Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Leo w 12 Październik 2014, 03:23:04

Tytuł: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 12 Październik 2014, 03:23:04
Nazwa wyprawy: Zagrożeni odkryciem
Prowadzący wyprawę: Salazar
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: myślenie + walka bronią białą 50%
Uczestnicy wyprawy: 2 [Salazar, Leo]
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 12 Październik 2014, 04:31:13
Sandro stanął tuż przed wejściem do paktu i spojrzał na niebo.

- Kiedyś różnie tłumaczono ten widok. - Powiedział wskazując na gwiazdy. - Niektórzy uważali, że są tam setki i tysiące robaczków świętojańskich przyklejonych "do tego błękitnego czegoś tam". Inni mówili, że stamtąd spoglądają oczy przodków królów, służący radom obecnym władcom. Inni mówili, że to ogromne kule gazowe, które pod pływem zmniejszania objętości zaczynały świecić. Z tych ostatnich śmiano się, że "za dużo puszczają własnych gazów".

Opowiadał filozoficznie zatracając się w rozważaniach. Otrząsnął się i chrząknął przywracając siebie samego do porządku.

- Nie to jednak jest naszym dzisiejszym problemem. Nie wiem, czy jesteś świadom, ale nasza organizacja nie należy do tych "mile widzianych", wręcz jest w pewien sposób nielegalna ze względu na filozofię jaką wyznajemy i zasady, swoiste drogowskazy jakie wskazują nam naszą drogę ku przyszłości. Tym samym każde odwiedziny w tej części dżungli są dla nas zagrożeniem. Już nawet nie tylko sam fakt istnienia jest dla nas zagrożeniem, ale też pozycje naszych członków ich reputacja i ryzyko posądzenia o członkostwo niektórych naszych dzieci nocy, pełniących istotne, strategiczne, dla naszego państwa funkcje jest groźny i musimy starać się troszczyć, by nikt nie wiedział co się tutaj kryje. Rozumiesz prawda?

Zakończył wstęp interpretacyjny więc zmierzał w końcu do sedna i istoty sprawy.

Dwa dni temu znalazłem obozowisko 30 kilometrów od naszej siedziby, minionej nocy To samo obozowisko zmieniło miejsce bytowania o 10 km w naszą stronę. Jeżeli dziś również zmienili położenie w tym samym kierunku, będą jakieś 10 kilometrów od naszej siedziby. Chcę byś udał się tam i pozbył zagrożenia. To co odkryłem, to 3 myśliwych, lecz było tam 7 koni i 2 drewniane wozy. Jeden wóz był pełen trofeów, drugi jeszcze nie, więc zapewne będą polować dalej i głębiej w dżungli. Nie możemy pozwolić by zbliżyli się do nas. Udasz się na południowy zachód, tam znajdziecie ich siedzibę. To kawał drogi, lecz myślę, że dojdziesz...



Salazar wyszedł z wieży paktu, w kiepskiej kondycji fizycznej, ze zgniłym do reszty ciałem, wypełzł na powietrze, gdzie był umówiony z Sandro Viperionem.

- Witajcie.



- Długo czekamy, udacie się więc we dwoje. Dziesięć kilometrów to około dwie i pół godziny drogi. W nocy polują, więc będą łątwiejszymi celami, gdy zrobicie to o zmroku - tak jak teraz, będą rozproszeni. Jakieś pytania?
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 13 Październik 2014, 02:03:58
Bard z zaciekawieniem słuchał wykładu wampira na temat gwiazd. Każda wiedza się przyda. Jednak bardziej się ożywił, gdy Sandro przeszedł do rzeczy.
Prawdą było, że Leo odnosił wrażenie, iż Pakt nie jest zbyt pochlebnie odbieraną przez tłum organizacją, a Viperion teraz tylko go w tym upewnił. Lecz chłopak nie wiedział, że to jest aż tak poważna sprawa.
Gdy wampir skończył mówić, adept żywiołów jedynie skinął głową, na znak, że rozumie.
Zadanie zdawało się być dość znaczące i obiecujące, to też Leo był pełen dobrych myśli, co do tego, co napotka na swej drodze. A żeby mu nie było smutno, po chwili z wieży wyszła jeszcze jedna postać.
- Witaj. - Chłopak pierwszy raz miał tak bliski kontakt z jaszczuroczłekiem. Było to dla niego coś... nowego. Jednak nie zawahał się i przyjaźnie wyciągnął rękę. W końcu spędzą ze sobą trochę czasu.- Leo. - Jegomość wydawał się być intrygujący, zważywszy na niezbyt żywy wygląd.
- Ja nie mam pytań - wzruszył ramionami, przenosząc wzrok z nowego towarzysza na wampira. - Jeśli chodzi o mnie, to mogę ruszać.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 13 Październik 2014, 14:49:15
Sandro słysząc, że nie ma pytań, przemienił się w nietoperza i odleciał.



