Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Hagmar w 27 Wrzesień 2014, 15:08:09

Tytuł: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Wrzesień 2014, 15:08:09
Nazwa wyprawy: Gnoić leszczy
Prowadzący wyprawę: Funeris Venatio
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: znalezienie się w odpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie
Uczestnicy wyprawy: Evening, Dragosani, Kenshin Himura, Samir


To co się wydarzyło wyprowadziło Tacticusa z równowagi psychicznej. Marnowanie dobrej wódki i atak na hrabiego wymagał... czegoś tam. Dracon zerwał się z krzesła krzycząc:
- Gonić leszczy! I sam wybiegł za nimi z karczmy.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 27 Wrzesień 2014, 15:14:10
Ktoś zniknął właśnie w uliczce z lewej strony. Kierował się w stronę dzielnicy obywateli.
Uderzenie Dragosaniego w twarz było zniewagą...

----------

Tymczasem Samir, przechadzając się po podgrodziu, dostał podobnym kamieniem w potylicę. Obejrzał się za siebie i ujrzał dwójkę podlotków, którzy biegną prosto w stronę dzielnicy obywateli.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Wrzesień 2014, 15:38:58
Dragosani był z reguły wampirem spokojnym. Panującym nad emocjami i nie dającym się im ponieść. Ale z reguły też nie obrywał kamieniem w głowę od jakiejś gówniarzerii (do której w zasadzie wliczał się prawie każdy na wyspie). Instynktownie złapał się za głowę i syknął. Bolało, ale jednak skórzany kaptur robi swoje i chroni nieco przed uderzeniami. Wstał gwałtownie i spojrzał w stronę drzwi. Ręka jakoś tak sama powędrowała mu do pistoletu, lecz ostatecznie nie wyciągnął go. I tak był nie nabity, a jeśli chciał dorwać tego kto zawinił, musiał działać szybko. Okrzyk Aragorna był właściwie zbędny. Wampir wybiegł za nim z karczmy, w biegu zakładając maskę na twarz. Biorąc pod uwagę kogo obrali za cel, to jest dracona i zmutowanego wampira, sprawcy zajścia raczej nie mieli przed sobą świetlanych perspektyw.


//To nie czekamy na Evening? Coś pisała, aby poczekać, bo się upija do nieprzytomności na weselu.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Wrzesień 2014, 15:40:06
Aragorn chciał machnąć skrzydłami... Kurwa! Jebane demony... Czym prędzej ruszył za leszczami starając się ich wytropić dzięki wyostrzonym zmysłom.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Samir w 27 Wrzesień 2014, 15:45:30
Spokój zażywającego spaceru maurena został brutalnie zakłócony. Kamień, prawdopodobnie jeden z wielu, jakie można było znaleźć na ziemi miasta Efehidon huknął go soczyście w potylicę. Siła uderzenia powaliła ciemnoskórego mężczyznę na kolana, podparł się rękoma i odetchnął głęboko. Na szczęście gęsto zaplecione dredy pochłonęły większość energii uderzenia, nie powodując żadnej otwartej rany. Samir jednakowoż hołdował zasadzie, iż podobna zniewaga krwi wymaga, zatem gdy tylko się otrząsnął, ruszył w pogoń za gówniarzami.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 27 Wrzesień 2014, 16:07:09
//Czekamy na nią, czekamy. Dlatego akcja pójdzie teraz tylko kawałeczek.

Przed Aragornem, Drago, Eve i (chyba) Kenshinem uciekała trójka nastolatków. Każdy z nich miał może po trzynaście lat, na pewno nie wiele więcej. Całkiem sprawnie poruszali się po uliczkach, w końcu biegają po nich od dawna. Zbliżali się się już do bram dzielnicy obywateli. Pościg był ledwie kilkadziesiąt metrów za nimi, może sto.

-------

Podobnie było u Samira. Z tym, że uciekał tylko jeden. Też miał podobną przewagą, czyli niecałe sto metrów. Biegł szybko i sprawnie, jakby dokładnie wiedział, gdzie musi się kierować. Był tuż koło bramy do odpowiedniej dzielnicy.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 27 Wrzesień 2014, 17:14:01
Ork nawet nie zdążył odpowiedzieć i może dobrze, bo lubił być anonimowy gdy wampir dostał w łeb kamykiem. Kenshin wybuchł niemal śmiechem, kiedy czarna jaszczurka Aragorn stracił butelkę trunku, a potem wybiegł jak opętany a zanim ruszył wampirek, dziewucha i czarny ork. Młodzi mieli spore jaja skoro atakują grupę szlachciców oraz innych obywateli. Himura wyruszył również nie dlatego, że chciał zemsty na dzieciakach, a dlatego że był dość ciekawym orkiem i nie zamierzał nikomu robić krzywdy tak jak sobie, kiedyś obiecał. Jednak widząc ich sprawną ucieczkę ork rozpędził się bardziej, aby zmniejszyć dystans do uciekinierów.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 27 Wrzesień 2014, 19:54:36
Jeden z młokosów zdążył się odwrócić i zdzielił orka celnym trafieniem tuż pod prawe oko. Zabolało.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 27 Wrzesień 2014, 20:19:18
Ork przystanął moment, kiedy oberwał kamieniem a potem zaklął. - Cholera. Będzie limo. Następnie spojrzał się groźnie w stronę dzieciaków i poczuł gniew, który dodał mu sił. Teraz ponownie nabrał rozpędu i dogonił towarzyszy w duchu starał się tłumić emocje, jak przystało na byłego samuraja.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 29 Wrzesień 2014, 14:16:02
Nikt nie będzie rzucał kamieniem w mojego ulubionego wampira! ani jaszczura. Wybiegłam za wszystkimi, chcąc dorwać te nieznośne dzieciaki, robiące sobie jakieś żarty. Były dość sprytne, znały tu pewnie każdy zakamarek - w końcu były u siebie. Jednak nie mogły być zbyt pewne, bo nie wiedzą z kim zadarły... lecz niedługo pewnie się dowiedzą.
Starałam się zwinnie przedostawać między spacerującymi ludźmi i nie stracić łobuzów z oczu.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Wrzesień 2014, 14:36:42
Ulubiony wampir wszystkich biegł za gnojami. Za dnia był nieco osłabiony, lecz mutacja dodawała mu sporo sił. Tak więc biegł i to dość szybko. W sumie musiało to wyglądać dość zabawnie, zgraja dorosłych i poważnych osób, które nie raz, nie dwa walczyły z groźnymi potworami, goni kilku gówniarzy. Ale cóż, takie życie, osób, które rzucają w ludzi (i nie tylko) kamieniami się nie wybiera. Tak więc Drago biegł.

// Poproszę o odległość od najbliższego dzieciaka.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 29 Wrzesień 2014, 19:54:11
Aragorn miał taru. Zawsze zabierał Froda gdy wychodził na spacery. Tym razem jednak było inaczej i nie mógł poszczuć gnojków psem. Rzucanie zaklęć w centrum miasta mogłoby się skończyć aferą o której gadano by przez lata. Toteż dracon biegł. W pełnej płytowej zbroi, lekko za ciasnej. Roztył się jaszczur jeden...
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 30 Wrzesień 2014, 00:06:40
Wszyscy wbiegli do dzielnicy obywateli. Samir nie zdążył wyhamować i rąbnął w pędzącego na początku Drago, przewracając go. Nie widzieli się nawzajem, gdyż wybiegali z różnych rogów skrzyżowania małej uliczki. Obydwoje leżą teraz na ziemi, a guzy na głowach raczej się powiększają. Evening i Kenshin minęli ich w pośpiechu widząc wszystkich gnojków. Dwóch z nich wbiegło do jednego z domków, dwóch następnych do piwnicy pod rzeźnikiem, a ostatni dwaj skryli się w sklepie rymarza.

//Polecam stworzyć dwie pary i kogoś puścić samego.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Wrzesień 2014, 00:35:29
Drago zaklął, gdy wylądował na ziemi. Nie powinno do tego dojść, przynajmniej w jego opinii. Przecież słyszał jakieś zbliżające się kroki, lecz zignorował je. Cóż, jego błąd. Szybko poderwał się na nogi. Dzieciaki powbiegały do budynków, więc jeśli nie ma w nich tylnych wyjść mogły same się wprowadzić w pułapki. Rzecz jasna wampir podejrzewał, że nie mają takiego szczęścia. Rzucił okiem na maurena, na którego wpadł i podał mu dłoń.
- Też goniłeś tych gnojków? - zapytał, gdyż na to wskazywał fakt, iż mężczyzna, cóż, gonił gnojków. Nie czekając na odpowiedź ruszył do Evening i orka. Guz na głowie rósł, ale wampir nie zwracał na to najmniejszej uwagi. Nie takie obrażenia się odnosiło.
- Gdzie oni? - zapytał, gdyż nie widział już biegnących dzieciaków.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 30 Wrzesień 2014, 07:54:46
Ork odwrócił na chwilę głowę, kiedy wampir i mauren zderzyli się wbiegając na siebie. Ta sytuacja wydawać się mogła zabawna, ale dla kogoś ze słabym poczuciem humoru. Tak, czy siak ork z dziewczyną minęli leżących i ruszyli przodem za dzieciakami. Właściwie dobrze, że to zrobili bo nagle zaczęli się chować po cudzych domach. Właśnie w tym czasie Drago zjawił się u boku Kenshina i nieznajomej mu rycerki z zapytaniem gdzie ów gnojki się schowały, a ork wskazał palcem poszczególne budynki i powiedział. - Schowali się, ale wiemy gdzie są. Oznajmił i zaczął wymieniać. - Dwóch z nich wbiegło do jednego z domków, dwóch następnych do piwnicy pod rzeźnikiem, a ostatni dwaj skryli się w sklepie rymarza. Także proponuję się jakoś rozdzielić, co wy na to?.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Wrzesień 2014, 11:53:36
- Ja i Samir możemy zająć się tymi u rymarza.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Wrzesień 2014, 12:52:26
- To rozdzielamy się i sprawdzamy ich kryjówki - odparł tylko Drago. Osobiście nie uważał, aby sprawa ta była aż tak istotna, aby układać jakiś szczegółowy plan odnośnie tego kto z kim ma iść. Dlatego bez dalszych słów ruszył w kierunku wejścia do piwnicy pod rzeźnikiem. Jednym z powodów tego wyboru było to, że tam na pewno będzie nieco ciemniej, a więc dla wampira przyjemniej. Jeśli ktoś by chciał pójść za nim, oczywiście mógł. Ale też wampir mógł sam sprawdzić piwnicę.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Wrzesień 2014, 12:54:49
Już było wiadomo, kto pójdzie sam. Kenshin z całego towarzystwa znał jedynie Aragorna, ale on idzie z maurenem a był pewien, że wampir nie puści swojej kochanicy z bractwa świtu. Także orkowi nie pozostawiono wyboru i pójdzie sam. - To ja idę sam i odwiedzę jeden z domów. Wzruszając ramionami udał się w swoje miejsce przeznaczenia.


// Wiedziałem, że się pomylę;/.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Wrzesień 2014, 16:14:25
Skoro ork zdecydował, że sam będzie w stanie się z nimi rozprawić, bo w końcu to tylko dzieci, no to poszłam z Dragiem bo jego przynajmniej znałam... Ruszyłam więc za wampirem w stronę owej piwnicy, starając się dotrzymać mu kroku.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Październik 2014, 00:10:20
Drago i Evening zeszli na dół, pod sklep rzeźnika. Charakterystyczny zapach roznoszący się wokół świadczył, że nie mogło być żadnej pomyłki. Tutaj składowano po części, ale przede wszystkim sprzedawano mięso, które zostało rozparcelowane gdzieś głębiej w mieście, a tutaj tylko dostarczone do sprzedaży. Drzwi nie były zamknięte, więc wampir i rycerzyca mogli bez najmniejszych problemów wejść do środka. Należało pokonać sporą ilość schodków, by znaleźć się na właściwym poziomie, a ściany zrobione z odpowiedniej mieszanki ziemi idealnie utrzymywały stałą niską temperaturę, zupełnie jak w ziemiankach za miastem. Pokój, jeżeli można to tak nazwać, był wymiarów piętnaście na dwadzieścia metrów, tak mniej więcej. Co kawałek porozwieszane były półtusze, a na drewnianych regałach przy ścianach znajdowały się różnego rodzaju udźce, kiełbasy, kaszanki i inne tego typu przetwory. Jedna półtusza minimalnie się kiwała.



Drzwi zdążono zamknąć, więc Kenshin nie mógł wejść bez niszczenia zamka. Solidny kopniak powinien pomóc.

//Na przyszłość nie mów, że idziesz "do jednego z domków", bo to można odbierać tak, jakbyś wybrał sobie jakikolwiek.



Aragorn nadal stał, a Samir nadal leżał.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 01 Październik 2014, 08:27:19
Ork zastając zamknięte drzwi próbował jeszcze kilka razy szarpnąć za klamkę, lecz bezskutecznie. Nie sądził, że gnojki tak bardzo się wystraszą czarnego orka bez żadnej broni, ale nie mając wyjścia i chcąc pomóc dzieciakom zanim reszta ich dorwie i rozszarpie postanowił rozwalić drzwi. Kenshin cofnął się ze 2 metry od drzwi, a następnie wyciągnął prawną nogę do przodu i uderzył z tak zwanego front-kicka trafiając w sam środek drzwi. Takie solidne uderzenie powinno spowodować, że drzwi wleciały do środka budynku robiąc dość duży hałas.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 01 Październik 2014, 11:13:11
Leżący mauren nadal leżał. Widocznie taki mają zwyczaj. Dracon nie miał zamiaru czekać aż ten się ruszy i sam ruszył do sklepu rymarza by skonfrontować się z gnojami.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 01 Październik 2014, 11:53:26
Gdy wampir zszedł do piwnicy wraz z Evening, rozejrzał się. Pomieszczenie w sumie jakoś przesadnie duże nie było, ale należało uwzględnić jego rozmiary. Poza tym, czego niby można było spodziewać się po piwnicy? No na pewno różnych wyrobów mięsnych, wszak pomieszczenie to należało do rzeźnika. I tutaj się nie zawiódł. Z haków zwisały półtusze, wspaniałe i dorodne, zaś na półkach pod ścianami leżały inne wyroby. Kaszanki, kiełbasy i inne wyroby, na których widok niejeden mieszkaniec Podgrodzia dostałby spazmów. Albo po prostu by je zjadł. W sumie dziwnym trochę było, że pot tak sobie tutaj mogli wejść. Nic tylko brać! Z tym, że okradanie rzeźnika było ostatnią rzeczą, o której myślał w tej chwili Drago. Dostrzegł kiwającą się półtuszę, która w tak oczywisty sposób mówiła, że ktoś obok niej przechodził. Zerknął na Evening, zsunął maskę (byli w końcu pod ziemią, słońce tutaj raczej za bardzo nie docierało) i przyłożył palec do ust, dając jej znać, aby zachowała ciszę. Potem wskazał na kiwające się mięso. Następnie ruszył w tamtym kierunku, chcąc zakończyć tę bieganinę. Starał się przy tym poruszać w miarę cicho, oraz czujnym nasłuchiwaniu i obserwacji otoczenia. Tak, aby nie umknął mu żaden odgłos wydawany przez dzieciaki.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Październik 2014, 12:46:07
Przy półtuszy nie było dosłownie nikogo. Drago i Evening szli tak, że raczej nikt ich nie mógł minąć niezauważenie. Podłoga była drewniana, wyłożona jakąś klepką. Miejsce pod zwisającym i nadal kiwającym się mięsem było najmniej zabrudzone, jakby ktoś przeciągnął tam szmatą, albo strącił kurz. Wszystkie półtusze były podwieszone na hakach, które trzymały się na łańcuchach, które z kolei wchodziły w sufit i niknęły gdzieś tam wyżej.



Kenshin rozwalił drzwi. Wszedł do małego przedsionka, w którym stała szafa niczym z Narnii, jakiś regał na buty (dwie pary dziecięce i jedne nadzwyczaj wielkie, ale typowo ludzkie). Można stamtąd było dodatkowo wejść na piętro, do kuchni, lub salonu.



Aragorn bez problemu wszedł do sklepu. Dziwnym, że w takiej dzielnicy znajdował się taki sklep, lecz widocznie był sens takiego postępowania, skoro obiekt ten nadal funkcjonował. Długa drewniana lada stojąca w poprzek pomieszczenia, na ścianach różne pasy i uprzęże, a z tyłu drzwi wyjściowe, lekko przymknięte.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 01 Październik 2014, 12:59:52
Ork dostał się do środka a długo to nie trwało, kiedy wszedł i pobierze się rozejrzał. Po oględzinach, można było stwierdzić że nic nadzwyczajnego tutaj nie ma, ale jest kilka pokoi i duża dziwna jak dla niego szafa. Oczywiście obejrzał parę butów, które wskazywały na to, że jakieś dzieciaki tutaj mieszkały a może nadal mieszkają?. Tak, czy siak najpierw otworzył z pozoru zwykłą szafę, której drzwi zaskrzypiały a zaglądając tam ujrzał...
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 01 Październik 2014, 13:19:18
Oczywiście i bez znaków od Drago wiedziałam, że lepiej nie hałasować i nie rozmawiać, ale trudno mi było poruszać się tak cicho, zwłaszcza na drewnianej podłodze. Przynajmniej starałam się stawiać delikatnie kroki, by może choć trochę zaskoczyć uciekinierów. Próbowałam coś ujrzeć między półkami z wyrobami i wiszącymi tuszami. Na pewno tędy przebiegali, może nawet chcieli się tu schować na dłużej, ale usłyszeli nas i postanowili iść gdzieś dalej. Dałam znać wampirowi, by spojrzał w dół na "czyste" miejsce pod kiwającą się tuszą. Stali tutaj chwilę, wymyślając jakieś lepsze miejsce na kryjówkę?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 01 Październik 2014, 13:26:28
Drago spojrzał na wskazane miejsce na podłodze. A potem na półtuszę. Potarł się po brodzie. Wyglądało to tak, jakby dzieciaki przechodziły tędy i zniknęły. W tym miejscu musiało stać się coś, co spowodowało owe zniknięcie. Tak przynajmniej interpretował ślady wampir. Kucnął i przyłożył dłoń do wytartego miejsca na podłodze. Właściwie bez powodu, ot tak. Po tym zastukał w deski. Chciał sprawdzić, czy wydany przez nie odgłos będzie taki, jakby znajdowała się pod nimi pusta przestrzeń. Na przykład ukryte przejście.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Październik 2014, 13:35:11
Dokładnie! Pusta przestrzeń!



Kurtki. Płaszcze, koszule, dwie pary spodni i jakieś takie coś, co wyglądało jak sieć na wieloryba. Poza tym ciemność. Taka głęboka, jakby tam dalej coś było.



Still waiting...
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Samir w 01 Październik 2014, 13:36:13
Oszołomiony mauren z początku leżał na ziemi, gdy tylko jednak się otrząsnął, ruszył za Aragornem.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 01 Październik 2014, 13:51:03
Ork zajrzał do szafy, ale tam niestety szału nie było, tylko kilka kurtek i sieć rybacka. Jednakże poczuł, jakby ktoś kazał zajrzeć mu w tą ciemność. Kenshin poczuł zaciekawienie i starał się dłonią dotknąć tylnej części szafy. Widocznie uważał, że było tam drugie dno albo wejście do innego wymiaru.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 01 Październik 2014, 14:18:05
Tam poszły szczyle! Dracon bez słowa ruszył w stronę przymkniętych drzwi.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 01 Październik 2014, 19:52:34
Drago zastukał i od razu można było usłyszeć dźwięk świadczący o tym, że być może to jakieś tajemne przejście lub pomieszczenie? albo zwykła skrytka w podłodze w której coś jest trzymane? Uklęknęłam i starałam się odszukać coś w stylu poluzowanej deski ułatwiającej wejście, albo uchwytu, którym można to otworzyć.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Październik 2014, 00:27:08
Zawiasów nie było widać, może były od spodu, tego nie można było stwierdzić. Poluzowanej deski, ani żadnego uchwytu też nie było.



Drugiego dna nie było, tym bardziej przejścia do innego wymiaru. Była za to ciemność i fakt, że nie dało się dotknąć tylnej części szafy. Bo tylnej części szafy nie było. A przynajmniej nie tak płytko, o nie.



Drzwi na piętro lub do piwnicy. Dwa wyjścia, żadnej innej drogi ucieczki. Było co prawda jeszcze jedno okno, ale zamknięte od wewnątrz, więc nie było szans, żeby ktoś nim uciekł.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 02 Październik 2014, 02:10:36
Gdy Evening szukała sposobu dostania się do pustej przestrzeni pod deskami, Drago robił dokładnie to samo. Z tym, że wampir szukał odpowiedzi w górze. Nie jednak w modlitwie do bogów, lecz w suficie piwnicy. A konkretnie w łańcuchach, na których zawieszone były półtusze. Podejrzane wydało mu się to, że łańcuchy "wchodziły w sufit i niknęły gdzieś tam wyżej". Wampir, wiedzion impulsem, złapał za mięso (znalazł cwaniak fragment, za który mógł wygodnie trzymać) i pociągnął w dół. Oczywiście to mogło być całkowicie błędne podejrzenie, ale spróbowanie, niż niszczenie desek.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 02 Październik 2014, 08:00:44
Ciekawość przewyższyła rozsądek i ork wszedł do szafy, aby lepiej się jej przyjrzeć od środka. Teraz musiał dostać się do tylnej części, a może nawet odnaleźć jakąś ukrytą kryjówkę.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Październik 2014, 10:33:49
Zaskrzypiało przeciągle, a Evening... wpadła do dziury. Potłukła się troszkę, ale na szczęście wysokość to był tylko jakiś metr z okładem. Szybko malutki podeścik przechodził w strome schodki, które to już ewidentnie prowadziły w jakieś dziwne i niezbadane miejsce.



Jak nie wywinął jastrzębia! *Orła, znaczy się. Orła.* Kenshin w kompletnej ciemności nie natrafił pod stopą na punkt podparcia i poleciał jak długi przed siebie. Zderzenie z drewnianymi schodami mogło wydawać się bolesne. Nie, moment - ono było bolesne.



