Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Funeris Venatio w 21 Lipiec 2014, 21:24:49

Tytuł: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 21 Lipiec 2014, 21:24:49
Nazwa wyprawy: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Prowadzący wyprawę: Isentor
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: przynależność do Bractwa ÂŚwitu
Uczestnicy wyprawy: Funeris Venatio, Kinraya, Patricia de Drake, Lucas Paladin, Gorn z Rivi




Ostatnio miał tyle na głowie. Lucas powrócił z niepokojącymi wieściami, wojna się zbliżała, Konkordat otoczył miasto. A teraz jeszcze to, Kinraya zwołała zebranie. Sytuacja niecodzienna, gdyż anielice raczej nie miały w zwyczaju wzywać członków Bractwa do siebie. A raczej nie do siebie, bo do stolicy, do pałacu królewskiego, gdzie w świetlistej sali wypełnionej złotymi kandelabrami znajdował się potężny dębowy stół. Stół idealnie okrągły, po mistrzowsku oheblowany, bogato inkrustowany, z obitymi atłasem krzesłami do kompletu. Na ścianach arrasy z Krakowa, najlepszej szwalni w całym królestwie. Przedstawiały bitwy, sceny historyczne, ale też i łagodne puszcze, nieprzebyte knieje i bezmiar wód otaczających wyspę. Czuło się przepych i dostojność. Człowiek jednocześnie rósł i malał w tych ścianach. Przygniatała go monumentalność, ale zdawał sobie sprawę, że nie zaprasza się byle kogo w takie miejsce.
Funeris Venatio przybył jako pierwszy. Anielica wyłoniła się zza kotary, nie było jej widać na pierwszy rzut oka. Wpatrywała się tęsknym wzrokiem za okno. Usłyszała Poetę od razu, odwróciła się.
- Witaj, szlachetna Kinrayo - powiedział gładko, kłaniając się dwornie i uśmiechając się miło. - Widzę, że jeszcze nikt nie dotarł. Ciekaw jestem cóż musiało się takiego wydarzyć, że wezwałaś nas tutaj dzisiejszego dnia. - Paladyn postąpił kilka kroków do przodu, znalazł się przy jednym z krzeseł. Odsunął je nieco, lecz nie siadał.
- Wielu braci i sióstr zaprosiłaś, czcigodna? Wieść o spotkaniu dopadła mnie nagle, wychodząc z obrad rady królewskiej.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 21 Lipiec 2014, 21:28:43
- Witaj marszałku Funerisie, z wezwanych pojawiłeś się jako pierwszy, to dobrze o Tobie świadczy. Zaprosiłam na nasze zebranie wszystkich ważnych członków bractwa świtu, całe 9 osób.
Anielica ponownie spojrzała przez okno.
- Morze wygląda na tak spokojne, zupełnie inaczej je zapamiętałem, kiedy byłam tu ostatnim razem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 21 Lipiec 2014, 21:32:36
- Wybacz śmiałość, ale mogę się spytać, kiedy to było? I co takiego się w nim zmieniło? ÂŻyję na tym świcie niedługo, ledwie trzydzieści lat. Wiele jeszcze zobaczę, ale wielu rzeczy zobaczyć mi dane nie było. Bezpowrotnie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 21 Lipiec 2014, 21:37:36
- Możesz marszałku. Trudno mi przypomnieć sobie dokładną datę, to było dawno temu, kiedy w chramie żyły jeszcze wampiry. Pamiętam czerwone morze od krwi poległych i w każdym razie nie byli to polegli po naszej stronie. Swego czasu próbowaliśmy pozbyć się tej abominacji z wyspy. Pogrom krwiopijców - tak to określili nasi skrybowie w niebiańskiej przystani.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 21 Lipiec 2014, 22:11:38
Funeris wyobraził sobie wydarzenia, o których mówiła Kinraya. Czasy zamierzchłe. Numenor, tak? Dobrze kojarzył? Opowieści te znał tylko z kart opasłych tomiszczy w zakonnych bibliotekach. Przeglądał je nie raz, ucząc się historii. Czerwone morze... Widok musiał być na swój przerażający sposób piękny. Nie fascynujący, nie podniecający, ale po prostu okrutnie piękny. Dopiero gdy człek uświadamiał sobie czemu woda przybiera taką a nie inną barwę, dopiero wtedy czuł cały ogrom przerażenia.
Minęła chwila nim zebrał odpowiednie słowa. Kolejna zanim przemówił.
- Czasy dla mnie tak zamierzchłe, że nawet trudno ogarnąć to moim wątłym i prostym rozumem. Człowiek żyje zbyt krótko, by móc zdawać sobie sprawę z tego ile czasu minęło od wydarzeń, o których mówisz, Kinrayo.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 21 Lipiec 2014, 22:27:14
- To może i lepiej dla Ciebie marszałku. Czas nie leczy ran. Zbyt późno przejrzałam na oczy, by to zrozumieć. Powróćmy do spraw teraźniejszych. Zebranie...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 21 Lipiec 2014, 22:40:31
Rozejrzał się, lecz nikogo nie dostrzegł.
- Tak, zebranie, wybacz. Minęło ledwie kilka minut od mojego wejścia, jeszcze przybędą. Kanclerz Lucas dopiero co powrócił z posiadłości Boleskine, gdzie odkrył coś nieprzyjemnego. Siostrę Patricię widziałem na zebraniu Rady Królewskiej, powinna się zjawić. Brat Gorn nie odpuści sobie okazji, by odkupić swoje winy, więc i jego bym się spodziewał. Szeklan jest obecnie zajęty, wyruszył w wyspę, że tak powiem. Nie ma go już kilka dni i raczej nie zdąży wrócić. Liczyłbym jeszcze na Fausta, naszego nowego rekruta, którego niedawno wprowadzałem w życie Bractwa. Wydaje się ostatnio nieobecny, ale może dotarła do niego wieść. Kto to może wiedzieć? - ostatnie zdanie było raczej retoryczne.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 21 Lipiec 2014, 22:47:24
- Lista zacnych rycerzy marszałku, pokładam w was nadzieję. Zbliżający się cel misji trapi mnie i przywołuje negatywne myśli. Widocznie pogodę ducha zachowujemy tak długo, jak długo umiemy kochać życie, takim jakie ono nie jest.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 21 Lipiec 2014, 22:56:41
- Mógłbym słuchać godzinami twoich słów, Kinrayo. Mądrość z nich bijąca onieśmiela mnie, zwykłego człowieka. Ale o jakim to celu mówisz? Co takie wydarzyło się, że trapi nawet świetlistą istotę na wzór i podobieństwo Zartata? Jakież to negatywne myśli nawiedzają Cię, czcigodna?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 21 Lipiec 2014, 23:10:42
- Jakiś czas temu bractwo otrzymało wezwanie z wsi Maroty. Po dotarciu na miejsce rycerze dowiedzieli się, że tamtejsze niewiasty giną w nieznanych okolicznościach, zaś ich narzeczeni zostają zabici w okrutny sposób. Po przeprowadzeniu śledztwa trwającego prawie miesiąc na jaw wyszedł udział kultystów, którzy za przewodnictwem demona dokonywali transformacji kobiet w północnice i południce. Dzielni wysłannicy Zartata z anielicą Zariel na czele doprowadzili do upadku kultu, wymordowali wszystkich popleczników demona i uwolnili od plugawego jestestwa skażone złem niewiasty. Szybka interwencja pozwoliło uchronić od śmierci parę kochanków, która zapewne będzie dziękować bractwu za pomoc do końca swych dni. Dowiedzieliśmy się nieco więcej o owym kulcie analizując przedmioty i notatki, które skonfiskowaliśmy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 22 Lipiec 2014, 10:45:41
- Wieści to zaiste niepokojące. Poczekajmy jednak na resztę, gdyż wszyscy powinni wysłuchać tego w twojej obecności, Kinrayo.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 22 Lipiec 2014, 11:34:42
Jak drugi Paladyn zjawił się Gorn. Ukłonił się przed starszych rangą. i rzekł- Witajcie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 22 Lipiec 2014, 12:22:23
- Witaj Gornie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 22 Lipiec 2014, 12:27:09
- Muszę przyznać pani że jestem onieśmielony pani towarzystwem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 22 Lipiec 2014, 12:33:32
- Nieśmiałość to blokada prawdziwej osobowości człowieka. Udowodnij swoją wartość dla Zartata na czekającym nas zadaniu, a być może zyskasz moje zaufanie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 22 Lipiec 2014, 12:36:17
- Oczywiście, pani siostrze chyba to udowoniłem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 22 Lipiec 2014, 13:20:19
- Wracając do tematu naszego zebrania. Poszlaki wskazują, że kultystów jest więcej niż sądziliśmy, zaś rozbity pod Marotami obóz nie był jedynym. Notatki znalezione w obozowisku wskazują niejednoznacznie na góry w hrabstwie Revar. Po przestudiowaniu wielu listów i notatek często pojawiała się w nich nazwa wsi Sowie Sady. Poszukałam jakieś wzmianki o tej osadzie w kronikach Valfden i rzeczywiście taka wieś istnieje, w dodatku położona jest w północnej części hrabstwa Revar. Zdecydowanie nie można nazwać tego przypadkiem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 22 Lipiec 2014, 13:27:51
- Nie można, wiemy że mają dużo grup na Valfden, tak się składa że walczyłem przeciwko nich, to profesjonaliści, ich kapłani to demony, czyli dobrze że wziąłem Broń ze srebra.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 22 Lipiec 2014, 20:34:04
- Witajcie - powiedziałam, zjawiając się w towarzystwie. Nieco bez humoru, bo najpewniej przegapię inne, ważne wydarzenia, co potem ktoś wyciągnie, ale z tym nic już nie mogłam zrobić. Dlatego pozdrowiłam jedynie gestem towarzyszy i anielicę i usiadłam sobie obok, czekając na rozwój wydarzeń.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 22 Lipiec 2014, 20:49:48
- Witaj.-
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 22 Lipiec 2014, 21:52:05
- Witaj, Patty. Wyglądasz, jakby coś Cię trapiło - powiedział Funeris, spoglądając na dziewczynę. Zasiadła bez słowa, pozdrawiając wszystkim jedynie skinienie głowy. Możliwe, że to kwestia zbliżającej się wojny, tej wszechobecnej zawieruchy, która miała zawisnąć nad nimi i nie wypuścić już ze swoich straszliwych łap.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 22 Lipiec 2014, 22:06:25
Gorn który stał obok wejścia, rozmyślał.- Hmm... Moja wizja dotyczyła tak strasznych rzeczy, czyżby nadchodząca wojna, chyba tak, jeśli moja wizja się spełni będzie katastrofa. Rozmyślając Gorn był nieobecny, nie reagował na wołanie go, jego wzrok zatrzymał się na jednym punkcie i nie ruszał się. Nawet nie mrugał.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 23 Lipiec 2014, 09:23:08
Nikt jednak Gorna nie wołał. Megalomania.

Poeta jeszcze raz przeanalizował słowa anielicy. Kultyści, demony, zjawy, miłość, krew, braterstwo... Temat na standardowy epos, w którym opiewano by bohaterskich rycerzy ratujących wątłe i piękne niewiasty. Należało odróżnić ziarno od plew, by zaraza nie rozlała się na obszar całego królestwa Valfden. Funeris Venatio jeszcze nigdy nie spotkał demona, prawdę powiedziawszy, to nie miał zamiaru tego nadrabiać w najbliższym czasie. Wiedział jednak, że do takiej konfrontacji może dojść, prędzej czy później. Z boską pomocą Zartata wojownik jest zdolny do czynów wielkich, o których układano pieśni. Paladyn Bractwa głęboko wierzył, że gdy nastanie godzina próby, on będzie gotów.
- "Przypadek? Nie sądzę", jak mawiał klasyk - powiedział Poeta, cytując Mariusza Maxa Kolonkę, sławnego myśliciela i kronikarza dawnych królów i władców. - Rozumiem zatem, że masz opracowany jakiś wstępny plan działania, czcigodna Kinrayo? Udamy się na miejsce, zbadamy sprawę i spróbujemy ją zakończyć? Raz na zawsze, by plaga ta nie powróciła już nigdy do królestwa istot prawych.
Gdzie ten Lucas?, pomyślał Funeris. Jeszcze chwila, a będą zmuszeni ruszyć bez niego. Musi się spieszyć.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 23 Lipiec 2014, 10:13:12
Wtedy zjawił się i Lucas. Niemalże w pełnym rynsztunku, jedynie trzymając hełm pod pachą. Prawą część szyi zdobiła rozległa blizna po oparzeniach wywołanych przez magiczne zabezpieczenie księgi, na twarzy malował się spokój, a krok miał iście rycerski. Słyszał bowiem, iż sama Kinraya, siostra Zariel, wyżej postawiona w hierarchi anielic boskiego Zartata. Tym bardziej obowiązkiem Kanclerza było się pojawić przed jej obliczem, ciekaw był bowiem, czego oczekuje Pani Kinraya. Ukłonił się nisko przez anielicą, skinął głową w kierunku Patty, Funerisa i Gorna i rzekł:
- Pani Kinrayo, Twoje oślniewające piękno Cię wyprzedza, siostro, bracia. - po czym znów zwrócił się w stronę służebnicy Zartata - Jakież to zadanie nas czeka, Pani?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 23 Lipiec 2014, 10:32:42
- Witaj, Lucasie. Bałem się, że nie dotrzesz. - Paladyn wstał i uściskał prawicę Kanclerza. Wskazał ruchem ręki jedno z wolnych krzeseł i zaprosił zakonnika, by ten zasiadł z wszystkimi. Po krótce wyjaśnił mu o czym rozmawiali wcześniej, by rycerz "był w temacie", jak to mówią.
- Szlachetna Kinrayo - zwrócił się do anielicy, która zaiste emanowała pięknem - jesteśmy już chyba wszyscy. Nie sądzę, by ktoś jeszcze zdołał przybyć na nasze spotkanie. Co zatem zamierzamy zrobić? Jaki mamy plan działania?

//DarkModders się pytał, czy może dołączyć "na szlaku". Zważywszy na to, że nam chyba wypadnie inna droga niż jemu na jego obecnej wyprawie, decyzja należy do Isentora.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 23 Lipiec 2014, 10:41:11
Gorn odpowiedział skinieniem głowy na powitanie Lucasa.- Trochę się spóźniłeś Lucasie.



Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 23 Lipiec 2014, 13:47:48
- Spotkanie zaczęło się kilkanaście minut temu, aż tak się nie spóźnił, Gornie. - Funeris zmierzył wzrokiem brata zakonnego. Lubił go, nie ukrywał tego, ale czasem wypowiadał się jakby na siłę. Brakowało mu okrzesania w niektórych sytuacjach.
- Czy ktoś z was, bracia i siostro, brał udział w tamtej wyprawie przeciwko kultystom? Mnie jeszcze nie było wtedy na wyspie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 23 Lipiec 2014, 13:49:52
-ja i Lucas. Oraz Kharim który nie żyję. No i Pani Zariel.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 23 Lipiec 2014, 13:56:29
- Wiecie więc doskonale z czym przyjdzie nam się mierzyć? Jesteście przygotowani, zwarci, pełni wiary w naszego Pana i gotowi zrobić wszystko, by wyplenić to zło z naszego łez padołu? Ja jestem gotów i mam nadzieję, że wszyscy tutaj są. Kinrayo - zwrócił się do anielicy - pozwól, że powrócę do wcześniejszego pytania. Co zamierzamy teraz zrobić? Wyruszamy natychmiast, czy jest jeszcze coś, co pragniesz nam przekazać?

//To wy co? Od tamtego czasu skoczyliście o jedną (Lucas), czy dwie (Gorn) klasy wyżej? :) To chyba było już jakiś czas temu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 23 Lipiec 2014, 14:00:35
- Jestem Gotów. Przydadzą się nam ich stroję. Mam jeden i Lucas ma jeden. Nie chcę się chwalić ale to ja wprowadziłem Nasz oddział do Obozu kultystów bez wykrycia.


- Ja dwa a Morean 1. Dawno to było.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 23 Lipiec 2014, 15:28:07
- Jesteśmy gotowi, bracie. Podnieśliśmy trochę swoje kompetencje od tego czasu, dużo więcej potrafimy. Nasz Pan wspiera nas na każdym kroku i prowadzi. To nasze przeznaczenie, przyjacielu. - Kanclerz zwrócił swój wzrok na Kinrayę i czekał na jej odpowiedź.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 24 Lipiec 2014, 08:27:26
W kronikach skryba mniej więcej określił położenie wsi Sowie Sady. To dobre miejsce, by zacząć nasze śledztwo. Lepiej nie tracić już czasy, wszystko wszak wiadome. Czeka nas długa podróż, potrzebujecie koni. Będę na was czekała przy północnej bramie miasta. Pośpieszcie się.


//Skombinujcie sobie po wierzchowców o ile potraficie nimi jeździć. Zwyczajnie na wyprawie możecie zaaranżować pójście do stajni, kupno lub wynajęcie konia.
//Jeśli ktoś nie ma jeździectwa ma zwyczajnie pecha i będzie robił za drugiego pasażera na czyimś koniu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 24 Lipiec 2014, 09:24:53
- Nie ma co czasu mitrężyć, bracia i siostro. Ruszajmy czym prędzej. - Funeris wstał zza okrągłego stołu, przysunął krzesło i ruszył ze wszystkimi w stronę wyjścia z komnaty. Patricia została w drzwiach przepuszczona jako pierwsza, jak nakazywał zwyczaj, by kobiety puszczać przodem. Była to kwestia dobrego wychowania, ale i tego, że mężczyzna miał wtedy sposobność podziwiać piękne widoki w postaci kobiecych krągłych pośladków opiętych materiałem spodni, spódnicy, bądź zdobionej sukni. Chwilę wcześniej z sali wyszła Kinraya, więc nie musieli się martwić zasadami etykiety wobec anioła - bo jak to tak, kto ma pierwszeństwo? Anioł, czy ludzka kobieta? No niby anioł, ale to istoty nieco odmienne i nie wiadomo... Ech, nieważne.
Zeszli wąskimi schodkami na dół, na korytarz. Oświetlony pochodniami, z posadzką wyłożoną słomą. Długi tunel, który powadził do krużganków wewnętrznego dziedzińca pałacu królewskiego. Jednego z dziedzińców. Potem jeszcze tylko kilka przejść i wartownia i kompania znalazła się na ulicach starego miasta. Posiedzenie Bractwa zaczęło się późnym wieczorem, gdy miasto było sparaliżowane przez ptaki, owady i mniejsze zwierzęta. Teraz, gdy opuścili teren pałacu, ujrzeli, że szkodniki, jak to określano, zniknęły. Pozostały ptasie odchody, rozgniecione pluskwy i robale, ale nie było widać żadnej żywej istoty, która by na co dzień nie mieszkała w stolicy królestwa Valfden. Elfy, ludzie, maureni - wszyscy zbierali się do swoich domostw lub do karczm, by w spokoju opić to wydarzenie, porządnie obgadać i dopiero wtedy pójść do swoich domostw.
Pod stajnią znaleźli się niedługo potem. Nowoczesna, całodobowa, z własną myjnią i punktem gastronomicznym - wysoki standard. Funeris szybko odnalazł człowieka, który zajmował się wydawaniem wierzchowców i zbliżył się do niego. Szedł dumnie, z wysoko uniesioną głową, jak prawdziwy szlachcic. Odziany w czerwono-złote barwy i srebrną zbroję wyglądał jak prawdziwy paladyn, którym nomen omen był. Jego czarny miecz zwisał z lewej strony pasa, śmiercionośny i gotowy do ataku. Tarcza na plecach, z wymalowanym herbem. Emanował siłą i powagą.
- Dobry wieczór, szlachetny człowieku - ukłonił się Funeris Venatio, pan na gminie Afers. - Przybywam do Ciebie w tej godzinie, gdyż Bractwo ÂŚwitu potrzebuje pomocy tak zacnych obywateli jak ty. - Tutaj wycelował palcem w pierś stojącego przed nim człowieka, w takim krasomówczym geście pokazującym, że Poeta mówi samą prawdę.
- Jesteśmy członkami Bractwa ÂŚwitu. Ja jestem Funeris Venatio, paladyn i Wielki Marszałek zakonu. Ruszamy na północ, do wsi Sowie Sady w hrabstwie Revar, lecz poprzez ciąg niefortunnych zdarzeń mojej skromnej osobie skończyła się gotówka w postaci srebrnych monet, które grzywnami się zowią. Liczę na Ciebie, szlachetny człowieku, że dzięki łasce Zartata, która na Ciebie spływa, wspomożesz dzielnego wojownika w jego świętej misji. Uprzejmie proszę, byś wypożyczył mi jednego konia, bym mógł wypełnić powierzone mi zadanie. Należne pieniądze otrzymasz zaraz po powrocie, a tymczasem, jako zabezpieczenie, otrzymasz moje szlachecki słowo i list, który możesz przedstawić w punkcie rekrutacyjnym Bractwa ÂŚwitu na Starym Mieście. Zawrę tam informacje, że wypożyczyłem wierzchowca i będziesz mógł domagać się zadośćuczynienia ze strony Zakonu Braci, jeżeli nie powrócę z należną Ci zapłatą. - Funeris spojrzał na człowieka wzrokiem, z którego biła siła wiary. Biła pewność, szlachecka sprawiedliwość i prawdomówność.

Użyta umiejętność: Perswazja.

//C'mon, mam 6 grzywien tylko.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 24 Lipiec 2014, 11:48:31
Gorn stał obok Funerisa i czekał na odpowiedź dotycząca konia.


// Ja mam 3 grzywny.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 24 Lipiec 2014, 14:33:27
Lucas trzymał się blisko Funerisa, wiedział, iż będzie musiał jechać jako pasażer na jego koniu, gdyż nie posiadał umiejętności jeździeckich. Szepnął tylko do uszu paladyna:
- W razie czego mogę wyłożyć połowę grzywien. Będę zmuszony siedzieć na Twoim koniu, przyjacielu. Nie potrafię jeździć konno.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 24 Lipiec 2014, 14:52:23
- Dobra, najpierw niech coś powie - odszedpnął mu, gdy zarządca stajni zastanawiał się nad odpowiedzią.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Lipiec 2014, 15:07:09
- Panie co ja dobry wujek jestem? Przyjmuje tylko grzywny.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 24 Lipiec 2014, 15:39:23
Funeris machnął ręką.
- Lucas, masz coś w sakiewce? Oddam połowę po powrocie. Jak nie wrócimy, to i tak Ci grzywny potrzebne nie będą. Musimy wziąć jakieś silnego ogiera na naszą dwójkę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Lipiec 2014, 01:15:32
Rycerz był wyraźnie poirytowany zachowaniem stajennego. Ale biznes is biznes jak mawiał klasyk. Sięgnął więc po swój mieszek i zapytał:
- Za tego karego ogiera, ile bierzecie?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Lipiec 2014, 08:29:47
- Za wynajem, 35 grzywien dniówka, gdybyście zechcieli kupić 1100 grzywien za sztukę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 25 Lipiec 2014, 10:17:52
Funeris zamienił szybko słówko z Lucasem.
- Tydzień? Najwyżej później się dopłaci wyrównanie, przy zdaniu konia. To wyjdzie 245 grzywien. Ja bym wytargował na 220.

//Z użytą perswazją. Bo skoro kupować można taniej, to czemu nie wynajmować?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Lipiec 2014, 10:33:47
Lucas szybko kalukulował.
- Pasuje. Trzymaj, 220 grzywien.

1055 - 220 = 835 grzywien
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 25 Lipiec 2014, 11:02:03
Funeris zainkasował piniądze od rycerza i znowu odwrócił się do człowieka, który zajmował się wynajmem koni.
- W takim razie chciałbym wynająć tego karego ogiera, o którym mówił brat Lucas. Na tydzień. Jak rozumiem, mogę liczyć na niewielki upust? Wypadałoby zostawić po sobie dobre wrażenie, prawda? Kto wie, może się okaże, że będę, Panie, twoim stałym i ulubionym klientem? - Poeta spojrzał wymownie i podał mieszek, w którym było 221 grzywien.


//
35 grzywien x 7 dni = 245 grzywien
Perswazja, czyli 10% taniej.
0,9 x 245 = 220,5. No to liczę 221.
220 od Lucasa, grzywna ode mnie.
6 - 1 = 5 moich grzywien. Jestem w chuj bogaty.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 25 Lipiec 2014, 14:20:20
Gorn podszedł do Patty i rzekł.- Patty nie będziesz mieć nic przeciwko jeśli pojadę z tobą na jednym koniu?. Oddam ci całą kwotę później gdyż teraz nie mam potrzebnej sumy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Lipiec 2014, 14:48:25
- Chętnie udzieliłbym mości rycerzom zniżki ale ceny winduje gildia stajennych. Poproszę więc o 245 grzywien za wynajem ogiera na tydzień.


//Przeczytajcie sobie funkcje perswazji.
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.

//Wynajem to usługa.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Lipiec 2014, 16:25:07
Lucasa pomału denerowowały te negocjacje. Wziął Funerisa na stronę.
- Masz resztę grzywien, bo ten koleś zaczyna mnie już denerwować.

835 - 25 = 810 grzywien
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 25 Lipiec 2014, 17:46:21
- Masz pan resztę grzywien, bierzemy ogiera.
Funeris podał człowiekowi brakującą gotówkę, którą wysupłał Lucas i wszedł do boksów, gdzie trzymano wierzchowce. Wziął lejce ogiera, którego wskazywał rycerz i odebrał kulbakę. Poprosił o coś nieco dłuższego, znalazły się na szczęście i takie. Poprawił popręg, dociągnął wszystkie szelki, zatrzasnął klamry i zawiązał rzemienie. Na koniec skrócił nieco strzemiona, gdyż ustawione były cholernie nisko. Pogłaskał konia po chrapach i wdrapał się na niego. Podał rękę Lucasowi i kazał mu zasiąść z tyłu.
- Chwyć się z tyłu pasa z mieczem, to nie spadniesz. Na wybojach nie wierć się i nie panikuj, wygodnie we dwójkę na pewno nie będzie. - Wszystkie te słowa skierowane były do Lucasa. Do Patty zaś i Gorna powiedział:
- Jedziemy już w stronę bramy, bierzcie jakiegoś wierzchowca i w drogę.
Drogę oczywiście Funeris z Lucasem znali doskonale, gdyż w mieście byli nie raz i nie od wczoraj. Brama Północna miała do tego tak charakterystyczną charakterystykę, że mieściła się na północnym krańcu murów miejskich otaczających Efehidon. Tam też więc się udali. Uliczka po uliczce, alejka po alejce. Wreszcie dostrzegli anielicę dumnie stojącą przy szlaku. Zwracała na siebie uwagę, nie dało się tego ukryć. Dwójka mężczyzn skinęła jej głową, mimo iż widzieli się dosłownie minuty temu, najpewniej nawet nie godzinę.
- Siostra Patricia i brat Gorn powinni za moment dojechać.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 26 Lipiec 2014, 10:02:27
Czas mijał nieubłaganie. Spędziliście noc w stajni zastanawiając się nad wyborem koni. Kinraya zapewne nie będzie zadowolona z waszego opóźnienia.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 26 Lipiec 2014, 10:48:03
Lucas spojrzał wymownie na Funerisa, nie chciał bowiem poczuć na sobie anielskiego gniewu. Siedzieli w stajni całą noc wybierając konia, a czas uciekał, należało działać i to natychmiast. Siedząc na świeżo wynajętym ogierze, wraz ze swym przyjacielem, rycerz oczekiwał na przybycie Patty i Gorna. Znał już mozliwości kultu, z którym przyjdzie im się zmierzyć i wiedział, że to nie będą przelewki. Należało jednak nie denerwować Kinrayi , więc rzekł tylko do Funerisa:
- Pospieszmy się. Kinraya nie będzie długo czekać. Najwyżej pojedziemy bez nich, czas nagli.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 26 Lipiec 2014, 11:20:28
Kinraya spędziła całą noc oczekując rycerzy przy północnej bramie. Nie było zdenerwowana ale przepełniało ją rozczarowanie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 26 Lipiec 2014, 12:49:55
//Napisałem, że ja z Lucasem dojechaliśmy do Kinrayi. To co, nagle wszyscy spędzili noc w stajni?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 26 Lipiec 2014, 13:08:37
- Nie będziemy na nich czekać.
Kinraya zwróciła się z prośbą do strażnika północnej bramy, przekazała mu instrukcje, które miał przekazać spóźnialskim rycerzom. Anielica zasiadła na swym białym ogierze, spojrzała raz jeszcze na strażnika to na miasto i znów na strażnika. Skinieniem głowy pożegnała się z nim.
- Pojedziemy północnym szlakiem w kierunku hrabstwa Revar.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 26 Lipiec 2014, 13:35:52
- W takim razie ruszajmy. - Funeris spiął delikatnie konia ostrogami, kopyta zaskrobały o bruk i trójka wędrowców na dwóch wierzchowcach ruszyli na szlak. Patty i Gorn na pewno ich odnajdą jak tylko uporają się ze swoimi problemami w stajni.
Zostawili miasto za sobą. Wieże, mury, budynki mieszkalne i zakłady pracy zwykłych ludzi, elfów, krasnoludów, maurenów i sam Zartat tylko wie kogo jeszcze. Z samego rana gwar dobiegający ze stolicy niósł się jeszcze na kilka kilometrów za ostatnią bramą, za ostatnim posterunkiem. Gościńcem podróżowali kupcy, rzemieślnicy, łachmaniarze i żebracy. Każdy miał jakiś cel, takoż i oni, rycerze, paladyni i aniołowie. A raczej rycerz, paladyn i jedna anielica.
- Spodziewamy się zastać jakieś niebezpieczeństwa na szlaku? Przyznam się szczerze, że nie podróżowałem jeszcze nigdy tym traktem i po prostu nie wiem czego się możemy spodziewać. - Pytanie było rzucone raczej w eter, nie konkretnie do Lucasa, czy Kinrayi. Jeżeli któreś z nich odpowie, to dobrze. Jeżeli nie - też większej szkody nie będzie.

//Dzisiaj wieczorem mnie nie będzie, więc pogadacie sobie sami. W środę nie ma mnie cały dzień najprawdopodobniej.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 26 Lipiec 2014, 13:58:50
Czas podczas podróży płynął wyjątkowo monotonnie, Kinraya postanowiła więc włączyć się do dyskusji.
- Jedyne czego możemy się spodziewać i jest to wręcz pewne to mróz. Sowie Sady leżą kilkanaście kilometrów pod pasmem górskim na północy wyspy. Będzie tam nieco chłodniej ale nie powinniśmy natknąć się na śnieżne zaspy, nie tak nisko. Oby zadanie nie wyprowadziło nas na wyższe tereny.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 26 Lipiec 2014, 14:13:17
Podróż przebiegała bardzo monotonnie. W chuj monotonnie, jakby powiedział Poeta, gdyby nie był Poetą. Ale nim był, więc tego nie powiedział.
- Pora roku nie sprzyja wycieczkom w wyższe partie terenu. W wysokich górach pogoda potrafi zmienić się w mgnieniu oka, z bezchmurnego nieba w straszną ulewę.
Zastanawiał się ile jeszcze ta podróż może trwać...
- Lucasie, słyszysz mnie? Propozycję dla Ciebie mam. Wojenną.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 26 Lipiec 2014, 14:16:03
Lucas skinął na swojego towarzysza, żeby zrównał się z Kinrayą. Bardzo był ciekawy, co tak naprawdę skłoniło Zartata, żeby zesłać Anioły na ziemię. Czy to właśnie ta niebezpieczna sekta, czy może gorsze perspektywy, o których Zakon nie ma pojęcia, bo niebiańscy wysłannicy sprytnie to ukrywają. Potężni byli to sojusznicy, Lucas na własne oczy widział możliwości Zariel, a co dopiero Kinraya, która była przecież wyżej postawiona, niż jej siostra. Posłyszał słowa o ewentualnym zimnie i trudnych, górskich warunkach, spodziewał się problemów już na szlaku. Zapytał więc Anielicę:
- Pani Kinrayo, jeśli pozwolisz. Powiedz proszę, czy z powodu tej sekty, czy może Boski Anioł ma plan, którego nie wolno nam znać? Spodziewasz się też dzikich zwierząt na szlaku? - rycerz czekał cierpliwie na odpowiedź. Przemknęły mu jeszcze słowa brata - Jaką przyjacielu?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 26 Lipiec 2014, 14:34:01
- Król Isentor zwołał radę wojenną. Zostałem wytypowany jako generał jednego z oddziałów atakujących fort w Ilusmirze. Potrzebuję jednak kilku osób w swojej radzie wojennej, jako doradców. Chciałbym mieć przy sobie kogoś zaufanego, na kim będę mógł polegać i kto ma pojęcie o otaczającym go świecie. Dlatego chciałbym Cię prosić, przyjacielu, byś zajął miejsce w moim namiocie dowodzenia. Znajdzie się tam także Dragossani.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 26 Lipiec 2014, 14:41:12
Lucas uważnie przeanalizował słowa Poety.
- Możesz na mnie liczyć, bracie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 26 Lipiec 2014, 14:44:00
- Mógłbyś mi to wyjaśnić prostszymi słowami Lucasie? Nie pojmuje skrótów myślowych współczesnych ludzi.
Wjechaliście do gminy Zukan w dystrykcie Jaton, będącego częścią hrabstwa Revar. Odległość jaka dzieliła was do wioski mogła wynosić niespełna kilkanaście kilometrów, wśród stepów widok zabudować rzucał się w oczy z wielkich odległości. Majaczący się obraz konstrukcji na horyzoncie był zapewne wioską, do której próbujecie dotrzeć. Podążaliście szlakiem w stronę Sowich Sadów lekko zaniepokojeni zbyt dużymi kłębami dymu unoszącymi się w powietrzu tuż nad wioską.


//Gorn i Patty mają 8h opóźnienia względem waszej dwójki.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 26 Lipiec 2014, 14:51:33
ÂŹle, bardzo źle... Funeris podświadomie czuł, że coś jest nie tak. Nie raz i nie dwa widział taki dym. Nie raz i nie dwa widział, jak wygląda miejscowość, znad której taki dym się unosi. Kłębiący się, czarny, nierozpraszany przez wiatr.
- Chyba czas mocniej dziabnąć konia ostrogami. Jechał stępa do tej proy, zdobędzie się na pewno na kłus. - Poeta zrobił jak powiedział. Koń przyspieszył, niosąc dwóch ludzi na swoim grzbiecie. Paladyn sprawdził jak przytroczona jest jego tarcza i czy będzie mógł jej szybko dobyć. Było wszystko w porządku. Pas z mieczem też zwisał spokojnie. Oczyścił umysł, by móc od razu rozpoznać zagrożenie. Zbliżali się...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 26 Lipiec 2014, 15:03:19
- Dlaczego Ty Pani i Twa święta siostra jesteście tu na ziemi? Jaki jest w tym cel? - urwał, dostrzegając kłęby dymu. Kiedy Funeris przyspieszył, rycerz pewniej złapał się przyjaciela, aby nie spaść z konia. Niepokój współjeźdca udzielił się również jemu. Był gotów, aby sięgnąć po swoją pawęż i buzdygan w razie ewentualnej walki.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 26 Lipiec 2014, 15:30:58
- Dopóki zło wypływająca z otchłani będzie panoszyć się na tym świecie, dopóty my dzieci Zartata będziemy stali na straży niewinnych, szerząc światłość w sercach istot żywych.
Kinraya również przeszła w kłus dobywając swej niebiańskiej włóczni. Od wioski dzieliło was zaledwie kilka kilometrów niewyraźne zarysy ścian formowały się w zgliszcza i pobojowisko.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 26 Lipiec 2014, 15:58:22
- ÂŚmierć nadchodzi. A my nie jesteśmy na nią gotowi, oni też pewnie nie byli... - powiedział Funeris, chociaż sam do końca nie wiedział w jakim celu. Akurat te słowa przyszły mu na myśl, gdy dostrzegał zgliszcza wioski. Spalone sadyby, dym unoszący się nad pogorzeliskiem. Zapewne gdzieś i martwe ciała.
Cóż za okropieństwa musiały się tutaj wydarzyć, przeszło mu przez myśl. Przyzwyczaił się do śmierci na tyle, na ile do śmierci przyzwyczaić się można. Nie odrzucał go widok martwego ciała, powykręcanych kończyn i wykrzywionych w grymasie strachu i bólu twarzy. Nawet już chyba nie współczuł. Gasił to głęboko, bardzo głęboko. Mało jednak jest osób, które przejdą obojętnie obok spalonej do gołej ziemi wioski, gdzie nie żyli tylko wrogowie, zdrowi i silni mężczyźni, chcący zabijać. ÂŻyły tam również kobiety, żyły dzieci, żyli starcy, którzy swoim doświadczeniem mogli uczyć królów.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 26 Lipiec 2014, 16:07:55
Dojechaliście do wioski Sowie Sady, nad bramą wjazdową wisiały zmasakrowane ciała kobiet. Zostały powieszone w brutalny sposób na hakach wbijanych losowo, raz to w głowę, piersi innym razem w genitalia. Z ciał dzieci usypano wysoki kopiec, na którego szczycie stała włócznia przebijająca ciało bogato ubranego mężczyzny, zapewne sołtysa tej nieszczęsnej wsi. Metaliczny posmak wypełniał wasze usta, smakował gorzko wywołując ból mentalny ogromem rzezi. Kinraya powoli zsiadła z konia zanurzając stopy w błocie powstałym w wyniku rozlewy setek litrów ludzkiej krwi.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/af/Lokacje_sowie_sady.jpg)

- Czasem brak działania jest najgorszym wyborem. Przekonaliście się o tym dziś na własne oczy. Nie popełnijcie drugi raz tego samego błędu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 26 Lipiec 2014, 16:13:40
To już nie przerażenie, ponieważ rycerz starał się nie okazywać strachu, ale współczucie dla losu mieszkańców kotłowało się w sercu Lucasa. Widok zgliszcz i spalonych ciał nigdy nie był czymś, obok czego można było przejść obojętnie. Rycerz nie mógł przechodzić obojętnie obok zła i przemocy. Słowa Funerisa, odbiły się echem w jego głowie.
- Nie lękajmy się, bracie. ÂŚmierć jest wszędzie, na nas jeszcze nie czas. Gotuj swe serce, swój miecz i swą wiarę. Słudzy Zartata stoją po stronie życia, nie śmierci. - Lucas zamarł na ten widok, który uderzył go w oczy. Omal nie zaniósł się szlochem. Okrutny los. O Zartacie, chroń nas, swoje dzieci!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 26 Lipiec 2014, 16:16:04
- Rozejrzyjcie się po wsi ale bądźcie w gotowości, być może ktoś przeżył ten pogrom.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 26 Lipiec 2014, 16:33:44
- Rozdzielmy się zatem. Szybciej będziemy mogli znaleźć kogokolwiek. Ustalmy, że to będzie naszym miejscem spotkania. - po czym sam udał się w kierunku zachodniej części wioski. Wyciągnął buzdygan i ściągnął pawęż z pleców. Wchodził pomału do każdego z domów, zaglądając we wszystkie zakamarki, starając się przy tym odszukać jakiekolwiek żywe istnienie. Będąc w gotowości bojowej był też przygotowany na ewentualny atak kultystów, którzy mogli być odpowiedzialni za atak na wioskę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 26 Lipiec 2014, 17:34:30
- Dobra, dla mnie jeden wierzchowiec rasy ogier, maści gniadej - wskazałam palcem jednego wierzchowca, który akurat mi się spodobał - A tutaj masz 990 grzywien ma mojego konisia.

Po ogarnięciu wszystkich spraw wzięłam Gorna ze sobą i pojechaliśmy do wsi Sowie Sady.

//Perswazja

3601 - 990 = 2611 grzywien
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 26 Lipiec 2014, 17:57:05
- Ogier dla Pani!


//Dojedziecie do Sowich Sadów dopiero za 8h.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 26 Lipiec 2014, 19:47:11
Pożegnałam się ze stajennym i ruszyłam w drogę do Sowich Sadów. Nie mogłam dojść do tego, w jaki sposób można sadzić sowy, ale pozostawiłam to za sobą, najwyżej dowiem się w samej wiosce. Mieliśmy pewne opóźnienie, dlatego popędzając nieco bardziej konia niż zwykle, pomykaliśmy w stronę wsi, ku czekającej nas misji.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 26 Lipiec 2014, 23:29:01
//Czy Patty wyruszyła sama? Bo z jej postu tyle wynika. Poza tym skąd zna drogę?


