Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Zakończone wyprawy => Wątek zaczęty przez: Sitis aep Eorith w 27 Kwiecień 2016, 22:29:13
-
Przewrót nie przewrót, ale złoto musi być.
MG: Domenic aep Zirgin
Ilość wykonujących: 1
Wymagania: Musk (muskuł mózgu)
Nagroda:?
Po rozmowie z Domenikiem poszedłem do karczmy Ukłon wacka. Myśląc kim jest ÂŁysy z opisu lokalny awanturnik jednak nigdy nic nie wiadomo pomyślałem. Po czym idąc zorientowałem się że nie wiem gdzie jestem i zacząłem pytać tutejszych o drogę do karczmy.
-
//Za szybko, żeś 1/2 questa zrobił ;p
-
// Ale jak to przecież to na myślenie jest to pomyślałem co bym zrobił w takim wypadku jak powinienem to skrócić według Ciebie xD
-
//Ja zwykle pozwalam na robienie więcej, wtedy o tym graczowi pisze. Ty nie znasz miasta więc opisz jak opuszczasz klitke Domenika
-
//Tak chyba powinno być ok
-
A miejscowi mieli cię za upośledzonego. No bo jak po przybyciu do Ekkerund można nie iść do "Wacka"? Uprzejmy krasnolud o imieniu Bohdan zaprowadził cię pod same drzwi. Karczma zlokalizowana przy Starówce Szkarłatnej Krwi jest idealnym wręcz miejscem na przycupnięcie w podróży i natłoku zajęć. W tym właśnie lokalu, który cieszy się popularnością i szacunkiem nawet wśród zamożniejszych obywateli, można bez problemu zanurzyć się w wybornych potrawach i jeszcze lepszych trunkach. Wielu nieostrożnych miast tylko zanurzyć się w piwie zatopiło się w beczułce miodu…
-
-Dziękuję Bohdanie Wszedłem do karczmy i rozejrzałem się za ÂŁysym choć nie wiedziałem jak wygląda. Więc słuchałem plotek, a i rozgladałem się za tym ÂŁysym.
-
ÂŁysy był - ku zaskoczeniu wszystkich - łysy! Siedział w kącie sali.
-
Widząc ÂŁysego starałem się przysiąść ciut bliżej i przesłuchać o czym rozmawiają.
-
Był sam, żłopał miód. Miał aparycję typowego "rycerza z pod bramy".
-
Widząc go stwierdziłem że źle iż sam siedzi więc podszedłem i zapytałem -Czemu tak sam siedzisz i czy mogę koło Ciebie usiąść
-
- Masz piwo? Nie? To szkoda... ale siadaj! Lubie to miasto wiesz? Jest takie nieświadome.
-
-Nieświadomie czego? Zapytałem z zaciekawieniem -Nie wiem za wiele bo jestem tu nowy jak byś mógł mi opowiedzieć o co chodzi
-
- Nieświadome otaczającego świata. A świat się zmienia, łatwiej jest... działać różnym ludziom.
-
-Komu na przykład i jak? Bo wolałbym być jednym z tych bardziej świadomych, a Tobie przyda się wyglądać bo widzę to po robię bo sam kiedyś taki byłem
-
- No takim ja ja, ludziom interesu. Ważne że chcesz, warto mieć świadomość że ktoś robi cię w dupę i to ostro. Nie boisz się pobrudzić sobie rączek?
-
-Rączki to ja mam od dawna brudne w czym rzecz
-
- Potrzebuje fra... kogoś takiego jak ty do obstawy pewnej operacji.
-
-Ta a co z tego będę miał? I co to za akcja? Ino bez pierdolenia na okrętke
-
- Odpowiednią działkę, trzeba pomóc przy przeprowadzce.
-
-Komu i czego?
-
- To nie istotne, chcesz szybko dorobić czy nie?
-
-Chcę tylko gdzie i kiedy mam się zjawić
-
- Wiesz jak zejść do Wampirzych Tuneli?
-
-ÂŚrednio nowy tu jestem.
-
- No to w sumie pójdziemy razem.
