Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: DarkModders w 04 Czerwiec 2014, 16:49:18

Tytuł: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 04 Czerwiec 2014, 16:49:18
 Nazwa wyprawy: Miękki niczym skała
Prowadzący wyprawę: Funeris Venatio
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Logiczne myślenie, poprawna polszczyzna
Uczestnicy wyprawy: Szeklan z Tihios

Szeklan ukłonił sie Gerinowi i wyszedł z sali po czym udał sie w kierunku południowej bramy. Dojscie do bramy nie zajelo Szeklanoqi dlugo. Prosto od bramy udal sie w kierunku wiezy, ktora dobrze bylo widac jeszcze w miescie. Kolo wiezy byl straszny tlok. Straznicy latali w kolo wiezy i przenosile towary o srodka. Szeklan ruszyl w kierunku wejscia do wiezy jednak jeden ze stojacych obok straznikow zagrodzil mu droge.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2014, 17:38:21
//Nie jesteśmy w mieście, jesteśmy w kompleksie zabudowań Bractwa ÂŚwitu.

- Dokąd zmierzasz, rekrucie? - Pytanie zadał wysoki, postawny mężczyzna, który okazał się elfem. Nosił lekką zbroję i miał miecz na plecach. Miecz długi, wąski, niczym rapier.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 04 Czerwiec 2014, 19:23:02
-Do Rogera Watersa. Mam sie u niego wstawic- powiedzialem do straznika
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2014, 19:28:56
- Otis, kojarzysz Watersa? To nie ten twój znajomy? - zapytał rycerz swojego kompana, który stał kawałek dalej i nadzorował załadunek strzał i bełtów do wieży. Tamten od razu odpowiedział:
- No tak, o co chodzi?
- Ten rekrut miał się do niego zgłosić.
Otis tymczasem wskazał ręką drugą wieżę, po drugiej stronie bramy. Tam, gdzie znajdowały się warsztaty kowalskie. Tutaj, po tej stronie ulicy wjazdowej, nie było żadnych.
- On ma zawsze wartę w drugiej wieży, kowalskiej. Idź na drugą stronę.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 04 Czerwiec 2014, 19:33:49
Szeklan od razu ruszyl w strone drugiej wiezy. Zaraz na wprost drugiej wiezy stal Roger i nadzorowal przeladunek amunicji do magazynow. Szeklan podszedl do Rogera i zameldowal sie:

-Witaj. Przysyla mnie Gerin. Ponoc masz mnie dalej poprowadzic- powiedzialem podajac mu reke
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2014, 19:43:01
- Witaj, ale to chyba nie do mnie miałeś się zgłosić. Nie prosiłem Gerina o żadną pomoc. A już na pewno nie o rekruta, którego mam gdzieś za coś prowadzić.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 04 Czerwiec 2014, 19:58:34
-Gerin powiedzial mi ze masz mi cos na miejscu wytlumaczyc. Sam nie wiem o co chodzi Gerinowi ja tylko wykonuje jego polecenia- powiedzialem
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2014, 20:02:26
- Do kogo miałeś się zgłosić? - spytał cały czas cierpliwy rycerz. Różne rzeczy się widywało na świecie, różni ludzie po nim chodzili i do różnych sytuacji dochodziło. Spora część z nich wynikała z dwóch przyczyn: nielogicznego myślenia, albo niedoinformowania (się).
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 04 Czerwiec 2014, 20:03:24
-Do Rogera Watersa
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2014, 20:31:41
- A czy ja Ci wyglądam na Rogera Watersa?
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 04 Czerwiec 2014, 20:36:43
-Nie wiem. Nie znam go a do tego nie wiem jak wyglada a jesli Ty nie jestes Rogerem to pokieruj mnie do niego- powiedzialem
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2014, 20:55:07
- No właśnie do tego piję, rekrucie. Nie znasz mnie, nie znasz też Rogera, ale założyłeś od razu, że to ja nim jestem. Do tego przy zwracaniu się do osób wyższych stopniem należy dodać jakikolwiek zwrot grzecznościowy. Bo nie przypominam sobie, byśmy przeszli na "ty"... - rycerz zawiesił głos na dłuższy moment, mówiąc ostatnie zdanie. Nie czekał jednak na żadną odpowiedź, tylko postąpił kilka kroków do przodu, spoglądając na blanki zwieńczające mur przy południowej bramie, które stykały się z wieżą, którą nazywano kowalską. Wypatrzył tam rycerza, którego zawołał i pomachał mu ręką. Ten mu odmachał.
- Widzisz tego człowieka? To jest właśnie Roger Waters, rekrucie. A teraz odejdź, nie trać mojego cennego czasu.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 04 Czerwiec 2014, 21:07:55
-Dzieki Sir- powiedzial Szeklan do rycerza i udal sie w kierunku wiezy. Straznicy przepuscili go i mogl spokojnie wejsc na gore. Wieza byla ogromna. Z blankow mozna bylo spokojnie ogladac panorame Bractwa Switu. Szeklan rozgladnal sie po murach i po chwili zauwazyl rycerza, ktorego wczesniej wolal tamten rycerz z dolu. Podszedlem do niego i uklonilem sie na przywitanie i powiedzialem.