Tam taram, sru!
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 02 Październik 2014, 10:59:51
- Ooo... - skomentował wampir, gdy zaskrzypiało, a potem coś ciężko łupnęło, gdy Evening z gracją worka z ziemniakami spadła do dziury. Szczęśliwie spadek nie był wysoki, więc nic sobie nie zrobiła. Drago nie musiał ratować jej życia przemieniając ją na szybko w wampirzycę. Oczywiście nic takiego nawet nie planował.
- Nic ci nie jest? - zapytał dość banalnie. Podał dłoń dziewczynie, aby pomóc jej wstać i pociągnął ją na nogi tak jakby nic nie ważyła. Spojrzał w dół schodów.
- No to idziemy. Może ja przodem, lepiej widzę w ciemności, a tam mogą być niskie stropy i takie tam - zaproponował i zaczął zbierać się do dalszej drogi, tym razem już po ukrytych schodach, które ukryte już nie były.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 02 Październik 2014, 11:35:39
Bum, bęc, bam, jeb. Takie odgłosy było słychać w całym domu gdy ork spadał ze schodów. Jednak te dźwięki nie były jedyne, bo w między czasie zdążył powiedzieć. - Boli, moja głowa, mój tyłek. I wiele, wiele innych słów. Kenshin lądując na ziemi poczuł go dopiero teraz, kiedy przestał się odbijać od drewna, a był to ból. Leżąc na ziemi zaczął zastanawiać się, czemu zawsze pada na niego. Jednak w tej pozycji, której się znajdował nie mógł dokładnie obejrzeć pomieszczenia. Dlatego podniósł się i usiadł delikatnie na ziemi i zaczął się rozglądać, po pomieszczeniu.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 02 Październik 2014, 12:09:04
Gdyby Aragorn był szczylem czy też "gimbusem" jak nazywali takich gnojków ludzie z pewnego kraiku na "P" (Aragorn za nic nie mógł sobie nazwy przypomnieć) na dawnych Ziemiach Neutralnych. No... nie tak dawnych, jeszcze 20 lat temu tamtejsze "państewka" miały się dobrze ale Draconi postanowili wysadzić swoją planetę w pizdu a jej kawałek stwierdził że spadnie na Marant niszcząc 3/4 znanego świata. No nic. W każdym bądź razie gdyby hrabia był takim szczylem to schowałby się w piwnicy. I tam też poszedł
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Październik 2014, 12:22:24
- No gdzie, kurwa, leziesz?! Matka Cię kultury nie nauczyła?! - Każda z postaci usłyszała to samo. Drago z Evening musieliby przejść długi korytarz, niezbyt niestety wysoki, by dojść do mocnych drzwi, zza których głos dobiegał. Kenshin miał podobnie, chociaż on był wyższy i nie mógł dobrze się nawet wyprostować. Aragorn z Samirem (?) w piwnicy zastali kilka gratów i niczym nie zamaskowany korytarz, podobny do tych, w których znajduje się teraz reszta. Na końcu również drzwi.
- Co?! Kto więcej? Miał być tylko ten mauren i wampir! Kogo żeś tutaj sprowadził? - Głos był nieco stłumiony przez odległość i zamknięte drzwi, jednak ten ktoś, kto słowa wypowiadał, był wyraźnie zdenerwowany i wręcz krzyczał.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 02 Październik 2014, 12:36:00
Hmm dziwne... Dracon się nie pierdolił, podszedł do drzwi i rozwalił je psionicznym impulsem. Wszedł do środka.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 02 Październik 2014, 12:36:23
Tunel nie należał do wysokich, aby mógł tutaj się ork wyprostować, ale ciągły ból i poobijane ciało i tak by mu na  to nie pozwoliły, choć cieszył się że nie będzie musiał iść na klęczkach. Kenshin zgarbiony szedł, przed siebie aż w końcu usłyszał głosy. Ktoś nieznajomy mu krzyczał, a raczej darł się w wniebogłosy. Ciekawe do, czego mu wampir i ten mauren?. To pytanie zadał sobie w głowie i podszedł jeszcze bliżej drzwi, żeby więcej podsłuchać. Jednakże nie było sensu, bo ktoś wparował do środka a on zrobił to samo. Kopnął drzwi stopą próbując je wyważyć.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 02 Październik 2014, 12:49:30
Drago i Evening szli tunelem i także słyszeli głosy. Szczęśliwie nie tylko we własnej głowie, ale także uszami. Dobiegały one zza drzwi, które wyglądały na solidne. Gdy podeszli Drago już miał spróbować je otworzyć, chociażby poprzez pogmeranie w zamku, jeśli okazałyby się zamknięte. Usłyszał jednak głośny trzask, który sugerował, że ktoś wdarł się do pomieszczenia innymi drzwiami. Dlatego wampir wezwał moc magii demonicznej i ukształtował ją w formę piorunów, które spowiły jego demoniczną rękę. Magia wzmocniła ją. Drago wymierzył potężne uderzenie wzmocnioną pięścią tuż przy zamku drzwi. Drewno ustąpiło bez przeszkód pod tym ciosem i drzwi zwyczajnie zostały wyrwane z zawiasów. Wampir wkroczył do środka, zaś po jego ręce skakały jeszcze ostatnie wyładowania.
- Oto jestem - powiedział do tego kogoś, kto się przedtem wydzierał. Czuł, ze musi podsumować to wejście jakimś krótkim komentarzem.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 02 Październik 2014, 15:03:23
-Nie...Nic mi nie jest. Ale tu są jakieś schodki- powiedziałam z dołu. Spodziewałam się, że Drago na pewno coś wykombinuje, dlatego gdy spadłam w dół to byłam raczej zadowolona z tego, że udało mu znaleźć wejście.
-Dzięki- rzuciłam tylko i otrzepałam się z kurz, szybko wstając na nogi.
Pierwszy raz widziałam, jak wampir używa swojej demonicznej ręki. Zrobiłam krok w tył - dla pewności, ale po chwili nie było przed nami żadnych drzwi.
-...jesteśmy!- dodałam zaraz po nim.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Październik 2014, 11:46:02
- Co?! Kurwa! Kurwa! - Zakapturzona postać z dziwną białą maską stała przy stole tuż obok ostatnich drzwi, które wychodziły z tej przestronnej komnaty. Oparta na planie kwadratu, z kamiennymi ścianami i czterema grubymi jak dąb filarami pośrodku podpierającymi strop. Było tam naprawdę sporo miejsca, nawet zważywszy na fakt, że wszędzie stały jakieś stoły zawalone szpargałami, beczki, czy regały i skrzynie pod ścianami - każda ze ścian mierzyła nawet i ze czterdzieści metrów długości. Zaniepokojony zakapturzony nieznajomy uciekł szybko za drzwi, które zamknął. Od całej dziwnej kompanii dzieliła go cała komnata, więc miał zapas w postaci chwili czasu. Rzucił tylko na odchodne:
- Zabić ich!
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/e/e8/Wasap.jpg)
Jego podopieczni stanęli w linii przy drzwiach, zagradzając je. Jak się okazało, Kenshin, Evening, Dragosani, Aragorn i Samir po wyjściu ze swoich drzwi stali w odległości nie większej niż siedem metrów od siebie.

//2x Bandyta podżegacz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_pod%C5%BCegacz), celują w Kenshina i Evening.
4x Bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta), czekają.
6x Bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta), czekają, każdy tylko z jednym sztyletem (to te gnojki, co w was rzucały kamieniami)
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 03 Październik 2014, 12:14:39
Nagle wszystko umilkło gdy okazało się, kto stał za tym wszystkim. Jednakże nie wyjaśniono dlaczego nas tu sprowadzono, lecz wkrótce dowiemy się tego jak złapiemy zamaskowanego faceta. Teraz Kenshin stał bez ruchu i patrzył na wymierzoną w jego stronę broń palną, nic go właściwie nie obchodziło poza jego przeciwnikiem. Jedynie strużka potu przeleciała mu po czole do nosa, i kiedy spadła na ziemię ork szybko wyciągnął rękę i szarpnął bandytą do przodu, przy użyciu telekinezy, a ork sam padł na ziemię w oczekiwaniu na strzał w nieznanym kierunku. Tym sposobem chciał dać znak dla towarzyszy, i dać im sposobność do ataku.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 03 Październik 2014, 12:35:16
Ork dał znak swoim nieoczekiwanym towarzyszom. Chociaż i wampir już szykował się do ataku. Lub raczej do przygotowań do ataku, gdyż najpierw najeżało chociaż na chwilę wykluczyć z walki strzelców. Mogli oni uprzykrzyć im życie, gdyby nie zostali wyeliminowani. Czarny ork coś tam zaczął robić z jednym z nich, więc wampir zabrał się za drugiego. Wyuczonym, już niemal instynktownym impulsem woli pobrał nieco mocy magicznej z odłamku Krwawego Kryształu, który nosił ze sobą zawsze. Moc tę skupił w formie zaklęcia.
- Aresh iaash! - krzyknął skupiając mentalne uderzenie na podżegaczu, który miał zamiar ustrzelić towarzyszkę wampira. Bandyta wytrzeszczył dziwacznie oczy i po prostu osunął się na ziemię. Rażony zaklęciem Paraliżu stracił władzę w kończynach. Jedyne co mógł teraz zrobić to tak sobie leżeć i czekać. Po tym Drago błyskawicznie wyrwał bułat z pochwy i ruszył do ataku. Skierował się nieco w bok, aby móc wykorzystać jeden z filarów jako barierę. Tak w razie jakby działania jego i orka nie przyniosły oczekiwanych skutków w chwilowym wykluczeniu podżegaczy z walki. Chciał zbliżyć się do przeciwników na odległość gdzie przewaga zasięgu broni palnej przestanie mieć większe znaczenie.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 03 Październik 2014, 16:10:00
Chwyciłam za rękojeść i powoli zaczęłam wyjmować miecz tak, aby podżegacz nie zauważył tego co chcę uczynić. Moja broń jednak niewiele by zdziałała w razie strzału w moją stronę. Na szczęście Drago powalił bandytę zaklęciem i po chwili wyciągnęłam szybko cały miecz. Mężczyzna leżał na ziemi sparaliżowany, a ja w tym czasie dopadłam do jednego z pozostałych bandytów uzbrojonego tylko w sztylet i znajdowałam się teraz w takiej odległości, by móc swobodnie zaatakować. Zamachnęłam się mocno, a ostrze trafiło przeciwnika w rękę, w której trzymał sztylet.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Październik 2014, 12:11:20
Kenshin niestety zapomniał, że zasięg telekinezy to tylko dwadzieścia metrów, a on stał od przeciwnika jakoś tak na oko, to ze czterdzieści. Nic się więc nie stało, gdy próbował szarpnąć przeciwnikiem, który spokojnie dokończył celowanie zanim ork padł na ziemię. Kenshin nie widział kuli, która rąbnęła go w jedno z lewych żeber, łamiąc je, przebijając cały bok i wychodząc drugą stroną. Krew trysnęła, a ork dodatkowo jeszcze zwalił się na posadzkę doznając dodatkowej dawki bólu.
Dragosani uratował Evening przed postrzałem, paraliżując podżegacza. Ten, według przewidywań, zwalił się jak długi na podłogę i wyglądał teraz trochę jak ork po drugiej stronie sali. Oczywiście z walki był wyłączony. Ten drugi jednak, który zdążył wystrzelić, ładował ponownie swoją broń. Stał w środku całej zgrai, koło swojego sparaliżowanego kolegi.
Evening zaatakowała, a ręka faktycznie dostała mieczem. Sztylet upadł na podłogę, młody bandyta stał się bezbronny i chwycił się za ranny przegub. Drago był tam gdzieś obok, chyba...
Reszta bandytów ruszyła do przodu. Dwaj gnojkowie w stronę Evening, dwóch starszych w stronę Drago. Trzech innych gnojków i pozostała dwójka w pełni wyekwipowanych ludzi pobiegło do Aragorna, Samira i leżącego Kenshina. Podżegacz kończył ładować pistolet i starał się wymierzyć albo w Evening, albo w wampira.

//1x Bandyta podżegacz, sparaliżowany. 1x Bandyta podżegacz, kończy ładować broń.
2x Bandyta, zamierzają zaatakować Drago. 2x Bandyta, zamierzają zaatakować Aragorna, Samira i Kenshina
2x Bandyta, każdy tylko z jednym sztyletem, atakują Evening. 1x Bandyta, tylko z jednym sztyletem, ma ranną rękę, upuścił swoją broń i nie atakuje nikogo. 3x Bandyta, każdy tylko z jednym sztyletem, zamierzają zaatakować Aragorna, Samira i Kenshina.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 04 Październik 2014, 12:43:10
Drago wypadł zza kolumny i dostrzegł, że podżegacz, który strzelił zaczął ładować broń. Trzeba było się więc zająć. Podobnie jak tym sparaliżowanym, gdyż za kilka chwil mógł odzyskać władzę nad ciałem. Jednak priorytetem byłą dwójka bandytów, którzy ruszyli na wampira. Dzierżyli miecze i sztylety, lecz nie wyglądali na osoby zbyt dobrze nimi władające. Mimo to mogli stanowić zagrożenie. Jeszcze zanim zdążyli zbliżyć się na odległość zwartej walki, wampir wymierzył demoniczną dłoń w jednego z nich i wypuścił z niej pioruny. Elektryczne wiązki magii demonicznej uderzyły w korpus i głowę zbira, odrzucając go nieco do tyłu i dotkliwie raniąc. Poparzony bandyta padł na ziemię. Był martwy zanim jego kompan zorientował się co się stało. Wtedy Drago skoczył na drugiego zbira. Dzierżył w dłoni bułat, którym bez trudu sparował nieporadny cios miecza przeciwnika. Ten pchnął sztyletem, więc Drago uchylił się lekko, aby uniknąć zranienia. Następnie zaatakował sam. Ciął bułatem w rękę bandyty, w której tej dzierżył miecz. Ostrze z czarnej rudy bez problemów odcięło kończynę tuż pod łokciem. Zbir wrzasnął z bólu i szoku. Drago nie dał mu jednak zbyt długo odczuwać tegoż bólu, gdyż wymierzył kolejny cios. Wprost w szyję zbira. Ostrze bułatu gładko ją przecięło, pozbawiając bandytę w ten sposób głowy. Droga do podżegaczy była jako tako wolna. Z tym, że już mgnienie oka dzieliło tego celującego od wystrzału. I kilka metrów od Draga. Wampir wyciągnął dłoń i pobierając moc z Krwawego Kryształu krzyknął.
- Aenye! - Z dłoni wystrzelił promień oślepiającego światła, który pomknął mu oczom podżegacza. Ten wrzasnął, gdy został oślepiony. Mimo to mógł wciąż strzelić, mniej więcej pamiętał, gdzie są wrogowie. Dało to jednak wampirowi sekundę, czy dwie na dotarcie do niego. Tyle wystarczyło. Wampir doskoczył do podżegacza. Już widział jak ten naciska palcem na spust broni. Błyskawicznym ruchem złapał za lufę pistoletu demoniczną ręką, po części zasłaniając ją palcami. Nawet nie zwrócił na to uwagi. Mocno pociągnął dłoń zbira w górę, tak aby ten nie mógł wycelować. Rozległ się huk wystrzału, pojawił się dym. Gazy wywołane wystrzałem wyleciały spomiędzy palców wampira. Bronią podżegacza szarpnęło, zaś wampir poczuł jak coś uderzyło w zmutowaną dłoń. I tyle, kula nie była w stanie jej zranić. Wykonał szybki cios bułatem, celując w brzuch bandyty. Ten wciąż był oślepiony, więc nie bardzo miał jak bronić się przed niewidocznym atakiem. Ostrze rozcięło jego pancerz i tkanki. Trysnęła krew, z rany zaczęły wypływać jakieś rurki i inne obrzydliwe rzeczy, które powinny pozostać wewnątrz ciała. Drago ciał bułatem po raz drugi celując w szyję zbira. Tym razem nie odciął głowy. Wystarczyło rozcięcie tętnicy. Podżegacz padł na ziemię. Drugi natomiast powinien już zacząć zbierać się z ziemi.


//1x Bandyta podżegacz, sparaliżowany (wedle opisu zaklęcia powinien już wstawać).
2x Bandyta, zamierzają zaatakować Aragorna, Samira i Kenshina
2x Bandyta, każdy tylko z jednym sztyletem, atakują Evening. 1x Bandyta, tylko z jednym sztyletem, ma ranną rękę, upuścił swoją broń i nie atakuje nikogo. 3x Bandyta, każdy tylko z jednym sztyletem, zamierzają zaatakować Aragorna, Samira i Kenshina.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 04 Październik 2014, 14:09:35
Obrona rozpaczy nic nie pomogła orkowi, bo telekineza miała za krótki zasięg i nie zachwiała facetem jak powinna. Nawet rzut na taśmę nic nie zdziałał gdy Kenshin oberwał kulką w żebro. Hiumra leżący twarzą do ziemi złapał się za żywą ranę starając się zatamować krwotok. Jednocześnie nie mógł stwierdzić, czy pocisk został w jego ciele bo odczuwał obecnie ból oraz czerwoną posokę przelatującą miedzy jego palcami. Na domiar złego inna grupa bandytów zaczęła biec w jego stronę, ale byli jeszcze oddaleni o jakieś 30 metrów i 17 centymetrów oczywiście tak na oko. Kenshin obrócił się i leżał teraz na plecach oczekując, aż przeciwnicy podejdą bliżej.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 04 Październik 2014, 14:51:50
 W mgnieniu oka zamieniłam miecz na kiścień, gdyż (teoretycznie) byłam w nim bardziej doświadczona. Gdy tylko drewniany trzonek znalazł się w mojej dłoni, przygotowałam się na atak dwóch zbirów. Gdy pierwszy dobiegł w końcu z wyraźnym zamiarem zaatakowania, zamachnęłam się, wykonałam bronią kilka zamaszystych ruchów. Wychyliłam się w przód, wyciągnęłam prawą rękę z wirującą kolczastą kulą i wymierzyłam w dłoń bandyty, w której trzymał sztylet. Wytrącone ostrze upadło na podłogę i zabrzęczało. Przy okazji kolce poraniły rękę mojego przeciwnika. Z porwanej na strzępy dłoni tryskała krew, gdzieś tam obok sztyletu leżało pół palca. Pchnęłam go energicznie w tors i po chwili leżał ze strachem w oczach na ziemi. Szybkim ruchem sięgnęłam po swój sztylet i wbiłam go w nieosłoniętą szyję poległego już mężczyzny. Z jego ust poleciało kilka stróżek krwi, a po chwili leżał już otoczony czerwoną kałużą  wokół głowy. Wyjęłam ostrze z jego szyi i z powrotem schowałam. Drugi przeciwnik jakby zląkł się owego widoku i widziałam zawahanie w jego ruchach. Podchodził do mnie powoli.
 W tym samym czasie usłyszałam wystrzał pistoletu, a kątem oka widziałam wampira, który zatrzymał pędzącą kulę dłonią.
 Wróciłam jednak do mojego "przyjaciela", który widocznie postarał się i przezwyciężył strach, a może kierowała nim teraz chęć zemsty za towarzysza? Mierzył sztyletem w moim kierunku, zaczął iść pewnym krokiem, a nawet rzucał jakimiś tam obelgami w moją stronę... Nie słuchałam go jednak tylko pierwsza przystąpiłam do ataku. Zatoczyłam kiścieniem duże łuki, by nadać kuli odpowiednią siłę. Uniosłam wirującą broń w górę na wysokość głowy przeciwnika, a gdy ten wrzasnął i rzucił się na mnie ze swoją bronią, kolczasta rozpędzona kula uderzyła w jego głowę z impetem. Ten padł ogłuszony i z poranionym uchem (właściwie ucha prawie już nie było - jedynie czerwone strzępki w jego miejscu). Leżał nieprzytomny i tak samo postąpiłam z nim, jak z tym poprzednim. Sztyletem wykonałam poziome cięcie na krtani. Ciepłe krople ubrudziły mi twarz, ale przeciwnik miał w miarę szybką śmierć...
 Wstałam, rozejrzałam się dookoła, by sprawdzić jak poradzili sobie inni. Kiścień przypięłam z powrotem do pasa i wytarłam twarz dłońmi.



//1x Bandyta podżegacz, sparaliżowany (wedle opisu zaklęcia powinien już wstawać).
2x Bandyta, zamierzają zaatakować Aragorna, Samira i Kenshina
1x Bandyta, tylko z jednym sztyletem, ma ranną rękę, upuścił swoją broń i nie atakuje nikogo. 3x Bandyta, każdy tylko z jednym sztyletem, zamierzają zaatakować Aragorna, Samira i Kenshina
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Październik 2014, 13:36:23
Drago pokonał tych, którzy chcieli go zaatakować. Tak samo zrobiła Evening*. Aragorn nadal stał i czekał, podobnie Samir. Kenshin leżał niczym nieprzytomny.
Bandyta podżegacz odzyskał władzę w kończynach, lecz nie ruszał się. Miał nadzieję, że o nim zapomną. Udawał martwego. Dwójka bandytów rzuciła się na Aragorna, atakując jednocześnie z prawej i z lewej. Podobnie było w przypadku maurena, z tym, że jego atakowało dwóch młokosów. Kenshin leżąc na plecach nie bardzo widział nadchodzącego ostatniego młodego bandziora, który kopnął go butem... w ranne żebro. Odskoczył potem na parę metrów, by nie narazić się na żadną kontrę.
Ranny w rękę skulił się w kącie i zaczął płakać. Miał dwanaście lat.

//1x Bandyta podżegacz, udaje martwego.
2x Bandyta, atakują Aragorna.
1x Bandyta, tylko z jednym sztyletem, ma ranną rękę, upuścił swoją broń i nie atakuje nikogo.
2x Bandyta, każdy tylko z jednym sztyletem, atakują Samira.
1x Bandyta, tylko z jednym sztyletem, stoi 4 metry od Kenshina.

* - Marysiu, mała sprawa. Masz dwa finiszery na kiścieniu, jeden na mieczu i jeden na sztylecie. W związku z tym ciosy śmiertelne możesz zadawać odpowiednio: dwa kiścieniem, jeden mieczem i jeden sztyletem. Nie jest ważne czym walczysz wcześniej, czym obcinasz kończyny i tak dalej, ale ciosy kończące możesz zadawać tylko i wyłącznie tak, jak pozwalają Ci na to specjalizacje walki. Teoretycznie każdego możesz pokonać sztyletem, ogłuszyć, okaleczyć itd., ale tylko jednego możesz tym sztyletem bezpośrednio zabić, bo masz pierwszy poziom walki. Takie są zasady. :) Tym razem pominę fakt, że zabiłaś dwóch sztyletem, chociaż masz tylko pierwszy poziom walki tą bronią, ale następnym razem uważaj. ;)
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 05 Październik 2014, 14:01:15
//Nie można uznać, że cios kiścieniem w głowę był już śmiertelny, a sztylet to tak... zapobiegawczo?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 05 Październik 2014, 14:12:29
Drago oczywiście nie uznał żywego podżegacza za martwego. Znał działanie zaklęcia, które rzucił, więc wiedział, ze jego ofiara nie mogła umrzeć. Chyba, ze na atak serca, czy coś. Ale zbir żył, wampir mógł dostrzec ruchy jego piersi przy oddychaniu i takie tam. Podszedł więc do niego, lecz nie z zamiarem zabicia go. Strzelec nie wyrażał chęci do dalszej walki, więc w sumie wielkiego zagrożenia nie stwarzał. Mimo to Drago postanowił go rozbroić. Kopnął pistolet, który leżał obok podżegacza na ziemi. Broń palną, którą zbir miał jeszcze w kaburze wampir wyciągnął i odrzucił w drugi kąt pomieszczenia. ÂŻeby było miło kopnął jeszcze bandytę w żebra.
- Nie rób głupot, to przeżyjesz - powiedział dając mu do zrozumienia, ze fortel z udawaniem martwego się nie sprawdza. Wierząc, że zbir nie będzie na tyle głupi, aby tylko ze sztyletem rzucać się na wampira, odwrócił się. Bandyci dalej atakowali. Nieznajomy w masce musiał im sporo zapłacić, albo tez mieć na nich niezłe haki. Dwóch zmierzało w stronę Aragorna, lecz akurat on powinien sobie z nimi poradzić. Dwóch atakowało maurena, lecz i on nie wyglądał na bezbronnego. Za to czarny ork był ranny. I na dodatek jeden ze zbirów zamierzał chyba skorzystać z okazji. Drago ruszył błyskawicznie w tamtą stronę. Ork był mu obcy, nawet cham jeden się nie przedstawił, ale i tak nie wypadało tak go zostawić. Będąc już kilka metrów od nękającego go bandyty wampir zawołał do niego.
- Hej! - Okrzyk niezbyt oryginalny, ale na pewno skuteczny. - Matka nie uczyła, że nie bije się leżących? - zapytał, mimo iż przed chwilą sam kopał leżącego. Bandyta był jeszcze dzieciakiem. Wampir nie chciał go zabijać. Kiwnął głową w stronę młokosa, którego raniła Evening. - Przydaj się do czegoś i leć po jakiegoś medyka, bo twój kumpel się wykrwawi. - Rana jego "kumpla" może i nie była jakoś specjalnie groźna, ale młokos nie musiał o tym wiedzieć. No i w sumie ten blef mógł naprawdę sprawić, że sprowadzi tu medyka. Albo wsparcie. Jednak wtedy mieliby już przewagę, a i spieszyć z pościgiem za Zamaskowanym się nie musieli. Ci bandyci zapewne coś o nim wiedzą, cokolwiek, co pomogłoby grupie go wytropić. A wampir potrafił być przekonujący w zdobywaniu informacji. - I nasz ork też. - Jakby na nadanie powagi swoim słowom trzymał bułat w pozycji obronnej. Tak, aby gnojek wiedział, że nie ma do czynienia z jakimś pierwszym lepszym przybłędą. Miał nadzieję, że dzieciak nie będzie próbował być odważny. Nie wiedział, czy Aragornowi lub maurenowi nie przyda się pomoc.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Październik 2014, 14:52:10
Chłystek faktycznie zaprzestał walki, tak samo bandyta podżegacz, który widział zakrwawioną dziewczynę tuż obok siebie, tę psychopatyczną i niebezpieczną. Młodzik stał w miejscu, nie bardzo wiedząc co począć. Mógłby teraz po prostu uciec, faktycznie sprowadzić medyka, lub może nawet resztę bandziorów z okolicy. Nie był jednak pewny, czy wampir go nie podpuszcza.
- Naprawdę pozwolisz mi pobiec po medyka? - W jego głosie brzmiała nadzieja.

