Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Gordian Morii w 01 Wrzesień 2014, 19:55:00

Tytuł: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 01 Wrzesień 2014, 19:55:00
Nazwa wyprawy: Z pierwszymi promieniami Veris
Prowadzący wyprawę: Gordian Morii
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Wilk morski, klimatyczne podejście do gry i wyprawy
Uczestnicy wyprawy: Gordian Morii, Lilith, Drago, Nadir, Balther, Dreg, John, Progan, Melkior, Silvaster, Themo, Thoran, Mohamed, Gunses

Pierwsze promienie Veris już powoli znikały w ciemności nocy gdy Gordian wraz z załogą przybył do Atusel by po miesięcznej przerwie ponownie wyruszyć na pełne morze, tym razem ich celem miało być coś innego niż odwiedziny prostego ludu zamieszkującego dżunglę hrabstwa Verran. Tym razem mieli ponownie odwiedzić północne wody, aby rozwiązać problem, z którym zmagać się mieli wszyscy kupcy, którzy być może już wkrótce wyruszą obładowani towarami na morskie szlaki prowadzące ku kontynentowi.
- Zabierzcie więcej wody, rozmawiałem z Gunsesem, północ jest jeszcze niebezpieczna, nie możemy liczyć tam na uzupełnienie zapasów. - polecił kapitan wychodząc z ładowni, gdzie przeglądał zapasy zabierane na morze.
- Taaak jest. - niedbale zasalutował Nadir, pełniący rolę kwatermistrza i gwizdnął na marynarzy palących ziele na nadbrzeżu.


(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/f/fd/Gordian_fregata.jpg)
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 01 Wrzesień 2014, 21:37:07
Tak oto podczas pierwszych dni Veris, w porcie pojawił się dhampir chcący zaciągnąć się na pokład. Wiedział, kto jest ich kapitanem oraz jakich on miał ludzi, pod swoją komendą. Właściwie ciekaw był, czy pozwolą mu wypłynąć po tym spięciu w karczmie z jednym jego członków. Silva właściwie zapomniał jak się nazywał, ale pewnie gdy go ujrzą dowie się, który to z ludzi był. Zanim podszedł do statku obserwował go swoimi oczyma. Widział pełną kompanie, która uwijała się jak w ukropie zwłaszcza, przy noszeniu beczek ze świeżą wodą. Także, po zrobieniu wcześniejszego rozpoznania Silva, podszedł pewnym krokiem pod statek i powiedział.. - Kapitanie. Bierzecie, może dodatkową załogę?.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 01 Wrzesień 2014, 21:51:43
- To nie jest ten co prawie w morde dostał? - warknął John.
- Ta to, ten i jeszcze przyłazi o miejsce się pytać. - odparł mu Dreg.
- Cisza, kto tu dowodzi? - odparł kapitan słysząc odzywki swoich marynarzy.
- Tak zbieram ludzi, jeśli chcesz to wsiadaj. Płacę dniówkę jak Ci z portu. Plus równy podział ewentualnych łupów. - dodał po chwili odganiając wzrokiem Drega z Johnem, który chcieli wtrącić swoje trzy grosze. Nie miał jednak ochoty na sprzeczki więc wolał przynajmniej teraz ich uniknąć.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 01 Wrzesień 2014, 21:58:14
Dhampir, tylko wystawił swoje kły i odpowiedział Gordianowi. - Dobra. Masz załoganta, umowę mego kuzyna mam w domku jakby co. Gdy skończył gadać wszedł na pokład drugi raz w jego życiu. Pierwszym był bryg Aragorna, o nazwie "Czarna Perła", ale tego tematu wolał nie poruszać w obecności niewtajemniczonych. Teraz przyszła pora na "ÂŁowcę Burz". Trzeba było przyznać dość ciekawa nazwa, która daje wiele do myślenia. Silva jeszcze spojrzał na nieznane do tej pory wody, oraz rzucił okiem na miasto, które już się kładło spać. Jeszcze resztki marynarzy szlajało się, po tawernach a pierwsze lampy zaczynał się świecić, gdy spoglądając na nie ciekaw był, kto jeszcze będzie miał okazję płynąć z nim i dostać się na statek o tak później porze, a także gdzie spędzi swoje dnie na tym okręcie.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 01 Wrzesień 2014, 21:59:30
//:Tego. Wieczór jest :D
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 01 Wrzesień 2014, 22:52:27
Z jednej z tawern wyszedł nawet trzeźwy Melkior, nie żeby się zapijał w tym wieku w trupa jak jego - pożalcie się bogowie - ojciec. Melkior był troche inny, niestety dowodzenie bandą najemników sprawia że zaczyna być wybuchowy. Na szczęście miał pracę na "ÂŁowcy"  a ten akurat wypływał. Elf udał się więc na okręt.
- Ahoj! Zawołał wchodząc po trapie.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Thoran w 01 Wrzesień 2014, 23:02:31
Po zakończonym udziale w festynie, który swoją drogę obfitował w różnego rodzaju dziwne i nie spotykane na co dzień sytuacje. Postanowiłem wrócić do dobrze znanego mi portowego miasta Atusel. Podróż ze stolicy w której odbywała się biesiada ku czci boga Rashera trwała długo, zdecydowanie za długo. Zatem gdy wkroczyłem do portu był już późny wieczór. Chociaż okres zimowy dobiegł już końca to w powietrzu w dalszym ciągu unosiły się resztki lodowatego powietrza zapewne pamiętającego poprzednią porę roku. Mijając charakterystyczne dla miasta portowego moczymordy, skupione na piciu taniego wińska w różnych pozycjach i miejscach, zauważyłem, że o tej późnej porze ktoś krzątał się wokół całkiem nieźle wyglądającego statku. W pierwszej chwili pomyślałem, że to pewnie jacyś porządni ludzie szykują się do wypłynięcia na jakiś rejs wycieczkowy czy coś w tym stylu. Jednak, gdy podszedłem na dosyć bliską odległość zobaczyłem w w świetle pochodni paskudną twarz dhampira zwanego Silvą, który kręcił się wokół łajby. Bękarty już się tutaj kręcą - pomyślałem. Więc zapewne wkrótce coś się tutaj wydarzy. Na dodatek jakiś znajomy głos krzyczał Ahoj. Taaa całkiem po elfiemu. Nie tracąc czasu podszedłem jeszcze bliżej i przywitałem się z dhampirem.
- Witaj Silva. Co Cię sprowadza w to miejsce ? I nie czekając na na odpowiedź, krzyknąłem.
- Czy kapitan tego statku potrzebuje, jakiegoś dodatkowego marynarza, znającego się trochę na żegludze i walce ?
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 01 Wrzesień 2014, 23:21:08
- Ahoj Melkiorze! Dobrze, że jesteś. - odparł elfowi, który ni z gruchy ni z pietruchy pojawił się na trapie. - Wzięliście sobie tego zdechlaka, czy dalej nadużywa mojej gościnności? - zapytał gdy elf wszedł już na pokład. W tym momencie z dołu dobiegło zapytanie.
- Kapitan tego okrętu potrzebuje każdego, kto chciałby ruszyć dupę z Atusel, narazić się lekko na kalectwo lub śmierć i przy okazji nie będzie kręcił nosem, gdy trzeci dzień z rzędu na kolacje będzie podawany bigos. - odkrzyknął nieznajomemu.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 01 Wrzesień 2014, 23:21:12
Upiór czekał. Na kolejne Hemis... Ale na razie czekał na noc. Nadeszła ona dość szybko, spowiła świat swym mrokiem i chłodem. Spłynęła po krótkim dniu niczym czarny woal. Gunses przebywał w swojej kajucie, słyszał rozmowy ludzi na pokładzie. Nigdy nie wychodził wcześniej niż późną nocą, gdy wszyscy już spali. Różne były przesądy, jednakże mało który mówił przychylnie o wampirach na pokładzie. Gordian jednak tak kpił z tego przesądu jak i z innego, mówiącego o kobietach...
Gunses siedział, a właściwie stał pochylony nad mapami Valfden, kreślił i zaznaczał, nanosił szczegóły. Była to specjalna mapa, specjalne kreski i specjalne znaki. Mapa, którą mógł zobaczyć tylko Gordian. Wampir strzegł jej i gotów był zabić każdego, kto chciałby weń spojrzeć.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 01 Wrzesień 2014, 23:40:00
Z festynu na statek. Tak oto Themo zabrał się do kolejnej roboty, znów na okręcie. Port, przez który przechodził nie zmienił się wcale. No, może trochę większy tłum był. Gdy znalazł się na miejscu przywitał się z obecnymi tam już personami.
-Witajcie! I znów wypływamy.
Uścisnął dłoń każdemu z załogi.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Thoran w 02 Wrzesień 2014, 08:13:27
Słysząc wypowiadane przez nieznanego mi kapitana warunki uczestnictwa w rejsie odparłem:
- W takim razie jestem zainteresowany ! Co prawda kalectwa wolałbym uniknąć, a bigos jest przecież całkiem dobrym daniem uwzględniając podróż na niezbyt stały gruncie, prawda ? - kontynuowałem.
- Tak w ogóle to nazywam się Thoran i myślę, że jakoś się dogadamy. A na Ciebie jak wołają kapitanie ? W tym czasie pojawił się Themo, dlatego też nie zwlekając przywitałem się z kolejnym przedstawicielem Bękartów. W sumie to jakieś niezrozumiałe ciągoty do podróżowania drogą morską można zauważyć u tych bękarckich pędraków.
- Ta, tylko tym razem całkiem legalnie - szepnąłem tak, aby Silva i Themo mogli to usłyszeć.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 02 Wrzesień 2014, 08:16:30
Silva nie mógł usłyszeć głosu Thorana, bo był już dawno na okręcie, ale zauważył jak praktycznie każdy z bękartów zjawił się na pokładzie. Ciekawe, czy ten statek tez ukradniemy?. Zadał sobie pytanie w głowie. Oczywiście przywitał się z resztą załogi. - Witaj. Themo widzę, że nie pierwszy raz tutaj jesteś. Stwierdził, po tym jak bez żadnego pozwolenia wszedł na statek, także jak reszta jego znajomych. - Powiedz, który to twój rejs? z tym kapitanem. Oczywiście zauważył również Thorana. - Widzę, że prawie połowa załogi to same bękarty. Coś mi mówi, że będziemy się dobrze bawić tutaj. Powiedział normalnie. a następne słowa powiedział szeptem słyszalnym, tylko dla Thorana i Thema. - O takich rzeczach lepiej nie mówić głośno.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 02 Wrzesień 2014, 11:30:09
- Mam nadzieję Gordianie że sam wyszedł, niańczyć go nie mam zamiaru. - Odpowiedział kapitanowi - Ide się rozpakować.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 02 Wrzesień 2014, 14:29:20
Progan przybył do Atusel. Zabrał się na wozie z kupcami. Podróż minęła mu więc w statecznym, acz nudnym towarzystwie. Mówiło się jednak dużo o północy. Nie chodziło jednakże o porę dnia, lecz o kierunek świata. Północ. Mówiło się o północy dość dużo, północne tereny były dzikie, niedostępne, rządzone przez bestie, przez nieumarłe istoty. Mówili o tym kupcy, rycerze i osadnicy. Północ bowiem była surowa, niezbadana, ale dawała perspektywy. Progan słuchał, wrzucał co jakiś czas uwagi, po czym pożegnał się i udał się do portu. Wszedł po trapie na pokład
- Witajcie, druhowie - rzekł do tych których znał i do tych, których jeszcze poznać mu nie było dane.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 02 Wrzesień 2014, 14:37:04
- Witaj Proganie. - odpowiedział mężczyźnie stojąc na pokładzie już bez ciężkiej kuszy i torby bełtów które by mu tylko wadziły.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Thoran w 02 Wrzesień 2014, 14:48:10
ÂŻeby nie stać dalej jak ten ostatni głupek przed statkiem, za wzorem innych nieznanych i znanych mi osób, wszedłem po trapie na pokład statku. Tam oczywiście oprócz znanych mi Bękartów w tym Melkiora dowódcy naszego, który zarazem był przedstawicielem znanego rodu Tacticus, zobaczyłem na pokładzie inne osoby, których przedtem na oczy nie widziałem. Jedną z nich był człowiek z kijem na plecach, którego chyba gdzieś widziałem, ale gdzie ? Nie tracąc czasu postanowiłem się przywitać.
- Witaj Melkiorze, czyżby Bękarty opanowały statek ? - zażartowałem oczywiście bez żadnych podtekstów. Następnie zwróciłem się do nieznajomego posiadacza kija. - Witaj, nazywam się Thoran, czy my się już kiedyś nie spotkaliśmy, może na festynie ? - zapytałem.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 02 Wrzesień 2014, 16:46:41
- Witaj Proganie. - przywitałem druida skinięciem głowy jednak nie miałem zbyt dużo czasu na pogaduszki, trzeba było powoli wypływać, bo wiatry zaczęły powoli kierować się w stronę bezkresnych wód morskich.
- Przygotować się do wyjścia z portu zaraz wypływamy. Zebrać ostatnich maruderów i na stanowiska. - powiedziałem po chwili zastanowienia i jeszcze raz spojrzałem w kierunku portu. No cóż, nikt nie nadchodził.


