Forum Tawerny Gothic

Królestwo Valfden => Ekkerund => Wątek zaczęty przez: Lucjusz Vangraf w 26 Kwiecień 2015, 17:32:10

Tytuł: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Lucjusz Vangraf w 26 Kwiecień 2015, 17:32:10
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/f/fb/Kopalnia_napis.png)

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/7/77/Kopalnia.jpg)

Spacerując zauważyłeś krasnoluda z kilofem w ręce, pilnującego wejścia do jaskini. Gdy podszedłeś bliżej, usłyszałeś nawoływanie.
- Ej ty tam! Podejdź no bliżej, widzę że masz krzepę, nie chcesz może sobie dorobić? Wydobywamy tutaj rudy metali tak potrzebnych do kucia przeróżnych rzeczy. Niestety chłopaki nie dają już rady. Stawka godzinowa zaczyna się od 20 grzywien i rośnie. Jeśli przerobisz dniówkę i nie padniesz ze zmęczenia, mam na taką okazje bonus w postaci 40 grzywien. To jak, decydujesz się? Kilofy są w środku.

Zarobki:
1 godzina - 20 grzywien
2 godzina - 20 grzywien
3 godzina - 30 grzywien
4 godzina - 30 grzywien
5 godzina - 40 grzywien
6 godzina - 40 grzywien
                + 40 grzywien premii za przepracowanie 6 godzin w jednym dniu

Wymagania:
- W kopalni możesz pracować codziennie tylko i wyłącznie do 6 godzin. Co godzinę (z dopuszczalną odchyłką 10 minut) musisz napisać jak pracujesz, inaczej dostaniesz wypłatę za 1 przepracowaną godzinę. Post powinien zawierać co najmniej 3 linijki opisu własnej pracy.
- Chcąc się zatrudnić na dany dzień jesteś zobowiązany do napisania w tym temacie.
- W czasie pracy nie możesz znajdować się na zadaniach czy wyprawach. Również nie możesz przebywać w domach, zakładach czy sklepach innych graczy oraz w instytucjach takich jak np. Ratusz czy Skarbiec.
- Nie możesz pozyskiwać żadnych metali.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 09 Maj 2015, 12:12:31
Milva chodzac sobie uliczkami Ekkerund zauwazyla krasnoluda. Byla odwazna, wytrwala i nie bala sie pracy. Podeszla blizej krasnolda zarzadcy by lepiej wsluchac sie w jego słowa.
- Jestem Milva, sluzaca Lorda Siliona aep Mor. Nie boje sie pracy, chetnie wam pomoge. Juz sie biore do pracy.
Kobieta weszla do kopalni, z poczatku uderzyla ja ciemnosc, szla przed siebie, nagle ujrzala slabe swiatlo pochodni znajdujacych sie na scianach. Ciemnoskora ostroznie szla przed siebie, krok za krokiem stawiala je ostroznie. Bylo tutaj klaustrofobicznie. Szla tunelami w dol w poszukiwaniu niezbednego do pracy narzedzia, mianowicie chodzilo o kilof. Widziala po drodze kilku krasnoludow ktprzy uwijali sie przy pracy jak mrowki.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 09 Maj 2015, 13:14:36
Kobieta spedzila cala godzine na wedrowaniu po kretych, zawilych korytarzach. Niejednokrotnie gubila sie, trafiala na slepe korytarze, byla juz wkurzona cala sprawa. W koncu trafila na tunel-magazyn bylo tam pelno skrzyn zapelnionych po brzegi metalami, pusty woz kopalniany ktory zostal tutaj przywieziony po torach. Obok skrzyn lezalo wiele kilofow o roznych dlugosciach trzonkow, czarnoskora wybrala sobie jeden z nich, taki aby wpasowal jej sie do reki i lezal w niej wygodnie.
Dobra, mam kilof. Mozna pracowac. -pomyslala sobie.
Obejrzala dokladnie wozek z kazdej strony. Byl czarny na malych kolkach. Wrzucila do srodka kilof i zaczela go pchac po torach, kierujac w wyzsze partie kopalni. Wozek opieral sie, lecz kobieta nie ustepowala. Po godzinie dotarla na miejsce pracy.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 09 Maj 2015, 14:15:16
Milva pchala wozek przed siebie, nagle przestal jechac, cos szarpnelo, byla na rownej powierzchni wiec zostawila go, stal stabilnie, nie probowal uciekac na dol. Podeszla do niego od frontu i zauwazyla ze tory sie tutaj koncza.
Czyli to tutaj mam pracowac. Hmm... Zobaczymy jaki ze mnie gornik. - pomyslala sobie biorac kilof do reki.
Lezal idealnie w jej malej kobiecej raczce, wygodnie lecz pewnie. Milva od malego byla nauczona pracy wiec nie przeszkadzalo jej to ze podejmuje sie meskich robotek. :) Zawsze powtarzano jej, pracuj bo bez pracy nic nie osiagniesz...
Zlapala kilof pewnie w obie rece i podeszla do wystajacych zloz metalu. Uderzala kilofem od prawa na lewo w glazy, od lewa na prawo, z nad glowy, raz za razem, w rownym tepie, nie zwalniajac i nie przyspieszajac. Czasami scierala tylko pot z czola. Ze zloza metalu odpadaly brylki, jedna za druga, wieksze, mniejsze, roznorakie. Z kazdym uderzeniem zloze zmniejszalo sie a wozek zapelnial sie kawalkami rud metali ktore co kilka minut Milva zbierala i wrzucala do wozka.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 09 Maj 2015, 15:12:57
Milva pracowala i pracowala, byla tak pochlonieta tym co robi ze nawet nie zauwazyla ze kopie juz godzine. Zloze rudy powoli sie konczylo, dziewczyna przykladala sie do tego co robi, odlupywala coraz to wieksze kawalki. Po okolo dwudziestu minutach zloze sie wyczerpalo a kobieta trafila na lita skale. Milva zbierala porozrzucane kawalki rud metali i rzucala na wozek. Nie wiedziala czy znajdzie tutaj cos wiecej do roboty, rozejrzala sie wokol, nic na to nie wskazywalo. Podeszla do zapelnionego do polowy wozka i zlapala sie go, zaczela zjezdzac z nim na dol. W strone magazynu. Trwalo to kilkanascie minut. Gdy dojechala do skrzyzowania torow, droge zastapil jej krasnolud krzyczac.
- Panienko, woz jeszcze nie pelen. Na lewo prosze, na lewo.
No coz nie mam wyboru.
Skrecila wozkiem w lewo. Gdy on sie zatrzymal ponownie zaczela wpychac go pod gore przez slabo oswietlony tunel. Bylo ciezko lecz dziewczynie i tak nudzilo sie w domu a zarobi troche dla siebie i Siliona. Tak oto minela jej kolejna godzina.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 09 Maj 2015, 16:13:23
Zmeczona dotarla wraz z wozkiem do kolejnego miejsca pracy, kolejnego zloza metali.
Zaparkowala wozek, bylo dosc stromo wiec dla pewnosci podlozyla pod kola po kilka wiekszych kamieni na kazde. Gdy wozek stal stabilnie wyciagna z niego swoj kilof, pozdzierala sobie nim podczas pracy skore na raczkach lecz nie narzekala. Wiedziala bowiem ze tak musi byc, ze skora sie przyzwyczaja do pracy. Po za tym nie miala zamiaru charowac codziennie, tylko okazjonalnie, rekreacyjnie od czasu do czasu. Wziela kilof pewniej w raczki, podeszla blizej potencjalnego celu. Wziela zamach i uderzyla w zloze. Posypal sie drobny kruszony kamien. Uderzala z gory, odlupujac duze kawalki. Z prawego boku na lewy i odwrotnie. Kawalki zasypywaly podloze, od czasu do czasu zberala je i wrzucala na woz. Kazdy cios byl pewny, zdecydowany i silny. Byla widac ze wie co robi. Pracowala tak wytrwale przez kolejna godzine az zapelnila wozek po brzegi.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 09 Maj 2015, 17:14:05
Milva kopala z zaangazowaniem, wkladajac w prace cala sile i determinacje. Nie interesowalo jej nic innego po za celem ktorym bylo zloze pierwiastkow metalicznych w formie stalej czyli metali. Cios za ciosem odlupywala kolejne brylki, dawalo jej to ogromna satysfakcje chociaz miesnie ramion ja juz bolaly nie na zarty. Postanowila zrobic sobie krotka przerwe i pozbierac te brylki ktore walaly sie po ziemi. Gdy wszystkie kawalki znalazly sie na wozku, okazalo sie ze jest juz pelny po brzegi i ze kobieta odbywa juz ostatnia godzine pracy. Postanowila odwiezc ten wegiel do "magazynu" i posprzatac po sobie o ile jest to wogole mozliwe w kopalni gdzie z ogolu jest brudno, wszak jestesmy pod ziemia. Zlapala wozek za brzegi, odsunela kamienie spod kol i pchnela go, nogami kontrolowala predkosc jazdy aby przypadkiem jej nie uciekl z calym urobkiem lub nie wypadl z torow. Dotarla do skrzyzowania, krasnolud spojrzal na urobek i kiwnal jej tylko glowa. Jechala dalej az w koncu dotarla do miejsca zrzutu. Ponownie jej oczom ukazal sie widok skrzyn zapelnionych po brzegi, lecz tym razem pod sciana byla takze nasypana gora takich brylek jak ona nakopala. Wziela z pod sciany lopate i powoli zaczela oprozniac wozek, przerzucajac jego zawartosc na ta wlasnie sterte. Po kilkunastu minutach wozek byl wyczyszczony do cna. Kobieta odlozyla lopate i zaczela wracac na powierzchnie. Wkoncu dotarla do wyjscia, wyszla, slonce oslepilo ja na kilka sekund. Spojrzala na siebie, dopiero teraz zauwazyla jak jest brudna. Zakurzona tu i tam, piasek we wlosach, pyl weglowy na koszulce i twarzy. Cala byla wybrudzona. Wygladala wrecz komicznie. Potrzebowala kapieli. Krasnolud jej nie zauwazyl. Podeszla do niego i chrzaknela.
- Ekhem... Praca skonczona. Nakopalam caly woz, wszystko jest rozladowane w magazynie, narzedzia tez odlozone. Poprosze o pieniazki i ide sie umyc! - rzekla z usmiechem.

[member=268]Devristus Morii[/member]
//Przy okazji zajrzyj do tartaku. :)
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 10 Maj 2015, 13:00:36
Milva kopala z zaangazowaniem, wkladajac w prace cala sile i determinacje. Nie interesowalo jej nic innego po za celem ktorym bylo zloze pierwiastkow metalicznych w formie stalej czyli metali. Cios za ciosem odlupywala kolejne brylki, dawalo jej to ogromna satysfakcje chociaz miesnie ramion ja juz bolaly nie na zarty. Postanowila zrobic sobie krotka przerwe i pozbierac te brylki ktore walaly sie po ziemi. Gdy wszystkie kawalki znalazly sie na wozku, okazalo sie ze jest juz pelny po brzegi i ze kobieta odbywa juz ostatnia godzine pracy. Postanowila odwiezc ten wegiel do "magazynu" i posprzatac po sobie o ile jest to wogole mozliwe w kopalni gdzie z ogolu jest brudno, wszak jestesmy pod ziemia. Zlapala wozek za brzegi, odsunela kamienie spod kol i pchnela go, nogami kontrolowala predkosc jazdy aby przypadkiem jej nie uciekl z calym urobkiem lub nie wypadl z torow. Dotarla do skrzyzowania, krasnolud spojrzal na urobek i kiwnal jej tylko glowa. Jechala dalej az w koncu dotarla do miejsca zrzutu. Ponownie jej oczom ukazal sie widok skrzyn zapelnionych po brzegi, lecz tym razem pod sciana byla takze nasypana gora takich brylek jak ona nakopala. Wziela z pod sciany lopate i powoli zaczela oprozniac wozek, przerzucajac jego zawartosc na ta wlasnie sterte. Po kilkunastu minutach wozek byl wyczyszczony do cna. Kobieta odlozyla lopate i zaczela wracac na powierzchnie. Wkoncu dotarla do wyjscia, wyszla, slonce oslepilo ja na kilka sekund. Spojrzala na siebie, dopiero teraz zauwazyla jak jest brudna. Zakurzona tu i tam, piasek we wlosach, pyl weglowy na koszulce i twarzy. Cala byla wybrudzona. Wygladala wrecz komicznie. Potrzebowala kapieli. Krasnolud jej nie zauwazyl. Podeszla do niego i chrzaknela.
- Ekhem... Praca skonczona. Nakopalam caly woz, wszystko jest rozladowane w magazynie, narzedzia tez odlozone. Poprosze o pieniazki i ide sie umyc! - rzekla z usmiechem.

[member=268]Devristus Morii[/member]
//Przy okazji zajrzyj do tartaku. :)

- Oto Twoje 220 grzywien.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Maj 2015, 15:56:30
Niziołek po należytym kilkudniowym odpoczynku postanowił odwiedzić krasnoludzkie miasto, a przechadzając się jego ulicami zwrócił uwagę na dwóch krasnoludów, którzy zwołują ludzi do pracy w tunelach przy wydobyciu bryłek różnych metali. Timothy podchodząc do dwóch jegomościów powiedział. - Wpiszcie mnie na listę a nazywam się Timothy. Kończąc wszedł do kopalni w niej panował półmrok, który co jakiś czas został rozświetlany, przez pochodnie na ścianach. Niziołek przymrużając oczy szedł powoli przyglądając się korytarzom dopóki jego małe oczka się w zupełności przyzwyczaiły i zaczął kroczyć szybciej, żwawiej w stronę składziku na kilofy. Właściwie to szedł za krasnoludami, którzy kończyli swą pracę i odnosili swoje narzędzia. Timothy dochodząc tam chwycił pierwszy lepszy kilof i ruszył w głąb tunelu wyszukując żyły z rudą metali. Stając na przeciw niej podniósł kilof do góry i zaczął nim uderzać rytmicznie i jednostajnie, by zyskać jak największe bryłki rudy. Niziołek miał trochę utrudnione zadanie, bo żyła była nieco wyżej od niego, ale on zahartowany płatnerz dawał z siebie wszytko!   
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Maj 2015, 16:56:44
Bryłki sypały się na głowę niziołka aż miło nawet wokół jego osoby ich nie brakowało, nie wspominając o kurzu, który dostawał się do jego włosów, oczu, buzi. Niziołek kilka razy zakaszlał z oczu lały się łzy a w budzi poczuł ten dziwny metaliczny posmak. Taki dziwny, ale to go nie zniechęcało, bo kiedy usłyszał jak wózek do przewożenia rudy został mu podstawiony, przez krasnoluda zaprzestał on pracy i odkładając narzędzie pracy jakim był kilof zaczął wrzucać bryłki do wagoniku w między czasie zapytał się brodacza. - Macie jakieś stanowiska dla znacznie niższych pracowników? Krasnolud spojrzał na niziołka z uśmiechem wymalowanym na twarzy mówiąc. - Mamy cosik takiego a nazywamy to stołkiem. Zaśmiał się głośno na cały tunel w skazując Timowi kierunek. - Udaj się no w tomtym kierunku, tam są podwyższenia, gdzie bydziesz mógł panocku wykorzystać swój potencjał. Timothy przyjrzał się brodaczowi analizując każde słowo i wtedy wyskoczył z prostym. - Dzięki. Niziołek dziękując mu za radę, ale nie wiedział dlaczego nabijał się ze "stołków", tak czy siak wagonik był pełny do połowy, ale do całości jeszcze wiele brakowało. Dlatego wrzucając kilof do wagonika zaczął go pacać, po szynach i docierając do odpowiedniego tunelu zdał sobie sprawę dlaczego nazywano te podwyższenia stołkami, bo wypiętrzenia idealnie nadawały się dla tych niższych górników stawiając ich twarzą w twarz z żyłą rudy. Tim, nie widząc innego wyjścia dobył kilofa następnie wskoczył na "stołek" i ponownie zaczął uderzać ostrą częścią kilofa, o żyłę rudy. Teraz szło mu znacznie łatwiej i sprawniej. Kilka konkretnych uderzeń wystarczyło, żeby duże bryłki spadały na ziemię.
   
