Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Kenshin w 29 Lipiec 2015, 22:41:06

Tytuł: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 29 Lipiec 2015, 22:41:06
Nazwa wyprawy: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Prowadzący wyprawę: Salazar Trevant
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Zaawansowane zdolności bojowe
Uczestnicy wyprawy: Kenshin, Silion aep Mor


Ork poprawił ekwipunek, ale nim poszedł po konia postanowił wziąć trochę prowiantu na drogę oraz trochę wody w bukłaki. Oczywiście postanowił również zapytać o kierunek, w którym towarzysze powinni się udać.
- Zatem karczmarzu, w którą stronę na tą plażę oraz czy możesz nam dać kilka bukłaków wody na drogę, bo jak wspomniałem ciepło u was jak nie wiem.
Gdy skończył mówić czekał na odpowiedź właściciela lokalu.
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 30 Lipiec 2015, 01:47:46
Ork miał dziwną, podejrzaną wręcz mine gdy krasnolud go obserwował. Co mu chodziło po głowie? Tego nikt nie wiedział. Nie czekał na nic tylko wyszedł z karczmy dopijając wino do końca. Będąc na zewnątrz, napoił konia by ten nie padł podczas drogi przez pustynie. Sil sprawdził swój ekwipunek, noże, ostre, kusze, sprawne, topór, niczym brzytwa, ukryte ostrze, dobrze ukryte, eliksiry, są. Ogółem wszystko jak należy. Koń skończył pić, mężczyzna odwiązał go po czym wskoczył na grzbiet. Czekał na orka przygotowując się mentalnie do walki z trudnym przeciwnikiem.
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 30 Lipiec 2015, 10:07:31
- Plaza jest na południe od miasta, dosłownie kilkaset metrów od portu "Odem Mortis" na którym zapewne byliście, proponuję udać się Aleją niewolników i skręcić w południowo-zachodnią uliczkę i do bramy, dalej na wprost przez dżunglę i wyjdziecie na plaży. Tam, ogólnie niewiele jest z plaży wypoczynkowej, są tam setki wraków, które powoli i sukcesywnie są rozbierane, żeby zrobić wypoczynkową plażę. nawet nie godzina drogi piechotą... Ale jak chcecie moge daćm wam ze 4 butelki wody jak chcecie, tylko szkło zwróćcie! - Powiedział podając 4 wysokie podłużne butle z wodą o pojemności 0,5 litra.

//Otrzymujecie

4x
Nazwa: Butelki z wodą 0,5l
Opis: Wysokie, walcowate butle napełnione po brzegi krystalicznie czystą, pitną wodą i zakorkowane. No nic tylko pić...
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 30 Lipiec 2015, 10:37:07
Ork przyjął do wiadomości wszystkie wskazówki, które otrzymał od człowieka. Właściwie mógłby się posłużyć wiedzą zawartą w pamiętniku, ale miło się robi kiedy można porozmawiać z tutejszymi, bo przebywają tutaj dość długo i znają oni więcej szczegółów dzięki, którym można uzupełnić dane zawarte w książce a nawet poprawić obecne już opisy! W międzyczasie zastanawiał się jak ta plaża wygląda oraz był ciekaw tych rozbitych okrętów, które zaległy na piasku od dawien, dawna skrywając swoją mroczą przeszłość.  Nawet tutejsza gościnność zaskoczyły orka, bo nie spodziewał się, że dostanie na drogę wodę. Kenshin wziął butelki i poumieszczał je tam gdzie mógł a gdy miał wyjść podziękował serdecznie mężczyźnie.
- Bardzo dziękuję za ten dar. Będziemy go używać rozsądnie przez całą drogę. Proszę nas oczekiwać niedługo z torbą pełną łusek i innych trofeów. Do zobaczenia!
Powiedział i wyszedł przed karczmę, gdzie swojego konia już oporządzał krasnolud. Kenshin dbający o swojego rumaka zrobił to znacznie wcześniej, bo tak powinien zrobić prawdziwy członek konkordatu! Pasterz stworzenia odwiązał konia, po czym wsiadł na niego przemawiając do brodacza.
- Znam wszystkie szczegóły oraz miejsca przez, które musimy przejechać aby móc zbliżyć się do plaży a nawet dostałem trochę wody na podróż, więc w drogę!
Powiedział wesoło i smagając konia ruszył powoli do przodu najpierw przez Aleję niewolników, by później skręcić w południowo-zachodnią uliczkę a potem do bramy i na plażę! W głębi miał nadzieję, że po drodze przez miasto spotka go coś ciekawego.