-Witaj Sir. Jestem Szeklan z Tihios. Przysyla mnie do Ciebie Gerin- powiedzialem
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2014, 21:18:11
//Taki tryb prowadzenia narracji urąga podstawowym zasadom epiki... Zartacie, daj mi siłę, bym go nie zrzucił z tych murów z okrzykiem: THIS IS BRACTWO !!!

- Ach, więc to Ciebie nadesłali. Pozwól, że wyłożę Ci pokrótce sprawę. Mamy pewien problem z murami, dokładnie takimi, jakimi teraz się przechadzamy - bo przechadzali się, jak dobitnie mogli ocenić inni, którzy wtedy znajdowali się w pobliżu. - Przy tym urwisku, które widzisz nieco bardziej na zachód, gdzie korony drzew nie dosięgają nawet połowy muru obronnego, występuje pewien problem. Mniej więcej w miejscu, które jest oddalone od tej skarpy o jakieś pięćset metrów, zaczyna się kruszyć mur. Ciągnie się to tak aż przez dwa kilometry niemalże, do końca urwiska tegoż urwiska, które niknie za zakrętem muru i następnymi wieżami obronnymi. Rzecz niesłychana, kamień nie powinien sam pękać, ktoś więc musi mu pomagać. Ktoś, komu zależy bardzo na jego uszkodzeniu. Moi podopieczni nic nie wykryli, więc posłałem po pomoc kogoś świeżego. W dzień wysyłane są tam patrole, po nocach więcej osób musi obstawić mury na szczycie, ale oni nic nie dostrzegają. Udasz się na obchód i zbadasz sprawę. Masz jakieś pytania, młodzieńcze?
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 04 Czerwiec 2014, 21:20:21
-Nie, nie mam Sir- powiedzialem
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2014, 21:25:55
- W takim razie zajmij się sprawą. Masz całkowicie wolną rękę. Jeżeli będziesz czegoś potrzebował, powołaj się na mnie. A teraz i na mnie czas, swoje obowiązki również mam. Jak się czegoś dowiesz, kieruj się do mnie.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 04 Czerwiec 2014, 21:38:44
Szeklan zajal warte na murach. Przez pol dnia nic sie nie dzialo ciekawego. Dzien sie juz chylil ku nocy. Szeklan usiadl na murach i opsrl sie kolo blanki. Z dolu dobiegaly jedynie ostatnie glosy straznikow, ktorzy zbierali pozostalosci towarow. Szeklan siegnal do wczesniej sciagnietego plecaka i wyjal buteleczke piwa. Otworzyl je i napil sie porzadnego lyka. W pewnej chwili uslyszal czyjes kroki jednak to nie byly kroki straznikow dobiegaly zza muru. Wstal szybko i zaczal przeszukiwac tereny po za murem. Nagle osunely sie kamienie. Szeklan pochwycil pochodnie, ktora zabral ze soba i przyswiecil za mur. Z takiej wysokosci w nocy za duzo nie bylo widac. Po chwili Szeklan znowu uslyszal osuwanie sie kamieni kilka metrow dalej. Szeklan porozgladal sie dookola i skapnal sie ze ze w okolicy w tym czasie nie ma zadnego straznika w tym czasie. Szybko pochwycil plecak i ruszyl w kieeunku Rogera. Po chwili doszedl do wiezy i zeszedl z niej na sam dol gdzie przesiadywal Roger. Podszedl do niego i zawiadomil go:

-Sir, mam dla Ciebie informacje- powiedzialem
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2014, 22:27:29
- Tak? Co Ci się udało ustalić siedząc na szczycie muru przez pół dnia? Z tego, co widziałem, to nawet nie ruszyłeś się w miejsce, o którym mówiliśmy. To nie tutaj mamy problemy, rekrucie, tylko tam, na zachodzie. To piwo, które wypiłeś, mocne było? Jest halucynogenne? Czy po prostu wpadłeś na rozwiązanie sprawy, której nawet nie zbadałeś?
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 05 Czerwiec 2014, 07:55:37
Szeklan wyszedl z wiezy wsciekniety na rycerza ale ruszyl w strone zachodniego muru. Jednak to co mowil Roger bylo prawda mur byl strasznie popekany a gdzie nie gdzie byly dosc powazne wyrwy w murze. Mozna tam bylo spokojnie wlozyc piesc. Szeklan ruszyl dalej za peknieciami. Po dwoch kilometrach pekniecia zaczynaly byc rzadkoscia ale w kazdej chwili mur moze sie zawalic jesli nie znajdzie sie przyczyny. Szeklan dobrze przepatrzyl wyrwy i pekniecia. Od razu bylo widac ze tego natura nie zrobila. To bylo zbyt precyzyjne. Szeklan ruszyl na mur i wchodzac do wiezy natychmiast skierowal sie na zachod. Przeszedl kolejne dwa kilometry i zatrzymal sie na gorze w tym samym miejscu co wczesniej. Na poczatku przepasc wygladala normalnie. Nic nie bylo widac oprocz wielkiej przepasci. Szeklan oparl sie o blanki i wpatrywal sie w dol. Slonce juz gorowalo na horyzoncie. Nagle cos oslepilo Szeklana. Odsunal sie w bok i po chwili zobaczyl miejsce skad dobiegalo swiatlo. Nizej muru pod jednym z zaglebien przepasci znajdowala sie dosc spora pulka skalna na, ktorej lezala jakas metalowa rzecz. Mam rozwiazanie pomyslal Szeklan i ruszyl szybko do Rogera zawiadomic o calej sprawie. Kiedy wchodzil do wiezy zastal Rogera schodzacego ze wschodniego muru. Podszedl do niego i oznajmil:

-Sir znalazlem cos co moze Cie zainteresowac. To moze byc przyczyna pekania muru tylko musisz udac sie ze mna w jedno miejsce na murze zachodnim- powiedzialem do rycerza
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2014, 08:27:18
- Mam nadzieję, że tym razem jest to coś konkretnego i że należycie podszedłeś do sprawy. Prowadź więc i opowiadaj.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 05 Czerwiec 2014, 08:41:22
Szeklan ruszyl z Rogerem do miejsca gdzie odkryl polke skalna, ktora moze byc przyczyna peknania muru. Po dwoch kilometrach spaceru Szeklan przystanal kolo blanki i pokazal Rogerowi reka polke skalna mowiac:

-Widzi sir ta polke skalna? Niby normalna nie pozorna ale odkrylem ze znajduja sie na niej jakies narzedzia. Polka jest wysoko od ziemi wiec nikt na nia bez lin nie mogl wyjsc a jedno z tych narzedzi nie wyglada na miecz tylko kilof. Moim zdaniem trzeba tam zejsc na nia i zobaczyc co sie tam dzieje. Mysle ze przyczyna zawalania sie muru moga byc ludzie, ktorzy chca uszkodzic mur i wedrzec sie za mury. Trzeba to sprawdzic. Co o tym sadzisz Sir? - powiedzialem
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2014, 09:02:49
- Hmm... Szczerze? Pierdolisz głupoty, chłopcze. To, co mi właśnie wskazujesz, to miejsce lęgowe kilku srok. To są gniazda, a te świecące coś, co mi pokazujesz, to jakieś sztućce, pewnie ze dwie srebrne grzywny i inne takie. Ptaki tam mają.
Rycerz mocno poirytowany odszedł od Szeklana bez słowa. Po dłuższej chwili, będąc jeszcze w zasięgu głosu, powiedział mu, żeby nie przychodził do niego beż żadnych konkretów, bo zrzuci go z murów na "tę jebaną półkę skalną, której tak mocno się uczepił".

//Sprawa jest następująca: nie chcę Cię udupić, po prostu odbierasz mi pracę. Nie do Ciebie należy kreowanie świata przedstawionego, więc nie możesz napisać, jak w pierwszym poście o murze, że usłyszałeś, jakby ktoś tam był, bo nie wiesz, czy był. Do tego nie możesz napisać, że nagle tam nie było strażników, bo nie możesz decydować, czy byli tam jacyś rycerze, czy nie. Do tego wymyśliłeś sobie półkę skalną, która Ci pasowała do rozwiązania sytuacji i zwaliłeś winę na nią, że to tam znajduje się poszlaka. Nie można tak robić. Roger kazał Ci zrobić obchód wzdłuż muru, więc powinieneś napisać, że robisz obchód wzdłuż muru. Opisać co robisz, co sprawdzasz, gdzie się rozglądasz. Ale to, czy coś konkretnego dostrzegłeś, czy wręcz przeciwnie, nie zobaczyłeś nic, nie leży w twojej gestii, tylko MG, który twoją wyprawę prowadzi. Przykładowo: "Szeklan poszedł na miejsce i zaczął oglądać pierwszy odcinek muru. Ocenił straty, pęknięcia, powstałe uszkodzenia. Szukał śladów na ziemi i na samym murze." Zamiast: "Szeklan poszedł na miejsce i zaczął oglądać pierwszy odcinek muru. Znalazł kilof i ślady prowadzące na półkę skalną, w której znalazł jaskinię z następnymi narzędziami". Mam nadzieję, że widzisz różnicę i nie będę Cię musiał zrzucić z muru, bo się możesz połamać.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 05 Czerwiec 2014, 13:17:24
//Niech bedzie

