Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Nawaar w 12 Luty 2014, 21:15:10

Tytuł: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Luty 2014, 21:15:10
Nazwa wyprawy: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Prowadzący wyprawę: Mohamed
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: myślenie + walka dowolną bronią na poziomie podstawowym [50%]
Uczestnicy wyprawy: Kharim Khazama aep Gorem i Rakbar Nasard.


Krasnolud czekał na odpowiedź maga.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 12 Luty 2014, 21:19:08
- Zbyt nadgorliwych i zaślepionych wiarą czeka zguba, kiedy zabraknie ich ośrodka wiary. Jak to było z tym waszym inkwizytorem? Może ona na stałe wypaczyć was umysł.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Luty 2014, 21:24:24
Krasnoluda zaciekawiło słowo inkwizytor. - Nie, znam żadnego inkwizytora. Zartad zawsze, nad nami czuwa. Przynajmniej, ja w to wierzę. Zwłaszcza, po tym co spotkało mnie i naszych braci. Dobra lećmy już, bo czas nagli.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 12 Luty 2014, 21:26:08
- On też tak kiedyś mówił. Prowadź więc. - powiedział, dopiwszy piwo.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 12 Luty 2014, 21:30:19
Wyszliście z karczmy, udaliście się po konie i ruszyliście ku bramom miasta. Było wczesne południe, lato. Słonko świeciło, ogólnie świat był happy. Nic wam nie mogło zepsuć humoru. Ale czy aby na pewno? Kharim nic Ci w sumie nie powiedział. Nic. Nie wiedziałeś nawet, o co w tym chodzi. Do czasu... Zaraz za bramą skierowaliście się ku północy. Jakieś trzy kilometry od bramy, usłyszeliście stukot koni, a także czuliście że w okół was ktoś się czai.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Luty 2014, 21:35:08
Kharim siedząc na koniu, czuł nieodparte wrażenie że ktoś ich obserwuje. - Też, masz to dziwne uczycie będąc jakby obserwowanym?. Widzisz to mój znajomy, on Ci powie więcej chyba że chcesz to usłyszeć ode mnie?.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 12 Luty 2014, 21:37:53
Mag natychmiast utworzył wokół własnego ciała psioniczną barierę. Wiedział, że w razie zasadzki da mu to dodatkowe sekundy.
- Możesz zacząć, a twój znajomy dokończy. Musi to być spójna historia.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 12 Luty 2014, 21:42:01
Fakt, był to znajomy. Z całą szóstką, i świtą. Z krzaków wyszło koło 40 ludu, z łukami i kuszami. Każdy z nich miał kamuflaż leśny, ciężko było ich odkryć bez jakiegoś znaku z ich strony. Kharimie! Miło Cię widzieć! A to kto? Hmmm... Po ubiorze można poznać, żeś mag. Ale nie pamiętam Cię. Znałeś może maga Kratosa? Chyba nie, zginął już jakiś czas temu... Posmutniał. ÂŚcisnął pięść w powietrzu, i czterdziestka znikła w chaszczach. "Leśne stróże" Moja jednostka zwiadowcza... Dość dobrzy... Pfu! O czym ja gadam. - Plasnął się w czoło. - Co chcecie wiedzieć?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Luty 2014, 21:50:47
Kharim miał już opowiedzieć, historię Kratosa kiedy to nagle wyskoczyła banda ludzi. Na szczęście byli, to przyjaciele w innym razie ta wyprawa mogłaby się skończyć. - Witaj, to jest mag Rakbar. Podejrzewam, że nie znał Kratosa, ani jego historii. Mógłbyś mu odpowiedzieć, tak przy okazji niezłą prywatną armię masz.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 12 Luty 2014, 21:51:12
Na Rakbarze nie zrobiło to wrażenia. Więcej w życiu widział, by widok zgrai buszującej po krzakach mógł go zaskoczyć.
- Jestem Rakbar Nasard. Mój strój to tylko nic nie znacząca powłoka. Człowieka poznasz po czynach. Zadałeś dużo pytań, nieznajomy. Nie kojarzę ciebie, więc jeśli byłbyś łaskaw się przedstawić, to będę wdzięczny. Ponadto, jeżeli już to zrobisz, proszę przejść do tematu spotkania i zadania, do którego mnie zaproszono. Mamy czas, opowiadaj. Aha, Kratosa pamiętam.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 12 Luty 2014, 22:06:37
Jestem Edward. To mój brat Ade, szef okolicznych bandytów - Ortega, Valkirian - dawny znajomy. A tych dwóch, to nie wiem skąd są.. Z północy, ale skąd tego nie wie nikt. Mało mówią... - Skinęli do was głowami - Przejdźmy może pierwsze do historii Kratosa. - Przerwał na chwilę, zwracając uwagę by jego towarzysze odeszli. Ojcem Kratosa był Demon. W sumie nadal jest. Mag od młodości szkolony był na wojownika, lecz jego przeznaczenie było inne. Z tego co udało nam się ustalić, jego pradziadek władał wszystkimi żywiołami, i zakazanymi - coś jak wasz król. Został jednak zdradzony, i zabity przez swojego syna. Ten z kolei zabity przez swojego - ojca Cry'a. Od wieków przeznaczeniem jego rodziny było mordowanie swych ojców. Trudnością tym razem było to, że Kratos ma brata - maga zaklęć zakazanych. Niestety, ten zamiast pomóc wypełnić przeznaczenie, zawsze utrudniał. Przyłączył się do swego ojca, i od tamtego czasu toczą krwawy bój. Wszystko jednak zaczęło się komplikować, gdy mag zginął. Głupek wypił krew wampira, a jakby tego nie zrobił, żyłby jeszcze.... Na dodatek spłodził bękarta, co dodatkowo utrudnia fakt - że jego dziadek właśnie w tej chwili jest budzony z snu śmierci. Nie wiem po co go budzą, lecz jeśli im się uda, żaden człowiek znający wcześniej chodź po części Kratosa nie będzie mógł żyć spokojnie. I to jest właśnie wasz cel. Macie nie dopuścić, by powstał. Zaatakujecie dwa obozy z moimi ludźmi, po czym ruszycie ku północy. Tam będziemy na was czekać... Po czym rzucił coś na ziemie, a tak obróciła się w zasłonę dymną. Znikł wam z oczu. Na ziemi leżał jedynie list w którym napisano: "Mała rada: Użyjcie podstępu. W obozach jest troszku ludu."
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Luty 2014, 22:12:27
Krasnolud ponownie usłyszał historię Kratosa, ale o pradziadku pierwszy raz. - Zapowiada, się ciekawie. Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz z wyprawy co?. Kharim, pytał bo wolał mieć pewność w końcu muszą rozbić dwa obozy, a na jednego krasnoluda to jednak za dużo.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Luty 2014, 11:44:09
Rakbar był zażenowany bo oczekiwał dyskusji, w której mógłby zadać pytania, a nie wysłuchania chaotyczne wygłoszonego monologu. Historia była tak skomplikowana i w zły sposób przedstawiona, że niewiele z niej zrozumiał. Gdyby nie słowo: demon, z pewnością odwróciłby się na pięcie i zrezygnował z podróży.
- Straszna to historia. Trzeba doprowadzić do końca tego plugawego rodu. Demon! Kolejny chętny oddać swoje jestestwo i tożsamość! Czy dobrze zrozumiałem, Kharimie, że „budzony” jest ojciec Kratosa, demon? Nie podoba mi się również atak na te obozy. Czy twoja wiara pozwala na mordowanie niewinnych ludzi? Edward wszak nie powiedział, kto w tych obozach się znajduje. Wskazał cel i sobie poszedł, kretyn.
Obrócił się wokoło, czy reszta osób przedstawionych przez Edwarda zniknęła wraz z nim.

// Zniknęła?

Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Luty 2014, 11:50:18
- Dla mnie to nie będzie typowy demon, tylko wskrzeszą złego nekromantę, który wszystko zniszczy. Jeżeli nie pozbędziemy się jego, armii to będzie ciężko zwyciężyć z magami otoczonymi armią szermierzy. Jak uważasz?. Jeżeli rezygnujesz, to odejdź teraz nikt żalu do Ciebie nie będzie miał, a o moją wiarę się nie martw to moja sprawa.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Luty 2014, 12:06:48
- Nie mnie potem rozliczy z tego Zartat. Tak jak ci wcześniej napomknąłem, ja jestem niezależny. Jeżeli w tych obozach są źli ludzie to pomogę ci w ich eliminacji. To w końcu ojciec Kratosa był demonem czy nekromantą?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Luty 2014, 12:27:15
- Powiedz mi jacy dobrzy ludzie łączą się z potworem w ludzkiej powłoce?. Ojciec Kratosa jest nekromantą, ale widocznie jego pradziadek również zwłaszcza, że władał także innymi żywiołami. Człowiek w końcu może zachowywać się jak demon, jeżeli zniszczy wszystko i zabija jak leci, czy dobrego, czy złego człowieka, zwierzę. Tu chodzi o jego zachowanie.


//Dobrze zinterpretowałem?.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 13 Luty 2014, 15:13:50
Pradziadek... - Odezwał się głos za wami. Przed wami stała młoda, piękna elfka. Jedna z stróżów. Edward zawsze był chaotyczny. Wiem że źle postąpił - uśmiechnęła się uroczo - Więc pytajcie o co chcecie. Jestem jego żoną, wiem wiele...

//Było zaplanowane jej pojawienie :)
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Luty 2014, 15:19:17
- Słabe przede wszystkim. Spotkałeś kiedyś demona? Zastanawia mnie dlaczego w tym uczestniczą bandyci? Takie zlecenie powinno być, zdaje się, wystawione od służb ochrony państwa, a nie bandytów. Nie są przypadkiem ścigani listami gończymi?
Rakbar wyobraził sobie sytuacje, w której członkowie Bractwa ÂŚwitu dowiadują się, że ich król, któremu służą, jest nekromantą. Czy jego również chcieliby zgładzić? Elfka natychmiast wytrąciła go z zamyślenia.
- Jakie czyny ma na swoim koncie, że tak się go obawiacie?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 13 Luty 2014, 15:25:20
Nim jeszcze rodzina Cryosisów przybyła na tą wyspę... Albo inaczej. Nim rozpętała się wojna z Meanebem, ów Nekromanta miał swą prywatną siedzibę w górach. Kilka tysięcy demonów na swą wolę. Jednak pewnego dnia coś poszło nie tak, i jego specjalny oddział zginął bez śladu. Ów mag tak się wkurzył, że wymordował wszystkich swych sługusów, po czym zabił kilkuset mieszkańców wiosek niedaleko niego. To jednak nas nie martwi. Martwi nas to, że w chęci zemsty na swym synie, przyzwie go po czym zaczną wojnę. Z kolei ten zechce zemścić się na ojcu Kratosa. Więc wychodzi na to, że na wyspie będzie wojna trzech demonów. Jeden potężniejszy od drugiego...
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Luty 2014, 15:34:12
- Wątpię by bandytów interesował los mieszkańców jakichś tam wiosek. Jaki macie w tym cel?

