Warcisław zobaczył, jak Melkior, Nawaar, Kazmir, Ashog, Domenik i Torstein szli do kajuty Melkiora. Warcisław nie został tam zaproszony, więc na odchodne krzyknął, aby wszyscy usłyszeli:
- Skoro mogłem publicznie Cię oskarżyć, to i publicznie przepraszam Cię za niesprawiedliwy osąd i przyznaję Ci rację!