Szeklan stal jak wryty w tym samym miejscu. Po chwili jednak zszedl na dol i jeszcze raz zaczal robic obchud. Najpierw zajal sie sprawdzaniem muru przy samej wiezy gdie najbardziej sie sypal. Widac bylo ze mur dlugo nie pociagnie jesli szybko sie nim straznicy nie zajma. Kamienne bloki byly w slabym stanie. Widac bylo duze szczeliny w murze.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2014, 16:27:55
//Znowu to robisz. Znowu opisujesz coś, co ja powinienem. Mur jest sednem wszystkiego, więc nie mów, że prawie się zawala przy wieży, bo nie tak ma przebiegać fabuła tego zadania. Po prostu. On przy wieży jest nietknięty. Wyraźnie wcześniej pisałem, gdzie się zaczyna. A w jakim stopniu, to dopiero się okaże, jak dasz mi to opisać.


W tej części, przy samej wieży kowalskiej, która znajduje się przy południowej bramie wjazdowej do całego Bractwa ÂŚwitu, mur był nietknięty. Zresztą nie mogło być inaczej - w końcu przy bramie, jak to przy bramie, strażników jest zawsze bez liku. Każdy centymetr kwadratowy jest dokładnie obserwowany. Nie miał więc prawa nikt się tutaj podkraść, nawet głupi gremlin.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 05 Czerwiec 2014, 20:00:23
Po sprawdzeniu tego odcinka muru Szeklan udał sie do kolejnego miejsca, które miał sprawdzić. Doszedł na miejsce i zaczął od razu sprawdzać dokładnie cały mur, każdy kamień, szczeline, wszystko co znajdowało sie na murze
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2014, 20:50:57
Szeklan dotarł nareszcie tam, gdzie powinien. Zajęło mu to dużo za dużo czasu, ale jednak tutaj jest. Szedł, szedł aż doszedł. W innej sytuacji pewnie by go jakaś dziewoja za to wychwalała pod niebiosa, ale jednak teraz bardziej powinno mu zależeć na tym, by dojść relatywnie szybko. Cóż, takie życie. Z definicji jest okrutne i kopie w dupę jak, nie przymierzając, ogier, który się na klacz zapatrzył nieco zbyt długo.
Kawałek przed urwiskiem, które wcześniej wskazywał Roger, widać było wyraźnie, że ktoś przy murze majstrował. Ciasno spasowane kamienie wyglądały, jakby ktoś je okładał godzinami wielkimi młotami albo kilofami, lecz nikt niczego takiego nie słyszał ani nie widział. Poza tym takie zachowanie zostawia ślady, lecz żadnych nie odkryto. Widać było małe pęknięcia, wyżłobienia, ślady wytężonej pracy. Od krawędzi muru do zaczynającej się zaraz skarpy było jakieś sześć, może siedem metrów.

//Jest godzina 19.30
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 05 Czerwiec 2014, 21:00:46
Szeklan zrobil ogledziny uszkodzeniom. Jeszcze raz przepatrzyl okolice muru i ruszyl dalej. Po kilkuset metrach dotarl do kolejnej czesci muru. Stanal kolo niego i zaczal sprawdzanie muru od najmniejszego kamyka jednakze przeszkadzalo w tym mrok, ktory powoli zapadal
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2014, 21:21:37
//Nie wiem ja ty sobie wyobrażasz dotarcie do "kolejnej części muru". To jest mur, kurwa. On się ciągnie i ciągnie. Taka jego natura, z tym nie wygrasz, nie ma co walczyć. Koniec i kropka.

Cały odcinek, który miał sprawdzić wyglądał podobnie. Pęknięcia były raz większe, raz mniejsze. Raz całkiem regularne, raz całkowicie przypadkowe. Największe uszkodzenia znajdowały się dokładnie na środku urwiska, mniej więcej kilometr od każdej z jego krawędzi, jakieś 1800 metrów od południowej bramy bractwa. Tam faktycznie kamień był widocznie podgryziony, w niektóre wyrwy można by było włożyć pół przedramienia.