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Maj 2015, 17:47:48
Niziołek widząc, że całkiem spore ilości bryłek, które wydobył ponownie odłożył kilof i zabrał się za wrzucanie każdej z nich na wózek. Pojazd z każdą chwilą się napełniał rudą i gdy wózek był już po brzegi wypełniony bryłkami, to nie pozostało tutaj wiele do zrobienia, poza zawiezieniem urobku do magazynu, zrzutu czy jak to się nazywa. Timothy stojąc na przeciw wózkowi rzucił do niego kilof i znów obserwując krasnoludy, które również pchały swoje wagoniki pełne rudy zaczął iść ich śladem, bo miał przeczucie, że dzięki temu znajdzie się przy konkretnym magazynie na surowce. Wózek szurał po szynach a niziołek, coraz bardziej zagłębiał się w czeluście kopalni oczekując, że znajdzie to czego szukał.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Maj 2015, 18:48:09
Niziołek pchając wagonik śledził dokładnie ruch krasnoludów, którzy zmierzając korytarzami w dół prowadzili bezbłędnie do składowiska minerałów. Maluch uśmiechnął się do siebie chwaląc swój spryt, który doprowadził go na miejsce w to miejsce. Timothy rozglądając się po składzie zauważył, że każdy z minerałów ma swoją oddzielną przegrodę. Wiedział już, co należy robić przypatrując się pracy pozostałym brodaczom. Tim podjechał do przegrody na, której pisało "Ruda żelaza" i wyciągając po chwili swój kilof odstawił go na bok następnie podszedł do wózka i przechylił go wyrzucając bryłki, które osobiście wydobył. Niziołek, nie widząc innego wyjścia poszedł po łopatę taką dla swoich rozmiarów i zaczął przerzucać bryłki na hałdę w magazynie, ale z racji tego, że nie był za wysoki a bryłek urobił wiele, więc było to do przewidzenia, że zejdzie mu godzina nim to skończy.   
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Maj 2015, 19:48:24
Niziołek, gdy skończył przerzucać bryłki na do składu otarł pot z czoła a spoglądając na swoją dłoń zobaczył, że jest cała czarna o pyłu, kurzu i innych rzeczy, których nie mógł na obecną chwilę określić, ale wiedział już, że domycie się z tego wszystkiego zejdzie mu trochę w domku. Jednak, Timothy nie miał czasu na narzekanie i marudzenie, gdyż następne wagoniki z surowcem zostały wywalone i trzeba było je ponownie wrzucić do składzików z tego, co Timothy zauważył to była jedna góra węgla a druga stali, jednakże nie działał teraz sam, tylko dołączył do niego krasnolud, który już zaczął działać swoją łopatą. Niziołek podszedł do niego i na zmianę wrzucali pełne łopaty surowców do odpowiednich bucht. W ten sposób praca przebiegała sprawniej a tym samym razem mogli przerzucić dwie hałdy bryłek w następną godzinę.   
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Maj 2015, 20:48:32
Godzinka przerzucania surowców zleciała niemal nie zauważalnie, gdy pracowało się żwawo i szybko, by się wyrobić. Sztuka ta niziołkowi i krasnoludowi się udała, bo wyrobili się równo w czasie dzięki szybkiemu zgraniu. Jednak teraz postanowił schować łopatę i kilof do magazynku, gdzie je oczyścił z brudy za pomocą szmaty a następnie kierował się ku wyjściu z tunelu tam przemierzając jeden z korytarzy zauważył, jak jeden z krasnoludów pozyskuje surowiec z żyły, ale zapatrzony na to, aby jak najwięcej wykopać zapomniał wrzucać do wagonu, więc niziołek postanowił pomóc. - Kop, a ja będę wrzucał bryłki. Powiedział przyjaźnie i schylając się wrzucał jedną bryłkę za drugą wypełniając wagonik, po brzegi. Gdy wóz był pełny, Tim oznajmił brodaczowi, że więcej surowca się nie zmieści. - To było, na tyle. Wóz został wypełniony po brzegi i trzeba z nim jechać na sam dół. Wtedy brodacz zaprzestał kopania i ruszył na dół pchając swój wagonik. Niziołek kierując się na powierzchnię przeszedł jeszcze kilkaset metrów i będąc cały umorusany niczym mauren podszedł do zarządy przybytku. - Zarządco skończyłem. Sądzę, że jak na pierwszy raz poszło mi całkiem nieźle, ale proszę samemu ocenić czy zasłużyłem na premię a potem idę prosto do domu. Domycie się zajmie mi trochę czasu.           
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 26 Maj 2015, 20:24:40
Godzinka przerzucania surowców zleciała niemal nie zauważalnie, gdy pracowało się żwawo i szybko, by się wyrobić. Sztuka ta niziołkowi i krasnoludowi się udała, bo wyrobili się równo w czasie dzięki szybkiemu zgraniu. Jednak teraz postanowił schować łopatę i kilof do magazynku, gdzie je oczyścił z brudy za pomocą szmaty a następnie kierował się ku wyjściu z tunelu tam przemierzając jeden z korytarzy zauważył, jak jeden z krasnoludów pozyskuje surowiec z żyły, ale zapatrzony na to, aby jak najwięcej wykopać zapomniał wrzucać do wagonu, więc niziołek postanowił pomóc. - Kop, a ja będę wrzucał bryłki. Powiedział przyjaźnie i schylając się wrzucał jedną bryłkę za drugą wypełniając wagonik, po brzegi. Gdy wóz był pełny, Tim oznajmił brodaczowi, że więcej surowca się nie zmieści. - To było, na tyle. Wóz został wypełniony po brzegi i trzeba z nim jechać na sam dół. Wtedy brodacz zaprzestał kopania i ruszył na dół pchając swój wagonik. Niziołek kierując się na powierzchnię przeszedł jeszcze kilkaset metrów i będąc cały umorusany niczym mauren podszedł do zarządy przybytku. - Zarządco skończyłem. Sądzę, że jak na pierwszy raz poszło mi całkiem nieźle, ale proszę samemu ocenić czy zasłużyłem na premię a potem idę prosto do domu. Domycie się zajmie mi trochę czasu.         

- Oto Twoje 220 grzywien.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 30 Maj 2015, 15:52:56
Do uszu Szarleja dotarła pogłoska, jakoby w kopalni potrzebowali rąk do pracy. Po kilku nieprzyjemnych niuansach związanych z poszukiwaniem krasnoludzkiego miasta, w końcu udało mu się doń dotrzeć i odnaleźć kopalnię, o której była mowa. Szybko odnalazł brodatego, umorusanego i pewnikiem lekko podchmielonego krasnoluda-naczelnika i zgłosił mu swoją gotowość do pracy. Kilka chwil później maszerował wzdłuż jednego z szybów. W pewnym momencie usłyszał głosy górników i odgłosy pracy. Gdy dotarł do grupy górników odpowiedzialnych za wydobycie w tej części kopalni, podszedł do jednego z wolnych stanowisk i zaczął uderzać o żyłę rudy. Pracował nieprzerwanie przez godzinę, a sterta wydobytych bryłek pod jego nogami rosła w zadowalającym tempie.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 30 Maj 2015, 17:09:56
Pracował tak w pocie czoła, waląc kilofem ile pary w rękach. Przyszedł czas, by załadować wydobytą rudę na swój wagonik. Złapał więc łopatę i przerzucił zalegającą kupę samorodków wydobywanego metalu. Zajęło to trochę czasu, gdyż praca z kilofem w ręku szła mu dość sprawnie i efektywnie. Gdy skończył załadunek złapał za rączkę wózka i ruszył w kierunku składu. Dalej wydobyte samorodki miały zostać przetopione w hucie i przekute w coś przydatnego. To nie było już jednak jego działką.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 30 Maj 2015, 18:08:15
Gdy dotarł do magazynu przerzucił swój urobek na zsyp rudy. Machał łopatą przez parę chwil. Musiał przyznać, że praca w kopalni wymaga niemałego wysiłku. Kurz lepił się do spoconych rąk i twarzy, wiercił w nosie i przeszkadzał. Nikt jednak nie mówił, że będzie lekko. Gdy skończył, wrzucił łopatę spowrotem na wózek i ruszył w drogę powrotną, by kontynuować wydobywanie rudy. Czas w pracy leciał szybko i nim się obejrzał, zleciała kolejna godzina.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 30 Maj 2015, 19:31:04
Złapał w ręce kilof i rozpoczął drugą turę starcia z żyłą rudy. Uderzał kilofem mocno i rytmicznie, a bryłki ponownie zaczęły się piętrzyć pod jego stopami. Ręce bolały, a w oczy szczypały spływające z umorusanego czoła strużki potu. Mimo to Szarlej nie przestawał pracować, wiedział bowiem, iż bez pracy nie ma kołaczy i inne takie. Co prawda otaczające go, strudzone krasnoludy momentami go irytowały, jednakże od momentu, w którym jeden z nich postanowił poczęstować go jakąś tajemniczą nalewką, humor mu się lekko poprawił i teraz dogadywał się z krasnalami jak nigdy dotąd.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Szarleǰ w 30 Maj 2015, 20:30:56
Na koniec czwartej godziny krasnoludy wspaniałomyślnie zarządziły przerwę w pracy. Wszyscy jak jeden mąż odrzucili kilofy i zasiedli na ławkach w sąsiednim pomieszczeniu. Niektórzy coś jedli, jednak jak to na krasnoludy przystało, zdecydowana większość oddała się przyjemności w postaci wysokoprocentowej nalewki, której Szarlej miał już okazję skosztować. Ponownie zresztą dał się skusić, co jeszcze bardziej umocniło jego więź z krasnoludami. Dniówka zbliżała się do końca, a on o ile na początku nie mógł zdzierżyć tych małych, brodatych zarozumialców, teraz czuł, że wychodząc stąd będzie mógł zaliczyć ich do grona swych najlepszych przyjaciół. Kiedy przerwa dobiegła końca, a dobiegła - zdawać by się mogło - dość szybko, Szarlej podniósł swój kruczy zadek, złapał najbliższą łopatę i ponownie zaczął przewalać urobek do wózka. Od krasnoludzkiej gorzałki potrafi zaszumieć w głowie, jednak kto da rady, jak nie Szarlej? Przerzucał więc w zaparte, aż do ostatniej bryłki, po czym wywiózł wydobytą rudę na skład i zameldował naczelnikowi koniec pracy na dzisiejszy dzień.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Creed Canue w 01 Czerwiec 2015, 18:07:25
Dart przyszedł do kopalni gdyż chciał trochę dorobić ponieważ kończyły się grzywny je panu, podszedł do zarządcy i powiedział - Nazywam się Dart i mam zamiar trochę popracować, a więc idę. - nie czekając na odpowiedź zabrał kilof i zjechał jednym z wózków w głąb kopalni, znalazł sobie miejsce gdzie było dużo metali, gdyż nie chciał ciągle zmieniać miejsca, złapał sobie pewnie kilof w dłoni i zaczął kopać metale, bryłki metali odpadały na ziemie. Tak zleciała mu pierwsza godzina pracy.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Creed Canue w 01 Czerwiec 2015, 19:17:24
Po przepracowanej pierwszej godzinie złoże metalu w tym miejscu gdzie on kopał się skończył, a na ziemi było pełno odłamków tych przeróżnych minerałów więc pozbierał je do wozu, niewiele ich było gdyż wóz był wielki a złoże jak się okazało było małe więc zabrał wóz z całą zawartością i ruszył w kolejne miejsce, po drodze spotkał kilku krasnoludów również pracujących, jak miał w zwyczaju przywitał się z nimi i dotarł do miejsca gdzie miał znowu zacząć kopać. Przetarł czoło bo to jest ciężka praca i niezastanawiając się dłużej zaczął kontynuować swoją pracę w nowym miejscu, szło mu w miarę sprawnie i łatwo chodź to nie było taka lekka praca.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Gaorth w 01 Czerwiec 2015, 19:29:38
W kopalni rudy zjawił się Gaorth po czym udał się do krasnoluda - zarządcy i zameldował się u niego. - Witaj panie zarządco, chciałbym się zaciągnąć do pracy tylko na jedną godzinę, krzepę mam. Po tych słowach, zarządca dał człowiekowi ciężki kilof. Gaorth posiadając odpowiedni ekwipunek zabrał się za pracę najpierw, zszedł po drabinie do szybu a następnie przemierzał górnicze tunele. Po kilku minutach człowiek był już na miejscu wydobycia, Gaorth dobył kilofa i zaczął kopać żyłę rudy. Człowiekowi praca szła gładko a to za sprawą delikatnych lecz zręcznych ruchów, z każdą minutą kupka rudy stawała się coraz większa i większa, po godzinie Gaorthowi udało się wydobyć niezłą ilość rudy, chwilę później człowiek pomyślał sobie  Cholera, jestem bardzo głodny i spragniony! Nie powinienem tutaj dalej pracować. Po czym postanowił wyjść z kopalni, więc skierował się w stronę wyjścia na powierzchnię.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Creed Canue w 01 Czerwiec 2015, 20:12:22
Mauren zaczął zbierać te odszczypane kawałki metali do wozu, zrobił sobie chwilkę przerwny gdyż bardzo się zmęczył. Poszedł do pracowników załwarzył człowieka które będzie miał sprawę w sądzie, więc wrócił na swoje miejsce pracy i znowu zaczął wyprowadzać mocne ciosy w żyłę metali tak aby skutecznie wydobyç z tego rudę. Jak że miał przy sobie trochę wody to co jakiś czas popijał sobie bo taka praca potrafi być męcząca, tak mineła mu kolejna godzin.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 01 Czerwiec 2015, 20:42:16
Na koniec czwartej godziny krasnoludy wspaniałomyślnie zarządziły przerwę w pracy. Wszyscy jak jeden mąż odrzucili kilofy i zasiedli na ławkach w sąsiednim pomieszczeniu. Niektórzy coś jedli, jednak jak to na krasnoludy przystało, zdecydowana większość oddała się przyjemności w postaci wysokoprocentowej nalewki, której Szarlej miał już okazję skosztować. Ponownie zresztą dał się skusić, co jeszcze bardziej umocniło jego więź z krasnoludami. Dniówka zbliżała się do końca, a on o ile na początku nie mógł zdzierżyć tych małych, brodatych zarozumialców, teraz czuł, że wychodząc stąd będzie mógł zaliczyć ich do grona swych najlepszych przyjaciół. Kiedy przerwa dobiegła końca, a dobiegła - zdawać by się mogło - dość szybko, Szarlej podniósł swój kruczy zadek, złapał najbliższą łopatę i ponownie zaczął przewalać urobek do wózka. Od krasnoludzkiej gorzałki potrafi zaszumieć w głowie, jednak kto da rady, jak nie Szarlej? Przerzucał więc w zaparte, aż do ostatniej bryłki, po czym wywiózł wydobytą rudę na skład i zameldował naczelnikowi koniec pracy na dzisiejszy dzień.

- Oto Twoje 140 grzywien.

W kopalni rudy zjawił się Gaorth po czym udał się do krasnoluda - zarządcy i zameldował się u niego. - Witaj panie zarządco, chciałbym się zaciągnąć do pracy tylko na jedną godzinę, krzepę mam. Po tych słowach, zarządca dał człowiekowi ciężki kilof. Gaorth posiadając odpowiedni ekwipunek zabrał się za pracę najpierw, zszedł po drabinie do szybu a następnie przemierzał górnicze tunele. Po kilku minutach człowiek był już na miejscu wydobycia, Gaorth dobył kilofa i zaczął kopać żyłę rudy. Człowiekowi praca szła gładko a to za sprawą delikatnych lecz zręcznych ruchów, z każdą minutą kupka rudy stawała się coraz większa i większa, po godzinie Gaorthowi udało się wydobyć niezłą ilość rudy, chwilę później człowiek pomyślał sobie  Cholera, jestem bardzo głodny i spragniony! Nie powinienem tutaj dalej pracować. Po czym postanowił wyjść z kopalni, więc skierował się w stronę wyjścia na powierzchnię.

- Oto Twoje 20 grzywien.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Creed Canue w 01 Czerwiec 2015, 21:12:08
Dart był już zmeczony ta praca lecz mial zamiar jeszcze troche popracowac, zebral ostatnie kawalki metali jakie lezaly na ziemi i ruszyl w nowe miejsce, najpierw przejechal w jedno lecz tamta wneka byla zapelniona pracownikami wiec ruszyl do kolejnej mial szczescie bo tam byl jeden krasnolud, wiec polozyl sobie plisko zloza wagonik  i zaczal odlupywac solidne kawalki metalu rozmawiajac przy tym z krasnoludem ktory pracowal zaraz obok maurena. Ta godzina minela mu spokojnie i przyjemnie.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Creed Canue w 01 Czerwiec 2015, 22:07:16
Dart rozmawiał z krasnoludem pracując przy tym, a z jego ust padały pytania takie jak ile pan tu pracuje, czy podoba się to co robi i jak mu płacą za wykonaną pracę. Mauren opowiedział też o sobie że jest najemnikiem i pomaga swemu panu Creedowi w pracy i w domu. Czarnoskóry miał zamiar skończyć w tej godzinie pracy tą żyłę metali, gawędząc z krasnoludem, prawie niezmiennie pracował przez piątą już godzinę, zaprzyjaźnił się z tym pracownikiem kopalni.

//achevement: new friends :D
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Creed Canue w 01 Czerwiec 2015, 23:07:41
Mauren zebrał wszystkie odłamki metali które leżały na ziemi i wszystkie wrzucił do wagonu. Tak się udało że przez całą pracę napełnił się cały wagonik, Dart pożegnał się z krasnoludem i pchając wagon w stronę wyjścia zakończył swoją pracę, poszedł poimformować zarządce o skończeniu pracy i ile wydobył. -Witaj, nakopałem cały wagon metali i to przez 6 pełnych godzin, mam nadzieję że dostanę za to porządnął zapłatę. - powiedział pokazując na wagon z rudą, cieszył się też że zakończył swoją pracę gdyż nie lubiał przebywać pod ziemią.

[member=268]Devristus Morii[/member]
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 01 Czerwiec 2015, 23:11:09
Mauren zebrał wszystkie odłamki metali które leżały na ziemi i wszystkie wrzucił do wagonu. Tak się udało że przez całą pracę napełnił się cały wagonik, Dart pożegnał się z krasnoludem i pchając wagon w stronę wyjścia zakończył swoją pracę, poszedł poimformować zarządce o skończeniu pracy i ile wydobył. -Witaj, nakopałem cały wagon metali i to przez 6 pełnych godzin, mam nadzieję że dostanę za to porządnął zapłatę. - powiedział pokazując na wagon z rudą, cieszył się też że zakończył swoją pracę gdyż nie lubiał przebywać pod ziemią.

