Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Sado w 27 Luty 2012, 16:37:45

Tytuł: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 16:37:45
Nazwa wyprawy: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wymagania: minimum 50% walki dowolną bronią, umiejętności dostosowane do wyboru wątku
Liczba uczestników: 3 i więcej
Nagroda: To, co znajdziecie.
MG: Sado



Sado wybiegł z placu, gdzie tańczyła reszta biesiadników, i pognał za człowiekiem, który go zaatakował. Kątem oka zauważył małe zbiegowisko skupione wokół czegoś na ziemi. Ktoś inny także mógł paść ofiarą ataku. Cholerne skurwysyny - pomyślał w biegu. Teraz jednak musiał się zająć uciekinierem, miał nadzieję, że ktoś inny zobaczy, co się stało w centrum zbiegowiska.




Portret

(http://img12.imageshack.us/img12/1377/kopiamonochromemadnessb.jpg)

(http://farm4.static.flickr.com/3226/2704490811_72a9bc5227_o.jpg)



Statystyki ekwipunku
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1

Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]


Broń 2

Broń 3

Broń 4

Odzienie
Nazwa odzienia: Strój mieszczanina
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: strój
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyty z 100 kawałków bawełny.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas


Statystyki postaci
Specjalizacje

- Walka bronią sieczną [75%]
- Używanie zbrój miękkich


Umiejętności nabywane

- Akrobatyka

Osiągnięcia

Umiejętności rasowe

- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł

 
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 27 Luty 2012, 16:44:02
Szybko rozejrzałem się po tłumie, zauważając co się wydarzyło. Szukałem teraz każdego kto, mógł chować ostrze, bądź cokolwiek innego. Podbiegłem do szlachcica, który także padł ofiarą tego ataku. Rozsunąłem tłum, przeciskając się do leżącego na ziemi mężczyzny. Znów rozejrzałem się po zbiegowisku ludzi.
- Zawołać medyka, szybko! - krzyknąłem patrząc na jednego z mężczyzn dookoła. Dobrze wiedziałem, że skutkuje to lepiej, niż słowa rzucone bezosobowo w tłum. Kontynuowałem. - Ktoś coś widział? Coś podejrzanego?




Portret
(http://images.alphacoders.com/145/thumbbig-145409.jpg)
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/6/6e/Reka_bestii.jpg)


O mnie
Tworzę…


Statystyki ekwipunku
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1

Nazwa broni: Krzyk Upadłych
Rodzaj: miecz
Typ: oburęczny
Ostrość: 40
Wytrzymałość: 35
Opis: Wykuty z 30 sztabek czarnej rudy, 10 sztabek mithrilu, 10 sztabek srebra, 5 sztabek niebieskiej rudy i 5 sztabek czerwonej rudy o zasięgu 1,5 metra. Na mieczu wyryto runę ożywieńca. Po przebiciu mieczem truchła i wypowiedzeniu: naa narash tarash tara var dor ash natha. Zostanie stworzony ożywieniec. Na mieczu wyryto runę paraliżu dzięki czemu nikt poza prawowitym właścicielem nie może dzierżyć miecza. Postronne osoby, które dobędą rękojeści zostaną sparaliżowane. Z paraliżu wyzwala puszczenie rękojeści. Młode potwory mogą zostać sparaliżowane na kilka sekund po otrzymaniu obrażeń. Na mieczu wyryto runę śmierci. Ostrze miecza zadaje fizyczne i trwałe obrażenia o podwójnej wartości demonom, oraz opętanym przez demony istotom. Demon zabity takim ostrzem umiera. Na mieczu wyryto runę wygnania. Istota opętana przez ducha lub inną istotę astralną może zostać wyegzorcyzmowana po przebiciu mieczem. Dzięki czarnej rudzie, z której został wykuty miecz zadane nim obrażenia goją się dwa razy dłużej, zaś w przypadku istot z umiejętnością szybkiej regeneracji takowa nie zachodzi. Dzięki srebrnym wykończeniom ostrze zadaje podwójne obrażenia istotą podatnym na srebro. Dzięki kryształowi niebieskiej rudy miecz jest w stanie przewodzić zaklęcia magiczne np. podpalenie klingi ogniem. Dzięki kryształkom czerwonej rudy umieszczonym w rękojeści istota magiczna bądź mag przebici mieczem. Nie są w stanie wygenerować energii magicznej potrzebnej do rzucania zaklęć.
Wymagania: Walka bronią sieczną [100%]

(http://nockruka.gram.pl/marant/images/5/5b/Miecz_bestii.jpg)


Broń 2

brak


Broń 3

brak


Broń 4
Nazwa broni: Różdżka Ognia
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Kula ognia
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek[/size]

Odzienie
Nazwa odzienia: Pancerz Anva
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry Hars'esisa. Z białym futrem wyłożonym na barkach i karku.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas
Sakiewka - 100 sztuk złota


Statystyki postaci
Specjalizacje

Walka bronią sieczną [100%]
Walka bronią dystansową [75%]
Używanie różdżek


Umiejętności nabywane

- Używanie zbrój miękkich
- Używanie zbrój niepłytowych
- Kończyna mocy
- Koncentracja
- Telekineza
- Perswazja
- Akrobatyka
- Kamuflaż
- Cichy zabójca
- Kradzież kieszonkowa
- Otwieranie wszelkich zamków


Osiągnięcia

- Pogromca smokow
- Stały klient


Umiejętności rasowe

- Dotyk demona
- Całun mroku
- Potęga bestii

- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł


Magia
Lindangol
I stopień wtajemniczenia
- Mała błyskawica
- Lekkość
- Wietrzna aura

II stopień wtajemniczenia
- Lewitacja
- Wir
- Duża błyskawica
- Grom
- Piorun kulisty


Magia Demonów
Domena niszczyciela
- Piorun
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Luty 2012, 16:56:52
Kurwa! Aragorn może i był podpity, ale zareagował szybko i prawidłowo. ÂŚciągnął z ramienia kuszę i załadowawszy lustrował tłum. Podbiegł do Anva. Człowiek nie może się nawet spokojnie napić, a miałem iść do domu. Spojrzał na ciało. Tu już nie trzeba medyka, kurwa... sprawdze czy widać coś z góry. Dracon wzbił się w powietrze.

//widze coś?

Portret
(http://images2.alphacoders.com/782/thumbbig-78226.jpg)


Statystyki ekwipunku:


Broń 1

Nazwa broni: ''Pissmejker''
Rodzaj: kusza
Zasięg: 200 metrów
Precyzja: 88%
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna. Przebija każdy rodzaj niemagicznego pancerza, poza zbrojami bojowymi.
Wymagania: Walka bronią dystansową [100%]

Broń 2

Broń 3

Nazwa broni: Kompozytowa klinga
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 19
Opis: Wykuty z 35 sztabek mithrilu i 20 sztabek srebra o zasięgu 0,9 metra.
Przez zawartośc srebra zadaje zwiększone obrażenia stworzeniom na nie wrażliwym.
Dzięki mthrilowi miecz jest zawsze ostry i nigdy się nie tępi. Ostrze zdobią krasnoludzkie runy: "Na pochybel skurwysynom".
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]

Nazwa broni: Różdżka ognia
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Kula ognia
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek


Broń 4

Nazwa broni: Sztylet
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 25 sztabek stali o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
 

Odzienie


Nazwa odzienia: Kolczuga
Rodzaj: Zbroja niepłytowa
Typ: Zbroja kolcza z przeszywanicą i płaszczem
Wytrzymałość: 31
Opis: Wykonana ze 150 sztabek mithrilu, 100 kawałków bawełnianego i 100 kawałków wełnianego płótna. Zbroja ta stworzona została przez mistrzów z Ekkerund, specjalnie do wymagających zadań jak i regularnych bitew. Bawełniana odzież spodnia stanowi podstawę zbroi chroniącą ciało przed zimnem i otarciami metalowych części pancerza, a gruby, pikowany  kaftan dodatkowo chroni przed ciosami broni obuchowych. Sama kolczuga wykonana jest z drobnych, mithrilowych kółek odpornych na cięcia i uderzenia broni siecznych. Wyglądem przypomina tunikę, osłaniającą tułów i uda, z długimi rękawami i kolczym kapturem, chroniącym głowę. Na korpusie został umieszczony znak barona Kadev. A na ramieniu symbol Szwadronu ÂŚmierci. Tkana wełna stanowi doskonałą ochronę przed zimnem, przeszywającym wiatrem czy deszczem, z którymi to ma styczność każdy wojownik.
Wymagania: Używanie zbroi miękkich, używanie zbroi niepłytowych.


Pas

Sakiewka - 100 sztuk złota

Statystyki postaci
Specjalizacje walki:
Używanie różdżek
Walka bronią dystansową 100%
Walka bronią sieczną 100%
Używanie zbrój miękkich
Używanie zbrój niepłytowych
Rozpoznawanie roślin


Umiejętności:
Perswazja
Koncentracja
Telekineza
Ciało atlety 
Hart ciała


    * Czarna skaza
    * Skrzydła
    * Drapieżnik
    * Kamienna skóra
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Luty 2012, 17:10:07
Z tłumu gapiów wybiegł Faleml. Spojrzał szybko na szlachcica.
- Wątpię, aby medyk mu pomógł. Raczej grabarz - stwierdził, patrząc na ranę. Kątem oka dojrzał dowódcę Szwadronu, o imieniu bodajże Sado, który wybiegł z placu na którym odbywały się dożynki. Mag dość szybko pojąć co się stało. I zamachując potężnie skrzydłami poderwał się do lotu. Szybko dogonił biegnącego człowieka i wylądował obok niego. I zaczął biec. Nie znał tego człowieka, ale czy to ważne?
- Przyda się mag? - zapytał w biegu. ÂŻałował, że nie wziął z domu kostura.

Obrazek:

(http://desmond.imageshack.us/Himg803/scaled.php?server=803&filename=tieflingbycimoart.jpg&res=medium)
Skrzydła schowane pod peleryną

Noszony ekwipunek:

(http://images41.fotosik.pl/13/0fb76f76652ed4e4.jpg)


Broń 1:

Brak

Broń 2:

Brak

Broń 3:

Nazwa broni: Różdżka ognia
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Kula ognia
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek

Broń 4:

Nazwa broni: Złowróżbny szept
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 25 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

Odzienie:

Odzienie:

Nazwa odzienia: Szata maga
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: szata
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyta z 50 kawałków Gelrothu oraz 50 kawałków Ighmaraku. Chroni maga przed odpryskami jego własnych zaklęć. Ponadto zatrzymuje naturalną temperaturę ciała niezależnie od temperatury otoczenia oraz nie zajmuje się ogniem. Szata najbardziej pożądana przez magów ognia i wiatru.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas:

Sakiewka:
- 63 sztuk złota
- dwa srebrne pierścienie
- rubin


Statystyki postaci:


Specjalizacje:

- Walka bronią obuchową 100%
- Walka bronią sieczną 50%
- Używanie różdżek

Umiejętności nabywane:

- Medytacja
- Psionika
- Teleportacja
- Perswazja
- Odbijanie zaklęć kosturem
- Projekcja astralna
- Koncentracja
- Telekineza
- Używanie zbrój miękkich
- Znajomość języka Draconów
- Rozpoznawanie roślin
Korzeń magiczny
Turs
Ziele lecznicze
Brzuchowiec
Purchawki Ognista
Rumianek Złoty
Mandragora
Starost Górski
Czarny Bez
Dziurawiec
Wodorosty
Słoneczny Aloes
Hertherk




Osiągnięcia:

- Pogromca smoków


Umiejętności rasowe:

    * Czarna skaza
    * Skrzydła
    * Drapieżnik
    * Kamienna skóra


Magia:

Naurangol

I stopień wtajemniczenia


II stopień wtajemniczenia


Lindangol

I stopień wtajemniczenia

II stopień wtajemniczenia


III stopień wtajemniczenia



Alchemia

- Mikstura energii magicznej (0.3l)
- Mikstura leczenia ran (0.3l)
 
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Luty 2012, 17:20:39
Do grupy wojowników podbiegł również Konrad. Zauważył kątem oka człowieka, którego ostatnio widział podczas wyprawy do Ankorvaat. Rzucił szybkie spojrzenie, w kierunku martwego szlachcica. Następnie podbiegł do Sada.
-Witam. Moje imię brzmi Konrad Artin. Widziałem całe zajście. Czy mogę w czymś pomóc?-spytał młodzieniec.