// My idziemy w kierunku tych obozów, jesteśmy niedaleko, czy stoimy jak staliśmy?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 13 Luty 2014, 15:43:22
//Jedziemy ku obozowi I

Cóż... Tak to jest, jak mąż jest zabiegany.. Nie wspomniał Ci, że Ci ludzie się z Kratosem wychowywali? Większość których spotkałeś dopiero co, znała go od początku. Valkirian był przyjacielem jego przybranego ojca. Ortega nie raz mu pomagał. Mój mąż, ja i mój szwagier dołączyliśmy do jego bitwy już tu, na Valfden. To co nam wówczas opowiedział, to coś niemożliwego. Fakt, banda Ortegii to zwykli bandyci, ludzie mojego męża to specjalny oddział stworzony przez Kratosa i właśnie niego. Są dobrze wyszkoleni, ale do tych waszych bestii się nie umywają
. - Przerwała na chwilę, by się rozejrzeć - Zbliżamy się do pierwszego obozu... A co do naszej sprawy. Mamy w tym także swój własny cel. Nie chcemy zginąć. Wielu z nas znało Kratosa, wielu wiedziało o jego przeznaczeniu. Teraz gdy się zmieniło, nie wiemy co się stanie...
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Luty 2014, 16:11:33
Jazda koniem przypomniała mu ostatnią wyprawę do Mirty. Wtedy jednak było Hemis i podróż trwała dużej. Promienie słońca nieustannie atakowały maga. Nieco oblaty potem błądził myślami o obecnym wątku.
- Czy w tych obozach znajduje się coś, co trzeba zabrać lub zabić? Ile liczą sobie mieszkańców te obozy? Gdzie planują "ożywić" tego nekromantę?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Luty 2014, 17:22:59
Krasnolud jechał, sobie spokojnie wsłuchując się w opowieść. Ciepły wiatr muskał go, po twarzy do tego stopnia że cały czas się uśmiechał szeroko. - Dokładnie, chyba nie każecie nam ich wszystkich wybić?. Przecież to bezcelowe. Wtrącił Kharim siedzący na kucu, jego mina spoważniała.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 13 Luty 2014, 19:09:06
Co do obozów, zabrać stamtąd można co najwyżej trochu złota i broni. Nie wiemy ile dokładnie tam jest ludzi. Koło 50 na pewno, no i oczywiście multum niewolników. Nie zamierzamy ich wszystkich zabijać. Kilkunastu może, resztę w kajdany i do Syberii lochów. - Przerwała na chwilę, by złapać powietrze - Nie wiem dokładnie. Słuchy chodzą, że gdzieś na północy. Więcej się dowiecie od "Kruków zachodu". Specjalny oddział Valkiriana. Tak z innej strony, ostatnio każdy ma osobne oddziały - uśmiechnęła się. Ku waszemu zdziwieniu, obóz był już w zasięgu wzroku. Na straży stało dwóch typów, w czarnych szatach i z hełmami na głowie. Ja znikam, chyba że macie jeszcze jakieś pytania?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Luty 2014, 19:30:38
- Dobrze wiedzieć jak się ma sytuacja. Gdzie Cię później spotkamy? i czy ktoś nas wesprze jak będziemy walczyć?.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Luty 2014, 19:47:20
- Czy ludzie z tych obozów wiedzą jak wygląda ten nekromanta? Potrafię parę magicznych sztuczek, mogę udać że nim jestem. Tylko co mi to da? - głośno myślał.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 13 Luty 2014, 19:58:23
Wątpię żeby wiedzieli. W końcu nie żyje od kilkuset lat... - spoważniała. - Mogłoby się udać, tyle że nie masz szaty podobnej do tej. I jak wyjaśnić, żeś taki młody? Chociaż... Możemy powiedzieć, że ciało było na tyle zniszczone że nie dało się wskrzesić w tamtym. Dlatego wzięli ciało jednego z zaprzysiężonych. A szatę zwędziliście z wieszaków wieśniaków.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Luty 2014, 20:00:40
- Wcale nie taki zły pomysł, tylko możliwe jest też, że bez hasła nas nie wpuszczą.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Luty 2014, 20:07:14
- Myślę, że swojego pana wpuszczą nawet bez szat! Problem jednak w tym, że mogą mnie zapytać o rzeczy, o których nie będę miał pojęcia. Dwa, musimy mieć plan co zrobić w takiej sytuacji, by wypaść wiarygodnie. To są pachołki, więc wystarczy odesłać ich, aby nie przeszkadzali. Czy to ci wystarczy? - pytanie skierował do żony Edwarda.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 13 Luty 2014, 20:10:27
Zniknęła w krzakach. Tak... A teraz się przygotujcie, bo straż się wami zainteresowała... - wskazała ręką nadchodzący oddzialik straży. Pamiętajcie, nie jesteście sami.... - co miała przez to na myśli? Możecie się domyślać. Jedno jest pewne. Zadanie do prostych należeć nie będzie.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Luty 2014, 20:10:35
- Do tego potrzeba nam więcej szczegółów z życia ów maga. Podaj, co jeszcze wiesz na jego temat. Tutaj nawet nie istotne szczegóły, mogą się przydać. Krasnolud powiedział, to do krzaka i zamilkł. Mógł spodziewać się najgorszego dlatego milczał i zastanawiał co ma robić w takiej sytuacji.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Luty 2014, 20:13:48
- Z takim płaszczem co masz na sobie trzeba będzie jeszcze więcej nakłamać. - mówił szeptem, aby tylko Kharim i kobieta usłyszały.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 13 Luty 2014, 20:15:55
Witam panów! - Rzekł jeden z nich, ze swego hełmu (coś jak nazgule z WP). Jest jakiś problem? Ten psiarczyk króla Ci się uprzykrza? U nas każdy nowy jest mile widziany, zwłaszcza że nasz pan płaci złotem za każdego śmiałka.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Luty 2014, 20:16:27
Kharim milczał kiedy ludzie się odezwali. Czekał, aż towarzysz zabierze głos choć był wnerwiony na słowa strażnika. Psiarczyk, też mi coś jeszcze pożałujesz tych słów młokosie.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Luty 2014, 20:39:07
// W jakiej ode mnie są odległości?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 13 Luty 2014, 20:45:16
//Koło 7m.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 13 Luty 2014, 20:58:14
Mag ruszył pewnym krokiem w ich stronę. Gdy dystans dzielący go od straży był niewiele mniejszy niż 5 metrów, przemówił:
- Na kolana, kmioty! - w tym momencie przyciągnął za pomocą psioniczej siły jednego - tego bardziej gadatliwego strażnika. - Jam jest ten, o którego wołaliście. Ten, o którym marzyliście. Jam Cryosis! - starał się mówić flegmatycznie, ale wyraźnie. - Prowadź mnie sługo tam, gdzie was więcej jest, bym mógł wydać wam rozkazy!
Machnął prawą ręką, aby dać znak Kharimowi, by podążał za nim.
- To mój sługa z mojej woli. Moja wola to wasza przyszłość. - dopowiedział mocno zniecierpliwiony.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Luty 2014, 21:04:15
Dobrze, to wymyślił muszę udawać jego sługę. Policzę się z nim, po robocie w końcu ucierpiała moja duma. Choć sumie sam chciałem mu taki pomysł podsunąć, ale nie zdążyłem powiedzieć. Pomyślał krasnolud. Starał się również nie dawać jakiś innych oznak, że udaje i postanowił wykonywać rozkazy do czasu, aż nas zdemaskują. - Tak jest panie! Kharim ruszył wolno, za magiem w nadziei, że ta szopka wypali.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 14 Luty 2014, 15:39:42
Klęki przed wami. Zrobili parę ukłonów, po czym Cię zaprowadzili. Już w obozie wyszedł do was ich przywódca. - Witaj magu! Widzę że nasz pan spełnił swe obietnice, i Cię wskrzesił.... Kiedy to się stało? Słyszałem że zaledwie dwa dni temu ruszyli ku tobie słudzy Dextera. - Kląkł przed tobą. - I widzę, że nowe ciało. Młode... Ale co my tu gadamy... Chodźmy do karczmy! - zaprosił się do "tawerny". W rzeczywistości był to zwykł namiot z kilkoma stołami. Czego się napijesz?

//Moja obecność może być sporadyczna, bo matka do szpitala pojechała, i przez najbliższy czas nie wyjdzie.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Luty 2014, 17:19:17
- Witaj. Cenię sobie lojalność, także wiedz, że w pewnym momencie zostaniesz za to wynagrodzony. - usiadł na taboreciku. - Napije się wina, dużo wina. Minęło tyle czasu, tyle przemilczanych lat. Pora na relatywnie rewelacyjne rewolucje! - dodał z entuzjazmem. - Także mam już dla was cel. Udasz się ze swoimi ludźmi w jedno miejsce na południu wyspy. To sprawa pilna, a więc macie wyruszyć dzisiaj, teraz! Udacie się do pewnej chatki, znajdującej się około 100km na południe w linii prostej od Atusel. Znajdziecie w niej zapewne szczątki człowieka, który przetrzymywał dla mnie trzy 300kg skrzynie i piętnaście beczek... Mój towar jest zakopany przed drzwiami. Macie towar zabrać i przywieść tutaj. Nie wolno wam do niego zajrzeć, ani go uszkodzić. Spotkamy się w tym samym miejscu co dzisiaj za tydzień. Gdy wrócę, mam zastać towar.

// Ok. Daj znać, jeżeli będziesz chciał ją zawiesić.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 14 Luty 2014, 17:55:56
Dobrze... - skłonił głowę. Zagwizdał do swego człowieka. Zbierz wrony. Mamy zadanie... - po czym wsiadł na swego czarnego mustanga. Według twej woli, mamy się spotkać za tydzień? Możemy to obskoczyć w trzy dni. - widać, że nie chciał Cię opuścić na długo. Czyżby wolał chłopczyków? A może chciał się szczyć tym, że jako pierwszy mógł z tobą rozmawiać...
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Luty 2014, 18:04:15
- Nie. Ja zjawię się tutaj dopiero za tydzień. Liczę na ciebie, sługo. To ważne zadanie. Towar ma być dowieziony w całości! - mówił sącząc wino.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 14 Luty 2014, 18:10:21
Dobrze panie... - Posmutniał wielce, jednak chyba wolał chłopczyków. Czternastu czarnych jak wrony - stąd ich nazwa - ludzi zniknęło za górami, mknąć ku słońcu które miało zanieść, i które o poranku przynieść miało krwawe żniwa... Coś jeszcze panie? - zapytał jakiś pachołek. Młody mężczyzna, koło 19 lat.

//Rakbar... Dobre rozwiązanie :P Miałem pisać właśnie, że świat jest wasz. Ja tylko kieruje poszczególnymi wątkami :D
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Luty 2014, 18:22:59
- Powiedz, czy jest w pobliżu więcej mych sług?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 14 Luty 2014, 18:25:02
Tu w obozie jest jeszcze dwudziestu ludzi. No i oczywiście niewolnice. Chcesz jedną? Chyba musi Ci brakować kobiecego ciepła po tylu latach... A wracając, z 20km stąd na północ powinien być jeszcze jeden obóz. Jakoś tak koło setki naszych tam stacjonuje.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Luty 2014, 18:28:50
- Przynieść.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Luty 2014, 18:30:46
Kharim siedział w milczeniu w końcu nie mógł się odezwać nie proszony, ale miał pewne wątpliwości. Zapomnieli o mnie?. Nadal trzeba będzie cicho siedzieć.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 14 Luty 2014, 18:34:18
//Jedziemy z postami, a biedny Kharim siedzi cicho :D

Pan chce dziewki! Przynieść mu! - Rzekł do swych kolegów. W trybie natychmiastowym pobiegnięto po kilka niewolnic. Oto i one. Serenia, Alianna, Kali i Menver. Którą chcesz? A może wszystkie? - zapytał wskazując na cztery niewolnice, które przed tobą klęczały. Jedna z nich popatrzyła na ciebie okrutnym, ale także błagalnym wzrokiem. A co z sługą? Skoro jest Ci wierny, nie stanowi zagrożenia. Dać mu strawę?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Luty 2014, 18:38:23
Krasnolud ciągle, tylko myślał. Nie chcę oglądać, tego jak mag będzie się zabawiał. Wolałbym zginąć niż, to oglądać.