[member=268]Devristus Morii[/member]

- Oto Twoje 220 grzywien
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 06 Czerwiec 2015, 12:34:52
Ciemnoskórą Milvę aż skręcało z nudów siedząc samotnie w domu. Tęskniła za swoim szefem, za krasnoludem Silionem. Było jej smutno, wiec nie chciała przesiadywać bezsensownie w pustym domu, ubrała się wygodnie i wyszła z domu. Szwendała się chwile po Efehidon aż w końcu załapała się na furmankę jadącą do wolnego miasta Ekkerund. A co mi tam, pojadę i zarobie trochę, nie będe się nudzić w domu! Droga minęła jej spokojnie, dotarli do miasta dosyć szybko. Zsiadła z wozu i podziękowała. Odnalazła znajomą kopalnie i krasnoluda zarządce. - Witaj krasnoludzie! Powinieneś mnie pamiętać, byłam tutaj jakiś czas temu. Jestem Milva! Przybyłam trochę zarobić! - uśmiechnęła się szeroko, ukazując swoje białe jak śnieg w Hemis ząbki. Przybiła żółwika z krasnoludem i dziarskim krokiem ruszyła do kopalni. W środku było ciemno, ciasno, woniało gazami z potencjalnych, ukrytych złóż gazu ziemnego i bąków kopaczy. W środku było pełno krasnoludów i innego wszelakiego plugastwa, Milva nie zwalniając kroku szła w stronę składzika, po kilof.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 06 Czerwiec 2015, 13:35:50
Wędrując ciemnym korytarzem kopalni, ciemnoskóra kobieta przypomniała sobie ponurą, nieprzyjemną historię z dzieciństwa. Przypomniało jej się jak wpadła do pustej studni gdy była małą, wesoła dziewczynką. Pamiętała że wtedy było równie ponuro i klaustrofobicznie. Bynajmniej po chwili wróciła myślami do siebie gdyż natrafiła na rozwidlenie dróg, mogła iść w dół lub w lewo. Ruszyła w dół gdyż pamiętała że właśnie gdzieś tam był składzik minerałów oraz narzędzi. Po kilkunastu minutach dotarła na miejsce, jak poprzednio, było to małe pomieszczenie w którym pod ścianą znajdowały się różnej długości łopaty, kilofy i inne narzędzia bezpośrednio bądź pośrednio związane z pracą górnika. Na szynach stał pusty wózek kopalniany który należało napełnić surowcem aby otrzymać zapłate. Milva obejrzała narzędzia i wybrała kilof o niezbyt długim trzonku, wykonany z lekkiej stali Valfdeńskiej i drewna. Idealnie pasował do jej małej kobiecej rączki. Zrobiła nim kilka wymachów. Idealny! - usmiechneła się szeroko. Założyła metalowy kask na głowę, wrzuciła kilof do wózka i zaczęła go pchać do góry, do miejsca wydobycia. Gdziekolwiek  ono nie było...
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 06 Czerwiec 2015, 14:34:58
Ciemnoskóra przez dłuższy czas walczyła z ciężkim wóżkiem który usilnie próbował ją zepchnąć spowrotem w dół przy drobnej pomocy pani grawitacji. Milva jednak była wytrwała i nie dała się pokonać głupiemu czterokołowemu przedmiotowi, pchała go przed siebie trasą zgodną z tą którą wytaczały tory po których tenże wózek jechał. Po wielu trudach i walce ze złośliwym przedmiotem kobieta dotarła wreszcie do miejsca wydobycia. Był to wąski, ślepy korytarz w którym jedynym źródłem światła była jedna słabo świecąca pochodnia wisząca na ścianie. Wokół dawało się czuć wyraźny zapach gazów ziemnych, ciemnoskórą aż kręciło w nosie, kichnęła parę razy i podeszła do wózka. Wyjęła z niego kilof który zabrała ze składzika. Przedmiot idealnie leżał w jej ręce, był dobrze wyważony dzięki czemu będzie jej się wygodniej pracowało. Zlustrowała wzrokiem cały korytarz. Zauważyła tam dwie żyły metaliczne. Podeszła jednej z nich i stanęła proste, ręce równo, pewnie. Pierwszy cios był silny z prawa na lewo, drugi od góry na dół. Już pierwszymi uderzeniami odłupała kilka okazałych bryłek ale przed sobą, miała jeszcze dużo do zrobienia...
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 06 Czerwiec 2015, 15:33:11
Milva z miną wieloletniego górnika wciąż mozolnie pracowała. Z każdą minutą praca szła jej sprawniej, lepiej. Odpadały coraz to większe bryłki. Zadawała silne jak na dosyć wątłą kobietkę, pewne, precyzyjne ciosy. Celowała w strategiczne miejsca w żyle, tak aby zbytnio nie kruszyć minerału. Z góry do dołu, od dołu do góry, z ukosu raz za razem w równym tępie tłukła skałę. Po długim kopaniu mięśnie ramion już ją bolały, wiedziała że ta robota to doskonałe miejsce żeby wyćwiczyć trochę swoje ciało a konkretnie ramionka. Tak więc nie ustępowała. Gdy minęło pół godziny, postanowiła nie zagłebiać się bardziej w ten cel, tylko ugryźć kilofem tą drugą bardziej wysunieta na zewnatrz żyłę. Podeszła i walnęła mocno odłupując tym samym kilka potężnych brył mieszaniny metali. Odłamki zasypywały cało podłoże gdy ciemnoskóra zadawała kolejne ciosy...
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 06 Czerwiec 2015, 16:33:25
Z minuty na minutę panna Milva przybliżałą się do końca dniówki i wyczerpania złóż surowca. Zadawała kolejne ciosy, silne, szybkie, zdecydowane a przede wszystkim celne. Młuciła złoże, zasypujac podłoże kolejnymi bryłkami. W pewnym momencie do tego samego szybu przybył krasnolud w średnim wieku. Ubrany w typowy roboczy strój, z metalowym kaskiem na głowie. Spojrzał na ciemnoskórą a dokładnie na jej tyłek i rzucił wesoło. -Witom panienke. Niezła mosz dupcie, eee znaczy się... Dobrze ci idzie.
Milva tylko sie zaśmiała i nie odrywała się od roboty. Po jakimś czasie znudziło jej się to całe walenie w złoże więc oparła kilof o ścianę i usiadła chwilę na ziemi. Siedziała tak sobie wpartując się w bezkresną ciemność korytarza, wsłuchiwała się w rytmiczny odgłos uderzanego o skałę kilofa. Gdy już sobie odpoczęła, wstała i zaczęła zbierać porozrzucane po całym podłożu bryłki. Wszystko co leżało na ziemi po chwili lądowało w wózku. Trochę chwili jej to zajeło ale wreszcie załadowała wózek.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Czerwiec 2015, 17:28:51
Niziołek przybył popracować również w kopalni. Chciał a raczej musiał dorobić, bo odczuwał dostanie kary od sędziego i to dosyć sporą, więc bez zastanowienia podszedł do zarządcy kopalni. - Dzień dobry. Dawno mnie tutaj, nie było a potrzebuję parę grzywien, także wpiszcie mnie na listę a nazywam się Timothy. Kończąc wypełniać formalności dzielny maluch ruszył w czeluście tunelu w celu odszukania kilofa. Dlatego przymrużając swoje oczy doszedł do magazynku, który znajdował się mniej więcej w połowie drogi, gdy wyszedł do środka wybrał sobie narzędzie pasujące do jego dłoni i ruszył w poszukiwaniu żył rudy, która była na wysokości jego twarz a odnajdując taką zaczął rytmicznie w nią uderzać wydobywając bryłki. Tim będąc już silnym niziołkiem bez problemu radził sobie z tym zadaniem dlatego też pracowało mu się lżej, a kiedy bryłki spadały wokół niego zrobiło mu się miło. 
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 06 Czerwiec 2015, 17:33:30
Gdy wózek został załadowany po brzegi kobieta zaczęła go spychać powoli ku dołowi, powoli, spokojnie zjeżdzała wózkiem do składzika. Uważała aby nie wymsknął się jej z rąk ponieważ zakończy się to stratą całego urobku. Pewnie trzymała go za uchwyt i pchała przed siebie po torach. Jechała tak dobre kilka minut, po drodze spotkała kilku miłych krasnoludów którzy nie wachali się aby rzucić komplement odnośnie jej tyłka. Czarnoskórej o dziwo te teksty sprawiały niekrytą przyjemność. ÂŚmiała się do nich jadąc dalej. W końcu dotarła do składzika, zaparkowała wózek na końcu toru i zatrzymała się przed nim. Odsapnęła chwile i wzięła się za dalszą część pracy. ÂŚciągnęła z głowy kask i rzuciła go w kąt, kilof który wzięła stąd właśnie, oparła o ścianę obok innych narzędzi. Zabrała łopatę i zaczęła rozładowywać wóz z bryłek. Nabierała bryłki na łopatę i rzucała na kupkę w drugim kącie składzika. Raz, dwa, trzy i cały dzienny urobek znalazł się w magazynie. Cała zakurzona, brudna i spocona kobieta ruszyła ku wyjściu. Po drodze żegnała się z poznanymi krasnoludami i innymi górnikami. Szła powoli, leniwie przed siebie do wyjścia. Gdy wyszła z kopalni oślepił ją blask słonca, no cóż jej oczy były przez 6 godzin przyzwyczajone do ciemnośći. Gdy doszła do siebie ruszyła w stronę krasnoluda zarządcy. - To znowu ja! Nakopałam cały wózek bryłek, same duże okazy. Wszystko zładowane do magazynu i odłożone na miejsce. Poproszę o dniówke i ide się umyć. - uśmiechnęła się szeroko.

[member=268]Devristus Morii[/member]
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Czerwiec 2015, 18:19:23
Timothy skończył pracować, gdy żyła rudy została wyeksploatowana, ale nie zamierzał spoczywać na laurach, tylko wziął pierwszy lepszy wagonik, który pozostał pusty i zaczął ładować do niego bryłki. Bryłek było sporo, ale żeby zapełnić cały pojazd należało wykopać ich znacznie więcej. Dlatego, kiedy pozbierał wszystkie większe i mniejsze bryłki ruszył on dalej pchając swój pojazd do innego źródła surowca. Pojazd sunął po szynach dopóki niziołek go nie zatrzymał, a zatrzymał się wtedy kiedy dojrzał kolejną żyłę i przyciągając pojazd do siebie zablokował jego kółka kawałkami drewna i wyciągając kilof z wagoniku zaczął ponownie uderzać w surowiec. Bryłki sypały się aż miło a powstały kurz zaczął zdobić jego twarz i włosy brudząc je, ale cóż mógł poradzić kara będzie musiała zostać spłacona a do tego jeszcze trochę zejdzie, by wyjść na czysto, więc walił w surowiec myśląc o tym wszystkim.     
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Czerwiec 2015, 19:18:31
Niziołek skończył wydobywać bryłki i teraz musiał je pozbierać będąc już cały umorusany, więc uklęknął i zaczął wrzucać jedną po drugiej wypełniając cały wagonik a na jego wierzch wrzucił kilof, po czym odblokował kółka pojazdu i zaczął go pchać do miejsca zsypu i magazynowania urobku. Timothy znając już poszczególne kondygnacje z wcześniejszych pracy poruszał się dość zwinnie, żwawo pędząc za innymi krasnoludami dopóki nie dotarł do składzików. Tam wyciągnął kilof a następnie przewrócił wózek i biorąc jedną z łopat swoich rozmiarów zaczął przerzucać je do konkretnego składziku, ale że podróż szybem trwała dość sporo czasu a bryłek urobił sporo było pewnie, że w godzinę powinien się wyrobić.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Czerwiec 2015, 20:18:13
Niziołek skończył przerzucać swój urobek na wielki kopiec w składzie, ale musiał nadal pracować. Dlatego podszedł do skrzynek wypełnionych różnego rodzajami bryłek i zaczął je przebierać, jednakże nim to zrobił poszedł po kilka pustych skrzyń oraz stołek i zaczął przerzucać te bryłki, które nie pasowały do innych skrzyń. Paca może, nie była wymagająca, ale przeczesanie skrzyń sprawi, że jakość przetopionego surowca będzie bez skazy i w stu procentach prawdziwa, także dzielił każdą bryłkę dopóki kruszec nie pozostał przebrany od tak dla pewności. Skrzyń było sporo, ale dla lepszego zarobku kopalni warto było się męczyć.     
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Czerwiec 2015, 21:18:11
Surowce zostały posegregowane do reszty wypełniając kolejne puste skrzynki, które nadawały się do przetopienia. Dzięki temu kopalnia przetopi znacznie większe ilości surowców a do tego zyski będą większe. Timothy kończąc bawić się skrzynkami ruszył po swoją łopatę i zaczął ponownie ładować urobek, który przywieźli brodacze wyrzucając całe bryłki, ale tego było kupa, więc i jeden z nich pozostał biorąc swą łopatę zaczął wrzucać całe bryłki wraz z Timothim uwijali się dość szybko choć mało czasu pozostało walczyli dzielnie, by się wyrobić i wypłatę odebrać w porę.     
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Czerwiec 2015, 22:16:42
Niziołek wraz z krasnoludem skończyli ładować urobek do poszczególnych składzików, więc kończąc tą pracę odłożył swój kilof i łopatę do magazynu z zamiarem pomocy jeszcze komuś po drodze. Właśnie idąc już na powierzchnię zauważył jak jeden krasnolud szarpie się z kilkoma wagonikami, więc pomógł je przepchać na dół i wysypać urobek, coby mógł je sam wrzucić do magazynów następnie powrócił na górę, gdzie jeden z krasnoludów zaczął kopać, ale nie miał wagonika dlatego maluch szybko podjechał i pozostawił go, przy nim jednocześnie pomagając mu wrzucić wszystkie bryłki do wagonika. Wtedy, gdy wszytko zostało wrzucone ruszył on dopiero do wyjścia, gdzie stał zarządca.
- Zarządco skończyłem! Proszę o ocenienie mojej pracy i wypłacenie mi grzywien, jeżeli zasłużyłem na premię będzie mi niezmiernie miło.    
Powiedział będąc cały w pyle, kurzy i umorusany po samą głowę.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 07 Czerwiec 2015, 11:42:18
Gdy wózek został załadowany po brzegi kobieta zaczęła go spychać powoli ku dołowi, powoli, spokojnie zjeżdzała wózkiem do składzika. Uważała aby nie wymsknął się jej z rąk ponieważ zakończy się to stratą całego urobku. Pewnie trzymała go za uchwyt i pchała przed siebie po torach. Jechała tak dobre kilka minut, po drodze spotkała kilku miłych krasnoludów którzy nie wachali się aby rzucić komplement odnośnie jej tyłka. Czarnoskórej o dziwo te teksty sprawiały niekrytą przyjemność. ÂŚmiała się do nich jadąc dalej. W końcu dotarła do składzika, zaparkowała wózek na końcu toru i zatrzymała się przed nim. Odsapnęła chwile i wzięła się za dalszą część pracy. ÂŚciągnęła z głowy kask i rzuciła go w kąt, kilof który wzięła stąd właśnie, oparła o ścianę obok innych narzędzi. Zabrała łopatę i zaczęła rozładowywać wóz z bryłek. Nabierała bryłki na łopatę i rzucała na kupkę w drugim kącie składzika. Raz, dwa, trzy i cały dzienny urobek znalazł się w magazynie. Cała zakurzona, brudna i spocona kobieta ruszyła ku wyjściu. Po drodze żegnała się z poznanymi krasnoludami i innymi górnikami. Szła powoli, leniwie przed siebie do wyjścia. Gdy wyszła z kopalni oślepił ją blask słonca, no cóż jej oczy były przez 6 godzin przyzwyczajone do ciemnośći. Gdy doszła do siebie ruszyła w stronę krasnoluda zarządcy. - To znowu ja! Nakopałam cały wózek bryłek, same duże okazy. Wszystko zładowane do magazynu i odłożone na miejsce. Poproszę o dniówke i ide się umyć. - uśmiechnęła się szeroko.

[member=268]Devristus Morii[/member]

- Oto Twoje 220 grzywien.

Niziołek wraz z krasnoludem skończyli ładować urobek do poszczególnych składzików, więc kończąc tą pracę odłożył swój kilof i łopatę do magazynu z zamiarem pomocy jeszcze komuś po drodze. Właśnie idąc już na powierzchnię zauważył jak jeden krasnolud szarpie się z kilkoma wagonikami, więc pomógł je przepchać na dół i wysypać urobek, coby mógł je sam wrzucić do magazynów następnie powrócił na górę, gdzie jeden z krasnoludów zaczął kopać, ale nie miał wagonika dlatego maluch szybko podjechał i pozostawił go, przy nim jednocześnie pomagając mu wrzucić wszystkie bryłki do wagonika. Wtedy, gdy wszytko zostało wrzucone ruszył on dopiero do wyjścia, gdzie stał zarządca.
- Zarządco skończyłem! Proszę o ocenienie mojej pracy i wypłacenie mi grzywien, jeżeli zasłużyłem na premię będzie mi niezmiernie miło.    
Powiedział będąc cały w pyle, kurzy i umorusany po samą głowę.

