Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Boba Fett w 04 Marzec 2007, 11:14:59

Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 04 Marzec 2007, 11:14:59
Dnia dzisiejszego (04.03.2007r., przepraszam za komplikacje co do dnia wczorajszego) rozpoczynamy omawianą już od tygodni wyprawę w stronę wulkanu, do którego niegdyś wraz z królem ruszyło kilkunastu śmiałków. Dzień jej zakończenia jest nieznany.

Reguły powinny być przez was dobrze znane, więc nie będę ich po raz kolejny wypisywał (jeżeli nie, to zapraszam, by przeczytać je sobie tutaj (http://gothic.gram.pl/forum/index.php?showtopic=3053&st=0).).
Więc zaczynamy...
________________________________________

Wszyscy łowcy nagród stali przed bramą Twierdzy. Sprawdzali swój sprzęt i stan zbroi. Po niedługim czasie zjawiła się dwójka Myśliwych, którzy mieli razem z łowcami wyruszyć w stronę wulkanu.
Po krótkich przywitaniach, grupa ruszyła w drogę. Pierwsza godzina minęła spokojnie, aż wreszcie ekspedycja dotarła na skraj lasu.
- Musimy przez niego przjeść - orzekł Snopek. - Za nim będzie się rozciągać już tylko pustynia, na której znajduje się nasz cel.
Kilka osób kiwnęło głową. Wolnym krokiem wszyscy przeszli obok pierwszych liściastych drzew i krzaków.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Tristram w 04 Marzec 2007, 11:31:33
Tristram ruszył razem z Boba. Niewiedział co go czeka był nowym łowcą i nieuczestniczył jeszcze w żadnej wyprawie. Czeakali jeszcze chwile na Crisia który wyruszłą razem z nimi i jeszcze na innych. Ale stalki już za miastem. Tristram cały czas trzymał ręke na rękojeści miecza.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Madzia w 04 Marzec 2007, 14:35:39
Tymczasem, Madzia która roztropnie szła obok Boby rozglądała się dookoła. Nie tylko podziwiała uroki miejsca w którym się znajdowali, ale także wypatrywała niebezpieczeństwa. Nagle do dziewczyny odezwał się Boba :
- Madziu gdzie jest Sado !? Miał przecież z nami wyruszyć !
- O ile mi wiadomo drogi Lord Sado wyruszył razem z Arkhanem na Lodowe Bestie ...
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: LONYSARD w 04 Marzec 2007, 16:12:18
Kiedy łowcy wędrowali przez las ,LONYSARD rozmyślał nad tym kiedy coś ich zaatakuje .
Nie czekał długo gdyż łowcy natknęli się na stado wilków , było i z sześć , zwierzęta  chcąc bronić swojego terytorium
ruszyły w naszą stronę , wszyscy wyciągnęli swoje bronie .............................
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 04 Marzec 2007, 18:20:59
Madzia napięła łuk i trzymała go tak, aż jedno ze zwierząt podeszło bliżej. Reszta wojowników z wyciągniętym orężem stała w miejscu i czekała. Fett zauważył, że Tristram zaczął się lekko wiercić, więc po cichu rzekł:
- Spokojnie. Tylko spokojnie.
Wszsyscy wsłuchali się w szept przywódcy Gildii. Wreszcie Madzia puściła strzałę, którą ugodziła jednego z wilków w prawy bok. Reszta bestii rzuciła się pędem do ataku.
- Za szybko! - krzyknął Crisis uprzedzając tym samym Fetta od wypowiedzenia tych słów.
Raniony wilk zaczął wolno biec za swoim stadem, które było już kilka metrów od ludzi. Wreszcie pierwszy wilk skoczył. Mierzył łapami w stronę Snopka, który cały czas stał nieruchomo. Po sekundzie martwy zwierz padł na ziemię za łowcą nagród.
Madzia znów napięła strzałę i tym razem uśmierciła rannego wilka. Reszta zaczęła zmagać się z pozostałymi bestiami.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: LONYSARD w 04 Marzec 2007, 19:08:36
LONYSARD wyciągnoł swój sztylet  z pochwy i skierował się w stronę  jednego z wilków ,wbił swą broń  w  plecy zwierzęcia  tym samym je uśmiercając , w tej samej chwili inny wilk podbiegł , zaczoł szarpać LONYSARDA  za rękę raniąc go , na szczęście Madzia ze swojego łuku trafnie zestrzeliła atakujące zwierzę.