//
//Nie można uznać, że cios kiścieniem w głowę był już śmiertelny, a sztylet to tak... zapobiegawczo?
//No tak właśnie uznałem. :)
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 05 Październik 2014, 15:02:26
Wyraz twarzy wampira nie zmieniał się. Nie uśmiechał się, nie przywoływał na twarz wyrazu gniewu. Po prostu miał spokojne oblicze, nie wyrażające najmniejszych emocji. W pewnym sensie takie lodowate spojrzenie było to bardziej przerażające, niżby szczerzył kły i ciskał "urwami". Jednak dla zachęty dla młodzika opuścił lekko bułat. Oczywiście cały czas był gotów go podnieść i młody pewnie o tym wiedział.
- Nie rzucam słów na wiatr - odparł. - Biegnij, byle szybko. I twojemu koledze i naszemu orkowi przyda się szybka pomoc. Ale jak sprowadzisz tutaj zgraję kumpli, to znajdę cię i zabiję. - Jak wspomniał, nie miał zamiaru rzucać słów na wiatr. I to lodowate spojrzenie wyrażało to.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 05 Październik 2014, 15:22:52
Ork na kopnięcie dzieciaka zareagował grymasem i wypluciem krwi z ust. Właściwie mógł go zabić zaklęciem, ale w tym czasie "przyjacielski" wampir go uratował od prawdopodobnej śmierci, przez przebicie sztyletem ale to nie oznaczało, że dzieciak przyjdzie z medykiem i uratuje Kenshina od wykrwawienia się. Także spokojnie sobie leżał, bo i tak nie miał co właściwie robić, ale rozejrzał się po pobojowisku i zauważył jak dwóch bandytów biegnie na Aragorna i to było na tyle z jego obserwacji.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Samir w 05 Październik 2014, 15:57:59
Katana z sykiem wysunęła się z pochwy, mauren nie tracąc czasu natarł wściekle na bandytów. Uzbrojeni w krótkie sztylety przeciwnicy, mimo przewagi liczebnej, nie stali wcale na wygranej pozycji. Szybkim, dolnym cięciem Samir zbił ostrze pierwszego napastnika, ciął mocno przez twarz, dzieląc lico dzielnego bandyty na dwie, symetryczne części. Przed drugim atakiem zasłonił się karwaszem, stal pewnie zniosła uderzenie, mauren wywinął się szybkim piruetem i ciął mocno, skręcając biodra. Ostrze przejechało po klatce piersiowej bandziora, zostawiając krwawy ślad i doskoczył do okaleczonego wcześniej człowieka, który padł na kolana, przykładając ręce do twarzy. Samir zamaszystym kopniakiem posłał go na ziemię, szybkim ruchem wysunął ukryte ostrze i doskoczył, wbijając je w gardło przeciwnika. Mężczyzna wydał z siebie dziwaczny dźwięk i zadygotał w drgawkach. Mauren wyszarpnął z ciała ostrze i odwrócił się do drugiego bandyty. Nie zadał mu wcześniej śmiertelnych obrażeń, mimo bólu bandzior zaszarżował ze wzniesionym sztyletem, najwyraźniej zamierzając uderzać klasycznym Hitchcockiem. Samir jedynie wzniósł katanę, tnąc po palcach napastnika, idealnie wyostrzone gładko je odcięło, mauren szybko obrócił broń w rękach i ciął po brzuchu, wypuszczając wnętrzności. Pocięty bandyta padł na ziemię, rękoma starając się zatrzymać jelita w jamie brzusznej. Wtedy Samir zbliżył się i jednym, oszczędnym cięciem przeciął gardło oponenta.

2 padło
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 05 Październik 2014, 17:26:22
Rozejrzałam się po sali. Mauren właśnie porozcinał dwóch bandziorów, wampir kazał temu zranionemu dzieciakowi iść po medyka, ork leżał ranny...
Postanowiłam pomóc nieco Aragornowi. Dwóch bandytów zbliżało się do niego ze sztyletami. Byli jednak prawie na drugim końcu sali. Po cichu szłam w ich stronę jakiś czas. Nie spodziewali się żadnego ataku z tyłu. Byli skoncentrowani na czarnym draconie, a ja zabiłam już swoich przeciwników i postanowiłam wykończyć także tych. Tak więc znów chwyciłam za kiścień i zaczęłam wykonywać bronią duże koła w powietrzu. Na kuli była jeszcze świeża krew, która nie zdążyła skapnąć czy zaschnąć. Gdy kolczasty pocisk zaczął wirować wystarczająco szybko, skierowałam go w stronę jednego z bandziorów. Kolce zahaczyły o szyję, miażdżąc siłą uderzenia naczynia krwionośne. Drugi mężczyzna nie zdążył się jeszcze zorientować, co stało się jego towarzyszowi. Wtedy ja znów użyłam kiścienia i tym razem trafiłam w okolice żeber i kręgosłupa. Broń pogruchotała kilka żeber, a może nawet i na kręgach spowodowała pęknięcia. Bandzior zraniony w szyję odwrócił się jeszcze w moją stronę, ale rozpędzona kolczasta kula trafiła go w twarz. Z pogruchotaną czaszką i poprzerywanymi tętnicami - nie miał szans na przeżycie.
Wyciągnęłam sztylet i zbliżyłam się do zbira z połamanymi żebrami. Mężczyzna doznał poważnych obrażeń- wił się na nieprzyjemnie zimnej ziemi i jęczał z bólu. Pochyliłam się nad nim i wbiłam ostrze w brzuch. Przeciągnęłam moją bronią, a z brzucha ofiary zaczęły wylewać się litry krwi i wnętrzności.
Wytarłam sztylet o ubranie bandyty. Zostawiłam leżących zbirów, schowałam bronie i podeszłam do leżącego orka i wampira próbującego mu (chyba) pomóc...





//1x Bandyta podżegacz, udaje martwego.
1x Bandyta, tylko z jednym sztyletem, ma ranną rękę, upuścił swoją broń i nie atakuje nikogo.
1x Bandyta, tylko z jednym sztyletem, stoi 4 metry od Kenshina
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Październik 2014, 20:01:00
Większość nie żyła. Został tylko młokos, który dostał w rękę Wieczorka i teraz siedzi w kącie. Ma zamknięte oczy i nie rusza się, z przeoranej ręki sączy się krew. Do tego jeden stojący koło nadal leżącego Kenshina, odrzucił swój sztylet na środek sali. No i podżegacz, który nawet pozostawiony sam sobie uznał, że lepiej nie wstawać i nie chwytać pistoletu.
Drago chyba przekonał młodocianego bandziora, bo ten wybiegł szybko jednym z wejść i zniknął w korytarzu. Widok jego poharatanych kumpli robił kolosalne wrażenie.

//Został wam podżegacz i ten z pociętą ręką.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 05 Październik 2014, 20:53:56
Walki ustały, a młodzik pobiegł chyba po medyka lecz ork nie wierzył, że wróci wraz z pomocą no chyba, że wystraszył się wampira z obietnicą jego zabicia gdyby nie powrócił. Teraz reszta musiała przesłuchać kim był ów zamaskowany facet i dlaczego kazał młodym nas zaatakować. Kenshin nie odezwał się słowem, tylko patrzał co rusz na ranę, którą starał się tamować dłonią albo w sufit piwnicy. Jednocześnie w duchu czuł żal, że tyle młodzieży poległo z rąk krwiożerczych towarzyszy.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 05 Październik 2014, 21:17:36
Gdy młodzik wybiegł, wampir schował bułat do pochwy. Zerknął jeszcze na orka, aby upewnić się, ze jeszcze żyje. Ruszał się, więc chyba żył. Rannym chłopakiem się nie przejmował. Jego rana na bardzo poważną nie wyglądała, więc pewnie się wyliże, a zagrożenia nie stwarzał. Pozostał więc podżegacz. Całkiem bystry podżegacz, co trzeba zaznaczyć. Wszak nie atakował ich. Drago ruszył w jego stronę. Stanął nad nim, opierając dłoń o rękojeść bułatu. Tę demoniczną, eksponując j w ten sposób. Był to celowy zabieg. Ludzie boją się często nieznanego. A taka mutacja była nieznana dla porażającej większości ludzi i innych istot.
- A teraz opowiesz nam wszystko co wiesz o tym Zamaskowanym. Kto to jest? Czego od nas chce? Gdzie może się ukrywać? I chyba nie muszę mówić, abyś nic nie kombinował?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Październik 2014, 21:52:17
- Wasap, pracuje dla kogoś większego, nie znam szczegółów. Zatrudnił nas jakiś tydzień temu, byśmy was dostarczyli w to miejsce. Płacił z góry. Nie wiem gdzie go spotkać, zawsze spotykaliśmy się tutaj. - Głos bandyty był wcale spokojny, chociaż przesiąknięty obawą. Mówił składnie, jednak z wyraźną obawą. Nie wiedział czego może się spodziewać po wampirze, tym maurenie z brzytwą, draconie, czy tej psychopatycznej dziewczynie, która nosiła szaty Bractwa ÂŚwitu.
Dzieciak, który wybiegł na zewnątrz już nie wróci. Zabrał swoje klamoty i ruszył w nieznaną stronę na pierwszym lepszym wozie, który zgodził się go zabrać. Zbyt bardzo bał się o swoje życie, by wołać straż, medyka, czy innych bandytów.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 06 Październik 2014, 12:18:46
Czyli w gruncie rzeczy dowiedzieli się niewiele. Poznali imię Zamaskowanego (które mogło być oczywiście fałszywe) i to, ze pracuje on dla kogoś jeszcze innego. No i że chcieli oni sprowadzić tutaj Draga i maurena. Zawsze lepsze to, niż absolutnie nic. Wampir przez chwilę zastanawiał się, czy podżegacz może kłamać. Albo ukrywać część prawdy. Uznał, ze w sumie może to sprawdzić. Wbił wzrok w oczy bandyty.
- Uosh izaar - wypowiedział inkantację Hipnozy. Uderzył nią w umysł podżegacza. - Gdzie mogę spotkać Wasapa? - dość jasno postawił pytanie. Zajmując się przesłuchaniem nie zwracał większej uwagi na rannych. Miał nadzieję, że ktoś ich tam ogarnie, bo nie wyglądało na to, aby wysłany po medyka młodzik miał wrócić. I wampir nie bardzo wiedział c z nimi zrobić. Młody pewnie przeżyje i w sumie nie był to jego problem. Ale orkiem już można było się zająć, mimo iż drań nawet się nie przedstawił. Jednak należeli do jednej organizacji, więc jakaś tam lojalność obowiązywała.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 06 Październik 2014, 13:19:00
Ork już nie chciał dłużej czekać na przybycie chłystka, więc podniósł się o własnych siłach i wycedził kilka słów. - Twoja groźba nie zadziałała. Wykrztusił słowa w stronę wampira, a następnie stojąc powoli zbierał się do opuszczenia kryjówki. - Idę odwiedzić szpital w następnym mieście. Jakby, co to nie czekajcie. Ork ruszył w stronę, którą wszedł teraz wiedział o schodach, którymi spadł na dół. Kenshin wchodząc, po schodach czuł ból w klatce piersiowej spowodowany złamanym żebrem, więc przy każdym oddechu uczucie bólu narastało, ale w końcu znalazł się w domku, w którym wyważył drzwi a następnie udał się na ulicę w poszukiwaniu pomocy lekarskiej, czy jakiejkolwiek.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Październik 2014, 13:56:32
- Wynajmuje dom w tej dzielnicy, u Manny'ego Horvitza. Musisz przejść tym korytarzem za nami.



Ork wyszedł na ulicę. Był wieczór, ludzie się powoli kręcili, jednak dom nadal był otwarty i nie było po nim widać, żeby ktoś wchodził do środka od czasu włamania Kenshina. Miejski szpital znajdował się na rynku, czyli de facto bardzo niedaleko, z osiem minut drogi dla kogoś takiego, jak ranny ork.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 06 Październik 2014, 14:09:41
Ork sobie poszedł (jeśli sposób poruszania się przy takiej ranie można było nazwać chodzeniem), więc jeden problem był z głowy. Jeśli nie chciał pomocy, wampir nie zamierzał się narzucać. W końcu to nie on się wykrwawiał. Więc nawet nie odpowiedział mu na jego słowa. Ogólnie to wyczuwał jakaś niechęć Czarnego. Jakby z jakiś przyczyn nie przepadał za wampirem. Albo był po prostu dupkiem. Wolał skupić się na przepytywaniu podżegacza.
- Kim jest Horvitz i czego możemy się spodziewać po pójściu do jego domu? Kolejnej bandy zbirów? - dalej prowadził przesłuchanie.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Październik 2014, 14:19:03
- Horvitz po prostu wynajmuje mu dom. Jest nikim. Jakimś kupcem chyba, tego nie wiem. Nie mam też informacji na temat tego, czego możecie się spodziewać w środku. Nie ma mnie tam, nie ja uciekłem.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 06 Październik 2014, 20:07:07
- Więcej z niego nie wyciśniemy, Drago jesteś głodny?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 06 Październik 2014, 21:07:19
Odprowadziłam orka jedynie wzrokiem. Jak na rannego to dobrze sam sobie radził...
-Właśnie, Drago. Musimy w końcu dowiedzieć się kim jest ten w masce. A ten tu będzie teraz mało przydatny, powiedział już wszystko co wiedział o zamaskowanym.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 06 Październik 2014, 21:25:37
Drago przerwał zaklęcie Hipnozy po prostu odchodząc od podżegacza.
- Nic więcej nie powie - stwierdził. Spojrzał na Aragorna. - Nie pożywię się na nim, jeśli to sugerujesz. Mam aż za dużo innych... naczyń. - Wskazał ruchem ręki na ciała w sali. - "Przepytam" jeszcze tamtego i możemy iść. - Podszedł do ciała zabitego podżegacza. Kucnął przy nim. Pierwsze co zrobił, to odwiązał od jego pasa woreczek z amunicją. Co prawda miał jeszcze sporo, ale amunicji nigdy za wiele. Tak powiedział pewien krasnolud, gdy Drago był w Ekkerund na nauce strzelectwa. Tak więc wampir zagarnął amunicję martwego podżegacza, po czym uniósł lekko jego ciało i wgryzł się mu w szyję. ÂŁyknął porządnie już powoli stygnącej krwi, żywiąc się i jednocześnie starając się wychwycić ukryte w niej wspomnienia o Zamaskowanym.

// Biorę amunicję zabitego podżegacza. Dodać teraz, czy na końcu podliczysz w podsumowaniu?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Październik 2014, 10:53:30
Drago widział różne sceny. Okazało się, że ten podżegacz wiedział nieco więcej, bo pracował z Wasapem od dłuższego czasu. Faktycznie, ten wynajmował dom od Horvitza, kupca jedwabiem, który miał parę nieruchomości w dzielnicy obywateli i kilka sklepów. Horvitz nie pytał o nic dopóki Wasap płacił - tyle wiedział ten bandyta. Dodatkowo Wasap był szefem bandy zbirów, która zabijała na zlecenie. Dostawał pieniądze i nazwiska, a ofiary znikały. W różnych okolicznościach. Tym razem komuś przeszkadzała ta dwójka, czyli wampir Dragosani i mauren Samir, Kruk. Podżegacz nie miał pojęcia, kto był głównym zleceniodawcą, ale pieniądze wpłynęły spore. Samego Wasapa znał długo, ale zawsze na stopie zawodowej. Ten nawet nigdy nie ściągnął przy nim swojej maski.



Kenshin słabł. Oddychało mu się nie najlepiej, a krew sączyła się z wolna między palcami. Z minuty na minutę robił się coraz bardziej blady i zaczynało kręcić mu się w głowie. Niestety ork tylko stał na środku alejki, a przechodnie dziwnie zaczynali na niego patrzeć.

//Podliczę na koniec.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 07 Październik 2014, 11:24:56
Wampir pił krew, jak przystało na szanującego się wampira. I przy okazji czytał zapisaną w niej pamięć. Dowiedział się dzięki temu nieco więcej, niż powiedział mu zahipnotyzowany podżegacz, co było miłe. Gdy się zasycił odrzucił ciało. Wytarł dłonią krew w warg i podszedł do towarzyszy.
- Ten Wasap to tylko najemny zbir, szef bandy, która zajmowała się usuwaniem osób, na które otrzymywała zlecenia. Całkiem nieźle radzili sobie do spotkania z nami. - Spojrzał na maurena. Samir. Tak się nazywał, co Drago wychwycił z pamięci krwi. - Ktoś bogaty zlecił im zabicie mnie i ciebie. - powiedział. - Ten tutaj... - Kiwnął głową na ciało podżegacza. - Nie wiedział niestety kto. Wasap pewnie będzie wiedział więcej. Ruszajmy więc. - Spojrzał na Evening i Aragorna. - Na was zlecenia nie było, więc nie musicie ryzykować i iść z nami - powiedział. Nie chciał, aby niepotrzebnie pchali się do kryjówki szefa grupy zabójców. Ale jeśliby chcieli im towarzyszyć, to też by nie oponował.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 07 Październik 2014, 16:29:25
Wysłuchałam uważnie wampira na temat tych bandytów i zleceń zabójstw. Czego mogli chcieć od Drago i Samira?
-Ta banda może być dość niebezpieczna...- wtedy rzuciłam okiem na zakrwawioną podłogę wielkiej sali i ciała w różnych jej częściach.[/i]-... może jednak nie. Ale i tak na siebie uważajcie. Może Aragorn z wami pójdzie? Ja pójdę pomóc orkowi. Pewnie nie odszedł daleko, z łatwością go dogonię. Odprowadzę go do szpitala, a tam się nim zajmą.
Oznajmiłam i wyszłam tym samym wyjściem co ork, szybko pokonałam schody i dostałam się na górę. Przeszłam przez wyważone drzwi w ślad za rannym.
-O jesteś, na szczęście nie odszedłeś za daleko...- powiedziałam z ulgą, gdy ujrzałam rannego, stojącego wśród spieszących się ludzi, którzy nie zwracali na niego uwagi. Nie wyglądał najlepiej, było widoczne jego znaczne osłabienie.
-Jak się czujesz? Mocno krwawi?- uniosłam lekko jego dłoń i przyjrzałam się ranie. -Wiesz gdzie jest szpital? -starałam się, żeby nie stracił przytomności przez utratę krwi. -Jeśli nie to spytam się kogoś o drogę.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 07 Październik 2014, 16:38:19
Kenshin trochę osłab stojąc na ulicy a jeszcze przechodzący ludzie patrzeli się zamiast pomóc. Nigdy by nie przypuszczał, że taka znieczulica panuje na ulicach, a najlepsi byli Ci, którzy patrzyli i omijali go szerokim łukiem być może spowodowane było to, że jest czarny jednak nie miał teraz czasu, żeby się nad tym zastanawiać, więc patrzył się na nich groźnie, gdy dobiegł go głos znajomej dziewczyny, której raczej się tutaj nie spodziewał. Ork podniósł głowę w stronę dziewczyny. - Wiesz pierwszy raz zostałem dość mocno ranny. Wcześniej nikomu to się nie udało. Tutaj dłonią pokazał dwie szramy w formie X, które miał na policzku. - Szpital jest niedaleko, ale powinien sam dojść, tylko jest jeden mały problem. Nie mam grzywien.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Październik 2014, 16:54:24
Chłopak z pociętymi żyłami na ręce stracił tak dużo krwi, że ostatecznie odpłynął w niebyt. Podżegacz zwymiotował, gdy dotarło do niego kilka rzeczy i jak zauważył pożywiającego się wampira. Jeszcze nigdy takiej sceny nie doświadczył no i po prostu nie zdzierżył.



W stronę Kenshina i Evening zaczął zbliżać się patrol straży miejskiej. Był w tej chwili jakieś 100 metrów dalej.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 07 Październik 2014, 17:03:40
Drago kiwnął głową, gdy Evenign powiedziała co zamierza zrobić. Potem spojrzał na Aragorna i Samira.
- No to róbcie co chcecie, ja idę za Wasapem - powiedział i ruszył w stronę drzwi, przez które uciekł Zamaskowany. Po drodze zagadał jeszcze do podżegacza, który właśnie zwymiotował.
- Skorzystaj z okazji i spadaj stąd - rzucił i podszedł do drzwi. Gdy je otworzył, obrzucił spojrzeniem to co kryło się za nimi i przekroczył próg.

// Jaka jest pora dnia, tak w ogóle? Pewnie już blisko do nocy?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Październik 2014, 17:18:40
Drago dostrzegł podżegacza, który chwili się nie zastanawiał, tylko spieprzył byle dalej. Uciekał poprzez sklep rymarza. Sam wampir zaś dostrzegł słabo oświetlony przez kryształy korytarz, szeroki na dwóch ludzi, który zdawał się nie mieć końca. Niknął chyba gdzieś ostatecznie za łagodnym zakrętem w prawo.

//Pisałem wcześniej, jest wieczór. ÂŚciemnia się.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 07 Październik 2014, 18:18:09
-Kiedyś musiał być ten pierwszy raz. A co do grzywien... Później mi się odwdzięczysz. Na razie udawaj, że wszystko jest w porządku. Straż miejska..., chodź!- ostrzegłam i pociągnęłam go za ramię tam, gdzie było więcej ludzi.  Nie chcieliśmy przecież narażać się na ich pytania, dociekania itp... Mogło  to przysporzyć trochę problemów. Przecież nie przyznamy się, że przed chwilą zamordowaliśmy kilku bandytów i odkryliśmy jakąś organizację, której członkowie zabijali wyznaczone osoby na zlecenie. Ważne, żeby dotrzeć do szpitala bez zbędnych problemów.
-Prowadź.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 07 Październik 2014, 18:30:19
Drago zatrzymał się w progu. Korytarz był długo i raczej dość wąski. A na pewno węższy, niż wampir by sobie tego życzył. Rzecz jasna nie zamierzał rezygnować. Ruszył przed siebie, chcąc jak najszybciej dotrze do końca tunelu. Idąc wyciągnął z kabury pistolet, oraz jedną kulę z woreczka. Sprawnie załadował broń i trzymając ją w gotowości szedł przed siebie. Nie czekał, aż dracon i mauren zdecydują się, czy będą mu towarzyszyć.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 07 Październik 2014, 18:40:50
- Cholera. Powiedział na widok straży i, tylko tyle mógł powiedzieć, bo wojowniczka pociągnęła orka za sobą. Teraz wśród tłumu z pękniętym żebrem musiał jakoś ominąć straż chodząc bocznymi uliczkami, a obok niego szła kobieta z bractwa to dawało im przewagę, bo mogła udawać że bierze rannego jak na wojowniczkę zakonu przystało, ale tej karty mogli użyć później albo nigdy. Tak czy, siak skręcili w lewo w jedną z bocznych uliczek. Kenshin wiedział, że szpital jest niedaleko więc tylko trochę nadłożyli drogę robią taki jakby łuk. Teraz powinni spokojnie dotrzeć do szpitala.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Październik 2014, 18:55:32
Drago kroczył z wolna. Droga dłużyła się, jednak wreszcie zbliżała się do końca. Wampir zdawał sobie sprawę, że odszedł spory kawałek dalej, może nawet na granicę dzielnicy, która w końcu do najmniejszych nie należała. Przed sobą miał kolejne zamknięte drzwi.



Przed wejściem do szpitala stał strażnik miejski, który właśnie wyszedł z budynku. Odprowadzał swojego kolegę, który nieopatrznie stanął i skręcił staw skokowy. Spojrzał na orka i rycerza z Bractwa, podchodząc bliżej. Para wydała mu się dość nietypowa, zwłaszcza zważywszy na fakt, że ork był wyczerpany, wyraźnie trzymał się za bok i krwawił.
- Co się stało? - W głosie było trochę troski, trochę zaciekawienia. Ale też sporo podejrzliwości. Wziął jednak orka pod ramię i pomógł mu iść do środka budynku.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 07 Październik 2014, 19:07:25
-Wypadek przy pracy. Właściwie to nic szczególnego -gdy weszliśmy do środka stwierdziłam, że strażnik wystarczająco nam pomógł. Po co miałby zawracać sobie głowę jakimś orkiem? -Dziękujemy za pomoc. Poradzimy sobie...- chciałam dać mu do zrozumienia, że już może sobie iść.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Październik 2014, 19:22:10
...



Ach to Bractwo i jego sekrety... W końcu Evening nosiła zbroję i wyposażenie Bractwa. A oni podlegali bezpośrednio królowi, nikomu więcej. Byli na swój sposób nietykalni. Co jemu, prostemu strażnikowi, do ich sprawek?
Podbiegła do was od razu jakaś pielęgniarka, zaniepokojona stanem nieszczęśnika.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 07 Październik 2014, 19:33:12
Ork milczał gdy przyszło do rozmowy ze strażnikiem, który oczywiście pomógł rannemu. Teraz przyszła już pora na kurację leczącą od młodej, acz przestraszonej pielęgniarki. - To, tylko rana powierzchowna. Zażartował sobie, bo mógł na to sobie pozwolić.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 07 Październik 2014, 19:41:41
-Zajmie się nim pani? Prawdopodobnie ma połamane żebra, powoli traci krew, bardzo osłabł- chciałam dać pielęgniarce chociaż podstawowe informacje, które się przydadzą przy leczeniu. Było pewne, że oddaję orka w dobre ręce. -I rana raczej nie jest powierzchowna... - sprostowałam żart mojego towarzysza.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Październik 2014, 19:48:14
...



