Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Jiroslav w 07 Wrzesień 2013, 13:44:53
-
Nazwa wyprawy: Jiros, czwarta walka na arenie - Kretoszczur
Prowadzący wyprawę: Elrond
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Brak
Uczestnicy wyprawy: Jiros
Zawodnik stawił się na arenie, teraz wystarczyło zaczekać na przeciwników. Póki co nic nie wskazywało na to, by walka miała sprawić Jirosowi jakieś specjalne problemy... Póki co.
-
Krata przed tobą, jak i przed twoimi przeciwnikami otworzyła się. Walka się rozpoczęła.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/b/b5/Kretoszczur.jpg/150px-Kretoszczur.jpg)
4 x Kretoszczur (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kretoszczur)
-
Gdy przeciwnicy znaleźli się dostatecznie blisko Jirosa zaczęli go okrążać. Całkiem nieźle, jak na kretoszczury. Dwa próbowały zajść go z lewej, dwa następne z prawej. Człowiek w pierwszej kolejności postanowił zająć się tymi po swojej lewej. Uderzył jednego telekinezą i wydarł się na drugiego. Tumany kurzu, odlatujący kolega i żądny krwi człowiek wystarczyły by drugi kretoszczur na chwilę zaniechał ataku i zaczął uciekać. Przyszedł czas na kolejną parę, która już rzuciła się na nogi przyszłego maga. Jiros obrócił się do nich i ogłuszył jednego uderzając kosturem. Później uskoczył w bok, by nie dać się ugryźć drugiemu. Następnie zwalił się na bestie kolanami i wbił jej w czaszkę wyciągnięty zza pasa sztylet. Teraz poderwał się z ciała martwego już wroga, w samą porę by uniknąć ataku ogłuszonego. Zaatakował go uderzając w głowę kosturem. Atakował raz za razem, aż w końcu przeciwnik padł bez zmysłów. Została tylko dwójka, która już szykowała się do kontrataku.
-
Bestie zaatakowały jednocześnie, potężnymi paszczami.
-
Jiros wyciągnął kostur przed siebie. Trzymał go, jak włócznie i odpychał nim atakujące potwory. Tylko je to rozjuszyło. W pewnej chwili jeden z kretoszczurów ugryzł właśnie kostur. Mężczyzna postanowił to wykorzystać i targnął nim mocno w swoją stronę. Bestia się przewróciła. Drugą odepchnął siłą woli by zyskać trochę czasu. Teraz należało dobić leżącego! Kilka porządnych ciosów w głowę wystarczyło by rozbić czaszkę. Jiroslav ruszył w kierunku ostatniego przeciwnika. Gdy potwór skoczył na niego z paszczą, cofnął się szybko krok w tył i kopnął go z rozmachem w pysk. Zbiło to bestię z tropu i umożliwiło gladiatorowi wyprowadzenie bezpiecznego ataku kosturem. Ponownie chwycił kostur jak włócznie i natarł na przeciwnika. Obalił go i wykończył tak jak poprzedniego. Zniszczył czaszkę kilkoma celnymi uderzeniami.
-
Bestie niewątpliwie były martwe, gdyż umarły.
Walka zakończona!
Jiroslav: nagroda 50 grzywien