Kiedy Tristram zmagał się z jednym z nich , ten  się cofnął przymierzając się do skoku lecz Tristram rzucił swoim orężem w wilka trafiając nim  w  jego otwartą paszczę gotową do ugryzienia go . W tym samym czasie Boba Fett zabił ostatniego z wilków mocnym cięciem z lewego boku zwierzęcia , teraz pozostało tylko zebrać co cenne martwej zwierzynie i ruszać dalej ku naszemu celowi .

Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: _Snopek_ w 04 Marzec 2007, 19:25:20
Snopek spojrzał na towarzyszy i rzekł ;
- Nie ma sensu żebyśmy zabierali teraz ze sobą zbędny balast, ruszamy dalej przed zmrokiem powinniśmy dojść na drugi skraj lasu gdzie rozbijemy obóz. Miejmy nadzieje że nic więcej nas już nie zaatakuje gdyż takie potyczki to tylko strata sił i czasu. Zbierać się i ruszamy.
Po tych słowach ÂŁowca spojrzał jeszcze na dwóch młodszych towarzyszy i popatrzywszy na nich z poważną miną rzekł :
- Bez żadnych heroicznych czynów zrozumiano, nikt nie będzie za was nadstawiał karku jeśli wpakujecie się w poważniejsze problemy i jeszcze jedno postarajcie się nie pozostawać w tyle.
W tym czasie Madzia zdążyła jeszcze oprawić dwa wilki ściągając z nich skóre i trochę mięsa. Popatrzyła na Snopka niewinnym spojrzeniem po czym wręczyła mu pakunek.
- No co przecież musimy coś zjeść na kolacje, co nie ?
Po tych słowach wszyscy ruszyli dalej na północ.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Crisis w 04 Marzec 2007, 19:26:08
Dalsza podróż mijała spokojnie i bez przeszkód. Crisis rozmawiał sobie z innymi łowcami, o tym co robili w przeszłości. Samotny ÂŁowca nagle podszedł do przywódcy i odezwał się:
- Boba, nie dziwię się czemu Trivelar używał tego ostrza. Wspaniale się nim walczy, jest na dodatek lekki i z wielką łatwością wbija się w ofiary. Teraz możesz coś powiedzieć o naszej wyprawie? Co dalej zamierzamy? - powiedział - I co z tą naszą sprawą powiedz...
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 04 Marzec 2007, 19:37:49
Fett kiwnął głową.
- Tak, Trivelar, tak samo jak ja, nie używał byle miecza. Dobry łowca nagród musi dobrać sobie broń, z któą będzie jednością, tak samo jak ze zbroją. - Samotny ÂŁowca spojrzał na towarzysza, który widcznie chciał usłyszeć o tym ostrzu coś więcej. - Jak wrócimy. Ta rozmowa jest tylko dla Twoich uszu, a nie zamierzam rozmawiać o interesach podczas wykonywania roboty. - Crisis skinął i dalej czekał na słowa przywódcy. - A co do samej wyprawy... Snopek, ile nam zajmie dojście do jakiegoś odnóża rzeki?
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: _Snopek_ w 04 Marzec 2007, 20:10:47
ÂŁowca podniósł rękę do góry i zatrzymał się w geście oznaczającym mniej więcej dajcie mi chwilkę, moment póżniej wyciągnął mapę i spojrzał na nią przez krótką chwilę.
- W kierunku w którym zmierzamy na skraju lasu rzeka rozgałęzia się we dwie strony, dokładniej na zachód i północ. Rzeka ta płynie prawie u stóp wulkanu i znajduje się o rzut kamieniem od celu naszej podróży. Nie wiem gdzie dokładnie się teraz znajdujemy ale myślę że dotarcie na miejsce zamie nam godzinę góra półtora. Ważne żeby nie zboczyć z prawidłowej ścieżki.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Crisis w 05 Marzec 2007, 18:35:54
- Dobrze Boba, jak chcesz, mam nadzieję, że wiesz co robisz w tej sprawie - powiedział Crisis, po czym zwrócił się do Snopka - Mam nadzieję, że się nie mylisz. Jednak zbliża się burza jak sądzę, spójrzcie na niebo to się przekonacie - drużyna uniosła wzrok ku górze i było tak jak mówił Crisis. Na niebie zbierały się chmury burzowe.
- Skąd wiedziałeś? - zapytał się LONYSARD
- Doświadczenie, jeśli będziesz podróżował tyle co ja to będziesz wiedział też takie rzeczy - odpowiedział Crisis- może powinniśmy znaleźć jakieś schronienie na noc? - dodał Cris, ponieważ zbliżał się wieczór, w tym samym czasie zaczął padać deszcz...
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 08 Marzec 2007, 08:02:54
Wszyscy w ostatniej chwili zdążyli się schować w pobliskiej grocie, która, na szczęście, nie miała lokatora. Tristram zapalił pochodnię, by współtowarzysze mogli się ogrzać. W tym czasie rozgorzała się rozmowa na temat Bagiennego Ziela, które Samotni ÂŁowcy mieli zamiar zacząć hodować i sprzedawać.

