Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Zakończone wyprawy => Wątek zaczęty przez: Longinus Podbipięta w 25 Listopad 2017, 15:41:23

Tytuł: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Listopad 2017, 15:41:23
Nazwa wyprawy: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Prowadzący: Longinus Podbipięta/Narrator
Wymagania: zapisanie się, zgoda prowadzącego
Uczestnicy: Gascaden, Marduk Draven, Emerick, Themo, Kiellon Silvertank aep Kharim, Toruviel, Kazmir MacBrewmann, Melkior Tacticus, Ashog, Mirzak
No i ponownie wytoczono wóz w Atusel. Ponownie ruszono. Longinus zostawił w Atusel najwierniejszego sługę, Lewusa. A sam z Ubogimi Rycerzami Zartata ruszył do Efehidonu, zebrać resztę. Czekali przy zachodniej bramie. Bandyci musieli zostać zniszczeni, a ich diabelne nasienie wypalone do gołej ziemi. Najpierw jednak trzeba było się tam dostać.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 25 Listopad 2017, 16:04:39
Przy zachodniej bramie, na umówionym miejscu spotkania pojawił się Themo. Przybył stępem na swoich czarnym ogierze obwieszonym zestawami medycznymi. Sam wojownik był w pełnym rynsztunku, z nową bronią i puklerzem. Nie mógł się doczekać aż zrobi Brzeszczotowi chrzest krwi. Po ostatniej wyprawie jeszcze nie zdążyły mu się mięśnie zastać a tu kolejna jatka na horyzoncie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Listopad 2017, 16:13:46
Emerick po należytym odpoczynku zajął się szkoleniem swoich umiejętności i skupił się na zdobyciu awansu w Bękartach. Gdy już swoje rzeczy zrobił dowiedział się, że Marszałek organizuje kolejną, a zarazem ostatnią (chyba) wyprawę do K'efir aby całkowicie pozbyć się rzezimieszków z jego ziem. Wsiadł na swojego wierzchowca i ruszył w kierunku zachodniej bramy. Zastanawiał się po drodze dlaczego Marduke tak bardzo nie chciał pomocy królewskiej armii. Przecież to są jednocześnie ziemie Królestwa. Pewnie nigdy nie znajdzie na to pytanie odpowiedzi, a tymczasem poprawił przy pasie swój nowy oręż. Nastąpiła ostatnio wielka moda na miecze półtoraręczne, sam miał wiele zamówień dokładnie na ten typ broni, to postanowił i dla siebie wykuć zacne ostrze. Tigrid powoli szedł po brukowanej drodze, zbliżał się do zachodniej bramie, gdzie dostrzegł swoją straż przyboczną, którą chciał mieć przy sobie podczas tej wyprawy. Chciał zobaczyć jak się spiszą, bo po co mu jacyś łajdacy co zginą podczas walki z bandytami. Gdy straż zobaczyła Hetmana, ta zbliżyła się do niego. I tak razem w szóstkę stali przy zachodniej bramie, ale Emerick dostrzegł jeszce trzech innych rycerzy i jakiegoś wąsatego staruszka. Pewnie to jest ten Podbipięta i jakaś trójka innych śmiałków. No i Themo. Lekko skierował Tigrida w stronę towarzystwa, a za nim ruszyła reszta.
- Czołem! Widzę, że jeszcze się nie zebrali?
Pozdrowił gestem ręki i słowem czwórkę rycerzy i swojego jenerała.

//: Wraz ze mną jest:
5x Pancerni (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pancerni)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 25 Listopad 2017, 16:18:53
Dało się i słyszeć skrzypienie kół wozu i stukot końskich kopyt. To Kazmir jechał swym furgonem zaprzężonym w dwa kunie. A nóż widelec się przyda. No i łupy byndzie gdzie ładować. A na to liczył najbardziej, na łupy. Zatrzymał się obok Themo.
- Jenerale. Zasalutował. Pozdrowił też resztę skinieniem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 25 Listopad 2017, 16:31:14
A ku zaskoczeniu wszystkich, z furgonu wyskoczył nie kto inny jak znany lubiany Domenik aep Zirgin. Co tam robił? Powszechnie wiadomo że Kazmir zwykł wozić wozem wóde, tym razem jednak wnętrze furgonu było puste, także krasnolud był nieco smutny.
- Czołem!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Listopad 2017, 17:31:18
Na plac przed zachodnią bramą zajechał także w końcu organizator całego przedsięwzięcia. Osoba za sprawą której, przynajmniej częściowo ci, którzy tu już dotarli się zgromadzili, a ci, którzy przybyć mieli przybędą. Wpierw powitał ich stukot kopyt o kostkę brukową. Potem z uliczek wyjechał niezidentyfikowany osobnik. Od stóp do głów zakuty w najlepszej jakości stal valfdeńską, z hełmem połączonym z maską, a do tego odziany w czarną i długą tunikę z symbolem (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Plik:Bractwo_switu_herb.jpg) Bractwa ÂŚwitu na piersi. Na to wszystko nałożona była obszerna, matowo czarna, pasująca do czerni tuniki peleryna z kapturem, który skrywał stalowe oblicze w odrobinie cienia, a przy tym nadawał mroku i groźności jego wyglądowi. Przy pasie miał zwisającą dość swobodnie szablę, na plecach miecz. Drugi miecz zaś spoczywał przy jukach, razem z kuszą i bełtami. Postać zawitała i zdjęła hełm. Przybyszem okazał się Marduk, który zsiadł z konia i podpiął hełm pod pas. Podszedł do wozu i przywitał się z każdym skinieniem głowy. Podbipięcie uścisnął dłoń.
- Dziękuję wszystkim za przybycie. Zaczekamy tylko na resztę i ruszamy.- rzekł. Skierował się do olbrzyma Longinusa.- A ci trzej rycerze, przyjacielu? Kim są?
Chwilę po nim zajechało też piecioro konnych pancernych.

// Ze mną:
5 x Paladyn (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Paladyn_Bractwa_%C5%9Awitu)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Listopad 2017, 17:36:05
- Witaj, panie.- odrzekł Longinus Mardukowi.- Pozwolę szlachetnym rycerzom przedstawić się. Nie chcę im odbierać tego zaszczytu, gdyż nie mogą się doczekać by Cię poznać, kanclerzu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 25 Listopad 2017, 17:40:20
Zjawiła się też elfka. Pieszo, rzecz jasna. Konia na razie nie miała. Miecz przez plecy niczym łuk, obok niego kusza. I długa szata skrywająca ją w mroku. Przywitała zebranych skinieniem głowy i przysiadła na wozie Kazia.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 25 Listopad 2017, 18:02:38
Trzej rycerze stali dumnie wyprostowani przy swoich wierzchowcach, które po bliższym przyjrzeniu się nie były byle jakimi klaczami. W ich żyłach płynęła gorąca, szlachetna krew. Umięśnione nogi, jak i całe ciało. Wysokie, trzy kare ogiery, które zdawać by się mogło nic sobie nie robiły z ciężaru ich jeźdźców, wszak mithirlowa, płytowa zbroja do najlżejszych nie należała. Zakonnicy przez cały czas mieli zdjęte hełmy, coby się mniej pocić w trakcie oczekiwania na reszte kompanii. Odezwał się środkowy rycerz, który z twarzy nie wyglądał na najmłodszego. Można powiedzieć, że jak na wojownika, możnaby go uznać za emeryta. Jednak to właśnie od niego emanowała największa siła magiczna, od reszty także była wyczuwalna, dla użytkowników magii, ale już mniejsza.
- Dziękuję, mości Longinusie. - podziękował na początku wąsatemu rycerzowi. - Jest to dla nas wielki zaszczyt, Kanclerzu. Jesteśmy wielce radzi, że mogliśmy was poznać. Pozwólcie, że nas przedstawię. Jam jest Dypold KĂśkeritz von Dieber, a moimi towarzyszami broni są Henryk von Plauen i Gilbert von Lichtenstein. Skromni słudzy naszego Pana - Zartata.
Wskazał wpierw na brodatego, rosłego mężczyznę, który mógłby poszczycić się swoją tenżyzną fizyczną, patrzył z podniesioną głową, lecz z odpowiednim szacunkiem na Marduke'a, przyglądał mu się i chyba porównywał do siebie. Następnie wskazał na drugiego rycerza, trochę młodszego, który z zarostu zrezygnował. Wyglądał na ciekawego świata mężczyznę, przed którym świat stoi otworem i jeszcze nie jedno zobaczy swoim życiu. Przyglądał się zebranemu towarzystwu z zaciekawieniem. Po przedstawieniu wszyscy trzej odpowiednio zasalutowali i skłonili się oddając należyty szacunek Dravenowi. Po chwili Henryk von Plauen zmierzył zwrokiem przybyłą elfkę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 25 Listopad 2017, 18:19:16
Takich rycerzy Kazmir widział po raz pierwszy. Ich Myrtańsko (?) brzmiące nazwiska zdradzały pochodzenie, barwy jednak były mu obce. Ale przecież nie musi znać zagranicznych bractw rycerskich. Gorzej gdyby to byli obcy najemnicy, wtedy by się obruszył. A tak to miał wyrąbane, jego obchodziły łupy a nie Zartat.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 25 Listopad 2017, 18:29:42
Odsalutował Emerickowi i Kazmirowi. Choć ten pierwszy nie salutował to i tak wykonał w jego stronę to wojskowe pozdrowienie. I jeszcze Domenik się tam pojawił. Jak widać krasnoludzkie oddziały szturmująco-chlejące były w komplecie. I jeszcze zjawiła się jakaś elfka, znajoma Bękartowi z poprzedniej akcji. jednak najwięcej jego uwagi przyciągnęli rycerze. Wyglądali na zaprawionych w boju i dobrze dofinansowanych wojowników. Co prawda byli tu wcześniej, ale dopiero teraz się odezwali. Dziwne nazwiska mieli. Themo zeskoczył z konia i stanął obok reszty Bękartów.
-Pierwszy raz widzę te barwy. Kojarzycie je może?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Listopad 2017, 20:33:21
Jeszcze z oddali zdało się słyszeć dźwięk kopyt. Był to nie kto inny jak świeżo upieczony baron na swym koniu. Kiellon ubrany jak zawsze na wyprawy w swoją wierną zbroję, pistolety oraz młotem tym razem wykonany z czarnej rudy, a płaszcz zakonu majestatycznie poruszał się podczas mocniejszych podmuchów wiatru. Krasnolud nie znajdzie lepszej okazji na przetestowanie go na polu walki. Brodacz nie wiedział, że ów wyprawa polegająca na pozbyciu się kilku przestępców zbierze taką liczbę wojowników w tym gwardię samego hetmana! Większość tutaj oczywiście znał, bo jak nie znać bękartów, z którymi spędziło się kupę czasu, lecz jego uwagę przykuła elfka oraz rycerze, których nie znał. Ciekawe było skąd się oni mogli wziąć i jaka kryje się za tym historia. Jednak najpierw przywitanie. - Witam  panią i panów. Zwą mnie Kiellon Silvertank, marszałek bractwa świtu oraz kanclerz królewski. Skłonił głowę, by za chwilę przeprosić. - Przepraszam również za spóźnienie. Miałem dość dużo dokumentów do przejrzenia po ostatniej wyprawie a i koń dostał nowe podkowy, także jestem w pełni gotów. Nieznajomi mi rycerze skąd przybywają? Pierwszy raz widzę takie herby. Trzeba było wiedzieć jak się zwracać do towarzyszy, którzy są nietutejsi choć teraz widząc ich bliżej mógł brodacz przyznać, że na mężnych i silnych wyglądają, ale wszystko zweryfikuje pole bitwy!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 25 Listopad 2017, 21:53:09
- No właśnie nie, i to mnie martwi. Odparł Themowi. - Nazwiska mają takie jakieś myrtańskie. Melkior to by wiedział, a przynajmniej by popytał odpowiednie osoby.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Listopad 2017, 22:07:43
Emerick nie spodziewał się, że ci nieznani rycerze okażą się cudzoziemcami i to w dodatku członkowie jakiegoś innego zakonu oddającego hołd Zartatowi. To można było wywnioskować z powitania jakie zaprezentował ten Dypold. Jednak postanowił nie okazywać zdziwienia. Podjechał do swojej drużyny Bękartów i zeskoczył z konia. Popatrzył jeszcze raz na zakonników.
- Jakiś drugi zakon? Nie wiem czy mi się to podoba, ciekawe po co przyjechali na Valfden.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 26 Listopad 2017, 00:45:02
- Witam zatem panów Dypolda, Henryka i Gilberta.- odrzekł marszałek koronny.- Jestem Marduk Draven. Paladyn i Wielki Kanclerz Bractwa ÂŚwitu. Z woli miłościwie nam panującego króla Dragosaniego I Antaresa Marszałek Koronny, pan ziem Gear i Rudar. Gniew Zartata, Jego miecz i bicz.- odrzekł rycerzom. Zasiadł na własnego konia.
- Ci panowie...- wskazał na bękarty.- to szlachetna kompania najemników tytułująca się Bękartami Rashera. Wśród nich Lord Elekt Themo Kacmarus - ich wódz, Hetman Koronny Emerick, oraz świetny kusznik Kazmir Macbrewmann. Tajemniczej kobiecej persony nie dane mi było poznać, lecz widzę, że opowiada się za naszą sprawą. Nie zapominam również o krasnoludzie Domeniku aep Zirginie.- kontynuował.- Czy jesteśmy zebrani wszyscy? Jeśli tak, to ruszajmy. Paladyni dwóch na przód, dwóch na tył, jeden przy mnie.- rozkazał.- Kiellonie, druhu i wy szlachetni rycerze zapraszam do jazdy przy mym boku. Zamienimy kilka słów i lepiej się poznamy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 26 Listopad 2017, 00:47:14
No i wóz Longinusa(w sumie to Marduka i Drago) ruszył.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 26 Listopad 2017, 12:02:06
Przedstawienie się oraz przywitanie jakie zrobił krasnolud, odbiło się niczym nawet echem. Kiellon w sumie przyzwyczajony do bycia ignorowanym, mógł kiedyś wybuchnąć w nerwach. Widocznie za mało szacunku zyskał albo co? Pytanie na później, gdyż w końcu wyruszyli ku K'efir. Marduke chciał, żeby bractwo trzymało się razem i lepiej poznało, ale coś wewnętrznie czuł, iż to nie będzie zbyt miła konwersacja. Jednak trzeba było się przekonać na własnej skórze, by nie było. Brodacz zrównał się z przełożonym, lecz nie odzywał się pierwszy, nie dlatego, że mu się nie chciało, a dlatego, że najpierw chciał wyczuć rozmówce. Mianowicie barwę głosu, ton wypowiedzi, mimikę oraz gesty. W myśl zasady przyjaciół trzymaj blisko, ale wrogów bliżej. Brodacz chyba czuł się zagrożony ze strony innych ludzi? Ale czy jego obawy są słuszne?   
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 26 Listopad 2017, 12:08:06
A więc rycerze ruszyli przy boku Marduke'a. Właściwie to tylko Dypold, reszta jechała kawałeczek z tyłu, na swoich koniach wartych nawet kilkanaście denarów. Henryk patrzył z pogardą na Kiellona. Nie potrafił pojąć jak jakiś brudny krasnolud, którego miejsce jest w kopalni w górach dostał się do tak ważnej organizacji w tym państwie. "Szlachetni najemnicy" wprawili go w zdziwienie jeszcze bardziej. Gilbert szepnął coś do swojego towarzysza i po chwili obaj wybuchli śmiechem.
Tymczasem Dypold zaczął rozmawiać z Kanclerzem Bractwa.
- Wielce nam pomógł Zartat, że do takiego zacnego towarzystwa mogliśmy dołączyć. Długą drogę przebyliśmy z Myrtany aby tutaj dotrzeć..
Zakonnik przez cały czas na nikogo ani przrz chwilę nie spojrzał krzywo. Na jego twarzy wciąż był wymalowany szczery uśmiech. Kiellon nie był w stanie dostrzec u niego choć cienia fałszu, czy też pogardy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 26 Listopad 2017, 13:14:39
Za wozem Longinusa jechał furgon Kazmira, starał się jak mógł podsłuchać rozmowy zakonników by wiedzieć jak najwięcej. Jedno już wiedział, u siebie ich nie chce. Nie lubił po prostu ludzi zabijających w imie wiary. A takie zakony są często gorsze od kompanii najemnych bo nie dbają kogo przyjmują. Przecie wystarczy okazać skruchę... Krasnolud sięgnął po fajke, nabił ją tytoniem i zapalił.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 26 Listopad 2017, 13:21:18
Emerick wsiadł na swojego wiernego Tigrida, który był dla niego wart więcej niż wszystkie skarby świata, a już na pewno więcej niż te klacze zakonników. Jechał tuż obok wozu Kazika przyglądając się dwójce rycerzy, którzy przednio się bawili. Swojej straży przybocznej rozkazał jechać na końcu, za wozem Kazmira. Hetman wyciągnął skręta i sam też se zapalił by umilić sobie drogę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 26 Listopad 2017, 13:23:59
-Fanatycy Zartata z Myrtany. Czego oni szukają tutaj?
Marduk nieco przesadził z przedstawianiem reszty ludzi. Themo skinął głową, kiedy zakonnicy popatrzyli się na niego i wskoczył na konia. Padł rozkaz wymarszu. Więc Bękart szturchnął ostrogami swojego ogiera każąc mu powoli ruszyć do przodu. Ustawił się obok wozu Kazmira, po drugiej stronie niż Emerick. Wzorem towarzyszy, również wyciągnął skręta i puścił dymka. Uważał przy tym, by nie przypalić Zalgo. Jedną dłonią trzymał za lejce, w drugiej miał tlącego się peta.
-Kazik, tak profilaktycznie zapytam, masz w tym furgonie jakieś zapasy?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 26 Listopad 2017, 13:43:23
- Medyczne czy o wódke pytasz? Mam 3 mikstury leczenia ran (0,3l) i 6 większych mikstura leczenia ran (0.5l)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 26 Listopad 2017, 13:49:16
Elfka jechała na wozie Kazmira. I w sumie to siadła obok niego. Przysłuchiwała się bękartom oraz rycerzom. Ale głównie tym drugim. Wyłapała fakt, że pochodzą z Myrtany. A przy tym po chwili skojarzyła wygląd symboli jakie mieli ci rycerze. Takie same jak ten na płaszczu... Dagoberta.
- Cholera...- zaklęła szeptem.- Chłopaki... ja miałam do czynienia z tym symbolem.- rzuciła cichcem do bękartów.- To jakiś bogaty ród czy coś z Myrtany, zdolny zapłacić duże pieniądze za... życia. Trzeba ostrzec naszych świętoszków.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 26 Listopad 2017, 14:10:58
-Nie na darmo jestem obłożony zestawami medycznymi. Brakuje tylko porządnego znieczulenia.
Zbliżył się nieco do wozu i wysłuchał elfki. Czyli obawy większości z nich coraz bardziej się potwierdzają.
-Radziłbym mieć pod ręką załadowane kusze wycelowane w ich łby. Tak profilaktycznie.
Sam najchętniej natychmiast posłałby ich w drogę powrotną do Myrtany, z ewentualnym przystankiem w Otchłani. Niestety, nie on był organizatorem tego przedsięwzięcia. Dlatego też pozostało mu mieć oko na rycerzy by móc szybko zareagować.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 26 Listopad 2017, 14:13:19
- Tak czułem, ale nas Zartat i jakieś hece jego - tu zrobił w powietrzu palcami cudzysłów - "Wyznafcuf" niezbyt obchodzą, chyba że mamy w tym ynteres. A w tej chwili nie mamy. No i skąd masz takie rewelacje. Odszepnął ylfce.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 26 Listopad 2017, 14:15:35
- Od znajomego po krawcowym fachu, którego zmuszali do robienia stroi dla swoich zabójców.- odrzekła bez żadnej oznaki kłamstwa.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 26 Listopad 2017, 14:25:03
- Sam kiedyś byłem w Myrtanie.- odrzekł Dypoldowi, starając się zignorować śmiech dwójki rycerzy jadących za nimi. Okazali się typową, pyszną i zadufaną w sobie szlachtą, uprzedzoną stereotypami, według której krasnolud do kopalni, ork w góry, elf w las, niziołek do jubilera, jaszczur na bagna, a turdnaszan do wody. A sława tylko dla ludzi. Zerknął na Kiellona, sprawdzając to jak się trzyma.- Niestety nie wiele pamiętam. Dawno temu to było. Lat bez mała dziesięć, a i ja ucierpiałem tam uraz głowy, toteż ledwo co coś tam zostało.- dodał po chwili pauzy. - Widzę, mości Dypoldzie, że....- zerknął przez ramię na brechtających się rycerzy.- Wy i wasi kompani jesteście pełni rycerskiej wstrzemiężliwości i manier.- powiedział z lekkim uśmiechem.
Zaczął się zastanawiać jak tam hufiec Gascadena, którego wysłał w okolice K'efir już wcześniej, do obozu wojennego ukrytego nieopodal mieściny.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 26 Listopad 2017, 14:31:01
No i kompania tak jechała, zapuszczając się w złoto - czerwony atunosowy las.

Tymczasem kilka kilometrów od K'efir,  był obóz wojenny. Kilkanaście namiotów, dodatkowo otoczonych palisadą. Z niego zaś. Wojacy oblegali jedyne wyjście z K'efir. Inne na rozkaz Dravena zostały zabarykadowane. Chciano wziąć zbirów na głód, albo chociaż ich osłabić. W jednym z zaś namiotów do dowódcy jednego z wielu hufców - Gascadena przybył jeden z rekrutów. Najpewniej ze zwiadu. Hufiec jaszczura miał za zadanie prowadzić małe armie dywersyjne i rozpoznawcze, uprzykrzając życie obrońcom i stale informując dowództwo obozu o sanie K'efir.
- Panie, zbiry starają się usunąć zagrodzenia jakie daliśmy na wschodniej bramie.- zakomunikował.- Mamy coś z tym zrobić?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 26 Listopad 2017, 14:41:48
Krasnolud nie mógł, nie usłyszeć śmiechów dwójki rycerzy jadącym za nim. Typowi zadufani w sobie rycerze, przez wzgląd na stare wyprawy wielce podobni do samego Marduka. Swoją drogą takie typy ludzi będą trzymać się z dala od brodacza i nie będą go pilnować, gdyż nie jest w ich kręgu zainteresowania! Dzięki temu Kiellon będzie w stanie się czegoś dowiedzieć, czego poszukują w tych okolicach, że są aż z samej Myrtany! Z drugiej jednak strony Dypold wydawał się na porządnego chłopa, bo ciężko wyczuć od niego było jakiś niuansów dotyczącego innych ras na ważnych stanowiskach. Zero fałszu było też trochę podejrzane, ale teraz mógł sobie porozmawiać. - Mości panowie przebili wiele kilometrów oraz przepłynęli, niezliczone mile, by do nast trafić. Jestem rad, że Zartat dał wam okazje do spotkania z nami w tych niebezpiecznych czasach. Jednak mości Dypoldzie racz mnie powiedzieć, czemu tak późno do nas zawitaliście? I, co było tego przyczyną wszak musicie przebywać tutaj nieco dłużej. Padło ciekawe pytanie, na które chciał dowiedzieć się najważniejszych szczegółów, a jeden z przyjaźnie nastawiony może dużo zdradzić rzeczy o swoich towarzyszach.   
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 26 Listopad 2017, 14:45:17
Gascaden siedział w namiocie niecierpliwiąc się. Musiał czekać aż nadjedzie wsparcie. Gdyby to od niego zależało już by rozkazał szturmować osadę. Gdy wszedł do jego namiotu rekrut ten wstał praktycznie odruchowo.
No więc trzeba im w tym przeskodzić. Przygotuj hufiec, zaraz wyruszymy ich powstrzymać.
Sam jednocześnie zaczął nakładać na siebie nowiutką zbroję. Sprawdzał ten stan swojej broni. Popatrzył na stary toporek, musi w końcu zainwestować w nowy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 26 Listopad 2017, 14:47:03
Emerick podjechał trochę bliżej elfki widocznie zainteresowany.
- Zabójców? A zabili już kogoś?
Powiedział trochę ciszej.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 26 Listopad 2017, 15:02:49
Zaś pod namiotem zebrała się piątka rycerzy, oraz szóstka rekrutów. Odziani w stal i wiwernie skóry, uzbrojeni w młoty, kiścienie i buzdgany. Każdy z nich gotowy wykonać rozkaz dowódcy, czy nawet i zginąć za niego.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 26 Listopad 2017, 15:09:37
Dypold odwrócił się w stronę dwójki rycerzy i zmroził ich wzrokiem. Ci czując na sobie mroźne spojrzenie, uspokoili się nieco. Mimo to dalej wymieniali między sobą zdania. Po chwili Henryk spojrzał za siebie na wóz Bękartów. Zauważył, że elfka stała się bardzo gadatliwa. Spowolnił trochę wierzchowca, a w ślad za nim zrobił to samo Gilbert, aby wyrównać się z wozem.
- O czym tak zawzięcie gaworzycie, towarzysze?
Zapytał z uśmiechem na twarzy.
Jednocześnie Dypold patrzył przed siebie oglądając okolice.
- Wybaczcie Panie za nich... Trochę ich czasem ponosi.
Ale wracając do tematu.. Wcześniej byliśmy zajęci sprawami w kraju, jeszcze demony, które tak samo i Valfden nie omieszkały ominąć. Ale na szczęście jest już po wszystkim. No widziecie... Widocznie Zartat nie dał nam wcześniej okazji was odwiedzić, więc robimy to dopiero teraz. Ale chyba nie macie nic przeciwko?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 26 Listopad 2017, 15:13:48
Jaszczuroczłek wyszedł ze swojego namiotu. Popatrzył na swoich ludzi. Nigdy wcześniej nikim nie dowodził, nikogo pod sobą nie miał. To jego pierwszy raz, musi się wykazać. Poprawił swój rycerski pas.
- Wyruszamy!
Zarządził wymarsz i prowadząc hufiec skierował się w stronę wschodniej barykady.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 26 Listopad 2017, 16:23:38
Piękna pogoda na podróże sprzyjała rozmową na dość ważne pytania. Wiatr delikatnie musnął brodę krasnoluda natomiast płaszcz nadal układał się majestatycznie na plecach paladyna. - Demony powiadacie. Sam wielu pozbawiłem żyć, gdy jeszcze nie byłem w zakonie, ale w trakcie trwania wojny, zdołałem zasilić szeregi organizacji. Trudne to czasy były dla mieszkańców wyspy, ale odnieśliśmy zwycięstwo dzięki Zartatowi. Widzisz Dypoldzie pierwszy raz słyszę, że ktoś z innego zakonu przybył dlatego zadałem takie pytanie i żadnej urazy do waści nie mam, jednakże zdziwiony jestem nadal, że na własną rękę przybyliście na wyspę i pierwsze, co nie pytaliście czy nie ma podobnego zakonu do waszego. Zamiast tego robiliście wszystko na własną rękę, podziw we mnie budzi to, iż nie poprosiliście nas o pomoc, której zresztą byśmy udzielili. Kiellon tańczył tak jak mu, grali na razie w ten sposób mógł nawiązać więź, ale na spokojnie nie poruszył jeszcze najważniejszego zagadnienia, jakie go trapiło. - Mam pytanie o kontynent. Wiesz może coś o stolicy moich braci w Torgonie? Jak znieśli napaść demonów? Zapytanie o dom rodzinny kogoś, kto był nie dawno na kontynencie, nie było głupie i może to również zacieśnić relacje. Trzeba było na spokojnie wyczuć tych rycerzy, gdyż nie wiadomo jakie mają ustalone granice, pytania w prost dopiero co poznanych mogło również źle wypłynąć na ich odbiór tutejszego zakonu, także takie luźniejsze rozmowy są wskazane na początku!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 26 Listopad 2017, 16:58:14
Rycerze uformowali luźny szyk i ruszyli na rozkaz Gascadena, robiąc szeroki łuk wokół mieścin. Potem spacer przez niewycięte drzewa. W krzakach zaczaili się, czekając na dowódcę. Zza nich widać było szeroką wschodnią bramę. Pracowało przy niej trochę ludzi odrzucając od niej różnoraki gruz, kłody i rupiecie. Kilku stało na czatach.

4x ÂŁucznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_%C5%82ucznik)
1x Niziołek (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Nizio%C5%82ek_Bandyta)
1x Ork robol (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ork_Bandyta)(kuszę i topór odstawił by pracować)
4x Bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 26 Listopad 2017, 17:13:41
- Zastanawiamy się mości rycerze jak tam w Myrtanie. Podobno kraj trapi nadal głód i bida, a król zamiast po porażce z Ardenos zająć sie odbudową kraju, to poszedł "wyzwalać" Ignis Terra. Odparł pociągając z fajki i wypuszczając kilka kółek z dymu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 26 Listopad 2017, 17:54:01
- My nigdy nie mamy nic przeciwko tym, których intencją jest pomoc.- dodał Marduk.- Zwłaszcza jeśli są to szlachetni rycerze naszego Lux Regis w niebiosach panującego.- kontynuował. Draven choć miał jakieś podejrzenia co do tych rycerzy, tytułujących się ubogimi, jednocześnie posiadając drogie konie i zbroje, to wolał nie narażać się na ich wrogość, przynajmniej na razie. Lepiej ich poznać jak najdokładniej i być gotowym. Choć przewodzący trójce Dypold wydawał się wzorem rycerza, pełnym honoru, odwagi, szacunku i manier. Draven jednak wiedział, że pozory mogą mylić, zwłaszcza w tym okrutnym i ponurym świecie. Dlatego nie zbliżał się do rycerzy na odległość wymaganą do pchnięcia sztyletem pod pancerz. Ostrożnią nie gardził.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 26 Listopad 2017, 18:17:42
- Krasnoludy z Torgonu, to najtwardsi z najtwardszych. Okopali się w swoich górach i dzielnie odpierali ataki demonów, jedynie stracili kilka wysepek, ale po wojnie z powrotem je odzyskali. Bronili swoje granice do końca i przetrwali ten trudny okres, trzymają się dobrze lecz granice zostały otwarte jedynie dla nielicznych. Jestem pełen podziwu dla tego państwa. - wychwalił ładnie Torgończyków, przy okazji odpowiadając na pytanie Kiellona. Potem zwrócił się do Marduke'a. - Bardzo się z tego powodu cieszę, mości Kanclerzu.
Tymczasem Henryk trochę bardziej spoważniał, zerknął na Kazmira próbując go przebić swoim spojrzeniem.
-Bzdura! Prawda, głód i nędza przez jakiś czas trapiły nasz kraj, ale dzięki gorliwym modlitwom do naszego Pana sytuacja się poprawia i jest jedynie lepiej, możnowładcy dobrze sobie radzą z poprawą życia zwykłych ludzi, a miłościwie nam panujący król odzyskuje nasze stracone terytoria.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 26 Listopad 2017, 18:31:57
Trochę mu się logicznie nie kleiły słowa elfki. Ale postanowił dopytać o to później, zwłaszcza, że podjechał no nich jeden z rycerzy. Na szczęście Kazik już zagadał go. W sumie dobrze zrobił, zanim Themo naubliżał jego świętobliwości.
-Modlitwami mówisz. Wyborna recepta na kryzys gospodarczy. Może zamiast robić badania geologiczne na moich ziemiach i zakładać farmy to jebnę po trzy kapliczki na kilometr kwadratowy i będę najbogatszy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 26 Listopad 2017, 18:38:10
- To jest metoda. I wielki pomnik Zartata Króla ÂŚwiata jeszcze proponuję. Dodał swe trzy grosze.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 26 Listopad 2017, 18:56:45
Krasnolud uradowany, że na froncie domowym wszystko miało się dobrze. Mógł posłać swe myśli po godzinach, gdzie indziej i dobrze, gdyż inne ważne sprawy mogły go trapić na przykład jak zorganizować swe ziemie, by to miało sens administracyjny i wojskowy. Wizje się tworzyły w jego głowie, które rzecz jasna musiał skonsultować później. - Raduje się me serce na te wieści. Krasnoludowie to twardy naród tutejszy odłam również podołał zdradzie wewnątrz swej góry. Część niech będzie Zartatowi! Kiellona już męczyło ciągle, mówienie o Zartacie. Zartat to, Zartat tamto, ale grać trzeba było dalej, bo jednak wiedział, że jego bóg jest pośród ludzi to i tak w dużej mierze sami sobie radzą, lecz "ubodzy" rycerze chyba mięli to w kodeksie, żeby ciągle jego imię wypowiadać. Trudno się mówi, ale dobre kłamstwo to połowa sukcesu! - A królestwo ludzi? Pewnie wam się oberwało najwięcej, bo słyszałem, iż było w strasznej kondycji jeszcze, sprzed upadku asteroidy mam rację? Oczywiście brodacz wiedział, że wielkim nietaktem byłoby, nie zapytać o jego rodzinne strony albowiem zawsze mu będzie można współczuć, co zaciśnie relacje!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 26 Listopad 2017, 19:28:51
Jego żołnierze pochowali się w krzakach po różnych stronach, co by atakować to nie z jednej flanki bo by ich wybili bardzo szybko. Gdy cały hufiec był już gotów, Gascaden wyciągnął swój topór i młot. Zacisnął pewniej obie bronie i wykrzyknął:
- ATAK!
I nagle ze wszystkich stron z krzaków wyskoczyli i rekruci, a także rycerze Bractwa. Z Zartatem na ustach zaczęli szarżować na pozycję wroga by związać jak najszybciej łuczników walką żeby nie mogli ostrzeliwać ich. Gascaden również wyskoczył z krzaków i ruszył prosto w kierunku czwórki bandytów. Ci zanim ogarnęli co się dzieje, zobaczyli jeno jak w ich kierunku biegnie jaszczur. Jaszczuroczłek zamachnął się na odlew i ciął toporem po gardle pierwszego przeciwnika. Krew soczyście trysnęła we wszystkie strony, a zbir złapał się za szyję, by choć trochę zatamować krwawienie. Niepotrzebnie. Po chwili upadł martwy na ziemię, a w międzyczasie Gascaden blokował ataki innych bandytów, którzy już zdążyli się ogarnąć i dobyć broni. Blokował bloki ze wszystkich stron, to od jednego, to od drugiego, to od trzeciego. W końcu z obrotu uderzył jednego z przeciwników ogonem w twarz pozbawiając go przytomności, na pozostałych dwóch zaczął nacierać ze wściekłością w oczach. Bandyci dostrzegli to i ich morale spadały z każdą chwilą. Kolejny blok i kontratak. Rycerz Bractwa ÂŚwitu zablokował cios mieczem swoim stalowym młotem, jednocześnie toporem rąbnął po brzuchu wypruwając mu flaki. Bebechy wypadły na zewnątrz, a przerażony bandyta upadł na kolana i trzymał się za jelita, które mu wypadły. Dobił go toporem w łeb i zakończył jego cierpienie. Pozostał mu jeszcze jeden wróg. Syknął groźnie, jak to na gada przystało i dobiegł do niego. Bandyta spróbował zaatakować od góry, Gascaden jednak zdążył złapać go za ramię na wysokości łokcia i silnym uściskiem powstrzymał jego atak, jednocześnie samemu podciął mu nogę i doprowadził do tego, że wylądował na ziemi. Zamachnął się młotem i zmiażdżył głowę człowieka. Jak szaleńcy taniec śmierci jeszcze się nie skończył. Wyciągnął topór z głowy jednego z trupów i ruszył dalej. Dostrzegł jak ork robol zaprzestał niszczenia barykady, a zajął się ładowaniem kuszy i strzelaniem do jego braci zakonnych. Musiał to zaprzestać i dobiegł do niego. Nie przestając biec, rąbnął orkowi młotem w nogę na wysokości kolana od tyłu. Zaryczał głośno, że aż było go słychać nawet kilkaset metrów od miejsca walki. Upadł na jedno kolano, zobaczył jak przed nim stał jakiś gadzi wojownik. Gascaden uderzył młotem ponownie, tym razem od dołu w szczękę przeciwnika. Zielonoskóry potwór upadł na plecy ledwo przytomny. Jaszczuroczłek poprawił uchwyt młota i uderzył prosto w twarz orka miażdżąc ją. Jednak jeden raz było za mało, ork wciąż żył. Gascaden uderzył jeszcze kilka razy, aż upewnił się, że z twarzy orka została jedynie breja z mózgu i krwi. Walka wciąż trwała.

4xÂŁucznik
1xNiziołek
0xOrk
1xBandyta
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 26 Listopad 2017, 19:38:17
Podczas szarży Twoi podkomendni osłonili się tarczami, zwiększając swe bezpieczeństwo pod strzał. Rycerzy przetrwali, jednakże jeden z rekrutów dostał strzałą w kolaną, a gdy upadł z bólu zarobił kolejną  w gardło. Inne akurat zamachiwał się na bandytę, gdy dostał strzałą w plecy. Potem drugą i trzecią i czwartą.
Lepiej radzili sobie rycerze. Strzały odbijały się od ich zbrój. Wpadli w łuczników, gotując im krwawą jazdę. Jeden z rekrutów pozbył się ostatniego z bandytów. Ten jednak, ranny czołgał się po ziemi.
- Li....litości, panie...- sapał, tamując niezręcznie krwawienie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 26 Listopad 2017, 19:41:41
- Ciężkie czasy nastały na Myrtanie... Lecz na dzień dzisiejszy jest jedynie lepiej, sytuacja się poprawia, ale najpiękniej jeszcze nie jest. W każdej modlitwie proszę o lepszy los naszego kraju..
Staruszek nieco posmutniał, poprawił siwe włosy, które z powodu wiatru spadły mu lekko na twarz.
Na twarzy Henryka malowała się złość, poczerwieniał niczym pomidor, po chwili zrobił się aż purpurowy. Gilbert zaniepokoił się trochę o stan swojego brata zakonnego.
- DO¦Æ! Jak śmiesz tak lekceważyć naszego Pana! Powinniście...
I nie dokończył, bo w słowo wszedł mu Gilbert.
- Henryku! Starczy! Zostawmy ich w spokoju..
Henryk popatrzył na swojego towarzysza. Wciąż był wściekły lecz powstrzymał się od zwyzywania Bękartów. Popędził trochę konia do przodu i wraz z Gilbertem znaleźli się w tym samym miejscu co wcześniej. Dypold odwrócił się w ich stronę i skarcił ich spojrzeniem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 26 Listopad 2017, 19:53:53
Gascaden popatrzył z pogardą na błagającego o litość zbira. Prostym i szybkim uderzeniem topora zabił go natychmiast uwalniając go od cierpienia. Popatrzył na swoich ludzi.
- Jedyne co mogłem dla niego zrobić to go zabić i skrócić jego cierpienie. Jednocześnie przyśpieszyłem jego spotkanie z Zartatem,
tak było trzeba.

Zrobił krótki wywód swojemu hufcowi. Popatrzył na martwych rekrutów.
- Zabierzcie ich, nie zasłużyli by zostawiać ich tutaj w dżungli. Pogrzebiemy ich należycie z czcią w obozie.
Wydał polecenie do powrotu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 26 Listopad 2017, 20:03:17
- Uważaj mości Henryku, nie rozmawiasz z chłopem! Odburknął rycerzowi na jego pseudo groźby. Wiedział już wszystko o tych Upośledzonych Rycerzach Zartata. Wolał już Bractwo.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 26 Listopad 2017, 20:05:30
Themo zaśmiał się pod nosem, gdy jednemu z rycerzyków puściły nerwy. Zapowiadała się kolejna nudna podróż, a tu Bękart znalazł sobie rozrywkę.
-Gdzież twe rycerskie cnoty mości Heńku herbu Pomidor?
Pośmieszkował jeszcze i pstryknął w zdenerwowanego paladyna dopalonym petem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 26 Listopad 2017, 20:26:44
Paladyn teraz mógł wykazać się empatią, by wesprzeć rycerza na duchu. - Wiesz jak to mawiają, że na wszystko potrzeba czasu. Valfden oddzielone przez mgłę miały chwile spokoju, ale i tu wesoło nie było. Wy jednak mieliście cały czas demony u bram i przetrwaliście! To jest ważniejsze, by przetrwać w chwili zwątpienia. Domy się odbuduje, pola zasieje jeśli, tylko przetrwają ludzie wam się udało to i wkrótce dostatek zawita do waszego królestwa. Kwestia czasu Dypoldzie. Wiara czyni cuda. Kiellon, jakby był człowiekiem poklepałby rycerza po ramieniu, a tak z racji wzrostu nie zrobił tego. Jednak słysząc wybuch złości u pozostałych z tyłu rycerzy, odwrócił się mimowolnie, aby powrócić do kierunku, w którym jechali. Miał również pytanie do Marduka. - A, co się dzieje z Gascadenem? Myślałem, że będzie z nami. Brodacz chciał w ten sposób zmienić delikatnie temat.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 26 Listopad 2017, 20:58:30
- Tak jest.- odrzekł jeden z rycerzy. Razem z innym kompanem zabrali ciała poległych i wrócili do obozu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 26 Listopad 2017, 23:25:28
Draven nie odwrócił się ani razu. Nawet wtedy, gdy Henryk wpadł w szał. Chciał okazać Dypoldowi swoją wyższość nad tak mało znaczącymi sprawami jak bulwers jego młodego kompana. Uśmiechnął się jedynie pod nosem. I pogrążył w rozmyślaniach na temat tego, co miało tu nastać. Czy podołają? Wszak to tylko bandyci, których nie może być bardzo wielu... jednak Zartat nauczył go by oczekiwać nieoczekiwanego. I zawsze być gotowym. Z rozważań wyciągnął go Kiellon swym pytaniem.
- Gascaden...- zaczął.- Gascaden czeka już na miejscu. Oddałem pod jego komendę hufiec z którym prowadzi akcje rozpoznawczo - dywersyjne.- dodał. I wrócił do rozmyślań.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 27 Listopad 2017, 08:06:57
Tymczasem, kiedy hufiec Gascadena wrócił do obozu czekał tam już tymczasowy dowódca, paladyn w średnim wieku.

