Autor Wątek: Odrodzenie  (Przeczytany 17014 razy)

Description:

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Samir

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1228
  • Reputacja: 1313
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #200 dnia: 02 Maj 2019, 12:20:21 »
Po skończeniu ze zwłokami mauren podszedł do stróżówki, zaglądając Armin przez ramię, kierując wzrok na plik papierów trzymany przez dziewczynę w ręku. Wczytał się w tekst, szybko rozpoznając parę znajomych imion.
- O patrz, Mohamed. Ciekawe co on knuje - powiedział cicho, wskazując palcem na nazwisko Khaleda, znacząc je jednocześnie smużką krwi. Na dłoniach wciąż została mu niezaschnięta krew ze zwłok. Dostrzegł otwarte przez Armin przejście do dalszej części podziemi i przeniósł wzrok na maurenkę - Idziemy dalej?

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #201 dnia: 02 Maj 2019, 12:28:23 »
Ciemnoskóra przeszukując stróżówkę natknęła się na plik dokumentów. Na całe szczęście, źródło światła znajdowało się dość blisko, przez co kobieta mogła rozczytać litery bez kłopotu. Okazało się, że trzymała w dłoni zbiór danych osobowych kilku osób, co dziwniejsze wszystkie te osoby znała, w mniejszym lub większym stopniu. Szeklana kojarzyła, natomiast z Melkiorem i Mardukiem uczestniczyła ostatnio w wyprawie. Jednak nie spoufalała się z nimi, nie widziała takiej potrzeby.
Jej uwagę przykuło wypisane słowo "Mohamed". Wyczytała wiele informacji, w tamtym momencie zupełnie nieprzydatnych. Dopisane zdania dawały jej wiele do myślenia. O jakim zamachu była mowa? Tak samo interesująca była notka o zmniejszeniu aktywności u Tacticusów. Mohamed nie wycofałby się z biznesu, coś go musiało do tego skłonić, pytanie tylko co?
Kiedy Samir podszedł do maurenki i brudnym, zakrwawionym paluchem dotknął dokumentów, Armin szybko odsunęła papiery, po czym rękawem starła ciemnoczerwoną plamę.
- Grabki i wiaderko zabrali, więc pozostało Ci pobawić się ze zwłokami? - powiedziała chwilę na niego spoglądając, a następnie zamknęła folder i ukryła go pod swoją szatą. - Jeśli już kończyłeś zabawę to tak, idziemy dalej. - stwierdziła kierując się w dalszą część podziemi.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #201 dnia: 02 Maj 2019, 12:28:23 »

Offline Samir

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1228
  • Reputacja: 1313
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #202 dnia: 02 Maj 2019, 12:37:56 »
- Czasem trzeba się wyżyć - wzruszył ramionami mauren i ruszył wraz z Armin w kierunku dalszej części podziemi - Chodźmy zatem, zresztą zabawki i tak się już zużyły.

Offline Rikka Malkain

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1874
  • Reputacja: 2598
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #203 dnia: 02 Maj 2019, 12:45:48 »
Rikka przygryzła wargę. Wierciła się przy drzwiach, ustawiając pod różnymi kątami i desperacko próbując coś dojrzeć. Mimo tego, zobaczyła raczej niewiele. To było jakieś zebranie. Ten, który mu przewodniczył, chyba był wampirem. To musiał być ten szef, o którym mówił wampir poznany przed chwilą na dachu. Co do pozostałych, zabójczyni nie miała pewności. Być może byli zwykłymi ludźmi. Zadanie rudowłosej miało polegać tylko na kradzieży księgi. Wątpiła jednak by Mohamed obraził się gdyby przy okazji zabiła jednego z wrogich liderów. Być może właśnie miała taką sposobność. Niestety, nie miała jak przeprowadzić ataku z zaskoczenia. Z kolei wywalenie drzwi z kopa i wpadnięcie tam z mieczem w dłoni było trochę ryzykowne. Wszak dostrzegła aż jedenaście postaci. Ostatecznie zdecydowała się poczekać do zakończenia obrad. Wtedy mężczyźni zaczną się rozchodzić, a ona będzie mogła podążyć za przywódcą. Będzie go śledzić aż doprowadzi ją do księgi, a potem zabije. Tak właśnie to sobie, lisica, wymyśliła.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #204 dnia: 03 Maj 2019, 12:34:26 »
Samir i Armin:
Korytarz był nieco węższy niż ten w którym przebywaliście, mimo tego bez problemu udało wam się przez niego przejść. Ciągnął się na kilkanaście metrów i prowadził do kolejnej sali i kolejnej stróżówki. Tym razem jednak nie spotkaliscie tam żadnych strażników. Znaczy byli, ale martwi. Jeden z nich leżał przewieszony przez żyrandol, zaś skrawki jego ubrań były przepalone. Podobnie jak twarz, której cała prawa strona wyglądałq jakby wpadła do ogniska. Drugi że strażników leżał w kałuży krwi i flaków które z niego wypruto. Tylko trzeci z trupów wyglądał normalnie. Miał dziurę w głowie, leżał rozłożony na starym, spruchniałym krześle, zaś zaraz pod jego ręką leżał pistolet skałkowy. Czyżby samobójstwo? Tylko co mogło sprawić, że sięgnął po to rozwiązanie?
Waszym oczom ukazały się też dwie nagie, martwe kobiety. Co dziwniejsze, nie miały na sobie śladów jakichkolwiek obrażeń