Jaszczur tak rozejrzał się.
- No witaj. Jestem Salazar Trevant.- Powiedział podając "lekko" zgniłą dłoń. - To prowadź... mógłbyś jeszcze mi powiedzieć o co chodzi? Bo chyba się trochę spóźniłem.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 13 Październik 2014, 16:02:18
Leo wolał nie pytać, co oznacza cała ta zgnilizna. Nie należało to do pytań, które powinno się zadawać zaraz na początku znajomości. Można i tak.
- Mówiąc krótko - zaczął bard. - Mamy znaleźć i wyeliminować nieproszonych gości, którzy wtargnęli do naszej dżungli. Ich obóz powinien znajdować się tam - wskazał w tym samym kierunku, o którym wcześniej mówił wampir. - Czeka nas podobno 10 km wędrówki, przynajmniej teoretycznie. Ponoć jest to tylko trzech myśliwych, więc nie będzie źle - zakończył wywód i ruszył we wspomnianym wcześniej kierunku. - Chodźmy, szkoda czasu.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 14 Październik 2014, 01:16:28
- Wiesz jakie mogą czekać nas niebezpieczeństwa? Jesteśmy w dżungli, to trudny teren dla myśliwych - dla nas także nie najlżejszy. Mimo dnia panuje tu znaczny mrok, a teraz... nie dojrzymy końca własnych nosów krążąc po bezkresie tej dżungli... - Mówił jaszczur idąc tuż za nowo poznanym dzieckiem nocy.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 14 Październik 2014, 02:01:12
- Nie musimy widzieć nawet własnych rąk. Wystarczy, jak spostrzeżemy wroga - bard starał się nie tracić pogodnego nastroju. - Poza tym, nawet gdybyśmy mogli mieć jakieś światło, to przyciągałoby ono zbyt wiele uwagi. Musimy zaryzykować - uśmiechnął się pod nosem, mając nadzieję, że przez nieuwagę nie pomyli kierunku. - Więc, Salazar, długo już jesteś w Pakcie? - zapytał, chcąc przełamać pierwsze lody.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 14 Październik 2014, 15:02:15
- W dżungli żyje wiele stworzeń, znacząca ilość z nich jest wrażliwa na światło, tym samym będziemy te groźniejsze stwory, jak Rotishe odganiać od siebie. Iść po omacku jest głupim pomysłem, nie dość, ze potrwa to dłużej, z tego względu, że będziemy macać drzewa, by w nie głową nie uderzyć, to też ryzykownie jest stąpać po nieoświetlonym terenie, gdzie mnóstwo jest korzeni i porostów, o które można się potknąć, stracić równowagę.

- W pakcie jestem 3 lata. Jednak studiowanie mrocznych sztuk rozpocząłem dwa lata temu.

Salazar sięgnął w głąb swej duszy czerpiąc moc magiczną potrzebną do wywołania zaklęcia. Wyciągnął dłoń przed siebie i mając zebraną odpowiednią ilość energii wypowiedział formułę zaklęcia.

- Elisash!

Pod wpływem wypowiedzianej formuły energia wypłynęła z dłoni formując się metr nad jego głową w świetlistą kulę o średnicy 10 centymetrów, rozpromieniającą mrok na obszarze okręgu o promieniu 15 metrów od jaszczura.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 14 Październik 2014, 22:32:39
Chłopak podziwiał wytworzoną przez jaszczura kulę światła.
- W takim razie zdam się na Ciebie i Twoje doświadczenie - uśmiechnął się do towarzysza, wędrując dalej, tym razem w otoczeniu jasnego kręgu. Z nim u boku może nie zginę, pocieszył się w myślach.

