Autor Wątek: Solą i ogniem  (Przeczytany 5095 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #40 dnia: 28 Czerwiec 2019, 17:33:30 »
- Kapłan?! Zwykła hiena cmentarna!
Rzucił oskarżenia Gascaden, wtedy nagle coś go zaczęło niepokoić. Wyciągnął żelazny młot, rozglądając się wokół.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #41 dnia: 28 Czerwiec 2019, 17:41:43 »
Wnet, za domniemanym kapłanem znalazł się jakiś majak, kształt. Widmowy, półprzeźroczysty. Długie, rozwiane włosy, szkarłatne oczy, paszcza pełna kłów, długie szpony.  Zjawa zaskrzeczała przeraźliwie, rozdziwiając paszczę.
- Odejdź rycerzu!- syknęła. - Zasługuje na śmierć, za to co mi zrobił!

Forum Tawerny Gothic

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #41 dnia: 28 Czerwiec 2019, 17:41:43 »

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #42 dnia: 28 Czerwiec 2019, 18:05:17 »
- Rozumiem, że zostałaś skrzywdzona, ale to nie jest wyjście. Dlaczego cię skazali, chcę ci pomóc.
W dowód tego, schował swoje bronie z powrotem na swoje miejsce.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #43 dnia: 28 Czerwiec 2019, 18:17:02 »
Przerażony kapłan, który zdołał już obeznać się w sytuacji ryknął na rycerza.
- Co ty robisz, głupi gadzie?! Zabij tą plugawą bestię!
- Zamilknij starcze, bo zmienię zdanię- wysyczała zjawa, mrożąc spojrzeniem kapłana, który przestraszony ucichł. - Nazywałam się Jaśka, ale to już pewnie wiesz. Nie tak dawno temu zostałam w tej wsi skalana. Wpierw przez brata sołtysa. Brał mnie siłą, kilka razy. W końcu rozbiłam szybę i szkłem go zadźgałam. Ale wtedy dowiedział się o tym zarówno sołtys, jak i Golon i Karczek. Oraz ten tu, kapłan grzeszników - tłumaczyła zjawa.- Gdy się dowiedzieli co zaszło, zatuszowali to, ze mnie robiąc winną morderstwa. Przekupili bogatego farmera Mariana i młynarz, Władkiem go zwali. I tak też skończyłam na szubienicy, wielokrotnie gwałcona w lochu przez każdego z nich. A teraz on rozkopywał mój grób. Pewnie, by zniszczyć moje truchło. Od miesiąca mszczę się. Morduję te psy, bo na to zasługują. Popatrz jak ucieka - wskazała na kapłana, który pędził jak wariat w stronę wsi, w stronę karczmy.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #44 dnia: 28 Czerwiec 2019, 22:25:44 »
- Czyli zabiłaś... Ale rozumiem z jakiego powodu, należy im się kara, lecz zabijaniem ich nic nie zdziałamy. Wierzę ci, lecz potrzeba dowodu, by udowodnić ich winy i skazać należycie.
Tchórzliwym kapłanem nawet się nie przejął i tak był już za daleko by go dogonić.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #45 dnia: 28 Czerwiec 2019, 22:33:31 »
-Nie ma żadnego dowodu. Wszystko co można było obrócić przeciw nim zniszczyli. Ale lud ciebie posłucha. Jesteś rycerzem, służysz Bractwu Świtu - odpowiedziała, jak gdyby troszkę spokojniejsza. Ktoś stanął po jej stronie. - Jeśli przekonasz lud, to uniewinnią mnie, a ukarają ich
Nagle usłyszeć się dało wrzawę. Z karczmy wyszła dosyć duża ilość chłopów. Widły, noże, pałki, kije, pochodnie - to nieśli. Na ich czele kapłan, oraz jakiś jegomość odziany w kolczugę. Miał miecz przy pasie i kuszę z bełtami na plecach.
- Tu jest! Heretyk! Spójrzcie, gada ze zjawą!- pruł się kapłan. Lud zaczął okrążać Gascadena, lecz nic nie robili poza tym. Wyglądali na niechętnych do ataku na jaszczurzego rycerza Zartata. Widać to było po ich twarzach. Mężczyzna w kolczudze położył rękę na mieczu.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #46 dnia: 28 Czerwiec 2019, 22:47:10 »
Gascaden skinął głową na słowa zjawy, a następnie skupił się na nadchodzącym tłumie. Rozejrzał się dokładnie po wszystkich twarzach, które na niego patrzyły. Nabrał powietrza w płuca i odkrzyknął kapłanowi.
- Zaprawdę, spójrzcie ludzie! Drzazgę w oku bliźniego widzi, a belki w swoim oku nie dostrzega! Heretyk, to was tu przyprowadził. W ciemną noc nawiedzając cmentarz i spokój zmarłych zakłócać! Spójrzcie ludzie ile wśród was zepsutych do szpiku kości ludzi chodzi! Jaśka, fakt, zabiła brata sołtysa, lecz zrobiła to w swojej obronie! Człowiek ten brał tę kobietę siłą i przemocą, gwałcąc wielokroć! Biedna dziewczyna, zrozpaczona wreszcie nie wytrzymała i zabiła go szkłem z okna. Potem, niby dobrzy ludzie, to jest, sołtys, kapłan, i reszta grzesznej, oskarżycielskiej bandy, zamiotła sprawę pod dywan, zniewoliła Jaśkę, a potem każdy, raz z razem gwałtem ją brał! To nie Jaśka jest tu winna, a ci, którzy wami manipulują! Spójrzcie ludzie! Bogatego Mariana przekupili, by poparł ich sprawę, tak samo młynarza Władka, aby mieć pewność, że niesprawiedliwie skażą biedną kobietę, która przecierpiała katusze ze strony SWOICH! Tych, którzy mieszkali obok, tych którzy mówili kazania, to oni są winni!