//Podpowiem, zerknij pod nogi. ÂŚciana to nie wszystko.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 05 Czerwiec 2014, 21:27:40
Szeklan konczyl juz sprawdzanie i ostatni raz rzucil wzrokiem na mur i usiadl na ziemi ocierajac pot z czola. Po przemarszu tylu kilometrow chcialo mu sie pic ale Roger zakazal mu picia piwa na warcie a nic innego w plecaku nie mial. Sciahnal plecak z pkecow i otworzyl go przeszukujac go za jakia kolwiek woda. Oderwal na chwile oczy i przemiezyl podloze na, ktorym stoi

//Dzieki za podpowiedz ale nie trzeba bylo :)
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2014, 22:17:50
//To stoisz, czy siedzisz? I jak już zacząłeś wreszcie używać narracji w jednej z osób, to jeszcze popraw używanie czasów. Też jeden jest pożądany.

Wytarł swoim tyłkiem kilka śladów butów i jakichś niezidentyfikowanych tropów. Nie wiedział, do kogo ani czego należą, ale teraz to i tak już bez znaczenia. Stały się po prostu rozmazaną kupą... wszystkiego. Trudno w tej chwili określić skąd i w którą stronę się one rozpierzchały, niestety. Z oddalonych nieco drzew podniosła się chmara ptaków, która uleciała na północny zachód.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 06 Czerwiec 2014, 12:56:59
-A to co- powiedział patrząc na ślady, które przed nim były. Wstał szybko z ziemi i odrzucił plecak na bok przypatrując sie uważnie śladą. Jednak ślady były już rozmazane od jego siedzenia.

-Cholera rozmazałem je...... jasny szlak- powiedział wstając z ziemi. Otrzepał sie z kurzu i wziął plecak udając sie w stronę strażnicy gdzie przebywał Roger. Droga sie przed nim strasznie dłużyła jednakże po kilku godzinach dotarł do strażnicy kowalskiej. Wszedł do środka i zaczął sie rozglądać za Rogerem. Po chwili znalazł go tam gdzie zawsze. Podszedł do niego i zameldował sie mówiąc:

-Sir znalazłem ślady czyichś stóp przy murze jakiś kilometr temu tylko jest jeden mały problem. Nie zauważyłem ich wcześniej i usiadłem na nich zamazując je nie co- powiedział drapiąc sie po głowie
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Czerwiec 2014, 13:05:01
- Czego mnie budzisz, ciołku? Działasz mi na nerwy. ÂŚlady stóp, tak? Hmm... A nie pomyślałeś, że to przez patrole, które tamtędy chodzą za dnia? Co ty w ogóle tutaj robisz? Przecież mówiłem na samym początku, jeszcze wczoraj, że nocą nikogo nie mogę tam posłać. A właśnie teraz jest jebany środek kurewskiej nocy!!


//Kilka spostrzeżeń: *śladom, nie śladą. *szlag, nie szlak. Do tego nie stawia się więcej niż trzy kropki (już nie wspomnę, że dałeś przecinki). Przed myślnikiem jest spacja. Brakuje polskich znaków w niektórych miejscach. I za dużo powtórzeń. Następnie: szedłeś kilka godzin odcinek, który ma jakieś półtorej kilometra? Co ty? Czołgałeś się na plecach, i to jeszcze do tyłu? No c'mon...
Mam nadzieję, że zwrócisz na to uwagę przy następnych postach, to Ci od razu lepiej pójdzie i nie będę Cię musiał zrzucić z tego urwiska. :)
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 06 Czerwiec 2014, 13:08:54
-To mi nie wygląda na ślady butów strażników. Sam musisz to zobaczyć Sir- powiedział

//Nie jestem za dobry w ortografii  :). Wcześniej mi napisałeś że za szybko ide.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Czerwiec 2014, 13:12:52
//Nie za szybko, tylko za daleko.

- Odsypiam właśnie całodniową wartę. Spieprzaj. - Roger Waters wypchnął Cię z małej komnatki, w której spał i zamknął drzwi na zasuwę.

//Szkoda, że zignorowałeś ten wzbijający się w niebo klucz przepłoszonych ptaków.

//Jest godzina 23.53.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 06 Czerwiec 2014, 13:25:34
Szeklan westchnął i w tym czasie przypomniało mu sie że, kiedy przesiadywał koło muru coś spłoszyło ptaki na drzewach. Wyciągnął toporek z plecaka i włożył go w pas, który był przepasany. Zapalił pochodnie i ruszył w to samo miejsce co był wcześniej. Miał przeczucie że coś tam jest podejrzanego tylko wcześniej na to nie zwrócił uwagi. Ruszył szybkim krokiem w tamto miejsce co wcześniej.