[przez ostatni błąd na forum, tekst z mojego wcześniejszego posta został usunięty]
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Crisis w 08 Marzec 2007, 08:28:27
Crisis, który siedział najbliżej wyjścia z jaskini podszedł do Boby i powiedział:
- Ja pierwszy będę na warcie
- Skoro chcesz - odpowiedział dowódca. Crisis zaraz po odpowiedzi Boby Fetta wrócił na swoje wcześniejsze miejsce pobytu, kamień przy wyjściu. Stał tam parę minut, aż nagle podszedł do niego Boba i zapytał sie:
- Dzieje się coś ciekawego?
- Niezbyt, parę wilków, parę ścierwojadów. Nic poza tym - odpowiedział Crisis - Boba, powiedz mi kto będzie opiekował się produkcją Bagiennego Ziela?  i jedna sprawa... po powrocie do twierdzy zamierzam kupić miecz nowy i parę zatrutych bełtów, a Dziedzictwo Trivelara też oddam... - dodał Crisis...
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: LONYSARD w 08 Marzec 2007, 13:32:38
LONYSARD rozmyślając nad tym kiedy burza sie skończy  i kiedy będą mogli
ruszyć dalej , zbliżył się do Boba Fetta i się powiedział
-Powiedz mi proszę Boba , jaki zysk bedziemy mieli z tej wyprawy ? Ile każdy z nas dostanie łupów ??
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 08 Marzec 2007, 14:37:00
Gdy Crisis siedział na warcie, LONYSARD zadał Fettowi pytanie odnośnie wynagrodzenia.
- To zależy, co się nam uda znaleźć u podnóża Wulkanu. Dodatkowo pomyślę też o jakiejś premii dla poszczególnych osób.
Zanim łowca skończył, podszedł do nich Crisis i zdał relację z warty. Po chwili zadał także kilka pytań.
- Liczyłem, że Anaconda zajmie się jego uprawą, ale, jak widzę, chyba nie jest już tym zainteresowany... Co najwyżej poszukamy kogoś innego do tej roboty. A co do miecza... - zamyślił się. - Na razie jest mi potrzebny tylko w jednym celu. Nic nie musisz mi oddawać, zachowaj go dla siebie.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Madzia w 08 Marzec 2007, 19:04:29
Madzia od czasu do czasu obserwowała co się dzieje dookoła, gdy oskórowała już wilki i ścierwojady które ubił Crisis, powolnym krokiem podeszła do męża i odezwała się ...
- Boba, po co właściwie udajemy się w głąb tej wyspy ? Chcecie odnaleźć tylko miejsce na uprawę tego ... paskudnego ziela, czy jest jeszcze jakiś inny cel ?
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 08 Marzec 2007, 19:34:44
- Jak już mówiłem - łowca zwrócił się do swojej żony. - udajemy się także w stronę Wulkanu, gdzie u jego podnóża powinniśmy odnaleźć prastarą świątynię lub, być może, jej pozostałości. Bez powodu nie traciłbym tyle czasu, by się tam dostać - Fett uśmiechnął się do Madzi.
- A ziele? - zapytała.
- Ziele to zupełnie inna sprawa. Najpierw musimy po drodze zobayczć, czy nadaje się do dystrybucji, a potem określić, gdzie będą najlepsze pola uprawne -dparł przywóca Gildii Samotnych ÂŁowców.
- Rozumiem...
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Madzia w 10 Marzec 2007, 11:04:56
Noc upłynęła bez problemów, oprócz kilku ścierwojadów nic nie niepokoiło grupy.
- WSTAWAÆ, POBUDKA - Krzyknął Boba. - Musimy ruszać! Co prawda świątynia nam nie ucieknie, ale im szybciej ją znajdziemy tym lepiej.
Po kilku minutach wszystko było spakowane i gotowe do drogi. Ruszyli w stronę wulkanu ...
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 11 Marzec 2007, 12:30:27
Dalsza podróż minęła bez przeszkód. Całej grupie udało się dojść na skraj lasu, niedaleko którego płynął strumyk. Boba i Snopek od razu do niego podeszli i zaczęli oglądać rośliny, za to reszta grupy wzięła swoje bukłaki na wodę i je napełniała.
- A więc po części mamy to, po co tu przyszliśmy - rzekł wreszcie uśmiechnięty Snopek.
Fett kiwnął łową i zapytał:
- Nadaje się du użytku?
- Wygląda na to, że jak najbardziej - odparł drugi łowca.