Rikka:
Zebranie trwało w dalszym ciągu. Postacie co rusz się poruszały, wychodziły, a później wracamy jak gdyby nigdy nic. Na razie nie zapowiadało się by cokolwiek w tej sprawie miało się zmienić.
I gdy myślałaś już powoli, że zaczyniesz mord na pełnej kurwie dosłyszałaś słowa wychodzące od jednej z postaci.
- Wedle słów naszych ludzi zamach stanu wyszedł prawidłowo i Kruki mają już nowych przywódców. Część jednak zdradziła i uciekła z ich twierdzy. Są teraz na naszym garnuszku.
- Ilu? - zapytał ktoś inny.
- Na tą chwilę trzynastu, ale może być ich więcej
« Ostatnia zmiana: 03 Maj 2019, 12:56:49 wysłana przez Mohamed Khaled »

Offline Rikka Malkain

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1874
  • Reputacja: 2598
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #205 dnia: 03 Maj 2019, 12:59:37 »
Wampirzyca, jeśli naprawdę chciała, potrafiła być cierpliwa. Teraz jednak nie działała na własną rękę. Była częścią większego planu i musiała wykonać swoją cześć zanim jej towarzysze zrobią to samo, aby wszystko poszło po ich myśli. Narada z kolei zdawała się przeciągać w nieskończoność i póki co nie zanosiło się na to, że w najbliższym czasie dobiegnie końca. Rikka wyprostowała się. Jedenastu to wcale nie tak dużo. Zamknęła oczy. Głęboki wdech, wydech. Gdy podniosła powieki była już kimś innym. Wyglądała jak lunatyczka. Zdawała się być nieobecna, jakby pogrążona w marzeniach. W rzeczywistości cały swój umysł zaprzęgła do pracy nad jednym. Nad rejestracją otoczenia. Żaden dźwięk, znak, nic nie mogło jej teraz umknąć. To był jej trans bitewny. Nie myślała. Widziała, słyszała i czuła. Z osoby mającej, jak każdy, swoje pragnienia, lęki i problemy przemieniła się w przedmiot. W maszynę, której jedynym celem było odbieranie życia. Nacisnęła na klamkę.
-Dzień dobry, spóźniłam się?


Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #206 dnia: 03 Maj 2019, 16:00:09 »
Armin wraz z Samirem przeszła przez węższy korytarz, by znaleźć się w kolejnym pomieszczeniu, w którym leżały trupy strażników. Bądź wisiały na żyrandolu, czy siedziały na krześle. Wiszący miał przypalone ubranie oraz twarz, jakby za bardzo zabawiał się przy ognisku. Inny trup leżał kąpiąc się w swoich wnętrznościach, nic nadzwyczajnego. Następny siedział na krześle i wyglądał jakby strzelił sobie prosto w łeb. Do tego na podłodze leżały dwie martwe kobiety, bez żadnych śladów przemocy i żadnych ran kłutych czy ciętych.
Maurenka nie potrafiła wydedukować kto lub co dokonało mordu na tyłu osobach i to w różnych stylach. W duchu miała nadzieję, że przeciwnik nie czai się gdzieś za rogiem i nie skoczy na nich w najmniej odpowiednim momencie. Spoglądając na ofiary wyciągnęła katanę, a po chwili skierowała się w stronę stróżówki w celu jej przeszukania. Może ponownie znajdzie jakieś dokumenty albo inne przydatne informacje.

Offline Samir

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1228
  • Reputacja: 1313
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #207 dnia: 03 Maj 2019, 18:19:57 »
Po wejściu do pomieszczenia Samir z uwagą przyjrzał się zwłokom, podziwiając rozmaite sposoby w jaki zostały zmasakrowane. Był pod lekkim wrażeniem. Lekkim co prawda, bowiem znać było jedynie niesolidnego rzemieślnika, a nie prawdziwego mistrza w swoim fachu. Szczególne zainteresowanie przykuły nagie niewiasty, leżące bez życia. Przypatrzył im się uważnie, szukając śladów i tęsknie powiódł palcami po skórze jednej z nich. Po chwili jednak wycofał dłoń.
- Szkoda że nie ma więcej czasu... - mruknął do siebie i spojrzał na Armin - Znalazłaś coś?

