Nick, Nick, Nick... Moja ksywka wywodzi się chyba z najbanalniejszego i najbardziej prozaicznego powodu jakim jest, a w zasadzie są, trzy pierwsze litery mojego nazwiska, czyli odpowiednio O, W i C :-P. Doszło A i mamy owcę z męskim wydaniu ;]. Od zawsze tak na mnie wołano, czasem nawet w zangielszczonej wersji, ale przyznam szczerzę, że wolę nawet jak mówi/piszę się do mnie tak niż po imieniu ;-).
Dalsze odkrywanie mojej osoby... In progress, to be continued ;-P.