Zaś kompania na wozach i koniach jechała dalej przez złoty las. Czasami powiewał wiatr, czy wśród drzew przemijał wilk czy coś inszego. Ogółem podróż mijała milusio. Na razie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 27 Listopad 2017, 12:16:38
- Daj im spokój już, jeszcze gówno o serce uderzy i będzie trzeba się pojedynkować. Powiedział do Themo.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 27 Listopad 2017, 12:23:32
Tymczasem w niedalekiej odległości traktem jechało na pierwszy rzut oka dwóch jeźdźców. Potem okazało się, że było ich trzech, z czego na jednym koniu dwóch. Ork i krasnolud, na drugim rumaku elf. Longinus poprawił pistolet w kaburze i sprawdził jak miecz chodzi w pochwie.
- Jeźdźcy!- ogłosił reszcie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 27 Listopad 2017, 12:34:26
Jeźdźcy zbliżali się szybko, Longinus mógł już zauważyć mundury Bękartów Rashera. Na przedzie jechał Melkior, jego rycerz nie znał, ale rozpoznał pozostałą dwójkę. Elf zwolnił, ściągnął kaptur i powoli już zbliżył się do konwoju.
- Czołem waszmościom, i waćpannie. Cieszę się że zdążyliśmy was dogonić. Sir Melkior Tacticus, komandor Bękartów Rashera. Przywitał się i przedstawił tym którzy byli mu obcy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Ashog "Stalowa furia" w 27 Listopad 2017, 13:00:58
Ashog zatrzymał konia by siedzący za nim krasnolud mógł zejść. Mina orka okazywała zażenowanie tym że musiał jechać na jednym koniu z Mirzakiem.
- Złaź, i żeby to był ostatni raz. Rzucił do krasnoluda. Podjechał bliżej Melkiora.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 27 Listopad 2017, 15:31:37
I zakonnicy jechali wraz z resztą. Ani Henryk, ani Gilbert więcej się nie odwrócili do tyłu, do Bękartów. Henryk jeszcze jeno prychnął lekceważąco i zajął się rozmową z młodszym kompanem. Dypold natomiast przywitał się z nowo przybyłymi Bękartami i przedstawił się, jak i swoich towarzyszy. Zasalutowali, skłonili się i te pe. Krótko mówiąc wymienili się przyjemnościami.
Sam Dypold podążył za Mardukejem i sam oddał się rozmyślaniom, Zartat jeden wie na jakie tematy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 27 Listopad 2017, 15:36:40
Gascaden polecił swoim ludziom godne pochowanie zabitych, a sam ruszył w kierunku dowódcy, który pewnie czekał aż zda mu raport z akcji. Skłonił się i odrzekł.
- Panie, powstrzymaliśmy bandytów przed usunięciem barykady. Nikt nie uciekł ani nie przeżył. Nasze straty minimalne.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 27 Listopad 2017, 15:42:12
Emerick w czasie gdy wybuchła awantura pomiędzy zakonnikiem, a Themo trzymał się z boku. Jest Hetmanem Koronnym to trochę mu nie przystoi cisnąć po członkach obcego zakonu, którzy nie wiadomo po co tu przybyli. Ucieszył się gdy dołączyło do nich jeszcze więcej Bękartów, ale teraz oczekiwał odpowiedzi od elfki by dowiedzieć się czy kogoś już zabili, albo czy kogoś zamierzają.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Mirzak aep Rothgar w 27 Listopad 2017, 15:52:49
Mirzak cichuteńko pomarudził na Ashoga po czym wgramolił się do wnętrza furgonu Kazmira. Wnętrza w którym brakowało skrzynki z wódką. Był za to Domenik i taru MacBrewmanna.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 27 Listopad 2017, 15:54:09
- A bo ja wiem? Straciłam kontakt z tym krawcem pare tygodni temu.- odrzekla gdy byli już bezpieczni.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 27 Listopad 2017, 16:54:30
- Stawiam banany przeciw orzechom że tak. Odpowiedział na słowa elfki, ponownie pociągając fajkę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 27 Listopad 2017, 18:02:50
W końcu rycerze pojechali, a zjawili się inni jeźdźcy. Melkior i inne Bękarty. To się nazywa dobra zmiana. Przywitał się z przybyłymi. Jak to dobrze mieć więcej swoich, zaufanych znajomych przy sobie, w przeciwieństwie do tych fanatyków na przedzie. Postanowił już ich nie drażnić. Przynajmniej dopóki nie dotrą na miejsce. Za to chciał sobie porozmawiać z elfką.
-Czyli wzięli sobie jakiegoś losowego krawca, który wiedział o ich profesji i zmuszali go do roboty? I akurat ten krawiec postanowił się tobie wygadać. A tak na poważnie?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 27 Listopad 2017, 18:08:13
- Kto powiedział, że losowego? Nie znam detalów jego rekrutacji. Miał zrobić strój dla zabójcy, reszty nie wiem, kotuś.- odrzekła.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 27 Listopad 2017, 18:24:12
I tak sobie Bękarty gawędziły z elfką aż w pewnym momencie coś zatrzymało cały konwój. Na jednym z drzew Marduk i reszta mogła dostrzec trzech wisielców. Dwóch o podobnym wzroście, lecz trzeci trochę mniejszy. Prawdopodobnie było to małżeństwo i ich córka. Mieli dość zamożne ubrania, kobieta jednak miała jeszcze podartą suknię i krew między nogami co znaczyło, że zanim ją powieszono ktoś ją zhańbił. Wisielca już trochę tu wisiały i nie były pierwszej świeżości, nawet kilka dni - do tygodnia. Gdy drużyna podjechała, różne ptaki padlinożerne odleciały pośpiesznie. Toruviel gdy się trochę wysiliła mogła rozpoznać w mężczyźnie znajomą twarz, pewnego krawca z Eandor.
Dypold spojrzał na nieszczęśników ze smutkiem na twarzy. Wykonał ruchy ręką tworząc miecz i wieczny płomień Zartata.
- Zartacie miłosierny.. Miej dla tych nieszczęśników litość i miejsce w swoim królestwie...
W ślad za Dypoldem dwójka zakonników zrobiła to samo.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 27 Listopad 2017, 21:33:36
- ÂŁadnie ich ktoś urządził.- rzuciła elfka, widząc wiszące trupy. Nie dała po sobie poznać, że znała zabitego.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 27 Listopad 2017, 21:39:51
Szkoda, że Dypold nawet gestem, nie odpowiedział na pocieszenia brodacza, ale cóż czas pokaże czy będzie miał okazję na zaprzyjaźnienie się. Teraz nastała głucha cisza jakiej dawno brodacz, nie doświadczył! Ostatnie sprawy związane z załatwieniem wszystkiego, sprawiało, iż w życiu Kiellona wiele się zmieniło. Teraz wyprawa na szybkiego i nagle spokój z dziwnych przemyśleń, wyrwał ich głos Longinusa, zwiastującego nieznanych jeźdźców. Paladyn wydział już za dużo, by pozwolić sobie na nieprzygotowanie i gdy, miał wyciągnąć pistolety, zauważył chyba jak każdy, że ów nieznajomi są jednak znajomymi, ale o zupełnie innych twarzach! Melkior?! Ale jak? Przecież trupy nie powstają w takiej formie jak za życia! Krasnolud widział wiele już umrzyków w swoim życiu, ale w tak dobrej kondycji nigdy! Z drugiej strony wiedział, o istnieniu czarnej magii, także widocznie było to kwestią czasu, że będzie mógł spotkać jej dobre oblicze? O ile czarna magia ma dobre oblicze oraz, że ktoś chce się męczyć tutaj drugi raz i umierać po raz kolejny. W każdym razie ruszyli już większą grupą. Zawsze raźniej, ale nadal milcząco na tę chwilę. Wtedy też ukazały się zwłoki, wiszące na drzewie. Kiellon podniósł wzrok. Nerwy w nim zebrały i wybuchł! - Rodzina?!! Kurwa rodzinę zabili, nie oszczędzając dziecko!! Ja pierdole! Widzę, że za mało się ostatnio naoglądałem. Do kurwy nędzy trzeba ich ściągnąć. Marduke rozkazy? Nie chciał jeszcze sam podejmować decyzji, by dać Henrykowi i temu drugiemu pretekst do szkalowania go, przynajmniej na razie!   
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 27 Listopad 2017, 21:45:13
Marduke rozmyślał tak długo, aż spotkali na drodze trójkę jeźdców. Orka, krasnoluda, no i elfa. Poznał tego ostatniego. Znali się, trochę. Powierzchownie, z kilku spotkań. Jednak zawsze to coś. Nie wiedział jednak, że Tacticusa wskrzeszono. Nawet nie poznał go.
- Witaj Melkiorze. Szukasz ROZRYWKI jak za czasów drugiej wojny?- spytał elfa, uśmiechając się.- Dołączcie do nas jeśli chcecie. Udajemy się do K'efir. Czeka tam na mnie moje wojsko. Mamy zamiar odbić tą biedną mieścinę z rąk tych męt.- dodał.- Mości rycerze, wyście goście. Nie odbiorę wam tego zaszczytu przedstawienia się naszym kompanom. Olbrzym na wozie to Longinus Podbipięta herbu Zerwikaptur.- kontynuowaał.
Jechali tak dalej. Draven posmętniał widząc trupy rodziny. Uczynił ten sam gest co Dypold i westchnął, słysząc bulwers Kiellona.- Właściwie... możemy przeczesać okoliczny teren.- odrzekł krasnoludowi.- Popytać w okolicznych karczmach, bo w końcu też musimy się zakwaterować na noc. Ale... nie będziemy odbijać zbytnio od celu... nie wiemy nawet kto to zrobił. Zwykli bandyci nie zabijają tak. To jest... na pokaz. Dla przestrogi. To zrobił ktoś... znaczniejszy.- dodał. Podjechał do trupów, ignorując smród.- Themo, przyda się medyczna ekspertyza. Pozostali ściągnąć je. Zbadamy co ich zabiło i pochowamy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 27 Listopad 2017, 22:08:15
- Haha, widzę dowcip was nie opuścił Marduk. Szukam pracy, nie rozrywki. Już się dość ROZERWAÂŁEM. Odpowiedział rycerzowi. Podjechał do niego ignorując smród ciał, nie bardzo chciał ich dotykać, więc dobywszy miecza po prostu odciął wisielców by ich trupy spadły na ziemie. Co może nie było "godne", ale przecież trupy sie nie obrażą...
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 28 Listopad 2017, 03:07:18
Themo pognał na sam przód, kiedy to zobaczył wisielców. Zignorował smród, już powoli się przyzwyczajał do niego poprzez podobne doświadczenia.
-Ekspertyza. Nie żyją i dyndają. A przynajmniej dyndali, dopóki Melkior ich nie odciął.
Zeskoczył z konia i podszedł do leżących na ziemi ciał, by je dokładniej obejrzeć. Szukał głównie ran śmiertelnych oprócz odcisku na szyi od pętli. Był ciekaw, czy zostali powieszeni po śmierci, a jeśli nie to co się z nimi działo wcześniej. Ze względu na stopień rozkładu i nadjedzenie przez padlinożerców do najłatwiejszych zadań nie należało. Jednak ślady pobicia, jak uszkodzone kości i obite organy wewnętrzne powinny być widoczne. Nie chciał też robić im sekcji na miejscu, tylko zdiagnozować przyczynę zgonu i pochować nieszczęśników.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 28 Listopad 2017, 10:32:24
Krasnolud rozejrzał się nerwowo, ale każdy głupi wiedział, że szukanie teraz kogokolwiek, kiedy ciała wysiały szmat czasu. Nawet i on podjechał bliżej, gdy ciała spadły na ziemię, poprzez przecięcie lin. Themo jedyny medyk, który znał każde aspekty ludzkiego ciała zaczął swoją robotę. Kiellon widział, wąchał zapach tylu trupów, że można powiedzieć, iż przyzwyczaił się. Teraz czekał na ekspertyzę, by móc pochować ciała. Paladyn zszedł z konia, który usiadł inaczej miałby ciężko w takiej zbroi zeskoczyć. Podchodząc, rzekł. - Ktoś zapłaci za ten "pokaz", jak to ująłeś Marduk. Więcej nie mówił, by nie przeszkadzać felczerowi.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 28 Listopad 2017, 10:37:59
Tymczasem Longinus zsiadł z wozu i poszedł na jego tył. Wziął z niego trzy łopaty.
- Pomyślałem, że się przydadzą by wykopywać doły na fekalia podczas obozowania.- objaśnił.- Ale teraz przydadzą się w szlachetniejszej sprawie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 28 Listopad 2017, 18:56:05
Themo przy dziewczynce nie znalazł żadnych śladów pobicia, ani innych śladów. Została od razu powieszona, żywa, przytomna. Natomiast przy kobiecie mógł już znaleźć ewidentne ślady brutalnego bicia przed śmiercią, jednak i tak wciąż żyła. Dopóki ją nie powieszono. Najciekawiej było przy mężczyźnie. Liczne ślady pobicia, złamań ręki, nogi. Kilka uciętych palców, wydłubane oko (choć mógł to też zrobić jeden z padlinożerców) brakowało też jednego ucha. Ewidentnie się nad nim przed śmiercią pastwiono. Prawdopodobnie nie wytrzymał tego i zginął przed powieszeniem.
Zakonnicy zeskoczyli z koni. Gilbert i Henryk złapali za łopaty i zaczęli kopać przydrożne doły na ciała. Tymczasem Dypold przyglądał się ze szczerym smutkiem na ciała wisielców. Zaczął mruczeć pod nosem jakąś modlitwę do Zartata.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 28 Listopad 2017, 19:37:56
- Skurwysyństwo... Mruknął cicho, pomodlił się do Zewoli opiekunki dusz i do Rashera. Odłożył fajkę i napił się łyka z piersiówki.

//Jaka jest pogoda?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 28 Listopad 2017, 21:30:53
Themo nie zmówił żadnej modlitwy. Nie był specjalnie wierzący. Bo jakie bóstwo pozwala zginąć niewinnej rodzinie? Zwłąszcza tej córeczce.
-Dziecko oszczędzili. Jedyne rany to te od sznura - postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami -zaś z kobietą było gorzej. Widocznie opierała się przy gwałcie, więc uderzono ją parę razy, by się uspokoiła. Jednak przyczyną zgonu też było powieszenie.
W tym momencie zatrzymał się w wstał z kucek. Jeszcze raz rzucił okiem na biednego mężczyznę. Przełknął ślinę i zwilżył językiem usta, by móc kontynuować.
-Co do tego typka, to on miał najgorzej. Pobili go... Nie. Skatowali na śmierć. Ucięli palce i ucho. Prawdopodobnie oko też. Zwykli bandyci tak się nie zachowują. Zwykle zabijają szybko, plądrują i uciekają. Zwiedziłem w swym życiu wiele gościńców. - tu przerwa na głęboki oddech -Jeśli kogoś wieszają to zapewne, by odstraszyć podróżnych od swojego terytorium. Ale to mądry przegania źródło zarobku? Według mnie to nie był tylko napad rabunkowy.
Postanowił znaleźć coś dla potwierdzenia swojej tezy. Przykucnął przy trupach jeszcze raz, nim zostaną pochowane. Trochę mu zajęło przełamanie się, ale w końcu zabrał się za przeszukiwanie ich kieszeni i innych potencjalnych skrytek. Nie robił tego z chciwości, dla łupów a z ciekawości, dla pozyskania informacji. Rozumiał, że nie wszystkim musi się podobać takie maruderstwo.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 28 Listopad 2017, 21:41:19
Marduke cierpliwie wyczekał oględzin Themo i wysłuchał go. No i nie okazywał też wrogości zamiarom Lorda Elekta, który przeszukiwał zwłoki.
- A więc utarczka była z nim. Rodzina to albo przypadkowe ofiary, albo pozbycie się świadków. Lub kolejny stopień kary...- odrzekł.- Umierać widząc zhańbienie i śmierć swej rodziny. Musiał im bardzo zajść za skórę...- Draven kucnął przy trupach i zamknął im po kolei powieki.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 28 Listopad 2017, 21:55:41
Kiellon, nie mógł doczekać się tego, co powie jedyny w pełni profesjonalny medyk pośród towarzyszy. Jednak to co usłyszał, nie było przyjemne. - Bogom ducha winnego człowieka zabijać w trakcie zemsty, pozbawiono życia dziecko, a kobietę pobili i zgwałcili. ÂŚwiat dawno zszedł na psy. Krasnolud będzie mieć okazję do odegrania się, nie lubi niepotrzebnej przemocy, tortur i innych takich. W jego życiu wydarzyło się ostatnio za wiele, bo nadal przed oczyma ma mutanty z kobiet oraz dzieci, do których strzelał uśmiercając umęczone ciała. Teraz jednak miał normalne zdrowe dziecko, które miało przyszłość przed sobą tego było za wiele! - Zajebie. Rzekł na odchodne, biorąc łopatę od Longinusa, by zacząć kopać dół dla małej dziewczynki. Kopanie z reguły go odprężało i sprawiało jakąś przyjemność, lecz teraz robił to w milczeniu do tego obserwował dwóch rycerzy, kopiących obok niego. Większość ludzi, których teraz spotka będzie podejrzana. Właściwie nie mógł się doczekać pierwszego zajadu, aby wypytać o śmierć całej rodziny.   
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 29 Listopad 2017, 11:07:20
- Strzyg, wiwern, i wilkołaków wkrótce nie będzie już na świecie. A skurwysyny będą zawsze. Powiedział do Kiellona idąc z łopatą by mu przypierdolić pomóc w kopaniu. - Nic i nikt tego nie zmieni. Pochowajmy ich i jedźmy, mamy ważniejsze sprawy niż czyjeś porachunki. Bo to były zapewne porachunki miejscowej mafii. O.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 29 Listopad 2017, 17:33:44
Przy dziewczynce i kobiecie Themo nic nie znalazł. Jednak gdy przeszukał dobrze mężczyznę to mógł znaleźć w bocznej kieszeni jakiś notes. Powypisywane były tam jakieś zamówienia na różne ubrania od różnych mieszczuchów i szlachciurów. Gdy sięgnął głębiej w kieszeń wyciągnął mały, srebrny wisiorek z portretem młodej, pięknej i uśmiechniętej kobiety oraz równie szczęśliwej dziewczynki.
Dypold nie był zbyt zadowolony z grzebania po ciałach, ale przymknął ten jeden raz oko na ten proceder. W międzyczasie Gilbert wraz z Henrykiem skończyli kopać groby dla dwójki dorosłych.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 29 Listopad 2017, 17:37:15
Emerick przez ten cały czas siedział wciąż w siodle i przyglądał się reszcie. Nie był zadowolony z takiego znaleziska, ktoś to zrobił specjalnie, być może właśnie dla tej drużyny? Kto wie. Próbował ignorować smród ciał, ale po grymasie twarzy łatwo było wyczytać, że niezbyt sobie radzi z tym ignorowaniem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 29 Listopad 2017, 17:46:19
Kiellon spojrzał na Dmoenika, który oczywiście miał rację. ÂŻył na tym świecie dłużej od swego dalekiego kuzyna, ale paladyn swoje już widział! - Racja, ale to tak szybko się nie skończy, o nie! Wiesz dlaczego? Ostatnio wiele skurwysyństwa się nas czepia i jestem przekonany, że ten problem uda się rozwiązać niebawem. Wiem, co mówię. Kanclerz królewski, po skończonej rozmowie spojrzał na pozostałych rycerzy, by może coś ujrzeć w ich twarzach, a nóż poza zmęczeniem jakiś wyraz szoku, może większych oczu, że strachu czy coś takiego? Inaczej mówiąc jakąś oznakę mimiczną sugerującą, że coś wiedzą na temat! W tym czasie Gilbert i Henryk skończyli swoje czynności, ale krasnoludom niewiele  już brakowało dosłownie kilka sztychów do końca.Marszałek bractwa będzie musiał zapytać również Themo czy coś znalazł, bo akurat nikt nie przeszukał zwłok, przed egzekucją. - Jak możemy ich pochować?! Krzyknął w stronę tych, co patrzą jeszcze na nieświeże zwłoki.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 30 Listopad 2017, 00:28:19
Themo obejrzał wisiorek z portretem rodziny. Trochę mu się szkoda zrobiło. Zawiesił go na szyi mężczyzny i odszedł od ciał przeglądając notesik. Próbował go czytać szczegółowo od deski do deski. Przy tym parę razy zerknął na Toruviel tak, by nikt tego nie zauważył, a sama elfka poczuła jego spojrzenie na sobie.
-Głównie zamówienia. Był krawcem.
Teraz, kiedy to powiedział zaczął jeszcze bardziej uważać na zakonników. Przy spisie starał się zwracać uwagę na myrtańskie nazwiska, oraz osobiste notatki.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 30 Listopad 2017, 15:30:46
Wszystkie nazwiska były raczej valfdeńskie. No, jeszcze się jakiś Abdul abu Zabi z Isgharu przewinął co chciał nowy turban i jakieś tam ubranie jak na szejka przystało. Notes kończy się na zamówieniu sprzed kilkunastu dni.

Cytuj
Bal maskowy, suknia - czerwona lub niebieska z rękawami. WAÂŻNE!

Gilbert i Henryk uznali, że to już chyba koniec oględzin trupów więc ruszyli we dwójkę i uniesli delikatnie kobietę i ruszyli z nią do przygotowanego grobu.
- Coś ciekawego pisze?
Zapytał się Dypold nadchodzącego Themo.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Listopad 2017, 17:32:32
Krasnolud natomiast skończył kopać grób dla dziecka, także podszedł do zwłok dziewczynki. Kiellon bez problemu podniósł małe ciało w sumie nie brakowało jej wiele, a byłaby równa już brodaczom! Ludzie dzieci rosły szybko, ale niestety jej czas minął i to przez jakiś drani. Paladyn był zniesmaczony całą sytuacją, lecz cóż mógł teraz zrobić? Nic pozna oddaniem należytej czci. Kanclerz włożył ciało do wykopanej dziury, złożył jej ręce już takie zimne oraz chłodne, i zaczął powoli zasypywać ziemią. W krasnoludzie natomiast krew zaczęła wrzeć! Wściekłość na tych co zrobili była ogromna i niech lepiej przygotuje się ten, co miał czelność zabicia niewinnych z każdą chwilą ciało dziecka, znikało pod ziemią i wkrótce nie było nic widać. Wściekłość uleciała, pozostawiając smutek i żal. Brodacz jeszcze wydukał coś pod nosem. - Pomszczę cię. Na tym zakończył swe czynności z pochówkiem jeden ofiary i pozostał mężczyzna, ale tutaj potrzeba ze dwóch wyższych chłopów.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 01 Grudzień 2017, 14:49:45
Themo dokładnie zakodował większość z tego co tam było napisane. Głównie słowo "ważne".
-Wszystkie zamówienia. Ostatnie sprzed klikunastu dni. Suknia z rękawami.
Zamknął dziennik z trzaskiem i zmierzył wzrokiem zakonnika a potem elfkę.
-Panom może to nic nie mówi, bo żyją w celibacie, ale dla mnie jest ono dziwne. Bowiem jak kobieta ma wybrać sukienkę to jest z tym sporo, za przeproszeniem, pierdolenia. A tu dekolt nie pasuje, a tu kolor się gryzie z kolczykami, albo złe umarszczenie na dole. A tutaj? Ważne rękawy. Nawet kolor bylejaki. I to jedyne zamówienie bez nazwiska. Może Toruviel coś więcej powie, wszak to kobieta i również krawcowa.
Po tych słowach rzucił w stronę elfki dziennik zmarłego.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 01 Grudzień 2017, 15:22:22
Elfka zręcznie złapała dziennik i szybko znalazła stronę traktującą o sukni, którą ona sama niedawno miała na sobie.
- Hmm...- mruknęła, czytając.- Mam na to jedno logiczne wyjaśnienie.- rzuciła po chwili.- Kobieta nie zamawiała tej sukni. Miała ją dostać. Gdyby zamawiała to niewiasta, byłby opisany dokładny kolor, krój, ozdoby i tym podobne duperele. Dziwią mnie tylko długie rękawy. Obecna moda jest na brak rękawów, czy nawet suknie ramiączek,
do których dodaje się długie za łokieć rękawiczki.
- wyjaśniła.- Nasz krawiec nieboszczyk dostał najpewniej zamówienie od mężczyzny na suknię. Możliwe, że jako prezent dla kogoś. Prezent mógł nie odpowiadać, to też krawiec i rodzina mogli zapłacić życiem. Różni to psychopaci chodzą po świecie.- zapuazowała.- Wskazuje na to słowo "ważne". Zamawiający nie chciał by znano jego dane. Więc pewnie zamawiający jest zabójcą, lub zleceniodawcą zabójstwa.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 02 Grudzień 2017, 18:03:20
-Czyli nasz pan krawiec nie umiał uszyć sukni dla niebezpiecznego mordercy. Szkoda, że zamiast zwykłej reklamacji dostał coś takiego. Cóż, mimo wszystko trzeba dorwać tego zabójcę. Jest zagrożeniem dla innych ludzi.
Podsumował krótko całe oględziny, po czym wskoczył na swojego konia. Teraz wystarczy czekać aż brać wierząca upora się z pochówkiem tragicznie zmarłej rodziny i można ruszać dalej. I tak zbyt dużo czasu zeszło im przy tym drzewie. Zwłaszcza, że pod K'efir jest hufiec bractwa, a bandyci pewno wiedzą o ich przybyciu i nie siedzą bezczynnie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 02 Grudzień 2017, 19:05:11
Kiellon z Domenickiem zrobili swoje. Brodacz nie miał tutaj nic więcej  do roboty, gdyż trzeba było się zbierać dalej, ale jedno pewne, że sprawcy tego uczynku wkrótce się pojawią na drodze paladyna i wtedy nie będzie zmiłuj. Kanclerz królewski schował szpadel do wozu, gdzie wcześniej sobie leżały następnie, podszedł do konia, który już wiedział, że ma paść do samej ziemi. Proceder ten był wiele razy wykonywany podczas wyprawy na Zuesh. Krasnolud wgramolił się na niego i był gotów do drogi. Ciekawe co los przyniesie towarzyszą i biednemu bractwu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 02 Grudzień 2017, 20:41:39
Po chwili Gilbert wraz z Henrykiem zajęli się za ciało torturowanego mężczyzny. Uniesli go ostrożnie i pochowali. Odmówili krótko modlitwę nad ciałami zmarłych i zwrócili łopaty. Wsiedli na swoje wierzchowce i czekali na rozkaz wymarszu Marduka wszak to on tu dowodzi. Dypold zerknął jeszcze raz kątem oka na trzy przydrożne groby. Drużyna mogła ponownie wyruszyć w drogę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 02 Grudzień 2017, 21:38:34
Marduk zamilknął, obserwował tylko wymianę zdań Toruviel i Themo. Elfka wydawała się coś wiedzieć, choć mogło się to tylko zdawać paladynowi. Miał jakiś obraz tej sytuacji, jednakże mętny i nie pełny. Zmówił krótką modlitwę do Zartata i westchnął. Podszedł do swej klaczy. Włożył nogę w strzemię, przerzucił drugą zgrabnie przez zad konia i ją także usadowił w strzemieniu. Usiadł wygodniej. Popatrzył raz jeszcze na groby. I odwrócił wzrok.
- Jedziemy. Nic już tu po nas.- rozkazał. Popatrzył na niebo chcąc ocenić porę dnia- Zatrzymujemy się dopiero po zmroku.- dodał. I ruszył swą klacz.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 02 Grudzień 2017, 21:42:44
No a pora malowala się na popołudnie. Mniej więcej godzina 16 czy 17. Słońce powoli chyliło się ku horyzontowi.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 03 Grudzień 2017, 15:03:47
Wszyscy byli gotowi na dalszą podróż w końcu, padł rozkaz, także krasnolud ruszył konia, który przystosował się do tempa narzuconego przez Marduka. Brodacz zrównał się z człowiekiem jak było wcześniej planowane, ale nic się nie odezwał, po prostu błądził myślami a jednocześnie pora dnia była ładna zachód słońca był piękny, lecz trójka wisielców mąciła wszystko. Kiellon sobie cicho westchnął, jadąc dalej nie zwracał na razie uwagę na rycerzy, gdyż widząc zwłoki nie zareagowali inaczej niż starzy towarzysze. Mimo to uczył, że trzeba ich pilnować. 
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Grudzień 2017, 23:49:09
Znając już mniej więcej porę dnia Marduk wiedział, że mogą spokojnie zajechać ładnych kilka kilometrów. Do zmierzchu pozostało kilka godzin. Głód i pragnienie nie były jeszcze tak duże, by zmuszać do sięgania po zapasy w wozie którym operował Longinus, toteż Draven nie narzekał, nie zatrzymywał kompanii. Postanowił wyrwać się z rozmyślań.
- Więc, Dypoldzie...- zagaił rycerza przerywając głuchą i drażniącą ciszę.- Nie słyszałem jeszcze o waszym zakonie. Jak się on zwie?- spytał.- Dużo macie członków?- dodał po chwili. Kto wie, może by się czegoś dowiedział jeszcze? Spróbować nie zaszkodzi.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 04 Grudzień 2017, 16:30:55
Henryk się oburszył na pytania Marduke'a, ale postanowił się już więcej nie odzywać bo jeszcze do jakiejś tragedii dojdzie. Dypold jednocześnie wyrwał się z letargu i zastanowił się trochę przed odpowiedzią.
- Pełna nazwa zakonu brzmi: Zakon Ubogich Rycerzy Zartata Domu Myrtańskiego. W skrócie można też po prostu używać nazwy Kawalerowie Mieczowi. Obie formy mogą być używane. A jeśli chodzi o członków... Cóż, nie jestem w stanie naliczyć ich wszystkich więc ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, ale mogę jedynie dodać że naszych braci zakonnych jest ponad trzy-cztery setki. A jeśli można wiedzieć, jak wygląda u was stan liczebny? Ale oczywiście nie zapominajmy, że liczba nie jest równa jakości.
Zaśmiał się ze swojego jakże zacnego żartu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Grudzień 2017, 09:37:24
Marduke pokiwał głową z uznaniem, próbując zapamiętać pełną nazwę z zakonu. Z dużym trudem udało się. Chyba. Zignorował Henryka i jego bulwers. Zaśmiał się z przednio-zacnego żartu Dypolda.
- Hmmm...- zastanowił się po chwili.- Byłoby tak z kilku tysięcy członków. Różnych rzecz jasna rangą.- odrzekł po momencie.- Tak więc dysponujemy zarówno jakością, jak i liczbą.- dodał.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 06 Grudzień 2017, 09:39:26
- Dobrze.- odrzekł paladyn Gascadenowi. Spochmurniał.- Straty są nieuniknione.
 Pochowajcie poległych.
- dodał.

Tymczasem do drużyny dojeżdżało trzech jeźdźców...
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Grudzień 2017, 11:40:24
Kiellon mimowolnie wsłuchał się na temat liczebności poszczególnych bractw. W końcu dotyczyło to brodacza bezpośrednio jak i pośrednio, gdyż jednocześnie był marszałkiem jak i paladynem, także jak dojdzie kiedyś do konfrontacji to będzie dość wyrównana wojna, oby do tego nie doszło! Jednak wiadome było, że nikt poda szczegółów dotyczących wyposażenia oraz techniki walki, więc ogólne odpowiedzi, czy też raczej wymijające pewnie nie stanowią faktu autentycznego bractwa ubogich rycerzy. W sumie czas pokaże czy oni w ogóle stanowią jakieś zagrożenie dla Valfden oraz Bractwu ÂŚwitu, czas pokaże! Na teraz te rozważania wyciągnęły go z zamiaru rozlewania krwi i zemsty, na byle kim. Bez dowodów winy mógł najwyżej stać się takim samym złoczyńcą a tak jako "heros" będzie sprawiedliwy! Dziwne rozważania miał w głowie, lecz i te myśli odeszły, gdy na horyzoncie pojawili się kolejni jeźdźcy. Paladyn wątpił w to, że przybyli kolejni kamraci. Dlatego zapobiegawczo wyciągnął muszkiet, by móc ewentualnie zastrzelić jednego z przeciwników. - Ktoś się zbliża. Rozkazy? Dobrze, że zawsze przed wyjściem sprawdza oraz ładuje broń. W oczekiwaniu na wydanie polecenia, rozpoczął obserwacje potencjalnych celów.     
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 06 Grudzień 2017, 14:49:53
Longinus popatrzył na Kiellona. Potem wpatrzył się w jeźdźców. Coś błysnęło mu w oczach.
- Broń nie będzie potrzebna, panie marszałku.- powiedział jakby znał jeźdźców. A ci zaś się zbliżali. Pierwszy, z wąsem, w futrzanej czapce i szablą przy boku jechał na gniadym ogierze. Kompania, zwłaszcza Emerick go znali. Był to wszak jego niby krewniak - Jan Skrzetuski! Po jego lewej jechał dosyć otyły jegomość, po prawej zaś inny szlachcic. Niski.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Grudzień 2017, 18:03:00
- Zaufam ci Longinusie. Rzekł delikatnie, marudząc, a przede wszystkim odkładając muszkiet, by nie wypalił czasem. W miarę poruszania się do przodu wszyscy mogli, zobaczyć sylwetki jeźdźców. Jeden z nich był dobrze wszystkim znany pan Skrzetuski! Krewniak Emericka czyli taka dziesiąta woda po kisielu, aby nie mówić, że to kłamstwo tak długie jak stąd do Myrtany. Jednak mości Skrzetuski, nie był sam widocznie teraz jeździ w kompani jeden z nich był podobny do krasnoluda. Nie, nie ten niski! Tylko gruby i otyły można było rzecz, że i ów waść wypić pewno umiał, co do drugiego nie miał na razie zdania, lecz jak to mówią w małym ciele bije duży duch! - Ta wyspa jest zdecydowanie za mała, że ciągle na niego wpadamy. Powiedział do towarzyszy, którzy byli blisko niego. Oczywiście Kiellon, nie byłby sobą, gdyby nie palnął coś do Emericka. - Emerik twoja rodzina jedzie. W sumie to było tylko ostrzeżenie, ale na pewno jego mina będzie bezcenna, a tłumaczenie się zapewne znakomite będzie.     
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Grudzień 2017, 21:34:13
- ÂŚwiat jest zbyt mały, aby Emerick mógł się ukryć przed swą przyszywaną rodziną.- dodał Marduk, parskając śmiechem. Spoważniał jednak bardzo szybko. Zwrócił się w stronę Dypolda.- Dypoldzie, podczas jednej z misji musieliśmy działać potajemnie i poznaliśmy owego szlachcica w środku.- wyjaśnił.- Przez nasze machinacje wyszło na to, że hetman Emerick jest jego krewniakiem, Skrzetuskim. Ja zaś zostałem określony jako Zygfryd de LĂśwe. Radzi byśmy byli, gdybyście podtrzymali naszą tajemnicę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 07 Grudzień 2017, 13:32:54
- Dopiero co go łatałem. Zestrzel go Kiellon, bo chyba zaraz ja będę to musiał zrobić.
Odburknął i przeklinał pod nosem swój los i kolejne spotkanie ze Skrzetuskim i jego ziomkami. Może chce się teraz zrewanżować?
Oby nie, bo się jeszcze okaże że gdy znowu trafi do szpitala na praktyki to mu będzie musiał brzuch szyć, a kolejny raz jego towarzystwa nie zniesie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 07 Grudzień 2017, 13:38:15
Dypold skrzywił się na wieść, że proszą go do tak haniebnego czynu jak kłamstwo.
- Nie wiem czy nam jako zakonnikom, ale również jako rycerzom i naszemu kodeksowi przystoi takie zachowanie i posuwanie się aż do kłamstw.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 07 Grudzień 2017, 13:51:45
- Dajcież se spokój z tą szopką... Ja łgać nie zamierzam przez wasze błędy mości marszałku.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Grudzień 2017, 14:04:04
Krasnolud oburzył się na słowa Emericka, który traktuje brodacza jak swojego sługusa! - Sam sobie strzelaj, kurna. Ja nie wymyślałem sobie nazwisk z tyłka i to nie ja będę musiał się tłumaczyć oraz gadać. Róbta, co chceta, o! Zakończył całą dysputę, ale wtedy przypomniał sobie, że ma płaszcz organizacyjny na plecach a do tego taką zbroję jaką ma Kiellon nie jest trudna do zapamiętania, ale również można coś wkręcić, że krasnolud zmienił swoje postępowanie i teraz pomaga ludziom jako rycerz. Zawsze coś się z tego wymyśli i właściwie nie zdziwiła go odpowiedź Dypolda w końcu etos rycerski obowiązuje. Widocznie valfdeńczycy lubili czasem naciągać rzeczywistość, bo tak czy siak każdy kłamie i będzie kłamać, a w tamtym okresie misja była ważna, lecz w sumie można było powiedzieć Skrzetuskiemu, o całej wyprawie podczas pierwszego spotkania, a nie iść w zaparte. Paladynowi weszło do głowy nawet, użycie czarów, ale było na to za mało czasu i celów za dużo! Także musiało to być załatwione, poprzez rozmowę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 07 Grudzień 2017, 17:39:55
Themo zajmował się swoim koniem, kiedy to do jego uszu doszły informację o nadciągającym towarzystwie. Z początku próbował się opierać, jednak nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem.
-Ahahaha! Ja pierdolę, na całe Valfden spotkać dwukrotnie Skrzetuskiego, z którym jeszcze się miało zatarg! - aż musiał zrobić przerwę na złapanie oddechu - No gorsze to chyba spotkać Jadwigę w kolejce do lekarza.
Nie przestając się śmiać usiadł na wozie Kazmira, który podjął słuszną decyzję. Przy okazji szukał trochę owsa.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 07 Grudzień 2017, 18:42:31
- Owa decepcja, Dypoldzie była wynikiem bardzo ważnej misji.- odrzekł Draven bez cienia zwątpienia.- Większe dobro. Rycerz musi być gotowy poświęcić nawet swój honor, jeśli musi. Po za tym, nasze dalsze czyny odkupiły to.- wyjaśnił.- Racja, Kazmir. Koniec kłamania. Nie mamy ku temu celu. Misja nie jest tajna.- odrzekł krasnoludowi.-Każdy niech wybierze za siebie, czy chce kłamać, czy nie.- zarządził. Zmierzył wzrokiem towarzyszy Skrzetuskiego.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 07 Grudzień 2017, 19:11:29
Tymczasem jeźdźcy zbliżyli się. Wstrzymali konie, tak jak Podbipięta wóz. Cała czwórka zsiadła na ziemię i podeszła do siebie. Ten grubszy zarechotał nie gorzej niż nie jeden krasnolud.
- Longinie!- rzucił. Olbrzym i otyły wąsacz uścisnęli się po przyjacielsku. Podbipięta powtórzył to z tym drugim, niskim, oraz Skrzetuskim. Czwórka wróciła do kompanii.
- Mości panowie przedstawiam wam: Jan Skrzetuski herbu Jastrzębiec, Jan Onufry Zagłoba herbu Wczele oraz Michał Wołodyjowski herbu Korczak.
Zagłoba wystąpił pierwszy.
- Rad jestem was poznać. Któżech jest przyjaciel Longina, ten i mój i tak mi dopomóż Zartat!
Wołodyjowski, ten niski rozejrzał się po kompanii.
- Witam mili kompani. Rad jestem mogąc was poznać. Zwłaszcza...- rzekł-Szlachetnych rycerzy Zartata z Bractwa ÂŚwitu!- uścisnął dłoń Dravena oraz Silvertanka. Zaraz potem Dypolda i jego rycerzy.
Tymczasem Skrzetuski uśmiechnął się do Emericka. Zawadiacko i wredno.
- Witajcie starzy i nowi towarzysze, oraz ty, drogi krewniaku!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 07 Grudzień 2017, 19:50:06
Z początku Emerick myślał, że Skrzetuski jedzie z jakimś niziołkiem i naprawdę wesołym krasnoludem. Dopiero potem okazało się, że to zwykli ludzie tylko bogowie ich jakoś do innych ras upodobnili. Odwzajemnił uśmiech do Skrzetuskiego.
- Witajcie nowi towarzysze. I ty, Janie. Widzę, żeś się chyżo wylizał z ran, których to ci jakiś zwykły awanturnik z karczmy zafundował! Dobrze, żem wtedy był w szpitalu i ci te plecy załatał! Dokąd to znowu podróżujecie, moi mili?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 07 Grudzień 2017, 20:00:25
Dypold jak i jego rycerze przywitali się odpowiednio z nowymi twarzami. Ciekaw był czy to jest wyprawa do rozprawienia się z bandytami czy może jednak do znalezienia nowych przyjaciół. Przedstawił kolejno siebie, potem Henryka i Gilberta mówiąc również skąd są i do jakiego zakonu należą.
- Widzę, że się dobrze znacie z Longinusem, przeczuwam zacną historię za tym!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Grudzień 2017, 20:32:06
Powitanie było iście przyjemne, ale tych niespodzianek było tyle na tak krótką podróż, że aż dziwne! Można nawet rzec, że to podejrzane. Najbardziej do gustu brodaczowi przypadł Zagłoba. Widać, że będą mieć ze sobą wiele wspólnego, co dobrze wróży dalszym wyprawom oraz przyjaźnią. Wszyscy wyglądali na mężnych kawalerów, więc zdrady po nich spodziewać się nie powinni! - Witajcie waćpanowie. Panie Skrzetuski rad jestem, iż cało i zdrowego waćpana widzę, ale często na siebie wpadamy ostatnio, ale powiedzcie mi bracia szlachcice dokąd was konie niosą? Krasnolud zagadał prawdopodobnie do przywódcy grupy wszak, Jan jechał na czele swej kompanii.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Grudzień 2017, 22:10:10
- Radziśmy móc poznać przyjaciół Longinusa, jednego z najlepszych sług Zartata w szeregach Bractwa ÂŚwitu.- odrzekł Draven. Uścisnął dłoń Zagłoby, Wołodyjowskiego, oraz Skrzetuskiego.- Marduk Draven, marszałek koronny i kanclerz Bractwa ÂŚwitu.- przedstawił się.- Po mojej lewej zaś Kiellon Silvertank aep Kharim, kanclerz koronny i marszałek Bractwa ÂŚwitu.- przedstawił krasnoluda.- Radzibyśmy byli mogąc porozmawiać i oddać się hulankom, lecz nie możemy. Z misyją ważną, do ponurej mieściny K'efir się udajemy, odbić ją z rąk bandyckiego nasienia, które to zbyt długo się naprzykrza tej ziemi.- wyjaśnił.- Miejsca w naszej kompanii jednakże sporo. Zwłaszcza dla przyjaciół Longinusa, oraz tak znamienitych osobistości. Jeśli więc chcecie, to dołączcie jeno do nas!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 08 Grudzień 2017, 22:22:07
- Z Eandor do Efehidonu zmierzaliśmy. Owe bandyckie ścierwo uprzykrzyło nam drogę, a my zaś się z powrotem nie śpieszymy.
- Tedy nas do swej krucjaty liczcie! A z Longinem Powsinogą Zerwipludrą to i na koniec świata!- roześmiał się Zagłoba. A wraz z nim Longinus. Pośmiano się tak chwilę i trójka dołączyła się do kompanii, która jechała tak jeszcze długo, orzeźwiona żartami, anegdotami i docinkami Onufrego Zagłoby. I nawet nie spostrzegli jak zaczęło zmierzchać, jak zaszło słońce. Zaś w odległości mniej niż kilometra widać było światła z okien. Niechybnie był to...
- Zajazd! Zajazd mości panowie! Najem się i wypijem przed dalszą wyprawą.- pokrzepił kompanię.
I rzeczywiście w brzuchach burczało nawet Dypoldowi i rycerzom. Longinus miał co prawda na wozie zapasy, lecz...
- Zapasy oszczędzajmy na cięższe podróży epizody. Zatrzymajmy się jeno, jak pan Draven wcześniej zarządził.- rzekł olbrzym. A zajazd był w oczach większy i większy. Już dało się czuć woń smażonych mięsiw i chmielu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Grudzień 2017, 11:48:03
Krasnolud zaśmiał się, że kompania powiększyła się o godnych zaufania ludzi. Rycerze z Myrtany byli podejrzani i na razie niczego to nie zmieni. - Rad jestem mości panowie, że wasza kompanija nas wesprzecie. Wszyscy ruszyli w znacznie lepszych humorach niż, rozpoczynali podróż, przynajmniej krasnolud czuł się nieco lepiej i jego myśli również się uspokoiły. Rozmowy o śmierci zeszły na weselsze klimaty, przez co można było nieco odżyć od tych cięższych momentów życia codziennego jak i wypraw, które czasami ciągnęły się niemiłosiernie. Paladyn miał nawet okazję posłuchać kilku anegdot, które starał się zapamiętać do późniejszego wykorzystania. Trzeba przyznać, że Zagłoba robił dobrą robotę, ale w tym czasie zaczęło powoli zmierzchać i pewnie nikt nawet, nie spostrzegł się jak szybko to nastąpiło. Wtedy Zagłoba wypalił jak Kiellon z muszkietu! - Mości Zagłoba to pewno zajazd wyczuje po samym, zapachu hehehehehe. Zaśmiał się donośnie, bo rzeczywiście podróż nieco zmęczyła ciała jak i ducha towarzyszy. Trzeba było się najeść, by jutro móc walczyć. - To niezwłocznie się tam udamy prawda? Zwrócił się do organizatora wyprawy i zarazem jego przełożonego, gdyż suchego prowiantu Longinusa jakoś w takim towarzystwie jeść na razie nie wypada. Wszak myśmy same szlachciury są! I Emerick.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 09 Grudzień 2017, 11:58:05
Toruviel jakoś się wyłączyła i nie angażowała w rozmowy. Wsiadła z powrotem na wóz Kazika, obok krasnoluda i oddała się zajmującej czynności liczenia drzew, z której wyrwali go szlachcice i znajomi Longinusa. Dała sobie ucałować dłoń i takie tam pierdoły. Czuła się zdziebka jak rodzynka.
- Te, Themo. Pytanie mam.- rzuciła do przywódcy Bękartów.- Jest tam u was miejsce w Bękartach?- spytała. Kruki ogarnęła stagnacja i czuła się tam sama. Zwłaszcza, że była zwierzyną Dagoberta. A kompania najemnicza mogłaby dać jej większą protekcję, niż luźno zorganizowani skrytobójcy i łotrzyki. Douczy się tylko kilku przydatnych rzeczy u Kruków i zniknie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 09 Grudzień 2017, 12:16:07
Pozwolił sobie się wtrącić i odpowiedzieć elfce. - Miejsca ci u nas dostatek moja droga, jeno ostrzegam. U nas są prawie same owłosione samce. Powiedział żartobliwie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 09 Grudzień 2017, 18:34:46
Tymczasem Zagłoba opowiadał kolejny żart.
- Co robi dzik w zamku, mości panowie?- spytał Onufry. Poczekał chwilę wśród ciszy.- Penetruje lochy!- wyjaśnił  i wybuchnął śmiechem.