Lucas, Funeris i Kinraya doglądali zgliszczy wioski próbując odnaleźć ocalałych, ale jedyne na co natrafiali to coraz większa liczba ofiar, wyjątkowo krwawych ofiar. Po wstępnych oględzinach pobojowiska anielica wywnioskowała, że atak nastąpił nagle i z zaskoczenia, wieśniacy nie mieli czasu, by przygotować się do walki, a już tym bardziej do dalekosiężnych planów - ucieczki. Zbieraliście ciała w jedno miejsce, by oddać im cześć zbiorowo w płomieniach świętego ognia, gdy rozległ się krzyk.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 27 Lipiec 2014, 00:21:26
Lucas natychmiast odwrócił się w kierunku usłyszanego dźwięku. Być może to była jakaś wskazówka. Podążył również w tę stronę będąc wciąż w gotowości. Bał się co mógłby tam zastać.
- Pani Kinrayo, osłaniaj mnie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 27 Lipiec 2014, 00:46:48
- Będę tuż za Tobą.
Krzyki dochodziły ze stodoły znajdującej się nieco za głównymi zabudowaniami we wsi.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 27 Lipiec 2014, 01:21:40
Stodoła. Wyobraźnia szybko podsyłała rycerzowi najróżniejsze wizje tego, co mogło się dziać wewnątrz. Tortury, morderstwo, gwałt, armia kultystów. Nie przestraszył się, musiał bowiem zachować iście rycerską postawę. Do tego miał za plecami Kinrayę, nie było więc miejsca na lęk. Lucas zbliżył się do stodoły wciąż nasłuchując, krzyki bowiem nie ustawały.

//Poproszę o dokładny opis. Jak duża jest stodoła, czy drzwi są zaryglowane, itd.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 27 Lipiec 2014, 07:42:55
Stodoła była drewnianym budynkiem w kształcie prostokąta, długim na 10 i wysokim na 4 metry. Lucas zbliżywszy się do wielkich frontowych drzwi usłyszał dialog.
- Gdzie to ukryłeś ludzka gnido?!
- Nie wiem o czym mówisz...aaaaaaaaaaaa
(odgłos przypalanego mięsa)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 27 Lipiec 2014, 09:14:37
ÂŚmierć. Wszechogarniająca, przebijająca się przez wszystko śmierć. Tuż przed usypaniem stosu pogrzebowego na ciele małej dziewczynki usiadł niewielki ptaszek, którego Funeris w ogóle nie rozpoznawał. O szarych piórach, z niebieskawych podbrzuszem, długim dziobem, lecz wąskim niczym mizerykordia. O czerwonych, wściekłych oczach. Dziobnął dziewczynkę w dłoń, odrywając kawałek mięsa nad paznokciem. Jeszcze jeden. Jeszcze raz. Poeta już chciał go odgonić, gdy ptaszek... nagle zniknął. Nie było go tam, nie było po nim żadnego śladu. Ręka zamordowanej pozostała nienaruszona, tak jakby nic przed chwilą się nie stało. Paladyn potrząsnął głową. ÂŚmierć. Wszechogarniająca śmierć. Krzyk.
Poeta nie od razu zrozumiał. Zobaczył Lucasa, który podąża w tamtą stronę i Kinrayę, która była tuż za nim. Poprawił chwyt tarczy i miecza i ruszył za nimi, rozglądając się uważnie na boki, czy nie zostaną zaatakowani znienacka. Intuicja podpowiadała mu, że żadna niematerialna istota nie czyha w tej chwili na ich życie. Dotarli do stodoły i usłyszeli kilka słów urywanego krzykami dialogu dwójki postaci.
- Ludzka gnido? - zapytał szeptem Funeris. Nie wiadomo czy do siebie, czy do kogoś innego. Spojrzał na Lucasa i Kinrayę, którzy stali tuż obok niego, zaraz przed wejściem do stodoły.
- Wchodzimy z zaskoczenia? Drzwi można spróbować zniszczyć telekinezą.

//Jaka jest wytrzymałość drzwi? Da radę je zniszczyć za pomocą telekinezy? No i może najpierw: są zaryglowane, czy można je po prostu otworzyć?

P.S. Miałem zamiar wziąć ze sobą taru, chowańca. Mogę napisać teraz, że sobie gdzieś tam hasał do tej pory, a teraz właśnie nas dogonił? Albo że uciekł z domu i podróżował za Patty i Gornem, czując na nich mój zapach? Bo bym chętnie sprawdził jak się z takim zwierzakiem na wyprawy chodzi.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 27 Lipiec 2014, 11:11:48
Lucas nie zamierzał tym razem popełnić tego samego błędu. Tortury nie oznaczały śmierci. Słyszał dwa głosy, więc spodziewał się dwóch osób. Torturowanego i torturującego. Nie mógł pozwolić, aby kolejnej ludzkiej istocie odebrano życie. Stodoła miała 10 metrów długości, szacunkowo sądząc przeciwnik mógł się znajdować jakieś 5 metrów od rycerza. Założył ciężką pawęż na plecy i delikatnym pchnięciem starał się otworzyć drzwi. Trzymając buzdygan w pogotowiu był gotów do ewentualnego biegu lub rzutu bronią w stronę niedoszłego zabójcy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 27 Lipiec 2014, 11:32:16
//Wziąłem Gorna ze sobą, pisałem o tym w poście z kupnem konia. Założyłem też, że znam drogę, bo nie chcę przeciągąć nadmiernie wyprawy, tylko dotrzeć do reszty grupy i kontynuować zadanie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 27 Lipiec 2014, 11:47:03
Funeris schował miecz do pochwy. Prawą wolną dłonią zrobił młynek. Szybki, oszczędny, by rozluźnić ewentualne napięcie panujące w stawach i ścięgnach. Z głębi swojej duszy zaczerpnął porcję energii magicznej, która kłębiła się w każdym człowieku. W obecności anielicy sztuka ta przyszła mu zaskakująco łatwo, nawet nie spostrzegł kiedy świetlista kula zaczęła kłębić się w jego dłoni. Lucas postawił pierwszy krok. Poeta przelał swoje emocje w ten pocisk i trzymał je tam, kłębił. Sfera rosła i rosła, przybrała rozmiar armatniej kuli, świeciła się i wierciła niespokojnie niczym dziecko, które pragnie wyrwać się i bawić. Lucas postawił drugi krok. Paladyn nie wypowiadał inkantacji Izeshar, gdyż jeszcze nie chciał uwalniać zaklęcia. Czekał, aż drzwi otworzą się szerzej i ujrzą to, co znajduje się w środku. Albo raczej kto. Swąd palonego mięsa rozniósł się wokół.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 27 Lipiec 2014, 14:53:50
Gorn który siedział za Patty zaczął mówić.- Cholera, chociaż jesteśmy daleko mam bardzo złe przeczucia. Zaraz potem pomyślał.- Szybciej ogierze szybciej.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 27 Lipiec 2014, 18:55:55
//Patty teoretycznie nie znasz drogi, zaś z tekstu wynika, że Kinraya zostawiła wskazówki strażnikowi bramy. Następnym razem trzymaj się wątku.


Lucas zajrzał do wnętrza stajni, w pierwszej kolejności w oczy rzuciły mu się sylwetki trzech demonów. Dwa z nich stały twardo trzymając za ramiona zwisającego do góry nogami mężczyznę. Został zawieszony na haku za piszczele w stopach, nie trzeba było patrzeć na twarz poszkodowanego, by zdać sobie sprawę jaki ból odczuwa. Niższy i nieco bardziej dostojny demon gmerał nieszczęśnika ostrzem sztyletu po podbrzuszy wykonując delikatne nacięcia.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/6/62/Bestiariusz_nefrytowy_diabel.jpg)

Używając wspólnego próbował wyciągnąć od niego informacje na temat jakiegoś przedmiotu. Po tym jak Lucas rozchylił drzwi nieco mocniej uwaga demonów zwróciła się wprost na niego. Mówiący we wspólnym demon na widok paladyna zdążył jedynie rozpłatać brzuch mężczyzny. Jelita wraz z zawartością żołądka wylały się na podłogę dodając scenie tortur jeszcze więcej makabry. - Zabić go - rzucił poirytowany, po czym uderzając dłońmi wywołał szereg iskier znikając w kłębach oparów siarki. Czerwone demony spojrzały na poszlachtowane ciało nieszczęśnika, który powoli dogorywał, to na siebie, to na Lucasa, po czym znów na siebie, by w końcu wykrztusić we wspólnym - - zabić!

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/4/40/Bestiariusz_ogrzy_demon.jpg)

Ogrzy demon (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ogrzy_demon)


Ogrze demony zaczęły zbliżać się do Lucasa stojącego w drzwiach, otaczali go od lewej i prawej strony, dzieliły ich niespełna 4 metry odległości.





//Jeśli nie jesteście pewni czy wasz atak uśmierci przeciwnika nie piszcie o jego śmierci. Pamiętajcie, by uwzględniać ruch przeciwników, oni też cały czas poruszają się w walce i wyprowadzają ataki.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 27 Lipiec 2014, 19:11:58
//Ok, po prostu nie doczytałem i nie wiedziałem o tych wskazówkach.

- Też mam nie najlepsze przeczucia - odpowiedziałam Gornowi i popędziłam konia, by nieco szybciej przebierał nogami. ÂŚwieżo kupiony koń dopiero przyzwyczajał się do mojej ręki, a zapewne nie pomagało mu dwóch jeźdzców. Nic na to nie mogłam jednak poradzić, dlatego jechałam przed siebie, prosto ku Sadom, uprzednio odebrawszy od strażnika u bramy odpowiednie wskazówki dotyczące trasy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 27 Lipiec 2014, 19:41:19
Demony. Pierwszy raz w swoim trzydziestoletnim życiu Funeris Venatio spotkał demony. Nie chciał. Przez ułamek sekundy jego ciało przeszył dreszcz, gdy Lucas uchylił drzwi i okazało się z kim przyjdzie im się zmierzyć. Spodziewał się tego, oczywistość, ale mimo wszystko wolał odwlekać sprawę jak najdłużej. Poeta miał jedną przewagę nad przeciwnikami - nie widzieli go. Nie wiedzieli, że czai się tuz obok Lucasa, jego przyjaciela i Wielkiego Kanclerza. Efekt zaskoczenia potrafi rozstrzygać wielkie bitwy, w których walczą dziesiątki tysięcy żołnierzy, a co dopiero potyczkę dwóch na dwóch. Funeris miał przewagę, posiadał efekt zaskoczenia. Przez głowę przemknęło mu tysiące myśli, zapisane stronice z ksiąg zakonnej biblioteki. Ten wielkolud, który był widoczny przez niewielki odcinek czystej przestrzeni między skrzydłami drzwi wyglądał jak ogrzy demon. Srebro. Był podatny na srebro. Ale jego pocisk esencji również powinien takiego demona uśmiercić. Kula życia, która niosła śmierć, paradoks.
Należało działać. Od zwrócenia na siebie uwagi przez Lucasa minęły już ze dwie, czy nawet trzy sekundy. O wiele za długo. Słyszał, jak krzyczą "zabić". Dziwnie, gardłowo, jakby nie byli stworzeni do mowy artykułowanej. Funeris cały czas trzymał zaklęcie w dłoni i tarczę na lewym ramieniu. Drugie skrzydło drzwi, które znajdowało się przed nim było przymknięte, ale na pewno nie zaryglowane. Paladyn pchnął drewniane deski butem, kopiąc z umiarkowaną siłą. Wejście stanęło otworem, a Poeta ujrzał drugiego demona. Stał mniej więcej naprzeciwko niego samego, po prawej stronie Lucasa. Dwie postacie z otchłani zbliżały się do rycerza, gdy w jedną z nich trafił pocisk esencji. Funeris wypowiedział inkantację Izeshar, uwalniając kłębiącą się moc zaklęcia. ÂŚwietlista kula czystej energii zesłanej człowiekowi przez samego Zartata pomknęła do przodu. Pchana telekinetycznym taranem pokonywała momentalnie kolejne centymetry śmierdzącego powietrza, docierając wreszcie do celu. Pocisk wielkości kuli armatniej uderzył w zaskoczonego demona. Nie zdążył nawet zareagować, gdyż od momentu pchnięcia drzwi przez paladyna do wypuszczenia pocisku minęło góra półtorej sekundy. Pocisk esencji trafił bestię w górną część korpusu, zahaczając o kark i całą głowę. Siła zaklęcia zwęgliła niepokryte pancerzem ciało. Funeris momentalnie chwycił wolną już ręką swój sztylet, który zawsze miał w małej pochwie przy pasie. Wprawnym ruchem dobył go i wycelował w to samo miejsce, w które przed momentem uderzyło zaklęcie zakonnika. Srebrny brzeszczot zaświszczał w powietrzu i trafił w wielką, szpetną jak diabli głowę. Nie bez kozery tak się mówi.
Następnie Funeris odwrócił się w stronę drugiego demona, który pokonał już kilka kroków w stronę Lucasa. Miał nadzieję, że nieco zaskoczony obrotem sprawy nie zdąży zaatakować Wielkiego Kanclerza Bractwa ÂŚwitu.

//Zdecyduj się. Raz stodoła, teraz stajnia.
Dobrze atak przeprowadzony?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 27 Lipiec 2014, 20:25:57
//Atak ok.

Ogrzy demon nie zareagował, gdy ginął jego kompan, zaatakował odważnie tnąc toporem od góry, celując idealnie w głowę Lucasa.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 28 Lipiec 2014, 00:30:33
Znowu zawiódł. Znów zginął człowiek, znów przez jego opieszalstwo. Ile jeszcze niewinnych skona, nim w końcu, któregoś z nich uratuje? Nie takie było jego rycerskie powołanie. Miał ratować życie, a nie je odbierać. Być może Zartat miał dla niego jakieś specjalne zadanie. Istnienie, które miałby ocalić tylko on. W końcu nie od parady mianowano go Wielkim Kanclerzem. On jest tym, kto daje przykład. Z zadumy nad makabrycznym widokiem i sensem rycerskości wyrwał Lucasa głos jego kompana i przyjaciela. Inkantacja wymówiona przez Funerisa i sztylet dla poprawy zakończyły egzystencję jednego z ogrzych demonów. Drugi był celem rycerza. Instynktownie sparował cios pawężą, co zapewne uchroniło go przed dużo poważniejszymi obrażeniami, niż te, po których jego szyję zdobiła teraz blizna. Ponieważ tarcza Lucasa była pokaźnych rozmiarów, zakonnikiem nawet nie zachwiało, a ciało atlety dawało prawdziwą siłę. Kontrując Lucas uderzył buzdyganem w prawe ramię demona, który nie zdążył wykonać bloku. Trzasnęły kości, co dawało rycerzowi pewną przewagę, jednak do zwycięstwa było jeszcze daleko. Lucas wymierzył solidnego kopniaka w tors demona, który upadł na ziemię, a człowiek chcąc skorzystać z okazji wyprowadził cios w kierunku leżącego. Dane było słyszeć jedynie zgrzyt czarnej rudy, która uderzyła o powierzchnię stodoły. Demon bowiem sprytnie po kulał się, unikając ciosu Lucasa i wstał. Następnego uderzenia nie był w stanie sparować. Szybki cios wyprowadzony w odsłonięty tors, zrobił puzzle z jego kości, a rycerz wykorzystując już całkowicie swoją przewagę chlasnął oponenta tak mocno w łeb, że aż dziw, że nie odpadł.

//Done
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 28 Lipiec 2014, 08:21:44
Pomimo obrażeń ogrzy demon jeszcze dychał. Krążył wokół Lucasa lustrując go wzrokiem, grał na czas, ponieważ jego połamane kości właśnie się regenerowały, rany zarastały, powracał do pełni sił.


//Bardzo w oczy rzuca mi się to, gdy wróg atakuje Ciebie to umiesz używać tarczy ale jak Ty atakujesz wroga to zapominasz, że on również to potrafi. Ciężko zadać pierwszy cios, tak by nie został sparowany, Ty jakimś cudem znajdujesz błąd w gardzie przeciwnika. ÂŚmiesznie też wygląda scena, w której atakujesz z kopniaka, w takiej sytuacji ogrzy demon powinien zastosować blok tarcza na tyle niecny byś stracił równowagę i pozamiatane. Walka z przeciwnikiem wyposażonym w topór i tarczę powinna doprowadzić do jakieś wymiany ciosów, skoro walczysz w taki sam sposób.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 28 Lipiec 2014, 09:25:14
Funeris ocenił szybko sytuację, która wynikła po stronie Lucasa. Ogrzy demon szybko regenerował swoje obrażenia, więc należało wesprzeć przyjaciela w walce. Było ich dwóch, bestia pozostała jedna. Paladyn postąpił dwa kroki do przodu, by rycerz nie zasłaniał mu pola walki. Cały czas schowany za tarczą, sięgnął w głąb siebie i pozyskał nieco energii, którą zawsze wyobrażał sobie jako niebiesko-złote światło. Tak mu było łatwiej, wizualizować sobie takie rzeczy. Poczuł przypływ energii, magia wypełniła jego ciało. Poeta skierował ją momentalnie do otwartej dłoni, którą chwilę wcześniej rzucał sztyletem. Wszystko co pozytywne, tak mówił Konrad podczas nauki. Wspomnienia z dzieciństwa, widok uśmiechniętej ukochanej. Wszystko to pomknęło do kłębiącej się sferycznej poświaty, która przybierała odpowiednie kształty i rozmiary. Funeris wypowiedział inkantację Izeshar i posłał pocisk wprost w ciało demona, który zamierzał się na Lucasa. Kula armatnia złotego światła uderzyła w lewy bark. Zaklęcie łupnęło z niemym skowytem i zaczęło spopielać twardą i wytrzymałą skórę bestii z otchłani. Paladyn szybko dobył swojego czarnego miecza. Neltharion uwolnił się z pochwy i sam rwał się do przebicia ciała demona. Venatio wyskoczył zza tarczy i ciął na odlew w ranę, która została zadana przez anielski czar. Miał nadzieję, że uda mu się poważnie zranić przeciwnika, zdekoncentrować demona, dać Lucasowi szansę na skuteczny i zabójczy atak.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 28 Lipiec 2014, 10:38:45
Ogrzy demon skryl sie przed pociskiem Funerisa za tarcza.

//Opiszesz ewentualne przebicie lub blok? Nie mam jak porownac stat.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 28 Lipiec 2014, 13:24:08
Zaklął w duchu. Zaklął szpetnie i w sposób, jaki nie przystoi nikomu, zwłaszcza paladynowi. Zaklął ze złości, ale i dlatego, że pocisk esencji zatrzymał się na tarczy. Stalowa blacha demona była całkiem odporna, a i anielskie zaklęcie nie należało do nie wiadomo jak potężnej grupy czarów. No nie wyszło po prostu.
Funeris miał zamiar dobyć miecza i tak właśnie zrobił. Liczył, że atak pociskiem przyniesie skutek, lecz należało zmienić taktykę. Demon zregenerował już wszystkie swoje rany, więc walka zaczynała się od nowa. Bestia stała przed Lucasem, a Funeris znajdował się nieco z boku, jakieś trzy metry, po lewej stronie stwora. Przeszedł szybko po łuku cztery kroki, by znaleźć się za plecami potwora z otchłani. Zakryty za tarczą, zaatakował. Demon widział go, czuł za sobą jego obecność, ale miał też przed sobą drugiego człowieka. Demon był szybszy. Zwalisty, lecz diabelsko wręcz zwinny, zaatakował więc niespodziewanie i nagle. Uderzył na odlew, obracając się w stronę paladyna. Od Lucasa odgrodził się swoim puklerzem, taranując teren wokół. Ostrze jednoręcznego topora świsnęło w powietrzu, uderzając z siłą w srebrną tarczę Poety. Ramię zakonnika zadrżało, lecz nie było czasu na reakcję. Oponent ruszył przed siebie, chcąc zmiażdżyć paladyna ramieniem. Biegł w szaleńczym pędzie, a Funeris ledwo co zdążył odskoczyć. Chciał zawinąć się w piruecie, jednak natrafił na puklerz, nastawiony idealnie na cios. Wykonał fintę z wykroku, lecz również i ten cios zatrzymał się na stalowej tarczy. Następnie był już tylko bloki Venatio. Uskoczył do tyłu, by nie dać się przepołowić wzdłuż i przyjął następny atak, poziomy, wredny, na swoją srebrną tarczę. Lucas nie zdążył zareagować, właśnie wychodził zza jego pleców. Paladyn oszczędnym ruchem pokazał mu, by zaszedł z prawej, tam gdzie demon miał swój demoniczny puklerz. Dochodzący Lucas już wyłaniał się z tyłu. Poeta ruszył jeszcze raz do przodu, gdy demon chciał go uczepić swoim toporem. Frontalny atak od góry miał trafić w głowę, jednak Funeris Venatio uskoczył lekko w bok i z piruetu wyprowadził zabójcze cięcie wykorzystując całą swoją siłę, którą uzyskał ze skrętu tułowia. Miecz pomknął po łuku, zabłysnął złośliwie i trafił w ramię, które musiało ulec. Prawe ramię demona dzierżące miecz po prostu musiało odpaść odcięte mieczem z czarnej rudy.
Lucas miał chwilę, by zaatakować. Osłabić, dobić, zabić. Na dwa fronty jeszcze nikt nie wygrał.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 28 Lipiec 2014, 14:34:39
I właśnie tę chwilę Lucas musiał wykorzystać. Demon obrywając w prawę ramię opuścił gardę, co stanowiło wolną drogę dla rycerza, aby go wykończyć. Stojąc za plecami oponenta miał jeszcze większą przewagę. Będąc doświadczonym w walce buzdyganem, Lucas zamachnął się po łuku mierząc prosto w ogrzy łeb, tak, aby odpadł, odleciał. I tak, żeby rycerz nie musiał już oglądać tego pyska. Demon uchylił się przed ciosem, tylko nie wiedział, że po wyprowadzeniu uderzenia po łuku, rycerz był w idealnej pozycji, aby zaatakować z góry. Ciężki trzonek Zwiastuna Nocy rozpłaszczył się na plecach demona, czyniąc go bezbronnym. Lucas bez żadnych skrupułów, dokończył dzieła, umieszczając buzdygan na demonim łbie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 28 Lipiec 2014, 19:47:22
Demony były martwe, śmiertelnie ranny mężczyzna ostatkiem sił próbował wam coś powiedzieć.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 28 Lipiec 2014, 19:54:25
A w tym czasie Patty dalej jechała konno, starając się jak najszybciej dotrzeć do miejsca przeznaczenia. Spieszyło jej się, toteż popędzała swojego konisia, by możliwie najszybciej znaleźć się u celu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 28 Lipiec 2014, 19:58:09
- Trzeb mu pomóc Funeris, Pani Kinrayo, ktokolwiek?! - krzyczał Lucas. Umierający musiał mieć jakieś ważne informacje. Widok organów wewnętrznych na pewno zwiastował szybką śmierć denata, należało więc utrzymać go przy życiu jak najdłużej i go przesłuchać. Rycerz nie panikował, podszedł do umierającego człowieka i dodawał mu otuchy. Pocieszał, mówił "trzymaj się, będzie dobrze" i oczekiwał jak najszybszej reakcji ze strony Kinrayi lub Poety.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 28 Lipiec 2014, 20:05:24
Kinraya zbliżyła się do mężczyzny, dokładnie obejrzała rany, które zadał mu demon. Skwitowała krótko.
- Nie wyjdzie z tego. Bogowie wkrótce przyjmą Cię do siebie. Co masz nam do powiedzenia?
Mężczyzna ostatkiem sił wskazał na swój pierścień i niemrawo wymówił dwa słowa - smocza góra, po czym zmarł.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/2/26/Pierscien_rigor_mortis.jpg)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 28 Lipiec 2014, 20:06:55
Gorn w spokoju czekał na dotarcie do celu.


// Isentorze może napiszesz że dotarliśmy?. Bo nie chcę ciągle za wami  jeździć i tylko was szukać. Patty też pewnie chętnie chciałaby już dotrzeć
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 28 Lipiec 2014, 20:53:36
Smocza Góra. Te słowa odbiły się echem w myślach Lucasa. Musiało to być zapewne miejsce tego kultu demonów, które napadły na wioskę. Trzeba się dowiedzieć kto przywołał demony i jakim cudem dostały się tutaj, do naszego świata. Na te, i wszystkie inne pytania powinna odpowiedzieć sama Smocza Góra. Spodziewał się, że Kinraya będzie wiedziała o co chodzi, w ogóle czego Kinraya nie wiedziała? Była przecież wysłanniczką samego Zartata, musiała wiedzieć. Dlatego też spojrzał się wymownie na Poetę i spytał anielicę:
- Pani Kinrayo, co to za Smocza Góra? To miejsce jakiegoś kultu?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 28 Lipiec 2014, 21:08:20
- Smocza Góra? O ile mnie pamięć nie myli Smocze Góry są kilkanaście kilometrów od nas, to te pasmo górskie widoczne w oddali.


Patty i Gorn dojechali do Sowich Sadów. W ich oczy rzucił się okrutny pogrom i spalone osady. Uwagę zaś przykuły  stosy zwłok ułożone w nienaturalny sposób.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/af/Lokacje_sowie_sady.jpg)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 28 Lipiec 2014, 21:15:19
Gorn który pierwszy zsiadł z konia popatrzał na teren i rzekł.- Ale pogrom!. Zaczął szukać reszty. Kiedy znalazł Lucasa i Kinraye podszedł do nich i powiedział.- Nareszcie was znalazłem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 28 Lipiec 2014, 21:20:41
- Nareszcie jesteś.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 28 Lipiec 2014, 21:55:34
Odnalazłam stosowne miejsce do uwiązania konia i zeskoczyłam na ziemię, przywiązując lejce do koniowiązu. Widok w wiosce był doprawdy makabryczny i zastanawiałam się, co tu się tak naprawdę stało. A jako że Kinraya wraz z resztą grupy byli już od dawna na miejscu, zapewne otrzymam kilka wyjaśnień. Ruszyłam na poszukiwanie grupy, którą dało się dość szybko znaleźć. O anielicy wiele można było powiedzieć, ale nie wtapiała się w otoczenie.
- Witajcie i wybaczcie spóźnienie. Co tu się stało?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 28 Lipiec 2014, 21:59:23
- Demony.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 28 Lipiec 2014, 22:10:13
Lakoniczność i pragmatyzm anielicy mógł wydać się nieco okrutny, lecz taką istotą Kinraya po prostu była. Demony zginęły, zniknęły z tego świata, a dwójka pozostałych towarzyszy odnalazła swoją drogę do Sowich Sadów i znowu wszyscy byli w komplecie. Funeris podniósł swój srebrny sztylet, otarł go o spodnie i włożył za pas. Podbiegł szybko za Lucasem do człowieka i zobaczył scenę, w której ten powiedział co wiedział. Wskazał na swój pierścień. Okrągły, z kilkoma rubinami, niewielkimi jednak. Dziwne ornamenty zdobiły powierzchnię wokół wygrawerowanej czaszki. Poeta podniósł ów pierścień i zważył go w dłoni. Nie wiedział, czy ma się spodziewać czegoś konkretnego.
Smocza Góra. Tak nazywał się pagórek niedaleko jego rodzinnego miasta, gdzie bawił się za młodu. Odnaleźli tam kiedyś jakieś kości, najpewniej psie, czy wilcze, ale dziecięca wyobraźnia podpowiadała, że to pozostałości po smokach. Na północ stąd, jak twierdziła Kinraya, znajdowało się miejsce, które tak właśnie się nazywało. Tam należało szukać odpowiedzi.
- Urządzimy im godny pochówek? Nie zdążyliśmy spalić ciał.

//A ja Cię lubiłem, Gorn. "Kiedy znalazł Lucasa i Kinraye podszedł do nich (...)". No fakt, mnie tam nie było, nie napieprzałem się z demonami, nie ratowałem Lucasowi tyłka. :P Zapamiętam sobie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Lipiec 2014, 00:01:28
- Tak, zróbmy to. Ten makabryczny widok przyprawia mnie o dreszcze. Nie zasłużyli sobie na taki los. Nikomu takowego nie życzę, no, może za wyjątkiem tych demonów. - Lucas w zadumie spojrzał na rozpłatanego trupa, który zdążył przekazać odpowiednie wieści, w głowie znów pojawił się obraz stosu ciał ułożonego przed wejściem do wioski. Mężczyźni, kobiety, dzieci. Nie oszczędziły cierpień nawet bezbronnym, a pewnie zwłaszcza bezbronnym. To było coś, czego Lucas nigdy nie rozumiał, a widział w dzieciństwie, kiedy bandyci spalili wieś, w której się wychował. Na własne oczy oglądał bezsensowną śmierć, śmierć za nic. Bo ktoś miał gorszy dzień, ochotę na pieniądze, na gwałt, na mord. O Zartacie, jakże ciężkim próbom poddajesz serca swych rycerzy.
Nastrój poprawił mu przynajmniej widok Patty i Gorna, a szczególnie Patty. Piękna mścicielka i ulubienica rycerza. Teraz wyglądała jeszcze piękniej niż zawsze. Jednak czas na podziwianie urody swojej siostry z Bractwa nadejdzie w odpowiedniej chwili. Teraz należało przede wszystkim przygotować pochówek i wyruszyć w kierunku Smoczych Gór. Lucas przywitał Patty uśmiechem i eleganckim ukłonem i starał się przenieść ciało świeżo zabitego na reszte stosu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 29 Lipiec 2014, 01:33:51
- Dobrze prawisz, zajmijmy się godnym pochówkiem dla tych nieszczęsnych dusz. Nim jednak zabierzemy się do pracy, ten pierścień Funerisie. Pokaż mi go.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Lipiec 2014, 09:52:05
- Proszę, oto on - powiedział Poeta, wręczając element biżuterii anielicy Kinrayi. Ta odebrała go i schowała w zamkniętej dłoni.
Funeris pomógł Lucasowi przetransportować martwe ciało rozwłóczonego człowieka na duży stos, który znajdował się na głównym placu wioski.
- Później zabajerujesz, teraz uważaj, żeby mu wnętrzności nie wypłynęły - powiedział takim jakimś dziwnym tonem. Nie miało to tak zabrzmieć, zmitygował się. Ach...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Lipiec 2014, 10:06:41
Lucas zmierzył Poetę lodowatym spojrzeniem, które zdawało się mówić wszystko na temat jego komentarza.
- Trzeba pozbierać jakieś drewno i ich ułożyć. Godny pogrzeb, to godny. Poza tym trzeba jeszcze rozniecić ogień. Lepiej skończ bełkotać i chodź mi pomóc. - poirytowany rycerz wyciągnął włócznię z ciała postawionego na topie stosu i wziął dla siebie. Po czym zaczął zbierać chrust, który mógł się przydać do podtrzymania ognia i służyć jako godny stos dla pomordowanych.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Lipiec 2014, 10:24:12
Znalezienie opału do trudnych raczej nie należało. Częściowo zwęglone sadyby były w opłakanym stanie, nadpalone deski i bale wystawały z lica ścian, więc nie było większych problemów, by je po prostu wyrwać lub zebrać z ziemi. Podprowadził kilka takich drewnianych elementów do stosu ciał, gdzie wcześniej zebrali wszystkich mieszkańców wioski. Podał Lucasowi tlący się jeszcze kawałek drewna, który coś wymownie przypominał.
- Masz, tylko nie nadziej tej nieszczęśnicy przed tobą na tę... włócznię. - Puścił mu oczko i wypowiedział inkantację Izeshar, formując w wolnej już dłoni kulę światła zwaną pociskiem esencji. Zaklęcie spopiela wszystko na swojej drodze, więc drewno powinno się zapalić, a ogień objąć cały stos pogrzebowy.

Gdy ciała płonęły, Funeris powrócił do Kinrayi.
- Udało Ci się coś ustalić na temat tego pierścienia, pani?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 29 Lipiec 2014, 11:06:18
Gorn który stał obok Lucasa gorączkowo myślał.- Smocza góra? Masakra w wiosce. Ci kultyści urośli w siłę.


// Funeris a ja sobie zapamiętam że na mnie nie poczekałeś. Tylko pojechałeś dalej.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Lipiec 2014, 11:07:03
- ÂŻartowniś. - mruknął tylko Lucas, a ciała już zajęły się ogniem. Rycerz odmówił jeszcze modlitwę do Zartata, aby bogowie przyjęli nieszczęśników na swoje łono.. No właśnie. Obejrzał się w stronę Patty. Dosłownie odbierało mu mowę kiedy na nią patrzył. Podszedł do niej i spojrzał w oczy, a przez głowę przemknęła mu setka myśli. Tych mniej i bardziej odpowiednich. Po czym zwrócił się jakby w eter:
- Oby nigdy nikogo nie spotkał już taki los.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 29 Lipiec 2014, 11:13:59
- Oby... choć mam wrażenie, że to się szybko nie skończy - odpowiedziałam Lucasowi, choć nie kierował swoich słów konkretnie do mnie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 29 Lipiec 2014, 11:18:53
- Tego nikt nie może być pewien. No ale... Jeśli będziemy współpracować to damy radę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Lipiec 2014, 11:36:11
- Racja Gornie. Musimy trzymać się razem, stanowić jedność, współpracować. Ja i Poeta pokonaliśmy demony wspólnymi siłami. Jedność Bractwa, jest jego siłą. Chodźmy do Kinrayi, czas ucieka. - rycerz udał się przed oblicze anielicy, która właśnie w tym momencie badała pierścien przekazany przez martwego wieśniaka.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 29 Lipiec 2014, 11:44:21
//Zaklęcie spopielające spopiela, nie zaś podpala. To jest znacząca różnica, bo od tego się nic ogniem nie zajmie.


- W swoim długim życiu widziałam już podobne pierścienie. Od dawien dawna nie spotkałam żadnego posiadacza takowej biżuterii. Nie spodziewałam się ich na Valfden, tym bardziej, że przez długi okres byliśmy odcięci od kontynentu przez mglę, a to by oznaczało, że byli tu już wcześniej.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/2/26/Pierscien_rigor_mortis.jpg)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Lipiec 2014, 11:51:34
- O kim mówisz, Pani? - zagadkowość Kinrayi niepokoiła rycerza. Być może chodziło tutaj o coś bardziej niebezpiecznego, niż Lucasowi w ogóle się wydawało. Nie miał pojęcia czego się spodziewać, z czym przyjdzie się Bractwu zmierzył. Jeszcze do tego dochodziły niepokojące wieści z Boleskine. Ciężkie życie sługi dobra i praworządności...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 29 Lipiec 2014, 12:04:17
- Ten pierścień należy do tajnego stowarzyszenia nazywającego się Rigor Mortis.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/2/26/Pierscien_rigor_mortis.jpg)

- Trudno jednoznacznie zdefiniować moralność tej grupy, w każdym razie nie są z natury źli. Rigor Mortis to wyjątkowo stare stowarzyszenie, powstałe by służyć Zewoli. Od setek lat zajmują się badaniem oznak bogini na Marancie, gromadzą związane z nią artefakty i relikwie. Jeśli demony polują na członków Rigor Mortis to zapewne, że czegoś od nich chcą. Być może odpowiedzi znajdziemy w Smoczej Górze.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 29 Lipiec 2014, 12:15:44
- W takim razie ruszajmy od razu!. Nie wykluczone że w już teraz mają jakiś trop i idą jego śladem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Lipiec 2014, 12:19:53
Rigor Mortis. Stężenie pośmiertne. Cóż za dziwna nazwa dla organizacji służącej bogini życia. Być może ukrywają przed ludźmi prawdziwe zamiary. Być może są niebezpieczni, a być może stali się celem demonów jak wspomniała Kinraya. Odpowiedzi miała dać Smocza Góra i właśnie tam należało udać się bezzwłocznie. Lucas mimo wszystko pogrążył się w natłoku myśli. Dużo myślał odkąd przybył do Sowich Sadów i pewnie jeszcze długo nie przestanie. Słysząc odpowiedź Gorna powiedział tylko:
- Najpierw pogrzeb. Potem możemy ruszać.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 29 Lipiec 2014, 12:21:58
- Owszem. potem ruszymy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 29 Lipiec 2014, 12:53:40
- Zartacie umiłuj się nad duszami zamordowanych nieszczęśników. Niechaj Rasher przyjmie ich w swym królestwie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Lipiec 2014, 13:46:18
Niepojęte są wyroki boskie. Gdy ma się w panteonie kilku bogów, to i wyroków zdecydowanie więcej. Czyżby Zartat wystawiał swoje sługi na próbę? Czy takie plan był z góry zamierzony? A może to umyślne działa innego z bogów, kiedy Zartat stara się tylko wystawić swoich czempionów, bo zapobiegli większej tragedii i nie dopuścili do destabilizacji kruchej równowagi między rządami bogów. Niczym za legendarnych Innosa, Adanosa i Beliara, walka toczy się nadal, a oni są Wybrańcami. Każdy zna przypowieść o królu Rhobarze III, który pokonał przeciwności i przywrócił równowagę. Starł się z pomiotami piekieł Beliara, ale i stawał mężnie naprzeciw wysłannikom jasności Innosa. Wszystko, by zachować pokój...

//Siala lala...

A propos tego ognia - no właśnie nie byłem pewien, ale miałem nadzieję, że coś tam się zaiskrzy i jednak ogniem się zajmie. Dobrze wiedzieć na przyszłość.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Lipiec 2014, 14:09:10
Lucas szybko przygotował prowizoryczną pochodnię, którą odpalił od jednego z jeszcze jątrzących się domów. Ze czcią podłożył ogień, zmawiając modlitwę do Zartata, patrząc przy tym na Kinrayę, po której może nie było tego widać, ale na pewno cierpiała z powodu losu pomordowanych. Stał tak jeszcze przez chwilę, po czym oznajmił:
- Ruszajmy już, szkoda czasu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Lipiec 2014, 15:24:21
Funeris w międzyczasie podniósł dwa topory i dwa puklerze i przytroczył je do ogiera. Ważyły ledwie kilka kilogramów, więc koń będzie w stanie poruszać się z tą samą sprawnością co do tej pory.


///
2x
Nazwa broni: topór ogrzego demona
Rodzaj: topór
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,38kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,7 metra.

2x
Nazwa broni: puklerz ogrzego demona
Rodzaj: puklerz
Typ: jednoręczny
Wytrzymałość: 50
Opis: Wykuty z 1,42kg stali Valfdeńskiej o średnicy 0,5 metra.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Lipiec 2014, 15:25:58
//Isku, jeśli ta włócznia wbita w ciało tego gościa, była jakąś bronią, to proszę o statystyki.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 29 Lipiec 2014, 19:06:21
- Masz racje Lucasie, musimy ruszać. Mam nadzieję że uda nam się uratować naszych ,,sojuszników". Funeris, Patty dziwię się, nie pytacie o naszych przeciwników. W końcu ja i Lucas wyrobiliśmy sobie zdanie na ich temat.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Lipiec 2014, 19:18:41
- Wybacz, Gornie, moje zaniedbanie. Jakie jest twoje zdanie na temat naszych przeciwników?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 29 Lipiec 2014, 19:38:05
- Nie przepraszaj. Jakie mam zdanie?: To profesjonaliści w właściwym tego słowa znaczeniu. Potrafią zaawansowanie walczyć. Miecz zwyczajnego kultysty automatycznie rozpada się w pył od razu po śmierci właściciela. Ich przywódcami są zazwyczaj kapłani, chociaż tak naprawdę to demony wyższego rzędu. Ich armią z którą miałem okazji walczyć jest złożona z 45 kultystów i jednego kapłana. Chociaż na pewno wiedzą o zniszczeniu tamtego obozu i teraz znacznie bardziej są przygotowani.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Lipiec 2014, 20:01:28
Funeris chciał zrobić tak: <facepalm> . Ale nie zrobił, bo był taktowny. Słuchał w milczeniu, kiwając porozumiewawczo głową na znak, że świetnie rozumie Gorna. Na koniec przepięknej tyrady odwrócił się do Kinrayi i czekał na to, czy anielica coś zadecyduje.
- Ruszamy więc?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 30 Lipiec 2014, 01:43:13
- Ruszajmy, za mną.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 30 Lipiec 2014, 15:04:39
Ruszajmy. Jak zawsze lakonicznie, bez większych emocji i rozbijania sytuacji na pojedyncze elementy. Rzeczowo i na temat. Funeris Venatio poprawił popręg konia, sprawdził stan swojego uzbrojenia i przeciągnął się. Walka z demonami mogła nie wydawać się zbyt męcząca, bo i nie trwała długo, ale każde starcie, zwłaszcza z nowym i nieznanym przeciwnikiem, pozostawia po sobie ślad. Poeta oczyścił miecz z pozostałości krwi, by ostrze nie rdzewiało w pochwie. Wspiął się na konia i pomógł Lucasowi, by ten usadowił się tuż za nim. Gdy byli już na grzbiecie wierzchowca, paladyn trącił piętami boki ogiera i dał znak, by ten ruszył za białym rumakiem anielicy.

//Isu, jakie są te staty włóczni, którą były przebite ciała na stosie? Lucas chciał ją wziąć.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 30 Lipiec 2014, 15:09:04
Gorn wsiadł z tyłu na konia Patty.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 30 Lipiec 2014, 15:11:31
Lucas rozsiadł się na koniu, poprawił broń i włócznię zarzucił na plecy. Tym razem lakoniczność Kinrayi zrobiła na rycerzu wrażenie. Teraz należało działać, a nie gadać. Trzeba było mieć się na baczności, bo można było trafić na poważniejszych przeciwników. Był gotów na wszystko, musiał być.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 30 Lipiec 2014, 15:46:16
Kinraya również dosiadła swego wierzchowca, spojrzała ostatni raz na pobojowisko demonów i ruszyła energicznie z kopyta zostawiając Sowie Sady za sobą. Podróż końmi zajęła wam ponad godzinę, zaczynało się ściemniać, temperatura spadała coraz bardziej. W oddali było widać białe szczyty gór pokryte śniegiem.
- Wkrótce się ściemni, powinniśmy poszukać dogodnego miejsca na rozbicie obozu. Nie macie szans w walce z demonami po ciemku w silnym mrozie.