//: Wyruszamy gdzieś w okolicach 19-20 bo mam dzisiaj taki zapierdol w firmie, że szok :D
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 02 Wrzesień 2014, 16:54:06
Dhampir przyjrzał się człowiekowi z kijem i skojarzył go z domniemanym otoczeniem miasta, przez zwierzęta i inne paskudztwa lasu i wszelakich puszcz. Sam pamięta jak się zgłosił do ich punktu rekrutacyjnego, ale olali go, bo walczył na arenie i zabijał niewinne stworzonka. Jednak mimo wszytko musiał się przywitać. - Witaj. Powiedział krótkie słowo i dość zrozumiałe. Teraz oczekiwał rozkazów kapitana.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 02 Wrzesień 2014, 16:57:54
- Ahoj, kapitanie! - zawołał męski głos, wydobywający się gdzieś z cienia. - Można też się zabrać? - spytał, już wychodząc. Przed oczami ukazał się Mohamed, z długim płaszczem. Jak się tu zjawił? Nie wiadomo, wszakże jeszcze nie tak dawno był na festynie.. Ale swoje sposoby się ma, hihi.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 02 Wrzesień 2014, 21:09:31
- Wszyscy na stanowiska! - krzyknął Gordian stojący na mostku tuż obok sterowego koła.
- Dreg, John do kotwicy, Nadir, Themo rzucać cumy, Melkior i cała reszta żagle staw. Progan dzisiaj awansujesz na bosmana, jesteś pierwszym oficerem w czasie tego rejsu gratuluję. - wydawał polecenia kolejno wskazując na poszczególne grupki marynarzy, a gdy dotarł do Progana wskazał ruchem ręki na koło sterowe przy którym stał.
- Themo jak już skończycie z cumami zabierzesz dwóch ludzi i dokonasz inspekcji pokładu działowego, płyniesz ze mną na wojnę, więc muszę mieć ludzi obeznanych z żeglugą. Kurs na wyjście z portu! Wykonać! - tak o to kolejny raz ÂŁowca miał wyruszyć z portu przy dźwiękach gongu okrętowego wydającego polecenia i ostrzegającego mniejsze jednostki przed tym, że bojowa fregata marszałka Morii wyrusza z portu.
Kapitan ufny w umiejętności swoich ludzi zszedł do swojej kabiny gdzie miał nadzieję spotkać kogoś, kogo pozornie nie było na pokładzie.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 02 Wrzesień 2014, 21:52:40
Progan uścisnął dłoń Melkiorowi
- Witaj, mości elfie. Elethea... Nie opanowałem jeszcze dobrze bethen Saenth Ela - dodał mając nadzieję na to, że miłym będzie dla elfa usłyszeć kilka słów w tym starym dialekcie, nawet dla elfa który nie utożsamiał się z leśną bracią. Progan podszedł również do Thorana, nie znał go, ale pamiętał jego twarz z festynu.
- Witaj Thoranie, miło mi Ciebie poznać. Jestem Progan, medyk i stolarz na ÂŁowcy Burz. Tak, musieliśmy widzieć się na festynie, siedziałem niedaleko pana hrabiego - rzekł. Wtedy też wyszedł Gordian i wydał rozkazy. Progan zbladł. Przed nim bardzo ważne zadanie, nie zamierzał jednak się poddać. Stanął za sterami po skinięciu głową i odkrzyknięciu kapitanowi.
- Rzucać cumy! - wołał Progan ze swojego stanowiska - Stawiać żagle! Wychodzimy w morze, panowie!
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 02 Wrzesień 2014, 22:04:37
Dhampir wczuł się w kołysanie statku, ale jeszcze raz spojrzał na morze jakby nigdy miał już z niego nie powrócić, gdy wydano rozkazy. Statek powoli się kołysał, od fal a Silva dziarsko podszedł do jednego z masztów spojrzał na niego oraz na liny, które miał teraz odwiązać, aby nabrać rozpędu. Zwłaszcza, że teraz rozkazy wydawali kapitan i pierwszy oficer, który pochodził z puszczy. Niby tam dziko, a on taki normalny. Dał sobie do myślenia młody dhampir, gdy zaczął rozwiązywać pierwszą liną, a potem drugą. Wszak mając w sobie domieszkę wampirzej krwi cała sprawa przychodziła mu z łatwością. Także, pod wpływem jego wysiłku żagiel powoli opadał aby mógł nabrać wiatru.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 02 Wrzesień 2014, 22:05:44
Gunses zaliczał się do osób, których na okręcie pozornie nie było. To dzięki niemu okręt dryfował nocną porą kiedy wszyscy spali. Gunses miał przed sobą mapę. Jedną szczególną, kilka innych, także ważnych. Czekał na pierwsze promienie księżyca i na kapitana statku.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 02 Wrzesień 2014, 22:16:27
Rzucono cumy, a dwóch marynarzy z dość dużym (chociaż zapewne udawanym) wysiłkiem wciągnęło powyżej linii wody dwie kotwice, rzucane po prawej i lewej burcie okrętu. Kilku pomocników portowych długimi bosakami odepchnęło burty łowcy od nadbrzeża tak, że okręt delikatnie odbił w prawo. Potężne płachty białego płótna żaglowego poddały się naporowi wiatru, delikatnie rozpędzając okręt, który po wykonaniu lekkiego zwrotu przez lewą burtę znalazł się na kursie wiodącym ku ujściu portowemu, a dalej... dalej było już tylko niezbadane morze.
Gordian tymczasem siedział w swojej kajucie bębniąc palcami o blat biurka.
- Lili? - zapytał jakby w próżnię.
- Tak? - odpowiedziała mu po chwili elfka stojąca na rufowym balkonie fregaty.
- Jak wyjdziemy z portu mogłabyś mi tutaj przyprowadzić Progana? Mam z nim do pogadania.
- Nie ma problemu, ale na razie...
- Ja wiem, na razie ledwo odbiliśmy od brzegu, za chwilę.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 02 Wrzesień 2014, 22:18:59
Themo tylko przytknął dwa palce do czoła w pozdrawiającym geście i zabrał się do roboty. Na początek podszedł do dziobu i tam zaczął odwiązywać linę cumowniczą. Prawie każdą podróż na statku zwijał liny, więc poszło mu to dość szybko. Przód statku zaczął odbijać od brzegu ustawiając się nieco na ukos. Chciał już biec truchtem na rufę statku, ale w oddali zauważył Nadira. Ten również uporał się ze swoim zadaniem i okręt był gotowy do wypłynięcia w pełne morze. Wystarczyło tylko rozwinąć żagle... Nie, to Silva znów się z tym uporał błyskawicznie, jak na ostatniej podróży. Więc reszta należała tylko do sternika.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 02 Wrzesień 2014, 22:27:14
- Wstyd to przyznać ale ja wcale elfiej mowy nie znam - powiedział na tyle głośno by było go słychać z pod masztu, tego bliżej rufy. Narrator wie że ma on fachową nazwę ale nie pamięta... elf więc stawiał żagiel - źle mi z tym nieco zważywszy na fakt iż przywiązuje wagę do tradycji. W przeciwieństwie do ojca. ÂŻagle są!


//Urwali mi od neta  ;[
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 02 Wrzesień 2014, 22:29:08
Progan stał i łapał wiatr w żagle. ÂŁapał go także w swoje włosy, opadające lekko na ramiona. Gdyby tak władać nad przestworzami. Gdyby móc kierować wiatrem... myślał obierając kurs na wyjście z portu. Okręt powoli nabierał prędkości.
- Mości panie! - zawołał do Themo - Proszę wejść na bocianie gniazdo!
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 02 Wrzesień 2014, 22:29:53
Silva cały czas korzystał ze swojej siły i odwiązywał linę, po linie, którą następnie przywiązywał do specjalnego miejsca, przy maszcie. Statek skręcił delikatnie skręcił, gdy jednej z żagli nabrał wiatru i zaczął delikatnie trzepotać. Teraz trzeba było zając się drugim, bo nikomu się nie chciało. Najemnik doskoczył do drugiego i tak samo jak poprzednio odwiązywał liny, aby wypuścić solidnie przywiązane płótno. Tutaj nie trzeba było długo czekać, jak żagiel został zwolniony z uścisku, a wypuszczony na wiatr zaczął dumnie ciągnąć statek do przodu, ku nieznanym dotąd wodą i lądom. Silva czekając na kolejne rozkazy patrzył cały czas już w morze i bujał się w rytm statku. W sumie na okręcie najlepiej czuł się na bocianim gnieździe. Tam było jego miejsce, ale za późno już na wybranie go było. Dlatego od czasu, do czasu również spojrzał na to miejsce jeszcze nieobsadzone.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Thoran w 02 Wrzesień 2014, 22:34:30
Progan udał się na swoje stanowisko wczuwają się w powierzoną mu rolę. Zaczął wydawać, no powtarzać rozkazy po kapitanie. Wszak każdy pracownik wie, że rozkaz słyszany dwa razy działa lepiej i silniej zostanie wyryty w pamięci niż, pojedynczy, krótko trwały niczym chwila. Zgodnie z obowiązującą teorią załoga statku w mig sprawiła się z wszystkimi czynnościami związanymi z przygotowaniem statku do podróży, który powoli zaczął opuszczać port i wypływał na nieznane Thoranowi obszary. W sumie to nawet nie wiedziałem dokąd płyniemy, ale co z tego, przygoda się zaczęła, a to mi wystarczało no przynajmniej na chwilę obecną, potem się pomyśli.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 02 Wrzesień 2014, 22:56:16
- A po co Ty w nocy wysyłasz kogoś na bocianie gniazdo? - zapytała Lilith pojawiając się obok Progana, a właściwie rzecz ujmując kładąc swe zgrabne pośladki na relingdu rufowego kasztelu fregaty.
- Gordian Cię prosi do siebie... Znaczy kapitan. Ja przejmę stery. - powiedziała i wyszczerzyła się w uśmiechu, który w sumie potrafił złamać ducha, bo nie był to uśmiech z kategorii "17 przyjacielskich uśmiechów".
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 02 Wrzesień 2014, 23:03:05
Progan spojrzał na elfkę i uśmiechnął się. Mógłby być jej ojcem. Nie chciał teraz mędrkować, ale miał powody by tak postąpić.
- Dobrze, udam się do niego - powiedział i oddał jej stery, schodząc po schodkach z kasztelu rzucił do marynarzy
- Stery przejmuje niewiasta - po czym zniknął za drzwiami. Skręcił do kabiny kapitańskiej, zapukał i wszedł.
- Chciałeś mnie widzieć, kapitanie? - zapytał szukając wzrokiem sylwetki Gordiana.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 02 Wrzesień 2014, 23:05:43
Themo tylko wzruszył ramionami. Rozkaz Progana wydawał się nietrafiony. Była noc, a na bocianim gnieździe lepiej sprawowałby się teraz Silva, a za dnia Melkior ze swoimi elfimi oczami. Ale Gordian musiał mieć jakiś powód, by obsadzić go na na takim stanowisku. Stanął przy zejściu na pokład działowy i głośno zagwizdał w palce zwracając na siebie uwagę całej załogi.
-Dwie osoby mi są potrzebne do przeglądu armat!
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 02 Wrzesień 2014, 23:10:04
Dhampir odwrócił wzrok od morza, kiedy na pokład weszła jedna z nałożnic kapitana, bo jak nie zaliczyć takiej elfki i jakie wielkie było jego zdziwienie, kiedy dowiedział się, że to ona będzie tymczasowo dowodzić. Nowych rozkazów dalej nie było, a czas powoli mijał i nieuchronnie zbliżała się noc, której właściwie nie mógł się doczekać. W końcu wiosna się zaczęła i nocy powinny być już cieplejsze, niż jeszcze kilka dni temu. Wtedy to będzie jeszcze lepiej widział, a noc doda mu jeszcze więcej sił. Wiedział, że tylko on jest taką jednostką, która będzie widzieć w nocy i mógł to wykorzystać na swoją korzyść.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 02 Wrzesień 2014, 23:10:50
- Ja pójdę. - odparł Melkior - Sprawdźmy jakość prochu na tej krypie.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 02 Wrzesień 2014, 23:34:57
-Dobra, myślę, że we dwóch damy radę. Idziemy.
Otworzył drzwi i oboje zeszli na dół. Im oczom ukazały się rzędy armat.
-No to do roboty.
I zabrał się do inspekcji jednego rzędu dział. Sprawdził, czy każda jest mocno przymocowana, by nie urwało się coś w czasie sztormu. Obejrzał też proch i kule, czy w razie ataku będzie można szybko załadować i czy, jak wyżej, nie narobią uszkodzeń w czasie sztormu.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 03 Wrzesień 2014, 11:57:52
- Proch nie chrzczony, widać Gordian dba o wyposażenie. - powiedział doglądając wszystkiego dokładnie, najbardziej zaś mocowań dział - Tutaj wszystko ok.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Wrzesień 2014, 13:07:17
Drzwi kapitańskiej kajuty się otworzyły, a w progu stanął Progan.
- Tak chciałem z Tobą porozmawiać, a właściwie wyjaśnić parę spraw. Usiądź. - powiedziałem wskazując dłonią na krzesło stojące po drugiej stronie blatu.
- Tak dokładniej to chciałbym pogadać o naszym ostatnim spotkaniu w pałacu. Mam nadzieję, że nie żywisz do mnie urazy za to co tam się działo, ale musimy odgrodzić moje obowiązki tyczące się królestwa od prywaty. Tam byłem marszałkiem odpowiedzialnym za miasto i ludzi w nim mieszkających, nie przemawiałem więc w swoim imieniu, ale po części tych służb, za które jestem odpowiedzialny. Na morzu jest całkiem inaczej, tutaj jestem Gordianem, chociaż z uwagi na to wszystko wokół... - obiegłem wzrokiem wnętrze kajuty sugerując odniesienie do całego okrętu. -... muszę być też kapitanem, więc wymagam od Was wszystkich dyscypliny. Nie mniej jednak jako Twój druh chciałbym zaoferować ewentualną pomoc w rozwiązywaniu problemu waszych braci z puszczy. Mamy okręt, możliwość szybkiego przemieszczania się z miejsca na miejsce więc jeśli będziecie potrzebowali mojej pomocy, to jestem do usług. Niestety, polecenie Isentora było jasne i jako Marszałek nie mogę Was wspomóc żadnymi siłami wewnętrznymi naszego królestwa.


