Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Yarrin w 05 Sierpień 2015, 20:28:14

Tytuł: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 05 Sierpień 2015, 20:28:14
Nazwa wyprawy: W drodze do Metr
Prowadzący wyprawę: Melkior Tacticus
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Chęć dołączenia do Bękartów
Uczestnicy wyprawy: Yarrin


Yarrin pożegnawszy się z niejakim Samugiem podszedł do kupca, którego od teraz będzie musiał za wszelką cenę chronić.
- Witaj, Yarrin jestem - przywitał się przyjaźnie. - Szanownego kupca stać na podróż konno czy będziemy musieli podróżować pieszo?
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Sierpień 2015, 20:40:00
- Kpisz sobie? Ja mam wóz pełen towaru, cennego towaru który musi bezpiecznie dotrzeć do Metr. Niestety pan na Revar ma gdzieś hrabstwo i się tam namnożyło bandytów i wąpierzy. Tfu! Chodźmy do stajni.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 05 Sierpień 2015, 20:59:53
- Dobrze, prowadź w takim razie, będę zaraz za tobą - odpowiedział.
Idąc parę kroków za Karlem lustrował otoczenie. Szczególnie zwracał uwagę, czy ktoś ich nie obserwuje. Jak być profesjonalistą, to być profesjonalistą - pomyślał. Kto wie, może ktoś z miasta za nami pójdzie. Z doświadczenia wiedział, że lepiej dmuchać na zimne, tym bardziej, że zależało mu na dołączeniu do Bękartów. Chciał zresztą udowodnić, że można na nim polegać, dlatego starał się już teraz robić wszystko, żeby zapewnić bezpieczeństwo kupcowi i jego towarom.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Sierpień 2015, 21:10:28
Bezpiecznie dotarliście do stajni miejskiej, grubas wtoczył się na wóz ty usadowiłeś sie z tyłu za skrzyniami i workami, nie miałeś dużo miejsca. Ruszyliście traktem na północ.

//Jest 20:00
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 05 Sierpień 2015, 21:21:47
Młodzieniec wciąż skupiał uwagę na otoczeniu, co jakiś czas zerkając także do tyłu. Widząc, że robi się ciemno wkurzył się na siebie za swoje niedopatrzenie. Cholera, a mogliśmy wyruszyć o świcie.
- Nie znam dobrze tych okolic. Będzie po drodze jakieś bezpieczne miejsce do zatrzymania się na noc? - zapytał. - Powinniśmy podróżować tylko za dnia, żeby nic nas nie zaskoczyło.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Sierpień 2015, 21:28:22
- Po drodze jest zajazd i kilka wiosek, w nocy czy w dzień tutaj nie patrzą na to. A mnie się spieszy... Kupiec popędził konia, wóz podskoczył na wyboju i pojechaliście dalej.
 
