Autor Wątek: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu  (Przeczytany 4524 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #60 dnia: 09 Kwiecień 2019, 19:30:57 »
Gascaden wparował z wampirem do środka, kopnął go w kolano od tyłu zmuszając do przyklęku. Jaszczur wyciągnął młot i z (o ironio) zimną krwią udekorował podłogę wampirzycy o krew i części mózgu bandyty. Zamknął drzwi wejściowe do domu i gotowy do walki ruszył za Mardukiem.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #61 dnia: 09 Kwiecień 2019, 19:51:17 »
Schody zaprowadziły ich na dół. Miejsce te było oświetlone paroma pochodniami. Rzecz do wampira niepodobna, wszak nie potrzebowały one światła, by widzieć w mroku. Marduk na wszelki wypadek zakneblował "zakładnika" sztyletem". Ostrze zwyczajnie wsunął jej w usta, w każdej chwili gotów zatopić w gardle.
Przeszli przez korytarzyk. Na wprost były drzwi, drewniane, słabej jakości. Słychać z niej było kilka głosów. Od dwóch do trzech.
– Trzaśnij jej ogonem, ale cicho – polecił Gascadenowi.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #61 dnia: 09 Kwiecień 2019, 19:51:17 »

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #62 dnia: 09 Kwiecień 2019, 19:57:23 »
Przeszli powoli przez korytarzyk docierając do pokoiku, w którym prawdopodobnie znajdują się kolejne wampiry. Zgodnie z poleceniem, zimnokrwisty ustawił głowę wampirzycy tak, by z łatwością w nią trafić ogonem. Trzasnął ją, tak jak mu kazano, ogonem i odsunął na bok, pod ścianę. Stanął przed drzwiami stojąc z puklerzem i młotem srebrnym, będąc gotów na wparowanie do środka i zabica kilka wampirzych szkodników więcej.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #63 dnia: 09 Kwiecień 2019, 20:00:34 »
Marduk przeładował kuszę. Podszedł po cichu do drzwi, nasłuchując. Głosy przestały mówić, więc pewnie się spodziewali czegoś.
– Ja wyważę drzwi, wpadam z kuszą, ty za mną, potem czyścimy pokój – powiedział. Ustawił się przed drzwiami, koncentrując w sobie magiczną energię.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #64 dnia: 09 Kwiecień 2019, 20:07:52 »
Gascaden skinął głową. Miał małe obiekcje, bo przez przypadek mogą zabić Lasariusza, jedyny trop do głównego wampira, po którego tu przyjechali. Niestety jednak nie był to moment na dyskusje, bo w każdej chwili mogą stracić element zaskoczenia. Szczególnie jak głosy ucichły. Czuli, że coś wisi w powietrzu.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #65 dnia: 09 Kwiecień 2019, 20:22:58 »
– Bij, żeby okaleczyć, nie zabić – powiedział jeszcze.– Nie potrzebują kolan do mówienia. – uśmiechnął się wrednie ze swego jakże wyrafinowanego żartu. Następnie uderzył w drzwi potężnym impulsem telekinezy. Te nie miały zbyt dużego wyboru i musiały ustąpić. Zrobił to przynajmniej w fenomalnym stylu. Huknęło, bardzo głośno. Pomieszczenie wypełniło się wszelkimi kurwami, chujami, matkami Rashera i tym podobnym. Marduk wparował do środka, przeczesał teren wzrokiem.
SAmo pomieszczenie było średnich rozmiarów. Było dobrze oświetlone pochodniami. W centrum był duży dębowy stół, wokół którego rozmieszczone były krzesła. Na nich zasiadało czterech wampirów, oraz sześciu ludzi. Zwykłych, zwyczajnych ludzi. Prócz tego, dwóch zaszokowanych strażników pilnowało drzwi.
– Miało tu być bezpiecznie, bez straży! – warknął jeden z ludzi do któregoś z wampirów.
Wampir ten zerwał się i uciekł do jakiegoś małego pokoiku, do którego drzwi były na końcu sali. Pozostali zerwali się.
– To nie straż miejska! – jęknął jakiś krwiopijca.
– Bractwo Świtu! – odpowiedział Marduk. Posłał bełt prosto w w jego ramię. Rzucił kuszę i dobył szabli, oraz jednego z noży. Starł się z jednym ze strażników.

