Autor Wątek: Niechciani goście  (Przeczytany 4376 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Egbert

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 317
  • Reputacja: 278
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #20 dnia: 06 Kwiecień 2019, 18:08:48 »
Egbert, chociaż potrafił strzelać, nie zdążył jeszcze zaopatrzyć się w broń dystansową. Dlatego teraz przykucnął za Mirzakiem, by bronić strzelca gdy nadejdą wrogowie. Rudobrody rzuci się wtedy do przodu, co powinno pozwolić krasnoludowi na trochę dłuższe prowadzenie ostrzału. Ciekawe, czy ci podrabiani wikingowie będą bić się równie dobrze jak ci prawdziwi. Jeśli tak, to przejebane. Pomyślał, jednak wizja możliwej przegranej wcale nie osłabiła jego morale. Przeciwnie. Całe swoje życie był żołnierzem, kierował się określonymi zasadami, i nie zamierza zmieniać się na sam koniec. Jeśli ma zginąć, to ze stalą w piersi. Nie w plecach.

Offline Leonard

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 69
  • Reputacja: 71
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #21 dnia: 06 Kwiecień 2019, 18:15:23 »
Leonard wykorzystał osłonę jaką zapewniało mu wielkie cielsko Ashoga i schował się za orkiem. Dobył miecz i prawie upuścił go na ziemię, tak spocone były jego ręce. Chłopak rozejrzał się nerwowo na boki żeby sprawdzić, czy żaden z jego towarzyszy nie dostrzegł tego oczywistego przejawu słabości. Leo miał szczęście, bo wszyscy zajęci byli przygotowywaniem się nadchodzące starcie. Maurem szybko wytarł dłonie w spodnie i pewniej uchwycił rękojeść swojej broni. Spróbował przełknąć ślinę, ale nagle zrobiło mu się przeraźliwie sucho w ustach. To miała być jego pierwsza prawdziwa walka. Dam radę, nie jestem tu sam. W myślach starał się dodać sobie otuchy.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #21 dnia: 06 Kwiecień 2019, 18:15:23 »

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #22 dnia: 06 Kwiecień 2019, 18:26:53 »
Dało się słyszeć wojenne bębny. Okręty były blisko, coraz bliżej. Połowa chłopów uciekać zaczęła, potem połowa z tej co została. Pozostała 11 się rozproszyła. Na wioske poleciał grad strzał, trafił troje chłopów. Statki dobrze nie zaryły o piach a z każdego wypadło 11 dzikusów z toporami, pomalowani na biało.

60m od nabrzeża ląduje

21x https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Wojownik_Bia%C5%82ej_Hordy uzbrojeni w topory




Offline Mirzak aep Rothgar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 253
  • Reputacja: 168
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #23 dnia: 06 Kwiecień 2019, 18:37:41 »
- Więcej was matka nie miała?! Spytał retorycznie, wychylił się zza winkla i posłał żelazny bełt w pędzący tłum barbarzyńskiej hordy. Chuj wie skąd. Fakt, nikt nie wiedział kim byli, ale raczej nie wpadli na kawę i ciasto... Pocisk trafił w bebechy jakiegoś bandyty. Ten zgiął się w pół, rzygnął krwią i padł na glebę. Mirzak tego nie widział, rychtował kusze. Horda starła się z wsiórami.