//Statystyki.
Nazwa broni: włócznia chciwca
Rodzaj: włócznia
Typ: oburęczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuta z 0,19kg stali Valfdeńskiej oraz 0,9kg drewna o zasięgu 1,9 metra, zniszczona.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 30 Lipiec 2014, 15:53:08
Gorn zaczął rozglądać się za jakimś bezpiecznym schronieniem, jaskini, czy czegoś podobnego.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 30 Lipiec 2014, 16:06:24
- Nawet walka z człowiekiem jest wymagająca w ciemnościach, nie wspominając już o demonach - zgodziłam się z anielicą i zaczęłam się uważniej rozglądać, patrząc po okolicy w poszukiwaniu polanki lub innego, bezpieczniejszego miejsca. Nie uśmiechało mi się walczyć z kimkolwiek w nocy, zwłaszcza na mrozie. To byłaby głupia, pozbawiona sensu śmierć.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 30 Lipiec 2014, 16:11:43
- Ułatwię nam poszukiwanie schronienia - rzekła anielica i wzbiła się w powietrze. Po kilku okrążeniach wysoko na niebie wylądowała w pobliżu swojego ogiera.
- Ciii, spokojnie - pogłaskała wierzchowca po karku. - Kilka kilometrów stąd u szczytu Smoczych Gór zauważyłam jakieś zabudowania. Wyglądają mi na stare, górskie warownie, ich mury powinny zapewnić nam godne schronienie na noc. W drogę!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 30 Lipiec 2014, 16:12:19
Lucas szturchnął Funerisa.
- Widzisz coś? Ja niestety nic, bo Twój wielki tyłek mi zasłania. - uśmiechnął się i rozejrzał dookoła. Obozowanie pod gołym niebem mogło być ryzykowne, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecność demonów. Ale podejrzewał, że nawet w jaskini czarcie pomioty również mogą się pojawić. Dobrze, że Kinraya znalazła jakieś zabudowania.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 30 Lipiec 2014, 16:13:01
- Możliwe że nie będziemy tam sami. Rzekł Gorn i już sobie przygotował miecz.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 30 Lipiec 2014, 16:16:01
-Dzięki, Kinrayo - popędziłam swojego wierzchowca, chcąc nieco szybciej znaleźć się w obrębie zabudowań. Przy okazji zamyśliłam się, patrząc na skrzydła, które posiadała anielica. Przez głowę przeleciało mi trochę myśli, począwszy od uczucia, jak to jest posiadać coś takiego, po najgłupsze i najdziwniejsze myśli. Otrząsnęłam się jednak szybko, skupiając na drodze. Jeśli kiedykolwiek w przyszłości takie skrzydełka mi wyrosną, z pewnością poznam odpowiedzi na wszystkie dręczące mnie pytania.

- Całkiem możliwe, Gornie, ale myślę, że sobie poradzimy - uśmiechnęłam się delikatnie, patrząc po drużynie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 30 Lipiec 2014, 16:23:10
- Wątpisz w to w ogóle? - rycerz się uśmiechnął porozumiewawczo do Patty i pogładził buzdygan zwisający z jego pasa. Mimo wszystko potraktował słowa Gorna poważnie i był przygotowany na ewentualną potyczkę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 30 Lipiec 2014, 16:26:50
- Cokolwiek by to nie było będziemy gotowi. Lucas pamiętasz słowa Kapłana kultystów?.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 30 Lipiec 2014, 16:27:02
Funeris szturchnął okutymi w srebro butami boki wierzchowca. Nie chciał mitrężyć czasu, należało szybko dotrzeć na miejsce. Ziąb był dotkliwy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 30 Lipiec 2014, 17:16:52
Dojechaliście do warowni u stóp Smoczych Gór. O tej porze roku leży tu już śnieg, zaś temperatury potrafią spaść poniżej 0 stopni, szczególnie w nocy.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/b/b9/Lokacje_smocza_warownia.jpg)

Kinraya poleciła wam rozbić obóz w zachodniej warowni, tymczasem sama wzbiła się w powietrze spatrolować okolice raz jeszcze przed zachodem słońca.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 30 Lipiec 2014, 17:33:41
Warownia wyglądała imponująco, zwłaszcza na tle majestatycznych Smoczych Gór. Lucas pomógł Funerisowi objuczyć konie, pozostawił sobie jednak przy pasie Zwiastuna. Sam również udał się na zewnątrz w poszukiwaniu drewna, ognisko było niezbędne w takich temperaturach, poza tym żywność również należało gdzieś podgrzać, aby nie jeść na surowo. Rozejrzał się po drużynie:
- To jak, odważniacy? Kto pierwszy będzie pełnił wartę?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 30 Lipiec 2014, 19:14:45
- ja
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 30 Lipiec 2014, 19:34:31
- W porządku Gornie. Zatem przygotuj się porządnie na bezsenną noc i możliwe niespodzianki. Ewentualnie możesz obudzić kogoś z nas w nocy, coby Cię zastąpić. - Lucas przyniósł drewno na opał i rozłożył równomiernie, aby potem rozpalić z tego ognisko. Potem podszedł do Patty i zapytał odważnie:
- Twoja delikatna skóra zniesie te mrozy?

//Gorn kurwa, zacznij pisać porządne posty, bo mnie już chuj jasny strzela.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 30 Lipiec 2014, 19:39:36
Gorn zaczął szukać dobrego punktu dla warty. Takiego który pozwalał mieć widok na wszystkie strony. Kiedy go odnalazł spokojnie stanął na tym miejscu i rozglądał się na wszystkie strony, jak również podziwiał krajobraz i miejsce postoju.


//Lepiej?.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 30 Lipiec 2014, 19:40:10
//No, od razu. ;)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 30 Lipiec 2014, 20:08:17
- Chyba - odpowiedziałam, dotykając delikatnie zaczerwienionych policzków i odetchnęłam, stwarzając mały kłąb pary. Chuchnęłam jeszcze w dłonie - Ale nie jest tak źle, zima jeszcze się nie zaczęła.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 30 Lipiec 2014, 20:40:49
Gorn który usłyszał Patty rzekł.- Zimno ci Patty?, nie żartuj. Spędziłem kilka lat w o wiele gorszych mrozach więc dam sobie radę w zimniejszej okolicy. Faktycznie Gorn nie dawał żadnego znaku że jest mu choć w 1% zimno. Po prostu stał w jednym punkcie obserwując bacznie otoczenie i najbliższe okolice które był w stanie sięgnąć wzrokiem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 30 Lipiec 2014, 22:22:05
- Cieszę się twoim szczęściem - odpowiedziałam radośnie Gornowi.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 30 Lipiec 2014, 23:35:59
- Jak będziesz stał w jednym punkcie, nie ruszając żadną z kończyn, to zamarzniesz szybciej, niż zmówisz modlitwę do Zartata. Rusz głową, Gornie, potem rusz swoim ciałem, a wszyscy przeżyjemy przynajmniej tę noc - powiedział Poeta, rozkładając przy ogniu kulbakę, na której miał zamiar oprzeć głowę. Spał w gorszych warunkach, w gorszym towarzystwie, z lepszymi jednak perspektywami. Ongiś przejmował się jedynie tym, czy rano palenisko będzie się tliło, czy z dobytku zostanie co nieco, albo czy nocą zwierz żaden nie nadejdzie. Właśnie, zwierz. Wilk, niedźwiedź, kreshar... Ale nie demon, który przybył tutaj z otchłani, by rąbać, truć, palić i mordować. Demon, który stał paladynowi na drodze ku stworzeniu tego świata lepszym. Choć odrobinę.
Lucas zajmował się Patty, a on starał się zasnąć. Owinął się derką, miecz ułożył przy boku i zamknął oczy. Słyszał rozmowy, różne odgłosy dobiegające z boku.

Myśli zaprzątał mu widok palącej się chaty. Matka z czwórką małych dzieci, stojąca twardo przed nimi, zasłaniająca szkraby swoja spódnicą. Jakby to miało pomóc... Demon wparował przez niedomknięte drzwi, mając na toporze większą część krwi Andrzeja, głowy rodziny. Kępki jego włosów zostały zlepione w lepką masę, trzymając się na czerwonej posoce. Wyszczerbione nieco ostrze lśniło w blasku świec, które paliły się wewnątrz. Nie mrugnął. Podszedł trzy kroki, mała Aniela pisnęła przeciągle, lecz urwała, gdy krew zalała jej twarz. Ciało matki zostało przerąbane na pół, plamiąc sporą część pomieszczenia. Potwornie silne uderzenie po prostu rozłupało postawną kobietę, niczym klocek drewna na pieńku. Tobby, najstarszy, mający jakieś siedem lat, chciał zareagować w przypływie niewinnej i naiwnej odwagi. Jedyne czego pragnął, to bronić swoich trzech sióstr i pomścić matkę. Padł pod miażdżącym kopnięciem, opadł na ścianę już ze złamanym kręgosłupem. Sparaliżowany całkowicie, z uciekającymi siłami, widział jak ogrzy demon masakruje biedne dziewczynki. Jak wznosi swój topór, jak opuszcza go we wściekłym i gardłowym krzyku, jak pozbawia ludzi nadziei. Ostatnią bierze w oblepione juchą ręce i po prostu rozrywa na pół, nadziewając na swój diabelski róg.

W tym momencie Funeris otworzył oczy. Rozejrzał się, dostrzegł dwójkę towarzyszy i Gorna, który majaczył gdzieś tam na swojej warcie. Nie minęło chyba dużo czasu, polana nie spaliły się doszczętnie, a z kupki obok ogniska ubyło ich ledwie kilka. Poeta wstał i podłożył kilka sztuk do paleniska, by na powrót rozniecić ogień i dać nieco ciepła wędrowcom. Dał znać Gornowi, że idzie się rozejrzeć. Przeszedł za załom muru, wychodząc z komnaty na tej kondygnacji, gdzie rozbili swój mały obóz. Blask ogniska rozpraszał się na ciemnym kamieniu, z zewnątrz nikt by nie poznał, że gdzieś tam tli się ogień, ogrzewając czwórkę wędrowców. Kinraya gdzieś zniknęła, ale nią chwilowo paladyn nie zaprzątał sobie głowy. Przewiązał się pasem z mieczem i ruszył przed siebie. Szybko dotarł do wąskich schodów, które prowadziły na górę. Umazane posoką, lepiące się i śmierdzące śmiercią. Na jednym ze stopni górna część ciała rozerwanej dziewczynki. Zamknął oczy, otwierając dopiero po chwili. Czysto. Niczego tutaj nie ma. Przecież to nawet nie musiało się zdarzyć. Fakt, wszyscy zostali wymordowani, ale niekoniecznie w ten sposób. Ciała bezwiednie leżące na stosie nie należały do nikogo, kogo znał. Tego należało się trzymać. Na szczycie schodów zawiało. Wyjście na krużganki ukazało plac wewnątrz warowni. Teraz nieco zaśnieżony, zwłaszcza w zacienionych miejscach, gdzie kiedyś rzędami stały beczki i wozy. Teraz pusto. Obezwładniająca, przejmująca cisza...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 31 Lipiec 2014, 00:17:06
 Lucas się uśmiechnął. Zarozumiałość Gorna nie robiła na rycerzy żadnego wrażenia. Kątem oka dostrzegł, że Funeris gdzieś wyszedł, prawdopodobnie na zwiad. To dobrze, że ktoś tak skwapliwie pilnował obozu, dobrze było wiedzieć, co ma się za plecami. A tutaj można było się natknąć na demony, demony i jeszcze raz demony, zatem niezbyt ciekawa perspektywa. Zwłaszcza po tym, co zaprezentowały w Sowich Sadach. Lucas zbliżył się do Patty i objął ją ramieniem. Był to pierwszy, w miarę odważniejszy krok rycerza w stronę pozyskania względów dziewczyny. Jego ruch był pewny, silny, męski. Chciał jej pokazać, że u jego boku może czuć się bezpiecznie, pewnie i spokojnie, że o nią zadba i ochroni w razie potrzeby. Uśmiechnął się znów, tym razem bardziej czule.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 31 Lipiec 2014, 08:32:01
Gorn zauważył majaczące się w oddali płomienie. Znajdowały się niespełna 3 kilometry od warowni.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Lipiec 2014, 08:46:08
Poeta nie schodził na dół, wybrał zaś korytarz, który prowadził w lewo. Ta część warowni przytulona była do litej skały. Nad głową Funerisa przemykały niewyraźne chmury, kryjąc gwieździste niebo, zahaczając o strzeliste zwieńczenia wież obserwacyjnych. Dostęp do nich okazał się utrudniony, jedno z przejść było całkowicie zawalone, drugie można było sforsować, ale raczej nie leżało to teraz w intencji paladyna. Ocenił pobieżnie odległości między poszczególnymi elementami budowli i szukał możliwych przejść, dróg ewakuacji, tworzył poglądową mapę twierdzy. Kto wie, czy taka usystematyzowana wiedza do czegoś im się nie przyda. Funeris położył dłoń na rękojeści swojego miecza, tak odruchowo i by raczej oprzeć ją, niż oręża dobywać. Ruszył z powrotem w stronę ich obozowiska do komnaty przy wylocie na południową stronę gór. Dotarł do ogniska, gdzie znajdowali się Patty i Lucas. Gorn stał dalej, wpatrzony nieruchomo w dal.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 31 Lipiec 2014, 11:53:58
- Ciekawe, widzę ogień, niespełna trzy kilometry od warowni, trzeba to sprawdzić. Rzekł Gorn do reszty wyciągnąwszy swój miecz z czarnej rudy zwany Gwyhyrem, i zaczął zbliżać się powoli tak aby nikt go nie widział do majaczących się płomieni.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Lipiec 2014, 12:06:26
//Jak to wreszcie jest? Stosuj się do tego, co opisują inni. Jak ja piszę, że jesteśmy w sali, a ty piszesz, że jesteś na "punkcie obserwacyjnym", to raczej nie da się tak po prostu "iść w stronę płomieni". Chcesz skończyć jak Kharim i zlecieć z muru? Może lepiej ustalić pewne wzorce działania, nie sądzisz?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 31 Lipiec 2014, 12:15:38
Gorn który stał na swoim punkcie obserwacyjnym zauważywszy płomienie, wrócił się do sali gdzie przebywała reszta.- Jakieś trzy kilometry od naszego miejsca pobytu widziałem płomienie. Wypadało by to sprawdzić.

// Teraz rozumiesz?.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Lipiec 2014, 12:22:40
//Nie pytaj się, czy ja rozumiem, nie bądź dzieckiem. Nie chcę po prostu żeby wychodziły jakieś kwiatki.

Płomienie? Nie dadzą pospać, a już miał znowu zamiar spróbować się ułożyć na posłaniu.
- Pochodnie? - spytał się tylko. - Jeżeli ktoś się zbliża, będziemy musieli zabrać konie z dziedzińca. Nie wiadomo, kto to i jakie ma zamiary.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 31 Lipiec 2014, 12:24:49
- Możliwe, może to jacyś wędrowcy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Lipiec 2014, 12:26:40
- Wracaj na czujkę. Jeżeli zaczną się zbliżać, wtedy nas zawiadomisz. Lucas, Patty, chyba lepiej wygasić ognisko. Macie jakiś plan?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 31 Lipiec 2014, 12:35:36
Gorn wyszedł w sali  i wrócił na swój punkt obserwacyjny. Kiedy tam dotarł, spokojnie rozglądał się po terenie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 31 Lipiec 2014, 12:39:32
- A widzisz, żeby to się do nas zbliżało? Gdzie jest Kinraya? Jeżeli nie kieruje się w naszą stronę, to nie ma strachu. Albo możemy przegapić coś istotnego. Ktoś sprytny mógłby udać się na zwiad i to sprawdzić. Albo dwie osoby, bo walka z demonem jeden na jeden może się skończyć niezbyt wesoło. - Lucas podejrzewał, że mogą to był zgliszcza, albo jakaś armia, nie był jednak tego pewien.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 31 Lipiec 2014, 17:44:37
Kinraya wylądowała tuż przed warownią, weszła do środka odnajdując was w jednej z sal.
- Do warowni zmierzają trzy osoby, wyglądają na ludzi, są uzbrojeni.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 31 Lipiec 2014, 20:11:14
- Gornie, czatuj u góry. Patty, Lucasie, zejdźmy na dół i obstawmy wejście.
Funeris Venatio zszedł na niższe piętro, przeciskając się do bramy. Starał się ocenić to, w jakim miejscu jest wejście, gdzie z bramy można pójść dalej, jak prezentuje się dziedziniec z tamtej strony.

//Isu, poproszę o opis miejsca, gdzie do tej części warowni można wejść. Brama, dziedziniec, jakieś stanowisko obserwacyjne? No chyba, że to jacyś znajomi i jesteśmy bezpieczni. :D
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 31 Lipiec 2014, 20:57:08
Gorn wyszedł z sali i zaczął szukać najwyższego punktu obserwacyjnego. Kiedy  znalazł takie miejsce zaczął obserwować teren.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 31 Lipiec 2014, 20:58:58
- Brzmi jak plan - odpowiedziałam Funerisowi i wstałam, dociągając poluzowane uprzednio paski zbroi. Poprawiłam cały sprzęt, jaki zwykłam ze sobą nosić i ruszyłam na dół, z uniesioną ręką i dłonią na rękojeści miecza, którego zwykłam używać na ludzi. Na potwory miałam inną broń.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 31 Lipiec 2014, 21:19:15
Lucas podbiegł szybko, do objuczonego konia, zabrał stamtąd miecz i pawęż, po czym ruszył za Patty.
- Czekaj kobieto, na Zartata! Pędzisz jak szalona! - rycerz się uśmiechnął próbując dogonić dziewczynę, wspólna walka to też kolejny sposób na bliższe poznanie się. Na razie rozejrzał się po okolicy, szukając miejsca, które mógłby obstawić. Mieli w zanadrzu Kinrayę, więc mogli się bronić.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 31 Lipiec 2014, 23:07:40
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/b/b9/Lokacje_smocza_warownia.jpg)

Warownia jak widać zbudowana jest z kamienia, są to dwie wysokie wieże na ponad 100 metrów. Już na parterze znajduje się kilka sal, są puste i pozbawione drzwi, poza główną bramą. Dopiero piętro wyżej pomieszczenia są nieco bardziej zadbane, posiadają drzwi, stare meble i kominek. Wąskie okna idealnie sprawdzają się do ostrzału wrogich jednostek.

Gorn postanowił udać się na najwyższy punkt w warowni, czyli szczyt jednej z wież. W przypadku chęci powrotu na parter będzie zmuszony pokonać 30 pięter, po kamiennych, wąskich schodkach.

Trzy postacie zbliżyły się na odległość 50 metrów od warowni.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Sierpień 2014, 08:07:48
Gdy schodzili, postacie były jeszcze całkiem daleko. 3 kilometry człowiek w normalnym tempie pokonuje w jakieś pół godziny, a Ci trzej musieli przecież iść w nie najlepszych warunkach, po trudnym terenie i w dodatku pod górę. Mieli więc przynajmniej trzydzieści minut na to, by przygotować się na przybycie nieznanych postaci. Na parterze znajdowało się kilka sal, które nie posiadały żadnych drzwi. Do jednej z nich, tej najdalej głównego wejścia, Funeris zaprowadził dwa konie. Do worków nasypał nieco obroku, który przecież jest na standardowym wyposażeniu każdego wierzchowca wypożyczanego ze stajni. Niech się czymś zajmą, żeby tylko nie rżały. Pogłaskał je po mocnych szyjach, by się nieco uspokoiły. Wyszedł i rozejrzał się. Jakieś pięć sal. W tej najbliżej wejścia, zaraz po prawej, miał zamiar ukryć się sam. Wcześniej jednak wraz z towarzyszami starali się ukryć ślady swojego przybycia, jak kupkę końskiego łajna, czy ślady podkutych kopyt. Jakąś witką zamietli dziedziniec i każdy zajął swoje miejsce. Funeris dobył miecza, nałożył na lewe ramię tarczę i czekał. Wyglądał kątem oka zza załomu ściany, kto jest przybyszem. Zbliżali się, byli już niespełna połowę setki metrów stąd.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 01 Sierpień 2014, 08:58:53
Gorn klęknął na kolano, wyciągnął swoją dwuręczną kuszę. Wyjął do niej bełt i zaczął ją ładować. Z tego miejsca miał wyśmienite miejsce do prowadzenia ostrzału. Tylko zejście na dół będzie dla niego małym kłopotem, ponieważ 30 pięter to nie tak mało. Kiedy Gorn naładował kuszę czekał w skupieniu na nadejście tych trzech postaci.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 01 Sierpień 2014, 20:26:35
Postacie zbliżyły się do warowni, weszły na parter rozglądając się i badając czy teren jest bezpieczny.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 01 Sierpień 2014, 20:59:27
Funeris stał za załomem ściany tak samo jak poprzednio. Nie miał jeszcze zamiaru wychodzić na konfrontację, nie znał możliwości, uzbrojenia i celu wizyty tych przybyszów. Nie dostrzegł Lucasa i Patty, ale znajdowali się w którejś z sal na parterze. Poeta kątem oka dostrzegł trójkę wchodzącą do twierdzy. Ocenił wzrost, posturę, uzbrojenie, twarze. Starał się dowiedzieć jak najwięcej. Wiedział, że każdy strzępek informacji może okazać się kluczowy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 01 Sierpień 2014, 21:22:57
Gorn już z naładowaną kuszą czekał na rozwój wydarzeń. Jeśli to wrogowie, padną zanim się zorientują kto do nich strzela.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 01 Sierpień 2014, 22:42:43
Gorn będący na szczycie najwyższej z wież niestety nie trafi do celów na parterze, w dolnych pomieszczeniach warowni. Funeris zauważył, że są to trzej mężczyźni odziani w lekkie zbroje, wyposażeni w miecze, szable oraz broń palną. Każdy z nich nosił pierścień, niestety ciężko było dostrzec jakiekolwiek szczegóły biżuterii.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Sierpień 2014, 00:42:01
Spokojnie. Zartacie, daj mi siłę, daj mi spokój. Poeta odetchnął głęboko i schował wystający kawałek twarzy zza ściany. Rozejrzał się po salce, lecz była ona kompletnie pusta. ÂŻadnych pomocy, nic konkretnego - gołe ściany, oczyszczone ze wszystkiego, co mogłoby się przydać, co mogłoby podsunąć jakikolwiek pomysł na rozwiązanie tej kwestii. Nic, tylko czekać na śmierć. Potencjalnie żadnego wyjścia. Jak umierać, to jednak z klasą. Ars moriendi.
Rigor Mortis! To mogę być członkowie tej organizacji, do której należał tamten zmarły człowiek. Torturowany, rozwłóczony po posadzce stodoły. Funeris miał naprawdę szczere nadzieje, że okażą się niegroźni. A nawet w miarę "po ich stronie".
Odetchnął jeszcze raz. Naprawdę głęboko.
- Rigor Mortis - powiedział głośno i bardzo wyraźnie. W jego głosie nie było emocji, nie było strachu, ani złości. Brzmiało to jak hasło rozpoznawcze. Po jakichś dwóch, może trzech sekundach zmienił chwyt na mieczu i ujął go tak, by ostrze zwisało w dół. Postąpił krok w bok i pojawił się we framudze po drzwiach, których już dawno tam nie było. Miecz zwisał mu z prawej strony, na niecałkowicie wyciągniętej ręce, tarczę miał po lewej. Chciał pokazać, że nie ma złych zamiarów, ale nie zamierza pozbywać się swojej broni. Wolno, bardzo wolno, postąpił krok do przodu. Po nieznośnie długiej chwili dodał następny, by było go dobrze widać. Skłonił głowę.
- Pozdrowienia dla Zewoli od Zartata. Jak minęła podróż, drodzy przyjaciele?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 02 Sierpień 2014, 09:40:25
Gorn wiedział że nie uda mu się trafić tych na dole. Dlatego schował kuszę, wyjął swój Gwyhyr, i zaczął schodzić schodami wieży na sam dół.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 02 Sierpień 2014, 09:56:26
Mężczyźni przybrali postawy bojowe, zaś jeden z nich wystąpił naprzód.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Rigor Mortis?! Udowodnij żeś druh! - woj rzucił pod stopy Funerisa mieszek wypełniony solą. - Wysyp sól na gołą dłoń, wtedy udowodnisz mi czyś wróg czy przyjaciel.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Sierpień 2014, 10:03:28
Funeris spokojnie schował trzymany ciągle miecz do pochwy. Czarna ruda zgrzytnęła podczas przesuwania się, dotarła w końcu na sam koniec, chowając się całkowicie. Tarczę zdjął z ramienia, odłożył obok, na bruk. Ciche echo poniosło się po wieży. Wyuczonym, powtarzanym wielokrotnie ruchem, Poeta zaczął zdejmować okutą w srebro rękawicę. Gdy jego prawej dłoni nie chronił już metal, mężczyzna schylił się po woreczek z solą. Odsupłał go z wolna i sięgnął do środka, chwytając garść soli. Wyciągnął rękę naprzód, pokazując trójce mężczyzn, że ta nie robi mu żadnej krzywdy.
- Zostałem przywitany solą. Chleb też macie?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 02 Sierpień 2014, 10:06:29
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Chleb nie, ale wódkę owszem. Witaj przyjacielu! Teraz widzę, ześ druh nie demon. Co Cię tutaj sprowadza?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 02 Sierpień 2014, 10:12:29
Gdy Funeris nie został pożarty żywcem przez obcych, doszłam do wniosku, że to jednak przyjaciele, nie wrogowie, toteż postanowiłam się ujawnić. Wsunęłam dobytą uprzednio szablę do pochwy i wyszłam koło brata zakonnego, stając przed przybyłymi.
- Też mam przejść próbę soli? - spytałam, uśmiechając się delikatnie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Sierpień 2014, 10:14:46
- Witaj, przyjacielu. Demony mnie sprowadzają właśnie. Jednak przed wyjaśnieniami i opowiadaniem muszę zaznaczyć, że nie jestem tutaj sam. Proszę, nie dobywajcie broni - sól wsypał z powrotem do mieszka, wiążąc go zawołał: - Patty, Lucasie, wyjdźcie! Spokojnie, bez broni! To przyjaciele!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 02 Sierpień 2014, 10:18:45
Lucas schował więc buzdygan do pochwy. Wyszedł spokojnie z kryjówki. Poczucie humoru jak zawsze dopisywało Patty, ta dziewczyna była niesamowita. Spojrzał na nowych przybyszy. Blizny na twarzy, doświadczenie wpisywało się w ich historię. Wyglądali na silnych bojowników, być może mogli się przysłużyć ich sprawie.
- Witajcie. - rzekł krótko. - Bracie, kim są Ci "przyjaciele"?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 02 Sierpień 2014, 10:21:28
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Nazywam się Corelius, to Alon i Lykiel. Opowiesz mi więcej o waszej misji? Skąd wiedziałeś, że należymy do Rigor Mortis. Tylko niewielu wie o naszej organizacji.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Sierpień 2014, 10:27:18
- Jestem Funeris Venatio, paladyn Bractwa ÂŚwitu. Wszyscy należymy do tej organizacji. To jest Lucas Paladin, rycerz. Ta piękność to Patricia de Drake, ÂŚwięty Mściciel, pobłogosławiona przez Zartata. Jest jeszcze jeden nasz towarzysz, Gorn Valfranden, znajdował się na szczycie wieży. Pewnie właśnie schodzi z samej góry, chwilę mu to zajmie - powiedział, przedstawiając siebie i towarzyszy. W międzyczasie nałożył rękawicę i podniósł tarczę, opierając się o nią.
- Naszym zadaniem było zbadanie sprawy demonów. Odwiedziliśmy najpierw Sowie Sady, lecz już było za późno... - tutaj na moment zawiesił głos, nie wiedział jaka będzie reakcja Coreliusa.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 02 Sierpień 2014, 10:51:13
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Byliście w Sowich Sadach? Za późno na co?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Sierpień 2014, 10:57:46
- Demony były tam przed nami... - Funeris spuścił wzrok. Domyślał się, że to może być bolesna wiadomość dla dopiero co poznanych ludzi. Prawdopodobnie mieli tam wielu przyjaciół, może nawet mieszkały tam ich rodziny.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 02 Sierpień 2014, 11:19:28
- Wioska została doszczętnie zniszczona, a ludzie w okrutny sposób pomordowani. Demony zasiały swoje żniwo.. - Lucas urwał znów mając w pamięci obraz wybitych w wiosce mężczyzn, kobiet, nawet dzieci oraz... zabitego brata obecnych tutaj. - Jeden z waszych braci.. powiedział nam o was. Pokazał pierścień i podał nazwę. Był torturowany, niestety nie zdołałem go ocalić.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Sierpień 2014, 11:24:14
- Nie zdołaliśmy - poprawił Poeta. - Zabiliśmy wraz z bratem Lucasem dwa ogrze demony, lecz jeden czerwony diabeł, który próbował wyciągnąć informacje z nieszczęsnego członka waszego stowarzyszenia zdołał ulotnić się zanim go dopadliśmy. Przykro mi.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 02 Sierpień 2014, 11:46:35
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

Mężczyzna błyskawicznie posmutniał, ale po chwili na jego twarzy pojawił się grymas nienawiści.
- Zewolo opiekuj się naszymi bliskimi! Pieprzone demony! Pieprzony Nirsal. To pewnie o nim mówisz, natknęliśmy się na jego grupę w lesie. Niestety nam uciekł. Kierowali się w stronę tej warowni, wyglądało na to, że powracają w te strony po dniu spędzonym na zabijaniu niewinnych.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Sierpień 2014, 12:09:46
- Nie poznaliśmy jego imienia, ale możliwe, że to właśnie on. Taki brzydki, co nie?

//Wracam po południu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 02 Sierpień 2014, 12:14:27
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Demon o posturze dorosłego mężczyzny, czerwony, ekstrawagancko odziany?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 02 Sierpień 2014, 12:53:27
Gorn który już był na samym dole, schował swój miecz i dołączył do reszty. Witajcie, za pewne jesteście Rigor mortis. Nazywam się Gorn Valfranden, ale pewnie już mnie przedstawiono.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 02 Sierpień 2014, 13:04:12
- Tak, to ten. Mówił w łamanym wspólnym, prawdopodobnie mag. Dwa małe rogi na głowie. - Lucas starał się choć trochę przybliżyć postać demona.

//Gorn, no rozjebałeś mnie do reszty teraz...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 02 Sierpień 2014, 13:12:51
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- To bez wątpienia Nirsal. Przebyliśmy szmat drogi, jesteśmy zmęczeni i ranni po walce z demonami. Możemy się do was przyłączyć? Opowiem wam więcej przy ogniu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 02 Sierpień 2014, 13:41:12
- No cóż... Każda pomoc się przyda.


// Dlaczego Morean?.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 02 Sierpień 2014, 14:13:27
- Siadajcie, ogrzejcie się przy ogniu, skosztujcie strawy. Musicie nabrać sił. Słuchamy was zatem. - Lucas polecił wojownikom rozsiąść się w kole, przy czym sam rozpalił ogień ugaszony przez Funerisa i przyniósł zapasy zabrane na wyprawę i rozdał przybyszom. Uważnie skupił się na tym, co zamierzał powiedzieć Corelius. Ciekaw był niesłychanie tego, jak działają Rigor Mortis.

//Schodzisz na dół, wiesz kim są wojownicy, którzy przyszli, wiesz, że Cię przedstawiono, no kurwa..
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 02 Sierpień 2014, 15:52:24
Gorn usiadł przy ognisku i czekał na to co opowiedzą przybysze.


// Trochę mijasz się z prawdą. Zapytałem cz są Rigor Mortis, nie wiedziałem, napisałem tak, za pewne jesteście Rigor mortis. to było pytanie. Na dół to było pewne że zejdę, bo nie jestem asasynem który złazi po ścianach[chociaż w krukach chyba taki będę] nie powiedziałem również że wiem że mnie przedstawiliście, napisałem Nazywam się Gorn Valfranden, ale pewnie już mnie przedstawiono. A nie np: mnie już znacie, bo mnie przedstawili.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Sierpień 2014, 17:42:45
//Moruś dobrze gada. Kharim mnie tak wkurwiał. Czytał mi w myślach i opowiadał na niezadane pytania. Krasnolud chędożony... Tak samo teraz ty - wbijasz, wszystko niby wiesz, zakładasz to, co się wydarzyło. A idź pan w chuj z takim życiem.

Funeris chwilę wcześniej wyprowadził konie na dziedziniec, gdzie im było wygodnie. Pogłaskał po łbach i pochwalił za to, że nie zarżały, gdy poczuły przybyszów. Może po prostu czuły, że to jest ich miejsce, że ten zapach tutaj się utrzymuje i uznały to za coś naturalnego. Idąc na górę po wąskich schodkach dziękował w duchu Zartatowi. Nie dość, że przybysze nie zabili go w pierwszym momencie, a przecież mogli to zrobić bez wahania, to jeszcze okazali się przyjaciółmi i prawdopodobnymi przyszłymi towarzyszami. Jest w końcu szansa, że pomogą Bractwu. Albo że to Bractwo pomoże im, tego jeszcze nie wiadomo. Zartat jednak czuwał nad nimi, nad swoimi pokornymi sługami.
Ognisko szybko zostało na nowo rozpalone, więc na powrót siedzieli przy pełgającym i trzaskającym ogniu. Chwila wytchnienia przed nadciągającą burzą.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 02 Sierpień 2014, 17:43:22
//Nie było znaku zapytania przy Twoim "pytaniu" to raz. Dwa, nawet się im Twoja postać uważnie nie przyjrzała, nie zauważyła pierścieni, niczego charakterystycznego, a od razu stwierdzasz, że to są Rigor Mortis, a trzy to równie dobrze mogliśmy Cię nie przedstawić, bo nie było Cię z nami wcześniej. Wszystko dedukujesz na podstawie poprzednich naszych postów. Jak dla mnie to trochę dziwne, no ale cóż. Od tego jest MG, a nie ja. Po prostu uważam, że coś takiego mega psuje klimat gry.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 02 Sierpień 2014, 17:49:32
Najwidoczniej ja nie musiałam przechodzić próby soli, której został poddany Funeris. Może byli ufni lub po prostu nie wyglądałam jak opętana przez demona. Nie byłam pewna, która opcja była lepsza, więc po prostu to zostawiłam, pewnie nigdy się już nie dowiem. Podążyłam zatem za grupą i zasiadłam ze wszystkimi przy ogniu, ogrzewając się w jego cieple. Zima już się zaczęła, zimne mury dawały całkiem nieźle uświadamiały człowieka o temperaturze panującej na zewnątrz. Chuchnęłam w dłonie i spojrzałam na nowoprzybyłego człowieka, który najwyraźniej dowodził grupką i czekałam na dalszą część historyjki.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Sierpień 2014, 18:04:28
Funeris zważył woreczek, którym próbował go Corelius.
- Twoja sól - odezwał się do niego, wyciągając mieszek przed siebie. - Na pewno Ci się przyda.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 02 Sierpień 2014, 19:34:34
Gorn który siedział przy ognisku nadal czekał na rozwój wydarzeń.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 02 Sierpień 2014, 21:17:16
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

Corelius również przysiadł się przy ognisku, jego towarzysze zrobili to samo. Jeden z nich zaczął składać prowizoryczne rożno z większych patyków.
- Zatrzymaj sól, mam jej pod dostatkiem. Polujemy na Narsila od jakiegoś czasu, uważamy, że służy potężnemu demonowi. Demony nie działają w tak zorganizowany sposób i zazwyczaj nie przewodzi nimi nefrytowy diabeł. Coś jest na rzeczy, od kiedy śledzimy ich poczynania nie wpadliśmy na nic konkretnego, do dzisiaj.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 02 Sierpień 2014, 21:43:16
Funeris przywiązał woreczek do pasa i podziękował skinieniem głowy.
- Wychodzi na to, że polujemy na tę samą poczwarę. Bylibyśmy zaszczyceni, gdybyście zechcieli połączyć z nami siły. Nas jest piątka, was trójka, razem powinno nam pójść o wiele lepiej, niż rozproszeni i w mniejszych siłach. Powiedzmi, Coreliusie, co wam się udało ustalić? Macie jakiś jego trop, wiecie gdzie możemy zacząć go szukać?