- Dobrze. Weź kilka łodyg i schowaj je aż do powrotu do Twierdzy. Tam przeprowadzimy badania, a później zaczniemy początkową produkcję i dystrybucję na rynku.
Oboje wstali z ziemi. Snopek posłusznie urwał kilka roślin i włożył je do małej torebeczki przypiętej do pasa.
- Gotowi? - zapytał Fett reszty grupy. - Czas ruszać w dalszą podróż. Jak na razie to była tylko połowa drogi do Wulkanu.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: _Snopek_ w 11 Marzec 2007, 12:50:44
- Powinniśmy wyruszyć wzdłuż rzeki by później przeprawić się przez nią tuż nieopodal wulkanu. Rzeka jest tam szersza i płytsza więc nie powinno być problemów. Jako że przed nami rozciąga się pustynia nie powinniśmy napotkać zbyt wielu przeszkód na swej drodze, a wody będziemy mieć pod dostatkiem.
Po tych słowach wszyscy udali się na północ, Snopek pozostał parę kroków z tyłu i wyciągnął zza pasa jedną roślinkę i od razu poczuł charakterystyczny zapach. ÂŁowca szybko oderwał liście a łodygę przeciął w poprzek upychając do niej rozdrabniane liście. Całość zwinął zręcznie w skręta i po chwili podpalił.
- Nie powinieneś eksperymentować podczas wyprawy no ale mów jaki efekt Zza pleców wychylił się Fett.
- Heh Czuję się no inaczej, myślę że jak uda nam się to odpowiednio zmieszać to ten towar będzie miał prawdziwą moc.
Po tych słowach obaj wyruszyli za resztą grupy.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: LONYSARD w 11 Marzec 2007, 13:36:55
Słuchaj Fett , słyszałem kiedyś od pewnego starca w gospodzie Ombros lecz niewiem czy to prawda że nieopodal wulkanu znajduje się rzeczywiście jakaś świątynia która skrywa cztery zapomniane sekrety ,
no i skarb który podobno zwie się Skarbem  Rebeusa !!  Lecz świątyni strzegą kamienni stażnicy i pare demonów !! Co zrobimy jeśli to prawda ?!?!?!
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 11 Marzec 2007, 13:56:05
- Na razie nie możemy sobie pozwolić na zwiedzanie innych przybytków. Do świątyni u podnóża Wulkanu zmierzamy tylko w jednym konkretnym celu. Gdy go osiągniemy, od razu wracamy do Twierdzy. Jeżeli wykonam swoje dwie prywatne sprawy - puścił oko do Crisisa. - wtedy zastanowię się nad przejrzeniem tejże świątyni.
- Fett - odezwał się nagle Tristram.
Wszyscy spojrzeli w kierunku, który wskazał łowca nagród. Nieopodal przy małym jeziorku kręciło się kilka bagiennych topielców.
- Skorzystamy? - spytał z uśmiechem Snopek.
Gdy przywódca Gildii Samotnych ÂŁowców wyjął swój miecz, Madzia już napinała strzałę na łuk. Reszta także przygotowywała się do potyczki z bestiami.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: LONYSARD w 11 Marzec 2007, 14:17:01
Ponieważ Tristram i LONYSARD byli początkującymi łowcami i wiedzieli że nie są tak silni jak prubowali być w walce z wilkami , postanowili że wezną się razem za walke z bagiennymi topielcami , wyciagneli swoje oręża i rzucili się do ataku  w stronę  jednej z bestii .
Topielec niewiedział kogo ma atakować , LONYSARD zadał mu cięcie w jego prawą przednią nogę a gdy potwór chciał mu za to oddać i zabić  Tristram zadał mu cięcie w jego lewą przednią nogę . Bestia upadła twarzą w ziemię  , Madzia skorzystała i celnie strzeliła ze swojego łuku w bestię która niemogła się bronić .
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Crisis w 11 Marzec 2007, 14:42:08
Crisis tymczasem stał sobie z boku i spoglądał na to co robią nowi łowcy. Samotny ÂŁowca po walce podszedł do Tristram'a oraz LONYSARD'a i po chwili powiedział:
- Dam wam radę doświadczonego Samotnego ÂŁowcy. Jesteście nowi, więc możecie tego nie wiedzieć, ale!