//Zawsze można do niego powrócić jeśli nie jest za późno :)
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Czerwiec 2014, 13:43:57
Szybko zbliżająca się pochodnia przepłoszyła niezidentyfikowane coś. Jest kilkanaście minut po północy, a Szeklan stoi w miejscu największej degradacji muru totalnie sam. Nie mógł dostrzec tego czegoś, co uciekło. Nie spostrzegł tego nawet.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 06 Czerwiec 2014, 13:48:46
Stal na srodku w ciemnosciach. Lekko wyciagnal toporek by miec jak go w razie czego pod reka. Czekal na dalszy rozwoj sytuacji
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Czerwiec 2014, 21:34:24
Lecz nic się nie stało. Panowała głucha cisza, lekko wiał nocny wiaterek, który nieprzyjemnie chłodził. Jedynie paląca się pochodnia rozświetlała teren wokół, na kilka metrów, gdyż księżyc skrył się za chmurami i nie rozświetlał ziemi. Szeklan dostrzegł dosłownie kilka śladów więcej. Małych, o trzech pazurkach. Zaczynały się w losowych miejscach i zaraz znikały, jakby coś, co je zostawiło niespodziewanie wyparowało.
Z muru posypało się kilka kamyczków, które upstrzyły trawę. Ktoś widocznie majstrował tutaj w ciągu tych kilku godzin, kiedy Szeklan zmierzał do Rogera.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 06 Czerwiec 2014, 21:50:08
-Ktos tu byl- powiedzial sam do siebie sprawdzajac mu reka. Po tym odwrocil sie od muru i odszedl z trzy kroki od urwiska wtedy dostrzegl swieze slady, ktore byly odbite na ppodlozu. Szeklan podszedl pod nie i przykucnal przygladajac sie nim. Po tym wstal i ruszyl do Rogera. Teraz jednak patrzyl za siebie czy ktos nie wylini sie z ciemnosci. Po kilku minutach bylem juz w polowie drogi do wiezy. Szedl kilka metrow od urwiska.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Czerwiec 2014, 22:22:01
Jakimś nienazwanym cudem Szeklan usłyszał chrobotanie za sobą. Dochodziło ze sporej odległości, było ledwo słyszalne.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 07 Czerwiec 2014, 08:44:43
Szeklan przystanal. Obrocil sie i zaczal nasuchiwac szmeru, ktory dobiegal z oddali. Bylo wiadome ze ten szmer dobiega z miejsca gdzie wczesniej byl. Teraz ich dorwe pomyslal Szeklan wyciagajac toporek. Zgasil pochodnie i ruszyl  spowrotem pod w miejsce gdzie wczesniej znalazl slady. Szedl 5metrow od przepasci trzymajac z calej sily toporek w reku. Byl gotowy na wszystko
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Czerwiec 2014, 10:10:25
Szeklan szedł zaraz przy murze, poruszając się z powrotem. Dotarł spokojnie do miejsca, gdzie wcześniej stał z pochodnią i zauważył, że dwadzieścia osiem metrów dalej jakieś dwa małe stworki trzymając w ręku jakieś dziwne narzędzia systematycznie i z uporem podgryzają mur. Trochę skuwały, centymetry dosłownie, łapami wygarniały i przeczyszczały teren, potem czymś jakby smarowały i dalej skuwały. Wszystko było strasznie niedokładnie widać, gdyż widoczność była bardzo mała. Szeklan nie potrafił rozpoznać, czy jest to stwór, czy jakiś człowiek, czy przedstawiciel innego rozumnego gatunku.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 07 Czerwiec 2014, 10:16:20
Stal i przypatrywal sie dwom malym stworkom trzymajac toporek w reku. Czekal tylko na moment zeby tylko wyjsc i rozprawic sie z tymi malymi stworkami. Po chwili koczowania zebral sie na odwage i wyszedl zza zarosli, w ktorych siedzial i stanal przed tymi stworami
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Czerwiec 2014, 10:34:25
//Tam nie było zarośli.