2x wampirzy strażnik przy drzwiach
4x wampir przy stole(jeden ma bełt w ramieniu)
6x bandyta


Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #66 dnia: 09 Kwiecień 2019, 21:26:25 »
I zaczęło się. Dzięki telekinezie Dravena w dość efektowny sposób udało się pozbyć drzwi z drogi do wnętrza pokoju. Przydatna umiejętność, warto byłoby się jej kiedyś nauczyć. Gascaden wbiegł do sali zaraz za Kanclerzem częstując ogonem zdezorientowanego strażnika przy wejściu nim zdążył cokolwiek zrobić. Widząc, że w środku są też zwykli ludzie, tacy bez większych kłów i zapędów do krwi innych istot, jaszczur sięgnął również topór, który na pewno dobrze się sprawdzi na zbirach. Zaszarżował prosto na grupę ludzką pozostawiając wampiry Mardukejowi, wierząc, że da sobie radę. W końcu to paladyn - jak nie miał sobie dać rady? Zimnokrwisty zasyczał groźnie do ludzkich wspólników wampira pokazując, że dokonali złego wyboru sięgając po broń. I za chwilę mieli się o tym przekonać. Gascaden zaatakował dwóch bandytów atakując jednego toporem, a drugiego młotem, jednocześnie uchylając się od ich kontrataków. W końcu jeden z bandytów wykonał nieostrożnie dalekie pchnięcie, które rycerz sparował, a następnie swoją paszczą złapał za rękę zatrzaskując ją w śmiertelnej pułapce. Zacisk szczęki jaszczuroczłeka był tak potężny, że w jednym momencie przegryzł się przez kości i kilkoma mocniejszymi zamachami oderwał rękę człowieka. Bandyta krzyknął histerycznie łapiąc się za kikut, a drugi zbir widząc makabryczną scenę odgryzania ręki żywemu człowiekowi wpadł w niemałą konsternację. Gascaden szybko wyprowadził go z niej kończąc jego żywot zmiażdżoną głową przez srebrny młot. Jaszczur wypluł rękę i obrócił się do pozostałej czwórki zbirów. Ludzie widząc co przed chwilą zrobił ich przeciwnik nie czuli się zbyt pewnie i powoli się wycofywali, ale bezskutecznie, bo ich gadzi wróg za nimi podążał, z otwartym, zakrwawionym pyskiem, z którego ociekała krew ich towarzysza, który w tle krzyczał wniebogłosy. Zimnokrwisty ruszył niespodziewanie do ataku i szybkim ciosem puklerza zamroczył jednego z bandytów, drugiego poczęstował kopniakiem w krocze, co zgięło go momentalnie, a trzeciego sieknął toporem po ręce z mieczem odcinając ją od ciała. Czwarty bandyta obserwował to wszystko z tyłu, modląc się o to, żeby się do niego ta bestia z Ghuruk nie przedostała. Pierwszy bandyta oprzytomniał trzymając się za nos, który prawdopodobnie został złamany, lecz za chwilę otrzymał potężny cios toporem w potylice rozpoławiając czaszkę jak pieniek drewna. Drugiego, zgiętego w pół poczęstował srebrnym młotem w kręgosłup, permanentnie przybijając sparaliżowanego człowieka do podłogi, a człowieka z kikutem ozdobił rozciętym brzuchem, z którego szybko wypłynęło jego śniadanie i wnętrzności. Padł na kolana w szoku kompletnie sparaliżowany czekając aż się wykrwawi. Ostatni bandyta oglądał rzeź swoich ludzi zza ich pleców kompletnie przerażony, dotarło do niego, że nadszedł teraz jego czas. Cały we krwi jaszczuroczłek sięgający dwóch metrów popchnął zszokowanego człowieka obalając go na podłogę i powolnym krokiem zmierzał do ostatniego człowieka, badając teren swoim gadzim językiem, który co kilka sekund wypuszczał na zewnątrz. Bandyta tak zbladł ze strachu, że można by było go teraz nazwać wampirem, cofał się przerażony nie potrafiąc jakkolwiek rozsądnie zareagować na zbliżającą się bestie. Jaszczur zbliżył się na tyle blisko, że uderzył swoim językiem czoło zbira, który był mniejszy od niego o głowę. Dmuchnął odrażającym odorem z pyska i przewrócił bandytę ogonem, sprowadzając go do parteru. Gascaden popatrzył na bandytę, który widocznie zaliczył miękkie lądowanie na dupę, bo od dłuższego czasu musiał coś mieć w spodniach. Zimnokrwisty rąbnął młotem w jedno kolano gruchocząc je kompletnie. Bandyta zawył z bólu. To samo stało się z drugim kolanem. Cios - ból - płacz i ryk przerażenia. Nadeszła kolej na ręce. Jaszczuroczłek przygniótł jedną rękę i zmiażdżył ją na wysokości łokcia. Krzyk. Potem druga ręka. Znowu krzyk. Rycerz Bractwa Świtu był już zmęczony. Zły i zmęczony.