-
-W porządku to jak będziesz gotów to idziemy
-
Opuściliście karczmę po chwili, ze Starówki udaliście się w boczne uliczki w pobliżu Banku. Jednakże wy zeszliście niżej. Kilka pięter by w końcu znaleźć się w sieci starych Dracońskich tuneli, używanych w zasadzie przez wampiry tylko, i tych co unikali prawa. Władza tu w sumie nie istniała. Ogromna grota pełna była starych, mających tysiące lat, budowli. ÂŁysy zaprowadził cię do jednego z nich, pusty piętrowy budynek.
- Jesteśmy pod Bankiem, wiesz?
-
-Teraz już wiem Rozejrzałem się w okół, aby zorientować się w okolicy -I teraz co z tym bankiem będziemy robić włam?
-
- My? Nie. Widzisz tamtą rurę? Moi przyjaciele czasami zrzucają nią niepotrzebne rzeczy z s skrytek i skarbców klientów. Są tak obrzydliwie bogaci że nie dostregają znikającej gotówki.
-
-Hmm... A dużo tego wyrzucają? Co by się klienci nie połapali.
-
- Heehehehe. Raz w przeciągu pół roku rąbnęliśmy jakieś 50 ton złota. To cały zaawansowany system. Krasnoludy są tak pewne siebie że nie zauważają naszych podkopoów...
-
-A dzisiaj jaka jest stawka?
// Jestem w stanie stąd wyjść i tu trafić? Oraz czy jestem w stanie ogłuszyć ÂŁysego?
-
//Tak. Nie.
- Dam ci 100 grzywien za pomoc w targaniu 2 skrzyń.
-
-Dla mnie spoko? Tylko gdzie je zanosimy?
-
- Zaraz powinien tu być wóz i chłopaki. Rzekł patrząc na kieszonkowy krasnoludzki zegarek. Marki Worex. Nowość na rynku.
-
-ÂŁadny zegarek za te 50 ton kupiłeś
-
- To? To "pożyczyłem" od pewnego kupca.
-
-Nawet pewnie nie zauważył braku
-
- Nie, ale serce mu krwawiło gdy odchodziłem. Hehehe... O, jadą chłopaki. Zaczekaj, pogadam z nimi.
-
Spokojnie czekał na ÂŁysego przyglądając się jego "chłopaką". Czy Domenik mi w to uwierzy jeśli nie to będzie źle dla wszystkich w tym mieście myślałem.
-
Po chwili wrócił z czterema kumplami, jeden był wampirem.
- Tma są skrzynie wskazał kąt - Trzeba je przenieść na wóz. Trzy, jak się umawialiśmy.
-
-W porządku Po czym idę w kierunku pierwszej z nich i zaczynam ją podnosić i znoszę na wóz mówiąc cichcem do ÂŁysego -A ten blady to słoneczka za bardzo nie lubi chyba
// Jestem w stanie przenieść je sam?
-
//Tak
- A no nie, też ich nie lubię. Ale to ich teren...
-
-Czyli dostają swoje swoje milczenie o was uczciwe dość Po czym przeniosłem druga skrzynie -A tak z ciekawości ile jest w tych skrzynkach?
-
- ÂŻe co? Nie wiem, z 30 tysięcy?
-
-To widzę że na drobne wydatki Zaśmaiłem się pod nosem po czym złapałem za trzecią skrzynie i przeniosłem ją na wóz. -To teraz gdzie zamierzacie bo może będę miał po drodze i zabiorę się z wami
-
- Teraz te skarby jadą do nowego domku, masz. Twoja stówa. ÂŁysy rzucił ci denara. - Nie wiem gdzie, kwestia bezpieczeństwa. Słuchaj, gdybyś mnie jeszcze kiedyś szukał to przesiaduję w Mielinie.
-
-A gdzie ją znajdę?
-
- W zagłębiu mieszkalnym.
-
-Nie omieszkam wstąpić Po tym wziąłem denara i udałem się do domu Domenika aby opowiedzieć mu całe zajście.
-
Stanąłeś pod drzwiami jego klitki.
-
Zapukałem do drzwi po czym wszedłem do środka.