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #208 dnia: 03 Maj 2019, 20:54:34 »
Samir i Armin
W całym pomieszczeniu było wyjątkowo chłodno, a może dopiero teraz zaczęliście zwracać na to uwagę? W każdym bądź razie coś nie grało w tym pokoju, coś szeleściło, coś przemykało z cienia na kolejny cień. Gdy Samir był zajęty przeglądem zwłok Armin uruchomiła kolejny mechanizm, który niespodziewanie zamknął ją w stróżówce oddzielając od Samira grubą, stalową kratą. Jednocześnie odblokowały się dwa kolejne ukryte przejścia. Jedno prowadziło do następnych pomieszczeń, drugie z kolei było ślepym zaułkiem. To drugie było wąskim, wykutym w skale korytarzykiem o długości ośmiu metrów. I szerokości takiej, że jedynie kobieta i to drobna mogłaby przejść bez problemu. Inne kobiety miałby trudność zaś mężczyźni... Cóż, oni nie zdołaliby tam wejść. Na końcu tego korytarza coś się znajdowało. Coś, albo ktoś...
Gdy nikłym światłem pochodni oswietliłaś korytarzyk dostrzegłaś ranną kobietę. Spoglądała na Ciebie przerażonym wzrokiem. Była też przykuta łańcuchem.

Rikka:
Twoje pojawienie się spowodowało zamieszanie. Zebrani chwycili za broń i szykowali się na znak swojego przywódcy by cię zabić.
Po szybkim rzucie oka mogłaś dostrzec że w pomieszczeniu faktycznie było jedenaścioro zebranych. Najważniejszy z nich, wampirzy Lord siedział na wielkim krześle i w dłoni obracał pistolet. Jego miejsce znajdowało się po drugiej stronie pokoju pod wielkim regałem. Po prawej stronie znajdowało się kolejne okno i to przy nim stało czterech ludzkich wartowników. Dwóch z nich napięte kusze mierzyli w Ciebie.
Pozostała szóstka to wampiry, znajdujące się obecnie w różnych odległościach od siebie. Jeden stał koło szklanego stolika, dwóch pod kolejnym regałem,, dwóch wstawało z kanapy a ostatni siedział na krześle. On jako jedyny nie wykonał jeszcze żadnego ruchu.

//Przeciwnicy na razie nie wykonali ruchu. Jest możliwość załatwienia tego w pokojowy sposób. Przynajmniej na razie.

Mohamed:
Po wymordowaniu strażników Mohamed przystanął na chwilę by złapać oddech. Choć nie był wcale taki stary, a kataną władał po mistrzowsku i mało było osób które mogły go pokonać, czuł niewielkie zmęczenie. Swoje też robiła rana na barku. Gdy jednak złapał w końcu oddech i zagłuszył ból w ręce, ruszył przed siebie. Pomieszczenie w którym się znajdował, to według tego co widział za oknem, to skrzydło mieszkalne leżące zaraz przy wieży w której w tej chwili powinna być Rikka. To tutaj też powinni znajdować się liderzy grup przestępczych.
Skierował więc swoje kroki na korytarz i przykląkł by nieco wyciszyć swoje kroki. Choć w skradaniu nie był mistrzem to potrafił na tyle się wyciszyć by nie zostać odkrytym.
Ruszył powoli przed siebie na drugie piętro. Mijał stare, zabytkowe obrazy i feski sprowadzone z dalekich stron, ominął także dwa trzyosobowe patrole strażników. Dotarł też w końcu pod drzwi, które podpisane były imieniem jednego z czterech liderów. I, wziąwszy głębszy oddech, powoli uchylił drzwi. Ukryte ostrze z cichym sykiem wysunęło się gdy oko Maurena wychwyciło leżącą na machoniowym łóżku postać. Czas na śmierć.