W jakiś czas potem kompania zajechała do zajazdu, któren to był duży i wyposażony nawet w stajnię. Chłopi stajenni wzięli od nich konie i wozy, jeden wskazał wejście do karczmy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 09 Grudzień 2017, 22:16:47
Emerick przez ten czas trzymał się z tyłu przy wozie. W końcu tam są szlachcice. I Emerick. Popatrzył podejrzliwie na elfkę po pytanie o miejsce.
- A co cię tak nagle do tego skłoniło, hm?
W końcu też dotarli pod gospodę. Oddał Tigrida jakiemuś tam pachołkowi, a sam wparował do środka i już na samym wejściu zaczął szukać wzrokiem gospodarza. Zapominając w sumie już o elfce.
-Witajcie gospodarzu! Wina, piwa i jadła dla spragnionych, głodnych i umęczonych podróżą! Jak najwięcej!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Grudzień 2017, 22:32:32
Krasnlud dawno słyszał ten żart, który był gadany pewnie nie raz na królewskich przyjęciach oraz we dworach szlacheckich, ale brodacz znał bardzo dobrą odpowiedź na to. - Aż mi jelita na drugą stronę przekręciło, Zagłobo! Dobre, dobre. Widocznie paladyn chciał się przypodobać człowiekowi, żeby potem jakieś lepsze relacje zrobić oraz w razie czego szlachcic wspomógł go w różnych sprawach. - Mam nadzieję, że masz tego więcej. Uśmiechnął się szczerze i popędził konia jak zapewne wszyscy, aby dojechać do karczmy! Raju obiecanego strudzonych podróżników. Koniami zajęli się stajenni, co znaczyło, iż przybytek jest jednym z tych bogatszych i pewnie jest znacznie lepsza obsługa niż w jakieś spelunie. Kiellon wszedł do środka za Emerickiem, który zamawiał w samym progu. - Ino chyżo! Dodał, by nieco ponaglić karczmarza oraz jadło podawce. Następnie usiadł do dużego stołu, bo jak cała kompania zasiądzie to nie ma zmiłuj, że posiedzenie będzie krótkie!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 09 Grudzień 2017, 22:37:31
- Bardzo chyżo! Rzucił za krasnoludem, wchodząc ze swoim psem i papugą która jakimiś trafem też była w furgonie. Zasiadł obok Silvertanka.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 09 Grudzień 2017, 23:26:25
Zaraz za krasnoludami i biedakiem do karczmy wkroczyła trójka zakonników. Dosiedli się do towarzystwa czekając na jadło i trunki. Chwilę później wkroczyła trójka szlachciców, z Zagłobą co go się uspokoić nie dało na czele.
- Miodu, miodu dajcie bo mnie gardło zara zaschnie!
Wykrzyczał i dosiadł się do reszty. Nie mogło oczywiście zabraknąć paladynów i pancernych, którym również należał się odpoczynek. Karczmarz latał we wszystkie strony. Tak samo jak i dziewki co podawały piwa i jadło. I właśnie dwie takie białki podały do stołu kompanii dzbany różnych trunków. Grzańce, wino, piwo, miód pitny i wiele, wiele więcej. Na porządny posiłek będzie trzeba jeszcze poczekać, ale zakonnikom na tę chwilę wystarczyło wino, przy którym zaczęli między sobą rozmawiać. W międzyczasie Zagłoba z kompanami dobrali się do miodu i piwa.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 10 Grudzień 2017, 13:26:16
Marduk zsiadł z konia i dał wodze swej wiernej klaczy jakiemuś pachołkowi, jednocześnie wręczając mu jakiegoś grosiwa. Następnie wkroczył do karczmy. Rozejrzał się.
- Pochwalony Zartat na ziemi i w niebie.- pozdrowił karczmarza i dziewki. Opierając dłoń na rękojeści szabli podszedł do stołu i usiadł obok Dypolda. Nalał sobie trochę wina i upił. Sikaczem nie było, więc nie narzekał. Czekał na porządne jadło a w czasie tego zagaił do starego rycerza. - Więc, Dypoldzie, co sądzisz o naszych nowych kompanach?

6329g - 10g = 6319g
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Grudzień 2017, 13:33:35
Kiellon jak to miał w zwyczaju jadł, pił jakby jutrzejszy dzień miałby nie nastać. Drogą wymęczyła go, a gadanie po "ludzku" również, aż chciało mu się nie raz zakląć albo coś innego. Teraz przynajmniej będzie zajęty jedzeniem i brodacz sobie odpocznie od tej szlacheckiej mowy. Jednak pewno jest, że niedługo coś się zacznie dziać. Taka wymieszana kompania może sprawić problemów i to jakich, lecz na ten czas jest względy spokój. Paladyn siedział pomiędzy Kazikiem i w sumie nie miał o czym gadać, także oddał się jedzeniu, które jak zawsze dobrze smakowało.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 10 Grudzień 2017, 17:18:23
W karczmie zapanował istny chaos. Zamieszanie wśród służby było ogromne, dziewki latały z tackami, półmiskami, talerzami tam i z powrotem. Tu jakieś kiełbaski, szynka, jajecznica, jaja na twardo, kapłony, nawet się jakieś kaczki znalazły. Drużyna musiała trafić na dość dobrze zaopatrzoną gospodę. Po chwili właściciel wraz z jakimś swoim pachołkiem nieśli danie główne. Pieczonego, wielkich rozmiarów dzika z jabłkiem w pysku. Położyli tacę na samym środku stołu. W międzyczasie dziewki nie przestawały donosić mięsa jak i dolewać piwa, które w tak licznej kompanii szybko ubywało. Zagłoba czuł się jak w raju. Napakował sobie na michę wszystkiego po trochu, nawet przerwał opowiadanie historyjek i anegdot. Oderwał udziec z dzika i zaczął go jeść niczym prawdziwy krasnolud, co i brodę chętnie nakarmi. Wołodyjowski ze Skrzetuskim byli bardziej opanowani, lecz także sobie niczego nie żałowali. Inaczej wyglądała sprawa z zakonnikami. Na początku nim przystąpili do jedzenie odmówili krótką modlitwę do Zartata dziękując za dzisiejszy posiłek. Ci jedli tyle, żeby tylko zaspokoić głód i tyle. W dodatku używali sztućcy! Dypold popił wina.
- Cóż mam sądzić? Ja od sądzenia nie jestem.
uśmiechnął się - Jadła sobie nie żałują jak widać, człowieka najlepiej się pozna na polu walki. A właśnie - daleka nas droga jeszcze czeka?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 10 Grudzień 2017, 18:00:41
Jak każdy krasnolud Kazmir lubił jeść, szzególnie za czyjeś. Toteż jadł i pił, bekając i pierdząc jak przystało na krasnoluda. Nie hamował się widząc jak Zagłoba żre. Bo on żar a nie jad. Kazmir wychylił chyba piąty kufel miodu bekając przy tym doniośle niczym haubica.
- Pojad, popił a smutnym...
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 10 Grudzień 2017, 19:32:38
No i także elfka wkroczyła do środka. Zajęła miejsce takie, by móc obserwować rycerzy. Gdzieś w okolicach bękartów.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Grudzień 2017, 19:38:27
Zagłoba zabrał się za jadło niczym stary krasnolud! Właściwie to Kiellon widział w nim trochę siebie to znaczy tego obycia, także brodacz nie będąc gorszym zaczął również coraz więcej jeść, popijać różnymi trunkami lekkimi jak i ciężkimi zarazem. Jednak dzik zrobił swoje, bo paladynowi aż oczy się zaświeciły! Dorwał się do udźca i żarł jak opętany. Pewnie to się ubogim rycerzom nie spodoba, ale tu panują lepsze zasady niż w jakiś pipidówach. Tak się bawi szlachta na Valfden wolna od wojen, ale nie od przestępców, co zabijają na każdym korku niewinnych obywateli. Silvertank nadal jadł, lecz nie mógł zwrócić uwagi na słowa Kazika. - Co je stary dziadu? Rzekł niechlujne, połykając kawał mięcha, które następnie popił trójniakiem. Nektar bogów zaprawdę! 
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 10 Grudzień 2017, 19:42:55
Marduk popatrzył na przyniesione dania i wraz z zakonnikami odmówił krótką modlitwę.
- Jak daleko pytasz?- odrzekł retorycznie Draven upijając kolejny łyk wina.- Zaraz się dowiemy, jeno spytam karczmarza...- Draven popatrzył zdegustowany na Kiellona, który znów nie potrafił się zachować, a do tego nawet nie odmówił modlitwy. Nie dawał ten marszałek Bractwa dobrego przykładu.- Kiellon, nie widziałem abyś zmówił modlitwę do Zartata.- pouczył Silvertanka, odcinając sobie udziec dzika. Dolał sobie wina i dodał trochę kapłonu. Chwycił widelec i zaczął spożywać cywilizowanie. Z resztą zawsze tak robił.- Karczmarzu, podejdź no na moment, mam do Ciebie pytanie!- zawołał do dzierżcy tego przybytku.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 10 Grudzień 2017, 20:09:44
- Pochędożyłbym. Odpowiedział Kiellonowi, fakt iż dawno nic nie wygrzmocił trochę go smucił. Ostatnio żyje w ciągłym biegu, od kampanii do kampanii, nawet porządnie się nie wyspał od dawno.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Grudzień 2017, 20:28:06
Zignorowawszy wcześniej Marduka, Kiellon jadł sobie dalej, czekając aż Macbrewmann. W dość niekrótkim czasie dowiedział, co trapiło drugiego brodacza, jednak paladyn mógł mieć pewien pomysł albo chociaż małą sugestię. - Haahahahahah! Zaśmiał się jak stary żul. - A zrób se dobrze i będzie dobrze. Zostawił go z tą myślą na chwilę, żeby móc, zobaczyć oburzenie na bękarcie. Mina musiała być epicka! W międzyczasie popił sobie miodu, by powrócić do wątku. - Jesteś szlachcicem i masz ziemię to sobie weź kogoś albo szybciej tutaj poszukaj wszak pełno kelnerek i pewno innych znacznie bardziej urodzonych jeno nie zachowuj się jak byle obszczymur, weź się w garść i zagadaj! Dał mu radę pewno na całe życie. Teraz mógł zająć się dalszym konsumowaniem jedzenia.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 10 Grudzień 2017, 20:36:32
- Kiedy ja incydenta i afery jakowej nie chce wywołać. Odpowiedział spokojnie. - A zresztą, tak dobrze jak w "Nogach do nieba" to nigdzie nie robio.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 10 Grudzień 2017, 21:33:01
Dypold zerknął na Kiellona, potem na Marduke'a.
- Hmm, jemu tak często się zdarza?
Nagle do rozmowy wtrącił się gospodarz.
- Witojcie! Zdawało mnie się, że mnie wołata! W czym rzecz?
Zagłoba tymczasem rubasznie zaśmiał się słysząc rozmowę dwóch brodaczy. Prawie się w pewnym momencie zakrztusił kawałkiem mięsa. Kaszlał, próbował wykrztusić, sprawa stawała się poważna. Dopiero Longinus uderzył mocno w plecy towarzysza ratując jego życie, zapewne któryś już raz.
- KHE! EKHE! KHEM! O Zartacie słodziusieńki! Longinie,
mój ty przyjacielu! Co ja bym bez ciebie zrobił! Daj no pyska!

Wziął i ucałował swojego wybawiciela, Podbipięta zaśmiał się skromnie.
- Haha, spokojnie brateńki. Nic wielkiego!
Zagłoba odwrócił się w stronę krasnoludów ponownie.
- ÂŁo, co ja bym bez tego oto tutaj mocarza zrobił! Spokojnie, przyjacielu, nie ma co się zasmucać. Teraz jest czas radości i picia, haha!
Dopił piwo w swoim kuflu i rąbnął nim o stół. Po chwili pojawiła się dziewka z pokaźnym biustem, która nachyliła się by nalać ponownie do kufla. Ten złapał ją i przyciągnął do siebie, piwa trochę się rozlało. Longinus jeno westchnął i przeżegnał się do Zartata. Reszta drużyny bawiła się przednio.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 10 Grudzień 2017, 21:43:43
Marduke odrobinę się zawstydził zachowaniem Kiellona. Westchnął słysząc pytanie Dypolda.
- Niestety zdarza się.- odrzekl mu.- Niestety pod względem obyczaju jest naszą CZARNÂĄ OWCÂĄ.- powiedział dobitnie i na tyle głośno, by Kiellon wiedział, że o nim się mówi.- Aż żal jeno patrzeć.- dodał. Zwrócił się do karczmarza.- Dobry człowieku, gdzie ten zajazd leży? Na jakich to ziemiach?- spytał. Wtem Longinus uratował biednego Zagłobę, Kiellona wśród ludzi, w dodatku nader zboczonego.- Aj, panie Zagłoba! Do kobiet trzeba trochę...
ostrożniej!
- zaśmiał się.- Da się bowiem zagadać a i piwa nie wylać.- dodał z uśmiechem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 10 Grudzień 2017, 21:47:01
A Toruviel zaś jadła i piła skromnie, z niedowierzaniem obserwując rubaszność i obżartość szlachty Valfden. Przynajmniej rycerze potrafili zachować się. Jeden nawet stanął w obronie napastowanej kelnerki. Ale elfka nie odzywała się, jedyne z niedowierzaniem westchnęła i potrząsnęła głowa.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Grudzień 2017, 12:37:25
Serio!? Pierwsze słyszę o tym przybytku, ale gdzie on leży jeśli można wiedzieć? Spytał się, bo może w przyszłości odwiedzi sobie to miejsce, a co! Wtedy spojrzał na Zagłobę, który omal nie umarł w chyba najgłupszy sposób jaki znał, no może poza skokiem z murku w przepaść, ale jednak nie obyło się bez komentarzy ze strony światłych rycerzy pozorantów, udających tych co wszystko widzieli i wszędzie byli, a tak po prawdzie w dupie byli i gówno widzieli! - Zacny Dypoldzie, ale lepszego wojaka nie znajdziesz. Chcesz sprawdzić? Zapytał, mrugając oczkiem człowiekowi. Teraz się zacznie, bo pewnie jego straż przyboczna pewno rzuci się teraz na brodacza jak wygłodniałe psy na kawałki resztek, ale cóż będą musieli się przeliczyć jeśli dojdzie do śmierci jednego z nich, także po rzuconej propozycji, która i tak zostanie zignorowana, zaczął dalej jeść, bo cóż innego robić, a potem jeszcze sobie popił czymś słabszym.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 11 Grudzień 2017, 14:31:45
Kelnerka krzyknęła głośno i piskliwie wyraźnie zaskoczona. Jednak nie strzeliła Zagłobie w pysk, a jeno się uśmiechnęła i zaśmiała. Onfury po chwili ją puścił, a ta ruszyła dalej dolewać alkohol.
- A ja odpowiem panu! W Gear się znajdujem! Właściwie to tak na granicy, ale wie pan. Wino mamy prosto z Monte Vaen!
A takie jedno pytanie ja mam teraz... Któż to za tą ucztę zapłaci?

Tymczasem Dypold zerknął na Kiellona, który chcący lub też nie rzucił mu pojedynek. Gilbert wraz z Henrykiem przerwali posiłek spoglądając na krasnoluda. Henryk położył ręcę na stole i już miał wstać gdy Dypold gestem ręki go uspokoił i nakazał siedzieć. Uśmiechnął się tak bardziej z rozbawienia.
- Ja już swoje lata mam, pojedynki, turnieje i inne takie myślałem, że mam już za sobą. A jednak nie! Nic przeciwko pojedynkowi nie mam. Możemy jutro, o świcie, do pierwszej krwi. Przekonamy się któż jest lepszy!
Skrzetuski skrzywił się słysząc o kolejnych pojedynkach. Przypomniał sobie walkę z Emerickiem, a potem z jakimś plebsem z karczmy. Oba pojedynki przegrał. Wołodyjowskiemu za to coś błysnęło w oku, ale jeszcze nic nie powiedział. Zagłoba natomiast znowu się zaśmiał.
Ja wam muszę, towarzysze, powiedzieć że jak żem był młodszy to w machaniu szablą nie miałem sobie równych! W bitwach, pojedynkach, wojnach żem siekał niemiłosiernie! - pokazał  po chwili na dołek w czole. - Jakżem żyw, i jak mnie Zartat miłościwy kula zbójnicka mnie to zrobiła kiedym żem podróżował po Valfden, do miejsc świętych za grzechy młodości ofiarował.
Longinus zaśmiał się i wtrącił.
- Powiadałeś, że wam w Isgharze jakiś mauren ustrzelił,
po tym jakżeście córkę szejka zbałamucili.

Zagłoba oburszył się i uderzył w pierś.
- Kula zbójnicka jakżem żyw!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Grudzień 2017, 15:13:55
Draven był rozdarty. Z jednej strony zapędy Kiellona. Z drugiej karczmarz żądał zapłaty. Draven wstrzymał tego drugiego ruchem dłoni i westchnął. Zmroził Silvertanka wzrokiem pełnym dezaprobaty. Popił kęs mięsa winem. Jego wskazujący palec prawej dłoni uniósł się ponad resztę, zgiętych rzecz jasna, palców.
- Po primo, Kiellon, nie będziemy walczyć między sobą.- odezwał się.- Po secundo, nie posiadasz nawet jakiejkolwiek broni siecznej, miecza, bułatu czy szabli, a nawet gdybym Ci ja, czy ktokolwiek z zebranych użyczył, to nie potrafisz ich używać, więc walka do pierwszej krwi w tym wypadku odpada.- kontynuował. Popił wina, by mu w gardle nie zaschło.- Po tertio, okazałeś straszny nietakt i brak kultury wobec Dypolda, któren przybył tu dobrowolnie wesprzeć nas w zmaganiach z bandytami.- ciągnął dalej.- Po quarto zaś na Feros w naszej zwadzie to ja wygrałem, więc odpuść, z kilka razy bardziej doświadczonym Dypoldem się po prostu upokorzysz.- mówił.- A po quinto, nakazuję Ci, jako Kanclerz Bractwa ÂŚwitu, Twój przełożony w tej organizacji przeprosić Dypolda i potocznie mówiąc - "ogarnąć się". skończył. Odwrócił się do karczmarza.- Ja zapłacę. Ile to wynosi? Tak dla pana tych ziem i jego przyjaciół, którzy przybywają tu aby pozbyć się męt z K'efir?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Grudzień 2017, 19:00:21
Właściwie było tak jak to brodacz przewidział! Dwójka towarzyszy Dypolda chciała się na niego rzucić, lecz zasłużony kawaler mieczowy w swej mądrości zatrzymał swych popleczników, proponując pojedynek! Gdy kanclerz królewski miał odpowiadać, że jest chętny to oczywiście osoba trzecia musiała się wtrącić! Marszałek bractwa znał to spojrzenie Marduka, tylko czemu go używał? Wszak krasnolud nigdy nie bał się człowieka. Widocznie chciał zaimponować obcemu rycerstwu i wyciągał znowu swoje chore wnioski, które przynajmniej brodacza nie obchodziły i jeszcze, używał jakiś maureńskich liczebników, żeby się pochwalić typowe na zadufanego w sobie człeka. - Nie wiem czemu się wtrącasz? Wszak jesteśmy dorośli i potrafimy o siebie zadbać. Zacny Dypold pierwszy zwrócił uwagę na moje złe maniery, a to nie jest szlachetny obiad w sali rycerskiej czy załatwianie spraw politycznych, o większe wpływy! Jesteśmy w karczmie się zabawić i odpocząć przed bitwą, ale nie od ciebie kanclerzu zależy wynik pojedynku. Rycerz Dypold wyraził chęć walki, także nie przyjmując jej zhańbiłbym się jeszcze bardziej niż, jakbym miał przegrać i jeśli szlachetny rycerz Dypold wyrazi aprobatę to mogę walczyć zarówno młotem. Nim również może dojść do rozcięć, bo wystarczy odpowiednio uderzyć bokiem, także zacny Dypoldzie jaka jest twoja odpowiedź? Mogę walczyć z tobą młotem o samym świcie? Mówiąc to powstał, żeby móc spojrzeć człowiekowi w oczy, gdyż mimo, że stary to dość wysoki był ów rycerz i tak wszystko znów zależało od człeka.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Grudzień 2017, 19:13:11
- Nie jesteś ani trochę dorosły. Jesteś rozpuszczonym w alkoholu obżartuchem, który jako marszałek Bractwa ÂŚwitu zachowuje się jak mostowy pijaczyna i nawet nie odmawia obowiązkowych dla Bractwa modlitw do boga, za którego przypominam Ci, Silvertank, walczysz. A Dypold zwrócił Ci uwagę bardzo celnie, bo przypominam Ci, jesteś rycerzem,
ważną osobistością w Bractwie, oraz radnym królewskim. Obyczaj dotyczy szczególnie Ciebie.
- ÂŻadnych walk.- rzekł powoli Draven.- Między nami.- dokończył.- Zwłaszcza, że mogłaby opóźnić wymarsz, któren to ma być o świcie.- mówił dalej
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 11 Grudzień 2017, 19:17:41
Karczmarzowi uaktywnił się maureński nos i zaświeciła krasnoludzka żarówka.
- ÂŁo panie! Toż to pan bogatyś! Panie, takie dobra dostaliście, że na całej wyspie lepszych nie ma! Toż to z 400 grzywien będzie! Wliczając w to pokoje na noc!
Dypold pokręcił głową wysłuchawszy Kiellona.
- Heh, walka młotem jest dość nietypowa i niezbyt wypada. Masz do wybory jakąkolwiek broń sieczną, bo takimi się właśnie walczy i nimi łatwo do pierwszej krwi zranić. Młotem mógłbyś mi jeszcze na stare lata kości połamać.
Uśmiechnął się i popatrzył na Marduke'a
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 11 Grudzień 2017, 20:01:04
- A ponoć to nam, najemnikom brakuje ogłady i dyscypliny... Rzucił uwagę Kazmir. - Za takie coś Marduk to u nas jest chłosta, a nawet degradacja.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Grudzień 2017, 20:49:56
- W Bractwie chłost nie ma. Miło jednak wiedzieć jak traktujecie swoich. Ale trzymajcie to dla siebie.- odrzekł łagodnie Draven.- Kategorycznie do żadnych walk między naszym szeregami nie dopuszczam. Strata energii oraz czasu, które można spożytkować na zbirów z K'efir.- wyjaśnił.- Pamiętajcie. Zbiórka o siódmej.- dodał i odwrócił się do karczmarza. Dał mu mieszek z pieniędzmi.- Proszę, z dodatkiem napiwków dla kelnerek i Ciebie, drogi karczmarzu.- rzekł przy tym

6444g - 444g = 6000g
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 11 Grudzień 2017, 21:48:02
- Kiedy ja żartuje Draven W istocie, żartował z tą chłostą.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Grudzień 2017, 11:58:16
Kiellon mógłby się wkurzyć na Davena, bo który to już raz obraża go pośród innych osób, ale to była chyba kwestia przyzwyczajenia? Marduke "święty" rycerz bez skazy śmiech na sali. - Rzeczywiście walczę dla Zartata jak ty Kanclerzu i Dypoldzie, ale tak na poważnie myślicie, że Zartata obchodzą wasze modlitwy? Przecież służyć można na wiele sposobów, nie koniecznie modlitwą, tylko czynami jak walka z demonami, pomoc w pozbyciu się demona z opętanego a nawet, pomóc chłopu przepchać wóz czy nawet przeprowadzić staruszkę przez jezdnię. Zaskoczę was, że do tego modły nie są tak potrzebne, jakby się wydawało i wy tez o tym wiecie, ale najlepsza jest hipokryzja kanclerza Dravena, który chyba pierwszy raz modli się przy stole na tyle wypraw ile razem przeżyliśmy i w tylu karczmach jedliśmy, że spamiętać trudno, tylko po to aby wam zaimponować rycerze z Myrtany! Poważnie macie większego kija w życiach niż wampiry. Przerwał na chwilę, by zwilżyć gardło w tym celu wziął łyka miodu, by bezpośrednio zwrócić się do Dypolda. - Myślę, że pojedynek odbędzie się w innym czasie z powodu braku broni siecznej w moim asortymencie i musiałbym nauczyć się nią władać. Znajdę cię człowieku bez problemu, także odłóżmy to w czasie dobrze? Chyba, że chcesz walczyć na śmierć i życie w czym nie widzę problemów, ale wtedy się to Zartatowi nie spodoba choć pojedynek będzie uczciwy. Zapewniam. Pewnie teraz dopiero będzie oburzenie pośród ludzi, ale rzekł prawdę o Marduku i jak to mówią boli to za każdym razem! Kazia wypowiedź pominął, bo to nikt ważny dla krasnoluda nie był.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Grudzień 2017, 16:24:31
- Huk dupy Twego ego słychać chyba było w samym K'efir. Na prawdę pamiętasz wszystkie razy gdy widziałeś mnie przy stole? Wątpię, oj wątpię. Wszak wiadome, że alkohol pijany w dużej ilości powoduje demencję.- odrzekł Marduk.- Po za tym, ty, jak to ty, dostrzegasz tylko fizyczną naturą... wszystkiego. A do tego bluźnisz. Nic Ci do tego,
co nasz Pan myśli o naszych modlitwach. Nie jesteśmy od tego aby zastanawiać się co Go obchodzi.
- dodał. Miał większe pojęcie o mistycyzmie tej religii niż prostacki krasnolud.- Jesteśmy wobec Niego pyłem i prochem i okazujemy to modlitwami. Okazujemy pokorę wobec Niego, oraz wyrażamy wdzięczność. Prosimy o siły, bo to Jemu ty czy ja zawdzięczamy wszystko. Od zbroi, przez status na mocy magicznej kończąc. To dzięki Niemu Twe życie ma taki, a nie inny kurs, więc upraszam. Okazuj Mu wdzięczność. A teraz proszę, zawrzyj się i jedz jak Ci opłacają.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 12 Grudzień 2017, 18:33:54
- Panowie, spokojnie. Nie kłóccie się. Przecież nie po to tu jesteśmy. Pojedynek możemy odłożyć w czasie oczywiście, czuję że jeszcze nie raz się spotkamy.
Gospodarz zabrał pieniądze i po serii ukłonów zniknął gdzieś. Dypold i reszta zakonników powróciła do jedzenia. Czas mijał szybko przy tak barwnym towarzystwie. Ludzie powoli zaczęli się zbierać i kłaść w swoich pokojach. Na dole zostali tylko najlepsi z najlepszych w piciu. Między innymi Zagłoba i reszta szlachciców wraz z Emerickiem. Zakonnicy także się zebrali i pochowali w swoich pokojach.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Grudzień 2017, 14:05:49
Kiellon już miał dość przełożonego na teraz, także człowiek może się bujać. Teraz brodacza interesowała jeno rozmowa z Dypoldem. - Dziękuję za wyrozumiałość Dypoldzie. Wiec, że odwdzięczę się tym samym jeśli najdzie potrzeba. Obietnica, którą w razie czego trzeba będzie dotrzymać zwłaszcza taka jakoś go nie bolała i dobrze. Paladyn dodał jeszcze coś. - Zarówno przepraszam was za wybuch mojego przełożonego. Ostatnio jakoś bardzo nerwowy jest. Ukłonił się rycerzom z innego bractwa, pożegnał z Zagłobą oraz resztą szlachciców oczywiście, nie zapomniał o Emericku! Następnie wziął sobie kufel pełen miodu pitnego do tego trochę dzika, by usiąść przy innym stole. Mimo wszystko było mu znacznie przyjemniej, ale wiedział, że niedługo będzie musiał iść spać, bo liczył na to, że ktoś może odwiedzić go w nocy i to prawdopodobnie nie będą miłe odwiedziny.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 13 Grudzień 2017, 16:12:36
Ilość alkoholu wypita przez biesadników, przynajmniej tych nie folgujących sobie zaczęła zaś ciążyć im na głowach. Zagłoba co chwila wybudzał się z drzemek. Także i Kiellona zaczęło morzyć do snu. Bardzo
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Grudzień 2017, 18:59:58
Kiellon zjadł swoje, dopił resztki miodu z dzbanka i w końcu poczuł się senny. Miał gdzieś już Marduka i reszta tej szopki. Zmęczenie jazdą i pustym gadaniem jego przełożonego, powaliłaby każdego nawet Zagłoba wymiękł, ale tak to już jest. - Teraz dopiero zaczną się spiski. Zaśmiał się do tego, gdy mówił chyba do siebie? W każdym razie poszedł na górne pokoje powoli, złapał za poręcz i wkrótce znalazł się w pokoju. Typowa mała izba bez luksusów niemal tak jak miał w swoim domu. Brodacz jak zawsze zauważył stojak na pancerz, który wykorzystał do dobrego rozmieszczenia poszczególnych części zbroi. Wszystko po kilku minutach ładnie zdobiło manekina do tego zostawił swoje bronie poza pistoletem, który schował pod poduszką! Bogowie jeno wiedząc jak ta człowieczyna się zemści za kilka słów prawdy pośród innych rycerzy, także lepiej spodziewać się mógł jakiegoś zabójcy. Dopiero będąc tak przygotowanym położył się spać. Paladyn zaczął szybko chrapać, że prawie wciągał zasłony z okien oraz prawdopodobnie nie dawał spać jego sąsiadom z boku!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 14 Grudzień 2017, 12:50:24
Jednym szczegółem było to, że żadnego stojaka na zbroje nie było, toteż krasnolud musiał odłożyć zbroję na ziemię. Zaś ściany były grube, nikomu jego chrapanie nie mogło przeszkodzić. Sam pokój był mały. Raptem 4x4 metry.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 15 Grudzień 2017, 21:08:21
Po chwili Marduke także udał się na spoczynek, żegnając przy tym resztę. W pokoju położył ekwipunek obok łóżka i położył się.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 15 Grudzień 2017, 21:39:29
Także i pozostałych zaczęło nużyć picie. Oczy powoli się kleiły a powieki były ciężkie. Ziewanie było coraz częstsze.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 16 Grudzień 2017, 14:22:41
Kazmir poszedł spać.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 16 Grudzień 2017, 20:45:23
Emerick właściwie też zakończył to picie. Przypomniało mu się jak to się skończyło na ostatniej wyprawie. Nie chciał żeby to się i teraz powtórzyło. Pożegnał zacne towarzystwo i skierował się chwiejnym krokiem do swojego pokoju. Rzucił pancerz po prostu na ziemię i spadł pół przytomny na łóżko zasypiając niemal natychmiast
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 16 Grudzień 2017, 22:33:32
Themo milczał całą ucztę. Nie chciał się wcinać w dyskusje z jaśnie wielmożnymi paniskami. Nie domyślał się, że ludzie z wyższych sfer z tytułami nadanymi przez króla będą na równi z najemnikami z jego kompani. Spodziewał się nieco innych manier, jednak zachował te uwagi dla siebie. Zjadł swoje, wypił co miał wypić i udał się do swej komnaty. Tam rozebrał się do samych gaci i rzucił w pielesze, by wyspać się i móc rano wstać.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 17 Grudzień 2017, 12:19:52
W pewnym momencie wszyscy poszli smacznie spać, nawet nie wiedząc kiedy. Noc minęła w miare spokojnie. Wstawał nowy dzień, na dole zaczęli się zbierać przyboczni, jak i zakonnicy, którzy wstali najwcześniej. Siedzieli razem przy stole jedząc już śniadanie w postaci jajecznicy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 17 Grudzień 2017, 12:52:33
Marduk zbudził się jakoś przed zakonnikami Dypolda. Podniósł się żywo z łóżka i runął na ziemię. Nie ze zmęczenia czy braku koordynacji. Zwyczajnie zatrzymał się na ugiętych rękach i wyprostowanych nogach. Zaczął robić pompki. Zawsze je robił po wstaniu. Utrzymywał dzięki temu zdrowe ciało, które lepiej służyło Zartatowi. Po zrobieniu około setki, lekko spocony Draven powstał i otarł twarz. Zaczął zakładać swą zbroję. Metal zgrzytał i szczękał, materiały wydawały swoje własne odgłosy, ostrogi brzmiały jak zawsze metalicznie, jak broń. Paladyn założył rękawice ze skrzypem metalu i odgłosem skórzanych rękawic w których zaciska się pięść. Podpiął hełm pod pas i zapiął pelerynę. Zostawił łóżko zaścielone i wyszedł.
- Pochwalony Zartat!- pozdrowił karczmarza i zakonników. Przysiadł.- Dajcie panie karczmarzu także jajecznicy, chleba pajdę i wody.- poprosił.- I jeśli łaska zbudźcie jeno resztę.- polecił i zmówił pacierz.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 17 Grudzień 2017, 12:56:16
Wstał także Longinus. Najbardziej pobożny z czwórki karzącej zło ogniem i mieczem. Odziany w swe czarne skórzane odzienie z elementami kolczugi przysiadł się do rycerzy i oparł potężny miecz o stół.
- Dla mnie też, jeśli łaska.- rzekł. Zacząć odmawiać modlitwę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Grudzień 2017, 15:14:16
Krasnolud również się wyspał. Alkohol opuścił jego ciało szybko jak zawsze z resztą. Brodacz ogarnął się powoli, wstając na nogi, by rozejrzeć się po pokoju był spokojny, bo nie widział żadnego włamu, także przemył sobie twarz w misce pełnej wody, potem delikatnie się obmył, żeby być gotów następnie mozolnie ubierał się do tego, zebrał ekwipunek i zszedł schodami na dół. Paladyn zauważył, że towarzystwo powoli się zbiera, a nawet zaczęli jeść jajecznicę! Zapach piękny. - Dzień dobry! Przywitał się, by za chwilę ponaglić karczmarza. - Ja również poproszę. Zapach cudowny, więc smakować również będzie wyśmienicie. Zakończył, dosiadł się i czekał, nie zmawiał modlitwy, gdyż tak szybko nikt się nie zmienia i potrzeba czasu jak do wszystkiego!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 17 Grudzień 2017, 16:34:31
Toruviel także zeszła na śniadanie, witając się z resztą.
- Dla mnie także.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 17 Grudzień 2017, 16:41:38
O dziwo Emerick też jako tako wstał. Tym razem bardziej wyspany niż ostatnio. Zszedł na dół już ubrany w zbroję i dosiadł się do reszty.
-Dla mnie też jedna porcja! I piwa!
Dodał swoje zamówienie i czekał.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 17 Grudzień 2017, 16:45:24
I ponownie gospodarz miał pełne ręcę roboty. Tyle zamówień w tym samym czasie. W końcu jednak każdy dostał to co chciał. Zakonnicy przywitali się z schodzącymi z góry towarzyszami.
- Pochwalony! Uda nam się jeszcze dziś dotrzeć do K'efir,
mości kanclerzu?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 17 Grudzień 2017, 16:55:59
- Tak przewiduję.- odrzekł Draven.- Jesteśmy jak to rzekł karczmarz, na granicy K'efir, więc myślę że zmieścimy się w trzech czwartych dnia. Udało mi się przeprowadzić trakty tak by wycinać tylko stare i chore drzewa, a przy tym zrobić to dobrze.- dodał.- Będziemy musieli jednak na sam koniec skręcić nieco z traktu by dotrzeć do obozowiska.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Grudzień 2017, 17:03:30
Krasnoluda nie obchodziło nic pozna jedzeniem w tym momencie. Kanclerz królestwa dostał co chciał, także jadł. Ubodzy rycerze jednak byli ciekaw ile czasu zejdzie dotarcie do celu, tylko głuchy nie usłyszałby tego jak daleko są od celu. Więcej pytań raczej nie będzie. Kiellon co rusz zagryzał chlebem, popijając zwykła wodą! O zgrozo, ale cóż nie pierwszy raz, gdy ją pije i jakoś przeboleje. Najlepsza w tym wszystkim była cisza, gdyż każdy zajął się swoim talerzem dopóki nie będzie rozkazu do wymarszu rzecz jasna.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 17 Grudzień 2017, 18:05:02
Themo również się pobudził, kiedy to nadszedł świt. Nieco mu zeszło zwleczenie się z łóżka. Gdy już się zebrał i wyszykował zszedł na dół, do towarzyszy. Tam wziął swoje śniadanie i zajadał się nim.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 17 Grudzień 2017, 19:44:50
Wkrótce wszystkim zaserwowano jajecznicę i co tam chcieli do picia. Karczmarz zaś wziął mały mosiężny dzwonek, poszedł na piętro i zaczął dzwonić.
- Wstaaaaaaaaaawać, śniaaaaaaaaadaaaaaaaaaaaaaanieeeeeeeeeeee!- wołał przy tym.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Grudzień 2017, 17:59:56
Kazmir zszedł na śniadanie, za nim zaś pozostałe Bękarty. Zasiad przy ławie i nałożył jajecznicy.
- Marduk, a wiadomo kto tam przewodzi tym bandytom?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 18 Grudzień 2017, 19:29:37
- Niestety, Kaziu/- rzekł gdy skończył przeżuwać kolejną łyżkę jajecznicy.- Tego nie daliśmy rady ustalić. Wiemy, jednak, że jest ich około czterech setek. Zbierają broń po Wielkiej Wojnie i zarabiali dość dużo z myt i rabunków, dopóki nie wytyczyło się innych szlaków a tych do K'efir zamknęło.- dodał.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 19 Grudzień 2017, 14:06:23
- Chciałbym go dorwać, żywego. K'efir to dla mnie sprawa osobista, tam mogą być informacje o Renfri. Odezwał się Melkior.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 19 Grudzień 2017, 19:16:46
- Zobaczy się.- Draven odrzekł Melkiorowi. Skończył jajecznicę, dojadł chleb z resztkami skwarków i boczku i dopił kubeczek wody. Powstał od stołu.- Ale niczego nie obiecuję. Nie wiadomo komu się oberwie, a komu nie w bitwie.- dodał po chwili. Skierował swe kroki do drzwi.- Zbiórka za 20 minut przed zajazdem.- obwieścił. Wyszedł. Skierował swe kroki do stajni.- Wyprowadzić wozy ze stajni. Końmi zajmą się moi towarzysze.- rozkazał stajennym. Sam zaczął nakładać blachy na Zirael, po czym założył jej siodło i wodze. Poklepał lekko po pysku i wyprowadził ze stajni, czekając na resztę
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Grudzień 2017, 11:39:07
Jedząc krasnolud zapominał o świecie i rozmowach, ale takiej jak liczebność przeciwnika jakoś nie mogła mu umknąć. - Czterystu przeciwników na naszą grupkę? Czemu mnie to nie dziwi od jakiegoś momentu? Właściwie to odkąd tutaj przybył to zawsze liczebność wroga była przewyższająca, jednakże wyszkolenie, tudzież sprzęt mięli zawsze gorszy, ale głupi tłum nie takich wojaków ubijał i to w najmniej spodziewanym momencie. Kiellonowi trochę to zepsuło nastawienie na dalszą część wyprawy, bo znowu flaki będą się walały zawsze może, powiedzieć, że "taka praca". Jednak nie zamierzał się ruszać, a czekał czy ktoś będzie mieć podobne zdanie co on.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 20 Grudzień 2017, 11:53:52
Longinus i reszta też się zjawili.
- Na prawdę myślicie marszałku, że kanclerz nie pomyślał o ich liczebności?- spytał.- Nieopodal K'efir czeka na nas obóz wojsk pana kanclerza.- oznajmił.- trochę oddziałów Bractwa, trochę armii zaciągniętej z jego ziem.- wyjaśnił.- ÂŁącznie jakieś dwie i pół setki wojaków z Gear, do tego kilka hufców i dwie jednostki gwardii.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 20 Grudzień 2017, 14:17:50
Emerick, który siedział cicho przy jajecznicy słuchał resztę. W końcu darowano sobie jakieś sprzeczki i inne kłótnie na poziomie jakiś dziewek, a przeszli na bardziej interesujące tematy. Odstawił talerz z posiłkiem i popił piwem.
- A jak wyglądają fortyfikacje K'efir? Mamy jakieś armaty, czy inne machiny oblężnicze, czy może jednak mamy zamiar lecieć na "huraa" wierząc, że nas nie powystrzelają?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 20 Grudzień 2017, 18:49:33
- Z tego co pamiętam to ostatnio była tam tylko "palisada". Odpowiedział.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 20 Grudzień 2017, 18:55:40
- Oj rozbudowali się i to nie mało.- odrzekł Podbipięta.- Mają jakoś trzy, może czterometrowej wysokości mur. Gruby na jakiś metr, półtora najwyżej. Sam żem widział i przekopywał się pod nim.- dodał.- Co do maszyn, nie da się nimi operować zbytnio w dżungli. Jednakże kanclerz przekazywał, że ma pewnego rodzaju plan.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Grudzień 2017, 19:35:20
- Czyli jakieś zabezpieczenie jest. Rozchmurzył się na kilka sekund, bo reszta wiadomości nie była nadal optymistyczna, ale cóż raz się żyje chyba, że jest się aniołem prawda? W każdym razie na mury jest ponoć jakiś plan, ale Kiellon widział jeden i to słuszny. - Nie lepiej wziąć maga, który walnie meteorem i po robocie? Zaoszczędzony czas a ruinę i tak się odbuduje z drugiej strony, nikt nie dowie się niczego i, nikt nie zna żadnego maga. Paladyn sam zauważył, że jego plan miał pewne dziury oraz braki, ale kto mu zabroni mówić? Tylko inny paladyn czy mag znający zaklęcie knebla i raz miał okazję, zobaczyć jak owe zaklęcia zadziałało na niego.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 20 Grudzień 2017, 19:38:27
- Są tam też Zartatowi winni chłopi, kupcy i inni ludzie, którym się nie zbyt dobrze powiodło.- odrzekł bez wahania Longinus.- To, że miasto zagarnęły męty nie znaczy, że ma być zrównane z ziemią.
Kanclerz katagorycznie odrzuca taką możliwość ze względu na możliwe straty w cywilach i straty materialne.
- wyjaśnił.- Zamiast tego...- nie dookończył. Do karczmy znów wszedł Marduke.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Grudzień 2017, 19:41:52
Drave słyszał zza drzwi rozmowę.
- Zamiast tego...- dokończył za Longinusa Draven.- Grupa paladynów przedrze się na mury dzięki mocy przemieszczenia. Otworzy frontalne wrota, po czym zrobi tak ze wschodnimi i zachodnimi.- wyjaśnił.- Armia zwiąże walką bandytów zaś wybrana do tego grupa uda się do ich siedziby, znajdzie szefa tego burdelu, zmusi do kapitulacji, no i odda Melkiorowi na przesłuchanie.- kontynuował.- Potem już na haki i sznury.- dokończył.-Zbierać się. Jedziemy.- rozkazał i wyszedł. Dosiadł swego konia i czekał jeno na resztę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 21 Grudzień 2017, 11:44:54
Kazmir wyszedł za Mardukem i zasiadł na koźle swego wozu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Grudzień 2017, 12:12:29
- No to przekonamy się na miejscu. Zakończył, bo nie było już o czym gadać. Większość idących na akcję, wie co ich czekać będzie oraz to jak wygląda stado przeciwników, także zebrał się, wstał od stołu i ruszył ku wyjściu z karczmy, udając się do swego konia. Stajenni przygotowali go należycie, a nawet dali podest, by brodacz miał łatwiej wejść, kiedy koń usiadł na ziemi to paladyn na spokojnie, dosiadł go. Koniś wstał i wraz z jeźdźcem byli gotowi do podróży. - To, co komu w drogę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Grudzień 2017, 14:15:18
Emerick prychnął i wyszedł za Mardukiem. Podszedł do swojego wierzchowca i pogłaskał go po pysku, następnie wsiadł na niego i popatrzył na Dravena.
- A paladyni posiadają jakieś magiczne dary od Zartata, które odbijają bełty? Ich tam jest ponad cztery setki i grupka rycerzy ma zamiar po prostu sobie przemieścić na mury i pootwierać wszystkie bramy? Dostaną po bełcie w plecy i na tym skończy się ten plan.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Grudzień 2017, 14:37:27
- Nie kpij z Zartata, hetmanie.- odrzekł krótko, chłodno i stanowczo Marszałek Koronny..- A od przyciągania bełtów będziecie wy. Zajmiecie ich dywersją razem z wojskiem. Wątpię aby się mogli rozdzielić. I wątpię z resztą, by na murach było dużo wojska. To niedouczone chłystki bez cienia wiedzy taktycznej.- dodał.- No chyba, że mości Hetman prócz krytykowania chce oznajmić własny plan. Zamieniam się wtedy w słuch.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Grudzień 2017, 14:56:37
- Niekoniecznie muszą być wszyscy na murach by strzelać do was, może być ich nawet pięć dziesiątek i wątpie, że piątka czy ilu paladynów przeżyje taki ostrzał z kusz. I nie masz pojęcia mości Marszałku dokładny skład obrońców, nigdy nie należy lekceważyć przecewnika. Już jakiś czas są pod oblężeniem. Można było w tym czasie zrobić podkop pod mury i zorganizować środki wybuchowe, które zrobiły by wyrwę w murze, w jednym lub w dwóch miejscach.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Grudzień 2017, 14:58:38
- Jedźcie więc do Ekkerund po materiały pirotechniczne.- odrzekł kpiąco.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Grudzień 2017, 15:21:13
- Wystarczy po prostu grupa inżynierów w armii, którzy znają się doskonale na swoim fachu i by się tym zajęli.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Grudzień 2017, 16:04:55
- A oprócz tego siarka i proch strzelniczy... hmmm...- mruknął.- Pozostaje tylko kwestia podkopania się pod mury. Trzeba by to zrobić z odległości.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Grudzień 2017, 16:13:27
Hetman pokręcił głową na boki.
- Teraz jednak jest już za późno. Chyba, że mamy zamiar czekać kolejne tygodnie. Podkopanie się pod mury to nie jest wcale taka prosta rzecz, a jest także strasznie czasochłonna. Myślałem, że pomyśleliście o tym wcześniej.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 21 Grudzień 2017, 16:36:48
- Zawsze można podłożyć ładunek pod samą bramę, ale nie mam tyle prochu. Yarpen, ten to sie zna.
 A nikt nie pomyślał o tym by przytargać tam onager, w częściach?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Grudzień 2017, 19:07:02
- Dałem w obozie samowolkę co do wymyślania taktyk i podstęp.- odrzekł Draven.- Byle by ich nie wprowadzali dopóki nie przyjadę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 21 Grudzień 2017, 19:12:05
- Mogę także ja przekopać się pod murem, lub na niego wspiąć i otworzyć bramę po cichaczu. Ale niczego nie gwarantuję. W razie czego będę spierdalala i ratowała własne życie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 21 Grudzień 2017, 19:16:03
Tymczasem kompania zajechała do czegoś, co wyglądało jak posterunek strażniczy. Z niego wyszło zaś kilku odzianych w stal mężczyzn. Mieli płaszcze ze znajomymi herbami (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/3/3d/Rod_draven.png) na piersiach.
- Brak przejazdu mości panowie. Strefa działań wojennych z rozkazu pana tych ziem, Marszałka Dravena.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Grudzień 2017, 19:23:46
Wszyscy wspólnie ruszyli, ale znowu doszło do kłótni na pomysły i każdy miał swój! Najlepsze w tym, że nikt teraz nie wie, co dzieje się na miejscu i jak bandyci się zorganizowali, bo warianty mięli różne, także mogło być ciekawie w każdej chwili. - A może dojedziemy i sprawdzimy jak sytuacja nim zdecydujemy, co robić dalej? Każdy pomysł jest coś wart, lecz wszystkie również można zniweczyć, przez jedną rzecz, której się nie widziało, aż żal, że nie ma z nami wampira jego pamięć krwi znów, by się przydała. Brodacz więcej nic nie powiedział, gdyż towarzysze zbliżyli się do posterunku, gdzie stacjonowali ludzie z herbem kanclerza bractwa. - Przepuście nas, bo czas nagli mości panowie, ale może wiecie co się dzieje w K'efir? Pewnie to nie daleko stąd. Paladyn uważał, że każdy strzępek informacji może się przydać choć i głupia plotka, którą szybko można zweryfikować.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Grudzień 2017, 19:40:40
- Kiellon ma rację. Zobaczymy jak sytuacja się ma jak dotrzemy. - no i tak dojechali do posterunku. - Przepuśccie nas żołnierzu. Przecież nie zablokujecie drogi Hetmanowi i pozostałym Radnym. Między innymi mości Marszałkowi.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 23 Grudzień 2017, 13:30:14
- Drogi Marszałku. Pan Gotfryd kazał przekazywać, że do obozu przybyły jeszcze cztery pełne hufce Bracta ÂŚwitu oraz dwie pełne gwardie. W dodatku kazał zamaldować, że armaty zostały zasabotowane w czasie podroży i są nienaprawialne. Inżynierzy jednak główkują nad wykorzystaniem tego co z nich zostało.- odrzekł żołnierz.- Panie, aby dotrzeć do obozu przejedź przez nasz posterune i skręć w na zachód przy najbliższej kapliczce Zartata.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Grudzień 2017, 17:09:06
Krasnolud wysłuchał meldunek, który otrzymał Draven. Był on dość zaskakujący a fragment o armatach przykuł uwagę kanclerza królewskiego. - Mają rozmach skoro chcieli używać armat! Całe szczęście, że się nie nadają do niczego poza złomem, kurde to by dopiero była masakra, jakby nas rozstrzelali. Jednak z drugiej strony nieźle się przyszykowałeś na te cztery steki przeciwników, oby jak najmniej nas zginęło. Brodacz rozejrzał się po zebranych, czy nie mają jakiś swoich wniosków albo dodatkowych pytań. - W drogę!? Zapytał nim, ruszył w kierunku kapliczki Zartata.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Grudzień 2017, 17:41:20
- To nasz armaty zasabotowali.- odrzekł z zażenowaniem Kiellonowi.- Dziękuję żołnierzu. Zartat z Tobą, a reszta, ruszamy!- rozkazał. Konwój ruszył dalej. Zdjęto barykadę, dzięki czemu kompania przejecheła bez problemu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 23 Grudzień 2017, 17:43:06
Nie minęło dużo czasu, aż kompania zawitała do kapliczki Zartata. Od niej odchodziły zaś trzy drogi. Północna, wschodnia i zachodnia.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Grudzień 2017, 21:13:33
No i naturalnie obrana została droga na zachód. W ciągu kolejnej godziny podróży kompania zajechała do czegoś, co wyglądało na obóz wojenny. Kilkadziesiąt namiotów, ogniska, stojaki na broń. Zapachy i dźwięki z kuźni.