// Nie mam wyjścia ;p
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Luty 2014, 18:40:49
- "W sumie, co mi szkodzi, przynajmniej nie będziesz chodził głodny". - mówił w stronę Kharima, skutecznie powstrzymując uśmiech. - Przyda mi się jeszcze sługa. Jak przyniesiesz żarcie, to postaw mu na podłodze i wyjdź.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 14 Luty 2014, 18:43:42
Dobrze... - pobiegł do osoby od zapasów. Zaniósł ją do osobnego namiotu. Potem przyszedł do was. Strawe tam gdzie kazałeś panie postawiłem, tyle że w prywatnym namiocie. Dziewoje także. Straże wysłałem na patrol, nikt wam nie będzie przeszkadzał.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Luty 2014, 18:53:17
Mag opuścił namiot przywołując uprzednio do siebie swojego kompana, krasnoluda Kharima. Wszedł do prywatnego namiotu, gdzie znajdowały się niewolnice i strawa. Będąc w pomieszczeniu z Kharimem i czterema niewolnicami, rzekł:
- Stój przy wejściu i nasłuchuj. Jak ktoś będzie w pobliżu, zaszczekaj. - powiedział, puszczając oczko do kompana, by nie obraził się na te obelgi. Nie wiedział na ile może tym kobietom ufać.
- Jak trafiłyście do niewoli? Dużo was tu jest? - mówił, siadając przed nimi. Starał się wypaść jak najbardziej poważnie, ale dobrodusznie.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Luty 2014, 18:58:13
- Tak jest panie. Powiedział, do człowieka i opuścił namiot stał na zewnątrz nasłuchując wszystkiego i znowu zaczął rozważania w swojej głowie. Kiedy, to usługiwanie się skończy świerzbi mnie, żeby powalczyć. Tracę cierpliwość.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 14 Luty 2014, 19:02:39
Ty nie jesteś jak oni. Kim jesteś? Zapytała jedna z nich. Koło 30 niewolników, w tym 21 niewolnic. - popłakała się. - Straciłam tu syna, miał zaledwie miesiąc... - przytuliły ją. - Jak to jak? Porwali nas.. - odezwała się druga. W tym czasie Kharim coś poczuł. Jakby obecność kogoś martwego.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Luty 2014, 19:08:47
Kharima intuicja dała o sobie znać. Wyczuwał, coś złego nie daleko jego i namiotów, lecz on nic nie mógł zrobić w końcu musiał jeszcze udawać, do czasu wywołania walki. Paladyn patrzył się cały czas przed siebie, czekał aż coś podejdzie bliżej, być może w końcu zauważą maszkarę ludzie w obozie a jak nie to sam się ją zajmie.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Luty 2014, 19:17:37
- Kimś więcej. Przypuszczam, że niebawem rozegra się tu rzeźnia. Możecie zostać w tym namiocie, ale nie gwarantuje wam, że będziecie tutaj bezpieczne. Był tutaj w obozie niejaki Dexter? Gdzie go spotkam? Opowiedzcie mi o nim trochę. Mówcie coście posłyszały.

// Możesz pokazać statystyki bandytów w obozie? Z pewnością mogłem ocenić w co są np. uzbrojeni.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 14 Luty 2014, 19:26:32
Intuicją Kharima coś coraz mocniej szarpało. Hmm... Było tu dwóch magów, nie wiemy jednak jak się zwał. Taki twojego wzrostu panie, czarne długie włosy i czarna szata. Drugi w bordowej. Z tego co słyszałam, rozdając napitki to mają fortecę gdzieś na północy. Jakieś 30km od grobowca jakiegoś dziadka. Nie zrozumiałam wiele.

Takich 6 (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Nordzki_wojownik)
A reszta, czyli 14 - takich (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ochroniarz)
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Luty 2014, 19:35:33
Kharima zaczęło coraz mocniej szarpać, może się to źle skończyć. Rakbar streszczaj się kuźwa bo to, się źle dla nas skończy. Ciekawe, co to jest takiego odczucia dawno nie miałem musi to być coś silnego. Krasnolud dalej się zastanawiał, nie mógł nic powiedzieć ani ostrzec towarzysza, żeby chociaż go na chwilę zawołał, w końcu z namiotu nie płynęły dźwięki rozkoszy, ani nic z tym powiązanego, więc czekał dalej wsłuchując się w swoją intuicję.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Luty 2014, 20:01:46
Mag uchylił lekko ścianę z materiału i wyjrzał za namiot, szacując swoje szanse. Określał ilu bandytów jest przed namiotem i czy są oni blisko siebie. Jednocześnie spojrzał na Kharima, próbując cokolwiek wyczytać z jego twarzy. Dał mu znak ręką, by wszedł do namiotu.

// Podaj mi dokładny opis obozu. Czy jest palisada? Ile mniej więcej namiotów liczy obóz (chodzi mi przede wszystkim o gęstość położenia przeciwników - czy są np. przy ognisku obok siebie) Ile bandytów jest blisko (do 5 metrów) mojego namiotu? Czy niewolnicy stoją na zewnątrz - widać ich?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Luty 2014, 20:08:27
Krasnolud wszedł, do namiotu i zaczął zdawać relację. -Słuchaj coś mi tu śmierdzi trupem, o ile wiesz o czym mówię. Coś złego się czai nie daleko wyczuwam, tego czegoś obecność i to nie byle szkielet takiego czegoś dawno nie odczuwałem, a nie raz już z nie umrzykami walczyłem. Kharim powiedział wszystko, co wyczuł nie przejmował się kobietami w końcu były w potrzebie. Dlatego również im chciał pomóc. - Musimy to jakoś rozegrać, ale spokojnie oni mają łuki i kuszę tu nas mają. My w sumie władamy magią, lecz też nie możemy za bardzo szarżować w końcu nie mam zbroi. Tutaj paladyn spojrzał na swoją koszulę i spodnie.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 14 Luty 2014, 20:13:05
//Jest palisada. Brama na szerokość 2m. Ognisko na środku obozu, siedzi przy nim 4 kolesi. Kolejnych czterech stoi na strażnicach. 3 stoi na straży namiotu, gdzie najprawdobodobniej znajdują się niewolnice. Kolejnych pięciu ćwiczy za karczmą szermierkę, a ostatni siedzą w namiocie karczemnym. W okręgu 5 metrów od twojego namiotu, nie ma strażników.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 14 Luty 2014, 21:24:58
- Gdyby coś poszło nie tak, uciekaj na północ. – mówił zdejmując kostur z pleców. – Ja się zajmę tymi przy ognisku oraz tymi co ćwiczą, o tam. – pokazywał kompanowi przez szparę w namiocie. – Ty zaś musisz zaatakować tych przy namiocie niewolnic i tych na wieżyczkach. Będą nam szyć do dupy, ale mamy przewagę w postaci zaskoczenia. Powodzenia.
W tym momencie wypadł z namiotu. Skupił się na grupce czterech bandziorów przy ognisku. ÂŻywioł, który tak im się podobał ze względu na życiodajne ciepło, zaraz ich zabije.
- Heshar anash grishil! – wypowiedział formułę zaklęcia.
Pobraną energię magiczną skupił w prawej ręce, tworząc ognisty płomień. Za pomocą psioniki cisnął ogniem w przeciwników. Ogień to bezwzględny żywioł, natomiast ogień stworzony z magii jest nieporównywalnie gorszy. Płomień stopniowo oplatał coraz to kolejnych ludzi, kończąc swój niszczycielski bieg na czwartym bandycie. Skutki ataku były okrutne – ludzie krzyczeli, wili się, uciekali, wszystko jednak na nic. Płomienie te były nie do ugaszenia. Pierwszy - ochroniarz, który poczuł ogień na plecach zmarł w ciągu sekundy, nie zauważywszy zagrożenia. Jego skóra skruszała, włosy wyparowały. Truchło człowieka, który skurczył się niewyobrażalnie, upadło na ziemię, rozsypując się. Drugi - nordzki wojownik, zdążył się tylko odwrócić i zobaczyć, co dzieje się z tego kompanem. ÂŻywot jego trwał niewiele dużej od poprzedniego wroga, bowiem płomień momentalnie objął głowę i tors, przepalając najważniejsze organy człowieka. Kolejne martwe ciało, tym razem na pół spalone. Trzeci - nordzki wojownik, podobnie jak pierwszy, nie miał kompletnie szans na reakcje. Płomień objął go od boku, spalając lewą nogę, rękę i głowę. Bardzo mało z niego zostało. Gdyby jakoś zjawili się tutaj Valfdeńscy śledczy, nie byliby w stanie określić co to w przeszłości było, czy kretoszczur, czy człowiek…  Ostatni zaatakowany ochroniarz zobaczył przed śmiercią najwięcej. Ujrzał agresora, zdążył zawrzeszczeć i podjął nawet próbę ucieczki. Niestety – dla niego, płomień liznął jego plecy. Przebiegł może ze trzy metry, kiedy ogień przeżarł skórę, mięśnie, kości i dotarł do organów. Truchła wyglądały strasznie, odór spalenizny wzbił się w powietrze i palił w nos. Zapanował chaos.



4x Nordzki wojownik
12x Ochroniarz

Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Luty 2014, 22:19:33
- Wzajemnie. Rzucił do Rakbara. Kharim w tym samym czasie przemieścił się, do trójki bandytów pilnujących niewolników. Zostali bardzo zdziwieni jego obecnością. - Witajcie panowie. Rzekł krótko już, po chwili dobył młota i zaczęła się rzeź niewiniątek. Rakbar w końcu wszystko zaczął i nawet mu to wyszło trzeba mu przyznać. Dalej nie było czasu na gadanie gdyż jeden z nordyckich wojowników dobył miecza i począł machać w krasnoluda. Najpierw pchnął klingą w głowę. Paladyn odbił atak tak, że miecz przeleciał mu grubo nad głową. Kraś wtedy obniżył młot do ziemi i uderzył nim w podbródek woja, który pękł rozwalając całą żuchwę i wsypując większość zębów. Nord wywrócił się, ale jeszcze dychał Kharim solidnym uderzeniem młota trafił w czaszkę woja, z mózgu nie było co zbierać. Następnie kolejny z ochroniarzy doskoczył do paladyna ten już zdążył dobyć  miecza, lecz Kharim użył telekinezy na lewą nogę, którą szarpnęło wojownika wywracając go na plecy. Rycerz opuścił młot na ziemię, zebrał moc magiczną i wypowiedział inkantację. -Izeshar! . W dłoni pojawił się pocisk esencji, który lśnił mocą samego boga światła krasnolud pchnął kulę telekinezą w stojącego wojownika nim ten dobył łuku trafił w głowę, która spopieliła się, pod wpływem zaklęcia. Paladyn teraz dobył kiścienia i tarczy. Chciał teraz załatwić ostatniego z przeciwników. Ochroniarz wstał i rozpoczął pierwszy natarcie celował w brzuch krasia, ten skutecznie zbił atak tarczą. Człowiek nie spodziewał się, co teraz się stanie Kharim zrobił obrót tak, że stał bokiem do woja i zrobił zamach kiścieniem w kolano. Więzadła, i inne rzeczy będące w środku zostały uszkodzone. Bandyta odruchowo chwycił się za kolana zostawiając miecz na ziemi. Paladynowi już, pozostało dobicie mężczyzny i Kharim z wysokości zrobił zamach w potylicę człowieka z racji braku ochrony srebrna głownią przebiła się do mózgu, to był koniec tej walki. Następnie wziął z ziemi młot i zaczął osłaniać się tarczą na wypadek lecącego bełta.