20x Horda

11x chłopi

Offline Torstein Lothbrok

  • Bękarty Rashera
  • ***
  • Wiadomości: 1532
  • Reputacja: 1318
  • By przerazić śmierć, wystarczy się doń uśmiechnąć.
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #24 dnia: 06 Kwiecień 2019, 19:02:06 »
Ashog nie ma kuszy. Ale ze mnie cep!
Wiking podniósł kuszę do barku i wymierzył z niej. Celu nie musiał długo szukać. Był nim jeden z "hordowców", który zamachnął się na jakiegoś wieśniora. Spust został naciśnięty, bełt posłany, a wojownik wroga zabity. Bełt w mgnieniu oka wrył się w gardło hordowego wojownika. Facet splunął krwią, puścił topór i złapał się za szyję. Padł sztywny. Wiking odłożył kuszę i dobył topora.
– Ashog chodź, Leonard, nie daj się zabić, bo zabiję. Tłuc się tak, by was sam Rasher słyszał! – zawył Torstein. Ruszył na spotkanie bitwie. Kimże on był by ominąć bitkę? Kusza była dobrą bronią, ale tylko to. Nic nie zastąpi topora, bądź miecza. Szybko dotarł do tłumu. Wjechał kopem stalowego buta prosto w brzuch jednego z pseudo-wikingów. Facet zgiął się w pół i wyrzygał swe śniadanie, bądź obiad. A może to były jego własne flaki? Rasher wie. On też zaraz z nim pogada. Lothbrok uderzył w plecy zbira, mocno i od góry. Cięcie zwaliło rzygającego na ziemię. Kości chrupnęły przeraźliwie, choć wiking lubił ten dźwięk. Drugim rąbnięciem w łeb dobił przeciwnika.
Szybko znalazł innego wroga, z resztą on jego też. Wiking zablokował cięcie miecza skierowane w jego łeb trzonkiem swego toporzyska. Pchnął z całych sił, by nabrać dystansu i mieć jak się zamachnąć bronią. Chlasnął od prawego skosu, chcąc pozbawić wroga barku. Jak się okazało, tępak potrafił blokować. Od razu przeszedł też do kontrofensywy. Torstein minął go w szybkim półobrocie. Nauczył się wymijać wrogów obserwując walki osób takich jak wampirzy król Dragosani, czy marszałek koronny Draven, który mimo płytowej zbroi był niezwykle zwinny w walce. Rąbnął przeciwnika pod żebra. Nie słyszał w ogólnym hałasie jego wrzasku. Szkoda. Wyjął topór z żeber i rąbnął po łbie, kończąc żywot kolejnego wroga.
Rozejrzał się. Jakiś hordowiec chciał zamachnąć się na wsióra. Wiking zebrał w sobie siłę i moc Tyra. Zrobił mocny zamach i cisnął swym potężnym toporzyskiem.
Odynie! Prowadź nasze bełty, topory i miecze!
Prowadź nas przez chłoszczące burze
I w krwawej wojnie!

Topór trafił. Rzut był potężny, w dodatku dochodziła do tego waga i ostrość broni. Impet rzucił hordowca. Trup padł na ziemię, zaś wiking dobył puklerza i miecza. Zaatakował kolejnych. Tym razem zebrało się tak, że atakowało go dwóch. Jebana banda łysego.
Przyjął cięcie topora na puklerz. Poczuł jego impet i uśmiechnął się, bo cios nie był zły. Mieczem zablokował cięcie innej klingi i kopnął w brzuch jego właściciela. Chlasnął szybko po szyi pierwszego. Krew bryzgnęła na wikinśką tarczę i jego brodę, a to jeszcze bardziej go rozbudziło. Grzmotnął tarczą przeciwnika, którego przed chwilą kopnął. Cios tarczy był na tyle mocny, że zwalił go z nóg i ogłuszył na moment. Dobił go szybkim sztychem w gardło. Wtedy też zaatakował go jeden z przeciwników. Haniebnie, od tyłu. Kolczuga na szczęście wytrzymała cios topora. Wiking walnął w tył łokciem. Huknął tak przeciwnikowi w pysk, a raczej nos.
– Ja wam kurwa dam, bawić się w wikingó! WAAAAAAAGH! – zawył i rąbnął przeciwnika w bark wtedy, gdy ten był oszołomiony ciosem w kinol. Ręka trzymała się na ledwie strzępach skóry. Torstein poprawił po brzuchu i wyrwał mu flaki na ziemię. Splunął.