Portret

(http://forum.granica-pbf.pl/download/file.php?avatar=1035_1310419538.jpg)

Statystyki ekwipunku:

(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1
brak

Broń 2
brak

Broń 3
Nazwa broni: Kompozytowa klinga
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 19
Opis: Wykuty z 35 sztabek mithrilu i 20 sztabek srebra o zasięgu 0,9 metra.
Przez zawartośc srebra zadaje zwiększone obrażenia stworzeniom na nie wrażliwym.
Dzięki mthrilowi miecz jest zawsze ostry i nigdy się nie tępi.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]

Broń 4
Nazwa broni: Złowróżbny szept
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 25 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

Odzienie

Nazwa odzienia: Pancerz Samotnego ÂŁowcy
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry kreshara.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Pas

Runa Heshar
Sakiewka - 20 sztuk złota

Statystyki postaci

Specjalizacje:
Walka bronią sieczną - Podstawowe techniki walki [50%]
Walka bronią sieczną - Zaawansowane techniki walki [75%]
Walka bronia dystansową[50%]
Używanie zbrój miękkich(Specjalizacja)

Umiejętności nabywane:
Otwieranie wszelkich zamków.

Umiejętności rasowe:
Potencjał magiczny
Potencjał chemiczny
Ciało z gliny
Ulubieniec bogów
Bystry umysł

Magia:
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/3/3e/Runa_heshar.jpg)
Nazwa runy: Heshar
Rodzaj: runa ognia
Opis: Po wypowiedzeniu nazwy runy, w wolnej dłoni powstaje niewielki ognisty pocisk, zawieszony w powietrzu nad ręką czarującego. Zasięg jest zależny jedynie od rzucającego. Pocisk, podobnie jak kamień, leci tak daleko jak zostanie rzucony. Czar może być manipulowany umiejętnościami magicznymi typu telekineza, psionika i mortokineza. Po trafieniu w cel, kulka rozpryskuje się parząc oponenta. Poparzenia jednak nie są duże, więc cel rzadko ginie w wyniku zadanych czarem obrażeń.
Cena: 150 sztuk złota
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 27 Luty 2012, 17:23:10
I kurka jego instynkt wcale go nie mylił. Mogul odszedł na ubocze, jednak z tamtąd wszystko widział. Podbiegł do Anva, Zelerisa. Nie odezwał się ani słowem, bo były zbędne. Raz patrzył na Aragorna w powietrzu, raz na różne miejsca. Miał wyciągniętą broń.


Statystyki ekwipunku:
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)
1 - Nazwa broni: Orczy rzeźnik
Rodzaj: topór
Typ: oburęczny
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 11
Opis: Wykonany z 50 sztabek żelaza i 10 kawałków drewna o zasięgu 1,2 metra.
Wymagania: Walka broniami siecznymi [50%]

2 - Brak

3 - Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

4 - Brak

Odzienie - Nazwa odzienia: Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak

Pas - Brak


Statystyki postaci:
Specjalizacje:
Walka bronią sieczną: podstawowe techniki walki [50%]
Używanie zbrój miękkich
Umiejętności nabywane:
Akrobatyka
Intuicja
Ciało atlety
Umiejętności rasowe:
Kamienna skóra
Mięśniak
Magia:
Brak

Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 17:24:50
//Piczki, to jest wyprawa dla Szwadronistów, jak ktoś chce spoza dołączyć, to mi na PW pisać.

Anv

- ÂŚwisnęło coś ino i padł martwy. Szlag by to, bogaty człek, już się z nim niemal poznałem. Kontakty w radzie miasta nawet miał! - rzucił jeden z biesiadników, wskazując na zakrwawioną szyję zmarłego, przebitą na wylot mithrilowym bełtem.

Aragorn: Nie zauważyłeś żadnych podejrzanych ludzi w pobliżu.



Drago

- Połet nat ten buwyneg, dłakonie - krzyknął Sado, wskazując budowlę. - Skułwieł uciek włafnie f tamten waułek, fą ftamtont fy wyjścia, jeweli nicz sze nie wmieniło w pfetągu tych fyftkich lat.



Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 27 Luty 2012, 17:27:53
Diomedes siedział przy stole i wpatrywał się w butelczynę z wódką, gdy doszło do wielkiego zamieszania na parkiecie. Początkowo sądził, że po prostu doszło do zderzenia jakiejś nieostrożnej pary, ale kiedy zauważył biegnącego generała i ciemną sylwetkę na jednym z dachów, domyślił się, że sprawa nie wygląda najlepiej. Szybkim susem przesadził stół i puścił się biegiem zagłębiając w jedną z uliczek. Wbiegł po ścianie, odbił się mocno nogami i wskoczył na balkon jakiegoś domostwa. Stamtąd na poddasze i dalej na dach. Gdzieś w pobliżu powinien uciekać sprawca zamieszania. Diomedes rozejrzał się czujnie.

Akrobatyka




Portret:
(http://i43.tinypic.com/2j47ac6.png)



Ekwipunek:

(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)




Broń 1:
Nazwa broni: Krasnoludzkie ostrze
Rodzaj: Miecz
Typ: Oburęczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Miecz ten wykuty został z 60 sztabek stali a jego zasięg wynosi około 1,4 metra. Ostrze to wykonane zostało przez prawdziwych mistrzów kowalstwa w krasnoludzkim mieście Ekkerund.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]


Broń 2:
Nazwa broni: Uderzenie wiatru
Rodzaj: łuk
Zasięg: 50 metrów
Precyzja: 40%
Opis: Wykonany z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Walka bronią dystansową [50%]



Broń 3:
Nazwa broni: Różdżka gromu
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Piorun kulisty
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek



Broń 4:


Odzienie:
Nazwa odzienia: Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak





Pas:



Statystyki postaci:


Specjalizacje:

Umiejętności nabywane:

Umiejętności rasowe:

Magia:
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Luty 2012, 17:29:38
"Dłakon" bez słowa wzbił się w powietrze. Nastąpiło to szybko, gdyż biegł i miał pewien pęd. Wystarczyło rozłożyć skrzydła i zamachać nimi. W locie wyciągnął różdżkę, tak na wszelki wypadek. Wiedząc, ze mają do czynienia z kusznikiem, pobrał nieco mocy i wyszeptał zaklęcie Wietrznej Aury.
- Elishesh Qihuarash, Ashush Huash. - otoczyły go wiry powietrza, wspomagane magią. Nie miał ochoty oberwać bełtem. Wzniósł się wyżej i czujnie obserwował zaułek, w który zbiegł zamachowiec.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 27 Luty 2012, 17:31:28
- Można było się domyślić. Byle kogo się nie pozbywają. - wymruczałem niby samemu sobie pod nosem. - Cholera. Stałem za daleko by zauważyć cokolwiek konkretniejszego. - pomyślałem i nachyliłem się nad ciałem. Sięgnąłem ręką po bełt i mocnym szarpnięciem wyrwałem go z szyi, przytrzymując drugą ręką, mężczyznę za tors. Przetarłem delikatnie bełt o ubranie i przyjrzałem sie mu. Szukałem jakichś szczególnych znaków. Paradoksalnie, zabójcy lubili "podpisywać się" pod swoimi dziełami, zaznaczając coś specjalnego na swoich narzędziach zbrodni. Wynikało to pewnie z jakichś aspektów psychologicznych i chęci dowartościowania. Mniejsza o to, jednak. Ważne, że było często spotykane. Bełt obejrzałem ze wszystkich stron, szczególną uwagę zwracając na grot.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 17:37:57
Wątek pierwszy (próba zabicia Sada) [Sado, Faleml, Koza, Diom, więcej osób nie potrzeba]

Sado i Koza biegli ramię w ramię, przedzierając się wśród ciasnych zaułków miedzy budynkami.
Diom - bełt śmignął metr od ciebie. Zdałeś sobie, że uciekinier jest prawdziwym profesjonalistą. Zauważyłeś go na dole, jak biegł, łądując kolejny pocisk. Ten sam widok obserwuje Faleml, tyle że z góry. Nagle przestępca skręcił w boczną alejkę.

Wątek drugi (zabicie szlachcica) [Anv, Aragorn, Mogul]

Bełt nie zawierał żadnych znaków szczególnych, był mistrzowsko wyważony, świetnie zaostrzony, no i końcówka została stworzona z mithrilu. Nie wyglądał też na zatruty.

Wątek trzeci [brak]



Nagle na plac wkroczyło trzech strażników, wyraźnie szukając ludzi ze Szwadronu.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 27 Luty 2012, 17:42:41
Jako, że inni byli zajęci Mogul podszedł kawałek i wzkazał im, że to ich szukają. Kurwa, szybcy są. Mogul był ostrożny, przecież był radnym.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 27 Luty 2012, 17:42:45
Diomedes stanął na chwilę jak wryty i z zaniepokojeniem przetarł dłonią swoją twarz. Nie znalazł śladu rany, a przecież miał wrażenie, że bełt musnął jego policzek. Szybko jednak zorientował się, że nie powinien tak się odsłaniać i przeskoczył na drugi dach. Pobiegł śladem przestępcy, który wbiegł w jedną z bocznych alejek. Diomedes miał na celu zagrodzenie mu drogi wyjścia, nim zdąży wybiec wśród tłum mieszkańców. Podbiegł do krawędzi dachu i opuścił się niżej, chwytając rękoma parapetu. Po krótkiej, acz męczącej przeprawie znalazł się na dole, zaraz u wylotu ciasnej uliczki.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Luty 2012, 17:43:41
Gdy zamachowiec strzelał do Diomedesa, Zeleris lojalnie wobec byłego nowicjusza, trzymał kciuki za zabójce. Tak z wrodzonej złośliwości. Niestety nie pomogło to, więc kusznik zasłużył na karę. Gdy mag zobaczył, że człowiek skręca nagle a uliczkę, wrzasnął bo Sada biegnącego za nim.
- Skręcił! - sam zaczął pikować w kierunku zabójcy. Gdy uznał, że jest dość blisko wytężył wole i posłał w jego kierunku silny psioniczny pocisk. Chciał go przewrócić.

Psionika
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 27 Luty 2012, 17:48:03
[post nieaktualny: za szybko napierdalamy :D]
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 17:49:26
Mogul:

- Panowie, panowie! Straszna rzecz się stała. Godzinę temu dwa trupy znaleźliśmy w innych częściach miasta. Jednego w północnej, drugiego w południowej. Martwi obaj i zimni jak śmierć. Bełta w szyję dostali. Niechże chociaż jeden z was nam pomoże i pójdzie sprawdzić. A tu widziemy, że wy jeszcze jednego trupa macie. ÂŁo bogowie!

Wątek 2.

Zauważyliście, że w oddali zbliża się do was mała grupa zbrojnych strażników z wąsatym mężczyzną na czele.

Diom:

Zeskoczyłeś na dół, okazało się, że uciekinier jest dużo daleko przed tobą. Był cholernie szybki i zwinny.

Zeleris:

Pikując, zostałeś zmuszony do ominięcia stalowego pręta wystającego z jednego budynku. Mimo prędkości udało ci się go uniknąć, jednak wpadłeś na wywieszone prześcieradło. Nie udało ci się rzucić pocisku.

Sado i Koza dogonili Diomedesa.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 27 Luty 2012, 17:52:02
Diomedes syknął, patrząc na ranę, która rozpościerała się szeroko na twarzy generała. Musiała boleć.
- Pobiegł tamtędy - wskazał palcem i puścił się biegiem za zwinnym zabójcą, roztrącając przy tym spacerujących mieszkańców miasta.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 17:53:53
Sado kiwnął głową i zaczął biec. Och, jaki był szczęśliwy! Ta adrenalina, pościg, chęć zabijania! I ten ból, słodka rozkosz na prawym policzku. Przyjemne cierpienie i brunatna krew kapiąca po szyi.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 27 Luty 2012, 17:55:49
- Szeregowy Khan! - rzuciłem do orka, który odwrócił się do mnie. - Poprowadź panów strażników i przypilnuj ciała. ja zobaczę o co chodzi tamtym. - rzuciłem kiwnąwszy głową na wchodzący oddział zbrojnych. Zerwałem się szybko i ruszyłem w ich stronę. Rękami odganiałem i tak już posłusznych biesiadników. W końcu dotarłem do mężczyzny o pokaźnych wąsiskach.
- Sierżant Nivellen ze Szwadronu. Co się dzieje panowie? Co już wiecie?
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Luty 2012, 17:56:19
Flamel zerwał z siebie prześcieradło i odrzucił je w bok. Wprost w błoto. Pani domu, która je wyprała znienawidzi Zelerisa. Zerknął w dól,a by zobaczyć gdzie biegnie Diomedes z resztą. Zapewne widzieli napastnika, gdy on użerał się z prześcieradłem. Ponownie zaczął lecieć w kierunku w którym zapewne uciekał zabójca. Tym razem postanowił bardziej uważać. Klął na siebie, pamiętając zasadę "Pijesz, nie leć".   
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 27 Luty 2012, 17:57:11
- Ty byłeś celem, Sado? - zapytał zasapany, nie mogąc oprzeć się wrażeniu, że to dość dziwne.
- Stare znajomości? - wysapał, nie zwalniając kroku.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 27 Luty 2012, 17:58:52
Ork przyjął rozkaz. Przykucnął przy ciele tak, że pleców nie miał odkrytych a i przód zasłonił bronią. Rozejrzał się. Pomyślał Co tu kurwa się dzieje? Ja pirdole. Zauważył kolejną grupkę. Miał złe przeczucia. Wykonał rozkaz Anva.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Luty 2012, 18:00:40
Konrad dogonił Sada. Rozglądał się wokół, zabójca mógł teraz uderzyć na niego. Rękę cały czas trzymał blisko pasa, aby w razie konieczności szybko dobyć miecza.
-Czy ktoś rozumie, o co tu w ogóle chodzi?-zapytał.