- Ale co? - zapytał się LONYSARD
- Pamiętajcie, że od tego jak będziecie dobrzy w tym zawodzie zależy wasza reputacja u mnie, Snopka, czy Boby Fetta. Powiem wam jeszcze jedno: nie rzucajcie się z mieczem na pierwszą lepszą bestię! Nie na tym polega bycie łowcą! Sztuka tego zawodu polega na cichym i niezauważalnym zabijaniu, podkradaniu się! Myślcie głową w tym zawodzie, a nie bronią. Pamiętajcie o tym! - mówił donośnie Crisis do nowych ÂŁowców
- Będziemy pamiętać - odpowiedzieli nowi
- Mam taką nadzieję... - rzekł spokojnie Crisis odchodząc już od dwóch młodych łowców. Crisis podszedł do Boby mówiąc  - mam nadzieję, że mnie posłuchają... - westchnął Samotny ÂŁowca, po czym szedł obok Boby i Madzi...
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Madzia w 11 Marzec 2007, 17:58:45
Ruszyli dalej. Słońce świeciło jeszcze dość nisko, szykował się długi dzień morderczej wędrówki. Madzia, Boba i Crisis szli obok siebie bacznie obserwując i szukając niebezpieczeństwa. Nagle zza pagórka wyskoczyło kilka dzików. Madzia szybko napięła cięciwę i zabiła jednego dzika. Boba i Crisis równie zręcznie pozbawili resztę dzików życia.
- No to mamy mięso na przekąskę - Uśmiechnął się Crisis.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 11 Marzec 2007, 18:16:45
Po następnych dwóch godzinach wędróki zapadł zmrok. Grupa czym prędzej rozpaliła ognisko i zaczęła smażyć mięso. Nie zabrakło także pogawędek.
- Zebrałeś truciznę z tych Topielców, Fett? - spytał Snopek.
- Tak, takich rzeczy nigdy za wiele.
ÂŁowca kiwnął głową, a głos zabrał tym razem Crisis:
- No, nowi. Ta cała wyprawa wyjdzie wam na dobre.
LONYSARD i Tristarm lekko się uśmiechnęli i ponownie zabrali się do jedzenia upieczonego mięsa.
- Ale nie zawsze będziecie w takiej grupie jak ta - ciągnął weteran. - Musicie się jak najszybciej usamodzielnić, bowiem profesja łowcy nagród należy do najniebezpieczniejszych.
- Crisis, przestań - przerwał mu chłodno Fett. - Nie bądź ich niańką. Po kilku zadaniach przekonają się, że to nie klasztor wody czy też przytulna straż miejska.
- Jesteś zbyt nieuprzejmi dla swoich kolegów... - zaczęła Madzia.
- Ja tu nie mam żadnych kolegów - odparł od razu przywódca Gildii. - To są tylko moi współpracownicy na czas wyprawy. Nic wiecej mnie z nimi nie łączy. Każdy sie u nas troszczy tylko o siebie.
Crisis i Snopek przytaknęli Fettowi.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: _Snopek_ w 11 Marzec 2007, 18:41:53
Większość z członków wyprawy już zasnęła, a świat pochłonęła ciemna noc. Snopek jednak nie zamierzał się kłaść do snu, postanowił natomiast udać się na małą przechadzkę. Do świątyni pozostała już nie wielka droga do przebycia tak więc ÂŁowca postanowił zbadać teren. Poszedł trochę wyżej wzdłuż rzeki a gdy ta się rozszerzyła i zrobiła się płytsza przeprawił się na drugi brzeg. Po kolejnych piętnastu minutach był już na miejscu, przed nim widniał wulkan i widoczne były lekkie zarysy świątyni.
ÂŁowca jak gdyby nigdy nic usiadł na kamieniu i zaczął wspominać wspierając swe wizje skrętami zwiniętymi z ziela. Przypomniał sobie wyprawę wgłąb wulkanu. Nagle błogą cisze przerwały jakieś odgłosy dochodzące ze strony wulkanu, ÂŁowca zbity z tropu począł się po woli wycofywać.
- Cholera od tego ziela to mi chyba odbija, nie dobrze naprawdę niedobrze jest z człowiekiem który zaczyna słyszeć takie głosy. To chyba przez to ziele choć w sumie sam już nie wiem, lepiej wrócę do obozu.
Po tych słowach udał się w drogę powrotną, a gdy był już na miejscu ułożył się do snu.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Dee'mon w 12 Marzec 2007, 08:53:04
Odgłosy obudziły BalloorTa wstał usiadł na ziemi wyją miecz i zaczął go czyścić w pewnym momencie odgłosy ustały nagle za BalloorTem pojawił się cień miał niewyraźny wygląd BalloorT odwrócił się i już miał atakować, kiedy spostrzegł Snopka
-Co tu robisz-spytał snopek
-Te odgłosy mnie obudziły
-Ech chyba tu nie zaśniemy
Przez resztę nocy rozmawiali o różnych sprawach. Kiedy nastał ÂŚwit wszyscy się obudzili i wyruszyli dalej...