2x Nordzki wojownik
11x Ochroniarz
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Luty 2014, 12:35:50
Bandyci – ochroniarze, ćwiczący szermierkę widząc zaistniałą sytuacje przystąpili do walki. Zbliżyli się niebezpiecznie blisko, kiedy zrozumieli swój błąd. Rakbar zwrócił swoje niszczycielskie moce w ich stronę. Mając obie ręce wolne:
- Anash! – wykrzyczał inkantację zaklęcia.
Wtem stworzył z energii magicznej granat magmy, który rzucił w nadbiegających wrogów. Jako, iż promień wybuchu obejmuje duży obszar, w strefie zagrożenia znalazło się trzech z pięciu nadbiegających przeciwników. Eksplozja okrutnie rozczłonkowała dwóch pierwszych ochroniarzy, rozrzucając ich szczątki wkoło potęgując rozgrywaną masakrę. Tak niestety kończą się wojaczki w niepełnym uzbrojeniu. Trzeci przeciwnik nie zaznał litości. Znajdował się on bowiem na krawędzi obszaru wybuchu, przez co stracił jedną nogę i rękę. Krzyczał, wierzgał i drapał z bólu. Otwarcie zamkniętego układu krwionośnego w głównej mierze przyczyniło się do śmierci. Mężczyzna zmarł po kilku minutach, gdy walka z pozostałymi jeszcze trwała. Leżąc w kałuży swojej krwi widział podające trupy swoich kompanów…
- Heshar anash! – padła kolejna formuła zaklęcia.
Mag stworzył pocisk z pobranej energii magicznej i rzucił go we wroga, celując w głowę. Morderczy ogień pacnął w twarz ochroniarza, paląc i topiąc ją. ÂŚmierć była natychmiastowa, bowiem mózg uległ natychmiastowemu spaleniu w momencie uderzenia pocisku. Kolejny trup padł na ziemię.
Tymczasem ostatni z bandytów wcześniej trenujących już dobiegał do maga…



2x Nordzki wojownik
7x Ochroniarz
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Luty 2014, 13:53:49
Kharim widząc zaistniałą sytuację przestał się kryć, za tarczą i ruszył w stronę jednej z wieżyczek dzierżąc młot w rękach. Gdzie stał już ochroniarz z naładowaną kuszą długo nie zajęło kiedy bełt został wystrzelony w jego skromną osobę niziołka. Krasnolud w biegu użył przemieszczenia i już, po chwili znalazł się przed ochroniarzem, a bełt wbił się w ziemię. Paladyn wykorzystując zaskoczenie człowieka młotem uderzył go w między oczy. Atak spowodował zmiażdżenie twarzoczaszki i zgon oponenta jednocześnie strzelec spadł z niej. Kharim położył się na podłodze strażnicy, żeby uniknąć nadchodzących bełtów.

2x Nordzki wojownik
6x Ochroniarz
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Luty 2014, 14:11:28
Mag uwinął szczelnie swoje ciało psioniczną barierą, kiedy usłyszał świstające w powietrzu bełty. W ostatnim momencie ściągnął z pleców kostur, bo ochroniarz był już przy nim i wyprowadził cios od góry. Rakbar ledwo zdołał sparować atak, a potem kolejne. Bandyta zaciekle go atakował, dopóki nie spostrzegł drastycznie pogarszającego się ostrza miecza. Moment zdziwienia wykorzystał Rakbar, który wyprowadził dwa celne i szybkie ciosy w okolice głowy. Niestety pierwszy cios został sparowany, kończąc tym samym żywot przydatności broni ochroniarza. Nie mając czym się bronić, bandyta dostał kosturem w łeb, padając na ziemię. Kolejne ciosy były tylko konsekwencją pierwszego, przyczyniając się do jego rychłej śmierci, poprzez rozbicie czaszki i zniszczenie mózgu. W tym samym czasie w stronę maga poleciał bełt, roztrzaskując się na magicznej barierze.



2x Nordzki wojownik
5x Ochroniarz
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 15 Luty 2014, 14:18:58
Masakra. Wszędzie bełty, ciała poległych. Walczyliście dzielnie, oddziały zaczęły się wycofywać, gdy nagle z nieba spadł deszcz strzał, zabijając większość ludzi. Nie byliście pewni, kto wam pomógł. Do czasu, aż przypomniałeś sobie słowa żony Edwarda "Pamiętajcie że nie jesteście sami...". Jednak to nie był koniec. Resztki widząc że nie mają już szans, chcieli zginąć jak prawdziwi wojownicy - w boju. Więc takim sposobem ruszyli ku wam. A Kharimiem nadal coś ruszało. Coś się zbliżało. Coś potężnego...

1x Nord
2x Ochroniarz
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Luty 2014, 14:37:25
Krasnolud leżac na podłodze zaczął dygotać intuicja szalała. Kharim czuł się jakby był na odwyku. Trzeba tą walkę jak najszybciej skończyć, bo zaraz oszaleję. Paladyn czuł nadchodzące zło, ze strachem oglądając się za siebie. Strzały wystrzelone nie wiadomo skąd, dały czas na reakcje w końcu nie mogły go zranić, bo dach strażnicy go osłaniał. Paladyn zszedł, ze strażnic spokojnie miał dużo czasu. Kiedy to biegło do niego dwoje ochroniarzy. Kraś skupił w sobie moc i wypowiedział już dobrze znaną mu inkantację pocisku esencji. - Izeshar! . Kula energii zesłana mu, przez samego Zartata poleciała w stronę z pomocą telekinezy bez trudu trafił jednego z człowieczków niszcząc mu głowę, padł na miejscu. Kharim zebrał ostatki mocy i ponownie wypowiedział tą samą inkantację. - Izeshar! . Następna kula jasnego światła poleciała, za pomocą telekinezy w głowę ochroniarza z, której nic nie zostało poza korpusem i nogami.

1x Nord
0x Ochroniarz
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Luty 2014, 15:01:31
Widząc wsparcie ze strony sojuszniczego oddziału, mag poczuł się nieco pewniej. Wyrzucił jednak wszystkie niepotrzebne myśli z głowy i przystąpił do eliminacji ostatniej wrogiej jednostki. Odrzucił w bok kostur, by mieć obie ręce wolne i wykrzyczał:
- Grishil ipash grusha elash!
Mag wytworzył kałużę lawy jakieś 10 metrów między sobą a bandytą. Dzięki pirokinezie spowodował drgania cząsteczek, wskutek czego podłoże pod wpływem temperatury zmieniło stan skupienia. Bandzior zwinnie uniknął pułapki, jednak jego satysfakcja wywołana przetrwaniem nie trwała długo. Rakbar za pomocą psionicznej sił brutalnie wepchnął go do lawy, gdzie zapadł się w całości - był zbyt delikatny na tak wysoką temperaturę. Kiedy kałuża go pochłaniała i paliła jego ciało, unosił się kłąb dymu, któremu towarzyszyło nieprzyjemne skwierczenie. 
Po tym wszystkim, mag podniósł swój kostur z ziemi i zaczął przeszukiwać ciała bandytów. Zabrał 3 miecze, które wyglądały interesująco. Swój mosiężny wyrzucił, był mu zbędny. Gdy przeszukał połowę trupów, rzekł do Kharima:
- Pomóż mi. Ja sprawdzę namioty, a ty kontynuuj przeszukiwanie zwłok.



// Posiadam umiejętność rasową taką jak: Ulubieniec bogów, zatem do tego co znajdę, dolicz mi proszę +15%
// Biorę:

Cytuj
3x
Nazwa broni: miecz
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,08kg mithrilu o zasięgu 0,9 metra.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Luty 2014, 15:10:59
- I po robocie. Dobra, ale jak coś znajdziesz to się podzielimy tak?. Rzucikł w stronę człowieka, który już buszował przy namiotach. Krasnolud zaczął przeszukiwać zwłoki wojowników  czekając na przyjście czegoś potężnego, chciał o tym powiedzieć magowi, ale niestety już go nie było. Korzystając z sytuacji, paladyn wyrzucił uszkodzony toporek na ziemię i zastąpił go mieczem.

Ja również zabieram:
1xNazwa broni: miecz uszkodzony
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,08kg mithrilu o zasięgu 0,9 metra uszkodzony.

1xNazwa odzienia: ÂŹelazna kolczuga uszkodzona
Rodzaj: napierśnik
Typ: zbroja niepłytowa
Wytrzymałość: 27
Opis: Wykuty z 10kg żelaza  uszkodzona

1xNazwa odzienia: Lewa rękawica norda' uszkodzona
Rodzaj: rękawica'
Typ: zbroja miękka'
Wytrzymałość: 6'
Opis: Wykonana z 0,28kg skóry hydry. ' uszkodzona

1xNazwa odzienia: Prawa rękawica norda' uszkodzona
Rodzaj: rękawica'
Typ: zbroja miękka'
Wytrzymałość: 6'
Opis: Wykonana z 0,28kg skóry hydry. ' uszkodzona

1xNazwa odzienia: ÂŻelazne nagolenniki kolcze' uszkodzone.
Rodzaj: nagolennik'
Typ: zbroja niepłytowa'
Wytrzymałość: 27'
Opis: Wykuty z 5,5kg żelaza.' uszkodzone.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 15 Luty 2014, 16:01:26
//Rakbar i Kharim:

W przypadku Rakbara, udało mu się znaleźć 36grz (już doliczone, musiałem zaokrąglić, bo mi dziesiętne wychodziły :D), a w przypadku Kharima tylko 29grz. Po przeszukaniu obozu, uwolniliście niewolników, którzy wam podziękowali i odeszli jak najdalej się dało. W tym czasie do obozu wbiegły "Leśne stróże". Ukryjcie się! Ktoś tu jedzie! - krzyknęła do was, po czym w chmurze dymu zniknął cały oddział.

//losowałem, kto ile dostanie jakby co :) I ja się już pogubiłem :D Kharim ma miecz uszkodzony, a Rakbar zniszczony. Oświeci mnie ktoś? :P
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Luty 2014, 16:09:13
// Oszacuj w jakim stanie one są. Spodziewałem się najgorszego stanu, więc taki wklepałem. Jest inaczej? Czy znalezione grzywny będą doliczone do końcowego wyniku, czy mogę dopisać to sobie już teraz do majatku?

Rakbar schował się za namioty, tak, aby dobrze widział bramę i środek obozu.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Luty 2014, 16:13:02
Krasnolud pobiegł, za Rakbarem. Rzem będą mogli coś wymyślić niż stojąc osobno. - Widzisz już coś?. Szepnął krasnolud cichaczem.