//Isu, ile jest w worku? Kilogram?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 03 Sierpień 2014, 08:07:37
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Jesteśmy w idealnym miejscu, by rozpocząć poszukiwania. Gdzieś w tej lub w warowni na zachodzie mieści się ich obóz. Jeśli nadal żyjemy to może to być warownia na zachodzie. Raczej tak. Sowie Sady nie były pierwszą wsią, na którą napadły. Czuje się poniekąd winny, ponieważ to na Rigor Mortis poluje Narsil. Szuka dla swego Pana bardzo starego artefaktu. ÂŚciganie demonów nie jest naszym priorytetem, zajmujemy się z goła odmiennymi rzeczami. Niestety przeznaczenie nas dopadło. Co poradzisz?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Sierpień 2014, 08:26:23
- Nie znam możliwości, liczebności, ani potencjały tychże piekielnych istot, więc pierwsze co bym w ogóle doradzał, to ostrożność. Jeżeli, jak sam mówisz, mieli się rozbić tutaj albo tam - wskazał głową w kierunku drugiego członu rozpiętej nad wąwozem warowni - to w tej części raczej jesteśmy względnie bezpieczni. Należałoby się tam udać, lecz raczej nie frontowym wejściem. Nie mam pojęcia czego możemy się tam spodziewać. Nie znasz przypadkiem jakiegoś drugiego wejścia do tamtej wieży, byśmy jak najdłużej pozostali niezauważeni? Te dwie warownie strzegą tego samego przejścia, więc domniemywam, że mogło istnieć jakieś ukryte przejście między nimi. Poza tym - jaki jest plan działania? Po prostu zabijamy Narsila i resztę jego popleczników? Nam zawadza, wam zawadza, zginąć musi na pewno, ale czy nie ma w tym jakiegoś drugiego dna?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Sierpień 2014, 08:26:59
- Cóż, nic nie poradzimy. - wtrącił Lucas - Wasz przyjaciel wspomniał o Smoczej Górze. Czy to w jej obrębie się znajdujemy, czy musimy szukać na ślepo? - poszukiwanie demonów było tak trudnym zadaniem, że równie dobrze mogli wszyscy teraz pograć w bierki. Nie wiedzieli gdzie obecnie się znajdowały, czy się ujawnią (bo robią to bardzo rzadko) i czy będą w stanie je zwyciężyć.
- Czy Narsil jest jednym z potężniejszych demonów, czy możemy spodziewać się jeszcze kogoś większego?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 03 Sierpień 2014, 15:28:36
Gorn który siedział niedaleko Lucasa rzekł.- Możliwe że zetrzemy się z jeszcze silniejszymi przeciwnikami niż Narsil, ale co poradzić, musimy mu stawić czoło.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 03 Sierpień 2014, 20:21:03
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Dobrze kombinujesz Funerisie, warownie tego typu budowano z rozwagą, większość z nich posiada podziemne tunele łączące obie wieże. Takie tunele ułatwiały wojskom swobodne przejście z warowni do warowni, kiedy oddziały nieprzyjaciela poruszały się po ziemi wysoko nad ich głowami. Lucasie jesteśmy przekonani, że Narsil służy potężniejszemu demonowi, artefakt, którego poszukuje może zostać wykorzystany również w niegodziwych intencjach. Pragniemy się dowiedzieć po co szuka go Narisl, co z nim się stanie po przesłuchaniu nie jest już naszym zmartwieniem. Jak wspominałeś jest nas 8, ustalmy więc plan działania dla 8 osób.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Sierpień 2014, 20:39:11
- W takim razie zacznijmy od poszukiwania tegoż tunelu. Mam nadzieję, że jest on gdzieś ukryty i ułatwi nam to sprawę, chociażby nieznacznie. Naszym zadaniem było rozprawienie się z demonami, które zagrażają niewinnym ludziom, więc zakładam, że droga do zbawienia wiedzie poprzez Narsila. Spróbujemy go pojmać i pozyskać informacje, także te, których potrzebujecie wy. Jeżeli jednak okaże się, że lepszym wyjściem będzie zabicie go przy pierwszym kontakcie, tak właśnie uczynię.
Funeris zawiesił głos, popatrzył w ogień, szturchnął polana małym patykiem. Snop iskier wzleciał w górę, dym rozniósł się po pomieszczeniu i wyleciał przez ubytki w ścianach i niewielkie okna wychodzące na nagie skały.
- Rozmieszczenie tamtych pomieszczeń powinno być podobne jak tych tutaj, z zewnątrz wieże wyglądają niemalże identycznie. Jeżeli uda się nam dotrzeć na miejsce, musimy działać bardzo szybko. Jest nas ośmiu, wasza trójka, my czterej ciężkozbrojni i nasza szlachetna anielica. Jak wykorzystać taki potencjał istot ludzkich? Wolę nie iść tam "na czuja", że tak powiem. Coreliusie, nie wiesz ilu przeciwników możemy się tam spodziewać? Jak duży był oddział tego nefrytowego diabła?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 03 Sierpień 2014, 20:58:41
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- To dobry plan Funerisie. Oddział, z którym walczyliśmy w lesie liczył tuzin czerwonych demonów i jednego, wielkiego bydlaka z rogami. Nie wiem czego możemy się spodziewać w ich obozie. Na pewno nie będzie łatwiej. Wspomniałeś o tym, że jest z wami anielica, użyłeś jakieś metafory względem tej urodziwej paladynki, która przebywa w waszym towarzystwie?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Sierpień 2014, 21:01:43
- Hm... Nie. Kinraya, która pewnie zaraz powinna się pojawić, jest aniołem. Wiesz, skrzydła, długa włócznia, Dziecię Zartata. Anioł, po prostu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Sierpień 2014, 21:26:19
- Chociaż Patty również jest "Aniołem" - wtrącił śmiało Lucas i przeanalizował plan Funerisa. Najlepszym pomysłem byłoby chyba rozdzielenie się na dwa oddziały, wtedy przeszukiwanie szło by zdecydowanie szybciej. I takie też rozwiązanie rycerz zaproponował.
- Rozdzielmy się. Dwie drużyny. Zrównując siły. Chociaż nie mam pojęcia co z Kinrayą, nadal się nie pojawia..
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Sierpień 2014, 21:39:51
- Uprzedziłeś mnie z tymi słowami, Lucasie. Miałem to zaproponować, dosłownie w następnym zdaniu. Dwa oddziały mogą się okazać bardziej mobilne i nie zablokują swojego potencjału. Powiedzmy, ja, Gorn i ty, Coreliusie. Patty z Lucasem i twoimi dwoma towarzyszami mogą sformować drugą grupę uderzeniową. Kinraya może nas wesprzeć jako jednostka wsparcia, niepoznane są moce Wybranych Przez Zartata.
Naprawdę mogłaby się pojawić.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 03 Sierpień 2014, 22:14:37
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Anioł? Nigdy żadnego na oczy nie widziałem. Takie cuda przyjdzie mi oglądać przed ewentualną śmiercią. Cóż, wtedy będę mógł z czystym sumieniem stwierdzić, że w życiu widziałem już wszystko i zemrzeć szczęśliwie. Dwie grupy brzmią dobrze, ale w ten sam tunel ruszamy?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 03 Sierpień 2014, 22:15:59
Kinraya wylądowała nieopodal wieży, już z daleka usłyszała żwawą dyskusje wojaków. Po wejściu do pomieszczenie spojrzała nieufnie na nowych towarzyszy rycerzy bractwa.
- Witajcie przybysze, nazywam się Kinraya!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Sierpień 2014, 22:19:29
- To chyba zależy od tego, czy znajdziemy jeden tunel, czy więcej.
A oto i ona.
- Kinrayo, pozwól, członkowie Rigor Mortis. Corelius, Alon, Lykiel. Zdają się mieć podobny cel, co i my.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Sierpień 2014, 22:21:03
- Są oni członkami stowarzyszenia Rigor Mortis, podobnie jak torturowany przez demona Narsila nieszczęśnik ze stodoły. Również na niego polują, potrzebują informacji. - tutaj rycerzowi przyszedł do głowy doskonały pomysł - Powiedz nam, Pani. Potrafisz przesłuchać demona? Raczej nam, ludziom, nie będzie ochoczo odpowiadał.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 03 Sierpień 2014, 22:21:27
- ÂŻyjący członkowie Rigor Mortis? Czuje się jak w muzeum. Witajcie słudzy Zewoli, krewnej mego Pana - Zartata. Potrafię zmusić demona do wielu rzeczy. Nauczę was.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Sierpień 2014, 22:23:09
- Chętnie naukę przyjmiemy, szlachetna.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 03 Sierpień 2014, 22:26:18
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

Zdumiony Corelius aż zerwał się na równe nogi na widok anielicy w pełnej okazałości. Najbardziej zdumiały go jej piękne, śnieżnobiałe skrzydła. Wyglądały tak niewinnie w tle, zaraz za bojowo odzianą kobietą o minie posępnej niczym u staruszki strapionej życiem.
- Witaj o Pani, to dla mnie i mych towarzyszy zaszczyt, poznać kogoś zesłanego na ten padół przez samego Boga.
Mężczyzna ukłonił się w iście dworskim stylu, po czym gestem ręki zaprosił anielice do męskiej posiadówy przy ognisku.
- Też tak myślę Funerisie, skoro ustaliliśmy już plan działania proponuje odpocząć i wyruszyć o świcie. Demony po nocnych wojażach powinny wtedy odpoczywać.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Sierpień 2014, 22:27:21
- Słuchamy, Pani - rycerz przyjął postawę wiernego ucznia, aby dobrze skupić się na słowach anielicy. Po tym należało jednak ruszać, czas działał wyłącznie na niekorzyść Bractwa i Rigor Mortis.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 03 Sierpień 2014, 22:28:22
- Preferuję praktykę Lucasie. Teoria na niewiele się teraz zda.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Sierpień 2014, 22:29:55
- Mądre słowa padają z waszych ust, towarzysze. Na tę chwilę proponuję to samo, co Corelius, odpoczynek mianowicie. Chwila snu dobrze nam zrobi.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 03 Sierpień 2014, 22:33:14
Po dniu pełnym wrażeń, makabrycznych głównie, szybko zmorzył was sen. Noc nie była spokojna, od czasu do czasu budziły was okrzyki niosące się wśród Smoczych Gór, głośne echa wywoływane przez sowy i koszmary wypełnione trupami ze spalonej wioski. W końcu ciężka noc ustąpiła miejsca niewinnemu porankowi.


//Mamy 7:00.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Sierpień 2014, 22:38:03
Funeris otrząsnął się ze snu jako drugi, z tego co zauważył. Rozprostował kości, przeciągnął się, zrobił kilkadziesiąt pompek na rozgrzanie mięśni i stawów. Nałożył zdjęty na noc napierśnik, zebrał swoje klamoty i zaniósł na dół, gdzie stały ich konie. Oporządził je, nasypał nieco obroka, który powoli już się kończył, i wrócił na górę. Wszyscy już wstali, jak zdążył zauważyć. Zacieśnił pas o jedną dziurkę i poprawił położenie miecza.
- Tunele najpewniej wychodzą w piwnicach, tam zacznijmy. Kinrayo, przypomnisz nam, jaką obrałaś taktykę na ten etap naszej podróży? Ruszasz z którąś grupą?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Sierpień 2014, 22:38:48
Lucas czekał więc aż Kinraya pokaże jak potrafi zmusić Narsila do mówienia. Nie było to jednak prostym zadaniem, bowiem demon potrafił się teleportować. Należy więc go unieruchomić, a dopiero potem podejmować kroki.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 03 Sierpień 2014, 23:03:41
- Będę ubezpieczać tyły. Nie wiemy jak wygląda tunel i czy jego szerokość jest identyczna na całym odcinku. W razie czego poradzę sobie sama przed jakiś czas z wrogami chcącymi podejść nas od tyłu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 03 Sierpień 2014, 23:04:28
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Dzień dobry wszystkim! Przygotujcie się, wkrótce wyruszamy, tak jak wspomniałeś najrozsądniej będzie zacząć od piwnic.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Sierpień 2014, 23:14:41
- W takim razie chodźmy. Jeszcze wczoraj, po krótkim obchodzie, widziałem jedno z wejść na dolne poziomy.
Funeris ruszył pierwszy. Znowu znalazł się na krużgankach. Tym razem jednak obraz mordowanej rodziny nie pojawił się przed jego oczami, nic nie zakłóciło spokojnego zejścia po wąskich stopniach na główny dziedziniec u podnóża wieży. Konie zarżały na ich widok, przeczuwając pewnie, że zaraz ich opuszczą. Poeta pogłaskał wierzchowca, którego wypożyczyli i szepnął mu coś spokojnego do ucha. Nie chodziło o same słowa, ale raczej o ton głosu i sposób mówienia, który miał sprawiać wrażenie jak najbardziej godnego zaufania.
Drzwi na dolny poziom trzymały się we framudze, lecz zamek ustąpił dawno temu. Najpewniej pod ciosem ciężkiego młota, gdyż zasuwa była powyginana, a z drewna wychodziły zaschłe już drzazgi. Funeris zaczerpnął ze swojej duszy i uformował nad głową kulę światła. Wypowiedział inkantację Elisash i uwolnił moc zaklęcia. Wszedł do środka i rozejrzał się, szukając czegoś, co pozwoliłoby wojownikom sądzić, że gdzieś tutaj jest tajemne przejście pod całą tą górą.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 03 Sierpień 2014, 23:24:57
Piwnica była wysokim pomieszczeniem, dokładne wymiary skrywał mrok. ÂŚwiatło wytworzone przez Funerisa zdołało jednak oświetlić posturę postawionego na straży demonicznego behemota. Bestia sapnęła ociężale na widok wojownika Zartata.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/f/f5/Bestiariusz_demoniczny_behemot.jpg)

Demoniczny behemot (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Demoniczny_behemot) x1


//Przeciwnik znajduje się 1,5 metra od Ciebie. Na razie nie wykonuje żadnego ruchu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Sierpień 2014, 08:19:18
Miej mnie w swojej opiece... Poeta poprawił uchwyt na tarczy, którą zaczął nakładać dosłownie chwilę wcześniej, gdy kula światła dopiero leciała na środek piwnicy. Wielkiej, potężnej piwnicy, bo miała ponad 6 metrów od posadzki do sklepienia. Kilka porozwalanych beczek, jakieś deski i strzępy materiału. No i demon. Gigantyczny, szpetny, o niesłychanie dużej sile. Chwycił mocno uchwyt tarczy, lecz nie ruszył naprzód. Cofnął się kilka kroków z kamiennych schodów, do wyjścia. Tam, gdzie stali wszyscy jego towarzysze.
- Eee... Mamy problem. Malutki.

//Jadę na spływ kajakowy, nie będę nic pisał aż do samego wieczora. Zajrzę pewnie z telefonu w międzyczasie, ale postował nie będę, bo komórka to nie narzędzie, by pisać "moje" posty.
Jak zdążycie go zabić, misiaczki, to się nie obrażę. Możecie pisać, że pomagam w walce.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 04 Sierpień 2014, 09:13:20
Lucas sięgnął po broń. Spodziewał się, że skoro Funeris się tak szybko wycofał z piwnicy, musiało się tam dziać coś niepokojącego. Wyciągnął też swoją tarczę, ewentualna walka z demonem mogła się zakończyć utratą kilku poważniejszych kończyn, bez obrony. Czekał aż coś, czego przestraszył się Funeris, pojawi się na horyzoncie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 04 Sierpień 2014, 10:37:59
Gorn też dobył swojego Gwyhyra. Nie miał ochoty wchodzić do piwnicy ponieważ pewnie miałby marne szanse z demonem. Stojąc obok Lucasa czekał aż stwór pojawi się w pomieszczeniu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Sierpień 2014, 19:15:48
//Isu, poproszę dokładny opis miejsca. Wysokość, szerokość, długość, ewentualne przeszkody, jak wygląda teren wokół schodów w dół etc. etc. etc.
No i ten, nie przesadziłeś z wielkością kolesia? On ma 6 metrów wysokości, ta piwnica na pewno jest taka potężna?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 06 Sierpień 2014, 19:01:43
//Proszę o dokładny opis gdzie się wycofałeś, bo kilka kroków w tym niewiele mi mówi w przypadku schodów, któe prowadzą do pomieszczenia piwnicy wysokiego na ponad 11 metrów.

Demon wycofał się w mrok, gdyż nie mógł pójść za Funerisem po schodach, był zwyczajnie zbyt duży.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Sierpień 2014, 19:07:30
Funeris wycofał się tam, gdzie stali wszyscy jego towarzysze, czyli przed samym wejściem do piwnicy, tuż przed drzwi, od strony zewnętrznej, 47 centymetrów przed framugą. Próbował sobie zwizualizować piwnicę, w końcu kula światła, która na moment ją rozświetliła, trochę pokazała.

// Stoję tutaj, gdzie napisałem A napisałem już wcześniej. Mogę w takim razie prosić o opis tego, co udało mi się zobaczyć?
I żesz ty, wielka ta piwnica... Taka idealna na demony.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 06 Sierpień 2014, 19:12:31
//Opis tego co udało Ci się zobaczyć otrzymałeś już wcześniej.

Piwnica była wysokim pomieszczeniem, dokładne wymiary skrywał mrok. ÂŚwiatło wytworzone przez Funerisa zdołało jednak oświetlić posturę postawionego na straży demonicznego behemota...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Sierpień 2014, 19:56:54
Poeta dobył kiścienia. Wyciągnął go zza pasa, chwycił drewniany trzonek i spokojnie opuścił łańcuch. Srebrne ogniwa zachrzęściły, gdy metal rozwijał się, uwalniając nabijaną niewielkimi kolcami kulę. Funeris przejechał nią po posadzce, zgrzytnęło przeciągle. Poruszał ramionami, przekręcił głowę. Chrupnęło. Odwrócił się w stronę towarzyszy.
- Tam na dole znajduje się wielki jak góra demon. Istny behemot. Broni przejścia, więc kierujemy się w dobrym kierunku. Schodzę na dół, odwrócę jego uwagę, zaatakuję. Liczę, że wesprzecie mnie w boju. W kilka osób powinniśmy sobie z nim poradzić. - Na powrót spojrzał w stronę wejścia do monstrualnej piwnicy warowni, w której się aktualnie znajdowali. Idealne miejsce, by polować na demony.
Postąpił pierwszy krok. Zartacie, Panie ÂŚwiatła, wspomóż mnie w boju. Choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, albowiem Ty jesteś ze mną. Tyś mym pasterzem, moim światłem, mostem nad wzburzoną rzeką. W Tobie pokładam swoje życie, Tobie je oddaję, Tobie ofiaruję. Niech się dzieje tak, jak zapisane zostało. Wierzę. Dwa schodki zostawił za sobą. Kula światła nadal wisiała nad jego głową, schodziła za nim, przemieszczała się jak wierny pies. Właśnie, dobrze, że Thesaurus został w domu. To chyba nieco za wiele dla bądź co bądź psa. Wiernego, inteligentnego, ukochanego przyjaciela. Nie mógłby narażać jego życia.
Schodził kamiennymi schodami w dół. Kiścień luźno zwisał z prawej ręki, tarcza w lewej ciążyła znajomo. Krok za krokiem piwnica wyłaniała się z mroków. Nadal niewiele było widać, na posadzce i ścianach zalegały potężne i złowrogie cienie. Ciężki oddech potwornego demona niósł się po sali. Kroki okutych w srebro butów raz po raz stukały o kamienie. Szerokie schody, po których wielokrotnie stąpali żołnierze, były nieco wyślizgane i na pewno od dawna nie sprzątane. Bestia wyłaniała się z mroku. Cielsko wysokie na sześć metrów, szerokie na ponad dwa. Przeciwnik nie miał broni, nie nosił pancerza. Nie potrzebował. Stał jak słup soli, niczym zamieniony w kamień potwór. Sapał ociężale. Funeris Venatio, odziany w czerwono-złotą przeszywanicę i srebrną zbroję zszedł na sam dół. Demoniczny behemot ruszył naprzód. Kula światła unosząca się nad głową zakonnika oświetlała teren za oponentem. Marszałek Bractwa ÂŚwitu miał wrażenie, że ktoś stąpał za nim po kamiennych schodach, lecz nie odwracał się. To chyba Patty. Na pewno ona. Dystans, który dzielił dwie postacie z różnych światów zmniejszał się momentalnie. Wielkie, umięśnione i porośnięte gęstym włosiem nogi bestii z otchłani dawały mu przewagę w biegu. Przed taką szarżą nie da się wykonać bloku, jest to po prostu niemożliwe. Lecz on nie miał zamiaru blokować. Kilka metrów przed spotkaniem swojego przeznaczenia Funeris zdematerializował się. Każda jedna cząsteczka jego ciała poczęła tracić swoją materialną powłokę, przenosząc się na nieskończenie krótki moment w stan duchowy, wspierany przez boską magię. W umyśle człowieka wizualizował się obraz, na którym jego ciało znika z jednego miejsca i pojawia się w drugim. Tak po prostu. Odrobiona zaczerpniętej magii, wiara we własne siły i moc... i dokonuje się przemieszczenie. Najpierw stopy, następnie piszczele, uda, korpus, ręce i głowa. Cały pancerz, odzienie, broń, reszta wyposażenia. W jednej chwili to zniknęło. W czasie krótszym niż tysięczna część sekundy, całość pojawiła się kilka metrów dalej. W miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą stała noga behemota. Funeris obrócił się na jednej nodze, tarczą manewrował, by zachować równowagę i uderzył z piruetu swoim kiścieniem. Srebrna kula przeszyła powietrze i trafiła prosto, gdzie demon powinien mieć ścięgna podtrzymujące ruchy stopy. Wiedział, że trafi. Wiedział, że się przebije. Wiedział wreszcie, że demony są podatne na srebro, z którego jego broń została wykonana. Wiedział też, że bestia poczuje uderzenie i to da chwilę jego towarzyszom.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 06 Sierpień 2014, 20:42:55
Lucas delikatnie postąpywał za Funerisem, musiał wspomóc przyjaciela w walce, tak jak on jego ze sługusami Narsila. Chociaż podejrzewał, że ten demon to będzie istna rozgrzewka. Trzymał mocno Zwiastuna w dłoniach wiedział, że teraz będzie mu potrzebny, bardziej niż kiedykolwiek. Schodząc w dół po schodach usłyszał zawirowanie kiścienia Poety, a to oznaczało, że paladyn zainicjował pojedynek. Wziął na siebie tę tonę problemów i to dosłownie. Paladin zauważył, że Funeris siedział przy nogach demona, zatem w to miejsce musiał go uderzyć. Wiedział, że ma tylko chwilę zanim bestia się rozwścieczy i zaatakuje. Nie tracił więc czasu. Podbiegł szybko, jak najszybciej mógł i grzmotnął demona trzonkiem buzdygana prosto w nogę. Demon bowiem na pewno odczuł uderzenie Poety, więc skupienie na nadbiegającym rycerzu mogło mu umknąć. Przynajmniej Lucas taką miał nadzieję...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 06 Sierpień 2014, 21:04:44
- No po prostu świetnie - odparłam Funerisowi i ruszyłam zaraz za nim w dół schodów, prosto w objęcia jednego z najgroźniejszych przeciwników, jakich miałam okazję spotkać. Odetchnęłam głęboko i przygotowałam się do starcia, jakie mnie czekało. Sięgnęłam po kiścień, wiedziałam, że demony są podatne na srebro, a akurat tę broń miałam wykutą z tego metalu i zawinęłam nim krótko, kolczasta kula zaszemrała cicho, przecinając powietrze, śpiewając własną, krwawą pieśń. Zeszłam na sam dół i wkroczyłam do ogromnej piwnicy, gdzie swój atak właśnie rozpoczynał demon. Mimowolnie zgubiłam krok, widząc, jak ta ogromna góra mięśni rusza do szarży, wybijając kopytami potworny rytm. Momentalnie weszłam na najwyższe obroty, skupiając się tylko na walce i zabiciu tego wynaturzenia, które właśnie nas atakowało. Przemieściłam się na bok, nie podejmując żadnego ryzyka przy zejściu z linii rażenia. Zawsze lubiłam towarzyszące mi uczucie podczas dematerializacji, przyjemnie budowało poczucie własnej siły. Gdy demon przemknął obok mnie, zaczerpnęłam nieco z mocy, jaką obdarzył mnie Zartat, mimowolnie wypuściłam nieco powietrze, czując jak energia zaczyna przenikać moje ciało i skorzystałam z tego. Uniosłam nieco kiścień do góry, ruszając prosto do demona. Ten zdążył już skończyć szarżę, zatrzymując się u wylotu piwnicy, ale wtedy zaczęłam się obracać wokół własnej osi i w kluczowym momencie uwolniłam nagromadzoną energię i runęłam do przodu, wirując wściekle. Szybko pokonałam dzielący mnie od demona dystans, a na potrzeby narracji należy zauważyć, że od wroga dzielił mnie dystans poniżej 10 metrów, co pozwoliło mi na wykonanie tego potężnego ataku.

Użyte umiejętności: przemieszczenie oraz łaska bojowa tornado pożogi
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 07 Sierpień 2014, 14:19:20
Gorn wykorzystując chwilową nieuwagę na niego ze strony Demona, szybko schował Gwyhyra i dobył młota. Wbiegł do tunelu. Patty sprzedała mu mocny cios toteż, Gorn miał Chwilę aby się skupić i użyć przemieszczenia. Mocno się skupił. Skupił się na myśli że znika i pojawia się za Demonem. Niestety Gorn wylądował o kilka milimetrów od pozycji gdzie chciał ale to jednak starczyło aby zadać potężny cios w plecy Behemotowi. potem tak długo nawalał w niego szybkie ciosy z młota aż ten wreszcie zauważył Gorna chciał go walnąć pięścią. Ale Gornowi udało się wykonać unik szybko robiąc przeturlnięcie  do tyłu. kiedy ponownie stał na nogach. wycofał się 8 metrów od przeciwnika.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 07 Sierpień 2014, 22:41:24
//To nawet ma sens, wymyśliłem rozwiązanie idealnie wpasowujące się w wasze posty.

Demoniczny behemot poczuł cios zadany mu kiścieniem przez Funerisa w nogę, po chwili ukłucie nastąpiło z drugiej strony kończyny, wykonał je Lucas swym buzdyganem. Demon wpadł w szał siarczystym ciosem łapy zmiótł Lucasa wyrzucając go trzy metry na prawo ze schodów, po wykonaniu szybkiego obrotu pochwycił Funerisa i rzucił nim o podłogę 4 metry za schodu, daleko w mrok. W tym momencie wkroczyła Patty siekając kończyny bestii i powalając behemota na posadzkę. Do ataku przystąpił Gorn, który nieumiejętnie okładał demona młotem po plecach zaniechując walki po wymianie kilku ciosów. Behemot czołgał się w stronę paladynki ociężale sapiąc.

//Lucas jest lekko poobijany.
//Funeris ma nabitych trochę więcej siniaków.
//Demoniczny behemot ma zmasakrowane nogi, więc już nie wstanie. Niestety nadal potrafi się czołgać, pamiętajcie o tym, że jego górne kończyny i rogi to długie i śmiercionośne bronie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 07 Sierpień 2014, 23:11:03
- Funeris! - ni to powiedziałam, ni to krzyknęłam w kierunku paladyna, wskazując na siebie, a potem na kark, dając mu wyraźnie do zrozumienia, co zamierzam zrobić, by dobić demona i natychmiast przemieściłam się na plecy demona. Uznałam, że będzie to idealne miejsce do użycia tej swoistej teleportacji. Demon miał uszkodzone nogi i mógł się tylko czołgać, zatem nie mógł mnie tak łatwo zranić, a jednocześnie mogłam uczynić tam jak największe szkody. Toteż przemieściłam się właśnie tam, z trudem utrzymując równowagę na masywnych, umięśnionych plecach demona i zawinęłam kiścieniem, nadając kolczastej kuli odpowiedni impet i uderzyłam wściekle prosto w łeb demona, tłukąc w niego raz za razem. Zdawałam sobie sprawę, że bestia może mnie strącić z własnego grzbietu, ale przecież nie po to uprzedzałam paladyna o swoich zamiarach, by teraz bezsensownie ginąć z ręki demona bez żadnej pomocy towarzyszy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Sierpień 2014, 23:25:42
Funeris przeleciał po posadzce dobrych kilka metrów. Uderzenie w pierwszym momencie odebrało mu dech, wyrwało brutalnie powietrze z płuc, uniemożliwiło normalnie oddychanie. Srebrna zbroja zgrzytnęła po kamiennej posadzce, a Poeta wylądował za schodami. Jego silne, mocne mięśnie szybko dźwignęły ciało, które upstrzone siniakami, było gotowe do walki. Do odwetu. Zakonnik posiadał zahartowane ciało atlety, które potrafiło przezwyciężyć bez problemów nie takie obrażenia. Dosłownie trzy sekundy później człowiek stał już na nogach, z kiścieniem nisko przy podłodze. Wybiegł zza załomu schodów akurat wtedy, gdy Patty prezentowała mu swój plan, wskazując na kark. Nieopatrznie można by to było odczytać jako zachętę do pijaństwa, lecz sytuacja, zgoła odmienna, uniemożliwiała pomyłkę. Poeta szybko przeanalizował sytuację i wiedział co robić. Kula światła, która unosiła się na jego głową oświetlała teren wokół wojownika na tyle dobrze, że odpowiednio odczytał zamiary piękności z Bractwa. Demon właśnie wyciągał przed siebie prawą rękę, by podciągnąć się w tym czołgającym marszu w stronę świętego mściciela. Lewa więc przechodziła właśnie do tyłu, mijając linię barku i przylegając do monstrualnego tułowia. Paladyn w tym samym momencie co siostra Patricia teleportował się. Skupił swoją jaźń na miejscu, gdzie dosłownie przed nieskończenie krótkim momentem znajdowała się ręka demonicznego behemota i pojawił się tam, materializując dzięki łasce boga Zartata. Z uniesionym kiścieniem, z pojawiającą się kobietą tuż obok siebie, na ciele bestii, Funeris zaatakował. Srebrna kula opadła zaraz za nasadą wielkich rogów, godząc w czaszkę potwornego oponenta. Metal świsnął cicho w ogłuszającym jęku i wizgu, opadł w dół. Paladyn nie zastanawiał się długo, rąbnął jeszcze raz w to samo miejsce, zanim behemot na powrót powróci lewą ręką, by pochwycić jego ciało. Jedyną jego nadzieją było to, że cały był pokryty srebrem, czego demony nie lubiły ani trochę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 07 Sierpień 2014, 23:58:21
Demoniczny behemot po prostu odwrócił się brzuchem do góry kładąc się na plecy i zarazem przygniatając masą swego pół tonowego cielska rycerzy bractwa, którzy dopiero co zaczynali okładać go swymi srebrnymi kiścieniami. Po piwnicy rozniósł się odgłos chrupnięcia metalu zbroi.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Sierpień 2014, 00:01:46
//Ale ja stałem obok, nie na nim. Jak on się przeturlał? Jeżeli tak jak Gorn, to jest niesprawiedliwe! :P Poza tym nasz atak trwał ledwie kilka sekund, on na pewno zdążył poczuć, że jesteśmy obok z lecącymi już kiścieniami? No jakoś nie chce mi się wierzyć.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 08 Sierpień 2014, 00:06:32
Cytuj
Paladyn w tym samym momencie co siostra Patricia teleportował się. Skupił swoją jaźń na miejscu, gdzie dosłownie przed nieskończenie krótkim momentem znajdowała się ręka demonicznego behemota i pojawił się tam, materializując dzięki łasce boga Zartata. Z uniesionym kiścieniem, z pojawiającą się kobietą tuż obok siebie, na ciele bestii, Funeris zaatakował.
//No raczej na ciele bestii, nie obok, z boku, itd. Zwyczajnie on sobie leży na brzuszku, wy się teleportujecie na jego plecy i zaczynacie go okładać kiścieniami, więc co można zrobić w takiej sytuacji? Obrócić się na plecy i przygnieść gryzonie, które kąsają. To jest przecież wielkie bydlę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Sierpień 2014, 00:10:02
//Ale to odnosiło się do Patty, że ona jest "na ciele bestii". Ja się zmaterializowałem tam, gdzie "przed nieskończenie krótkim momentem znajdowała się ręka demonicznego behemota". Kurde, mi to się wydało oczywiste, że piszę o naszym świętym mścicielu, a ja stoję obok demona. No bo przecież on się czołga, więc rękę ma na podłodze, nie drapie się nią po głowie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 08 Sierpień 2014, 00:13:29
//Ale to odnosiło się do Patty, że ona jest "na ciele bestii". Ja się zmaterializowałem tam, gdzie "przed nieskończenie krótkim momentem znajdowała się ręka demonicznego behemota". Kurde, mi to się wydało oczywiste, że piszę o naszym świętym mścicielu, a ja stoję obok demona.
//Nie jest nigdzie opisane gdzie ta ręka się znajduje więc może się znajdować nad jego plecami, czyż nie? Mnie z tego zdania wynika, że pojawiasz się na ciele obok Patty. Za dużo tam skrótów myślowych. Z czystych słów i nawet sensu zdania tak to rozumiem. Jak widzisz po prostu was przygniótł, bo nie jest to jakiś błąd. Post jest po prostu niejasny.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Sierpień 2014, 00:16:29
//A weź... :P Lucas, atakuj szmaciarza. Może się odwróci i odpełzniemy nieco. Gorn, tylko nie turlaj się, źle to się dla nas kończy. A ty, Isentorze wspaniały, nie chcesz nas wesprzeć anielicą albo tymi trzema gościami?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Sierpień 2014, 10:57:08
//Taka mała odskocznia, by czytelnicy mieli co robić, dopóki nie pojawi się nikt, kto uratuje nas z opresji.



- I co było dalej? - spytał Lucas. Siedział na futrze przy kominku, nogi miał skrzyżowane, rękoma podpierał się do tyłu, by nie stracić równowagi i nie garbić się zbytnio, jak przestrzegała go matka. Był najmłodszy z całego towarzystwa, miał nieledwie sześć lat, jego bujna czupryna spadała mu kaskadą na oczy, więc młodzik co chwilę musiał je odgarniać. Jego starszy brat, Aro, siedział po jego prawej. Był wyższy, bardziej barczysty, emanował siłą - miał w końcu już dziesięć lat, wczoraj skończone. Musiał bronić honoru rodziny, do której należał, strzec wartości i rodowych czerwono-złotych barw. Tak przynajmniej powtarzał wszystkim wokół, za małym będąc, by czynnie stanąć w szranki z kimkolwiek, poza swoimi rówieśnikami.
- Przecież dobrze wiesz, mały - odpowiedziała mu Patty, która właśnie wyszła z drugiego pokoju. Usiadła obok dwójki rodzeństwa i osłoniła się przez nadciągającym kuksańcem od małego Lucasa. Sama była niewiele starsza, bo nieco ponad rok. Jej długich ciemnych włosów zazdrościła niejedna pannica, w wielkich oczach zakochiwały się wszystkie służki, mamki, ciotki i, oczywiście, każdy jeden podlotek, który był podobny wiekiem. Ona jednak była Patricia Venatio, ukochana córeczka samego Funerisa.
On siedział w fotelu, wyciągając nogi w stronę kominka. Lubił te wszystkie chwile, gdy mógł usiąść ze swoją rodziną, poopowiadać dzieciakom jakieś historie, nawet niekoniecznie podkoloryzowane. Zachowywał wtedy swoą materialną postać, bo dzieci ją właśnie wolały. Jego, człowieka Funerisa Venatio, kochanego, lecz zawsze nieobecnego ojca, a nie archanioła, który przewodzi niebiańskim zastępom, stojąc na czele Jego armii. Sam Zartat dał mu siłę.
- Spokojnie dzieci, już mówię. Luciu, co by pomyślał wujek, gdyby zobaczył, że taki niedobry z Ciebie urwis? Kazałby Ci zmienić imię, boś niegodny je nosić. Wujaszek Lucas nie lubi niegrzecznych chłopców - Poeta uniósł palec do góry, gdy najmłodszy z rodzeństwa już chciał coś odpowiedzieć. Urwał jednak, widząc karcący wzrok ojca. Lubił wujka Lucasa, lubił ciocię Patty, nie chciał ich rozgniewać. Wykonał więc tylko przepraszający gest w stronę siostry i prosił o kontynuowanie opowieści. W tym momencie do dużego salonu weszła kobieta. Piękna, szczupła, o cudownych kształtach, odziana w nocną koszulę. Była osiem lat młodsza od Poety. Usiadła obok niego w wielkim fotelu, przytuliła się czule i pocałowała w policzek. Wierciła się chwilę, szukając odpowiedniego umiejscowienia swojego ciała i wreszcie sapnęła przeciągle, dając znak, że już jest wszystko w jak najlepszym porządku.
- Znowu Rigor Mortis? - zapytała, nie otwierając nawet oczu, leżąc tylko przy mężu.
- Nie mój pomysł - powiedział do niej, podnosząc prawą dłoń w geście rezygnacji.
- Na czym skończyliście? Ostatnio zasnęłam jak wychodziliście z tunelu w drugiej wieży.
Funeris pogłaskał ją po głowie i pocałował w czoło.
- Jak demon się przeturlał i nas przygniótł. Zawsze się zastanawiałem jakim cudem udało nam się z tego wydostać. - Przerwał na moment, zamyślił się. Pamięć miał świetną, wspomnienia wracały momentalnie. Przemieścił się obok głowy bestii, jednak jakimś cudem znalazł się na niej, tuż obok Patricii. Wtedy demon się obrócił, przygniótł ich, zrobiło się ciemno. To, co zdarzyło się dalej, potoczyło się szybko.
- Tak, przygniótł nas... - obrazy wracały naprawdę szybkim tempem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 09 Sierpień 2014, 16:06:52
Historia tymczasem toczyła się w warowni przy Smoczej Górze, gdzie Demoniczny Behemot leżał właśnie plecami na Patty i Funerisie i wydawał się odpoczywać. Zdenerwowany Lucas musiał ratować siostrę i brata z opresji, jednak atak na demona wydawał się teraz czymś głupim, ponieważ bestia musiała wstać. To było tym razem najistotniejsze, rycerz więc wpadł na pomysł odwrócenia uwagi stworzenia. Podejrzewał, że demon może kompletnie zignorować jego zaczepki, flirt, podryw, to nie ta bajka... Jego prowokację, dlatego też postarał się zbliżyć do niego na tyle, żeby zasięg jego długaśnych rąk nie był w stanie dosięgnąć Lucasa, ale żeby rycerz był na tyle blisko, żeby demon zwrócił na niego uwagę i wstał. Paladin rozpoczął więc od standardowych ulicznych wyzwisk, chociaż w obecnej sytuacji wyglądało to co najmniej kuriozalnie:
- Ej! Grubasie zasrany, choć tu śmierdzielu jeden! Postaw się na kogoś większego od siebie, co? Kurwo gruba, dalej, ruszaj to tłuste cielsko! - miał nadzieję, że to chociaż trochę podrażni dumę demona i skieruje na niego jego uwagę. W tym czasie Lucas sięgnął po miecz, coby w razie czego rzucił demonowi w łeb, być może to odniesiie zamierzony skutek. Przynajmniej na to liczył.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 09 Sierpień 2014, 16:56:09
Demon przeturlał się ponownie, pochwycił jedną ręką podduszonego Funerisa i Patty po czym rzucił nimi w stronę Lucasa.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Sierpień 2014, 23:07:21
Obrazy, krzyki, ciemność, brak powietrza. Sierść. Zatęchła, czarna, cuchnąca śmiercią i czymś niezidentyfikowanym. Otchłanią? Grube skołtunione kłaki właziły w każdą szczelinę, wdzierały się do nozdrzy, wypełniały usta. Strach pomyśleć co by było, gdyby paladyn hełmu nie założył. Zawsze noście hełm! Poeta zamknął oczy, walczył o złapanie oddechu. Masywne cielsko demona przygniatało jego i jego małego rycerzyka w asyście dwóch armatnich kulek. Przez behemota przedzierało się jakieś przekleństwo, po chwili drugie. Czyżby Lucas złorzeczył? Tak, to nawet brzmiało jak jego głos. Wtedy to bestia podźwignęła się nieco, przeturlała na bok i pochwyciła dwójkę zakonników w swoją monstrualną łapę. Funeris był nieco podduszony, świat stracił nieznacznie na ostrości, głowa minimalnie szumiała, ale ogólnie był zdrów i mógł myśleć. O tyle o ile. Kiedy wielkie palce zacisnęły się na nim zdążył pomyśleć tylko tyle, że musi się przenieść. Uciec, przemieścić, teleportować. Gdy wielkie palce już go puszczały, nadając jego ciał sporej prędkości, Poeta całkiem wyraźnie wiedział, że to jest właśnie to, co powinien zrobić. Przemieścić się. Lecieli we dwoje w stronę pewnie nieco zdezorientowanego i niezbyt przygotowanego Lucasa. Venatio skupił się, zachłystając się odzyskiwanym powietrzem, ale udało mu się zniknąć. W ostatniej sekundzie, tuż przed zderzeniem z rycerzem, odwrócił głowę i spojrzał w bok. Po prostu w bok. Jego ciało zniknęło i pojawiło się kilka metrów dalej, na granicy mroku. Nadciągająca za nim kula światła pokazała wyraźnie, że Funeris ślizgnął się kawałek po posadzce, ale zatrzymał raczej zdrowy. Pozbierał się szybko, otrząsnął, chwycił za głowę i położył rękę na piersi. ÂŁapał tlen. Zachodził stwora z boku, będąc poza jego zasięgiem, zwracając na siebie jego uwagę. Rytmiczne uderzanie kiścieniem o tarczę, który przecież cały czas trzymał w ręku, jak i świecąca mu nad głową kula światła powinna przyciągnąć uwagę wielkiego skurczybyka. Szedł jakieś cztery metry poza zasięgiem jego ramion, kontrolując cały czas relatywnie bezpieczną odległość poprzez odskoki.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Sierpień 2014, 08:49:16
Demoniczny behemot odwrócił się w stronę Funerisa i niezdarnie zaczął czołgać w jego stronę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 10 Sierpień 2014, 09:34:37
Lucas tymczasem zaparł się nogami i czekał na lecących w jego kierunku Patty i Funerisa. Wyciągnął ręce do przodu, aby zamortyzować kolizję, do której niewątpilwie dojdzie. Nie będzie się przecież odsuwał, żeby oni wpadli na ścianę. Po chwili jednak rycerzowi z oczu zniknął jeden z celów - no tak, Poeta postanowił zabawić sie w "złap mnie jeśli potrafisz" i przemieścił się do zupełnie innego miejsca. Cóż, przynajmniej jeden z głowy, przemknęło Lucasowi przez myśl. W jego kierunku nadal jednak zmierzało bezwładne ciało Patty. W tym przypadku impet nie powinien być aż tak duży, chociaż dochodził jeszcze ciężar płytowej zbroi, noszonej przez piękną mścicielkę. Mimo wszystko rycerz był gotów ją złapać i na tyle obronić ich przed rzutem, żeby nie zatrzymali się na ścianie i nie dorobili się kolejnych sińców. Doprawdy, iście groteskowa sytuacja. Walka z demonem, który myśli, że go muchy gryzą, turla się, rzuca na jego i prawo i drapie, jakby go przed chwilą ugryzł jakiś insekt. Lucas czekał. Czekał, aż ciało Patty zatrzyma się na jego ciele.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 10 Sierpień 2014, 10:07:47
Nieco oszołomiona i jednocześnie bardzo zniesmaczona zaistniałym incydentem leciałam przez krótką chwilę w powietrzu, rzucona przez demona niby zepsuta zabawka. Na szczęście Lucas był na posterunku i zdołał mnie złapać. Wpadłam na rycerza w pełnym impecie, niemal obalając go na ziemię. Facet miał jednak swoją siłę i zdołał utrzymać się na nogach.
- Hej - zdołałam jedynie powiedzieć i stanęłam na nogach, z początku niepewnie, wciąż lekko kręciło mi się w głowie. Potrząsnęłam głową i odkalsznęłam, doprowadzając się do stanu używalności i odłożyłam kiścień, który dziwnym trafem poleciał w tę magiczną podroż wraz ze mną i sięgnęłam po pistolety. Nie sądziłam, by wyrządziły demonowi jakieś wielkie szkody, ale zawsze coś. Odciągnęłam kurki i wycelowałam prosto w łeb demona. ÂŁadowanie broni przed walką było naprawdę świetnym pomysłem. Pociągnęłam za spusty, huk był niesamowity, dodatkowo wzmocniony potężnym echem. Jeszcze dźwięczało mi w uszach, gdy chowałam pistolety i ruszyłam w stronę przeciwnika, jednocześnie siegając po kiścień. Ogniwa łancucha zadźwięczały złowrogo, trąc o siebie. Skupiłam się, czerpiąc energię z łaski, jaką obdarował mnie Zartat i skupiając ją wewnątrz ciała. Odetchnęłam głęboko i zaczęłam obracać się wokół własnej osi, gdy nagle gwałtownie uwolniłam zebraną moc i runęłam w stronę głowy demona, wirując wściekle.