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 05 Sierpień 2015, 21:40:21
Yarrin uznał, że może kupiec ma racje. W końcu nie wyjechali jeszcze tak daleko, żeby obawiać się bandytów czy dzikiej zwierzyny. Mimo wszystko przerwy w podróży są obowiązkowe.
- Będziemy musieli się zatrzymać w środku nocy. Koń nie wytrzyma do rana - oznajmił, żeby uświadomić kupcowi jaki ciężar ciągnie koń. Po chwili do głowy wpadła mu jedna myśl. - Hm, a skoro zależy ci na czasie, to może po drodze wypożyczymy jeszcze jednego konia? Będą mogły ciągnąć na zmianę, dłużej wytrzymają.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Sierpień 2015, 21:43:35
- Ty mi tu nie mów czy kobyła wytrzyma czy nie, drugi koń jest zbędny. A po za tym wypożyczenie jest nieekonomiczne. Skup się lepiej na robocie...
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 05 Sierpień 2015, 22:42:05
Jeszcze będziesz żałował, że mnie nie posłuchałeś - przeklął w duchu.
- Tak jest... - wymamrotał. - Jak sobie życzysz.
Po tej rozmowie dalej wypatrywał ewentualnych przeszkód. Rozglądał się przed siebie, to lewo, to prawo, co jakiś czas do tyłu. Zwracał również uwagę na zachowanie konia, który ma lepsze zmysły słuchu i węchu niż ludzie.
Powoli irytowało go siedzenie na tyle. Wiercił się niespokojnie szukając wygodniejszej pozycji.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Sierpień 2015, 22:54:13
Po kilku godzinach w środku nocy dotarliście do karczmy Celny Strzał. Karczma położona na północnym trakcie od Efehidonu prowadzącym w głąb gór. Jest jedynym miejscem w tamtych okolicach, gdzie można coś zjeść i odpocząć. Duży ruch i liczebność gości wymusiła na właścicielu rozbudowanie podstawowej konstrukcji o dodatkowe pomieszczenia i piętro. Przez co karczma nie przypomina na pierwszy rzut oka typowej konstrukcji tawern.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 05 Sierpień 2015, 23:08:39
Hmm... duża karczma, to i pewnie dużo ludzi w niej przesiaduje. Dobrze chociaż, że jest środek nocy, wyjedziemy rano i nikt nie powinien zwrócić uwagi na kupca i jego towary. Po zatrzymaniu się przed karczmą młodzieniec zaczął rozglądać się za miejscem wyznaczonym dla koni. Również zainteresował się, gdzie mogłoby być miejsce na wozy.
- No, w końcu wszyscy odpoczniemy łącznie z koniem - choć powiedział "wszyscy", wiedział, że będzie musiał spać w wozie, żeby pilnować towarów kupca.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Sierpień 2015, 23:11:39
- No to na co czekasz? Idź po stajennego i pilnuj wozu i konia. Odparł nieuprzejmy grubas, stajnia była obok karczmy.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 05 Sierpień 2015, 23:21:46
Yarrin z udawanym stoickim spokojem poszedł bez słowa w stronę stajni. Miał nadzieję, że chociaż z jednym człowiekiem uda mu się dziś porozumieć. ÂŚrodek nocy, więc stajenny mógł spać. Zaczął rozglądać się, gdzie on może być.