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #47 dnia: 28 Czerwiec 2019, 22:59:32 »
Kapłan-hiena poczerwieniał ze złości słysząc słowa Gascadena. Nie lepiej wyglądał zbrojny. Tłum zaś zareagował wielkim, głośny "ooooo!?". W tamtej chwili mężczyzna w kolczudze nie wytrzymał. Zdjął z pleców kuszę, już napiętą i zaczął nakładać bełt.
- Sąd boży! - zakrzyczał jakiś chłop. Potem ktoś powtórzył. I znowu. Jeszcze raz. Po chwili cały tłum darł się "Są boży! Zartat tak chce!". Zbrojny puścił kuszę i wystąpił do Gascadena. Dobył z pochwy mithrilowego miecza.
- Oto więc odbędzie się sąd boży między czcigodnym Golesławem zwanym Golonem a nieznajomym rycerzem w łuskach!- oświadczył kapłan.- Niech się rozpocznie sąd Zartata! - wrzasnął jeszcze głośno, aż psy zaszczekały.
Lał deszcz. I tez w takiej pogodzie miało się rozstrzygnąć, czyja racja jest większa. Golon z rykiem wściekłości zaatakował swą klingą.

Golon
//Obowiązujące kary:
opady atmosferyczne
« Ostatnia zmiana: 28 Czerwiec 2019, 23:11:24 wysłana przez Marduk Draven »