// Z reguły zawsze pisało się uszkodzony, więc tak napisałem.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 15 Luty 2014, 16:20:03
// Oszacuj w jakim stanie one są. Spodziewałem się najgorszego stanu, więc taki wklepałem. Jest inaczej? Czy znalezione grzywny będą doliczone do końcowego wyniku, czy mogę dopisać to sobie już teraz do majatku?

Rakbar schował się za namioty, tak, aby dobrze widział bramę i środek obozu.

//Tak myślę, że uszkodzone będą. Co do grzywien, tak będą one doliczone do końcowej kwoty. A co do wpisania, to może jeszcze nie, jeśli można :)

Coś was oślepiło. Gdy już byliście w stanie coś ujrzeć, ujrzeliście. Oddział wron, i mag stali na środku placu. Co tu się stało?! Zapytał sam do siebie dowódca obozu, na tyle głośno abyście usłyszeli. Moi ludzie! Zabije go... - uderzył pięścią w stojak, aż ten się rozwalił. Nic się nie stało... Byli płotkami. Weźmiesz "Zmierzch" z drugiego obozu, i ruszysz ku północy. Wiesz gdzie leży grób mojego syna? Wskrzesisz go, po czym całą swą moc w niego przelejesz... Chce mieć wyzwanie, gdy będę go zabijał... Po czym mag znikł, a oddział "Wron" ruszył z powrotem na trakt.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Luty 2014, 16:31:52
// Jak duży to jest oddział? Jakieś statystyki?

Rakbar zastanawiał się nad przeprowadzeniem odpowiednich działań. Jeżeli wyeliminuję tą grupę, to drugi obóz zostanie niepoinformowany o rzezi w obozie pierwszym. To pozwoli na kolejną manipulację. Z drugiej strony, gdyby pozwolić dotrzeć tej grupie do obozu drugiego, skąd wzięto by wojowników, można by, podobnie jak z obozem pierwszym, oczyścić teren. Miał dylemat, który z pewnością obrazowała jego ponura twarz.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Luty 2014, 16:37:17
Kharim był raczej, zajęty nazwą tego całego zmierzchu. co to jest ten zmierzch?. Jakaś mikstura, czy coś. Po krótkiej refleksji spojrzał na towarzysza z dość nieciekawą miną.. - Chyba nie planujesz ich zaatakować?. Czy tylko mnie zainteresowała nazwa zmierzchu. Słyszałeś o czymś takim?. Mag mógł, coś o tym wiedzieć w końcu to jakieś czary mary.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 15 Luty 2014, 16:44:00
//Z początku było ich czternastu, ale zginęło paru ;D Więc masz przed sobą 8 rycerzy z oddziału "Wrony" (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Nordzki_wojownik)

Wrony stały nadal przed bramą, jakby czekając na przeznaczenie. W rzeczywistości czekali aż ich szef znajdzie przybliżoną lokalizację swego celu. A i w tym czasie dwóch zeszło z koni, ściągnęło hełmy i zaczęło patrolować obóz.

//Dwóch ludzi jest 6m odległości od was, właśnie zaszli za jeden z namiotów - tak więc ich nie widać dla pozostałych. Nie widzą także was, ale za niedługo wyjdą i was ujrzą.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Luty 2014, 17:24:17
Rakbar zbliżył się nieco do miejsca, w którym mieli się pojawić za chwilę bandyci. Przykucnął, by dać lepsze rozeznanie swemu kompanowi. Kiedy wrogowie wyszli zza namiotu, dzieliło ich niecałe 5m od maga. Skupił on energię magiczną wokół szyi jednego z bandytów, przypominając kształtem szalik zimą. Wtem, gwałtownie zacisnął ów szalik z energii magicznej wokół szyi, aż pękł kark człowiekowi. Słychać było niewielki trzask. Truchło upadło na ziemię, która nieco stłumiła uderzenie.



7 rycerzy z oddziału "Wrony"
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 15 Luty 2014, 17:29:48
Drugi od razu chwycił towarzysza. Zaczął go cucić, mając nadzieje że stracił przytomność. Gdy jednak zdał sobie sprawę, szykował się do krzyku. Mieliście sekundy na reakcje.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Luty 2014, 17:43:35
Drugi członek z dwuosobowej ekipy widząc jak jego kompan umarł mu na oczach. Wrzaskiem chciał zaalarować resztę oddziału, lecz krasnolud na to nie pozwolił wyprostował rękę i wypowiedział w stronę człowieka inkantację knebla.- Aresh! . Bandytę zszokowała, ta sytuacja z zaciśniętym gardłem chciał uciec. Paladyn nie mógł mu na to pozwolić i użył przemieszczenia dzierżąc młot w dłoniach uderzył go w stopę łamiąc mu ją bandyta obalił się jakby mógł krzyczeć, to by oznaczało koniec. Na szczęście z ewentualnych przeciwników tego nie widział, a ni nie słyszał bowiem cała akcja toczyła się za namiotami. Kharimowi nie pozostało nic innego jak dobicie gościa i tak zrobił duży zamach z boku w potylicę rycerza oddziału zgon wywołany uderzeniem, pozbawił go życia.

6 rycerzy z oddziału "Wrony"
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 15 Luty 2014, 21:31:42
Rakbar pokrył swoje ciało psioniczną barierą, która przylegała ciasno do skóry. Planował cisnąć pociskiem we wrogów, którzy są póki co nieświadomi zagrożenia. Wychylił się nieco poza namiot, po czym wypowiedział formułę zaklęcia:
- Anash!
Wytworzony z energii magicznej granat lawy rzucił za pomocą psioniki w grupkę wrogów. Pocisk wpadł idealnie między dwóch bandziorów, eksplodując na napierśniku jednego z nich. Zbroja dzielnie stawiła temu czoła, jednak to był jedyny porządny element zbroi, jaki był w posiadaniu ofiary. Reszta została natychmiast zniszczona wraz z częścią ciała, którą dana część chroniła. Wskutek czego dwójka bandytów została bezlitośnie rozczłonkowana – dosłownie. Nogi, ręce, nawet głowa zostały oderwane i rozerwane na kawałki. Krew rozbryzgła na bandycką hałastrę.

4 rycerzy z oddziału "Wrony"

// Ten ich przywódca jest na środku obozu? Reszta kompanii przed bramą - ale w obozie czy poza nim? Rozumiem, że w obozie, bo tak to opisałeś. Zatem powyższy opis traktuje o ataku na tą grupkę.


Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Luty 2014, 23:54:00
Kharim nie będąc gorszym w czarowaniu postanowił się przyłączyć do ataku i w tym momencie skupił moc magiczną rozpoczynając  swoje czary mary skupiając w sobie moc magiczną. Wypowiedział inkantację pocisku esencji. - Izeshar! pocisk wyglądał tak samo jak poprzednio niestety nie mógł, sobie pozwolić na atak na korpus przeciwników bo to nie miało by żadnego skutku, więc tak jak zawsze celował w głowę przeciwnika i za pomocą telekinezy trafił w głowę jednego z oddziału, która została spopielona a wiatr będący rozwiał powstający pył. Następnie ponowił inkantację, bo na to pozwalała mu moc magiczna i wypowiedział nazwę zaklęcia pocisku. - Izeshar! . Właściwie, któryś raz z kolei pojawiła się przejrzysta kula energii w dłoni kraśa ponownie została pchnięta, za pomocą telekinezy w głowę jednego z bandytów ze skutkiem natychmiastowym pozbawiony głowy bandyta próbował jednak zasłonić się rękoma, lecz bez skutecznie bandzior padł na glebę umierając praktycznie bez boleśnie. W tym samym momencie Kharim postanowił zasłaniać się tarczą w razie ataku dystansowego.

2 rycerzy z oddziału "Wrony"
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 16 Luty 2014, 13:15:43
- Heshar anash!
Powstała kula ognia z energii magicznej wystrzeliła w bandziora. Pocisk trafił w łeb, spalając go wraz z mózgiem. Trup padł na ziemię. Z ostatnim mag musiał sobie poradzić inaczej. Chciał go jeszcze przesłuchać. Pchnął go psioniczną siłą, tak, że przewracając się w sukno namiotu, wypuścił z rąk atrybuty walki. Mag natychmiast doskoczył do niego, by ten nie zdążył uciec ani chwycić ponownie broni. Wymierzył w jego twarz kostur. Jego twarz mówiła: rusz się, a wbije ci go w...
- Porozmawiamy sobie teraz. Gdzie znajduje się konkretnie ten grób i czym jest "Zmierzch" wspomniany w waszej rozmowie? Jeżeli jest to oddział, to ile sobie liczy osób?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 16 Luty 2014, 14:25:56
Krasnolud, po udanej akcji dołączył do Rakbara. - Powiedz również, kim był ten mag co teleportował się?.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 18 Luty 2014, 15:54:39
//Dobra, sprawa ma się tak. Mama mi dzisiaj wyszła ze szpitala, mam już dużo czasu :D Teraz z kolei Kharim ma jutro wyprawę bractwa, więc pojedziemy z akcją dziś a potem zawiesimy do czasu skończenia tamtej. Chyba że Kharim się zgodzi, to Rakbarze pójdziesz dalej sam :)

Nie domyślacie się? Nędzny z Ciebie podszywacz, skoro nie wiesz kto to był... - spojrzał na Ciebie złośliwie - Tak... To była osoba, której jak się domyślam mieliście przeszkodzić - zaczął się śmiać szaleńczo - "Zmierzch"... Masz rację młody magu, to oddział. Wątpię jednak byście mieli z nimi szanse, chyba że znacie się na walce z demonami. Liczy sobie czterech zabójczo dobrze wyszkolonych demonów. Nie wiadomo jak znaleźli się pod władzą tego maga, ale same tego nie robią ze swojej woli. - Zrobił na chwilę przerwę by coś przemyśleć - Grób jest na północy, sam nie wiem gdzie. Mam nadzieje, że chociaż trochę pomogłem. - rozluźnił się. - Wiele złego zrobiłem, wiele mam na sumieniu. Ale mam nadzieje, że uda wam się go pokonać....
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Luty 2014, 16:17:48
// Jeżeli wyrobimy się, do soboty to jestem cały czas.

- Demony współpracujące z ludźmi?. Jakiej oni magii używają?. Kharim sam, sobie zadał pytanie zastanawiając się sowicie. - Widzę, że Ciebie sumienie ruszyło. Opowiedz mi jeszcze, o tym magu. Chcę poznać jego imię. Wszytko, co wiesz na jego temat nam powiedz. W końcu sam powiedziałeś, że trzeba go powstrzymać.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 18 Luty 2014, 16:51:53
Oj, ciężko z wami, ciężko... Dziwne że nie wiecie, skoro twój kolega go udawał... - uśmiechnął się. - Nic wam niestety więcej nie powiem, nie mam już siły... - faktycznie zaczął słabnąć. Położył sobie jeszcze jedynie rękę na głowę, i wyszeptał inkantacje: Iaesh qiash xugro izani! - wykrzyczał n a sam koniec, po czym czarny buch wyleciał z ręki, zmieniając ciało dowódcy na zgniliznę. Zostaliście sami w obozie, wszyscy w okół leżeli martwi.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Luty 2014, 16:58:33
- Cholera! i co teraz. Spojrzał wymownie, na maga. - Zanim gdziekolwiek pójdziemy proponuję, sprawdzić zwłoki, może mają jakiś list czy coś. Albo chociaż zapłatę, za ich szybką śmierć. Krasnolud rzekłszy, do człowieka rozpoczął przeszukiwania zwłok. Zostawiając oczywiście, coś dla towarzysza.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 18 Luty 2014, 17:26:00
Nie znaleźliście nic, prócz mapy wyspy. W niektórych miejscach były znaczki, najprawdopodobniej z miejscami poszczególnych obozów wroga. Jednak gdy przez przypadek się przewróciłeś, znalazłeś list.