Użyta umiejętność: tornado pożogi.
Tracę 2 naboje: 49 - 2 = 47
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Sierpień 2014, 18:05:57
Demon nadal znajdował się zbyt wysoko, by rozpędzona w oszalałym tornadzie pożogi Patty sięgnęła jego łba, miast tego ostrza pozbawiły go prawej ręki na wysokości łokcia. Bestia upadłą z impetem na pysk. W tym samym czasie do pomieszczenia zaczęli schodzić rycerze z Rigor Mortis. Kinraya była jeszcze wysoko w górnej części schodów.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 10 Sierpień 2014, 18:44:54
//Nie uwzględniłeś, czy moje strzały z pistoletów coś dały ;[

- Kurwa! - krzyknęłam z pasją, wyrażając swoją irytację, spowodowaną faktem, iż demon uparcie trzyma się życia. Przemieściłam się w inny punkt, w odległości mniej więcej dziesięciu metrów od głowy przeciwnika Odetchnęłam głęboko i zawinęłam kiścieniem, srebrna kula z cichym świstem przecięła powietrze i skupiłam się, raz jeszcze przywołując moc, którą obdarował mnie Zartat. Nie było to proste, wręcz przeciwnie, używanie łask bojowych wymagało ode mnie dużo wysiłku, miałam już jednak serdecznie dość tego przeklętego demona. Zaczęłam gromadzić energię, czując, jak przenika moje ciało i zaczęłam się obracać. Z początku powoli, niczym spokojna figura taneczna, na samym palcach, potem coraz szybciej. Gdy już byłam gotowa, uwolniłam gwałtownie energię, która porwała mnie do przodu, prosto w demona. Siła odśrodkowa niemal wyszarpnęła mi kiścień z rąk, zdołałam go jednak utrzymać i w ten sposób runęłam na demona, chcąc go w końcu dobić.

użyta umiejętność: tornado pożogi
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Sierpień 2014, 18:59:35
- Chędożona kreatura! Rzygać mi się chce już od tego ciągłego kręcenia! - wrzasnął Funeris z irytacją. Miał szczerą nadzieję, że to będzie koniec przerośniętego, opętanego króliczka.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Sierpień 2014, 19:06:34
//Sam napisałeś, że niewiele dały wyręczając mnie.


Patty rozłupała łeb demona rozbryzgując krew na siebie i towarzyszy. Rigor Mortis idealnie zdążyli na widowiskowy cios ze strony dzielnej wojowniczki.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Piękny cios!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 10 Sierpień 2014, 19:18:44
Cios kiścienia, wzmiocniony mocą Zartata rozłupał czaszkę demona, która pękła niczym dojrzały arbuz. Skrzywiłam się, gdy chlusnęła na mnie demonia posoka zmieszana z kawałkami mózgu i odłożyłam kiścień, zostawiając sobie doczyszczenie broni na później. Dopiero teraz dostrzegłam członków Rigor Mortis, którzy właśnie pojawili się w pomieszczeniu.
- Dzięki - odpowiedziałam i odpięłam pasek hełmu, ściągając go i potrząsnęłam głową, rozpuszczając włosy. Odetchnęłam głęboko, patrząc na truchło demona - Zażarte bydle, nie ma co, za nic nie chciało zdechnąć - powiedziałam, nie zwracając się do nikogo konkretnego i sięgnęłam po nóż, zabierając się za pobieranie krwi. Nie chciałam, by ta stosunkowo rzadka substancja się zmarnowała.



Pobieram 15l krwi demonicznego behemota
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Sierpień 2014, 19:21:54
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Kontynuujemy naszą wędrówkę wzdłuż tunelu do drugiej warowni?


//Patty dodaj sobie 15kg obciążenia do udźwigu. Poza tym mniemam, że posiadasz pustkę flakoniki pobierając tyle krwi. Wpisz je również w odpowiednie miejsca w ekwipunku.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Sierpień 2014, 19:35:29
- Szkoda, że nie widzieliście co się działo wcześniej... - powiedział Funeris z rezygnacją. Zdjął hełm, otarł pot z czoła, usiadł twardo na posadzce. Zimne kamienie w ogóle mu nie przeszkadzały, nie czuł ich nawet zbytnio. Adrenalina jeszcze krążyła w jego ciele, łaska Zartata przepełniała jego ciało, krążyła w każdym mięśniu i ścięgnie. Dopiero zaczęło do niego docierać, co tutaj się działo. Już od dawna myślał, że jest odporny na takie rzeczy, że kroczy śmiało ciemną doliną, bo jego Pan jest z nim. Ufał mu, powierzał co rusz swoje życie, ale teraz, przez krótką chwilę, bał się. Po prostu bał, że nie uda mu się skończyć tego zadania, że jego ciała zostanie zniszczone, duch uleci i nie odnajdzie już drogi powrotnej. Leżąc ten moment pod cielskiem demona Funeris Venatio, paladyn i Marszałek Bractwa ÂŚwitu bał się jak dziecko, które ktoś zostawił samemu pośrodku ciemnego i złowrogiego lasu. Potwory z szafy, którymi straszono małe brzdące teraz chciały oderwać mu kończyny i wyssać mózg, spopielić członki i rozwłóczyć wnętrzności po całej fortecy. Zakonnik odetchnął jeszcze głębiej. Przecież żyje. Zaczął się modlić. Nie potrafił nawet ubrać nic w słowa, po prostu słał myśli dziękczynne gdzieś wysoko, gdzieś dalej. Pan ÂŚwiatła powinien usłyszeć, powinien zrozumieć. Poczucie obowiązku zwyciężyło.
Obrócił się.
- Jak się czujesz, Patty?

//Krew zostaw przy koniach, nie będzie taszczyć tego ze sobą.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Sierpień 2014, 19:40:16
//Krew zostaw przy koniach, nie będzie taszczyć tego ze sobą.
//Nie napisał o tym. Poza tym nadal nurtuje mnie kwestia pobrania tej krwi. To masz te flakoniki na 15 litrów?


Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Sierpień 2014, 19:51:04
//Nie wiem ile ma, niech napełni tyle, ile ma. Ja mam jeden flakon z miksturę, teraz nie wyleję. A z tymi końmi to właśnie chodziło mi o to, żeby napisał Nifek, że zostawia przy koniach. :P

Funeris wstał, otrzepał się, podniósł cały swój ekwipunek i skierował się w stronę Coreliusa.
- Tak, ruszajmy dalej.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 10 Sierpień 2014, 19:58:31
Lucas z obrzydzeniem oczyścił twarz ze śladów demoniej krwi, ale ten cios... Patty robiła wrażenie, była świetną wojowniczką. Współpraca rycerzy Bractwa po raz kolejny przyniosła spodziewane efekty, kolejny demon lezał martwy. A jak mawiało stare porzekadło "dobry demon, to martwy demon", czy jakoś tak. Rycerze Rigor Mortis niestety ominęła cała zabawa. Rycerz rozejrzał się po drużynie, wszakże wszyscy byli już gotowi do dalszego szlachtowania, Lucasowi nie pozostało nic innego, jak oczywiście się dołączyć.
- Chodźmy więc.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Sierpień 2014, 20:02:00
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Dobrze ruszajmy więc.

Corelius odpalił przygotowaną ówcześnie pochodnię. Brnął przez mrok tym razem jako pierwszy. Szliście długim, ciemnym tunelem dobre kilka minut nim słabe światło w oddali zwróciło waszą uwagę. Podchodząc do źródła oświetlenia zdaliście sobie sprawę, że tunel posiada sporą wyrwę, która wychodzi na plac sporej jaskini. Wzdłuż ścian powieszono wiele pochodni, zaś na ziemi rozstawiono misy z oliwą. Wyglądało na to, że ktoś często tędy chadza. Jaskinia wydawała się naprawdę ogromna i już na pierwszy rzut oka zdawała się nie być tworem naturalnym. Corelius zrobił wam krótki wykład o dracońskich ruinach i tunelach ciągnących się pod wyspą. Wspomniał, że tego typu podziemne pomieszczenia to częste zjawisko na Valfden.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 10 Sierpień 2014, 20:03:28
//Jakoś na zadaniach konkordatu o puste flakony krwi czy możliwość udźwigu trofeów się nie pytałeś i wszystko było w porządku, ja chcę pobrać parę litrów krwi i nagle same problemy. Jebać to, nic nie pobieram.

- Trochę mi się w głowie kręci - odpowiedziałam Funerisowi - To całe tornado pożogi nie jest takie proste do wykonania.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Sierpień 2014, 20:05:25
//Nie prowadziłem tam żadnych wypraw praktycznie poza jedną. To częsty błąd wśród prowadzących dlatego zwracam na to szczególną uwagę. Nie można zabierać płynów do niczego. Tak samo jak niektórzy gracze potrafią uczestniczyć w wyprawie z 80 litrami krwi i 30kg skór zaś prowadzący nie reaguje.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Sierpień 2014, 20:15:46
Funeris na nowo wytworzył kulę światła, tak dla pewności. Przelał energię magiczną, wypowiedział inkantację Elisash i wypuścił nad swoją głowę niewielki obłoczek magii, który rozświetlał teren wokół lepiej niż pochodnia.
- Spore to... Przechodzimy, czy sprawdzamy całość?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 10 Sierpień 2014, 22:14:29
Kinraya wychyliła się zza mężczyzn z Rigor Mortis. Po przepchaniu się na początek kolumny zaczęła się nerwowo rozglądać. Pierwszy raz zobaczyliście na jej twarzy jakikolwiek objaw ekspresji. Wyglądała na wyjątkowo zdezorientowaną.
- Czuję coś potężnego, coś przepełnionego starożytną magią ale wyczuwam również aurę anioła. Jest słaba i ledwie wyczuwalna, zupełnie jakby przykryta welonem epatującym mroczną esencją.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Sierpień 2014, 22:18:19
- Anioła? - zdziwił się Funeris wcale na serio. - Potrafisz coś więcej powiedzieć? Określić kierunek, może jakieś inne cechy?
Błysk. Wspomnienie, mara, sen. Zariel konająca na rękach Funerisa. Wszędzie krew...
Potrząsnął głową, odgonił tę myśl.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 10 Sierpień 2014, 22:22:47
- Dalej w głąb jaskini, emanuje z daleka.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Sierpień 2014, 22:34:45
- Idziemy zatem? Niepokoi mnie to pomieszczenie. Złowroga aura unosi się w powietrzu...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Sierpień 2014, 22:40:59
Weszliście dalej w głąb jaskini, pomieszczenie zostało pobieżnie oświetlone, po pokonaniu kilkunastu metrów w półmroku waszym oczom ukazała się wysoka, niepokojąco zdobiona brama.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/c/c9/Lokacja_podziemia_smoczej_warowni.jpg)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 10 Sierpień 2014, 22:45:30
Kinraya zastygła w bezruchu wpatrując się bramę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 10 Sierpień 2014, 22:46:48
- Widziałaś kiedyś coś podobnego? - spytałam anielicy, do której takie zachowania były niepodobne.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 10 Sierpień 2014, 22:52:10
- Na sklepieniu wyryto piekielne runy oznaczające jednego z demonów, jego imię to Markunnr.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 10 Sierpień 2014, 23:04:13
Zasępiłam się na chwilę, starając sobie przypomnieć, czy znam takiego demona.
- Kojarzę to imię, ale mogłabyś powiedzieć nam coś więcej? Im więcej wiemy, tym lepiej.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 10 Sierpień 2014, 23:12:30
- Markunnr jest jednym z demonów boskich. Coreliusie co to za artefakt, którego szukały we wiosce demony!?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Sierpień 2014, 23:14:30
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Pani, chociaż darzę Cię dużym szacunkiem nie mogę Ci tego zdradzić, zobowiązuje mnie tajemnica misji.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 10 Sierpień 2014, 23:16:42
Anielica obróciła się do rycerza spojrzała mu głęboko w oczy i wykrzyczała.
- Mów!
Chwyciła Coreliusa za kirys unosząc go kilka centymetrów ponad ziemią.
- Mów głupcze! Od tego zależą losy tego świata!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Sierpień 2014, 23:17:17
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Spokojnie Pani! ÂŁzy Zewoli, demony szukały łez Zewoli!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 10 Sierpień 2014, 23:23:49
Anielica odstawiła na podłogę nieco zaniepokojonego jej wybuchem gniewu Coreliusa. Spojrzała raz jeszcze na inskrypcje na wrotach. Złość powoli ustępowała miejsca klasycznemu dla Kinrayi spokojowi.
- To runy Markunnra. Głęboko pod ziemią w dracońskich ruinach znajdują się wrota oznaczone runami Markunnra. Stoimy przed najstarszym grobowcem jaki przyszło wam zobaczyć w swych krótkich i śmiertelnych żywotach. Tutaj bowiem spoczywają szczątki jednego z boskich demonów. Zaś co do łez, jeśli wpadły w łapy demonów - jesteśmy zgubieni. Musimy czym prędzej dostać się do wnętrza tego grobowca!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 10 Sierpień 2014, 23:38:39
Nawet nie zdążyłam się odezwać, gdy anielica rzuciła się na Coreliusa. Ten wybuch był dla niej raczej niespotykany, dotąd Kinarya była niespotykanie wręcz opanowana i flegmatyczna.
- Ruszajmy zatem - stwierdziłam jedynie, podsumowując słowa aniołka.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Sierpień 2014, 23:48:07
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Wrota wyglądają na masywne. Spróbujmy je pchnąć wszyscy razem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 11 Sierpień 2014, 01:49:25
Lucas popatrzył na Funerisa i chyba przyszło im do głowy to samo. Dobrze zbudowani i silni mężczyźni, tacy jak oni musieli wyjść na przeciw i wykorzystać swoją siłę. Rycerz ponownie zaparł się na nogach i ustawiając ręce w równolegle do siebie, a prostopadle do drzwi zacząć napierać całą swoją energią na wrota do grobowca.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Sierpień 2014, 09:42:19
- Jak ja, kurwa, nienawidzę takich sytuacji, zdążył tylko pomyśleć Poeta, gdy z całych sił napierał na potężne wrota. Zaparł się mocno, napiął muskuły, ułożył ciał w odpowiedniej pozycji. Jego kręgosłup powinien znajdować się możliwie w prostej linii, by obciążenia rozkładały się po całej powierzchni pleców. Zaczęli pchać równo, z całych sił, dysząc ciężko i ociężale.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 11 Sierpień 2014, 12:29:50
Gorn tak jak Funeris i Lucas zaczął całą swoją energią i siłą swych mięśni, zaczął pchać równo z resztą.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 11 Sierpień 2014, 19:26:11
Członkowie Rigor Mortis również przyparli dłonie do wrót próbując pomóc wam napierali z całych sił. Potężne drzwi powoli otwierały się ku wewnętrznemu pomieszczeniu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Sierpień 2014, 20:41:12
Funeris parł coraz mocniej. Wrota ruszały się jak ospałe, jakby ryglowano je tysiącami bali, stawiano za nimi wielkie kamienie uniemożliwiające przejście. Jednak grupa silnych mężczyzn nie dawała za wygraną, parła do przodu. Drzwi ustępowały centymetr po centymetrze. Nabierały rozpędu, mechanizm budził się. Kula światła nad głową Poety już za moment powinna ukazać coś, co znajduje się wewnątrz.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 11 Sierpień 2014, 20:55:13
Lucas był tuż za plecami Funerisa i instynktownie sięgnął po Zwiastuna, jakby obawiał się kolejnych kłopotów. ÂŚwietlista kula nad głową jego przyjaciela jasnym i intesywnym światłem rozproszyła mroki pomieszczenia, a na ścianach zatańczyły cienie wszystkich postaci. Strach był namacalnie odczuwalny wśród towarzyszy i wydawało się, że tylko czychał w ukryciu, aby zaatakować. Opór był wręcz wskazany. Lucas nie był wyjątkiem, jego również dotykało poczucie przerażenia. Koniec końców, zorganizowane stado demonów nie chodziło na co dzień ulicą, jak pijaczyny zdobiący ulice co ciekawszymi wzorami rzygowin, czy pojedynczy kieszonkowiec czychający na sakiewkę. Zresztą.. to nie skala. Nie ten poziom. Tutaj zagrożenie było większy i prawdziwie realne i to właśnie jeszcze bardziej oddziaływało na psychikę doświadczonego już w walce z takimi przeciwnikami rycerza. Czekał w ukryciu za plecami. Nasłuchiwał. Był gotów. Mimo strachu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 11 Sierpień 2014, 21:02:26
Udało się wam otworzyć wrota na tyle by kilka osób swobodnie zmieściło się między skrzydłami drzwi. Z mroku oddali usłyszeliście dialog w nieznanym wam języku. Kinraya gestem ręki zarządziła wycofanie się z tunelu. Wtem obok waszych twarzy przemknęło kilka strzał.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Sierpień 2014, 21:59:52
Lucas wyciągnął już swój czarny jak otaczająca ich ciemność buzdygan, gdy oni jeszcze siłowali się z drzwiami. Wtem padło pierwsze słyszalne słowo. Zupełnie tak, jakby ktoś, kto znajdował się wewnątrz tego niby-grobowca, usłyszał ciężkie odgłosy przesuwających się odrzwi i zaniepokojony, wydawał jakiś rozkaz, albo konsultował się z kimś. Funeris nie potrafił rozpoznać tego języka, nie wiedział do kogo należy, ani kto się nim naturalnie posługuje - czy to był dracoński, starowampirzy, czy może język demonów, którego raczej nigdzie nie dało się nauczyć, nawet w osławionym Uniwersytecie Valfdeńskim, zwanym UVką. Paladyn odstąpił, miał zamiar sięgnąć po tarczę, ale coś go uprzedziło. ÂŚwiszcząca strzała. Przeleciała dosłownie milimetry od jego twarzy, mijając lewą skroń, aż zgrzytnęło na hełmie. Ruszył nagle, chowając się za załomem, przylegając do ściany. Nie wiedział nawet, że Kinraya chwilę wcześniej wskazała ruchem ręki, żeby się wycofali - nie widział tego po prostu. ÂŁut szczęścia zadecydował, że ostra strzała nie trafiła go w szczelinę w przyłbicy, wbijając się w oko. Z nałożoną tarczą i dobytym mieczem czekał na rozwój wydarzeń. Spojrzał wymownie na członków Rigor Mortis, którzy stanęli po drugiej stronie drzwi, lecz oni już też szykowali się do ewentualnej walki.
- Jakiś plan, drodzy towarzysze? - powiedział spokojnie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 11 Sierpień 2014, 22:30:47
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Tutaj jesteśmy bezpieczni, nie wiemy co nas może czekać po drugiej stronie tuneli. Kurwa! Jest tyle możliwości. Gorący olej, wnyki, wilcze doły. Nie wiemy co nas czeka na końcu tunelu! W najlepszym przypadku zostaniemy zalani morzem strzał nawet nie zdając sobie sprawy z własnej śmierci.

Kilka strzał wyleciało z tunelu po czym strzały ustały. Ponownie usłyszeliście jakieś odgłosy przypominające dialog w obcym dla was języku.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Sierpień 2014, 22:40:06
- Zna ktoś ten język? Kinrayo?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 11 Sierpień 2014, 22:42:36
- Kojarzę pojedyncze słowa, ale nie znam języka, którym demony posługują się w otchłani.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Sierpień 2014, 22:43:53
- Co to są więc za słowa? Może coś o strachu, czy raczej o bucie i przekonaniu o własnej sile?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 11 Sierpień 2014, 22:47:20
Tunel ma szerokości 2 metrów, jest długi na 20 metrów, wysoki na 9 metrów. Z końca tunelu zaczęły szarżować w waszą stronę demony. W pierwszej linii biegły dwa ogary z otchłani, tuż za nimi szarżowało 6 ogrzych demonów w kolumnach po 3 osobniki.

Ogrzy demon (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ogrzy_demon) x6
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/4/40/Bestiariusz_ogrzy_demon.jpg/150px-Bestiariusz_ogrzy_demon.jpg)



Ogar z otchłani (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ogar_z_otch%C5%82ani) x2
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/4/4a/Bestiariusz_ogar_z_otchlani.jpg/150px-Bestiariusz_ogar_z_otchlani.jpg)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Sierpień 2014, 22:50:39
//Rozumiem, że trzech członków Rigor Mortis również uwikłanych jest w walkę, tak samo jak Kinraya? Chodzi mi o to, jak mam uwzględniać ruchy przeciwników. Bo wolę nie brać na siebie trzech demonów.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 11 Sierpień 2014, 22:56:26
//Na razie stoją obok wrót, opisuje ich ruchy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Sierpień 2014, 23:11:42
Funeris przymknął na moment oczy, dosłownie na ułamek sekundy, było to prawie jak mrugnięcie. Piekielne ujadania nie pozostawiało wątpliwości - ogary. Pamiętał, że widział ich ryciny w bibliotekach. Wielkie psy, dwugłowe (bo jakby gryzienie jedną paszczą to było za mało), otoczone złem i płomieniami, same potrafiące uderzać spopielającym podmuchem. Wredne kurwiszony, jak by powiedział Antek, ten dzieciak, co mieszkał obok niego na podgrodziu.
Poeta przełożył miecz do lewej dłoni, skupił się i postąpił krok zza kamiennych drzwi. Z wyciągniętej prawej ręki błysnęło, gdy człowiek wypowiedział krótką inkantację Izeshar. Kula światła pomknęła na wprost nadbiegających ogarów. Paladyn czerpał z głębi siebie, pobierał magiczną energię, którą darował mu Zartat. Czuł przepełniającą go moc, bawił się nią, karmił. Przelewając swoje pozytywne uczucia w siłę zaklęcia, widział piękne ciało jakiejś dziewczyny, która tańczy tylko dla niego, zmysłowo ruszając krągłymi biodrami... Pocisk esencji pchany telekinetyczną siłą rąbnął w pierwszego ogara, trafiając prosto między dwa łby, spopielając sporą część demonicznej tkanki, niechybnie kończąc żywot tego monstrum. Druga inkantacja została wypowiedziana dosłownie dwie sekundy później, gdy Funeris wracał na swoje z góry upatrzone pozycje. Izeshar i armatnia kula przepełniona życiem mknęła, by zabić. Drugi ogar dostał w miejsce na jednej z szyi, gdzie ta łączyła się z korpusem.
Poeta pochwycił na powrót swój miecz i, stojąc już pewnie za załomem ściany, postąpił kilka kroków w prawo, byle dalej od wrót. Czekał aż demony wypadną na otwartą przestrzeń. Miał nadzieję, że ogary nie dadzą rady, że zaklęcia poskutkowały.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 11 Sierpień 2014, 23:40:46
Jeden z ogarów wywrócił się wpadając pod nogi demonów. Drugi ogar nadal szarżował na rycerzy, pomimo tego, że głowa, która oberwała czarem zwisała mu bezwładnie z tułowia.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Sierpień 2014, 00:05:48
Tak się spodziewał. ÂŻe głowa odpadnie, ale niczym u hydry, trzeba było zniszczyć wszystkie, by bestia dychać przestała. Funeris miał już miecz w prawej dłoni opancerzonej w srebro, pewnym chwytem trzymają rękojeść Nelthariona. Gdyby nie kula światła nad jego głową, ostrze pozostałoby w ukryciu, zlewając się z mrokami panującymi wewnątrz jaskini. Wyraźny łomot oznaczał, że demony wpadły na martwego ogara - nawet jeżeli się nie wywróciły, to na pewno zgubiły krok i zostały kilka metrów w tyle, co da wojownikom chwilę więcej przed nadciągającą nieubłaganie walką. Jednogłowy już ogar wypadł właśnie z tunelu, chciał przebiec i najpewniej skierować się w stronę któregoś z stojących tutaj ludzi, lecz nie dane mu było. Nie widział pewnie lecącego poziomo ostrza, czarnego brzeszczotu, który niczym rozgrzany nóż przez masło przeciął twardą skórę demonicznego ogara. Bestia zawyła przeraźliwie, jednak krótko, gdyż górna połowa czaszki przez krótki moment zawisła w powietrzu oddzielając się od pędzącego jeszcze ciała. Funeris nie wyłonił się nawet zza ściany, metrowej długości ostrze i długie ramiona pozwoliły na wykonanie odpowiedniego ataku bez narażania się na uszczerbek na zdrowiu. Dodatkowo ostry miecz z czarnej rudy z łatwością przebił się przez przez czaszkę, mózg i resztę tkanek.
Miał jeszcze ułamek czasu. Miecz błyskawicznie przełożył do drugiej ręki, przed chwyt tarczy. Wyciągnął prawą dłoń na wysokość korpusu i wycelował w nadciągające demony. Wielkie bestie były tuż tuż, więc Poeta musiał działać momentalnie. Sięgnięcie po magiczną energię zdawało się tak instynktowne, że Funeris nawet nie zwrócił na to uwagi, to po prostu się stało. Gdy wypowiadał inkantację Izeshar, jego dłoń już pulsowała światłem. Pocisk wielkości armatniej kuli pomknął do przodu. Powinien trafić jakiegoś demona i go unieszkodliwić. Powinien spopielić jego szpetną twarz, zwęglić oczy, wypalić resztki mózgu. Powinien zabić.
Na powrót chwycił miecz, postąpił dwa kroki w prawo i zasłonił się tarczą, czekając na wypadające z tunelu demony.

Ogrzy demon x5 (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ogrzy_demon)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 12 Sierpień 2014, 22:09:30
Widząc nadciągające demony wpierw cofnęłam się lekko, by lepiej ocenić sytuację i możliwości. Gdy inni ruszyli do walki, odetchnęłam głęboko, szykując się do następnego starcia i przemieściłam się za plecy jednego z przeciwników. Ogary zdążyły już paść, nie miałam zatem przywileju wyboru przeciwnika. Wygenerowałam nieco energii magicznej, kumulując ją w rękach, gotowa do rzucenia zaklęcia. Chciałam wykorzystać jedno z pierwszych i najprostszych czarów, których dane było mi się nauczyć w gildii magów. - Heshar! wykrzyknęłam, a moich dłoni wydostał się podmuch ognia, szalejący żywioł runął na demona, spopielając go w ciągu chwili. Następnie błyskawicznie dobyłam kiścienia, drugą ręką zsuwając tarczę na ramię i rzuciłam sięna następnego wroga. Srebrna kula zawyła w powietrzu, gdy zaatakowałam demona, huknęła prosto w tarczę przeciwnika, poprawiłam, starając się znaleźć lukę w obronie przeciwnika. Rogaty nie tracił czasu, sam ruszył do kontrataku, zręcznie przyjęłam uderzenie na tarczę i ruszyłam lekko w bok, uderzając kiścieniem od dołu, trafiłam w brzeg puklerza, niemal wyrywając go demonowi z ręki. Dostrzegłam w tym swoją szansę, odepchnęłam przeciwnika telekinezą, zaskoczony przeciwnik zachwiał się lekko, rozkładając gwałtownie ręce na boki, by zachować równowagę. Wtedy zaatakowałam gwałtownie, uderzając wprost w korpus, siła uderzenia złamała demonowi kilka żeber. Pod wpływem srebra rany nie goiły się tak szybko, jak zazwyczaj, co skrzętnie wykorzystałam. Demon z połamanymi żebrami nie był już tak groźny, wybiłam mu tarczę z ręki i huknęłam zamaszyście prosto w pysk, wybijając mu niemal wszystkie zęby. Upadł na ziemię, a wtedy doskoczyłam i jednym ciosem zakończyłam jego życie.

3x ogrzy demon

//Statystyki potwora są niepoprawne, walczy puklerzem, a wyszkolony jest w pawęży.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Sierpień 2014, 11:36:42
//Poprawiłem staty.


Trzech pędzących przez korytarz przeklętych dziwnym trafem nie zainteresowało się rzeźnią Patty, ani faktem, że wpadła nieodsłonięta pomiędzy rozpędzonych wrogów. Niczym ostatnie osły wybiegli z tunelu jak baranki czekające na rzeź.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Sierpień 2014, 12:20:57
Funeris zastosował ten sam atak, który przed chwilą zakończył żywot demonicznego ogara. Wybiegające demony nie wiedziały jeszcze, że za drzwiami stoi tylu wojowników, którzy tylko czekali na to, by zakończyć tę potyczkę. Przekraczając próg pod pierwszym zapadły się nogi. Czarna klinga świsnęła, przecięła powietrze i uderzyła z zabójczą siłą o piszczele. Tkanki, kości, mięśnie - wszystko poddało się od razu, Neltharion był tak ostry, że Poeta nawet nie poczuł siły uderzenia. Brzeszczot przeszedł jak ciepły nóż przez świeżo ubite masło. Demon poleciał do przodu, nie mając oparcia w nogach, wyrżnął się o kamienną posadzkę. Topór wypadł mu z ręki. Venatio szybko dopadł do demona, zdzielił go mieczem przez kręgosłup, poprawił drugi raz. Dla pewności uderzył jeszcze w szpetny łeb, by mieć pewność, że ten już nie wstanie.
Dwa pozostałe, które jeszcze dychały, wpadły na Rigor Mortis, Lucasa i Gorna. Zajęte parowaniem i atakowaniem nie widziały paladyna, który puścił zakrwawiony miecz i wyciągnął przed siebie rękę. Wypuścił powietrze z płuc, sięgnął po magię kłębiącą się w jego duszy i przekierował ją instynktownie w stronę rozpostartej dłoni. Pozytywne mocje, które miał w sobie, przelewał prosto do tworzącej się kuli światła, zaklęcia z żywiołu życia. Pocisk esencji uwolnił swoją moc, gdy zakonnik wypowiedział słowo Izeshar, inkantację, katalizator. Za pomocą telekinezy pchnął zaklęcie w plecy tego, który stał bliżej. Nieosłonięty, walczący, chcący tylko zabić, otoczony przez prawie dziesiątkę zbrojnych - i tak był bez szans. Nie wiadomo czy czuł, że coś nadlatuje, ale na pewno czuł, jak górna część jego pleców spopiela się w iście diabelskiej temperaturze, jak przeżera mięśnie i kości, jak tworzy się dziura, jak odpadły mu ręce i głowa potoczyła się po posadzce.

//1 Demon Remaining.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 13 Sierpień 2014, 20:46:17
Kinraya jednym wymierzonym ciosem broni pozbawiła głowy pozostałego przy życiu demona.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 13 Sierpień 2014, 20:56:27
- No i po robocie. Idziemy dalej?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 13 Sierpień 2014, 21:18:23
- Zachowajmy ostrożność! Ten kto wydał im rozkaz ataku nadal kryje się w mroku na końcu tunelu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 13 Sierpień 2014, 21:22:38
- Chodźmy więc.

//KURWA, A JU¯ WYSY£A£EM POSTA! DZIÊKI ISQ :*
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Sierpień 2014, 21:39:37
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Tak bez planu?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Sierpień 2014, 21:55:02
- Zastanawiam się nad tym, co moglibyśmy zaplanować. Mamy drzwi, tunel i coś, co się znajduje na końcu tunelu za zakrętem. Z tej strony jest nas dziewięcioosobowa grupa i wielka kamienna sala. Dobrze by było zostawić kogoś na tyłach i ruszyć naprzód. Nie mamy wielkiego pola manewru, a niewykrytego zwiadu nie wyślemy, bo nie mamy jak. Chyba, że, Kinrayo, posiadasz jakieś specjalne umiejętności, które pozwolą nam się dowiedzieć co czai się w ciemności przed nami?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 13 Sierpień 2014, 22:00:02
- Znów to czuję!
Kinraya uniosła skrzydła ku górze po czym zamaszyście odbiła się nimi od podłoża mknąc przed siebie w mrok tunelu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Sierpień 2014, 22:00:40
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

No kurwa i to jest ta anielska ostrożność?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Sierpień 2014, 22:01:22
- No to ten...- mruknął nieco zdezorientowany Funeris. - Ruszamy za nią?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 13 Sierpień 2014, 22:02:39
- No co zrobisz - rozłożyłam bezradnie ręce - Nic nie zrobisz. Wychodzi na to, że idziemy. - po tych słowach wyciągnęłam pistolety, obecnie nieco bezużyteczne i zaczęłam je ładować.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Sierpień 2014, 22:05:10
- No nic pan nie zrobisz - powtórzył Funeris, poprawiając osprzęt, chwytając mocniej miecz. Ostrożnym krokiem ruszył wgłąb tunel, kierując się przed siebie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 13 Sierpień 2014, 22:18:46
Tunel wieńczyła komora w kształcie kopuły, w środku znajdowały się beczki, skrzynie i kufry. Pośród przedmiotów, które składowane są w typowym magazynie wszędzie walały się części ciała demonów. Pośrodku sporej kałuży z krwi stała Kinraya. Z opuszczoną gardą, wpatrywała się ze zdumieniem w anielice o kruczoczarnych skrzydłach.
- Urzjel?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Sierpień 2014, 22:20:37
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/ac/Bestiariusz_urzjel.jpg)

- Witaj siostro! Czy może już nie przystoi mi nazywać Cię siostrą?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Sierpień 2014, 22:24:51
Funeris z cała grupą wpadł chwilę później. Ujrzał tylko Kinrayę, która niewątpliwie pozbawiła żywota kilka demonów. Tylko... kim była ta druga anielica? Urzjel? W życiu nie słyszał takiego imienia, co raczej nie powinno dziwić.
Eee... Witaj. - Powiedział dosyć nieporadnie, zawieszając na początku samogłoskę. Naprawdę nie miał pojęcia co powinien zrobić w takiej chwili. Cała sytuacja wydawała mu się co najmniej bardzo niepokojąca.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Sierpień 2014, 22:28:17
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/ac/Bestiariusz_urzjel.jpg)

- Ooo...widzę, że masz ze sobą śmiertelników, cóż za słodkie szczeniaczki. Zabiłaś moje sługusy. I co teraz?
Anielica przez cały czas bawiła się zielonym berłem, które trzymała w prawej dłoni. Obracała nim między palcami hipnotyzując postronnego widza emanującym z kryształu światłem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Sierpień 2014, 22:30:18
- Kinrayo, możesz nam wyjaśnić co nieco?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 13 Sierpień 2014, 22:30:42
- Myślałam, że powróciłaś po swej śmierci do niebiańskiej przystani. Co Ci się stało? Czemu tak mówisz? Czuje, że się zmieniłaś!? Twoja łaska, nie wyczuwam w niej mocy Zartata a pomimo tego nadal ją posiadasz. Wytłumacz się siostro!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Sierpień 2014, 22:40:06
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/ac/Bestiariusz_urzjel.jpg)

- Nie potrzebuję już łaski Zartata, Markunnr obdarzył mnie czymś o wiele potężniejszym. Nie będę się tłumaczyć przed sługusami boga światła! Nirsal!

Po prawicy Urzjel pojawił się nefrytowy diabeł, niespodziewanie zjawił się w błysku iskier.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/6/62/Bestiariusz_nefrytowy_diabel.jpg)

- Tak Pani?
- Zanieś to do grobowca!
- Tak Pani.
Diabeł wziął od anielicy berło, po czym w mgnieniu oka zniknął w widowiskowym wulkanie iskier i płomieni.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Sierpień 2014, 22:42:09
Właśnie doszczętnie znienawidziłem skurwysyna...
- Przepraszam, ale o co chodzi? Co to za berło?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 13 Sierpień 2014, 22:53:17
- Służysz demonowi! Nie jesteś już moją siostrą plugawa abominacjo anioła! To...to berło. Umieściłaś w nim łzę Zewoli potworze?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Sierpień 2014, 22:55:01
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/ac/Bestiariusz_urzjel.jpg)

- Bystra jak zawsze. Zapewne wiesz, że mój Pan wkrótce powróci do życia. Narsil już pewnie dostał się do grobowca. Czeka was śmierć! Chociaż Ciebie...Ciebie zostawię przy życiu, byś mogła zobaczyć jak świat zapłonie!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Sierpień 2014, 22:57:15
Niewychowane bydle... Jak ja nienawidzę takich kobiet.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Sierpień 2014, 23:15:53
Urzjel uniosła dłoń dając znak ataku swym demonicznym sługą. Demony zleciały, teleportowały się lub wyłoniły z mroku niespełna 10 metrów przed dzielnymi wojami z bractwa. W pierwszym szeregu stanęły dwa ogrze demony i pięć gargulich demonów. Za nimi stanęły dwa demony i jeden biały. Demoniczny behemot asekurował na samym końcu formacji nefrytową diablicę.

Ogrzy demon (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Ogrzy_demon) x3
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/4/40/Bestiariusz_ogrzy_demon.jpg/150px-Bestiariusz_ogrzy_demon.jpg)


Demon (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Demon) x2
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/0/03/Bestiariusz_demon.jpg/150px-Bestiariusz_demon.jpg)


Garguli demon (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Garguli_demon) x5
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/e/e9/Bestiariusz_garguli_demon.jpg/150px-Bestiariusz_garguli_demon.jpg)


Biały demon (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bia%C5%82y_demon) x1
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/7/77/Bestiariusz_bialy_demon.jpg/150px-Bestiariusz_bialy_demon.jpg)


Demoniczny behemot (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Demoniczny_behemot) x1
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/f/f5/Bestiariusz_demoniczny_behemot.jpg/150px-Bestiariusz_demoniczny_behemot.jpg)


Nefrytowa diablica (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Nefrytowa_diablica) x1
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/4/40/Bestiariusz_nefrytowa_diablica.jpg/150px-Bestiariusz_nefrytowa_diablica.jpg)



//Demony będą atakowały w grupie, będą współpracować, by was zabić. Proszę o pisanie tylko do momentu wykonania danego ruchu w walce. Tzn. pisanie, że zrobiłem A, nie zaś, że A się dokonało. Lepiej nie przechodzić z A do B, dopóki nie odpiszę jakie konsekwencje miał wasz ruch. Praca w zespole wskazana.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 13 Sierpień 2014, 23:17:49
Kinraya wykonała ruch skrzydłami odbijając się od podłoża. Dobywszy broni rzuciła się do walki z Urzjel.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 14 Sierpień 2014, 09:15:23
      Noc jest ciemna i pełna strachów, ale ja, choćbym szedł ciemną doliną śmierci, zła się nie ulęknę, albowiem ty jesteś przy mnie. Daj mi siłę, daj mi moc, wesprzyj mnie w tej godzinie próby. Zartacie... Funeris mimowolnie cofnął się kilka kroków, gdy demony zaczęły się pojawiać, co dało mu kolejne dwa metry dystansu między nim, a zgrają bestii z otchłani. Jego towarzysze zachowali się podobnie, więc wszyscy stali mniej więcej w jednej linii. Spojrzał ukradkiem w prawo i w lewo. Stał nieco z prawej strony szyku, z boku mając dwóch członków Rigor Mortis i Gorna po przeciwnej stronie, z prawej.
      - Nie wyłamujcie się z szyku, w kupie siła. - Miał szczerą nadzieję, że ta banalna wskazówka coś pomoże, że jego kamraci za wszelką cenę będą się starali postępować tak, by zachować ład i porządek na tym przyszłym polu śmierci i pożogi. Niewątpliwa i zapowiedziana zewsząd walka zbliżała się nieuchronnymi krokami. Poeta wiedział, że należy szybko działać. Z mroku wyłoniły się gargule demony, których zakonnik jeszcze nie miał okazji spotkać. Wcale nie cieszył się na myśl, że za moment zobaczy jak owe bestyje zachowują się podczas starć, jak są zwinne, jak atakują, w jaki sposób myślą, wykonują bloki i uniki. Spotkał się z nimi w kronikach, lecz opis przy rycinie nijak nie mógł oddać tego, co dałoby mu doświadczenie. Długi i wąski ogon demona szorował o posadzkę, czekając tylko by wystrzelić do przodu i zaatakować.
      Tuż obok piątki gargulców pojawiły się dwa ogrze demony, z którymi Funeris miał okazję się spotkać podczas tego niespokojne dnia. Czuł, że zaczyna rozumieć ich zachowanie, ich technikę walki, przyzwyczajenia i słabości. Wiedział, gdzie atakować i kiedy blokować cios. Jednak to nie było starcie jeden na jeden, nawet nie dwa na jeden - tutaj dysproporcje były potencjalnie tak duże, że tylko i wyłącznie nieskalana niczym wiara w ukochanego boga i swoje własne możliwości mogła coś poradzić. Mogła sprawić, że wyjdą z tego cali. Może nie wszyscy, ale chociaż część. Patrząc na postacie w drugim rzędzie Poeta czuł, że ocalenie skóry przez wszystkich będzie się równało cudowi. Wielki biały demon, który płonął żywym ogniem i dwa tylko nieco mu ustępujące rozmiarami, lecz na szczęście nie emanujące pożogą. Przypominając sobie wydarzenia sprzed dosłownie pół godziny Funeris poczuł lekkie zwątpienie, gdy zobaczył tę potężna górę mięsa, która stała z tyłu. Między nogami pałętało mu się coś, czego jeszcze bliżej nie zidentyfikował, ale pewnie okaże się to co najmniej tak zabójcze jak sam wielkolud. Jeśli nie bardziej...
      Gdy demony zaczęły się schodzić i zbliżać, Poeta przełożył na moment miecz do lewej dłoni. Jego ramię znajdowało się w mocnych skórzanych rzemieniach, które przytrzymywały tarczę na swoim miejscu. Sprawiało to to, że jego dłoń pozostała przez chwilę wolna i mógł coś nią przytrzymać. Jak właśnie teraz Nelthariona, jego czarny miecz. Venatio szybkim ruchem wydobył z małej pochwy przy pasie srebrny sztylet i nie zastanawiając się długo rzucił nim w najbliższego gargulego demona. Wiedział, że brzeszczot wykonany z takiego materiału powinien trafić w ciało małego skurwibąka i zadać mu poważne obrażenia. Sam Funeris świetnie się takim sztyletem posługiwał, często trenował i ćwiczył. Kula światła unosząca się nad jego głową oświetlała teren wokół o średnicy około trzydziestu metrów, co dawało świetny ogląd na to, co dzieje się wokół. Szczerze więc liczył na to, że trzydziestocentymetrowe ostrze poleci prosto w łeb tego szpetnego gargulca i zakończy jego nieszczęsny żywot.
      Niewiele się zastanawiając Poeta wyciągnął przed siebie wolną prawą rękę. Sztylet jeszcze leciał w powietrzu, gdy paladyn wypowiadał inkantację Izeshar. Słowo klucz uwolniło energię zaklęcia, które Funeris szybko przywołał. Sięgnął w głąb siebie, zaczerpnął odpowiednią dawkę energii i skierował ją do swojej dłoni, pomiędzy rozpostarte szeroko palce. Drobinki magii szybko znalazły odpowiednią drogę i zaczęły kłębić się pod postacią sporej kuli światła, którą można by porównać do kuli armatniej, zupełnie jak u krasnoludów z Ekkerund. Słowo-katalizator uwolniło moc pocisku esencji, który pchany niewidzialną ręką telekinezy pomknął w stronę drugiego z kolei gargulego demona. Nie czekając na wynik tegoż ataku Poeta wykonał na powrót identyczną czynność i znowu sięgnął po moc tego samego zaklęcia. Tą samą drogą magia kierowała się w to samo miejsce co poprzednio, a ta sama inkantacja wypowiedziana na głos zadziałała w ten sam sposób, jak kilka chwil wcześniej.
      Funeris czuł się jak wytrawny łucznik, który stoi na murach obleganego zamku. Co rusz podnosi strzałę wyjmując ją z kosza z amunicją. Nakłada na cięciwę, podnosi łuk, naciąga. W takich sytuacjach człowiek niewiele myśli o tym, gdzie dokładnie celuje. Wrogów w dole jest chmara - kłębią się, przeciskają, walczą o życie. Jeden zasłania się tarczą, drugi leży na ziemi przy zwłokach swojego martwego kolegi, z którym jeszcze dzień wcześniej opowiadał sobie sprośne i niezbyt wybredne żarty. Strzała raczej na pewno w coś trafi. Raz za razem, podnosząc łuk do góry, przyciskając dwa palce po policzka, łucznik oddaje strzał. Pocisk mknie przecinając powietrze, wydaje charakterystyczny gwizd, który zlewa się w całość z setkami podobnych, dochodzących niemal z każdej strony warowni.
      I właśnie teraz, niczym ten strzelec skrywający się za blankami, Funeris Venatio szył do wrogów zaklęciami. ÂŁaska Zartata, która na niego skapnęła, dodawała mu sił i prowadziła w boju. Człowiek wiedział, że takie wykorzystywanie pokładów energii magicznej jest wyczerpujące, więc zaraz po tym trzecim ataku będzie musiał zrobić chwilę przerwy na zaczerpnięcie tchu, jak to sobie często tłumaczył. Od wyrzucenia sztyletu w pierwszego demona minęły chwile - trzy sekundy, może nawet nie. - Izeshar - powiedział jeszcze tylko, gdy jego ręka kierowała się nieco na lewo, na kolejnego skrzydlatego i czarnego jak smoła demona. Pocisk esencji leciał z zabójczą prędkością, nieuchwytną niemalże. Poeta wiedział, że to musiało trafić. Wiedział, że to musiało zabić.
      Musiało...
      Pochwycił szybko miecz, poprawił chwyt i zasłonił się tarczą. Czekał na jakiś pierwszy ruch ze strony przeciwników. Albo swoich towarzyszy. Liczył, że Patricia de Drake użyje swoich mocy, Lucas wyciągnie Zwiastuna i pokieruje się swoją odwagą. Liczył, że Gorn stanie na wysokości zadania, ocknie się z tego letargu, który nim zawładnął. Liczył wreszcie, że członkowie Rigor Mortis okażą się naprawdę skutecznymi zabójcami demonów.