Tymczasem na pokładzie działowym Themo dostrzegł kilka niedociągnięć, trzecia z armat na prawej burcie nie była czyszczona od ostatniego strzelania o czym świadczyła okopcona przednia część lufy i zarośnięte sadzą wnętrze. Jedna z beczek sproszkowanej rudy była niewłaściwie domknięta przez co ładunek w jej wnętrzu zawilgł co mogło być niebezpieczne w przypadku walki, gdyż wilgotny proch mógł zwyczajnie nie wstrzelić.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Wrzesień 2014, 17:11:07
//Teoretycznie, stronę wcześniej przyszedłem na statek, no to teoretycznie jestem tutaj zaciągnięty. :P

Kruk krzątał się po pokładzie, szukając pracy. A nóż, będzie komuś potrzebny. Nie dostał wyraźnych rozkazów, toteż chwytał się wszystkiego co mogło się zdać dla dalszej podróży.

Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Wrzesień 2014, 19:49:19
//: Praktycznie nikt Ci nie kazał spadać, więc jesteś obecny :)

Gdy Mohamed spacerował sobie po pokładzie zauważył, że kilka lin przy fokmaszcie przywiązane jest do relingów dosyć niedbale i w każdej chwili węzły mogły się zerwać, z czego kapitan na bank nie byłby zadowolony. Okręt wypłynął całkowicie poza redę portu Atusel i obrał kurs na północny wschód jakby na spotkanie słońca, które zaszło cztery godziny wcześniej.
- John, Dreg, Nadir zostajecie na wachcie, reszta kończyć i spać! - krzyknęła elfka z wysokości mostku na którym przebywała. A że kapitana wciąż nie było, trzeba się było jej słuchać.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 03 Wrzesień 2014, 20:00:54
Dhampir podziwiając widoki nocy, a zwłaszcza dwa księżyce przyciągnęły jego uwagę szczególnie, kiedy świeciły bladym światłem w morską taflę, także widać było ich odbicie. Stojąc cały czas i spoglądając czuł, że statek obrał kurs na wschód. Pewnie będzie ładny widok wschodzącego słońca, tego dhampir nie mógł przegapić, ale w końcu rozkaz elfki wytrącił go z rozważań. Jeszcze nic takiego nie zrobiliśmy, a każą nam się kłaść. Rozważył rozkaz w głowie i dosłyszał również, że wachcie będzie dwóch ludzi, którzy nic nie będą widzieć o takiej porze. Musiał chociaż spróbować dołączyć do ekipy, która będzie pilnować statku w nocy. - Pani pierwszy oficer. Zgłaszam się na ochotnika do zostania na warcie, wraz z tymi dwoma towarzyszami. Wyraża pani na, to zgodzę?.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Wrzesień 2014, 20:03:10
- Nie. - odparła Ci tylko. - Teraz jest jeszcze widno, Twoje talenty przydadzą się po północy, gdy mrok będzie gęstszy. Teraz odpocznij, niech Ci lenie się ruszą.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 03 Wrzesień 2014, 20:37:54
Dhampir, tylko wzruszył ramionami i poszedł do kubryku, choć jego prawdziwym celem pozostania na wachcie było, to aby upilnować tych typów, którzy chcieli go wtedy w karczmie zaatakować. Niestety plan się nie udał, a Silva wiedział, że musi czuwać, czy ktoś go nie zabije w trakcie snu, a potem wyrzuci jego zwłoki, a na pytanie: "Gdzie się podział dhampir?". Powiedzą, że:" lunatykował i wypadł za burtę, w akcie naszej odwagi próbowaliśmy go ratować, ale niestety było już za późno". Taki pokręcony i mroczny plan miał w głowie, kiedy wszedł do miejsca odpoczynku wyłożył cały ekwipunek, poza sztyletem, a następnie położył się w koi, a sztylet który trzymał położył na klatce piersiowej w razie jakiejkolwiek interwencji osób trzecich. Tak Silva próbował zasnąć, ale to nie był głęboki sen. Starał się spać czuję, że nawet jeden większy bądź mniejszy szmer mógł go obudzić.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Thoran w 03 Wrzesień 2014, 20:46:21
Wieczór przeobraził się w noc całkiem szybko, co zresztą nie było niczym niezwykłym jak na tę porę roku. Pierwsze gwiazdy powoli pojawiały się na horyzoncie układając się w różnego rodzaju znaki, symbole, które ktoś z załogi pewnie potrafił odczytać. Spokojne obecnie fale miarowym rytmem rozbijały się o dziób okrętu, płynącego swobodnie w wyznaczonym kierunku. Zaś osobą która tymczasowo dowodziła była elfkę. Całkiem zresztą niebrzydką. W sumie co to za zwyczaje, kobieta na pokładzie na dodatek dowodzi ? Pewnie ktoś łamie stereotypy. Równouprawnienie - pomyślałem. Postęp goni postęp. Innowacja podstawą przedsiębiorczości jak to mówią uczeni w piśmie. Warta nocna została wyznaczona, więc nie było sensu dłużej plątać się po pokładzie. Zresztą czas na sen może już się nie przydarzyć w dłuższym zakresie, więc trzeba to skrzętnie wykorzystać.
- Taaak jest, rozkaz snu jest jednym z najlepszych jakie słyszałem - rzuciłem do elfki i zszedłem pod pokład w poszukiwaniu miejsca do snu. Gdy takie odnalazłem, ułożyłem się wygodnie w koi i pozwoliłem odpocząć mojemu ciału.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 03 Wrzesień 2014, 21:26:51
No tak, jedna z armat była strasznie zaniedbana. Widocznie przez Hemis nikt nie odwiedzał statku. Więc zwolnił blokady spod kół i przepchnął działo kilka metrów dalej i ponownie zablokował koła, by nie odjeżdżała mu podczas pracy. Wziął szczotę do armat i zaczął przepychać lufę. Trwało to dość długo, gdyż warstwa sadzy była trudna do usunięcia. Na podłodze zebrało się sporo czarnego pyłu, a i szczota zmieniła swój kolor. Gdy już stwierdził, że sprzęt jest wystarczająco czysty zajrzał do znalezionej wcześniej beczki z prochem. Zacisnął ją dokładnie i przetoczył do wyczyszczonej armaty. Odkorkował i wsypał nieco rudy do działa i zamknął ją z powrotem. Odstawił beczkę nieco dalej i armatę przytoczył do okienka w którym było widać ostatnie promienie słońca. Chciał przetestować czy proch dalej będzie dawał taki sam, a przynajmniej zbliżony efekt. Dokładnie zabezpieczył działo przed odrzutem i podpalił lont.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Wrzesień 2014, 21:34:43
//: No ładnie samowolka  <lol>

Huk wystrzału (i to chyba własnego!) wyrwał kapitana ze skupienia, w którym trwał w czasie rozmowy z Proganem. - Co jest na wszystkich Bogów?! - krzyknął zrywając się z krzesła. Szybko chwycił za pistolet i szablę i wybiegł na główny dek, a którym panowało równie wielkie poruszenie.
- Ktoś nas zaatakował czy jak? - zapytał podniesionym głosem lustrując tak prawą jak i lewą burtę okrętu w poszukiwaniu lamp, które zwykle zdradzały obce jednostki w czasie nawet widnych nocy.
- Nie no, jedno z dział na prawej burcie. Widziałam po iskrach i dymie. - odparła Lilith, a Gordian nie czekając na dalsze informacje skoczył ku pokładowi działowemu.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 03 Wrzesień 2014, 21:40:44
Dobrze, że dhampir spał czujnie, a jednak wystrzał armaty zerwał go z koi jak pewnie każdego. Wstając jego sztylet spadł na ziemię ostrzem w dół wbijając się w pokład statku. Silva szybko się zerwał, pozakładał wszelaką broń i ruszył na pokład, aby zapytać co się stało. Jednakże oglądając się dookoła nie zauważył wrogiej jednostki, ani potwora morskiego. Mógł odetchnąć i spokojnie zapytać, panią oficer. - Komu się nudziło, że zaczął strzelać bez rozkazu?.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 03 Wrzesień 2014, 21:42:50
Proch zadziałał. I to bardzo dobrze. W uszach nadal mu piszczało. Na pokład wbiegł sam Gordian wymachując szablą i spluwą, prawdopodobnie poruszony tym wystrzałem. Jako, że Themo miał przez chwilę słaby słuch począł mówić do kapitana głośno, powoli, wyraźnie i bardzo głośno dużo przy tym gestykulując.
-Wszystko w porządku kapitanie. Ktoś nie domknął beczki z prochem i sprawdzałem czy nadal jest sprawny. Jak widać wszystko hula. Prócz tego nie ma żadnych nieprawidłowości.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Wrzesień 2014, 21:49:59
- No tak, zapomniałem, że wysłałem Was dwóch do inspekcji dział. Następnym razem będziecie sprawdzać poszycie pod linią wody. Tam niczego nie zepsujecie. - odparł marynarzowi chowając broń.
Niestety dzisiejszy rejs nie miał być czysto rekreacyjnym patrolem na spokojnych wodach, ale miał uderzyć w pewną legendę, której nawet ÂŁowca mógł nie sprostać. Co więcej niepełna załoga mogła stanowić tutaj nie lada problem, ale po co martwić Tych, którzy martwić się nie muszą?
- Dobra, skoro armaty sprawdzone, odtoczcie ten proch na dół do prochowni, musimy być pewni, że nie zawiedzie. Jak wrócimy do Atusel to oddam tę beczkę do suszarni i już. Weźcie dobre ładunki, bo jak wyeliminujecie jedną armatę przez zaczopowanie mokrym prochem to może być gorąco, a zwrot w czasie bitwy to nie jest taka prosta sprawa. Jak skończycie to idźcie się położyć. Przed nami ciężki rejs. - to powiedziawszy wrócił do swojej kajuty.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 03 Wrzesień 2014, 21:51:10
Jednakże(!) nim wystrzeliło działo(!) podziało się trochę w rozmowie Progana i Gordiana. Człowiek wysłuchał wszystkiego siedząc, po czym przełknął ślinę, zastanowił się chwilę i odrzekł.
- Rozumiem. O urazie nie może być mowy. Tu, na deskach tego pokładu jestem medykiem w razie potrzeby i stolarzem na okrągłą dobę. Z mojej życiowej drogi jestem też kapłanem bogów, zwłaszcza mojej patronki, Ventepi. Tutaj kapitanie, jestem Twoim marynarzem - tyle wystarczyło. Wyjaśnili sobie wszystko, bo po co było o tym dyskutować.
- Twoja propozycja jest iście interesująca. ÂŚmiem zgadywać, że nie tyle dobre serce Cię do tego skłoniło, a sama ciekawość świata i wstręt przed nudą i rutyną szarego miejskiego dnia. Wierzę, że tak Ty jak i Twój okręt będzie nam potrzebny.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Wrzesień 2014, 22:04:04
Kapitan wrócił do kajuty.
- Fałszywy alarm, działo czyścili... - powiedział w progu.
- A w odpowiedzi to powiem Ci tyle. Problemy moich towarzyszy są moimi problemami. W tym naszym świecie jest coraz więcej ciemności. To demony, to Meaneb, to jakieś inne cholerstwo, a teraz jeszcze plaga. ÂŚwiat stał się jakiś dziwnie mroczny i niebezpieczny. Pamiętam jak przed laty największym zagrożeniem jakie mogłeś spotkać na trakcie była jakaś dzika bestia, albo banda zbójów. A teraz? Mutacje, wynaturzenia, ofiary plagi... Nie wiem w którą stronę zmierza ten nasz Marant. Valfden stało się miejscem nieprzyjaznym, ludzie zdziczeli rządni tylko chwały, sławy i bogactwa nie liczą się z nikim. Tak samo jest z królem... Kazał wam samodzielnie poradzić sobie z plagą, zamiast nieco dopomóc, ułatwić tę pracę. Przecież jego magowie i alchemicy na pewno znają się na takich spaczeniach lepiej niż lud lasu, który od niego ginie. Dlatego chcę wam pomóc, bo w swej prostocie pozostaliście mimo wszystko normalni, a ja... w sumie za czasów Ostoi te wasze puszcze to również był mój dom, a łuk, chociaż teraz już praktycznie nie potrafiłbym z niego wystrzelić był przedłużeniem mojego oka i ręki. - skończył.
- No... o ile nie masz nic do dodania, to udaj się na spoczynek, ja muszę porozmawiać z tymi, którzy pełnią nocną wartę.