// W Marancie jestem Konrad. Mam nawet w podpisie.  ;)
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 18:02:39
Anv:

- Kapitan Leonard Janas, dowódca straży nocnej Efehidon. Dostaliśmy wezwanie. Co tu macie, żołnierzu?

Mogul, początek wątku 3:

- Panie, to jak będzie? Potrzebujemy szybko kogoś, kto obaczy tamte zwłoki!

Wątek 1:
- Fenerale Fado, kapfalu - poprawił chłopaka zirytowany Sado. - Nie wiem, fo tu fe deje, fobaczymy, jak włapiemy fkułwyfyna.


Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 27 Luty 2012, 18:05:52
- Generale - poprawił się, ciągle biegnąc w zabójczo szybkim tempie. - Kurwa, że też akurat w dożynki - zaklął pod nosem.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 27 Luty 2012, 18:11:11
- Kurwa, kapitan. Sobie nie porozkazuję. - przeszło mi przez myśl, słysząc słowa mężczyzny. - Skrytobójstwo. Szybki strzał z kuszy w szyję bogatego szlachcica. Nikt nic nie widział, poza upadającym cielskiem oraz wystajacym mithrilowym bełtem. Szybka akcja. - mówiłem, prowadząc ich ku leżącemu na ziemi szlachcicowi. - Oto i on.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 27 Luty 2012, 18:14:38
-Nosz kurwa jego mać, prowadź. Stwierdził, że i tak tu niepotrzebny jest, a może coś wywęszy gdzie indziej. Chociaż i tego nie był pewien. Przecież był prostym wojem. A może to będzie pomocne? Przecież znał się na zadawaniu różnego rodzaju śmierci. Poszedł za nimi, jednak był ostrożny. W końcu to mogli być wrogowie, ci strażnicy. Przecież ich nie znał.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 18:32:03
Anv
- ÂŚwietnie, kurwa, świetnie. Dobra, zabieramy ciało i przejmujemy sprawę! - rzucił krótko wąsaty, każąc swoim ludziom zabrać zwłoki.

Mogul [3. wątek]:

- Ale na północ idziemy czy na południe, psze pana? Zostawimy tutaj jednego z nas, gdyby ktoś chciał panu pomóc.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Luty 2012, 18:35:24
Aragorn wylądował obok Anva. Coś tu śmierdziało i to bardzo. Trzymał broń w gotowości.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 27 Luty 2012, 18:39:52
No kurwa, ja mam za was myśleć idioci jebani. Jakbyscie w mordę jebaną mać nie mogli sami prowadzić do pierwszego lepszego. Oba trupy. Bluźnił w myślach ork.
- Niech kurka północ będzie. Prowadzić
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 27 Luty 2012, 18:43:47
- Co? Niby na jakiej podstawie? - rzuciłem spoglądając na mężczyznę. - Z całym szacunkiem, ale od tej sprawy nas nie odsuniecie. Jednocześnie z tym przypadkiem, drugi bełt poleciał w stronę naszego generała, orając mu twarz. - w tym momencie obok mnie wylądował Aragorn. Nie byłem sam, to nadawało pewności. - Chyba was popierdoliło, jeśli uważacie, że Szwadron odda wam tą sprawę. Będziemy w niej uczestniczyć.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Xvier aep Deler w 27 Luty 2012, 18:52:39
Jako że nie miałem kompanów do picia to byłem całkiem trzeźwy. Nagle zrobiło się niezłe zamieszanie, zbiegowisko i harmider. Ork który siedział niedaleko mnie poszedł na północ do jakiś zwłok. Afera bardzo mi się spodobała więc poszedłem za towarzyszem.


Dane Personalne
Imię: Gatts
Wiek: 20
Rasa: Człowiek
Tytuł: brak
Stan cywilny: Kawaler


Portret

(http://img138.imageshack.us/img138/3421/poprawkaa.jpg)



O mnie

Jestem chłopcem wojny. Wychowałem sie w koszarach, a ojczyma zabiłem.


Statystyki ekwipunku

(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1

Broń 2

Broń 3

Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

Broń 4

Odzienie
Nazwa odzienia: Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak

Pas


Statystyki postaci
Specjalizacje

- Walka bronią sieczną [75%]

Umiejętności nabywane

Osiągnięcia

Umiejętności rasowe

- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł


Magia


Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Luty 2012, 19:00:12
Tymczasem Zeleris latał nad ulicami, próbując dostrzec mendę, która strzelała podczas dożynek. Wciąż miał w pogotowi moc magiczną, lecz teraz nie zamierzał używać psioniki. A przynajmniej nie od razu. Utrzymywał się nieco przed grupą podążającą ulicami i bystrym dracońskim okiem wypatrywał drania. Może nie był w Szwadronie i ta sprawa go nie dotyczyła, ale po prostu miał ochotę na taki pościg. Adrenalina wypalała jego wcześniejszy gniew.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 19:33:38
Wątek 1:

Uciekinier nagle się zatrzymał. Rozpościerała się przed nim wielka na parę metrów murowana ściana, która zagradzała drogę do przejścia na otwartą ulicę. Wszyscy byliśmy kilkadziesiąt metrów za nim, jednak widzieliśmy, że przestał biec.

Wątek 2:

Słuchaj, gnojku! Nie lubię takich zarozumiałych gówniarzy. O ile się nie mylę, dzisiaj macie wolne, a to my tutaj sprawujemy władzę i pilnujemy porządku. Gówno mnie obchodzi, że dostał jeszcze wasz śmieszny generałem. Jak mi nie ustąpisz, jutro oberwie się i jemu, i tobie. Nie każ mi używać siły, chłystku.

Wątek 3:

Dotarliście do północnej części. Na ulicy leżały zwłoki bogatego mieszczanina. W jego szyi był wbity mithrilowy bełt.
- Sprawdziliśmy chłopaka. Młody, 23 lata, Gras Mordan. Z bogatej rodziny, wkrótce miał wyjść za wpływową szlachciankę - Meritę Rogas.
Mieliście dziwne wrażenie, ze ktoś was obserwuje.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Luty 2012, 19:38:37
Widząc że uciekinier wpadł w potrzask, Zeleris przyspieszył lot i w końcu wylądował. Tym razem uważnie, coby w nic nie wpaść. Jako miejsce lądowania wybrał dach budynku obok dróżki, którą uciekał zamachowiec. Mag zdawał sobie sprawę, że drań wciąż może być niebezpieczny i może mieć jakieś asy w rękawie, więc ponownie użył mocy psionicznych. Tym razem jednak nie uderzył pociskiem, lecz po prostu owinął mocą tors kusznika i skupiając wolę, trzymał siłą woli. Tak aby utrudnić mu jakiekolwiek działania.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 27 Luty 2012, 19:42:01
Diomedes zaś podbiegł do przestępcy na bezpieczną odległość, wyciągnął różdżkę zza pasa i wycelował prosto w jego sylwetkę. Upewniając się, że nie musi się martwić o swoje zdrowie, zaczął powoli się zbliżać, ciągle groźnie mierząc prosto w tors skrytobójcy.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Luty 2012, 19:51:48
Konrad spojrzał na uciekiniera. Widział w nim kogoś więcej niż mordercę. Widziałw nim skrytobójcę, wyspecjalizowanego w swoim fachu i doskonale znającego się na swej robocie. Dobył miecza i powoli kroczył tuż za Diomedesem.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 19:52:33
Plan Zelerisa był dobry, ale nie spodziewał się on jednego - że ktoś był już na dachu. Dracon nawet nie zauważył, jak ktoś za nim wykonał zamach i uderzył go mieczem w plecy. Ostrze rozdarło część szaty, przebiło błonę lewego skrzydła i zadało brzydką ranę na plecach. Zeleris zakołysał się do przodu, lecz nim zdążył cokolwiek zrobić, dostał kopniaka, który posłał go w dół.

Sytuacja: Spadasz w dół, pod tobą znajdują się powywieszane ubrania i prześcieradła, które możesz skorzystać do spowolnienia upadku.

Uciekinier miałby teraz prawdopodobnie świetna szansę, żeby zabić Zelerisa pojedynczym strzałem, ale wybrał inne rozwiązanie. Rozpędził się, wskoczył na ścianę i złapał się za wystający pręt. Powoli zaczął się wspinać, używając wyrw w murze, metalowych prętów i wywieszonych ubrań. Jego zdolności akrobatyczne były wręcz nieprawdopodobne, zachowywał się jak cyrkowiec.

Z ciemnych zaułków, na dachach i balkonach budynków nagle zatrzepotały szaty. Zaczęły pojawiać się postacie w płaszczach.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 27 Luty 2012, 19:52:47
Złość we mnie narastała z każdym kolejnym zdaniem, wypowiedzianym przez kapitana. Miała nawet swoje uwidocznienie na zewnątrz w postaci lekkiej poświaty wokół demonicznego ramienia. Fakt, że ramię reagowało wraz ze mną potrafił czasem przeszkadzać. To coś jak erekcja, której nie masz jak ukryć. Ja jednak starałem się nie zwracać na to uwagi, a i rozmówcę od tego odwodzić. Starałem się być spokojny i opanowany.
- Aż tak wam przeszkadza, że chcemy wam pomóc i współpracować? Kilka dodatkowych rąk i ostrzy, w dodatku tak wyszkolonych to chyba raczej dobra oferta. Poza tym, reszta Szwadronu już współpracuje ze strażą w innych częściach miasta. Nie mieli z tym problemu.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 19:54:17
- Ale my mamy. Nie jesteśmy jak reszta tych półgłówków ze straży. A teraz z drogi, sierżancie.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Luty 2012, 20:05:29
Flamel wpadł na ubrania, prześcieradła, bieliznę i diabli wiedzą co jeszcze. Znając życie zapewne pieluchy. Lecąc rozpostarł szeroko ręce, aby złapać sznurki, na których to wszystko wisiało. To złagodziło nieco upadek, który i tak był bolesny. Dracon miał nadzieję że nic nie złamał. Wszystkie ubrania, oczywiście, zachlapał krwią, co wkurzy kolejną panią domu. Zeleris nie miał dziś szczęścia. - Kurwa - warknął przez zaciśnięte zęby, co dość dobrze podsumowywało wydarzenia. Poprzysiągł w duchu, że od dzisiaj skończy z głupimi i bohaterskimi czynami. Bardzo źle służą jego zdrowiu. Czuł na plecach ból. Ostry i nasilający się przy poruszaniu. Powodem musiała być paskudna rana. Do tego jedno skrzydło było dziwne luźne. Potrzebował magii leczniczej. Albo mikstury. Rozumiejąc, że jest zbyt osłabiony zrezygnował z kolejnych ataków magią.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 27 Luty 2012, 20:12:08
- Hmm. Nie. Nie podlegam ci bezpośrednio. Jesteś jakimś kapitanem straży z przerostem ambicji. Uważasz, że nie jesteś jak reszta straży? Na jakiej podstawie? Ja należę do wydzielonego, elitarnego oddziału armii królewskiej, a moim zwierzchnikiem jest ten "śmieszny generałek" i to jego rozkazów będę słuchał. - odparłem mierząc mężczyznę wzrokiem.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 27 Luty 2012, 20:14:34
Mogul czując, że jest obserwowany rozejrzał się po ulicy. Miał cały czas broń w gotowości.
-Dawno znaleźliście go? A drugie ciało w podobnym czasie? Jeśli tak, to możliwe, że zabójca pierwszego nie pracuje sam. A to znaczy, że ten inny może tu dalej być.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 27 Luty 2012, 20:17:21
I ja kapitanie. Zaakcentował słowo "kapitanie" by brzmiało inaczej. Popatrzył porozumiewawczo na Anva, i od tak oparł rękę na rękojeści miecza.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 20:24:00
Wątek 2:

- Super. Cieszę się. Skoro nie macie żadnego rozkazu, to gówno mnie obchodzicie. Chłopaki, zabieramy ciało - krzyknął, machajac głową do reszty strażników.