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: LONYSARD w 12 Marzec 2007, 16:12:57
LONYSARD oglądał się na wszystkie strony wyszukując świątnyni bo był tu po raz pierwszy i niewiedział gdzie leży kiedy nagle  w oddali zobaczył czyjąś posturę kierującą się w ich stronę ,wiadome było jedno , miała ona skrzydła i była czerwona. Po wyśledzeniu jej zwrokiem odezwał się:
- Słuchajcie tam coś się kieruje w naszą stronę  , widzicie ???
LONYSARD Wyciągnoł swój sztylet gotów do walki lecz Boba go powstrzymał i kazał czekać aż będzie go widać dokładniej.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 15 Marzec 2007, 14:30:52
- Co to jest? - zaniepokoił się Tristram. Spojrzał na Crisisa i spytał - Widziałeś coś takiego kiedyś?
- Nie... - odparł lekko zafascynowany łowca nagród.
- A Ty, Boba? - nie odpuszczał Tristram.
- O ile dobrze pamiętam, to miałem już raz przyjemność spotkać się z takim czymś.
- Więc z czym mamy do czynienia? - BalloorT był lekko podenerwowany.
- To Dracon - odpowiedział spokojnie przywódca Gildii Samotnych ÂŁowców.
Wszyscy momentalnie spojrzeli na niego, a po sekundzie zwrócili swój wzrok na ręke łowcy. Czekali tylko, aż ten złapie za swóją broń.
- Skóra Draconów - odezwał się wreszcie LONYSARD. - jest dużo warto. A o ich skrzydła alchemicy wręcz się biją. Czy nie warto by go powalić i zebrać łupy?
- Jeżeli tak Ci na tym zależy, to zmierz się z nim i jeśli Ci się uda, zabij go. Ja na pewno Ci nie pomogę - rzekł chłodno Fett.
Po chwili Samotny ÂŁowca ruszył naprzód. Za nim podążył Snopek, który jak na razie polegał na poczynaniach starszego łowcy. Kiedy oboje przeszli obok stwora, ten przyglądał im się z zaciekawieniem.
Reszta stała przy LONYSARDZIE i czekała na jego reakcję.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: LONYSARD w 15 Marzec 2007, 15:46:58
Hymmmmmmmmmmmmmmmmm .
No dobra daruje sobie , mam nadzieje ze niebędę tego żałował bo to jest podobno rzatkość go spotkać ,ale na następny raz nieodpuszczę takiej okazji , teraz ważniejsza jest nasza wyprawa  . Mam nadzieje że jeszcze go spotkam .
Dracon z zaciekawienie słuchał tego co mówił LONYSARD aż wkońcu sobie poszedł .
Czas nam ruszać dalej .
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: _Snopek_ w 15 Marzec 2007, 19:23:50
Snopek podszedł do Lonysarda który był nieco zmartwiony i powiedział:
- Z niektórymi podmiotami tego świata nie warto zadzierać i tylko kilku wybitnych wojowników mogło by się pokusić aby stanąć z nimi do walki. W naszym fachu liczy się tylko jedno - przetrwanie więc nie wdawaj się w bójki z kimś kogo nie możesz pokonać, a tym bardziej zwykłym sztyletem bo nikt nie będzie za ciebie nadstawiał karku. Po za tym będziesz bardziej przydatny w jednym kawałku.
Po tych słowach ÂŁowca uśmiechnął się i spojrzał w górę, przed ich oczami był już dobrze widoczny wulkan wraz z celem ich podróży. Lekki dreszcz przeszedł po plecach Snopka na wspomnienie wczorajszej nocy gdy nagle odezwał się Boba:
- Tak więc panowie jesteśmy tuż tuż, przygotujcie się już prawie jesteśmy na miejscu.
Po tych słowach zaczęła się już tylko wspinać coraz wyżej aż znaleźli się tuż przed świątynią.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 17 Marzec 2007, 18:27:54
Wszyscy oglądali masywną budowlę, która była zrobiona we wnętrzu góry. Wejście do środka było dość malutkie w porównianiu z masywnymi kolumnami po bokach. W środku świątyni zalegał mrok.
- No to jesteśmy. Nareszcie - powiedział Snopek.
- Panie przodem - uśmiechnął się Crisis do stojącej po jego prawej stronie Madzi.
Ta już zrobiła jeden krok naprzód, gdy nagle odezwał się Fett:
- Ona zostaje.
- Jak to? - zdziwił się BalloorT.
- Ale... - zaczęła Madzia.
- Zgodziłaś sie wykonać każdy mój rozkaz - rzekł chłodno przywódca Gildii Samotnych ÂŁowców.
- Prawda, ale...