//Zabicie ogłuszonego Grzmotnięciem przeciwnika nie odbiera finiszerów z puli dostępnych.

14x Horda

11x chłopi

Offline Ashog "Stalowa furia"

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 410
  • Reputacja: 414
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #25 dnia: 06 Kwiecień 2019, 19:49:52 »
- Waaaaaaagh! Ryknął, nawet głośniej od wikinga, tylko tak jak ork potrafi ryknąć ichniejsze "waagh". Odziana w futro góra ruszyła pędem w grupę najeźdźców. Ashog pędził z pawężem, w sumie taranując troje bandytów. Przepchawszy się przyjął coś na pawęż. Cios? Nie poczuł specjalnie, usłyszał. Pchnął mieczem w bebechy nacierającego nań wojownika, rozpruwając mu brzuch, flaki, kupa, krew... wszystko wraz z właścicielem walało się po okolicy. Ork zrobił unik, mimo swej wagi był zwinny niczym warg, jednocześnie ciął odrąbując lewe ramie grabieżcy, poprawił chwyt i gdy ten chwycił się za kikut odrąbał mu nogę. Cofnął się, przyjął cios na pawęż, mocno odepchnął wroga i rąbnął po łbie, rozpłatając czaszke.
Vivat Bastardus Rasher! Nihil est Victoria Dulcis. Ryczał czerwony od posoki.

11x Horda

8x chłopi

//Podkład

« Ostatnia zmiana: 06 Kwiecień 2019, 19:56:14 wysłana przez Ashog "Stalowa furia" »

Offline Egbert

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 317
  • Reputacja: 278
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #26 dnia: 07 Kwiecień 2019, 09:22:59 »
Jeden z dzikusów ruszył prosto na ładującego kuszę Mirzaka, myśląc pewnie że strzelec będzie stanowił dla niego łatwy cel. Wtedy jednak, zza pleców krasnoluda jak z podziemi wyrósł Egbert. Idąc za przykładem towarzyszy, mężczyzna zaryczał wściekle coby pokazać najeźdźcom, że ich wrzaski nie robią na Bękartach Rashera najmniejszego wrażenia. Ktoś, kto obrał sobie za patrona boga śmierci nie mógł przestraszyć się byle krzyków i walania w bęben. Takie coś mogło robić wrażenie na prostych mieszkańcach wioski, w dodatku nie na wszystkich. Paru rybaków dzielnie stanęło bowiem do walki u boku najemników. Rudobrody szybko wyminął krasnoluda i starł się z wrogiem kilka kroków przed kusznikiem. W dłoniach trzymał oba swoje miecze, bo przy takiej ilości przeciwników będzie musiał parować ciosy ze wszystkich stron. Teraz uderzył mithrilową klingą w ostrze topora wroga spychając je na bok, po czym wjechał kontynentalnej łajzie z bara. Wojownik hordy został odepchnięty do tyłu i wybity z rytmu, jednak Egbert jeszcze nie skończył swojego natarcia. Postąpił do przodu i uderzył przeciwnika czołem w twarz. Potężny cios sprawił, że pod dzikusem i ugięły się nogi i upadł na plecy z twarzą zalaną krwią. Nieślubny syn Rashera rzecz jasna wykorzystał ten moment by zakończyć ich krótki pojedynek. Przydeptał rękę, w której tamten dzierżył topór, a następnie wbił mu koniec miedzianego ostrza w gardło. Raniony wróg zacharczał dławiąc się własną krwią i wyzionął ducha w kilka sekund. Egberta jednak już wtedy przy nim nie było. Zajęty był walką z dwoma innymi najeźdźcami. Byli silni, szybcy, sprawni fizycznie. Nie mieli jednak żadnej techniki, walczyli bez cienia dyscypliny, w ogóle nie zastanawiając się nad tym co robią. Dla kogoś mającego tyle doświadczenia co Egbert i tak opanowanego jak on, kontrolowanie dwóch takich wojowników nie było jakiś szczególnym wyzwaniem. Rudobrody manewrował tak, by ustawić sobie wrogów w linii. To powinno ułatwić mu wygranie walki.