//biorę ;
4x
Nazwa: Butelki z wodą 0,5l
Opis: Wysokie, walcowate butle napełnione po brzegi krystalicznie czystą, pitną wodą i zakorkowane. No nic tylko pić...
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 30 Lipiec 2015, 10:59:39
Jak już było powiedziane, mężczyzna siedział na koniu i czekał na orka. Duży, rosły osobnik wyszedł z karczmy  z 4 butlami wody którymi się nie podzielił  ;[ w zasadzie to i tak pewnie nie daleko jest. - To może coś opowiesz? Jak tam dojedziemy? - w duchu miał nadzieje że ork zagubiony w nowym miejscu nie wprowadzi ich w środek dżungli gdzie będą się użerać z bestiami. Pognał konia i ruszył za towarzyszem przez aleje niewolników. Słońce doskwierało przez co mężczyźnie było gorąco ale trzeba było to znosić, teraz liczył się tylko cel.
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 30 Lipiec 2015, 11:12:31
Ork jechał przodem a za nim podążał krasnolud, który wyglądał na zmęczonego, więc Kenshin postanowił się podzielić tym, co otrzymał od karczmarza czyli butelką wody.
- ÂŁap!
Powiedział odczepiając jedną z butelek i podając brodaczowi. Kenshin jechał niestrudzenie przed siebie starając się omijać ludność a z tego wszystkiego sam postanowił się napić wody, coby nawodnić organizm i odciążyć nieco swoje wielgachne ciało. Ork otwierając butelkę napił się trochę czując nagłe orzeźwienie!
- Nie ma to jak łyk zimnej wody w upalny dzień, co nie? Powiedział do krasnoluda, kiedy nagle wpadł na to, że się nie przedstawił.
- Przepraszam za brak manier. Nazywam się Kenshin. Wracając do pytania to musimy przejechać tą aleją a potem skręcić w jedną z uliczek konkretnie południo-zachodnią a następnie przejechać przez bramę i za nią prosto na plażę. Jak masz jeszcze jakieś pytania wal śmiało.
Przemówił i jechał dalej przed siebie czekając aż brodacz się zrewanżuje przedstawiając swoją osobę i zadając dalsze pytania.

Tracę : 2x
Nazwa: Butelki z wodą 0,5l
Opis: Wysokie, walcowate butle napełnione po brzegi krystalicznie czystą, pitną wodą i zakorkowane. No nic tylko pić...
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 30 Lipiec 2015, 11:45:25
Mężczyzna przemierzał ulice zwaną "Aleją niewolników", przyglądając się szwędającej się wszędzie obok straży Marchii Chatal, przejeżdżali obok posągu. Przystanął na chwile by przyjrzeć się rzeźbie przedstawiającej różne stopnie społeczeństwa, niewolnicy słaniający się ze zmęczenia oraz panowie, dumni i wywyższeni. Thanatos ich zrównał równo. Po chwili refleksji ruszył dalej, dorównał kroku orkowi co by nie odstawać zbytnio. Wode złapał i wsadził w juki. Napije się później. Spojrzał kątem oka na towarzysza który właśnie skończył sie przedstawiać. - Silion aep Mor, szlachcic Atusel i Kardon. Miło poznać Kenshinie. Czy ty aby nie jesteś z konkordatu? Widze na twoich plecach łuk i chcesz oprawiać trudnego stwora. Skoro napotkana kiedyś świetna myśliwa Nessa opowiadała o sprawach konkordatu to wnioskuje że ty też jesteś od nich. - pospieszył konia. - Ten twój niezmącony spokój. Druid? - zapytał, chociaż to pytanie głównie miało rozluźnic atmosfere.

Biore: 2x
Nazwa: Butelki z wodą 0,5l
Opis: Wysokie, walcowate butle napełnione po brzegi krystalicznie czystą, pitną wodą i zakorkowane. No nic tylko pić...
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 30 Lipiec 2015, 12:59:25
Ork również coś tam wiedział na temat Thanatosa i Erosa z zapisków dhampira, ale jakoś nigdy się tej sprawie nie przyglądał zbytnio, bo żyjąc w lesie wśród stworzeń rzadko znajduje się ten cenny czas. Jednak sama nazwa alei napawała orka pewną odrazą. W głowie pasterza przeleciały obrazy tego miejsca z dawnych zamierzchłych czasów, kiedy to niewolnicy batożeni ciągnęli swoje niepewne żywota będąc cały czas upokarzani, głodni i zmęczeni ciężką pracą w imię wyzysku i dobrobytu dla ich panów. Kenshin lekko wzdrygnął, ale szybko wrócił do siebie i teraźniejszości. Jadąc dalej słuchał słów krasnoluda. - Miło poznać pana szlachcica. Ostatnio byłem bardzo zajęty i wszelakie informacje, które napływały do lasów były nieco opóźnione, toteż nie wiedziałem z kim mam do czynienia - następnie podrapał się po brodzie szukając odpowiednich słów dzięki, którym mógłby odpowiedzieć na dalsze pytania i gdy je odnalazł przemówił. - Tak. Należę do zgromadzenia, które przyłącza do siebie jednostki zdolne poświęcić wszystko w ramach ochrony życia wszelakich stworzeń. Działamy obecnie na dużą skalę, wszak lasów pełno i tak samo pełno w nim zagrożeń od strony ludzi jak i zwierząt, które strasznie chorują przez plagę. Radzę uważać, bo będąc w lasach i puszczach można natknąć się na wiele takich istot są one strasznie niebezpieczne. Powiedział z powagą i smutkiem w głosie, bo strasznie mu szkoda było tych wszystkich istot, ale gdy Sillion wspomniał o Nessie zrobiło mu się trochę weselej. - Pamiętam Nesse jak pierwszy raz przybyła do konkordatu i nigdy nie zapomnę jej reakcji, gdy mnie pierwszy raz zobaczyła. Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to, że ork jest pośród nich co mnie trochę rozbawiło, bo ja jako pierwszy ją przywitałem. Naprawdę wspaniała z niej kobieta i niestety jedyna z piękniejszej części konkordatu. Masz rację jestem druidem choć, niektórzy nazywają mnie szamanem, co mnie również rozbawia. Wiele się ostatnio wydarzyło w zgromadzeniu, ale jakoś ciągniemy dając z siebie wszystko. Mówił jadąc dalej, bo tak należało zrobić. Jednak skoro krasnolud zadawał pytania postanowił odwdzięczyć się tym samym.
- A, ty do jakiej organizacji należysz czy jesteś raczej wolnym strzelcem poszukującej okazji do zarobku?
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 30 Lipiec 2015, 13:31:35
Byliście w porcie Odemo Mortis, jednak udaliście się aleją niewolników w kierunku północnym, by znaleźć drogę na południowy zachód i trafić do bram miasta.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/d/d5/Aleja_niewolnikow.jpg)