- To, co znajduje się wewnątrz tejże światyni, nie jest dla Twych oczu, a tym bardziej dla oczu jakiegokolwiek Myśliwego czy Maga. Zostaniesz na zewnątrz i będziesz pilnować, by nikt niepowołany się tu nie zbliżył. W dodatku martwiłbym się o Ciebie.
Kobieta kiwnęła głową. Cała grupa powolnym krokiem podeszła do wrót świątyni. Madzia usiadła nieopodal wejścia, a reszta ostrożenie przekroczyła próg trzymając w rękach zapalone pochodnie...
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: LONYSARD w 17 Marzec 2007, 19:25:29
Kiedy LONYSARD szedł przed siebie podpalając pochodnie wiszące na scianach nagle doszedł do ostatniej z  
nich  na tym korytarzu , kiedy już ją podpalił ziemia sie zatrzęsła a Sciana sie otworzyła .
W środku było kilka wartościowych rzeczy i jakiś dziwny kamień .
- Co o tym myślicie ???
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 18 Marzec 2007, 15:19:28
- Talabrit - rzekł Snopek.
- Co? Co to niby jest ten Talabrit? - spytał zmieszany Tristram.
- Drogocenny i bardzo rzadki kamień szlachetny, którego poszukują alchemicy, by móc tworzyć bardzo potężne mikstury.
- W rzeczy samej, Boba - przytaknął Snopek.
- Samo drogocenny wystarczy, by się nim zaopiekować, nieprawdaż? - uśmiechnął się LONYSARD.
- Nie ważcie się go nawet ruszać -  Fett podszedł powoli do błyszczącego kamienia. - Już na pierwszy rzut oka można stwierdzieć, że tu musi być jakaś pułapka.
- A co z resztą błyskotek? - spytał BalloorT.
- Weźcie tylko złoto i przeszukajcie inne komnaty. Crisis - zwrócił się do łowcy stojacego u jego lewego boku. - zajmij się nimi. Ja wraz ze Snopkiem udamy się na poszukiwania archiwum. Po to w końcu tu przybyliśmy.
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: LONYSARD w 19 Marzec 2007, 20:24:02
ÂŁowcy z grupy Crisisa w czasie pakowania cennych łupów znalezli w śród nich kolejny lecz inny kamień , były na nim wyryte  cztery symbole , dla bezpieczeństwa łowcy postanowili zostawić kamień i ruszyć dalej ,
LONYSARD miejąc nadzieję że kolejne pomieszczenie otworzy się tak łatwo jak pierwsze , podpalał przed sobą wiszące pochodnie ( lecz bez skutku ) ,w końcu  doszli do pomieszczenia w którym stały cztery     pierestały - dźwignie .
ÂŁowcy niewiedzieli którą z nich przestawić , a gdy podeszli bliżej zobaczyli że każdy z nich ma na sobie wyryty jeden z tych wzorów z kamienia . Grupa musiała się cofnąć po ten kamień , gdy doszli ,wzieli go
i wrucili do pomieszczenia z dźwigniami .
Najpierw dźwignia z symbolem otwartego oka ,
potem dźwignia z symbolem Słońca,
potem z symbolem zamkniętego oka ,
potem z Księżycem .
Gdy ÂŁowcy już przestawili Dźwignie , popłyneła z nich woda przez rów wyryty w podłodze prowadzący w środkowy punkt tego pomieszczenia , między podłogą a sufitem tego punktu powstała  kolumna z wody a w środku niej jakiś przedziwny miecz który miał aurę tajemniczości ( piękny miecz jednoręczny lecz bardzo tajemniczy ). LONYSARD powiedział :
-Węznę go i spytam się  Fetta kto go może wziąść .
Gdy łowca za niego chwycil , strumień wody przestał płynąć , dzióra się powiekszyła a z dołu wysuneła się
platforma , grupa ustała na niej a platforma ruszyła w dół ...
Tytuł: Wyprawa do Wulkanu
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w 22 Marzec 2007, 16:39:12
Grupa stawiała monstrom silny opór. Problem był tylko jeden - szkieletów ciągle przybywało (jakby pilnowały czegoś bardzo ważnego), a łowcom zaczynało powoli brakować sił. BalloorT został wreszcie trafiony zardzewiałym mieczem szkieleta. Upadł na kolana, upuścił miecz i złapał się za ranę.
- Zatruty... - wysapał przez zaciśnięte zęby.
_________________________________________

W tym samym czasie Snopek odezwał się do Boby:
- Chyba coś mam...
- Pokaż. - Samotny ÂŁowca zbliżył się do towarzysza i spojrzał na starą księge. Przeczytał kilka pierwszych linijek i zabrał zakurzony tom z rąk Snopka. - Wychodzimy.