Pielęgniarka nie była ani młoda, ani przestraszona. A już na pewno nie będzie leczyć. Już nawet nie wspominając o fakcie, że ork raczej mało mógł sobie pozwolić na żartowanie w takiej chwili. Zwłaszcza, że bez tego pielęgniarka nie pokieruje do odpowiedniego lekarza i nie zostanie udzielona odpowiednia pomoc.
- Idiota - skomentowała tylko zachowanie orka. Na szczęście była jeszcze ta dziewczyna, która wydawała się mieć głowę na karku. Ork został pokierowany w odpowiednią stronę. Lekarz obejrzał go, zbadał, podał odpowiednie wywary i ostatecznie wyleczył. Obandażowany ork wyszedł zza kotary już nieco mocniejszy, o własnych siłach.
- 85 grzywien - powiedział, wyciągając rękę w stronę orka.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 07 Październik 2014, 19:56:32
-Ja za niego zapłacę- odpowiedziałam, wręczając lekarzowi należną kwotę. -Dziękujemy za pomoc... Następnym razem mój towarzysz będzie bardziej uważny, prawda?- spojrzałam na orka z lekką ironią.
 


//277g-85g=192g
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 07 Październik 2014, 20:06:24
Ork nawet nie skomentował braku poczucia humoru u pielęgniarki, bo widocznie nie znała się na żartach sytuacyjnych, ale przynajmniej skierowała orka do lekarza. Doktor ÂŻywago, bo tak go sobie nazwał w głowie ork naprawił to i owo, i przy tym nie przysporzył więcej bólu Kenshinowi. Teraz pełni sprawny wyszedł do rycerki, a ta bez żadnych słów zapłaciła za leczenie, co orkowi może przysporzyć więcej problemów w postaci oddania przysługi albo czegoś takiego. Chociaż już miał plan w głowie skąd wziąć grzywny na spłatę długu. Ork uśmiechnął się i powiedział. - Oczywiście, a teraz chodźmy bo pewnie czekają. Kenshin opuścił szpital wraz z dziewczyną i wyruszyli tam z skąd przybyli.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Październik 2014, 20:10:08
...



Wrócili. Drzwi od domu były zamknięte.

//Macie 25 minut opóźnienia w stosunku do niego, dlatego możecie teraz podjąć jakąś akcję, ale z moją odpowiedzią musicie poczekać do ruszenia się Drago, Aragorna i/lub Samira.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 08 Październik 2014, 12:48:53
Kenshin nie widząc nic innego do roboty, podszedł do drzwi i szarpnął za klamkę aby sprawdzić, czy owe drzwi są zamknięte.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Październik 2014, 12:52:11
...



Drzwi otwarte były. W środku, zaraz przy szafce z butami, stał strażnik miejski. Oglądał dokładnie dom i mówił coś do tego drugiego, z którym szli wcześniej na patrol. Odwrócił się w stronę orka, który właśnie pociągnął za klamkę i otworzył drzwi.
- Pan jest właścicielem?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 08 Październik 2014, 12:58:35
- A nie widać. Powiedział z oburzeniem. - Tak właściwie, co tu robicie?. Zapytał jak na właściciela mieszkania przystało.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2014, 13:00:06
Dragosani zaś dotarł do końca tunelu. Szedł długo, podejrzewał, ze znajduje się teraz pod inną dzielnica, niż zaczynał wędrówkę korytarzem. Takie długie spacery podziemiami skłaniają do rozmyśleń. Kim jesteśmy? Po co istniejemy? Jakby wyglądał świat, gdyby ludzkie kolana zginały się w drugą stronę? Przemyślenia te przerwały drzwi. Ich obecność. Grubych, mocnych i, oczywiście, zamkniętych. Wampir jednak nie otwierał ich. Jeszcze nie. Wolał postać chwile przed nimi i upewnić się, że nie czeka na niego za nimi jakaś przykra niespodzianka. Zaczął więc nasłuchiwać, starając się wychwycić jakieś odgłosy i szmery zza drzwi. Czuł, ze zbliża się noc, może nawet już zapadł zmrok. Dlatego skupił się też na tajemniczych zawirowaniach w otoczeniu, jakie to nocą mogą wychwycić potężniejsze wampiry. Czy ten "szósty zmysł", tajemnicza intuicja przez niektórych nazywana (dość nietrafnie, według Draga) "Aura inteligencji" cokolwiek mu podpowie o tym, co może czekać go za drzwiami.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Październik 2014, 13:25:03
Drago nie słyszał kompletnie nic. Wiedział jednak, że nie jest tutaj sam. Zdawał sobie sprawę, że zaraz za drzwiami czai się ktoś. Nie był pewien liczby, ale na pewno dwóch. Jeden elf, jeden człowiek. Reszta się trochę zlewała ze sobą.



- W takim razie zapraszam do środka, panie...? - zawiesił głos, oczekując przedstawienia się. Chwilkę wcześniej z pomieszczenia obok wyszedł drugi strażnik. Stanął przy pierwszym, zasalutował i przedstawił się.
- Aklor Młodszy, strażnik miejski. Drzwi frontowe do pana domu zostały wyważone, ktoś grzebał panu w szafie i powynosił kilka drobiazgów. Staramy się ustalić co właściwie tutaj się wydarzyło, gdyż dom został zostawiony całkowicie bez opieki. Przejdźmy do salonu.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 08 Październik 2014, 13:25:40
Wolałam nie wchodzić do cudzego domu (nawet jeśli drzwi były otwarte) bo takie wpraszanie się jest niegrzeczne. Westchnęłam ciężko i zostawiłam "orka właściciela domu" i poszłam do rzeźni, bo drogę już znałam. Wśród tuszy znalazłam tą jedną, pod którą było tajemnicze wejście, wskoczyłam tam, przeszłam kilkadziesiąt metrów podziemnym korytarzem, by w końcu dotrzeć do sali, w której stał Aragorn i Samir... więc Drago poszedł sam szukać zamaskowanego.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 08 Październik 2014, 13:37:19
- Kowalski. Przedstawił się ork i wszedł do środka salonu. -Całe szczęście, że mnie w domu nie było. Jeszcze by mi jakąś krzywdę zrobili. Powiedział i ruszył do salonu.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Październik 2014, 14:37:35
...



Fakt, stali. Jak słupy soli.



Strażnik przepuścił orka do salonu. Salonu, w którym stał długi stół, kredens, kilka krzeseł i szeroka kanapa w rogu. Do tego kominek i półka z książkami. Teraz stanęli obydwoje w drzwiach wejściowych, uniemożliwiając Kenshinowi ucieczkę. Odezwał się Aklor.
- ÂŚwiadkowie widzieli, jak ten dom opuszczał wcześniej podejrzany jegomość. Był podobno ciemnym orkiem, który trzymał się za bok i krwawił. Pan, jak widzę, jest ranny, krew jeszcze przesiąka przez bandaż. Widać, że wydarzyło się to niedawno. Może mi pan odpowiedzieć na pytanie dlaczego nie wierzę w ani jedno słowo, które padło z pańskich słów, panie Kowalski? - Położył spokojnie dłoń na rękojeści miecza. Tak samo zrobił drugi, który nawet nieco go z pochwy wysunął.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 08 Październik 2014, 14:52:34
Przeszłam całą długą salę omijając ciała. Nie czekałam na orka, nawet jeśli znowu wpadł w jakieś kłopoty, to nie mogłam o tym wiedzieć. Mogłam się jedynie domyślać... Drzwi w których zniknął poprzednio zamaskowany pozostały otwarte. Weszłam do ciemnego korytarza, ruszając przed siebie. Nie wiem jak długi spacer na mnie czekał. Choć pewnie gdzieś tam na drugim końcu czeka wampir. Tak ze zwykłej zapobiegawczości, chwyciłam sztylet w prawą dłoń i przyspieszyłam kroku.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Październik 2014, 14:57:41
//Drago, musisz teraz zdecydować, czy czekasz na nią, czy zdążyłeś podjąć jakąś akcję.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2014, 15:00:20
// Miałem czekać, to czekam.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Październik 2014, 15:23:13
Evening przeszła identyczną drogę, aż doszła. Zobaczyła Draga przez drzwiami, nasłuchiwał.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 08 Październik 2014, 15:30:21
-Wróciłam. Ale bez orka. Zresztą nieważne. Dowiedziałeś się już czegoś ciekawego?- mówiłam bardzo cicho, bo tu były kolejne drzwi, za którymi ktoś przecież mógł stać.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2014, 15:35:56
Drago zerknął kątem oka na Evening. Oczywiście słyszał jej kroki, gdy nadchodziła. Nieco zdziwiło go, ze to akurat ona tutaj przyszła, a nie Samir, który powinien być żywiej zainteresowany tą sprawą. No, ale kim był, aby oceniać?
- Czeka tam na nas co najmniej dwóch - odparł równie cicho jak Evening. - Elf i człowiek. Ciężko stwierdzić coś więcej. - Uniósł lekko pistolet. - Przygotuj się - polecił jeszcze. Nie chciał wkraczać, zanim dziewczyna będzie gotowa do ewentualnej walki.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 08 Październik 2014, 15:39:45
-Jestem gotowa-oznajmiłam, wyciągając miecz, a sztylet chowając z powrotem.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2014, 15:43:47
Drago też był gotowy. Nie wyciągał bułatu, trzymał za to cały czas pistolet. Na początek będzie w sam raz. Do tego dochodziła magia. Dlatego też nie wyważał drzwi, jak poprzednio. Nie chciał tracić na to sił magicznych, które mógł spożytkować inaczej. Po prostu złapał za klamkę drzwi i spróbował je otworzyć. Dość gwałtownie, co należy zaznaczyć. Tak, aby zaskoczyć oczekujących. Miał tylko nadzieję, że drzwi te nie są zamknięte na klucz.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 08 Październik 2014, 15:59:02
- ÂŻywcem mnie nie weźmiecie!. Krzyknął wciąż stojąc, bo nawet nie zdążył usiąść. Na szczęście wcześniej zauważył, co strażnicy zamierzają i odskoczył do tyłu a następnie schował się w szafie, tak w tej szafie, którą spadł na dół. Teraz będąc na schodach  zebrał energię magiczną i wilgoć go otaczającą, a następnie wyprostował dłonie i wypowiedział inkantację ściany lodu. - Anoshu izilishash!. W mig powstała naturalna bariera z lodu o szerokości 2 metrów, a o długości 1. Tym sposobem mógł sobie spokojnie zejść schodami nie raniąc nikogo.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 08 Październik 2014, 17:28:53
//Pogubiłem się co i jak już  ;[ Napisze że se poszłem.

Aragornowi przypomniało się coś bardzo ważnego i wrócił do domu.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Październik 2014, 19:18:17
Aragorn se poszedł.



Drzwi nie były zamknięte. Wyglądało na to, że ktoś wyraźnie czekał na przybycie kogoś, gdyż znajdowała się tutaj czwórka postaci. Tak jak było powiedziane wcześniej, przynajmniej jedna z tych postaci była elfem - bandzior z pistoletem. Reszta była ludźmi, nie mieli pistoletów, ale mieli noże i miecze, które właśnie pospiesznie zbierali i biegli w stronę przybyszów. Oczywiście Drago i Evening mieli chwilę czasu przewagi, element zaskoczenia.

3x Bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta), odpowiednio 4 metry, 6 metrów i 7 metrów od drzwi. Zrywają się w popłochu, łapią za broń i ruszają. Jakieś 3-4 sekundy zapasu.
1x Bandyta podżegacz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_pod%C5%BCegacz), 5 metrów od drzwi. Dopiero co wyciąga swój pistolet, także jeszcze ze 3-4 sekundy zapasu.



Samir nadal stoi. Wszyscy mają nadzieję, że się obudzi i szybko ruszy za towarzyszami.



Ktoś już kiedyś wspominał, że czarni orkowie nie grzeszą intelektem? Widocznie niewielki mózg idzie w parze z siłą mięśni, albo po prostu ten konkretny osobnik głowy używał tylko do tego, żeby mu do szyi nie padało. Tego akurat nie wiedział nikt i trudno to było w tej chwili zweryfikować. Jedno było jednak pewne na pewno: Kenshin był głupi. Chciał cofnąć się w czasie i zorientować się w działaniu strażników, jednak Ci nie pozwolili mu na takie magiczne sztuczki. Zdzielili po prostu orka głowicami miecza dokładnie wtedy, kiedy ten wrzasnął, że żywcem go nie wezmą i ruszył w ich stronę. Aklor uderzył go w zabandażowany bok, co spowodowało straszny ból w jeszcze nie zagojonej do końca przecież ranie, a ten drugi, którego imienia nie podano, uderzył orka w skroń. Tego na początku tylko zamroczyło, lecz po drugim uderzeniu osunął się na posadzkę jak długi. Nie czuł już zbytnio następnych razów otrzymywanych na całe ciało. Odpłynął.

Obudził się niewiadomo ile czasu później w ciasnej celi. Woda kapała z sufitu, w kącie stało wiadro zapełnione odchodami, a on sam leżał na niewygodnej pryczy. A raczej kawałku siennika, który dawno powinien zostać wymieniony. W pobliżu nie było widać nikogo. Cela miała pięć na sześć metrów - luksus.

//Czy ty jesteś normalny?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2014, 20:03:32
Bandyci mieli przewagę liczebną, ale zaskoczenie było po stronie Draga i Evening. I wyższe umiejętności. I ogólna "fajność". Drago potrzebował ułamka sekundy, aby rozeznać się w rozmieszczeniu przeciwników w pomieszczeniu. Dostrzegł elfa, który miał broń palną i zamierzał jej użyć. Więc stanowił on największe zagrożenie. Wampir więc przesunął się z przejścia na tyle, aby do środka mogła wejść Eve, a następnie wycelował własną broń w elfa. W tym momencie ten wyciągnął swój pistolet z kabury. W chwili, gdy przymierzał się do celowania, wampir wystrzelił. Miał po prostu kilak sekund przewagi, co zgubiło elfiego strzelca. ÂŻelazna kula trafiła podżegacza w głowę. Wampir nie cackał się, tak naprawdę nie potrzebował żywych jeńców, aby dowiedzieć się co musiał. A skoro stwarzali zagrożenie... Elf dostał kulą w głowę, co oczywiście poskutkowało jego zgonem. Osunął się na ziemię, a broń wypadła z jego martwych już palców. Drago szybko schował pistolet do kabury i w tym momencie Musiał bronić się przed atakiem jednego z bandytów. Zrobił unik przed ciosem miecza. Odtrącił demoniczną ręką ostrze sztyletu, które zbir wymierzył w podstępnym pchnięciu. Nie było za bardzo czasu na wyciąganie bułatu, więc wymierzył zmutowaną ręką w bandytę i wyzwalając moc magii demonicznej poraził go wiązką piorunów. Bandyta padł na ziemię. Nawet nie zdarzył krzyknąć. Wtedy dopiero wampir wyrwał z pochwy bułat, gotów do dalszej walki.

2x Bandyta, odpowiednio 6 metrów i 7 metrów od drzwi. Zrywają się w popłochu, łapią za broń i ruszają. Jakieś 3-4 sekundy zapasu.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 08 Październik 2014, 20:57:31
Weszłam do środka i nim zdążyłam dobiec do bandyty oddalonego o około 6 metrów,  usłyszałam strzał i w tej samej chwili elf padł na ziemię- zupełnie nieszkodliwy. Cała zgraja była raczej zdziwiona naszym wejściem akurat w tym momencie, choć zapewne nas oczekiwali (może trochę mniej spodziewali się mnie, gdyż to Samir był tym oczekiwanym - w końcu to on oberwał kamieniem).
Uzbrojony bandyta mierzył we mnie mieczem, jednak w porę zdążyłam zrobić unik i zaatakować. Cofnęłam rękę, a potem ostrzem wymierzyłam mu mocny cios w klatkę piersiową. Mężczyzna upadł na ziemię, ale bronił się jak umiał, próbował mnie okaleczyć, wymachując bronią w różne strony. Wyczułam moment, gdy zbir osłabł i wbiłam mu po prostu ostrze w brzuch. Gdy byłam pewna, że przeciwnik jest skazany na śmierć, wyszarpnęłam miecz z jego trzewi i szybko znalazłam się przy drugim mężczyźnie, stojącym tylko trochę dalej. Ten także stawiał opór, ale na niego też znalazłam sposób. Raniłam go kilka razy w rękę tak, że nie mógł walczyć. Upuścił po prostu swoją broń. Wtedy mogłam bezpiecznie wyjąć mały sztylet. Podeszłam od tyłu do mężczyzny, który trzymał się za poranione ramię i podcięłam mu gardło

//Po bandytach.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2014, 21:13:23
Widząc, że broń już się na niewiele przyda, wampir schował ją do pochwy. Uśmiechnął się krzywo.
- Nieźle. Dobrze was uczą w Bractwie  - stwierdził, widząc jak sprawnie poradziła sobie z bandytami Evening. Uznał, że warto pochwalić dziewczynę. A co, niech się cieszy. - Swoją drogą ciekawe jak zareagowaliby twoi przełożeni, gdyby dowiedzieli się, że szlajasz się po kanałach z jakimś demonicznym wampirem i zabijasz napotkanych bandytów. - Zaśmiał się krótko. I rozejrzał po pomieszczeniu. Szukał jakiś innych drzwi, czy coś. - Przydałoby się chyba przeszukać ciała. No i łyknę trochę, może coś wyczytam.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 08 Październik 2014, 21:38:12
-Dzięki... Wiesz, dopóki nic nie wiedzą to jest dobrze. I lepiej niech tak zostanie -- pochyliłam się i za radą wampira, zaczęłam szukać przy ciałach czegoś, co mogłoby nas naprowadzić dalej.-Mi się podoba...- przyznałam całkiem szczerze. - Teraz i tak wszyscy myślą o powodzeniu tej wyprawy, która tak długo trwa, ratowanie świata, takie sprawy...
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Październik 2014, 21:45:59
Pomieszczenie było niewielkie. Może z 10 na 10 metrów, raczej ogołocone z wszelkich rzeczy poza dwoma krzesłami i stołem, o którego teraz opierało się bezwładne ciało podżegacza. Naprzeciw wejścia były schody na górę.

//Pragnę zauważyć, że nikt nawet nie wie gdzie jesteśmy. :) A tak licząc Marantowymi dniami, to my wyruszyliśmy jakiś rok temu, albo przynajmniej z pół. A nasza akcja trwa tam może ze trzy dni dopiero. No ale mniejsza o tym... :P
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2014, 21:54:51
Drago również zabrał się za przeszukiwanie. Zajął się podżegaczem. Chciał przy okazji sprawdzić, czy na stole nic nie leży. Bo w sumie czemu nie? Przy okazji i w tym przypadku zagarnął amunicję elfa. Jemu na pewno przyda się ona bardziej. Szczególnie, że ciężkie czasy nastały i tak dalej.
- W sumie racja - odparł. - A co się stało z orkiem? - zapytał. Ciekaw był tego, ale tylko tak trochę. Mimo to lepsze to, niż przeszukiwanie zwłok w milczeniu.

// Biorę amunicję podżegacza :)
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 08 Październik 2014, 22:24:24
Uśmiechnęłam się pod nosem. -Poszłam z nim do tego szpitala, zapłaciłam za niego 85 grzywien! No ale jak tu nie pomóc bliźniemu w potrzebie? Straż się nami trochę interesowała, ale cudem jej uniknęliśmy. Potem razem wróciliśmy, tylko ork wszedł do domku, tego samego którym tu dotarł, i od tego momentu nie wiem co z nimi się stało. Ja przeszłam sama przez rzeźnię, tak jak wcześniej. Teoretycznie powinien przejść tą samą drogę na dół... Nie wiem co mogło wydarzyć się w tym domu. Najważniejsze, żeby mi oddał te grzywny; z odsetkami!- ostatnie słowa wypowiedziałam niczym groźbę w kierunku nieobecnego orka... Człowiek chce pomóc, a tylko traci. -Znalazłeś coś? Aaa..., tylko amunicję. Ja niestety nic...


//To tak długo jak Eve jest na Wyspie. Wyprawę rozpoczęliście 21 lipca, a ja dołączyłam 26 lipca (więc nawet dłużej, ale ten tydzień to z 2 marantowe dni?)
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Październik 2014, 22:46:36
Bandyci nie mieli przy sobie nawet grzywien, a na stole nie leżało nic.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2014, 23:35:16
- Przypomnij mi, abym nigdy nie został poważnie ranny w twojej obecności - powiedział Drago. - Nie chciałbym ci spłacać odsetek przez kilkadziesiąt lat. - Posłał Eve krzywy uśmiech. Jakoś w żarcie pominął to, że musiałby być naprawdę bardzo poważnie ranny, aby w jego ciało samo sobie nie poradziło z obrażeniami. Spojrzał na ciało podżegacza. Nie wiedział, czy jest sens czytania jego krwi. Bo w sumie mógł wiedzieć niewiele więcej niż oni. No, ale cóż, potem mógłby sobie nie wybaczyć gdyby wpadli w jakieś poważne kłopoty przez to, że nie dowiedział się o nich.
- Możesz sprawdzić schody? - zapytał. Wiedział, że niektórych ludzi obrzydza jego sposób pożywienia się, więc chciał dać dziewczynie zajęcie, aby nie musiała tego oglądać. - Tylko uważaj, cholera wie co jest na górze. Chociaż jakby ktoś tam był, to i tak usłyszał już odgłosy walki... - Poczekał aż rycerzyca zajmie się schodami i gdy to zrobiła (bo zrobiła, prawda? :) ) wgryzł się w żyły na nadgarstku podżegacza i łyknął sobie. Szukał tego co przedtem, informacji o Wasapie.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Październik 2014, 00:06:04
Podżegacz nie wiedział nic więcej o Wasapie niż tamten, którym się już wampir pożywiał. Schody prowadziły jakby do magazynu. Nikogo nie było widać ani słychać.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Październik 2014, 12:38:00
Drago puścił rękę elfa, która opadła bezwolnie gdzieś tam na stół. Wytarł usta, które znów sobie ufajdał krwią. I podszedł do Evening i prowadzących na górę schodów. Nie powiedział co wyczytał z krwi podżegacza, bo nie było sensu, skoro nic nowego się nie dowiedział.
- No to idziemy dalej - rzekł cicho do rycerzycy. Przez moment zastanawiał się, czy nie zamienić się w nietoperza, wszak zapadł już zmrok, aby zbadać teren. Ale uznał, że byłaby to zbędna popisówa. Nie ruszał jeszcze jednak, czekał na Evening, aż będzie gotowa. W końcu nie wiadomo, czy zza czegoś tam nie wyskoczy nagle psychopata z siekierą, czy coś.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 09 Październik 2014, 15:22:13
-Mhm, idziemy. Ciekawe czy na końcu znowu będą drzwi?...- szepnęłam i ruszyłam w górę. Napotkanie kolejnych drzwi było bardzo prawdopodobne, zwłaszcza że już dużo było ich po drodze. Schowałam sztylet, a miecz wciąż trzymałam w dłoni, tak na wszelki wypadek.
Na samej górze znajdował się jednak magazyn. Pusty magazyn oznaczał, że trzeba było mieć się na baczności. Przecież nagle znikąd mogło "coś" wyskoczyć itp. Ruszyliśmy dalej, ostrożnie wchodząc do pomieszczenia.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Październik 2014, 15:38:04
Drago także ruszył dalej, wgłąb magazynu. Wyciągnął pistolet i znów go załadował. Na tyle szybko, na ile był w stanie. Po tym trzymał go w dłoni, chcąc mieć broń w pogotowiu. Rozglądał się czujnie po pomieszczeniu i jednocześnie obserwował jak ono w ogóle wygląda. Była noc, więc zmysły wyczulone Aura inteligencji działały w najlepsze, przez co żaden psychol zaskoczyć wampira raczej nie mógł. Tak posuwali się naprzód, starając się iść w miarę cicho.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Październik 2014, 17:06:53
Magazyn był przestronny. Spora ilość skrzyń, beczek, regałów, pakunków, worków. Jak to w magazynie. Trochę szeroko pojętej żywności, trochę przedmiotów codziennego użytku. Co do reszty nie można było mieć na początku pewności, gdyż były po prostu schowane w różnych opakowaniach. Ku zaskoczeniu wszystkich były tutaj i drzwi. No bo w końcu jakoś magazyn trzeba było opuścić. Z obu stron drzwi były kiedyś okna, jednak teraz ktoś je zabił szczelnie dechami. Z prawej strony pomieszczenia znajdowały się drewniane schody prowadzące na piętro.