(https://orig00.deviantart.net/d56b/f/2015/108/6/f/defender_of_the_north_by_rhysgriffiths-d8q4ihh.jpg)

Służba zabrała konie i wozy, zaś kompanię zabrano do największego z namiotów. Był tam Gascaden i kilkoro rycerzy oraz paladynów stojących nad stołem na którym rozwinięte były plany K'efir.

[member=14831]Narrator[/member]
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 25 Grudzień 2017, 22:01:42
Kazmir wtoczył sie do namiotu. Jedynie po to by posłuchać co uradzą mądre oficery.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 26 Grudzień 2017, 12:32:00
Podążyli dalej traktem wśród dżungli aż dotarli do rozstajów dróg. Naturalnie pojechali na zachód i jechali tak, aż dotarli do obozu. Draven cały czas dawał żołnierzom gest by nie wstawali aż oddał konia pachołkowi i udał się do namiotu dowódcy.
- Witaj Gotfrydzie i Gascadenie!- powitał.- Jak sytuacja?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 26 Grudzień 2017, 12:58:41
Wszyscy ruszyli według wskazówek, trafiając bez problemu do obozu, gdzie stacjonowała armia! Pełno rycerzy, wojaków, strzelców na pierwszy rzut oka rzecz można, że mają szansę odbić K'efir bez problemów. Jednak najpierw trzeba było zaopiekować się końmi, którymi zajęli się giermkowie należycie. Teraz można było radzić nad głównym problemem całego obozu w tym celu stał okazały namiot, gdzie miała się odbyć narada wojenna. Ciekawe jakie pomysły stworzone podczas jazdy, wejdą w życie, a jakie będą głupie i bezsensowne. W każdym razie Kiellon wszedł do środka za Kazikiem i Mardukiem. Oczywiście przywitał się z jaszczurem i człowiekiem. - Witajcie. Następnie usiadł na stołku, czekając na opis sytuacji.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 30 Grudzień 2017, 13:43:09
Emerick podążał cały czas za resztą, no bo co miał innego do roboty? Emocje były niczym na grzybobraniu ale w końcu dotarli do obozu. Tego właśnie hetmanowi brakowało, szkoda że nigdzie nie było żadnej wojny, tylko ten nudny pokój. Wszedł za resztą do największego namiotu. Stał narazie cicho nie wtrącając się, czekał na raport sytuacji.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 30 Grudzień 2017, 13:48:32
Gascaden zasalutował Mardukowi i reszcie od razu jak weszli. Nareszcie przybyło wsparcie którego tak długo wyczekiwał, jeszcze chwila i będzie mógł wyzwolić to biedne miasto i ukarać zbirów.
- Oblężenie trwa w najlepsze, otoczyliśmy K'efir ze wszystkich stron, żadne zapasy z zewnątrz do nich nie docierają, próbowali kilka razy przełamać blokadę, ale oczywiście bezskutecznie. Na chwilę obecną cisza i spokój.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 30 Grudzień 2017, 13:51:14
Do namiotu oczywiście wkroczyła też trójka rycerzy. Przyglądali się wszystkiemu z boku, ale obecność jaszczuroczłeka jako rycerza w Bractwie ÂŚwitu wielce zadziwiła Henryka. Najchętniej to by mu splunął pod nogi, ale się powstrzymywał. Głos zabrał Dypold.
- No a więc, zapytam chyba o najważniejsze. Kiedy zamierzamy przypuścić szturm?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 30 Grudzień 2017, 14:56:51
- Dziękuję, Gascadenie. Dużo kuszników i łuczników mają? Jakieś słabiej bronione miejsca?- odrzekł. Stanął nad planami K'efir i przestudiował je. Głos zabrał Dypold.- Najpierw chcę usłyszeć sugestie do tyczące ataku.- oznajmił.- Hetmanie? Wszak ty jesteś tu specjalistą od wojskowości.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Grudzień 2017, 15:41:07
Krasnolud wysłuchał, co ma do powiedzenia Gascaden na temat sytuacji w obozie wroga. Wszystko szło ku dobremu i wkrótce miało się wszystko zakończyć. - Pewnie teraz zużywają własne zapasy, a skoro chcieli się przebić może to oznaczać, że są na wykończeniu, ale jak to mówią głody pies kąsa dwa razy mocniej, także bądźmy gotowi. Wtedy dotarli również rycerze z "zaprzyjaźnionego bractwa", którzy chcieliby wszystko załatwić na hura! Kiellona zerknął na Henryka, który na widok jaszczuroczłeka w bractwie omal, nie rzygał jadem i nienawiścią. Tępi ludzie myślą, że tylko na nich spływają łaski bogów to dopiero chamstwo i potwarz z ich strony. - No znużony Emericku! Masz okazję do wykazania się. Uśmiechnął się delikatnie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 30 Grudzień 2017, 17:48:23
- Macie jakikolwiek sprzęt oblężniczy? Drabiny, taran... Spytał. Bo nie zauważył.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 30 Grudzień 2017, 22:36:38
W końcu do stołu podszedł Emerick. Nachylił się nad mapami i zaczął rozmyślać zanim coś powie.
- Posiadamy jakieś machiny oblężnicze? Wróg dysponuje armatami lub czymś podobnym? Osada ma jakieś słabsze, lub mniej chronione punkty? Solidne mają bramy? No i czy mamy jakieś drabiny?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 31 Grudzień 2017, 14:41:32
- Mamy taran oraz kilka katapult zbudowanych tu na miejscu.- odrzekł Gotfryd.- Z tego co wiem, to nie. Nie mają armat. Po akcjach pana Podbipięty nie powinni  w ogóle mieć prochu.- kontynuował.- Słabe i mniej chronione punkty też się znajdą. Wschodnia brama i ściana jest najsłabsza,
dlatego też przekierowali tam dużo sił. Z tego powodu zachodnia flanka, choć mocniejsza od wschodniej, to słabo chroniona. A bramy? Trudno nazwać to bramami. Barykady z gruzu i mebli na wschodzie a w innych miejcach spróchniałe dechy. Z drabinami u nas trudniej, ale mamy dużo prochu strzelniczego. Inżynierzy mają pomysł aby zrobić
z nich prowizoryczne bomby do wyburzania murów.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 31 Grudzień 2017, 14:44:58
- Moglibyśmy zaatakować od zachodu i północy. Są to odleglejsze bramy, ale mniej chronione. Taran poradzi sobie z jedną, bomby z drugą. Katapultami można ostrzelać środek miasta, zaś na wschód skierować żołnierzy z drabinami. Posłużyli by w celu zajęcia walką sił broniących wschodu, by nie mogły one pomagać gdzie indziej.- podsunął Draven.- Co sądzicie?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 01 Styczeń 2018, 22:56:21
-Dobre, chociaż nie wiem czy chcemy skazywać ludzi na pewną śmierć rzucając ich z drabinami na najsilniej bronioną stronę. Drabiny wykorzystałbym do zdobycia północnej części. Zepchną ich z murów i otworzą bramy, paladyni z przemieszczeniem mogli by ich wesprzeć robiąc zamieszanie w międzyczasie gdy ci będą wchodzić po drabinach. Zachód zdobędzie się taranem, wnioskuję że ten taran jest tak zbudowany by bronić się przed ostrzałem z murów? Czy raczej sam goły taran? Pod wschodnie barykady podłożyłbym bomby aby zrobić jak najwięcej wyrw, które musieliby obsadzić by nie pozwolić sobie na łatwe wejście do środka. Piechota powoli i bezpiecznie związywałaby ich walką aby jak najmniej z obrońców mogło wesprzeć pozostałe flanki. A katapulty bez zmian, mogą ostrzeliwać centrum.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 02 Styczeń 2018, 08:39:24
Brodacz słuchał jak mądre głowy debatują nad atakiem na bazę wroga. Plan Marduka mógł spowodować duże straty w ludziach, a szkoda niszczyć własną armię, ale pewnie i tak wszyscy tego nie przeżyją. - Plan hetmana wydaje się w porządku, ale może jeszcze użyć tych katapult? Beczki z olejem do tego płonące strzały i zawsze jakieś dodatkowe zamieszanie i odwrócenie uwagi od atakujących, ale wtedy trzeba się liczyć z częściową odbudową osady, ale coś za coś nie? Podsunął dodatkowy pomysł, który był chyba wart rozpatrzenia.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 04 Styczeń 2018, 10:03:49
- Taran jest obity drewnianymi osłonami od frontu i góry. W dodatku od przodu ma szpary dla prowadzących.- odrzekł Gotfryd.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Styczeń 2018, 10:16:44
Marduk wysłuchiwał porad.
- Plan dobry. Trzeba jeszcze rozplanować kto gdzie idzie.- odrzekł.- Domenik, Kazmir, Themo i setka wojowników pojdzie z bombami na wschód. Jeśli możecie, wymyślcie sposób na to aby podłożyć ładunki z odległości.- poradził.- Dwaj Twoi rycerze Dypoldzie, Gascaden oraz jego hufiec i Kiellon wezmą ze sobą kolejną setkę wojowników gminnych i połowę obecnych tu sił Bractwa.- mówił dalej.- Ja, Toruviel, Emerick, Melkior i jego ludzie, setka wojowników, druga połowa Bractwa które tu mamy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 05 Styczeń 2018, 11:41:39
- Ale ja ni chuja znam się na pirotechnice, ide z Melkiorem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Styczeń 2018, 11:52:06
- Mam w głowie pewien pomysł, teraz już nie do realizacji ale... My, to jest Bękarty mogliśmy zatrudnić się u nich. W końcu jesteśmy najemnikami, wtedy bez problemu sabotowalibyśmy bramy i co najważniejsze... dorwali ich szefa, co może skłoniłoby ich do kapitulacji. To jest do zrobienia, Marduke da się przerzucić za mury oddział 5 komandosów?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Styczeń 2018, 13:33:03
Kiellon na razie porzucił plan Marduka, na rzecz pomysłu Melkiora i do niego się ustosunkował.- No elfie dobry plan, ale- zawsze musi być jakieś, ale - oni są pewnie zgrani i wiedzą z kim trzymają nowe twarze są zawsze łatwo rozpoznawalne i zapewne spodziewają się jakiś kretów czy coś, a nawet jeśli uda się wam przedostać to raczej zorientują się jak, będziecie przyglądać się bramom, podporą i innym takim. Może to być podejrzane troszkę, nie uważasz? Brodacz starał się wyjaśnić kilka spraw, które mogły zostać pominięte, a być może dzięki temu nikt głupio nie zginie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Styczeń 2018, 17:47:42
-cDlatego też powiedziałem że jest obecnie niewykonywalny. Nadal jednak można by się tam przekraść i zdobyć ratusz oraz pojmać ich szefa. Już podobną akcje prowadziłem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Styczeń 2018, 14:06:10
- Teoretycznie jest takie rozwiązanie...- odrzekł nie odrywając wzroku od planów.- Kanały.- rzekł krótko.-Tylko, że miasto jest pod regularnym ostrzałem katapult. No i mogą was poznać czy coś.- kontynuował.- No i nie macie dużo czasu. Nie będę tu sterczał. Dajemy wam kilka godzin i wkraczamy armią.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 06 Styczeń 2018, 15:38:18
- Themo decyduj. Zwrócił się do przełożonego.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 06 Styczeń 2018, 17:42:36
Hetman już chciał przyłożyć rękę do czoła, ale się powstrzymał i popatrzył na pozostałych.
- Jest środek oblężenia, niemalże koniec. Obrońcom kończą się zapasy o ile już się nie skończyły, są wygłodniali i nieufni. Na pewno chcecie to robić? Szanse wykrycia są raczej duże.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 07 Styczeń 2018, 21:40:34
Themo stał gdzieś na uboczu całej grupki i przysłuchiwał się planom narady. Uważnie wyłapywał wszystkie szczegóły szturmu i trzymał się wtenczas za brodę. Zwykle tak robi gdy nad czymś myśli, pomimo iż nie uczestniczył w tej burzy mózgów. Jednak kiedyś musiał do niej dołączyć, zwłaszcza, że został wywołany.
- Pan Melkiora uważam za zbyt ryzykowny. Szansę powodzenia są zbyt niskie, by marnować nasze siły. - zrobił kilka kroków wprzód by zbliżyć się do reszty - Wezmę piechotę, a Domenik zajmie się saperami, kiedy ja będę ich osłaniał. Jedna rzecz mi nie daje spokoju. Jak z cywilami?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Styczeń 2018, 11:14:45
- Liczę na to, że pochowali się w domach i piwnicach.- odrzekł Themo. Pomyślał chwilę.- Jednakże istnieje duża szansa, że te szumowiny zrobią sobie z nich tarcze albo zaszantażują nas w inny sposób.- przyjrzał się mapie i wskazał coś palcem. Na mapie była to duża ilość domostw.- Od północnej bramy zaczynają się domki z dzielnicy mieszkalnej. Tam trzeba najbardziej uważać.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Styczeń 2018, 14:24:44
- To może zrobić tak, że najpierw atakujemy tam, gdzie cywilów brak, żeby pierwsze szeregi bandytów zaatakowały i nim ruszą po cywili to druga grupa, odbija ich i daje wolną drogę ludności do wycofania się z miejsca starcia? Ogólnikowo to zabrzmiało, ale jakiś sens to jest zwłaszcza, że dla rycerzy dobro niewinnych jest najważniejsze prawda? Krasnolud nie patrzył się po zebranych, ale tylko głupi, by nie wiedział do kogo są skierowane, ale i tak ostateczna decyzja Marduka zadecyduje jak to będzie wyglądać oraz jak odbicie tego zaowocuje sławą bądź plamą na honorze głównodowodzącego.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Styczeń 2018, 10:56:14
- Musimy poprzerabiać trochę te grupy...- mruknął Marduk.- Część armii pod dowództwem Gotfryda, Gascadena, Henryka, Gilberta uderzy o zachodu.- postanowił.- A z kolei ja, Kiellon, Dypoldzie, Melkior i jego ludzie wraz z kolejną częścią armii uderzymy od północy, osłaniając ucieczkę cywili do naszego obozu. Wtedy wrócimy do czynnej walki.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 09 Styczeń 2018, 11:56:47
-A ja z Domenikiem dalej zajmujemy się murami? W takim razie trzeba się odpowiednio zsynchronizować, by najpierw zabezpieczyć cywili a dopiero potem ruszyć do głównego szturmu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Styczeń 2018, 12:46:39
- Ten plan jest rozsądniejszy. Pochwalił przełożonego, który szybko zmienił zdanie. Teraz jak to ujął Themo trzeba się, zsynchronizować, by nie narobić burdelu, ale znając całą ekipę jak i siebie to będzie i tak jeden wielki kurwidołek! Takie wyprawy z tymi typami są najlepsze. - Także może zrobić tak, że najpierw katapulty, potem Marduke z nami rozwala mur dla uchodźców, a potem reszta z Gascadenem uderza od zachodu? Sygnałem będzie pierwsza salwa? Zasugerował coś, ciągnąc się za brodę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Domenik aep Zirgin w 09 Styczeń 2018, 16:06:56
- Ale ja nie jestem kurwa mać saperem... ile razy mam powtarzać że sie na tym za bardzo nie znam.
 Nie ma tutaj sapera?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 09 Styczeń 2018, 21:13:17
- Skoro dzielnica mieszkalna jest na północy to wystarczy, że paladyni wraz z żołnierzami uwiną się szybko  na murach i otworzą bramy. Wtedy reszta piechoty wejdzie do środka i zepchnie bandytów do tyłu w międzyczasie gdy wyznaczona grupa zajmię się ewakuowaniem cywili. Tak naprawdę to jest najbardziej optymistyczny scenariusz, nie zdziwiłbym się jakby bandyci widząc stratę murów zasłonią się za tarczą z cywili, są zdeterminowani i nie mają nic do stracenia, w dodatku to po prostu bandyci. No i niech w końcu ktoś zawoła saperów bo trzeba to sprecyzować. No i ja zostaje w obozie? No dobrze, to będ obserwował szturm i ewentualnie interweniował.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 13 Styczeń 2018, 09:24:58
- Gascaden, leć po saperów.- rozkazał.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 19 Styczeń 2018, 11:17:59
Całkowitym przypadkiem zdarzyło się, że jeden z inżynierów - saperów  przechodził w pobliżu i usłyszał, że są potrzebni. Nieśmiało wszedł do namiotu dowodzenia i lekko skłonił się przed Dravenem.
- Wzywałeś Panie? Jestę inżynierę.- powiedział.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 19 Styczeń 2018, 11:24:10
- Gascaden, umyj uszy.- rzucił jeszcze do jaszczura.- Tak, wzywałem.- odpowiedział saperowi.- Potrzebujemy dokłanych informacji na temat tego waszego środka wybuchowego z prochu. Jak mocny jest? Jak się go odpala? Na lont? Da się z odległości, na przykład wystrzelić go w postaci czegoś doczepionego do bełta kuszy?- spytał jeszcze.

//
[member=26861]Emerick[/member]
[member=14831]Narrator[/member]
Rusz dupę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 21 Styczeń 2018, 17:16:38
Inżynier potrząsnął swoim wąsem.
- Hmm. Materiałów wybuchowych mmy tyle, że damy radę w dwóch miejscach wysadzić mur i zrobić wyrwę. Ale to nie takie łatwe i musimy podejść pod mur, a bez osłony poza obóz nosa nie wyściubiem. No i na lont oczywiście wszystko jest.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Styczeń 2018, 10:45:22
- Jesteście w stanie szybko skonstruować dla siebie jakieś przenośne osłony?- zapytał zaciekawiony Draven.- Coś lekkiego, ale co wytrzyma bełty i strzały.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 27 Styczeń 2018, 22:27:43
- A możemy. Ale w pierwszym szeregu i tak nie pójdziem. W drugim czy trzecim prędzej, panie. Jak skończymy to damy znać.- odszedł.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 27 Styczeń 2018, 22:33:18
- Dobra. Ja, Kiellon, Dypold i jego rycerze weźmiemy północ. Zepchniemy obrońców z muru i zabezpieczymy cywili podczas gdy regularna armia pójdzie dalej. Od wschodu Themo, Domenik i Kazmir razem z regularną armia pójdą z saperami. Melkior i jego zgraja, razem z Gascadenem  i Toruviel od zachodu zaatakują bramę taranem. Emerick zostanie w obozie i będzie to stąd koordynował. W razie potrzeby przyjdzie z odsieczą.- zarządził.- Odmaszerować i odpocząć.
Zadzwoniono na posiłek. Pewnikiem obiad.

[member=26303]Kazmir MacBrewmann[/member]
[member=25802]TheMo[/member]
[member=16647]Kiellon Silvertank aep Kharim[/member]
[member=26861]Emerick[/member]
Koniec zastoju.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 28 Styczeń 2018, 11:00:47
- No i w końcu mamy wszystko zaplanowane. W głosie krasnoluda było słychać ulgę, bo ile to można myśleć, ale na szczęście Kiellon nie był od tego! Marduke wyszedł, także i on mógł się ruszyć, lecz jakoś dziwnie się zastał! - Dziwne czuję się, jakbym przesiedział tutaj jakieś dwa tygodnie. Brodacz zerwał się z miejsca wszystko strzeliło od kości po zbroję. W międzyczasie zadzwoniono na posiłek, także trzeba się udać, bo jak to walczyć rano o na głodnego. - Słyszeli mości rycerze najeść się i czekać na sygnał. Kiellon upominając pozostałych, wyszedł z namiotu, udając się do kuchni polowej, która daleko od dzwonka nie stała. Dlatego wziął co tam mięli a wiadomo, że rarytasów nie będzie z drugiej strony, nie zamierzał wybrzydzać i jadł, co dawali. Paladyn nie spieszył się, gdyż nie miał do czego i nawet obserwował jakie nastroje, panują w obozie.   
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 28 Styczeń 2018, 16:18:12
No i kucharze polowi dawali jeść i pić. Do jedzenia była kasza z wieprzowiną i sosem, do picia dawano zaś po kuflu nieco rozcieńczonego wodą piwa, co by wojacy nie podchmielili się za bardzo.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 28 Styczeń 2018, 20:21:38
Melkior nie jadł, zawsze walczył na pusty żołądek, napił się tylko piwa.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 01 Luty 2018, 18:45:05
Marduk także zaczął konsumpcję obiadu polowego. Dosiadł się w tym celu do Kiellona.
- Co sądzisz o planie?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 02 Luty 2018, 12:31:51
Kiellon sobie spokojnie spożywał posiłek, który był najnormalniejszy do dostania w kuchni polowej! Bardzo dobrze, że takie jedzenie było w przypadku lepszego to wszyscy, by się rozleniwili i nie byłoby komu walczyć. W takim stanie ogólnej stagnacji, milczenia można było wiele sobie myśleć. Najczęściej były to pierdoły, ale coś trzeba robić prawda? Zwłaszcza, gdy nie pozostaje nic innego jak czekanie. Wtedy też do pogrążonego w myślach krasnoluda, dołączył człowiek. Natychmiast jak z rękawa dał temat do kolejnej debaty. - Ech.... Brodacz westchnął sobie. wszystko wyjdzie i tak w praniu jak to mówią, bo nie raz plan bitwy był perfekcyjnie zaplanowany i jedna mała pierdoła niszczyła wszystko. Paladyn znowu się zamyślił, bo miał jeszcze czas na przemyślenie i wyciągnięcie innego wniosku. - W naszym przypadku wszystko jest zależne od zgrania i tutaj może być problem do tego przydałby się jeszcze dowódca, który potrafiłby ogarnąć burdel jaki powstanie. Sam wiesz taki z zimną głową jak Themo na przykład, bo Emerick ze swoimi ambicjami sięgającymi dalej niż królestwo samego Zartata mógłby nieco za mało, przejąć się stratami w ludziach, ale to pewnie za pochopnie powiedziałem, ale cóż rzekło się. Widocznie krasnolud bardziej cenił Themo za bitwę o most z demonami niż Emcia, czy to się zmieni czas pokaże.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 04 Luty 2018, 13:59:36
Themo w ten czas zajął się jedzeniem i piciem. Potrzebował energii do walki, by nie zawracać sobie głowy uczuciem głodu. Pałaszował kaszę garściami. Znaczy łyżką, ale to taka metafora. W międzyczasie zastanawiał się nad planem bitwy. Wysadzenie murów ściągnie na nich uwagę. Mogą przerzucić siły na wschód, lub wycofać się na północ i przejąć zakładników. O wiele lepsza byłaby pierwsza opcja. Był gotów wziąć na siebie jak najwięcej sił wroga, by jego towarzysze mogli wykonać swe zadania.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Luty 2018, 14:42:19
- Racja.- odpowiedział Kiellonowi.- Z resztą, nasz hetman zdaje się być odrobinę... nieobecny.- mruknął jeszcze. Draven martwił się trochę. Ich największa nadzieja, a raczej nadzieja tych biednych mieszkańców w tym, że Themo i jego grupa poradzą sobie i ściągną na siebie jak najwięcej sił wroga. Ale nawet wtedy zostaje spory problem tego, że resztki z północy mogą wedrzeć się do domów.- Ciężka to będzie bitwa. Walczymy nie tyle o uwolnienie miasta, ale o życie cywilów. Mam jakieś złe przeczucia.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Luty 2018, 15:55:19
- Dlatego właśnie w pierwszej kolejności zainteresowałem się cywilami, bo w razie porażki dostaniemy nieźle po dupie od ludności jak i pewnie samego króla do tego jeszcze te nowe bractwo mogłoby, przejąć nasze ziemie. Widzę więcej problemów niż na początku. Krasnolud zamiast użyć kłamstwa w dobrej sprawie, żeby pocieszyć Dravena, pokazał mu natomiast jaką odpowiedzialnością przyjdzie się zmierzyć Bractwu ÂŚwitu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 08 Luty 2018, 16:48:19
- Nudze sie....
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 09 Luty 2018, 14:16:50
W końcu posiłki zostały zjedzone. Inżynierzy pracowali a żołnierze odpoczywali.
O świcie nastała pobudka. Inżynierzy skończyli robotę, tworząc przenośne, dwuosobowe, drewniano-metalowe osłony. Podzielono wojska i posłano je na pozycje wyjściowe.
Marduk, Kiellon oraz rycerze Dypolda od północy, wraz z paladynami.
Melkior i jego zgraja wraz Gascadenem i Toruviel od zachodu, z mieszanką wojsk bractwa i regularną armią. Od wschodu zaś Themo, Domenik i Kazmir oraz regularne wojsko. Każda grupa skryta w gęstwinach dżungli, ukryta od wzroku zbirów. Wszyscy czekali aż ta ostatnia grupa, pod dowództwem Themo ruszy do ataku, zaś saperzy ustawili się tak, aby iść w drugiej i trzeciej linii. Szturm miał zacząć się o dziesiątej rano. Na murach widać było kilkudziesięciu łuczników i kuszników. Zaś pod murami trochę "wojska" normalnego. Jakby ulepszali barykadę. Z pewnością nie byli to wszyscy odbiorcy, ale dobrze wróżyło. Wróg mógł nie być gotowy.  Godzina ta właśnie nastała...

[member=25802]TheMo[/member]
[member=26303]Kazmir MacBrewmann[/member]
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 09 Luty 2018, 16:50:20
- No Themo, dawaj, zaczynamy bo tu korzenie zapuszczę zaraz... Marudził dalej, bo wolałby iść z Melkiorem a nie dowódcą alkoholikiem, który wpycha łby do beczek z palnym gównem...
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Luty 2018, 18:06:57
Hetman natomiast postanowił zrobić sobie drzemkę przed szturmem. No bo przecież żeby koordynować oblężenie trzeba być wypoczętym. Bo krótkiej drzemce poszedł zjeść trochę kaszy z mięsem. Po posiłku opuścił namiot i przechadzając się po obozowisku przyglądał szykującym się żołnierzom, którzy czyścili swoją broń przed ostatecznym szturmem. Emerick zajął miejsce skąd mógł dobrze obserewować K'efir. Polecił jakiemuś kmiotkowi przynieść stołek i lunetę. Po chwili posłusznie przyniósł potrzebne przedmioty. Hetman odebrał lunetę i przyjrzał się murom i pobliskim krzakom.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 10 Luty 2018, 20:02:26
-Spokojnie Kaziu. Jeszcze będziesz chciał chwili spokoju.
Siedząc w ukryciu próbował zorientować się w siłach wroga. Kto jest na murach, gdzie mają ich najsłabszy punkt i jaka droga będzie najkorzystniejsza. Polecił żołnierzom zostać na pozycjach, a sam delikatnie się wychylił na zwiady. Oczywiście Nie wyskakiwał z ukrycia. Delikatnie szedł naprzód, starając się nie poruszać gałęziami, a na końcu nieco się zakamuflował liśćmi, które przyczepił do zbroi za pomocą błota, by ta nie odbijała światła. W nadziei, że kamuflaż działa przykucnął i jeszcze dokładniej przyjrzał się otoczeniu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 10 Luty 2018, 20:40:30
Rozstawienie hołoty, to jest żołnierzy wroga się nie zmieniło. Dalej usprawniali złomową barykadę.