-
- No?
-
-Wiem jak wynoszą kosztowności z banku. W banku są szyby zrobione przez współpracowników ÂŁysego i nimi są zrzucane kosztowności, a wszystko wylatuje przez rurę w drakońskich tunelach, która znajduje się zaraz pod bankiem. Sam ÂŁysy pochwalił mi się że w ten sposób buchneli 50ton złota
//Spodziewałem się czegoś w stylu wchodzisz do środka i widzisz ÂŁysego pijącego z Domenikiem który na Ciebie spogląda i patrz kto przyszedł bo okazało się że ÂŁysy jest wtyką w tej bandzie
-
//No pacz!
- Serio? Nie no, nie mam powodów by ci nie wierzyć. Powiem... albo nie! Co jeszcze ÂŁysy godoł?
-
-ÂŻe ma meline w zagłębiu mieszkalnym. I jak coś to tam go mogę znaleźć
-
- Wiesz, w zagłębiu jest gospoda o nazwie MIELINA, pewnikiem tam bywa. Dobrze... wkręć się w jego ekype. Wtedy rozpracujemy dla kogo robi.
-
-W porządku trzeba się dowiedzieć im szybciej tym lepiej Po czym udałem się we wskazane przez Domenika miejsce szukając ÂŁysego.
-
- Czekaj durniu! Ryknął nim wyszedłeś.
-
-Na co? Zapytałem zdziwiony stojąc prawie przy drzwiach.
-
- Na dzisiaj swoje zrobiłeś, nie tak sie rozpracowywywuje gangi.
-
-A... Jęknął po czym przywalił pięścią w otwartą dłoń. -Teraz już wiem czemu mnie tak zatrzymałeś Po czym usiadłem przed biurkiem i wyjąłem flaszkę. -To kiedy mam zacząć działać? Powiedziałem nalewając sobie i Domenikowi po czym stukneliśmy się i jednym chlustem wypiliśmy zawartość szkła.
//Na przyszłość takie opisy też mogę dawać jeśli lepiej to wygląda
-
//Takie opisy zawsze są lepsze. Im lepsze tym... no lepiej. Pisz tak ja umiesz.
- Za jakiś czas wpadnij do mnie, pukaj trzy razy i miej czerwony goździk. No i masz tu denara za robotę. Dzięki.
-
-W porządku trzy razy pukać i mieć czerwony goździk Po czym wyjąłem mały notesik nabazgrałem tam informacje, które są istotne. Odebrałem denara chowając go do sakiewki. Po tym wróciliśmy do kończenia zaciętej flaszki gdzie na nas dwóch to na dwa razy jeszcze było.
-
Obaliwszy flaszkę Domenik spojrzał na zegar, taki z kukułką.
- O jeny, ale późno już!
-
-No tak trochę a na festyn trzeba się jeszcze wybrać bo piwo i mięsiwo dają Po czym wstałem i skierowałem się w kierunku drzwi gdy już miałem opuszczać jego dom obruciłem się na pięcie po czym zrobiłem ukłon w kierunku Domenika mówiąc Do zobaczenia za kilka dni
-
Zadania zakończone.
Podsumowanie
Sitis: 2 denary (1 od ÂŁysego, 1 od Domenika)
Sitis otrzymał zadanie wywiedzenia się jak wykrada się złoto z Banku Ekkerund. Udało mu sie dotrzeć do ÂŁysego, człeka kierującego jedną z grup wynoszących złoto z banku przy pomocy specjalnych szybów.
Talenty:
Sitis aep Eorith
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 brązowy talent
-
Zadania zakończone.
Podsumowanie
Sitis: 2 denary (1 od ÂŁysego, 1 od Domenika)
Sitis otrzymał zadanie wywiedzenia się jak wykrada się złoto z Banku Ekkerund. Udało mu sie dotrzeć do ÂŁysego, człeka kierującego jedną z grup wynoszących złoto z banku przy pomocy specjalnych szybów.
Talenty:
Sitis aep Eorith
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 brązowy talent
//Poprawiam:
Talenty:
Sitis aep Eorith
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: brak