//Kenshin, jesteś w areszcie, podejmij jakąś akcję, bo nijak nie masz teraz szansy się stamtąd wydostać. Musisz coś pisać.
//Samir, bawisz się z nami dalej? Jeszcze nic straconego.
//Aragorn sobie poszedł, także niech zostanie wykreślony z listy członków wyprawy. Czyli ten... niech sam to zrobi, bo on zakładał.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 10 Październik 2014, 17:28:28
- Ten Horvitz, który wynajmuje Wasapowi mieszkanie, to rzekomo kupiec - powiedział Dragosani. To wyjaśniałoby obecność magazynu i towarów w nim. Chociaż dziwne było, że ów magazyn znajduje się przy domu kupca, a nie gdzieś przy targu, czy gdzieś. Z drugiej strony tunel był długi i wampir podejrzewał, że mogą znajdować się teraz w dzielnicy handlowej. Spojrzał na drzwi i zabite deskami okna. Obecność okien sugerowała, że drzwi prowadziły na zewnątrz.
- Sprawdźmy najpierw górę - zasugerował i ruszył w kierunku schodów.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Październik 2014, 17:37:43
Aura inteligencji nie zdradzała nic. Pusto. A schody jak schody... do schodzenia. I wchodzenia.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 10 Październik 2014, 18:43:32
W magazynie były i drzwi, i schody. Czyli nic zaskakującego, jednak owe schody należało sprawdzić. I rzeczywiście Drago mógł mieć rację, a nawet na pewno ją miał, że ten magazyn jest używany przez Horvitza; nic dziwnego, skoro był kupcem. Poszłam za wampirem schodami prowadzącymi na górę.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 10 Październik 2014, 19:47:32
Plan orka nie wypalił, bo nie wypalił. Strażnicy użyli przymusy bezpośredniego, a następnie zaciągnęli go do celi prawdopodobnie nieprzytomnego, bo nie pamiętał jakby ktoś go nosił. Wiedział, że się obudził i wylądował w obskurnej celi bez okien na świat zewnętrzny, tylko kraty dzieliły go od niewinności. Jednak tak leżąc uświadomił sobie, że go boli bok tam gdzie wpierw oberwał kulką, a następnie trzonkiem miecza. No cóż takie życie. Teraz powoli usiadł na pryczy, a następnie złapał się ręką za bok. Raz już był w więzieniu, ale tam to były klatki na co najmniej 10 chłopa, a tutaj siedzi sobie sam. Ork w końcu poderwał się i obolały podszedł pod kraty i zaśpiewał.
- Nobody knows the trouble I've seen.
Nobody knows my sorrow.



// Po angielsku brzmi to lepiej, więc nie zamierzam tłumaczyć.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Październik 2014, 10:33:56
Evening i Drago weszli na górę. Było tutaj bardzo ciemno, co mocno przeszkadzało dziewczynie. Wampir jednak nie miał problemów ze szczegółami, więc bez trudu dostrzegł... następne kufry, pakunki, jedną wielką skrzynię leżącą pod ścianą, dwa wypchane czymś worki leżące nieopodal, księgę leżącą na stole i jakieś bliżej niezidentyfikowane szpargały. Okna, w ilości trzech, również były szczelnie zabite dechami.



W ciągu kilkunastu sekund zjawił się strażnik.
- Co to za gusła, które odprawiasz? Co to za demoniczny język?!
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Październik 2014, 11:45:57
W pomieszczeniu do którego dotarli było ciemno. Dragowi to nie przeszkadzało, ale EVening mogła poczuć się niezbyt komfortowo. Pewnie mało która moda niewiasta chciałaby być w ciemnym pokoju z wampirem, któremu nie wiadomo co strzeli do głowy. Dlatego stanął mniej więcej na środku pomieszczenia i wyciągnął dłoń.
- Elisash - powiedział, gdy już skupił moc magiczną Kryształu na formie zaklęcia. Metr nad wampirem pojawiła się jasna kula, która oświetlała pomieszczenie. - Teraz możemy nieco się rozejrzeć - dodał i podszedł do stołu, aby sprawdzić cóż to za księga na nim leżała.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Październik 2014, 12:26:27
Ork nie przejął się strażnikiem, bo nie miał ku temu powodów. A to, że nie znał więziennych klasyków to już nie jego wina była. Chociaż, może to brak więźniów spowodował, że się nie znają. Teraz zamierzał zaśpiewać drugą piosenkę.
- Gdy swe oczy otworzyłem
Wielki żal ogarnął mnie.
Po policzkach łzy spłynęły,
Zrozumiałem wtedy, że....
- Czarny chleb i czarna kawa,
Opętani samotnością,
Myślą swą szukają szczęścia,
Które zwie się wolnością...
- Młodsza siostra zapytała:
"Mamo, gdzie braciszek mój?"
Brat Twój w ciemnej celi siedzi!
Odsiaduje wyrok swój.


Na tym zakończył znaną mu drugą pieśń i rozpoczął patrzenie się na ściany.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Październik 2014, 12:33:54
Sztuka Kochania. Wydanie pierwsze.



Minęła godzina, gdy ktoś pofatygował się z jakimś skromnym śniadaniem. Na drewnianym talerzu znajdowała się jakaś papka, która śmierdziała podobnie jak wiadro stojące w kącie. Strażnik niespiesznym ruchem zaczął otwierać zamek w celi i wsunął się do środka, ostrożnie kładąc miskę na podłogę...
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 11 Październik 2014, 13:11:55
Gdy zrobiło się jaśniej, od razu poczułam się pewniej. Podziękowałam uśmiechem i rozejrzałam się dookoła. Kolejne pomieszczenie pełne jakichś kufrów i skrzyń. Drago zwrócił uwagę na książkę leżącą na stole.
-Sztuka kochania- powiedziałam na głos tytuł i to całkiem poważnym tonem. Pełno tu wskazówek, ale pewnie nie takich których my szukamy.  -Chyba trzeba przejrzeć -spojrzałam na wampira pytająco.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Październik 2014, 13:21:09
Wampir przerzucił kilka stron. Nie, żeby szukał obrazków, czy coś.
- I sprawdzić wskazówki w praktyce? - odpowiedział pytaniem wampir, również poważnym tonem. Nie drgnął mu nawet jeden mięsień na twarzy, więc Evening mogła wiedzieć, że mówił poważne. Bo mówił poważnie, prawda?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 11 Październik 2014, 13:38:24
-Jeśli pomogą nam odnaleźć Wasapa czy Horvitza, to tak- szczerze mówiąc, to czekałam aż z książki wypadnie jakaś karteczka, lub trafimy na przydatne w naszej sprawie zapiski na stronach.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Październik 2014, 13:50:45
Ork skończył śpiewać, gdy strażnik otwierał jego celę wznosząc jedzenie. Korzystając z okazji na ucieczkę pizdnął strażnika w ryj. Człowiek obalił się i wywinął orła, po czym zemdlał. Kenshin korzystając z sytuacji wyszedł, przez drzwi celi, które zamknął zostawiając strażnika w środku. Klucze rzucił na biurko, a on sam wyszedł z posterunku jakby całe zajście nie maiło miejsca.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Październik 2014, 13:57:32
A Drago tymczasem próbował dowiedzieć się, gdzie jest góra obrazka, który graficznie ilustrował opisywaną... technikę.
- Czego to ludzie nie wymyślą. No może później wypróbujemy taką metodę rozwiązania sprawy. Za dużo cackania się ze zbroją. - Uznał, że żarty, czy cokolwiek innego, należy odłożyć na później. Najpierw obowiązki, później przyjemność, jak to mówią pracoholicy. Chociaż dla nich obowiązki i przyjemność to w zasadzie to samo. Zostawił Evening aby przeglądała sobie księgę, może czegoś się nauczy, sam zaś zajął się resztą pomieszczenia. Uznał, że warto sprawdzić okna, bo tak. Podszedł więc do jednego z nich i łapiąc za koniec deski, którą było zabite, wyrwał ją. ÂŚrednio dbał o zachowanie ciszy.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Październik 2014, 14:21:22
//Każdy z was się nieco za bardzo zagalopował, dziubki. Chociaż Eve była naprawdę bardzo blisko.

Otwarta księga ujawniła, że... jest wydrążona w środku. Nie było widać obrazków, tekstu pozostało ledwie kilka literek na krawędziach strony. Wewnątrz, w sprytnym schowku, znajdowała się mała buteleczka z zielonym płynem i karteczka, a jakże!
~Użyj na wampirze, powinno zadziałać.
To pewnie ostudziło rozochoconą młodzież. Drago przez okno ujrzał ulicę. Nikogo z przechodniów nie było widać, naprzeciwko stał jakiś drugi budynek, równie wysoki. Architektura nie przypominała dzielnicy obywateli, tego Drago domyślił się poprawnie.



Ork rąbnął strażnika, zamknął go w środku, jednak tak łatwo nie mógł wyjść z aresztu. Znajdował się w pomieszczeniu, do którego prowadziły kamienne schodki zwieńczone oczywiście zamkniętymi drzwiami. Schodki znajdują się po prawej, tuż obok pochodni oświetlającej ten kawałek przestrzeni.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 11 Październik 2014, 14:37:31
Strona dalej a tam... zamiast rysunków - dziura! I to nie byle jaka, tylko taka ze schowkiem. "Użyj na wampirze"? -Drago, chodź na chwilę. Prawie byśmy to przeoczyli - wolałam go ostrzec, nie wiedziałam co jest w środku. Buteleczkę chwyciłam między dwa palce i podniosłam do światła, by lepiej się przyjrzeć. -Wiesz co to może być? Jest jeszcze wiadomość na małej karteczce...
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Październik 2014, 14:41:02
Na drodze ku wolności zawszę muszą, być zamknięte drzwi. Pomyślał podchodząc do nich. Teraz wiedział, że zostawianie kluczy na biurku było niepotrzebne, ale cóż daleko nie było, więc ruszył tam gdzie siedział jakiś czas, a następnie wziąwszy pęczek kluczy otworzył jeszcze raz kraty zdzielił strażnika ponownie, aby pospał sobie jeszcze dłużej, a następnie przebrał się w jego ciuchy. To powinno pomóc mu dalej się przedostać. Dlatego skończywszy się przebierać ponownie zamknął strażnika i udał się do zamkniętych drzwi, i schodów. Tam próbował otworzyć drzwi każdym kluczem, który miał przy pęku.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Październik 2014, 14:45:55
Drago przestał obserwować ulicę i zerknął przez ramię na Eve. Trzymała coś w dłoni. No i mówiła, że coś znalazła, więc trzeba było to sprawdzić. Odszedł więc od okna i podszedł do dziewczyny. Zerknął na kartkę, a później na fiolkę. Nie miał pojęcia czym jest jej zawartość.
- Jakaś trucizna pewnie - stwierdził. W sumie było to dość oczywiście. Przecież wynajęty zbir nie trzymał by dla niego soczku we fiolce. - I to pewnie nie byle jaka, bo tak łatwo nie da się mnie otruć. Dobrze, że to znalazłaś. Chyba powinniśmy przeszukać resztę pomieszczenia. Kto wie co tu jeszcze może być.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Październik 2014, 15:06:10
Kenshin nie zmieścił się w ciuchy. Był wielkim, czarnym orkiem. Spodnie nie pasowały, koszula nie pasowała, tunika mogłaby robić mu za ścierkę, albo chusteczkę. No takie życie, co poradzisz... Za to drzwi otworzyły się już za drugim razem.

//Jest wcześnie rano, chociaż dokładnej godziny nie możesz określić.
//Zdecyduj, czy idziesz w swoich łachmanach, czy jednak starasz się jakimś cudem nałożyć na siebie to, co wcześniej leżało na strażniku.




//U was dobija powoli 22.00.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Październik 2014, 15:11:58
Drago nie czekając zaczął przeszukiwać pomieszczenie. Jeśli były tutaj jeszcze jakieś niespodzianki w stylu trucizny, wolał je odnaleźć. ÂŚrednio podobała mu się perspektywa zostania otrutym przez jakiegoś zamaskowanego bandytę. W sumie to średnio podobała mu się perspektywa zostania otrutym przez kogokolwiek. Szczególna uwagę wampira zwróciła duża skrzynia, która ustawiona była pod ścianą. Właściwie to byłą nawet bardziej wielka, niż duża. Tak więc podszedł do niej i spróbował ją otworzyć.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Październik 2014, 15:19:41
Wieko uniosło się ze skrzypnięciem. W środku były jakieś szpargały w postaci luźnych niezapisanych kartek, zestaw piór, kałamarz i mnóstwo atramentu. Do tego nic wartego uwagi. ÂŻadnych kosztowności, bo nawet ten mieszek ze stoma grzywnami to przecież drobne.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Październik 2014, 15:32:03
Ork przymierzając ubranie strażnika stwierdził, że ubierają ich w stroje dla dzieci. Wkurzył się i cisnął szmatami w kąt i zdecydował, że pójdzie w swoich ciuchach. Za pierwszym razem próba otwarcia drzwi spełzła na niczym, więc ponowił próbę ale tym razem zadziałało. Zamek się przekręcił, a ork powoli naciskając klamkę zajrzał tam jednym okiem, aby sprawdzić jaka sytuacja panuje w środku następnego pomieszczenia.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Październik 2014, 15:47:48
Był to długi korytarz, w którym było wcale jasno. Z prawej i lewej strony znajdowało się po cztery pary drzwi, a samo przejście kończyło się wyjściem na wielką jasną plamę, czyli najwidoczniej światło dzienne.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Październik 2014, 16:40:53
Czyżby, to była jego upragniona wolność tego na razie nie wiedział. Ork nie miał czasu rozglądać się, po czterech pokojach, bo jeszcze wpadnie w gorsze gówno. Zostawiając uchylone drzwi wolnym krokiem ruszył, w stronę światła ku prawdopodobnej wolności z głosem w głowie. Wolnośććććććć.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 11 Październik 2014, 18:31:57
-A worki? Może w workach coś jest...- stwierdziłam, bo skoro coś można ukryć w książce, to może w workach też. Karteczka i fiolka same w sobie niewiele powiedziały o tym, gdzie znaleźć Wasapa.  A w wielkiej skrzyni było tylko trochę "artykułów papierniczych" i grzywny. Odłożyłam na chwilę fiolkę, podeszłam do jednego z worów i szarpnięciem go otworzyłam.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Październik 2014, 18:38:38
Drago tymczasem przeliczył szybko grzywny. Szukanie wynajętego mordercy swoją drogą, a grabież swoją. Gdy upewnił się ile właściwie jest w sakiewce, odjął od całości pięćdziesiąt grzywien. Po namyśle dorzucił jeszcze jedną. Taki hojny! Po tym przekazał te pięćdziesiąt jeden grzywien Eve.
- Trzymaj, za znalezienie trucizny. Będziesz miała na waciki, czy co tam. - Pozostałe czterdzieści dziewięć grzywien wrzucił do swojej sakiewki. W końcu sam też mógł sobie chcieć kupić waciki, czy coś. Następnie, idąc za przykładem rycerzycy, otworzył drugi worek.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Październik 2014, 19:10:28
//Czysto informacyjnie pragnę przypomnieć, że pieniędzy jeszcze nie doliczamy, ja to zrobię w podsumowaniu wyprawy.

W workach nie było niestety nic, poza jakimś zbożem. Ale... na parterze coś skrzypnęło, jakby deska od podłogi.



Kenshin znalazł się na dziedzińcu. Naprzeciwko niego była furtka wyjściowa, niezamknięta na żaden klucz, tylko na zasuwę od wewnątrz. Z prawej strony, przy jakiejś beczce z wodą, stało dwóch strażników i paplało o ostatniej wizycie w burdelu.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 11 Październik 2014, 19:24:01
// Stoją do mnie tyłem?.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 11 Październik 2014, 19:42:55
-Dzięki- rzuciłam wampirowi całkiem zadziorny uśmieszek. Wbrew pozorom waciki to spore lecz niezbędne kobiece wydatki.
W tej samej chwili usłyszeliśmy skrzypnięcie. Było na tyle wyraźne, że usłyszałam je nawet ja. Wymieniłam z wampirem porozumiewawcze spojrzenie. Na dole ktoś się szwendał, z pewnością starał się zachowywać ostrożnie, ale stare drewniane deski to do siebie mają, że skrzypią w najmniej odpowiednim momencie - na szczęście dla nas. Zgarnęłam szybko fiolkę, karteczkę i grzywny, schowałam wszystko dokładnie i ostrożnie ruszyłam schodami. Nie chciałam być tak nieostrożna, by coś skrzypnęła itp. gdy będę szła. W końcu przyspieszyłam bo przecież ten ktoś mógł sobie po prostu uciec.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Październik 2014, 19:47:51
Drago także usłyszał skrzypnięcie. Położył dłoń na pistolecie, który uprzednio schował do kabury. Chciał być gotów na wyciągnięcie broni. Po to w końcu wcześniej go załadował, aby móc szybko strzelić. Oczywiście był też gotów do wyciągnięcia bułatu, gdyby zaszła taka konieczność. W sumie to byłoby chyba bardziej rozsądne. Strzał mógł zwabić straż, a wampir nie chciał być zmuszony wyjaśniać im co się dzieje. No ale "się zobaczy". Ruszył ostrożnie w stronę schodów, chcąc sprawdzić kto jest na dole.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 00:51:16
//Straże stoją tyłem. Wybacz, że tego nie ująłem od razu.



Przy drzwiach frontowych kręciła się dwójka ludzi. Jeden stał w progu i rozglądał się, czy nikt nie idzie z zewnątrz, a drugi, z workiem w ręku, zaczął przeszukiwać najbliższy regał. Przebierał wszystkie przedmioty i niektóre z nich wrzucał do wspomnianego wcześniej worka.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 12 Październik 2014, 11:20:17
// Jak daleko stoją ode mnie?.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 12:05:04
//Nie możesz tych wszystkich pytań zadać od razu? :P

Straże stoją tyłem do Kenshina, przodem do beczki, beczka znajduje się w prawym górnym rogu placu przyjmując, że ork znajduje się na planie na samym dole, na środku. Plac ma 40x40 metrów, z lewej strony znajdują się manekiny ćwiczebne i wejście do magazynu. Z prawej są wejścia do części mieszkalnej, z tyłu, tam gdzie Kenshin się znajdował, jest areszt.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Październik 2014, 14:21:44
Rabusie? pomyślał Drago i zapewne o tym samym pomyślała Evening, więc nie musiał dzielić się z nią tymi domysłami. Podejrzewał, że jeśli tak nagle zejdą z góry, to tylko spłoszą nieznajomych, no ale wielkiego wyboru nie mieli. Dlatego też wampir wyminął dziewczynę i zszedł pierwszy. Starał się iść cicho, lecz nie był wyszkolony w skradaniu się, więc niekoniecznie musiało mu się to udać. Z drugiej strony jeden z ludzi zajęty był wyglądaniem na zewnątrz, a drugi wrzucaniem przedmiotów do worka, więc mogli nie zwrócić uwagi na nie aż takie głośne kroki w skórzanych butach. Drago zszedł ze schodów. Nie wyciągał jeszcze broni. Należało teraz wywołać jakąś reakcję ludzi.
- Kim jesteście? - zarzucił pierwszym pytaniem, które przyszło mu na myśl.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 12 Październik 2014, 14:58:53
Zeszłam sobie za Dragiem. Dłoń trzymałam na rękojeści miecza, przyczepionego do pasa.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 15:06:06
- Aaaaaaa!!! - To był krzyk tego, który stał w drzwiach. Nawet się nie obejrzał, tylko uciekł. A nawet nie uciekł, tylko spierdolił. Bo biegł tak szybko i tak zapamiętale, że nawet można by odnieść wrażenie, że go tam nie było. Ten z workiem niestety zaczepił się paskiem o jakiś wystający hak i nie zdążył uciec. A chciał, chciał bardzo mocno.
- Ja... Ja tylko... No tak tylko...
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Październik 2014, 15:15:15
Wampir nawet nie zwracał uwagi na tego, który uciekł. Pewnie mógłby go dogonić, szczególnie w nocy, ale nie chciało mu się. Za to rabuś, który miał pecha i zaczepił się paskiem o hak, mógł się przydać. Drago nie chciał dać mu szansy na uwolnienie się z haka i ucieczkę. Błyskawicznie do niego dobiegł. No i złapał go za ramię, raczej uniemożliwiając mu ucieczkę. Bo ciężko było uciec, gdy zmutowany wampir trzyma cię stalowym uściskiem za ramię.
- Widzę, że dobrego masz kumpla. - Kiwnął głową w stronę drzwi, coby rabuś wiedział, że chodzi o uciekiniera.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 12 Październik 2014, 15:42:03
Mając całe rozeznanie terenu, w którym się znajdował ork musiał działać. Na jego szczęście stało zaledwie dwóch strażników, którzy dodatkowo byli zajęci sobą i swoimi opowiastkami. Teraz nadszedł czas na działanie. Kenshin wolnym krokiem zaczął przemieszczać się w stronę ludzi, aby znokautować ich jak w niejednym opowiadaniu z dalekiego kraju. Ork na ostatnich metrach przyspieszył, by ludzie nie zdążyli na zorientowaniu się, co się właściwie stało i wtedy bum. Chwycił ich za głowy a w końcu uderzył jedną o drugą, przy uderzeniu zdało się usłyszeć jakieś chrupnięcie, ale pewnie nie groźne dla ludzi. Wszak chodziło mu, tylko aby zemdlali.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 16:05:00
Złodziejaszek był młody. Spuścił głowę.
- Nie zabijaj mnie... - Niestety nie wiedział jeszcze, że to bardziej dziewczyny powinien się obawiać, nie wampira. No cóż, życie jest przewrotne.



Kenshin, ork pacyfista, który brzydzi się przemocą, obezwładnił dwójkę ludzi. Ktoś z wewnątrz budynku zawołał:
- Mietek, to ty? Coś się stało?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 12 Październik 2014, 16:43:17
-Nic ci nie będzie - chyba..., dodałam w myślach. Nie wiadomo co wampirowi strzeli do głowy... Swoją drogą, trzeba mieć naprawdę strasznego pecha, by zaczepić się o hak i dać się nam złapać. -Czego właściwie tu szukaliście? - nie czekając na odpowiedź, wzięłam od młodzieniaszka worek, by sprawdzić co ciekawego zdążył tam wrzucić, zanim go przyłapaliśmy na gorącym uczynku.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 17:10:47
- My tak tylko... obrabować. Magazyn miał być pusty... - W worku nie znajdowało się jeszcze nic wartościowego. Kilka drobiazgów, raczej codziennego użytku, warte góra 10 grzywien na tę chwilę, może nawet nie.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 12 Październik 2014, 17:11:18
Ork nie brzydził się przemocy, tylko nie chciał niepotrzebnie zabijać. Nie miał w sobie żądzy śmierci, jak wojowniczka zakonu, czy ten cały wampir. Jednakże trzeba było wrócić do teraźniejszości. Dwóch mężczyzn zemdlało, jak mogło się przypuszczać, ale zawsze jest jakieś, ale i tym okazał się głos kogoś z wewnątrz budynków. Kenshin starał się zmienić imitację swojego głosu oraz samego wydźwięku, aby jak najbardziej upodobnić się do śpiącego już strażnika. - Nie, nic. Pracuj dalej.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Październik 2014, 17:23:52
Drago nie puszczał gnojka. Miał jeszcze co najmniej jedno pytanie. I jakiś pomysł świtał mu w głowie, ale nie był jeszcze pewiej, czy warto go realizować. Tak więc najpierw pytanie.
- Miał być pusty? Więc miałeś jakieś informacje o tym magazynie. Od kogo? I do kogo ten magazyn należy? - Wyjawił tym samym, że sam nie wie do kogo on należy, mimo iż wiedział. Ale to była część Planu. Tak, pisanego wielką literą.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 18:15:18
- Sami obserwowaliśmy. Nikt się tutaj długo nie kręcił, to uznaliśmy, że nikt go nie pilnuje. A sam magazyn jest pana Horvitza, to taki kupiec.
Po chwili jednak coś go tknęło. Nie wiedział, czy się cieszyć, czy wręcz przeciwnie, ale postanowił uczepić się tej szansy.
- To wy nie jesteście od Manny'ego?



W głowie strażnika od razu zaświtało, że coś jest nie tak. Po pierwsze, głos nie należał zdecydowanie do Mietka. No po prostu różnił się tak diametralnie, że nie można było się pomylić. Po drugie i najważniejsze, przecież nikt w straży miejskiej nie pracował. A zwłaszcza leżąc na swojej koi, w taki poranek, w środku jednego z posterunków. To straż miejska, tutaj pracują tylko kurwy z burdelu obok! Nie czekając więc ani chwili dłużej, poderwał swój miecz, poderwał kilku kumpli, którzy też byli obok, bo przecież było to miejsce spoczynku całej rzeszy strażników. Tak więc wybiegło ich dokładnie sześciu, wszyscy z mieczami wyciągniętymi i gotowymi do ataku.
- Na glebę! Ręce za głowę i nogi szeroko!