2xWampirzy strażnik (1 nieprzytomny)
4xWampir
2xBandyta (jeden ugryziony, drugi praktycznie niezdolny do walki)

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #67 dnia: 09 Kwiecień 2019, 22:07:14 »
Marduk z kolei starł się z wampirzym Strażnikiem. Walczyć musiał tylko z jednym. Drugim szybko zajął się Gascaden. Pierwszy zaatakował Marduk, wyprowadzając cięcie szabli w kierunku flanki przeciwnika. Ten, uzbrojony w dziwną broń, jaką była wardyna zablokował. Draven odstąpił od niego, obserwując ruchy wampirzego wojownika, zbrojnego w dziwną, dwusieczną broń. Zakręcił on kilka młynków, przy czym zaśmiał się wrednie. Zaatakował, tnąc od góry, zareagował błyskawicznie na blok marszałka. Wiadome było, że nie był byle przeciwnikiem. Zareagował cięciem z obrotu w kierunku flanki. Paladyn uskoczył w tył. Wampir od razu wykorzystał to, atakując swą bronią z dystansu. Marduk rozpoznał swój błąd, nie blokował, ani nie odbijał, po prostu wyłapał krótką przerwę w ataku i pchnął wampira barkiem, destabilizując go. Następnie z góry spadł cios srebra, zablokowany trochę umiejętnościami, a trochę fartem przez wampira, który spróbował odstąpić od marszałka, lecz nieskutecznie. Draven zaatakował znowu. Atakował już cały czas, bezlitośnie tnąc i szukając luki w defensywie, którą w końcu udało się znaleźć. Zamarkował cios prawej, tak naprawdę tnąc od góry, po pachwinie wampira. Gdy ten ryknął i puścił broń, Marduk zdekapitował go jednym, płynnym ruchem.
Na tym nie poprzestał. Na pozostałe wampiry ruszył biegiem. Cisnął pierwszy z noży, będąc jakieś dwa metry od pierwszego z wampirów. Trafił bezpośrednio w czoło, powalając krwiopijce. Będzie musiał pamiętać, aby go potem dobić. Zostały trzy z obnażonymi mieczami. Mężczyzna też był zmęczony tym wszystkim. Widząc go, wampiry cofnęł się o parę kroków i zbiły w grupę, by było im łatwiej. Atakując jednego atakowałby wszystkich. Draven westchnął. Złapał oburącz szablę, po czym zaczął obracać się. Wampiry był zdezorientowane. Marduk szybko zaczął obracać się coraz szybciej i szybciej, po czym, jako tornado srebra, ruszył przed siebie, siecząc niemiłosiernie. Wpadł w wampiry podczas swe ruchu wirowego. Ich ręce, flaki i inne cześć ciała, w akompaniamencie krzyków latały po sali. Po chwili poleciały też po kolei głowy. Marduk wezwał moc magiczną do dłoni, po czym zainkantował głośno.
– Izeshar!
Cisnął pociskiem esencji w wampira, którego Gascaden na starcie ogłuszył. Pocisk trafił w głowę, zostawiając po niej sam popiół.
– Co tu robiliście?! – warknął do człowieka, którego zranił zębami Gascaden. Drugiego dobił od niechcenia nożem.
– My im... ludzi dostarczaliśmy... w zamian za pieniądze! – krzyknął. – Nic o nich nie wiem!
– Wiesz, co z nim zrobić.
Marduk pozbierał noże i udał się do drzwi, przez które uciekł jeden z wampirów. Czekał na Gascadena.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #68 dnia: 09 Kwiecień 2019, 22:18:10 »
Gascaden powoli podszedł do ugryzionego człowieka, który miarkując w jakiej beznadziejnej sytuacji się znalazł, po prostu się rozpłakał błagając o litość.
- Żylasty jesteś.
Mruknął jaszczur pogardliwie i odchylił głowę bandyty do tyłu odsłaniając szyję. Grdyka zbira latała góra-dół ze strachu jak dziób kuraka dziobiącego paszę najlepszej jakości. Zimnokrwisty przyłożył ostrze topora do szyi i jednym czystym ruchem rozciął gardło. Pchnął trupa na podłogę i dzierżąc w ręce topór, z którego co chwila kapała krew znacząc ścieżkę jaszczuroczłeka, dołączył do Dravena.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #69 dnia: 09 Kwiecień 2019, 22:22:23 »
Kolejne drzwi poleciały w drzazgi od uderzenia. Pokój był mniejszy od poprzedniego. W dodatku o wiele gorzej oświetlony. Widoczna była tylko jedna pochodnia. W jej świetle stał wampir.
- Oh nie! Macie mnie! – powiedział. Zaśmiał się. Zazgrzytało. Dało się słyszeć syk dwóch potworów. Z mroków wyskoczyły dwa potwornie wyglądające wampiry. Pochodnia zgasła.