Jest to długa ulica, przy której co rusza postawione są posągi symbolizujące przygniatający los niewolników. Aleja ciągnie się od portu aż do samej centralnej części miasta, mija dzielnicę mieszkalną aż wpada do rynku, na główny plac miasta "Vox Populi". Posągi ukazują niewolników słaniających się pod ciężarem prac, jeden z posągów pokazuje jaszczuroczłeka opartego klatką piersiową o łopatę, ręce bezwiednie zwisają z niej symbolizując jego wyczerpanie i brak sił, by móc ją dzierżyć. Kolejny posąg zaś ukazuje człowieka, nędzarza który odziany jedynie w poszarpane spodnie niesie na plecach kamienny blok jako tragarz, zaś jego mina wykrzywiona w bólu i rozpaczy. Dalsze posągi są analogiczne, pokazują różne rasy i klasy niewolników okazując ich ból i cierpienie, po każdej stronie alei stoją dwa posągi, które są inne, przysposobione złotem i złotymi ornamentami, dzierżą bat w swych dłoniach, są wyprostowane a z głową uniesioną do chmur. Pokazując wyższość i władzę, jaką sprawowali nad niewolnikami panowie. Aleja ma być przestrogą przed losem niewolniczym.

Wzdłóż alei między posągami usytuowane są stragany pełne warzyw i owoców z miejscowej dżungli, głównie tych drugich. w przemarszu w wyznaczonym kierunku towarzyszą wam urokliwe zapachy pochodzące od świeżych morskich ryb, małży i i ostryg, świeżo zerwanych z okolicznych puszcz owoców jak cytryny czy pomarańcze. Jednak waszą uwagę przykuwa uliczka prowadząca na południowy zachód, ku bramie, przez aleję mieszkalną miasta.
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 30 Lipiec 2015, 14:49:33
Ork komentować wyglądu alei nie zamierzał, ale każda kultura ma swoje specyficzne zwyczaje a zwłaszcza stare kultury! Kenshin w sumie dobrze pamiętał, że niewolnictwo było tak niedawno tolerowane jeszcze na Valfden, ale na szczęście dobry król się opamiętał i zniósł niewolnictwo ku chwale ciemiężonej ludności. Orkowi całe miasto się nawet podobało, bo było bardzo nietypowe zupełnie inne jak Atusel, które również ma dostęp do morza. Ork tak jechał uliczkami starannie się przemieszczając do przodu, by nikogo nie potrącić. Pasterz stworzenia a zarazem przyszły druid poczuł zapach różnorakich cytrusów, owoców morza takich samych jakie były w jego ojczyźnie czyli   Trinrilenitu i już wiedział, że w drodze powrotnej kupi sobie specjałów ze swoich stron! Wtedy się nawet uśmiechnął. Jednak po chwili posmutniał, bo z nikim z tamtych stron nie rozmawiał od bardzo dawna. Ork tak sobie wspomniał swoje młodzieńcze życie, kiedy to zauważył tą uliczkę, która pozwoli opuścić towarzyszą całe zatłoczone miasto. Dlatego zawołał za towarzyszem - Teraz musimy skręcić, o tam - pokazał swoją czarną dłonią i lekko skręcił zbaczając z głównego traktu  w stronę bramy.