//W takich sytuacjach mogę pisać, że od razu poszedłem do stajennego i zacząłem z nim rozmawiać? Albo mogę napisać, że np. śpi i go budzę czy takie kwestie zależą tylko od prowadzącego?
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 05 Sierpień 2015, 23:24:24
//Nie, ale ci pozwalam w tej chwili bo nic innego nie wydarzy się. Mnie jutro większość dnia nie ma więc możesz opisać wszystko do porannego wyjazdu dalej włącznie.  :)
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 06 Sierpień 2015, 12:30:21
Zgodnie z przypuszczeniami spał w swojej małej izdebce przytulony do ciepłej poduszki. Energiczne pukanie w ścianę pomieszczenia szybko postawiło go na nogi. Yarrin nie miał mu za złe, że spał, w końcu był środek nocy. Nowi goście rzadko się zjawiają o tej porze.
- Konia trzeba do stajni odprowadzić i wóz postawić - wyjaśnił lekko podchmielonemu parobkowi. Był to człowiek średniego wieku i słusznej postury przypominającej beczkę.
- Ech, nigdy nie dacie się porządnemu człowiekowi wyspać... - zaczął marudzić idąc za Yarrinem w stronę wozu. Sprawnie poradził sobie z uprzężą i zaprowadził kobyłę na swoje miejsce. Po chwili wrócił i pomógł ustawić wóz tuż przy stajni, przodem do wyjścia z terenu karczmy.
- Powiedzcie właścicielowi o wozie i koniu, żeby wam naliczył - nadmienił stajenny, po czym oddalił się w stronę stajni. Kupiec z kolei zdążył zniknąć w karczmie.
Yarrin został sam na niezbyt przyjemnym wietrze. Nie spieszyło mu się jeszcze do spania, dlatego oparł się o wóz i zaczął obserwować okolicę. Z zazdrością patrzył na światło dochodzące ze środka karczmy. Czasem ze środka dało się słyszeć pijackie śmiechy. Na piętrze w jednym z pokoi rozbłysło światełko, zapewne Karl się tam ulokował.
Po pewnym czasie drzwi od gospody otworzyły się, a w świetle latarni ujawnił się mężczyzna w skórzanej zbroi i buzdyganem przy pasie. Zaniepokojony młodzieniec odruchowo położył dłoń na rękojeści miecza, ale szybko się uspokoił widząc, że ów człowiek nie przyszedł tu w wrogich zamiarach. Musiał to być jeden z ochroniarzy, najpewniej właściciel zapewnia każdemu klientowi ochronę jego własności. Innej opcji Yarrin nie widział, bowiem nie posądzałby Karla o opłacenie ochrony wozu. Wykidajło stanął niczym posąg na rogu karczmy i nie wiedzieć czemu zaczął wpatrywać się w wóz, jakby zaraz miał odlecieć. Godzina, dwie i pójdzie sprawdzić czy go w schowku nie ma. Już ja takich znam - podsumował.
Przyszły najemnik wyrwał się z rozmyślań i powędrował do izby stajennego, który zasnął ponownie. Poszedł tam nie bez powodu, bowiem potrzebował czegoś miękkiego do rozłożenia na wozie. Wszedł ostrożnie, zabrał spod stolika koc, który już wcześniej zauważył i wrócił z powrotem. W środku wozu pośród skrzyń znalazł jakieś okrycie, być może przeciwdeszczowe.Zdjął miecz z pasu i schował go pomiędzy towarami tak, żeby w razie czego mógł go szybko dobyć. Ułożył się w miarę wygodnie z przodu, gdzie było wystarczająco wolnego miejsca. Zapatrzył się jeszcze w niebo, próbując określić jakie są szanse na deszcz. Nie powinno padać - wywnioskował i po paru minutach zasnął.
Obudził się rano, zapewne koło 10. Strażnik dalej stał, ale teraz był inny. Po stajni krzątał się parobek sprzątając gnój po koniach. Yarrin wyskoczył z wozu i nie czekając na kupca zawołał stajennego informując go, że niedługo wyjeżdżają. Ten ociągając się wyprowadził po pewnym czasie oporządzoną kobyłę i nie spiesząc się zaczął zakładać uprzęż. Kiedy zauważył swój koc leżący na wozie spojrzał złowrogo na młodzieńca, który na to złośliwie się uśmiechnął. Po chwili koń był gotowy do wyjazdu. Parobek ze złością zabrał swoją należność z wozu i bez słowa zniknął w stajni.
Po kilkunastu minutach oczekiwania pojawił się w końcu sam Karl. Wydał swojemu najemnikowi parę niemiłych komend, a po chwili wóz ruszył z miejsca. Wyjechali z zajazdu i ruszyli w dalszą drogę do Metr.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 06 Sierpień 2015, 12:50:17
Wyjechaliście dobrze po 10, mimo początków hemis było już dość chłodno. Zima w tym roku zapowiadała się bardziej dokuczliwie. W pewnym momencie wóz gwałtownie stanął, wpadliście w większą koleinę i za nic nie szło wyjechać.
- No kurwa mać! Revarskie drogi... trzeba go wypchnąć jakoś. Powiedział schodząc z wozu.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 06 Sierpień 2015, 13:01:05
A więc to już Revar? Trzeba zwiększyć czujność - pomyślał wyskakując z wozu.
- Spróbujmy go najpierw rozbujać - zaproponował i zaczął bujać wozem, żeby na sygnał spróbować go wypchnąć. Miał nadzieję, że koń nie będzie zawadzał.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 06 Sierpień 2015, 13:37:18
No więc spróbowali, po kilku próbach się udało.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 06 Sierpień 2015, 14:56:57
Po tej małej przeszkodzie jechali dalej. Yarrin zastanawiał się gdzie jeszcze można spodziewać się niebezpieczeństw i kiedy zbliżą się do gór.
- Daleko do gór? - zapytał Karla podejrzewając, że okoliczni łupieżcy mogli skrywać się w górach. Co jak co, ale to dobre miejsce na napadanie podróżujących kupców. Być może trzeba będzie przed wjechaniem w góry się zatrzymać i zrobić rozpoznanie. Albo wybrać inną, bezpieczniejszą drogę... O ile taka jest.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 06 Sierpień 2015, 22:29:35
- Spory kawa...aaaa! Oberwał strzałą w biodro, z lasu wypadło na was dwóch bandytów (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta) z mieczami w rękach.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 06 Sierpień 2015, 22:58:22
Młodzieniec przestraszył się, gdy grot strzały zatopił się w biodrze kupca, a z lasu wybiegło 2 bandytów. Element zaskoczenia zdecydowanie na niego podziałał, nie był jeszcze tak doświadczony, żeby reagować natychmiastowo na niebezpieczeństwo. Także przewaga liczebna (Karla nie brał pod uwagę) chwilowo go sparaliżowała. Szybko podsumował, że w lesie musi być jeszcze strzelec, więc jest 3 na 1. Wyskoczenie z wozu równałoby się samobójstwu. Do głowy wpadł mu pewien pomysł, co prawda ryzykowny, ale co mu zostało do stracenia.
- Kładź się - krzyknął tak, żeby usłyszał go tylko Karl i sam położył się z obnażonym mieczem na ile było to możliwe. Jego plan polegał na tym, że zamierzał poczekać aż bandyci zbliżą się do wozu na zasięg jego miecza. Wtedy szybko wstanie zabijając z zaskoczenia jednego z nich. Być może pomyślą, że Yarrin stchórzył, dlatego się schował.