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #48 dnia: 29 Czerwiec 2019, 15:49:57 »
Rycerz trochę się zawiódł na wieśniakach, że są aż tak głupi i nie potrafią uwierzyć. Miał nadzieję, że ten Sąd Boży wystarczy. Wyciągnął swój topór i zaczekał aż Golon zaatakuje. Wkrótce wieśniak z rykiem uniósł klingę i z zamachem chciał rozciąć gadzi łeb. Gascaden w prosty sposób sparował atak Golony i szybkim uderzeniem wymierzył lewego sierpowego, na chwilę oszałamiając przeciwnika. Jaszczuroczłek owinął w tym czasie swój ogon wokół kostki wieśniaka i z całej siły pociągnął, aż ochroniarz stracił równowagę, poślizgnął się na błocie i wylądował na ziemi, taplając się w błotku niczym prosiak. Zimnokrwisty rycerz zaczekał aż Golon wstanie, nie zamierzał go wykańczać w taki sposób, zapragnął się z nim trochę pobawić. Czarny Icatoliss czekał na smak krwi. Rozsierdzony Golon widząc jak ośmieszył go obcy rycerz, ruszył pełen furii, chcąc wbić ostrze między łuski gada. Gascaden zachowując spokój ducha szybko uniknął rozpędzonego przeciwnika, a następnie szybkim cięciem przejechał toporem po nodze wroga, rozcinając ścięgna. Golon ryknął z bólu i machnął na oślep, broniąc się niczym ranny niedźwiedź. Cios był tak błaho wykonany, że uniknięcie go nie stanowiło żadnego problemu. Jaszczuroczłek uznając, że walkę należy skończyć, zaatakował ponownie Golonę. Próbował zasłonić się klingą, lecz czarna ruda bez problemu przebiła się przez mithrilowy miecz, a następnie raniąc ramię wieśniaka. Zimnokrwisty rycerz uderzył przeciwnika ogonem w drugą nogę, zwalając go na kolana, a następnie szybkim obrotem przeciął gardło Golony. Wieśniak złapał się za gardło i upadł z powrotem do błota, krztusząc się krwią i wierzgając nogami w ziemi.
Gascaden spojrzał spode łba na kapłana.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #49 dnia: 29 Czerwiec 2019, 16:16:52 »
Golon chwilę potem zmarł, cały czerwony od krwi i brudny od błota. Kapłan widząc całe zajście, to, jak szybki i jednostronny był ten sąd boży pobladł.
- Zabić mordercę! - ryknął, wskazując na jaszczura. Powtórzył to głośniej, gdy lud nie posłuchał.
- Zartat wybrał! Zartat wybrał! Jaśka niewinna wedle jego woli! - krzyczał tłum zagłuszając kapłana. Z tłumu wieśniaków wyszedł ktoś. Mężczyzna chyba nawet starszy od kapłana, wspierając się o kiju, z brodą do pasa.
- Przebaczamy Jaśce jej uczynku i zemsty, którą prowadziła zza światów - przemówił.- Niech nam przebaczy!
Kapłan chyba oszalał. Spod fałdów szat dobył jakiegoś noża, wykonanego chyba z żelaza. Rzucił się na Gascadena, tocząc pianę z ust. Coś go jednak zatrzymało. Potworna maszkara, jaką była zjawa Jaśki. Duch wykorzystał swe szpony, nabijając na nie szalonego kapłana. Skończył jego życie niemal natychmiast. A potem, gdy truchło kapłana głucho spadło na ziemię, zmieniła się nie do poznania, przyjmując postać ślicznej kobiety, szatynki otoczonej błękitną poświatą.
- Dziękuję rycerzu. Pomogłeś mi. Teraz... teraz już czas na mnie. Widzę światło - mówiła. - Ojej, jak tam pięknie... żałuj, że nie widzisz tego rycerzu... Żegnaj! - pożegnała się jeszcze, po czym zniknęła, rozpływając się.
Po tłumie przeszedł jakiś szmer. Obszukali trupy, coś tam porozdawali sobie, po czym wszystko wręczyli starcowi, który wystąpił przed chwilą przed tłum.
- Dziękujemy, rycerzu. Proszę, na szybko skombinowaliśmy ci wypłatę. To mało, należy ci się więcej za to, co zrobiłeś, ale więcej nie możemy ci dać. Teraz.... wybacz. Musimy pochować tych dwóch i przenieść tamte groby na cmentarz. Zwłaszcza ten Jaśki.