- Oto Twoje 220 grzywien
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Aeger Tymon w 23 Styczeń 2016, 17:11:07
Aeger w ostatnich kilku dniach słyszał kilka rzeczy o tym pół-autonomicznym królestwie krasnoludów, Ekkerund. Nigdy nic nie miał do przedstawicieli tej rasy, więc gdy okazało się, że na jednym z placów Efehidonu rekrutują do pracy w kopalni, postanowił zapisać się na listę. Zapewniono im transport niewygodnym i rozklekotanym wozem, który wciskał się w tyłek przy każdym, najmniejszym nawet wyboju.
Nie miał okazji zobaczyć nic z miasta, gdyż od razu zaprowadzono ich na miejsce pracy. Pokazano gdzie są narzędzia, wytłumaczono kilka podstawowych zasad bezpiecznej pracy i wydano rękawice. Majster podzielił ich w grupy, wysyłając na różne poziomy kopalni do różnych prac. On sam chwycił najpierw za szuflę, szeroką, strasznie brudną i lepiącą się od czegoś. Grube rękawice, które otrzymali na wejściu, sprawdzały się jednak bez zarzutu.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Aeger Tymon w 23 Styczeń 2016, 18:01:27
Na początku pracował z kilkoma innymi osobami przy zgarnianiu urobku. Ci, którzy pracowali z kilofami, odłamywali kawałki skał, które ktoś musiał wrzucić na wózki krążące po szynach wzdłuż szybów. Aeger był jednym z nich. Na początku czuł lekki dyskomfort pracowania pod ziemią, nie widząc światła słonecznego i mając świadomość, że nad głową na tysiące kilogramów skał. Do tego ten zaduch panujący w każdym miejscu kopalni. Nieświeże, zatęchłe powietrze, wypełnione pyłkami, wdzierało się w płuca, przyklejało się do człowieka grubą warstwą. Już po kilkunastu minutach blada cera stała się szara. Przypominała popiół.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Aeger Tymon w 23 Styczeń 2016, 18:51:57
Dawano im odpocząć, by nie zajechali stawów i mięśni. Dostawali wtedy trochę wody z zakrywanej beczki, jakiś suchar i kawałek twardego, starego mięsa. Na początku miał opór przez takim mocnym ruszaniem szczęk, ale podczas swojego życia nauczył się, że takie mięsiwo ma w sobie wiele wartości odżywczych. Niezbędna energia, którą wykorzystywali w zatrważającym tempie. Ciężkie narzędzia, ciężkie skały, twardy grunt i twarde życie. Tak właśnie wyglądała praca w kopalni. Nie dziwota więc, że pracowali tutaj przeważnie mężczyźni, w zdecydowanej wręcz większości. Jeżeli chodzi o dobór ras i gatunków, to również przeważali krasnoludowie, gnomy, orkowie i ludzie. Ale też Ci bardziej wytrzymali, barczyści. Aegerowi nie udało się dostrzec żadnego elfa.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Aeger Tymon w 23 Styczeń 2016, 19:47:35
Dowiedział się wreszcie o co chodzi z tymi kanarkami trzymanymi w klatkach. Któryś z krasnoludów zdradził mu, że w kopalniach zbiera się gaz zwany metanem. Jest on niebezpieczny dla życia, bardzo wybuchowy i dodatkowo mocno utrudnia oddychanie. Aeger słuchał go, ciągle pracując szuflą przy załadunku żelaznych wagonów. Oparł się wreszcie o jeden z nich, robiąc sobie krótką przerwę. Cały był brudny i spocony. Kleił się od potu tak, że gdyby rzucić w niego pierzem, to pewnie wyglądałby jak ptak.
Kanarki, jak mówił dalej krasnolud, potrzebują więcej świeżego powietrza do oddychania. Jeżeli w szybie nagromadzi się dużo metanu, kanarek padnie w klatce zanim jeszcze inni zorientują się, że coś jest nie tak. Dlatego w kopalni, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, należy wsłuchiwać się w trel ptaków. Jak go nie słychać, należy szybko zmykać.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Aeger Tymon w 23 Styczeń 2016, 20:48:21

Po kilku godzinach pracy przy załadunku i rozładunku wózków, zmienił kogoś przy kilofie. Stanął razem z kilkoma innymi ludźmi przy gołej ścianie, dostając rozkaz na przebicie się dalej. Inżynierowie zabezpieczyli wcześniej strop, by nie zapadł się od braku podpory. Teraz oni mieli zrobić przejście między dwoma chodnikami, gdzie miano poprowadzić dodatkową linię szyn. Miało to nieco usprawnić przepustowość kopalni, a przynajmniej tej jej części. Zaczęli więc równo, nie forsując tempa. Raz po razie, rytmiczne stukoty wypełniały niewielką kawernę, w której pracowali.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Aeger Tymon w 23 Styczeń 2016, 21:42:27
Jeszcze nie udało im się przebić, gdy ktoś nagle zarządził ewakuację całego chodnika. Na początku nie bardzo wiedzieli co się dzieje, ale Aeger szybko przypomniał sobie to, co w przeciągu nieco ponad godziny uleciało mu z głowy. Ciężka praca potrafi zmącić nawet najczystszy umysł, pomagając szybko zapomnieć ważne i kluczowe informacje. A sprawa rozchodziła się o to, że nazbierało się wspomnianego wcześniej przez krasnoluda metanu. Pracowali kawałek pod ziemią, wydobywali różne rudy metali, przy których widocznie gromadził się ten niebezpieczny gaz. Dlatego przeniesiono ich na powierzchnię, gdzie i tak się okazało, że zbliża się koniec roboczego dnia. Przez ostatni czas zajmowali się więc tylko różnymi pracami porządkowymi, czyszcząc narzędzia i samych siebie.

[member=268]Devristus Morii[/member]
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 23 Styczeń 2016, 21:47:14
- Oto Twoje 220 grzywien. Kiedy przyjdziesz ponownie?
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Gestat w 06 Luty 2016, 14:43:15
Gestat nie zwlekając ani chwili dłużej, przyjął ofertę strażnika i ruszył do kopalni.Idąc przez tunele kopalni, mężczyzna widział migające światło w oddali i dźwięk metalu.Po dojściu na miejsce, zobaczył świecące się pochodnie zawieszone na skałach i pracujących krasnoludów.Mężczyzna podniósł łopatę i kilof rzucony na ziemie koło skały, a następnie wrzucił je do wagonu.Pchał go w głąb jaskini, gdzie mógł zacząć spokojnie wydobywać rude żelaza.Znalazł odpowiednie stanowisko pracy z duża ilością surowca.Wyciągnął kilof z wagonu, chwycił go porządnie w obie ręce i podszedł no rudy żelaza.Zaczął uderzać z całą siłą.A kawałki wydobytej rudy spadały pod jego nogi.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Gestat w 06 Luty 2016, 15:44:46
Po godzinie kopania kilofem, zabrał się za ładowanie rudy.Odrzucił kilof i chwycił łopatę, którą kolejno przerzucał rudę żelaza na wagonik.Przerzucanie, nie szło mu zbyt zgrabnie, przez skalne wyboje na ziemi, ale jakoś sobie radził.Po wyzbieraniu rudy otarł twarz z potu ręką i ponownie zaczął przekopywać żyłę.Uderzał kilofem, ile miał pary w łapach, a wydobyty kruszec spadał na zimie.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Gestat w 06 Luty 2016, 16:45:12
Po kolejnej godzinie kopanie, zabrał się ponownie za ładowanie kruszcu.Gdy prze rzucił wszytko co wydobył to wagon był już pełny.Mężczyzna położył narzędzia pracy na rudzie, staną za wagonem chwycił i pchał go po torach w stronę odpowiedniego składowiska.Po drodze mężczyzna przystanął na krótki czas by odpocząć.Siadł na kamieniu i rozglądał się po okolicy, w celu zabici czasu.Ręce trochę mu z cierpły wożeniem, więc je wtedy trochę rozruszał.I Wziął się do dalszego pchania wagonu.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Gestat w 06 Luty 2016, 17:45:24
Po przejechaniu kilkunastu metrów, mężczyzna znowu stanął na chwile.Kilogramy kruszcu na wozie, nie były zbyt lekkie do pchania, ale mężczyzna się nie poddawał, starł pot z czoła i wziął się do dalszej pracy.Po chwili zauważył krasnoluda.Podszedł do niego, przywitał się z nim i spytał go o drogę, gdzie dokładnie ma zawieść ta rudę.Krasnolud rzekł do niego, ze to już nie daleko, tuż za rogiem tunelu.Mężczyzna pożegnał się z kopaczem i udał się drogą wskazaną przez krasnoluda.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Gestat w 06 Luty 2016, 18:48:20
Chwile później, mężczyzna znalazł się pod magazynem, podszedł do niego strażnik, przywitał się i poczęstował go, ich specjalnym piwem.Gestat przy ją piwo, - Chluśniem, bo uśniem, rzekł mężczyzna do krasnoluda z uśmiechem na twarzy, po czym jednym siurkiem wypił całe piwo.-  Dzięki panie, tego mi było trzeba.Następnie podziękował strażnikowi i wszedł do magazynu.Chwycił łopatę i wziął się do przerzucania.Kurz unoszący się w powietrzu, kleił się do spoconych ciała, naddatek przeszkadzał w pracy.Po zaskoczeniu przerzucania, rzucił łopatę do pustego wagonu i wyjechał z magazynu.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Gestat w 06 Luty 2016, 19:49:24
Gdy wyszedł z magazynu, szedł w stronę swojego stanowiska pracy.Podczas drogi, natknął się na starszego krasnoluda, który go zauważył i zawoła do siebie.Kopacz chciał, by mężczyzna pomógł mu pchać wagon.Gestat niezadowolony tą propozycją, postanowił mu jednak pomóc.Staną koło krasnoluda i pchał.- Kto to widział, tak napierdolić na wagon rudy..rzekł Gestat do Kopacza.Krasnolud jednak, nie odpowiedział mężczyźnie, tylko się głupio uśmiechał pod nosem.Gdy dotarli na miejsce, krasnolud chciał jeszcze, by mężczyzna, przerzucił z nim, jeszcze rudę.Gestat zgodził się, wyszedł na wagon i zaczęli przerzucać kruszec na odpowiedni zsyp rudy.Jak tylko skończyli, krasnolud podziękował mężczyźnie za pomoc i udał się do dalszej pracy.Gestat zaś skierował się na powierzchnie kopalni po swoje wynagrodzenie.
- Przyszedłem odebrać zapłatę po 6 przepracowanych godzinach.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Devristus Morii w 07 Luty 2016, 21:37:33
Gdy wyszedł z magazynu, szedł w stronę swojego stanowiska pracy.Podczas drogi, natknął się na starszego krasnoluda, który go zauważył i zawoła do siebie.Kopacz chciał, by mężczyzna pomógł mu pchać wagon.Gestat niezadowolony tą propozycją, postanowił mu jednak pomóc.Staną koło krasnoluda i pchał.- Kto to widział, tak napierdolić na wagon rudy..rzekł Gestat do Kopacza.Krasnolud jednak, nie odpowiedział mężczyźnie, tylko się głupio uśmiechał pod nosem.Gdy dotarli na miejsce, krasnolud chciał jeszcze, by mężczyzna, przerzucił z nim, jeszcze rudę.Gestat zgodził się, wyszedł na wagon i zaczęli przerzucać kruszec na odpowiedni zsyp rudy.Jak tylko skończyli, krasnolud podziękował mężczyźnie za pomoc i udał się do dalszej pracy.Gestat zaś skierował się na powierzchnie kopalni po swoje wynagrodzenie.
- Przyszedłem odebrać zapłatę po 6 przepracowanych godzinach.

- Oto Twoje 220 grzywien
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Maj 2016, 07:38:08
Krasnolud zawitał do wolnego miasta Ekkerund w poszukiwaniu pracy i takową znalazł w kopalni z jego wesołej mordki zdało się zauważyć, że to miejsce będzie idealne do zarobienia kilka grzywien. Dlatego niezwłocznie podszedł do zarządcy. - Doberek panocku! Ja chciałby popracować wpiszta mnie na listę. Powiedział i ruszył tunelami w sam dół tam poczuł się prawie jak w domku i chwytając pierwszy lepszy kilof rozpoczął kopanie w rudzie metali pośpiewując sobie. - Jam jest krasnolud i kopie, kopie dziurę. A był to sławny hit wśród krasnoludów, więc i inni go natychmiast podłapali.

Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Maj 2016, 08:38:16
Dźwięczne głosy śpiewu zdało się usłyszeć w całej kopalni ta cała dudniła a nasz dzielny Kiellon cały czas kopał odłupywać kolejne fragmenty skał, które co rusz odpadały od ścian szybu i oczywiście zaintonował pierwszą zwrotkę, by muzyka wypełniła wszystko dookoła. - Radujcie się bracia z kopalni machajcie, machajcie, machajcie wraz z zemną,Podnieście kilof i podnieście swój głos!ÂŚpiewajcie, śpiewajcie, śpiewajcie ze mną w dół i w dół, w głąb kto wie, co znajdziemy pod spodem?Diamenty, rubiny, złoto i więcej ukryte w górskich złożach. Tak sobie śpiewał kiedy coraz więcej odłamków spadało pod jego nogi i już wiedział, że niedługo będzie musiał je pozbierać tymczasem jednak kopał i kopał w rytm śpiewu.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Maj 2016, 09:38:37
Kiellon w końcu przestał kopać i poszedł szukać wagoniku, który miał zamiar zapełnić go rudą i przewieźć na niskie partie w celu rozładunku, także przeszedł się kawałek i dojrzał w kopalni wagon w dodatku pusty, więc zabrał go jeżdżąc nim po szynach dotarł do swojego miejsca pracy tam zaczął załadunek śpiewając sobie dalej. - Urodzeni pod ziemią, Wykarmieni kamienną piersią, Wychowani w ciemności, Bezpieczeństwo naszego górskiego domu, Skóra z żelaza, Stal w naszych kościach, Kopanie i kopanie czyni nas wolnymi, Dalej bracia, zaśpiewajcie razem ze mną! Wózek powoli się zapełniał i nastała chwila na refren. - Jam jest krasnolud i kopię dół,Kopię, kopię dół, Kopię, kopię dół Jam jest krasnolud i kopię dół, Kopię, kopię dół, Kopię, kopię dół!. ÂŚpiewał sobie radośnie a wagon się zapełniał w najlepsze.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Maj 2016, 10:38:34
Krasnolud załadował cały wagonik, który następnie zawiózł w dół do miejsca zsypu trwało to trochę, bo cała kopalnia była dość duża. Kiellon pchał i pchał mijając po drodze rozśpiewanych towarzyszy w ciężkiej pracy. Brodacz cieszył się, że jakoś praca szła mu dobrze i mógł się rozerwać a przy tym zarobić kilka grzywien, na które już miał plan jak je wydać. Teraz jednak wysypał zawartość wagonu na stertę tworząc ładną hałdę i nie próżnując zszedł dalej na dół do zsypów w międzyczasie pośpiewał sobie dalej. - Promienie słońca nie sięgną tak nisko, Głęboko, głęboko do kopalni nigdy nie widzimy błękitnego blasku księżyca krasnoludy nie wzlatują tak wysoko wypełnijcie kufle i do dna ten miód! napełnijcie brzuchy w trakcie uczty! wpadnijcie do domu i zapadnijcie w sen śniąc w naszych górskich podziemiach. ÂŚpiewał uśmiechając się przy tym szeroko. 
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Maj 2016, 11:38:45
Krasnolud dotarłszy na sam dół wziął się ponownie do pracy, na której polegało segregacji urobku do odpowiednich boksów, do tego użył łopaty i raz za razem wrzucał je nie mieszając rud, bo po co miałby ponownie tę samą czynność wykonywać i jako krasnolud znał się na tym jak nikt inny. Kiellon ładując łopatę za każdym razem umorusał się jak nigdy można powiedzieć, że stał się czarny niczym węgiel, który gdy ładował do magazynów gdy tylko skończył z rudą żelaza, ale humor brodacza nie opuszczał i zaśpiewał kolejną zwrotkę piosenki. - Urodzeni pod ziemią, Dorastający w kamienistym łonie Ziemia jest naszą kołyską, Góry staną się naszym grobem Staw nam czoła na polu bitwy, A poniesiesz klęskę, Nie boimy się tego, co kryje się pod ziemią, Nie możemy dokopać się za daleko. ÂŚpiewał sobie co jakiś czas zarzucając refrenem. - Jam jest krasnolud i kopię dół, kopię, kopię dół, kopię, kopię dół Jam jest krasnolud i kopię dół, kopię, kopię dół, kopię, kopię dół!. Praca przebiegała mu wtedy sprawnie.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Maj 2016, 12:38:06
Kiellon skończył właśnie uzupełniać magazyny różnymi rudami, więc postanowił iść już w górę, gdzie znajdowało się wyjście z kopalni po drodze nucił sobie swoją piosenkę, ale nie mógł przejść obojętnie koło innego krasnoluda, który miał problem z załadunkiem rudy na wagon w czym pomógł mu napełniając cały wózek do pełna a potem robiąc ponownie wycieczkę na dół w celu wysypania urobku brodacza, tak skończył on swoją pracę w kopalni, także w pełni uradowany i rozśpiewany wyszedł on na powierzchnię i podchodząc do zarządcy rzekł. - Panocku skończyłem na dziś czy należy mi się premia za przepracowane godziny?   
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Silion aep Mor w 30 Maj 2016, 14:19:09
Kiellon skończył właśnie uzupełniać magazyny różnymi rudami, więc postanowił iść już w górę, gdzie znajdowało się wyjście z kopalni po drodze nucił sobie swoją piosenkę, ale nie mógł przejść obojętnie koło innego krasnoluda, który miał problem z załadunkiem rudy na wagon w czym pomógł mu napełniając cały wózek do pełna a potem robiąc ponownie wycieczkę na dół w celu wysypania urobku brodacza, tak skończył on swoją pracę w kopalni, także w pełni uradowany i rozśpiewany wyszedł on na powierzchnię i podchodząc do zarządcy rzekł. - Panocku skończyłem na dziś czy należy mi się premia za przepracowane godziny?