10x Horda

8x chłopi

Offline Leonard

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 69
  • Reputacja: 71
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #27 dnia: 07 Kwiecień 2019, 09:48:50 »
Początkowo Leonard nie wiedział co ze sobą począć. Czuł jak wszystkie jego kończyny robią się sztywne, a ciało odmawia posłuszeństwa. Zacisnął na swoim mieczu obie dłonie. Wiedział, że trzymanie w ten sposób jednoręcznej broni to klasyczny błąd początkujących, ale nie wiedzieć czemu trochę go to uspokoiło. Przed sobą widział towarzyszy walczących prawie że z uśmiechem na ustach. Jak oni to robią? Zdążył pomyśleć, za nim jeden z najeźdźców przedarł się przez pierwszą linię Bękartów i ruszył prosto na niego. Ten moment Leo miał zapamiętać do końca życia, bo była to chwila w której podjął najważniejszą jak dotąd decyzję. Mógł poddać się przerażeniu, ulec, odrzucić miecz i wziąć nogi zapas. Wtedy na zawsze musiałby porzucić marzenia o zostaniu wojownikiem, sławie i bogactwie. Nie pozostałoby mu nic innego jak tylko zatrudnić się jako pomocnik w jakimś gospodarstwie i do śmierci klepać biedę. Inną opcją było wzięcie się w garść i pokazanie pozostałym, że jest prawdziwym mężczyzną.
-Waaaaaaaagh!- Wrzasnął by dodać sobie otuchy, a potem wzniósł swój miecz nad głowę i zaszarżował na wroga. Wojownik hordy zrobił dokładnie to samo ze swoim toporem. Miecz był jednak szybszy niż ciężkie toporzysko dzikusa, dlatego spadł jako pierwszy. Miedziane ostrze uderzyło w nadgarstek dzikusa nieomal odrąbując mu dłoń, w której trzymał topór. Leonard, jak w transie, zaczął wtedy okładać wroga raz za razem. Uderzał jakby rąbał drewno, w kilka chwil zmieniając ciało pokonanego w krwawą papkę.

9x Horda

8x chłopi

Offline Torstein Lothbrok

  • Bękarty Rashera
  • ***
  • Wiadomości: 1532
  • Reputacja: 1318
  • By przerazić śmierć, wystarczy się doń uśmiechnąć.
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #28 dnia: 07 Kwiecień 2019, 14:17:07 »
Szeregi najeźdźców szybko się kurczyły. Jednak nie znaczyło to, że nieślubne syny Rashera mogły spocząć na laurach. Zagrożenie wciąż istniało, horda wciąż żyła, a walka trwała. Torstein przyjął na swój puklerz cios topora jednego z hordowców. Wiking ustawił przy tym tarczę pod kątem, dzięki czemu ostrze ześlizgnęło się po osłonie i zaryło w ziemię. Lothbrok kopnął go kolanem w brzuch, po czym łupnął tarczą, odpychając najeźdźcę. Ciął z wysoka, po skosie, rozcinając bez problemu żebra i płuco wojownika.
Drugi zaatakował mieczem, chcąc go pchnąć w gardło. Puklerz raz jeszcze okazał się nieocenioną pomocą. Hordowiec odskoczył, gdy tylko jego atak nie wyszedł. Ciął od dołu, chcąc zranić wikinga w kolano. Ten jednak szybko osłonił je mieczem, blokując cios. Ostrza skrzyżowały się. Wiking uderzył tarczą, na co biała horda zwinnie uskoczył w bok i zaatakował z flanki. Lothbrok odpowiedział własnym unikiem w postaci uskoku w tył. Zamachnął się i cisnął miecz w przeciwnika, trafiając prosto w rozwartą gębę. Szybko dotarł do przeciwnika i wyjął miecz trupa, zanim ten jeszcze upadł.
Przyjął kolejny atak, tym razem na miecz. Uderzył napastnika barkiem, odpychając go, po czym kopnął w brzuch. Wojownik zgiął się w pół i zrzygał. Torstein nie marnował więc czasu. Zakręcił mieczem szybkiego młyńca, chwytając Grabarza w odwrotnym chwycie. Pchnął w plecy przeciwnika. Ostrze przeszło na wylot. Krew zmieszała się z piaskiem.
– WAAAAAAAGH! – zawył jeszcze, wyrywając miecz z trupa. – Rasher zaprasza!