- To to?
- Niczego ciekawszego tutaj nie znajdziemy. Aby przejrzeć to wszystyko potrzebowalibyśmy przynajmniej dwudziestu dni. W dodatku wątpię, by nie było tu żadnych ukrytych pułapek.
Kowal skinął głową. Nagle budowla się zatrzęsła.
- Co jest do cholery?... - spytał zdziwiony Snopek.
_________________________________________

Nagle szkielety zatrzymały się. Stały nieruchomo przez jakiś czas, po czym ruszyły tam, skąd przyszyły. Czwórka łowców nagród była zdziwiona tym faktem. Jednak ich obawy rozwiały się już po chwili, gdy ziemia się zatrzęsła.
- Nie wiem, co się tutaj dzieje, ale uciekamy stąd - postanowił szybko Crisis.
- Ale... - zaczął LONYSARD.
Crisis złapał rannego BalloorTa i wziął go na ramiona. Reszta grupy stanęła przy nim i czekała.
- Wynosimy się - oświadczył.
_________________________________________
_(...)_
_________________________________________

Madzia pomagała BalloorTowi opatrzyć jego ranę, która z każdą chwilą wyglądała gorzej.
- Nie wiem, co za broń miał ten szkielet, ale pierwszy raz spotykam się z takim czymś. Nie wiem jak Ci pomóc. Musimy poczekać na Bobę, może będzie coś umiał zrobić. - Madzia opuściła ramiona w geście bezradności.
- Ciągle ich nie widać, a wygląda na to, że to coś zaczyna się rozpadać - powiedział Tristram.
- Poradzą sobie - odparł Crisis.
Minęło dobrych kilkanaście minut, gdy wreszcie w wejściu do świątyni pojawiły się sylwetki Fetta i Snopka. Gdy wolnym i wycieńczonym krokiem podeszli do grupy, LONYSARD od razu wybuchł:
- Nareszcie! Już myślałem, że się wam nie udało.
- Macie to, po co tu przyszliśmy? - zapytał Crisis.
Obydwoja kiwnęli głowami. Nagle za nimi rozległ się huk - świątynia rozpadła się. Po chwili przywódca Gildii Samotnych ÂŁowców spytał:
- Złoto?
- Niestety. Tam, gdzie przebywaliśmy i skąd uciekaliśmy, worki nam po prostu przeszkadzały. Tamten poziom zawalił się chyba najszybciej i gdybyśmy targali te dobra ze sobą, po prostu byśmy zostali pogrzebani żywcem. Jednakże udało nam się uratować co nieco.
- Ile?
- Marne 500 sztuk złota.
- Dobre i to. W końcu przybyliśmy tu po coś innego. Złotem się podzielimy, a Ty - wskazał głową Madzię. - trzymaj to. - Rzucił w jej stronę złoty, zdobiony łańcuch. - Na moje oko jest wart przynajmniej ze sto sztuk złota.
- BalloorT jest ranny - powiedział wreszcie Crisis.
Fett przyjrzał się cięciu na lewym boku łowcy i po dłuższej chwili wstał.
- Tutaj mu nie pomogę. Musimy dotrzeć do Twierdzy. Tam się nim zajmę.
Godzinę później grupa ruszyła w drogę powrotną.

KONIEC WYPRAWY
______________________________________________________________
Zdobycze:
- 600 sztuk złota
- 5 fiolek trucizny z bagiennych topielców
- 6 wilczych skór
- 12 wilczych kłów
- 12 wilczych pazurów

Na rzecz organizacji Myśliwych idzie:
- 5 wilczych skór
- 10 wilczych kłów
- 10 wilczych pazurów

Reszta przypada Gildii Samotnych ÂŁowców.
________________________________________________________________
Wynagrodzenie:

Boba Fett - 95 sztuk złota -||- punkty reputacji - 4
Snopek - 120 sztuk złota -||- punkty reputacji - 4
Crisis - 120 sztuk złota -||- punkty reputacji - 4
LONYSARD - 105 sztuk złota -||- punkty reputacji - 4
Tristram - 20 sztuk złota -||- punkty reputacji - 1
BalloorT - 40 sztuk złota -||- punkty reputacji - 2
Madzia - 100 sztuk złota (jest to wartościowość tego naszyjnika) -||- punkty reputacji - nie należysz do mojej Gildii, więc nie mogę Ci ich przyznać. Porozmawiaj o tym z Twoim przywódcą, możliwe, że Ci jakieś da. Jeżeli nie, to zgłoś się do mnie.


Proszę o zatwierdzenie króla
Podpisane:
Boba Fett

Zatwierdzono...
- IsentoR