//Z Themo jest:
85x Wojak (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Gwardzista)
15x Weteran (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Elitarny_gwardzista)
10x Inżynier (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Poborowy)

//Z Melkiorem, Gascusiem i Toru:
70x Wojak (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Gwardzista)
5x Weteran (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Elitarny_gwardzista)
25x Rekrut Bractwa (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Rekrut_Bractwa_%C5%9Awitu)
15x Rycerz Bractwa (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Rycerz_Bractwa_%C5%9Awitu)

//Ze mną i Kiellonem:
60x Wojak (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Gwardzista)
5x Weteran (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Elitarny_gwardzista)
25x Rycerz Bractwa (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Rycerz_Bractwa_%C5%9Awitu)
20x Paladyn Bractwa (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Paladyn_Bractwa_%C5%9Awitu)


//W obozie, u Emericka:
30x Wojak (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Gwardzista)
5x Pancerni (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pancerni)
25x Rekrut Bractwa (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Rekrut_Bractwa_%C5%9Awitu)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 11 Luty 2018, 14:03:46
Czekanie na Themo strasznie się dłużyło, ile można? Melkior za bardzo nie miał ochoty dowodzić bandą rycerzyków. W ogóle to kto wpadł na pomysł by to on prowadził atak? Elf nie mógł sobie przypomnieć ile razy kierował jakim większym uderzeniem. Zbyt mało. Nie lubił. Wolał działać w mniejszych grupach, na tyłach.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 12 Luty 2018, 15:31:46
Themo widział między osadą a swoimi wojskami, skrytymi w liściach małą polanę, bądź inną płaską przestrzeń. Na oko tak od 20 do 30 metrów.  W pobliżu osady nie było bliżej drzew, a trawa była wysoka do połowy łydek, to jest dawno nie przycinana. Niebo było czyste i bezchmurne.  Mury osady miały około trzech metrów. Mało się zmieniło. Nie zanosiło się na to, aby deszcz miał zmyć krew przyszłych poległych...
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 12 Luty 2018, 18:59:05
Powoli wrócił do swoich żołnierzy. Teren wydawał się idealny na szarżę, gdyby nie ryzyko ostrzału i mury. Dlatego postanowił wyprzedzić wroga.
-ÂŻołnierze. ÂŁadować kuszę. Na skraj lasu wychodzi piątka i oddaje strzały. Zaraz po niej wybiega kolejna piątka i strzela do reszty. Potem trzecia piątka i dobija. Po tych trzech salwach cała piechota szarżuje z tarczami w górze pod mury. Dziesiątka wojaków zostaje. Gdy już opanujemy sytuację wychodzi reszta, każdy pozostały żołnierz chroni inżyniera i wysadzamy mury. Gotowi?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 13 Luty 2018, 07:09:30
ÂŻołnierze słuchali Themo, pochłaniając informacje na temat szturmu. Gdy już skończył i spytał o to, czy są gotowi, odpowiedzieli jak jeden mąż. Załadowali swoje kusze.
- Ta jest, dowódco.
Czekali.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 13 Luty 2018, 17:34:26
-Więc naprzód!
I pierwsza piątka ruszyła na skraj lasu. Obrała na cel przeciwników i wystrzeliła. Tamci zorientowali się, że są atakowani, kiedy tylko kilku z ich towarzyszy padło od bełtów z lasu. Nim się ogarnęli dosięgnęła ich kolejna salwa. Zaskoczenie wyszło idealnie. Po trzeciej salwie nastąpił szturm, któremu Themo osobiście przewodził szarżując z uniesioną tarczą i wyciągniętym mieczem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 13 Luty 2018, 18:55:05
- No dobra. - Zawołał do swych podkomendnych - Nacierać! Wydał rozkaz całej tj zbieraninie, o taranowi.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 13 Luty 2018, 23:16:02
Marduk czekał. Długo i cierpliwie, bacząc jeno, na odpowiednią chwilę, na sygnał. Modlił się za ten czas do Zartata, klęcząc pośród drzew.
- Twoja jest wola,
Twoje jest królestwo,
Twoja jest chwała,
Daj nam abyśmy nie odpuszczali dziś winowajcom,
Niech zło pełza u stóp naszych.
- powtarzał, czekając.
W końcu nastała godzina szturmu. Draven usłyszał wrzawę od grupy Thema i Melkiora. Powstał z kolan.
- Znacie plan, żołnierze. Wiecie co robić. Dziś jesteście mieczem sprawiedliwości. Dziś jesteście moim mieczem. Dziś wszyscy jesteśmy mieczem Zartata!- zagrzewał ich do boju. Dobył Irę, swój miecz z czarnej rudy i ujął go jednorącz, unosząc w górę. Wskazał osadę.- Do ataku! Za Zartata i K'efir!- wykrzyknął. Pobiegł kilka kroków i użył skoncentrowanej już dawno mocy Zartata, aby rozbić się na atomy. W mgnieniu oka przebył odległość dzielącą ich od murów i pojawił się tam, ku zdziwieniu obrońców. Ułamek sekundy po nim byli tam także jego paladyni. Zaczęła się rzeź niegotowych bandytów. A z kolei Longinus, Zagłoba, Wołodyjowski i Skrzetuski, razem z rycerzami Dypolda i pozostałymi siłami ruszyli. Część niosła drabiny.

[member=16647]Kiellon Silvertank aep Kharim[/member] :P
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 13 Luty 2018, 23:21:48
Zaczęto szyć z kusz i łuków do wojsk pod komendą Themo. Lotki świstały przy uszach wojaków, nawet sam Themo przysiągłby, że trzy razy śmierć minęła go z bliska. Jednakże jego wojska, prócz części mającej zostać z tyłu ruszyły. Niektórzy w biegu z kusz strzelali, inni się tarczami słaniali. Raz po raz ktoś z jednej, bądź tej drugiej strony padał.

//Pod murami barykady broni:
50x bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)
15x ork bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ork_Bandyta)

//Na murach:
25x łucznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_%C5%82ucznik)
25x kusznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_kusznik)

//Wojska Themo:
80x Wojak
15x Weteran
10x Inżynier

Wojacy Melkiora zaczęli uderzać taranem o bramę, która drżała jakby z przestrachu. Kusznicy i łucznicy szyli z góry, zaś inni, niezajęci taranem wojownicy Tacticusa podstawiali pod mury drabiny i tam się wdzierały.

//Na murach:
15x łucznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_%C5%82ucznik)
30x kusznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_kusznik)
30x bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
76x Wojak
5x Weteran
23x Rekrut Bractwa
14x Rycerz Bractwa

Największym zaskoczeniem były blisko dwa tuziny doborowych paladynów, którzy w mgnieniu oka zjawili się na murach i zaczęli miażdżyć niegotowych obrońców. Drabinami szybko wchodzili inni wojacy.
- Wojak i Rycerz to są braty!- rzucił Podbipięta wspinając się na górę po drabinie.
- Razem pójdą na psubraty!- dodał Zagłoba, równiez wspinający się na mur.

//Na murze:
15x łucznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_%C5%82ucznik)
15x kusznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_kusznik)
40x bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)

Siły Marduka i Kiellona:
57x Wojak
5x Weteran
24x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Skrzetuski)
1x Zagłoba (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic)
1x ]Wołodyjowski (http://[url=http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Skrzetuski)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Luty 2018, 16:33:12
Krasnolud w końcu wiedział, że to nadeszła pora na atak drużyny Marduka. Wszędzie rozpętały się krzyki i wrzaski, mówiące o tym, że doszło do szturmu na bramy. Teraz nadeszła pora na kwiat rycerstwa valfdeńskiego, do którego należał Kiellon. Marduke poczynił honory, przemieszczając się pierwszy na mury wioski razem z paladynami, tylko brakowało brodacza na swoim miejscu, także i on dobywając ówcześnie dwa pistolety, ruszył do przodu, po czym skupiając się na tyle ile mógł w tych okrzykach, użył przemieszczenia! Kiellon dawno tego nie robił, ale jego ciało pod wpływem magii, zachowało się wzorowo wręcz rutynowo, można by rzec, bo rozpadło się kawałek po kawałeczku, znikając niemagicznej gawiedzi z oczu, by brodata puszka pojawiła się na murach, otoczona przez bandytów. Teraz zaczynało się główne zadanie, odbicia zakładników, oby udane!
        Kanclerz królestwa z zamiarem pomocy drużynie, która miała zacząć oblężenie w tradycyjny sposób, zamierzał strzelać do kuszników, tak właśnie zrobił. Dlatego mając w rękach "odkupienie" oraz "miłosierdzie", wymierzył w stronę człowieka, który zamierzał strzelić do rosłego Podbipięty, bo jak tu nie trafić w takiego rosłego chłopa. Dlatego paladyn wymierzył w głowę, gdyż tak najłatwiej i pociągnął za spust broni. Kula poleciała w stronę bandyty, tworząc malutki kłąb dymu, ale niestety nie trafiła w tego człeka, co celował brodacz i oberwał inny, który niepotrzebnie się odwrócił zasłaniając, celującego kusznika. Kula przeszyła jego brzuch z dziury natychmiast, sączyła się krew do tego mina bandyty mówiła, że to koniec, więc złapał się za brzuch i spadł z murów. Właściwie bandyta to bandyta, także nie ma co narzekać, bo jednego mniej, jednakże tutaj pociągnął drugi raz za spust drugiego pistoletu. Teraz nie było mowy o pomyłce, bo kusznik już zamierzał strzelać, gdy zobaczył, że Kiellon chce go jako zdobyczy, ale i dla niego było za późno, ponieważ kula przeszyła jego czaszkę, zabijając na miejscu nim dłoń człowieka, uwolniła bełt,w tym czasie również Longinus się jakoś schował, także akcja zakończona powodzeniem. Kanclerz królestwa schował pistolety do kabur, dobywając młota z czarnej rudy oraz tarczy, czekając na rozwój wydarzeń.


//Pod murami barykady broni:
50x bandyta
15x ork bandyta

//Na murach:
25x łucznik
25x kusznik

//Wojska Themo:
80x Wojak
15x Weteran
10x Inżynier
Wojacy Melkiora zaczęli uderzać taranem o bramę, która drżała jakby z przestrachu. Kusznicy i łucznicy szyli z góry, zaś inni, niezajęci taranem wojownicy Tacticusa podstawiali pod mury drabiny i tam się wdzierały.


//Na murach:
15x łucznik
30x kusznik
30x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
76x Wojak
5x Weteran
23x Rekrut Bractwa
14x Rycerz Bractwa


//Na murze:
15x łucznik
13x kusznik
40x bandyta

Siły Marduka i Kiellona:
57x Wojak
5x Weteran
24x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x ]Wołodyjowski

Pozostają 3 żelazne naboje.

// Chyba dobrze podzieliłem? bo się zrobi straszny rozgardiasz jak nikt nie będzie tak kopiował.

 
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Luty 2018, 17:24:01
//ÂŻeby to bardziej uporządkować: niech członkowie grup kopiują stany bitwy tylko swoich grup. Ja to będę sam rozgarniał.

Marduk był sam tylko przez chwilę, lecz nie zląkł się. Był gotów walczyć z nimi wszystkimi sam. Wykorzystał szok i zaskoczenie spowodowane nagłym przybyciem swoich wiernych podwładnych. Uniósł przed siebie dłoń i wykorzystując moc telekinezy, posłał falę przez powietrze. Uderzyła ona w jednego z drabów. Poleciał on dwa metry za siebie, przewracając przy tym przynajmniej kilku swoich kompanów, przez co masa kuszników spudłowała. Następnie wykorzystał rozgardiasz i zebrał w sobie potęgę magicznej mocy, mały promil nadany mu przez Zartata. Skierował moc do lewej, wolnej dłoni.
- Izeshar!- zainkantował, przywołując lśniąco biały pocisk esencji. Długo nie szukał celu i cisnął nim, trafiając prosto w tors zbira, który zginął niemal od razu z wielką, wypaloną w piersi dziurą.
Draven nie marnował czasu. Wykręcił młyńca swoim mieczem i ciął znad głowy, z lekkiego skosu w innego bandytę, ten jednak obronił się swoim brzeszczotem i wywinął spod Marduka. Na pomoc przyszedł mu drugi. W mig ciął w stronę marszałka koronnego, który oszczędnie zasłonił się swoją klingą, wywinął się od wroga, odpychając jego ostrze i zaatakował drugiego, od lewej flanki na poziomie pasa. Znów blok. Draven uderzył go głową, na której ubrany miał hełm i z obrotu chlasnął tego drugiego, akurat, gdy składał się do ciosu. Miecz trafił go w gardziel. Padł na ziemię, usilnie starając się zatrzymać dłonią krwawienie. Draven wrócił uwagą na pierwszego i telekinezą przyciągnął do siebie, wystawiając przy tym miecz przed siebie — konsekwencji robiąc z niego szaszłyk. Butem zdjął jego ciało i w porę zablokował cios znad głowy, nawet się nie uginając i trzymając broń jednorącz. Zjechał swoim ostrzem po klindze tamtego, zahaczając o nie jelcem i znosząc je w dół. Zebrał energię magiczną w dłoni i znów zainkantował.
- Izeshar!- po czym wybrał w ułamku sekundy cel i cisnął pocisk esencji, trafiając łucznika w głowę. Uderzył barkiem bandytę, po spoliczkował go lewą ręką z taką siłą, że się obrócił, po czym przebił go od pleców na wylot swym mieczem. Raz jeszcze magiczna energia powędrowała do jego dłoni.
- Izeshar!- zainkantował znów. Cisnął kulę magicznej energii w kolejnego kusznika, w jego pierś, kończąc i jego żywot.

//Na murze:
14x łucznik
12x kusznik
37x bandyta

Siły Marduka i Kiellona:
57x Wojak
5x Weteran
24x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 14 Luty 2018, 17:42:07
Szturm się rozpoczął. Najgorzej szło drużynie Themo, gdzie obrońcy szybko się otrząsnęli z szoku i pruli do jego żołnierzy jak do kaczek. Inżynierom mimo zbudowanych osłon ciężko było podejść pod barykady. W końcu jednak się przemogli i podeszli pod barykady gdzie już czekali inni bandyci. Zgodnie z planem piechota zajęła się zwracaniem na siebie uwagi i osłanianiem inżynierów gdy ci będą podkładać bomby. Podpalili lont i wycofali się najszybciej jak mogli. Po paru sekundach nastąpiła seria wybuchów, dzięki którym w murze pojawiły się wyrwy przez które teraz wojownicy Thema mogą się przedzierać. W wyniku eksplozji zginęło kilku nierozsądnych obrońców.

Tymczasem po stronie Melkiora wszystko szło zgodnie z planem, do pewnego momentu. Bandyci zorganizowali na szybkości paręnaście wielkich kamieni, lub innych głazów którymi zaczęli miotać w taran, bo to była jedyna opcja na powstrzymanie ich przed zniszczeniem bramy. Wiedzieli, że jeśli do tego dopuszczą wszystko jest już stracone. Jednocześnie kusznicy szyli do żołnierzy, którzy próbowali się dostać na mury drabinami, jeden trafiony pociągał za sobą w dół wielu innych, którzy także na tej drabinie się znaleźli. Osłona tarana była dobra, ale czy wytrzyma dłuższe bombardowanie kamieniami? Muszą jak najszybciej przebić się przez bramę i wedrzeć się do środka. Brama już powoli ustępowała, lecz jeszcze jej nie zniszczono.

Najłatwiej postępował szturm Marduke'a i jego paladynów, bo przecież jak może się równać zwykła bandycka szumowina do kwiatu rycerstwa valfdeńskiego? Bandyci skutecznie, powoli zostają spychani z murów i wycofują się by się przegrupować. Draven musi jak najszybciej otworzyć bramy dla reszty wojska, a żeby tego dokonać musi zejść na dół schodami i przedrzeć się do bram.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 14 Luty 2018, 22:25:07
- Zabraniam wam ginąć jak idioci do kurwy nędzy! Krzyczał z tyłów swoich wojsk, które dawały się jakimś obdartusom. Elf postanowił osobiście pokazać królewskim jak się strzela. Uniósł swą kuszę i strzelił w łeb jakiegoś pajaca z kamieniem. - Chronić taran kurwa!


//Na murach:
15x łucznik
30x kusznik
29x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
76x Wojak
5x Weteran
23x Rekrut Bractwa
14x Rycerz Bractwa
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 15 Luty 2018, 20:21:57
- Ta jest!- odkrzyknęła elfka z nabitą kuszą. Szybko znalazła jakiś cel i wymierzyła. Bełt z prędkością wiatru poleciał zatopił się w czaszce wrogiego kusznika, który spadł martwy z muru.

//Na murach:
15x łucznik
29x kusznik
29x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
76x Wojak
5x Weteran
23x Rekrut Bractwa
14x Rycerz Bractwa
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 15 Luty 2018, 20:26:43
Plan nieco nie wypalił. Mógł dłużej prowadzić ostrzał. Trudno. Najważniejsze, że mury poszły. Sam zdzielił półtorakiem jakiegoś orka i ruszył dalej do szturmu.
-Zająć mury!
I sam zaczął się wspinać po gruzowisku powstałym po wybuchu. Gdy już znalazł się na murach zasłonił się przed strzałą i ciachnął najbliższego kusznika.

//Pod murami barykady broni:
50x bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)
14x ork bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ork_Bandyta)

//Na murach:
25x łucznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_%C5%82ucznik)
24x kusznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_kusznik)

//Wojska Themo:
80x Wojak
15x Weteran
10x Inżynier
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 15 Luty 2018, 21:41:54
Marduk z kolei dalej nacierał razem z Kiellonem i wiernymi paladynami, tak jak jego wojska na dole, które wdzierały się drabinami. Nie było jednak czasu na dumanie i rozmyślanie, za to było go wprost za dużo na rąbanie, co też paladyn skryty za stalową zbroją i maską robił.
Zasłonił się półtorakiem od góry i dobył żelaznego sztyletu. Pchnął go w bandytę. Szybko, trafiając zaskoczonego bandytę, który desperacko próbował uskoczyć, w podbródek. Zbir zapluł się krwią, a gdy wojownik Zartata wyjął ostrze z jego gardzieli, usunął się na ziemię.
Szybko zaatakował go drugi, razem z trzecim. Jeden walczył dwoma sztyletami, drugi samym mieczem. Zaatakowali równocześnie, od skosów, myśląc, że z tym sobie nie poradzi i polegnie od ich ostrz. Nic bardziej mylnego. Skrócił dystans. Przyjął sztylet na naramiennik. Zgrzytnęło. On zaś uderzył łokciem w krtań sztyleciarza, na chwilę wyłączając z walki krztuszącego się wroga. Skupił uwagę na drugim, zalewając go serią szybkich ciosów mieczem i sztyletem. W końcu uderzył tym pierwszym pod odpowiednim kątem, wytrącając go z ręki właściciela. Nie czekał, zawirował ponad metrową klingą i chlasnął zbira po twarzy i piersi w jednym, precyzyjnym cięciu.
Następnie obrócił się, wykręcił młynka sztyletem i szybkim ruchem żelaza ciął go po gardle, rozcinając je, po czym by ukrócić męki zbira, zatopił sztylet w jego głowie. Krew trysnęła z szyi, akurat na kusznika, który chciał ustrzelić marszałka.
Marduk miał teraz sekundę bądź dwie. Zebrał energię magiczną nadaną mu przez Zartata i skumulował ją w dłoni. Słowem mocy, prostym i szybkim w wypowiadaniu przywołał kulę energii.
- Izeshar!- zbir otarł twarz z posoki, w idealnym momencie, by ujrzeć jak Draven ciska w jego kierunku pocisk esencji. Trafił w twarz. Nie było co z biedaczka zbierać. Draven jednak zebrał raz jeszcze magię w dłoni i w ciągu sekundy obrał na cel jakiegoś łucznika, pierwszego z brzegu.
- Izeshar!- kolejny pocisk esencji zjawił się w jego dłoni, po czym powędrował ciśnięty telekinezą, wprost w pierś łucznika, który padł na kolana z wypaloną dziurą w piersi — dawniej swoim płucem — i skonał.
Kątem oka, Draven widział szarżującego na niego bandytę, który mieczem chciał pomścić swych kompanów. Wyciągnął dłoń w jego kierunku i posłał na niego telekinetyczne pchnięcie, efektywnie zwalając go z nóg na plecy. Zebrał magię w dłoni kolejny, ostatni raz.
- Izeshar.- rzekł spokojnie. Kolejna biała kula światła zjawiła się w jego dłoni. Marduk cisnął ją w leżącego zbira. Nie miał litości. Nie mógł sobie na nią pozwolić. Pocisk esencji wypalił całkowicie głowę bandyty, zostawiając sam korpus i kończyn. Marduke dobył w lewą dłoń szabli i otarł o siebie dwa ostrza ze zgrzytem.
- Trzeba jak najszybciej otworzyć bramę!- krzyknął do żołnierzy.- Za mną, Kiellon!- rozkazał.
Ruszył, znów. Jego czarna peleryna i tunika nadawały mu wyglądu ponurego kosiarza, który zbierał dusze podczas bitwy. Niczego nie zbierał. Jedynie oddawał ziemi. Wbił się w tłum strzelców. Pierwszego uderzył barkiem, obalając na ziemię. Wypadła mu kusza. Chciał ją podnieść. Nie zdążył. Cięcie szabli znad głowy rozpłatało mu szyję, paskudząc szaty i zbroję Marduka. On jednak nie zważał na to. Chlasnął mieczem po dłoni trzymającej kuszę innego strzelca, pozbawiając ją palców. Bandyta darł się wniebogłosy. Głośno, acz krótko, gdyż Draven ukrócił jego cierpienia chlaśnięciem szabli po skosie, które rozcięło jego brzuch i pierś. Kanclerz Bractwa parł dalej. Na jego drodze stanął jakiś miecznik, który wzniósł miecz do ciosu i zaatakował od góry. Marduk stanowczo nie miał czasu oraz chęci na zabawę z nim. Zablokował zarówno szablą, jak i mieczem i zakleszczył brzeszczot bandyty. Potem nożycowym ruchem złamał jego klingę i kopnął go w kolano, zmuszając do klęknięcia. Ciął znad głowy, rozplatając jego łeb prawie na dwie części. Dalej. Szedł dalej, ciągnąc za sobą szlak krwi i trupów. Dopadł łucznika tuż przed strzałem i mieczem rozciął jego łuk. Ciął znad głowy tą samą bronią, lecz ten ustąpił w tył i dobył sztyletu. Zaatakował. Draven nie chciał się cackać. Zwinnie mimo zbroi minął wroga i chlasnął go półtorakiem po plecach. Niedoszły łucznik bez łuku obrócił się, w idealnym momencie, by stracić głowę od szabli paladyna.
Marszałek królewski wciąż parł. Przyjął na żniwiarza cios miecza znad głowy i zdzielił opancerzonym czołem bandytę w głowę. Ten zatoczył się i zaatakował znów, od boku. Draven zablokował mieczem szablą i pchnął barkiem draba. Następnie zaś wykonał potężne cięcie z obrotu, takie poziome, na wysokości pasa. Korpus zbira spadł na ziemię, krzycząc z bólu. Nogi chwilę jeszcze stały, lecz upadły po chwili. Marduk parł dalej...

//Na murze:
12x łucznik
9x kusznik
33x bandyta

Siły Marduka i Kiellona:
57x Wojak
5x Weteran
24x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 15 Luty 2018, 22:01:55
Toruviel schowała się za osłonami taranu i zaczęła naciągać kuszę. Nie miała długich paznokci, więc nie mogła narzekać, że je sobie złamie, ale za to mogła narzekać na bród i gwar bitwy.
No i po cholerę ci to było? Mogłaś w ciszy i spokoju cieszyć się winkiem i książką w Efehidonie albo znaleźć faceta na kilka dni... Głupia elfka, głupia!- mówiła sobie w myślach.
W końcu jej broń była znów gotowa do strzału. Nałożyła bełt i się wychyliła. Obrała szybko cel, jakim był bandyta zamierzający się kamieniem na jedną z drabin i strzeliła. Pocisk trafił go w oko. Puścił on kamień, szczęśliwie nie na drabinę i padł martwy. Miło. Toru znów zaczęła ładować kuszę, a gdy skończyła, odłożyła ją na swoje miejsce. Dobyła sztyletu i podbiegła do Gascadena.
- Gascuś, krodylku, skrzyknij paru swoich zakonnych kolegów i chodź ze mną na mury!- poprosiła stanowczo, po kobiecemu i ruszyła ku jednej z drabin. Szybko i żwawo wspięła się po niej. Na górze zastała bandytę chcącego chlasnać ją mieczem. Zareagowała szybko, kopiąc go prosto w szczękę. Bandyta poleciał w tył, plując zębami, zaś elfka dzięki umiejętnościom akrobatycznym nie spadła. Skoczyła na podnoszącego się zbira, w locie wysuwając ukryte ostrze, które przy lądowaniu całym impetem ciała na żebrach bandyta, wbiła w jego mózg. Podniosła się i zgrabnie umknęła przed innym mieczem. Dobyła sztyletu i nim zablokowała kolejne cięcie — tym razem od prawego skosu. Kopnęła wroga w kolano i zatopiła mu ukryte ostrze w oku. Dobyła jednego z noży i zaatakowała jednego z kuszników. Nożem przybiła mu dłoń do jego broni, sztyletem zaś cięła szybko po jego gardle, odbierając mu życie. Schowała ów sztylet i obrała szybko następny cel, którym był inny, mierzący gdzieś pod mur kusznik. Był jakieś 5 metrów od nie. Rzuciła więc nożem, trafiając go w brzuch. Bandyta osunął się, zaś elfka ruszyła w kierunku ofiary. Dorwała nóż z jego ciała i w ostatniej chwili obroniła się nim przed mieczem jakiegoś zbira. Dobyła drugi, bliźniaczy nóż i chlasnęła nim po szyi zbira. Schowała oba i dobyła Gwalhira. Natarła na miecznika, zalewając go serią ciosów. Ten jednak skutecznie blokował, a nawet przeszedł do kontrofensywy. Widząc to, elfka umknęła przed ciosem znad głowy w bok i z półobrotu — by nabrać impetu — kopnęła go w krocze. Bandyta zgiął się w pół, zaś Toruviel skończyła robotę, przebijając go mieczem przez plecy.

//Na murach:
15x łucznik
27x kusznik
25x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
76x Wojak
5x Weteran
23x Rekrut Bractwa
14x Rycerz Bractwa
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 16 Luty 2018, 13:07:03
W ciągu paru sekund zrobił się straszny burdel! Krzyki, wrzaski, lamenty istna katastrofa a pośrodku dzielni paladyni pod dowództwem Dravena, który chyba nie zapomniał, że priorytetem jest uratowanie cywili. W każdym razie trzeba biec w zwartym szyku, by móc zrównać się z Kanclerzem Bractwa. Oczywiście nie zabrakło przeciwników, którzy stanęli na przeciw brodaczowi, przeszkadzając w dotarciu do bramy, a tutaj każda sekunda ma znaczenie. 
    Kiellon musiał na początek odeprzeć atak trzech bandytów oraz łucznika, który stał za nimi i prawdopodobnie, celował w nieosłonięte części ciała brodacza. Marszałek Bractwa rozpędził się na ile mógł w stronę trójki zbirów, ale zaskoczenie ludzi było wielkie, gdy paladyn nagle zniknął im z oczu, używając jednego z darów Zartata czyli przemieszczenia, by pojawić się przed łucznikiem, który zdębiał i oberwał głownią młota w brzuch ten zgiął się w pół i na moment krasnolud i człek zrównali wzrok, aby następnie łucznik zamknął go na wieki, po oberwaniu silnym ciosem z góry na dół obuchem młota w potylice. Charakterystyczne pęknięcie świadczyło o tym, że atak poskutkował natychmiastowym zgonem oponenta. Drewniany łuk spadł bezwładnie na ziemię, a ciało zsunęło się po zbroi krasnoluda, kończąc swoją podróż u jego stóp.
     Brodacz miał jeszcze do ubicia trzech bandytów już orientujących się w sytuacji, gdzie podział się krasnolud. Cała trójka nacierała na niego, ale nie wszyscy mięli okazję, bo baron opuścił młot, który zawisł na pętelce, by kolejno obalić jednego ze zbirów z dwoma sztyletami. W tym celu wyprostował swoją dłoń, z której wyleciała wiązka energii magicznej, oplatująca stopę jednego z ludzi, by następnie energicznym szarpnięciem, wywrócić go na plecy, lecz szczęśliwy los sprawił, że upadając złapał się drugiego, przez co oboje byli wyłączeni z "gry", także pozostał jeden, niewzruszony na wypadek kolegów. Kiellon podciągnął ręką i w jego dłoni na nowo pojawił się młot w tym właśnie momencie, przyjął na tarczę cios miecza. Stal zazgrzytała a brodacz stał nieruchomo niczym posąg z marmuru mając w sobie spory zapasy siły, odczekał aż człek, przestanie choć delikatnie napierać i łupnął go młotem w stopę. Zwykłe buty nie mogły, powstrzymać ataku, ale o dziwo nie doszło do złamania, ale dość mocnego stłuczenia wybijając bandytę z chęci dalszego mordu na krasnoludzie, ale nie było czasu na pół środki! Paladyn uderzył drugi raz zamachem z prawej do lewej, trafiając obuchem w kolano jego adwersarza. Bandyta nie ustał i upadł na zdrowe kolano, ale ostatni cios z góry na dół w sam środek głowy, zakończył jego męki i boleści oraz przeraźliwy krzyk dudniący w głowie krasnoluda. Czaszka nie wytrzymała i pękła niszcząc najważniejszy ośrodek w organizmie.
    Krasnolud nie zamierzał tracić więcej czasu i tym razem, postanowił czarować czyli na chwilę odłożył młot, by zebrać potrzebną energię magiczną w dłoni, mówiąc inkantację pocisku esencji. - Izeshar! W dłoni pojawiła się kula energii, która ciśnięta za pomocą telekinezy, trafiła w bandytę, którego chciał wcześniej przewrócić a natomiast tego, złapał się swego kolegi. Człowiek ten oberwał magicznym pociskiem w głowę, spopielając ją na drobny mak. Dopiero drugi miał nie wyraźną minę, gdy oko w oko zobaczył jak głowa jego towarzysza znika wraz z krzykami, a do tego doszedł jeszcze nieprzyjemny zapach spalonego ciała na moment wydawało się, że ostatni z trójki puści pawia do szyi martwego. Jednak nie było czasu na czekanie i ponownie zbierając moc magiczną, rzekł tą samą inkantację. - Izeshar! W dłoni na nowo zawitała kula energii, która ponownie rzucona za pomocą telekinezy, leciała w stronę niemal rzygającego bandyty, który dopiero puścił ciało swego kolegi. Brodacz trafił zbrodniarza nim ten zdążył dostrzec, że coś w niego leci, a za chwilę wypaliło mu organy wewnętrzne robiąc dziurę na 20 centymetrów. Jelita jak i reszta organów wewnętrznych została spopielona a część, uszkodzona do tego stopnia, że ów człowiek był nie do uratowania czyli kolejne zabójstwo po stronie krasnoluda w tej potyczce.
Kanclerz królewski ruszył, prędko w stronę Marduka, by jak najszybciej znaleźć się przy bramie do tego podczas biegu dobył swego młota.


//Na murze:
11x łucznik
9x kusznik
30x bandyta

Siły Marduka i Kiellona:
57x Wojak
5x Weteran
24x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 17 Luty 2018, 12:53:14
Marduk z kolei dalej brnął przed siebie, mieczem i szablą wycinając sobie drogę pośród gąszczów wrogów. Krew obficie się lała w akompaniamencie krzyków bólu. Kończyny, głowy i torsy gęsto kładły się na ziemię razem z całymi ciałami.
Jeden z bandytów, dzierżący miecz postanowił zastąpić drogę paladyna. Jednak nie zamierzał na to pozwolić. Podczas gdy zbir zaatakował od prawego skosu, chcąc trafić gdzieś w ramię paladyna, Draven zablokował mieczem i szablą i naparł na niego, zmuszając do kilku kroków w tył. Następnie mocno szarpnął w bok swymi ostrzami, w konsekwencji wyrywając mu jego z ręki. Bezbronny zbir dobył sztyletu, lecz nawet to mu nie pomogło. Szybkie cięcie po szyi pozbawiło go zarówno głowy, jak i życia.
Kilka kroków dalej napotkał na swojej drodze miecznika i dwóch kuszników. Szybko starł się z tym pierwszym, uniemożliwiając pozostałym wymierzenie do siebie z kuszy. Uderzył szablą i mieczem od prawej, zmuszając wroga do bloku. Kopnął go w brzuch i natarł dwiema broniami od góry, a potem od lewego skosu, czyniąc to, cały czas posuwał się naprzód, zmuszając przeciwnika do cofania się, a tym samym zmniejszając odległość od kuszników. W końcu zaś, gdy uznał, że jest dostatecznie blisko, szablą odbił mu miecz, a Irą rozpłatał jego tors od szyi do pasa. Bandyta, jeszcze żywy upadł na ziemię, na której skonał.
Kusznicy mieli jednak czyste pole do ostrzału, ale stracili je tak jak paladyna z oczu. Marszałek koronny w mgnieniu oka przemieścił się za nich, dziękując już chyba setny raz za ten dar. Pojawił się około metra za nimi, ku ich zaskoczeniu, przerażając ich przy tym. Dwoma szybkimi cięciami szabli i miecza skrócił ich o głowy.
Na swej drodze napotkał kolejną dwójkę, tym razem uzbrojonych w miecze. Nie miał zamiaru czekać na ich ruch. Natarł na nich, zalewając ich serią szybkich cięć. Ostrza się skrzyżowały, Draven zaś kopnął jednego w brzuch i skupił się na drugim. Uderzył szablą od góry i zamachnął się mieczem na niego. Jego cios zablokował kopnięty przed chwilą kompan. Marduk odstąpił na krok i ciął tego po prawej mieczem, szablą się osłaniając od tego drugiego. Gdy ten pierwszy kontratakował od lewego skosu, sparował, odbijając jego miecz i wymierzając mu cięcie od dolnego lewego skosu Irą. Półtorak chlasnął go po brzuchu i flakach, wypruwając je. Marduk wykonał zwrot w kierunku drugiego przeciwnika i zaatakował go mieczem, a potem szablą, tnąc go po kolanie. Zbir padł na kolana i nie zdążył się osłonić przed pchnięciem miecza, które przeszyło jego pierś. Draven zostawił w trupie swoje ostrze i wykorzystując telekinezę, chwycił jakiegoś oddalonego o dwa metry kusznka i przyciągnął go do siebie. Wprost na sztych szabli. Strzelec zapierał się i próbował desperacko  wyhamować butami, bez skutku. Nabił się na szablę, zamaszyście plując krwią na rękę paladyna, którą osłonił się. Marduk pozbierał dłoń i szedł dalej...

//Na murze:
11x łucznik
6x kusznik
26x bandyta

Siły Marduka i Kiellona:
57x Wojak
5x Weteran
24x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 17 Luty 2018, 17:33:27
Nie gorzej sobie radził Longinus i jego czterej kompani. Razem z regularną armią wdrapali się na mury i wystrzelili niemalże jedną salwą ze swoich pistoletów. Trójka miała po jednym, Longinus zaś dwa. W wyniku ostrzału, zginęło sześciu kuszników. Szable i wielkie miecz Podbipięty poszły w ruch, wyżynając kolejnych zbirów.
Paladyni, kwiat rycerstwa również walczył dzielnie, pod swoimi młotami, kiścieniami i buławami miażdżąc kości zbirów. Również rycerze nie zostawali w tyle.
Regularne wojsko z ziem Gear radziło sobie trochę gorzej, lecz za każdego martwego ze swoich szeregów szlachtowali kilkakroć wrogów.
Pozycja w jakiej znaleźli się obrońcy była nieciekawie. Jakby to pewnie powiedziały Bękarty Rashera - byli w ciemnej dupie.

//Na murze:
11x łucznik
19x bandyta

Siły Marduka i Kiellona:
45x Wojak
5x Weteran
22x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 17 Luty 2018, 18:27:36
Jak na dowódce przystało trzymał się z tyłu, miał dowodzić no nie? Czekał aż taran zrobi swoje jednocześnie prowadząc ostrzał murów, kładąc z kuszy kolejnego bandyte.


/Na murach:
15x łucznik
27x kusznik
24x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
76x Wojak
5x Weteran
23x Rekrut Bractwa
14x Rycerz Bractwa

[member=26505]Marduk Draven[/member] jakiś update?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 18 Luty 2018, 16:11:29
Mimo wysadzenia murów zaciekłość obrońców ani trochę nie zmalała, bronili się dalej strzelając i siekająć przeciwników, szturm szedł ciężko, krwawo i strasznie powoli.

//Pod murami barykady broni:
42x bandyta
12x ork bandyta

//Na murach:
22x łucznik
20x kusznik

//Wojska Themo:
70x Wojak
13x Weteran
9x Inżynier

Kamienie spadały, bełty latały, a głowy odpadały. Szturm na drabinach szedł ciężko, obrońcy wciąż nie dawali nawet skrawka murów, jednocześnie rozpaczliwie próbowali zniszczyć taran, lecz nie zdążyli. W końcu nastał przełomowy moment w oblężeniu. Taran po raz kolejny uderzył z bramę, operatorzy tejże machiny włożyli w to uderzenie wszystkie swoje siły. Brama puściła, a żołnierze Melkiora natychmiast zaczęli napierać, szybko wkroczyli do środka. Obrońcy zaczęli się wycofywać na dół odpuszczając mury.

/Na murach:
13x łucznik
22x kusznik
18x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

Tymczasem u drużyny Marduke'a trwała zwykła rzeź. Wyszkoleni paladyni masakrowali bandytów jak wygłodniałe wilki owieczki. Rycerze Dypolda jak i on sam nie próżnowali. Henryk używając swoje kiścienia i tarczy robił pogrom wśród szeregów wroga przyjmując na siebie jednocześnie po kilkunastu bandytów. Natomiast Gilbert przy pomocy swojego miecza i tarczy siekał precyzyjnie każdego przeciwnika. Największę wrażenie zrobił Dypold, bo choć wyglądał na nieporadnego staruszka machał swoim wielkim dwuręcznym mieczem jak nie jeden osiłek. Ciął swoich przeciwników niemal na pół, w dodatku pomagał sobie telekinezą, którą podnosił jednego wroga i rzucał nim w tłum innych krojąc później po kolei każdego. Gdy bandyci zaczęli uciekać, przywołał magiczny pocisk, którym trafił jeszcze ze czterech bandytów.

//Na murze:
5x łucznik
10x bandyta
(Uciekają)

Siły Marduka i Kiellona:
42x Wojak
5x Weteran
21x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 19 Luty 2018, 14:20:32
- Izeshar!- zainkantował Draven, po czym cisnął pociskiem esencji w jednego z uciekających bandytów. Biedak zginął na miejscu, z ogromną dziurą w plecach. A w niej zaś były resztki jego organów. Zbiry uciekały w popłochu, nie wiadomo jednak czy nie wezmą zakładników. - Otworzyć bramę! Zabezpieczyć domy! Wyprowadzić cywili z osady!- rozkazywał. Podszedł szybko do Kiellona.- Weźmiesz regularną armię i zaatakujesz tak, aby pomóc Themo. Weź ze sobą Longinusa i jego kumpli.- rozkazał.- Ja z siłami Bractwa, razem z Dypoldem i jego chłopcami zabezpieczę odwrót cywili i pomogę Melkiorowi w razie potrzeby.- wyjaśnił.- Ku chwale światła, kanclerzu! Ruszaj!

//Na murze:
5x łucznik
9x bandyta
(Uciekają)

Siły Marduka i Kiellona:
42x Wojak
5x Weteran
21x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 20 Luty 2018, 08:06:52
Chaos bitewny zagłuszał przekleństwa z ust Themo, który nie radził sobie najlepiej prowadząc ten szturm. Wraz z kilkoma żołnierzami za sobą postanowił oczyścić mury ze strzelców, by ci przestali dziesiątkować jego siły. Z wściekłością ruszył więc przed siebie taranując wrogów. Na pierwszy ogień poszedł kusznik, który drżącą ręką próbował załadować kuszę. Biedak nie zdążył, bowiem Bękart bez litości wbił w niego swój brzeszczot i wykorzystał jako żywą osłonę chroniąc się przed nacierającą salwą pocisków. Zdało to egzamin. Zrzucił człowieka-jeża z ostrza i wykorzystując odstęp między salwami parł dalej. Drugi w kolejce, łucznik, postanowił walczyć wręcz. Dzięki swojej szybkiej reakcji odparł cięcie z góry za pomocą swego miecza. Themo po tej paradzie widział, że nie ma do czynienia z zawodowcem. Uderzył go puklerzem w żebro zmuszając bandytę do opuszczenia gardy i wykonał celne pchnięcie w gardło obrońcy murów. Za nim stał kusznik, który jeszcze nie przeładował broni. Ta wada teraz była dla Themo zaletą. Ruszył na spotkanie kolejnemu wojownikowi. Tamten widząc zbliżającego się Bękarta cisnął w niego kuszą. Bękart zasłonił się puklerzem o który stuknęła kolba i przyspieszył kroku będąc szybko przy przeciwniku. Bandyta zdążył dobyć miecza i zamachnąć się nim. Ostrze zatrzymało się na tarczy. Themo próbował wykonać zza niej pchnięcie, jednak jego oponent uskoczył do tyłu i zbierał się do szarży. Tutaj dowódca postanowił wykorzystać przewagę długości miecza. Doskoczył i odbił cios. Uskoczył w bok i ciął po tułowiu. Uchylił się przed nadlatującą strzałą i poprawił drugim cięciem. Bandyta leżał i wykrwawiał się. Jednak ich oddziały nie topniały tak szybko, jakby szturmujący sobie tego życzyli...

//Pod murami barykady broni:
42x bandyta
12x ork bandyta

//Na murach:
21x łucznik
18x kusznik

//Wojska Themo:
70x Wojak
13x Weteran
9x Inżynier
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Luty 2018, 09:25:41
Paladyni wsparci magią swego boga, mieli łatwiejszą drogę do osiągnięcia zwycięstwa, przez co mogli łatwo się przegrupować, by podjąć nowe cele. Bandyci ulegli potędze Zartata, ale o świętowaniu czy krzycząc głośne "HURRAA!" można było na razie zapomnieć, lecz niedobitków zostawił na koniec, gdyż są ważniejsze priorytety, które Marduk szybko wypunktował. - Dobra! Odpowiedział mu, bo to nie czas na kłótnie przy stole, tylko czemu nie dał mu paladynów? Zastanawiać, by się mogło wielu ludzi. W każdym razie czas na brodacza. - Gwardziści tarczę w dłoń i zbić się w szereg, będziecie osłaniać strzelców będącymi za waszymi plecami, by powolnym krokiem i zwartą formacją dotrzeć do bramy, gdzie walczy generał Themo! Tylko nie ważcie mi się rozproszyć, bo wszystko pójdzie w pizdu! Dopiero jak skutecznie odwrócimy ich uwagę do Themo, to robimy "Huzia na Józia!" Zrozumiano?! Zadał pytanie retoryczne, bo kto by tego słuchał. Dopiero jak ustawiła się formacja to Kiellon dobył swego muszkietu i ruszył na pierwszej linii obok wojaków, by nie wyjść na jakiegoś tchórza. - Ruszamy! Formacja jak jeden mąż ruszyła w stronę Thema z odsieczą, oby coś to dało.