- A ja wiem? Ktoś z dołu strzelał. Jak wychodziłeś z kubryku to mijałeś tych, którzy siedzą na działowym. Gordian mówił, że nic poważnego i alarm w gruncie fałszywy. - odparła Silvasterowi elfka.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 03 Wrzesień 2014, 22:04:52
- Liny... - stwierdził, spoglądać na te, które tak niedbale były zawiązane. Ale coś trzeba coś z tym zrobić! Dlatego doskoczył do nich, szybko chwytająć pierwszą i poprawiając węzeł. Ah, cholerna robota.. Ale cóż, innej nie było, więc cieszył się z tej drobnej.. Pierwsza, druga... Wiązał odpowiednio, tak jak się uczył. Związał mocno i solidnie, a gdy był pewien, że już się nie rozwiążą, ruszył znów na "wycieczkę" po pokładzie.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 03 Wrzesień 2014, 22:09:51
Dhampir wchłoną każde słowo elfki, która mu odpowiedziała. ÂŁadnie Melkior i Themo się bawią, na całego. Ciekawe, kiedy rozniosą tę łajbę na strzępy. - Cholera. Zaklął pod nosem. - Dobra to ja idę dalej kimać, jakby co to obudź mnie. Powiedziawszy jeszcze te słowa, do pani pierwszej oficer dhampir ruszył do kubryku, jeszcze raz próbować się zdrzemnąć, ale cały czas czujnie miał, przy sobie sztylet. Teraz, po niego nie przyszli, ale noc jeszcze długa. Kończąc swoje przygotowania zamknął oczy.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 03 Wrzesień 2014, 22:15:44
- ÂŚwiatło bije w Twojej duszy. Białe światło - rzekł i wstał - Spokojnej nocy, kapitanie - powiedział i wyszedł z kajuty. Poszedł na pokład w którym rozwieszone były hamaki. Rozdział się z broni, wgramolił na niego i pogrążył się w rozmyślaniu chcąc zasnąć.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 03 Wrzesień 2014, 22:22:21
Themo niewiele słysząc tylko przytakiwał głową. Gdy kapitan wyszedł wziął beczkę z prochem i na wszelki wypadek odtoczył ją do ładowni, gdyż z wierzchu może i się nadaje, ale gdyby wsypać z większej głębokości armata mogłaby wystrzelić w drugą stronę, co nie byłoby korzystne. Gdy już zrobił wrócił na pokład i udał się do swojej koi. Tam ułożył się wygonie na wolnym hamaku i usnął, mimo iż w uszach nadal mu dudniło.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Wrzesień 2014, 22:23:52
- Dobranoc. - odparł tylko Proganowi i puszczając go pierwszego pozbierał papiery z biurka, wrzucił je do szuflady i zamykając go na klucz umieścił go w sakiewce z nabojami.
Wyszedł na pokład, który powoli wyludniał się z załogi.
- Lilith, Nadir i cała reszta spać. Przejmuję wartę, chcę być sam. Muszę pomyśleć.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 03 Wrzesień 2014, 22:45:25
Progan wiercił się, ale w końcu zasnął wsłuchany w szum morza. Zasnął na modlitwie do Nalasa, modlitwie o spokojne wody.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 03 Wrzesień 2014, 23:35:04
Melkior też sie wiercił w koi. Oczywiście po tym jak uporali się z prochem i armatami.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Wrzesień 2014, 08:45:00
Dhampir również nie miał spokojnego snu, co chwila się budził aby się rozglądać dookoła, czy ktoś nie czai się na jego życie. Rozglądając się zobaczył jak Melkior szamota się na swoim posłaniu, ale na szczęście nie krzyczał ani nie gadał. Jednak Silva nie mógł zasnąć, a nie lubił się tak męczyć i odłożył sztylet z klatki piersiowej i założył go na swoje miejsce tak jak resztę ekwipunku. Teraz, po cichu wyszedł aby się przewietrzyć oraz napić się trochę wody z beczki. Pociągając kilka łyków, które wcześniej nabrał przy pomocy kubka, a w końcu obmył sobie nią twarz i swoje blond włosy. Teraz wyszedł popatrzyć w morską otchłań, oraz obserwować okolicę. Jednakże na pokładzie stał sam kapitan. Widocznie tez nie mógł spać, ale dhampir milczał i nic nie mówił w jego stronę.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 04 Wrzesień 2014, 13:13:00
Noc minęła dosyć spokojnie, Gordian wrócił do swojej kajuty dopiero gdy pierwsze promienie słońca wyjrzały zza horyzontu zwiastując nadejście kolejnego dnia. Tuż po zmianie kolejnej warty na pokładzie zrobiło się dość gwarno, bo John bardzo szybko przypomniał marynarzom o ich obowiązkach, a trzeba było sprawdzić żagle, przygotować śniadanie, zamieść pokład i kubryk jak również zarzucić kilka haczyków z resztkami wczorajszego prowiantu, zabranego jeszcze z Atusel by na kolację lub na obiad chwycić kilka rybek.


Lilith wyszła z kajuty kilka minut po tym jak wrócił do niej Gordian, nie mieli więc nawet czasu by zbytnio porozmawiać. Kapitan zdjął buty i spodnie i w samej koszuli rzucił się na łóżko by zdrzemnąć się kilka godzin.