//Nie wiem czy dobrze wywnioskowałem, że jest jeszcze strzelec, ale ci bandyci standardowo nie mają łuków :P.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 06 Sierpień 2015, 23:14:26
//Owszem, strzelec gdzieś tam jest  ;)

Bandyci podeszli pod wóz, jeden zdążył doskoczyć do kupca i zdzielić go po łbie by zacząć go oskubywać ze złotych pierścieni. Drugi zaszedł od tyłu by sprawdzić pakę... nie spodziwał się że ty tylko na to czekałeś.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 06 Sierpień 2015, 23:29:40
Bandyta nie nosił żadnej zbroi ani tym bardziej nie miał chronionej szyi, toteż Yarrin z łatwością wtopił Gniewną Stal w szyję zaskoczonego łupieżcy. Wtem trzymając mocno rękojeść wyskoczył z wozu. Miecz uwolnił się z konającego ciała, a jego właściciel od razu ruszył w obronie Karla.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 06 Sierpień 2015, 23:30:57
Drugi nieco zaskoczony dobył miecz i sztylet i ruszył do ataku.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 06 Sierpień 2015, 23:45:30
Najemnik Karla pozwolił przeciwnikowi zaatakować pierwszemu. Gdy ten zamachnął się, Yarrin zrobił unik i trzymając dystans przed sztyletem wychylił się próbując ugodzić rywala w tors. Ten cofnął się, by zaraz znowu zaatakować mieczem. Yarrin silnie uderzył w wrogi miecz wytrącając go z ręki właściciela, który próbował jeszcze ugodzić najemnika sztyletem, ale o wiele większy zasięg Gniewnej Stali zrobił swoje. Bandyta padł na kolana z ostrzem w torsie. Młodzieniec odepchnął ciało butem i płynnym ruchem wyciągnął swój oręż. Nie czekając na brawa i oklaski zaczął biec za wóz, żeby schronić się przed ewentualnym ostrzałem. W czasie biegu zerknął też jak się trzyma Karl.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 06 Sierpień 2015, 23:51:55
Karl oberwał drugą drugą strzałą, tym razem w bok. Zza krzaków wyskoczył koleś ze sztyletem w ręku i biegł w twoją stronę. Z oddali dało się słyszeć tętent koni.

http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/K%C5%82usownik
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 07 Sierpień 2015, 00:20:42
Nie było czasu na zabawy, trzeba było zakończyć to szybko. Najemnik z mieczem w neutralnej pozycji dał przeciwnikowi "sygnał", że jest odsłonięty i śmiało można go atakować. A raczej próbować, bowiem gdy bandyta był już blisko i wysunął się, żeby dźgnąć sztyletem, Yarrin odskoczył na bok i wykonał pchnięcie chcąc wtopić się w klatkę piersiową. Zwinny rywal zdołał się uchronić przed śmiercią i będąc tym razem zdecydowanie bliżej niemal udałoby mu się ugodzić Yarrina w brzuch. Wymiana ataków i uników trwała jeszcze chwilę. Najemnik unikał kolejnych ciosów cofając się do tyłu, bandyta z kolei raz za razem wychylał się do przodu próbując w końcu dosięgnąć uporczywego przeciwnika. W końcu zmęczony wychylił rękę ze sztyletem zbyt wolno. Yarrin zrobił szybki zamach z góry, miecz ugrzązł głęboko w ręce. Spanikowany strzelec wypuścił sztylet i zaczął przerażająco wrzeszczeć. Najemnik pociągnął ostrze do siebie, żeby je oswobodzić, a przeciwnik jeszcze bardziej zawył z bólu. Okropne lamenty skończyły się, gdy valfdeńska stal zagościła w jego bebechach i wyszła drugą stroną na światło dzienne. Młody rzeźnik trzeci raz już wyjął swój oręż z konającego i pobiegł od razu do Karla.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 07 Sierpień 2015, 12:17:57
Wtedy z lasu wyskoczyło jeszcze dwóch, ty byłeś zmęczony a jeździec którego już widziałeś był już blisko. Bandyci odwrócili się, pierwszemu rązrąbała łeb niemal na pół, ostro zawróciła konia i po szybkiej wymianie ciosów kolejny bandzior leżał na ziemi. Tym razem bez ręki. Z konia zeszła odziana w szarawy czy też grafitowy pancerz czarnowłosa, krótko ścięta kobieta. Nosiła płaszcz z insygnium Bękartów. Karl jęczał chyba bardziej niż musiał...
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/5/51/NPC_Irina.jpg)
- Jestem Irina, a ty miałeś szczęście wojowniku. - wzięła z juków apteczkę i dwie mikstury i podeszła do rannego kupca - Karl ty gruba skąpa szmato... eskortowałeś go nie?
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 07 Sierpień 2015, 12:36:11
Yarrin odetchnął z ulgą, gdy zbliżający się jeździec okazał się wsparciem, a nie kolejnym zagrożeniem. Gdyby musiał walczyć dalej, prawdopodobnie skończyłaby się jego dobra passa. Na plecach wojowniczki zauważył ten sam symbol co u Samuga w Efehiden. Zastanawiał się co ona tu robiła. Czyżby to zaplanowana pomoc na wypadek, gdyby mi coś nie poszło?
- Oczywiście, sam nigdy nie pojechałby w te strony. Yarrin, wykonuję zlecenie Samuga - przedstawił się. - Mógłbym wiedzieć co robisz w tym miejscu? Nie spodziewałem się, że spotkam w Revar kogoś z Bękartów.
Wojownikowi nie za bardzo podobała się pomoc ze strony Iriny. Oczywiście, nie żeby miał jej za złe ocalenie mu życia, ale jeśli zda o nim negatywny raport, to będzie mógł zapomnieć o dołączeniu do Bękartów. W końcu dał się zaskoczyć bandytom, a kupiec którego miał chronić został zraniony. Nie wszystko poszło tak jak miało pójść.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 07 Sierpień 2015, 13:29:15
- Samug, i wszystko jasne. To czwarty konwój Karla, i trzeci zaatakowany w tym miesiącu. Ten dureń nie powinien wysyłać rekrutów w pojedynkę na takie misje - Karl został opatrzony, bardzo jęczał, zupełnie jakby umierał a nie nie umierał... - Wracam z Metr, a raczej z okolicy bo droge blokują "partyzanci", okolica zrobiła się nie przyjemna, wszędzie pełno wampirzych banitów. Kurwa... z roku na rok jest tam gorzej. Ale nikt nam nie chce zapłacić za pozbycie się problemu tyle ile byśmy chcieli. Wracamy do miasta, on nie dojedzie do Metr. Znaczy dojedzie, ale te jego jęki słychać z daleka a dzisiaj z jednym wampirem już walczyłam...
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 07 Sierpień 2015, 13:48:23
Rekrut z ciekawością przysłuchiwał się relacjom Iriny. Z chęcią dowiadywał się nowych informacji o Valfden, jako że tak naprawdę niewiele wiedział o tej wyspie.
Gdy usłyszał, że to nie pierwszy konwój Karla, ciężar spadł mu z serca. Nie będę siebie obwiniał za jego rany, niech grubas płaci za swoją głupotę.
- No no, nieciekawie. W takim razie spadłaś nam z nieba, jechaliśmy na pewną śmierć - podsumował z ponurą miną. - A powiedz, czemu król nie wyśle do Revar swoich ludzi? - zapytał zaintrygowany. Polityka naprawdę go interesowała. W międzyczasie zaczął zerkać na bandytów. 5 martwych, ciekawe czy Irina miałaby coś przeciwko, gdybym przywłaszczył sobie ich dobra... Im już na pewno się nie przyda.

//Mogę zabrać łupy na wozie do Efehiden? :D
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 07 Sierpień 2015, 13:59:44
- Przeszukaj trupy, w pracy najemnika szanujemy zmarłych ale... trup nie potrzebuje złota. Pytasz czemu Isentor nie wyśle tam wojska. Bo to ziemie hrabiego Gunsesa Cadacusa, wampira. Obiecywał pozbycie się problemu. Zorganizował nawet Krucjatę, która okazała się logistyczną i strategiczną klapą. Jakiś czas temu znowu zebrał oddział i zgadnij co? Gówno. W ogóle to co się dzieje w Revar to jego wina...
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 07 Sierpień 2015, 14:24:50
- Nie wiem jakie tu macie prawa, ale według mnie Isentor powinien odebrać mu te ziemie i dać komuś bardziej kompetentnemu... Co to za hrabia, który nie panuje nad swoimi poddanymi. Jeszcze wampir... - dodał z obrzydzeniem.
Przeszukując bandytów zebrał ich bronie. Przez chwilę zastanawiał się czy powinien pozbawiać ich odzienia, ale szybko doszedł do wniosku, że porwanych i zaplamionych krwią materiałów nikt nie odkupi. Po wrzuceniu wszystkiego na wóz poszedł jeszcze przeszukać dokładniej kieszenie. Kto wie, może skrywają coś cennego. Zawsze warto sprawdzić.

//Zabrano na wóz:
4x miecz bandyty
8x sztylet bandyty (mają po 2 wg strony na wiki)
1x łuk kłusownika
1x kołczan (28 strzał ze stali valfdeńskiej)
1x sztylet kłusownika

Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 07 Sierpień 2015, 14:42:54
//Nie można zabrać tyle. Wozy jakby nie istnieją w grze bo nie mają statystyk. Niby masz udźwig w rękach ale no nie da rady. Możesz zabrać:


3x miecz bandyty
5x sztylet bandyty
1x łuk kłusownika
1x kołczan (28 strzał ze stali valfdeńskiej)

O ile udźwigniesz to wszystko. Po za tym rzeczy te są uszkodzone zgodnie z tym (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pozyskiwanie_przedmiot%C3%B3w) wpisem. Także decyduj.

znajdujesz przy ciałach:

2x Nazwa: złoty pierścionek
Wartość: 80 grzywien




- Nie wiem nawet ile król wie tak po prawdzie. Trzeba będzie iść na audiencję.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 07 Sierpień 2015, 20:08:02
Młodzieniec jednak zdecydował, że nie będzie wszystkiego brać. Szkoda zachodu, wezmę tylko to, co najcenniejsze. - pomyślał i zabrał 7 sztyletów należących wcześniej do bandytów. Zamierzał je oddać do przetopienia i zarobić z 50 grzywien. Znalazł także 2 złote pierścionki, które jeden z bandytów zabrał Karlowi. Taki człowiek jak on upominałby się o w pół złamaną grzywnę, dlatego wolał mu oddać jego własność. Zresztą nie przywykł do okradania ludzi. Gdyby jednak nie jego charakter, to by mu zabrał, bo nie jest to człowiek, którego Yarrin mógłby szanować.
- Może jak zostanę Bękartem, to zrobię jak mówisz - odparł myśląc o tym, ile król dałby grzywien za relacje z Revar. - Chyba że ty masz zamiar do niego iść? Pewnie dobrze płaci za takie informacje - zapytał nakładając sobie na palce złote pierścionki i patrząc jak w nich wygląda. Zaraz jednak je ściągnął i podszedł do Karla.
- Trzymaj Karl, chyba coś zgubiłeś - mówił podając kupcowi jego własność. Podejrzewał, że zaraz sekretnym sposobem skończy panikować, widząc co rekrut trzyma w dłoni.

//Nie wiem czy dotarło do ciebie PW, bo nie mogę znaleźć w wysłanych, ale biorę 7 sztyletów, bo tyle według tego wpisu (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ekwipowanie_przedmiot%C3%B3w#Cz.C5.82owiek) człowiek może zabrać. Napisz jak coś pomyliłem :P.

Zabrano:
5x uszkodzony sztylet bandyty
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 07 Sierpień 2015, 23:07:34
//Nie widze ich w KP, czyli nie wziąłeś nic.

- O, dziękuję. Faktycznie, przestał panikować.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 07 Sierpień 2015, 23:28:05
//Chciałem poczekać aż się wyjaśni sprawa ze sztyletami. Teraz już w KP wszystko gra, ciężar też podliczony z uwzględnieniem uszkodzenia materiału.

Po wyposażeniu się w nowe "zabawki", młodziak wskoczył do wozu i spojrzał pytająco na wojowniczkę.
- To jak jest? Zamierzasz zdać relację królowi?
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 07 Sierpień 2015, 23:41:38
//Waga sztyletu się nie zmienia przez uszkodzenie. I następnym razem poczekaj aż prowadzący poda ci poprawne staty  :P Ty masz poprawne.

- Ja? Nie. Od tego jest Lord Dowódca albo Komandor. Ruszyliście do stolicy - Ja jestem panią Kapitan. Zajmuję się szkoleniem z taktyki i strategi itd.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 07 Sierpień 2015, 23:45:15
O ile udźwigniesz to wszystko. Po za tym rzeczy te są uszkodzone zgodnie z tym (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pozyskiwanie_przedmiot%C3%B3w) wpisem. Także decyduj.
//Jesteś prowadzącym wyprawę więc to twój obowiązek aby wyznaczyć poziom uszkodzenia przedmiotu znalezionego przez gracza.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 07 Sierpień 2015, 23:49:16
//Co zrobiłem, on po prostu zrobił to szybciej niż ja... Ale ten tego. To są Yarrinie poprawne staty

Nazwa broni: sztylet bandyty
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,62kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,3 metra, uszkodzony

//Wszystko z graczem wytłumaczone na PW jest. Nie powinien sam dodawać stat co już mu pisałem.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 08 Sierpień 2015, 00:05:14
Ech :D. Widziałem w temacie z przetapianiem surowców, że tam odliczają od wagi przedmiotu % uszkodzenia i dlatego tu też odjąłem. A jeśli chodzi o staty, to napisałeś, że "rzeczy są uszkodzone" i tym się sugerowałem :P.
Zrobię w tej wyprawie trochę błędów, to w następnych powinienem wiedzieć co i jak.


Rekrut gwizdnął z podziwu. Nie spodziewał się, że rozmawia z kimś o znaczącej pozycji w organizacji. Po małym pokazie umiejętności w walce uważał ją za doświadczoną wojowniczkę, ale teraz jeszcze bardziej urosła w jego oczach.
- Ha, gdzież więc moje maniery! Od teraz zawsze będę się zwracał per pani Kapitan! - zaśmiał się. - Naprawdę cieszę się, że jeszcze nie będąc Bękartem miałem zaszczyt poznać tak szybko kogoś o wyższej randze.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 08 Sierpień 2015, 11:56:24
- Tytułów i stopni używamy tylko w trakcie ważnych misji czy oficjalnych popijawach. Po paru wizytach na poligonie będziesz miał mnie dość.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Yarrin w 08 Sierpień 2015, 12:10:12
Yarrin lubił wyzwania i ciężką pracę, o ile rzecz jasna dawała ona efekty. Kochał ten moment, kiedy po cholernie ciężkim dniu wraca się zmęczonym i pada na łóżko. Mógł być wtedy zadowolony z siebie, że wycisnął z siebie ile się dało. Mimo wszystko wiedział, że praca w jego rodzinnej wiosce, a trening na poligonie to dwa różne światy. Na wygodę taką jak dobre łóżko pewnie będzie musiał długo pracować.
- A po jeszcze paru się przyzwyczaję - skwitował i ziewnął potężnie. Niewątpliwie był zmęczony i niewyspany przez niezbyt komfortowe warunki. Siedzenie tyle czasu pośród skrzyń i worków, spanie na wozie  w czasie hemis... Szczególnie to ostatnie chyba każdemu dałoby w kość, nawet mimo tego, że hemis dopiero się zaczynał.
Tytuł: Odp: W drodze do Metr
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 08 Sierpień 2015, 12:43:26
Dojechaliście do Efehidonu, Irina wręczyła ci 100 grzywien gdyż Karl nie kwapił się do zapłacenia. Razem z najemniczką wybraliście się do Bastardo.

Zadanie zakończone powodzeniem.

Yarrin otrzymał zadanie eskorty kupca w drodze do Metr. Niestety po drodze zaatakowali ich bandyci, i gdyby nie niespodziewana pomoc ze strony Iriny wyprawa skończyłaby się źle. Najemniczka oznajmiła że trakt prowadzący wgłąb hrabstwa Revar jest zbyt niebezpieczny dla pojedynczego i niedoświadczonego wojownika. Zawrócili więc do stolicy.

Yarrin - 100 grzywien od Iriny

5x
Nazwa broni: sztylet bandyty
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,62kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,3 metra, uszkodzony


Talenty:

Yarrin
Aktywność - 1 brązowy talent
Opisy - 1 srebrny talent
walka - 1 srebrny talent