Offline Mirzak aep Rothgar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 253
  • Reputacja: 168
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #29 dnia: 07 Kwiecień 2019, 17:19:23 »
Tempo eliminacji było zaskakujące dla Mirzaka wieśniacy nawet jeszcze żyli, wioska nie płonęła, on i nowy żyli. Same sukcesy. Krasnolud z naładowaną kuszą wyjrzał zza swej osłony, akurat gdy jeden chłop dostał toporkiem przez łeb tak że połowa jego czaszki wisiała na kawałkach skóry. Biedak był martwy. Szeregowy skupił się, wycelował i posłał bełt w przeciwnika. Pocisk uderzył z w pierś, rozwalając płuco i serce. Bandyta zwalił się na uwaloną od krwi ziemię. Znikł za rogiem chaty, repetował broń. Śniegu nie było w sumie widać. A w oddali kolejne bębny i... huk dział. Dla przeciętnego ucha wszystkie brzmią tak samo. Nie dla krasnoluda, w dodatku marynarza. To musiała być Pięść Rashera, strzelająca z pościgowych. Wracali z patrolu.




5x Horda

7x chłopi

Offline Egbert

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 317
  • Reputacja: 278
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #30 dnia: 07 Kwiecień 2019, 19:54:11 »
Egbert kontynuował swój pojedynek z dwoma dzikusami. Udało mu się już wymanewrować ich tak, by jeden ustawił się za drugim. Teraz Bękart mógł rozpocząć eliminację. Skrzyżował swoje ostrze z mieczem wojownika hordy, po czym obie bronie skierował ku ziemi. Później zrobił użytek z drugiej ręki, w której trzymał sihil. Pchnął nim przed siebie przebijając klatkę piersiową wroga, w miejscu gdzie powinno być serce. Wszystko wskazywało na to, że ten ważny organ faktycznie tam był, bowiem raniony mężczyzna oddał ostatnie tchnienie jeszcze zanim Egbert wyszarpnął z niego swoją bronią. Walka jednak trwała nadal. Rudobrody miał bowiem przed sobą jeszcze jednego przeciwnika. Pozostali najeźdźcy, kątem oka najemnik dostrzegł że nie zostało ich już zbyt wielu, zajęci byli innymi synami Rashera. Egbert uśmiechnął się. Torstein i Ashog szybko się z nimi rozprawią. Jeśli zaś morscy bandyci spróbują ratować się ucieczką to pewnie zapoznają się z bełtami Mirzaka. Jak na skończonego alkoholika, krasnolud miał całkiem niezłe oko. To trzeba mu było przyznać.

4x Horda

7x chłopi

Offline Leonard

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 69
  • Reputacja: 71
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #31 dnia: 07 Kwiecień 2019, 20:16:53 »
Leonard był cały we krwi wroga, którego przed chwilą posiekał na drobne kawałki. Wyglądało na to, że chłopak dopiero co otrząsnął się z szoku. Spojrzał na zmasakrowane zwłoki przed sobą, po czym jego własnym ciałem wstrząsnął spazm i Leo zwymiotował cały dzisiejszy obiad. Szybko jednak otarł usta rękawem i ponownie rzucił się w wir walki. Z mieczem wyciągniętym przed siebie dosłownie wbiegł na dzikusa zajętego walką z jednym z chłopów. Obywatelski miecz wbił się w ciało członka hordy idealnie pomiędzy jego łopatkami. Zupełnie jakby młody Bękart zmierzył wcześniej plecy przeciwnika miarką i dokładnie przymierzył się do zadania pchnięcia. W rzeczywistości Leo wbił miecz niemalże na oślep. Po prostu dopisywało mu dzisiaj szczęście.