- To przez studiowanie mrocznych sztuk jesteś taki... no, wiesz, "nieświeży"? - starał się ująć to najdelikatniej, jak potrafił, żeby nie urazić towarzysza. - Jak nie chcesz, to nie musisz odpowiadać - dodał po chwili.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 14 Październik 2014, 23:20:35
- Jestem "nieświeży", bo się długo nie żywiłem. Niektórzy żywią się chlebem i wodą, dla innych taka żywność jest bezużyteczna, na przykład dla mnie. Inni z głodu umierają... ja wyglądam mniej sympatycznie.

- Mówisz myśliwych... a ilu ich? mniej więcej? W dżungli, to na pewno wyszkoleni wojownicy. Gdy przejdziemy spory kawał drogi trzeba będzie wytropić tropicieli... znasz się na myślistwie? Zwyczajach myśliwych może? Trzeba by poznać wroga, poznać sposób działania, by móc szukać takich śladów.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 14 Październik 2014, 23:23:55
- Rozumiem - odparł Leo, nie chcąc dalej drążyć tematu. Ja tam wolę trzymać się wody i chleba.

- Sandro mówił, że trzech - przypomniał sobie słowa wampira. - Co do tropienia, pożytek ze mnie żaden - pokiwał bezradnie głową - Znam się jedynie jako tako na roślinach, ale to raczej nam nie pomoże.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 15 Październik 2014, 00:34:22
- No, ale wczuj się w rolę myśliwego, musisz zdobyć zwierzynę, by zdobyć mięso, pożywienie, ale i wartościowe trofea. Jak byś chciał to zrobić? Potwory silne i potężne...

Przemierzaliście dżunglę, drzewa były wysokie, a same konary poniszczone, nie od zwierząt, czy czegokolwiek takiego - brak słońca powodował, ze gałęzie i liście z mniejszym zagęszczeniem rosły w niższych partiach drzewa. na ziemi było mnóstwo dziwnych krzewów, było wilgotno i ponuro. W koronie drzew słyszeliście niespokojne ruchy, co sygnalizowało obecność czegoś.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 15 Październik 2014, 01:02:00
- Skoro nie znam się na tropieniu... - zaczął głośno myśleć bard. - To może by tak sprowokować cel, żeby sam mnie znalazł? Pewnie będą teraz rozproszeni, więc bez problemu powinniśmy sobie poradzić z pojedynczymi osobnikami - zaproponował. - I tak bym nie był w stanie się do tego kogoś zakraść, więc jak szaleć, to szaleć.
Nie wprowadzał jednak swojego pomysłu w życie, czekając na opinię bardziej doświadczonego kolegi. Oczekiwanie przerwały jakieś szmery.
- Słyszysz to? - adept ziemi skierował niespokojny wzrok w górę, między spróchniałe korony drzew. Nie chciał tego przyznawać, ale nieprzyjemny dreszcz przebiegł mu po plecach, a serce lekko przyspieszyło.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 15 Październik 2014, 23:18:32
- Słyszę...

Odpowiedział spoglądając w górę.



Ogromne wysokie drzewa, porośnięte liśćmi skrywały tajemnicę, po chwili usłyszeliście trzepotanie skrzydeł, gdy nagle z samej góry zaczęły zlatywać krwiopijce przy konarach rozświetlonych drzew. Póki co dojrzeliście 4 sztuki, hałasy wśród koron drzew nie ustawały.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/a3/Krwiopijca.jpg)

4x Krwiopijca (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Krwiopijca) (Są w odległości 10 metrów od was po skosie, mniej więcej 45 stopni. Dwa zamierzają atakować Leo, oraz dwa zmierzają do ataku Salazara Trevant.)
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 16 Październik 2014, 04:10:13
Cholera, chłopak zaklął w myślach, nie spodziewając się, że tak szybko dojdzie do pierwszego starcia. Nie miał wątpliwości co do tego, że Salazar bez problemu poradzi sobie z takim przeciwnikiem, sprawa miała się gorzej, jeśli chodziło o barda.
Zazwyczaj w takich momentach rzuca się jakiś zabawny komentarz, ale tak się dzieje chyba tylko w opowieściach. Leo żałował, że nie poznał jeszcze żadnego zaklęcia. Musiał ratować się bronią białą.
Skupił uwagę na dwóch owadach, które obrały go sobie za cel. Ich wielkie żądła napawały go nie lada strachem. Nie daj się ukłuć!, przestrzegał się w myślach.
W pierwszym odruchu sięgnął po przypięty do pleców kostur, który miał teraz odegrać dość ważną rolę. Wykorzystując dwumetrowy zasięg broni, adept ziemi chciał wziąć mocny zamach i uderzyć tego owada, który pierwszy zbliżyłby się na odległość dwóch metrów. Celowałby w głowę, lecz gdyby się zorientował, że jest to ponad jego siły, starałby się trafić w korpus. Jeden porządny cios powinien załatwić sprawę.
W razie przeprowadzenia udanego ataku, od razu skupiłby się na drugim przeciwniku. Gdyby ten podleciał zbyt blisko, Leo wyrzuciłby kostur i dobyłby sztyletu, starając się trzymać żądło bestii z dala od siebie. Czekałby na odpowiedni moment, aby wyprowadzić śmiertelne cięcie, tudzież pchnięcie, w kierunku nieprzyjaciela.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 17 Październik 2014, 00:04:46
//Nie tak prowadzimy walki. podajesz warunki, względem których "mam sobie wybrać co zrobiłeś, żeby było dobrze". Tak niemożna. Masz możliwość opisania walki którą prowadzisz w formie tego, co wykonujesz, przykładowo.