 
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 30 Lipiec 2015, 16:37:10
Przemierzaliście uliczkę konno racząc się widokami szeregowo budowanych drewnianych domostw. Nie były jakieś nadzwyczajne, niewielkie piętrowe domy wykonane głównie z drewna i kamieni, których dostarczały wyręby i miejscowy kamieniołom. Dotarliście do bramy gdzie przywitało was z uśmiechem na twarzy dwóch strażników odzianych w specyficzny strój. były to barwy bieli i czerwieni. całe odzienie było pionowo przedzielone, w lewej biała barwa, z prawej zaś krwista czerwień. Powitali was skinieniem reki i okrzykiem - Za Chatal! - po czym pozwolili wam jechać dalej. tuż za bramą dostrzegliście rozpościerający się szlak przez dżunglę, zapewne na jego krańcu miała być owa wspominana plaża "Odem Mortis".
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 30 Lipiec 2015, 17:19:56
Czarny ork jechał cały czas przed siebie bujając się lekko, bo z taką wagą mógłby już leżeć na ziemi gdyby zrobił to mocniej. W międzyczasie rozejrzał się nieco po dzielnicy mieszkalnej, która do wyjątkowych nie należała a jednak i tak wyglądała lepiej do obskurnego podgrodzia w stolicy, ale przynajmniej król nie bierze podatków za zamieszkanie w jednych z tych chatek! Dlatego tak sobie podróżując rozmyślał nad codziennością udając pana poważnego i zastawiającego się nad losami świata, dopóki jego spojrzenie nie przykuło para strażników ubrana w dopasowany strój, którzy w tej chwili pilnowali bramy. Czerwień i biel, to nie może być przypadek i muszą one coś oznaczać, ale nie miał kogo zapytać, gdyż strażnicy przywitali nowych po swojemu to Kenshin próbował się jakoś wybronić z tej sytuacji i odpowiedział tak samo jak oni. - Za Chatal! - po czym zrobił kamienną twarz, bo nie wiedział jak powinien zareagować i ruszył dalej prościutko za bramę. Pasterz stworzenia już wiedział, że dobrze trafił i był gotów zmierzyć się z dżunglą. W oddali słyszał odgłosy natury i mógł prawie poczuć się jak w lesie, swoim lesie blisko siedziby konkordatu. Miał tutaj nadzieję spotkać twory jakich normalnie nie mógłby zastać na Valfden. Dlatego z uśmiechem smagnął konia, który ruszył natychmiast do przodu, aby zbadać niezbadane!     
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 31 Lipiec 2015, 16:53:49
Po chwili zza gąszczu dzungli wyłoniła się Plaża Odem Mortisp (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pla%C5%BCa_Odem_Mortis).

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/5/5e/Lokacja_plaza_odem_mortis.jpg)

Plaża usytuowana na zachód od miasta Hessein, w zatoce zwanej również Odem Mortis. Jest to miejsce, które słynie z mnogiej ilości wraków statków, to miejsce nazywa się też cmentarzyskiem, gdyż mało który statek był w stanie dopłynąć w to miejsce. Pierwszym, któremu udało się poprawnie wpłynąć na plażę, była Fregata "Krwawy Graal", należąca do głowy rodu Trevant z Valfden. Na temat plaży można powiedzieć tyle, że nie jest to piasek, znany z klasycznych plaż, tutaj, do samego morza rozpościera się bujna zieleń i porosty, które widać również na pochłoniętych mchem i dzikimi leśnymi tworami wrakach. Ile wraków? setki i tysiące, gdyby spojrzeć w daleką przeszłość tego regionu. Zachowane jest jednak kilkadziesiąt, które przetrwały do naszych czasów. Czai się tutaj mnóstwo istot nieumarłych, duchy piratów, szkielety, zombie i widma, są niemal codziennością i rzeczą całkowicie normalną i często spotykaną.

Waaszą uwagę przykuł jednak najblizej was osadzony wrak, Wrak "Nautiliusa"

Jest to największy statek spośród wraków i najprawdopodobniej najstarszy. Zachował się w najgorszym stanie, dziura w kadłubie, cały statek obrośnięty mchem i porostami, ledwo trzyma się w całości.