Wątek 3:

- Tego znaleźliśmy godzinę temu, tamtego jakieś 45 minut. Niemożliwe, żeby w tak krótkim czasie tyle przejść. No chyba że wie pan... te kuglerskie sztuczki, magie i te sprawy.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 27 Luty 2012, 20:44:27
W kurwe mać. ÂŻadyn mag, jakaś banda zabójców. Przecie dostał z bełta, a nie z ognia? Tak? Miał nadzieje, że to mag. Jeden mag gorszy od bandy zbójów. Bo kto niby robi większe rozpierduchy samym machnięciem kijaka? Podszedł do ciała. Zaczął mu się przyglądać, jego ranie, jakimś nieprawidłowościom.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 20:59:13
Nic nie było. Czysty strzał w szyję, żadnych znaków szczególnych.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Xvier aep Deler w 27 Luty 2012, 21:02:54
- Hej, ty, czerwony lepiej rozejrzyjmy sie po okolicy. Z trupa wiele nie wyczytasz.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 27 Luty 2012, 21:10:23
- Kurwa - syknął i podniósł wzrok w górę, na dachy pobliskich budynków, na których zaczęły gromadzić się tajemnicze postacie. Diomedes kompletnie nie wiedział, o co tu chodziło. Jeszcze przed chwilą dobrze bawił się na dożynkach, a teraz doszedł do punktu kulminacyjnego pościgu za zabójcą i znajdował się w dość nieciekawej sytuacji. Nie spuszczając wzroku z potencjalnych przeciwników puścił się biegiem pod ścianę i schronił pod jednym z zadaszeń. Stamtąd zaś podbiegł do Zelerisa, który plątał się w resztkach wywieszonego prania. W normalnej sytuacji nawet nie obejrzałby się na dracona, ale w tej uznał, że warto trzymać się razem, bo najwyraźniej znaleźli się w poważnych opałach. Miał nadzieję tylko, że nie zacznie mu on robić wyrzutów niczym zazdrosna dziewka, choć niewątpliwie można byłoby takie zachowanie podpiąć pod jego ostatnie wyczyny.
- Wstawaj - mruknął, przykucając przy draconie. Spojrzał na jego plecy i skrzywił się. Jedno ze skrzydeł było dość konkretnie zmasakrowane. Jak biczem strzelił ciągnęła się przez nie paskudna, cięta rana, dość głęboko nacinająca tę część ciała.
- Paskudna rana - skomentował. - Zresztą to nawet i lepiej, że nie polecisz. Na górze zebrali się chyba kumple tego skurwysyna - mruknął.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 27 Luty 2012, 21:15:08
Konrad z ostrzem w ręku poszedł w ślad za Diomedesem. Teraz również znajdował się nieopodal Zelerisa. Cała sytuacja nie wydawała mu się zbyt ciekawa. Nie wiedział, czy cała ta chołota zebrana na dachach pobliskich budynków nie zacznie zaraz pruć do nich z łuków.
-Co robimy?-zapytał.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 21:24:55
- Głupie fytanie, Konładzie - powiedział Sado, po czym wyszczerzył zęby. Z rany na policzku wypłynęła struga krwi. Białowłosy wyciągnął miecz z pochwy, wybałuszył oczy i dodał całkiem płynnie: - Wyżynamy!
Zakapturzone postacie zaczęły schodzić na dół, wykazując przy tym wspaniałe zdolności akrobacyjne, chociaż nie tak wyśmienite jak uciekiniera, który już znajdował się na samym szczycie, po czym zniknął po drugiej stronie. Nieznajomi byli już prawie na samym dole.

Wątek 3:

Nie znaleźliście nic ciekawego w pobliżu.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Luty 2012, 21:30:42
- Co ty nie powiesz? - zapytał Zeleris, warcząc przyjacielsko. Bardzo nie podobało mu się to, ze to akurat Diomedes mu pomaga. Będzie musiał być mu wdzięczny! Mag prychnął na taka myśl. Spróbował wstać. - Dobra, chędożę to. Spełniłem swój obywatelski obowiązek i wspomogłem służby. Tyle wystarczy. - był najwyraźniej nie do końca zadowolony faktem, iż został pochlastany. Znowu! - Kurw... motyla noga - zaklął siarczyście, gdy niezbyt mile wyglądający ludzie zaczęli schodzić z dachów. Dracon podniósł różdżkę, którą o dziwo wciąż trzymał w dłoni.
- Dium, to chyba jest odpowiednia pora, abym przestał być na ciebie wściekły za porzucenie moich nauk... - stwierdził do młodzieńca. 
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Xvier aep Deler w 27 Luty 2012, 21:36:41
Kurwa, żadnych śladów, żadnej krwi, nic. Już z  trudem tłumiłem chęć mordowania.
- Kolego może ty masz jakiś pomysł? - Zawołałem do czerwonoskórego towarzysza.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 27 Luty 2012, 21:40:17
- Tak, chyba masz rację - powiedział i odruchowo sięgnął po rękojeść miecza. - A co do twojej pomocy dla służb, to ci panowie pewnie chętnie cię wysłuchają - posłał draconowi złośliwy uśmieszek. Warga lekko mu zadrżała. Przeciwnicy byli dobrze wyszkoleni, a wśród towarzyszy to on był najlepiej wyszkolony w bezpośredniej walce. Mogło to wyglądać nieciekawie. Z licznymi obawami wyszedł przed postacie w długich płaszczach. Głośno wypuścił powietrze przez dziurki nosa i stanął w lekkim rozkroku. Mocno chwycił rękojeść, sam miecz zaś trzymał tuż przed swoją klatką piersiową. Klinga połyskiwała w księżycu.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 27 Luty 2012, 21:43:24
//Noc mamy, Diumek, noc. Jutro będzie kontynuacja 1. wątku.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 27 Luty 2012, 21:44:35
Co za kurwa jebany smarkacz! Woła po kolorze skóry! Jak kurwa się nie przedstawi normalnie, to ma w pysk! Mogul był zły, przecież to miał być dzień wolny od pracy, a na dodatek suszyło go w gardle po piciu. Ork przyjrzał się ciału, by dowiedzieć się z której strony pocisk poleciał. Po krótkim zwiadzie sprawdził kieszenie szlacica gadając do strażnika. Jakiś wrogów miał ten koleś, czym się zajmował dokładnie?
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 27 Luty 2012, 21:55:50
- No ciało to weźcie, bo nie będę się z nim bawił. Jednak wątku śledztwa wam nie odpuszczę, bo to kwestia naszej organizacji i co najwyżej możecie nas wspomóc.- odparłem spoglądając jeszcze raz na kapitana straży. W moim spojrzeniu chyba bez większych kłopotów dało się odczytać, że ja nie odpuszczę.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Luty 2012, 15:39:03
Konrad mocniej zacisnął miecz w swej dłoni. Miał ochotę na porządną walkę. Znów chciał ujrzeł krew na swym ostrzu.
-Czy damy im najpierw zaatakować, czy załatwimy to jak pospolici barbarzyńcy?
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 28 Luty 2012, 16:33:36
Wątek 2:

Dwaj ubrani w kolczugi strażnicy podeszli do ciała. Jeden z nich, z brzydką, pokrzywianą od wojennych blizn facjatą, złapał denata za nogi, a drugi, z przypaloną skórą i wydłubanym okiem oraz tatuażem koło ust, za ręce. Oddział ruszył na wschód. Wąsaty kapitan wyszczerzył zęby i podążył za swoimi ludźmi.

Wątek 3:
-Wrogów każdy ma, panie. Ten tutaj wzbogacił się pewnie na handlu, szczegółów nie znam.


Wątek 1:

Nieznajomi wyciągnęli broń i przygotowali się do ataku. Każdy z nich obrał sobie własny cel.

Sado: 1/1 elitarny zabójca, 2/2 zabójca
Zeleris: 2/2 elitarny zabójca, 1/1 zabójca
Konrad: 1/1 elitarny zabójca, 1/1 zabójca
Diomedes: 2/2 elitarny zabójca, 1/1 zabójca


Statystyki:

zabójca

Broń 1

Broń 2

Broń 3

Nazwa broni: Miecz
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]


Broń 4

Nazwa broni: Sztylet
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 25 sztabek stali o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]


Odzienie
Nazwa odzienia: Ciemny strój z kapturem
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: strój
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyty z 100 kawałków bawełny.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas:
20 SZ

Statystyki postaci
Specjalizacje

- Walka bronią sieczną [75%]
- Używanie zbrój miękkich


Umiejętności nabywane

- Akrobatyka
- Ciało atlety
- Hart ciała


Umiejętności rasowe

- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł



Elitarny zabójca:


Broń 1

Broń 2

Broń 3

Nazwa broni: Miecz
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 20
Opis: Wykuty z 55 sztabek mithrilu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]


Broń 4

Nazwa broni: Sztylet
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 20
Opis: Wykuty z 25 sztabek mithrilu o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]


Odzienie
Nazwa odzienia: Ciemny strój z kapturem
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: strój
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyty z 100 kawałków bawełny.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas:
30 SZ

Statystyki postaci
Specjalizacje

- Walka bronią sieczną [75%]
- Używanie zbrój miękkich


Umiejętności nabywane

- Akrobatyka
- Ciało atlety
- Hart ciała


Umiejętności rasowe

- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł




Sado momentalnie chwycił za miecz. Syknął ze złości, wiedząc, że przyszło mu walczyć z o wiele lepiej uzbrojonymi przeciwnikami. Domyślał się, że ich umiejętności są do siebie zbliżone. Niemniej jednak nie miał szans w walce z trzema przeciwnikami naraz. Uzbrojenie nie grało dużej roli, bo i tak nie miał na sobie żadnego pancerza. Dwaj zabójcy ruszyli na niego ze sztyletami, trzeci dobył miecza i trzymał się bardziej z tyłu.  Białowłosy od razu zrobił zwrot w tył i pobiegł w kierunku ściany. Złapał się za wiszący pręt i podciągnął do góry. Miecz wbił w szczelinę między cegłami, żeby utrzymać równowagę. Następnie wskoczył na mały balkonik kamieniczki, wyszarpując wcześniej broń. Jego oponenci wpatrywali się w niego beznamiętnie z dołu. Sado wyszczerzył zęby i przeciął sznurek, na którym wywieszono prześcieradła. Wielka, biała płachta runęła na ziemię, przykrywając trójkę zabójców. Dowódca Szwadronu zeskoczył w tył, wpadając na jednego z przeciwników i zwalając go na ziemię. Sam tak się przewrócił, lecz zaraz odzyskał równowagę i ciał przez prześcieradło. Materiał rozpruł się, a w raz z nim ubranie na klatce piersiowej zabójcy. Człowiek jęknął z bólem, z szerokiej rany momentalnie trysnęła krew, zabarwiając białą płachtę. Reszta jego przeciwników niemal zdążyła się wygramolić spod ogromnego prześcieradła, ale Sado pozwolił się jeszcze na jeden cios, dobijając umierającego zabójcę. Szerokim cięciem idealnie podciął szyję rannego zabójcy, który ostatnimi siłami próbował bronić się sztyletem, lecz na darmo. Z podciętej tętnicy wypłynęła krew pod dużym ciśnieniem, ochlapując całą twarz Sada, który śmiał się obłąkańczo, wymachując przy tym młynki mieczem. Dwaj zabójcy, którzy przeżyli, rozpruli materiał i teraz czaili się na białowłosego od boków.