Cytuj
Gdy krwiopijce doleciały na odległość taką i taką wykonałem taki i taki atak, lecz przeciwnicy w tym czasie wykonali to i to, więc musiałem zastosować taki i taki unik, by wyprowadzić taki i taki atak.

//Nie musisz opisywać też jakie są efekty twoich działań, bo od oceny tego jestem ja, niemniej jednak, gdy sam opiszesz, uwzględnisz ruchy przeciwników i będzie to sensowne, wówczas walka potrwa krócej w ilości postów, a jednocześnie wykażesz się dobrymi umiejętnościami analitycznymi i opisami, co de facto przekłada się na lepsze talenty. Jeżeli chcesz bym ja opisywał efekty i działania potworów, to podawaj małą ilość akcji, pojedyncze które WYKONUJESZ, a nie "byś wykonał gdy coś tam". polecam zapoznać się z zasadami gry dotyczącymi walki: Zasady uczestnictwa w wyprawie -> Mechanika walki (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Zasady_uczestnictwa_w_wyprawie#Mechanika_walki).



Salazar sięgnął rękami krzyżowo do pasa chwytając za rękojeści szabli i bułatu, czekał, na przeciwników.



Krwiopijce nie szczędziły wysiłków, gdy tak staliście bezczynnie, przemieściły się o 7 metrów w waszą stronę latając tuż nad ziemię. W szarży rzuciły się wprost na was wyciągając swe żądła by kąsać i zadawać rany.

4x Krwiopijca (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Krwiopijca) (Są w odległości 3 metrów od was. Dwa zamierzają atakować Leo, oraz dwa zmierzają do ataku Salazara Trevant.)
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 17 Październik 2014, 02:23:07
// Okej, to może teraz pójdzie lepiej. Stare przyzwyczajenia. Poprzedni post uznaję w takim razie za nieważny.

Gdy pierwsza z bestii była już trzy metry przed Leo, ten dobył kostur i wymierzył cios prosto w korpus przeciwnika, chcąc go szybko i skutecznie obezwładnić. Zaraz po tym przeturlał się na bok, by uniknąć ciosu drugiego owada.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Październik 2014, 00:14:17
Uderzenie w korpus wykonało szkodę, w końcu zwierze posiadało po bokach swego ciała skrzydła, te przyjęły jako pierwsze uderzenie, dzięki czemu skrzydła zostały załamane. Uderzenie oczywiście nie zatrzymało się na skrzydłach. uderzenie sięgnęło korpusu i zadała dotkliwe rany od obuchu w miejscu uderzenia. Bestia nie straciła przytomności, jednak padła na ziemię. nie mogąc podnieść się ani działać ciałem ze względu na rany leżała nerwowo machając drugimi skrzydełkami, jednakże nie dawało jej to żadnych wymiernych efektów.

Drugi krwiopijca podczas zadawania coisu nie próżnował i zaatakował wykorzystując momen zajęcia się innym krwiopijcą, zaatakował żądłem kierując szpikulec w kierunku ramienia, by sparalizować rękę i uniemożliwić ci walkę oburęcznymi broniami i prawą ręką. Jednakże zastosowany unik pozwolił uniknąć ciosu, jednak dystans od wroga jest na tyle mały, ze nim wykonasz konkretny, poprawny atak kosturem zostaniesz raniony.