-  Panocku? A co ja jestem? Baca? - obruszył się w żartach -  Doskonała robota, uczciwa, sumienna i dokładna. Takich ludzi nam trzeba. Oto Twoja dniówka plus premia razem 220 grzywien.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Styczeń 2017, 10:09:21
Do wspaniałego krasnoludzkiego miasta zawitała niziołka, która żyjąc z brodaczem była ciekawa jak życie przebiega w górze, ale nie mogła sobie odmówić popracowania kilka godzin w kopalni. - Dzień dobry jestem Rosie, służka Kiellona aep Kharima i chciałabym przepracować jedynie 2 godziny, bo na więcej nie starczy mi sił! Tak naprawdę skłamała, ale cóż więcej jej się nie chciało. Dlatego zeszła tunelem na dół, zabrała sobie kilof i stanęła przy żyle rudy. Dziewczyna pewnie i mocno chwyciła narzędzie i zaczęła rytmicznie uderzać w skałę. Kobieta miała siłę męża od pracy w tartaku, więc szło jej wspaniale. Wszystko przebiegało dobrze i można było to stwierdzić, po odpadających grudach, dużych i ładnych. Pracę dziewczyny, podziwiało wielu górników, bo z zapałem zapieprzała jak najęta.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Styczeń 2017, 11:09:52
Dziewczyna wyrobiła ładny stosik rudy, który teraz należało pozbierać i zwieść, więc dorwała jeden wagonik i zaczęła wrzucać cały swój urobek. Rosie ukucnęła i rozpoczęła wrzucanie do wagonika, który się zapełniał z każdą chwilą z jej żyły nic już nie zostało poza dziurą. Kobieta mając już pełny wagonik ruszyła do przodu tunelami, dużymi i krętymi w końcu dojechała do samego końca tam wyrzuciła rudę na kupę i wróciła na powierzchnię. Dwie bite godziny pracy były za nią!
- Tak jak mówiłam, przepracowała 2 godziny i poproszę 40 grzywien.

4049g + 40g = 4089g

- Szkoda, że tak krótko, ale masz 40 grzywien.

// Wypłacam
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Marzec 2017, 14:29:57
W krasnoludzkim mieście nie wiedząc czemu pojawiła się maurenka Gaia, która wcześniej przebywała większość czasu w stolicy. Cholera wie dlaczego udała się tak daleko. Jak się okazało maurenka postanowiła spróbować swoich sił w kopalni, czy aż tak jej się nudzi? Zameldowała się u krasnoludów i zakładając jakiś kask bezpieczeństwa, zaczęła schodzić na dół, a docierając do odpowiedniego poziomu, wzięła kilof, łopatę też znalazła i czekała na jakiś wózek, który będzie mogła wziąć.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Marzec 2017, 15:34:33
Czekała, czekała, aż się doczekała. W tym całym krasnoludzkim ruchu gdzie wszędzie się pod nogami pałętał mały brodacz, Gaia nareszcie usłyszała nadjezdzający wózek. Gdzieś tam w tym kopalnianym pół-mroku zauważyła zbliżający się wóz wypełniony po brzegi różnymi minerałami, a wagonik pchało paru krasnali. Gaia zaproponowała swoją pomoc i zaczęła wyładowywać wraz z brodaczami cały ten wagonik żeby za chwilę wraz z nimi pojechać dalej i wykopać trochę minerałów.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Marzec 2017, 16:32:59
Wydobyte metale i inne szlachetne i drogocenne materiały zostały wysypane z wagonika tam gdzie każdy powinien się znajdować. Gaia następnie wraz z brodatymi towarzyszami udała się w głąb kopalni po torach mijając innych krasnoludów, którzy wracali z pełnym wagonem. Tak samo zamierzała wrócić Gaia, ale że krasnoludzkie kopalnie mają miliony tuneli to i sama jazda trochę zajmuje. Miała nadzieję, że za około godziny dotrze do złoża.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Marzec 2017, 17:32:39
Jazda tymi tunelami, których jest tyle, że człowiek, mauren, czy ork chciałby je wszystkie policzyć to nigdy by tego nie zrobił. Tylko te brodate kurduple potrafią się znaleźć w tych kopalniach i tylko oni potrafią jeździć po tych tunelach. Gaia wraz z brodatymi towarzyszami w końcu dojechała do złoża gdzie znajdują się te wszystkie minerały. Krasnale od razu wyskoczyły i zabrały swoje kilofy. Ruszyły z nimi w stronę minerałów i zaczęli kopać i kruszyć te metale. Maurenka nie mogła stać z boku więc też wzięła się do roboty.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Marzec 2017, 20:38:48
Gaia znowu się zapomniała i przepracowała tylko 4 godziny. Ruszyła po swoją zapłatę i wyszła.

 2229g + 100g = 2329g


//:Wypłacam
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Samir w 02 Kwiecień 2017, 12:01:01
Znudzony brakiem zajęcia oraz dotknięty chronicznym wręcz brakiem gotówki Samir zawitał do słynnych na całym Valfden krasnoludzkich kopalni w Ekkerund. Wydobywane tu rudy ponoć nie miały sobie równych. Mauren chciał zobaczyć, jak to wszystko działa od środka, a przy okazji zarobić nieco grosza.
- Witaj, chętnie zarobię parę grzywien - przywitał się ze sztygarem i ruszył po sprzęt. Szybko znalazł odpowiedni dla niego kilof, na ramię zarzucił kosz do gromadzenia urobku i ruszył wgłąb tuneli. Gdy tylko znalazł odpowiednie miejsce, zrzucił kosz, złapał pewnie kilof i zabrał się do roboty.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Samir w 02 Kwiecień 2017, 13:01:09
Praca w ciemności i duchocie tuneli szybko dała się maurenowi we znaki. Samir ściągnął z siebie arafatkę, płaszcz i skóry, odsłaniając czarny tors i wrócił do pracy. Precyzyjne, mocne ciosy kilofa coraz bardziej naruszały strukturę. Mauren wziął głęboki oddech i zamachnął się potężnie, odrywając od skały solidne bryłki rudy żelaza, kruszec posypał się pod stopy kopacza. Samir uśmiechnął się skąpo, odrzucił kilof i pozbierał uzyskany urobek do naszykowanego wcześniej kosza. Miejsca na rudę wciąż było dużo, zatem mauren nie zwlekając wrócił do pracy.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Samir w 02 Kwiecień 2017, 14:01:26
Mauren spokojnie pracował kilofem, miarowymi uderzeniami oddzielając kolejne bryły rudy od twardej skały. Pot lał mu się na oczy, ale na to nie zważał, co jakiś czas jedynie ocierał twarz chustą. Tak zapracowany, nie zauważył zupełnie krasnoluda, który raźno kroczył tunelem w sobie tylko znanym kierunku. Karzeł nie zauważył również Samira i uderzył go z bara.
- Pan wybaczy... - krasnolud popatrzył w kogo właściwie wpadł-  No nie wierzę, czarny w kopalni, he he - krasnal zarechotał głośno i poszedł w swoją stronę
Samir jedynie splunął i zapisał sobie w pamięci twarz skrzata. Wolał nie robić burdy w było nie było krasnoludzkiej kopalni, jedynie lekko poirytowany wrócił do pracy.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Samir w 02 Kwiecień 2017, 15:06:26
W duchu mauren cieszył się, że jest hemis, przynajmniej nie tęsknił za słońcem, którego w tych sztolniach nie można było zaznać. Samir nie miał pojęcia, jak krasnale potrafią przeżyć całe życie w ciasnych tunelach swoich kopalń, nieustannie, dzień po dniu wydobywając drogocenny kruszec. Nie wnikał. Ostanim uderzeniem kilofa zapełnił kosz, bogate rudy żelaza niemal wysypywały się z pojemnika, zatem mauren odłożył narzędzie, ze stęknięciem podniósł kosz i ruszył zrzucić cały zgromadzony urobek. Poszło mu szybko, przy okazji łyknął nieco wody przeznaczonej dla kopaczy i zaczął na powrót ryć w ziemi. Kilof miarowo opadał na skałę, stopniowo oddzielając rudę żelaza od nieprzydatnego kamienia.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Samir w 02 Kwiecień 2017, 16:06:14
Kosz stopniowo zapełniał się wydobytym urobkiem, wraz z mozolnymi uderzeniami kilofa. Samir z zadowoleniem stwierdził, ze pogłębił nieco korytarz, odsłaniając kolejne złoża rudy. Krwawe smugi ciągnące się na całej długości skały dowodziły, że mauren dostał się do bogatej w żelazo rudy, co tylko motywowało go do dalszej pracy. Samir warknął głucho i uderzył ponownie kilofem, odłupując solidną, rudą bryłę. Pot lał mu się po twarzy, a zaduch tuneli odbierał oddech, ale mauren wiedział, że niedużo mu już zostało, a miał świadomość, że za pełną dniówkę jest dodatkowe wynagrodzenie. Zatem odetchnął głębiej, wziął parę tęgich łyków wody i zabrał się do dalszego kopania.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Samir w 02 Kwiecień 2017, 17:06:16
Zbliżał się wieczór, mauren po raz ostatni uniósł kilof, zmęczone mięśnie zaprotestowały, ale mężczyzna zignorował ten sygnał i huknął potężnie, odłupując spory fragment. Upuścił narzędzie i przeciągnął się, zmęczony całym dniem roboty w kopalni. Chyba zostawi tę fuchę krasnalom, doszedł do wniosku Samir i schylił się, pakując urobek do kosza. Z głuchym stęknięciem zarzucił sobie kosz na plecy, podniósł kilof i ruszył na miejsce zrzutki. Spokojnym już krokiem dotarł i wyrzucił zawartość kosza. Odetchnął głęboko, odłożył na miejsce kilof i udał się do wyjścia, gdzie stał już znajomy krasnolud.
- Witaj ponownie - mauren, jeśli to było możliwe, był jeszcze czarniejszy niż przedtem - Przepracowałem cały dzień.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Kwiecień 2017, 15:05:21
- Dobra robota. To Twoje 220 grzywien.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Maj 2017, 10:45:26
Cerbin zawitała w kopalni. Bo mogła, no i lubiła różnorodność podczas pracy. Ogłosiła swoje rozpoczęcie zmiany i zeszła do niższych poziomów, gdzie istoty wszelkich raz łupały kilofami w żyły różnych rud. Chwyciła za jakowyś kilof, ujęła go pewniej i zaczęła sama uderzać w jedną z takich żył, odłupując większe i mniejsze kawałki, które spadały na okoliczną ziemię. Praca nie była lekka, no ale cóż. Mówi się trudno!
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Maj 2017, 11:41:41
ÂŁupania był ciąg dalszy. Z tym, że Cerbin przeniosła się o jakieś pół metra w lewo, na większą żyłę. Otarła kurz i pył z twarzy, wytarła dłonie z potu i ujęła kilof raz jeszcze, pewnie i mocno, po czym zaczęła łupać nim w żyłę. Kolejne grudki i bryłki zaczęły odpadać, padając na ziemie przy elfce, czekając tylko aż je podniesie. Jednak trochę musiały poczekać, bowiem Cerbin nie zamierzała jeszcze teraz przerywać. Uwzięła się na żyłę i łupała, niemalże bezustannie.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Maj 2017, 12:45:11
Następnie, po dwóch godzinach intensywnego łupania, elfka wzięła wózek i podprowadziła go pod swoje terytorium i zaczeła ładować bryły, bryłki, okruszki. Cały urobek który wybiła z żyły. Gdy tym się już zajęła, zaczęła prowadzić go do składu. Droga była długa, kręta i trudna, lecz elfka podołała, dowiozła swój urobek i wysypała go do reszty, po czym wróciła do żyły i zaczęła znowu łupać kilofem.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Maj 2017, 13:48:34
Elfka znowu zajęła się łupaniem w bogatej w rudy żyle. Raz kilof prawie się jej wyślizgnął, ale udało się temu zapobiec. Otarła potem ręce i drzewiec kilofa by zapobiec temu w przyszłości i łupała dalej, zasypując ziemię nowym urobkiem. Praca trwała jeno w najlepsze i najcięższe.  Rytmiczne uderzenia słychać było na całym poziomie, a twarz elfki pokryła się pyłem i kurzem, od którego aż chciało się kichać. Udało się jej jednak powstrzymywać odruchy.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Maj 2017, 14:44:26
Po ponownym wyłupaniu dużej, odpowiednio dużej ilości cennego kruszcu Cerbin znowu wzięła wózek. Zapakowała urobek, przez jakiś czas robiła to łopatą, lecz po jakimś czasie znalazła łopatą i to nią zaczęła pakować kruszec. Gdy już to zrobiła to odłożyła łopatę na miejsce i ruszyła w drogę wózkiem. Kręta, trudna droga tkwiła w jej pamięci po ostatniej trasie, to też tym razem poszło jej szybciej i łatwiej. Gdy dotarła wysypała urobek do reszty.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Maj 2017, 15:46:22
Następnie elfka zrobiła objazd po stanowiskach pracy innych górników i pozbierała ich urobek. Następnie poprosiła o pomoc pewnego orka. Razem dowieźli duża górkę urobku do składu i wysypali ją. Cerbin odstawiła wózek na miejsce, po nim kilof, łopatę i zgłosiła się do kierownika zmiany. Podeszła, napracowana, ówcześnie ocierając się szmatką z kurzu i potu, który się przylepił
- No. To ode mnie tyle, całe 6 godzin.

- Dobra robota. Oto Twoje wynagrodzenie.
2483g + 220g = 2703g
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 27 Maj 2017, 12:20:46
Toruviel przybyła do kopalni. Oznajmiła rozpoczęcie swej zmiany i zaczęła szukać kilofa, który szybko znalazła. Następnie odszukała żyłę jakowejś rudy. Wzięła trochę pyłu na dłonie i ujęła drzewiec kilofa pewnie. Wymierzyła i uderzyła. Raz, drugi, trzeci, czwarty - tak w kółko, odłupując fragmenty skały bogate w rudę, które upadały na ziemię przy elfce w małych, średnich ale i dużych bryłkach. Kto powiedział, że elfka nie może pracować w kopalni?
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 27 Maj 2017, 13:23:43
ÂŁupania był ciąg dalszy, bo jakżeby inaczej? Rytmiczne uderzenia kilofa elfki odłupywały kawałki, bryłki, gródki cennego kruszca, które spadały następnie na ziemię. Elfka na razie ich nie zbierała. Chciała wpierw, by odpowiednio duża ich ilość skumulowała się. Potem by je przeniosła do magazynu. Dlatego też na razie tylko łupała kilofem, jak każdy inny kopacz. Praca ciężka, ale czy nie opłacalna? Z jej długiem bankowym i chęcią zostania krawcową pieniądz był bardzo potrzebny.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Toruviel w 27 Maj 2017, 14:18:42
Gdy już odłupała ilość wystarczająco dużą w jej mniemaniu, podprowadziła wózek i zapakowała tylko rudy ile do niego mogła. Zaczęła ostrożnie prowadzić wózek przez korytarze kopalni tak, ażeby nic jej nie wypadło z niego. Po parunastu zaś minutach dojechała do magazynu,  w rozładowała swój urobek. Odprowadziła wózek na miejsce i udała się do zarządcy. Podeszła, by złożyć raport i odebrać swe wynagrodzenie za dzisiejszy trud.
- Na dziś to ode mnie tyle.- rzekła mu.

- Proszę, to dla Ciebie.