3x Horda

7x chłopi

Offline Egbert

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 317
  • Reputacja: 278
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #32 dnia: 07 Kwiecień 2019, 20:29:23 »
Egbert w tym czasie nie odpuszczał swojemu rywalowi, zasypując go gradem uderzeń i spychając do defensywy. Atakował dwoma mieczami, praktycznie nie dając przeciwnikowi ani sekundy na złapanie oddechu. Wojownik hordy nie spisywał się najlepiej w obronie, dlatego już po chwili zaczął się gubić we własnych ruchach i całkiem stracił kontrolę nad tym starciem. Był teraz kompletnie wybity z rytmu, bez przerwy tylko cofał się desperacko próbując parować kolejne ataki najemnika. Rudobrody zaś czekał tylko na jakiś błąd ze strony przeciwnika. Jak się okazało, nie musiał czekać długo. Nie mogąc poradzić sobie z tą nawałnicą uderzeń, pomalowany na biało wojownik źle złożył rękę do bloku. Z tego powodu siła następnego ciosu Egberta, zamiast rozłożyć się na klindze dzikusa, przeszła na jego nadgarstek. Nagłe ukłucie bólu sparaliżowało rękę niedoszłego grabieżcy przez co broń wypadła mu z dłoni. Zanim mężczyzna zdążył choćby zakląć, Bękart Rashera chlasnął go sihilem po twarzy masakrując mu facjatę i niszcząc czaszkę.

2x Horda

7x chłopi

Offline Ashog "Stalowa furia"

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 410
  • Reputacja: 414
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #33 dnia: 07 Kwiecień 2019, 20:52:11 »
Rzucił tarczę, chciał się pobawić. I wziąć jeńca. Ruszył na pierwszego, sparował jego cios i odbił, odsłoniętego zdzielił lewą piąchą w twarz. Wojownik stracił kilka zębów i padł nieprzytomny*. Ostatni ruszył w krwawym szale na kaprala, ork chwycił pewniej Furię, ciął od dołu z lewej, odrąbując rękę z toporem w łokciu. Wróg złapał się za krwawiący kikut, wtedy cios czarnej klingi pozbawił go drugiej ręki. Wtedy dopiero zaczął krzyczeć. Padł na kolana a Ashog ciął go po gardle. Krew bryzgnęła na pancerz Stalowej Furii, śnieg, by na końcu spłynąć po trupie. Zapadła cisza. Przerywana bitwą morską w oddali.


*
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.

Offline Torstein Lothbrok

  • Bękarty Rashera
  • ***
  • Wiadomości: 1532
  • Reputacja: 1318
  • By przerazić śmierć, wystarczy się doń uśmiechnąć.
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #34 dnia: 07 Kwiecień 2019, 21:08:48 »
Udało się pokonać najeźdźców. Blisko dwudziestu poszło pod miecz i topór, jeden z kolei przeżył. Ashog zawsze wiedział jak porządnie przypierdolić, ale przy tym nie zabić. Torstein rozejrzał się. Wytarł miecz z krwi i schował go. Podobnież uczynił z puklerzem. Z jednego z trupów bez trudu wyjął toporzysko, jedynie wspierając nogę o rzeczone truchło. Trzymając tak ociekające krwią ostrze poklepał po ramieniu Stalową Furię. To samo też zrobił z Leonardem.
– Dobra robota, młody – pochwalił. Wytarł topór i schował go.– No i w dodatku żyjesz. Brawo. Przeżyłeś swój chrzest ognia. Będą z Ciebie ludzie. A tu masz, golnij sobie. Pozbędziesz się posmaku wymiocin – dodał, podając Leonardowi buteleczkę rumu, jaką przy sobie nosił. Srogi trunek, ale ma swoją wartość.

