//: Ale o to chodzi, że chuj wie co to za okręt. Nie napisałeś czy to są piraci, czy jacyś kupcy spieprzają przed galeonem, który zaraz się pojawi ja nie wiem czy mam w to strzelać czy nie. Ale skoro wolne, to strzelamy!
- Kanonierzy przygotować się do salwy pełną burtą! Po strzale ładować siekańce i groch! Piechota łapać za kotwiczki! - krzyknął do uśpionej w czujnym oczekiwaniu załogi. Jego słowa szybko powtórzone zostały tak przez pierwszego oficera jak i dowodzących puszkarzami. Wiedział dokładnie, że między jednym strzałem a drugim będą mieli jakieś 45 sekund ciszy, przed kolejnym, jednak okręt był coraz bliżej.
Kapitan wyciągnął szablę tak, żeby to nią wydawać rozkazy.
- Czekać! - przeciągał chwilę wystrzału.
- Jeszcze chwilę! - krzyknął, a w tym momencie okręt uniósł się na grzbiecie przepływającej pod nim fali.
- Ognia!
- Ognia!!
- Ognia! - rozwrzeszczała się załoga a zaraz po tym nastąpił solidny huk i wystrzał
(http://cdn0.vox-cdn.com/entry_photo_images/7795585/AC4BF_SC_SP_03_NavalWarfare.JPG.jpg)
Drugi okręt nie pozostawał dłużny i po chwili on również zagrzmiał spiżowymi lufami dział, chociaż mniejszej wagi i ilości. Kule świsnęły nad pokładem częściowo osiągając cel tak z jednej jak i drugiej strony.
Ktoś krzyknął gdy kula oderwała mu ramię, drugi wypadł za burtę gdy kamienny pocisk trafił go prosto w pierś.
- Ratuj rannych! Ster pełna w prawo! - krzyczał Gordian któremu od wystrzału jeszcze świszczało w uszach.
- ÂŁaduj kartacze! Salwą! Pościgowe ognia! - krzyknął tym razem pierwszy oficer gdy okręt przeciwnika znalazł się tuż przed dziobem. Dwóch marynarzy nie czekało ani chwili wypalili równo posyłając w takielunek okrętu dwie wirujące z zawrotnym tempie łańcuchowe kule, które znacznie uszkodziły takielunek wrogiego okrętu.
- Gotuj się do abordażu!