Sado: 1/1 elitarny zabójca, 1/2 zabójca.



walka sieczną 75, akrobatyka
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Luty 2012, 16:51:24
Zeleris zaklął. Tak po prostu. Dobrze wiedział, że sam się w to wpakował, więc nie klął specjalne na kogoś. No, może na zabójców. Zrozumiał, ze jego mobilność jego skrajne ograniczona. Ale brak mobilności, nie ogranicza magii. Należało tylko umiejętnie się nią posłużyć. Dźwignął się na nogi, czując ból pleców i skrzydła. Musiał go wytrzymać, inaczej będzie z nim źle. Nie mógł latać za pomocą skrzydeł, ale znał iny sposób na to. Pobrał moc i skumulował je w zaklęciu lewitacji.
- Gresh Elish Qiash Ilibash - wyszeptał przez zaciśnięte zęby. Magia zadziałała i ranny dracon uniósł się w powietrze. Dziwnie to nieco wyglądało, skrzydlata bestia lata bez poruszana skrzydłami. Zabójcy, rzecz jasna, natychmiast zareagowali. Ruszyli w kierunku budynków, zapewne po to, aby wejść na dachy i przenieść walkę nad poziom gruntu. Może nawet chcieli skoczyć na Zela? Flamela to nie obchodziło. Wyciągnął przed siebie dłoń z różdżką.
- IGOI! - warknął. Z magicznego przedmiotu wystrzeliła kula ognia. Nie trafiła jednak zwinnego napastnika. Mag ponowił inkantację różdżki. Tym razem uchwycił kulę mocami psionicznymi i precyzyjnie nakierował na jednego z napastników. Człowiek, mimo wyraźnej zwinności, nie mógł przed tym uciec. Ognisty pocisk rozbił się na nim, zabójca wrzasnął. Płomienie ogarnęły jego bawełniane ubranie i jego samego. Wrzeszcząc zaczął tarzać się na ziemi w panice, lecz nie zdołał zgasić płomienia. Po krótkiej chwili już się nie poruszał, tylko płonął. Jednak Flamel miał problem. Użycie psioniki zdekoncentrowało go i przestał skupiać się na zaklęciu, które uległo rozproszeniu. Spadł na ziemi, rozpaczliwie machając jednym skrzydłem. Uderzył o grunt i przewrócił się, cudem nic sobie nie łamiąc. Jednak rana na plecach odezwała się piekielnym bólem.

Zeleris: 1/2 elitarny zabójca, 1/1 zabójca
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Luty 2012, 17:07:59
Konrad postanowił najpierw zająć się mniej groźnie wyglądającym przeciwnikiem. Podbiegł do niego i ciął od lewej do prawej, a także odwrotnie. Napastnikowi za każdym razem udawało się odskoczyć i uniknąć ostrza młodzieńca. W końcu zabójca przeszedł do ataku. Kiedy próbował wbić młodemu łowcy sztylet w brzuch, ten wytrącił oponentowi z ręki niewielką broń. Zanim dobył dłuższego i groźniejszego miecza, Artin wykonał bardzo szybki i dokładny cios odcinając ucho przeciwnikowi. Kiedy wróg złapał się ręką za miejsce, w którym jeszcze niedawno znajdowało się jego ucho, Konrad podbiegł do niego, złapał, a następnie przebił mu brzuch mieczem. Ostrze przeszło na wylot. Teraz pozostał drugi, bardziej wymagający przeciwnik. Młody wojownik stanął w miejscu. Chwilę patrzył na kolejnego nieprzyjaciela. Następnie, wróg ruszył z mieczem w kierunku młodzieńca. Oponent wykazał się sporą zręcznością. Konrad głównie blokował jego uderzenia, żadko kiedy wyprowadzając niezbyt skuteczne ataki. W końcu jednak wpadł na dobry pomysł. Czekał na odpowiedni momet. W końcu przeciwnik zaatakował z niewielką siłą. O to właśnie chodziło Artinowi. Zablokował, a następnie odbił atak nieprzyjaciela. Następnie, aby bardziej zdezorientować przeciwnika, przerzucił broń, po czym zbliżył się do zabójcy jeszcze bardziej i wykonał cięcie od dołu do góry, które spowodowało powstanie obszernej rany ciągnącej się od prawego biodre, do lewego ramienia. Przeciwnik padł na ziemię, zaś Konrad dla bezpieczeństwa wbił jeszcze miecz w jego klatkę piersiową.

1/1 zabójca, 1/1 elitarny zabójca

//Otrzymuję 50 Sz, tak?
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 28 Luty 2012, 17:18:31
Diomedes z niezadowoleniem zauważył, że mierzy się na niego trzech przeciwników, z czego tylko jeden wydawał się być nieco mniej doświadczony od pozostałych dwóch zabójców. Niepewnie przestąpił z nogi na nogę i powolnym, ostrożnym krokiem począł zbliżać się w kierunku tej niewielkiej grupy, równocześnie rozglądając się za dobrym miejscem do stoczenia ciężkiej walki. Niestety takowego nie wypatrzył, więc postanowił zdać się na swoje umiejętności i szczęście. Półkolem zaczął zbliżać do trojga zabójców, kręcąc mieczem rozleniwione młynki. Nagle, zupełnie dezorientując przeciwników, puścił się prędkim biegiem i zamachnął mieczem znad ramienia na jednego z zabójców. Ten przytomnie ułożył swą broń w skutecznej paradzie, ale Diomedes prędko przerzucił ciężar ciała na drugą nogę i wykonując obrót zamachnął się półkoliście prosto na żebra przeciwnika. Szczęk stali rozległ się głośno, kiedy dwie klingi zderzyły się i obaj walczący zaczęli się siłować. Przewagę miał Nivellen, który wybijając się z kolan pchnął przeciwnika do tyłu, sam również odchylił się, by wyprowadzić precyzyjne kopnięcie prosto w szczękę zabójcy. Stopa Diomedesa spotkała się z twarzą przeciwnika i odrzuciła go do tyłu, w tym czasie jednak drugi z odzianych w ciężkie płaszcze osobników zaczaił się za jego plecami i wymierzył celne pchnięcie prosto w łopatki. Diomedes w ostatniej chwili odskoczył i od razu musiał zasłonić się paradą przed ciosem, który wyszedł od tego groźniejszego członka wesołej gromady. Odskoczył jak rażony prądem i zorientował się, że plecami przylgnął do muru. Był w takim położeniu dość odsłonięty, co wykorzystał zabójca, który wcześniej został obdarowany kopniakiem i teraz właśnie wstawał, masując sobie obolałą szczękę. Natychmiastowo doskoczył do kaprala Szwadronu i z podłą mściwością w oczach pchnął w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą znajdowała się jego klatka piersiowa. Właśnie, jeszcze przed chwilą. W tym czasie Diomedes kucnął i silnym pchnięciem przebił brzuch przeciwnika. Ten krzyknął przeraźliwie, z zaskoczeniem reflektując, że przez jego ciało przechodzi śmiertelna dawka hartowanej stali. Przez chwilę jeszcze łypał groźnie na Diomedesa, ale kilka splunięć krwią i ciągły krwotok z podbrzusza osłabiły go, aż w końcu pozbawiły życia. Kolejny przeciwnik już wybiegał mu na spotkanie. Nivellen z morderczym wysiłkiem dźwignął miecz, na którym ciągle wisiał zabójca i cisnął nim pod nogi drugiemu, nadbiegającemu wzdłuż muru. Potknął się on na rzuconej przeszkodzie z jego martwego kompana i doskonale wystawił do ciosu. Diomedes zamachnął się zza pleców prosto na czaszkę zabójcy, lecz ten wykazał się wystarczającym sprytem, by w ostatniej chwili odepchnąć się ręką od muru i przeturlać obok ostrza Nivellena, które wbiło się w miękką ziemię i utkwiło tam na chwilę. Chwilę wystarczającą, by trzeci przeciwnik podbiegł i wykonał celne, łukowe cięcie z nad prawego ramienia. Diomedes nie zdążył wyswobodzić klingi z więzów otaczającej jej ziemi, więc zasłonił się tylko częścią ostrza i uskoczył w tył. Przeciwnik w tym czasie zdążył jednak godzić jego rękę sztyletem. Nivellen syknął z bólu i przeturlał się w bok. Wstał, podpierając się na mieczu i natychmiast podbiegł do elitarnego zabójcy. Zamachnął się znad głowy i ciął prosto na czaszkę przeciwnika, ten jednak zdążył wykonać paradę i szybko wyprowadzić niebezpieczny kontratak na klatkę piersiową kaprala Szwadronu. Jemu jednak udało się zablokować ów cios. Przejął siłę uderzenia przeciwnika, wyskoczył w powietrze i raz jeszcze ciął z góry w potężnym ataku z wyskoku. Postać w czerni po raz kolejny wykazała się niebagatelnymi zdolnościami szermierczymi, kiedy znów idealnie w punkt zablokowała to śmiertelne uderzenie. Teraz jednak nie zdążyła wykonać kontrataku. Diomedes szarpnął brutalnie swój miecz i wykonał szybki obrót, zamachując się na szyję zabójcy. I znów jego atak został zablokowany, teraz jednak Nivellen natychmiastowo przełożył miecz za plecy i zamachnął się zza nich ponownie na czaszkę przeciwnika. Ten widocznie nie spodziewał się takiego zagrania, gdyż parada, którą próbował się ochronić, była niezbyt dokładna i dość niepewna, ostrze Diomedesa gładko zsunęło się po ostrzu przeciwnika i zatopiło w jego czaszce, uwalniając na zewnątrz gejzer buzującej krwi. Tymczasem z tyłu już nadbiegał kolejny zabójca, widać było jednak po nim, że widok towarzyszy, którzy teraz najpewniej stali przed obliczem Rashera i rozliczani byli za swoje winy, wzbudził w nim strach, wręcz panikę. W lekko roztrzęsionej dłoni trzymał miecz, w drugiej zaś sztylet i obiema tymi broniami zamachnął się, tworząc niebezpieczny wir, trudny do sparowania. Diomedes uskoczył przed śmiertelnie zaostrzonymi końcami kling i wyczekiwał dobrego momentu, by zatrzymać atak zabójcy. Kilka z takowych skończyło się fiaskiem; jego miecz z trzaskiem odbijał się od wirujących ostrzy. Ostatnie jednak wybiło go nieco z równowagi i dało Diomedesowi sposobność do skończenia tej trudnej walki. Młodzieniec skorzystał z niej i zatopił swe żądne krwi ostrze w brzuchu zabójcy.



Diomedes: 0/2 elitarnych zabójców, 0/1 zabójców.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 28 Luty 2012, 17:38:13
To tutaj się chyba nic nie wykombinuje, lecimy do drugiego może, co?
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Xvier aep Deler w 28 Luty 2012, 18:35:30
- Dobra nic nie zdziałamy, może tamten coś nam powie.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 28 Luty 2012, 18:48:38
Sado oblizał się po ostach, zbierając krew językiem. Machnął mieczem, obryzgując posoką twarz jednego z przeciwników. Krople krwi wpadły mu do oka. Zabójca mimowolnie się cofnął. Sado wykorzystał ten moment, próbując ataku. Drugi zabójca od razu skoczył w boku, zasłaniając kompana mieczem. Białowłosy pchnął wroga do przodu, wybijając go z równowagi, i znów zaszarżował. Tym razem zabójca ze sztyletem odciągnął swojego przyjaciela. Broń Sada świsnęła, przecinając powietrze. Białowłosy jęknął, zasłonił połowę twarzy dłonią i odsunął się w tył.
- Jak bracia. O kurwa, o tak! Pamiętam, pamiętam! - wydukał bezmyślnie. W jego wspomnieniach mignęła wizja dwóch zaciekle broniących się braci, z którymi kiedyś walczył. Obaj oddali za siebie życie, próbując uratować się nawzajem. Sado rechotał ze śmiechu, gdy ich pokonał, a następnie naszprychował prochami i kazać zabić się nawzajem. A potem obserwował rozpacz brata, który przeżył i zdał sobie sprawę, co zrobił. Był tak przerażony, że aż popełnił samobójstwo. Ach, co za piękny wyraz miłości!
Białowłosy zaczął ciężko dychać, z ust pociekła mu ślina. Słabszego zabójcę przestraszył ten widok, ale silniejszy zauważył w nim okazję do ataku. Ruszył na Sada, zadając cios od góry. Białowłosy odbił broń przeciwnika zamaszystym uderzeniem od dołu. Zabójca aż otworzył usta ze zdumienia, widząc, jak siła wybija jego broń w górę, odsłaniając całą klatkę piersiową. Sado jednym pchnięciem dokończył swoje dzieło, przebijając brzuch wroga i łapiąc go za twarz. Zabójca zwymiotował krwią, która obryzgała dłoń białowłosego. Sado złapał miecz oburącz i obkręcił go we wnętrznościach, patrząc jak zabójca zwraca resztki jedzenia wymieszane z krwią. Wyszarpnął ostrze, po czym pchnął nim jeszcze raz, lecz w klatkę piersiową. Zabójca machnął głową i opuścił ją martwo na ramię. Sado wyciągnął broń z truchła i ruszył w stronę przerażonego wroga. Słabszy zabójca ścisnął mocniej sztylet, a lewą ręką wyjął miecz. Białowłosy uderzył z lewego ukosa. Zabójca spróbował bezmyślnie sparować atak sztyletem, ale ostrze miecza bez problemu złamało paradę i zsunęło się po ramieniu, dotkliwie je raniąc. To jednak nie przeszkodziło zabójcy. Drugą ręką wyprowadził atak z góry. Sado stanął pewniej na lewej nodze i obrócił całe ciało o kąt prosty, wykonując unik przed atakiem. Nietrafione uderzenie pociągnęło atakującego w dół. W chwili gdy opadała jego głowy, dowódca Szwadronu szybko uniósł nogę, z impetem uderzając kolanem prosto w twarz, rozkwaszając cały nos. Sado poprawił sytuację szybkim cięciem, atakując lewe przedramię, w którym bandyta trzymał miecz. Ostrze rozcięło mięsień, uniemożliwiając mu atak. Białowłosy zsunął kaptur z głowy nieznajomego, ścisnął za szyję i zapytał:
- Kto cię przesyła, gnoju? Jeśli powiesz, zabiję cię od razu, jeśli nie, będę cię męczył przez najbliższy miesiąc. Sprowadzę magów, żeby leczyli twoje ciało, które będę codziennie ranił!
Zabójca jednak spojrzał tylko na Sada z politowaniem, a następnie zaczął się krztusić. Zanim dowódca zdążył zareagować, zwalił się na ziemię półmartwy. Odgryzł i połknął język, skurwysyn! - pomyślał białowłosy, przeklinając w duszy.