Leo:
2x Krwiopijca (1 obezwładniony, drugi jest w odległości 50 centymetrów od ciebie. Jest na tyle blisko, i wyprowadza kolejny atak by cię użądlić. )

Salazar:
2x Krwiopijca (Są w odległości 3 metrów od ciebie.)

Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 18 Październik 2014, 04:12:55
Leo nie miał czasu, by cieszyć się udanym unikiem. Musiał błyskawicznie działać.
Wypuścił kostur z ręki, dobywając w tym samym czasie zawieszonego u pasa sztyletu, którym następnie uciął żądło atakującego go owada. Po tej krótkiej dekapitacji, nie marnując ani chwili, bard wbił całe ostrze sztyletu w korpus krwiopijcy, którego pozbawił broni.
Po tym akcie podniósł z ziemi kostur i dobił nim obezwładnionego wcześniej przeciwnika, roztrzaskując mu czaszkę kryształem z kostura.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 19 Październik 2014, 02:59:26
Gdy zadawałeś cios ręką ze sztyletem w odwłok owada, ten wykonał pchnięcie w ramię gdzie dzierżyłeś sztylet. W momencie gdy ostrze zaczynało wtapiać się w ciało krwiopijcy, ten wprowadził żądło w tkankę mięśniową twojego ramienia i wstrzyknął jad.Odwłok został odcięty, jednak ręka w błyskawicznym czasie stała się bezwładna.

Krwiopijca padł na ziemię tracąc jedną z istotnych kończyn i wykrwawiał się, niemal natychmiastowo zmarł. drugi krwiopijca nadal nerwowo podrygiwał na ziemi.

1x Krwiopijca (obezwładniony częściowo, nie może latać, zatacza koła wokół osi próbując wzlecieć przy użyciu jednej strony skrzydełek.)



Gdy krwiopijce zbliżyły się na odległość trzech metrów, Jaszczur energicznymi zamaszystymi ruchami wyciągnął ostrza zakreślając ostrzami piękne półkola po skosie przy tej czynności. stanął na ugiętych kolanach i przerzucając ciężar z jednej nogi na drugą czekał na ruch przeciwnika.

Krwiopijce nie próżnowały, a najgłupsze tez nie były, będąc tuż przed nim odleciały na boku po łuku równo oddalonym od jaszczura, 3 metrów, stając po jego bokach. w tym momencie ruszyły do natarcia zbliżając się by dźgnąć w korpus swymi żądłami.

Salazar widząc reakcje bestii, które z organizacji i zażądania, taktycznego podejścia miały z pewnością 5.0 w sesji egzaminacyjnej uczelni prowadzonej w roju krwiopijców - tutaj nie było żadnych wątpliwości, musiał nie dopuścić do jednoczesnego ataku z obu stron, wyjściem w takiej sytuacji, było wykonanie własnego natarcia na jedną ze stron, wówczas drugie zagrożenie będzie tuż za plecami, co jest równie niebezpieczne - jednak prostsze do okiełznania, niż obustronna walka lewo-prawo.

Zwrócił się w lewa stronę i wykonując dwa kroki do przodu przeszedł do zadania ciosu w stronę pędzącej bestii.  zakreślając ciosy z lewej strony od góry do dołu, po czym wyprowadzając cięcia zwrotne po tej samej samej trajektorii jednak o przeciwnym zwrocie ruchu ciął bułatem i szablą jednocześnie dalej krocząc w przód. Mnogość szybkich ataków, gdyż szabla i bułat zaliczane są do tak zwanych szybkich, lekko operatywnych broni siecznych jednoręcznych, były dezorientacje, a co najważniejsze, niemożliwe do powstrzymania. Krwiopijca nim zahamował i wzleciał w powietrze otrzymał cięcie w lewe skrzydło z bułatu, by w tej samej sekundzie ostrze szabli odcięło mu odwłok z żądłem. bestia padła na ziemię błyskawicznie wykrwawiając się.