2x wup

//Obowiązuje kara Osłona nocy.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #70 dnia: 09 Kwiecień 2019, 22:37:01 »
Jaszczyr był zbyt wyczerpany by złapać poczucie humoru wampira. Tyle już lat jest nieśmiertelny, że nawet dowcipy mu się skończyły i są suchsze od piasków Isgharu. Zupełnie jak u króla Dragosaniego. Coś nagle przeleciało jaszczuroczłekowi przed twarzą. Zamachnął się młotem celując na oślep. Oczywiście jednak nie trafił. Coś przemknęło w mroku sycząc w ciemnościach. Jaszcur lekko się wycofał i nagle rzucił się na niego wielki nietoperz. Gascaden szybko przykucnął by uniknąć ataku i znów zaatakował. Niestety wampir okazał się szybszy. Wup niespodziewanie szybko zawrócił i zaatakował znowu. Gascaden w ostatniej chwili skrył się za tarczą, w którą z impetem uderzył wup. Brzydal napierał na puklerz by zbliżyć swe kły do szyi zimnokrwistego. Rycerz nie zamierzał na to pozwolić. Złapał szybko przerośniętego nietoperza ogonem za nogę i z hukiem rzucił nim o podłogę, a następnie uderzył młotem po plecach przygniatając go do ściany. Wup zawył z bólu skrzekliwie,lecz zanim zdążył znowu coś zrobić, jego łeb rozbryzgł się na kawałeczki. Drugi wup natomiast wykorzystał okazje i sieknął pazurami po plecach jaszczura. W głównej mierze porysały jedynie pancerz, lecz na karku trochę jednak zraniły. Gascaden szybko obrócił się w stronę wupa z wystawionym młotem i w pełnym obrocie z impetem trafił w bok wampira. Nietoperz zaskrzeczał agonalnie, a Gascaden szybkim ruchem dobił stwora by nie stwarzał już więcej kłopotów. Dotknął ręką swojego karku sprawdzając jak mocno zranił go ten wąpierz swoimi pazurami.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #71 dnia: 09 Kwiecień 2019, 23:06:57 »
Kanclerz Bractwa uśmiechnął się. Wszystko zostało ładnie zmasakrowane. Szkoda tylko, że nie mógł dostrzec krwawo rozbryzganych ciał wupów. Pozostał wampir. Marduk skierował moc magiczną do dłoni. Tę lekko uniósł, po czym wypowiedział inktancję.
– Elisash!
Pokój rozświetliła kula światła, która uniosła się nad głowę mściciela. Rozproszyła mroki, tak samo, jak dwaj wojownicy Zartata, który odnieśli dziś chwalebne zwycięstwo. Uśmiech z twarzy wampira zniknął. On sam też nie prezentował się zbyt groźnie. Był mały, młody. Albo też na takiego wyglądał. Draven uderzył go telekinezą, ciskając go na położoną za nim ścianę. Zrobił to samo, ale w drugą stronę, przyciągając go pod swoje buty. Złapał go za włosy i uderzył jego twarzą o bruk. Odłożył szablę i nożem wyciął mu na policzku kontur symbolu Bractwa Świtu. Wampir darł się wniebogłosy, błagając. Litości nadeszła po chwili.
– Orlok – powiedział chłodno.– Wszystko, co o nim wiesz. Inaczej pokażę ci co, robi się z takimi jak ty.
Przerażony wampir rozpłakał się. Krew kapała z jego nowego znamienia.
- Żyje w zamku, a raczej jakiejś jego ruinie! – zawył.
– Mało! Więcej! Gadaj więcej!
- Ruiny tego zamku to jakiś chyba fort... górska forteca w gminie Tergon! Tak. Tergon! Ta forteca zwała się kiedyś Krwista pięść! Ma tam sporo wampirów, oraz dzikie wampiry, które próbuje wytresować! To wszystko!
– Przytrzymaj tego skurwiela. Mocno. Pobiorę mu krew. Mam plan – polecił Draven Gascadenowi.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #72 dnia: 09 Kwiecień 2019, 23:13:54 »
- Po co je tresuje? Co chce osiągnąć?
Zapytał wampira przygniatając go seoim cielskiem tak, by nie miał możliwości żadnego ruchu.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #73 dnia: 09 Kwiecień 2019, 23:44:39 »
- Żeby was, kurwa, wybić! Żeby zrobić z was, kurwa, bydło! Bo tym właśnie jesteście, jebanym bydłem, które doi się dla krwi! – wrzeszczał nagle, widząc, jak Marduk wyciąga fiolkę i zabiera się do nacinania.- W dodatku, rozkazuje wami najgorszy, pierdolony zdrajca! – krzyczał dalej, po czym warknął, gdy srebro nacięło jego szyję. Draven zebrał krew do fiolki, zakorkował ją, po czym schował głęboko. Skopał wampira bezlitośnie, wybijając mu kilka zębów. A potem, gdy już Gascaden go puścił, pchnął go telekinezą. Następnie złapał nią za gardło i uniósł. Wyjął runę. Opuścił wampira, po czym wymierzył wolną ręką w niego.
– Heshar! – zainkantował. Z dłoni wojownika strzeliły ognisty podmuch, który szybko dotarł do wampira i ogarnął go. Wąpierz, skąpany w płomieniach zaczął rzucać się i ciskać wściekle, po czym zdechł. Marduk ściął dogorywające zwłoki. Ścięli potem każdego trupa, któremu tego jeszcze nie zrobili.
– Czas na nas. Pójdę z tą krwią do króla, myślę, że nam pomoże. A ty? Ty spisałeś się na medal. Dobrze jest mieć takiego rycerza i oby kiedyś paladyna! – pochwalił rycerza. A potem wrócili.
Po powrocie Gascaden dostał od Marduka 150 grzywien. Kolejne 200 mógł pobrać ze skarbu Bractwa.