Stworki, które okazały się dwoma trablinami, od razu zauważyły zbliżającego się Szeklana. Odstąpiły od swojego dzieła zniszczenia i przypatrywały się zbliżającemu się rekrutowi z lekkim zaskoczeniem. Po prostu nikogo się teraz tutaj nie spodziewały. Jeden był wyjątkowo gadatliwy, bo zaczął zwyzywać przybysza.
- I co stoisz jak widły w gnoju, tępa dzido? Wypierdalaj mi stąd, w pracy jestem. Chuj Ci w dupę, nic mi nie zrobisz. Ciota, ciota, ciota. - Trablin ewidentnie przedrzeźniał większego od niego jaszczuroczłeka. Klął na niego w sposób niewybredny, pospolity. Do tego ten drugi rozkaszlał się nieco, chwytając za małe płuca.
- Chuja nam zrobisz, Orwell zeżre was na śniadanie.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 07 Czerwiec 2014, 13:34:49
-Zobaczymkto tu jest tepa dzidom- powiedzial rzucajac sie na trabliny. Szybkim ruchem topora powalil pierwszego na ziemie i ruszyl na srugiego. Probowal go powalic uderzajac go toporem w brzuch jednak ten drzayl zrobic unik i zaatakowac mnie od tylu powalajac na ziemie.Szeklan wykorzystak sytuacje i oplotl w kolo niego swoj gibki ogon i zaczal go  dusic. Drugi w tym momencie ruszyl mu na pmoc. W tym momecie powalilem przyduszonego trablina na ziemie i wbilem nadbiegajacemu trablinowi topor w glowe zabijajac go.

1 zabity trablin
1 żywy trablin
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Czerwiec 2014, 17:22:31
Drugi trablin uwolnił się w miarę sprawnie i rzucił się w stronę urwiska. Okazało się, że tuż pod powierzchnią ziemi zakopany jest sznur, chociaż pewnie lepszym określeniem byłby sznurek. Nie było go widać od strony muru, nawet jakby się zajrzało w przepaść. Stwór zaczął się po nim szybko zsuwać, oddalając się. Do twardego gruntu zostało mu jakieś dwadzieścia jeden metrów. Upadek z tej wysokości zakończyłby się niechybną śmiercią. Zarówno jaszczurki, jak i trablina.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 07 Czerwiec 2014, 19:40:55
Szeklan nie ryzykowal i zostawil w swietym spokoju uciekajacego trablina. Sprawdzik zwloki i zabral orez trablina, ktorym sie poslugiwal i kilka grzywien. Potem pochwycil zwloki trablina i zaciagnal je az pod swoj plecak. Siegnal do plecaka i wyciagnal worek do, ktorego wsadzic zabitego trablina i ruszyl w kierunku wiezy po omacku ale zachowywal stosowna odleglosc od urwiska. Po jakichs  kilku minutach Szeklan byl juz przy wiezy strazniczej jednakze jeden ze straznikow zatrzymal go:

-Przepusc mnie Sir. Mam dowody dla Rogera w sprawie uszkodzen muru- powiedzial wskazujac na worek

//Jaka bron zabieram i ile grzywien?
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Czerwiec 2014, 21:22:02
//Zero grzywien, zero oręża. Tak raczej nie zasłużyłeś.

- Nie możesz poczekać do rana?
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 08 Czerwiec 2014, 06:27:37
- No dobrze poczekam- powiedział odchodzac od wieży. Poszedł pod najblizszy budynek i podłożył się spać na swoim plecaki
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2014, 08:09:49
Po tych kilku godzinach spędzonych na ziemi w takiej temperaturze, Szeklan nabawił się przeziębienia. Z nosa mu leciało, oczy miał podkrążone, kości bolały. Na domiar złego zabity trablin zaczął śmierdzieć wewnątrz plecaka. Trup powoli się rozkładał, infekując wszytko wewnątrz sakw jaszczuroczłeka. Piwo już się raczej nie nadawało do picia. I dobrze, bo nikt nie pamiętał, żeby Szeklan je kiedykolwiek i gdziekolwiek kupował. W żadnej ilości.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 08 Czerwiec 2014, 10:17:38
// On lezy w worku obok a nie w plecaku

-Jasna cholera. Nabawilem sie kataru- powiedzial wstajac z ziemi. Ruszyl pewnym krokiem w strone  wiezy i eyszedl na miejsce gdzie stal juz Roger. Podszedl do niego i zameldowal:

-Juz wiem Sir kto niszczy mury. To trabliny a tu mam dowod- powiedzial odwiazujac worek
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2014, 10:32:25
//Tylko kurde, skąd ty masz ten swój plecaczek z piwami, workiem i całą masą innych potrzebnych rzeczy? Trzeba to unormować. A że w czy obok, to mało istotne na szczęście. :)

Roger Waters spojrzał na rekruta uważnie
- Jeden trablin? Opowiadaj dokładnie co się wydarzyło, co ustaliłeś i jakie wyciągnąłeś z tego wnioski.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 08 Czerwiec 2014, 14:38:38
// Pedze :)