Drugi krwiopijca także atakował i dystans 3 metrów, mimo kroków w stronę drugiej strony zmniejszał się, tylko wolniej niż przy walce z tamtym krwiopijcą. Jaszczur znał tę zależność z prostej przyczyny - często wykorzystywał ją do zadawania ciosów łącznych - tak samo zdarzyło się i tym razem. Po zamordowaniu bestii, wiedział, że drugi krwiopijca musi być tuż za nim, przez co machinalnie wyciągną jedną nogę do tyłu i przyłożył obie bronie do lewego boku na dystansie 20 centymetrów od siebie w pionie, by jednym ruchem nóg, dokonać obrotu całego ciała, a jednocześnie rękoma wyprowadzić poziome ciosy na wysokości lotu krwiopijców. To było to, czego właśnie krwiopijca nie mógł się spodziewać, jednoczesny obrót ciała, połączony z błyskawicznym ciosem rozcięły ciało krwiopijcy na trzy części. odwłok, korpus i głowa. ciało latające w powietrzu, które zmierzało do zadania ciosów wylądowało na ziemi w rozsypce, trzech kawałkach.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 19 Październik 2014, 04:17:30
Atak udał się prawie tak, jak chłopak to sobie zaplanował. Prawie.
Sztylet wypadł z bezwładnej ręki, jednak Leo od razu schylił się po niego i pochwycił go w lewą dłoń, krzywiąc się przy tym z bólu, gdyż ukłucie nie należało do najprzyjemniejszych. Zostanie po tym ślad.
Jedna z kończyn zwisała luźno wzdłuż ramienia, w drugiej adept magii dzierżył Złowróżbny szept. Zbliżył się do ocalałego szkodnika i przełożył broń tak, by trzymając ją za rękojeść, ostrze skierowane było do dołu.
Wziął mocny zamach i bezceremonialnie wbił nóż w głowę kalekiego owada, kończąc przy okazji jego męki.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 19 Październik 2014, 23:58:38
Jaszczur schował szablę i bułat do pochew i wracając do normy po odbytej walce, podszedł do kompana w podróży. Przechylił głowę na bok patrząc z zaciekawieniem na rannego delikatnie kompana w podróży.
- Ruszamy dalej? - Zapytał,

//Krwiopijce zginęły. Zaklęcie światło działać będzie jeszcze 1,5 godziny.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 20 Październik 2014, 00:42:23
Leo schował sztylet na swoje miejsce, a potem zdrową ręką sięgnął po kostur, który następnie przymocował z powrotem na plecach. Spojrzał żałośnie na ranną kończynę, której w ogóle teraz nie wyczuwał. Plus był taki, że użądlenie nie spowodowało żadnego obfitego krwawienia.
- Jasne, możemy iść - odparł, starając się zachować pogodę ducha. - Tylko jakbyśmy mogli iść trochę wolniej. Boję się, że możemy natrafić na myśliwych, nim trucizna przestanie działać - dodał, po czym powoli ruszył w dalszą wędrówkę.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 20 Październik 2014, 21:37:32
- Stanie w miejscu jest groźniejsze, niż pójście na przód. Zgrzyt stali, poruszenie i hałasy krwiopijców z pewnością zwróciły uwagę innych zwierząt. - Powiedział poprawiając swoją skórzaną szatę założoną na zbroi. Ruszył dalej na przód w kierunku południowo-zachodnim.

Przedzierając się przez ponure tereny rozglądał się uważnie, starał zachowywać ciszę i spokój, by słyszeć i dostrzec wrogów. Co prawda zaklęcie światła już zdradzało jego pozycję - ale jednak.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 20 Październik 2014, 22:37:33
Leo wędrował w milczeniu, co jakiś czas spoglądając na ranne ramię. Walka była krótka, ale mimo wszystko odczuł po niej zmęczenie. Wolał nie myśleć, co się stanie, gdy natrafią na prawdziwych wrogów. Wcześniejsza pewność siebie zaczęła go powoli opuszczać i wydawała się być podtrzymywania jedynie przez iskrę nadziei, którą symbolizowała unosząca się nad nimi kula światła.

- Już jest lepiej - odezwał się po jakichś trzydziestu minutach, gdy poczuł, że może poruszać palcami. - Użądlił Cię kiedyś?
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 20 Październik 2014, 22:48:06
- Krwiopijca? Jeszcze nigdy. Wszystko jeszcze przede mną. - Powiedział.



Szliście i szliście. ÂŚwiatło oświetlało drzewa do wysokości nawet 20 metrów. Zauważyliście pewną nieprawidłowość. Wokół jednego drzewa dojrzeliście wypatroszone zwłoki jednego rotisha, przywiązane do drzewa.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 20 Październik 2014, 22:54:30
To chyba tylko ja jestem taką ofermą, że dałem się ukłuć przy pierwszym kontakcie, pomyślał, robiąc smętną minę. Potem nie odzywał się do momentu, aż natrafili na zwłoki wypatroszonego zwierza.