//Zużywam fiolkę i otrzymuję:
Nazwa przedmiotu: krew wampira Lazariusza
Opis: fiolka zawiera krew Lazariusza, prawej ręki rasistowskiego wampira Orloka.


Wyprawa zakończona powodzeniem


Marduk zwerbował Gascadena na misję polegającą na dowiedzeniu się, gdzie znajdą wampira imieniem Orlok, który wykazał się jako niebezpieczny dla mieszkańców. W tym celu ruszyli do Zartykanu. Po drodze napotkali zmasakrowane ciała nieznanych im podróżnych. Zostali zaatakowani przez zdziczałych ludzi, ubranych w skóry i zachowujących się jak wilki. Dzięki zaklęciu uroku udało im się dowiedzieć komu służą. oraz gdzie go znaleźć. Winnym okazał się niejaki Romulus, który okazał się wilkołakiem. Po intensywnej i brutalnej walce, rycerze Zartata pokonali go, wyrżnęli w pień jego popleczników, a samego wilkołaka spalili na stosie. Następnie pochowali podróżnych i ruszyli w dalszą drogę.
Po dotarciu do Zartykanu swe kroki skierowali do jednej z podrzędnych karczm, gdzie szybko zwrócili na siebie uwagę jakiegoś wampira. Wynikła z tego bójka, która przerodziła się w otwartą walkę. Część krwiopijców zginęła, część uciekła, jeden posłużył za jeńca. Dowiedzieli się o niejakim Lazariuszu, który miał być prawą ręką Orloka. Udali się we wskazane przez wampira miejsce, po czym przeszli do piwnic z jego domu. Tam napotkali spotkanie między bandytami i wampirami, które przerwali kolejną rzezią. Jak się okazało, bandyci handlowali ludźmi z wąpierzami. Po pokonaniu dwóch dodatkowych wupów przesłuchali Lazariusza, dzięki czemu poznali lokację wampira. Dowiedzieli się też, że stara się on okiełznać dzikie wampiry i nienawidzi ludzi, oraz panującego obecnie wampirzego króla. Po pobraniu jego krwi, spalili go, dobili wszystkie wampiry i wrócili do stolicy.