//Podejmujesz z nimi walkę, mam przygotować statystyki strażników?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 12 Październik 2014, 19:32:58
Ork wpadł z deszczu, pod rynnę jak mawiają. Jedynie, co na widok strażników powiedział sobie w głowie. Cholera!. Zabijać ani walczyć z ludźmi prawa nie zamierzał, więc zrobił wszystko wedle wskazówek strażników. Leżąc na ziemi i oczekując na reakcję strażników powiedział jeszcze. - Tylko spokojnie.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Październik 2014, 19:44:29
Drago rzucił szybkie spojrzenie Evening, która grzebała w worze chłopaka. Wątpił, aby młody wiedział coś przydatnego, albo mógł im jakoś pomóc. Bo co taki rabuś mógł wiedzieć? Z drugiej strony ktoś musiał "się kręcić" tutaj, skoro w budynku nie znaleźli Wasapa. Zamaskowany musiał wyjść.
- Właściwie to nie obchodzi nie czy i kogo zamierzaliście okraść - przyznał. I nawet puścił młodego. I tak nie miał szans na ucieczkę. - Oczywiście z czystej złośliwości mogę zawlec cię na posterunek. - Wyszczerzył się złośliwie. - Na pewno nie widziałeś nikogo, kto by się tutaj kręcił? - zapytał nagle. Jeśli chłopak nie widział, to Wasap musiał gdzieś tutaj być. Albo było tu jeszcze inne przejście.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 21:15:18
- Jakieś pół godziny temu taki dziwny gościu tutaj był niedaleko, taki w masce. Ale uciekł szybko, a potem nie widzieliśmy nikogo. Odczekaliśmy trochę i wślizgnęliśmy się do środka...



Ork otrzymał kilka razów. Kilka z nich było naprawdę bolesnych. Został zawleczony z powrotem do swojej celi, gdzie odkryto, że tam leży następny strażnik. W tym momencie dostał znowu. Nieco więcej i nieco mocniej niż poprzednio. W pewnym momencie stracił przytomność.

//Jeżeli chcesz, to możesz mieć jakieś majaki w malignie, dam Ci znać, jak znowu wrócisz do zabawy.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 12 Październik 2014, 21:53:55
-Może trzeba stąd wyjść? Skoro uciekł, to pewnie ktoś go widział. A jeśli nie, bo w końcu jest noc , to sami go gdzieś tam zauważymy... Gość w takiej masce jest dość charakterystyczny, nie sposób nie zwrócić na niego uwagi- odłożyłam worek gdzieś tam na bok, nie był już potrzebny. -Wiesz w którą stronę pobiegł?- teraz zwróciłam się do złodziejaszka.- Był sam? Ktoś go widział oprócz was?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 22:13:34
- Nie wiem, czy ktoś go widział. A stąd można iść tylko w jedną stronę, to ślepy zaułek przecież. Potem już nie widziałem.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Październik 2014, 22:20:22
Drago pogrzebał dyskretnie w sakiewce. Wydobył stamtąd dwadzieścia grzywien. Z jego perspektywy niewiele, ale też niewiele się dowiedzieli. A dla dzieciaka to pewnie trzy dni jedzenia.
- No dobra, trochę pomogłeś. Trzymaj i zmiataj stąd zanim zjawi się tutaj partol straży. - Wcisnął dzieciakowi monety w dłoń. W sumie nie musiał się pewnie nad tym jakoś specjalnie wysilać. - Jakbyś gdzieś wpadł na tego w masce, to możesz mu powiedzieć, żeby nie uciekał, bo i tak go znajdę - dodał, może nieco zbyt pewny siebie. W sumie Wasap mógł przecież po prostu zdjąć maskę. Wtedy pozostanie tylko głos, może zapach, aby go rozpoznać. - Chodź, Eve. - Wampir ruszył szybko do wyjścia, aby kontynuować poszukiwania.

2546 g - 20 g = 2426 g
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 22:47:23
Tak jak zostało powiedziane, można było ruszyć tylko w jedną stronę. W prawo uliczka kończyła się po kilkunastu metrach, wraz z końcem magazynu. W lewo za to ciągnęła się dłużej, aż wychodziła na bliżej niezidentyfikowaną część miasta. Bo jak na razie to ta okolica była podobna zupełnie do niczego.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 13 Październik 2014, 12:05:17
-Idę- mruknęłam i posłusznie poszłam za wampirem. Dużego wyboru nie mieliśmy. Ruszyliśmy w lewo, bo w prawo była ślepa uliczka.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Październik 2014, 12:33:30
I tak szli ciemną nocą przez miasto spowite w mrok. Byłby to całkiem dobry temat dla jakiejś piosenki barda, opowiadającej o spacerze w ciemna noc po mieście. Gdyby nie tylko jeden mały szkopuł. Wynajęty zabójca. To raczej nie wpływa zbyt pozytywnie na odbiór piosenek śpiewanych przez bardów. Pewne dlatego, że takowi zabójcy często wynajmowani właśnie na bardów, gdy jakiś zazdrosny mąż postanowi rozwiązać kłopotliwą sprawę swoich rogów.
Wampir rozglądał się czujnie po ulicy, próbując chociaż zidentyfikować część miasta, w której się znajdowali. Stawiał na dzielnice handlową. W końcu postanowił nieco zwiększyć ich szanse.
- Sprawdzę teren z powietrza - zakomunikował rycerzycy. - Mozę da to jakąś wskazówkę. - Po tych słowach wybił się w skoku w powietrze. Gdy był te dwa metry nad ziemią nagle stało się jakieś coś i wampir zniknął, a na jego miejscu pojawił się mały, trzepoczący skrzydłami nietoperz. Drago w formie nietoperza (jak przystało na szanującego się wampira) poleciał w górę, aby nieco rozejrzeć się po okolicy.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 12:55:24
Wasapa nie było nigdzie widać. Miał w końcu jakieś pół godziny przewagi, więc zdążyłby w tym czasie przebyć spory kawałek miasta i gdzieś się schować. Samego Efehidon raczej nie opuścił, gdyż oczywistym było, że bramy nocą są zamknięte i mocno pilnowane. Okazało się za to, że uliczka wychodziła zaraz obok sklepu "Brzęcząca Moneta". Czyli Drago myślał dobrze - dzielnica handlowa.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Październik 2014, 13:24:31
Drago nawet nie spodziewał się dojrzeć Wasapa. Tak aby było to wyjaśnione. Chciał poznać jedynie układ ulic w okolicy i takie tam. Zatoczył jeszcze dość szerokie koło nad pobliskimi ulicami, po czym wrócił do Eve. Korciło go, aby wylądować na ramieniu dziewczyny, ale to zapewne skończyłoby się przerażonym piskiem i późniejszymi pretensjami, że mógł się wplątać jej we włosy, czy coś. Bo nietoperze wplątują się wszak we włosy, każdy to wie. Dlatego też opadł po prostu kilka metrów przed rycerzycą. Oczywiście wrócił do formy humanoidalnej jeszcze kilka metrów nad ziemią, aby zrobić to w sposób jak najbardziej fajowy. Wylądował bez problemów, jedynie lekko ugiął nogi w celu amortyzacji upadku. Otrzepał donie z nieistniejącego kurzu.
- Tak jak podejrzewałem, dzielnica handlowa - powiedział.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 13 Październik 2014, 13:41:37
Pierwszy raz widziałam jak człowiek, to znaczy wampir, zmienia się w nietoperza. Wystarczy się wybić w powietrze i... polecieć po prostu. Z demonicznego zmutowanego wampira powstaje całkiem miły czarny nietoperzyk, z takim śmiesznym pyszczkiem i zadartym noskiem. Przeniosłam wzrok na mojego latającego towarzysza, wodziłam za nim wzrokiem aż do momentu gdy nie pojawił się przede mną. Jedyne co mogłam powiedzieć to odgłos zachwytu. -Drago, nie da się tego nauczyć? - spytałam po chwili, zachwycona tą umiejętnością.-Niesamowite!- przecież każdy człowiek marzył o tym choć raz, aby wzbić się nad ziemię. A wampir ma to na zawołanie. I może się tym pochwalić przed zachwyconymi młodymi rycerzycami z Bractwa! Zignorowałam to co powiedział po wylądowaniu i wciąż pod wrażeniem jego przemiany i lotu spytałam podekscytowana-Zrobisz to dla mnie później jeszcze raz, proszę?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Październik 2014, 13:49:25
Drago uśmiechnął się pod nosem. Nie, żeby nie lubił wzbudzać zachwytu w młodych kobietach. I to wcale nie miało związku z tym, że był zadufanym w sobie, narcystycznym egoistą. Bo przecież nie był! I wcale nie cieszył się z tego, ze jego imieniem nazywano ulice! No, może trochę.
- Kiedy tylko zechcesz - odpowiedział na to ostatnie pytanie. - Znaczy, jeżeli zechcesz w nocy. Za dnia taka sztuczka nie działa. A nauczyć się tego wcale nie jest trudno. Należy tylko... - Zamyślił się na chwilę. Jak tu niby wyjaśnić coś, co dla wampirów jest w gruncie rzeczy naturalne, zaś nauka polega jedynie na "odblokowaniu" ukrytego potencjału? - Na początek musiałbym cię przemienić - powiedział po chwili namysłu. - Ludzie nie mogą opanować tej sztuki. Oczywiście jeśli chcesz, to ja nie widzę problemu. Już dawno nikogo nie przemieniłem.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 13 Październik 2014, 14:09:06
-Wiem, że nie mogą...- westchnęłam. - A szkoda. Fajnie byłoby tak razem polatać od czasu do czasu, no nie? I to w nocy, a w nocy jest najfajniej - bo w nocy naprawdę jest najfajniej. Po ulicach nie kręci się tyle ludzi, mrok rozświetlają tylko światła z okien i nieliczne latarenki na poboczu. Powietrze jest jakieś inne, a wokół słychać jedynie własne kroki, szczekanie psa w oddali i cykanie świerszczy. I widać gwiazdy i można sobie pomarzyć... No ale trzeba też uważać na złodziei, gwałcicieli i morderców. Ale to taki szczegół. -To dokąd teraz? -spytałam, gdy trochę ochłonęłam i skupiłam się z powrotem na "zadaniu".
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Październik 2014, 14:38:40
Drago potarł dłonią brodę. To było dobre pytanie, sam chętnie poznałby odpowiedź.
- Szczerze, to nie mam pojęcia gdzie mógł zwiać - przyznał. - Trochę nam te walki i przeszukiwanie magazynu zabrały za dużo czasu. Chyba, że... ten zbir mówił, że Wasap wynajmuje dom "w tej dzielnicy". - Przypomniał sobie. - Ale wtedy byliśmy w obywatelskiej, nie w handlowej. Więc może powinniśmy udać się znów do obywatelskiej, może uciekł tymi kanałami i wraca właśnie ulicami? - Teraz już zupełnie spekulował.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 13 Październik 2014, 15:03:32
Lekko zdezorientowana obróciłam się raz w jedną stronę, potem w drugą. Niewiele mi to dało. Ulice stolicy były już niemal puste, tylko gdzieniegdzie ktoś pospiesznym krokiem zmierzał do domu, starając się nie zwracać na siebie uwagi. Przeczesałam włosy, tak z bezradności może trochę.-Nie wiem... To chyba była jedyna droga którą mógł uciec- wzruszyłam ramionami. -Wydaje mi się, że trzeba iść dalej...
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 19:25:03
Uliczka, z której wyszli wychodziła na mały placyk. Odchodziły z niego łącznie cztery alejki, w tym ta, którą mieli za sobą. Jedna dokładnie naprzeciwko, jedna po prawej i ostatnia po lewej. Tam właśnie, zaraz na rogu, znajdował się sklep "Brzęcząca Moneta". Naprzeciwko niego był salon rzeźnika. W okolicy widać jeszcze było jakiś ogólnoszpargałowy sklepik i jeden z artykułami myśliwskimi, należący do Sikura, jak głosił szyld wymalowany na desce wiszącej nad wejściem. Na ziemi nie było wiele śladów, gdyż było całkiem sucho, od dawna nie padało i odciski stóp nie zostawały w piachu. Ogólnie rzecz ujmują drogą w prawo można było dojść do innych części dzielnicy handlowej, w lewo szło się do dzielnic mieszkalnych, a idąc naprzeciwko można było się znaleźć na rynku.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Październik 2014, 20:09:37
Drago rozejrzał się po placyku. Tak właściwie to teraz, gdy Wasap miał sporo przewagi, nie miało wielkiego znaczenia, czy na chwilę przystaną, aby zbadać ewentualne ślady. Których, oczywiście, było raczej niewiele. Jak na złość dość dawno nie padało, a na bruku raczej ciężko o pozostawianie widocznych odcisków butów. Wampir zamknął na chwilę oczy, starając się wyobrazić sobie Wasapa biegnącego przez ten plac. No i wypadałoby zebrac informacje, któe do tej pory uzyskali.
- Pomyślmy... - zaczął. - Sądząc po kształcie głowy Wasapa, którą okrywał kaptur to człowiek. Infantylna maska wskazuje, że ma nie więcej niż dwadzieścia pięć lat. Wzrost sto osiemdziesiąt dwa centymetry, waga około siedemdziesięciu pięciu, osiemdziesięciu kilogramów. Maska wykonana starannie, więc musi mieć nieco więcej pieniędzy niż przeciętny obywatel Efehidon posiada. No i wynajmuje mieszkanie u kupca, co też wskazuje, iż biedny to o nie jest. Zakrywanie twarzy wskazuje na trudne dzieciństwo. Do tego wydaje mi się, ale czułem wyczułem w pomieszczeniu, w którym go spotkaliśmy zapach pomarańczy. Je sprzedają tylko w dzielnicy handlowej. Myślę, ze ukrywa się w dzielny obywatelskiej, w domu Horvitza. Pewnie niedaleko handlowej, aby mieć blisko do sklepu z owocami. - Oczami wyobraźni zobaczył jak Wasap, podkasając szatę jak dziewka kieckę, biegnie szybko uliczką prowadzącą w lewo.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 13 Październik 2014, 20:51:27
Wszystko było dość logiczne, nawet te owoce. Wysłuchałam wampira uważnie i przyznałam mu rację... Mało kto potrafi tak wykorzystać siłę dedukcji!
-Znasz się na ludziach. Mógłbyś być detektywem, czy coś. Tylko pomocnika ci potrzeba. To co wymieniłeś... to dość dużo przydatnych informacji. A nie wydaje ci się, że skoro Horvitz jest kupcem, to należy o niego wypytać u innych kupców? Pewnie coś o nim słyszeli, ba!, musieli słyszeć. Trzeba pójść do tego tam sklepiku i spytać o kilka rzeczy. Gdzie mieszka, czym handluje...- zasugerowałam.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 20:54:41
//Przypominam, że jest około północy.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Październik 2014, 20:56:17
Wampir znów potarł się po brodzie. Musiał sobie załatwić coś, czym mógłby zająć dłonie, gdy rozmyślał. Fajkę, która mógłby udawać, że pali, czy coś.
- Sklep jest pewnie już zamknięty, ale sam sprzedawca może jeszcze tam siedzieć. Towar przekładać, czy zacierać ręce i kasę liczyć. Czy co tam kupcy robią po godzinach. - Zerknął w uliczkę, z której wyszli. - W sumie mogliśmy tego dzieciaka nieco mocniej przycisnąć. ÂŻe też o tym nie pomyślałem. - Skrzywił się lekko. - To może ty zajrzyj do sklepu, a ja spróbuję złapać jeszcze gnojka? Zawsze to dwa źródła informacji - zaproponował.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 20:58:50
Gnojek sam przyszedł. Niósł pełny worek fantów, który zarzucił sobie na plecy.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Październik 2014, 21:27:04
O wilku mowa, jak to powiadają. W tym przypadku był to raczej młody wilk. Wilczy szczeniak właściwie. Drago gwizdnął, aby zwrócić uwagę młodego i przywołał go gestem. Podejrzewał, że rabuś nie będzie miał oporów z udzieleniem pomocy. Wszak już wiedział o tym, że może mu to się opłacić. Tylko czy i tyk razem zarobi? A może za pomoc otrzyma tylko podziękowania powiedziane na odczepnego? Tego nie wiedział jeszcze nikt.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 21:32:44
Młody i tak uważał się za szczęściarza, że wyszedł z pierwszej konfrontacji cało, więc podszedł raczej bez oporów.
- Jakoś pomóc?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Październik 2014, 13:12:28
Teraz wampir już nie bawił się w kupowanie informacji i tym podobne. Oczywiście to było tylko dla dobra młodego. Chciwość niszczy bowiem człowieka! Kiedyś takie coś wampir słyszał, gdy przypadkiem przechodził obok świątyni jakiegoś tam bóstwa. Kapłan krzyczał do wiernych na tyle głośno, ze jego głos dobiegł i wampira na ulicy. A przecież kapłani nie kłamią, prawda? No i do tego dochodziło jeszcze to, że pomagając im, chłopak mógł narazić się Wasapowi i jego wspólnikom. A jeśli nie będzie o tym w ogóle wiedział, to nie będzie problemu. Prawda? Czyli wampir teraz robił dobry uczynek. Znowu!
- Uosh izaar! - Wampir uderzył w umysł chłopaka zaklęciem Hipnozy, gdy ten tylko podszedł. - Gdzie mieszka ten kupiec Horvitz? Podaj dokładny adres. I co w ogóle wiesz o jego domu? Jest strzeżony? - zaczął wypytywać młogego rabusia.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 14 Październik 2014, 13:37:20
- Dzielnica obywateli, ostatnie trzy domy przed główną bramą bramą do szlacheckiej. Powinno być dwóch lub trzech ludzi przy każdym mieszkaniu, koleś jest bogaty. To te dwupiętrowe, o kolorowych elewacjach.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Październik 2014, 13:43:04
Drago zerknął na Evening. Ot tak, bo lubił zerkać.
- Trzy domy... Jeden z tych domów, mieszkań wynajmuje komuś. Człowiekowi znanemu jako Wasap. Wiesz coś o tym? - zadał kolejne pytanie. ÂŚrednio widział przeszukiwanie wszystkich domów po kolei, szczególnie, że były pilnowane. Wątpił, aby strażnicy stanowili wielkie wyzwanie, ale hałasu mogliby narobić.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 14 Październik 2014, 13:52:21
- Jeden podobno zawsze zostawia kochankom, a jeden wynajmuje, sam mieszka w tym największym. Nie wiem, który ma ten Wasap, o którym mówisz.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 14 Październik 2014, 13:56:08
Przypomniało mi się jeszcze o jakimś Manny'm. Chłopak mówił o nim gdy byliśmy w magazynie. Teraz mógł nam dostarczyć jeszcze jakichś informacji. Przynajmniej wiemy gdzie mniej więcej mieszka Horvitz i Wasap. Trzeba będzie się przedostać przez tych "strażników", aby dotrzeć do Horvitza. 
-Drago, spytaj jeszcze o Manny'ego. Pamiętasz? Mówił coś o nim wcześniej.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Październik 2014, 14:08:32
- Manny to Horovitz. To jego imię. Tak przynajmniej twierdził tamten zbir - przypomniał dziewczynie wampir. Spojrzał jeszcze na zahipnotyzowanego rabusia. W sumie dowiedzieli się tego co chcieli. I więcej zapewne z niego nie wyciągną. A przynajmniej jemu nic nie przychodziło do głowy.
- Masz jakiś pomysł, o co jeszcze go zapytać? - zwrócił się do rycerzycy.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 14 Październik 2014, 15:19:19
 <facepalm> -No tak, rzeczywiście!- uśmiechnęłam się do siebie, że w ogóle przeoczyłam tak ważną rzecz. Tak to jest, jak jest się roztrzepanym itp. -Wydaje mi się, że trzeba iść po prostu odszukać go w domu, jeśli tam jest. Już dość dużo wiemy na jego temat.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Październik 2014, 15:24:11
- Też tak myślę. Chodźmy więc. - Zanim jednak poszli wampir zwrócił się jeszcze do wciąż zahipnotyzowanego rabusia.
- A teraz odejdziemy, a ty zapomnisz o tym, że spotkałeś nas po raz drugi - nakazał mu, wiedząc, że moc zaklęcia wymaże z jego pamięci fakt drugiego spotkania. Wampir wolał zachować rabusiowi wspomnienie spotkania w magazynie. Niech pamięta, że pomagając Dragowi, można zarobić. Po tym ruszył w stronę dzielnicy mieszkalnej, zostawiając za sobą rabusia. Zaklęcie powinno zostać przerwane, gdy tylko się od niego oddali.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 00:32:57
No stanęli w dzielnicy mieszkalnej. Tylko której jej części? Bo jak wiadomo, było tam podgrodzie, była dzielnica obywateli, jak i ta, gdzie pomieszkiwali szlachcice.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 00:55:09
Dzielnice mieszkalne było raczej ciężko że sobą pomylić. Podgrodze było, cóż, podgrodziem. Slumsami pełnymi brudnych uliczek, rozpadających się chat i niemiłego towarzystwa. Do tego dało się też tę dzielnicę wyróżnić po zapachu. Dzielnica obywatelka zaś była miejscem, gdzie mieszkali przyzwoici obywatele miasta. Było tam skromnie, czysto i przyjemnie. Bardzo swojsko. Dzielnica szlachecka zaś pełna była niepotrzebnego przepychu, wymyślnych fontann i nadrabiania kompleksów wielkością willi. Więc aby zorientować się w której przebywają dzielnicy wystarczyło się rozejrzeć. I to właśnie uczynił Drago.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 01:02:24
//To ja się pytam do której poszliście. Decyduj.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 01:12:04
Oględziny dość szybko ujawniły, że trafili do dzielnicy obywatelskiej. Czyli tak, jak podejrzewał wampir. To całkiem logiczne, że do handlowej dość łatwo dojść z obywatelskiej. Teraz trzeba było tylko odszukać domy wskazane przez młodocianego rabusia. Miały znajdować się blisko wejścia do dzielnicy szlacheckiej, więc w tamtym też kierunku ruszył wampir. Konkretnie w stronę głównej bramy prowadzącej do tej części miasta.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 11:51:57
Drago z rycerzycą doszli w okolice bramy do dzielnicy szlacheckiej, które znajdowała się w północnej części obszaru mieszkalnego. Już z oddali spostrzegli odpowiednie domy (a przynajmniej wampir bez trudu spostrzegł), a przed nimi kilku ludzi. Jeszcze nie było widać kto i co.

Mapka:
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/4/4f/Gnoi%C4%87_leszczy.bmp)
Legenda:
- Szare to mur i brama
- Czarne to domy Manny'ego, ponumerowałem dla lepszej orientacji
- Brudno-zielono-zgniłe to po prostu inne domy
- Brązowe to główna ulica
- Czerwone kropki to obstawa
- Odstęp między II a III to jakieś 5 metrów
- Strażników miejskich nie widać, schowani pewnie w kordegardzie
W razie pytań, walcie śmiało. Jest godzina 00.50.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 15 Październik 2014, 14:05:26
Z daleka było widać oczywiście bramę oraz dwupiętrowe domy z jakimiś ludźmi stojącymi przed nimi- to pewnie była ta straż. Kilku ludzi po jednej i drugiej stronie ulicy. Ja widziałam tylko czarne sylwetki, wyróżniające się na tle bramy i domu. Wampir pewnie dostrzegł więcej szczegółów. Czyli wszystko zgadzało się z opisem jaki dał nam wcześniej rabuś. Teraz trzeba było po cichu zabić straże, tak żeby nie wzbudzać podejrzeń i odnaleźć właściwy dom, a w nim, miejmy nadzieję, Horvitza lub Wasapa.
Uznałam, że nie możemy zbytnio rzucać się w oczy. O tej porze nie kręci się po ulicach tyle ludzi, byśmy mogli na przykład uciec w tłum. Trzeba było podejść do domów od tyłu.
-Drago...- szepnęłam, gdy byliśmy w odległości jednego domku i kilkudziesięciu metrów (tak na oko) od dwóch pilnowanych budynków.-...i jak robimy?- zeszłam gdzieś tam na bok, żeby nie stać na środku głównej drogi, po czym stanęłam blisko ściany budynku, opierając się plecami -Może obejdziemy domy od tyłu i zaskoczymy straże?- wyjrzałam zza rogu dyskretnie, a potem przeniosłam wzrok z powrotem na wampira.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 14:23:56
Drago także zszedł od razu w bok ulicy, gdy tylko podeszli nieco bliżej domów. Z cienia przyjrzał się budynkom które stanowiły ich cel. Największy zapewne zamieszkiwany był przez Horvitza. Przynajmniej wedle słów rabusia. Czyli Wasap musiał znajdować się w jednym z dwóch mniejszych. Drago wskazał dyskretnie ten większy.
- W tamtym zapewne mieszka Horvitz. Czyli nas interesuje jeden z tych. - Teraz wskazał na te mniejsze. Uważnie przyjrzał się straży przy domach, próbując dostrzec jakieś wskazówki, które mogły ułatwić wybór. - Czy jakaś zwykła kochanka Horvitza potrzebowałaby tyle straży? - zapytał i siebie i Evening. Dla pewności pokazał na bliższy dom, który w myślach oznaczył numerkiem "III". W sumie mogliby się włamać najpierw do samego Hirvotza i jego przepytać, ale wampir nie widział powodów, aby niepokoić kupca. Wszak może on nawet nie mieć pojęcia komu wynajmuje dom. Albo też może być zleceniodawcą zabójcy. Jednak Drago nie przypominał sobie, aby podpadł jakiemuś kupcowi. A przynajmniej nie w ostatnim czasie. Chyba. Trzeba było opracować jakiś plan. Lub raczej jego zarys, bo i tak pewnie ostatecznie będą improwizować. Wampir spojrzał w górę. Odstęp pomiędzy domami Horvitza a innymi budynkami był dość spory, co raczej wykluczało przeskoczenie. Możliwe, że nawet dla niego. Czyli jeśli chciałby się dostać do budynku przez dach musiałby podlecieć. No, ale wtedy Evening pozostałaby na zewnątrz. Mogli spróbować się wspiąć, ale i tak zapewne musieliby wyeliminować część straży. A wtedy wygodniej byłoby po prostu wejść tylnymi drzwiami. O ile takie w ogóle istnieją.
- Zobaczmy jak to wygląda z tyłu - powiedział po namyśle wampir i ruszył pomiędzy innymi budynkami na tyły. Tak aby pozostać niezauważonym. Do tego jeszcze naciągnął na demoniczna rękę rękawicę. Jej blask mógł zdradzić jego pozycję. Na głowę nałożył kaptur, a na twarz maskę. W ten sposób żaden blady element ciała nie zdradzał go w ciemności. Na tyłach domu dojrzał dwójkę strażników. Można by się ich jakoś cicho pozbyć. Tylko właśnie, po cichu.
- Mógłbym ich uśpić - stwierdził. - Tylko musiałbym to zrobić szybko. - Mówiąc to przyjrzał się tylnej ścianie budynku (III), szukając jakiś tylnych drzwi, czy czegoś. Albo chociaż rynny, czy czegoś w tym guście, po czym mogliby się wspiąć na dach.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 14:37:49
Tylne drzwi były, bo wychodziło się tamtędy na maleńki ogródek otoczony drewnianym płotkiem.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 15 Październik 2014, 14:58:39
-Uśpij ich, a wtedy wejdziemy do domu i przeszukamy go dokładnie - powiedziałam cicho, zgadzając się na rozwiązanie wampira. Szczerze mówiąc, ucieszyło mnie to, że obejdzie się bez ofiar - jak na razie. Takie wejście będzie ciche i najmniej podejrzane. Da nam to pewną przewagę.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 15:40:04
Drago bez dalszych słów zbliżył się nieco do obiektów, które miał uśpić. W ogródku po którym krążyli była trawa, dość bujna, co należy zaznaczyć. To było na rękę wampirowi. Uśpieni strażnicy padną na ziemię, zaś obecność trawy mogła nieco zamortyzować upadek. Chociaż na tyle, aby nie obudzić ich. Tak więc wszystko było jak być powinno, należy rozpocząć łowy.