//: Gunses, jeśli rozmawiałeś z Gordianem w nocy to napisz to jako retrospekcję.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Wrzesień 2014, 14:34:44
Dhampir cały czas czekał na pojawienie się oznak nastania poranka. Właśnie z tym porankiem kapitan wrócił do swojej kajuty, aby zaczerpnąć snu po ciężkiej nocy, która była dość ciekawa zwłaszcza, po niezapowiedzianym wystrzale jednego z dział. W końcu wszyscy powstawali, a dhampir mógł odetchnąć bo nikt nie czyhał na jego żywot. Sądził, że dwójka marynarzy, z którymi się pokłócił zejdzie do niego w nocy i bum Silvy by nie było. Jednakże tak się nie stało, ale wojownik ciągle czuwał. W końcu zostały wydane pierwsze rozkazy dotyczące różnych rzeczy. Silva postanowił sprawdzić maszty, a nóż coś się liny poluzowały albo coś innego. Silva podszedł do masztów i bacznie je obserwował, choć w głębi liczył że będzie siedział na bocianim gnieździe.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gunses w 04 Wrzesień 2014, 14:47:22
Nocną porą z ukrycia wyszła maszkara. Potworność przemykała po pokładach, niczym śmierć zaglądała w oczy uśpionych marynarzy, niezauważona, niewykrywalna. Potwornością tą był Upiór. Upiór ÂŁowcy Burz. Każdy szanujący się statek ma swoje nocne mary, straszydła i duchy. A to zabitych marynarzy, a to wisielców dyndających na masztach. ÂŁowca Burz był młodym statkiem, miał już jednak swojego Upiora. Przybył na pokład, wskoczył na kasztel niby niesiony powiewem nocnego wiatru. Spotkał tam Gordiana. Upiór przeszedł obok niego, zza pasa wyjął zwinięty w rulon duży kawał skóry. Gordian nie mógł nawet przypuszczać, z czego ściągnięta była ta skóra. Upiór wskoczył na balustradę, uniósł do góry skórę i rozpostarł ją. Gordian widział setki, tysiące otworków i dziurek wyciętych i przekutych w skórze. Dopiero po chwili zorientował się, że patrzy w złe miejsce. Przez tysiące otworków przenikało światło księżyca, padało ono na deski pokładu, rysując na nich mapę. Mapę Valfden. Potem przez kilka godzin debatowali. Dopiero przed światem rozeszli się do swoich kajut.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 04 Wrzesień 2014, 15:08:25
Kruk nie przespał wiele tej nocy, dręczyły go koszmary, widoki z niedawnej potyczki.. Te dzieci, to wszystko. To nie są rzeczy, które powinno się wiedzieć. Ale cóż, to może były koszmary, lecz takie realne, iż Mohamed uważał je tylko za prawdziwe zdarzenia.. Eh, ciężkie jest życie, zaprawdę ciężkie.
Khaled krzątał się po pokładzie, z miotłą, sprzątając. Nie była to jakaś wielce wymagająca sprawa, ale także istotna.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 04 Wrzesień 2014, 15:24:51
Melkior tej nocy spał dobrze, postanowił pomóc w kambuzie przy śniadaniu. Najedzona załoga to dobra i zadowolona załoga, elf więc przeglądał zapasy myśląc co by tu przygotować. Padło na standardową jajecznicę na kiełbasie i z cebulką, brakowało tylko pieczarek no ale to nie był przecie rejs wycieczkowy.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 04 Wrzesień 2014, 15:55:55
Progan również wstał wypoczęty. Jeszcze o świcie załatwił sprawy fizjologiczne, potem zaczerpnął wiadrem morskiej wody i umył się. Wyznawał bowiem zasadę, że czysta dusza musi żyć w czystym ciele.
Po tym wszystkim, kiedy rozbrzmiały rozkazy, Progan zajął się niektórymi z tych rzeczy.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 04 Wrzesień 2014, 16:57:00
A tymczasem z kambuza dobiegło wołanie na śniadanie.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Thoran w 04 Wrzesień 2014, 17:49:14
Noc jak zwykle minęła szybko. Sen o ile jakiś się pojawił przeminął równie szybko jak noc, więc co tu dużo mówić nic o nim nie wiedziałem. Zresztą kto by się tym przejmował. Gdy się zbudziłem, chyba jako jeden z ostatnich na statku życie trwało w najlepsze, świadczył o tym jak zwykle krzyk i rozgardiasz, który był jego nie odłącznym elementem. Powoli wstałem z miejsca swego snu, przecierając oczy i ziewając przeeeeeeciągle. Nowy dzień, nowa praca. Jednak zanim w mej głowie ukształtował się pomysł o wykonaniu jakiegokolwiek zajęcia związanego z życiem na okręcie, poczułem słodki zapach posiłku. Co zaowocowało głośnym i donośnym burknięciem w mym pustym żołądku. Na potwierdzenie mego jak się okazało dobrego zmysłu powonienia, przyszły glosy wołające na śniadanie. Nie czekając ani chwili, wszak na posiłek dwa razy wołać nie trzeba udałem się do okrętowej  kuchnio -jadalni jaką był kambuz. Wpadłem tam niczym błyskawica, i ujrzałem elfa Melkiora, Bękarta Pierwszego. Jak wielkie było moje zdziwienie uwierzyć nie możecie, więc zapytałem.
- Melkiorze, czy ty maczałeś palce w tym posiłku ?
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 04 Wrzesień 2014, 17:54:27
- Tak, jajecznicę zrobiłem. Częstujcie się.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Thoran w 04 Wrzesień 2014, 18:16:15
- No to zobaczymy, czy gotowanie to twój ukryty talent - odparłem.
Posiłek jak na warunki okrętowe był całkiem smaczny i nawet pożywny. Jednak jak to zwykle bywa słabo doprawiony, ale cóż nie można mieć wszystkiego. Jajeczniczkę spożyłem dosłownie w kilka chwil, kilka kłapnięć szczęką i gotowe.
- No Melkiorzeee, nawet, nawet. Ale dołóż troszkę soli. Bo moje kubki smakowe trochę na to narzekały, chociaż może inni nie będą marudzić. - powiedziałem. - Dzięki za śniadanko - rzuciłem wychodząc z kambuza i udałem się do kubryka, aby pomachać troszkę miotełką i zadbać o porządek w miejscu odpoczynku.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 04 Wrzesień 2014, 18:22:59
- Tyś to uczynił nie chwaląc się? - zapytał kapitan wchodząc do pomieszczenia. - Witajcie załogo. Dobrze, że jesteście tu prawie wszyscy, bo trzeba wyjaśnić co i jak. - powiedział i usiał na stołku gdzieś tam mniej więcej na środku, aby wszyscy słyszeli.
- Ci z Was, którzy mieli przyjemność, bądź nieprzyjemność kontaktować się z Teddem wiedzą, że Atusel drąży pewna plaga. Nie jest to jednak wina czarnej rudy, a przemytu, który niszczy nasz handel i znacząco wpływa na samopoczucie kupców przypływających do naszego portu. Już kilka okrętów odpłynęło z Valfden z pełnymi ładowniami własnych towarów, gdyż nikt nie chciał kupić tego co przywieźli. Może i towary można dostać taniej, ale skąd? Skoro na kontynencie wojna, a innych znanych mi lądów w okolicach brak. Teoretycznie jako marszałek tego Kurwidołka wiem, że handlujemy nieoficjalnie tylko z kontynentem, a obecna sytuacja sprawia, że kupcy coraz mniej chcą ryzykować. Boję się więc że Ci, którzy obniżają ceny chcą wygryźć konkurencję, a później zabić nas cenami, których nie udźwigniemy. Moi ludzie donieśli mi, że to Doral jest punktem z którego docierają do nas te towary, naszym zadaniem jest sprawdzić czy to prawda. - mówił powoli ściszając głos. - Teraz sprawa najważniejsza i ufam, że nie będziecie zbytnio oponować w stosunku do tego co postanowiłem. Oficjalnie nasz wypad jest służbą patrolową w kierunku kontynentu. Tak zarejestrowałem nasze wyjście w morze. My jednak mniej więcej wieczorem zmienimy kurs i ruszymy prosto na Doral. ÂŁapiąc prądy morskie opuścimy wody Valfden i jako... piraci wpłyniemy na Doral. Tam zaczaimy się na okręt kupiecki i go zaatakujemy. Prawdopodobnie będzie miał obstawę więc najpierw będziemy musieli zatopić tamtą jednostkę. Po obrabowaniu okrętu i on będzie musiał spocząć na dnie morza wraz ze wszystkimi świadkami, a my jak gdyby nigdy nic wrócimy na Valfden. ÂŁupy będziemy dzielić na miejscu...
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Wrzesień 2014, 18:26:50
Dhampir w międzyczasie sprawdzał mocowania żagli. Dokładnie rozglądając się ujrzał kilka poluzowanych liny, które nocy wiatr mógł je rozwiązać i jeszcze bardziej splątać. Silva wykorzystując swoje akrobatyczne zdolności wskakiwał do góry, po linach aby powiązać je na nowo. Nie trwało to długo, gdy kilka lin zostało ponownie spuszczone na dół, a dodatkowo będąc jeszcze na górze mógł jeszcze lepiej przyjrzeć się pozostałym mocowaniom. Na szczęście tutaj był spokój i mógł spokojnie zeskoczyć. Tak, więc uczynił a następnie mocno przywiązał pozostałe liny, które fruwały sobie pod naporem wiatru, a jednocześnie lekko wciągnęły jeden z żagli. Silva szybko doskoczył do poszczególnych lin i mocno je przywiązał do masztu. Miał nadzieję, że kapitan nie zauważył nagłej zmiany prędkości. Teraz nie mógł się tym przejmować, bo ktoś zawołał na śniadanie. Silva idąc tam poczuł zapach jajecznicy i innych smakołyków. Wchodząc do jadalni zauważył już siedzącą grupę marynarzy oraz kapitana. Jedynie, co powiedział to. - Smacznego. I usiadł obok Thorana, który już się posilał. Dhampir nie pozostawał w tyle i nałożył sobie dość dużą porcję, aby spokojnie ją dojeść w końcu trochę popracował, więc kiszki marsza mu grały. Silva przysłuchiwał się ciągle jedząc, ale nie miał problemów z planem kapitana. W końcu bękarty są najemnikami i różne rzeczy jeszcze przyjdzie mu robić, więc zatopienie statku i zagarnięcie łupów to nic.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 04 Wrzesień 2014, 19:22:16
Krzyk i szamotanina towarzyszy obudziły Themo. Wstał z koi i trochę się porozciągał. Towarzyszył temu chrzęst kości. Potem ruszył na śniadanie. Wybrał wolne miejsce i czekał aż podadzą do stołu. Kiedy już dostał swoją porcję wziął w dłoń widelec i zajadał się jajecznicą na nic nie narzekając. Jadał znacznie gorsze rzeczy, a i bywały dni kiedy nie jadał wcale. Ale wszedł kapitan i rozpoczął przemowę. To nie odwiodło go od posiłku. Kiedy Gordian skończył mówić, Themo skończył jeść. Wytarł usta rękawem i zabrał głos.
-Jedno pytanie, czyj jest ten statek?
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Wrzesień 2014, 19:25:52
Dhampir właśnie skończył jeść jajecznicę zrobioną, przez Melkiora i także miał pytanie, jak Themo. - Jaką mają obstawę?.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 04 Wrzesień 2014, 19:45:16
- Bardzo złych ludzi... - odpowiedział na pytanie marynarza. - Tłumaczę wam, że te okręty płynące z Doral są niczym innym jak przykrywką przemytników. Okręt może płynąć nawet pod banderą Valfden, dlatego postaramy się zbliżyć jak najbliżej Doral, aby mieć większą pewność, że nie będzie to jakiś kupiec, który stałby się niewinną ofiarą naszych dział. A co do obstawy to skąd mam to wiedzieć? Może być bryg, może być galeon, wszystko zależy od tego co transportuje taki handlowiec.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 04 Wrzesień 2014, 19:51:31
- Statek przemytników - zaczął Progan starając się ułożyć sobie wszystko w głowie - z tańszymi produktami z Doral przypływa do Atusel i sprzedaje wszystko po cenach niższych niż handlowcy z kontynentu, tak?
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 04 Wrzesień 2014, 19:59:51
- Dokładnie tak. - odpowiedział mu Gordian. - Wiem, że to wygląda na głupie, bo po co zatem przeszkadzać ludziom w zdobywaniu zamorskich rzeczy taniej... Ale... Zawsze jest ale. To obecne działanie tych ludzi ma na celu wyeliminowanie handlu zamorskiego poprzez zdobycie monopolu i założeniu, że rynek Valfden jest nieatrakcyjny. Kupcy nie będą chcieli ryzykować, zakończą z nami współpracę, a wtedy nasz monopolista, wrzuci nam takie ceny, że zwyczajnie mówiąc się posramy. Będzie miał na Valfden całą sieć punktów przerzutowych i w konsekwencji doprowadzi to do zachwiania się naszej gospodarki. Dlatego musimy działać, jeśli sami chcemy w przyszłości dorobić sobie na handlu z kontynentem.
Warto też zauważyć skąd ten ktoś bierze te towary tak tanio. Wszelkie zapiski o Doral świadczą, że nie jest to super zaawansowana technologicznie wyspa, na której wszystkiego jest pełno. Wedle naszych informacji żyją tam głównie piraci i jacyś najemnicy, którzy raczej nie produkują najwyższej jakości wyrobów ceramicznych czy płótna. Przypuszczam, że te towary są złupione z okrętów płynących z Ishgaru. Obecna sytuacja w Torgonie uniemożliwia rejsy przybrzeżne, dlatego kupcy muszą płynąć bardziej na zachód, a potem zawracać na południe do Ishgaru. A tam czekają na nich piraci, którzy... no chyba nie muszę kończyć.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Wrzesień 2014, 20:07:34
Dhampir wysłuchał spokojnie całego wywodu Gordiana. Handel zamorski jest czymś, na czym mu bardzo zależy w sumie każdemu z załogi powinno, tyle grzywien się marnuje na jakiś tam bandziorów i przemytników, którzy wyczuli łatwy kąsek zarobku, a my ten kąsek zabierzemy działami, prochem i dźwiękiem stali. Silva liczył tutaj w dużej mierze na zarobek, co pewnie każdemu przyszło to do głowy. Dlatego znalazło się, tylu chętnych lecz wciąż miał jedno z ważniejszych pytań. - Ile zajmie nam dotarcie, do obrzeży wyspy?.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 04 Wrzesień 2014, 20:16:46
- Na pewno kilka dni. Nie powiem Wam dokładnie ile, bo nie będę chciał dopłynąć do samego Doral, zaczaimy się dzień drogi od północnych krańców Valfden. To będzie musiało wystarczyć. Nie mniej, nie oznacza to opieprzania się...
- Człowiek za burtą! - załoga usłyszała przytłumiony z racji pokładu krzyk Lilith pełniącej służbę przy starze.
- Do lin!
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Wrzesień 2014, 20:27:54
Silva, tylko kiwnął głową na temat podróży, gdy nagle cichy głos dobiegający z pokładu zabił nagłą ciszę. Pani pierwszy oficer krzyknęła, coś w stylu człowiek za burtą, o rany człowiek za burtą zadudniło ponownie w jego umyśle. Dhampir szybko wybiegł na główny pokład statku i według zaleceń kapitana. Trzeba było szybko chwycić linę i rzucić w okolice tonącego. Silva tak właśnie zrobił, rzucił pierwszą napotkaną linę w stronę rozbitka oczywiście trzymał ją mocno, żeby jej nie wypuścić.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 04 Wrzesień 2014, 20:47:40
Progan męczył się trochę z tym. Czyżby chodziło tylko o pieniądze? O gospodarkę i bogactwa? Pieniądz napędza gospodarkę, a gospodarka nabierając pędu nie baczy na to, że pod toporami drwalów ścinane jest drzewo za drzewem, że osuszane są jeziora, trzęsawiska i bagna pod pola uprawne, że dymu hut zatruwają świat. Progan oparł głowę o splecione dłonie, zadumał się.
Nagle okrzyk. Człowiek za burtą! pomyślał szybko i pobiegł za innymi na górny pokład. Pewien mężczyzna rzucił się szybko do liny, jego szybkość była ponadprzeciętna. Progan pozazdrościł mu zdrowia. Podbiegł i uchwycił koniec liny za owym jegomościem.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 04 Wrzesień 2014, 23:00:26
A za Proganem stanął Mohamed, chwytając za linę. Chłop za burtą, na morzu! Cóż to się dzieje, że ludzi już wyrzucają.. W porcie, za takiego trzeba zapłacić tysiaca, a ludzie ich tak po prostu wywalają?! Chamstwo, chamstwo do prawdy wam mówię!
Ciągnął mocno, tak mocno, jakby to była naga, wręcz napalona elfka, do której chciałby dostać się.. Eh, jakby to była prawda...
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 05 Wrzesień 2014, 00:35:38
//: Wy to jesteście fajni. A co jeżeli rozbitek znajduje się 400 metrów od Was?