Nagrody:
Gascaden: 150 grzywien od Marduka

Talenty:

Gascaden:
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 3 złote talent, 1 srebrny talent

Marduk:
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 3 złote talent, 1 srebrny talent


Offline Patty

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #74 dnia: 11 Kwiecień 2019, 22:14:50 »
- Żeby was, kurwa, wybić! Żeby zrobić z was, kurwa, bydło! Bo tym właśnie jesteście, jebanym bydłem, które doi się dla krwi! – wrzeszczał nagle, widząc, jak Marduk wyciąga fiolkę i zabiera się do nacinania.- W dodatku, rozkazuje wami najgorszy, pierdolony zdrajca! – krzyczał dalej, po czym warknął, gdy srebro nacięło jego szyję. Draven zebrał krew do fiolki, zakorkował ją, po czym schował głęboko. Skopał wampira bezlitośnie, wybijając mu kilka zębów. A potem, gdy już Gascaden go puścił, pchnął go telekinezą. Następnie złapał nią za gardło i uniósł. Wyjął runę. Opuścił wampira, po czym wymierzył wolną ręką w niego.
– Heshar! – zainkantował. Z dłoni wojownika strzeliły ognisty podmuch, który szybko dotarł do wampira i ogarnął go. Wąpierz, skąpany w płomieniach zaczął rzucać się i ciskać wściekle, po czym zdechł. Marduk ściął dogorywające zwłoki. Ścięli potem każdego trupa, któremu tego jeszcze nie zrobili.
– Czas na nas. Pójdę z tą krwią do króla, myślę, że nam pomoże. A ty? Ty spisałeś się na medal. Dobrze jest mieć takiego rycerza i oby kiedyś paladyna! – pochwalił rycerza. A potem wrócili.
Po powrocie Gascaden dostał od Marduka 150 grzywien. Kolejne 200 mógł pobrać ze skarbu Bractwa.

//Zużywam fiolkę i otrzymuję:
Nazwa przedmiotu: krew wampira Lazariusza
Opis: fiolka zawiera krew Lazariusza, prawej ręki rasistowskiego wampira Orloka.


Wyprawa zakończona powodzeniem


Marduk zwerbował Gascadena na misję polegającą na dowiedzeniu się, gdzie znajdą wampira imieniem Orlok, który wykazał się jako niebezpieczny dla mieszkańców. W tym celu ruszyli do Zartykanu. Po drodze napotkali zmasakrowane ciała nieznanych im podróżnych. Zostali zaatakowani przez zdziczałych ludzi, ubranych w skóry i zachowujących się jak wilki. Dzięki zaklęciu uroku udało im się dowiedzieć komu służą. oraz gdzie go znaleźć. Winnym okazał się niejaki Romulus, który okazał się wilkołakiem. Po intensywnej i brutalnej walce, rycerze Zartata pokonali go, wyrżnęli w pień jego popleczników, a samego wilkołaka spalili na stosie. Następnie pochowali podróżnych i ruszyli w dalszą drogę.
Po dotarciu do Zartykanu swe kroki skierowali do jednej z podrzędnych karczm, gdzie szybko zwrócili na siebie uwagę jakiegoś wampira. Wynikła z tego bójka, która przerodziła się w otwartą walkę. Część krwiopijców zginęła, część uciekła, jeden posłużył za jeńca. Dowiedzieli się o niejakim Lazariuszu, który miał być prawą ręką Orloka. Udali się we wskazane przez wampira miejsce, po czym przeszli do piwnic z jego domu. Tam napotkali spotkanie między bandytami i wampirami, które przerwali kolejną rzezią. Jak się okazało, bandyci handlowali ludźmi z wąpierzami. Po pokonaniu dwóch dodatkowych wupów przesłuchali Lazariusza, dzięki czemu poznali lokację wampira. Dowiedzieli się też, że stara się on okiełznać dzikie wampiry i nienawidzi ludzi, oraz panującego obecnie wampirzego króla. Po pobraniu jego krwi, spalili go, dobili wszystkie wampiry i wrócili do stolicy.

Nagrody:
Gascaden: 150 grzywien od Marduka

Talenty:

Gascaden:
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 3 złote talent, 1 srebrny talent

Marduk:
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 3 złote talent, 1 srebrny talent
Zaakceptowano

Forum Tawerny Gothic

Odp: Rycerze bez blach, czyli łowy na wampiry po kryjomu
« Odpowiedź #74 dnia: 11 Kwiecień 2019, 22:14:50 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything