Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Vlades w 30 Październik 2007, 20:57:48
-
Info o zadaniu:
Nazwa: Zdobyć informacje o najbliższych karawanach w Marancie.
Opis: Klanowicz musi po prostu zaczerpnąć języka w tawernie. Po zebraniu informacji zostaje zaczepiony przez kilku bandytów. Ma za zadanie się z nimi rozprawić. Potem z informacjami wraca do Hagbanu.
Zlecający/Opiekun: Assasyn
Nagroda: Złoto po bandytach
Wymagania: Dowola umiejętność bojowa I
UMIEJĂTNOÂŚCI:
Walka bronią białą:
- Walka mieczem - amator
- Walka Dwoma Ostrzami - Poziom I
- Walka Dwoma Ostrzami - Poziom II
Walka bronią dystansową:
- Strzelanie z łuku - poziom I
- Strzelanie z ÂŁuku - Poziom II
- Strzelanie z ÂŁuku - Poziom III
Umiejętności złodziejskie:
- Kradziesz kieszonkowa - poziom I
- Otwieranie zamków - poziom I
- Otwieranie Zamków - poziom II
Umiejętności myśliwskie:
- Skradanie - poziom I
- Skradanie się - poziom II
- Upuszczanie Krwi - poziom I
Magia Ogólna
Pierwszy Stopień Wajemniczenia
- Telekineza
- Sen
- ÂŚwiatło
EKWIPUNEK
Bronie:
Nazwa - Krótki miecz
Rodzaj - Miecz
Typ - Jednoręczny
Poziom - I
Wykonanie - Amatorskie
Dodatkowo - -------------
- Opis -
Nazwa: Długi Miecz
Typ: Jednoręczny
Rodzaj: Miecz
Jakość wykonania: Zaawansowane
Poziom: II
Dodatkowo: ---
Opis: Zwyczajny długi miecz, który może zadać duże obrażęnia
Zbroje:
Nazwa: Szata Klanu Ohsi
Typ: Szata
Rodzaj: Len
Poziom: II
Wykonanie: Profesjonalne
Dodatkowo: ---
Opis: Szata szarego koloru. Robiona jedynie na specjalne zlecenie Klanu Ohsi. Nosić ją mogą jedynie członkowie klanu. Jest ona bardzo dobrym rozwiązaniem dla osób, które władaja dwoma ostrzami, albowiem niekrępuje ona ruchów uzytkującego
Materiał: 2 Kg Lnu
Adinox szedł właśnie do swojego celu, pewnej tawernie. Wszedł do środka zaczął rozglądać się za ludźmi którzy moglibym mu coś powiedzieć o najbliższej karawanie w Marancie.
-
W oko wpadły mu trzy osoby: podpity kupiec siedzący w rogu, zakapturzony młody człowiek wyglądający na typowego cwaniaka oraz oberżysta. Napewno ktoś z nich coś wiedział...
-
Adinox podszedł najpierw do kupca, który siedział z boku.
- Witaj! - powiedział Adinox - chciałem się dowiedzieć czegoś o najbliższej karawanie. Co wiesz na ten temat - zapytał, a kupiec odpowiedział...
-
- A co ci to, łamchyto? Myślisz, że powiem ci o cokolwiek. Spieprzaj zanim zawołam straż! Szukaj jakiegoś innego frajera - rzekł biorąc łyk piwa. Kupiec mruknął jakąś obelgę pod nosem i zaczął bawić się kuflem...
-
- Dobra, to może pójdę do tego drugiego gościa - powiedział do siebie i do niego podszedł - Ej... Tak ty, słuchaj no! Wiesz coś może o jakiejś karawanie?...
-
Ten 'drugi gość', a więc osoba, która siedziała obok kupca odpowiedziała:
- Słyszałeś co ci powiedział? Zejdź mi z oczu, bo wsadzę ci swoją drewnianą laskę do tyłka - odpowiedział człowiek. Adinox przyjrzał się mu dokładnie. Rozmówca był niemłodego wieku, jego czupryna była siwa. Spod stołu wyjął drewnianą laskę, która służyła mu do podtrzymywania równowagi. Pokazał ją klanowiczowi, dając od zrozumienia, że jest zdolny do zrobienia tego o czym mówił. Chyba nie o tą osobę chodziło Ohsiańczykowi...
//Niesprecyzowałeś o jaką osobę ci chodzi ;p Nadal masz jeszcze dwie osoby do wyboru
-
Adinox zdenerwowany chciał już wyjąć miecze, ale uznał, ze będzie lepiej jak tego nie zrobi, a następnie podszedł do tego zakapturzonego człowieka, którego ujrzał gdy wszedł do środka. Przysiadł się do stołu tajemniczego człowieka i się spytał:
- Szukam kogoś kto może mi coś powiedzieć o karawanie która ma się pojawić w okolicy...
-
Postać wyjęła skręta z kieszeni. Trzymał go niezapalonego w zębach.
- Co chcesz wiedzieć? - wycedził niewyraźnie. Adinox nie zrozumiał o co chodzi rozmówcy, gdyż w tawernie panował gwar i zamęt. Człowiek widząc to wyjął narkotyk z ust i powtórzył pytanie...
-
- Chciałbym się dowiedzieć czegoś o karawanie która ma się tutaj pojawić, wiesz coś? - zapytał Adinox - Potrzebuję jak najwięcej szczegółów...