"Co to miało być, to ostatnie?! Zostawiłeś świadków!
Masakra całego konwoju, a nie zabiłeś zwykłych wojowników?!
Masz szczęście, że przez szok stracili pamięć. Teraz służą w oddziale naszego wroga..
Tak, czy tak. Twoje zachowanie było karygodne. Na twoje nieszczęście, budzimy za niedługo
pewnego maga. Skoro "Wrony" nie umieją poradzić sobie z zwykłymi ludźmi, wyślemy "Zwiastun".
A wiesz co to oznacza... Wiesz jak groźne są demony z "Zmierzchu", a co dopiero oni...

Podpisano
A."
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Luty 2014, 17:41:50
Paladyn, ze spokojem przeczytał list a potem ponownie go przejrzał. Stworzył się ostatnimi wersami. - Wpakowaliśmy się w niezłe gówno. Będziemy mieli niezłe przygody, więc na co jeszcze czekamy?. Kharim zażartował, sobie w tej chwili mógł zrobić głupią minę do złej gry. Pokazał również mapę i list magowi. - Przeczytaj, może Ty wywnioskujesz, coś jeszcze poza oczywistymi rzeczami.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Luty 2014, 20:30:39
Mag cmokał donośnie na "widok" bezsensownych pytań zadanych przez towarzysza. Wydawałoby się, że chciał przejąć inicjatywę, a tylko spieprzył.
- Zdaje mi się, że w tym oddziale są demony wyższego rzędu. Wiesz kim ty jesteś dla nich? Marionetką, krasnoludzie. Mogą przejąć nad tobą kontrolę w każdej chwili. Demon wyższego rzędu jest więc dla ciebie - a co za tym idzie i dla mnie, niesamowicie niebezpieczny. To maszyny do zabijania - bo nie dość, że są niezwykle silnie, to czasami władają jeszcze magią. Moja słabość wobec nich polega na na tym, że są odporni na większość zaklęć opartych na żywiole ognia. Wiesz co to znaczy? Musimy póki co unikać tego oddziału.
Rakbar raźnym krokiem ruszył w stronę drugiego obozu, podśpiewując sobie o niewidzialnych towarzyszach w krzakach, których zaprasza na trakt do siebie.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 18 Luty 2014, 20:38:42
Ruszyliście ku drugiemu obozowi, w sumie nie zaalarmowanemu. Nie byliście jednak pewni, w końcu mag mógł tam się teleportować. Ale jednak trzeba było zaryzykować. Za wami kroczyły "Leśne stróże", niczym cienie skakały tak że nie było ich widać. Po kilku godzinach, gdzie po drodze spotkaliście Ortegę i resztę, ujrzeliście obóz. Był mniejszy, niż poprzedni. Czwórka kreatur w tej samej chwili, gdy wy wyjeżdżaliście zza pagórka wychodziła z obozu. Chwilka im zajęła, i znikli za górami. W obozie zostali tylko zwykli żołnierze, "Zmierzch" gdzieś znikł...

//Sytuacja wygląda następująco. Oddział demonów gdzieś się wybrał, w obozie zostali śmiertelnicy. Przed bramą stoi strażnik. Cały czas też macie wrażenie, że ktoś was obserwuje, i to nie oddział który was ma wspomagać.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Luty 2014, 20:57:51
- Walczyłem już z demonami magu. Jeden, co prawda mnie opętał lecz to było zamierzone. Dobra nie ma, co strzępić języka widać obóz, przed nami jaka taktyka?.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Luty 2014, 21:28:19
- Nasze stroje niezbyt sprzyjają konspiracji. Szczególnie twój. Można zaryzykować kolejną scenę z przybranymi tożsamościami, ale stawką jest życie. Sytuacja o tyle różni się od poprzedniej, że ten obóz zdecydowanie jest ważniejszy. Muszą...
Rakbar nerwowo zaczął rozglądać się najpierw po ziemi, szukając jakichś zwierząt, a potem na niebo w tym samym celu. Szpiedzy mogą mieć różne postacie. Rzucił okiem również na obóz, szacując jak bardzo jest liczny. 
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 18 Luty 2014, 21:31:52
W obozie było koło 15 mężczyzn, z czego tylko 9 było gotowych do walki. Zwierzyny nie było widać, prócz jednego wielkiego ptaka na niebie. Krążył chwilę nad obozem, po czym znikł lecąc w kierunku odwrotnym do demonów. Tym czasem ujrzeliście, że ktoś wam się przygląda. Nie widzieliście kto to był, ale był duży i umięśniony.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Luty 2014, 21:33:06
Kharim spojrzał się na towarzysza, który zdania nie skończył i rozglądał się w każdą stronę. - Co jest?. Ja nic nie wyczuwam na razie. To dobry znak. Opętany i mag raczej nie przejdzie tym razem. Masz jakiś konkret?. Krasnolud wiedział, że mag ma kupę pomysłów kiedy to nagle zauważył kogoś gapiącego na towarzyszy. - Nic nie mów wisisz kogoś o tam?. Paladyn szepnął, do towarzysza i lekko pokiwał głową w kierunku buszu.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Luty 2014, 21:47:08
// Jak daleko jest ode mnie ten ktoś? Czy się ukrywa czy wyszedł nam na przeciw? Nie widzimy go bo jest daleko, ma kaptur czy sie chowa?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 18 Luty 2014, 21:50:03
//6 metrów od was, stoi pod drzewem, które go zasłania. Ten ktoś ma na sobie czarną szatę z kapturem. Czyżby mnisi ork?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Luty 2014, 21:54:27
Mag dał susa do przodu by dzieliło go nie więcej niż 5 metrów od ofiary i złapał psionicznym uchwytem cielsko nieznajomego, ciągnąc je do siebie...
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 18 Luty 2014, 21:58:25
Może i by się udało, lecz postać ani drgnęła. Psionika, chodź mocna to moc była, miała swe ograniczenia. Nic, co waży ponad 240kg, nie ruszy się. Więc kim był ów ktoś? Czy zaryzykujecie? Czy zostawicie go, nie sprawdzając co mu leży na duszy?
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Luty 2014, 22:06:18
Ciekawość to pierwszy atrybut dobrego maga. Dlatego Rakbar z założonymi do tyłu rękoma ruszył w kierunku tegoż stworzenia (przez głowę przechodziły mu różne pomysły, od demona po golema, stworzonego przez maga). Był gotowy do teleportacji w każdej chwili.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 18 Luty 2014, 22:11:29
Demon. Gdy zbliżyłeś się na odległość 3 metrów zatrzymał Cię znakiem dłoni. Machnął byś się cofnął, i gdy to nastąpiło wyszedł. Już na otwartej przestrzeni ściągnął kaptur
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/0/03/Bestiariusz_demon.jpg/150px-Bestiariusz_demon.jpg)
Witaj magu, jak i ty rycerzu.... - rzekł swym demonicznym głosem - Obserwuje Was od początku, wiem po cóż przybywacie do tego obozu. - założył rękę na rękę. Macie szczęście, Oddział moich braci wyjechał na kilka dni w góry. Chcą zbudzić Zwiastuna, kogoś kto odda całą swą siłę pewnemu nekromancie. - Popatrzył się na was, z góry oczywiście - Chce wam pomóc. Ten mag zawładnął moimi braćmi, porwał moją żonę i dzieciiii... - uderzył w drzewo, aż to pękło.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 18 Luty 2014, 22:25:14
Rakbar obiecał sobie, że po powrocie do miasta kupi sobie broń ze srebra, bułat najlepiej. Tak, bułat.
- Witaj, demonie. Ciekawa historyjka, doprawdy. Opowiedz mi nieco o tym Zwiastunie i nekromancie. Imiona, nazwiska, miejsce ich przebywania, oddziały na usługach, ile liczył sobie oddział, z którym się rozminęliśmy? - sprawdzał wiarygodność jegomościa.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 18 Luty 2014, 22:41:22
"Zmierzch"? Czterech demonów, ale to chyba już wiecie prawda? O nekromancie nie wspomnę, bo sam go udawałeś.... Jest jeszcze jego wnuk, i prawnuk. Niejaki Dexter i Dartan. Mają swoją siedzibę niedaleko Zwiastuna. A co do samego... Jest naszym panem. To taki duży demon, o odcieniu bieli. Zabójczy w każdej sytuacji. Dawno temu został zesłany do otchłani, ale podobnie jak my wrócił podpisując pakt z pewnym nekromantą. Od tamtego czasu każdy z naszej rasy, kto wtedy żył - służy mu. Odetchnął. - Był pokojowo do was nastawiony, wy głupi śmiertelnicy, ale po tym jak ów magowie zniewolili oddział "Zmierzchu", zaczął pałać nienawiścią. Od tamtego czasu wysyłał oddziały na wyspę, ale zostały pokonane, zresztą on też. Teraz, gdy moim braciom uda się go zbudzić, najpewniej odzyska umysły jego podwładnych, po czym ruszy na twierdzę. Zamyślił się - Magowie posiadają koło 1000 zbrojnych, i kilkunastu demonów, w tym brata Zwiastuna - Suwerena. Tyle że większość wojsk jest daleko na północy... - przemyślał wszystko - w bazie zostało zaledwie 50 ludzi, i Suweren na czele razem z magami.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Luty 2014, 07:24:18
Kharim nie mógł oczom uwierzyć pierwszy demon, który rozmawia zamiast zabijać i opętać niewinnych. Krasnolud podjechał bliżej. - Witaj demonie. Jesteś pierwszym ze swojego gatunku, który rozmawia zamiast siać zniszczenie. Właściwie, to ciągle jestem w szoku. Paladyn zastanawiał się i odpowiedział. - Rozumiem, że w niedalekiej przyszłości czeka nas walka z twoimi braćmi?. Strach pomyśleć, co się może stać jak ich nie powstrzymamy.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 19 Luty 2014, 13:35:19
Kiwnął Ci głową - Jeśli ja zareaguje, i przekonam Suwerena, by się opamiętał wszystko może się dobrze dla was zakończyć. Zwiastun będzie chciał tylko zemsty. Ma tyle mocy, by "Zmierzch" powrócił do panowania nad swoimi myślami więc najpewniej zaatakują twierdzę. A wiedząc co moi bracia potrafią, w niecałe czterdzieści minut Zwiastun powstanie. Odzyska panowanie nad swymi pobratyńcami, i przybędzie tutaj. Tak, tutaj - do tego obozu. Zrobi jedną wielką jatkę i ruszy na twierdzę. - ÂŚciągnął całą szatę, i przed wami się ukazał w pełni. - Zapomniałem się przedstawić. Jestem Axardas, jeden z dziewiątki demonich dowódców pod służbą Zwiastuna. Większa nasza część jest w świątyni niedaleko stolicy Nordów. Mało kto o nas wie, więc nikomu nie mówcie. - Wyciągnął swój miecz. - Chcecie go wyręczyć? Pomogę wam, póki o mnie nikt nie wie. - Zapytał was - W ten sposób zyskacie jego przychylność, za co was wynagrodzi.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Luty 2014, 14:35:02
- Dziwne są losy tego świata, żeby paladyn sługa Zartata współpracował z demonem. W tych czasach każdy sprzymierzeniec, może się przydać. Dobrze możecie liczyć na moją pomoc. Jak zamierzasz to rozegrać?. Paladyn również się zamyślił. Lepiej, żeby pani Zariel się nie dowiedziała. Inaczej zabije mnie samym spojrzeniem. Mina Kharima pobladła, ale w końcu obiecał pomóc.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 19 Luty 2014, 14:40:28
A ty magu? - zapytał Rakbara - Jak to jak? Wparuje tam razem z wami, powybijam ludzi, kogoś opętam... I zaczekamy wszyscy na Zwiastuna. Razem z nim przybędą Axanar, Wirolis Czarnooki, Budden i Leonadixor - demony "Zmierzchu". A potem... Ruszymy ku twierdzy magów.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Luty 2014, 14:52:19
- Zapowiada się ciekawie. Myślisz, że damy im wszystkim radę?. Kharim czekał również na odpowiedź Rakbara.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 19 Luty 2014, 14:57:56
- Nie mam nic przeciwko. - zamyślony odparł krótko, po czym ruszył w kierunku obozu.