Wyprawa zakończona powodzeniem

Rycerz Gascaden w ramach swego testu na rangę paladyna miał zbadać pogłoski jakoby w pewnej wsi o nazwie Mory miało straszyć. Po przyjechaniu i niezbyt miłym powitaniu dowiedział się od karczmarza o przeraźliwej zbrodni, jaka miała tam miejsce. Młoda dziewczyna miała zamordować brata sołtysa, a po jej śmierci osoby kluczowe w jej osądzeniu same miały znikać. Po spotkaniu kapłana i zjawy Jaśki wszystko się rozjaśniło. Jak się okazało Jaśka tylko się mściła za swe krzywdy, co Gascaden udowodnił w sądzie Bożym przeciw tutejszemu wojownikowi - Golonowi. Zjawa uratowała go po wszystkim przed atakiem oszalałego kapłana i podziękowała za pomoc, którą otrzymała. Następnie zaś odeszła z tego świata.

Nagrody:
150 grzywien nagrody od wsi.

Talenty:
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 1 złoty talent

Offline Patty

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #50 dnia: 01 Lipiec 2019, 11:23:22 »
Golon chwilę potem zmarł, cały czerwony od krwi i brudny od błota. Kapłan widząc całe zajście, to, jak szybki i jednostronny był ten sąd boży pobladł.
- Zabić mordercę! - ryknął, wskazując na jaszczura. Powtórzył to głośniej, gdy lud nie posłuchał.
- Zartat wybrał! Zartat wybrał! Jaśka niewinna wedle jego woli! - krzyczał tłum zagłuszając kapłana. Z tłumu wieśniaków wyszedł ktoś. Mężczyzna chyba nawet starszy od kapłana, wspierając się o kiju, z brodą do pasa.
- Przebaczamy Jaśce jej uczynku i zemsty, którą prowadziła zza światów - przemówił.- Niech nam przebaczy!
Kapłan chyba oszalał. Spod fałdów szat dobył jakiegoś noża, wykonanego chyba z żelaza. Rzucił się na Gascadena, tocząc pianę z ust. Coś go jednak zatrzymało. Potworna maszkara, jaką była zjawa Jaśki. Duch wykorzystał swe szpony, nabijając na nie szalonego kapłana. Skończył jego życie niemal natychmiast. A potem, gdy truchło kapłana głucho spadło na ziemię, zmieniła się nie do poznania, przyjmując postać ślicznej kobiety, szatynki otoczonej błękitną poświatą.
- Dziękuję rycerzu. Pomogłeś mi. Teraz... teraz już czas na mnie. Widzę światło - mówiła. - Ojej, jak tam pięknie... żałuj, że nie widzisz tego rycerzu... Żegnaj! - pożegnała się jeszcze, po czym zniknęła, rozpływając się.
Po tłumie przeszedł jakiś szmer. Obszukali trupy, coś tam porozdawali sobie, po czym wszystko wręczyli starcowi, który wystąpił przed chwilą przed tłum.
- Dziękujemy, rycerzu. Proszę, na szybko skombinowaliśmy ci wypłatę. To mało, należy ci się więcej za to, co zrobiłeś, ale więcej nie możemy ci dać. Teraz.... wybacz. Musimy pochować tych dwóch i przenieść tamte groby na cmentarz. Zwłaszcza ten Jaśki.



Wyprawa zakończona powodzeniem

Rycerz Gascaden w ramach swego testu na rangę paladyna miał zbadać pogłoski jakoby w pewnej wsi o nazwie Mory miało straszyć. Po przyjechaniu i niezbyt miłym powitaniu dowiedział się od karczmarza o przeraźliwej zbrodni, jaka miała tam miejsce. Młoda dziewczyna miała zamordować brata sołtysa, a po jej śmierci osoby kluczowe w jej osądzeniu same miały znikać. Po spotkaniu kapłana i zjawy Jaśki wszystko się rozjaśniło. Jak się okazało Jaśka tylko się mściła za swe krzywdy, co Gascaden udowodnił w sądzie Bożym przeciw tutejszemu wojownikowi - Golonowi. Zjawa uratowała go po wszystkim przed atakiem oszalałego kapłana i podziękowała za pomoc, którą otrzymała. Następnie zaś odeszła z tego świata.

Nagrody:
150 grzywien nagrody od wsi.

Talenty:
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 1 złoty talent

Zaakceptowano

Forum Tawerny Gothic

Odp: Solą i ogniem
« Odpowiedź #50 dnia: 01 Lipiec 2019, 11:23:22 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top