-
- Chcesz szczegółów? Musisz mi zapłacić. Takie informacje mogę sprzedać pierwszej lepszej bandzie, a wiesz dobrze, że sporo ludzi ma ochotę na przechwycenie towaru. Więc?
Wyglądało na to, że należy trochę zmienić ton. Na bardziej drastyczny.
-
- Słuchaj nikt nie będzie mi stawiać warunków, a szczególnie nie taki gnojek jak ty! A teraz powiesz mi wszystko co wiesz, słyszysz? Albo użyję bardziej drastycznych środków! - Krzyknął Adinox, wyglądało na to, że twarz tego człowieka trochę zrzedniała...
-
Postać splunęła tylko na ubranie Adinoxa.
- Drastycznych środków to se możesz używać, ale w burdelu przy sekcji małolatami - szydził - Spieprzaj, bo nudzisz mnie. Tutaj bez zapłaty nic nie dostaniesz, a pachniesz capem.
-
Adinox wyjął swój miecz i przyłożył do mu dp gardła.
- A teraz mówisz wszystko co wiesz, bo jeśli tego nie zrobisz to wszystkie twoję części ciała będą sie znajdować w róznych częściach Marantu...
-
Na twarzy informatora pojawił się obłakańczy uśmiech. Jego czoło błyszczało od potu, jednak trwał w swoim postanowieniu.
- No, dalej! Zrób to! - śmiał się - Zrób to i zetnij mi łeb, gdzie wszyscy widzą. - po czym roześmiał się. ÂŚmiał się coraz głośniej. Lada chwila mógł zwrócić uwagę gości...
-
Zdenerwowany Adinox złapał go za kołnierz, choć on się wyrywał wyprowadzieł go na tyły karczmy.
- Co teraz powiesz? Hym... Nikogo tutaj niema, jesteśmy sami. To jak powiesz mi coś wreszczcie?...
-
- Powiem ci, że tak trzymać to se możesz swoją matkę. Nie jestem frajerem żeby ci za friko zdradzać taką informację. - postać splunęła na buty klanowicza.
-
Adinox swoim mieczem celnie obciął jednego palca temu człowiekowi.
- Mogę tak długo, potem kolejny palec i kolejny, potem ręka i tak dalej aż wiesz co się stanie, prawda? To jak będzie?...
-
Informator zawył z bólu. Zaraz po tym spojrzał kątem oka na kikut, który pozostał po palcu. Uśmiechnął się znowu i rzekł:
- Musisz spróbować czegoś lepszego, ponieważ mam jaja ze stali. Takie zabawy to były z dziewczynkami z sąsiedzctwa.
-
- Jaja ze stali, w takim razie zobaczymy - i Adinox uderzył go klingą w... czułe miejsce, człowiek zawył z bólu - I co teraz powiesz, hym?...
-
- Dobra, powiem ci jak jesteś taki dociekliwy - mówił - Możesz tylko się obawiać o swoje bezpieczeństwo, matole. Niebawem będzie przejeżdżać parę ładunków. Głównym traktem do Ombros. O ochronie nic nie wiem. Z tego co się orientuję to jest towar jakiegoś nadzianego kupca, który tylko wynajmuje ochronę w postaci jakiś zbirów, albo bierze do tego chłopków z Portu. Ostro się narażasz jeśli chcesz obcykać to wszystko.
Adinox wracał z informacjami, gdy nagle zaczepiło go dwóch opryszków. Mieli noże i wyglądali na to, że są zdesperowani.
- Teraz nam powiesz popieprzeńcu czego się dowiedziałeś. Nikt nam teraz nie będzie robić cholernej konkurencji. Zbliżyli się do klanowicza. Chyba jednak ich prawdziwym celem nie było wyciągnięcie informacji...
-
Adinox wyciągnął już miecze, i rzekł:
- A co, grozisz mi? Spadajcie, a nie zrobię wam krzywdy, słyszycie?
-
- Krzywdę mi ci zaraz zrobimy - rzekł jeden z bandytów. Zamachnął się nożem, aby ugodzić Adinoxa...
-
Adinox usiusł swój miecz do góry i zablokował atak, a następnie drugim mieczem zranił go w brzuch, napastnik przewrócił się na ziemię, ale nadal żył.
- No chodź! - powiedział do drugiego napastnika...
-
- Idę, cioto - rzekł drugi bandzior. Jego nóż był większy od broni kolegi. Zamachnął się, aby wykonać cięcie...
-
Adinox uniknął ciosu ale się przewrócił, na ziemie, gdzie czekał już na niego poprzedni zraniowny przeciwnik, kóry się zamachnął, ale Adinox wbił mu miecz w brzuch. Tego nie przeżył, następnie wstał i ruszył w kieruku, kolejnego wroga...
-
Kolejny bandyta widząc swojego martwego towarzysza lekko się speszył. Adinox wykonał cięcie ostrzami. Zbir nie mógł zablokować ciosu, a więc długi miecz ugodził go w ręce. Teraz był bezbronny. Klanowicz wykorzystał sytuację i zranił przeciwnika. Ten upadł na ziemia w agonii i zaczął krzyczeć. Aby nie zwracać uwagi, Adinox zatopił klingę w krtani ofiary. Ograbił zwłoki i wrócił szybko do Klanu...
Zadanie wykonane!
+ 4 punkty reputacji
140 sztuk złota