//Na murze:
5x łucznik
9x bandyta
(Uciekają)

Siły Marduka i Kiellona:
42x Wojak
5x Weteran
21x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski

// Teraz należałoby to podzielić, nie?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 20 Luty 2018, 09:32:12
- Ta jest!- odrzekł dowódca. Szyk szybko się uformował i ruszył z odsieczą bękartowi Rashera i jego grupie.
Z kolei rycerze i paladyni ruszyli ku domom, aby zacząć ewakuację wojsk. Część cywili z ciekawości już wychodziła, podczas gdy bandyci pierzchali.

//5x łucznik
9x bandyta
(Uciekają)

Siły Marduka
21x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
3x Dypold i jego rycerze

Siły Kiellona:
42x Wojak
5x Weteran
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
1x Longinus
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 20 Luty 2018, 09:41:08
Z kolei elfka walcząca w grupie Tacticusa dobyła kuszy, gdy tylko wojska wroga zaczęły uciekać z murów. Załadowała i wymierzyła. Strzał. Bełt świsnął i wbił się między oczy jakiegoś zbira, który z impetem zarył o ziemię. Elfka zarzuciła kuszę na plecy i dobyła noża i sztyletu. Z muru runęła na bandytę z mieczem, przewracając go swoją masą. Zaskoczenie było po jej stronie. Szybko zatopiła nóż w gardzieli wroga, po czym osłoniła się przed atakiem innego brzeszczota ostrzem sztyletu  rozpłatała mu nożem brzuch. Schowała go i osłoniła się raz jeszcze sztyletem przed mieczem innego, po czym zatopiła ukryte ostrze w oku kolejnego miecznika. Mignęła jej klinga w oczach, więc uskoczyła w tył i zatańczyła w szybkim piruecie, by finalnie poderżnąć mu gardło sztyletem od tyłu. Dobyła miecza i sparowała ciosy dwóch naraz. Jednego kopnęła wysoko, w zęby, innego pchnęła niespodziewanie ukrytem ostrzem w gardziel. Wróciła do kopnięte i oburącz rozpłatała mu brzuch mieczem.

/Na murach:
13x łucznik
22x kusznik
11x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 20 Luty 2018, 17:26:52
Nie wiedzieć jak Melkior znalazł się w sercu bitwy, przeszedł wraz wojskiem przez bramę i rżnął. Jego srebrny miecz rąbał wszystko co się nawinęło. Nowe ciało sprawdzało się świetnie, musiało należeć do kogoś kto był mistrzem walki mieczem bo pamięć mięśniowa była doskonała. Bez wysiłku parował i kontrował ciosy motłochu, zwinnie przechodząc do kontraataków. Udało mu się nawet zdekapitować jakiegoś bandyte. Załatwił jeszcze dwóch, klasycznie kilkoma mocnymi cięciami.

/Na murach:
13x łucznik
22x kusznik
8x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Ashog "Stalowa furia" w 20 Luty 2018, 17:46:38
Ashog walczył obok Melkiora, co trudno przeoczyć. W końcu wywijał mieczem wielkości przeciętnego krasnoluda, oraz pawężem od którego odbijały się ciosy mosiężnych mieczy bandytów. Pierwszemu odrąbał obie nogi, trochę powyżej kolan. Bandyta nawet zdążył krzyknąć nim zdechł z szoku i nagłego upływu krwi. Drugi został niemal rozpołowiony, ork spartolił i włożył w cios za ma mało siły, miecz zatrzymał się rozwalając kręgosłup. Trzeci przeciwnik był inteligentniejszy. Próbował nawet parować ciosy ale grzmotnięcie tarczą i rozpruty brzuch ostudziły jego zapał.

/Na murach:
13x łucznik
22x kusznik
5x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 20 Luty 2018, 19:19:52
Gascaden przez cały proces niszczenia bramy stał z tyłu, bo nie miał najmniejszego zamiaru wspinać się na drabiny i oberwać jakimś przypadkowym kamieniem. Dopiero gdy brama puściła i sojusznicze siły zaczęły wchodzić do środka, Gascaden ruszył wraz z nimi dzierżąc w dłoniach topór i młot. Wbiegł w sam środek bitewnego chaosu i wybrał na cel pierwszego lepszego bandytę, który zamierzał pozbawić go głowy, szybko uchylił się od ciosu z boku i jednocześnie natychmiastowo obwiązał swój ogon wokół kostki przeciwnika i pociągnął z całej siły wywalając zbira na ziemię, a następnie zakończył jego żywot miażdżąc jego twarz i rozpryskując cząsteczki mózgu we wszystkie strony. Sam wytarł swój pysk z krwi i ruszył dalej. Tym razem rzuciło się na niego dwóch, jaszczuroczłek szybko wykonał pół obrót i błyskawicznie rąbnął toporem po gardle pierwszego nim ten wyprowadził atak i jednocześnie uderzył młotem w brzuch tego drugiego. Cios był tak mocny, że zgięło człowieka w pół. Gascaden długo nie czekał i dobił go swoim toporem. Nim zdążył wyciągnąć topór z pleców trupa dostrzegł kątem oka jak zamachiwał się na niego kolejny bandyta. Jaszczur szybko uskoczył pozostawiając broń w zwłokach. Wyciągnął puklerz i czekał na kolejny ruch przeciwnika. A właściwie to nawet nie, Gascaden rozpędził się i biegł prosto na wroga trzymając puklerz przed sobą. Szarża okazała się skuteczna i bandyta po bliższym spotkaniu z tarczą upadł na ziemię widząc gwiazdki wokół głowy, ale długo to nie potrwało, ponieważ rycerz Bractwa natychmiast dobił go swoim młotem. Bitwa trwała dalej. Gascaden zaznał na chwilę odpoczynku, ale zauważył jak dwóch obrońców zaatakowało jednego żołnierza Melkiora, jaszczur postanowił pomóc i natychmiast popędził w jego stronę. ÂŻołnierz przyjmował ciosy na swoją tarczę raz po razie, obrońcy nie dawali mu ani chwili wytchnienia i wtedy pojawił się gadzi rycerz, który wykonał obrót i trafił swoim ogonem jednego z przeciwników pozbawiając go przytomności, nim jego współtowarzysz zorientował się co się dzieje, Gascaden utopił setki zębisk w jego gardzieli, urywając po chwili jego część. Bandyta wydarł się w niebogłosy i upadł zszokowany na ziemię, nim się obudzi infekcja wda się na dobre i pozbawi go życia. Jaszczuroczłek wytarł swój pysk z krwi i ruszył dalej do boju...

/Na murach:
13x łucznik (1 nieprzytomny z infekcją)
22x kusznik
1x bandyta (nieprzytomny)

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 20 Luty 2018, 20:11:04
Elfka na własne oczy widziała popisy gadziego rycerza. Jednocześnie umknęła przed mieczem jakiegoś zbira i łupnęła go łokciem w potylicę. Zauważyła jak w na Gascadena szarżuje jakiś bandyta, chcąc pozbawić go życia sztyletem. Nie miała zamiaru czekać aż coś nim zrobi. Dlatego też wzięła jeden z noży, zrobiła zamach i cisnęła go. Jaszczur mógł pomyśleć, że w niego, lecz gdyby się obejrzał, ujrzałby bandytę, który prawie zrobił fikołka z nożem w piersi.
Toru zaś umknęła raz jeszcze przed mieczem zbira, którego przed chwilą walnęła. Kopnęła go w kolano, a sprawiając, że klęknął przed nią na.
- Nie przyjmuję oświadczyn!- syknęła, wbijając mu ukryte ostrze w ucho. Trup osunął się na ziemię, zaś elfka wykonała unik i złapała jakiegoś kusznika. Zatopiła mu ostrze w gardle i zasłoniła się trupem przed strzałą łucznika, który w nią strzelał. Dobyła drugiego noża i cisnęła zza martwej osłony. Zbir złapał się za pierś i padł. Toru szybko zabrała nóż z ciała i dobyła sztyletu oraz miecza. Raz za razem zasłaniała się przed ciosami kusznika i łucznika, którzy byli zbyt blisko do strzału. W końcu w szybkim piruecie minęła tego drugiego i chlasnęła go mieczem po plecach. Zbir żył i z furią sieknął z obrotu. Elfka uchyliła się przed ostrzem w dół i jakby wyrosła spod ziemi, tuż przed zbirem. Zatopiła mu sztylet między brodą i szyja, po czym szybko go wyjęła i zasłoniła się nim. Chlasnęła drugiego ostro, znad głowy przez twarz i pierś.


/Na murach:
10x łucznik (1 nieprzytomny z infekcją)
19x kusznik
1x bandyta (nieprzytomny)

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 21 Luty 2018, 07:38:22
W drużynie Themo wciąż ciężko było zepchnąć obrońców z murów, a straty rosły. W pewnym momencie generał mógł ujrzeć jak szeregi wroga się uszczuplają i to raczej nie przez straty w ludziach, a wycofanie gdzieś części bandytów.

//Pod murami barykady broni:
22x bandyta
6x ork bandyta

//Na murach:
17x łucznik
9x kusznik

Po zniszczeniu bramy, drużynie Melkiora szturm szedł jak po maśle, wyszkoleni królewscy żołnierze przewyższali bandytów praktycznie pod każdym aspektem. Z każdą chwilą morale obrońców stopniowo spadały i widać było ich wyczerpanie. W końcu morale osiągnęły krytyczny stan i bandyci nie widząc sensu dalszej walki zaczęli jeden za drugim się wycofywać, o ile można tak to nazwać.

/Na murach:
8x łucznik
10x kusznik
(Uciekają w głąb miasta)

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
63x Wojak
4x Weteran
18x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

Wojsko Bractwa zostało podzielone i szeregi żołnierzy Kiellona zaczęli biec w stronę wojsk Thema aby ich wesprzeć i zamknąć bandytów w kleszczach. Przemierzali praktycznie puste uliczki, cisza była strasznie irytująca w tym momencie. Dopiero po chwilii Kiellon mógł usłyszeć z daleka, cichy gwar bitewny co świadczyło o zmierzaniu w dobrym kierunku. W pewnej chwili nagle drużyna Kiellona ujrzała grupę bandytów która chyba zamierzała wspomóc upadające flanki, niestety zamiast tego ujrzeli wroga już w środku miasta. Wypruli salwę z kusz siejąc śmierć wśród nieuważnych żołdaków. Piechota wroga ruszyła na grupę Kiellona, a kusznicy pozostali z tyłu aby załadować swoje kusze.

//
20x bandyta
6x ork bandyta
4x łucznik
9x kusznik
5xNajemny zbir (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Najemny_zbir)

Tymczasem operacja ratowania cywili weszła w życie. Oczywiście przymykając oko na kilku martwych cywili, którzy skończyli z bełtem między oczami, bo zachciało im się z ciekawoście wyglądać z bezpiecznego domu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Luty 2018, 12:44:57
- Rycerze, wyprowadzać cywili!- rozkazał Draven.- Paladyni, Dypoldzie, osłaniamy. Stajemy tyłem do domów, aby zasłonić ewakuacje przed ewentualnym atakiem z miasta!
Draven nasłuchiwał, oczekując odwrotu którejś z grup wroga, które by uciekały.

//Siły Marduka
21x Rycerz Bractwa(ewakuują mieszkańców
20x Paladyn Bractwa(osłaniają ewakuacje)
3x Dypold i jego rycerze(osłaniają ewakuację)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Luty 2018, 13:17:34
Przemarsz wojsk krasnoluda, przebiegł w dość spokojnych okolicznościach! - Za cicho tutaj. Idziemy. Wszyscy szyli równo jak na wojsko wyglądało. Każdy krył swojego kolegi, bo taki zamiar miał Kiellon. W końcu z oddali słychać było jazgot bitewny, także zamierzali na szczęście w dobrym kierunku. Dopóki z bocznej uliczki nie wylecieli kolejni bandyci. Paladyn nawet nie zdążył, złapać powietrza do płuc, a już pierwsze trupy padły od kuszników brodacza. Właściwie dobrze się stało, bo mięli przewagę w zaskoczeniu przeciwników oraz wystosowanie planu!
- Słuchać mają się odbić od waszych tarcz. Druga grupa przetrzymuje pierwszą, by się nie cofnęła następna grupa flankuje wrogów. Trzymać się twardo szyku i przeć do przodu, nadal osłaniając się tarczami. Ja natomiast z Longinusem i jego przyjaciółmi zajmiemy się strzelcami. Odwrócę ich uwagę teleportacją! Zrozumiano?!
    Brodacz ułożył na szybko plan działania nawet, nie mając czasu na, wysłuchanie odpowiedzi od swoich żołnierzy. Natomiast tego zamierzał jeszcze z pozycji jakiej się znajdował, oddać strzał z muszkietu do jednego z kuszników, gdyż stanowili większe zagrożenie dla jego oddziału. W tym celu oparł kolbę o swe ramię, by wymierzyć w głowę wroga oraz oddać strzał, po naciśnięciu na spust "Fuzyjki". ÂŻelazny pocisk opuścił lufę muszkietu, przemierzając teren nowej walki i zatapiając się w czaszce człowieka z kuszą. Kula przeszyła czaszkę, zostając wewnątrz jej człek jeno, wywrócił oczy do góry i padł na plecy, zdychając.
    Kiellon następnie odłożył muszkiet, dobywając tarczy oraz młota, by skoncentrować się magicznie i przemieścić w stronę kuszników. Fragment, za fragmentem krasnolud znikał z oczu swoim wojownikom jak i nacierającym bandytom, aby przywitać się ze strzelcami wroga. Brodacz wylądował tuż przed jednym z nich bez zastanawiania, uderzając kusznika w brzuch zamachem z prawej do lewej. Człowiek obalił się na ziemię, gdy kilka żeber pękło oraz gdy lewe płuco zostało zmiażdżone. Krasnolud szybko do niego doskoczył i uderzył z góry na dół obuchem, trafiając w czoło bandytę. Czaszka nie wytrzymała impetu, pękając i ukazując jej zawartość całemu światu! Paladyn nie miał czasu na przerwę, bo musiał nadal walczyć. Na początek podrzucił młot, aby mieć wyprostowaną dłoń i pchnąć telekinezą dwóch kuszników na siebie, co się udało bez problemu, bo nie wiedzieli co ich czeka. Teraz mają jeszcze zapas czasu, także zaatakował kolejnego zbira, który nie mógł oddać strzału, bo dobył miecz. Brodacz szybko zablokował, pchnięcie tarczą odbijając przeciwnika w trakcie jego wycofywania na pozycje kanclerz królewski, zrobił piruet trafiając go w dłoń, w której trzymał miecz. Broń spadła razem z pięknym dźwiękiem łamanej kości. Człowiek wydarł się na krótką chwilę, gdyż zaraz wyłapał cios podbródkowy z młota. Szczęka pękła, żeby się posypały, o ile jakieś były a adwersarz paladyna padł na ziemię i już nie wstanie, bo zwyczajnie zemdlał brocząc w swej krwi. Kiellon oczywiście go wykończył, uderzając jeszcze raz, ale tym razem w głowę można powiedzieć standardowo. Wykańczając go na miejscu. Marszałek Bractwa ÂŚwitu, nie miał czasu na odpoczynek, gdyż nie zauważył jak jeden z kuszników zaszedł go od tyłu z zamiarem, uderzenia go w nieosłoniętą głowę, ale tutaj chyba zadziałał palec boży, bo w momencie ataku brodacz, obrócił się, wybijając miecz swoją tarczą, jakby instynkt mu kazał tak zrobić. Mina człowieka również była bezcenna do czasu aż, nie wyłapał młotem w klatkę piersiową. Człowiek usiadł w bezdechu, nie mogąc nic zrobić i w tym czasie, otrzymał on kolejny cios w sam czubek głowy. Czaszka zapadła się do środka a oczami oraz uszami, wyleciała krew. Bardzo nieprzyjemny widok, które z resztą krasnolud widział tyle raz to nawet jego niemal to ruszyło!
         Krasnolud zamierzając zrobić pogrom na strzelcach nie mógł zapomnieć o magii Zartata, także szybko podciągnął młot, chowając się za tarczą, zaczął zbierać energię magiczną do swoich dłoni, by wypowiedzieć inkantację pocisku esencji. - Izeshar! W dłoni pojawiła się znajoma kula śmiercionośnej energii, która pchnięta za pomocą telekinezy trafiła bez problemu w kolejnego kusznika, spopielając mu głowę. Korpus padł bezwładnie na ziemię. Brodacz nie ustępował i kolejny raz, zebrał moc magiczną krzycząc. - Izeshar! Pocisk magiczny znów pojawił się w rękach, ponownie pchnięty za pomocą telekinezy, poleciał w stronę kolejnego wroga tym razem trafiając go w brzuch. Wrzask bólu spowodowany spalonymi organami był zrozumiany do tego musiał zasiać strach wśród wrogów jak i dać siłę walczącym pod dowództwem krasnoluda, co nie zmienia faktu, że kolejny kusznik padł śmiercią bolesną, bardzo bolesną!
Paladyn przetrzepał siły wroga na tyłach dając dużą szansę na odparcie ataku bandytów, atakujących bezpośrednio, co nie zmieniało faktu, że kilku strzelców zostało, także dobywając na nowo młota biegł ponownie załatwić strzelców, którzy częściowo powinni zginąć od mieczy braci szlachciców.

Pozostaje 32 żelaznych pocisków

Siły Kiellona:
42x Wojak
5x Weteran
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
1x Longinus

20x bandyta
6x ork bandyta
4x łucznik
3x kusznik (2 wstaje po przewróceniu telekinezą)
5xNajemny zbir
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 21 Luty 2018, 14:59:30
A Melkor dalej siekł co się dało, gdy bandyci zaczęli uciekać nakazał strzelcom strzelać a piechocie nacierać dalej. Chciał się przebić do centrum, do "ratusza". Musiał być tam pierwszy... Elf ustrzelił kolejnego uciekiniera.


/Na murach:
7x łucznik
10x kusznik
(Uciekają w głąb miasta)

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
63x Wojak
4x Weteran
18x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 22 Luty 2018, 07:05:09
Kątem oka zauważył, że część wrogów się wycofuje. Uciekają? A może przegrupowanie? Cholera wie, w tym chaosie nie widział nikogo wydającego rozkazy. Postanowił na początek uporać się ze zdobyciem murów a potem zająć się uciekinierami. Odparł puklerzem atak jednego z kuszników a następnie wykonał cięcie prosto w odsłoniętego bandytę i rannego zepchnął z murów ruszając dalej. Część wrogów postanowiła zwiększyć dystans od szturmujących by móc prowadzić lepszy ostrzał.
-Wysadzić więcej murów!
Zaryzykował wydając ten rozkaz. Jednak jego powodzenie mogło oszczędzić życie żołnierzy i ograniczyć deszcz strzał i bełtów. A skoro wrogie szeregi nieco uszczuplały mógł sobie na to pozwolić.


//Pod murami barykady broni:
22x bandyta
6x ork bandyta

//Na murach:
16x łucznik
9x kusznik
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 22 Luty 2018, 07:57:04
Zgodnie z rozkazem Thema, inżynierzy zebrali resztki ładunków wybuchowych i kryjąc się za tarczami podchodzili bliżej. Tym razem mieli łatwiej, gdyż strzelcy wroga bardziej byli skupieni na ostrzeliwaniu żołnierzy przy wyrwie niż inżynierów. A więc ponownie podeszli pod mury i podłożyli w odpowiednich miejscach bomby. Odsunęli się na bezpieczną odległość i podpalili lont. Znowu nastąpiły wybuchy i kolejna część murów wyleciała w powietrze, akurat tak się złożyło że w pobliżu stała większ grupa strzelców, która teraz mocno ucierpiała. Themo jednak bez szwanku się nie obył. Wybuch odrzucił generała i w dodatku oberwał fragmentami murów, które go w tym momencie lekko zasypały.

//Pod murami barykady broni
15x bandyta
5x ork bandyta

//Na murach:
5x łucznik
3x kusznik

Strzelcy Melkiora z łatwością ustrzelili uciekających strzelców, przynajmniej tych których się udało, a piechota nacierała dalej. Aby dostać się do ratusza musiał przejść przez rynek więc i tam podążał cały jego oddział.. Lecz zamiast uformować szyk, żołnierze biegli dość chaotycznie przez co nie mogli się wspólnie jeden drugiego osłaniać. Dotarli pod rynek lecz tam ujrzeli zbudowane dosłownie ze wszystkiego na szybko barykady, na barykadach stali już kusznicy, którzy tylko czekali na szturmujących. Wystrzelili pierwszą salwę i trafili paru ludzi przez co ostudzili trochę zapał żołnierzy Melkiora. Przestali oni biec naprzód i zatrzymali się powoli się cofając do tyłu za tarczami.

//Na barykadach:
25x Kusznik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_kusznik)
20x  Najemnik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Najemny_zbir) (10 po lewej stronie barykady, 10 po prawej)

Podbipięta, Skrzetuski jak i Wołodyjowski wystrzelili ponownie ze swoich pistoli widząc kolejnych wrogów i po raz kolejny odebrali życie kilkoru strzelcom. Następnie wyciągneli swoje szable/miecze i wraz z regularną armią zaczęli walczyć wręcz. Największym problemem zaraz po strzelcach okazali się orkowie, którzy siali pogrom.

//Siły Kiellona:
39x Wojak
5x Weteran
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
1x Longinus

16x bandyta
5x ork bandyta
1x łucznik
5xNajemny zbir

Tymczasem ewakuacja cywili trwała w najlepsze, nikt nie zamierzał przeszkadzać, a więc jednocześnie nastała trzymająca w napięciu cisza, bo niewiadomo czy zaraz skądś nie wyleci grupa bandytów. Paladynom zostały już tylko ostatnie domy. Uratowani cywile dziękowali za ratunek, mężczyźni podawali dłoń,a kobiety rzucały się wyzwolicielom na szyję.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 22 Luty 2018, 08:03:54
Emerick tymczasem obserwował wszystko z obozu, na chwilę obecną wszystko szło po myśli z wyjątkiem flanki Thema, chociaż to właśnie Themo dostał najtrudniejsze zadanie, miał nadzieję że sobie poradzi. Widząc kolejne wybuchy na murach był trochę zaniepokojny. Widocznie sytuacja była naprawdę ciężka, jednocześmie ujrzał jak z północnej bramy wychodzą cywile, spojrzał na oficera, który stał obok niego.
- Weźcie ludzi i osłaniajcie przemarsz cywili do naszego obozu, następnie zapewnijcie im jakiś posiłek lub pomoc medyczną. Wykonać.
Oficer zasalutował i po zebraniu paru żołnierzy ruszył przejąć cywili.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 22 Luty 2018, 10:24:17
Kiedy już jego rycerze skończyli ewakuację, Marduk rozkazał zbiórkę. Zwrócił się do żołnierzy Zartata.
- Wielu z was zasłużyło na odpoczynek.- rzekł.- Ale warta jeszcze się nie skończyła. Dalej jest tu mrok. Ale rozjaśnicie go. Dziś. Teraz. Razem ze mną. Ruszamy na ratusz.- rozkazał. I tak też uczynił, z nim zaś oddział. Szli szybko i żwawo przez opustoszałe uliczki K'efir. W mieście powinni zostać jedynie bandyci, taką też Draven miał nadzieję.
Po kilku chwilach dotarli w okolice rynku. Był tam ratusz, broniony przez około pięć dziesiątek zbirów. Marszałek spostrzegł też Melkiora i jego sił, ostro ostrzeliwanych. Wykorzystał to. że nie zostali jeszcze zauważeni. Przeszli bliżej, do jakiś gruzów, za którymi się skryli. Ocenił odległość.
- Pocisk esencji. Cel główny to kusznicy. Potem przemieszczenie i rzeź. Reszta dołącza normalnie, gdy będą zajęci.- rozkazał. Sam zebrał w sobie energię magiczną, koncentrując się na swym jedynym pragnieniu w tamtej chwili: zniszczeniu wrogów.- Izeshar.- rzekł. W ślad za nim rozległo dwadzieścia takich samych inkantacji. Draven obrał cel i cisnął swoją kulę śmiercionośnego światła, trafiając jednego z kuszników pod żebra. Pocisk esencji wypalił mu straszną dziurę w nich. niszcząc też lewe płuco. Zbir osunął się na ziemię. Marduk dobył miecza. Zebrał znów energię i znów zainkantował.- Izeshar.- cisnął kulę w jakiegoś najemnego zbira, trafiając go w brzuch. ÂŻołądek i jelita wyparowały natychmiast.- Izeshar.- powtórzył po raz ostatni gdy zebrał moc i raz jeszcze cisnął pocisk esencji, trafiając w pierś kusznika, który złapał się za nią i padł martwy na ziemię.
Wtedy zaś paladyn zebrał moc w innym celu. Rozbił się na atomy i niczym błysk zmaterializował w szeregach wroga, przerażając ich swoją maską, zbroją i szatami. Wyglądał dla nich niczym śmierć. Tym też był.
W ślad za nim pojawili się paladyni.
Draven zamachnął się na mierzącego w niego kusznika i jednym, prostym sieknięciem półtoraka odrąbał mu obie ręce przy łokciach. Zbir krzyczał, ale niedługo, bo po chwili stracił głowę. Marduk użył telekinezy i pchnął innego kusznika tak, że wpadł na paru innych, wywracając ich.
Zaatakował go kusznik, tnąc od góry swym mieczem. Marduk zablokował, trzymając półtorak oburącz i odepchnął go od siebie. Zalał go serią ciosów, uderzając raz z lewej, raz po skosie i raz z prawej, najwidoczniej przeceniając możliwości swojego wroga. Bandyta spróbował desperacko i głupio się zasłonić klingą, lecz jego podstawowe umiejętności były niczym w porównaniu do mistrzowskich marszałka, w rezultacie czego wpierw stracił rękę w przedramieniu, potem dostał po piersi, a na końcu po brzuchu. Pocięty i pochlastany trup osunął się na ziemię, brudząc bruk w krwi.
Paladyn jednak nie poprzestawał. Zamachnął się i rąbnął w jakiegoś blisko położonego kusznika. Ten szybko zasłonił się kuszą, która uległa zniszczeniu. Dobył sztyletu i spróbował pchnąć paladyna w oko, przez maskę, robiąc przy tym wypad. Ten jednak wykonał unik i dobył własnego, żelaznego sztyletu, którym dźgnął w kark zbira, na miejscu go zabijając.
Złapał trupa za szyję i zasłonił się nim przed strzałem innego kusznika, po czym szybkim ruchem Iry osłonił się przed mieczem kolejnego strzelca, walczącego mieczem . Siłowali się tak chwilę, lecz Marduk nie miał zamiaru trwonić sił. Puścił trupa i pchnął sztyletem w brzuch najemnika. Ostrze rozcięło lekki pancerz, skórę i mięśnie. Pociągnął nim w bok, rozpruwając go. Flaki wyszły na ziemię, zaś zbir przedśmiertnie zajął się zbieraniem ich, dopóki Kanclerz nie przerwał mu chlaśnięciem żelaza po szyi. Schował sztylet.
W między czasie kusznik nie chciał przeładowywać kuszy i ruszył na Dravena z mieczem, tnąc od góry. Marduk odbił jego cięcie swoim mieczem pod idealnie wymierzonym kątem. Bandyta stracił równowagę, zaś Marduk zamarkował jednoręczny cios od góry. Kusznik nabrał się i zasłonił poziomo. Marszałek koronny wykorzystał okazję i puścił miecz, który wpadł idealnie do lewej ręki. Dołączyła do niej po chwili prawa, a miecz przeszył ciało, a po chwili kręgosłup zbira, a następnie znów ciało. Nogi stały chwilę na ziemi, podczas gdy korpus osunął się na ziemię, niemal od razu się wykrwawiając.
Draven ruszył na prawą stronę barykady, chcąc załatwić będących tam najemników.

//Na barykadach:
17x Kusznik(trzech się podnosi po przewróceniu telekinezą.
20x Najemnik (10 po lewej stronie barykady, 10 po prawej)

//Siły Marduka
21x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
3x Dypold i jego rycerze

//Emerick, ustal ile pocisków esencji paladynów trafiło, oraz kogo.

Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 22 Luty 2018, 12:00:40
Melkior skrył się za murem tarcz swoich ludzi, i już miał nakazać przegrupowanie gdy uderzyło wsparcie. Dało to Tacticusowi kilka sekund na ruch. Nakazał strzelcom wypalić w kuszników i najemników po lewej a piechocie nacierać. Sam ustrzelił jednego.

//Na barykadach:
16x Kusznik(trzech się podnosi po przewróceniu telekinezą.
20x Najemnik (10 po lewej stronie barykady, 10 po prawej)

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
63x Wojak
4x Weteran
18x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

//Nie podałeś ilu moich padło
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 22 Luty 2018, 16:28:24
Kiellona plan się udał niemal wszyscy kusznicy i łucznicy padli. Na placu boju pozostał jeden strzelec i reszta piechoty, lecz tutaj orkowie siali pogrom, ale jest to znacznie "mniejszy" problem, niż zostać nabitym przez strzały i bełty, by wyglądać jak jeże. Na szczęście brodacza miał również towarzyszy z bronią palną, którzy odwalili kawał roboty za krasnoluda.
    Paladyn rozpędzony, zamierzał zmierzyć się z ostatnim strzelcem, aby zakończyć ten nieudany ostrzał z ich strony, ale mały brodacz chowając się cały czas za tarczą na spokojnie, powstrzymał pocisk, który leciał w jego stronę. Strzała podczas kontaktu ze stalą krasnoluda, po prostu pękła, osłaniając drogę do łucznika, który nie zdążył nic zrobić, poza zasłonięciem się drewnianym łukiem, przed młotem krasnoluda. Drewno nie wytrzymało impetu i znów pękło. Dało to raptem człowiekowi kilka sekund życia, bo zaraz oberwał bezpośrednio obuchem w klatkę piersiową, która zapadła się do środka, pozbawiając tlenu łucznika już ledwo zipiącego. Krasnolud pozostawił tak swego przeciwnika aż się udusił, ale nie miał czasu na zabawę, gdyż zielone dziadostwo niszczyło jego plan taktyczny. Dlatego znów rozpędził się w stronę swych ludzi i użył przemieszczenia, lądując obok orka z toporami w dłoniach. Biedak nie wiedział, że już po nim, bo był zajęty walką z tarczownikiem, ale dwa uderzenia w kolano od prawej do lewej dało mu znać, że coś jest nie tak do tego lekko ukląkł, ale jakby się tym nie przejmował! Wytrzymałość orków była dość sławna, lecz nim cokolwiek zrobił to oberwał jeszcze raz tym razem z góry do dołu w bark, by obniżyć jego głowę. Zielona bestia opuściła nieco łeb, tylko po to aby, poprzeklinać w swoim języku oraz wydać wrzask bojowy, który zakończył się, gdy oberwał tym razem śmiertelnie w potylicę. Krasnolud spojrzał na roztrzaskaną czaszkę, stwierdzając. - Krwawią zupełnie jak my. W ten sposób pozbył się jednego z orkowych wojowników i gdyby nie efekt zaskoczenia mógłby mieć ciężko, żeby stanąć do walki jeden na jednego! W każdym razie, by dostać się do kolejnych musiał pozbawić życia bandyty. Brodacz zasłonił się tarczą, gdyż oberwałby mieczem, także pierwszy blok się udał, bo ostrze zeszło z tarczy, ale krasnolud szedł do przodu, spychając rywala, ale i ten nie przestawał atakować jednak, ataki spełzły na niczym. Kiellon poczekał jeszcze chwilę, gdy następnym razem miecz spotkał się z tarczą, to uderzył młotem w ostrze, miażdżąc je w drobny mak, potem szybko pchnął bandytę tarczą, by następnie uderzyć go w brzuch. Krwotok wewnętrzny spowodowany uszkodzonymi narządami, ochłodził jego zapędy, a wykańczający atak z góry padł na jego kark, który dodatkowo spowodował przerwanie kręgu szyjnego i rychłą śmierć złoczyńcy.
    Kanclerz koronny utorował sobie drogę do kolejnych orkowych łachmyt, ale tutaj nie zamierzał działać wręcz, postanowił zamiast tego zaatakować zaklęciami, bo łatwiej mimo to mniej przyjemne. W każdym razie odłożył młot, by w prawej ręce zebrać moc magiczną i wypowiedzieć inkantację pocisku esencji. - Izeshar! W łapsku krasnoluda pojawiła się kula magicznej energii, którą rzucił w stronę zielonoskórego telekinezą, trafiając go w brzuch. Orkowie może i byli odporni fizycznie, lecz z wypalonymi organami mogli co najwyżej postękać nieco dłużej do tego jeszcze smród spalenizny wypełnił pole walki, także kolejny z głowy, ale mając jeszcze w zapasie trochę mocy magicznej, wydobył ją nakierowując jej pokłady do swej dłoni, wypowiadając tą samą inkantację. - Izeshar! Kolejna kula zawitała kula energii, która ponownie pchnięta za pomocą telekinezy, wypaliła orkowi pół ryja, bo miał aż taki duży. Częściowo spopielona głowa wystarczyła, aby unieruchomić go na zawsze. Teraz powinno być znacznie łatwiej sobie poradzić z oponentami.
- ÂŻołnierze! Strzelać bez rozkazu. Longinusie zajmij się orkami! Wykończcie resztę tych łajz!       
Polecił na szybko. Następnie znów dobył młota, obserwując jakie wydać kolejne rozkazy.

//Siły Kiellona:
39x Wojak
5x Weteran
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
1x Longinus

15x bandyta
2x ork bandyta
0x łucznik
5xNajemny zbir
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 22 Luty 2018, 16:55:49
- Się robi!- Longinus odrzekł Kiellonowi. Ze swym dwuręczniakiem w rękach starł się z orkowymi bandytami. Walczył potężną klingą jak piórkiem. Orkowie kooperowali i atakowali z różnych stron wielkimi toporzyskami. Na swój pech bez skutku  choć starali się jak tylko mogąc, stękając i warcząc z wściekłości. Podbipięta blokował bez ani jednego kroku w tył, stojąc jak mur nie do przejścia. Orkowie próbowali go obchodzić, czy flankować. Wszystkie te wysiłki spełzały na niczym. Był zbyt dobry.
W pół piruecie wbił się między nich, siecząc jednego przez udo i pachwinę. Krew gęsto poleciała z tętnicy, zaś święty mściciel zablokował cios pozostałego orka, po czym odstąpił do niego i zamarkował paradę, w rzeczywistości pchając sztychem swej klingi. Celnie, bo chwile potem na ziemię zwalił się drugi ork.

39x Wojak
5x Weteran
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
1x Longinus

15x bandyta
5xNajemny zbir
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 22 Luty 2018, 17:38:59
-Kurwa, tfu, mać!
Zaklął szpetnie wypluwając pył i piasek z ust i próbował wygrzebać się spod gruzów. Na szczęście był on drobny, a upadek go nie zranił. Czy to szczęście głupiego, czy to wytrzymała zbroja czy to Rasher obawia się o swoje zapasy alkoholu, nikt nie wie. Ważne, że Themo żyje i ma siły do dalszej walki. Podniósł się, a potem swoje uzbrojenie i ruszył dalej w wir walki.
- Strzelcy, wycofać się na bezpieczne pozycję i wykończyć tych na murze, potem brać się za resztę!
W końcu mógł rozwinąć swoją strategię bez bycia przytłoczonym. Role się nieco odwróciły. Sam rzucił się na pobliskiego orka. Zablokował jego cios swą tarczą i wykonał sztych prosto w serce zielonego.

//Pod murami barykady broni
15x bandyta
4x ork bandyta

//Na murach:
5x łucznik
3x kusznik
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 22 Luty 2018, 20:45:15
Strzelcy posłusznie wykonali rozkaz i po drobnym cofnięciu się wystrzelili do resztek kuszników na murach serię bełtów co z łatwością pozbyło się jednego problemu. W końcu było czuć przewagę, a morale obrońców spadały w wyniku czego ponosili jeszcze większe straty. Po chwili zdali aobie sprawę, że dlasza walka nie ma sensu i postanowili się wycofać.

//Pod murami barykady
10x bandyta
2x ork bandyta
(Uciekają)

Melkior miał wielkie szczęście, że akurat teraz zjawili się paladyni Marduke'a. Ich pociski esencji i nagła teleportacja wybiła strzelców z równowagi i dała szansę na atak bez uzyskania większych strat. ÂŻołnierze Melkiora zaczęli się wdrapywać na barykady i spychać z nich bandytów. Tymczasem paru innych zbirów weszło pośpiesznie do ratusza i zamknęła drzwi. Wybili okna i wystawili kuszę, z których zaczęli prowadzić ostrzał.

//:
10x Kusznik(trzech się podnosi po przewróceniu telekinezą.
16x Najemnik

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruuviel
55x Wojak
4x Weteran
18x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

//Siły Marduka
21x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
3x Dypold i jego rycerze

Bandyci, których napotkała drużyna Kiellona po straceniu orków i strzelców nie przejawiała już większych wartości bojowych. Zostali wycięci w pień, a krasnolud mógł ruszać dalej z odsieczą.

Cywile bez większych przeszkód zostali przetransportowani do obozu gdzie otrzymali potrzebną pomoc medyczną lub ciepły posiłek.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 22 Luty 2018, 21:43:03
Brodacz rozejrzał się po pobojowisku. Okazało się iż Kiellon nie był wcale takim złym dowódcom jak przewidywał no przynajmniej na razie! ÂŻołnierze spisali się tak jak miało to wyglądać, bo strat odnieśli mało, ale zawsze kilku ludzi nie wróci do swoich domów, rodzin i dzieci. Krasnolud po tym wszystkim wyśle im koszyk pożegnalny, ale czas ruszać dalej, bo czas nagli. - ÂŚwietna robota! ÂŻołnierze naładować broń i ruszamy dalej ku Themo. Wykonać! Paladyn sam miał czas, żeby odsapnąć chwilę i móc naładować muszkiet wraz z pistoletami. Ekipa szlachecka zrobiła to samo i długo czasu wszystkim to nie zajęło! - Teraz tak ci co odpierali pierwszą falę wrogów idą na sam tył szyku, przed nimi staną ci co, podtrzymywali pierwszą linię i na sam koniec ci, co flankowali idą na przód z tarczami na przedzie. Szybko! Wojacy ustawili się tak jak im polecono. Brodacz stał na przedzie swojej armii z, wyciągniętym muszkietem. - Gotowi!? To jazda! Wszyscy ruszyli, by wspomóc kamrata Themo.

Siły Kiellona :

39x Wojak
5x Weteran
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
1x Longinus
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Luty 2018, 00:44:32
Część przeciwników wycofała się do ratusza i stamtąd, z wybitych okien prowadziła ostrzał. Draven jednak był skupiony na czymś inny. Nie za bardzo miał wybór. Został osaczony przez najemnych zbirów. Pierwszy rzucił się na niego frontalnie. Widocznie był niechcianym dzieckiem z tępotą i głupotą. Paladyn błyskawicznie zebrał energię magiczną i uwolnił ją szybko wykonaną inkantacją.
- Izeshar!- nie musiał nawet specjalnie celować. Najemnik sam się nawinął pod rękę, w rezultacie czego dostał kula światła prosto w twarz, która błyskawicznie zniknęła w akompaniamencie jego ryków, które szybko ucichły.
Draven dobył w drugą rękę szablę, w pierwszej mając Irę. Przygotował się na natarcie.
Kilkoro zbirów zaatakowało go na raz. On jednak staranował najbliższego. Miecz odbił się od naramiennika, a najemnik poleciał na ziemię i dostał butem w zęby. Dwójka innych natychmiast naskoczyła na niego. Jeden ciął od boku jakby w żebra. Drugi od góry w głowę. Paladyn zablokował obiema broniami i kopnął jednego z nich w brzuch. Siła była tak mocna, że zbir zgiął się w pół i obrzygał okolicę. Draven odepchnął drugiego. Wykorzystał chwilę i przebił na wylot tego zgiętego w pół swoją wierną szablą. ÂŻyjący jeszcze najemnik umierał we własnych wymiocinach.
Draven natarł na tego drugiego, którego przed chwilą odepchnął. Zalał go burzą cięć miecza i szabli. Jednak zbir nie był głupi i zamiast próbować blokować, wycofał się do kamratów. Zaatakowali. Całą piątką z jednej strony, tnąc pod przeróżnymi kątami. Nie było mowy, by nawet on się jakoś wybronił. Jednak narodził się w jego głowie pewien pomysł. Podrzucił miecz wysoko do góry i wyciągnął dłoń przed siebie. Używając mocy telekinezy, pchnął jednego ze zbirów. Upadając, odruchowo złapał się innego, a ten uderzył o innego. I tak o to trójka wrogów runęła na ziemię. Paladyn wyczekał momentu i złapał miecz w dłoń, po czymprzyjął cięcie znad głowy pierwszego i minął drugiego, kopiąc go przy tym. Okrążył przeciwnika i ciął mieczem w szyję wroga. Miecz z mithrilu pękł, ale najemnik zdołał się uchylić i dobyć sztyletu, po czym padł, chlaśnięty szablą po szyi.
Marszałek koronny zakręcił w dłoni szablą i zaatakował obiema brońmi na raz tego kopniętego. On zaś w tym samym momencie zaatakował swoją klingą. Ostrza zgrzytnęły, a Draven naparł i wyrwał się z krzyżowania. Ciął obiema brońmi po skosie, iksem. Ira wybiła mithrillowy miecz z ręki wroga, ÂŻniwiarz chlasnął go od prawego ramienia d uda, a następnie przebił jego flaki.
Paladyn zostawił miecz w ciele i zwrócił się z półtorakiem w obu dłoniach do reszty, która zaatakowała naraz od góry i skosów. Marduk uderzył w miecz tego po lewej tak, że uderzył on w broń tego w środku. Klingę tego po prawej przyjął na naramiennik, po czym ciął od prawej do lewej. Umknęli. Zaczęli go otaczać jak wilki owieczkę. Nie wiedzieli jednak, że otaczają lwa.
Zaatakowali. Jednak Draven wybronił się z obrotu. Odpił się na prawo i ciął na odlew jednego. Unik. Zaklął. Zablokował kolejne cięcie, a natychmiast po tym następne, ratując szyję i nogę. Znalazł lukę w obronie jednego i natarł, tnąc od góry, a następnie, gdy zbir zablokował, ledwo — od lewego dolnego skosu — w udo, markując przed tym cięcie od prawego boku. Klinga odcięła nogę bandyty, który szybko zaczął się wykrwawiać. Zablokował cięcie wymierzone w jego pas i przydzwonił z głowy wrogowi, po czym drugiego "poczęstował" głowicą rękojeści. Uniósł miecz i chlasnął od góry, z całej swojej siły. Zbir chciał blokować, lecz czarna ruda przeszła przez mithril i poważnie rozcięła jego czaszkę i mózg. Draven wyszarpnął miecz z trupa i ciął z półobrotu na odlew. Najemnik umknął w tył i zaatakował sztychem. Paladyn zrobił unik w bok i złapał w stalowy uścisk swej rękawicy trzymające rękojeść dłonie najemnika. Ciął go Irą po szyi. Głowa z paskudnym grymasem potoczyła się po ziemi.
Paladyn zabrał szablę z jednego z trupów. Wypatrzył Melkiora i używając daru przemieszczenia, zjawił się obok niego. Schował szablę i zebrał moc magiczną do wolnej dłoni. Wybrał cel i rzekł inkantację:
- Izeshar!- by następnie cisnąć kulę energii w jednego ze strzelców z barykady, smażąc mu przy tym pierś. Zwrócił się do Tacticusa.- Niech strzelcy zajmą tych z ratusza, podczas gdy my za tarczami żołnierzy wejdziemy do tego ratusza razem z weteranami, paroma paladynami, Gascadenem i Toruviel.- zaproponował. Zebrał energię magiczną i wypowiedział znów inkantację:- Izeshar!- wychylił się i obrał cel. Kusznik. Cisnął pocisk esencji prosto w jego twarz, której po chwili nie było.- Dopadniemy ich szefa i skończymy to. Chyba że masz własną sugestię.