123g + 70g = 193g
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 27 Maj 2017, 14:19:52
//Wypłacam
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Czerwiec 2017, 12:10:20
Cerbin przybyła do kopalni. Zaczęła rozglądać się za kierownikiem zmiany no i w końcu go znalazła w krętych korytarzach placówki służącej do wydobycia różnych kruszców.
- Witam. Chciałabym popracować i coś zarobić.- oświadczyła. Następnie wzięła kilof i udała się do jakowejś żyły jakiejś rudy i zaczęła łupać w nią kilofem. Oczywiście nie za mocno, by narzędzie nie ugrzęzło, jednak odpowiednią ilość siły musiała w to pakować. No i tak łupała.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Czerwiec 2017, 13:11:44
ÂŁupania ciąg dalsy. Alez Cerbin się spociła. Waliła w żyłę jak opętana, a uderzenia kilofa elfki odłupywały kawałki, które następnie spadały na ziemię. Tam zaś czekały, aż elfka skończy rąbać kilofem po bogatej żyle i zacznie je zbierać. Musiały jednak jeszcze trochę poczekać. Nie zanosiło też aby gdziekolwiek się wybierały, toteż Cerbin sobie nie przeszkadzała w pracy. Wymagającej i ciężkiej pracy, którą nie wiadomo czemu wzięła.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Czerwiec 2017, 14:13:53
Gdy już odłupała ilość wystarczająco dużą to podprowadziła wózek i wrzuciła doń swój urobek. Ostrożnie prowadzac wózek przez korytarze kopalni tak, by nic nie wypadło z niego, jechała w stronę magazynu, w którym to składowano urobek robotników. Choć droga była dość długa, to Cerbin uporała się w kilkanaście minut i wysypała swój urobek do reszty, po czym zaś wróciła na swe stanowisko pracy, z wózkiem oczywiście, by nie musiała potem po niego iść. No i zabrała się do roboty.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Czerwiec 2017, 15:03:15
Otarła twarz z kurzu i potu mokrą chustą, a potem suchą. Następnie zaś otarła dłonie i wtarła w nie talk. Dopiero wtedy ujęła kilof i zaczęła od nowa wybijać z niego kolejne porcje urobku. Praca cieżka, lecz opłacalna. No każda jest z reguły, a do tego przecież żadna, ale to żadna praca nie hańbi. Także z reguły. Cerbin nie narzekała. Mogła mieć gorzej. Dlatego łupała w żyle bogatej w rudę... czegoś, odłupując małe, duże i średnie kawałki urobku, które zbierały się u jej nóg w pokaźną kupkę. Kupkę, która wkrótce spocznie w magazynie.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Czerwiec 2017, 16:07:27
Dalej rąbała kilofem. Waliła w żyłę, odłupując fragmenty urobku, które leciały niczym deszczu obok i na jej otulone butami stopy(dlatego też ich uderzenie nie bolało). Musiały one jednak poczekać na swoją kolej odnośnie bycia zaniesionymi do magazynu, a to dlatego, że praca do reszty pochłonęła elfkę, która na nic nie zważała w huraganie uderzeń  kilofa o rudę. No może na to, by nikogo nie uderzyć, gdyby ktoś przechodził za nią. Ale tak to nic nie mogło jej odciągnąć!
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Czerwiec 2017, 17:03:31
Elfka podprowadziła wózek. Wrzuciła do niego swój urobek, po czym ruszyła w kolejną przejażdżkę krętymi korytarzami kopalni, finalnie w końcu dowożąc swój urobek do magazynu, gdzie wysypała go na wielką górę, wręcz kopiec. Gdy to skończyła, odstawiła wózek na miejsce, oddała kilof i udała się do kierownika obecnej zmiany. Gdy już go znalazła, podeszła, uprzednio ocierając się z kurzu i i potu.
- No, ode mnie to tyle na dziś. Calusieńkie 6 godzin.

2593g + 220g = 2813g
- Proszę. To dla Ciebie.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Wrzesień 2017, 14:33:55
Cerbin znów przybyła do kopalni. Znalazła osobę odpowiedzialną za tą zmianę, oznajmiła rozpoczęcie swojej pracy po czym ruszyła do składziku. Wzięła stamtąd jakiś hełm, oraz kilof i ruszyła do obszaru, gdzie wydobywane były wszelakie rudy. Ujęła pewnie narzędzie, po czym zaczęła łupać w żyłę rudy kilofem. Nie za mocno, żeby nie zdarzyło się tak, że narzędzie ugrzęźnie, jednak także i nie za lekko, by nie sterczeć tu cholera wie ile. Miała już jakowąś wprawę, to też szło jej dobrze, a bryłki zasypywały okolicę.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Wrzesień 2017, 15:32:29
Elfka na chwilę odłożyła kilof i usiadła na ziemi, opierając się o skalną ścianę. Przetarła twarz chusteczką. Odsapnęła chwilę, będąc faktycznie zmęczona tą robotą. Ale co powiedzieć? Pieniądz to pieniądz, a ten nie śmierdzi. Wręcz przeciwnie. Cerbin napiła się jeszcze trochę wody i złapała ponownie za kilof. I po chwili znów dało się słyszeć łupanie kilofa o żyłę rudy. Nie wiedziała jakiej. Nie od tego była. Miała po prostu kopać. I robiła to.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Wrzesień 2017, 16:33:31
Cerbin łupała i łupała tak jeszcze sporo czasu, zasypując ziemię wokół siebie bryłkami cennej rudy... czegoś. Tego, co kopała kilofem. Wkrótce jednak odłożyła narzędzie i zaczęła zbierać bryłkę za bryłką, po czym wzięła i chwyciła za łopatę, którą wrzuciła swój obecny urobek do taczki. Następnie zaś zaczęła ją prowadzić do składzika. Spokojnie i powoli, bez śpieszenia się. Wszak pośpiech jest złym doradcą. Lepiej zrobić robotę powoli a skutecznie.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Wrzesień 2017, 17:31:19
Elfka w końcu zajechała do składu, w którym trzymany był urobek z kopalni. Zajechała do stosu rudy swą taczką i wysypała do niego swoją część. Następnie wróciła z taczką na dawne miejsce i odstawiła ją, by czekała na to gdy będzie znów potrzebna. Cerbin napiła się wody, otarła twarz i dłonie z potu, wzięła kilof i zabrała się za kolejną rundę łupania w żyle bogatej rudy. Każde łupnięcie było pieniądzem. A kto wie, może Marduke kupi jej jakąś fajną sukienkę jeśli dużo zarobi?
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Wrzesień 2017, 18:30:06
Cerbin znów zrobiła sobie momencik przerwy. Napiła się wody, znowu otarła twarz i ręce z potu i brudu i zabrała się za dalsze łupanie. W pewnym momencie coś poszło nie tak i uderzyła w bryłę za mocno. Kilof utknął w żyle rudy i nie chciał wyjść. Elfka mocowała się z upartym narzędziem, ciągnąc do siebie z całej siły. Z początku bez skutku. Dopiero wtedy postanowiła sobie poradzić sposobem i wykręcać kilofem na boki, aż w końcu opuścił bryłę. Cerbin z kolei wróciła do kopania, tym razem jednak czyniąc to o wiele ostrożniej.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Wrzesień 2017, 19:25:38
Cerbin połupała jeszcze trochę w żyle rudy, po czym odłożyła kilof i zamiast niego chwyciła łopatę, którą załadowała swój urobek na taczkę. Odłożywszy łopatę wzięła się za taczkę, prowadząc ją przez tunele kopalni. W końcu, po kilku minutach dojechała do składziku i wysypała to, co wyłupała do reszty. Następnie odwiozła taczkę na miejsce, to samo zrobiła z łopatą. Kilof i hełm oddała do składziku i poszła do kierownika zmiany.
- No. Ode mnie to tyle na dziś.- rzekła.

- To Twoje pieniądze, proszę.

3213g + 220g = 3433g
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Październik 2017, 13:59:15
Cerbin przybyła do Ekkerundzkiej kopalni, aby znów popracować jak mauren. Bo kto nie lubił owocnej pracy w kopalni, tamtejszej strawy, kurzu i napierdalania kilofem po skałach? Nic innego nie było dostępne w soboty, a pieniądz jej i jej panu przydatny jest zawsze. Ogłosiła więc rozpoczęcie swojej zmiany krasnoludzkiemu kierownikowi, poszła do magazynu po kilof i hełm i udała się do jednej z odnóg. Zaczęła szukać wolnej żyły, aby oczywiście mieć w co nawalać kilofem tępym niczym nie jeden ork.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Październik 2017, 14:54:07
No i w końcu udało się jej znaleźć żyłę rudy. Wolną, nieokupowaną, przez nikogo nie nawalaną kilofem. Przyjęła pozycję przy niej, chwyciła pewnie kilof, odchrząknęła, pokręciła tyłkiem, umiejscowiła się w ziemi i zaczęła maraton uderzania narzędziem o żyłę nieznanej jej rudy. Na tym się nie znała. Umiała po prostu kopać. Dużo rzeczy w sumie umiała. Urobek zaczął zasypywać przestrzeń pod żyłą i powoli kumulował się.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Październik 2017, 17:01:18
- ÂŁoj, panienka nie w humorze jak widzę. Te dni? Proszę i proszę iść do domku.- rzucił kierownik płącąc elfce.

5313g + 40g = 5353g
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 25 Listopad 2017, 12:13:26
Torstein niechętnie przybył odpracować dług zaciągnięty w banku. Kopalnia była miejscem bardziej dla krasnoludów, ale cóż, za słabą pamięć się płaci. Odnalazł kierownika zmiany i podbił do niego.
- Witom. Ja tu by odpracować dług. 10 godzin dziś i w poniedziałk.- oznajmił. Wziął kilof i hełm ze składziku i zrobił sobie spacer po kopalni, szukając wolnej żyły minerałów, rud i innych dupereli. I znalazł w końcu. Ujął pewniej i zaczął młócić, wydobywając minerał z formacji, który zasypywał powoli przestrzeń wokół niego.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 25 Listopad 2017, 13:15:39
Torstein wolał zarabiać inaczej, poprzez machanie mieczem czy toporem oraz wzbudzanie fontann krwi tym machaniem. Zamiast tego wzbudzał tumany pyłu i kurzu kolejnymi razami kilofa, który rytmicznie uderzał w runę minerału. Uderzenie za uderzeniem bryłki, większe i mniejsze spadały na ziemię przy wikingu. Nie był orkiem, lecz szło mu sprawnie prawie jak im. Chyba. Nie mniej, wiking absolutnie się nie nudził.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 25 Listopad 2017, 14:15:19
Wiking dalej bawił się w górnika z valfdeniczki, bądź inszego krasnoluda. Niechętnie, ale no cóż, musiał. Zręcznymi uderzeniami kilofa wybijał z żyły kolejne bryłki cennej rudy, czy co on tam wykopywał. W rzyci to miał, byle wyrobić te 5 dzisiejszych godzin. Nigdy więcej już raczej nie weźmie kredytu. Albo zastanowi się nad tym. Przestał w końcu narzekać w myślach i skupił się w pełni na łupaniu kilofem. Jak we wspomnianej już valfdeniczce. Niczym mauren bądź krasnolud.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Longinus Podbipięta w 25 Listopad 2017, 15:25:07
-
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 25 Listopad 2017, 15:25:33
Niczym mauren bądź krasnolud. Tak się czuł. Zręcznymi uderzeniami kilofa wybijał z żyły kolejne bryłki cennej rudy, czy co on tam wykopywał. Uderzenie za uderzeniem bryłki, większe i mniejsze spadały na ziemię przy wikingu. Przybywało ich niczym królom bękartów, dzieciakom pryszczy a kurwom pieniędzy. Powtarzał sobie "byle wyrobić te 5 dzisiejszych godzin". I z tą jakby mantrą walił kilofem dalej. Ciągle, z małymi przerwami.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 25 Listopad 2017, 16:15:05
Torstein w końcu przestał jak pojebany napierdalać kilofem. Zamiast tego udał się po wózek i szpadel i podjechał nimi do swego urobku. Całkiem solidnego. Robionego chędożone cztery godziny z małymi przerwami. Załadował łopatą bryłki i zajechał wózkiem do magazynu, gdzie wysypał je na kopiec rudy czegoś tam. Oddał do magazynu swój sprzęt, napił się solidnie, zjadł i uznał że czas na niego. Przybędzie ponownie, za dwa dni.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 02 Grudzień 2017, 17:42:07
No i wiking przybył na drugą turę zapierdalania w kopalni, mającego być formą zarówno nauczki jak i odpracowania kredytu. Wziął kilof z magazynu i wybrał się na wędrówkę w poszukiwaniu wolnej, nieokupowanej przez nikogo żyły jakiejś rudy. Gdy już znalazł to zaczął niczym krasnolud młócić ją kilofem, wykruszając i wydobywając różnej wielkości bryłki i samorodki, które grzecznie zbierały się na ziemi u stóp wikinga. No i tak mijała mu pierwsza dziś, a szósta w ogóle godzina.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 09 Grudzień 2017, 12:08:07
Wiking znów pojawił się w kopalni. Zostały mu do przepracowania jeszcze 4 godziny. Ciągle mniej i mniej, lecz nie wystarczająco. Czas nadszedł aby to zakończyć. Wiking standardowo poszedł do magazynu. Wziął stamtąd kilof i zaczął szukać dla siebie dobrej żyły minerału. Na odwagę i poprawę humoru golnął sobie rumu i zaczął uderzać narzędziem w rudę, zrzucając na ziemię kolejne bryłki i samorodki. Jedne większe, drugie mniejsze. Ważne że spadały.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 11 Grudzień 2017, 15:29:33
Wiking, któren przybył do kopalni znowu, od razu zabrał się do roboty. Czas by to zakończyć. Standardowo Lothbrok poszedł do magazynu. Wziął stamtąd kilof i zaczął szukać dla siebie dobrej żyły minerału. Nie szukał długo. Popluł w ręce dla pewniejszego chwytu, upewnił się, że nikt za nim nie stoi i w konsekwencji nie zarobi kilofem przez łeb i zaczął łupać w żyle rudy czegoś. Nie wiedział i średnie go to obchodziło.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 11 Grudzień 2017, 16:32:07
Torstein zaś dalej kopał w żyle nieznanego mu minerału. Uderzenie za uderzeniem wybijał na ziemie grudki, bryłki i samorodki materiału, co jakiś czas ocierając spocone czoło. Robota nie była ani łatwa, ani przyjemna, lecz wiking nie narzekał. Nie miał w tym celu. Jego jedynym celem było na razie to, aby mieć spokój z tą chędożoną kopalnią. Dlatego z całych swych sił młócił kilofem o żyłę, wiedząc, że zostało mu już nie wiele.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 11 Grudzień 2017, 17:26:20
I nastąpiła ostatnia, zbawienna godzina odpracowywania. Wiking wybił z żyły jeszcze trochę samorodków, po czym podjechał do swego urobku wózkiem górniczym i dużą łopatą zaczął ładować go na środek lokomocji. Odstawił łopatę gdzieś na bok i zarzucił kilof na szczyt bryłek w wózku. Pojechał wprost do składu, gdzie wysypał swój uróbek, ładnych kilkanaście kilogramów na jeden z kopców. Następnie oddał zaś kilof do składu i skończył swą zmianę. Był wolny.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Kwiecień 2019, 18:54:25
Pieniężne poszukiwania zaprowadziły go w kolejne miejsce. Podziemne Ekkerund i jego kopalnie. Przechadzając się po mieście dotarł do kopalni. Robota jak robota, a jego wampirza siła pozwoli mu ładnie popracować, o ile ten niezbyt mocno się nie rozleniwi, jak na farmie. Wszedłszy do środka odnalazł zarządce.
– Dobry, ja żeby popracować – przywitał się. Następnie złapał za kilof i udał się do jednej z wielu odnóg kopalni. Znalazł nieokupowany i niełupany przez nikogo samorodek, po czym zaczął łupać. Trzymał jednakowe tempo, nie przyśpieszał i nie zwalniał. Kontrolował siłę, aby nie uderzyć za mocno, czy za słabo, wiedząc, że i tak i tak byłoby źle. Bryłki spadały do jego stóp.

//1 godzina.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Kwiecień 2019, 19:54:07
Imago łupał dalej, co jakiś czas jedynie ocierając twarz i dłonie z potu. Po jakimś czasie podwinął też swoje rękawy. Uderzał i uderzał, jak gdyby walczył z samorodkiem. Tak jakby okradł go, albo był jego śmiertelnym wrogiem. Uderzał niezmordowanie, pełen wampirzych sił. Mógł uderzać mocniej i szybciej od większości z pracowników, nadrabiając tak brak doświadczenia w fachu. Kupka bryłek rud różnych metali powiększała się u jego stóp, on sam w którymś momencie zatrzymał łupanie. Nadszedł czas, aby nałożyć urobek na wózek.

//2 godzina
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Kwiecień 2019, 20:53:54
Imago uderzył w żyłkę jeszcze ładnych parę razy, po czym odłożył kilof. Otarł twarz z potu, który zaczął spływać po czole. Napił się kubeczka wody, jaki został mu grzecznie udzielony, po czym wziął sporą łopatę. Wbił ją w małą górkę urobku, nałożył trochę i przeniósł spokojnie do wózeczka. Czynność powtórzył tak kilka razy. Żadna z bryłek nie śmiała spaść na dół dzięki jego niezwykłej, wampirzej zwinności. Po paru chwilach, Imago odłożył szuflę. Trzeba było wrócić w końcu tego łupania, czy tego chciał, czy też nie.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Kwiecień 2019, 21:53:19
Dlatego też mężczyzna po odłożeniu łopaty złapał ponownie za kilof. Rozprostował kości przed rozpoczęciem łupania. Ujął kilof pewniej, zrobił pewny zamach nim, po czym uderzył, wracając do odłupywania grudek rudy jakiegoś metalu. Nie wiedział jakiego, nie znał się. Ale jeśli miał obstawiać, to byłoby to żelazo. Łupał więc tak, raz za razem. Nie za słabo, nie za mocno, a w sam raz. Wyrobił sobie pewien rytm, dzięki któremu nie męczył się za bardzo. A to z kolei zwiększyło efektywność. A efektywność to się równa grzywna! Sporo! Teraz potrzebna mu jest każda.

//4 godzina.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Kwiecień 2019, 22:49:32
Imago postanowił chwilę odpsapnąć. Odłożył kilof i usiadł na ziemi. Otarł pot z czoła, który znów napływał na jego twarzy przez cały ten wysiłek. Odsapnął tak chwilę, nawet napił się kolejnego kubeczka wody. Oczywiście wolałby słodki smak krwi, który dałby mu masę nowej energii, lecz nie narzekał. Lepszy rydz niż nic, czy też wróbel w garści niż gołąb na dachu. Imago chwilę tak jeszcze posiedział, po czym powstał, otarł ręce i chwycił znów za kilof. Kolejny zamach i kolejne uderzenie. Szybko wrócił do swego rytmu. Uderzenie za uderzeniem, bryłki spadały na nowo na ziemię, tuż do jego stóp.

//5 godzina.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Kwiecień 2019, 23:43:12
W końcu, po kolejnej godzinie tłuczenia w sporą żyłę, u stóp Imago znowu zebrała się duża ilość bryłek. Był nieregularne, jedne większe, drugie mniejsze, wszystkie jednak tam samo cenne. Po jakimś czasie Imago odłożył kilof. Przetarł twarz, po czym złapał za łopatę. Raz jeszcze wbił ją w górkę rudy, nałożył ile się dało i przesypał. Powtórzył tak czynność kilkakrotnie. Każda bryłka została załadowana. Wampir następnie zaś zawiózł wózek do składu rudy, kilof odłożył. Robota mogła zostać uznana za skończoną.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Kwiecień 2019, 23:44:25
W końcu, po kolejnej godzinie tłuczenia w sporą żyłę, u stóp Imago znowu zebrała się duża ilość bryłek. Był nieregularne, jedne większe, drugie mniejsze, wszystkie jednak tam samo cenne. Po jakimś czasie Imago odłożył kilof. Przetarł twarz, po czym złapał za łopatę. Raz jeszcze wbił ją w górkę rudy, nałożył ile się dało i przesypał. Powtórzył tak czynność kilkakrotnie. Każda bryłka została załadowana. Wampir następnie zaś zawiózł wózek do składu rudy, kilof odłożył. Robota mogła zostać uznana za skończoną.

- Dobra robota. To twoje 220 grzywien.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 04 Maj 2019, 12:02:40
Praca w kopalni, gdzie słońce nie praży, była znacznie bezpieczniejsza od jakiegoś smażenia się na arenie. Złapał za kilof, ogłosił, że rozpoczyna zmianę i ruszył przez tunele kopalni, szukając jakiegoś "zacisznego", a raczej osamotnionego miejsca. Ostatnim, czego chciał, był jakiś obsrany krasnolud do towarzystwa. Krasnoludów nie znosił, nawet gdyby usychał, nie wypiłby jego krwi. Wampir splunął, wziął srogi zamach i łupnął w kopalni. Zaczął się srogi dzień łupu-łupu w kopalni. Zartat da, że będzie to soczyste sześć godzin.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 04 Maj 2019, 13:04:30
Łupu-łupu-łup ciąg dalszy. Imago zrobił krótką przerwę, aby odsapnąć. Za dnia nie był tak wytrzymały, ani silny, musiał się więc oszczędzać, aby nie odpaść z pracy przedwcześnie. Po wypiciu kubeczka wody i chwili odpoczynku, krwiopijca otarł pot z czoła i złapał ponownie za kilof. Zamach i uderzenie. Bryłki posypały się na ziemię. Powtórka, kolejny zamach kilofa, koleje uderzenie, znów deszcz bryłek. Sztuką było uderzanie w taki sposób, aby kilof nie utkwił w żyle rudy. Wtedy to już kaplica, trzeba by się wtedy mordować z wyciąganiem go.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Maj 2019, 14:00:23
-
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 04 Maj 2019, 14:01:06
Wampir dołożył tak jeszcze kilka łupnięć swego kilofa, zsypując tym samym na ziemię bogatą i pożądaną rudę, która potem zostanie przetopiona i uformowana w sztaby. Z nich narodzą się bronie, stalowe, czerwone, czarne. Narzędzia pewnie też. Kto wie, może wampir kiedyś będzie walczył ostrzem, którego materiał pochodzić będzie z jego własnej machaniny kilofem? Na razie odstawił narzędzie i zaczął sporą łopatą zbierać i wsypywać swój urobek do wózeczka.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 04 Maj 2019, 14:54:05
Wampir przerzucał tak swój urobek dużą łopatą. Bryłki zasypywały wózek, którego następnym celem miał być magazyn. Po chwili takowego wypełniania go, Imago odsapnął sekundę. Wciąż się oszczędzał. Dzień nie był i nigdy nie będzie jego porą.  Po zapełnieniu wózka, krwiopijca odłożył łopatę i zaczął prowadzić wózek. Było to dosyć wymagające, gdyż jego siły nie były zbyt duże o tej porze. Mimo wszystko, udało mu się tak dojechać w końcu do magazynu i wyładować swój urobek.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 04 Maj 2019, 15:59:31
Bryłki wysypały się obficie do składu. Było przy tym dużo hałasu, a kopiec powiększył się troszeczkę, nieznacznie. Wampir zaczął drogę powrotną na swe miejsce. Przeprowadził wózek z powrotem, co było znacznie łatwiejsze, gdy nie był wyładowany po brzegi. Otarł twarz z potu, napił się wody, żałując, że nie jest ona krwią. Następnie złapał za kilof i zaczął łupać. Tunel znowu rozległo samotne łupanie kilofa o żyłę... czegoś.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 04 Maj 2019, 16:59:13
Wampir dalej łupał. Tym razem robił to jednak o wiele oszczędniej, wolniej. Słabiej. Był zwyczajnie zmęczony. Miał do tego prawa. Pracował przez sześć godzin z małymi przerwami, w środku dnia. Pory, gdy wampiry są słabe, gdy są niczym mrówka wobec całego świata. Imago łupał więc tak słabiej, aż w końcu zaprzestał. Łopatą załadował swój urobek, którego było znacznie mniej, po czym zajechał nim do składu. Następnie zgłosił się po zasłużone pieniądze.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Maj 2019, 17:00:43
Wampir dalej łupał. Tym razem robił to jednak o wiele oszczędniej, wolniej. Słabiej. Był zwyczajnie zmęczony. Miał do tego prawa. Pracował przez sześć godzin z małymi przerwami, w środku dnia. Pory, gdy wampiry są słabe, gdy są niczym mrówka wobec całego świata. Imago łupał więc tak słabiej, aż w końcu zaprzestał. Łopatą załadował swój urobek, którego było znacznie mniej, po czym zajechał nim do składu. Następnie zgłosił się po zasłużone pieniądze.

- Oto Twoje 220 grzywien.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 02 Czerwiec 2019, 10:35:56
-
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 02 Czerwiec 2019, 11:27:51
-
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Czerwiec 2019, 16:37:20
Pieniędzy znów było mało. Przydałoby się więc wykorzystać łapki i ciemności kopalni do łupania...Praca w kopalni, gdzie słońce nie zabije, była znacznie bezpieczniejsza od areny, czy tartaku. Ogłosił początek swojej pracy, najpewniej pełnej zmiany, złapał za kilof i powędrował w jakieś odludne miejsce, gdzie nikt nie będzie truł mu dupy. Gdy już odnalazł odpowiednią miejscówkę to nie zostało nic innego niż kopać. Rozpoczęło się wielkie łupanie.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Czerwiec 2019, 17:36:10
Wampir na razie nie zamierzał robić sobie przerwy, toteż nie przerywał swej pracy. Ciągła monotonność uderzeń kilofa w żyłę bogatą w materiał mogła doprowadzić do znudzenia. To też przeżywał w tamtej chwili Imago. Znudzenie łupaniem. I co miało mu dać te walenie w rudę? Pieniądze, których zawsze i tak mu brakowało. Ale kto wie, może się to nawet zmieni? Trzeba tylko pomagać niektórym bogaczom z zawartością sakiewek. Na razie jednak, najważniejsze było wydobywanie surowca. Uderzanie z odpowiednią siłą. Rozmyślania będą miały swe miejsce innym razem.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Czerwiec 2019, 18:36:28
Trzecia godzina przyniosła z kolei trochę zmęczenia. Pora roku nie należała do ulubionych pór wampira. Tak z samo z porą dnia, zwłaszcza, że dnie są dłuższe, a noce krótsze. Imago łupnął w samorodek jeszcze tak z kilka porządnych razy, po czym odłożył kilof. Otarł spoconą i brudną twarz, napił się trochę i przysiadł na chwilę na ziemi. Odpoczął trochę, wiedząc, że to ku większemu dobru i większej efektywności pracy.
Nie zajęło to więcej niż kilka minut. Wampir powstał, złapał za kilof i wrócił do łupania. Teraz od innej strony, pod innym kątem.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Czerwiec 2019, 19:35:23
Przy którymś uderzeniu kilof wampir utknął w samorodku. Walczenie i próbowanie wyrwania go siłą nie dawały żadnego efektu, jedynie wyczerpując siły Imago. Krwiopijca przestał więc, odsapnął sekundę i zrobił to sposobem. Powoli, delikatnie obracając kilofem wyjmował go z żyły, aż w końcu całość znowu była wolna. Wampir zmienił kąt uderzania, wziął zamach i uderzył. Efekt był dobry, kilof gładko wydobywał materiał.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Czerwiec 2019, 20:34:12
Ziemię zasypywały bryłki cennego kruszcu, podczas gdy cienio i nocnolubny wampir dalej wydobywał je kolejnymi, sprawnymi uderzeniami swego wiernego kilofa. Wiedząc, że kończy się powoli jego zmiana, wampir zignorował zmęczenie i jeszcze bardziej zintensyfikował swą pracę, uderzając szybciej i częściej, stając się niczym swoisty górniczy automat. Nie mógł co prawda tak zbyt długo robić, ale odrobina nie zaszkodzi. Chciał już dokończyć ten odcinek.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 08 Czerwiec 2019, 21:31:50
Przy szóstej oraz ostatniej godzinie pracy, wampirowi zostało już całkiem mało. Raptem kilkanaście machnięć kilofem. Nie było to trudne, toteż wampir pośpieszył z tym. Lecz nawet pomimo porządnego wyłupania, jego robota nie była skończona. Z pomocą łopaty załadował więc dość sporą całość swego sześciogodzinnego urobku i zawiózł ją do składu. Tam z kolei zostało mu już tylko wyładować wszystko, co też zrobił.
- To tyle - powiedział do zarządcy.

182g + 220g = 402g
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Czerwiec 2019, 21:35:27
Przy szóstej oraz ostatniej godzinie pracy, wampirowi zostało już całkiem mało. Raptem kilkanaście machnięć kilofem. Nie było to trudne, toteż wampir pośpieszył z tym. Lecz nawet pomimo porządnego wyłupania, jego robota nie była skończona. Z pomocą łopaty załadował więc dość sporą całość swego sześciogodzinnego urobku i zawiózł ją do składu. Tam z kolei zostało mu już tylko wyładować wszystko, co też zrobił.
- To tyle - powiedział do zarządcy.

182g + 220g = 402g

- Oto Twoja wypłata.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 10 Czerwiec 2019, 11:56:28
Kolejny dzień i znowu to samo. Imago stawał się powoli górnikiem. Ale pieniądz to pieniądz. Z reguły nie śmierdzi, a nawet jeśli, to wciąż pozostaje pieniądzem, co samo w sobie definiuje to, że jest warty całego zachodu. Pieniądz to droga wyżej i wyżej. Z tym mottem, wampir zszedł do kopalni, oznajmił początek swojej zmiany, wziął ze składu kilof i wybrał się na przechadzkę po tunelach, chcąc znaleźć odpowiednie stanowisko do roboty. Stało się to nader szybko, więc nie pozostało mu też dużo do roboty, prócz rozpoczęcia kopania.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 10 Czerwiec 2019, 12:58:43
Wampir na razie nie zamierzał robić sobie przerwy, toteż nie przerywał swej pracy. Nawet pomimo tego, że męczyło go okrutne zmęczenie, spowodowane porą dnia i ciężką pracą, on cały czas, zdeterminowany kopał, łupał i uderzał, rozsypując u swych stóp cenny kruszec, który uderzał o siebie, stukał i pukał. Dźwięk nudny, ale jedyny, procz odgłosu kilofa uderzającego o rudę. I tak cały czas. Wampira nużyło to już, ale nie mógł nic poradzić. Trzeba było łupać!
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 10 Czerwiec 2019, 13:49:18
W końcu wampir przestał, choć tylko na chwilę. Odłożył kilof i napił się trochę, aby zaspokoić pragnienie oraz nawodnić organizm. To podstawa przy fizycznej, ciężkiej pracy. Następnie otarł twarz ścierką, uprzednio zamoczoną w wodzie. Dawało to ulgę i ochłodę jakiej potrzebował. Postanowił tak chwilę odpocząć, aby zregenerować siły. Trudno było nie usnąć ze zmęczenia, lecz udało się i po paru minutach wampir powrócił do pracy.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 10 Czerwiec 2019, 14:39:43
Pierwsze, po przerwie rzecz jasna, łupnięcie kilofa padło w rudę. Za nim drugie, trzecie, czwarte i tak dalej i dalej. Wampirowi szło o wiele lepiej, nawet pomimo tego, że przerwa w pracy była raczej krótka i nie miała nawet dziesięciu minut. Pomimo krótkości, dała wampirowi zastrzyk sił, czy też oddała je z powrotem. Dzięki temu mógł wytrzymać przez dłuższy czas, a więc też lepiej pracować, co też teraz robił, zawzięcie łupiąc w rudę cennego materiału. Jaki to był materiał nie wiedział.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 10 Czerwiec 2019, 15:29:16
Każde kolejne uderzenie zbliżało wampira do końca jego dziennej roboty. Pomimo, że zmęczenie wracało, ten niezmordowanie łupał i dziobał kilofem, wydobywając bryłki kruszcu - duże, jeszcze większe, średnie, średniejsze, małe, malutkie, bardzo malutkie - rozmiarów było od groma. Kształtów również, bowiem każda bryłka miała własny, unikatowy i niepowtarzalny kształt. Kilof wampira wydobywał  wydobywał w niezmordowanym jakby transie. Wręcz łupaniu nie było w ogóle końca.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Imago w 10 Czerwiec 2019, 16:21:56
Po pewnym czasie, gdy wampir uznał, że starczy już tego walenia kilofem, odłożył go. Otarł się raz jeszcze, bowiem spocił się, napił się trochę a następnie zaczął ładować urobek do wózka. Gdy zaś to zrobił, pozostało zawieść wszystko do składu, co też wampir po chwili dokonał. Komplikacji po drodze nie było, toteż gdy tylko zajechał, co stało się szybko, wysypał swój urobek. Robota skończona. Imago poszedł do zarządcy.
- To tyle. 220 grzywien się należy.

272g + 220g = 492g
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 10 Czerwiec 2019, 16:22:36
Po pewnym czasie, gdy wampir uznał, że starczy już tego walenia kilofem, odłożył go. Otarł się raz jeszcze, bowiem spocił się, napił się trochę a następnie zaczął ładować urobek do wózka. Gdy zaś to zrobił, pozostało zawieść wszystko do składu, co też wampir po chwili dokonał. Komplikacji po drodze nie było, toteż gdy tylko zajechał, co stało się szybko, wysypał swój urobek. Robota skończona. Imago poszedł do zarządcy.
- To tyle. 220 grzywien się należy.

272g + 220g = 492g

- Oto Twoja nagroda.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Rengar w 10 Czerwiec 2019, 16:41:14
-witam, zwę się Watu i chętnie trochę popracuje.
Powiedziałem do krasnoluda energicznym tonem, to chyba po tym mleku z farmy.
Wszedłem do kopalni. Szedłem na sam koniec tunelu któremu nie było końca, dłuższa chwilę zajęło mi dotarcie do końca, na szczęście tunele były jako tako oświetlone bo inaczej miałbym przejebane. Dostrzegłem wtedy jak wiele jest minerałów na ścianach i jak wiele razy ktoś uderzał w te ściany kilofem, ściana wyglądała jak zrobiona dłutem, z tą różnicą ze miała swoiste dziury po odkruszających się minerałach, wyglądało to interesująco, A przyjemny chłód sprawiał ze aż chciało się pracować, szczególnie po uprzedniej pracy na pełnym słońcu.
Z daleka już słyszałem trzaski uderzenia kilofem o kruszec. Po jeszcze kilku minutach marszu dostrzegłem iż ktoś przede mną kopie. Podszedłem bliżej i postanowiłem zacząć kopać kilka kroków od niego.
Wziąłem kilof w dłonie i oddałem kilka kontrolnych uderzeń.
Jednak nie będzie to takie proste.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Rengar w 10 Czerwiec 2019, 17:45:31
Raz po raz waliłem kilofem w ścianę starając się popatrzeć jak robi to Górnik który pracował obok mnie. Kiedy już złapałem zadyszki udało się i odpadł pierwszy kawałek, jednak jak po chwili zauważyłem, nie była to żyła metalu A zwykły kamień, wtedy zrozumiałem że nie mogę tylko tempo nawalać kilofem ale muszę wiedzieć w co i jak uderzyć. Upatrzylem sobie jedną żyłę i postanowiłem najpierw kilkoma silnymi uderzeniami otłuc ją po bokach po czym później waliłem od góry aż ruda się nie wykruszyła. I tak o to wydobyłem swoją pierwszą rudę. Bylem szczęśliwy i zafascynowany co dało mi więcej energii do dalszej pracy. Mocno zacisnąłem dłonie na trzonie i dalej uderzałem.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Rengar w 10 Czerwiec 2019, 18:34:55
Rudy teraz szybciej sypały się spod mojego kilofa, mógłbym może jeszcze szybciej kopać ale wątpię by skutkowało to większą ilością rudy. Kiedy miałem pod nogami już trochę rudy, wziąłem łopatę aby naładować to do wózka, co prawda nie było takiej potrzeby ale ręce przynajmniej trochę mi odpoczęły. Po załadowaniu całych kilku niedużych rud odłożyłem łopatę w miejsce skąd ją wziąłem i ponownie chwyciłem za kilof, w sumie to praca tu była monotonna, co prawda podobało mi się pierwsze wykopanie rudy jednak każde następne wyglądało tak samo tylko ze już nie cieszyło tak bardzo. Ale nie ma co jęczeć ino trzeba machać kilofem. Wróciłem do pracy.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Rengar w 10 Czerwiec 2019, 19:47:15
Wózek pełen rudy musi pewnie wyglądać okazale, jednak nie było mi się jeszcze dane o tym przekonać, puki co zrobiłem krótką przerwę na przemyślenie dalszej pracy, Górnik który kopał obok się już zmył, to pewnie znaczyło że większość górników miała już fajrant, mi jeszcze przyjdzie tu posiedzieć parę godzinek. Mimo iż ręce razem z uszami chciały mi już odpaść od tego walenia postanowiłem że dam z siebie wszystko i dokończę tę dniówkę. Po tych kilku godzinach pracy w kopalni szczególnie doceniłem pracę na farmie, cisza spokój i przyroda do okola, miejscami śmierdzące ślę to i tak lepsze niż mieć wokół siebie same skały. Odkruszyłem jeszcze trochę i ponownie chwyciłem za łopatę lądując moją ciężka pracę do wózka.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Rengar w 10 Czerwiec 2019, 20:41:35
Przy kolejnym uderzeniu kilof wypadł mi z dłoni, nie mogłem wyprostować palcy i dłonie mi drżały od uderzeń o skały.
Już prawie fajrant, dam rady!
Powtarzałem sobie w myślach, prawdopodobnie byłem jeszcze za słaby na pracę w kopalni. Po raz kolejny załadowałem odłamki rud do wagonu, było już ponad połowę. Tak w ogóle narzędzia nie były najnowsze, kilka razy miałem wrażenie że łopata się złamie, gdyż była ona w zdecydowanie najgorszym stanie, pordzewiała, w niektórym miejscach przylamana. Kilof również swoje już przeszedł, jednak czego się spodziewać po narzędziach które są zostawiane w kółko w kopalni, wilgoć wykańcza zarówno drewno jak i metal który właśnie wydobywałem. Usiadłem na chwilkę oparty o wózek,musiałem złapać trochę powietrza.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Rengar w 10 Czerwiec 2019, 21:39:41
Po krótkiej przerwie wróciłem do machania kilofem. Prawie od razu ukruszyła się ruda, jednak wraz z nią złamał się kilof, postawiłem to pod ścianą i wziąłem inny który stał nieopodal mnie pod ścianą i jeszcze trochę uderzałem chociaż już się nie przemęczałem. Powoli moja praca dobiegała końca, i całe szczęście. Odłożyłem kilof i zebrałem łopatą resztę rudy, ta o dziwo się nie złamała, ja również odłożyłem,  A wózek był wypełniony w dwóch trzecich zacząłem pchać go w stronę krasnoluda. W sumie to uzbierałem jej trochę. Zawsze mogło być gorzej.
Po dłuższym marszu dotarłem do pracodawcy.
-Skończyłem na dziś pracę, proszę o zapłatę za 6 godzin pracy.
Powiedziałem zdyszany do krasnoluda.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 10 Czerwiec 2019, 23:16:42
Po krótkiej przerwie wróciłem do machania kilofem. Prawie od razu ukruszyła się ruda, jednak wraz z nią złamał się kilof, postawiłem to pod ścianą i wziąłem inny który stał nieopodal mnie pod ścianą i jeszcze trochę uderzałem chociaż już się nie przemęczałem. Powoli moja praca dobiegała końca, i całe szczęście. Odłożyłem kilof i zebrałem łopatą resztę rudy, ta o dziwo się nie złamała, ja również odłożyłem,  A wózek był wypełniony w dwóch trzecich zacząłem pchać go w stronę krasnoluda. W sumie to uzbierałem jej trochę. Zawsze mogło być gorzej.
Po dłuższym marszu dotarłem do pracodawcy.
-Skończyłem na dziś pracę, proszę o zapłatę za 6 godzin pracy.
Powiedziałem zdyszany do krasnoluda.

- Świetna robota. Oto twoja zapłata. 220 grzywien.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Rengar w 10 Czerwiec 2019, 23:18:06
-Dziękuję i do następnego.

247G + 220G = 467g
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Rengar w 26 Październik 2019, 20:40:21
Watu zawsze był pracowity więc po zmianie w szpitalu przyszedł jeszcze dorobić w kopalni. Nie był to jego pierwszy raz więc przywitał się kulturalnie jak mógł i zmierzył w dół tunelami kopalni. Gdy doszedł do miejsca gdzie miał zacząć wydobycie chwycił za kilof oparty o ścianę i zaczął nim łupać o ściana, nie znał się na tym ani też nie miał dużo krzepy więc nie udało się odłupać niczego przy pierwszym uderzeniu, jednak już chwilę później młody kruk wymierzył kolejny cios w ścianę i tu już z trochę lepszym efektem, poleciało trochę kurzu a w ścianie zrobiło się wgłębienie, dzięki niemu Watu w przyszłości rozbije o wiele więcej kruszca. Jednak puki co pozostało tempe walenie w ścianę i liczenie iż takich wgłębień zrobi się więcej gdyż przez pierwszą godzinę nic poza kilkoma nic nie wartymi kamykami nie wyskoczyło spod kilofa Watu.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Rengar w 26 Październik 2019, 21:36:50
Jako że Watu miał jeszcze trochę czasu a nie chciał go marnować postanowił kolejną godzinę spędzić w kopalni, zacisnął mocno obie dłonie na kilofie i uderzył nim w ścianę, tuż obok wgłębienia które wcześniej zrobił, jako że uderzenie nie pozostawili śladu mężczyzna poprawił uderzenie, które to już odniosło skutek i pozostawili kolejne wgłębienie, ucieszyło to Watu, liczył bowiem że wkrótce odpadnie spory kawałek kruszcu. I tak też się z kolejnym uderzeniem stało, kiedy Watu uderzył w ścianę w miejsce pomiędzy dwoma wgłębieniami co sprawiło że dwu kilowy kawał kamiennej ściany odpadł. Watu przyjrzał się swojemu dokonaniu, coś poblyskiwalo, więc to było to po co Watu tu przybył. Dodatkowo zmotywowany zacieśnił dłonie na sprzęcie i na nowo zaczął walić w ścianę
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Rengar w 26 Październik 2019, 22:34:58
Powoli zbliżał się koniec zmiany Watu, jednak chciał dopracować na tyle na ile to tylko możliwe, zacisnął więc dłonie na narzędziu do wydobywania  i uderzył precyzyjnie w ścianę, co sprawiło że pojawiło się na niej kolejnie wgłębienie na które to właśnie Watu liczył. Co prawda kilka następnych uderzeń nie skończyły się tak pomyślnie, a nawet przez brak celności młodzieniec uderzył raz jeszcze we wcześniej zrobione wgłębienie co spowodowało że odkruszylo się trochę drobnych kamyków ale niestety wgłębienie znikło, nie to chciał osiągnąć. To pokazało jak wiele o tym fachu musi się jeszcze nauczyć. Niezrazil się jednak niepowodzeniem i ponownie wyprowadził kilka ciosów aż przy jednym z nich powstało wgłębienie. Na następne wgłębienie nie trzeba było już czekać tyle czasu, gdyż Watu zrobił je za trzecim uderzeniem, odrobinę od poprzedniego, liczył że przy następnym uderzeniu osiągnie taki sam sukces jak uprzednio.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Rengar w 27 Październik 2019, 09:24:24
Watu przepracował trzy pełne godziny po czym trochę mu się przysnęło, zaraz po tym jak się obudził poszedł po wypłatę.
-przepracowalem trzy godziny i przyszedłem po wypłatę - powiedział Watu.
822+70=892g
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Patty w 27 Październik 2019, 17:14:53
Watu przepracował trzy pełne godziny po czym trochę mu się przysnęło, zaraz po tym jak się obudził poszedł po wypłatę.
-przepracowalem trzy godziny i przyszedłem po wypłatę - powiedział Watu.
822+70=892g
- Oto twoje pieniądze.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Raymund w 02 Listopad 2019, 18:17:02
Droga do Ekkerund okazała się... interesująca. Pomijając szczegóły pokroju celnika-zboczeńca czyhającego na nadbrzeżu przy przeprawie promowej i złodziejaszka woźnicę, z którym jechał przez kawałek drogi, a który to chciał podebrać mu kilka drobnych z sakiewki (których to Raymund nie posiadał w ogóle, jak woźnica zauważył), to wszystko wyglądało wcale przyjemnie i dotarcie na miejsce przebiegło, jakby to ujął klasyk, bez rozlewu krwi i innych codzienności.
Na miejscu bez większych ceregieli skierowano go do składzika, skąd odebrał o wiele za mały hełm, który miał chronić jego głowę przez odłamkami skał i przypadkowymi upadkami, kilof, którym miał rozbijać kawałki skał i lampę, która miała mu oświetlać coraz to ciemniejsze zakamarki ciasnych i dusznych tuneli. Stanął więc w kolejce z resztą zebranych i czekał, aż zaczną schodzić w dół. Coraz niżej i niżej...

//Godzina numer 1.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Raymund w 02 Listopad 2019, 19:14:30
Ciemno, bardzo ciemno. Raymund nie zdawał sobie sprawy, że może tutaj być tak duszno i mimo wczesnej jesieni, tak ciepło. Niby słyszał i wiedział, że im głębiej, tym cieplej, ale jednak zaskoczenie nieco go w tym temacie uderzyło. Zjeżdżali więc na obwiązanej linami windzie coraz niżej i niżej, aż wreszcie z jakimś dziwnym chrzęstem wszystko się zatrzymało, że aż ich kierownik, niski niczym krasnolud krasnolud, spojrzał ze zdziwieniem wokół siebie, ostatecznie machnął ręką, splunął na czarno i ruszył rześko przed siebie.
Rzucił kilka słów w jakimś żargonie, trójka z nich rzęsiście się zaśmiała, reszta spojrzała tylko po sobie, ewidentnie będąc tutaj na tyle krótko, by niczego nie zrozumieć. Raymund był jednym z nich, który schylił głowę w kilku przejściach, by nie zorać kamieni swoją czupryną. Ewentualnie nie splamić ich swoją posoką wymieszaną z gęstym, zlepionym włosiem. Kilof trzymał blisko piersi, niemalże najdroższą sobie relikwię.

//Godzina numer 2.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Raymund w 02 Listopad 2019, 20:04:38
Szkoda, że chusta przewiązana przez twarz, przykrywająca nozdrza i usta, już dawno straciła smak pyłu, teraz śmierdzi tylko potem i łojem. Raymund miał dziwne wrażenie, że nie jego potem i nie jego łojem, taki smród się z niej roznosił. Mdlił go w trzewiach, za każdym razem gdy chciał głębiej odetchnąć lub przełknąć lepką ślinę. Niewielkie łyki wody raz na jakiś czas z niewielkiego bukłaka ledwie niewiele dawały pocieszenia, niewiele dodając do niewielkiego i tak wachlarza niewielkich kłaków niewielkich włosów w niewielkiej, ciasnej krtani.
Bum! Bum! Bum! Skały spadały powoli, zbyt powoli, jak na upływający czas. Człowiek myślał tylko o tym, żeby się stąd wydostać, ale jak pracować nie będzie, to zapłacić mu nie będzie kto. Dlatego tłukł i tłukł, wyciągając niewielkie elementy skał z każdego zakamarka ubioru, które na pewno trzeba będzie spalić i zakopać. Nie wiedział jeszcze w której kolejności.

//Godzina numer 3.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Raymund w 02 Listopad 2019, 20:55:18
Łopata miała złamany trzon. Szukał chwilę jakiejś innej, ale ten ciemnoskóry człowiek obok niego również nie mógł znaleźć żadnej innej, więc obydwoje zdecydowali, że po prostu podziałają tym, co mają. Sporo urobku, który wyglądał zupełnie tak samo, jak wszystko inne wokół, zostało przerzucone na wózek. Równie brudny wózek, co wszystko wokół. Raymund nawet nie próbował się rozwodzić nad tym, jak oni teraz wytopią z tego rudę, czy w ogóle wytopią z tego rudę i ile tej rudy będzie, jak już rudę z tego wytopią. Chwycił mocniej łopatę i zgarniał kolejne to kawałki kamulców. Mięśnie bolały go od nieustannej pracy, braku tlenu i nadmiaru wszystkiego szkodliwego. Zaczął się zastanawiać jak ci wszyscy krasnoludowie wytrzymywali w tych warunkach, ale oni po prostu chyba mieli pył i sadzę we krwi. Bo że mieli to wszystko w płucach, było absolutnie pewne.

//Godzina numer 4.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Raymund w 02 Listopad 2019, 21:46:15
Wózek dotarł ledwo do połowy, by ktoś przeraźliwie zaczął krzyczeć za ich plecami. Raymund i ten ciemnoskóry, który się okazało, że ciemnoskóry był tylko dzisiaj, bo ogólnie był nawet bledszy niż on sam, odwrócili się momentalnie i nieco z przerażeniem spojrzeli w tunel po lewej. Jakiś krasnolud podbiegł w tamtą stronę, trzymając przed sobą lampę i oczywiście niezrozumianie, bo w specyficznym żargonie, kazał im wracać do pracy. Chcieli popchnąć dalej wózek z urobkiem, lecz zatrzymany trudno było znowu rozbujać, mocowali się więc chwilę, jakimś cudem wydobywając z siebie jeszcze nieco wilgoci w postaci potu. Raymund już obmyślał plan na to, jak rozpali gdzieś ognisko za miastem, zdejmie z siebie ten cały brud i chyba spłonie żywcem. A co tam.

//Godzina numer 5.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Raymund w 02 Listopad 2019, 22:37:15
Gościu po prostu oszalał, jak się okazało. Zaczął widzieć niebieskie myszki, które biegały po jego ciele, żarły go od środka, wychodziły uszami i srały mu pod skarpety. Raymund machnął mu tylko na pożegnanie, gdy wynosili go na górę, prosto do ciasnej windy, żeby nie siedział już w ciasnych korytarzach. Zrozumiał coś, że muszą chyba sprawdzać stan psychiczny potencjalnych górników, bo to już trzeci w tym tygodniu, co widział kolorowe myszki w jednym z szybów.
Raymund uśmiechnął się pod nosem, zebrał narzędzia i ruszył do tego samego szybu, skąd właśnie jegomościa wyniesiono, gdyż rozkazano im uprzątnąć tamto miejsce, dorzucić wózki do pełna i ruszyć z resztą na górę, bo szyfta się właśnie kończyła. Praca ciążyła niemiłosiernie, lampa przygasała przeraźliwie, a łopata zdawała się wielką, nagrobną płytą, która zaraz ich wszystkich przykryje. Pracował jednak wytrwale, próbując dokończyć dzieło.
Gdy zobaczył małe stworzonko o długim, cienkim ogonie, które przemknęło koło stoiska na kilofy i oskardy, rzucił łopatę pod ścianę i ruszył prosto do windy, nie obracając się za siebie. Wziął pieniądze od kierownika zmiany i skierował się do łaźni. Albo przynajmniej czegoś, co łaźniami nazywano.

// Godzina numer 6, ostatnia. Pieniądz poproszę.
Tytuł: Odp: Kopalnia [praca]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 02 Listopad 2019, 22:53:13
Gościu po prostu oszalał, jak się okazało. Zaczął widzieć niebieskie myszki, które biegały po jego ciele, żarły go od środka, wychodziły uszami i srały mu pod skarpety. Raymund machnął mu tylko na pożegnanie, gdy wynosili go na górę, prosto do ciasnej windy, żeby nie siedział już w ciasnych korytarzach. Zrozumiał coś, że muszą chyba sprawdzać stan psychiczny potencjalnych górników, bo to już trzeci w tym tygodniu, co widział kolorowe myszki w jednym z szybów.
Raymund uśmiechnął się pod nosem, zebrał narzędzia i ruszył do tego samego szybu, skąd właśnie jegomościa wyniesiono, gdyż rozkazano im uprzątnąć tamto miejsce, dorzucić wózki do pełna i ruszyć z resztą na górę, bo szyfta się właśnie kończyła. Praca ciążyła niemiłosiernie, lampa przygasała przeraźliwie, a łopata zdawała się wielką, nagrobną płytą, która zaraz ich wszystkich przykryje. Pracował jednak wytrwale, próbując dokończyć dzieło.
Gdy zobaczył małe stworzonko o długim, cienkim ogonie, które przemknęło koło stoiska na kilofy i oskardy, rzucił łopatę pod ścianę i ruszył prosto do windy, nie obracając się za siebie. Wziął pieniądze od kierownika zmiany i skierował się do łaźni. Albo przynajmniej czegoś, co łaźniami nazywano.

// Godzina numer 6, ostatnia. Pieniądz poproszę.

- Oto twoje 220 grzywien za pracę - powiedział kierownik, wręczając Raymundowi spory mieszek wypełniony grzywnami.