//Brama jest otwarta?


Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 19 Luty 2014, 15:01:11
//Otwarta, pod nią śpi strażnik. Najpewniej pijany. I pamiętajcie, wy zaczynacie jatkę, ja dokańczam :D Czyli prościej mówiąc, róbta co chceta. W obozie jest 15 Ludzi Magów (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Nordzki_wojownik)

Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Luty 2014, 15:03:14
// Mnie na razie nie będzie wejdę gdzieś koło 18. Zostawcie coś dla mnie.
 Kharim ruszył, za towarzyszem z młotem w ręku.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 19 Luty 2014, 15:42:21
Mag podjął spacer śmierci po obozie. ÂŚpiącego strażnika zabił błyskawicznie, łamiąc mu kark. Dokonał tego za pomocą psionicznej siły, będąc oddalonym od ofiary o nie więcej niż 5 metrów. ÂŚmierć człowieka była szybka, ale przede wszystkim cicha. Przechodząc nad trupem strażnika wkroczył do obozu. Sytuacja była analogiczna do obozu pierwszego, gdzie nieświadomi bandyci zostali wyeliminowani.
- Anash! - wypowiedział natychmiast formułę zaklęcia, kiedy zobaczył najbliższy cel.
Mając obie ręce wolne wytworzył z energii magicznej magmowy granat, który cisnął za pomocą psioniki w dwójkę patrolujących obóz wrogów. Pocisk eksplodował pomiędzy bandytami na wysokości głowy. Wybuch rozerwał im czaszki wraz z mózgiem oraz jedną rękę, wskutek czego obaj ponieśli szybką i niebolesną śmierć.
Kolejni już nadbiegali, zaalarmowani hałasami. Jeden, będąc 30 metrów od maga przygotowywał się do strzału, wyjmując pocisk z kołczanu. Prawdopodobnie by tego dokonał, gdyby nie natychmiastowa reakcja Rakbara.
- Heshar anash! - padła kolejna formuła aktywująca zaklęcie.
W prawej dłoni maga z energii magicznej powstała kula ognia, która kierowana psioniczną siła, dotarła do twarzy łucznika. Ogień powodujący wysoką temperaturę, zdecydowanie nieakceptowalną przez ludzkie ciało przepalił ja całą, co spowodowało rychłą śmierć.
W tym czasie jeden z bandytów dobiegał do grupki agresorów, jakimi byli krasnolud, człowiek i demon. Gdy był już bardzo blisko - około 4 metrów usłyszał jedno słowo, wypowiedziane dokładnie i donośnie:
- Heshar!
Podmuch ognia owinął całą jego sylwetkę. Dużą część - głowę, ręce i tors zdołał schować za puklerzem, który dzierżył w dłoni, biegnąc. Niestety buty były najsłabszym ogniwem ekwipunku, jaki posiadał. Zostały natychmiast spalone, a nogi wojownika zaczęły się topić. Wyjąc z bólu opuścił tarczę w dół, odsłaniając swoją twarz i szyję. Podmuch chwycił w swe objęcia te części ciała, bezlitośnie je paląc. Bandyta w wyjątkowych męczarniach padł na ziemię, ginąc.

10 Ludzi Magów
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 19 Luty 2014, 16:04:27
Do obozu wpadł także demon, niszcząc trzech ludzi. W dosłowności, bo wpadł na nich po czym ich rozszarpał. Jatka trwała w najlepsze. Z namiotów wybiegło jeszcze trzech ludzi, których z początku widać nie było. Czyli podliczając, zostało tyle, ile przed atakiem Axardasa. A to był dopiero początek....

//Było dziesięciu, zabiłem trzech, doszło trzech. Znaczy że jest 10 ;) Dodałem, by Kharim też mógł powalczyć :D
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 19 Luty 2014, 17:58:05
- Heshar anash grishil!
Z prawej dłoni maga wystrzelił płomień ognia, który pod wpływem psioniki został skierowany w zbliżające się wrogie jednostki. Trzech nadgorliwych biegło nadzwyczaj szybko toteż ponieśli tego konsekwencje. Płomień objął swymi ramionami trójkę bandytów, paląc ich doszczętnie. Próbowali oni ogień zgasić, tarzając się po ziemi. Nic to jednak nie dało, bowiem był to ogień zrodzony z magii. Krzyczeli i latali, niczym opętani przez demona. Postronny świadek miałby wiec kłopot, czyje moce wywołały u ofiary taki efekt - czy maga, czy demona? Płonący ludzie wpadali na namioty, zajmując niektóre ogniem.

7 Ludzi Magów
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 19 Luty 2014, 18:04:44
Demon rzucił miecz w człowieka który chciał zaatakować z nie nacka jego sprzymierzeńców. Szybko rozprostował skrzydła, po czym chwytając kolejnego człowieka wzniósł się w powietrze. Już z dużej wysokości zrzucił go, powodując śmierć wieloobrażeniową. Wylądował, po czym chwytając miecz ruszył dalej do boju.

5 ludzi zostało

//Czekamy na Kharima, bo miał być po 18 jakoś.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Luty 2014, 18:41:29
// Jestem sorki, że tak późno.
Kharim był pełen podziwu dla walczącego demona i nie zapomniał również o magu Rakbarze. - Teraz moja kolej!. Krzyknął głośno. Oczywiście na początek użył przemieszczenia, za plecy magów oboje zostali zaskoczeni, przez niziołka. Krasnolud nie miał czasu na zabawę i zamachnął się z lewej strony trafiając człowieka w potylicę, ten zmarł z poważnym uszkodzeniem czaszki jak i mózgu. Następnie opuszczając obuch młota ku ziemi zrobił zamach ku brodzie następnego maga siła ciosu była na, tyle silna że człowiek obalił się. Paladyn doskoczył do leżącego i solidnym uderzeniem młota również w czaszkę zakończył jego żywot. Kharim odłożył młot na ziemię i skupił w sobie moc magiczną jednocześnie wypowiadając inkantację. - Izeshar! . W dłoni krasia pojawiła się jak, za każdym razem kula błyszczącej energii, która została pchnięta telekinezą prościutko w twarz jednego z magów zmarł na miejscu. Ponownie zebrał resztki mocy i rzekł tą samą inkantację. - Izeshar! . Pocisk, po chwili był gotów do użycia i za pomocą telekinezy poleciał w głowę następnego z człowieczków, który mimo zasłony padł martwy bez tchu.

1ludzi zostało
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 19 Luty 2014, 18:51:57
Demon już miał wykończyć ostatniego, gdy nagle wszystkich coś odrzuciło. Straciliście przytomność waląc o coś głową. Gdy już się ocknęliście, leżeliście w namiocie otoczeni ładnymi dziewkami skąpo ubranymi. Namiot był dość duży, pełno jedzenia i wody. Czyżbyście byli w raju? Nie...
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Luty 2014, 18:55:16
Krasnolud otrząsnął się ze snu machając głową na lewo i prawo, żeby się ocucić. - Co..... się stało?. Moja głowa!. Pamięta ktoś, co się wydarzyło?. Dopiero wtedy rozejrzał się po pomieszczeniu zwracając uwagę na dziewczyny. Nawet ładnie im to wychodziło, ale nadal martwił się czemu są spętani i gdzie jest demon.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 19 Luty 2014, 19:10:17
//Ale wy luźno leżycie :D Nie napisałem, że spętani.

Z zewnątrz dochodziły was dziwne odgłosy. Nie była to kłótnia, ani zwykła rozmowa. Coś biegało po całym obozie, słyszeliście brzęki metali a także ryczenie.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Luty 2014, 19:32:38
// Spoko. :)

Krasnolud dopiero teraz zdał sobie sprawę, że leży sobie od tak na ziemi widocznie to uderzenie nieźle mu namieszało w głowię. Zdał się również, na dziwne głosy wychodzące z namiotu, więc postanowił wyjrzeć za niego wcześniej jednak wziął szklankę wody i zagryzł pieczenią tego mu było trzeba, po ciężkiej walce. Kharim wyjrzał z namiotu rozglądając się po pobojowisku.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 19 Luty 2014, 19:45:36
- Biały demon, mortokineza... - powiedział, odpływając myślami do wydarzenia, w którym Mistrz Isentor oberwał tak samo.
Za przykładem Kharima mag złapał trochę jedzenia, by nadrobić zaległości. Nie jadł w końcu od... bardzo dawna. Potem również wyszedł z namiotu.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 19 Luty 2014, 19:59:50
Na środku obozu stał wielki biały demon wykrzykujący coś w swoim języku. Po obozie latało 6 demonów, w tym wasz sprzymierzeniec i drugi biały demon. Najwidoczniej Zwiastun przybył, a wraz z nim Suweren. I "Zmierzch" także już żył spokojnie. Wszyscy byli zajęci przygotowaniami do nadciągającej bitwy. Zwiastun was ujrzał, i od razu wszyscy się zatrzymali... - Podejdźcie tu! - rzekł do was swym okropnym głosem - W zamian za pomoc mojemu słudze, a także za walkę z służbistami tego nekromanty chce wam wręczyć te oto 300grz. Na głowę oczywiście. Złota mam tyle, że mógłbym wam dać więcej... Ale wiecie, armia swoje jeść musi... - rzucił do was mieszki - Zaraz ruszamy, zbierajcie się. - po czym wydarł się po demoniemu. Mieliście nie dużo czasu, po czym ruszyliście na szlak.