Wokół okrętu znajdują się cztery rozszarpane ludzkie ciała. Dobiega was odgłos fal rozbijanych o burty wraków i naturalny szym morza, nic specjalnego... Czy aby na pewno?
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 31 Lipiec 2015, 20:32:52
Ork jadąc przez gęstą dżunglę rozglądał się dookoła nasłuchując dzikiej natury zanim ludzie wytną te lasy w cholerę budując swoje nadmorskie wille! Kenshin nie czuł się tutaj zbyt swojsko, ale już nie mógł się wycofać mimowolnie czuł, że coś go pcha w stronę statku i samej plaży. Zwłaszcza, że czując już świeży powiew morskiego wiatru oraz szumu fal smagnął konia drugi raz, by ten przyspieszył. W końcu dojechał i rozejrzał się dookoła podziwiając to, co ujrzał!
- Dzika plaża! Pięknie tutaj, nie ma co. Wykrzyknął radośnie a przyglądając się uważniej zwrócił uwagę na zwłoki, które zostały prawdopodobnie rozszarpane, przez lwy morskie. Ten widok trochę ostudził jego entuzjazm do tego stopnia, że postanowił przyjrzeć się temu wszystkiemu ze znacznie lepszej perspektywy. Dlatego zszedł z konia i przywiązał go do jednej z palm usadawiając swojego rumaka w cieniu w międzyczasie pomodlił się do Ventepi, ale w myślach. Pani sprawdź, by dusze tych nieszczęśników zaznały ukojenia. Proszę Cię, by mogli towarzyszyć Tobie na polowaniach po bezkres czasu. Kończąc schylił głowę a następnie wyjął butelkę wody, którą szybko odkręcił i wlał trochę jej zawartości do pyska zwierzęcia. Koń może i nie narzekał na trud przejażdżki, ale dbanie o swoje zwierzęta było priorytetem a w ramach podziękowania zwierzę kiwnęło głową i zamaszyście zarzuciło ogonem. Ork uśmiechnął się na tą wieść i już wiedział, że teraz nadeszła jego kolej do zwiedzania plaży. W tym celu wyciągnął łuk z sajdaka oraz jedną z żelaznych strzał, którą miał umieszczoną w kołczanie. Pasterz stworzenia niepewnie stawiał swoje pierwsze kroki bacznie obserwując, bo tutaj wszytko było dzikie i jeszcze mu nieznajome nawet sam wrak statku wydawał się dla niego dość specyficzny, a będąc w Mrocznym Pakcie dowiedział się wiele o zjawach, duchach, szkieletach oraz innych potworach, które uwielbiają takie miejsca na swoje leża! Nawet to, że był dzień nie sprawiło, że czuł się lepiej w tym miejscu. Jednak robiąc kolejne kroki po miękkim piasku postanowił to szybko zakończyć i podejść bliżej do zwłok bacznie przyglądając się tafli wody!!     
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 31 Lipiec 2015, 23:36:14
Podszedł bliżej zwłok i nagle... nic się nie stało. Dojrzał rozszarpane ciała ludzkie, niemal do połowy obżarte. ciała były w pobliżu dziury, która była częściowo zanużona w wodzie, jednak w dziurze mrok jak w ... u maurena.
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 31 Lipiec 2015, 23:51:35
// sorki :/  ;[ ;[
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 31 Lipiec 2015, 23:52:37
Ork podszedł bliżej, ale o dziwno nic się nie wydarzyło! Jednakże nie pozostając zbity z tropu postanowił najpierw przeszukać zwłoki, które były dość nadgryzione, ale czemu nie zostały wciągnięte do morza albo zjedzone w całości, a jedynie pozostawione w dziurze w morskiej otchłani czarnej jak najmroczniejsze sny, czarnego orka? Coś musiało się za tym kryć i być może ciała dadzą wskazówkę. Oczywiście po tym procederze postanowił pochować zwłoki jak wypadałoby to zrobić, ale jednocześnie wiedział, że jeżeli zrobi jakiś ruch w morskiej toni dzikie zwierzęta  w postaci lwów morskich zostaną zaalarmowane i ukażą się w pewnej krasie! Dlatego postanowił się przygotować na taką ewentualność i położył łuk oraz jedną ze strzał blisko swojej prawej nogi, by w razie ataku szybko zareagować i rzucić się na broń!
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Sierpień 2015, 00:08:45
Gdy schyliłeś się do zwłok, a twoja czujność została zachwiana w celu wypatrzenia zwłok było już za późno, przyczajone w dziurze statku bestie czekały na swoją zdobycz. nagle niczym zwinne lwy na pustyni, z dziury we wraku wyskoczyły w  twoją stronę lwy morskie. Odległość była dobra by ciebie sięgnęły.

Doskoczyły dwie sztuki do ciebie lądując kilka centymetrów przed tobą. Woda chlusnęła wywracając cię na plecy. lew morski już szykował się do powtórnego ataku.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/5/58/Bestiariusz_Lew_Morski.jpg)

2x lew Morski (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Lew_Morski) (jeden w odległości 50 centymetrów, szykuje się do ponownego wybicia z płetwy i wgryzienia w górne partie ciała, drugi zaś jest 3 metry obok pierwszego. Siedzisz w wodzie na tyłku zanurzony do połowy brzucha
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 01 Sierpień 2015, 09:11:07
Ork podchodząc do ciał zachował się lekkomyślnie i nawet czujność nie pozwoliła mu się odpowiednio zabezpieczyć, bo podczas wyciągania zwłok został zaatakowany przez dwa lwy morskie, które wyskoczył jak grzyby po deszczu chcące zrobić sobie obiad z przyszłego druida W tym momencie zrobił wielkie oczy, gdyż czasu na reakcje miał niewiele a mówiąc szczerze nie miał jej wcale! Kenshin widząc płetwę tuż przed swoim nosem postanowił szybko zaatakować nim zostanie zabity przez olbrzymią bestię a potem zjedzony bez większych skrupułów. Dlatego szybko dobył Grabieżcy i wbił go w pysk lwa morskiego po czym szybko go wyciągnął. Ostrze może mi drasnęło stwora, który lekko zawył i został zdezorientowany, ale nie zrobiło to na nim zbyt dużego wrażenia! Mimo wszystko ten desperacki atak orka powinien mu pozwolić na szybką ewakuację i dotarcie do łuku. ÂŁuku, który pozwoli mu się obronić przed agresywnymi stworzeniami.
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Sierpień 2015, 20:13:07
Rana godziła w paszczę bestii, do tego morska sól i pieczenie. Bestia odczuła ogromny ból i zaniechała bezpośredniego natarcia i wycofała się. Drugi lew Morski natomiast doskoczył do ciebie bokiem i widziałeś jak jego ogon wędruje w twoją stronę, w celu uderzenia w klatkę piersiową i przewrócenia