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #35 dnia: 07 Kwiecień 2019, 21:17:32 »
- No nieźle panowie. Przyznała Jagna, jej widły i suknia były we krwi. Czterech chłopów miało lekkie rany, a do portu zbliżała się bojowa fregata kompanii. To był dobry dzień. Jakiś inteligentny wsiór przyniósł liny i związał jeńca. - Janek, Mietek! Uprzątnijcie naszych, i zakryjcie ich czymś na Rashera. Jesteśmy wdzięczni za pomoc sierżancie.

Offline Torstein Lothbrok

  • Bękarty Rashera
  • ***
  • Wiadomości: 1532
  • Reputacja: 1318
  • By przerazić śmierć, wystarczy się doń uśmiechnąć.
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #36 dnia: 07 Kwiecień 2019, 21:21:12 »
– Żaden problem, panno Jagno – odpowiedział kobiecie. Uśmiechnął się. To był bardzo dobry dzień. A będzie jeszcze lepszy, gdy ich sakwy się napełnią srebrem, a brzuchy jadłem i piwem. Puścił do kobiety uwodzicielsko, po wikingowemu oczko. – Ashog, weź no tego gnoja i na konia. Lecim z nim do Bastardo.

Offline Ashog "Stalowa furia"

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 410
  • Reputacja: 414
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #37 dnia: 07 Kwiecień 2019, 21:47:17 »
Ork wpierw zabrał tarczę, założył na plecy. Miecz otarł z krwi i schował w skórzanej pochwie na plecach i poszedł po jeńca. Chwycił go bez wysiłku, zawiesił sobie go przez ramię i zawlókł na konia, przywiązując tak by nie spadł. Sam wskoczył na konia, zgrabniej niż można by sądzić po jego posturze.

Offline Egbert

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 317
  • Reputacja: 278
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #38 dnia: 08 Kwiecień 2019, 08:06:45 »
Egbert kończył już czyścić swoją broń. Gdyby nie to, że jego futrzana zbroja była ubabrana we krwi, to można by uznać że Bękart nie stoczył przed chwilą żadnej walki. Był równie nieporuszony jak zazwyczaj. Bez cienia emocji otaksował wzrokiem całe pole bitwy, licząc poległych po obu stronach. Padło paru chłopów, ale wcale nie tak wielu. No i nie zginął żaden z Bękartów. Całkiem nieźle, zważywszy na to, że najeźdźcy zostali wybici do nogi. No, pomijając jeńca wziętego przez Ashoga. Rudobrody był ciekaw, co też ten człowiek wyśpiewa im kiedy już zabiorą go do loszku. Nie pochodził stąd, to było pewne. Takich dziwolągów najemnik jeszcze na tej wyspie nie widział.
-Macie pomysł, skąd oni się wzięli?- Zapytał towarzyszy.

Offline Leonard

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 69
  • Reputacja: 71
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #39 dnia: 08 Kwiecień 2019, 08:09:29 »
Leonard z wdzięcznością przyjął butelkę rumu i pociągnął spory łyk. Trunek był taki, jak być powinien. Przejrzysty i mocny, spływał w głąb gardła niczym płynny ogień. Leo otarł usta, odetchnął głęboko, po czym napił się jeszcze trochę. Dopiero po tym poczuł się odrobinę lepiej. Nieznacznie, ale zawsze była to jakaś poprawa. Podziękował sierżantowi i oddał mu butelkę. Pora była wracać do Bastardo. Dobrze, że sprzątanie trupów to już nie nasze zmartwienie. Pomyślał patrząc na te wszystkie zmasakrowane ciała walające się po okolicy. Na Rashera, ile krwi.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Niechciani goście
« Odpowiedź #39 dnia: 08 Kwiecień 2019, 08:09:29 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top