Rzucone i ciągnięte przez marynarzy liny niestety nic nie dały. Wybiegając z kubryku marynarze zwrócili się w kierunku lewej burty przy której stali Nadir z Dregiem.
- Kapitanie tam. - powiedział mauren wskazując dłonią na rozrzucone po morzu szczątki niewielkiego okrętu. Na jednym ze złamanych masztów dryfował człowiek. Krzyki załogi ÂŁowcy Burz ocuciły nieco opadłego z sił rozbitka, który podniósł głowę i z wysiłkiem zaczął machać ręką w stronę przepływającego okrętu.
- Mówiłem Wam panowie, do lin! Zwijać żagle, zwrot na lewą burtę musimy go... - nie skończył gdyż woda wokół człowieka zabuzowała.
- Stójcie... Jednak nie ma sensu nic nie zrobimy... - zatrzymał gestem tych, którzy rzucili się do wykonywania rozkazu i ratowania nieszczęśnika.
Olbrzymi lew morski wyskoczył z wody tuż przed burtą okrętu. Rozkoszując się jakby smakiem wygranej ukazał swe morskie atuty w całej okazałości. To on dzisiaj wygrał, był królem wód morskich a ludzie nie mieli z nim najmniejszych szans. Bestia zanurkowała i tyle ją było widać. Nie było nawet w co strzelać.
Rozbitek nawet nie wiedział kiedy ostre kły chwyciły go za nogę i wciągnęły pod wodę. Załoga zobaczyła tylko rękę, która po chwili również zniknęła pod wodą.
- Bogowie, miejcie go w opiece... Wracać na stanowiska.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/5/5c/Rozbitek.jpg)
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 05 Wrzesień 2014, 10:37:35
Progan stał oparty o burtę, blady, z palcami wczepionymi w drewno barierki aż pobielały mu knykcie. Patrzył na zgrozę jaka się dokonała. Nie był on z tych, którzy powiedzieliby 'prawa natury'. Spuściwszy wzrok wymamrotał
- Zewolo, pani wszystkich dusz, racz nie policzyć mu jego win i kar, i dopuścić do wiekuistego spokoju.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Wrzesień 2014, 10:44:41
Dhampir ujrzał szczątki rozbitego okrętu, oraz człowieka rozbitka trzymającego się kawałka drewnianego elementu. Silva już miał lecieć do żagli, aby zmienić kurs gdy z morskich otchłani wyszedł niespodziewanie lew morski, który wyczuł że się pożywi ludzkim mięskiem. Tak się właśnie stało, rozbitek tylko zdążył machnąć ręką ten ostatni raz, a potem wielka bestia wciągnęła go w morskie otchłanie. Tak mroczne i niezbadane, że można było powiedzieć już, po nim o czym poinformował kapitan. Dhampir, tylko rzekł. - Znalazł się o złym miejscu i czasie. Następnie zabrał się za ponownie sprawdzanie mocowań masztu.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 05 Wrzesień 2014, 11:02:00
- Nie. To my się spóźniliśmy. - odparł kapitan - Ten okręt nie zatonął od tak sobie, jest rozbity i  zatopiony, to Ci których szukamy. To tak, żebyście nie mieli obiekcji odnośnie tego czy nasza misja jest słuszna.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Wrzesień 2014, 11:13:54
Silva odwrócił się od zadania i spojrzał się na kapitana. - Słuszna, nie słuszna i tak chodzi o kasę. Skończył krótko i na temat, bo wiedział czemu cała załoga to robi i znów przyglądał się masztom.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 05 Wrzesień 2014, 11:18:34
- Nie mierz ludzi swoją miarą Silvasterze. Każdy ma swoje powody i powódki, jeśli Tobie zależy tylko na pieniądzach to trudno. - odparł mu kapitan i ruszył na mostek.
- Panie Proganie zapraszam do sterów.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Wrzesień 2014, 11:40:32
Dhampir zastanowił się, po usłyszeniu słów Gordiana, ale już go nie było, żeby mu odpowiedzieć więc powiedział to sobie w głowie. Pieprzony hipokryta. A następnie przypominał sobie, jego słowa wypowiedziane, pod czas śniadania. "To obecne działanie tych ludzi ma na celu wyeliminowanie handlu zamorskiego poprzez zdobycie monopolu i założeniu, że rynek Valfden jest nieatrakcyjny. Kupcy nie będą chcieli ryzykować, zakończą z nami współpracę, a wtedy nasz monopolista, wrzuci nam takie ceny, że zwyczajnie mówiąc się posramy. Będzie miał na Valfden całą sieć punktów przerzutowych i w konsekwencji doprowadzi to do zachwiania się naszej gospodarki. Dlatego musimy działać, jeśli sami chcemy w przyszłości dorobić sobie na handlu z kontynentem." Te słowa dobitnie mu się przypomniały, że kapitanowi nie chodzi o kasę. Silva już chciał wybuchnąć śmiechem, ale pewnie mieliby go za wariata. Także, tylko się uśmiechnął i dalej robił swoje.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 05 Wrzesień 2014, 11:49:58
- Tak jest - rzekł Progan trochę cierpkim głosem i wrócił za stery okrętu.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Wrzesień 2014, 12:44:14
Po śniadaniu ktoś musiał pozmywać, jakoż iż chętnych do tej niewdzięcznej roboty nie było zajął się tym Melkior. Skończywszy mycie garów i wylawszy pomyje za burtę wyszedł na pokład. Co ciekawe czytał kiedyś książkę przygodową wedle której życie na ich planecie powstało właśnie poprzez wylanie wiadra pomyj z dracońskiego pojazdu. Nie mając zajęcia oparł się o maszt.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Wrzesień 2014, 17:09:39
Akurat stał tam dhampir, który już też nie miał nic do roboty, bo wszystko dokładnie sprawdził. - Wczoraj w nocy, żeście się nieźle bawili. Taki nie zapowiedziany ostrzał, aż na myśl przyszła mi ostatnia misja.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Wrzesień 2014, 17:51:15
- Taa, jest co wspominać.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Wrzesień 2014, 17:53:41
- Chociaż nie sądziłem, że będą z tym takie kłopoty i, że trzeba będzie tam wracać.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Wrzesień 2014, 18:04:53
- Znając życie i Yarpena to on sam się uwolni Silva.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Wrzesień 2014, 18:13:52
- Jego życie mnie nie obchodzi. Wiedział, w co się pakuje tak samo, jak my. Wiem, że musimy go uratować, bo tak nakazuje kodeks. Jednakże coś czuję, że odbicie tego statku będzie znacznie trudniejsze, od misji ratowania Szeklana. Powiedział ponuro.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Wrzesień 2014, 18:15:46
- Tym razem weźmiemy fregatę. - odpowiedział z uśmiechem.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Wrzesień 2014, 18:27:59
Dhampir nie wierzył w słowa elfa. - Serio!?. Widzę, że za mało sobie nagrabiliśmy, co?. Jeżeli tak będzie, to pewnie twój ojciec wyruszy z nami, bo wątpię żeby zostawił ostatni okręt bez opieki.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Wrzesień 2014, 18:38:48
- Ale tym razem weźmiemy go legalnie. Nie wiem Silva...
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 05 Wrzesień 2014, 18:49:50
Wszyscy chcieli zgrywać bohatera i pomóc rozbitkowi, lecz nikomu się nie udało. Mam nadzieję, że zostanie powołana specjalna komisja wyjaśniająca przyczyny braku pomocy. Themo wolał się nie rzucać jak pozostali. Unikał wysiłku zaraz po jedzeniu, dlatego też spokojnie oparł się o burtę i obserwował rozwój sytuacji. Kiedy było po krzykach dalej obserwował morze. Wypatrywał czegoś ciekawego wśród szczątek statku, ale nic nie zauważył. Stanie bezczynnie nieco go znużyło, więc postanowił sobie jakoś umilić czas. Wstał i rozejrzał się po pokładzie. Rozmowa z towarzyszami będzie najlepsza. Podszedł do Silvy i Melkiora i wtrącił się do dyskusji.
-Co tam znowu planujecie, Bękarty?
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Wrzesień 2014, 18:56:26
- Zastanawiamy się, jak odbijemy statek Aragorna. Powiedział do człowieka, a potem wrócił do elfa. - Jestem święcie przekonany, choć święty nie jestem, że twój ojczulek będzie chciał zobaczyć nas w akcji. Jeżeli dobrze się spiszemy, to pewnie załatwi nam więcej roboty.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Wrzesień 2014, 19:19:11
- Pewnie tak, pożyjemy zobaczymy.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 05 Wrzesień 2014, 19:24:26
-Twój ojciec ma też kompanię handlową. Jeśli popiszemy się podczas akcji to na pewno nas zatrudni. Choć dawno żadnej roboty nie dawał.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Wrzesień 2014, 19:31:46
- Tak, czy siak mamy trochę czasu za nim zejdziemy z tego statku. Właściwe w wolnej chwili byśmy mogli opracować jakąś strategię, czy jakiś inny plan.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 05 Wrzesień 2014, 20:37:31
//W swoim imieniu, przepraszam. Powinienem się zapytać, takie błędy to jednakże też się każdemu zdarzają. A chciałem grać dobrze  ;[

Gdy człowiek został wyciągnięty, Mauren odszedł na bok. - Mhm... Ciekawie się zapowiada, naprawdę ciekawie. - stwierdził w głowie, ruszając ku reszcie załogi, czekając na dalsze rozkazy.

//Nie było mnie raptem dzień, a tu już kolejna strona :3
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 06 Wrzesień 2014, 00:15:20
//: Mohamed a za co Ty przepraszasz?

Okręt szedł kursem na północ, a sprzyjające wiatry pozwalały ÂŁowcy na rozwijanie pełnych prędkości, których nie potrafiły osiągnąć nawet najwspanialsze okręty. Gordian w swojej kajucie zajmował się wytyczaniem kursów, które mogłyby zagnać ÂŁowcę w pobliże wybrzeży wyspy Doral, która do tej pory niezbadana stanowiła osobliwy i bardzo interesujący kąsek dla badaczy i odkrywców, jak i kupców, gdyż teoretycznie mogła stanowić bardzo dobry punkt przeładunkowy dla towarów napływających ze wschodu i południa.
Tymczasem siedzący na bocianim gnieździe Drago dostrzegł w oddali czerwonawy żagiel.
- Piraci! - krzyknął przykładając perspektywę do oka. - Okręt, na północnym wschodzie! - dodał po chwili.
Krzyki zaalarmowały kapitana, który błyskawicznie pojawił się na pokładzie.
- Themo przejmujesz dowodzenie przy działach, Progan łapiemy ich po zawietrznej. Nie uciekną nam skurwysyny. Ruszać się!
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 06 Wrzesień 2014, 03:19:57
Themo gdy tylko usłyszał o statku ruszył biegiem do prawej burty. Lecz statek był za daleko a jego oczy zbyt skatowane alkoholem z nieznanego źródła, by coś zobaczyć. Musiał wierzyć na słowo. Wtedy usłyszał też rozkaz. Szybko się jemu podporządkował i znalazł się przy zejściu. Zagwizdał w palce i krzyknął:
-Kto zna się na działach, za mną! I niech ktoś zajmie miejsce przy działach pościgowych i stara się przedziurawić im żagiel!
I zbiegł po schodach. Nie minęła chwila a znalazł się na pokładzie działowym. Szybko dobrał się do beczek z prochem i zaczął jedną toczyć, by były bliżej armat. Gdy już ładunek ze sproszkowaną rudą znalazł się na miejscu zaczął go wsypywać do działa. Gdy wbiegli pozostali ochotnicy do strzelania wydał rozkaz.
-Do dział i ładować je! Ze strzelaniem czekać na mój sygnał! Gdy tylko znajdą się w zasięgu wypalimy całą siłą! Celować w żagle, pokład i burty, a zwłaszcza ich działa! Na razie nie zatapiamy! ÂŁadować też szrapnele i strzelać we wrogą załogę!
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 06 Wrzesień 2014, 09:25:40
//Dobra, nie ważne :P