//:
8x Kusznik
9x Najemnik

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruuviel
55x Wojak
4x Weteran
18x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 23 Luty 2018, 08:17:56
Zwycięstwo. Przynajmniej w potyczce o mury. Jednak nie chciał dać wytchnienia bandytom. Sam sieknął jednego po plecach, gdy ten próbował uciekać.
- Kontynuować ostrzał!
Krzyknął w nadziei, że jak najmniej oprychów ucieknie i się przegrupuje. Sam postanowił przeorganizować swój oddział. Gdy wszyscy wycofali się na linię kuszników zaczął ogarniać straty. Inżynierów będzie trzeba odesłać razem z rannymi do obozu, a z resztą kontynuować szturm.

//Pod murami barykady
9x bandyta
2x ork bandyta
(Uciekają)

//Jak moje siły?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Luty 2018, 13:05:44
Nienawidził gdy ludzie teleportują się obok niego, to strasznie rozprasza. W tej chwili nie miał innego pomysłu. - Jasne! Ostrzelać ratusz! Toru, Gascaden, Ashog za mną! Ruchy! Też chciał to skończyć.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 23 Luty 2018, 14:14:44
Kilku bandytów otrzymało bełty w plecy, lecz inni po przebiegnięciu paru metrów więcej ujrzeli coś co wprawiło ich w przerażenie. Opuścili całą swoją broń i unieśli ręcę do góry symbolizując kaitulację. Powodem poddania się bandytów okazali się żołnierze Kiellona, którzy dotarli właściwie już na gotowe. Teraz pozostała kwestia jeńców. Nastała chwila odetchnienia i zorganizowania pierwszej pomocy rannym.

//:Themo i jego siły:


//Wojska Themo:
65x Wojak (kilkunastu rannych)
10x Weteran
9x Inżynier

ÂŻołnierze łatwo zajęli barykady i zepchnęli bandytów do tyłu. Przewaga liczeba armii Marduke'a i Melkiora okazała się na tyle duża, że po chwili wszyscy wylali się na rynek, wojska obrońców malały znacząco z każdą chwilą, aż w końcu na placu pozostali tylko siły sojusznice. Pozostał tylko ratusz, ostatni bastion obrońców. Pierwsze próby otwarcia drzwi nie udały się, widocznie mocno je zabarykadowali i jedyny sposób na otwarcie jest ich wyważenie.

//straty w szeregach Melkiora i Marduke'a znikome
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Luty 2018, 15:56:39
- Zabarykadowali się.- spostrzegł inteligentnie Draven. Pomyślał chwilę nad ewentualnym planem. Obrońcy mogli chcieć, by atakujący sforsowali frontalną bramą i ostrzelać ich z kusz i Zartat wie z czego jeszcze. Być może istniał jakiś sposób.- Przyprowadzić taran i osłaniać go.- rozkazał.- Toruviel i Gascaden, weźcie ze sobą ze dwa oddziały i okrążcie budynek. Może znajdzie się jakieś drugie wejście. Jeśli tak, to nas powiadomcie. Wtedy wejdziemy z obu stron - taranem i po cichaczu. No już, żwawo, z Zartatem!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 23 Luty 2018, 16:34:14
-Inżynierowie i ranni niech wrócą do obozu. Kto już nie może walczyć niech odprowadzi tych co nie mogą chodzić.
Wziąwszy jeszcze kilku ludzi podszedł do kapitulujących i nakazał pozbierać ich bronie.
-No Kiellon, nie spieszyłeś się, hehe. Dobra, co robimy z pojmanymi?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Luty 2018, 16:54:28
- A nie możesz po prostu walnąć w drzwi czarem Marduk? Spytał inteligentnie Melkior.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Luty 2018, 17:08:01
- Nie wiem, czy pocisk esencji przejdzie. Ale spróbować nie zaboli.- odrzekł.- Panowie, pocisk esencji w drzwi. Gotuj!- rozkazał. Sam zebrał moc magiczną w dłoń.- Izeshar!- zainkantował. W ślad z nim uczynili to paladyni. Draven cisnął kulę światła w kierunku zamka drzwi. Inni paladyni też cisnęli swoje pociski, celując w różne elementy drzwi, takie jak zamek, zawiasy i same drzwi.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Luty 2018, 17:11:08
Wojsko Kiellona starając się jak mogło, przybyło na miejsce, gdzie walczył Themo. Walki nagle ustały, gdy tylko brodacz wraz z armią się pojawił. Paladyn mógł teraz na chwilę odsapnąć a jego oddział odpocząć. - Weź biegaj na takich nóżkach. Zaśmiał się, sapiąc sobie, rozejrzał się po pobojowisku z obrzydzeniem. - Solidnie oberwałeś startując jako pierwszy. Marduk mógł lepiej rozdzielić paladynów, ale już spokój. Kanclerz królewski najpierw zwrócił się do swych ludzi. - Niezdolni do walki oraz ranni do obozu. Jedna grupa zwiąże jeńców i odprowadzi do obozowiska, czekać na nich będzie sąd. ÂŻołnierze zrobili, co im rozkazano i powoli jeńcy, opuszczali fortyfikacje K'efir, robiąc dużo miejsca. - Oby Marduke zmądrzał. Rzekł enigmatycznie, niby do siebie, lecz na głos! Jednak należało coś robić dalej. - Co teraz? Idziemy do ratusza? Zapytał, bo teraz jest już dwóch dowódców a nie jeden i w sumie na krótką wymianę zdań mięli czas.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 23 Luty 2018, 17:43:15
-Po prostu było ich zbyt wielu, a teren sprzyjał im. Następnym razem to ostrzelam porządnie mury trebuszem zanim przystąpię do szturmu. Zakładam, że reszta już tam jest.
Tutaj schował miecz do pochwy i chwycił się za podbródek. Jak zawsze, gdy obmyślał strategię.
-Budynek ciasny, zbyt wielki tłok jest tam niewskazany. Proponuję okrążyć miasto na ile się da i wyłapywać uciekinierów, żeby to ścierwo nie rozlało się po całym Valfden. Korzystajmy, póki są w jednym miejscu.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 23 Luty 2018, 17:48:40
ÂŻołnierze związali tym co mieli pod ręką jeńców, a broń odłożyli na bok robiąc mały stos żelastwa. Następnie grupa rannych, nienadających się do walki i jeńców ruszyła w stronę obozu eskortowana przez kilku towarzyszy coby się nic złego po drodze nie stało.

//:Aktualna lista żołnierzy pod dyspozycją Thema i Kiellona gotowych na rozkazy:
84x Wojak
15x Weteran
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
1x Longinus

Magiczne czary paladynów dały pożądany efekt i wystarczająco uszkodziły drzwi. Na tyle, żeby same wypadły z zawiasów. Po odpadniętych drzwiach oczom paladynów ukazała się jakaś barykada z szaf, krzeseł i innych stołów.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Luty 2018, 17:52:24
Brodaczowi było w sumie wszystko jeno, więc wzruszył ramionami. - Niech będzie. Odparł, by następnie zwrócić się do oddziałów. - Panowie koniec bliski. Idziemy im odciąć drogę ucieczki, także otoczymy główny budynek w promieniu 500 metrów. Powinno wystarczyć, także dzielić się po równo i do boju. Longinus i jego kamraci idą z zemną jak i 6 strzelców. Ruszać! Nakazał i mając cały czas muszkiet w rękach, szedł ze swoim oddziałem w okolice ratusza.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 23 Luty 2018, 17:53:18
- Tak jest!
Skłonił się nisko i zebrał drobną grupkę żołnierzy. Gdzieś z 10 i ruszył z nimi na prawo od ratusza. Schował się za puklerzem i szedł powoli przed siebie sprawdzając czy nie ma jakiś drugich drzwi, lub żeby żaden strzelec nie zaskoczył go i nie zastrzelił po wychyleniu z okna.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 23 Luty 2018, 17:55:29
- Niech wam będzie, chłopcy.- odrzekła. Poszła razem z Gascadenem, kryjąc się za wojakami z kuszą gotową do wystrzału. Mierzyła przed nimi i po oknach.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 23 Luty 2018, 17:58:58
Emerick dalej siedział sobie w swoim obozie. Trochę mu się nudziło, bo w sumie w końcu armia dostała się do osady już ze wszystkich stron i nie ma komu i czemu pomagać, dlatego też kazał kucharzowi przygotować Hetmanowi coś do jedzenia. No i tak siedział z drewnianą miską pełną żurku i trzymając jednocześnie pajdę chleba. W końcu dostrzegł jak z jednej z bram w stronę obozu podąża grupa rannych i jeńców. Dowódca wytarł sobie twarz ręką i spojrzał na oficera.
- Powiadomcie medyków o kolejnych rannych, niech się przygotują. Zorganizujcie również stryczek dla tych szumowin.
Oficer zasalutował i się oddalił pozostawiając Emericka sam na sam z żurkiem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Luty 2018, 18:04:38
- Trzeba walnąć jeszcze raz. Eh... Elf przypomniał coś sobie. Coś kurewsko istotnego. Z ratusza było tajne wyjście, tylko że Melkior nie miał pojęcia gdzie ono wychodzi, ani gdzie w samym budynku jest. W zasadzie słyszał o tym tylko raz. Miasto zmieniło się przez te naście lat. Na gorsze...
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Luty 2018, 18:16:33
- Szlag by ich trafił.- powiedział Marduk. Nie przeklął. Chciał zachować godność i maniery godne rycerza. Zamiast tego westchnął. Zdjął na chwilę hełm, chowając głowę. Zdjął jedną z rękawic i przeczesał mokre od potu włosy i twarz. Byli tak blisko, lecz równocześnie tak daleko od końca. Włożył części zbroi z powrotem. Nie miał zamiaru, aby głupie regały go powstrzymały. Zebrał energię magiczną, w obie dłonie, uprzednio odkładając miecz obok siebie.- Jeszcze raz! Podwójna salwa! Rozwalić mi te okna i szafy!- rozkazał.- Izeshar!- zaikantował i cisnął kulę energii w prowizoryczne barykady.- Izeshar!- powtórzył. Cisnął drugi pocisk esencji w cel. Paladyni zrobili dokładnie to samo.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 23 Luty 2018, 18:48:02
Themo machnął ręką żołnierzom by ci ruszyli za nim i pognał za Kiellonem. Jednak kazał obstawić boczne uliczki i inne przesmyki, by żadna szumowina się nie prześlizgnęła. Każda grupa miała w sobie jednego kusznika i kilku wojaków, by potyczki nie sprawiały im trudności.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 23 Luty 2018, 19:15:30
A więc Kiellon wraz z Themem obstawili wszystkie uliczki i tak dalej, pilnując by nikt nie uciekł. Na razie nic nie było widać ani słychać.
Tymczasem paladyni chyba nie przewidzieli za bardzo swojego ruchu i przez swoje czary doprowadzili do tego, że drewniana barykada zajęła się ogniem. Można było usłyszeć nagłe poruszenie wewnątrz budynku.
- Kurwaaaaa!
Bandyci zaczęli się pchać do okien aby przez nie wyskoczyć, nie zważali czy był to parter czy pierwsze piętro. Ogólnie ratusz zaczął ładnie się palić, kilku bandytów nie zdążyło uciec i zaczęli wydzierać się z bólu dopóki ogień i odebrał im głosu. Pojawił się okropny smród spalonych ciał. Z uratowanych nie znaleziono żadnego szefa tej całej bandy. Zwykłe płotki. Wtedy też Gascaden wraz z Toruviel jakieś dziesięć metrów od nich dostrzegli jak nagle kawałek ziemi/trawy ustąpił i pojawiła się jakaś dziura. ÂŻołnierze podeszli bliżej i dostrzegli głowę jakiegoś zbira, który chyba się ewakuował innym wyjściem, przyłożyli mu ostrza do gardła i pilnowali by spokojnie wyszedł z tego tunelu. Nie wiadomo ilu jeszcze ich tam siedzi.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Luty 2018, 19:23:58
Kiellon obrał swoją pozycję, mając na widoku cały ratusz. W sumie nic nie wskazywało na to, że zaraz będzie się dziać coś dziwnego, bo nagle kłęby zaczęły się unosić z budynku, który ponoć miał zostać cały! - I to niby jak jestem nieodpowiedzialny i pewnie Marduk pomyślałby, że to ja zrobiłem jeśli zamienilibyśmy się miejscami. Właściwie to pozamiatane a nawet flaszki ze sobą nie mam. Ocenił na chłodno, że to już koniec i wygrali, wystarczyło jedynie poczekać na rezultaty oraz ogólną informacja dotycząca zakończenia odbicia mieściny, potem biesiada powrót do normalności.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Luty 2018, 19:40:12
- I pozamiatane, " ez gg" jak mawiają na Dihok gracze w kości. Pozwolisz Domenikowi przesłuchać jeńców?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 23 Luty 2018, 20:22:45
Wojownicy nie zauważyli kiedy spochmurniało. Nagle zagrzmiało. A końcu spadł deszcz, który w ciągu kilkunastu minut wygasił pożar. Prawdziwy nomen omen bogów!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Luty 2018, 20:24:54
Nomen omen zauważył(trudno nie było) Marduk, który zaśmiał się, słysząc Melkiora. Zdjął hełm i podpiął go sobie do pasa.
- Wchodzimy do środka.- rozkazał.- Sprawdzamy to co tam było i szukamy ewentualnych dróg ucieczki.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Luty 2018, 20:32:11
- Deszcz?! Litości jak tu strzelać! Wkurzył się i odłożył muszkiet. Teraz z mokrym prochem do niczego mu się nie przyda zamiast tego, dobył młota i tarczy, o ile się na coś zda. Raczej nie zapowiada się na nagły atak pustego miasta, ale któż to wie, a wolałby być w swoim domu, który na niego czeka, bo ta wyprawa już miała się ku końcowi! Jednak nadal czekał aż ktoś ogłosi koniec!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Luty 2018, 20:33:26
Elf sięgnął po muecz, kusza by mu wadziła wewnątrz. Pytanie czy znajdzie się wśród jeńców ktoś mogący wiedzieć coś o Renfri i o tym co działo się po pamiętnym 15.01.22. Sześć lat... Kurwa, jak ten czas leci... Melkiorowi jednak nie chciało się przesłuchiwać całego miasta. Wkroczył za rycerzem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 23 Luty 2018, 20:59:59
Gascaden widząc jak z jakiegoś tunelu wychodzi bandyta, podszedł bliżej i wyszarpał go z środka. Wystraszony uciekinier nawet nie myślał o walce, uniósł jedynie ręcę ku górze. Zerknął do tunelu aby sprawdzić czy ktoś tam jeszcze jest.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 23 Luty 2018, 21:04:42
Drużyna weszła do środka przechodząc nad zwęglonymi zwłokami i nadpalonymi belkami. Powinni się modlić aby im się zaraz sufit nie zawalił na głowę. Główny korytarz poprowadził do dużego pomieszczenia gdzie były schody na górę, oraz drzwi na lewe i prawe skrzydło ratusza.

Gascaden natomiast nikogo nie zauważył, lecz usłyszał w wewnątrz tunelu jakiś szmer, pewnie ktoś tam jeszcze był i teraz postanowił się wycofać widząc, że wyjście jest spalone i na zewnątrz już na nich czekają.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Luty 2018, 21:10:00
- Ja i Ashog weźmiemy prawą stronę. Skinął na orka i ruszyli we wspomnianą stronę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Luty 2018, 21:36:56
- Dobra. Ja i paru paladynów sprawdzimy lewo.- odrzekł. Sam dobył miecza i chwycił go oburącz. I poszedł z podległymi sobie. Zaczęli się uważnie rozglądać.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 23 Luty 2018, 21:42:33
Zarówno Melkior, jak i Marduk zauważyli w "swoich" skrzydłach lekko zwęglone klapy w podłodze, obie zamknięte. Obie pod resztkami dywanów, pośród spalonych, niedogasłych mebli.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Ashog "Stalowa furia" w 23 Luty 2018, 22:03:08
- No prosze... Przydało by się o tym wiedzieć wtedy. Przypomniał sobie "wtedy", było krwawo. Nigdy nie zapomni widoku regenerującego się wampira. Spróbował otworzyć klape.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Luty 2018, 22:04:18
Draven zwrócił się do jednego ze swoich paladynów.
- Leć po marszałka Kiellona i generała Themo.- rozkazał.- My tu zaczekamy.
Gdy wskazany paladyn odszedł, z Draven został jeszcze jeden.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 23 Luty 2018, 22:10:01
Klapa okazała się... otwarta. Zamek się stopił, więc nic nie stało na przeszkodzie by go otworzyć. Pod nią była drabinka. W środku była też pochodnia, która rozświetlała mrok. Ze środka wiało chłodem i czymś... złowrogim. Orkowi i Melkiorowi włosy stanęły dęba.

Do Kiellona dobiegł jakiś paladyn. Zasapany i zmęczony.
- Marszałku! Marszałku! Kanclerz... kanclerz ciebie... ehe i jenerała Themo... pfuuu... woła do ratusza. Odkryli jakieś klapy w podłodze w lewym skrzydle! Są też schody na górę.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Luty 2018, 22:18:29
- ÂŁo... Elf się wzdrygnął - Ki pieron. Poczekajmy na Marduka.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Luty 2018, 22:21:20
Krasnolud ściągnął ze swojej twarzy deszcz, żeby dostrzec czy to, aby przyjaciel a nie wróg, ale w końcu to jeden z wielu paladynów, którzy zostali "skazani" na walkę w tym miejscu. Zdany raport na szybko jasno twierdzący, że to jednak nie koniec zadania. - Trzeba spenetrować lochy, co? Dobra idę, a Ty zostań za mnie na warcie. Dość się namęczyliście dzisiaj. Polecił i udał się w okolice ratusza, gdzie doszło do pożaru, zdało się jeszcze czuć swąd spalonych ciał. W każdym razie losując na ślepo, poszedł w prawo. - Ej! Jest tu ktoś? Zawołał czy aby nie jest sam po tej stronie budynku.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Luty 2018, 22:25:27
- Tutaj Kiellon!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Luty 2018, 22:33:43
Brodacz ruszył, gdy tylko usłyszał znajomy głos, a nad włazem do piwnicy stali elf z orkiem. - Co tak stoicie, jakbyście widzieli swoje martwe teściowe, przy życiu. Zaśmiał się głośno, bo krasnolud nauczony umiejętności Zartata, mógł wyczuć czy coś nie czai się na dole.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Luty 2018, 22:37:35
- Bo na dole "coś" jest. Wole to zostawić do sprawdzenia Wam, jeszcze sie okaże że to zjawy albo demon. Bo przypominam że mimo zamknięcia bram to nadal można to gówno przyzywać. I nie pytaj skąd wiem. Wolisz nie wiedzieć.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Luty 2018, 22:57:26
Marduk trochę znudzony czekaniem przeszedł razem z towarzyszącym mu paladynem z pokoju i przeszedł do drugiego, gdzie była owa zgraja.
- O. Tu jesteś Kiellon.- natychmiast zatrzymał się. Spochmurniał. Uderzył go dobijający chłód. Coś złapało go za serce.- Hmmm. Bierzeme kilku paladynów, Kiellon?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Luty 2018, 23:06:14
- Wiem elfie, że demony można nadal przywoływać, gdybyś zobaczył to, co ja widziałem ostatnio, nigdy byś więcej nosa nie wyłonił ze swego lasu. Jak walić stereotypami to po całości, ale tak jest zdawać się mogło, że zjawa albo jakiś duch się pałęta na dole. Wówczas przyszedł Marduke. - No i niemal w komplecie. Dobra weźmiemy jednego paladyna, który z tobą został we trójkę sobie poradzimy. Wtedy przeładował na nowo pistolety, które miały w sobie mokry proch do jednego włożył żelazny nabój natomiast do drugiego srebrny tak w razie innych niespodzianek. - Gotów! Schodzę pierwszy! Oznajmił, schodząc powoli po drabinie, by na samym dole dobyć dwóch pistoletów. Ciekaw jest jaką maszkarę zobaczy tym razem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 23 Luty 2018, 23:15:54
Było jasno, przynajmniej na razie. Korytarz w którym się znajdował był oświetlony szeregiem pochodni. W oddali, jakieś 10 metrów na wprost, krasnolud dostrzegł bliźniacze do tego, którym zszedł zejście. W połowie odległości do niego był zaś skręt w prawo. Było w nim ciemno, a przy tym ziało stamtąd mrokiem. Kiellon niemal natychmiast poczuł metaliczny zapach. Krew. Widział ją też na ścianach, w postaci śladów drążonych jakby paznokciami... ewidentnie kogoś tu ciągnięto. Coś nagle zapiszczało pośród ciszy. Ku zdziwieniu Silvertanka był to tylko szczur, który natychmiast zbiegł widząc brodacza.

Klik (https://www.youtube.com/watch?v=rBK4n-KNJRo)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Luty 2018, 11:36:47
Krasnolud był gotów na wszystko nawet na demona w tych czeluściach, ale o dziwo było widno! Pochodnie jeszcze działały, ale to normalne, gdyż bandyci musieli sobie załatwić drogę ewentualnej ucieczki, lecz sądząc po zapachu jak i śladach juchy, nie zaszli zbyt daleko. Kiellon mając teraz dodatkowo wyczulone zmysły, zareagował na pisk szczura, którego omal nie kopnął, a na pewno by nie wystrzelił z pistoletu. - Schodźcie na dół. To jest robota na nasza profesję Marduke. Paladyna zostaw na górze, bo będzie za ciasno. Powiedział kierując głos ku drabinie, oczekując na pojawienie się kompanów, odsunął się od nich.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 24 Luty 2018, 11:45:33
Melkior zastanawiał sięczy iść czy wysłać Ashoga. Ork był jednak za wielki na ciasną piwnice. Postanowił zejść sam, i zszedł za Kiellonem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Luty 2018, 12:03:21
- Zostań, Zachariaszu.- rozkazał.- Czekaj przed ratuszem. Jeśli przyjdzie Themo, skieruj go do nas.- dodał jeszcze.- Nie wiem czy mogę ci wydawać polecania, Ashog, ale jeśli możesz, to sprawdź te schody prowadzące na górę. Następnie zszedł na dół po drabinie. Rozejrzał się i powęszył. ÂŚmierdziało krwią i śmiercią. Zebrał energię magiczną. Nie wiele, tylko trochę.- Elisash.- wyszeptał inkantację. Kula światła pojawila się przy wojownikach. Telekinezą Draven przemieścił ją nad drużynę. Zebrał moc magiczną raz jeszcze. Skierował ją na Kiellona.- Grashiz.- wyrzekł, dając krasnoludowi dodatkową siłę w walce. Zebrał magię po raz kolejny, tym razem skupiając się na Melkiorze.- Grashiz.- powtórzył, posyłając na elfa dodatkowe siły bojowe. Sam dobył miecza.- Idziemy więc w mrok.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Luty 2018, 12:16:08
Wszyscy byli w komplecie poza orkiem i jednym z rycerzy. Marduk dołączył ostatni rozświetlając drogę oraz dając dodatkowych sił do walki, także w sumie byli gotowi do działań, pójścia w mrok, który był za zakrętem. - To ja pierwszy. Ruszył ostrożnie do przodu, trzymając w dłoniach dwa pistolety, które jeszcze go nie zawiodły!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Ashog "Stalowa furia" w 24 Luty 2018, 12:16:28
Oczywiście że Marduk mógł, zatrudnił ich więc tak. Ork skinął głową rycerzowi i ruszył na górę, trzymając w pogotowiu czarny jak noc miecz.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 24 Luty 2018, 12:37:12
ÂŁaska siły, Melkior chyba pierwszy raz zetknął się z tym uczuciem. Oczywiście nie znał nazwy czaru, ale efekt był interesujący.
- Co ty na mnie rzuciłeś Marduke? Spytał, wolał wiedzieć.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Luty 2018, 12:44:23
- ÂŁaska siły.- odrzekł.- Nada ci dodatkowej werwy i mocy w walce. Będziesz zabijał szybciej i łatwiej.- wyjaśnił. Podążył razem z drużyną. ÂŚwiatło przecinało mrok, dając im widok na mijany korytarz. W głębi ducha Draven dziękował Zartatowi za jego magię. Uważnie się przy tym rozglądał.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 24 Luty 2018, 12:48:57
- A niedostane od tego jakiegoś syfa? Albo sraczki. Zażartował, z magią jednak różnie bywało. Melkior nie miał najlepszych doświadczeń z magami, raz pewien druid podał mu fekaliox zamiast kropli na niestrawność.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 24 Luty 2018, 12:57:29
Schody były z pokryte drewnem. Dawniej, przed pożarem. Zwęglony materiał sypał się i pękał pod stopami orka. Pod drewnem był zaś kamień. Gdy Ashog wszedł na górę, zobaczył korytarz prowadzący na wprost od schodów. Zmieściłby się w nim. Tam zasdwoje drzwi — po prawej i lewej stronie. Były też drzwi za schodami, by się tam dostać, trzeba było przejść przy rozwalonej reszcie barierki naokoło schodów. Okazało się, że na wprost od tej barierk jest kolejna para drzwi.

Tymczasem drużyna posuwała się naprzód przez lochy. Dzięki światłu dokładnie widzieli korytarz. Był dość szeroki i wysoki. Orka by zmieścił. Na ścianach wykonanych z kamienia widać było długie ślady krwi i paznokci. Były też okazjonalne plamy zaschniętej krwi-większe i mniejsze. Na ziemi spotkali też kilka zębów. Korytarz miał dwa ujścia. Jednym szli. Drugie spotkali w połowie drogi. Były to drewniane, lekko spróchniałe drzwi, od których czuć było ciąg świeżego powietrza. Mógł to być tunel na powierzchnię.  5 metrów dalej było coś. Widzieli to dzięki światłu. Zwykła, kamienna ściana, ale zarówno Kiellon, jak i Marduk coś czuli. Delikatne mrowienie. Ostrzeżenie? Podpowiedź? Coś im mówiła ich intuicja...
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Ashog "Stalowa furia" w 24 Luty 2018, 13:06:51
- I ja mam to wszystko przeszukać? Mruknął pod nosem i ruszył wprost korytarzem, do drzwi po lewej. Spróbował je otworzyć.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Luty 2018, 13:29:06
Cała trójka ruszyła w mrok oświetlony przez kulę światła. Wszystko wyglądało jak we wcześniejszym korytarzu, tylko było tego więcej. Brodacz co widział już nie jedno na swej drodze paladyna, był już z natury wykonywanej roboty, przyzwyczajony i nie robiło to na nim wrażenia. Wyprawa króla go mocno zahartowała na dość długie lata. Jednak dziwnie drżały mu dłonie, jakby magia wypełniała to pomieszczenie, tylko nie wiadomo w jakiej formie się ona znajdowała. - Marduke czujesz? Coś jest w ścianie, oby to nie było to co wtedy. Wolał nie opowiadać o ostatnich wydarzeniach. - Wchodzimy! Krasnolud kopnął w drewniane drzwi i wszedł do pomieszczenia za nimi. Pistolety miał nadal w pogotowiu. 
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 24 Luty 2018, 13:36:03
Tymczasem paladyn wysłany po Kiellona znalazł w końcu Themo.
- Jenerale! Marszałek koronny wzywa! W prawym skrzydle ratusza znaleźli podziemne przejście.- objaśnił.

Drzwi ustąpiły przed Ashogiem. Ujrzał coś, co musiało być sypialnią. Albo raczej było. ÂŁóżko miało resztki baldachimu. Był też jakiś kufer i kilka spalonych szafek
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 24 Luty 2018, 13:43:19
Toruviel, będąca z drużyną Gascadena ziewnęła.
- No to skoro tu pilnujecie, no to idę sprawdzić co tam u nich.- rzekła. Poszła do wejścia od ratusza, spalonego i niezbyt zachęcającego. Weszła do środka, rozglądając się. Zaszła do klapy którą weszli Melkior, Kiellon i Marduke.- O nie, nie, nie, nie. Ja tam nie idę.- burknęła. Zamiast tego weszła po schodach. Rozejrzała się i poszła do korytarza na wprost.- No hej. To skoro sprawdzasz lewo, to ja wezmę prawo.- oznajmiła. Dobyła miecza.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Ashog "Stalowa furia" w 24 Luty 2018, 15:17:40
- Aha. Odpowiedział Toru i sprawdził kufer.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 24 Luty 2018, 16:20:40
-No to trzeba je sprawdzić. Wy tu poczekajcie. Jak usłyszycie sygnał, wróćcie do obozu.
Polecił żołnierzom i pognał razem z posłańcem do ratusza. Teraz już wiedział co się tak dymiło. Kiedy wszedł do środka krople z jego zbroi spadły na i mieszając się z popiołem utworzyły niewielkie kałuże o czarnych brzegach. Zostawiając takie ślady udał się do prawego skrzydła. Tam ujrzał podniesioną klapę. Nachylił się nad nią.
-Hop hop!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Luty 2018, 17:24:09
- Sprawdź ten tunel, Kiellon, jak już tam wchodzić. Ja zajmę się tą ścianą.- rzekł. Zawołał nagle Themo.- Co?!- odkrzyknął.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 24 Luty 2018, 17:33:18
-Co do chu..?!
Wykrzyknął, ale nie dokończył gdy podczas rozkoszowania się wspaniałą zupą jaką jest żurek nagle ni stąd, ni zowąd spadł deszcz, przeszkadzając tym samym w konsumpcji. Dużo czasu nie zajęło by z dobrej zupy w misce pozostała jedynie woda. Poirytowany Hetman rzucił miskę gdzieś w błoto. Zastanawiał się co tak dużo czasu zajmuje armii siedzenie w mieście. Postanowił więc zwołać swoją przyboczną straż i ruszyć do miasta. Wsiadł na konia i przejeżdżał akurat obok egzekucji bandytów gdzie przed buntownikami stał oficer czytający z pergaminu.
- W imieniu Najjaśnieszego króla Dragosaniego I Antaresa,
władcy Królestwa Valfden zostajecie skazani za liczne grabieże, gwałty, kradzieże, morderstwa, dopuszczenia się buntu, obrażę Majestatu Królewskiego, działanie na szkodę Królestwa i wiele, wiele innych pomniejszych przestępstw na karę śmierci przez powieszenie w trybie natychmiastowym!

Zwinął akt oskarżenia w rulon i dał znak żołnierzom.
- Wykonać!
ÂŻołdacy kopnęli skrzynki, na których stali bandyci przez co stracili grunt pod nogami i pętla zacisnęła się na szyjach zbirów doprowadzając do natychmiastowej śmierci. Ciała jeszcze przez chwile drgały, ale po chwilii zaczęli bezwładnie wisieć. ÂŻołnierze rozszeli się pozostawiając wisielców samych. Emerick w tym czasie wyjechał z obozu i skierował się do K'efir, a dokładniej na rynek. Tam dostrzegł sojusznice wojska i paru jeńców. Hetman zeskoczył z konia i popatrzył na dogaszający się przez deszcz ratusz. Zaciekawiony wszedł do środka. Rozglądał się po wnętrzu, gdy usłyszał jakieś głosy postanowił skierować się do prawego skrzydła gdzie zastał Thema "hop hopującego" nad jakimś zejściem.
- Witam, cóż tu się dzieje?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Luty 2018, 17:47:51
- Niech będzie, tylko uważaj na pułapki! Ostrzegł kompana, by ruszyć do tunelu choć pewnie i tak brodacz, wróci w okolice ściany, bo będą potrzebować pomocy, ale oby się mylił.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 24 Luty 2018, 18:00:28
Tunel do którego wszedł brodacz był dobrze oświetlony. Nim zdążył się bardziej po nim rozejrzeć usłyszał huk wystrzału i świst kuli tuż obok ucha, która trafiła w ścianę. W środku było dwóch bandytów, którzy chyba mieli zamiar uciec drugim wyjściem, ale słysząc głosy i kroki paladynów po jednej stronie, a Gascadena z żołnierzami po drugiej postanowili zostać w korytarzu. Oboje rzucili się na krasnoluda.

2x Bandyta Podżegacz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_pod%C5%BCegacz)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Luty 2018, 18:09:46
No i kiedy krasnolud - paladyn sprawdzał tunel, Marduk razem z elfem zabrał się za dziwną ścianę, od której biło czymś dziwnym. Jakby magią. Czuł to w kościach. Miał przecież dar. Zbliżył się do ściany, jednocześnie opuszczając miecz. Mruknął w zamyśleniu. Wyciągnął rękę do dziwnej ściany. Dotknął jej.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 24 Luty 2018, 18:15:03
A Melkior czekał w pogotowiu, gotowy w zasadzie na wszystko. Zjawy, duchy, demony... po lekturze grimmuaru ojca wiedział ile gówna może istnieć. Szczególnie że Pakt miał siedzibę 50 kilometrów na południe stąd...
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 24 Luty 2018, 18:20:12
-No witaj Emerick. Miasto zdobyte, ratusz też. Nie pytaj mnie, czemu spłonął. Zawołali mnie tu, bo znaleźli przejście. Masz ochotę trochę spenetrować lochy?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Luty 2018, 18:35:19
Krasnolud nie spodziewał się wielu rzeczy na drodze ku wyjściu z budynku, ale musiał cofnąć te słowa, gdy kula przeleciała mu koło ucha! - O! Skurwysyn. Wypowiedział się inteligentnie jak na krasnoluda w takich wypadkach. Teraz miał dwóch zbirów oraz, dwie nabite bronie palne w rękach i wąski, także nawet się nie spoci! 
    Kiellon widząc jak para głupców na niego naciera, odczekał chwilę, by następnie przemieścić się za ich plecy. Cząsteczki paladyna rozbiły się na atomy i znikł bandytom z oczu. Kanclerz królewski mierząc w ich głowy, zagwizdał, aby ludzie wiedzieli skąd padnie na nich śmierć w momencie, uczynienia tego przez nich padły dwa strzały. Srebrny nabój jak i żelazny opuściły lufy "Miłosierdzia" jak i "Odkupienia", trafiając dwójkę bandytów prosto w czoła. Kule przeszyły czaszki, by zagnieździć się w mózgach. Tak oto skończyli swe żywota w podziemiach budynku, a ich dusze powędrowały do królestwa Rashera. Brodacz jeszcze dla pewności na nowo przeładował pistolety żelazną kulą jak i srebrną, potem dobiegł do końca tunelu, lecz jeśli nic nie znalazł wrócił w okolice ściany, gdzie byli jego kamraci.

Pozostają :
2 żelazne naboje i 18 srebrnych nabojów.

 
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 24 Luty 2018, 18:38:51
Ashog znalazł w skrzyni, otwartej z resztą, kilka skórzanych woreczków. Trzy, żeby być ścisłym.

//Przy otwieraniu woreczka każdego wykonaj rzut kostką 1d6.

Toruviel zastała kolejny zrujnowany pokój. Pośród wygasłych zgliszczy znalazła jakiś kilka zwęglonych ciał, na których widać było resztki ubrań. Nic ciekawego.

Marduke poczuł zaś... nic. Jego ręka przeszła przez ścianę na wylot. Lub raczej przeszła przez iluzję ściany.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 24 Luty 2018, 18:41:58
Dwaj bandyci padli natychmiastowo, nawet nie wiedząc kiedy. Krasnolud na końcu korytarza dostrzegł drabinę prowadzącą na zewnątrz, poza ratusz. Zobaczył u góry ogon jakiegoś jaszczura. Poza tym nic ciekawego w tunelu nie było.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Luty 2018, 18:43:51
- Melkior, przygotuj kuszę.- rzekł Draven w momencie gdy jego dłoń przeszyła na wylot iluzję drzwi.- To iluzja. Ktośchciał tu coś ukryć.- wyjaśnił.- Ktoś, komu nie obce są arkana magii.- dodał. Odszedł od niby-ściany i uniósł miecz. Poprawił na nim uchwyt.- Kiellon!- rzucił.- Ta ściana to iluzja!- zawołał.- Themo, złaź!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 24 Luty 2018, 18:51:23
- No to mamy doczynienia z czymś więcej aniżeli zwykłymi kozojebcami. Elf schował miecz i sięgnął po kuszę, zarepetował i oparł o ramię.
- Gotowy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Luty 2018, 18:53:08
Tak jak przewidział brodacz na końcu tunelu, nie było nic poza wyjściem rzecz jasna na górze natomiast był jaszczuroczłek, ale tylko jeden mógł nim być Gascaden. - Gascaden to ja, Kiellon! Nie musisz pilnować tego wyjścia, ale jeśli chcesz dołącz do nas. Zaproponował i wrócił w okolice ściany, gdzie krzyki wołały go, także bez słowa z dwoma pistoletami dołączył do reszty. - Jestem, przy okazji pozbyłem się zagrożenia za pleców. Dopiero na spokojnie dojrzał, że ściana nie jest taką zwykła ścianą a magiczną! - Nie wierzę, że żaden z bandytów nie otarł się o nią wcześniej i nie poszedł dalej. Na pewno ktoś tam zszedł przed nami. Brodacz popatrzył jeszcze chwilę, czekając na ruch przodownika.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Ashog "Stalowa furia" w 24 Luty 2018, 18:53:37
Ashog zajął się otwieraniem woreczków. Trzech.

Rolled 1d6 : 1, total 1

Rolled 1d6 : 4, total 4

Rolled 1d6 : 6, total 6
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 24 Luty 2018, 19:35:42
Cytuj
(http://forum.tawerna-gothic.pl/Themes/darkbreak_20/images/dice_warn.gif) This dice roll has been tampered with!
Rolled 1d6 : 1, total 1
W pierwszym woreczku znalazł tylko jakieś listy podatkowe.
Cytuj
(http://forum.tawerna-gothic.pl/Themes/darkbreak_20/images/dice_warn.gif) This dice roll has been tampered with!
Rolled 1d6 : 4, total 4
W drugim już lepiej. 20 grzywien.
Cytuj
(http://forum.tawerna-gothic.pl/Themes/darkbreak_20/images/dice_warn.gif) This dice roll has been tampered with!
Rolled 1d6 : 6, total 6
Ostatni worek był najowocniejszy. Krył się w nim mały pierścień.

Nazwa przedmiotu: Pierścień ze srebra
Wartość: 50 grzywien
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 24 Luty 2018, 19:44:38
-Nie wiem co tu robiliście, ale ważne że K'efir zdobyte, tych sprzed ratusza potem się powywiesza. A jeśli chodzi o twoją propozycję to chętnie.
Odpowiedział Themowi i podszedł do zejścia patrząc w dół. Zszedł po drabinie na dół i wyciągnął swój miecz z czarnej rudy.
- Witam towarzystwo, co tu się dzieje?
Zadał pytanie, a w międzyczasie czekając na odpowiedź spojrzał na zakrwawione ściany.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 24 Luty 2018, 20:58:11
- Chodźcie tu łajzy! Krzyknął do tych z tyłu. - Mamy tu magiczną iluzje.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 24 Luty 2018, 21:17:57
Themo zeskoczył za Emerickiem i ruszył w stronę nawoływania Melkiora.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Luty 2018, 21:45:30
- Ja i Kiellon przejdziemy przez iluzję jako pierwsi.- zarządził.- Wy zaś miejcie kusze gotowe do wystrzału.- polecił. Oparł miecz o ścianę. Paladyn wyjął tylko małą buteleczkę z dziwna cieczą. Odkorkował ją. Napił się i skrzywił. Mikstura była paskudna. Na moment Draven bardzo zbladł, zaś jego żyły stały się bardzo widoczne. Kilka sekund potem wszystko wróciły do normy. Paladyn zakorkował fiolkę, schował ją i powtórzył proceder z drugą miksturą siły. Jego żelazny żołądek pomógł mu przyswoić dwie naraz. Chwycił miecz, Poprawił chwyt na rękojeści miecza. ÂŁaski bojowe powinny dalej działać.- Gotowi? To idziemy.- przeszedł przez iluzję.