//Trzy pociski esencji na trzy gargule demony, do tego jeden rzut sztyletem w kolejnego gargulego demona. Stoję teraz za tarczą i czekam na resztę.

//BTW - jedna mała nieścisłość - napisałeś, że ogrze demony są trzy, a w opisie tego jak stoją uwzględniłeś tylko dwa.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 14 Sierpień 2014, 13:00:31
Gorn wydostał się się z Letargu w odpowiedniej chwili, ponieważ jeden ogrzy demon ruszył w stronę Gorna i chciał mu rozpłatać głowę uderzeniem od góry. Gorn wykonał przewrót w bok na trzy metry od przeciwnika, nie zdążył dobyć broni, więc szybko wyciągnął swój srebrny młot. Ledwo udało mu się go wyciągnąć i zablokować atak ogrzego demona który kontynuował walkę. Teraz Gorn wyprowadził swój atak kierując cios w podbródek demona. Ten zablokował cios tarczą i sam zaatakował celując w szyję. Gorn zablokował cios  i odskoczył od ogrzego demona na 5 metrów. Ten ruszył w szarży. Gorn w obliczu zagrożenia maksymalnie się skupił, wytężył swoją wolę i moc którą otrzymał od Zartata. Demon był coraz bliżej. Gorn pomimo nieciekawej sytuacji udanie skupił się na myśli że znika i przenosi się za ogrzego demona. Udało mu się to, demon oddalił się  zdezorientowany przez chwilę na pięć metrów od Gorna, nie spodziewał się jednak Gorna który szybko doskoczył do niego i silnym ciosem uderzył go w demoni tyłek. Demon odwrócił się wściekły, jednak nie spodziewał się że Gorn już się przygotował. Nagle demon oberwał w głowę młotem Gorna, Ogrzy demon cofnął się o kilka kroków, Gorn jeszcze raz bardzo silnym ciosem w podbródek sprawił kolejną porcję bólu dla Demona. Ten jęknął potężnie z bólu  opadająć na ziemię. Gorn szybko podbiegł i iście potężnym ciosem w twarz ogrzego demona. Zniszczył mu mózg kończąć życie tego pomiota zła.

2x Ogrzy demon [albo jeden w zależności czy Isentor się pomylił.]


// wybaczcie za tą nieobecność ale nie miałem czasu, niestety.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 14 Sierpień 2014, 13:30:06
Widząc nadciągające demony aż westchnęłam, wnosząc na krótką chwilę oczy w miejsce, gdzie powinny być niebiosa. Starałam się polecić mą duszę Zartatowi, by przyjął mnie do siebie, gdyż sytuacja była naprawdę nieciekawa. Odetchnęłam raz jeszcze i momentalnie skupiłam się na walce, sięgając po pistolety. To arcydzieło krasnoludzkiej techniki bardzo mi się spodobało, było dużo lepsze od łuku. Co prawda zasięg kulał, ale tutaj powinnam dać sobie radę. Odciągnęłam oba kurki jednocześnie, celując prosto w głowy ogrzych demonów. Zadanie było proste, celowałam idealnie po lufach broni, a demony wygodnie stały w jednej linii. Wypuściłam nieco powietrza z płuc i pociągnęłam za spusty, kurek opadł na krzesiwo, iskry padły idealnie na panewkę, powodując zapłon prochu. Pistolety plunęły ogniem, a żelazne naboje zmierzały idealnie ku głowom ogrzych demonów. Szybko wsunęłam bronie do kabur i cofnęłam się o krok, jednocześnie generując energię magiczną. Choć było to cholernie trudne w sytuacji takiej jak ta, przywołałam pozytywne emocje, o których tylko zdołałam pomyśleć i połączyłam je z  magią, przekuwając wszystko w jeden czar.
- Izeshar upishosh! - wykrzyknęłam, posyłając błysk niebios prosto w demony stojące w drugiej linii. Następnie wykorzystałam strzępy energii, które mi zostały i rzuciłam na samą siebię łaskę mocy - Anosh!

//Podsumowując, dwie kule prosto w łby ogrzych demonów plus błysk niebios w demona/demony stojące w drugiej linii - to te o wdzięcznej nazwie demon - plus zaklęcie łaska mocy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 16 Sierpień 2014, 18:56:41
//Dawajcie podsumowania przeciwników w postach, bo robi się chaos. 3 ogrze demony miały być, pomyliłem się w statach. Nie pisałem, by demony wychodziły z szeregu i atakowały samotnie.

Gorn wyrwał się z szeregu rycerzy i samotnie popędził na ogrze demony, ponieważ nieustannie stały one u boku swych braci i sióstr z otchłani. Po przeprowadzeniu karkołomnej walki i zabiciu kilku demonów Gorn został pochłonięty przez płomienie, którymi zionął w niego biały demon. Ogień strawił odzienie nieszczęśnika, nie oszczędził również skóry dotkliwie topiąc jej warstwy momentami nawet do kości. Z ciężkimi oparzeniami zewnętrznymi, oraz oparzeniami płuc Gorn Valfranden opadł na posadzkę. Z daleka ciężko było stwierdzić czy jeszcze dycha, w każdym razie nie ruszał się. Demony w tym jeden ranny osobnik, biały demon oraz demoniczny behemot otoczyli nefrytową diablicę tworząc okrąg. Każdy z nich przyjął pozycje defensywną. Nad waszymi głowami zaczęły tworzyć się chmury burzowe, które miast piorunami wypełnione były ognistym żarem.

 




Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Sierpień 2014, 19:47:50
Pożoga. Wszędzie ogień i płomienie. Funeris bezradnie przyglądał się, jak jego towarzysza broni trawią płomienie. Nic nie mógł zrobić - ruszyć się, by mu pomóc, odciągnąć demona, nawet odciągnąć jego, by nie robił nic głupiego. Za późno... Gorn Valfranden, paladyn Bractwa ÂŚwitu, najprawdopodobniej stracił właśnie życie. Zakonnicy nie mogli teraz nawet odciągnąć na bok jego dogorywającego, stopionego ciała, gdyż sami naraziliby się na zabójczy atak białego demona, lub któregoś z jego pomniejszych pobratymców. Gdy pierwsze uderzenie serca przebrzmiało, nad ich głowami znowu pojawił się ogień. Burzowe chmury wypełnione płomieniami i diabelskim żarem - deszcz ognia. Potężne zaklęcie, które miało ich spopielić, przygnieść, zmiażdżyć, zabić, zmasakrować. Miało zabić. Nefrytowa diablica, która skryła się za kordonem demonów. Behemot, biały demon i te dwa pospolite, z czego jeden ranny. Funeris wiedział, że musi uciekać z tego miejsca. Obrócił się w stronę wojowników z Rigor Mortis.
- Deszcz ognia, uciekajcie na prawo! Spierdalać! - Poeta zastosował manewr obmyślony przez pewnego człowieka, który znał się na psychologii tłumu. Gdy krzykniesz do kogoś, żeby uciekał, to ten zazwyczaj najpierw będzie się rozglądał, by zobaczyć przed czym każą mu uciekać. A wtedy często już jest za późno. A jak kazać ludziom spierdalać, to bezzwłocznie to właśnie robią - spierdalają.
Venatio również spierdolił. Ruszył kilka kroków do przodu, złapał sztylet wbity w garguli łeb, potencjalnie pakując się na demony. W chwili, gdy mógł zostać zraniony przez któregoś, ponieważ mógł znaleźć się w zasięgu, przemieścił się. Przemieścił się w miejsce, które było najbardziej oddalone od niego na wprost, a które mógł zobaczyć. Dlatego biegł do przodu - żeby zwiększyć widoczność kuli światła unoszącej się nad jego głową i widzieć miejsce, gdzie zaraz się zmaterializuje. Znalazł się na pewno dziesięć metrów za demonami, pewnie nieznacznie nawet dalej. Całe jego ciało w jednym momencie zniknęło i pojawiło się na powrót w obranym punkcie, cząsteczka po cząsteczce składając się w postać dorosłego człowieka w pełnej zbroi i z mieczem w ręku.
Szybko obrócił się w stronę przeciwników i rzucił na siebie łaskę mocy. Zebrał energię magiczną ze swojej duszy, skierował ją odpowiednio i połączył z łaską Zartata. Intensywnie wyobrażał sobie wzmocnienie swojego ducha. Moc spłynęła na niego i wzmocniła na moment jego moce magiczne. Katalizatorem zaklęcia była inkantacja Anosh.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 17 Sierpień 2014, 11:26:30
Lucas skorzystał z rady Funerisa. Zamierzał spierdalać. Zwłaszcza, że nie miał ani broni dystansowej, ani zaklęć, ani niczego, czym mógłby chociaż postraszyć małą armię demonów, z którą przyszło się mierzyć dzielnym zakonnikom. Tym gorzej dla niego, że jeden z nich aktualnie się fajczył i to dosłownie, a żaden z adwersarzy nie powąchał jeszcze kwiatków od strony podłoża. Istotnym czynnikiem spierdalania było to, że nie patrzyło się, w którą stronę należy spierdalać. Lucas więc wpasował się we wzór i skierował się na prawo od swojego obecnego położenia i JAK NAJDALEJ, od wielkiej chmury wyczarowanej przez Nefrytową Diablicę. Lubił deszcze, no ale kurwa bez przesady! Deszcz miał z założenia orzeźwiać, tutaj spodziewał się co najmniej ocieplenia klimatu i dorobienia się paru kolejnych blizn, poza tą, którą już nosił na szyi. Trzymając pawęż i Zwiastuna w pogotowiu czekał wyraźnie na ruch demonów. Bardzo prawdopodobne było, że skoro drużyna się rozdzieliła, uwaga potworów skupi się teraz na jednej osobie. Lucas w duchu modlił się, że to nie będzie on.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 17 Sierpień 2014, 13:08:52
Widząc nadciągający deszcz ognia momentalnie rzuciłam się w leowo, by uniknąć dosć przykrej śmierci. Widząc płonącego Gorna nic już niestety nie mogłam zrobić, z tymi obrażeniami nie miał szans na przeżycie. Przesunęłam się możliwie najdalej od zasięgu zaklęcia i sama wygenerowałam nieco energii, skupiając ją w jedno, proste zaklęcie - Izeshar upishosh! - wyszeptałam inkantację, kierując ją prosto na rannego demona. Huknęło, potężny błysk uderzył wprost w demona, po czym skierowałam wzrok na drugiego demona, powtarzając inkantację - Izeshar upishosh! - po czym uderzył kolejny słup enegii. Nie miałam tutaj zbyt szerokiego pola manewru, zatem powtórzyłam po raz trzeci zaklęcie, chcąc dobić drugiego demona - Izeshar upishosh!

//Uderzyłem błyskiem niebios w rannego demona, po czym dwoma błyskami w całego demona. Mam 6 inkantacji z czaru łaska mocy
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 17 Sierpień 2014, 18:22:39
//Starajcie się dokładniej oceniać odległości. Najdalej, daleko etc. niewiele mi mówi, bo nie wiem, gdzie mam teraz wymierzyć waszą odległość od przeciwników. Zakładam więc, że Lucas jest najdalej czyli 13 metrów od demonów, przed nim stoi Fun jakieś 12 metrów od demonów, zaś najbliżej stoi Patty 11 metrów od demonów. Odległości wynoszą tyle, ponieważ pomiędzy demonami a wami znajdował się obszar 10 metrów obszaru ataku deszczu ognia.

Demony potraktowane błyskiem niebios przez Patty rozpadły się niczym posągi ulepione z popiołu. Nefrytowa diablica przerwała zaklęcie deszczu ognia. Biały demon ruszył w stronę Patty będąc 4 metry przed kobietą zionął ogniem. Demoniczny behemot rozpędził się stosując szarżę na Funerisa. Aktualnie znajduje się 8 metrów przed paladynem. Nefrytowa diablica posłała po kuli ognia w stronę trójki paladynów. Ogniste kule mkną w tors rycerzy, aktualnie znajdują się 3 metry przed nimi. Po wystrzeleniu pocisków nefrytowa diablica rozpoczęła tworzenie kałuży lawy pod stopami Lucasa. Rycerz poczuł jak w jednej chwili ziemia pod nim zaczyna zmieniać się w płynną magmę, ma sekundy by zareagować.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 17 Sierpień 2014, 19:01:21
Przegrupowanie się i rozpoczęcie ataku zajęło demon dosłownie kilka chwil, ledwie zdążyłam zareagować, gdy ruszył na mnie biały demon, zionąc na mnie ogniem. Ponadto kątem oka zdołałam dostrzec mknącą ku mnie kulę ognia, wobec czego niemalże odruchowo użyłam przemieszczenia, pojawiając się nieco z boku białego demona, skupiając energię magiczną i zamykając ją w dwóch słowach inkantacji - Ashush upash! - tworząc wokół siebie ochronną powłokę przeciw ogniu. Demon nadal mógł mnie zranić przy zwykłym uderzeniu, ale teraz żadne zaklęcia z magii ognia nie były dla mnie zagrożeniem. Po wymówieniu zaklęcia zaczęłam się obracać, jednocześnie gromadząc energię pochodzą od samego boga światła, dostępną mi po przyjęciu łaski Zartata. Zgromadziłam moc i uwolniłam ją, momentalnie zmieniając się w dziwaczne tornado. Z dobytym kiścieniem runęłam wprost na demona.

//użyte umiejętności: przemieszczenie, tornado pożogi, zaklęcie: "ochronny balsam".
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Sierpień 2014, 19:23:49
Funeris szybko schował miecz do pochwy, gdy zmaterializował się za grupką demonów. Te momentalnie ruszyły z miejsc, mknąc na zakonników, nie dając im czasu na przemyślenia i roztrząsanie niedawnych wydarzeń. Poeta kątem oka dostrzegł, że spora kula piekielnych płomieni zbliża się do jego ciała. Nie czekając, nie myśląc - przemieścił się. Zdematerializował swoje ciało, przeniósł je kawałek po kawałku w inne miejsce i pojawił się tam, gdzie spojrzał. A spojrzał akurat pod nogi demonicznego behemota, który na niego szarżował w opętańczym ataku. Mając w pamięci początek walki z poprzednim takim wielkoludem, Funeris podczas pojawiania się w nowym miejscu sięgnął do pasa po swój kiścień i rąbnął nim na odlew, płasko, na wysokości swoich ramion, odwracając się w stronę demonicznych nóg, które właśnie powinny go mijać.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 17 Sierpień 2014, 20:07:09
Biały demon uniósł się na dwa metry ku górze dzięki skrzydłom unikając tornada pożogi Patty, będąc w powietrzu ponownie zionął strumieniem ognia w paladyna. Rozpędzony przy szarży behemot ledwie poczuł atak Funerisa, uderzenie wyrzuciło broń paladyna wytrącając ją z jego rąk na odległość 8 metrów. Demon wyhamował ponad metr za Funerisem klękając na jedno kolano oparł ciężar na rannej nodze, by drugą zadać cios kopytem kopiąc od tyłu. Kopyto uderzyło w kirys na plecach rycerza doszczętnie niszcząc zbroje i łamiąc mu 6 żeber.


//Czekam teraz na Lucasa, bo jak przeskoczę akcję dalej skończy w kałuży lawy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Sierpień 2014, 20:21:34
//A Rigor Mortis? Stoją i czekają?
No i ten... wredne to było! Nie dałeś nawet czasu na reakcję, nie mówiąc o tym, że 6 żeber mi złamałeś!
Bo już to, że na takiej przestrzeni (metr), to on nie miał prawa złamać mi żeber, a zatrzymać się przy takiej szarży to już w ogóle. On waży 500 kg, istnieje coś takiego jak zasada bezwładności...




Nie wiedział jakim cudem, ale zgubił kiścień. Przecież był świetnie wyszkolony w posługiwaniu się tą bronią, posiadał niemałe umiejętności, które nie powinny doprowadzić do takiej sytuacji. Przecież to tak, jakby uderzył w cokolwiek - czemu niby miałby stracić broń, którą uderzał? Nie wiedział. O innych sprawach nawet nie myślał.
Chyba złamało mu kilka żeber. Poczuł straszliwe uderzenie, silne ukłucie w boku i usłyszał jakby cichutkie chrupnięcie. Srebrne blachy wgięły się, a on poleciał kilka kroków zgodnie z kierunkiem ataku behemota. Widział gdzie potoczył się kiścień, więc ruszył od razu w tamtym kierunku. ÂŚwietnie zdawał sobie sprawę z tego, że żadnym innym orężem ani zaklęciem nie uda mu się zranić tej przerośniętej bestii, więc ponowne chwycenie kiścienia do ręki było kluczowe. Zahartowane ciało sprawiało, że nie czuł jeszcze straszliwego bólu, który powinien drastycznie go spowolnić. Rana krytyczna tego typu nie oddziaływała na niego, poza tym buzująca w żyłach adrenalina dopełniała całości. Funeris biegł najszybciej jak tylko mógł, by pochwycić kiścień i znów móc walczyć. Zdawał sobie sprawę z tego, że powinien znaleźć się teraz poza zasięgiem ramion i nóg demona, więc chociaż przez chwilę czuł się... bezpiecznie? Nie, to na pewno nie. Gdy już dopadł do broni, pochwycił ją i od razu odwrócił się w stronę, gdzie stała bestia. Na pewno szykowała się do jakiegoś ataku. On też już wiedział co powinien zrobić, jednak potrzebował informacji a propos położenia przerośniętego, zmutowanego nieczystą siłą króliczka.

//Do wyprowadzenia ataku potrzebuję informacji na temat jego położenia i ruchów...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 18 Sierpień 2014, 11:17:19
Gorn który stracił przytomność, Rozmyślał.- Czy to już koniec?. Co będzie dalej?.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 19 Sierpień 2014, 20:24:32
Czuł to. Czuł pod swoimi stopami to ciepło, wytwarzane przez magię diablicy. Sekundy dzieliły go od powtórzenia losu Gorna, który w obecnym momencie wciąż leżał nieprzytomny w płomieniach. Cholerne demony! zaklął w myślach. Teraz już wiedział czemu służył Zartatowi. Miał nieść pokój i bezpieczeństwo, błogosławieństwo i dobro. Demony zaś niosły wojnę i zniszczenie, przekleństwo i zło. A jego zadaniem, jego rycerską powinnością było dotrzymać tego, co wypowiadał gdy król kładł miecz na jego ramieniu. Odważnie bronić ludu Valfden, przed takim plugastwem również. Uskoczył więc w prawą stronę na odległość dwóch metrów i błyskawicznie wykonał przewrót w bok, aby uniknąć zetknięcia z lawą. Wstał z buzdyganem, gotowy do walki i rozjerzał się uważnie po sali, starając się przyjrzeć rozmiesczeniu demonów, tak, żeby rycerze mogli dalej podjąć taktyczne kroki.

//Szefie, prosimy o odległości i rozmieszczenie naszych adwersarzy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 19 Sierpień 2014, 21:42:31
//Ale takie dokładne: Ile metrów od siebie, a ile metrów od nas. Możesz nawet mapkę w paincie jebnąć, jeżeli ma to nam pomóc. :)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 23 Sierpień 2014, 15:28:35
//Zamiast prosić o odległości czytajcie moje posty. Jeśli broń odleciała na 8 metrów od przeciwnika i Fun się do niej przeteleprotwał to takim zaskoczeniem jest, że paladyn znajduje się 8 metrów od bestii? Jeśli wcześniej znajdowaliście się X metrów od wroga, zaś po przeturlaniu się Y metrów otrzymacie odległość, którą sami potraficie sobie wyliczyć.

Balsam ochronny zadziałał i Patty nie stała się krzywda. Biały demon postanowił runąć na kobietę niespodziewanie pikując. Behemot zaparł się nogami rozpoczynając szarżę na Funerisa. Nefrytowa diablica posłała kulę ognia w Funerisa, Lucasa i Patty.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 23 Sierpień 2014, 22:46:30
Wkurwia mnie ta baba, zdążył tylko pomyśleć, gdy następna świecąca kula ognia leciała w jego kierunku. Do tego behemot rozpoczynał swoją diabelską szarżę, która miała w zamyśle zetrzeć go z powierzchni ziemi, nachylając swoje ciało i wystawiając przed siebie swoje rogi. Niewiele czekając, znając powagę sytuacji i czując lekkie zdeprymowanie z powodu witalności demona, Funeris znowu się przemieścił. Chwilę przed skokiem, jak to sobie w myślach właśnie nazwał, wykonał taki ruch, jakby chciał uderzyć stojącą przed nim postać. Srebrna kula naprężyła łańcuch, na którym była przymocowana i świsnęła przez powietrze. W chwili, gdy broń Poety powinna napotkać jakieś ciało stałe, paladyn teleportował się. Wszystkie jego komórki ciała zniknęły z tej przestrzeni i pojawiły się dalej, w zasięgu jego wzroku. Każdy element skomplikowanej układanki materializował się kawałek dalej, płyty jego pancerza na powrót dawały ochronę, jego skóra opinała mięśnie, a serce pompowało krew do całego ciała. Lecący kiścień sięgał właśnie celu, który pojawił się przed człowiekiem. Tym celem okazała się nefrytowa diablica. Poeta postanowił zaatakować z zaskoczenia. Pamiętał, jak opracowywał tę taktykę w auli przy sali treningowej Bractwa ÂŚwitu. Jeżeli nikt nie może pokonać swojego przeciwnika, może warto go zmienić? To było mniej więcej to, co opracował wspólnie z Niclasem i innymi. Nie pamiętał dokładnie kto wtedy uczestniczył z nimi podczas tych ćwiczeń. Czyżby nie Patricia właśnie? Jeżeli tak, może by się okazało, że i ona wpadnie właśnie na ten sam pomysł i wezmą wredną sukę w dwa ognie. Z pomocą Zartata wszystko mogło się udać.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Sierpień 2014, 21:14:58
Funeris rozpłatał obuchem łeb nefrytowej diablicy, obraz porównywalny do rozdeptania butem przegniłego pomidora. Ciało diablicy osunęło się bezwładnie na posadzkę. Zdezorientowany behemot zatrzymał się rozglądając w poszukiwaniu celu.

//Pozostałe akcje są nadal przeprowadzane.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 25 Sierpień 2014, 16:07:40
// Panowie, może coś napiszecie? I tak już długo się z nimi użeramy. :)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Sierpień 2014, 17:52:15
Lucas po raz kolejny zmuszony był spierdalać. Kolejna kula ognia zmierzała w jego kierunku, aby spopielić biednego rycerza. Wszędzie gdzie nie spojrzeć miał styczność z ogniem. Blizna na szyi również pochodziła od niemiłego spotkania z tym żywiołem. Nie czekając ani chwili, Paladin nachylił się, aby uniknąć śmiercionośnego pocisku, a nawet położył się na ziemię, widział bowiem, że kula nie leci w jego nogi.

//Potem dokończę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 26 Sierpień 2014, 18:22:18
Widząc nadciągające zagrożenie w postaci pikującego białego demona przemieściłam się, podejmując chyba jedyną, rozsądną decyzję. Chcą przy tym wykorzystać chwilę, pojawiłam się kilka metrów za plecami behemota, który był najwyraźniej zdezorientowany ucieczką i zaczęłam się obracać, jednocześnie gromadząc energię pochodzącą z łaski Zartata. Gdy atak był już gotowy, uwolniłam całą nagromadzoną moc i runęłam w stronę behemota, wirując niczym tornado.

//mam kiścień w dłoni, w razie czego.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 27 Sierpień 2014, 22:57:10
Patty pogruchotała nogi behemota, bestia runęła podpierając się na kolanie. Przykucający na jednej nodze behemot okazał się łatwym celem dla panów z Rigor Mortis, którzy w końcu postanowili włączyć się do prawdziwej walki. Corelius wskoczył na plecy demona zatapiając w nich swoje ostrze. Alon wbił swój topór w prawą nogę behemota na wysokości piszczela. Lykiel wypuszczał strzałę za strzałą kiereszując tors bestii. Biały demon ponownie wzniósł się w powietrze szybując w stronę swego towarzysza z otchłani. Kinraya miotała się po pomieszczeniu wymieniając serie błyskawicznych kombinacji mieczem z Urzjel. Anielic niemal nie można było zauważyć gołym okiem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 28 Sierpień 2014, 20:17:26
Funeris nawet dobrze nie odetchnął, patrząc jak bezwładne ciało diablicy opada na kamienną posadzkę tejże jaskini. Wredna baba denerwowała go niemiłosiernie, strzelając w nich kulami ognistymi jakby to były kamyki wyrzucane z procy. Teraz, gdy jej mózg rozprysnął się na boki, a ciało zamieniło się jedynie w kupę mięsa z otchłani, mógł wreszcie zerknąć na przyjaciela. Lucas unikał jej czarów jak tylko mógł, nie mając nawet sposobności by się do suki zbliżyć. Funeris dziękował w duchu Zartatowi, że pozwolił na to, by jego wierny sługa i rycerz przetrwał jeszcze ten kawałek czasu. Podszedł szybko do mężczyzny leżącego właśnie na ziemi i podał mu dłoń, by ten mógł wstać. Klepnął go w ramię i odwrócił się w stronę behemota.
Wielka bestia dostała właśnie po nogach tornadem, które zawierało w sobie Patricię. Kobieta niemalże przeorała te wielkie słupy, które podtrzymywały demona w pionie. Ten runął ciężko i z wyraźnym wstrząsem podłoża na ziemię, lądując na jednym kolanie. Poeta widział dokładnie, jak członkowie Rigor Mortis, którzy kręcili się wokół, dopadają jego ciało i ruszają do ataku. Jeden zaatakował nogę, drugi wdrapywał się na plecy. Tylko nie plecy, wyrwało mu się w myślach, pamiętając wcześniejszą potyczkę z behemotem, jeszcze w tamtej wieży. Spostrzegł jednak w tym szansę dla siebie. Bestia atakowana z kilku stron, z pogruchotanymi nogami i ostrzem, które zaraz miało zatopić się w jego plecach, powinna nie być w stanie zauważyć kolejnego przeciwnika, który wskoczyłby jej na plecy. A jedynie szybka i sprawna akcja mogła przynieść sukces. Nie czekając wiele ani chwili dłużej, paladyn przemieścił się tuż za głowę demona, na jego plecy. Wiedział, że w razie czego zdąży znowu wykonać ten magiczny skok w przestrzeni, uciekając spod przygniatającego manewru. Behemot na szczęście miał zajęte ręce, gdyż się nimi podpierał o posadzkę. Wstać też pewnie nie wstanie, bo i nogi miał właśnie atakowane. Wznoszony do góry kiścień zalśnił w blasku kuli światła, która unosiła się nad głową szlachcica, który jeszcze nawet nie wie, że w stolicy został ogłoszony baronem. ÂŚwieżo upieczony pan dystryktu Kadev z zabójczą siłą spuścił oręż na łeb demona, chcąc w miarę szybko zakończyć jego żywot na tym łez padole. Stanął solidnie między jego barkami, łapiąc równowagę. Musiało się udać...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 29 Sierpień 2014, 08:31:01
Broń Funerisa ledwie zatopiła się w czaszce behemota po pierwszym zadanym ciosie. Bestia zaczęła się szamotać nacierając powoli na łucznika z Rigor Mortis. Biały demon szybował w stronę Funerisa.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Sierpień 2014, 11:54:01
Musiało się udać. Nie udało. Behemot na pewno odczuł ataki, na pewno poczuł ból, lecz był po prostu wielką pierdoloną i nieśmiertelną kupą demonicznego mięsa, która nie chciała zdychać. Kiścień ledwie zatopił się w czaszce, jakże twardej, ale i chyba pustej w środku. Tak wielka bestia nie może być też diablo inteligentna, no jakaś harmonia w przyrodzie zachowana być musi...
Walcząc o zachowanie równowagi, Poeta układał odpowiednio ciało i przemieszczał środek ciężkości, by przede wszystkim nie zlecieć z tej wysokości. Demon ruszył niezgrabnie do przodu, chcąc chyba przyszpilić jednego z członków Rigor Mortis. Niech ten człowiek strzela ile wlezie, ale zaraz potem ucieka, bo wielkich szans mieć nie będzie. Unosząc kiścień do góry, zadał następny cios. Srebrna kula najeżona ostrymi kolcami opadła w to samo miejsce, co poprzednio i uderzyła z chyba jeszcze większą siłą niż poprzednio. Wykorzystując zamach, Funeris uderzył raz jeszcze, tym razem cios nadlatywał z lewej. Człowiek, zdając sobie sprawę, że biały demon leci prosto na niego, zaatakował ostatni raz. Kiścień spadł czwarty raz w to samo miejsce. Czaszka behemota musiała poddać się takim atakom. No po prostu musiała.
Szybki rzut okiem potwierdził dobitnie przypuszczenia. Skrzydlata bestia była tuż, tuż, zaraz poczuje jej żar. Nie zwlekając ani chwili dłużej, walcząc z równowagą, przemieścił się jakieś piętnaście metrów od behemota, w przeciwną stronę niż ta, z której nadlatywał biały. Materializując się cząsteczka po cząsteczce musiał podeprzeć się o posadzkę, gdyż jego błędnik nadal myślał, że człowiek kołysze się na nierównej powierzchni behemota.

//No zabijcie go, no...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 29 Sierpień 2014, 18:11:02
Gorn który nadale leżał zawiszony w niekończącej się toni, dalej wspominał wydarzenia, np: Jak razem z ekipą płynęli zniszczyć mgłę. Jak z Aragornem i innymi walczyli przeciwko Bobrom. Jak brał udział w pierwszej wyprawię bractwa. Jak dwa razy musiał ratować Szeklana od śmierci. Jego szkolenie. I inne rzeczy z jego życia.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 01 Wrzesień 2014, 13:53:47
Lucas wreszcie wstał. Nie było już niczego co mogło rzucać w niego ognistymi kulami, spuszczać na niego deszcz wypłeniony ogniem i jakby tego było mało, formować u jego stóp kałużę lawy. Teraz liczyła się siła mięśni, taktyka, czyli to, do czego rycerz był przyzwyczajony. Demoniczny behemot wciąż żył, co gorsza biały demon również. A to oznaczało kłopoty. Wojowicy Rigor Mortis dzielnie stawiali czoła (w końcu) przerośniętej bestii, jednak to było trochę za mało. Do walki musieli włączyć się wszyscy. Lucas również. Schował więc tarczę na plecy i sięgnął po miecz - teraz najlepszą obroną był atak. Behemot się szamotał, okazja była idealna, mostrum nie zwróci uwagi na nadbiegającego Lucasa, ponieważ teraz za wredne komary robili słudzy Zewoli. Rycerz szybko podbiegł do szalejącego stwora i zaatakował najsłabszy, uszkodzony już punkt. Nogi. Chlasnął raz mieczem, raz buzdyganem, z całych sił, ile tylko ich miał na chwilę obecną.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 03 Wrzesień 2014, 13:22:11
Czaszka behemota pękła od zadanych ciosów, bestii zrobiło się czarno przed oczami. Zdezorientowany i poważnie ranny behemot runął na posadzkę. Należało szybko wykończyć bestie, nim się zregeneruje. Biały demon wylądował tuż przed oprawcami behemota, po czym zionął w ich stronę ogniem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Wrzesień 2014, 15:47:33
Huk upadającego behemota rozniósł się po wielkiej sali. Funerisowi wydawało się nawet przez moment, że tuż obok niego przeleciały dwie anielice, które toczyły niewyobrażalny pojedynek, upstrzony różnymi sztuczkami i okupiony wielkim cierpieniem. Ruszały się tak szybko, że zdawały się jedynie mignięciami, smugami, czy nawet cieniami, które tańczyły na kamiennych ścianach demonicznej jaskini.
Biały demon tymczasem podleciał do swojego zdecydowanie większego brata, próbując zaskoczyć wojowników i spopielić ich ciała. Funeris odłożył swój kiścień niedaleko prawej stopy, złapał się za bok, który zabolał przy schylaniu i wyciągnął przed siebie rękę. Srebrna rękawica nie lśniła już tym samym blaskiem co kiedyś, umorusana teraz w demoniczną krew, pozlepiana kurzem i brudem. Nie ona jednak była teraz najważniejsza. Między metalowymi elementami misternie wykonanej rękawicy zaczęły gromadzić się magiczne światła. Poeta czerpał z głębin swojej duszy, przesyłał moc daną mu przez Zartata w stronę rozpostartej dłoni i tam ją gromadził. Wypowiadając inkantację Izeshar uwolnił moc zaklęcia, które sformowało się w złotą sferę wielkości kuli armatniej. Pchnięty telekinezą, pocisk pofrunął do przodu. Przeleciał te piętnaście metrów, które dzieliły paladyna i demonicznego behemota i łupnął w jego zranioną i popękaną czaszkę. Magia zawarta w tym zaklęciu miała siłę spopielenia niektórych materiałów, a mocno poraniona głowa, z której najpewniej wyzierała surowa tkanka i mózg, były idealnym celem, by zakończyć życie przerośniętego przeciwnika. Nie czekając dłużej, baron Kadev, posłał drugi pocisk, wypowiadając drugi raz inkantację mocy. Idealnie taka sama kula pomknęła w tę samą stronę, w to samo miejsce, mając nadzieję na taki sam efekt, może nawet bardziej zabójczy. Na sam koniec Funeris zebrał jeszcze trochę magicznej energii i nałożył na siebie łaskę siły. Wypowiedział słowo Grashiz, wlał w siebie równomiernie całą esencję zaklęcia i poczuł, jak staje się mocniejszy. Silniejszy, wytrzymalszy, bardziej krzepki. Czuł, że będzie w stanie zrobić więcej, jeżeli dojdzie do bezpośredniej walki.
Przymocował kiścień do pasa i wyjął miecz. Ruszył do przodu, wolnym krokiem, ciągle zakrywając się swoją srebrną tarczą z wymalowanym Radwanem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 03 Wrzesień 2014, 18:04:10
Behemot padł martwy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Wrzesień 2014, 23:17:46
Zaklęcie Poety powinno zakończyć sprawę. Tak się rycerzowi przynajmniej wydawało. Nie spodziewał się bowiem, żeby nawet tak wielki potwór jak Demoniczny behemot przeżył dwa uderzenia mając uszkodzoną czaszkę. I dobrze mu się wydawało. Większym problemem był jednak jego o wiele potężniejszy kolega, który właśnie potraktował zebranych swoim ognistym zionęciem. Lucas natychmiast zasłonił się pawężą i uklęknął, aby całkowicie uniknąć podmuchu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 04 Wrzesień 2014, 01:30:38
Pawęż Lucasa odparł ognisty podmuch.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Wrzesień 2014, 09:30:54
Pożoga. Piekielny żar rozlewał się wokół. Migoczące upiornym blaskiem iskierki pełgały niczym w piecu hutniczym, temperatura w pobliżu robiła się powoli nieznośna. Wszyscy stojący nieopodal czuli, że podejście bliżej zakończy ich i tak krótki żywot, upiecze niczym wieprzowinę nad rożnem, wytopi tłuszcz z ciała i usmaży skwarki. Poeta poczuł, jak komuś z boku palą się włosy na ciele, potworny smród rozszedł się wokół, ledwie tylko co przebijając się przez wszechogarniający dym i woń spalonych zwierzęcych ciał. Holocaust. Otchłań nigdy nie była dobry miejscem do życia, tym bardziej teraz, kiedy rozgorzała Wielka Wojna, pieczęcie zostały złamane i demony uciekły. Po tym, jak padł trzeci boski, wszyscy myśleli, że jest jakaś szansa, że jeszcze jest nadzieja. Serafin Funeris, ze swoimi wiernymi druhami, został jednak pojmany i czeka teraz na nieuchronną niekończącą się mękę. Jego niematerialne ciało nigdy nie ulegnie zniszczeniu, jego duch nie ulotni się w niebycie, jednak każda sekunda mileniów w tym więzieniu będzie paliła ogniem z dna piekła, przed którym ukorzył by się nawet sam Beliar. Anielica stojąca obok Poety posiadała jeszcze ludzkie ciało, które właśnie ustępowało, jak tylko ogień zaczął ogarniać wszystko wokół. Bordowa poświata ich wiecznej celi kuła w oczy, nie dając wytchnienia, wżerając się nawet pod zamknięte powieki. We wrzasku tysiąca krzyków Funeris przypomniał sobie zamierzchłe czasy, kiedy był jeszcze tylko zwykłym człowiekiem, na którego nawet nie spłynęła w pełni łasa Jego Pana. Zartat pamiętał o nich w tamtej jaskini, czuwał obok, błogosławił i wspierał. ÂŻar bijący od białego demona był jednak nieporównywalnie mniejszy niż to, czego mieli zaraz wszyscy doświadczyć.