wszyscy zabici



walka sieczną 75%



Wątek 3:

Doszliście do drugiego trupa. Sytuacja była identyczna: zero znak szczególnych, bełt w szyi.

//Kasę podliczę dla wszystkich na końcu. 
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 28 Luty 2012, 19:01:00
- Się wybieracie gdzie? Muszę tego wszystkiego przypilnować. Miejsca zbrodni nie macie zamiaru obejrzeć? - zapytałem  spoglądając na mężczyzn unoszących ciało. Gdy zaczęli je wynosić ruszyłem za nimi.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 28 Luty 2012, 19:20:37
- Dyplomatą to ty nie będziesz - mruknął i podszedł do generała, który o mało co nie zaczął piszczeć z ekstazy będącej owocem ryzykownej walki na śmierć i życie, widokiem krwi i zasianą przezeń śmiercią. Istotnie, siła perswazji Sado była znikoma. Choć może to zabójca był aż tak lojalny wobec swojej organizacji? Diomedes w każdym razie miał nadzieję, że może uda się pojmać tych zabójców, którzy walczyli z draconem. Ten radził sobie na tyle dobrze, że Nivellen nawet nie myślał o tym, by mu pomóc. ÂŁuskowaty mógłby mieć mu to za złe.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 28 Luty 2012, 19:42:24
Sado podszedł do jednego trupa i otworzył mu powieki.
- Æpają ich - stwierdził krótko, patrząc po oczach. - Takie miałem wrażenie, jak z nim walczyłem. Są wręcz zaprogramowani na pewne sytuacje, ale silne emocje odczuwają o wiele mocniej. Ktoś zrobił z nich posłusznych piesków jakimś narkotykiem. Uwierz mi, chłopczyku, moja siła "perswazji" jest na tyle dobra, że uwierzyłbyś, że jesteś kutasem dracona, gdybym tylko zechciał ci to wmówić - odwarknął, przeszukują ciała. 

Wątek 2:

- To se pilnuj tego miejsca zbrodni, amatorze. Zabieramy trupa do kryjówki straży nocnej, gdzie go potniemy, sprawdzimy kim był, co brał i czy nie zaaplikowano mu jakiejś trucizny. Nic tu po was.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Luty 2012, 19:44:42
Osobnik pieszczotliwe nazywany ÂŁuskowatym właśnie złorzeczył na wszystko wokół. Oczywiście nie mógł się zbyt długo oddaj tej uspokajającej czynności. Dwaj pozostali zabójcy już do niego leźli. Najwidoczniej zorientowali się, że mimo ran Zeleris jest niebezpieczny, gdyż zmienili taktykę. Po pierwsze, próbowali obejść go, aby zaatakować z dwóch stron. Po drugie, robili to cholernie szybko. Mag miał mało czasu. Nie chciał ponownie zostać posiekanym. To bardzo źle wpływało na cerę. Moc pobrał instynktownie. Zbyt wiele razy to robił, aby był to problem. Zabójcy byli coraz bliżej. Moc ukształtowała się w jego wyobraźni również instynktownie. Dalej było tylko wyciągnięcie dłoni i inkantacja. Skrócona, aby nie tracić czasu.
- IHIGI! - z dłoni dracona wystrzelił piorun kulisty, kierowany psioniką ku nadbiegającemu zabójcy. Ten próbował uskoczyć, lecz blask pocisku oślepił go. Poza tym sam piorun był kierowany. Pocisk z głośnym hukiem uderzył w napastnika, odrzucając go do tyłu. Biedak już w locie był martwy, na co wskazywało zwęglenie jego piersi. Flamel usłyszał za sobą coraz bliższe szybkie kroki. Odwrócił się. I cudem uniknął ostrza. Ruch głową podczas odwracania się, zmylił na moment przeciwnika. Ostrze miecza uderzyło w róg Zelerisa. Dość płasko, dzięki czemu ześlizgnęło się w górę. Mag w mig się otrząsnął i instynktownie uderzył psionicznie. Napastnik czując cios niewidzialnej mocy wrzasnął i odleciał na kilka metrów. Zel nie chciał ryzykować. Wyciągnął w jego kierunku różdżkę i aktywował ją.
- IGNI. - ognista kula pomknęła ku otrząsającemu się mężczyźnie. Płomień rozbił się o jego pierś. Wrzask płonącego i umierającego w męczarniach zabójcy z pewnością był muzyka dla uszu generała Szwadronu. Zeleris tymczasem opadł  na ziemię, podtrzymując się rękami. Potrzebował pomocy medycznej. Krwawił i był zmęczony używaniem magii. 

Wszyscy martwi
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 28 Luty 2012, 19:59:18
- Skoro tak mówicie. Zostawiam wam sprawę. Nie będę się użerał z ignorantami. - odparłem i szybko odwróciłem się na pięcie w stronę Aragorna idącego za mną. Mijając go, chwyciłem go za ramię, obracając tak by szedł w tym samym kierunku co ja. Pewnie był zdezorientowany, ale ja miałem już plan. Gdy odeszliśmy dostatecznie daleko, by nas nie słyszeli, zatrzymałem się.
- Nie ufam im, chcę sprawdzić gdzie idą, co zrobią. Infiltracja. Ale tak, żeby tego nie zauważyli. Rozdzielamy się i idziemy za nimi. - wytłumaczyłem kapralowi, po czym kiwnąwszy głową wybiłem się z nóg mocno do tyłu. Staliśmy pomiędzy budynkami, co umożliwiło mi pewną akcję. W locie, skręciłem tułów najmocniej jak mogłem, rękami łapiąc się gzymsu ściany, na która leciałem. Nogami także się o nią wsparłem. Gwałtowne podciągnięcie na rękach i już byłem na dachu małego domku. Ruszyłem tym sposobem za strażą. Skoki między budynkami nie były dla mnie jakimś szczególnym wyzwaniem, z racji mojej siły bestii. Awaryjnie zawsze mogłem ratować się lewitacją.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 28 Luty 2012, 20:06:37
Aragorn tylko kiwnął głową, wzbił się w powietrze by obserwować podejrzanych strażników.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 28 Luty 2012, 21:44:05
Wątek 1:

Sado sprawdził wszystkie zwłoki. Przy każdej znalazł trochę złota, które oddał tym, którzy zabili przeciwników. Zainteresowało go jednak co innego - brosze z wygrawerowanym wizerunkiem węża. Posiadał ją każdy zabójca.
- No i ostatecznie ten sukinsyn nam spierdolił. To nie był amator, mało kto tak potrafił. Poza tym te ruchy świadczyły, jakby... nie był człowiekiem. Draconie, jak się trzymasz?

Wątek 2:

Zauważyliście, że grupa zbliża się do wyjścia z miasta, uprzednio przykrywszy zwłoki jakimś materiałem, żeby nie było ich widać.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 28 Luty 2012, 21:49:31
- Kruki chyba mają konkurencję - zarechotał ponuro, ściskając w dłoni jedną z broszy. Popatrzył posępnym wzrokiem na pobojowisko. Ciągle krwawiące zwłoki zaścielały niewielki placyk zaraz przed murem. Wstał od jednego z ciał, po raz ostatni obrzucając je zaniepokojonym spojrzeniem. Podszedł do dracona i przykucnął przy nim.
- Traci dużo krwi. Trzeba go zanieść do medyka, chyba że mamy jakiegoś na miejscu? - pytająco kiwnął głową.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Luty 2012, 21:50:26
- Ręką! - odparł dracon i zarechotał chrapliwie. Najwyraźniej uznał to za zabawną odpowiedź. Z istocie byłą sucharem, ale cóż. Zaraz po tym zakaszlał. - Jeśli ktoś pomoże mi doczłapać się do Gildii, to będzie dobrze. Tam mnie poskładają - powiedział po chwili, z trudem wstając.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 28 Luty 2012, 21:53:45
- Dupa, liczyłem, że wyleczysz mi trochę tę ranę na policzku, ale widać, że sam potrzebujesz pomocy. Konrad, Kapralu, dobra robota. To chyba koniec na dziś, starczy tych wrażeń. Ja pomogę draconowi dojść do gildii, wy możecie wracać. Diomedes, powiedz komuś ze straży, żeby uprzątnęli ten bałagan.

Wątek 1. ukończony. Jego uczestnicy są wolni. Nagrody i podsumowanie będą w ostatnim poście.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 28 Luty 2012, 21:55:13
- Ja mu pomogę, generale - zaoferował się i uśmiechnął paskudnie. Chwycił prawe ramię Zelerisa i przerzucił je sobie przez plecy, tak, że na barku podtrzymywał znaczną część ciężaru dracona. Strużki jego krwi spłynęły Diomedesowi po kubraku i zrosiły jego spocone plecy. Niemalże zadrżał, choć było to całkiem przyjemne. Sapnął ciężko i ruszył z draconem w stronę gildii.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 28 Luty 2012, 21:56:09
- Niech i tak będzie. Ja wracam na dożynki, muszę dokończyć kolejkę.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Luty 2012, 21:57:32
Konrad wcale nie przejął się słowami o Krukach. Diomedesa poznał jako złośliwego człowieka, który ma dość prześmiewcze podejście do bardzo wielu spraw.
-Powiedział, co wiedział. Jeszcze niedawno sam byłeś jednym z nas...-pomyślał. Kruki nie były takie, jak Ci zabójcy. Przecież łowców nikt nie faszerował żadnymi prochami.
-Czy mogę się jeszcze na coś przydać? Nie będę do końca szczęśliwy, jeśli nie poznam finału tej sprawy. Mam chęci i miecz w gotowości. Co mógłbym zrobić?-spytał Sada.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 28 Luty 2012, 21:59:39
- Miło, że chcesz pomóc, Konradzie, ale obawiam się, że to już sprawa dla Szwadronu i straży miejskiej. Teraz możesz wrócić na dożynki i bawić się świetnie do końca. Miło było cię poznać.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Luty 2012, 22:00:20
- Ja pierdole - powiedział dracon, gdy Diomedes zaczął wlec go ulicami miasta. Uśmiechnął się ponuro. - Wiesz, że nie wybaczę ci tej pomocy? - zapytał śmiertelnie poważnym tonem. - Ale mimo to, dzięki. Teraz obaj wyglądamy jak wspierające się o siebie pijaki, nie tylko ja - rzucił jeszcze i zaśmiał się cicho.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Eric w 28 Luty 2012, 22:03:43
- Kurwa - wymamrotał przewalając oczami. - Jakby to był pierwszy raz - uśmiechnął się krzywo i powlókł ranionego dracona dalej, wzdłuż kilku dłuższych ulic, aż w końcu dotarł do pokaźnego budynku, który to zajmowała Gildia Magów. Zatrzymał się przed bramą.
- No cóż. Dalej mnie nie wpuszczą. Dasz sobie radę? - zapytał obojętnie.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 28 Luty 2012, 22:08:20
Wciąż podążałem za oddziałem strażników. Wydawali się coraz bardziej podejrzani. W pewnym momencie zeskoczyłem na ziemię. Teraz szedłem uliczkami, pomiędzy budynkami. Tam gdzie było to konieczne, ponownie wspinałem się na nie. Tak by nie zgubić obiektu z oczu. Gdy tylko zbliżaliśmy się do bram miasta, spojrzałem na Aragorna. Leciał stosunkowo cicho, wyłapał moje spojrzenie i widocznie zrozumiał co ma robić.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 28 Luty 2012, 22:09:07
Wątek 2:

Strażnicy wyszli z miasta przez bramę i szli dalej drogą.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 28 Luty 2012, 22:11:54
Leciałem dalej za strażnikami.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 28 Luty 2012, 22:23:18
Teraz ja przyspieszyłem kroku. Po chwili zamieniło się to w bardzo szybki bieg. W pewnym momencie wybiłem się mocno z nóg po czym siłą woli zacząłem unosić swoje ciało wyżej. Aragorn zniżył lotu, aby wyrównać się ze mną. Szybko wymieniliśmy kilka słów.
- Siedziba straży nie znajduje się poza miastem. To nie strażnicy. - rzuciłem po czym przyspieszyłem i dogoniłem strażników. Gdy znalazłem się nad nimi, zacząłem powoli opadać. Ostatecznie wylądowałem tuż przed nimi. Szpon emanował już piękną, jasną energią. Stałem jakieś dziesięć metrów od "strażników", co dawało mi pewną dozę bezpieczeństwa.
- Stać kurwa! Nie jesteście strażą miejską. A teraz wytłumaczycie mi tu co odwalacie, bo chyba nie chcecie bym to ja musiał użyć siły? - powiedziałem całkiem spokojnie, wyraźnie spoglądając na lewe ramię, pomiędzy palcami którego już przeskakiwały małe pioruny.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Koza123 w 28 Luty 2012, 22:23:42
-Mnie również było miło.-rzekł Konrad.-Generale Sado.- dodał po chwili. Następnie opuścił niedawne pole walki i udał się z powrotem na dożynki.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Luty 2012, 22:25:06
- Tak - odparł dracon. - Dzięki - dodał. - Idź i wypij za mnie - rzucił jeszcze. Gwardziści stojący przy bramie dostrzegli rannego maga i podbiegli aby pomóc. - Bywaj - powiedział jeszcze i wraz ze strażnikami zniknął za bramą.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 29 Luty 2012, 06:20:19
Wątek 2:

- Trzeba było nie węszyć, gnojki. Teraz musimy was zabić. Do roboty, chłopcy!
Oddział fałszywych strażników ruszył na was z wyciągniętą bronią.

4/4 fałszywy strażnik, 1/1 fałszywy kapitan straży


Fałszywy strażnik

Broń 1

Broń 2

Broń 3

Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]


Broń 4


Odzienie
Nazwa odzienia: Kolczuga
Rodzaj: zbroja niepłytowa
Typ: zbroja kolcza
Wytrzymałość: 21
Opis: Wykuta z 150 sztabek żelaza.
Wymagania: Używanie zbrój niepłytowych


Pas:
25 SZ

Statystyki postaci
Specjalizacje

- Walka bronią sieczną [75%]
- Używanie zbrój niepłytowych


Umiejętności nabywane

- Akrobatyka
- Ciało atlety
- Hart ciała


Umiejętności rasowe

- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł



Fałszywy kapitan straży:

Broń 1

Broń 2

Broń 3

Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 20
Opis: Wykuty z 55 sztabek mithrilu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]


Broń 4


Odzienie
Nazwa odzienia: Kolczuga
Rodzaj: zbroja niepłytowa
Typ: zbroja kolcza
Wytrzymałość: 21
Opis: Wykuta z 150 sztabek żelaza.
Wymagania: Używanie zbrój niepłytowych


Pas:
35 SZ

Statystyki postaci
Specjalizacje

- Walka bronią sieczną [75%]
- Używanie zbrój niepłytowych


Umiejętności nabywane

- Akrobatyka
- Ciało atlety
- Hart ciała


Umiejętności rasowe

- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł


Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 29 Luty 2012, 16:31:04
- No chyba nie. - rzuciłem tylko, po czym wyprostowałem lewą rękę przed sobą na wysokości torsu. Impuls woli pozwolił całej skupionej w szponie energii przetransformować się w pokaźnych rozmiarów wyładowanie elektryczne, które uderzyło w przywódcę strażników. Piorun raził go tak przez dziesięć sekund, co mocno osłabiło jego zdolności motoryczne. Mnie jednak takie zagranie czyniło bezbronnym, więc jeden z fałszywych strażników już szarżował na mnie z uniesionym mieczem. Błyskawicznie przerwałem zaklęcie i odepchnąłem napastnika telekinetycznym ciosem. Teraz gdy miałem drogę wolną, jednym susem doskoczyłem szefa bandy, którego raniłem wcześniej. Natychmiastowo ciąłem od dołu w prawy ukos. Ten jednak zblokował atak układając swój miecz prostopadle. Ostrza się zetknęły. Zacisnąłem więc palce na rękojeści by upewnić chwyt, po czym przekręciłem miecz i odepchnąłem w górę, odsłaniając sylwetkę mężczyzny. Wycofałem ostrze z rozmachem, zyskując pędu, który wykorzystałem by obrócić się przez ramię i kontynuowałem atak poziomo. Mithrilowy sztych rozpruł brzuch "kapitana", który zawył i zgiął się w pół. Ja kontynuowałem dzieła. Uniosłem miecz za głowę, standardowo, po czym z potężną siłą uderzyłem w dół, celując prosto w głowę. Ostatkiem sił jednak, mój przeciwnik starał się zablokować mój atak, układając miecz w poprzek. Na nic to się zdało, gdyż pęd mojego ostrza oraz fakt stopu z jakiego był wykonany, za nic brały sobie kawałek żelastwa w rękach bandyty. Jego ostrze ustąpiło, łamiąc się. Mój miecz osunął się i wbił w bark oponenta. Skorzystałem z okazji i docisnąłem mocniej. Teraz lewą ręką puściłem miecz i chwyciłem za jego głowę. Potężnym szarpnięciem oderwałem ją, bryzgając krwią we wszystkie strony. Mojej twarzy także nie oszczędziło. Spojrzałem na głowę trzymaną w rękach. Barbarzyńskie postępowanie, ale jakże potężne w swym psychologicznym działaniu. Reszta "strażników" spojrzała po sobie z przerażeniem. Rzuciłem więc głową ich dowódcy w jednego z nich, ze szczerym uśmiechem.

4/4 fałszywy strażnik, 0/1 fałszywy kapitan
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 29 Luty 2012, 17:28:47
- Podej nazwisko tego i jego zawód. Też był handlarzem?
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 29 Luty 2012, 17:53:42
Aragorn oczywiście był na to przygotowany, wisiał w powietrzu z przygotowaną kuszą kilkanaście metrów nad ziemią. Wycelował w najbliższego "strażnika", bełt wszedł pod kątem u podstawy szyi, przebił kolczugę, przeorał się przez wnętrzności i wyszedł plecami. Przebieraniec nawet nie poczuł że umiera. Dracon wciąż lecąc ładował kuszę, wycelował ponownie tym razem w udo, chciał wziąć jeńca. Pocisk trafił, roztrzaskując kość i robiąc sieczkę z mięśni. Padł na ziemie zwijając się z bólu.

3(i jeden ranny)/4 fałszywy strażnik
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 29 Luty 2012, 20:18:58
- Ernest Crow. Syn baaaardzo bogatego kupca zajmującego się przemysłem tytoniowym.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 29 Luty 2012, 21:29:56
Mój mały desantowiec, czuwał nade mną. Mały to może złe określenie na smoczego potomka, ale przyznać mu trzeba, że  wrogów unieszkodliwia skutecznie. W moją stronę teraz ruszył kolejny ze strażników. Ja także ustawiłem się odpowiednio i wyczekiwałem tylko. Gdy był już dostatecznie blisko, wyciągnąłem dłoń przed siebie i siłą woli, wspomagając się gestem przyciągnięcia ręki, telekinetycznym uściskiem szarpnąłem bandytę w swoją stronę. Ja wyszedłem mu na przeciw i kopnąłem w piszczel, co w połączeniu z magią sprawiło, że ten runął na ziemię zdezorientowany. Korzystając z zaistniałej sytuacji ciąłem podłużnie po nodze upadającego napastnika. Ten ryknął z bólu, lecz szybko się podniósł i kulejąc zablokował mój kolejny atak. Blok był dość nieporadny, podobnie jak i cięcie które potem wyprowadził, co jasno dawało znać, iż nie jest to mistrz fechtunku. Zablokowałem cios, lecz nie przytrzymywałem miecza w miejscu, odbiłem jego klingę. Szybko wykręciłem dwa młynki wokół ciała, dając sobie czas. Ostatni zakończyłem niespodziewanym cięciem od dołu. Próba zablokowania tego, mogłaby zakończyć się wytrąceniem miecza, więc "strażnik" odchylił się tylko. Dalej nie prowadziłem ostrza po tym torze, szarpnąłem mocno i ustawiłem przy ciele, po czym szybko blokowałem prostując oba ramiona, i wykręcając tułów. Obsługa dwuręcznego bydlaka, wymagała większego zaangażowania ciała niż zwykłego jednoręcznego ostrza, stosunkowo lżejszego i zwinniejszego. Brzuch mężczyzny był odsłonięty, a ja miałem wystarczającą ilość miejsca. Zgiąłem się lekko i kopnąłem z całej siły pod żebra. Sam także odskoczyłem w tył i chwyciłem za różdżkę, wyciągniętą z cholewy buta. Wymierzyłem w bandytę po czym krzyknąłem
- IGOI! - natychmiastowo kula ognia pomknęła w jego stronę, co zadało dodatkowych obrażeń. Teraz, by tylko się upewnić, że więcej już sie nie podniesie, podbiegłem szybko i wbiłem miecz w klatkę piersiową. Leżąc i krztusząc się na ziemi, wypluł tylko jej resztki, ochlapując mi bezczelnie buty.

2(w tym jeden ranny)/4 fałszywy strażnik; 0/1 fałszywy kapitan
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 29 Luty 2012, 21:39:28
Wątek 3:

Zauważyliście podejrzaną postać kręcącą się w okolicy. Miała na sobie ciemny płaszcz z kapturem i zdawał się was obserwować. Po chwili istota zawróciła na pięcie i ruszyła ciemną uliczką.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 29 Luty 2012, 21:43:51
Podziwiając szermierczy talent Anva ładował kuszę, celował dłużej, całe pięć sekund... Wystrzelił i trafił prosto w prawe płuco, przeciwnik upadł na ziemię dusząc się i dławiąc krwią. Dracon opadł ciężko na ziemię, przewiesił kuszę przez ramię i podszedł do sierżanta. I pozamiatane...
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Xvier aep Deler w 29 Luty 2012, 21:50:00
Bez namysłu ruszyłem za tajemniczą postacią. Wewnętrznie eksplodowałem, chciałem walczyć, chciałem kogoś pokroić. Jednak nagle coś mnie zaniepokoiło, o czymś zapomniałem, nie wiedziałem o czym. Niespodziewanie coś mnie olśniło.Kurwa, gdzie ten ork?, zagwizdałem na palcach i wykonałem jednoznaczny gest ręką. Miałem nadzieje towarzysz spostrzeże moją pogoń. Szybko znalazłem się w uliczce, w którą skręcił tajemniczy mężczyzna.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anv w 29 Luty 2012, 21:51:55
- I to całkiem sprawnie. Co chcesz zrobić z tym tamtym? - zapytałem kiwnąwszy głową na rannego mężczyznę - Przeszukujemy ciała i wracamy. Szlachcica zaniesiemy do posterunku straży przy bramie, oni się tym zajmą. - stwierdziłem, po czym zabrałem się do przeszukiwania ciał, a w szczególności ich kieszeni. Starym sposobem, rozcinałem poły ubrań, by dostać się d złota, chowanego często pod ubraniami.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 29 Luty 2012, 22:03:06
Pana "strażnika" weźmiemy do lochu i przesłuchamy... Domenick nauczył mnie paru sztuczek. Odparł krępując rannego i przerzucając go sobie przez ramię.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 29 Luty 2012, 22:08:02
A ork szedł za człowiekiem krok w krok. Gdy ten chciał sprawdzić, o mało co nie zderzyli się. Mogul nie odezwał się ani słowem, tylko dalej szedł za tajemniczym osobnikiem. Analizował wcześniej zdobyte informacje.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 29 Luty 2012, 22:11:54
Wątek 2

Jeniec jednak był przytomny. Nagle dostał drgawek, po czym spadł ci z ramienia na ziemię niemal martwy. Ogryzł sobie język.

Wątek 3:

Nagle tajemnica postać zatrzymała się w wąskiej uliczce. Tuż za wami pojawił się kolejni dwaj mężczyźni. Dobyli broni.

1/1 tajemniczy gość
2/2 zabójca


zabójca

Broń 1

Broń 2

Broń 3

Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]


Broń 4

Nazwa broni: Sztylet
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 25 sztabek stali o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]


Odzienie
Nazwa odzienia: Ciemny strój z kapturem
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: strój
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyty z 100 kawałków bawełny.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas:
20 SZ

Statystyki postaci
Specjalizacje

- Walka bronią sieczną [75%]
- Używanie zbrój miękkich


Umiejętności nabywane

- Akrobatyka
- Ciało atlety
- Hart ciała


Umiejętności rasowe

- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł


tajemniczy gość

Broń 1

Broń 2

Broń 3

Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 20
Opis: Wykuty z 55 sztabek mithrilu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]


Broń 4

Nazwa broni: Sztylet
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 20
Opis: Wykuty z 25 sztabek mithrilu o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]


Odzienie
Nazwa odzienia: Ciemny strój z kapturem
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: strój
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyty z 100 kawałków bawełny.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich


Pas:
30 SZ

Statystyki postaci
Specjalizacje

- Walka bronią sieczną [75%]
- Używanie zbrój miękkich


Umiejętności nabywane

- Akrobatyka
- Ciało atlety
- Hart ciała


Umiejętności rasowe

- Potencjał magiczny
- Potencjał chemiczny
- Ciało z gliny
- Ulubieniec bogów
- Bystry umysł


Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 01 Marzec 2012, 13:01:50
Kurwa! Tera nam sie nie przyda. Dracon wyciągnął sztylet i dobił jeńca. Przerzucił ciało szlachcica przez ramie i ruszył na posterunek.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Xvier aep Deler w 01 Marzec 2012, 16:31:10
- No nareszcie, 3 dni nudów na tym festynie teraz sie zabawie, nie to co jakieś tańce i inne badziewia.
Szybko dobyłem miecza i ruszyłem w euforii na jednego z przeciwników. Trafiło na najbardziej wysuniętego z przodu, był to ten sam którego goniliśmy. Ciąłem pionowo szarżując na przeciwnika. Mężczyzna jednak sparował, przez krótką chwilę krzyżowaliśmy miecze i patrzyliśmy na siebie z pogardą. Przeciwnik przerwał  jednak moment zadumy rozcinając mój płaszcz sztyletem. Odskoczyłem, byłem już niesamowicie podniecony, czułem że za moment eksploduję. ÂŚcisnąłem mocniej rękojeść miecza i ugiąłem nogi w kolanach. Tym razem to przeciwnik wyprowadził atak, ciął z prawej. Sparowałem cios i wyczułem co chce zrobić, kopnąłem go w brzuch zanim zdążył użyć sztyletu. Natychmiast wykorzystałem przewagę i wykonałem cięcie, rozpłatałem przeciwnikowi  klatkę piersiową i brzuch. Polała się pierwsza krew tego starcia. Wróg jednak nie zwrócił zbytniej uwagi na obrażenia, od razu przeszedł do ofensywy.  Chciał wyprowadzić pchnięcie, udało mi się jednak zablokować atak i poprowadzić ostrze wprost na dłoń  przeciwnika. Ze ścięgien zostały strzępy. Wróg odskoczył rzucił sztyletem na ziemię i chwycił miecz w zdrową lewą rękę. W tym momencie zbliżyłem się do przeciwnika i ciąłem pionowo, wróg zablokował atak jednak zdobyłem się na błyskawiczne kopnięcie w ranny brzuch. Przeciwnik zatoczył się pół metra w tył trzymając się za brzuch i upadł skulony na kolana. Podbiegłem do niego i nadepnąłem na miecz który wciąż trzymał w ręce. Podniosłem swoje czerwone od krwi ostrze i wbiłem bezpośrednio w 2 dłoń przeciwnika. Mężczyzna wypuścił miecz z ręki, teraz był bezbronny, kopałem go po głowie dopóki nie zemdlał.


0/1 tajemniczy gość
2/2 zabójca
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 01 Marzec 2012, 18:36:59
Wątek 2

Zakończono.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 04 Marzec 2012, 16:47:56
Jeden z zabójców uderzył mieczem, przecinając Guttsowi lewe ramię. Kolejny niepewnym pchnięciem zranił Ociana w bok.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Mogul w 06 Marzec 2012, 11:55:59
*mogul dziubuś

Mogul w ostatniej chwili odskoczył, no, w ostatniej to może za dużo powiedziane, ponieważ i tak ork oberwał. Cięcie musnęło tylko bok wielkoluda. No, kolejna blizna do kolekcji chociaż będzie. Tych blizn na swym ciele miał bardzo wiele, większość pamiętał jak je zdobył, ale są perełki, które nie wie skąd się wzięły. Nie było teraz jednak czasu na rozmyślanie, wróg znów zadał pchnięcie. Tym razem Mogul był przygotowany na to, zasłonił się swoim toporem. Mogul ustawił swoją broń pod kontem tak, że miecz przeciwnika bezpiecznie się po niej zsunął. Zostawił jednak rysę na toporze. Na szczęście go nie uszkodził. Mogul kontratakował uderzając z dołu. Przeciwnik zdążył zablokować. Sam miał mniejszą broń, którą można było szybciej władać. Siła była dosyć duża, więc przeciwnika odepchnęło. Ork wykorzystał to i dalej atakował. Całkowicie pochłonęła go walka, był w swoim żywiole. Wykorzystywało to dużo jego energii, wiedział, że jeśli będzie się tak dalej bawił, to zmęczy się tym za bardzo. Kolejnym trzecim uderzeniem chciał zakończyć pierwszą walkę. Przeciwnik zablokował je, lecz widać było, że też nadszarpnęło to jego siły. Dłoń z mieczem odsunęła się od ciała zabójcy tak, że odsłonił się. Mogul wykorzystał sekundę nieuwagi i podniósł topór do góry nad głowę, i walnął rękojeścią w głowę przeciwnika. Ten wiedział co zamierza, próbował się zasłonić, jednak przez swoje zdezorientowanie po ostatnim uderzeniu nie udało mu się to. Gdy już wróg zemdlał ork spojrzał się w stronę Guttsa sprawdzając jak on sobie radzi w walce. Nie chciał mu zbytnio przeszkadzać, bo to byłoby niekulturalne, jednak broń miał cały czas przygotowaną, jeśli znalazłaby się możliwość wkroczenia do walki.

0/1 tajemniczy gość - 1 nieprzytomny
1/2 zabójca - 1 nieprzytomny (zaraz go dobije)
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Xvier aep Deler w 06 Marzec 2012, 18:32:24
Gdy kończyłem obijać twarz pierwszego przeciwnika, poczułem ból w lewym ramieniu. Zajebiście. Mój umysł był już zamglony walką, nie myślałem za wiele. Zaczynała budzić się moja bestia, mój ukryty demon, który pojawia sie tylko podczas mordowania. Przestałem nad sobą panować. ÂŚcisnąłem miecz z całych sił i wybuchnąłem szaleńczym śmiechem. Stopniowo obracałem się w stronę oszołomionego moim zachowaniem wroga, a z ust zaczynała toczyć się piana, jak z pyska wściekłego zwierzęcia. Teraz byłem w transie, nic nie było w stanie mnie powstrzymać. Ruszyłem na przeciwnika w morderczym bezmyślnym szale, uderzyłem pionowo mężczyzna ledwo sparował.  Błyskawicznie zebrałem się na kolejny cios, tym razem z prawej. Przeciwnik próbował odeprzeć cios sztyletem i wyprowadzić uderzenie mieczem, jednak wytrąciłem mu krótsze ostrze z ręki. Dłuższe ostrze jednak ponownie trafiło w moje lewe ramię, jak przez mgłę pamiętam ból, na szczęście ręka nie była mi teraz do niczego potrzebna, napierałem dalej. W amoku wyprowadzałem cios za ciosem, bezmyślne pionowe ataki w głowę. Wróg wyprowadzał zdolne bloki, jednak powoli ulegał pod naporem ciosów. Przeciwnik w końcu nie wytrzymał, a moje ostrze ześlizgnęło się wprost na jego lewy bark. Mężczyzna odskoczył, nie dałem mu jednak chwili spokoju. Rzuciłem się na niego, wykonałem płaskie cięcie prosto w szyję. Przeciwnik ma jego nieszczęście nie zdążył zablokować ciosu, a czubek mojego miecza rozpłatał jego gardło. Wytrysnęła krew. Wróg z impetem runął na ziemię, a ja w amoku walki rzuciłem się na jego zwłoki. Wbijałem miecz w zwłoki, wydawałem z siebie apokaliptyczny śmiech. Zacząłem ciąć ciało wroga na części pierwsze. Niestety ocknąłem się dopiero gdy odciąłem 3 kończyny, a przecież koło mnie stał towarzysz. Kurwa. Wstałem i podszedłem do orka, cały ociekając krwią.
- Jak by co, to nic nie widziałeś. W każdym bądź razie dobrze walczysz. - krzywo się uśmiechnąłem i podałem rękę towarzyszowi.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Sado w 06 Marzec 2012, 22:51:15
Niestety, obrażenia były zbyt duże, przeciwnicy zginęli. Przeszukaliście zwłoki, znajdując złoto i brosze z wizerunkiem węża. Ze zdobyczami wróciliście do siedziby.



Na dach jednego z większych budynków w mieście wdrapało się pięć postaci. Na szczycie stał już wysoki mężczyzna z płaszczem z kapturem.
- Jak rozwinęła się sytuacja? - zapytał obecny już wcześniej facet.
- Tak jak się spodziewaliśmy. Radzą sobie całkiem nieźle, wyeliminowali wszystkich. ÂŻadnego nie przechwycili - rzekła jedna z zakapturzonych postaci.
- U reszty to samo? Nie wykryli was, gdy ich obserwowaliście?
Pozostałe postaci kiwnęły posłusznie głowami. Kolejna z nich odezwała się chrapliwym głosem:
- Nie szkoda było tych ludzi?
- To był nic nieznaczące płotki, jakich mam pełno. Nie martwcie się. Wykonaliście zadanie, możecie się rozejść.
Czwórka postaci zniknęła w ułamku sekundy, rozpływając się w powietrzu.
- Czas się zabawić...



Podsumowanie: Grupie Sada nie udało się złapać przestępcy, pozbyli się za to zakapturzonych postaci. Grupa odpowiedzialna za opiekę nad zwłokami szlachcica śledziła fałszywych strażników, którzy zostali przez nich zabici. Odkryto także kolejne dwa ciała, a strażnicy je badający zostali wciągnięci w pułapkę, z której udało im się wyjść. Poważniejsze rany: Sado - okropna blizna na policzku, Zeleris - rozległa rana na plecach.

Zadanie Zakończone

Nagrody:

Sado: 70 SZ
Zeleris: 80 SZ
Diomedes: 80 SZ
Konrad: 50 SZ
Anv: 60 SZ
Aragorn: 75 SZ
Gutts: 50 SZ
Mogul: 20 SZ

+ bezwartościowe brosze z wizerunkiem węża (przedmiot fabularny) do siedziby.
Tytuł: Odp: Gdy mrok ostrzy szpony: pierwszy krok
Wiadomość wysłana przez: Anette Du'Monteau w 09 Kwiecień 2012, 12:18:44
Talenciki:

Sado - Otrzymuje 3 (+1) Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Anvarunis - Otrzymuje 3 (+1) Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Aragorn - Otrzymuje 2 Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Konrad - Otrzymuje 2 (+1) Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Mogul - Otrzymuje 2 Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Diomedes - Otrzymuje 2 (+1) Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii

Gatts - Otrzymuje 3 (+1) Brązowe talenty
Otrzymuje 100 grzywien premii