Kruk przeciągnął się, po czym zleciała Themo na pokład działowy. Pomógł ładować działa, co nie było znowu takie proste.. Przeczyścił pierw działo, potem ostrożnie wsypał proch - coby go za dużo nie stracić poza działem - i załadował kulę. Upchał ją mocno w armacie, po czym chwycił. Statek nadal był za daleko, nie miał nawet odpowiedniej linii do wymierzenia.. Dlatego, czekał. Czekał na rozkaz, z nadzieją iż za niedługo będzie mógł się wyżyć.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Wrzesień 2014, 09:54:10
Rozmowa towarzyszy przebiegła nad wyraz spokojnie, ale wszystko co dobre szybko się kończy i tak było, i tym razem. Pogawędkę przerwał nam mauren siedzący na bocianim gnieździe, aby oznajmić kapitanowi, że obca jednostka znajduję się w zasięgu wzroku. Silva podbiegł bez pożegnania przyjaciół, do prawej burty przekonać się, czy to prawda jest. Niestety z obecnej sytuacji nic nie wywnioskował, bo wróg musiał być jeszcze oddalony od ÂŁowcy i tylko mauren siedzący na gnieździe mógł go dostrzec. Dhampir nie zasypywał gruszek w popiele i zaczął ładować kuszę żelaznym bełtem. Nawet nie miał zamiaru schodzić do pokładu działowego, bo na prochu się niewiele znał, a ostatnio tylko przyłożył lont do działa i na tym kończyła się jego wiedza na temat dział, prochu i wystrzałów. Dlatego z niecierpliwieniem czekał na wroga na górnym pokładzie.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Thoran w 06 Wrzesień 2014, 12:00:43
Piracki statek pojawił się na horyzoncie. Walka nie mogła odbyć bez mojego udziału, dlatego też skończyłem niewdzięczną robotę zwaną zamiataniem i ruszyłem na pokład.Załoga zadziałał błyskawicznie, po usłyszeniu słów kapitana. Themo wraz z nieznanym mi maurenem udali się w stronę dział, aby podziurawić zbliżającą się łajbę. Chociaż nie należałem do amatorów tanich wybuchów to ktoś musiał wspomóc tamtą osamotnioną dwójkę, w zabawach pirotechnicznych. Zbiegłem czym prędzej pod pokład i udałem się do dział. Tam praca trwała w najlepsze. Raz, dwa dołączyłem do pracującego w pocie czoła ludu. Dobrałem się do nie załadowanego działa. W szybkim tempie odmierzyłem odpowiednią ilość rudy potrzebną do zrobienia BUM, po czym załadowałem piekielne urządzenie kulą łańcuchową mając w zamiarze uszkodzenie nieprzyjacielskich masztów. Po skończonych działaniach krzyknąłem:
- Gotowa do wystrzału ! Czekam na polecenia !
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 06 Wrzesień 2014, 12:10:27
Progan zakasał rękawy, wziął głęboki oddech i jął kręcić kołem. Kręcił silnie i w dobrą stronę! Ha! Mało bowiem kto patrzył na to, w którą stronę kręci kołem Progan, a kręcił zapewne w słuszną, przecież wiedział co robił. Ba! Był wręcz urodzonym marynarzem, dziecię Nalasa można by rzec, a że Nalas był synem Ventepi, to wszystko się zgadzało! Także nasz bohater ustawił statek tak, aby ciął on wodę i opłynął przeciwnika od zamierzonej strony. Nie mogło być tu mowy o najmniejszej pomyłce. Wiatry mieli pomyśle, ustawiły one statek tak, jak zamierzali.

(http://andrewjcoate.files.wordpress.com/2014/03/nodiea.jpg)
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 06 Wrzesień 2014, 21:02:10
//: Aj!


Załoga uwijała się po pokładzie jak w ukropie. Nadir, John i Dreg jako najbardziej doświadczeni marynarze zajęli się żaglami.
- Wszystkie staw! Ruszać się, dopadniemy skurwieli! - grzmiał kapitan z wysokości mostka. Fregata jakby wskoczyła na wyższy bieg. Południowy wiatr zassał żagle, które aż trzeszczały na rejach rozpędzając okręt do niebanalnych jak na ówczesne warunki żeglarskie prędkości.
ÂŁowca burz ciął fale idąc w kierunku nieznanego z imienia brygu po zawietrznej.
- Bandera na maszt! - krzyknął kapitan do swoich ludzi. Wyszywany kawał materiału poszybował ku górze ciągnięty przez bloczki, które bardzo wspomagały marynarza ciągnącego linę. Zaraz obok, na benaznie pojawił się bojowy proporzec sił valfdeńskich, dający sygnały, że okręt ów ma za sobą pełne poparcie marynarki wojennej królestwa.
- Thoran, ognia! Niech wiedzą, że nadpływamy!
- Progan trzy stopnie prawo na burt! Z życiem. Działowi pełna gotowość! Silvaster jak się masz opierdalać to marnujesz mój czas! Do roboty!
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Wrzesień 2014, 21:17:59
Dhampir, jakby usłyszał w uszach bardzo melodyjną piosenkę, ale nie wiedział skąd ona wypływa, jednakże nadawała ochotę do roboty. Silva pochwycił słowa podekscytowania kapitana i wlał je do siebie. Teraz nawet zachciało mu się coś robić, bo w końcu cała załoga zaczęła robotę. - Tak jest!. Krzyknął i doskoczył do żagli, albowiem widział tam paru marynarzy, którzy ciężko pracowali ale ich wyniki mógł poprawić Silva. Dhampir doskoczył do nich i rzekł łapiąc się za liny. - ÂŻwawiej, bo nam uciekną!. Wykrzyknął i zaczął ciągnąć liny. Wiedział, że jego siła odegra tutaj znaczenie. Silva ciągnął liny, przeskakując z jednej na drugą wyglądał, przy tym jak akrobata. Musiał się sprężać, aby zdążyć ustawić żagle w staw i to się udało, po krótkiej chwili okręt nabierał większej prędkości i cudownie rozcinał falę. Teraz czekał na inny rozkaz kapitana, ale najpierw ogłosił zakończenie zadania. - ÂŻagle ustawione!. Krzyknął stojąc, przy maszcie.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 06 Wrzesień 2014, 21:20:08
Przy działach pokładowych naszprycowanych kulami łańcuchowymi uwijał się Melkior. Czekał tylko aż Progan ustawi okręt.
- Pościgowe gotowe!
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Thoran w 06 Wrzesień 2014, 22:54:40
- Taaa jest panie Kapitanie !
Nie trzeba było mi dwa razy powtarzać, wcześniej przygotowane działo tylko czekało na małą iskierkę, która doprowadzi do wrzenia i podgrzeje tę wiosenną atmosferę. Dlatego też sprawdziłem mocowania, odpaliłem lont i czekałem na wybuch. Niech kumotrzy wiedzą, że nadpływa ÂŁowca  !
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 07 Wrzesień 2014, 03:07:19
Trochę za wcześnie na wystrzał, ale nie kwestionował rozkazów kapitana. Widocznie chciał poinformować wrogą załogę o tym, że nadpływają, co nie było mądre, gdyż zdążą się przygotować. Chociaż to piraci, więc i tak by zaatakowali. Jeden ciul. Podtoczył beczkę do drugiej armaty i zaczął ją napełniać, wydając przy tym kolejne rozkazy.
-Wszystkie armaty na prawej burcie mają być załadowane! Gdy statek się znajdzie w zasięgu odpalamy całą siłą!
Gdy napełnił działo prochem wyjrzał przez okienko. Na horyzoncie widział jedynie mały, ciemny punkcik. Ale poczuł, że okręt nabrał prędkości, więc zdołają go dogonić. Schował głowę do środka i włożył ciężką kulę prosto do lufy. Potem opuścił działo i ustawił je odpowiednio, do ataku. Teraz tylko czekał aż wróg znajdzie się w zasięgu.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 07 Wrzesień 2014, 11:44:16
Nie było jednak aż tak blisko... Pędzący łowca prawdopodobnie już dawno zauważony przez piracką załogę dał wyraźny znak, że nie ma zamiaru odpuszczać czego dowodem była łańcuchowa kula, która ze świstem przecinała powietrze i ostatecznie skończyła swój lot kilkaset metrów za rufą brygu. Piraci pojawili się na pokładzie. Było ich bardzo wielu, znacznie więcej niż standardowo mieści się na brygu.
- Panie Proganie, proszę trzymać kurs. - wydał krótkie zalecenie i zbiegł na pokład do Melkiora i Thorana, którzy obsługiwali pościgówki.
- Macie trudne zadanie, ale strzelajcie płasko, próbujcie ściąć im cały masz, a nie tylko kilka żagli. Czekać na odległość, a potem bez rozkazu. Nie przeładowywać tylko od razu na dół do głównej baterii, tam przyda im się pomoc. - mówił szybko i rzeczowo wskazując ręką na miejsca w które powinni celować, nie czekając na nic ruszył na pokład działowy.
- Themo, macie mi zrobić taki rozpierdol jakich mało. Nie pluć pojedynczymi kulami, a pierdolnąć im salwą burtową. Na pokładzie widzę masę ludzi, więc po pierwszej salwie ładować kartacze i zmieść mi tych skurwysynów z pokładu, potem na górę i abordaż!



Tymczasem okręt przeciwnika zaczynał skręcać, piraci próbowali odejść na kurs, który spowolniłby ÂŁowcę, lecz rozkazy brzmiały tak, a nie inaczej. Trzymać kurs.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/4/4a/Stocznia_bryg.jpg)
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 07 Wrzesień 2014, 12:27:24
- Tak jest! - rzucił Progan bacząc na to, aby jakaś kula nie uderzyła w niego kiedy już się zacznie atak. Trzymał on dokładny kurs poprzez skomplikowane i znane tylko niemu ruchy kołem sterowym. Ha! No bo te ruchy, 3 stopnie w tą, utrzymanie, wykorzystywanie wiatru i fal, no ba, to takie, hoho, i w ogóle...
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Thoran w 07 Wrzesień 2014, 12:55:14
Huk wystrzały był całkiem słuszny. Przeciwnicy zapewne już uświadomili sobie jakie kierują nami pobudki. Kula łańcuchowa poleciała, na sporą odległość. Strzał ostrzegawczy jednak nie może spowodować obniżenia naszej zdolności bojowej, jaką niewątpliwie byłoby jedno nie załadowane działo. Dlatego też przystąpiłem do ponownego przygotowania działa do wystrzału kul łańcuchowych. Kiedy armata była gotowa, nasze stanowisko zwizytował kapitan wydając polecenia, jasne i przejrzyste, na które odpowiedziałem kiwnięciem głowy. Popatrzyłem na Melkiora, który zdawał się być skoncentrowany na oddaniu celnego strzału. Gdy ogniste machiny były gotowe pozostało nam tylko czekać na to, aż nieprzyjacielski bryg pojawi się w naszym zasięgu rażenia, a wtedy damy im popalić ! oj damy, albo oni nam...
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Wrzesień 2014, 12:57:37
Rozkazy zostały wydane każdy miał, co robić. Dhampir kurczowo trzymał się masztów i pilnowania wszystkich żagli. Zwłaszcza, kiedy jednostka piracka wystrzeliła kulę łańcuchową, która mogła właśnie uszkodzić jak nie złamać nam jednego masztu, tylko szczęście nas uratowało, że chybili. Kapitan nakazał trzymania kursu, więc i żagle musiały pozostać bez zmian. Silva ciągle się przyglądał liną, czy aby żadna się nie rozwiązała. Na szczęście wszystko szło tymczasowo, po myśli wszystkich obecnych na okręcie.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 07 Wrzesień 2014, 13:10:06
Nieprawidłowy link youtube//: Strzelamy z 12 funtowych armat, ta jest 18 funtowa. Jak widzicie/słyszycie to nie jest huk rozrywający bębenki w uszach, więc nie musicie pisać o ekstremalnie dudniącym odgłosie, tym bardziej, że dźwięk "ucieka" z pokładu działowego na zewnątrz przez ambrazury (te otwory w burtach zamykane klapami) przez które wysuwane są działa. :)

Kapitan wrócił na mostek do Progana nie zważając na to, że bryg powoli zwracał się do nich burtą w czasie gdy oni parli na niego z pełną mocą.
- Pościgowe ognia! - krzyknął do artylerzystów stojących na dziobie okrętu.
- Nadir refujcie żagle, Progan ster lewo na burt do zwrotu! - wydawał kolejne polecenia.
- Gotuj do salwy!
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 07 Wrzesień 2014, 13:14:11
Adrenalina, moc i... strach. To mogła czuć załoga, jak i Piraci. Strach jest w gruncie rzeczy normalnym stanem. Nikt nigdy nie wie, co się stanie. Ktoś może zginąć od szabli, od muszkietu lub nawet źle uderzyć głową i umrzeć na miejscu. Ale śmierć nie jest końcem, to dopiero początek, jak mótwili dawniej filozofowie.
Kruk czuł lekki strach, nie wiedział jednakże przed czym. Trzymał armatę, czekając, aż statek się zbliży. Tak słodki ryk bitwy, tak ukochany... A jednocześnie tak znienawidzony. Bitwa była bliska...