//Wypijam:
2x mikstura sił witalnych (0,2l)

//Dostaję:
2x fiolka (0,2l)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Luty 2018, 21:52:44
Krasnolud poprawił się, otrząsł się przez to całe czekanie na kompanów. Teraz poszły kolejne zarządzenia, które były zależne od umiejętności jakie towarzysze posiadali. Jednak bractwo zawsze pierwsze wypina piersi do orderów, także rola "wabika" spadła na nich. - To jedziemy z tym koksem. Odparł i wkroczył za Dravenem, który wypił coś fajnego i się nie podzielił!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 24 Luty 2018, 21:55:02
Tak więc i Emerick zamienił swoją broń, na taką bardziej pasującą na dystans. Załadował kuszę i powoli przechodząc przez iluzję ruszył tuż za paladynami gotów wystrzelić w każdej chwili.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 24 Luty 2018, 21:57:13
Z kuszą gotową do strzału elf przekroczył iluzję. Trzeba będzie wysłać tu Meritha. Pomyślał. - Nie cierpię magii...
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 24 Luty 2018, 22:57:29
Gdy drużyna przekroczyła iluzję, ujrzała dużą, dwupoziomową, malującą się na kształt prostokąta salę. Na pierwszym poziomie paliło się kilka ognisk i pochodni, a z sufitu zwisało kilka łańcuchów. Na drugi poziom prowadziły schody po prawej i lewej, wbudowane w samą konstrukcje balkonów. Był też jeden, położony bardzo wysoko balkon. Nawet powyżej tamtych dwóch. W centrum była jakaś dźwignia i zębatka, a tuż za nią jakiś rodzaj windy i zapadni. Natychmiast zaczęły rosnąć pytania: co to za miejsce, jak ukryto je pod ratuszem, czemu nikt o nim nie wiedział. Wszędzie były ślady zaschniętej i świeżej krwi. Były też jakieś klatki a w nich ludzie, orkowie, elfy i tym podobni. Ledwo żywi. Klatki były umiejscowione na skrajnych bokach sali.
Nie byli sami. Na balkonach na poziomach numer dwa pojawiło się natychmiast kilkoro wrogów. Kilku wyszło też spomiędzy kolumn. Ubrane na czarno, zakapturzone postaci, oraz przeróżne abominacje. Wśród nich coś, co Themo i Emerick znali z Feros. Zapadnia ze środka sali zaczęła się podnosić, czyli zrównywać z tym ich poziomem. ÂŚwiadczył o tym ruch łańcucha i kołowrotu. Działo się to powoli.
(https://cdn1.epicgames.com/ue/product/Screenshot/Store_FantasyDungeon_screenshot_05-1920x1080-83bbf6ed0a42397c37dc989ede2b1a81.png)

- Intruzi....- odezwał się jakiś paskudny głos, niewiadomo skąd.- Pozbyć się ich. Paladynów brać żywcem!

5x Kultysta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kultysta)
1x  Ohydna abominacja (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Odpad_mutacji)
2x Mutant (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Nieudany_eksperyment)
1x Galareta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/%C5%9Aluz)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Luty 2018, 00:02:21
Krasnolud wkroczył za Mardukiem do środa jak się wydawać mogło sali. Brodaczowi, jakby powróciły wspomnienia z Feros. W podobnej również walczyli z mutantami takimi jak tutaj na szczęście było ich mało. Wszyscy powinni sobie poradzić, ale czym była ta galaretowana masa? Pewnie nie wielu wiedziało, ale tego czego nie znamy boimy się najbardziej prawda?
    Kiellon na początek skupił swoją uwagę na mutantach, które miał bez problemu w zasięgu. Dlatego na spokojnie wymierzył, bo wiedział już skąd się one biorą i jakim trzeba być pojebem, żeby krzywdzić nie winnych i tak podobnych do Draga z nich nie zrobią! Paladyn wymierzył na spokojnie w ich serca, bo nic nie zabija zarówno ciała jak i ducha niż zimna kulka, więc po paru sekundach nacisnął na spust swych pistoletów. Mały huk wypełnił pomieszczenie a z luf, poleciały dwa naboje jeden żelazny a drugi srebrny. Obie kulki bezbłędnie trafiły w serca mutantów, niszcząc jeden z najważniejszych organów w ich ciele chociaż naboje w ich sercach nieco je uszlachetniły!
    Kanclerz królewski zamierzał teraz zadać najlepsze pytanie. - Wie ktoś jak zabić ten kwadrat? Może próbował ktoś magii? Zapytał, ale wolał sprawdzić samemu, więc odłożył pistolety do kabur, pobrał energię magiczną i wypowiedział inkantację pocisku esencji. - Izeshar! W dłoni brodacza pojawiła się kula energii, którą natychmiast rzucił za pomocą telekinezy w śluz, sprawdzając co magia życia sprawi takiej istocie...

Pozostaje :  1 żelazny nabój i 17 srebrnych nabojów

5x Kultysta
1x Ohydna abominacja
0x Mutant
1x Galareta oberwała pociskiem esencji [member=312]Dragosani[/member] oceń proszę, czy magia życia sprawdza się na niego.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Luty 2018, 10:09:23
Emerick szedł powoli, trzymając się za paladynami by w momencie gdy coś ich zaatakuje, Kiellon i Marduke oberwią pierwsi. Weszli do jakiegoś pomieszczenia, w którym Bękart niezbyt dobrze się czuł na pierwszą myśl powróciło do niego wspomnienia z Feros, te ohydne mutanty i inne. A ci tutaj zamknięci orkowie i inni mieli być pewnie ofiarami i królikami doświadczalnymi. Wtedy pojawili się jacyś kultyści i tak jak Emerick się spodziewał, mutanty. Chciał już prychnąć lekceważąco, bo w sumie to nie byli jacyś trudni przeciwnicy, zmienił zdanie gdy zobaczył gluta pełzącego w ich stronę. Od razu zmienił mu się wyraz twarzy. Korzystając jednak, że trzyma kuszę, wycelował w jednego z kultystów i wystrzelił pocisk w jego stronę. Bełt bezbłędnie pofrunął tam gdzie chciał strzelec. Wbił się prosto między oczy kultysty, siła uderzenia była tak wielka, że martwe ciało odleciało do tyłu uderzając o ścianę.
- Ogień! Ogniem tę galaretę, ogniem!
Wykrzyczał i podbiegł do najbliższej pochodni, chwycił ją i rzucił prosto na łeb gluta.
- Nie podchodzcie do niego, ani nie próbujcie go zabić w standardowy sposób, to nic nie da. Potrzeba ognia!

4x Kultysta
1x Ohydna abominacja
0x Mutant
1x Galareta oberwała pociskiem esencji [member=312]Dragosani[/member] oceń proszę, czy magia życia sprawdza się na niego. Dodatkowo otrzymał pochodnią, jakieś obrażenia?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Luty 2018, 10:38:48
Pocisk esencji okazał się nieskuteczny. Miał zbyt mało mocy, aby skrzywdzić galaretę. Lepiej poradziła sobie pochodnia ciśnięta przez Emericka. Potwór co prawda nie podpalił się, ale został solidnie oparzony. Był zły. Chyba. Stało się też coś nieprawdopodobnego. Mianowicie, śluz jako nie inteligentna, wiecznie głodna istota chciał się pożywić. Złapał najbliższego kultystę i wrzucił go do swoich "trzewi" - to jest środka. Z balkonów zeszło kilkoro kolejnych kultystów i mutantów

6x Kultysta
2x Ohydna abominacja
3x Mutant
1x Galareta pochodnia ją silnie zraniła
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Luty 2018, 11:21:48
- No to pięknie.- burknął paladyn. Zanosiło się im na powtórkę z Feros. W dodatku był tu ktoś jeszcze. Ktoś, kto na razie się nie chciał ujawnić. Marduk miał złe przeczucia. Musiał je jednak szybko odsunąć na bok. Była robota, która nie wydawała się łatwa. Paladyn wyjął ognistą runę i wręczył ją hetmanowi.- Runę w jedną rękę, druga wolna, wyciągnięta przed siebie. Inkantacja to "Heshar". Zasięg 5 metrów.- oznajmił, kiwając głową w stronę ÂŚluzu.- Themo ci pomoże. Melkior i Kiellon, my zrobimy im trochę wolnych miejsc pracy.- rzekł.- Za mną!- rozkazał.
Ruszył. Z mieczem w pozycji bojowej. Po kilku krokach zniknął, aby natychmiast pojawić się za grupką kultystów i mutantów. Miecz poszedł w ruch. Dwoje kultystów niemal natychmiast go zaatakowało. Cięli swymi mieczami wysoko, znad głowy. Marduk przyjął to na swoją klingę i odepchnął ich od siebie siłą mięśni. Zaatakował go mutant z ostrzem przy ręce, chlastając żelazem po skosie. Paladyn zablokował cios i kopnął nacierającego kultystę w brzuch, skutecznie wyłączając go na moment z walki. Wywinął się z krzyżowania ostrz z potworem i uderzył po skosie, tuż nad ostrzem wmontowanym w kość, które  spadło z metalowym z trzaskiem na ziemię. Mutant  charknął wściekle jednak dalej nacierał, atakując pięścią. Marszałek zaareagował błyskawicznym unikiem w bok i szybkim cięciem od dołu pozbawiając drugiej ręki. Natychmiast po tym, żeby nie dać mutacji czasu na reakcję, chlasnął w stronę szyi. Ostrze jak masło przecięło skórę, mięśni i kość, finalnie dekapitując bestię. Ciało jeszcze trochę drgało w konwulsjach, aż znieruchomiało, podczas gdy głowa potoczyła się po ziemi z paskudnym grymasem. Kultyści wznowili swój atak, tnąc od lewego i prawego skosu. Marduk sparował, zbijając jeden miecz aby trafił drugi i wycofał się. Oni jak owieczki natarli znowu. Jeden chciał go pchnąć w twarz, a drugi trafić w nogi. Draven odbił sztych i umknął w tył przed cięciem po kolanie. Zaatakował, tnąc wpierw w jednego od góry, a potem drugiego dolnym skosem. Umknęli w unikach. Paladyn kontynuował natarcie, zalewając ich deszczem ciosów. W końcu jeden z nich zablokował i stracił przez to równowagę. Drugi zaatakował unosząc miecz w górę do cięcia. Marduk zdzielił go głowicą rękojeści. Byli w jednej linii, zdezorientowani. Nie marnował okazji. Zrobił szybki obrót, nabierając przy tym pędu i chlasnął mieczem na wysokości ich pasów. Mikstury nadały mu niewyobrażalnej siły, dzięki której przeciął obu na pół. Nogi i korpusy padły na ziemię, sikając krwią w dzikich konwulsjach.
Zaatakowała go abominacja, nieuzbrojona w nic prócz pięści. Draven pchnął telekinezą atakującą go abominację. Dobiegł do powalonego odpadu mutacji i chlasnął go po nogach, odcinając je, gdy ten chciał się podnieść. Szybkim cięcie znad głowy zdekapitował go.
Usłyszał charczenie mutanta za sobą. Z obrotu zablokował cios żelaznego ostrza, po czym kopnął go w brzuch i natarł, rozcinając mu tchawicę. Mimo krwawienia bestia dalej atakował. Marduk umknął przed ostrzem i ciął po brzuchu, wypruwając mu flaki. Następnie minął kolejny wściekły atak i znalazł się za plecami wroga. Ciął po kręgosłupie, powalając i paraliżując bestię. Przybił ją do ziemi butem i przebił mieczem, kończąc cierpienie.

2x Kultysta
1x Ohydna abominacja
1x Mutant
1x Galareta pochodnia ją silnie zraniła

//Emerick otrzymuje ode mnie:
Nazwa runy: Heshar
Rodzaj: runa ognia
Funkcja: Gracz musi mieć wolne obie ręce. Zasięg podmuchu wynosi 5 metrów po prostej od dłoni maga. Podmuch jest w stanie spalić wszystko, czego wytrzymałość wynosi mniej niż 20 punktów. Runy można użyć raz na 24h.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 25 Luty 2018, 11:52:26
Elf żałował że nie zabrał ze sobą Meritha, byłoby już po imprezie. Z kuszy zdjął nacierającego kultystę, siła z jaką bełt trafił go w pierś cisnęła nim o ścianę. Z której wystawał jakiś ostry element w który człowiek przywalił łbem, przybijając sie w dziwnej pozie. Komandor sięgnął po miecz i starł się z ostatnim kultystą, ten był nawet sprawnym szermierzem ale Tacticus był lepszy, kilka uderzeń ostrza o ostrze, odbicie, przerzut broni do lewej ręki i cięcie po bebechach. Pacł martwy. Zostały mutanty. Pierwszego, podobnego do zombi załatwił poprzez odrąbanie mu ręki w chwili jego ataku a potem po prostu odrąbał mu łeb. Ostatniego załatwił podobnie, z tym że pozbawił go ręki z bronią a potem głowy.



1x Galareta pochodnia ją silnie zraniła
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Luty 2018, 12:08:36
- ÂŻe są stworzenia na tym świecie, które odporne są na magię. Rzekł zdziwiony, a może raczej zszokowany krasnolud, który zauważył jak każdy z resztą, że magia życia tutaj nic nie zdziała. Trzeba było przejść do ofensywy w inny sposób jak to, powiedział Emerick czyli ogień. Brodacz namierzył jedną z pochodni, którą podniósł telekinezą i cisnął nią w kosteczkę. - Masz za swoje! Wypowiedział już wnerwiony, bo najwyraźniej chciał już wracać z tej wyprawy!

 1x Galareta pochodnia ją silnie zraniła, druga pochodnia została w nią rzucona.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Luty 2018, 12:19:27
Emerick złapał za runę i popatrzył na nią. Nigdy wcześniej magii nie używał, w sumie to był jego pierwszy raz.
- Herash?
Zapytał zdezorientowany. Schował miecz i podszedł trochę bliżej gluta, gdzieś na 5 metrów. Wyprostował jedną rękę przed siebie, w stronę galarety i zainkantował.
- Heshar!
Nagle z ręki Hetmana pofrunął w stronę galarety ognisty podmuch, który od razu zajął przeciwnika ogniem, przy okazji ugotował kultyste, który przez przypadek został zjedzony przez swój własny eksperyment. Emerick popatrzył na swoją dłoń zaciekawiony, sprawdził w sumie czy przypadkiem sie nie poparzył.

//:Przyjmuję:
Nazwa runy: Heshar
Rodzaj: runa ognia
Funkcja: Gracz musi mieć wolne obie ręce. Zasięg podmuchu wynosi 5 metrów po prostej od dłoni maga. Podmuch jest w stanie spalić wszystko, czego wytrzymałość wynosi mniej niż 20 punktów. Runy można użyć raz na 24h.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Luty 2018, 12:41:49
Ogień z pochodni ciśniętej przez Kiellona znów zranił śluz, jednak to podmuch runy Emericka(Marduka!) skończył dzieło, gotując kultystę, no i śluz, z którego zostały tylko bulgoczące resztki, wśród których płonął kultysta, lub jego resztki.
Nagle przez salę przeszył się przerażający, skrzekliwy śmiech. A przed zapadnią, która dalej posuwała się ku górze pojawił się nagle jakiś starzec w czarnej szacie z kapturem. Był zgarbiony i chodził o lasce. Jego skóra była pomarszczona i mlecznobiała i pomarszczona, zęby czarne i żółte, oczy zaś czy zionęły złowrogim, żółtym blaskiem. Obok niego zaś zjawił się inny osobnik w czarnej szacie. Znacznie młodszy. Marduk i Kiellon go pamiętali. To czarny mag, który z winy Dravena uciekł im na Feros. Uśmiechnął się do paladynów. Blady starzec skinął palcem. Cała piątka poleciala nagle na ścianę, ciśnięta niewidzialną siłą. Mogli stwierdzić, że nie mieli żadnych stłuczeń.
- Macie ducha prawdziwych wojowników! Najwięksi z Valfden! Rada królewska i lord elekt...- rzekł zdeformowany starzec.- Dlatego musicie zginąć... ale nie wy, Kiellonie Silvertankua aep Kharimie i Marduku Dravenie. Wy... wy możecie do mnie dołączyć. Razem obalimy tego podłego uzurpatora i wampira i zaprowadzimy porządek tu - na wyspie, a potem na reszcie świata!- kontynuował.- Starczy, że zabijecie waszych kompanów i klękniecie przede mną. No chyba, że wolicie umrzeć razem z nimi...- dodał. Zapadnia zrównała się z ich poziomem. Stało na niej czterech wojowników. Wyższych nawet od orków, mocniej zbudowanych, częściowo zakutych w niepłytowe zbroje. Każdy z nich miał dwuręczny topór i kiścień. Ich ciała wyglądały jak pozszywane elementy ciał orków i ludzi. Gdzieniegdzie był larwy czy zgnilizna. Przeszli obok magów i stanęli naprzeciwko ekipy.- Wtedy, tylko powiedzcie, a moi Orksteini się wami zajmą...- zaśmiał się. I teleportował w czarnym obłoku. Z powrotem na najwyższy balkon. Czarny mag zaś przeniósł się magicznie na balkon po lewej.

4x Orkstein (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Orkstein)
1x Czarny mag (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Czarny_mag)(na balkon do maga prowadzą schody.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 25 Luty 2018, 12:57:24
- Bierzcie się za maga, od tego jesteście! Zawołał do paladynów podnosząc sie z ziemi, dobył miecza i czekał na ruch orksteinów. Nie było czasu na ładowanie kuszy.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Luty 2018, 13:35:22
Krasnolud stał tak, patrząc jak kosteczka się dezintegruje od płomieni z runy. Wszystko przebiegało dość zadowalająco i każdy, by świętował, gdyby nie platforma, na której pojawiły się kolejne monstra w tym dwójka magów paskudników. Brodacz nagle poczuł jak jego ciało leci nawet, nie orientując się w sytuacji porostu patrzył w pustkę do czas aż nie poczuł kamiennej ściany.
- Mortokineza psia mać! Wykrzyczał, ponosząc się powoli oraz zbierając myśli z powodu nieosłoniętej głowy. Już miał walczyć, ale wtedy przemyślał słowa paskudnego maga, który o dziwo miał nowych popleczników. Mieszanka orka z ludźmi kolejne dziwadła na jego drodze. - Po pierwsze Silvertank, a nie Silvertankua. Po drugie jaką mam pewność, że nie weżniecie się za mnie, gdy pozbędziecie się wampira na tronie w ramach czystki, co?! Nawet jeśli nie lubię, niektórych stąd- ewidentnie spojrzał na elfa- to takie łajzy rządne grzywien szybko, by się wam sprzedały. Trzeba było ich zapytać najpierw. Brodacz rozejrzał się po twarzach zebranych, wyczekując aż napięcie wzrośnie, żeby mrugnąć okiem do Marduka. - Do boju! Dobył momentalnie młot wraz z tarczą, przemieszczając się na pozycję maga, który wtedy uciekł z Feros do tego paladyn zebrał w sobie energię magiczną, mówiąc inkantację knebla. - Aresh! Następnie wydarł się. - Marduke!!!1 Twoja kolej!

4x Orkstein
1x Czarny mag(na balkon do maga prowadzą schody. Pod wypływem knebla.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 25 Luty 2018, 13:48:31
-Kurwa, więcej tego dziadostwa!
W końcu udało mu się załadować kuszę. Rychło w czas, bo o ile z jednej potyczki grup wyszła zwycięsko, tak teraz pojawiło się kolejne zagrożenie. Bękart nawet nie zastanawiał co to jest, wypalił mu bełta prosto w tą pozszywaną łepetynę.

//
4x Orkstein (1 dostał w łeb z kuszy)
1x Czarny mag

27-1=26 bełtów pozostało
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Luty 2018, 13:58:31
Marduke, lekko obolały podniósł się z ziemi, wspierając się na mieczu. Splunął.
- No, a mieli być zwykli bandyci. Pies to jebał. Załatwim ich i biorę urlop.- rzekł. Ujął lepiej miecz, przygladając się orksteinom.- Na prawdę sądzisz, że przystaniemy do ciebie? ÂŻe porzucimy Zartata i królestwo na rzecz maniakalnego potwora, który bawi się w boga kosztem cierpienia innych?- spytał retorycznie.- Zapłacisz za każdą kroplę krwi, którą przelałeś!- zagroził. Chwilę po Kielloni użył mocy przemieszczenia. Znalazł się tuż przy zakneblowanym magu, ku jego całkowitym zdziwieniu. Uderzył go głowicą rękojeści, a potem wolną pięścią. Mag upadł.- A ty... dosyć. Pomszczę każdego, kogo zabiłem... pozwalając ci żyć.- Draven uniósł miecz do finalnego ciosu, a mag spróbówał użyć mortokinezy do odepchnięcia paladyna. Marduk zauważył to i kopnął go w szczękę, wybijając kilka zębów. Uniósł telekinezą za gardło i zaczął dusić, po czym kopnął w brzuch, powalając na kolana. Czarny mag zamachnął się kosturem w kolano paladyna, lecz ten zablokował swoim mieczem i złamał mu nos celnym kopniakiem kolana. Mag poleciał na ziemię, upuszczając kostur. Spróbował się teleportować. Nie zdążył. Draven rozpłatał mu tors szybkim cięciem półtoraka. Mag chciał krzyczeć, lecz nie mógł. Ból nie pozwalał na skupienie się. To był koniec. Draven cięciem czarnej klingi rozpłatał mu łeb. Splunął na ciało.- Lepiej pomóżmy chłopakom. Weźmiemy się razem za jednego z tych drągali.- powiedział do Kiellona.

4x Orkstein (1 dostał w łeb z kuszy)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Luty 2018, 14:08:29
Czarny mag poległ, z wyprutymi flakami i rozpłataną głową. Nie mógł nawet krzyknąć z bólu.

Na ekipę zaszarżowały Orksteiny. Jeden zarobił bełtem i na chwilę wryło go w ziemię. Jego głowa skoczyła w tył. Themo trafił, w łeb, ale w okolice jamy ustnej. Góra mięsa wyszarpała bełt i zdjęła hełm z rykiem ruszyła na jenerała. Z paskudnego, obliźnionego pyska ciekła mu żółta ślina. Lepiej nie dać się ugryźć. Niemal jednocześnie orkludzie natarli swymi toporzyskami na Emericka i Melkiora. Marduk i Kiellon zrozumieli, że jest to nieumarły twór czarnej magii, więc może mieć związane z tym słabości.

//Update Orksteina:
4x Orkstein (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Orkstein)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 25 Luty 2018, 14:21:31
- Ostatni raz pomagam Bractwu! Krzyknął unikając wielkiego topora, i kiścienia który przefrunął mu przed nosem. Orkstein był odsłonięty, Melkior uderzył tuż powyżej prawego buta chcąc odrąbać mu nogę.

Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Luty 2018, 14:27:27
Miecz Melkiora idealnie trafił, oddzielając kolano od łydki bestii. Wydawałoby się, że Orkstein padnie, lecz ten wsparł się na swoim toporze jak o lasce i zarzucił kiścieniem. ÂŁańcuch owinął się wokół szyi elfa, a góra mięcha go przyciągnęła do siebie.

Jeden z orksteinów ruszył na balkon, na którym byli Kiellon i Marduk.

//Update Orksteina:
4x Orkstein (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Orkstein#Ataki)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Luty 2018, 14:43:39
ÂŻycie maga zakończyło się w głuchej ciszy. Chociaż raz obyło się bez krzyków rozpaczy, oby takich zabójstw więcej, ale cóż Marduke, spił całą śmietankę, ale naprawił swój błąd z poprzedniej wyprawy. Teraz mając spokój z czarownikiem mogli skupić się na nie do końca umarłych wojownikach. Draven i Silvertank będąc na górze bez problemu mogli zaobserwować jak należy z czymś takim walczyć.
 - Biorę dwóch. Oznajmił człowiekowi, by następnie się przemieścić się za plecy orksteina, który pomimo braku nogi, złapał Melkiora w żelaznym uścisku. Zabawnie to wyglądało, ale do czasu, bo paladyn zebrał w sobie moc magiczną i wypowiedział inkantację pocisku esencji. - Izeshar! w dłoni krasnoluda pojawiła się kula energii, która ciśnięta za pomocą telekinezy oraz małego dystansu do wroga perfekcyjnie, trafiła umarłego prosto w potylice zwęglając mu głowę razem z mózgiem, czyli życiodajnym organem takich stworzeń. Elf powinien poczuć ulgę oraz odetchnąć spalonym ciałem. - Długouchy wisisz mi przysługę. Uśmiechnął się szeroko w takiej sytuacji. - Odetnijcie łby powinno pomóc! Dodał do reszty, by znów skupić energię magiczną w swojej dłoni, aby rzecz inkantację pocisku esencji. - Izeshar! Wykrzyczał, a kula energii znów się pojawiła dodatkowo oświetlając pomieszczenie. Następnie znów została pchnięta na nieumarłego, który nacierał na Themo. Orko podobne coś znów oberwało w łeb, lecz tym razem w czoło, nieco wyżej od paskudnej rany od bełta to powinno ostudzić zamiary kolejnego umrzyka, dając już mu wolne od jego marnej egzystencji.

2x Orkstein
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Luty 2018, 14:50:15
Marduk przygotował się z kolei do walki. Obserwował wroga, wnioskując sobie na temat jego słabości.
- Srebro i święcona broń to też ich słabości!- zawołał.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Luty 2018, 14:52:37
Dwa Orksteiny padły martwe od pocisków esencji Kiellona. Jeden pozostały natarł na Marduka, drugi na Emericka. Ten o hetmana spróbował wyrwać mu miecz kiścieniem, lecz okazało się to trudne, ze względu na mistrzostwo hetmana w walce mieczem. Zamiast tego, Orkstein przyciąnął go do siebie i zamachnął się.

//Update:(nowa umiejętność - łańcuch na broń, oraz nowe słabe punkty)
2x Orkstein (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Orkstein)
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 25 Luty 2018, 15:19:33
Orkocoś padło nim dobiegło do Themo. Ulga. Jednak nie odetchnął na długo. Ujrzał, że Emerick ma kłopoty. Niemal natychmiastowo znalazł się przy hetmanie i zasłonił go przed ciosem swym puklerzem.
-Biorę go od lewej.
Odskoczył nieco i wbił miecz w odsłonięty bok potwora próbując go jakoś osłabić.

//2x Orkstein
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Luty 2018, 16:08:59
Emerick nawet nie zdążył jakkolwiek zareagować, a już rzucił się na niego jakiś mutant i zamierzał zabić. Na szczęście Themo był w pobliżu i zdążył go uratować. Emerick wiedział, że nie jest to czas na żadne tere-fere dziękowania i trzeba wpierw pozbyć się tego Orksteina nim znowu będzie próbował kogoś zabić. Hetman wiedząc, że generał pobiegł od lewej, postanowił go okrążyć i podbiec od prawej. Tak też i zrobił. Trzymając broń oburącz, zamachnął się i ciął od skosu. Czarna ruda bez większego problemu przebiła się przez grube mięso i kość odcinając całkowicie nogę od reszty ciała.

2x Orkstein
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Luty 2018, 16:31:37
Marduk został sam na sam z Orksteinem, który nie mierzył się wzrokiem, nie czekał, po prostu atakował, wściekle nacierając na człowieka. Ryczał przy tym, niby niedźwiedź czy lew. Zaatakował, tnąc toporem od góry. Marduke umknął mu w bok i ciął od flanki, pod lewe żebra. Nieumarly zareagował atakiem korbacza w bok. ÂŁańcuch oplątał się w okół klingi paladyna. Orkstein szarpnął, chcąc wyrwać człowieki broń, lub też go do siebie przyciągnąć. Nie wyszło. Marduke puścił swój półtorak, który został tak oplątany łańcuchem. Jego wróg natychmiast zaatakował korbaczem, chcąc zmiażdżyć paladyna nim. Ten umknął w tył i przemieścił się w okolice schodów. Gestem dłoni zachęcił orkwieka do szarży, co ten, jakby na komendę zrobił. Rycząc wściekle rzucił się na człowieka. Draven dobył jednej z run i wycelował wolną dłonią w ziemię.
- Anoshu!- zainkantował, posyłając mroźny podmuch na ziemię bezpośrednio przed nim. Schował szybko runę i umknął w bok przed szarżującym Orksteinem, rzucając się na ziemię. Bestia poślizgnęła się na lodzie i spadła ze schodów, głośno się obijając o nie. W końcu spadła. Jeszcze brzydsza. Draven podniósł się, po czym dobył szabli i zbiegł po schodach. Zaatakował Orksteina, który osłonił się toporem i złapał paladyna, by zrzucić go z siebie, na ziemię obok. Bestia uniosła topór do ciosu, zaś Marduk zebrał w sobie magiczną moc Zartata. Wściekłość i gniew boży znów w nim biły.- Izeshar!- zainkantował, po czym z minimalnej odległości cisnął pocisk esencji w łeb Orksteina. Czar trafił, wypalając dziurę w hełmie potwora. To samo też uczynił z głową i mózgiem. Martwy osunął się na ziemię, zaś paladyn schował szablę i oparł się łokciem o ziemię. Drugą ręką wycelował w ostatniego człorka, pozbawionego nogi. Zebrał raz jeszcze magiczną energię.- Izeshar!- rzekł, po czym cisnął kolejny pocisk esencji w orka. Trafił go w dłoń, wypalając mu ją na proch. Topór spadł na ziemię, posypany małą kupką popiołu.

1x Orkstein
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Luty 2018, 16:55:52
Orkstein upadł na ziemię podtrzymując się rękoma. Emerick zamachnął się i odciął jedną rękę. Orko człowiek po straci równowagi wyrył ryjem w ziemię. Nie dawał jednak za wygraną i powoli znowu się podnosił. Nim jednak zdążył cokolwiek zrobić, Emerick zamachnął się jeszcze raz i rąbnął ostrzem po szyi mutanta. Czarna ruda bez problemu dała sobie radę z kręgami szyjnymi dekapitując głowę. ÂŁeb spad na ziemię tocząc się po podłodze, tymczasem z szyi zaczęła tryskać posoka krwi we wszystkie strony. Ciało upadło natychmiast. Emerick zatrzymał toczącą się głowę nogą i zmęczony schował miecz do pochwy.
- Ktoś mi wyjaśni, dlaczego kurwa ktoś robi takie ścierwa. Nie pisałem się na to. Miało być tylko oblężenie...
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Luty 2018, 16:59:50
Marduk podniósł się. Schował miecz i wrócił do kompanów. Odetchnął głęboko.
- Niektórzy po prostu chcą patrzeć, jak świat płonie.- odrzekł Emerickowi. Popatrzył na najwyższy balkon. Został tam jedynie czarny obłok dymu, który szybko zniknął. Tajemniczy czarny mag uciekł.- Wygląda na to, że uciekł. Ale przynajmniej odbiliśmy K'efir i zniszczyliśmy tą placówkę.- oznajmił.- Teraz trzeba uwolnić tych biedaków z klatek.
A, Melkior!
- zwrócił się do elfa.- To miasto powiązane z twoją rodziną. Pomyślałem... może chciałbyś robić za burmistrza K'efir?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 25 Luty 2018, 18:12:14
- Chciałbym. Po tym wszystkim zgodził się bez wahania. - Dzięki.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Luty 2018, 18:13:28
- Emerick będą jeszcze gorsze rzeczy na tym świecie, ale ja sobie sprawdzę tego maga, bo może ma jakieś notatki przy sobie! Mówił, podchodząc do rozpłatanego truchła, by potem pogrzebać przy jego szatach.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Luty 2018, 18:35:39
Mag miał przy sobie jakąś książkę. Dziennik!
Tymczasem nagle, tuż przed Dravenem pojawił się starzec. Ten sam, który stał za tym horrorem.
Zaśmiał się paskudnie i uśmiechnął do Marduka. Miecze i broń drużyny powędrowała z ich pochw i zaczęła wisieć w powietrzu, jakby grożąc każdemu z nich.
- Myślicie, że coś dziś dokonaliście? Ten marny chłystek? Te abominacje? Bardzo łatwe do zastępienia. A do was... wyciągnąłem dłoń. A wy?- spytał spokojnym tonem. Ogarnął go nagle czarny dym. Po chwili, gdy dym ustąpił, zamiast schorowanego starca stał wysoki i szczupły ktoś, od stóp do głowy odziany w czarną szatę i demoniczną maskę. Miał też rogaty kostur z czaszką. Wyglądało na to, że czarownik był polimorfem.
(https://artfiles.alphacoders.com/881/88170.jpg)
- Splunęliście mi w twarz! Zapłacicie za to wy, wasi obywatele, podwładni i bliscy. To nie jest ostatni raz, kiedy o mnie usłyszeliście. Cieszcie się tym niby zwycięstwem!- dokończył. I zniknął w czarnym obłoku. Broń drużyny opadła na ziemie.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Luty 2018, 18:37:35
Marduk po bliskim spotkaniu maga podniósł miecz. Potrząsnął głową, aby się otrząsnąć.
- Kiellon, masz tam coś?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Luty 2018, 18:39:22
- Ej! Ej, wy!- odezwał się ktoś z klatki.- Dużo wiem o tym kimś! Mogę wam pomóc, ale musicie mnie wypuścić!
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Luty 2018, 18:41:54
Krasnolud grzebiąc w ciuchach maga natrafił na dziennik, lecz nagłe pojawienie się starca, sprawiło, iż brodacz stał z rozdziawioną gębą, patrząc jeno jak jego bronie poleciały sobie poza jego zasięg. Dziwne uczucie niczym obdarcie z szat i stania nago pośród całego tłumu. - Wiele razy mi grożono, ale z reguły działo się w trakcie walki, ale nie długi czas po niej. W każdym razie znalazłem księgę. Książką rzucił w stronę Dravena, a sam Kiellon pozbierał swój ekwipunek telekinezą. - Zatem najpierw powiedz kim jesteś nieznajomy. Odparł brodacz, bo te niespodzianki kiedyś go wykończą.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Luty 2018, 18:49:59
Marduk złapał dziennik. Otwarł go Zaczął wertować strony. Jednocześnie przysłuchiwał się rozmowie z więźniem. Skąd mógł cokolwiek wiedzieć o tym... kimś?
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Luty 2018, 18:57:00
Więzień zawahał się na chwilę.
- Jestem... L-Lariusz!- oznajmił.- Dowodziłem tu po śmierci poprzednich dowódców i miałem układ z tym... z nim! Jestem cennym źródłem informacji, więc trzeba mnie chronić.

Marduk mógł znaleźć wpisy z Feros,  czy bezpośrednio po nim. Były też świeższe, sprzed kilku tygodni. Jeden z zapisów mówił:
Cytuj
Quorthon operuje mocą, jaka nigdy mi się nie śniła! Wskrzesza gigantyczne twory swą magią, mortokinezą operuje z perfekcją zegarmistrza, a magią żywiołu śmierci niczym chirurg. Zgodził się mnie uczyć, w zamian mam podzielić się wiedza na temat eksperymentów z Feros. Dobry układ.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Luty 2018, 18:59:49
- Mag nazywa się Quorthon. Jest potężny. Ten martwy był jego nowym uczniem. W zamian za naukę podzielił się wiedzą o mutacjach z Feros.- oznajmił.- Ale ten Lariusz się też przyda. Kiellon, leć na górę po kilku paladynów. Bierzemy go do naszej twierdzy i trzymamy w lochach, jednocześnie wezwiemy króla.- rozporządził.- A z Tobą Melkior się jeszcze ugadamw w sprawie K'efir. Na razie się zbieramy. Robota zakończona.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 25 Luty 2018, 19:03:12
- Też chcę go przesłuchać, odwiedze was z Domenikiem.
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Luty 2018, 19:15:29
WYPRAWA ZAKOÑCZONA SUKCESEM
Po bitwie biesiadowano i świętowano. Niektórzy skromnie, inni mniej. Następnie zaś wrócono z jeńcem. Każdy w swoje strony. Każdy wynagrodzony odpowiednio do swego wkładu.

Po długich, dwustopniowych przygotowaniach, atak na K'efir był gotowy. Zebrawszy drużynę, Marduk ruszył do gminy, po drodze zahaczając o nieznajomych wisielców, znajomych Longinusa oraz zajazd, w którym spędzili noc. Nazajutrz dojechali do obozu wojsk, gdzie ustalili plan bitwy i przygotowali się. Następnego dnia zaczęła się bitwa. Armia została podzielona pod komendy Melkiora, Marduka i Themo. Z różnymi trudnościami wtargnęła do miasta i zmiażdżyła opór, zabierając masę obrońców do grobu, a część jako jeńców. Reszta skryła się w ratuszu, który za sprawą ostrzału paladynów spłonął. Spadł deszcz, który zgasił pożar. Mały oddział, w skład którego wchodził Marduk, Kiellon, Melkior, Themo i Emerick zbadał podziemia ratusza, w których odkrył istnienie mrocznej sekty pod przewodnictwem czarnego maga, który z pomocą czarownika-uciekiniera z Feros prowadził bezbożne eksperymenty. Po pokonaniu mutantów oraz maga, starszy czarownik znikną, odgrażając się. Pewien więzień okazał się być przywódcą bandytów i został zabrany do twierdzy Bractwa, gdzie będzie przesłuchany.

Nagrody:
Themo: 400 grzywien

Melkior: 400 grzywien

Emerick: 400 grzywien

Kiellon: 400 grzywien

Ashog: 240 grzywien,
Nazwa przedmiotu: Pierścień ze srebra
Wartość: 50 grzywien

Gascaden: 200 grzywien

Toruviel: 200 grzywien

Mirzak: nic

Kazmir: nic

Talenty:

Themo:
Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 złoty talent
Walka: 1 złoty talent, 2 srebrne talenty

Kiellon:
Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 złoty talent
Walka: 4 złote talenty

Emerick:
Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 złoty talent
Walka: 2 srebrne talenty

Gascaden:
Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność:1 srebrny talent
Walka: 1 złoty talent

Melkior:
Opisy: 1 brązowy talent
Aktywność: 1 srebrny talent
Walka: 2 brazowe talenty, 2 srebrne talenty

Ashog:
Opisy: 1 brązowy talent
Aktywność: 1 brązowy talent
Walka: 1 brązowy talent

Mirzak:
brak


Kazmir:
Opisy: 1 brązowy talent
Aktywność: 1 brązowy talent
Walka: brak

Toruviel:
Opisy: 1 brązowy talent
Aktywność: 1 srebrny talent
Walka: 1 srebrne talent

Marduk:

Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 złoty talent
Walka: 3 złote talenty, 1 srebrny talent
Tytuł: Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Luty 2018, 19:31:04
WYPRAWA ZAKOÑCZONA SUKCESEM
Po bitwie biesiadowano i świętowano. Niektórzy skromnie, inni mniej. Następnie zaś wrócono z jeńcem. Każdy w swoje strony. Każdy wynagrodzony odpowiednio do swego wkładu.

Po długich, dwustopniowych przygotowaniach, atak na K'efir był gotowy. Zebrawszy drużynę, Marduk ruszył do gminy, po drodze zahaczając o nieznajomych wisielców, znajomych Longinusa oraz zajazd, w którym spędzili noc. Nazajutrz dojechali do obozu wojsk, gdzie ustalili plan bitwy i przygotowali się. Następnego dnia zaczęła się bitwa. Armia została podzielona pod komendy Melkiora, Marduka i Themo. Z różnymi trudnościami wtargnęła do miasta i zmiażdżyła opór, zabierając masę obrońców do grobu, a część jako jeńców. Reszta skryła się w ratuszu, który za sprawą ostrzału paladynów spłonął. Spadł deszcz, który zgasił pożar. Mały oddział, w skład którego wchodził Marduk, Kiellon, Melkior, Themo i Emerick zbadał podziemia ratusza, w których odkrył istnienie mrocznej sekty pod przewodnictwem czarnego maga, który z pomocą czarownika-uciekiniera z Feros prowadził bezbożne eksperymenty. Po pokonaniu mutantów oraz maga, starszy czarownik znikną, odgrażając się. Pewien więzień okazał się być przywódcą bandytów i został zabrany do twierdzy Bractwa, gdzie będzie przesłuchany.

Nagrody:
Themo: 400 grzywien

Melkior: 400 grzywien

Emerick: 400 grzywien

Kiellon: 400 grzywien

Ashog: 240 grzywien,
Nazwa przedmiotu: Pierścień ze srebra
Wartość: 50 grzywien

Gascaden: 200 grzywien

Toruviel: 200 grzywien

Mirzak: nic

Kazmir: nic

Talenty:

Themo:
Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 złoty talent
Walka: 1 złoty talent, 2 srebrne talenty

Kiellon:
Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 złoty talent
Walka: 4 złote talenty

Emerick:
Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 złoty talent
Walka: 2 srebrne talenty

Gascaden:
Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność:1 srebrny talent
Walka: 1 złoty talent

Melkior:
Opisy: 1 brązowy talent
Aktywność: 1 srebrny talent
Walka: 2 brazowe talenty, 2 srebrne talenty

Ashog:
Opisy: 1 brązowy talent
Aktywność: 1 brązowy talent
Walka: 1 brązowy talent

Mirzak:
brak


Kazmir:
Opisy: 1 brązowy talent
Aktywność: 1 brązowy talent
Walka: brak

Toruviel:
Opisy: 1 brązowy talent
Aktywność: 1 srebrny talent
Walka: 1 srebrne talent

Marduk:

Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 złoty talent
Walka: 3 złote talenty, 1 srebrny talent


Zaakceptowane!