2x lew Morski (jeden raniony w paszczę, odczuwa ból i tymczasowo zaniechał natarcia, kategoria spada mu do 2, niemoże efektywnie w pełni atakować paszczą, jest 2 metry od ciebie. Drugi legł bokiem przed tobą i atakuje ogonem w celu ogłuszenia i przewrócenia cię)
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 01 Sierpień 2015, 21:08:22
Kenshin wiedział, że to co uczynił było koniecznością! Musiał zaatakować, by się obronić, ale niestety wewnątrz czuł się winny za całą sytuację. Ork widząc cierpiącego lwa morskiego musiał działać szybciej, by skrócić jego męki zanim zwierzę wyzionie ducha poprzez ranę jaką mu zadał, nie chciał również aby przez ten uczynek Ventepi go odrzuciła i zesłała na niego swój gniew! Pasterz stworzenia musiał jeszcze się raz wybronić, by dotrzeć do swego łuku i zakończyć to bezboleśnie dla zwierząt w tym celu szybko skumulował w sobie trochę energii magicznej i wyprostowując rękę machnął dłonią na bok używając telekinezy chciał nieco zmienić trajektorię płetwy, by dać sobie szanse na ucieczkę i odskoczyć w stronę łuku a zarazem na twardszą część plaży.     
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Sierpień 2015, 21:22:57
I odskoczyłeś na ląd.

Lwy morskie rzuciły się za tobą lądując na ziemi i straciły nagle swoje walory, trudniej poruszały się po ziemi, zaczęły się obracać by wrócić w dziurę statku i strzec dziury i okrętu, by móc polować na kolejnych łaknących wrażeń turystów. Jednak raniony pełen nienawiści i chęci mordu dalej skakał do ciebie powolnie przemierzając plażę - ziemię w powolnych ruchach niczym dżdżownica wyginając ciało.

2x lew Morski - jeden ranny dalej mknie do ciebie jest 2 metry od ciebie, zaś drugi obraca się by wskoczyć do wody a następnie wpłynąć do wraku Nautiliusa. Jest również w odległości 2 metrów od ciebie.
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 01 Sierpień 2015, 22:32:09
Orkowi o dziwno się udała ta sztuka z telekinezą. Teraz kiedy uratował swe życie doskoczył do łuku i strzały, by ukoić na zawsze ból lwa morskiego, którego ranił sztyletem a zarazem nieustępliwie gonił czarnego orka cały czas łaknąc zemsty! Jednakże pozostał jeszcze jeden przeciwnik zmierzający do morza. Dlatego Kenshin wykorzystując powolność potwora będącego na piasku postanowił rzucając się szybko na broń odskoczyć na jeszcze dwa metry i zapolować na uciekiniera. Dlatego szybko nałożył żelazną strzałę na cięciwę łuku, po czym mocno ją naciągnął. Warunki do oddania strzału były wyśmienite zero wiatru, słońca świecącego w twarz nic tylko strzelać, ale niestety musiał się streszczać, bo za chwilę mógłby się stać pokarmem, jednakże wszystkie te wygodne warunki sprawiły, że ork czuł się dobrze więc pomyślał, że jednak Ventepi nie ma mu na razie za złe, że poluje!
    Kenshin dosłownie szybko wymierzył w potylicę uciekającego morskiego lwa i po trzech sekundach wypuścił strzałę, która przecięła swym grotem świeże morskie powietrze trafiając stworzenie bezpośrednio w potylicę. Grot strzały przebił się przez twarde łuski a potem spenetrował miękką tkankę skóry aż nie wylądował w mózgu zwierzęcia wyniszczając, uszkadzając go na tyle, że stwór morski padł bez tchu kończąc swe życie szybko i bezboleśnie wedle nauk Ventepi a po tym wszystkim padł pyskiem do morskiej wody, która teraz owijała go swoim mokrym dotykiem.
    Pasterz stworzenia następnie dobył kolejnej strzały, którą ponownie nałożył na cięciwę łuku mocno ją naciągając i teraz zaczął on mierzyć do rannego lwa, który powoli zbliżał się do niego ciągnąć swoje ogromne cielsko po piasku. Ork, nie czekał długo, tylko celując w czoło poranionego zwierzęcia wypuścił po trzech sekundach strzałę. ÂŻelazny pocisk nie musiał zbyt długo lecieć, by zakończyć swoją wędrówkę w głowie stworzenia Ventepi. Kenshin trafił bezbłędnie w czoło zwierzęcia, bo grot wbił się w sam środek czaszki a następnie zdołał on przebić łuski, skórę i zakończyć swoją wędrówkę w mózgu. Ranne stworzenie nie zorientowało się kiedy wyzionęło ducha i całe szczęście. Stwór z dygoczącą jeszcze strzałą obalił się na bok oddając swoją duszę w ciepłe objęcia jego stwórczyni. Kenshin na sam koniec pomodlił się patrząc w niebo i okładając na bok swój łuk przemówił.
- Pani wybacz mi za to, co uczyniłem. Proszę, Cię abyś nie odwracała wzroku ode mnie i nie ukarała zbyt srogo.   
W tym momencie padł na kolana rozglądając się czy nic innego nie zamierza go zaatakować.