- A to co? - spytał, wskazując zdrową już ręką na olbrzymiego owada. Był naprawdę pod wrażeniem, zważywszy na to, że widział go pierwszy raz w życiu. - Chyba zbliżamy się do ich siedziby, albo znowu coś na nas skoczy... Może zgasimy światło?
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 22 Październik 2014, 22:57:05
- Jeżeli zgasimy światło - będzie ciemno. jeżeli nie ma innego źródła światła, pochodni czy czegokolwiek, możemy łatwo wpaść w pułapkę tak jak to zwierze, mimo, że widzi w ciemnościach. - Powiedział wskazując na rotisha. - Sądzę, że został schwytany w jakąś pułapkę i oprawiony na miejscu. Może się tu roić od zasadzek i zmyślnych pułapek, skoro są tu myśliwi. Może lepszym sposobem było by zostać odkrytym i zmusić do otwartego spotkania z nimi.

- Jak myślisz? To zgasić światło?
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 22 Październik 2014, 23:25:58
- Masz rację, zostawmy to światło - odpowiedział bard, przypominając sobie, że sam wcześniej myślał o tym, by dać się odnaleźć myśliwym. - A żeby przyspieszyć spotkanie, pozwolę sobie zrobić to - tutaj zdjął z pleców lutnię i zaczął wodzić palcami po strunach, grając cichą, uspokajającą melodię. - Skoro i tak mają nas znaleźć, to chociaż umilmy sobie ten czas - starał się wytłumaczyć swoje zachowanie. - Tylko musimy pamiętać, żeby nie stracić czujności.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 22 Październik 2014, 23:44:11
//Skąd masz tą lutnię? Kto zrobił takie statystyki?
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 23 Październik 2014, 00:01:56
// Przedmiot fabularny, mam na niego pozwolenie.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 23 Październik 2014, 00:26:34
//Przedmioty fabularne mają inne statystyki, chciałbym zobaczyć, gdzie jest to pozwolenie, gdzie zdobyłeś ten fabularny przedmiot, na jakiej wyprawie i na dodatek, żeby miał poprawne statystyki. Odsyłam do zasad gry: Pozyskiwanie przedmiotów -> Przedmioty fabularne (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pozyskiwanie_przedmiot%C3%B3w#Przedmioty_fabularne).
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Leo w 23 Październik 2014, 00:30:46
// Robiłem KP, spytałem Isu, zgodził się. Odsyłam do Isu.
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Canis w 27 Październik 2014, 14:42:10
//Otrzymałem informacje, ze możesz posiadać taki przedmiot fabularny, a zarazem, że miałeś niepoprawne statystyki - które uległy już zmianie, więc możemy iść dalej.

Tak jak światło było odstraszającym źródłem dla niektórych bestii, tak znaczące i rozlegające się wśród drzew dźwięki były punktem zapalnym by zwierzyna ruszyła na łowy.

Po kilku minutach spaceru dostrzegliście ruch w koronach drzew, by w następnej chwili zeskoczyły na was 3 spijacze.



Drzewa są wysokości 15 metrów, spijacze zeskakują z gałęzi i suną po konarach w dół w waszym kierunku. 3 drzewa rozstawione są do was równomiernie w odległości 10 metrów, ich usytuowanie tworzy równoboczny trójkąt, w którego centrum jesteście wy.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/2/2c/Bestiariusz_spijacz.jpg)

3x Spijacz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Spijacz)
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 06 Grudzień 2014, 16:48:41
//Czy wyprawa będzie kontynuowana? Powiadomiłeś gracza na PW o konsekwencji porzucenia wyprawy?
Tytuł: Odp: Zagrożeni odkryciem [Salazar, Leo]
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 17 Grudzień 2014, 19:58:04
Leo przestraszył się przeciwników i uciekł w popłochu. Nie zważając na kieszenie pogubił cały majątek jaki posiadał.


//Wątek został zakończony w tym konkretnym momencie. Kiedy prowadzący wyprawę będzie aktywny wyprawę będzie można wznowić od tego momentu. Gracz otrzymał karę, ponieważ to jego nie było z początku w grze przez ponad miesiąc.
//Prowadzący wyprawę otrzymuje karę w wysokości 500 grzywien za zignorowanie ostrzeżenia.