*******

ÂŻar bijący od białego demona dawał się we znaki nawet tutaj, jakieś dziesięć metrów dalej. Poeta przełożył miecz do drugiej dłoni i błyskawicznie sięgnął po moc magiczną. Przetransportował całość do prawej dłoni i wypowiedział krótkie, acz dobitne Ashush. Jego srebrna tarcza brudna od demonicznej posoki na powrót zaświeciła bladym blaskiem. Krótki rozbłysk świadczył, że aura tarczy została nadana, teraz mogła chronić przed atakami z żywiołu ognia, dając cień szansy na przeżycie. Znów przełożył miecz do sprawniejszej ręki i postąpił krok do przodu, zasłaniając się srebrną blachą. Stopę położył już niecałe dwa metry za plecami demona, który ział ogniem w jego towarzyszy. Wiedział, że nie może zwlekać. Nie wiedział jednak, czy czyni mądrze. Liczył w głębi ducha, że Zartat spojrzy na niego przychylnym okiem i pozwoli przeżyć.
Rzemienie owinięte wokół ramienia przytrzymywały tarczę na miejscu do tego stopnia, że dłonią nie musiał trzymać ostatniego uchwytu. Wolne palce mogły swobodnie poruszać się i kumulować energię magiczną. Ta właśnie energia, nie kumulowana tym razem w żadnym zaklęciu, lecz zwykłej telekinezie, miała mu pomóc. Demon stał na dwóch nogach, ważył jakieś trzysta kilogramów, więc jedna kończyna dolna ważyła raczej mniej niż dziewięćdziesiąt, które potrafiłby przepchnąć atakiem telekinetycznym. Nawet doliczając to, że ten opierał część swojego ciężaru ciała na tej jednej konkretnej nodze, Poeta powinien zrobić to, co zamierzał.
Pchnął więc ścianą zestalonego powietrza, niczym niewidzialnym taranem, prosto pod kolano białego demona. Celował w prawe, więc siłą rzeczy odgradzał się od niego swoją tarczą na swoim lewym ramieniu, na którą nałożony był ochronny czar. Nie wiedząc, czy demon straci w ten sposób równowagę czy nie, walcząc z okropnym żarem, przed którym bronił go tylko jego pancerz i ochronne warstwy materiału, ciał w tę konkretną nogę swoim mieczem z czarnej rudy. Cięcie było mocne, precyzyjne, wzmocnione dodatkowo błogosławieństwem mocy sprzed chwili. Jego ciało, zahartowane, niczym u starożytnych atletów, miało moc, by móc tę kończynę po prostu uciąć. Poeta był też wprawnym szermierzem, co w połączeniu ze wszystkimi innymi czynnikami, dawało szansę na powodzenie. Neltharion świsnął przeciągle, doleciał do ciała białego demona i pokonał to, co pokonać powinien.
Nie wiedząc jeszcze, czy dał radę, Poeta po ataku odskoczył do tyłu, nie chcąc narazić się na ewentualną kontrę płonącej bestii. Wiedział, że jest jeszcze kilku towarzyszy, którzy również spróbują zaatakować maszkarę, by ukrócić jej żywot.

//Wstęp jakoś tak mi się napisał. :) Użyłem telekinezy, zaklęcia aura tarczy, przemieszczenia i miałem dodatkowo z poprzedniego mojego postu nałożoną łaskę mocy, która niby dała mi plus trzy finiszery, ale fabularnie (mam nadzieję), że zadziałała jako taki mały booster.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 06 Wrzesień 2014, 11:38:22
Biały demon padł martwy. Urzjel przeszyła brzuch Kinrai swym ostrzem otchłani. Anielska krew zabrudziła posadzkę, Kinraya runęła na kolana chwytając się rękoma za ranę. Stojąca nad nią Urzjel przymierzała się niczym kat do egzekucji, którą wkrótce przeprowadzi na klęczącej przed nim ofiarą.

Urzjel (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Urzjel)
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/a/ac/Bestiariusz_urzjel.jpg/150px-Bestiariusz_urzjel.jpg)


//Walkę opisujemy do momentu wyprowadzenia ruchu. Sam będę opisywał czy wam się udało.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Wrzesień 2014, 20:56:29
//Jak daleko jest ona od nas? Zakładam, że my we trójkę + Rigor jesteśmy mniej więcej w jednym miejscu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 06 Wrzesień 2014, 22:23:32
//12 metrów.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Wrzesień 2014, 08:19:49
Zartacie, miej nas w swojej opiece. To nie były nawet słowa, które się pojawiły w jego umyśle, ale cały konspekt tego, że właśnie w tej chwili jeden anioł zabija drugiego. Mieczem, który wypluła otchłań; dzięki sztuczkom, które wypluła otchłań; dzięki demonicznemu zaparciu, nieopisanej pysze i spaczeniu tak głębokiemu, że zdeprawowało nawet tak czystą duszę, jak tę, która należała do boskiej strażniczki skarbca w przystani, archanioł Urzjel. Funeris nie mógł pogodzić się z tym, że oto teraz, na oczach jego i jego towarzyszy, rozgrywa się piekło na ziemi.
W desperackim ataku, jednak nie pozbawionym planu, ruszył do przodu. Podkute srebrem buty zazgrzytały o kamienną posadzkę jaskini, skrzesały kilka iskier i oderwały się od podłoża. Poeta wystawił do przodu tarczę niczym do ataku taranem, a z boku przyłożył miecze, który miał być kolcem sprawiedliwości i miłości jego Pana Zartata. Paladyn rozpędził się na odległości ledwie trzech metrów, może minimalnie więcej, jego ciało nabrało siły bezwładności i zniknęło, gdy Urzjel unosiła swój miecz do góry. Każda jedna cząsteczka, każdy jeden atom, najmniejsza niepodzielna część jego ciała - to wszystko w jednej chwili przestało istnieć w tej przestrzeni, a pojawiło się gdzieś indziej. Coś szarpnęło jego jestestwem, gdy pojawiał się tuż przed spaczoną anielicą, gdy całą swoją masą wpadł na nią, chcąc wytrącić z równowagi, uniemożliwić zadanie ciosu i odepchnąć nieco w lewo, gdzie już powinna się pojawić Patty. Nastawiony na atak Neltharion miał szansę dodatkowo ugodzić sługę Markunnra, zadać jakąś ranę, zacząć wyrównywać szansę.

//Użyta umiejętność: taran Funerisa.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 07 Wrzesień 2014, 11:40:04
Wytracona z rownowagi Urzjel chybila zatapiajac ostrze otchlani obok kleczacej Kinrai.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Wrzesień 2014, 11:56:23
Wpadli na siebie, ostrze otchłani przeleciało obok klęczącej anielicy, przedłużając jej ten żywot o przynajmniej kilka dodatkowych chwil. Funeris powinien mieć Urzjel po swojej lewej, odgrodzony od niej swoją srebrną tarczą i jej własnym mieczem zatopionym w kamień. Niewiele więc czekając, spróbował ciosu z piruetu, tnąc na odlew poziomo, płasko przez korpus, wykorzystując moment, gdy spaczona złą wolą archanioł jeszcze nie do końca zorientowała się, co się właśnie stało i dlaczego Kinraya nie leży na posadzce pozbawiona swojej głowy. Wbiegając na nią taranem Poeta wiedział, że tylko takie błyskawiczne połączenie tych dwóch ataków może przynieść jakiś skutek. Urzjel wytrącona z równowagi mogła nie zdążyć zasłonić się przez następującym w tej samej chwili ciosem. Taką miał przynajmniej nadzieję. Dla pewności jednak, już podczas obracania się, wyrwał za pomocą telekinezy swój srebrny sztylet z małej pochwy przy pasie. Skierował go prosto w tors anielicy, nadając mu dużą prędkość i zabójczą moc. Ostrze powinno zatopić się w niej jak ciepły nóż w maśle.

//Isu, daj teraz napisać posta Nifkowi, nie odpisuj jeszcze. No, chyba że chcesz ją od razu zabić, to ok. :D
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 07 Wrzesień 2014, 12:09:17
Widząc atakującego Funerisa nie traciłam czasu i zawinęłam kiścieniem, przemieszczając się tuż obok zmutowanej anielicy. Nie miałam wykrystalizowanego planu, chciałam po prostu zadać jej jak najszybciej możliwie jak najwięcej obrażeń. Pojawiłam się tuż obok naszego nowego arcywroga, srebrna, kolczasta kula była w idealnym punkcie, wystarczyło włożyć nieco siły, by ta runęło prosto na głowę Urzjel.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 07 Wrzesień 2014, 13:58:20
Gorn nadal był nieprzytomny. Przypomniał sobie jak razem z Iroh i Riordianem, uciekł z największej kopalni siarki nalężącej do demonów. Kopalnia ta znajdowała się blisko zamku jednego z przywódzców demonów. Pamiętał że to on rozpoczął powstanie. I był jedną z zaledwie 3 osób[wymieniłem je wyżej] które przetrwały rewoltę i zbiegły z krainy demonów. Gorn miał na sumieniu wiele osób które brały udział w rewolucji. Jednak uważał że lepiej jest im na górze, niż wśród demonów które i tak by ich skatowały niekończącą się pracą. Lepiej zginąć z honorem, w walce. Niż powoli z bólu i rozpaczy.


// I tak nie mogę walczyć, więc przynajmniej opowiem o przeszłości.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 07 Wrzesień 2014, 14:43:51
Lucas był wciąż w gotowości. Czekał, aby w razie czego wkroczyć i osłonić swoich silniejszych przyjaciół. Jego pawęż odparła ognisty atak białego demona, jednak teraz czychał na nich Upadły Anioł. A właściwie Anielica. I to tak potężna, że zwyciężyła Kinrayę, która umiejętnościami przewyższała wszystkich w tym pomieszczeniu. A mimo tego Urzjel dała jej radę. Potęga Anielicy była zatem niewyobrażalna dla nich, zwykłych śmiertelników. Zartacie, Ty, który chronisz swych wyznawców, daj nam siłę, abyśmy przeciw złu, które na zgubę naszych dusz krąży po świecie, Twoją mocą strącili je w Otchłań. Lucas wiedział, że nie ma szans w walce, dlatego wspomagał braci i siostry modlitwą. Choć tyle mógł zrobić na chwilę obecną.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 09 Wrzesień 2014, 00:00:03
Urzjel przemieściła się 8 metrów od wojowników unikając ich śmiertelnych ataków. Wypaczona anielica nastroszyła skrzydła unosząc je lekko ku górze tuż przy głowie, po czym wystrzeliła w rycerzy śmiercionośnymi piórami. W kierunku każdego z was mknie śmiercionośne pióro.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 09 Wrzesień 2014, 00:03:05
Kinraya niezdarnie usunęła się z pola walki doczołgując się do rannego Gorna. Położywszy dłonie na jego ranach wytworzyła świetlisty błysk, który opatulił ranne ciało paladyna kojącym całunem. Dzięki temu zabiegowi ranny zostanie utrzymany w stagnacji, do momentu zdjęcia całunu. Jego stan nie pogorszy się, zaś kiedy walka zakończy się zostanie zaniesiony do witality.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Wrzesień 2014, 08:06:37
Sztylet chybił, miecz chybił, nawet kiścień Patty chybił. Zartacie, daj mi siłę, bym skończył z tą s... abominacją. Funeris nie mógł zwlekać, gdy Urzjel przemieściła się kilka metrów od nich, on sam porwał znów za pomocą telekinezy poderwał swój srebrny sztylet i cisnął nim w stronę spaczonej anielicy. Liczył, że tym razem doleci on do celu, wbijając się w tors tej piekielnej kobiety. Była to walka cios za cios, zwłaszcza zważywszy na to, że i ona posłała w ich kierunku dwa śmiercionośne pociski. Pióra ostrzejsze niczym magiczne rudy metali mknęły przed siebie w dzikim świście. Nastroszone skrzydła dodawały twarzy anielicy groteskowości, ale i jakiejś demonicznej zaciętości. Poecie nie pozostało nic innego, jak tylko przemieścić się kilkadziesiąt centymetrów za nią, nieco z lewej. Komórka po komórce, atom po atomie, jego ciało zdematerializowało się w taki sposób, w jaki przed momentem zniknęła Urzjel. Będąc na powrót w całości w swoim ciele, Funeris ciął szybko na odlew, obracając się na pięcie. Chciał przejechać swoim ostrym mieczem po jej plecach, zagłębiając się w kręgosłup. Piruet kończył się w pozycji, gdzie oddzielony był od niej swoją herbową tarczą.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 09 Wrzesień 2014, 10:49:33
Urzjel błyskawicznie odwróciła się w piruecie parując cios Funerisa swym ostrzem otchłani.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 12 Wrzesień 2014, 20:48:00
Korzystając z okazji, przemieściłam się za plecy anielicy, jednocześnie wznosząc kiścień do ciosu i dobywając srebrnego sztyletu. Z racji wykonywania bloku przeciw atakowi Funerisa nie mogła nic zrobić w przypadku mojego ataku, co skrzętnie wykorzystałam, pojawiając się za nią i atakując jednocześnie sztyletem i kiścieniem. Srebrna kula i ostrze szybko opadały ku ciału naszej arcyprzeciwniczki, zdolne wyrządzić jej poważne szkody. Kiścień zmierzał prosto ku głowie, zaś sztylet uderzał w bok, zgodnie z najstarszymi zasadami uderzania kosą pod żebro.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 13 Wrzesień 2014, 16:55:02
Gorn który chociaż nadal był zawieszony w nieprzytomnośći, nie miał nic do roboty poza rozmyślaniem i takimi pierdołami. Niech to diabli, gdybym tylko mógł się ruszyć.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Wrzesień 2014, 21:40:58
Siłując się z Funerisem mieczem otchłani zaatakowana Urzjel nie mogła wyprowadzić rozsądnego bloku przeciwko broni Patty. Dlatego improwizując wykonała blok osłaniając się przed ciosem swymi skrzydłami.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 15 Wrzesień 2014, 14:30:30
Funeris skręcił dłoń w nadgarstku, by wyminąć jej zastawę. Chciał poluźnić chwyt, by jego ostrze przeszło dołem, kiedy jej napierał nań z góry. Szybkie przełożenie, niewielki quasi-młynek i miał okazję znaleźć się w korzystniejszej pozycji. Atakując z finty, ciągnąc brzeszczot w swoją stronę i na zewnątrz, miał chęć dokończyć pierwotny atak i rozpłatać jej ciało. Przez krótką chwilę, dosłownie niczym mignięcie, przeszło mu przez myśl, czy jego rzucony chwilę wcześniej za pomocą telekinezy sztylet nie trafił przypadkiem celu.

//Isu, przy blokowaniu Urzjelką zapomniałeś, że leci w nią też sztylet. To było tak: przemieściłem się, ale chwilę wcześniej rzuciłem w nią sztyletem za pomocą telekinezy. Leciał szybko, więc wiesz... Ona się obróciła do mnie przodem, ale ciągle stała w tym samym miejscu (nie pisałeś, że zmieniła pozycję). Dopiero potem podleciała Patty, atakując ją od tyłu. I dopiero wtedy ona się zasłoniła w jakiś sposób swoimi skrzydłami. Tak logicznie rzecz na to patrząc, ten sztylet powinien dolecieć i (że się tak nieładnie wyrażę) jebnąć ją między łopatki. Powiem więcej: on musi jebnąć ją między łopatki, że jeszcze raz użyję tak nieładnego określenia, które nie przystoi Funerisowi Venatio herbu Radwan, baronowi Kadev, paladynowi i Marszałkowi Bractwa ÂŚwitu.
Dziękuję za uwagę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 16 Wrzesień 2014, 12:07:03
Za Urzjel stała Patty, której atak został sparowany przez skrzydła anielicy. Funeris siłując się z ostrzem otchłani zauważył, że rzucony wcześniej sztylet ugodził Urzjel zatapiając swe ostrze nieco poniżej obojczyka pod prawym ramieniem. Przeklęta anielica zrozumiała, że Funeris jest nico lepszym szermierzem i w bliskim spotkaniu może w końcu ją zranić. Pokuta z niebios, była jej rozwiązaniem. Urzjel wyskoczyła 3 metry w powietrze...


Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.




//Umknęło mi o tym sztylecie. Tylko nie ma czegoś takiego jak rzucanie telekinezą. W umiejętności opisane masz jak  używanie telekinezy wpływa na czary. Zaklęcia o niemal zerowej masie. Masz tam zapis odnośnie przedmiotów "Waga unoszonych telekinezą przedmiotów nie może przekraczać 3kg.". Chodzi o unoszone przedmioty, nie zaś miotane przy pomocy telekinezy. Gdyby to był zwykły rzut sztyletem to również brak jakichkolwiek informacji na temat precyzyjnego rzutu w zasadach gry. Takie są zasady i należy ich przestrzegać. Wiem, że niektóre zapisy umek są archaiczne ale na szczęście Izba Lordów pracuje teraz nad nimi. Przynajmniej wiesz nad jakimi zmianami można popracować. ;)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 16 Wrzesień 2014, 12:24:58
Musiał wyczekać. Nie mógł odskoczyć od razu, bo by go dopadła. Zmiażdżyła, przeszyła swoim ostrzem i wyrwała wnętrzności. Kiedy anielica była już w powietrzu, on jeszcze stał. Nie minęła jeszcze sekunda, lecz ona zaczynała już opadać. Centymetr po centymetrze, cal po calu. Zmierzała w dół, wyciągając przed siebie swój miecz, wykuty w otchłani brzeszczot godny prawdziwego demona. Poeta wyczekał jeszcze ułamek jednostki czasu i zniknął z jej pola widzenia. Pojawił się w nieskończenie krótkim czasie zaraz obok, jakieś dwa metry dosłownie. Poczuł na swoim ciele pewną jakby bryzę. To fala uderzeniowa, która na szczęście zdążyła się rozproszyć. Venatio znajdował się teraz w takim miejscu, że miał jej prawy bok przy sobie. Korzystając z tego, że ona ledwo co wylądowała i mogła nie zdążyć zareagować, Poeta zaatakował szybko. Miał długie ramię, odpowiednią wielkość klingi i jeden mały krok w zapasie, więc przeciągle ciął od góry. Mierzył w obojczyk. Miał nadzieję zagłębić żądnego krwi Nelthariona w jej ciele, odciąć skrzydło, bądź zgruchotać i zniszczyć ramię. Nie ważne szczegóły, ważne obrażenia.

//Ten sztylet, to jest nadal w jej ciele? Bo jeżeli tak, to post ma drugą część. Z twojego postu można wywnioskować, że tak właśnie jest.

Wbity sztylet wykonany z czystego srebra niwelował działanie demonicznego witalizmu Urzjel. Dzięki temu rana nie zasklepiła się, nie zregenerowała. Wiedział, że ona odczuwa ból z tym związany, że rana ją dotknęła. Musiała. Dla pewności podczas ataku mieczem spróbował wbić jeszcze głębiej sztylet za pomocą telekinezy. Wykręcić go w środku, przesunąć, przeorać wszystkie arterie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 17 Wrzesień 2014, 10:08:15
Lucas postanowił tym razem nie czekać, widział bowiem, że Funeris ma Urjzel na wyciągnięcie reki. Powoli, i po cichu starał się okrążać Anielicę, która była zajęta walką z Poetą i bardzo prawdopodobne było, iż nie dostrzeże rycerza zmierzającego za jej plecy. Kiedy był już dostatecznie blisko zamachnął się buzdyganem uderzając w skrzydła Urzjel tak, aby całkowicie pozbawić jej możliwości latania, mieczem zaś pchnął w plecy, licząc na to, iż to pomoże Funerisowi wykończyć demoniczną diwę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Wrzesień 2014, 00:37:58
Neltharion zatopił się w prawym ramieniu anielicy aż po sam obojczyk zatrzymując na kości. Srebrny sztylet nieznośnie wił się w ranie, jednak dla tak wyszkolonej zabójczyni był niczym igła dla dzika. Buzdygan paladyna odbił się od wytrzymałych skrzydeł Urzjel wytrącając z równowagi Lucasa. Anielica rzuciła nim na odległość 9 metrów za pomocą mortokinezy. Lucas upadł na plecy.

//Fun wnioskuje po Twym opisie, że zaatakowałeś Urzjel od tytlu, ponieważ inaczej nie miałbyś możliwości czystego cięcia w jej skrzydła. Sam opis w sobie bez ostatniego zdania można zaś interpretować dwojako.

Urzjel uniosła lekko miecz otchłani wykonując pół młynka, co skutkowało zwróceniem ostrza za siebie wprost na lewe ramie Funerisa. Wykonała silne pchnięcie przeszywając bok paladyna na wylot.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 19 Wrzesień 2014, 11:32:08
Widząc, że towarzysz jest ranny, nie traciłam czasu i odrzuciłam kiścień, dobywając miecza. Czarne ostrze wysunęło się z pochwy z cichym świstem, a sama przemieściłam się, już przed teleportacją składając się do uderzenia, wyrzuciło mnie tuż obok anielicy i Funerisa, idealna pozycja na zadanie cięcia. Urzjel ciągle trzymała dłoń na mieczu wbitym w bok paladyna bractwa, co wykorzystałam, zadając straszliwe uderzenie z góry, celując wprost na staw łokciowy. Nie patyczkowałam się, siła ciosu była zdolna odrąbać rękę anielicy.

//A Fun to tarczy przypadkiem nie miał?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 19 Wrzesień 2014, 13:17:18
//A Urzjel skrzydel ktorymi moglaby sie zaslonic? Mozesz dokonczyc opis dekapitacji, bo ciezko mi zgadywac kolejny raz o ktora strone chodzi.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 19 Wrzesień 2014, 20:18:55
Idealnie wyostrzona klinga z czarnej rudy gładko odcięła przedramię upadłej anielicy, metal z łatwością przerąbał podatny na obrażenia staw i oddzielił kończynę od reszty ciała. Momentalnie z przeciętych żył wytrysnęła szkarłatna fontanna, znacząc wszystkich wokół krwawymi cętkami i smugami. Urzjel cofnęła się odruchowo, okaleczone ramię groteskowo podrygiwało, a sama przeszłam lekko na bok, skręcając biodra, by nadać kolejnemu cięciu większego impetu i cięłam zamaszyście, celując prosto w kark anielicy, czarne ostrze zamruczało złowrogo w powietrzu, mknąc prosto ku szyi przeciwniczki.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 20 Wrzesień 2014, 00:49:23
Urzjel błyskawicznie wydobyła klingę z ciała Funerisa blokując cios Patty.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 20 Wrzesień 2014, 20:01:24
- Mamy wyciek! - darł się wniebogłosy jeden z parobków pracujących przy rurach. Cały ubrany na czerwono, z zaczerwienioną twarzą i nawet o takich samych włosach. Niemalże identyczny, jak wszyscy oni wokół, biegał w te i nazad, cały czas starając się coś poradzić na pękające ściany gigantycznego tunelu. Kawałek po kawałku, element po elemencie, sklepienie ustępowało. Starali się jak mogli, pracując na szczycie po zewnętrznej stronie. Chcieli pomóc, jednak nie mogli uczynić dosłownie nic. Materia rwała im się pod rękoma, puszczała, ulegała. Jakby się starali, musieli polec.

Ostrze otchłani było po prostu zbyt ostre dla żył wewnątrz ciała Funerisa Venatio.
Dlatego krwawił...
Ból, jaki poczuł, był niesamowicie intensywny. Æwiczenia ćwiczeniami, wyuczona odporność na ból robiła swoje, ale nie wszystko da się po prostu zatuszować i stłamsić. Gdyby nie miesiące ciągłego treningu najpewniej by zwyczajnie zemdlał. Runął na posadzkę, legł bezwładnie i się najpewniej nie obudził. Był jednak zahartowanym wojownikiem, paladynem, sługą Zartata. Widząc miecz wbijający się w jego ciało, myślał tylko o nim. Przeszło mu przez myśl, że zawiódł, że nie spełni obietnic. Miał kroczyć wśród ciemności i nieść kaganek dobroci tam, gdzie jest tylko zło. Miał walczyć z tym złem, wyplenić je, oddzielić ziarno od plew. Wiedział, że Urzjel chciała go powstrzymać, chciała powstrzymać ich. Grupę rycerz swego Pana, walczącego z Nim i dla Niego.
Pamiętając o tym wszystkim, spiął się w sobie, gdy ostrze wychodziło z jego ciała. Jego prawa ręka nadal dzierżyła miecz. A miecz ten, Neltharionem zwany, nadal spoczywał w ramieniu spaczonej demoniczną siłą anielicy. Gdy ona blokowała cios Patty, Poeta wyszarpnął klingę i uderzył raz jeszcze. Czarna ruda kobiety spotkała się z ostrzem otchłani w tym momencie, gdy on miał swoją klingę na powrót w górze. Dopomógł sobie telekinezą, by szybciej wyjąć miecz i zadać nim kolejny cios w zranione już części ciała. Wykonał ruch, jakby coś kroił, jakby chciał odkroić spory kawałek z pieczeni. Jakby chciał odciąć rękę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 21 Wrzesień 2014, 18:41:51
Funeris pozbawił Urzjel jedynej ręki jaka jej pozostała. Wytrącona z bloku, obcięta ręka wraz z ostrzem otchłani opadła na posadzkę dając sposobność Patty do przedarcia się przez obronę anielicy. Klinga z czarnej rudy uderzyła w głowę Urzjel zatapiając się głęboko do czaszki.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 21 Wrzesień 2014, 18:55:26
Funeris upadł na kolana. Przygniotło go to wszystko. Zaczął pospiesznie rozpinać napierśnik, który już dawno nie lśnił srebrem. Zdjął uprzednio rękawice, odłożył hełm i tarczę. Szarpał się z klamrami i paskami, ale wreszcie i kirys ustąpił. Blacha huknęła gdzieś obok, a Poeta zaczął rozgarniać warstwy ochronne materiału. Musiał jakoś opatrzyć krwawiący i przebity bok. Tylko tyle się liczyło.
Rozejrzał się jednak po reszcie. Patty - żywa. Lucas - raczej cały. Gorn - no stanu nie zmienił. Kinraya... Zaczął pełznąć na kolanach w jej stronę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 21 Wrzesień 2014, 18:59:43
Kinraya uniosła się opierając o rękojeść miecza. Lekko kulejąc zbliżyła się do Funerisa, wyglądała na śmiertelnie ranną ale jej poturbowane i liczne w rany cięte ciało zaczynało już dokonywać samoleczenia.
- Gorn jest stabilny! Zbierz wszystkie mikstury jakie macie! Teraz szybko, Lucas i Patty! Spalcie ciało Urzjel wylewając na nie oliwę z jednej z mis.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 21 Wrzesień 2014, 19:13:12
Funeris odjął od pasa flakonik z większą miksturą leczenia ran. Podał go Kinrai i podszedł zmęczonym i wyczerpanym krokiem do Patricii. Odebrał od niej dwie identyczne mikstury (//zakładam, że jednak oddasz) i dołączył je do jeden już zgromadzonej. Dodatkowo Gorn sam posiadał jedną szklaną butelczynę z identyczną miksturą. Poeta chciał ją odzyskać z jego bezwładnego ciała, ale nie był pewien, czy przetrwała atak w pełni.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 21 Wrzesień 2014, 19:16:09
Kinraya zebrała od Funerisa flakoniki z miksturą i podążyła w stronę Gorna.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 21 Wrzesień 2014, 19:33:54
Podałam mikstury Funerisowi i zabrałam się za poszukiwanie oliwy. Szybko znalazłam wskazaną przez anielicę misę i chwyciłam ją w ręce, przenosząc nad zwłoki pokonanej przeciwniczki i oblałam ją. ÂŁatwopalna ciecz pokryła ciało Urzjel, upewniłam się jeszcze, że na pewno spłonie i pobrałam nieco energii magicznej.
- Heshar! - z wyciągniętych dłoni buchnęły płomienie, ogarniając ciało anielicy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 21 Wrzesień 2014, 21:22:12
Lucas pozbierał się szybko po ciosie Urzjel, mimo tego, że cholernie go odczuł. Nawet bardzo cholernie. Ale teraz należało Anielice natychmiast wykończyć. Usłuchał więc polecenia Kinrayi i natychmiastowe dolał już nie przysłowiowej oliwy do ognia, aby ciało Urzjel zajęło się nim jeszcze mocniej.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 21 Wrzesień 2014, 23:58:20
Funeris tymczasem starał się opatrzyć samego siebie. Jako medyk zawsze i wszędzie miał dostęp do różnych bandaży, albo potrafi takie z czegokolwiek zaimprowizować. Wytrzasnął więc szybko kawałek w miarę czystego materiału i przyłożył go ciasno do swojej rany. Ucisk był ważny, więc Poeta mocno napierał całą dłonią na odpowiednie miejsce. Wiedział co robić, był szkolony. Obwiązał się resztką płótna, by prowizoryczny opatrunek nie spadł. Podszedł do Kinrai.
- Co z Tobą, czcigodna? Zartat wspomógł nas w walce, chwała jemu i jego sługom. Nie wyglądałaś najlepiej, gdy Urzjel zdobyła nad Tobą przewagę w walce.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 22 Wrzesień 2014, 20:53:44
Kinraya objęła oburącz flakonik z miksturą leczenia, spod jej dłoni rozbłysnęło niebiańskie światło. Anielica opuściła dłonie wlewając zawartość buteleczki do ust Gorna. Całun podtrzymywał funkcje życiowe paladyna trzymając go na granicy świata umarłych, pobłogosławiona mikstura zadziała kojąco na odniesione przez nieszczęśnika rany.
- Nikt z nas nie wygląda dzisiaj najlepiej Funerisie. Nie jest aniołem, mikstura zadziała na niego w nieznacznym stopniu, jednak to zawsze coś więcej niż tylko zwykły eliksir leczenia. Potrzebujemy witality, by z tego wyszedł. Całun na razie utrzyma go przy życiu, ale nie mamy wiele czasu. Nirsal uciekł z berłem. Musimy za nim podażyć!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 22 Wrzesień 2014, 21:18:49
- Nie wiem gdzie znajdziemy najbliższego witalitę. Bardzo możliwe, że dopiero w stolicy - Funeris wyraził swoje zaniepokojenie. Naprawdę przejmował się losem towarzysza, chciał dla niego jak najlepiej, ale nie bardzo wiedział jak zabrać się za pomoc. Zapytał się członków Rigor Mortis, czy jeden z nich nie mógłby towarzyszyć Gornowi podczas tej przeprawy, gdyż oni, Bractwo ÂŚwitu, muszą ruszać dalej. Obowiązek ten sam, jednak jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało, to zakonnicy mieli większe szanse w starciu z demonami. Zapytał się też, czy nie wiedzą, gdzie najbliżej witalita się znajduje. Istniała szansa, że mają jakieś informacje o położeniu kogoś o takiej magicznej specjalności.
Wstał na równe nogi i zaczął zbierać swój ekwipunek. Sztylet wyciągnął ze spalonego już ciała, przymierzał się do założenia pełnej zbroi. Ból dokuczał mu przy oddychaniu i poruszaniu.
- Kinrayo, wiemy, że twoje moce są potężne, więc ośmielę się spytać: mogłabyś spróbować, chociażby nieznacznie, pomóc i mi? Miecz otchłani to straszna broń, jak niestety i ty się przekonałaś. Ja nie posiadam jednak tak niesamowitego ciała, które regeneruje się w takim stopniu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 22 Wrzesień 2014, 23:19:18
Anielica powtórzyła sztuczkę z pobłogosławieniem mikstury leczenia.
- Wypij to, nie wyleczy to Twoich ran ale powinno zatrzymać krwawienie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 23 Wrzesień 2014, 16:03:49
- Dziękuję. - Poeta odebrał od anielicy wywar i wypił go do dna, duszkiem. Czuł, jak materiał, który obwiązał na około swojego boku przestaje nagle nasiąkać krwią. Rana w środku nie zasklepiła się całkowicie, nadal dokuczała, ale przynajmniej życiodajny i życionośny płyn już nie wyciekał na światło dzienne... Chociaż mało z dziennym miało wspólnego.
Funeris pozbierał resztę swojego ekwipunku, odział się w niego i ponowił pytanie do Rigor Mortis.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 23 Wrzesień 2014, 18:30:52
Corelius spojrzał na Funerisa.
- Tak?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 23 Wrzesień 2014, 18:45:37
- Pytałem się o witalitę. Nie wiecie, gdzie znajduje się najbliższy? I czy ktoś z was może spróbować zaopiekować się Gornem podczas tej podróży? Reszta musi ruszać w pogoń za Nirsalem.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 24 Wrzesień 2014, 09:26:09
Lucas odchrząknął:
- Nie chciałbym nalegać, ale nie mam zbyt dużo czasu. Jeśli Nirsal doniesie berło do grobowca i zbudzi tego potężnego demona, to będzie zgubieni. Zbierajmy się, szybko!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Wrzesień 2014, 14:12:40
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Nie znam żadnego witality w tych stronach. Alon popilnuje waszego rannego przyjaciela. Walka była długa, Nirsal miał sporo czasu, by dotrzeć do grobowca. Ruszajmy za nim w głąb tunelu.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 24 Wrzesień 2014, 14:13:45
- Zachowajcie ostrożność, Nirsal najprawdopodobniej dotarł już do celu. Nie ma sensu wbiec na ostrze przeciwnika postępując zbyt pochopnie. Ruszajmy, spokojnie lecz zdecydowanie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 24 Wrzesień 2014, 14:45:30
- Zbierajmy się więc.
Poeta sprawdził, czy ma wszystko, poprawił co się dało poprawić i z obnażonym mieczem i dzierżoną tarczą ruszył do grobowca, tak jak reszta.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Wrzesień 2014, 14:55:58
- Brzmi jak plan - zebrałam wszystkie swoje rzeczy i zabrałam się do ładowania pistoletów. Nie wiedziałam, na ile mi się przydadzą, ale wolałam mieć je nabite. Po czasie potrzebnym mi na przygotowanie obu pistoletów ruszyłam w stronę grobowca wraz z resztą.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 24 Wrzesień 2014, 15:15:55
Kinraya w drodze do grobowca zaczęła wprowadzać was w historie Pana, któremu służył Narsil.

http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Markunnr
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Wrzesień 2014, 15:33:52
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/6/62/Bestiariusz_nefrytowy_diabel.jpg)

Narsil dostał się do grobowca, pośrodku pomieszczenia umieszczono kamienny sarkofag. Demon czym prędzej zabrał się za usunięcie ciężkiej pokrywy. Z tunelu prowadzącego do poprzedniego pomieszczenia dobiegały odgłosy walki paladynów z Urzjel. Narsil spodziewał się majestatycznie ubranej mumii, boskiego demona wyglądającego jakby zmorzył go sen wieczności. To co zastał nieco odstępowało od jego wyobrażeń. Służył już Markunnrowi w otchłani, jego astralna forma była na tyle potężna, że potrafił objawiać się w fizycznej postaci i jako fizyczna postać wyrównywać rachunki z innymi mieszkańcami boskiego więzienia. Tutaj pogrzebano jednak jego prawdziwe ciało. Skorupę, w której niegdyś skąpał świat w krwi i cierpieniu. Narsil rozczarował się, kiedy po zsunięciu płyty ujrzał zmumifikowane serce. Gdzie podziało się ciało mego Pana - pomyślał. Słysząc, że odgłosy walki ucichły założył najgorsze - klęskę Urzjel. Postąpił więc wedle rozkazu swego Pana przystępując do rytuału wskrzeszenia. Sięgnął po sztylet zawieszony u pasa i bez zająknięcia się otworzył klatkę piersiową wykonując zdecydowane cięcie tuż pod żebrami. Sięgnął po zmumifikowane serce Markunnra i włożył organ w wycięty otwór. Serce boskiego demona przyległo do bijącego serca Narsila, demoniczna tkanka zaczęła reagować sklepiając oba organy. Wtedy Narsil przebił swą pierś zdecydowanym ruchem, przebijając oba serca berłem Zewoli. Wywołało to potężny wybuch energii magicznej, który odczuli nawet biegnący w korytarzu paladyni.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 24 Wrzesień 2014, 15:54:49
Funeris ruszył dalej w jeszcze większym pośpiechu. Czuł, że stało się coś niedobrego. ÂŻe może być za późno...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Wrzesień 2014, 16:05:49
Kiedy Funeris dobiegł do sali z grobowcem zastał demona stojącego nad sarkofagiem Markunnra. Postać otaczała zielona energia magiczna wywołana przez berło Zewoli.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/a6/Bestiariusz_awatar_markunnra.jpg)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 24 Wrzesień 2014, 16:13:19
- Illumine! - Funeris chciał, by demon wiedział, że Zartat przybył. Jego czarny miecz rozbłysł niebieskawym światłem, emanacją siły Pana ÂŚwiatła. W sercu Poety pojawił się niepokój. Nie strach, nie przerażenie, lecz niepokój. Zdawał sobie sprawę z tego, że stoi przed awatarem jednego z boskich demonów, Markunnra. Venatio stuknął tarczą o posadzkę, by zwrócić na siebie uwagę zielonkawej bestii.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Wrzesień 2014, 16:32:30
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/a6/Bestiariusz_awatar_markunnra.jpg)

- Tyle lat w uwięzieniu, w końcu mogę powrócić do świata, którym niegdyś panowałem. Ty! Ludzka istoto, służ mi!
Markunnr skierował berło w stronę Funerisa. Paladyna ogarnęło zimno i okrutny ból głowy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 24 Wrzesień 2014, 17:34:21
Atak był zaskakujący, ale raczej można by się było tego spodziewać. Markunnr wykorzystał berło Zewoli, by dostać się do jego świadomości i ją stłamsić. Sprzeniewierzył się temu, do czego zostało ono stworzone. Poeta oparł się o swój miecz, walcząc z ogarniającym go zimnem. Czaszka eksplodowała nieznośnym bólem, szarpała, rwała, dusiła. Funeris czuł, jakby jego kości zmniejszały swoją objętość, nie zmniejszając przy okazji wielkości mózgu, co prowadziłoby do zmiażdżenia tegoż organu. Nie mógł się skupić, chciał poddać się woli atakującego. Głosy w jego głowie, które odezwały się niemal natychmiast, kazały mu upaść i służyć. Kazały mu żyć w niewoli, pod panowaniem przeklętego demona, który chciał go opanować. Niczym igły wbijane pod paznokcie, głowa raz za razem eksplodowała nową dawką cierpienia.
Wokół miał towarzyszy, którzy przybyli tu razem z nim. Patricia, Kinraya, Lucas, Corelius. Gdzieś tam głębiej leżał umierający Gorn i Alon, który miał się nim zaopiekować. To byli jego towarzysze i przyjaciele, kompania braci i sióstr, dla których warto było umierać. Była to jednak także kompania, dla której ze wszystkich sił warto było żyć. Oczy zachodziły mu powoli jadeitową mgłą, lecz widział przez nią swój miecz. Pobłogosławiony przez samego Pana ÂŚwiatła oręż, który otrzymał imię po wielkim starożytnym smoku z dawnej legendy. Neltharion żarzył się na niebiesko, niosąc światło niczym pochodnia w ciemną i pochmurną noc.

Wyboisty szlak pośrodku lasu zdawał się nieprzebyty. Co rusz niespodzianki w postaci kamieni, przewalonych drzew i rozrytych przez dziki przepraw. Zdawało się, że już lata minęły od kiedy ostatni duży konwój przemierzał tę knieję. Jesień dawała się wszystkim we znaki, liście złociły się i opadały, a deszcz siąpił nieustannie. Ranny podróżnik szedł samotnie, w jednej ręce trzymając tarczę, a w drugiej świecący na niebiesko miecz. Wyraźnie trawił go ból, grymas na twarzy nie znikał, co jeszcze tylko potęgowało i tak ponurą atmosferę wokół. Przeskoczył zwalony pień wyschniętego drzewa i podparł się o niego. Musiał chwilę odpocząć. Ręka spoczywająca na głowni miecza pociła się. Nie ociekała deszczem, jak można by przypuszczać, lecz po prostu nagle zaczęła się pocić. Rycerz nie od razu to spostrzegł, nie odróżniając lejącej się z nieba wody od wydzielin z jego własnego ciała. Gdy zerknął nieco w dół, na okutą w srebro pancerną rękawicę, dopadł go ból głowy. Zrobiło mu się jasno przed oczami. Wpierw pomyślał, że to przez zmęczenie, lecz gdy przetarł twarz i otworzył szeroko oczy spostrzegł, że jest jasno jak w dzień. ÂŚwiat powoli zaczyna wirować, a złocące się liście i zeschnięta trawa nagle stają się zielone jak tylko mogłyby się stać. Niczym w środku lata, gdy lipowa korona rozpościera się szeroko i koi swoim kolorem. Pień, na którym się podpierał, zniknął. Droga jakby się naprostowała i wyrównała, a zewsząd zaczęli pojawiać się ludzie. Trakt znów był ruchliwy, niczym królewska droga ze stolicy do głównego portu na wschodnim wybrzeżu wyspy. Ludzie, elfy, krasnoludzie - wszyscy mijali go, nie wiedząc nawet, że on się tam znajduje. Przenikali przez jego ciało niczym duchy, zjawy idące własną ścieżką ku zatraceniu. Każda z nich miała wściekło zielone oczy. Biła z nich moc, ale nie ich własna, lecz obca. Nieznana, ale zarazem potężna. Wszyscy słuchali jakiegoś niewypowiedzianego rozkazu. Ból głowy wzmógł się. Postacie stawały się coraz bardziej realne, co dało się poznać po tym, że zaczął dochodzić do samotnego wędrowca ich odór i różne dźwięki, których przed momentem jeszcze nie uświadczył. Ktoś wrzasnął na niego, ktoś inny strzelił lejcami na wierzchowce, by go wyminąć. Szli jednak przed siebie, w nieznośnym posłuszeństwie. Ból głowy wzrósł jeszcze mocniej, stając się powoli nieznośny. Wtedy to przed jego oczami pojawił się dracon. Jedynie z przepaską biodrową, stał, górując nad człowiekiem wzrostem. Chwycił go za ramię i wykrzyknął wprost do jego duszy:
- Ulegniesz!
Uścisk na ramieniu wzmógł się, gdy smoczy mężczyzna wbijał go w ziemię. Powtarzał w kółko to samo słowo. Bez ustanku, demonicznym głosem, dziwnie artykułowanym i nie pasującym do tejże postaci. Wojownik wiedział czyj to głos. I nie miał zamiaru się poddać. Był sługą swojego losu i Pana ÂŚwiatła, nie tej demonicznej kreatury. Gdy usiłował się przeciwstawić, świat wokół wybuchnął wściekłą czerwienią. Las stanął w ogniu, żarząc się piekielnie, trawa poddawała się wściekłym ognikom, a powietrze wypełniał dym. Oczy dracona zaczęły zmieniać barwę na zieloną. Jego postać rosła i zmieniała kształt. Zaczęły pojawiać się wypustki i jakby naturalna zbroja z dziwnych łusek. Samotny wędrowiec wywinął się i stanął pewniej na nogach. Wzniósł do góry miecz i zaatakował. Demon uskoczył w bok i wyprowadził cięcie pazurami. W drugiej ręce trzymał jakby berło. Chciał sięgnąć go swoim ogonem, lecz natrafił tylko na srebrną tarczę wymalowaną w złoto-czerwony herb. Radwan przyjął cios, który pozwolił wojownikowi na kontrę. Zaatakował z finty, wyprowadzając sztych. Drasnął tylko powłokę bestii, która zdążyła się uchylić. Po dwóch następnych ciosach demon znowu zaatakował. Używał berła niczym sztyletu, chcąc wbić je w ciało człowieka.
- Ulegniesz! - powtarzał jak mantrę.
- Po moim trupie...