0x lew Morski

Pozostaje 17x żelaznych strzał
 
   
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Sierpień 2015, 23:04:21
Z nory we wraku wyskoczył jeszcze jeden lew morski zawołany okrzykami umierającej braci, wiedziałeś, ze musiał to być już ostatni z tej gromady, gdyż inaczej sam by nie wyszedł, jednak jego ruch był zbyt późny i wyszedł niczym na rzeź. Nie zamierzał jednak tanio oddać skóry, wielkim susem doskoczył co ciebie lezącego, jednak odległość go dzieląca była wielkości 2 metrów, ponownie szykował się do skoku, by teraz przygnieść cię do ziemi.

1x lew morski
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 01 Sierpień 2015, 23:36:03
Ork dobrze zrobił, że postanowił się rozejrzeć wokół nim przystąpił do zbierania trofeów, bo właśnie z dziury wypłynął kolejny lew morski pragnący zemścić się za swych braci, którzy przed chwilą polegli. Dystans dzielący walczących był znikomy, bo było to zaledwie dwa metry, więc ponownie czarny ork musiał działać szybko aby nie zostać wgnieciony w piasek. Dlatego ork zrobił przewrót do tyłu zwiększając dystans i mogąc wystrzelić strzałę ten chyba ostatni już raz dzisiejszego dnia.
    Kenshin korzystając z nadarzającej się okazji ponownie wyjął strzałę z kołczanu i umieścił ją na cięciwie a potem mocno ją naciągnął używając swoich wielgachnych mięśni i pocąc się już nieco od tej walki, ale mimo wszytko przyszły druid wymierzył w oko stwora i wypuścił strzałę nim ten zdążył zrobić skok. Grot strzały poleciał przebijając się przez miękką tkankę oka i uszkadzając wzrok poczwary wraz z nerwami. Bestia na początku zaryczała, ale sekundę później padła martwa, gdyż strzał z takiego bliska sprawił, że grot pocisku wylądował w jego mózgu a konkretnie w płacie czołowy, który spowodował śmierć osobnika praktycznie ma miejscu.
Ork znów wzniósł modły nad martwym zwierzęciem spoglądając w niebo.
- Leć do naszej Pani. Niech Ona ma baczenie nad twoją duszą oraz twych braci. Spotkajcie się tam ku Jej chwale i żyjcie spokojnie przebywając w wiecznym morzu.         
Kenshin skończył modły opuszczając głowę i dla ostatecznej pewności rozejrzał się ponownie wypatrując niebezpieczeństw.

0x wilk morski

Pozostaje 16 żelaznych strzał
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 01 Sierpień 2015, 23:43:03
Jednak hałasy z wraku ucichły i wiedziałeś, że jesteś sam. Za tobą pojawiła się jakby nigdy nic dziwna postać.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/8/80/NPC_Satyr.jpg)

- Witaj, Kenshinie. W Imieniu pani chcę ci podziękować. Największą tragedią jest nie tylko dla nas i naszej pani, gdy ginie sługa. Lecz gdy instykt krwiożerczy bestii burzy harmonię świata. Ja sługa mej pani, dziękuję ci, że uleczyłeś te lwy ze strasznej choroby, lubości ludzkiej krwi i łaknienia mordu bezzasadnego. Jestem Eustachy, Stayr. Nie jestem taki jak ty inaczej pojmuję prawdę życia i innym sługą mej pani jestem. Nie karz się za odebranie życia, bo słusznosć nakazuje by brat brata zabił, gdy ten burzy ład i harmonię. Pamiętaj jednak, by ich śmierć była korzystna i ich ciało było owocem słuszności twego dzieła. - Powiedział znikając w gęstwinie drzew dżungli.
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 02 Sierpień 2015, 00:25:18
Ork nie mógł uwierzyć, co dane było mu teraz spotkać! Kolejnego wybrańca Ventepi, którego obdarzyła nietypowym wyglądem. Kenshin nigdy nie słyszał o satyrach, ale tego obrazu już z pamięci nie wyrzuci. Postać Eustachego wydawało mu się tak nie wiarygodna, że przetarł on oczy, by dla pewności sprawdzić czy to była prawdziwa rzeczywistość. Pasterz stworzenia spoglądnął na niego ostatni raz a jego słowa trafiły bezpośrednio do jego serca i jedynie, co zdążył odpowiedzieć Eustachemu na te jego pokrzepiające słowa to.
- Dziękuję bracie!   
Kenshin podniósł się z piasku pochował bronie i dobył swego srebrnego sztyletu, by następnie zaciągnąć wszystkie martwe lwy morskie na jedno miejsce, po czym zabrał się za zbieranie trofeów, ale nim to zrobił usunął wszystkie strzały, które wystrzelił w stronę morskich bestii. Teraz zabrał się za właściwie oprawianie zwierzyny wedle poleceń starego Myszowora zabrał się najpierw za łuski, które pozyskał w taki sposób, że chwycił dłonią za łuski, które lekko podciągnął do góry a następnie naciął je odcinając od skóry oraz nerwów tak właśnie czynił idąc od ogona wzdłuż głowy i na niej zakańczając proceder pozyskiwania łusek. Ork w taki sposób pozyskał wszystkie łuski, które odłożył na bok. Teraz przyszła pora na płetwy, które po prostu poucinał przy końcu samego ogona. W ten sposób zdobył trzy płetwy, które również położył obok łusek. Następnie zabrał się za pozyskiwanie pazurów, które wydobył tak, iż brał każdą łapę z osobna a potem wbijając delikatnie ostrze podważał pazur ku górze i wyciągnął do lekkim szarpnięciem. W ten sposób radził sobie z każdym lwem morskim, ale to nie koniec, bo nastała pora na kły w tym celu otworzył każdemu lwu paszcze i otwierając ją szeroko wpierw zatkał nos. Dlatego, że odór był straszy i nie można było go znieść, jednakże po chwili ork zebrał się w sobie i wbijając sztylet w dziąsła zaczął je wycinać razem z nimi a następnie oczyszczał je na miejscu tak również zdobył kolejne kły. Kenshin na sam koniec zostawił krew, ale nie mając pojemników wpadł na pomysł, by opróżnić butelki z wodą! Dlatego odkręcił nakrętki i najpierw napił się wody a potem podszedł do konia i ponownie go napoił w nietypowy sposób. Teraz powrócił do lwów i przewracając je na bok podstawił puste butelki blisko siebie i w końcu ork silnym cięciem przeciął tętnice jednej bestii z rany zaczęła spływać szkarłatna ciecz, która w mig zapełniała puste butle, ale niestety nie miał ich wiele jednak one musiały wystarczyć. W ten sposób pozyskał krew stworzeń dopóki miał w co ją zbierać.
W ten sposób starał się pozyskać wszelakie trofea jakie mógł.