<głos Krystyny Czubówny> Bestia zbliżała się do ludzi. Ostrożnie i powoli podchodziła coraz bliżej. Kryjąc się w cieniu rzucanym przez sąsiedni budynek była praktycznie niewidoczna. Ofiary nic nie podejrzewały, noc nie byłą ich naturalna porą. Dla Bestii była. Drapieżnik położył dłoń na małej torebce, w której krył się odłamek Krwawego Kryształu. Nie musiał tego robić. Odłamek był bezpośrednio związany z jego umysłem. Jednak fizyczny kontakt pokrzepiał ducha. Bestia zbliżyła się na odległość około trzydziestu metrów. Tyle miała do bardziej oddalonego strażnika. Ofiary wciąż nic nie podejrzewały. Wiatr wiał od strony dzielnicy szlacheckiej, dzięki czemu Bestia wyraźnie czuła odór niemytych ciał ofiar. Niczym drapieżnik z dżungli na zachodzie, wampir mógłby w ten sposób wytropić swoje ofiary. Odczekał kilka oddechów. Atak mentalny nadszedł niespodziewanie dla strażników.
- Izaar. - Rozległ się cichy szept. Pierwszy strażnik opadł miękko na ziemię, gdy w jego umysł uderzyło zaklęcie. Drugi człowiek, widząc to, już miał krzyknąć i podbiec. Lecz głos wampira był szybszy.
- Izaar. - Strażnik padł na ziemie wpół drogi. Obie ofiary, nieświadome co się właściwie stało, leżały sobie na trawie, pochrapując wesoło. Bestia zaś zwinnie przekroczyła przez płot i znalazła się na ogrodzie. Czytała Krystyna Czubówna.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 15:43:05
Nikogo więcej tam w tej chwili nie było.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 15 Październik 2014, 16:04:51
Wampir był całkowicie niewidoczny w cieniu, dlatego przez chwilę zastanawiałam się czy w ogóle tam jest. Na szczęście był i dwoma krótkimi słowami uśpił dwóch mężczyzn. Dogoniłam go chwilę po tym i także lekko przeskoczyłam przez płotek. -Pięknie!-- skomentowałam całe zajście, gdy znalazłam się już przy Drago na przydomowym ogródku. Nie zastanawiając się długo, bo i po co?, nacisnęłam klamkę ostrożnie, chcąc w końcu  dowiedzieć się, czy Zamaskowany ukrywa się gdzieś w środku.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 16:06:55
A tymczasem wampir podszedł do śpiących strażników i szybko sprawdził, czy nie mają przy sobie kluczy. Bo przecież drzwi ogrodowe mogły być zamknięte. Oczywiście zrobił to na tyle delikatnie, aby nie pobudzić śpiochów.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 16:17:14
Drzwi były zamknięte, ale na szczęście człowiek miał klucze.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 16:21:37
Wampir uśmiechnął się pod nosem. Odpiął klucze od pasa strażnika. I przy okazji związał mu sznurówki. Taki głupi żart. Wstał i podszedł do dziewczyny, podając jej klucze. W końcu stała przy drzwiach, więc była nieco bliżej. On tymczasem wrócił się do śpiochów i związał sznurówki drugiego z nich. Albo uznał to za nadzwyczajnie zabawne, albo szykował sobie drogę odwrotu. Nawet jeśli w czasie ucieczki obudzą tych strażników, nie będą oni raczej gotowi do pościgu. Taki sprytny!
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 15 Październik 2014, 16:46:53
Zachichotałam pod nosem, wyobrażając sobie zdziwienie strażników, gdy kiedyś tam się obudzą. Wstaną niezgrabnie zastanawiając się jak to się mogło stać itp. A to był po prostu taki żart zupełnie w stylu Drago.
No tak, przy pomocy kluczy znacznie łatwiej otwiera się różne bramki i furtki . Przekręciłam powoli kluczem i pchnęłam drzwi, przekraczając próg.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 16:59:51
Na parterze nie było nikogo. Naprzeciwko, przez okno, dało się zobaczyć trzech innych zbirów, którzy pilnowali frontowego wejścia. Ta kondygnacja to był jeden wielki salon ze schodami na piętro. Wielki stół, mnóstwo krzeseł, kanapy, fotele, kominek, barek i... dyby? Tak, dyby. Z prawej strony, mniej więcej po środku pomieszczenia, były wspomniane schody.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 17:06:34
Drago wszedł do salonu zaraz za Evening. Od razu zamknął za sobą drzwi. Nie chciał, aby przez powstały prześwit strażnicy stojący przed frontowymi drzwiami dostrzegli coś, gdyby przypadkowo spojrzeli w okno. Rozejrzał się wtedy po pomieszczeniu. Było pogrążone w ciemności i wypełnione różnymi meblami. Krzesłami, fotelami, stołami, dybami, standard. chociaż dyby raczej nie wchodziły w ów "standard". No, ale cóż, co kto lubi. Może Wasap czasem dla rozrywki torturuje ludzi. Albo trafili na dom kochanki Horvitza, a dyby były elementem ich gry wstępnej. Należało więc sprawdzić piętro i odszukać mieszkańca domu. Wampir minął Evening i ujął jej dłoń. Chciał ją poprowadzić w ciemności tak, aby przypadkiem nie wpadła na jakieś krzesło. Ruszył w stronę schodów.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 17:16:52
Wszystko obyło się bez zbędnego dźwięku. Jeden ze strażników, który był wyraźnie widoczny w oknie, zaczął się rozglądać na prawo i lewo. Nie wiadomo, czy zaraz się nie odwróci. Schody były metr przed Drago.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 17:34:08
Dragosani szedł cicho. Może nie tak cicho jak czynią to wyszkoleni zabójcy, jednak na pewno wystarczająco. W ciemności był praktycznie niewidoczny. Wampiry od zawsze były jednością z cieniem. Prowadził za sobą Evening, która też radziła sobie całkiem nieźle. Była wszak zwinna jak łania i takie tam. Byli już blisko schodów, gdy wampir zerknął w okno. Jeden ze strażników stał dość blisko i rozglądał się. Szansa, że spojrzy w okno była dość spora. Drago nie chciał ryzykować wykrycia, skoro tak dobrze im szło. Kucnął więc, to samo nakazując dziewczynie. Właściwie pociągnął ją, samemu kucając. Jednak nie gwałtownie, nie chciał jej przewrócić. Kucając powinni być znacznie bardziej trudni do zauważenia w ciemności, szczególnie przez okno. Przyjmując, że są w miarę bezpieczni przed wykryciem, Drago spojrzał w górę schodów, chcąc zobaczyć chociaż fragment tego, co czekało na górze.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 17:37:42
Zbir zerknął tylko na moment, ale faktycznie nic nie dostrzegł. Po chwili się uspokoił i stał w miarę normalnie.
Za ostatnim schodkiem był korytarz, z dołu nie dało się więcej dostrzec.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 15 Październik 2014, 17:44:56
Po chwili, gdy "niebezpieczeństwo" minęło, wstałam powoli. Teraz można było w miarę bezpiecznie wejść po schodach i przeszukać resztę domu. Starając się wydawać jak najmniej dźwięków, weszłam za wampirem na górę, wciąż się go trzymając. Jakbym teraz się przewróciła czy na coś wpadła i narobiła hałasu... mielibyśmy kłopoty.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 17:50:41
Gdy już nie było zbyt wielkiego ryzyka wykrycia, wampir ruszył schodami w górę. Teraz już się wyprostował. Tak się po prostu wygodniej wchodziło, a i idąc w górę po schodach, mogli wniknąć z pola widzenia ludzi przed frontowymi oknami. Dlatego też Drago chciał jak najszybciej znaleźć się na górze i móc ukryć się za rogiem. Oczywiście jego chęci nie wpłynęły na ostrożność, więc wchodził na tyle powoli,,aby nie wywoływać zbędnych hałasów. Jednocześnie nasłuchiwał, gdy nikt nie kręci się po korytarzu na górze.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 18:28:14
Nie kręcił się nikt. Korytarz był dosyć szeroki, a szło się z niego do czterech pokoi. Dwie pary drzwi po prawej i dwie po lewej. Wszystkie zamknięte.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 19:31:08
I tak oto dotarli na górę. Nie zwracając przy tym uwagi strażników, co było całkiem niezłe. Teraz należało zlokalizować Wasapa. Albo innego mieszkańca tego domu, jeśli pomylili się i akurat tutaj mieszkała sobie spokojnie niewinna kobieta. Drago nie czekając skierował się na prawo, chcąc sprawdzić najpierw tamte pokoje. Nie wchodził jednak do nich, nie próbował otwierać drzwi, ani nic z tych rzeczy. Zamiast tego chciał wykorzystać swoje zmysły. W szczególności zmysł słuchu. Przystawał przy drzwiach, nasłuchując. Chciał sprawdzić, czy nie usłyszy na przykład oddechu śpiącej osoby, albo krzątania się osoby nieśpiącej. Taką samą czynność zamierzał powtórzyć także przy drzwiach po prawej stronie od schodów, gdyby nasłuch tych tutaj nie przyniósł żadnych informacji.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 19:35:11
//Możesz mi odszukać jakiś wpis w zasadach gry, że możesz usłyszeć oddech śpiącej osoby zza drzwi?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 19:40:10
// Opierałem się na tym:

Cytuj
Potęga bestii

Po wypiciu mikstury "smocze korzenie" Twoje ciało ulega wzmocnieniu. Mięśnie nabierają 4x na sile, zyskujesz 2x większą szybkość. Widzisz w zupełnych ciemnościach. Twoje pięć zmysłów wyostrza się.

    Funkcja - Możesz wykonać dodatkowo do 4 finiszerów na post. Nie otrzymujesz minusowej kary do ilości finiszerów na post podczas walki w nocy. Nie można zastosować przeciwko Tobie umiejętności kamuflaż.

Cytuj
Dziecko nocy

Po zachodzie słońca Twoja siła i szybkość wzrasta dwukrotnie, posiadasz zdolność regeneracji swojego ciała bez spożywania krwi. Widzisz w zupełnych ciemnościach. Twoje pięć zmysłów wyostrza się.

    Funkcja - Pierwszeństwo ataku w nocy, nie otrzymujesz kary do ilości finiszerów na post w nocy. Możesz wykonać 2 dodatkowe finiszer na post, kiedy walka odbywa się w nocy. Nie można zastosować przeciwko Tobie umiejętności kamuflaż. Twoje rany leczą się samoistnie po zachodzie słońca o ile pożywiłeś się w ciągu ostatnich 24h. Udźwig postaci do 30 kg.

A oddech był przykładem tylko :/
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 19:54:13
Drago nie usłyszał nic.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 20:09:37
Drago mruknął coś tam pod nosem. Chyba przecenił możliwości własnych zmysłów. Albo nikogo tam nie było. Albo osoba oddychała bardzo cicho. Albo drzwi były grube. O, to na pewno to! Teraz już nie robią takich drzwi jak kiedyś, kiedy to można było bez przeszkód podsłuchiwać ludzi. Dlatego teraz trzeba było inaczej sprawdzić, czy ktoś jest w pokojach. Najprościej po prostu otworzyć drzwi. W domu było ciemno, więc nie było na korytarzu światłą, które mogłoby wpaść do ciemnego pokoju i zawiadomić ewentualną osobę o otworzeni drzwi. Tylko należało zachować ciszę. Wampir miał nadzieję, ze osoby zajmujące się porządkami w tym domu nie żałują smaru do zawiasów i drzwi zwyczajnie nie będą skrzypieć. Tym razem zaczął od lewej strony schodów, gdyż tam ostatnio skończył. Złapał za klamkę pierwszych drzwi i nacisnął ją. Delikatnie, aby nie wywołać zbędnych dźwięków. Delikatnie niczym dyskretny pierd wypuszczony przez dystyngowaną damę na wielkim przyjęciu. Delikatnie jakby pomacać tyłek jakiejś dziewki w tłumie tak, aby się nie spostrzegła. Delikatnie niczym bard, co wymyka się nocą z domu kochanki, gdy jej maż wrócił i szuka go z siekierą. Po ty uchylił lekko drzwi. Tak tylko, aby powstała wąska szpara, przez którą mógłby zajrzeć i zbadać teren. I tak zamierzał postąpić ze wszystkimi drzwiami. Oczywiście mógł po prostu w postaci nietoperza posprawdzać po klei okna, ale to byłoby za łatwe!
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 20:16:57
Bełt wbił się dosłownie milimetr od twarzy wampira. Drago usłyszał dźwięk, który mógł przypominać odrzucenie kuszy, ale nie ten, który by świadczył o ruszeniu się z miejsca. Czyżby ktoś, kto jest w środku, miał drugą broń?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 21:30:37
Obecność bełtu w drzwiach, oraz sposób w jaki się tam znalazł, raczej wykluczały pomyłkę w wyborze domu. Kochanka Horvitza raczej by nie strzelała, lecz krzyczała. W sumie i tak pewnie już nie dadzą rady tego ciągnąć po cichu. Wystarczy jeden krzyk Wasapa, aby ściągnąć strażników. Rzecz jasna nie oznaczało to, że wampir zamierzał zrezygnować. Wolał też nie prowokować zabójcy do kolejnych strzałów, aż do wyczerpania amunicji i czekania, aż ten sam wyjdzie. Mógł wszak po prostu zwiać przez okno. Trzeba było działać. Wyciągnął bułat z pochwy i błyskawicznie wpadł do pokoju. Mrok pomieszczenia nie powinien stanowić najmniejszej przeszkody, więc powinien być w stanie zobaczyć kusznika, który już zapewne sięgał po drugą broń. I dostrzegł...?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 22:06:34
Dostrzegł. Druga broń już prawie była w górze. Dosłownie sekunda dzieliła strzelca od tego, by zadać następny cios, teraz już pewnie śmiertelny. Tym kimś był oczywiście Wasap, od którego było jednak czuć... strach. On po prostu się bał. To było tak wyraźne i przejmujące, że pewnie nawet Evening by to poczuła.
Niestety nie bał się ten drugi, który był w środku. Wampir wyczuł go dopiero teraz, kiedy ten podnosił swoje pistolety i czekał, aż Drago wyjrzy zza drzwi, które stanowiły naturalna barierę między nim, a bandytą.
Na dole z hukiem otwarły się drzwi. Trójka mężczyzn wkroczyła do domu i w ciągu kilku sekund będą na górze, gdzie stoi kobieta. Szerokość korytarza to takie trzy Wieczorki ustawione obok siebie.

//Wasap nie ma statystyk, bo po rozbrojeniu staje się bezbronny. Unikasz bełta, albo giniesz - proste.
3x Bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta), dopiero wchodzą do domu, także jeszcze kilka, może kilkanaście sekund zapasu zanim wejdą na górę.
1x Bandyta podżegacz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_pod%C5%BCegacz), czeka ze strzałem, aż Drago się wychyli zza drzwi, bo teraz go nawet na dobrą sprawę nie widzi dobrze i nie wie, gdzie dokładnie stoi.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 15 Październik 2014, 22:50:43
Nasze skradanie skończyło się, gdy bełt tylko przez przypadek nie trafił w wampira. Teraz trzeba było zacząć otwartą walkę. Zdenerwowanie i strach Wasapa zrobiły swoje (na szczęście!) i Zamaskowany strzelił niecelnie. Zapewne trzęsły mu się ręce, czy może nie skupił się odpowiednio. Ja jednak usłyszałam na dole dźwięk otwieranych drzwi i ciężkich szybkich kroków. Po chwili straże wbiegały już po schodach, chcąc zapewne ochronić Wasapa. Dobyłam kiścienia, a trójka mężczyzn była już w połowie drogi na górę. Gdy pierwszy z nich dobiegł, ja wprawiłam już kolczastą kulę w obroty. Zamachnęłam się, wyprostowałam rękę, posyłając pierwszemu całkiem solidny cios w głowę, a dokładniej w skronie. Kula poharatała biedakowi pół twarzy, pewnie dostał wstrząśnienia mózgu czy coś w tym stylu. Padał jednak na schody i sturlał się na sam dół. Ten, który był zanim, ominął spadające ciało swego towarzysza i podbiegł jeszcze kilka schodów w górę. Tymczasem ja zatoczyłam kiścieniem kilka łuków i kula ponownie zdążyła dopaść drugiego w kolejce "strażnika". Tym razem trafiłam niżej, w klatkę piersiową. Solidne uderzenie sprawiło, że kolce wbiły się w miękkie tkanki i przy okazji pogruchotały kilka żeber. Mężczyzna zawył z bólu, skulił się i chwycił za bok. Nogi ugięły się pod nim i przewrócił się na ziemię. Zadałam ostateczny cios kiścieniem. Uniosłam broń wysoko i zamachnęłam się. Rozpędzona kula zmiażdżyła mężczyźnie kości policzkowe i nos tak, że trudno było stwierdzić jak wyglądał jeszcze chwilę wcześniej.
Ostatni wykorzystał chwilę mojej nieuwagi, wymierzył we mnie krótkim sztyletem. Ja jednak byłam szybsza. Na początek wymierzyłam mu kopniaka prosto w brzuch, abym miała czas wymienić broń. Gdy ten przeklinał pod nosem, ja zamieniłam kiścień na miecz. Ujęłam rękojeść w obie dłonie. Jednym szybkim ruchem wytrąciłam mu sztylet z ręki. Teraz już należało tylko zadać jeden śmiertelny cios. Ostrze miecza wymierzyłam w to samo miejsce co wcześniejszego kopniaka. Pchnęłam mocno w przód, przebijając się przez bebech mężczyzny na wylot.  Ostrze weszło dość gładko. Wypluł z ust krew, otworzył szeroko oczy, po czym jego twarz zastygła w grymasie. Pociągnęłam broń w swoją stronę, wyciągając ją z mojego przeciwnika, a on sam padł martwy na podłogę.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2014, 23:13:14
Przez żelazną kulą Draga uchroniła Aura Inteligencji. Nieważne jakkolwiekby się głupio nazywała, była bardzo pożyteczna. Wyczuł podżegacza w ostatniej chwili. Złośliwą aurę, pełną wyczekiwania. Dlatego nie wbiegał dalej do pokoju. W progu cofnął się. W tym samym momencie Wasap wypuścił bełt z kuszy. I czas jakby zwolnił. Oczywiście nie zwolnił tak naprawdę, tylko Drago takie wrażenie odniósł. Tak dzieje się czasami, gdy się skądś spada, czy coś. Mędrcy zapewne mają na to jakaś mądrą nazwę, lecz wampir jej nie znał. W tej chwili zrozumiał też, ze nie zdąży wycofać się i uchylić na bok. Dlatego też przewrócił się. Po prostu padł na tyłek, co nawet mu wyszło jako tako zwinnie. Wyłożył się w progu, zaś bełt przeleciał and nim i wbił się w ścianę. Wasap nie był głupcem, wiedział, że bełt ot tak wampira nie powali. Więc celował w głowę, dość wysoko, co umożliwiło Drago wykonać taki manewr. Leżąc na plecach wampir wypuścił bułat i wyciągnął z kabury pistolet. Działał błyskawicznie. Wyciągnął załadowaną wcześniej broń, wycelował i strzelił. Kula pomknęła tam,gdzie wampir wymierzył. W stopę Wasapa. Właściwie to w kość nieco powyżej stopu, ale to szczegóły. To powinno wykluczyć go z walki na jakiś czas. Ból, szok, te sprawy. Drago odtoczył się w bok, tak w razie jakby podżegacz postanowił wyjść i strzelić. Szybko wsunął pistolet do kabury, na chwile obecną nie był mu potrzebny i wstając złapał bułat. Teraz trzeba było pozbyć się podżegacza i to w miarę szybko. Wasap mógł zaraz się otrząsnąć i znów zacząć stwarzać problemy. Podżegacz jednak głupi nie był i nie zamierzał wychodzić ze swojej kryjówki. Widocznie zdawał sobie sprawę, że wampir i tak zamierza wejść do pokoju. Trzeba więc to było załatwić szybko, wykorzystując bariery refleksu człowieka. Zadanie trudne. Ale nocą wampir był diabelnie szybki, szczególnie, że był także Bestią. Wiedział mniej więcej gdzie jest podżegacz. I podświadomie czuł co zamierza zrobić. Chociaż może bardziej pasowało określenie "domyślał się". Skoro zamierzał strzelić, to zapewne celował tak na wysokość piersi, lub głowy. Jeśli wampir odpowiednio to rozegra dawało to mu ułamek sekundy czasu, zanim podżegacz zmieni położenie luf. Plus jeszcze ułamek na samo zarejestrowanie ruchu. A ten ułamki sekund mogły z kolei wystarczyć Dragowi. Obok Evening rozprawiała się z resztą bandytów. Drago więc nie czekał. Wskoczył do pokoju z Wasapem. Jednak nie biegł, czy coś. Wziął krótki rozbieg i skoczył, starając się ułożyć ciało poziomo do podłogi. Jego nadludzkie umiejętności pozwoliły mu przeskoczyć spory kawałek. Jednak jego głównym zamiarem było przemknięcie poniżej linii na jakieś zazwyczaj znajduje się klatka piersiowa. W sumie to tez nie miało wielkiego znaczenia, gdyż leszcze w locie, jeszcze nim minął drzwi, wampir już skupił w sobie gniew i wypuścił go z demonicznej reki w formie piorunów. Nie musiał nawet za bardzo celować, niszczycielskie wiązki poraziły podżegacza i trafiły jeszcze ściany wokół niego. Drago nim jeszcze wylądował usłyszał dwa strzały. Jeden pocisk pomknął nie wiadomo gdzie. drugi wampir poczuł. Zbyt blisko. Wyraźnie poczuł powiew powietrza wywołany przez kule, która minęła go o włos. W czasie strzelania podżegacz już był rażony piorunami, więc praktycznie nie celował. Martwy padł na ziemię. Wampir szybko wstał i wyciągnął dłoń w stronę Wasapa. Było jasne, że grozi mu porażeniem i śmiercią.
- A teraz odpowiesz na moje pytania to może daruję ci życie - powiedział do zabójcy. Może i brzmiało to dość pretensjonalnie, ale było prawdą.



//Wasap nie ma statystyk, bo po rozbrojeniu staje się bezbronny. Unikasz bełta, albo giniesz - proste. Ranny w nogę.

Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Październik 2014, 23:31:48
Wszyscy zdechli. No, może nie Wasap, ale on zdechnąć nie miał, przynajmniej na razie. Drago pochwycił go w swoje łapska, ale zamaskowany jegomość był trach zablokowany przez strach, że nie odzywał się słowem.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 16 Październik 2014, 15:16:57
W czasie walki usłyszałam strzały, co oznaczało, że wampir rozprawił się ze swoimi przeciwnikami. Rzuciłam jeszcze raz okiem na ciała - jedno na samym dole schodów, dwa tutaj na górze. Wróciłam do pokoju i zobaczyłam roztrzęsionego Wasapa, nie umiejącego wykrztusić nawet słowa. Nawet pod groźbą porażenia piorunami nic nie chciał powiedzieć. Dopiero potem dostrzegłam, że został postrzelony w stopę. Podżegacz także nie miał większych szans w starciu z wampirem.
Widząc, że "przesłuchanie" będzie raczej ciężko szło, a Wasap nie jest chętny do współpracy, musieliśmy dowiedzieć się chociaż czegoś. Na przykład tego jak wygląda. -Pokaż nam się, teraz i tak jesteś zdany tylko na nas...- podeszłam do Zamaskowanego, zdjęłam mu z głowy kaptur i jednym ruchem pozbawiłam go charakterystycznej maski.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Październik 2014, 15:24:01
Twarz była zdeformowana. Guzy, narośla, blizny. Nienaturalnie wydłużony prawy oczodół, zlewający się prawie z uchem; czoło cofnięte i pełne wyrostków; usta w miarę normalne, przez co mógł się chociaż normalnie porozumiewać. Nosa nie miał, zamiast tego jedną wielką, zarośniętą czymś dziurę. W prawym policzku widniał otwór, który przykrywała nawiśnięta skóra.

//Chciałem znaleźć fotkę, ale po przejrzenie kilku jakoś mi się niedobrze zrobiło i został sam opis...
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Październik 2014, 15:45:38
- Hm. - W taki sposób wygląd Wasapa skomentował Drago. Ale nie takie rzeczy się widziało. Opuścił dłoń, którą celował przedtem w człowieka. Nie dlatego, że zrobiło mu się żal, czy coś. Po prostu przesłuchanie pod groźbą śmierci raczej by nie przyniosło skutków.
- Słuchaj, ten kto cię wynajął wystawił cię - zaczął od innej strony. - Sam teraz rozumiesz, że nie mogłeś mieć wielkich szans na powodzenie zlecenia. Mówiąc nam kto to jest wrednie mu odpłacisz.

// Tym razem delikatnie i tylko Perswazja :)
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Październik 2014, 15:51:12
- London Price. Szmaciarz nie powiedział, że jesteś Bestią. "Zwykły wampir", polegnie od razu. Chuja prawda... - Wasap sypnął zaskakująco szybko. Wykazał się również znajomością Paktu. A i jak się okazało, Bractwo też mu nie było obce.
- Wampir ma przyjaciół w Bractwie, wśród rycerzy? Zaskakujące połączenie. - Nadal się bał, ale tak jakby zrozumiał, że i tak pewnie zginie, więc co za problem zacząć dialog? Raczej nigdy nie musiał brudzić sobie rąk zabijaniem, nie musiał stawać twarzą w twarz z celem, gdyż zawsze miał od tego najemnych zbirów. Niestety Ci padli zaskakująco szybko...
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Październik 2014, 16:47:32
Drago zamyślił się. Nazwisko zleceniodawcy nic mu nie mówiło. Ale też Wasap nie wyglądał, jakby miał kłamać. Był na to zbyt zastraszony.
- London Price. Dość charakterystyczne imię. I nazwisko. - Zamyślił się. - Kto to właściwie jest? Ktoś ważny? - drążył temat. Nie znał Londona, więc chciał się dowiedzieć komu przeszkadza. I w czym.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Październik 2014, 18:39:09
- Nie wiem, ale kasy ma jak lodu, skoro wyłożył od razu taką sumę, żebym nie musiał się targować. Wydaje się, że eliminuje wybrane jednostki z wyspy. Wojna się zbliża, może po to? Nie wiem, ja tam jestem apolityczny. Pieniądz moim bogiem i skarbiec ojczyzną. - Wasap mówił coraz bardziej trzeźwo i pewnie. Poczuł, że to może być jakaś szansa, by ocalić skórę. Bo niczego nie cenił wyżej, niż własnego życia. Sądząc po ostatnim zdaniu, to już nawet próbował rozładowania sytuacji:
- Nigdy jego twarzy nie widziałem, on mojej też nie. - Zdobył się na niewyraźny uśmiech, który sprawił, że wyglądał jeszcze szpetniej, o ile istnieje jeszcze jakaś podziałka na skali jego zniekształcenia.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 16 Październik 2014, 21:33:14
-Wiesz gdzie mieszka, albo gdzie można go spotkać? A skoro ty nigdy nie widziałeś jego twarzy, oznacza to, że on też nosi jakąś maskę czy coś? Czy po prostu nie byłeś "godzien" by go widzieć?- to były tylko moje domysły. Ale zawsze lepiej spytać.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Październik 2014, 21:39:58
- Dwie strony jednej ściany. Słyszysz, ale nie widzisz, więc nie rozpoznasz - postępuję tak z każdym, bezpieczniej. I to on znalazł mnie, nie ja jego, więc nie wiem jak do niego dojść. Imię usłyszałem przypadkiem, jak jakiś jego sługus się do niego odzywał.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Październik 2014, 21:46:38
Była jeszcze jedna informacja, którą chciał poznać Drago. Właściwie tylko dla powiększenia swojego ego, bo przecież w tej chwili miał tak niewielkie.
- Jeszcze jedno... na ile wycenił moje życie? - zapytał. Kiedyś słyszał, ze w razie pościgu wyznaczono by nagrodę w wysokości piętnastu tysięcy grzywien. Ciekaw był, czy podrożał. Nigdy nie wiadomo kiedy się może taka informacja przydać.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Październik 2014, 21:50:30
- Za Ciebie? 16000. Tylko wtedy nie wiedziałem, że masz mutację. I kumpli w Bractwie, albo w domu Tacticus. Mój wywiad nieco zawiódł... - Ostatnie już było powiedziane tak przykrym tonem, że aż dwójce kompanów mogło się zrobić nieco głupio.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Październik 2014, 22:01:28
Wampir skrzywił mordkę. Oczywiście akurat taka wieść nie wpłynęła nic, a nic na jego ego. Pewnie Wasap podał cenę w innej, droższej walucie. Na pewno!
- No odrobinę. Szczególnie, że nie kryłem się z mutacją - powiedział, tak aby nieco pognębić Wasapa. A niech ma, będzie takie tanie zlecenia przyjmował! - Ale dobra, powiedziałeś trochę, więc przeżyjesz - zapewnił. - Ale... - przerwał na chwilę, aby nieco napięcie zwiększyć. Ta dramaturgia!
- Aresh iaash! - Wampir rzucił zaklęcie Paraliżu. Tak zamiast wiązania Wasapa, równie skuteczne. A nawet skuteczniejsze. - Przeżyjesz, ale trafisz do paki. Sam rozumiesz, jakbym cię ot tak puścił mógłbyś mieć głupie pomysły z zebraniem większej ekipy i ponownym atakiem. - Zrobił minę w stylu "Sam rozumiesz, takie życie". - Eve, dawaj zawiniemy go w dywan, aby się w oczy nie rzucał, jak będę go niósł przez miasto! - zwrócił się do rycerzycy.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 16 Październik 2014, 22:20:03
Zgodnie z poleceniem, odsunęłam jakieś tam krzesła i inne szpargały, i wysunęłam dywan bardziej na środek, tak żeby łatwo szło go zawinąć. Wampir położył sparaliżowanego przy boku owej wykładziny, po czym ja z jednej strony, a Drago z drugiej, zawinęliśmy Wasapa wewnątrz dywanu. Całkiem ładny ten dywan, trzeba dodać. I Wasap też lepiej się w nim prezentował, gdyż nie było go widać. Zamaskowany (choć teraz chyba zdemaskowany?) był gotowy do drogi ulicami stolicy.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Październik 2014, 00:19:26
//Podejmijcie jakąś konkretną akcję. U was jest 1.30, u Kenshina 6.30, tak jakby co.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Październik 2014, 14:44:04
Gdy zawinęli Wasapa w dywan wyglądał on jak taki zawinięty naleśnik z jakimś nadzieniem. Z tym, że większy. I zapewne paskudny. Dywany rzadko kiedy bywają smaczne, szczególnie z rannym, zdeformowanym człowiekiem wewnątrz. Wypadałoby go teraz zanieść na posterunek. Z tym, ze pozostawała jedna kwestia.
- W ogóle tak w nocy posterunek będzie otwarty, czy pogonią nas z kuszami? - zapytał tak sam siebie. - Może lepiej zaczekamy do rana? Tak do wpół do siódmej. Wydajesz się dość zmęczona, a tam zapewne trochę papierów do wypełniania będzie... - zaproponował zatroskany. Oczywiście szczerze i nie miał żadnych plugawych myśli.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Październik 2014, 15:02:11
Jeżeli macie zamiar czekać, to opiszcie akcję, albo jej brak, do czasu, gdy mija odpowiednia godzina.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 17 Październik 2014, 15:15:50
-Właściwie to mogłabym położyć się na chwilę...- ale wtedy spojrzałam się na trupa podżegacza oraz naleśnika z Wasapem i stwierdziłam, że nie będzie łatwo mi zasnąć. No i na wampira, któremu nie wiadomo co w głowie siedzi. Możliwe, że już nigdy nie będę spać w dziwniejszym miejscu niż to... W końcu usiadłam na brzegu łóżka, poprawiłam miękkie poduszki i zwinęłam się w kłębek, starając się nie patrzeć na... bałagan w pokoju. W końcu zmęczenie wygrało, odwróciłam się w drugą stronę, ziewnęłam przeciągle i zamknęłam oczy. Wierciłam się chwilę, zanim ułożyłam się w końcu wygodnie i zasnęłam.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Październik 2014, 15:41:53
No właśnie, co też chodziło po głowie wampirowi? Co planował, dlaczego zaproponował Evening sen?Wszak ostrzega się młode niewiasty, aby nie ufały żadnego słowu wampirów, gdyż każde jest zapewne kłamstwem mającym na celu zdobycie ich krew, oraz cnotę. Bo przecież wampiry to takie plugawe bestie. Drago jednak nie miał chyba złych zamiarów wobec krwi Evening. Co do cnoty to diabli wiedzą, co sobie tam roił w głowie.
- Izaar. - Uśpił Wasapa, coby nie zaczął marudzić, że mu niewygodnie. A po tym... cóż, musiał sobie jakoś zająć czas. Nie chciał tak po prostu siedzieć w pokoju ze śpiącą Evening, bo to wglądałoby naprawdę podejrzanie. Dlatego zajął się przeszukiwaniem ciał poległych. Zawsze to może trochę dodatkowych grzywien i amunicji. Później przeszukał jeszcze sam dom, chociaż tylko powierzchownie. Nie chciało mu się grzebać po szufladach i tak dalej. Dopiero po tym wrócił do pokoju, gdzie Eve spała z Wasapem i martwym podżegaczem. Siadł sobie w fotelu i przymknął na chwilę oczy. No i jak zazwyczaj bywa w takich sytuacjach zasnął. Snem lekkim, gotów do szybkiej pobudki. Snem jakim podróżnicy śpią na traktach. Obudził się przed świtem, więc można było powoli szykować się do dostarczenia Wasapa na posterunek. Ogarnął się szybko (nawet znalazł miskę z woda, aby przemyć twarz!) i zakrył głowę kapturem i maską. Wszak słońce miało wstać już niedługo.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 17 Październik 2014, 16:06:08
Nie spałam zbyt dobrze. To dość trudne zadanie w takim towarzystwie, ale lepsza taka drzemka niż żadna. Czasem człowiek tak ma, że gdy przed zaśnięciem wie, że musi wstać o określonej godzinie i być czujnym, to budzi się sam, bez żadnych budzików itp. Gdy otworzyłam oczy wampir gdzieś tam się krzątał. Przeciągnęłam się i poprawiłam włosy, żeby nie przestraszyć Drago.
-Dzień dobry- przywitałam się, gdy wrócił. Potem spojrzałam na biednego, ściśniętego w dywanie Waspa.-Trzeba się nim zająć...-dodałam. Posterunek powinien być już otwarty, a jego pracownicy uśmiechnięci i gotowi do pracy od samego rana!
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Październik 2014, 16:10:19
Była godzina jakaś 6.15. Najbliższy posterunek powinien znajdować się około 15 minut drogi stąd, ten akurat z takim małym aresztem i sypialniami dla straży. Niezbyt duży, bo nie obsługiwał dużej części miasta. A w samym domku Wasapa zaczęło potwornie śmierdzieć. Kilka ciał zaczęło się rozkładać, ale na szczęście w samym domu Drago znalazł jakieś 500 grzywien, licząc łącznie wszystko. Podzieli się z Evening po wszystkim? Nie podzieli? Tego, drodzy czytelnicy, dowiecie się w następnym odcinku, już za tydzień!
Zbiry uśpione za domem pewnie zaraz też się obudzą.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Październik 2014, 16:18:10
Wampir zerknął na Evening, która chyba pospiesznie ułożyła przed tym włosy, czy coś.
- A dzień dobry, dzień dobry - odparł, chociaż dla wampirów dzień zwykle był średnio dobry. Zapewne stąd wziął się starożytny już wyczaj krwiopijców odpowiadania na takie pozdrowienie jednym słowem. Konkretnie "spierdalaj". Jednakże Drago był wampirem cywilizowanym więc zaniechał uszanowania tej tradycji. Zamiast tego zaśmiał się krótko. Tak na widok niewiasty.
- Masz fryzurę jak miotła! - skomentował. Nie ma co, potrafił prawić komplementy. Oczywiście żartował, tak na poprawę humoru o poranku. Dlatego tez dodał. - Dobra, nie bij, nie jest tak źle. - U wyszczerzył się wesoło. Po tym zakrył twarz maską. Podał dziewczynie mieszek z połową grzywien, które znalazł. - Troche poszperałem i znalazłem małą premię dla nas. Trzymaj. Ale chyba trzeba się zbierać. Wyjdźmy przez ogród, w miarę szybko, aby się nie obudzili strażnicy. - zasugerował. Podszedł do Wasapa zawiniętego w dywan i bez większego wysiłku przerzucił go sobie przez ramię. Bycie Bestią miało swoje dobre strony, nawet jeśli wampir za dnia był osłabiony.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 17 Październik 2014, 16:42:19
Ah te wampirze zaloty! -Spadaj!- i dałam wampirowi kuksańca w bok udając zdenerwowanie. A po chwili sama się uśmiechnęłam bo to nawet śmieszne było. Wzięłam od wampira ową premię, kiwnęłam głową i dodałam: -Wybaczam ci!- taka dobra byłam.
Strażnicy na dole leżeli już dość długo w tym ogródku. Musieliśmy tak jak przedtem, wydostać się tyłem, żeby nie zwracać na siebie uwagi. Na schodach ominęliśmy jednego poległego "strażnika", a na samym dole był jeszcze jeden. Zrobiłam duży krok i przeszłam nad ciałem. Potem wyszliśmy do ogródka. Wypuściłam Drago niosącego dywan przodem po czym zamknęłam drzwi na klucz.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Październik 2014, 16:54:10
Dragosani wyszedł na ogród, niosąc Wasapa, który był zawinięty w dywan. Niesienie ciała w dywanie mogło zapewne wydawać się nieco podejrzane, ale co tam. Minął śpiących jeszcze strażników. Już prawie było mu przykro z powodu, że całą noc przespali na zewnątrz. Pewnie się przeziębią. Jednak ostatecznie uznał, że nie jest mu przykro. Trzeba było nie pracować dla zabójcy! Podszedł do potu i przełożył przez niego Wasapa. Następnie sam przeszedł. Ruszył w stronę ulicy. Było szarawo, więc mógł jeszcze jako tako ukrywać się w cieniu przez zbędnym wzrokiem. W zasadzie chciał się skryć tylko przed spojrzeniami strażników pilnujących pozostałych domów Horvitza. Nie był pewny ich reakcji. Starając się iść w miarę ukryty w cieniu ruszył w stronę posterunku.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Październik 2014, 17:06:55
Kenshin zrobił, co mu kazano i w tym kacie został brutalnie pobity, przez bandę strażników. Niestety nie wiedział gdzie dostał i ile dostał, bo na normalniej w świecie zemdlał. Nawet nie wiedział w jakiej celi się znalazł, i co będzie się dalej działo za to przypomniały mu się zdarzenia, z przed wejścia do portalu. Kiedy był jeszcze człowiekiem i działał na rzecz imperialistów, a przede wszystkim twarze zamordowanych osób. Twarze zaczynały się gromadzić, kiedy przybyły wszystkie zaczęły do siebie mówić w zupełności ignorując orka, a jedynym tematem była ich własna śmierć. Kenshin się wszystkiemu wsłuchiwał przypominając sobie wydarzenia z przeszłych lat i sytuacje, które chciał zapomnieć wróciły. Przypomniał sobie pierwsze zabójstwo, a potem kolejne. Twarze w końcu zwróciły na niego uwagę, kiedy z braku sił padł na kolana i złapał się za głowę wrzeszcząc jak w amoku. Wtedy Kenshin spojrzał im w oczy, w czarną otchłań która nie miała końca.W tym właśnie czasie ocknął się za nim doszło do czegoś poważniejszego, ale wiedział że koszmary wrócą gdy tylko zamknie oczy. Właśnie to oczy otworzyły się pierwsze, aby sprawdzić gdzie się znajduję za nim ból obolałych gnatów, oraz głowy dałby o sobie znać.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Październik 2014, 17:18:40
Trzech strażników miejskich wiozło orka na małym wózku. Nieprzytomny Kenshin leżał niczym zabity, nie dając oznak życia. Przeciskali się przez ciasne uliczki, chcąc dostarczyć Himurę do głównego posterunku straży na przesłuchanie. Tam, gdzie został pobity uznano, że skoro już spuszczono wpierdol, to można sobie go dalej odpuścić i oddać do centrali, jak nazywano potocznie główny posterunek. Wózek niestety w jednej z alejek zarwał się, oś się złamała, a ork zleciał na bruk. Ocknął się. Powoli zaczynał rozróżniać kształty, chociaż był niemiłosiernie poobijany i obolały. Bez jakiejś mikstury będzie się kurował z tydzień.
Wtedy to właśnie, gdy jeden ze strażników poszedł się odlać nieco na bok, a dwójka innych starała się naprawić dwukółkę, w uliczkę, od tyłu, wszedł Drago. Za nim stała Evening. Od strażników i Kenshina dzieliło ich jakieś sześć metrów, może nawet nieco mniej. Tamci nawet nie zdawali sobie sprawy z tego, że ktoś jest za nimi.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Październik 2014, 17:33:22
Drago wolał zanieść Wasapa bezpośrednio na posterunek. No, ale takiego szczęścia nie mieli. Mieli za to szczęście, że znaleźli w końcu czarnego orka.
- O, więc to się z nim stało - mruknął do Evening. Zbliżył się do strażników. Jeden stał pod ścianą, chyba lejąc na nią, pozostali zaś gmerali coś przy dwukołowym wózku. Tak oto straż miejska walczy z przestępczością. Sikając na ściany i psując wózki. Drago westchnął.
- Co tu się dzieje? - odezwał się głośno dość władczym tonem. Kompletnie nie zwracał uwagi na to, że niesie ciało człowieka. Jakby to było nic szczególnego.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 17 Październik 2014, 17:41:43
Zobaczyłam orka, który zupełnie nie przypominał siebie. To znaczy był poobijany i w kiepskiej formie. Urodą prawie dorównywał Wasapowi. Nawet nie chciałam wiedzieć co się z nim działo po tym, jak się rozdzieliliśmy...
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Październik 2014, 17:42:52
Ten sikający się obsikał, a jeden z naprawiających upuścił sobie jakiś kamień na stopę, którym chciał przybić sworzeń. Podskakiwał teraz na jednej nodze, klnąc niemożebnie. Ten ostatni został de facto sam...
- Ale... ale że co?
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Październik 2014, 17:51:12
Drago podszedł do strażnika, który nadawał się do jakiejkolwiek rozmowy. Położył przed nim na ziemi zawiniętego w dywan Wasapa. Właściwie "położył" jest określeniem dość delikatnym. Rzucił nim jak workiem ziemniaków. Jęk zabójcy mógł powiedzieć strażnikowi, że człowiek w dywanie żyje. Wampir kopnął nieco zawiniątko, aby rozwinęło się. Tak, aby strażnik mógł zobaczyć twarz Wasapa.
- Tutaj macie prawdziwego przestępce. To niejaki Wasap, najemny zabójca. Miał na mnie zlecenie - powiedział. - To na pewno lepszy więzień, niż ten ork, który pewnie zawinił tylko własną głupotą. Wypuście go, działał razem ze mną w akcji schwytania tego tutaj. - Kopnął lekko Wasapa.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Październik 2014, 17:53:56
- Co? Ale jak? Ja tak nie mogę! On napadł na strażnika!
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Październik 2014, 18:04:12
Drago westchnął cicho. Czyli trzeba będzie trochę pogadać głupot. Położył dłoń na ramieniu strażnika i odszedł kawałek. Tak jak jakiś handlarz, co próbuje być przyjacielski dla kupca.
- Słuchaj... Bob. - Strzelił imię. Pewnie się mylił. - Wolisz zaprowadzić do szefa jakiegoś zwykłego typa, co był po prostu głupi, czy też znanego, najemnego zabójcę, który może sporo powiedzieć o spisku na życie wielu ważnych person z wyspy? - zapytał. - Jeśli nie wydasz nam orka, to sam zaniosę Wasapa na posterunek. I ja zgarnę nagrodę, która pewnie jest za niego. A za ujęcie takiego zbira pewnie należałby ci się awans. Kupisz w końcu zonie coś, o co jęczy ci od roku - bajerował strażnika.

// I, oczywiście, Perswazja :)
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Październik 2014, 18:08:03
Strażnikowi zapaliła się lampka...
- Dwie stówy - wypalił.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Październik 2014, 18:16:21
Wampir oczywiście nie miał zamiaru płacić darmozjadowi. Z początku. Bo z drugiej strony mógłby wtedy domagać się zwrotu pieniędzy od orka. Ale osobiście brzydził się łapówkami! Ale też mógłby to wykorzystać, aby być wrednym. Tylko musiałby poczekać na odpowiedni moment. Co nie znaczy, że nie mógłby nieco zbić ceny.
- Sto, ale tylko w twoje ręce - odparł, zerkając na kompanów "Boba", którzy wciąż byli czymś tam zajęci.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Październik 2014, 18:20:32
- 170, w końcu muszę się równo podzielić z kumplami, jeżeli też mają być cicho.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 17 Październik 2014, 18:36:37
Następną sceną jaka mu się przypomniało było nagle szarpniecie i upadek, na zimną posadzkę drogi. Właściwie nadal nie wiedział, co się z nim dzieje ale zaczął słyszeć znajome głosy, co mogło doprowadzić do dwóch rzeczy. Pierwszą jest uwolnienie z rąk strażników o ile im się zapłaci, a drugą zostanie nadal w więzieniu z jakimś dywanem.
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Październik 2014, 18:37:20
- No niech stracę - odparł wampir. W sumie i tak zamierzał upomnieć się o te grzywny orka. Wygrzebał z sakiewki sto siedemdziesiąt grzywien. Podał je strażnikowi. - Zabierajcie Wasapa. Coś tam wie, może się przydać straży.

2646 g - 170 g = 2476 g
Tytuł: Odp: Gnoić leszczy
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Październik 2014, 18:50:52
- Bob, bierz dywan z drugiej strony. - Zostało to powiedziane do tego, co się obsikał.

WYPRAWA ZAKOÑCZONA POWODZENIEM !!!

PODSUMOWANIE: Później napiszę. :P

Nagrody:
Evening: 250 grzywien, które przekazał jej Drago z domu Wasapa + 51 grzywien, również od Draga, z magazynu.
Dragosani: 250 grzywien z domu Wasapa + 49 grzywien z magazynu
+ 20x Nazwa amunicji: żelazny nabój
Rodzaj: nabój
Obuch: 23
Wytrzymałość: 25
Opis: Wykonany z 0,01kg żelaza i 0,0075kg niebieskiej rudy.
Kenshin: Nic
Samir: Nic

Talenty:

Evening
Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 złoty talent
Walka: 2 srebrne talenty
Bonus rasowy: 1 złoty talent
Premia pieniężna: 225 grzywien

Dragosani:
Opisy: 1 złoty talent
Aktywność: 1 złoty talent
Walka: 2 złote talenty
Bonus rasowy: Brak
Premia pieniężna: 400 grzywien

Kenshin Himura
Opisy: 1 brązowy talent
Aktywność: 1 srebrny talent
Walka: Brak
Bonus rasowy: Brak
Premia pieniężna: 75 grzywien

Samir
Opisy: Brak
Aktywność: Brak
Walka: Brak
Bonus rasowy: Brak
Premia pieniężna: Brak