Rikka nie zamierzała dać się okrążyć. Gdy tylko zdała sobie sprawę z tego co tamci zamierzają, od razu rzuciła się do ataku. Będąc przypartą do muru musiała szybko przejąć inicjatywę. Pozostanie w obronie byłoby zbyt ryzykowne, jeden błąd wystarczyłby by rudowłosa straciła życie. Lepszym rozwiązaniem był nagły atak i wybicie przeciwników z rytmu. Uniosła katanę i skoczyła do przodu, jakby chciała zaszarżować na wampira będącego centralnie przed nią. Krwiopijca uniósł miecz chcąc ciąć zabójczynię od góry. Jego towarzysze wykonali podobne ruchy. Rikka, w ostatniej chwili, uskoczyła spod jego ostrza w bok wpadając na wampira po jego prawej stronie. Odbiła jego uderzenie kataną, ani na chwilę się nie zatrzymując i tanecznym półpiętrem wyminęła go wychodząc za jego plecy. Podobny manewr zastosowała chwilę wcześniej w walce z ludźmi. Tym razem również się jej powiodło, dzięki czemu znalazła się za linią przeciwników. Musieli się nieźle zdziwić. Rudowłosa widziała teraz wyraźnie wampirzego lorda. Wydawał się być zaciekawiony całą sytuacją. W duchu dziękowała mu za to, że nie włączył się jeszcze do walki. I tak miała już pełne ręce roboty. Przeciwnicy za jej plecami zaczęli obracać się frontem do niej. Ona, zamiast również zwrócić się w ich stronę, obróciła katanę w dłoniach i wykonała szybkie pchnięcie do tyłu. Ostrze wbiło się w plecy bandyty stojącego za nią i przebiło mu serce. Rikka uśmiechnęła się. Nawet nie patrząc potrafiła trafić idealnie tam gdzie chciała. Skoczyła w przód obracając się w locie do przeciwników. Piątka ruszyła w jej stronę. Ten ranny, chociaż od przebicia serca nie zginie, został na jakiś czas wyeliminowany z walki. Wypuścił z rąk broń i padł na podłogę dostając drgawek przypominających atak padaczki. Teraz bandyci zaatakowali zabójczynię w innej formacji. Jeden z przodu, dwóch na lewej i dwóch na prawej flance. Rikka przeturlała się w bok i, jeszcze zanim wstała, cięła najdalej wysuniętego przeciwnika w nogę. Jej ostrze bez trudu przeszło przez pancerz i ciało, odcinając wampirowi nogę nieco poniżej kolana. Krwiopijca wrzasnął z bólu, po czym zachwiał się i upadł. Pozostali chcąc teraz dosięgnąć rudowłosej musieli go ominąć lub przeskoczyć. To dało jej cenną sekundę, którą wykorzystała na przyjęcie odpowiedniej pozycji obronnej. Jeden z bandytów dał się ponieść emocjom i wyszedł poza linię swoich towarzyszy atakując samemu. Niemądrze. Ciął od boku, prostopadle do podłoża. Zabójczyni w jednej chwili odchyliła tułów do tyłu, tak że tworzył teraz kąt prosty z jej nogami. Gdy tylko ostrze przeciwnika przeleciało nad nią, dosłownie centymetr ponad jej ciałem, zaczęła się prostować jednocześnie biorąc zamach kataną. Uderzyła w kark wampira zanim tamten zdążył zorientować się co się dzieje. Jego głowa upadła na podłogę. Pozostała trójka ruszyła chcąc pomścić towarzysza. Rikka odwróciła się od nich i pobiegła w kierunku ściany. Wskoczyła na nią, po czym odbiła się od jej powierzchni i saltem przeleciała nad przeciwnikami. Gdy wylądowała na miękkim dywanie zdobiącym podłogę tej komnaty, miała przed sobą plecy trzech zaskoczonych wampirów. Zanim zdołali się obrócić, ona zdążyła jeszcze zdjąć jednemu z nich głowę z karku. Zarówno rudowłosa, jak i jej rywale dysponowali siłą i szybkością o jakich zwykli śmiertelnicy mogli tylko śnić. Byli drapieżnikami z cienia, którzy w trakcie hemis będącej najdłuższą z nocy mogli osiągnąć pełnię swoich możliwości. Nie byli jednak tacy sami. Trening zabójcy jaki Malkain otrzymała w Ombros stawiał ją wysoko ponad tymi krwiopijcami, którzy w gruncie rzeczy niewiele różnili się od pospolitych bandytów. Fakt, byli dużo szybsi, silniejsi i trudniejsi do zabicia niż zwykłe rębajły. W dalszym ciągu machali jednak mieczami tak jakby otrzymali je dopiero wczoraj. Pozostała dwójka wampirów straciła pewność siebie. Mężczyźni zaczęli wzrokiem szukać wsparcia u swojego przywódcy. Najwyraźniej nie przywykli do walki z przeciwnikiem dysponującym takimi zdolnościami jak ona. No tak, walka z jedną z przywódczyń Krwawych Kruków to jednak co innego niż napadanie na podróżnych czy zastraszanie wieśniaków. Rikka natarła na przeciwników. Zaatakowała serią szybkich ciosów. Tamci zaczęli cofać się desperacko próbując sparować każde z uderzeń. Wampirzyca nie odpuszczała. W końcu, jeden z krwiopijców popełnił błąd. Katana Malkain spadła mu na nadgarstek pozbawiając dłoni, w której dzierżył miecz. Oniemiały wampir szybko wycofał się z walki. Ostatni w pełni sprawny wróg wyszczerzył kły i rzucił się na Rikkę w podejmując desperacką próbę zmniejszenia pomiędzy nimi dystansu i wgryzienia się w jej szyję. Rudowłosa bez większego wysiłku uniknęła jego szarży wyuczonym unikiem i czystym cięciem pozbawiła go głowy. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Krwiopijca z przebitym sercem chyba zaczynał już dochodzić do siebie, ale w dalszym ciągu leżał na podłodze. Ten bez nogi stał gdzieś z tyłu opierając się na swoim mieczu i z trudem zachowując równowagę. Jednoręki zaś dobył sztyletu i skoczył w jej stronę. Rikka przystopowała go potężnym kopnięciem w podbródek. Wampir poleciał do tyłu i przewrócił się na plecy. Rikka spojrzała na przywódcę całej tej zgrai. Nie mogła odgadnąć, czemu nie wspomógł w walce swoich podwładnych. Z nim mieliby dużo większe szanse na pokonanie jej. Jeden wróg więcej, w dodatku bardziej doświadczony niż reszta, mógłby sprawić że to ona leżała by tu teraz bez głowy. Bał się, że płomiennowłosa wampirzyca zdąży go zranić lub nawet zabić zanim sama padnie? Wątpliwe, w tym świecie tchórze rzadko zostawali hersztami tak wielkich band.
-Powinieneś poświęcać więcej czasu na szkolenie swoich wojowników.
1x wampirzy Lord
3x wampir gwardzista (jeden z przebitym sercem, drugi bez nogi, trzeci bez dłoni i ze złamaną szczęką)