// Ile strzał odzyskałem?
    Ile trofeów zebrałem?
    Tracę 2x
Nazwa: Butelki z wodą 0,5l
Opis: Wysokie, walcowate butle napełnione po brzegi krystalicznie czystą, pitną wodą i zakorkowane. No nic tylko pić...
    Pozyskuję natomiast :

2x Puste butelki na wodę 0,5l
Opis: Wysokie, walcowate butle puste po wypiciu krystalicznej czystej wody pitnej, które można teraz napełnić innym dowolnym płynem.

// Nie wiem czy tak się da z tymi butelkami?
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 02 Sierpień 2015, 00:33:14
//Nie musisz tracić wody na krew jeżeli o to ci chodzi.

pozyskujesz:

24 pazury lwa morskiego
12 kłów lwa morskiego
3 płetwy lwa morskiego
18 litrów krwi lwa morskiego
24m2 łusek lwa morskiego

//Nie możesz tak zmienić butli, jeżeli chcesz puste butle to możesz je kupić u Welissy na Valfden.

//żadnej strzały nie odzyskujesz, zostały zniszczone przez kości stworzeń, w których utknęły wbijając się w ciało.
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Kenshin w 02 Sierpień 2015, 00:47:20
// Dzięki za informacje.

Ork pozbierał wszystkie trofea i zaniósł je na konia a część z nich wsadził do swojej torby. Kenshin na sam koniec postanowił również pochować poprzednich poszukiwaczy przygód. Dlatego zebrał zwłoki i postanowił je zakopać pod palmą. Pasterz stworzenia swoimi czarnymi łapskami rozkopał miękki piasek, który był jednocześnie dosyć oddalony od samego morza tworząc dół wystarczający, aby zmieścić ciało bez nóg. Następnie zasypał dół a w miejscu pochówku wbił patyk, coby dać znać innym odwiedzającym o tym, że tutaj są pochowane czyjeś szczątki. Ork ocierając pot z czoła oczywiście odmówił modlitwę nam grobem taką, którą była prosta.
- ÂŻegnaj na zawsze łowco! Obyś trafił do lepszego miejsca, gdzie będziesz mógł wiecznie polować.    
Ponownie się skłonił i wsiadł na konia, którego odwiązał a smagając go lejcami nakazał mu powrót do miasta albowiem musiał odpocząć po całym zajściu tak samo jak koń.
Tytuł: Odp: Odem Mortis. Niebezpieczeństwo na plaży.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 02 Sierpień 2015, 00:51:39
A Silion podążał za tobą.

Spokojnie wróciliście do miasta Hessein, gdzie wasze zadanie dobiegło końca.

Wyprawa Zakończona!

Podsumowanie: Silion oraz Kenshin udali się na plażę Odem Mortis, gdzie miała grasować grupa lwów morskich, pożerająca i atakująca podróżnych chcących zwiedzić, sprawdzić wraki. Gdy Kenshin z Silionem dotarli na plaże, dojrzeli ciała kilku osób częściowo pożarte poprzez lwy morskie, jednak nigdzie nie było widać bestii. Gdy Kenshin zbliżył się do ciał został zaatakowany przez dwójkę z nich. po skutecznej walce z nimi zaatakował go jeszcze jeden. Po walce pochował ciała zmarłych, a zwierzynę oprawił, po czym razem z Silionem wrócili bezpiecznie do miasta.



Nagrody:

Silion aep Mor:
- brak

Kenshin:
24 pazury lwa morskiego
12 kłów lwa morskiego
3 płetwy lwa morskiego
18 litrów krwi lwa morskiego
24m2 łusek lwa morskiego



Talenty:

Silion aep Mor:
Aktywność: 1 brązowy talent
Opis: brak
Walka: brak

Kenshin:
Aktywność: 1 srebrny talent
Opis: 1 srebrny talent
Walka: 1 srebrny talent