-Okazalo sie ze trabliny zaczynaja niszczyc mur kiedy straznicy nie odwiedzaja tego miejsca noca. Byly zdziwione ze ktos przyszedl w tym czasie.Kiedy przyszedlem z pochodnia wtedy kiedy wyrzuciles mnie z komnaty one uciekly bo widzialy ze ktos idzie. Poslij tam noca straznikow bez pochodni wtedy bedziesz miec spokoj- powiedzial
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2014, 15:24:33
- To wszystko, co masz mi do przekazania? Jeżeli tak, to uznamy zadanie za zakończone.
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 08 Czerwiec 2014, 16:49:46
-Tak to juz wszystko- powiedzialem przecierajac nos reka
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2014, 18:34:43
Roger Waters, główny pomysłodawca i były lider grupy taktycznej Pink Floyd, podrapał się w niezbyt piękną szczękę. Myślał chwilę, układając sobie wszystko, czego się dowiedział.
- Pozwól, że podsumuję. Jakimś cudem wreszcie udało Ci się dotrzeć na wyznaczone miejsce. Zaskoczyłeś przy pracy trablina i go zabiłeś. Mówiłeś ciągle w liczbie mnogiej, więc mniemam, iż było ich przynajmniej dwóch, ty jednak masz tylko jedno ciało. Drugie zostawiłeś, czy udało mu się zwiać? Chętnie się dowiem. Do tego chciałbym się dowiedzieć, czy trabliny miały jakiegoś mocodawcę, ktoś im wydawał rozkazy? Fakt, lubią psocić, ale raczej jeden, czy tam kilka, nie zapuszczałby się do Bractwa ÂŚwitu i nie kruszył systematycznie muru dla własnego widzimisię. Złapałeś mała rybkę, czy może wielkiego lewiatana? Jak sądzisz?
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: DarkModders w 08 Czerwiec 2014, 18:46:42
-Udalo mi sie zabuc jednego bo drugi zdarzyl zwiac. Co mnie zaskoczylo to to ze mialy przymocowana line do urwiska i przez nia wchodzily. Co do tego czy ktos nimi dowodzil to nie wiem. Trzeba byc caly czas czujnym Sir- powiedzial Szeklan
Tytuł: Odp: Miękki niczym skała
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2014, 19:11:20
- Pamiętasz, jak się Ciebie chwilę temu pytałem, czy to wszystko? Powiedziałeś, że tak. Teraz ujawniasz następne fakty? Jaszczurze od siedmiu boleści, zlituj się nade mną. Wybacz, ale chyba zakończymy na tym swoją współpracę i polecę komuś innemu, by się dowiedział, czy ktoś za tym stoi. Nawet nie śledziłeś tego pojedynczego trablina, po którym teraz pewnie nie ma śladów... Wypiszę Ci kwit do kwatermistrza, byś otrzymał swoją nagrodę. Nie trać jednak więcej mojego czasu.


WYPRAWA ZAKOÑCZONA !!
Szeklan miał wiele problemów, by uporać się z zadaniem. Najpierw, nie wiedząc nic o swoim przełożonym, zagadywał przypadkowych ludzi z pytaniem, co ma zrobić. Potem pół dnia spędził na murze obronnym w zupełnie nie tym miejscu, gdzie powinien. Następnie z byle pierdółką chodził do Rogera Watersa, który sprawą się zajmował. Wreszcie jakimś nienazwanym wręcz cudem udało mu się dorwać na gorącym uczynku dwa trabliny, które nisczyły mur. Szeklan pozwolił jednemu uciec, drugiego zabił. Po krótkiej potyczce zaślepiony był tylko i wyłącznie grzywnami, które trabliny mogły mieć przy sobie i ich "orężem", jak to sam nazwał. Nie sprawdził okolicy, nie rozejrzał się więcej, więc pominął dziwną substancję, która uniemożliwiała przyszłą naprawę muru, a którą to trabliny sukcesywnie wcierały w powstałe pęknięcia i ubytki. Nie zbadał również śladów uciekającego trablina, który najpewniej uciekał gdzieś do kryjówki, która mogła pomóc w rozwiązaniu zadania do końca. Zignorował również zupełnie słowa stworka, który jednak poinformował jaszczura, kim jest jego mocodawca. Albo przynajmniej pod jakim imieniem się kryje. Ogólnie rzecz ujmując, Szeklan błądził i do roboty śledczego się nie nadawał.

Trofea:

DarkModders

100 grzywien od kwatermistrza

Talenty:

DarkModders

Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 brązowy talent
Walki: 1 brązowy talent
Premia: 150 grzywien