Mówią, że Zartat jest źródłem nadziei. Niesie światło, rozprasza mroki nocy i troszczy się o tych, którzy przysięgają mu wierność. Jest źródłem nadziei. A tej Funeris Venatio miał w sobie wiele. Bronił się z całych sił, nie pozwalając wedrzeć się oprawcy do swojego umysłu. Nie ulegnie mu. Nie ulegnie...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Wrzesień 2014, 19:49:47
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/a6/Bestiariusz_awatar_markunnra.jpg)
- Agggrrr! Jak to możliwe!? Ulegnij!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 24 Wrzesień 2014, 19:56:19
Do grobowca weszła Kinraya, tuż za nią Patricia de Drake, Lucas Paladin, Corelius i Lykiel. Anielica sięgnęła po niebiańską włócznie, która skierowała wprost na demona. Agresywnie spoglądając na wynaturzenie rzekła.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/4/47/Kinraya.jpg)
- Nie masz nad nami kontroli, Zartat jest z nami! Nie masz władzy nad sługami Pana ÂŚwiatła! Unicestwić to! Za Zartata!


//Dam znać kiedy rozpocznie się realna potyczka na statystyki. Aktualnie rozgrywamy to zupełnie w fabularny sposób.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 24 Wrzesień 2014, 20:26:44
- Nie uda Ci się mnie zmusić. Nie będę twoim sługą, chociażbym miał się smażyć w ogniach, które trawią twoją plugawą duszę, bestio!
Funeris postąpił kilka kroków w lewo, zupełnie jakby chciał zacząć okrążać demona.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Wrzesień 2014, 22:21:08
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/a6/Bestiariusz_awatar_markunnra.jpg)

Awatar Markunnra zaczął podążać w tym samym kierunku co paladyn próbując nie dać się okrążyć.
- Jestem starszy niż czas. Pamiętam okres, kiedy chowaliście się po jaskiniach w obawie przed zmrokiem, porozumiewaliście ujadaniem gorszym od wycia ogara z otchłani i traktowani byliście jak zwierzęta, podobne jak wy teraz traktujecie przedstawicieli ras niższych. Ośmielacie się wyzywać mnie na pojedynek? Istotę powołaną do życia przez samego Beliara! Płynie we mnie moc czarnego Pana, jego energia rozpiera mego ducha. Nie jesteście dla mnie wyzwaniem śmiertelnicy!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 24 Wrzesień 2014, 22:34:25
Funeris zatrzymał się, żeby nie oddalić się zbytnio od swoich towarzyszy. Stał teraz ledwie kilka kroków od najbliższego wojownika. Cały czas mierzył wzrokiem demona.
- Nie jesteśmy wyzwaniem, ale jednak nie potrafiłeś mnie przeciągnąć na swoją stronę, plugawcze...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 24 Wrzesień 2014, 22:37:14
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/a6/Bestiariusz_awatar_markunnra.jpg)

- Pozbawiając Cię życia już nie popełnię tego błędu!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 24 Wrzesień 2014, 22:54:47
- Chciałbyś spróbować? - Głos Funerisa był zimny jak stal. Zawzięty.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Wrzesień 2014, 23:07:43
Ja zaś skierowałam swoje kroki w prawą stronę, okrążając go od przeciwnej strony.
- Bardzo jesteś pewny siebie jak na kogoś, kto ostatnie tysiące lat spędził w tym pudle - rzuciłam drwiąco, starając się wyprowadzić demona z równowagi.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Wrzesień 2014, 00:29:08
- Beliara już nie ma, demonie. Zartat jest obecny wśród swych sług, a jego światło rozjaśnia mrok nawet takich poczwar jak Ty. Zwyciężyliśmy Twoje sługi, z Jego pomocą zwyciężymy i Ciebie. Dodaj nam siły, o Wszechpotężny Aniele! - Lucas był pewny siebie. Czuł zwycięstwa Zakonu nad demonicznym pomiotem, czuł też obecność Zartata. Miał siły i wiarę, których tak mocno się trzymał. Wiedział, że wszyscy są gotowi oddać swe życie, aby ta abominacja wróciła do Otchłani, gdzie było jej miejsce.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 27 Wrzesień 2014, 00:38:18
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/a6/Bestiariusz_awatar_markunnra.jpg)

Markunnr uderzył nogą o posadzkę wytwarzając falę sejsmiczną, której drgania doprowadziły do tego, że pomieszczeniem zatrzęsło. Corelius i jego towarzysz upadli na ziemię. Kinraya podparła się na włóczni...
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 27 Wrzesień 2014, 10:56:44
Funeris zaś podarł się tarczą i mieczem. Posiadając dwa stabilne punkty podparcia nie stracił równowagi, utrzymał się na nogach. Spojrzał z politowaniem na demona. Pierwszym skojarzeniem na taki atak było tylko tupnięcie nogą zdenerwowanej kobiety. A niektórzy mają w zwyczaju krnąbrne niewiasty karać za takie niegodne zachowanie.
Postępując jeszcze kilka kroków w lewo, Poeta odezwał się:
- Gdzie jest twój pan, maszkaro? Czyż nie zatracił się w niebycie przez tego, który uwięził Ciebie w pułapce otchłani? Twój czas dobiegł końca, plugawcze. Wróć do miejsca swojego spoczynku, albo zgiń i przepadnij na zawsze!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 27 Wrzesień 2014, 11:53:05
Lucas instynktownie oparł się o pawęż. Wstrząs był silny, ale nie na tyle, żeby zachwiać rycerzem. Jego skojarzenia zapewne pokrywały się z tym, co myślał Funeris, tupnięcie nóżką zirytowanego dziecka, któremu zabrano zabawkę, albo powiedziano coś nieprzyjemnego. Lucas poszedł w ślady swojego brata i z wyraźną ironią w głosie, rzekł:
- To wszystko, na co Cię stać? Brakuje jaj, demonie?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 27 Wrzesień 2014, 23:22:57
Markunnr skierował w waszą stronę berło, po czym wystrzelił zielonymi wiązkami energii celując w wasze napierśniki.


//Statystyki przeciwnika będę publikował w miarę jak poznacie techniki jego walki.
http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Awatar_Markunnra
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 28 Wrzesień 2014, 00:54:23
Funeris był raczej przewidywalny i po prostu przemieścił się w miejsce, na które spojrzał. Znajdowało się ono kilka kroków dalej w lewo, by jak najbardziej dopełnić okrążenia demona. Patty w końcu poruszała się w prawo, więc niedługo powinni stworzyć okrąg wokół niego. Po zmaterializowaniu się w odpowiednim miejscu, Poeta odprowadził tylko wzrokiem zielony promień energii, który właśnie dotarł do miejsca, gdzie on sam jeszcze przed momentem się znajdował.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 29 Wrzesień 2014, 00:26:36
//Będę poruszał wątek do przodu.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/a6/Bestiariusz_awatar_markunnra.jpg)

Markunnr rozejrzał się po grobowcu, skupił swe ślepia na przeciwnikach analizując ich przyszłe ruchy. Trwało to ułamek sekundy lecz kiedy wasze spojrzenia spotkały się poczuliście przenikliwy chłód wdzierający się do waszych serc. Demon zniknął w głębie zielonego dymu, by po chwili zmaterializować się tuż przed Kinrayą, którą potraktował lewym prostym. Zaskoczona nagłym atakiem anielica upadła na posadzkę. Markunnr zniknął. Waszą uwagę przykuł odgłos jaki wydał z siebie Lucas, gdy demon wyrzucił go kopniakiem w brzuch. Paladyn przeleciał kilka metrów w powietrzu nim opadł na ziemię. Dostrzegliście Markunnra dopiero przy Coreliusie i Lykielu. Demon wyrwał głowę wraz z kręgosłupem z ciała Lykiela i niczym kościanym pejczem potraktował Coreliusa dotkliwie raniąc go po torsie i twarzy. Zniknął! To oznaczało kolejny atak, który nastąpił sekundę później. Funeris został pochwycony za kark i wyrzucony w stronę Patty, na której wylądował, dotkliwie obijając oboje.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Wrzesień 2014, 11:06:10
I believe I can fly. I believe I can touch the... ground.
Uderzenie nie było przyjemne. Można by powiedzieć więcej, ono było wręcz nieprzyjemne. Rana w boku odezwała się, żebra zabolały, plecy zapiekły bólem. Zgniecione ramię potrzebowało chwili, by móc sprawnie działać. Pierwsze co zrobił obolały Funeris, to pomógł tej, która chyba najbardziej ucierpiała. To Funeris przeleciał kilka metrów w powietrzu, fakt, ale to właśnie Patricia otrzymała cios metalowym pociskiem, który ważył dobrze ponad sto dziesięć kilogramów. Gdyby nie jej zbroja, która pochłonęła część energii uderzenia, to by z kobiety nie było co zbierać. Podał jej pomocną dłoń i pomógł wstać. Markunnr nadal stał w miejscu, gdzie wcześniej znajdował się baron Kadev. W głowie Poety przemykały myśli, które układały się w jakiś plan. Kombinował szybko jak takiego demona zabić...
Patricii gestem wskazał Markunnra, dając do zrozumienia, że czas na przejście do ataku konwencjonalnego. Miał pewien plan i liczył, że ten się powiedzie, gdyż byłby to "dobry początek walki", jak powiedziałby pewien potężny mag, który pełni najważniejszą funkcję władczą w pewnym państwie na pewnej wyspie. Kinraya stała gdzieś tutaj niedaleko, ze dwa metry może, góra pięć. Towarzysze broni nie zdążyli się przecież zbytnio rozproszyć po tej sali niewiadomych rozmiarów.
- Kinrayo, pozbawmy go magii! Użyj drenażu! - Poeta miał szczerą nadzieję, że anielica szybko pozbiera się z posadzki, dotrze do niej plan Funerisa i uzna go za w miarę stosowny. Sam, nie czekając chwili dłużej, zebrał energię magiczną ze swojego ciała. Skupił się silnie, przelał całą swoją magię z duszy do prawej dłoni, w której chwilowo nie dzierżył miecza przełożonego do wolnej lewej i wypowiedział słowa inkantacji Araxu. Czuł, jak momentalnie następuje połączenie między nim, a demoniczną bestią. Niemalże widział, jak cząsteczki jego magii rozpływają się w powietrzu, jak Funeris wysysa z niego jego moce, jak osłabia go i pozbawia demonicznej potęgi.

//JPatty, Lucasie, po moją propozycję ataku zapraszam do Reflektorium.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Patty w 29 Wrzesień 2014, 19:57:06
Uczucie towarzyszące podobnego typu kolizji nie należało do najprzyjemniejszych. Nie miałam jednak czasu na użalanie się nad sobą, pozbierałam się najszybciej jak mogłam, choć miałam pewność, że nabite siniaki i krwiaki będą mi dokuczać przez dłuższy czas. Wyciągnęłam kiścień, na próbę wprawiając go w ruch. ÂŁańcuch wciąż był sprawny, mimo że ostatnimi czasy używałam go może nawet zbyt często. Widząc jednak, jak Funeris i Kinraya zabierają się za magię, zaczęłam kumulować w sobie łaskę Zartata, rozprzestrzeniając ją jednocześnie na całe ciało. Gdy już czułam, że wypełnia mnie moc, zaczęłam się obracać, co z boku niewątpliwie musiało wyglądać jak figura taneczna i uwolniłam całą, nagromadzoną energię, wystrzeliwszy w stronę demona, wirując niczym oszalałe tornado.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 29 Wrzesień 2014, 19:59:47
- Araxu! - wykrzyczała anielica poprzez krew wypluwaną z ust.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 30 Wrzesień 2014, 11:19:31
Solidny kopniak wymierzony prosto w brzuch rycerza. Lucas nie wiedział nawet kiedy przytulił się do podłoża po uderzeniu demona, który w chwilę zjawił się obok niego i wyprowadził cios. Ból mocno dał się we znaki zakonnikowi, nie był to bowiem jakiś chłystek, którego kopniecię mogło co najwyżej przewrócić w żołądku Lucasa wczorajszy obiad, ale potężny awatar boskiego (!) demona, dysponujący nie lada siłą. To pierwszy taki przeciwnik, z którym przyszło się Paladinowi mierzyć, był jednak pewien, że nie ostatni. Walcząc z dominującym uczuciem bólu, Lucas wstał. Jak przez mgłę słyszał słowa swojego brata, jednak wiedział dokładnie o co mi chodziło. Chwycił za pawęż i buzdygan i widząc wirującą Patty, jak najszybciej mógł dobiegł te parę metrów i z całym sił zaczął uderzać Markunnra, gdzie tylko popadło, aby chociaż trochę go zranić.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 08 Październik 2014, 16:02:26
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/a6/Bestiariusz_awatar_markunnra.jpg)

Demon tupnął nogą o posadzkę wytwarzając psioniczną falę, które rozerwała podłoże na strzępy. Wirująca Patty została wytrącona z równowagi lądując nieopodal. Lucas wywinął kolejnego orła odrzucony poprzez uderzenie.
- Wasze sztuczki na nic się zdadzą. Jestem zbyt potężny, by wasze zaklęcia pozbawiły mnie mocy!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 08 Październik 2014, 16:48:44
Ciosy Lucasa na nic się nie zdały. Boski demon ponownie tupnął nóżką, tym razem o wiele mocniej niż poprzednio. Po raz pierwszy Lucas wykonał salto i to nie przy pomocy własnych umiejętności. Na szczęście upadek był na tyle szczęśliwy, że rycerzowi nikt się nie stało. Powstał i spojrzał na Funerisa. Nie wiedział bowiem jak zabrać za Markunnra, zresztą nie miał nawet na tyle siły.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Październik 2014, 01:28:28
Funeris przymknął na moment oczy.



Kapłan wspiął się na ambonę. Postawny, może nawet nieco gruby mężczyzna, którego skronie przyprószone zostały siwizną, kroczył pewnie, jednak z lekkim trudem. Białe szaty i jasna laska w kształcie pochodni wyraźnie kontrastowały z ciemnym kamieniem, z którego wykonano podest i balustradę. Symbolizować to miało zwycięstwo jasności nad mrokiem, gdzie światło zawsze wypływało na górę.
Luximus Maius odchrząknął. Tłum zebrany w bazylice lekko zafalował, zwracając uwagę na archonta. Liczne rozmowy przycichły, aż wreszcie całkowicie przepadły. Zapanowała cisza. Tak dojmująca, że obserwatorzy mogliby powiedzieć, że wszystkich ich uśpiono. ÂŻe niczym niezmącone sny napełniane są łaską Zartata, Pana ÂŚwiatła. Ale oni po prostu słuchali. Przyszli wszyscy mieszkańcy stolicy, którzy cokolwiek znaczyli. W pierwszym rzędzie zasiadał sam król z małżonką, obok niego książęta i najwyżsi kapłani innych bóstw. Delegacje każdej gildii państwowej, w szczególności Honorowy Marszałek Bractwa ÂŚwitu i sam Wielki Kanclerz. Dalej pomniejsi książęta i co ważniejsi hrabiowie. Potomkowie sławnych rodów. Było kilku Tacticusów, dwóch od Antaresa, ktoś mieniący się de Drake. Dalej baronowie, wyżsi urzędnicy, lordowie. Rajcy miejscy i szlachta panująca na swoich gminach. Cechowi. Najważniejsi i najbogatsi kupcy z małżonkami i dziećmi, lecz i tak gdzieś daleko od głównego ołtarza. ÂŚwietna akustyka miejsca pozwalała jednak usłyszeć każde jedno słowo. A archont przemawiał.
- Noc jest ciemna i pełna strachów. Ale my, choćbyśmy szli ciemną doliną, zła się nie ulękniemy, albowiem On jest z nami i przy nas pozostanie. Rozświetli mrok, przegoni koszmary i da nadzieję. Tym właśnie jest - nadzieją. - Luximus Maius zawiesił głos. Napięcie rosło, każdy nasłuchiwał w zniecierpliwieniu. - Dzisiaj obchodzimy święto tych, którzy Mu zawierzyli. Tych, którzy zaufali Jego mocy, uwierzyli w Jego prawość i oddali swoje życia właśnie Jemu. Zwykli śmiertelnicy, którzy szli na pewną śmierć. Przedzierali się przez hordy, walczyli do upadłego z imieniem na ustach tego, który jest światłem. ÂŚwiatłem. Albowiem to on rozprasza mroki nocy. To on niesie kaganek wiary tam, gdzie zgasło wszelkie światło. Potrafi rozdzielić ziarno od plew, by nie skaziło prawych i bezbronnych. Jeżeli trzeba - trawi żywym ogniem. Niczym świecąca pochodnia wypala chorobę spośród zdrowej tkanki.
Archont uderzył swoją laską w posadzkę. Ambona zmieniła kolor. Najpierw powoli, od dołu, zaczęła rozjaśniać się. Wreszcie po krótkiej chwili wybuchnęła jasnym światłem, które oblało tego, który przemawiał.
- Oni wtedy się modlili. Kiedy wszystko inne zawiodło, oni zaufali temu, który był nadzieją. Ich życia były nieznaczącym pyłkiem na drodze tego, z którym mieli się mierzyć. Jednak on nie przewidział jednego - Zartat za nimi stał. Dlatego właśnie zyskali nad nim przewagę. Dlatego to Markunnr, jeden ze starożytnych boskich demonów... upadł. Oni powierzyli mu swoje życia. A on był nadzieję. Noc jest ciemna i pełna strachów, lecz oni się nie ulękli, gdyż On był z nimi. On był nadzieją.



Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 10 Październik 2014, 13:38:15
Kinraya uniosła się z gracją białej gołębicy unikając ataku demona. Przemieściła tuż za plecy Markunnra, by zadać śmiertelny cios niebieską włócznią. Demon odwrócił się i sparował uderzenie berłem Zewoli.


//Do niedzieli mnie nie ma ale postaram się ogarnąć neta i odpisywać, także czekam na wasze posty. ;)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Październik 2014, 17:16:21
On naprawdę się modlił. Zawierzał swoje życie Panu ÂŚwiatła i prosił go o pomoc. Prosił o siłę, prosił o łaskę i błogosławieństwo. Wszystko w krótkim przekazie, w jednej myśli, by nie mitrężyć niepotrzebnie. Posłał do góry, do niebios, ten jeden mały, ale jakże obszerny w znaczeniu przekaz. Posłał go i ruszył do boju. Otwierając oczy widział swój miecz, żarzący się na niebiesko Neltharion, który pałał miłością Zartata. Błogosławiony oręż. Nie czekając więc ani chwili dłużej, gdy posadzka zaczęła się rozpadać, Funeris przemieścił się do przodu. Nie widział nawet, że Kinraya zrobił to samo, że znalazła się wtedy za plecami Markunnra. Nawet lepiej, że z tamtej strony, gdyż on postanowił zaatakować frontalnie, od przodu, patrząc mu w tę szpetną facjatę. Kiedy przymierzał się do zadania ciosu, tnąc poziomo na wysokości biodra, demon odwrócił się, by sparować atak Kinrai. To otwierało tak wiele możliwości, dawało tak wielką szansę. Boski demon nie powinien zdążyć nawet zorientować się, że nastąpił jednoczesny atak z drugiej strony. A jak wiadomo, nawet Beliar nie wygrał na dwa fronty.

//Isu, no weź spójrz łaskawiej na to. Przecież takie ładne posty pisuję... :)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 10 Październik 2014, 21:52:29
Ostrze Funerisa rozpłatało podbrzusze demona, przeciwnik kontratakował mortikinetycznym ciosem odrzucając paladyna na odległość 5 metrów.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 11 Październik 2014, 11:30:16
Utrzymał się na nogach. Stał jak posąg, łapiąc równowagę i nie doprowadzając do wywrócenia się. Jego okute w srebro buty zachrzęściły o kamienną posadzkę, posypały się dwie iskry. Poeta nie czekał ani chwili dłużej, gdyż wiedział, że demon nie da im żadnej szansy, gdy tylko dadzą mu chwilę wytchnienia. Już jakiś czas wcześniej odrzucił na bok swoją tarczę, więc miał cały czas wolną lewą rękę. Korzystając więc z tego, dosłownie sekundę po odrzuceniu od przeciwnika, wyszarpnął telekinezą zza pasa swój sztylet. Niewidzialna magiczna ręka porwała go do przodu, kierując srebrnym brzeszczotem w zranione miejsce. Ostrze powinno wbić się głęboko ze sporą siłą, a następnie wwiercić jak najdalej, penetrując tkanki i organy. Nie zawierzając jedynie w tę małą broń, Funeris ruszył znowu do przodu, postępując kilka kroków i przemieszczając się do przodu i minimalnie w prawo, dosłownie o kilkadziesiąt centymetrów. Znów zaatakował mieczem. Neltharion świsnął w powietrzu, mierząc w to samo miejsce co poprzednio, również poziomo i również wkładając w to całą swoją siłę i technikę. Demon zmagał się jednocześnie z atakującą anielicą, więc był wielce zajęty.

//Kończmy to, no kończmy. Isu, nabij go na swoją dzidę. Znaczy, na dzidę Kinrai. :)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 12 Październik 2014, 21:32:08
Demon wytrącił Kinraye z równowagi wygrywając starcie na siłę. Po czym mocnym uderzeniem łapy ogłuszył anielicę i odwróciwszy się w stronę Funerisa próbował zadać mu cios berłem. Wydawało się, że nie zważa na rany, które odniósł.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 21:54:34
Venatio był mocny wiarą, lecz powoli słabł na ciele. Wiedział, że ta walka nie będzie trwała w nieskończoność, że należy ją w miarę szybko zakończyć. Demon zdawał się nie zwracać uwagi na to, że paladyn znowu trafił go swoim czarnym mieczem. Rany, mimo iż naprawdę poważne nawet jak na demona, zdawały się być błahostkami. Markunnr trzymał się stabilnie i pewnie. Teraz nawet Kinraya odczuła to, jaką siła dysponował boski demon. Poeta musiał uniknąć ciosu berłem... Berłem! Przecież to ono musiało być kluczem do sukcesu. Zewola jest matką wszelkiego stworzenia, więc artefakt będący emanacją jej mocy musi mieć siłę, by trzymać takiego potwora przy życiu. Wiedząc więc, co chce osiągnąć, paladyn zrobił krok w tył i przemieścił się nieco w lewo, zaledwie o kawałeczek przestrzeni. Zrobił to jednak wtedy, gdy ramienia demona już tam nie było, gdy przeleciało ono dalej, by zakończyć żywot ługi Zartata. Będąc więc w ułamku sekundy poza zasięgiem ostrza, Funeris uderzył z góry, wkładając w cios dużą ilość siły. Ostrze przecięło powietrze, zatoczyło niemalże koło i spadło na przedramię demona. Przedramię, w którym dzierżył berło, które powinno być kluczem do sukcesu.

//No to może tak?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 12 Październik 2014, 23:13:27
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/a6/Bestiariusz_awatar_markunnra.jpg)

Berło wytoczyło się z odciętej dłoni Markunnra na posadzkę. Zaskoczony czynem Funerisa demon nie zdążył zareagować, ponieważ Kinraya wykorzystując moment dezorientacji rozpoczęła finezyjny taniec ze swą włócznią siekając i dźgając awatara.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 12 Październik 2014, 23:14:01
- Zabierzcie berło! Wykończmy go!
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 23:16:28
Funeris pochwycił drugą ręką berło i odrzucił je szybko w stronę Lucasa. Metaliczny przedmiot zaświerzbił paladyna w dłoń, co wydało mu się naprawdę dziwnym uczuciem. Nie czekając jednak ani chwili dłużej Poeta chwycił mocniej swój miecz i zamachnął się, by odrąbać hydrze łeb.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 12 Październik 2014, 23:21:32
Głowa demona przetoczyła się po posadzce, jego truchło upadło rozbłyskując żywym ogniem. Struktura tkanki zamieniła się w płynną magmę, która zaczęła przetapiać podłogę.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 23:23:38
Poeta odskoczył kawałek do tyłu, by nie zostać spalonym przez magmę, w którą zamienił się demon. Podniósł z ziemi tarczę i spojrzał się na Kinrayę. Wzrok miał trochę nieobecny i jakby niedowierzający.
- Po wszystkim?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 12 Październik 2014, 23:41:39
- Daj mi berło.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 23:51:09
Funeris odebrał berło od Lucasa. Mógł mu go nie odrzucać, to by nie musiał teraz tyle ganiać. No ale cóż, służba nie drużba. Podziękował skinieniem głowy przyjacielowi, że zaopiekował się niebezpieczną zabawką i podał ją Kinrai. Unikał oczywiście wypalonych dziur w posadzce.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 12 Październik 2014, 23:55:02
Tymczasem lawa przetopiła posadzkę ukazując pomieszczenie poniżej.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 12 Październik 2014, 23:55:57
Kinraya wzięła od Funerisa berło Zewoli.
- Wyczuwam moc drzemiącą w tym artefakcie. Taka potęga w rękach tak plugawej istoty.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 12 Październik 2014, 23:57:19
- Patrzcie, tam jest jakieś pomieszczenie... - Funeris powoli uznawał, że to już za wiele dla niego. Był tylko człowiekiem.
- Kinrayo, co teraz zamierzasz zrobić? Co z berłem?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 12 Październik 2014, 23:59:26
- Berło należy do Rigor Mortis, to oni są jego powiernikami.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 00:00:57
- Coreliusie... - Paladyn zwrócił się do człowieka, który gdzieś tam powinien się znajdować.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 13 Październik 2014, 00:01:46
Lucas był pod wrażeniem zdolności bojowych swojego przyjaciela. Walka z Markunnrem była najlepiej rozegraną jaką do tej pory widział. Spoglądał na wszystkich i tak naprawdę nie był w stanie wykrztusić nawet jednego słowa. Był w szoku, bo pierwszy raz zetknął się ze złem tak potężnym jak boski demon. Powtórzył więc kompletnie bez sensu po Funerisie:
- Pani Kinrayo, co teraz?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Październik 2014, 00:04:21
Przez dziury w posadzce zdawało się zauważyć pomieszczenie pod wami. Było oświetlone, przypominało sporej wielkości  jaskinię. ÂŚwiatło nie wyglądało na naturalne, biło trudną do zdefiniowania bielą. Otwory były na tyle duże, by człowiek w pełnym rynsztunku  mógł się przez nie przecisnąć.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Tak Funerisie?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 00:05:13
- Co zamierzacie zrobić z berłem?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Październik 2014, 22:43:18
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Berło powinno powrócić do świątyni Zewoli w Myrtanie.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 13 Październik 2014, 22:44:46
- Ta energia, którą wyczułam jeszcze w tunelach...nadal ją czuje.
Kinraya zbliżyła się do dziur wypalonych w podłodze przez lawę i uklęknęła próbując dojrzeć co skrywa pomieszczenie pod wami.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 22:51:18
Funeris wypowiedział jeszcze raz inkantację zaklęcia światła i posłał migoczącą kulę na dół za pomocą telekinezy. Chciał, by wszystko było dobrze widać.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Październik 2014, 23:01:44
Pomieszczenie wydawało się większe niż z początku przypuszczaliście. Kinraya wleciała do środka używając skrzydeł.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/9/9c/Corelius.jpg)

- Liny?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 23:06:34
- Ano liny. - Funeris przypomniał sobie, że Rigor Mortis pakowali je ze sobą jeszcze w zachodnim skrzydle cytadeli. Odebrał jedną od Coreliusa i przywiązał ją solidnie do sarkofagu. Wiedział, że taki przedmiot jak kamienny sarkofag utrzyma nawet kilka osób, więc nie będzie problemów, żeby ześlizgnąć się niżej. Spuścił koniec sznura przez dziurę, sprawdził swój ekwipunek i zaczął się opuszczać, przeplatając sobie linę między nogami, by mieć większą pewność i stabilność. Powinna sięgać dna, więc spokojnie znalazł się na dole.

//Trochę przyspieszam. :)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Październik 2014, 23:13:30
Członkowie Rigor Mortis również zeszli w dół po linie dołączając do paladyna i anielicy. Tych dwoje z bractwa świtu stało wpatrzonych przed siebie. Corelius zrobił kilkanaście kroków przed siebie, zza sylwetek rycerzy wyłoniły się majestatyczne posągi. Było w nich coś złowrogiego, z bliska nie wyglądały jak posągi.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/1/1d/Lokacje_swiatynia_markunnra.jpg)
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 23:16:47
- Czy... Czy to nie pozostałe demony? Jesteśmy w ich grobowcu?
Zartacie, zszedłem do otchłani, więzienia stworzonego przez Adanosa?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 13 Październik 2014, 23:21:18
- Nie spotkałam się do tej pory z tego typu emanacją energii magicznej. Nie wiem czym są te istoty i nie wiem czemu ktoś je tutaj zamknął. Zartacie obdarz mnie mądrością.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 23:23:19
- Ich aura nie przypomina tej demonicznej? Nawet tej pochodzącej od Markunnra?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 13 Październik 2014, 23:26:26
- Jest inna, nie jest to aura typowa dla demonów.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 23:28:17
//Ile jest tych posągów/nie-posągów?
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Kinraya w 13 Październik 2014, 23:36:35
//Cztery, tyle ile przedstawia grafika.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/1/1d/Lokacje_swiatynia_markunnra.jpg)

Niespotykane. Wydają się być uśpieni, dryfują w wiecznym śnie. Pokaże to miejsce mym braciom i siostrom z niebiańskiej przystani. Po unicestwieniu awatara Markunnra i oczyszczeniu tuneli z demonów jedyne co nam pozostaje to studiowanie historii tego miejsca. Rozbiję tu obóz. Tymczasem wróćcie po swojego rannego przyjaciela i oczekujcie konwoju ze stolicy. Zariel może już na was czeka na powierzchni. Postanowiłam ją wezwać, kiedy robiło się niebezpiecznie nawet dla anielicy. Nie zdążyła przybyć na walkę z Markunnrem ale na pewno dotrze na czas, by pomóc wam opatrzyć rany i odwieźć bezpiecznie do stolicy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 23:42:48
- Bywaj w zdrowiu, Kinrayo. Wielkim zaszczytem było stanąć u twojego boku podczas tych trudnych chwil. - Zabrali się i wspięli z powrotem na górę. Funeris jakoś tam dał radę, chociaż wspinaczka była nieco wyczerpująca po tym wszystko, co się ostatnio działo. Zebrał wszystko, co mógł i ruszył do sali, gdzie spoczywał Gorn. Razem z resztą umieścili go na dwóch tarczach i przetransportowali z powrotem na powierzchnię, do warowni.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 13 Październik 2014, 23:48:47
Przed warownią czekała na was Zariel wraz z obstawą i medykami.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Październik 2014, 23:51:56
Ta przygoda trwała raptem trzy dni, które jednak zdawały się być nieskończonością. Funerisowi przyszło zmierzyć się z największym zagrożeniem w swoim dotychczasowym życiu. Pierwszy raz widział demona, pierwszy raz przyszło mu się z jakimś zmierzyć i nigdy nie przypuszczałby, że wyjdzie z tego cało. Ciemne jaskinie rozświetlane tylko migoczącym światłem magicznej kuli przyprawiały o dreszcze. Złowrogie cienie rzucane po ścianach nie dawały spokoju, przywodząc na myśl najstraszliwsze koszmary. Koszmary, które urzeczywistniły się szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Horda piekielnego pomiotu, spaczona anielica, boski demon Markunnr... To zbyt wiele. Dlatego, gdy niosąc Gorna wyszli na powierzchnię, gdy Poeta poczuł na twarzy zimny powiem powietrza, po prostu się popłakał. Hełm miał przyczepiony rzemieniem do pasa, więc jego twarz została odkryta. Zlepione kosmyki włosów, kilkudniowy zarost i zmęczona twarz pokazywały wojownika takiego, jakim jest naprawdę. Południowe słońce oślepiło go, łzy napłynęły jeszcze mocniej. Paladyn chciał zwalić wszystko na to właśnie światło, lecz nie dało się ukryć, że on po prostu płacze, bo tęsknił do życia.
Znaleźli się obok Zariel i grupy zakonników, wśród których było kilku wyspecjalizowanych medyków. Gorn został ułożony na wozie, gdzie od razu otoczyli go opieką. Anielica wspomagała wysiłki chirurgów i ortopedów, którzy za wszelką cenę starali się go utrzymać przy życiu. Poeta położył się gdzieś obok, w świeżym śniegu. Zamknął oczy i delektował się życiem. Nawoływano go i potrząsano kilka razy, zanim udało mu się wrócić z powrotem do rzeczywistości. Otworzył oczy i poczuł ciężar tego, co stało się z jego ciałem. Każdy nerw odezwał się bólem. Złamane żebra paliły i ćmiły, odbierając dech, czego nawet nie zamaskowała wypita wcześniej mikstura. Przebity bok nadal rwał bólem, chociaż mniejszym niż przed kuracją magicznym wywarem. Siniaki zaczęły wychodzić zewsząd. Policzek miał spuchnięty, prawą rękę nieco siną, a kolano ledwo zginał. Jakiś medyk podał mu dwa następne wywary. Gnatozrost, jeżeli dobrze zauważył inskrypcję na buteleczce i większą miksturę leczenia ran, balsam dla ciała i duszy. Po tym wszystkim zasnął na kilka minut.
Następnie zabrali swojego konie, które nadal stały w pomieszczeniu warowni i ruszyli drogą do stolicy. Do domu.

PODSUMOWANIE [DLA LENIWEGO ISENTORA]: Kinraya, anielica i wysłanniczka Zartata, zaaranżowała spotkanie zakonników z Bractwa ÂŚwitu. Nakreśliła zebranym sytuację, jakoby kultyści, którzy zostali kiedyś przez rycerzy rozbici, wracali do pełni swoich sił. Kompania złożona z paladyna Funerisa Venatio, świętej mściciel Patricii de Drake, rycerza Lucasa Paladina, paladyna Gorna Valfrandena i samej anielicy Kinrai, wyruszyła konno do wsi Sowie Sady, w północnej części hrabstwa Revar. Po dotarciu na miejsce odnaleźli spustoszoną i częściowo spaloną wioskę. W pewnej stodole udało im się natrafić na trzy demony, które przesłuchiwały człowieka, członka Rigor Mortis, jak się później okazało. Jednym z demonów był Nasril, skurwiel jakich mało. Uzyskując kilka informacji od umierającego człowieka, kompania ruszyła dalej, w stronę gór i warowni się tam znajdującej. Rozbili w niej obóz i spotkali trzech innych członków organizacji Rigor Mortis, którzy przyłączyli się do nich. Zeszli do podziemi warowni, chcąc przedostać się do wschodniego jej skrzydła. Zabijając kilka demonów, znaleźli się w wielkiej sali wydrążonej w skale, w której znajdowały się piekielnie wyglądające wrota. Po otworzeniu wrót, pokonaniu kilku demonów (a jakże!) i przejściu długiego korytarza, okazało się, że czeka na nich Urzjel, anielica, która została przeciągnięta na stronę otchłani. Po pojedynku z jeszcze większą i jeszcze groźniejszą zgrają demonów, stopieniu się Gorna, pokonano wreszcie spaczona anielicę. Ruszono dalej, w głąb jaskini. Tam odkryto, że Nasril, tamten czerwony skurczybyk, ożywił za pomocą Berła Zewoli awatar boskiego demona Markunnra. Po wyeliminowaniu zagrożenia okazało się, że pod posadzką znajduje się następna sala. Kompania spuściła się na linach do środka i odkryła, że znajdują się tam dziwne posągi, które wyglądają trochę jak grobowce... czegoś. Albo kogoś. Nawet Kinraya tego nie wiedziała. Po tym wszystkim wrócono na górę, gdzie czekała już na wszystkich Zariel z obstawą i grupą medyków. Uleczono ich i zabrano spokojnie do stolicy.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 14 Październik 2014, 17:15:21
Lucas pomału dochodził do siebie. Wyprawa, w której wzięło udział Bractwo pokazało, że zawsze trzeba być czujnym, bo zło nigdy nie śpi i tylko czeka na dogodny moment, aby wyjść z ukrycia i zaatakować. Jak lew podczas polowania. Najpierw po cichu, powoli, w ukryciu, a potem zdecydowanie i mocno. Na szczęście z pomocą Zartata udało się przezwyciężyć wszystkie przeciwności. A było ich naprawdę wiele. Demony, Upadły Anioł, Boski Demon, śmierć i zniszczenie. Opuszczając warownię Lucasa uderzył przyjemna woń świeżego powietrza. Obolały rycerz dołączył do reszty swojej drużyny i szczerze ucieszył się na ich widok. Teraz marzył tylko o gorącej kąpieli i ciepłym łóżku w swojej kwaterze.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 14 Październik 2014, 22:41:54
Kinraya, anielica i wysłanniczka Zartata, zaaranżowała spotkanie zakonników z Bractwa ÂŚwitu. Nakreśliła zebranym sytuację, jakoby kultyści, którzy zostali kiedyś przez rycerzy rozbici, wracali do pełni swoich sił. Kompania złożona z paladyna Funerisa Venatio, świętej mściciel Patricii de Drake, rycerza Lucasa Paladina, paladyna Gorna Valfrandena i samej anielicy Kinrai, wyruszyła konno do wsi Sowie Sady, w północnej części hrabstwa Revar. Po dotarciu na miejsce odnaleźli spustoszoną i częściowo spaloną wioskę. W pewnej stodole udało im się natrafić na trzy demony, które przesłuchiwały człowieka, członka Rigor Mortis, jak się później okazało. Jednym z demonów był Nasril, skurwiel jakich mało. Uzyskując kilka informacji od umierającego człowieka, kompania ruszyła dalej, w stronę gór i warowni się tam znajdującej. Rozbili w niej obóz i spotkali trzech innych członków organizacji Rigor Mortis, którzy przyłączyli się do nich. Zeszli do podziemi warowni, chcąc przedostać się do wschodniego jej skrzydła. Zabijając kilka demonów, znaleźli się w wielkiej sali wydrążonej w skale, w której znajdowały się piekielnie wyglądające wrota. Po otworzeniu wrót, pokonaniu kilku demonów (a jakże!) i przejściu długiego korytarza, okazało się, że czeka na nich Urzjel, anielica, która została przeciągnięta na stronę otchłani. Po pojedynku z jeszcze większą i jeszcze groźniejszą zgrają demonów, stopieniu się Gorna, pokonano wreszcie spaczona anielicę. Ruszono dalej, w głąb jaskini. Tam odkryto, że Nasril, tamten czerwony skurczybyk, ożywił za pomocą Berła Zewoli awatar boskiego demona Markunnra. Po wyeliminowaniu zagrożenia okazało się, że pod posadzką znajduje się następna sala. Kompania spuściła się na linach do środka i odkryła, że znajdują się tam dziwne posągi, które wyglądają trochę jak grobowce... czegoś. Albo kogoś. Nawet Kinraya tego nie wiedziała. Po tym wszystkim wrócono na górę, gdzie czekała już na wszystkich Zariel z obstawą i grupą medyków. Uleczono ich i zabrano spokojnie do stolicy.


Wyprawa zakończona
Funeris Venatio
Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 złoty talent
Walka 15 złotych talentów
Bonus rasowy: 1 złoty talent
Bonus pieniężny: 1700 grzywien

Lucas Paladin
Aktywność: 1 srebrny talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka 3 złote talenty, 4 srebrne talenty
Bonus rasowy: 1 złoty talent
Bonus pieniężny: 600 grzywien

Patricia de Drake
Aktywność: 1 srebrny talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka 8 złotych talentów
Bonus rasowy: 1 złoty talent
Bonus pieniężny: 900 grzywien

Gorn z Rivi
Aktywność: 1 srebrny talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: brak
Bonus rasowy: 1 srebrny talent
Bonus pieniężny: 100 grzywien





//Wynagrodzenie z bractwa otrzymacie kontynuując wątek w kapitularzu.
//Pamiętajcie, by wyleczyć odniesione rany pisząc o tym posty w domostwach. Jeśli nie jesteście wyleczyć swoich ran miksturami zaproście do domostwa witalitę lub udajcie się do szpitala. Sprawdzę to za 24h.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 15 Październik 2014, 18:47:00
Funeris Venatio zamienił 5 złotych talentów na 15 brązowych oraz 5 złotych talentów na 10 srebrnych.
Tytuł: Odp: Nie ma takiego dobra, które powraca złem!
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 17 Październik 2014, 22:17:03
Patricia de Drake zamieniła 2 złote talenty na 6 brązowych.