Rozkaz został wydany, salwy miała być przygotowana. Kruk skupił się na wrogim okręcie, jakby to był jego cel w zabójstwie. I patrząc, był... Miał go "zabić", gdzie przez śmierć, rozumiał zatopienie.. Armata była gotowa, wystarczyło wypalić...
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Wrzesień 2014, 13:44:50
Wydane zostały ponownie rozkazy, ale co znaczyło słowo refować, więc dhampir chwilę pomyślał. Refować, co to znaczy refować. Dudniło w jego głowie i przypomniał sobie, jak na kursie na tym przysypiał albo olał wszystkie słowa. Jednakże kilka i tak dotarło do jego czaszki, więc najpierw powiedział w swojej głowie, a później zaczął refować żagiel. W refowaniu chodziło o zmniejszenie powierzchni ożaglowania, ale który styl będzie najodpowiedniejszy?. Znów pojawiło się pytanie w umyśle, ale nie było czasu na zastanowienie na stylami. Silva szybko zaczął odwiązywać liny, od masztu używając swojej wampirzej szybkości ruszał się z wielkim wdziękiem. Dhampir zaczął zwijać żagle w stylu, na rulonik czym skutkowało przywiązanie żagli do masztu i oczywiście zmniejszyło ryzyko uszkodzenia żagli, co w żargonie marynarskim znaczyło forsowaniem żagla. Silva kończąc wszystko wraz z innymi załogantami ogłosił wieści. - ÂŻagle zreferowane!.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 07 Wrzesień 2014, 20:33:52
I pierdutło, ustawiwszy działo by strzelało płasko a kula powinna ściąć cały maszt. Powinna. Melkior specem od artylerii nie był. Liznął podstawy na kursie marynarskim i tyle. 12 funtowe działo pościgowe wyrzuciło swą zawartość prosto w wraży maszt. Elf od razu pobiegł na główny pokład artyleryjski.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Thoran w 07 Wrzesień 2014, 21:29:35
Otarłem pot z czoła, uspokoiłem oddech, który wzmógł się wraz z przyspieszonym biciem serca. Stosując się do zaleceń do kapitana wycelowałem niezbyt głośno strzelające działo prosto w maszt pirackiego statku. Ogień kurwa ! - krzyknąłem sam do siebie po wykonaniu strzału, który miał za zadanie obalenie albo chociaż uszkodzenie wrogiego umasztowania. Jednak nie było czasu na podziwianie efektów pracy, bo polecenia były ustalone. Raz, dwa pobiegłem za Melkiorem na główny pokład artyleryjski, aby wspomóc resztę załogi w dalszym dziele zniszczenia.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 07 Wrzesień 2014, 22:51:02
Jedna z dwóch wystrzelonych kul łańcuchowych rozorała największy z żagli grotmasztu zdecydowanie osłabiając jego wytrzymałość, chociaż w chwili obecnej nie miało to większego znaczenia, gdyż w czasie walki rzadko trzeba było rozwijać jakieś kosmiczne prędkości, a w głównej mierze chodziło o to aby nieco wyprzedzić wroga i wpakować mu w kadłub jak najwięcej żeliwnych czy tam kamiennych prezentów, bez konieczności odbierania zwrotów. Nie mniej jednak zdecydowanie lepiej byłoby gdyby któraś reja spadła, albo chociaż pękła.
- Dobra teraz wszystko w rękach bogów. Módl się do Twej bogini Proganie. - zdążył powiedzieć kapitan gdy cztery wrogie armaty zabrzmiały basowym dudnieniem wyrzucając z siebie blade kłęby dymu i kule, których para osiągnęła cel uderzając w dziobową część fregaty.
- Teraz, cała w lewo! - krzyknął i sam zakręcił kołem obracając łowcę bezpośrednio prawą burtą w stronę brygu.
- Ognia!

//: Klimatyczna muzyczka względem, której możecie opisywać swoje poczynania.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 07 Wrzesień 2014, 23:33:19
Themo szybko wziął w dłonie dwie pochodnie i stanął pomiędzy dwoma, wcześniej odpowiednio ustawionymi armatami. Zbliżył je do lontów.
-Słyszeliście? Celować w reje i wrogie działa! OGNIA! NAPIERDALAMY!
Przystawił żywy ognień do nasączonych linek, które zaczęły syczeć i w towarzystwie iskier zniknęły w lufie. Potem było słychać tylko dwa równoległe wystrzały. Ułamek sekundy po nich kolejne, wystrzelone przez pozostałych marynarzy. Dwie kule pomknęły w stronę ambrazur z wrogimi armatami. Themo chciał chociaż częściowo rozbroić przeciwnika. Odłożył pochodnie na swoje miejsce i zabrał się do ładowania dopiero co opróżnionego działa. Jeszcze dym unosił się z lufy. Jak bóstwa przykazały, na początek wsypał proch a potem kartaczami po całości czym statek bogaty.
-Armaty kilka stopni w górę i robimy z nich sito!
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Wrzesień 2014, 10:30:08
Dhampir ciągle pilnował masztów, gdy rozległ się ostrzał z naszych dział. Najpierw poszły kule łańcuchowe, które poważnie uszkodziły maszt wrogiego nam bryku. Teraz pozostała jeszcze salwa z głównego pokładu działowego i zacznie się krwawa rzeź na miecze i inne ostre narzędzia. Kapitan już ustawił kurs, na ich burtę i również oczekiwał wystrzału, aby jeszcze bardziej uszkodzić wrogom jednostkę. Silva uśmiechał się patrząc, jak ÂŁowca powoli zbliża się oddać zmasowany atak.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 08 Wrzesień 2014, 12:07:09
Elf ustawił działa kilka stopni wyżej i z dwiema pochodniami w ręku podpalił dwa lonty, grzmotnęło i z 8 ośmiofuntowych armat poleciała chmara pocisków, prosto w załogę. - Kartacze poszły! Melkior jednak tego nie mógł widzieć. Zgodnie z rozkazem po strzale mieli przygotować się do abordażu, po drodze na pokład zaszedł do kubryka po swoją kuszę.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 08 Wrzesień 2014, 16:05:47
//: Mam problem z komputerem, pieprznęła mi płyta główna, na lapku na którym mam licencjat. Musimy zawiesić, a jak się nie da to anulować tą wyprawę, bo nie mam możliwości jej kontynuowania póki co. Wybaczcie mi.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Wrzesień 2014, 13:52:57
//: Jak będziecie gotowi do powrotu to zapraszam.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 18 Wrzesień 2014, 15:05:05
//: No ja bym chciał to jak najszybciej dokończyć.

Progan miast do Ventepi zwrócił się do Rashera i Nalasa. Szanował i wyznawał każdego z bogów tak samo.
- Rasherze, panie wojny! - zakrzyknął - Oto krzyżujemy nasze miecze.........<huk>........i śmierć niesiemy niegodziwcom! Jesteś panem wszelkiej wojny, tedy wejrzyj na nas.......<huk>........ażeby strach a trwogę zasiać we wrogach naszych! Nalasie.......<huk>.........na Twe wody wypłynęliśmy, cośmy są pośród Twoich fal i odmętów wszechwód. Nico jeno.......<huk>........Twego dzieła wyznawcy i jako Ci najgorliwsi, mierzymy swe wątłe siły z Twoją potęgą......<huk> - krzyczał ponad wszystkimi, starając się przekrzyczeć huk armatnich wystrzałów.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 18 Wrzesień 2014, 15:22:54
//: Proguś, ale ona jest zawieszona. Bo chłopaki i tak poszli na zadanie. Możesz sobie robić swój wątek. Ona będzie kontynuowana dopiero wtedy jak będziecie mieć czas.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 18 Wrzesień 2014, 15:29:39
//:Kłamcy. To ja ku*wa na TG nie wchodzę, bo nie ma co robić, a tutaj się okazuje, że wszyscy sobie poszli. W dupie to mam! ;[
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Wrzesień 2014, 00:10:25
//: Proguś, ale ona jest zawieszona. Bo chłopaki i tak poszli na zadanie. Możesz sobie robić swój wątek. Ona będzie kontynuowana dopiero wtedy jak będziecie mieć czas.
Będąc na danej wyprawie nie można pójść sobie "gdzieś indziej". W wyjątkowych okolicznościach można przerwać zadanie, uszkodzenie komputera jest taką okolicznością, ale w takim wypadku po powrocie należy zakończyć wątek. Nie można fabularnie założyć, że postacie z tej wyprawy egzystowały w punkcie X po czym nagle znalazły się w punkcie Y uczestniczyć w zupełnie innym zadaniu. Można również w tego typu wyjątkowych okolicznościach, za zgodą wszystkich uczestników zawiesić wyprawę na określoną ilość czasu. Podczas zawieszenia wyprawy postacie, wątki i przede wszystkim czas staje w miejscu. Postacie nie mogą znaleźć się nagle na innym zadaniu i dziwnym sposobem powrócić tutaj po wykonaniu innego wątku w tym samym czasie, w innym miejscu. Myślałem, że tego typu niejasności są już przeszłością i skończyliśmy z bezsensownym zawieszaniem zadań, zakładaniem nowym i doprowadzaniem do chaosu w prowadzeniu tego wszystkiego naraz.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 19 Wrzesień 2014, 10:22:28
//: Tylko powiedz mi co ja osobiście mogę w takiej sytuacji zrobić? Powiadomiłem Cię o problemach z komputerem, powiadomiłem uczestników etc. To, że sobie poszli to już nie jest moja wola. ;/
Najprościej będzie więc zamknąć tę wyprawę i już, bo skoro 3 uczestników nie ma to bez sensu tak stać w miejscu.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Wrzesień 2014, 18:01:40
//: Tylko powiedz mi co ja osobiście mogę w takiej sytuacji zrobić? Powiadomiłem Cię o problemach z komputerem, powiadomiłem uczestników etc. To, że sobie poszli to już nie jest moja wola. ;/
//Wstrzymać i zapytać gdy będzie taka możliwość. Mamy temat od dyskusji, pytań etc. Gracze sobie poszli? Nikt z graczy nie napisał, że powraca do miasta lub cokolwiek innego. Według aktualnego wątku znajdują się oni w tym samym miejscu i w tym samym czasie, co w ostatnich postach. Z tego co kojarzę wyprawę byli na morzu, na okręcie i nadal tam są. Nie można nie dokończyć wątku i napisać w innym temacie, że nagle znaleźli się w stolicy. W sytuacji, kiedy gracz znika na długie miesiące w wątku, w którym uczestniczył MG opisuje jak gracz poniósł klęskę, został ranny, zabity, okradziony. Jednym słowem kończy wątek i opisuje powrót gracza do miasta, zakończenie wyprawy. Tutaj tego nie ma, nie można więc uznać zakończenia wyprawy. Gdybyś był niedostępny przez dłuższy okres gracze mogliby zwrócić się do Mistrza Gry o zakończenie wątku z powodu Twojej nieobecności, którą uzasadniłeś. Nikomu nic by się nie stało, zaś wątek mógłby zostać dokończony w przyszłości z drobnymi zmianami o fakty, które już miały miejsce. Dlaczego więc gracze niczego mi nie napisali? Przecież mamy zasady prowadzenia wypraw, w razie wątpliwości można zapytać, zaś reguła definiująca byt na jednej wyprawie jednocześnie jest raczej jasna dla wszystkich.


Najprościej będzie więc zamknąć tę wyprawę i już, bo skoro 3 uczestników nie ma to bez sensu tak stać w miejscu. [/b]
//Nie można zamknąć nie zakończonego wątku. Należy go dokończyć. Tak wiec skoro już jesteś i masz czas, zaś gracze nie wywiązali się z danego Ci słowa - "poczekamy". Możesz dokończyć wątek wedle własnej woli, jako prowadzący wyprawę. Daje Ci w tej kwestii wolną rękę. Możesz zatopić okręt wraz z graczami, poturbować ich, pozbawić ekwipunku lub zwyczajnie odwalić za nich całą robotę opisując zakończenie wątku z ostatnich postów oraz opisać jak szczęśliwie powrócili do portu i swych domostw w stolicy.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 21 Wrzesień 2014, 15:13:22
Progan który nigdzie nie poszedł ze statku (Ha!) jak zawsze wierny swemu kapitanowi sterował sterem koła sterowego!
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 03 Październik 2014, 21:45:37
//: Został tutaj ktoś jeszcze? Reszta będzie oceniana jako zwyczajni członkowie załogi, którzy zwyczajnie pływają na okręcie. Zadanie zostanie skrócone w sposób znaczny, gdyż zwyczajnie nie mam czasu na jego kontynuowanie.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Progan w 06 Październik 2014, 12:48:16
//:Jam Ci tu.
//:No i Gunses.
Tytuł: Odp: Z pierwszymi promieniami Veris
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 17 Październik 2014, 22:19:31
//Za przyzwoleniem Gordiana.

Z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu kapitan postanowił zawrócić okręt i powrócić do portu w Atusel. Decyzja trafna bowiem kilka godzin później nadszedł sztorm.

Wyprawa zakończona niepowodzeniem.