//Następny mój post, to najprawdopodobniej ostatni post na wyprawie - i podsumowanie. Zamierzam odegrać całą walkę w jednym poście, coby już nie przedłużać :D
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Luty 2014, 20:07:00
Kharim ponownie nie mógł uwierzyć, co widzi cała armia demonów w sumie widział już większe, ale ten biały to jakiś nowy gatunek. Zaczął również rozmyślać.Dziwię się, że tolerują paladyna, który zabił wielu z nich. Lepiej im tego nie przypominać. Następnie krasnolud schylił się po kaskę i rzekł. - Cała przyjemność, po mojej stronie. Tu paladyn się ukłonił. Wrócił również, po jedzonko i wodę coby znowu na głodnego nie walczyć. Wracając wziął kuca i czekał na wymarsz. - Jestem gotów!.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Rakbar Nasard w 19 Luty 2014, 20:16:15
Mag również wziął podarowany mieszek. Gest ten skwitował jedynie ruchem głowy, na znak podzięki.
- Mam nadzieję, że to wasze ostatnie pertraktacje z nekromantą? Dla postronnych wojny te przynoszą wiele smutku. - zwrócił się w stronę białych demonów, nie licząc na zrozumienie.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Mohamed Khaled w 19 Luty 2014, 20:53:18
Wiesz... W piekle jest wiele szczepów, każdy demon chce się stamtąd wydostać. Osobiście przyrzekam, że żaden z moich ludzi już tego nie zrobi... Może dlatego, że nie spodziewam się wrócić z tej wojny... - gnaliście ile sił w nogach, i koniach w przypadku was dwóch. Przed świtem dotarliście pod warownie ostatniego świty. Nekromanci już na was czekali. A więc to tutaj rostrzygnie się ostateczna bitwa Zwiastunie? Daliśmy wam życie, teraz je wam odbierzemy. - Chciał was zaatakować, lecz demony szybko zareagowały i was odsunęły. Jak chcesz.... - tamci zniknęli, a Zwiastun się odwrócił. Bracia! Dzisiaj jest ten dzień, gdy pomścimy naszych poległych! Dzisiaj stoczymy bój z którego nikt nie wyjdzie! Dzisiaj pokonamy tego, który nas wywołał... Niech Rasher się wami opiekuje.. - rzekł do was, po czym wyciągnął swą klingę i krzyknął - Do boju bracia! W pole po chwałę! Po czym 6 demonów ruszyło na wojnę. Wróg ruszył z całą siłą, armaty strzelały, lecz chybiały. Demony siały grozę w szeregach, ludzie zaczęli uciekać. Jednak żaden nie zdążył. Każdy padał od demoniego miecza. Wtedy też zginęło 2 z "Zmierzchu", następnie poległ Suweren. Właśnie wtedy zrozpaczony Zwiastun ruszył do samego obozu, na pewną śmierć. Ostatnich dwóch z "Zmierzchu" padło na ziemie. ÂŻaden nie opętał ciała jakiegoś człowieka, bo nie chciał więcej żyć. Zwiastun pozostał sam, walcząc na murach z trzema magami. Jednego - Dartana, brata Kratosa, prawnuka Cryosisa wyrzucił w powietrze z "młynka miecznego", po czym skoczył i go z kobmował w powietrzu. Cielkos maga spadło na plac poszatkowane. Kolejnego - Dextera, spalił. A stało się to tak: Demon nacierał na magów, i gdy jeden już poległ chwycił drugiego. Odgryzł mu rękę, po czym rzucił do ogniska. Z ostatnim miał najwięcej problemów. Gdy jednak był już blisko zwycięstwa... Poległ. Został trafiony zaklęciem zakazanym. Jego ciało zaczęło się rozpadać, w ostatniej chwili zdążył ściąć maga. W ten właśnie sposób wszystkie demony, i wszyscy Ci źli byli martwi. Zostaliście sami na polu, które nigdy już nie ujrzy tych wojowników. To wy znaliście historię tu przedstawioną, ale czy jesteście gotowi by ją opowiedzieć światu?

ZADANIE ZAKOÑCZONE


PODSUMOWANIE:
Rakbar, mag z paktu i Kharim rycerz z bractwa udali się w podróż, by pożegnać raz na zawsze złego nekromatnę z tego świata. Po drodze, dzięki sprytowi maga powybijali cały obóz wroga, po czym ruszyli dalej. Przed następnym obozem, spotkali demona który im pomógł. W ten sposób zabili po raz kolejny. Potem, gdy już wszystko ucichło, wraz z dowódcą demonów ruszyli na główną twierdze magów. Tam demony ruszyły na rzeź, z której więcej nie powrócą... A bohaterowie wrócili do miasta.

TALENTY

Rakbar Nasard
Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 złoty talent
Walka: 3 złote talenty, 2 srebrny talent
Bonus rasowy: 1 złoty talent
Bonus pieniężny: 600grz grzywien
Nagroda Questowa: 336grz.

Kharim Khazama aep Gorem
Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 złoty talent
Walka: 3 złote talenty, 2 srebrny talent
Bonus pieniężny: 600grz.
Nagroda Questowa: 329grz.

DODATKOWO:

DLA RAKBARA:

Cytuj
3x
Nazwa broni: Uszkodzony miecz
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,08kg mithrilu o zasięgu 0,9 metra. Uszkodzony

DLA KHARIMA
Cytuj
1xNazwa broni: miecz uszkodzony
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,08kg mithrilu o zasięgu 0,9 metra uszkodzony.

1xNazwa odzienia: ÂŹelazna kolczuga uszkodzona
Rodzaj: napierśnik
Typ: zbroja niepłytowa
Wytrzymałość: 27
Opis: Wykuty z 10kg żelaza  uszkodzona

1xNazwa odzienia: Lewa rękawica norda' uszkodzona
Rodzaj: rękawica'
Typ: zbroja miękka'
Wytrzymałość: 6'
Opis: Wykonana z 0,28kg skóry hydry. ' uszkodzona

1xNazwa odzienia: Prawa rękawica norda' uszkodzona
Rodzaj: rękawica'
Typ: zbroja miękka'
Wytrzymałość: 6'
Opis: Wykonana z 0,28kg skóry hydry. ' uszkodzona

1xNazwa odzienia: ÂŻelazne nagolenniki kolcze' uszkodzone.
Rodzaj: nagolennik'
Typ: zbroja niepłytowa'
Wytrzymałość: 27'
Opis: Wykuty z 5,5kg żelaza.' uszkodzone.

//Chłopaki.. Jakby to ująć... Byliście zajebiści, i tyle :D

Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 19 Luty 2014, 21:22:52
//Demon który wam pomógł bo tak? No kurde... czy tylko ja sprawdzam tutaj questy? Jestem za tym by tą wyprawę anulować. Decyzja Isa.
Tytuł: Odp: Rodzinna waśń - Powrót pradziada...
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 21 Luty 2014, 13:00:30
//Według zasad gry wyprawa powinna zastać anulowana, talenty i grzywny usunięte.


Ojcem Kratosa był Demon. W sumie nadal jest. Mag od młodości szkolony był na wojownika, lecz jego przeznaczenie było inne.
Biologicznie niemożliwe pod każdym względem. Zwykły demon, o którym tu mowa nie może się krzyżować z innymi gatunkami.


Nim jeszcze rodzina Cryosisów przybyła na tą wyspę... Albo inaczej. Nim rozpętała się wojna z Meanebem, ów Nekromanta miał swą prywatną siedzibę w górach. Kilka tysięcy demonów na swą wolę. Jednak pewnego dnia coś poszło nie tak, i jego specjalny oddział zginął bez śladu. Ów mag tak się wkurzył, że wymordował wszystkich swych sługusów, po czym zabił kilkuset mieszkańców wiosek niedaleko niego. To jednak nas nie martwi. Martwi nas to, że w chęci zemsty na swym synie, przyzwie go po czym zaczną wojnę. Z kolei ten zechce zemścić się na ojcu Kratosa. Więc wychodzi na to, że na wyspie będzie wojna trzech demonów. Jeden potężniejszy od drugiego...
Nim rozpętała się wojna z Meanebem na kontynencie, na tej wyspie nie było nikogo poza kilkoma niedobitkami wampirów i wilkołaków po wojnach nieśmiertelnych. Nawet jeśli chodzi Ci o okres między drugim starciem a czasami obecnymi raczej byśmy zauważyli kilka tysięcy demonów w górach i fakt ich ludobójstwa przez potężnego nekromantę.


Demon. Gdy zbliżyłeś się na odległość 3 metrów zatrzymał Cię znakiem dłoni. Machnął byś się cofnął, i gdy to nastąpiło wyszedł. Już na otwartej przestrzeni ściągnął kaptur
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/0/03/Bestiariusz_demon.jpg/150px-Bestiariusz_demon.jpg)
Witaj magu, jak i ty rycerzu.... - rzekł swym demonicznym głosem - Obserwuje Was od początku, wiem po cóż przybywacie do tego obozu. - założył rękę na rękę. Macie szczęście, Oddział moich braci wyjechał na kilka dni w góry. Chcą zbudzić Zwiastuna, kogoś kto odda całą swą siłę pewnemu nekromancie. - Popatrzył się na was, z góry oczywiście - Chce wam pomóc. Ten mag zawładnął moimi braćmi, porwał moją żonę i dzieciiii... - uderzył w drzewo, aż to pękło.
Demon przejmujący się o dzieci i w dodatku posiadający żonę? Nie, nie ma czegoś takiego w kulturze demonów. Tak samo jak demon nigdy nie będzie współpracował z ludźmi z innych pobudek niż zachowanie życia lub wypełnianie woli swego Pana.


A ty magu? - zapytał Rakbara - Jak to jak? Wparuje tam razem z wami, powybijam ludzi, kogoś opętam... I zaczekamy wszyscy na Zwiastuna. Razem z nim przybędą Axanar, Wirolis Czarnooki, Budden i Leonadixor - demony "Zmierzchu". A potem... Ruszymy ku twierdzy magów.
Demon fizyczny nie może opętać istoty jeśli nadal żyje i posiada ciało.


Zwiastun was ujrzał, i od razu wszyscy się zatrzymali... - Podejdźcie tu! - rzekł do was swym okropnym głosem - W zamian za pomoc mojemu słudze, a także za walkę z służbistami tego nekromanty chce wam wręczyć te oto 300grz. Na głowę oczywiście. Złota mam tyle, że mógłbym wam dać więcej...
Demon płacący grzywnami - absurd. Demon zbierający dobra materialne Marantu - absurd.


Wiesz... W piekle jest wiele szczepów, każdy demon chce się stamtąd wydostać.
Nie istnieje w naszym uniwersum coś takiego jak piekło. Istnieje otchłań. Pozostałych rzeczy nie skomentuje.


//Gracze mają dowolność w tworzeniu lokacji, wydarzeń, potworów i wątków. Twór musi się jednak zgadzać z przyjętymi normami i zasadami gry, oraz uniwersum Marantu. Nie można tworzyć rzeczy sprzecznych z rzeczywistością. Gracz prowadzący swoją wyprawę zawsze może się wszystkiego dopytać. Mohamed nie uczyniłeś tego, w związku z czym poniesiesz konsekwencje.

//Z racji tego, że był to sporadyczny przypadek, a gracze napracowali się na wyprawie nie anuluje przyznanych talentów, grzywien i przedmiotów. Tym razem!

//Fabularnie uznajemy, że wydarzenia przedstawione na wyprawie miały miejsce w rzeczywistości. Były to zwyczajne przepychanki demonów w drodze o władze nad wyspą. Ludzie zostali wykorzystani, oszukani i okłamani w celu uśpienia ich czujności.

//Zaś co do samego Mohameda. Otrzymujesz zakaz prowadzenia wypraw jako prowadzący na czas miesiąca, do końca marca. Jeśli w tym czasie będziesz chciał przeprowadzić wyprawę uprzednio musisz wysłać mi krótki plan wydarzeń i zwięzły opis fabuły oraz przedstawianych faktów.