Offline Rikka Malkain

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1874
  • Reputacja: 2598
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #209 dnia: 03 Maj 2019, 21:05:04 »
//Mogę już dostać staty wrogów, tak na wszelki wypadek? I jeszcze poproszę o wymiary komnaty i o dokładniejsze odległości. W sensie, kto stoi jak daleko od Rikkeła.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #210 dnia: 04 Maj 2019, 13:46:04 »
Ciemnoskóra przeszukując stróżówkę po raz kolejny nieświadomie uruchomiła mechanizm, który odciął ją od jej towarzysza.
- Przecież ja nawet nic nie dotknęłam... - westchnęła przeczesując dłonią swoje włosy. - Znalazłam dwa następne przejścia. - stwierdziła. Podeszła bliżej nich, aby ocenić, co się znajduje się na ich końcach. - Przejście do następnego pomieszczenia i... - zatrzymała się na chwilę, bo nie do końca była pewna co zobaczyła. - Kobieta. - dodała półszeptem. - Trzeba jej jakoś pomóc. - powiedziała sama do siebie. Odłożyła pochodnię, zdjęła kołczan z kuszą, a także katanę i ustawiła je obok. Widząc przerażenie kobiety nie zamierzała robić żadnych gwałtownych ruchów. Powoli przesuwała się w jej stronę. - Spokojnie, nie zrobię Ci krzywdy. - po kilku bądź kilkunastu krokach podeszła do kobiety. W tym samym momencie zaczęła przyglądać się łańcuchowi. Każdy łańcuch, nawet najtwardszy, musiał mieć pewnego typu zapięcie. Maurenka wyjęła ze swojej sakiewki wytrychy. - Kto Cię tu uwięził? - spytała kobiety uwalniając jej skrępowane ciało.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #211 dnia: 04 Maj 2019, 16:44:41 »
//Rikka, wymiary komnaty to 4x3m. Lord znajduje się na wprost Ciebie w odległości dwóch i pół metra. Broń palną która trzymał w ręce okazała się atrapą. Ludzcy bandyci są po skosie od Ciebie w odległości trzech metrów. Pomiędzy wami jest fotel. Wanporza banda znajduje się po twoje lewej w odległości dwóch i czterech metrów

1x wampirzy Lord
6x wampir gwardzista
4x człowiek gwardzista

Armin:
Kobieta spoglądała na Ciebie przerażonym wzrokiem. Choć próbowała coś wydukać niezbyt jej to szło. Wargi jej drżały, ręce zaś ocierała o siebie. Najwidoczniej łańcuchy musiały sprawić jej niewyobrażalne cierpienia.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #212 dnia: 04 Maj 2019, 18:21:31 »
- Spokojnie, głęboki wdech i wydech. - maurenka próbowała chociaż trochę uspokoić kobietę. W międzyczasie walczyła z zamkiem przy łańcuchach. A raczej z zapadkami w środku niego. Musiała na moment przerwać dialog, choć bardziej przypominał monolog, z kobietą i skupić się na otworzeniu zamka. Kilka ruchów później, łańcuchy opadły na ziemię, a pojmana została uwolniona. Armin schowała swoje wytrychy do sakiewki, a następnie wyciągnęła dłoń. - Chodź ze mną, ten ktoś nie zrobi Ci już krzywdy. - chciała, aby kobieta jej zaufała i wyszła z ciasnego pomieszczenia.

Offline Rikka Malkain

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1874
  • Reputacja: 2598
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #213 dnia: 04 Maj 2019, 20:26:31 »
Rikka zrobiła przestraszoną minę i podniosła ręce do góry, ustawiając dłonie gdzieś na wysokości uszu. Analizowała sytuacje, oceniała odległości dzielące ją od przeciwników, ich broń i opancerzenie. Siedmiu wampirów, cztery ludzkie kanalie. Paradoksalnie, to ci ostatni byli w tej chwili najniebezpieczniejsi. Chociaż w walce nie mieliby szans przeciwko zabójczyni z Ombros, teraz znajdowała się ona na celownikach ich kusz. Rikka zaczęła powoli iść w ich stronę. Tamci, nie bardzo wiedząc w czym rzecz, spojrzeli pytająco na swojego przywódcę. Dokładnie wtedy ręce rudowłosej, ciągle trzymane w górze, spadły za głowę. Rikka zacisnęła dłonie na rękojeści katany i skoczyła do przodu jednocześnie dobywając oręża. Kusznicy posłali dwa bełty w jej stronę, jednak zrobili to o ułamek sekundy za późno i wampirzyca uniknęła ich lądując w przyklęku za fotelem, który stał w połowie drogi pomiędzy nią a strzelcami. Oczywiście, nie zamierzała tam odpoczywać. Od razu wyłoniła się zza mebla i wykonała drugi taneczny skok w kierunku ludzi. Rzecz jasna, wszyscy obecni w pomieszczeniu zdążyli już dobyć broni i ruszyli na rudowłosą, ale żaden z tu obecnych nie mógł powstrzymać jej przed dosięgnięciem strzelców. Dalsza część walki mogła potoczyć się bardzo różnie, lecz los tej czwórki był już przesądzony. Dwóch następnych bandytów podniosło swoje kusze i oddało po strzale, ale i to nie mogło zatrzymać Rikki. Rzuciła się na kolana odchylając tułów do tyłu, a dwa zabójcze pociski przeleciały jej nad twarzą. Mogła już dosięgnąć pierwszego. Cięła kataną tętnicę udową przeciwnika i z nadludzką szybkością podniosła się na nogi. Krew buchnęła z rany mężczyzny, który teraz puścił swoją broń i, przykładając obie ręce do rozcięcia, ze wszystkich sił starał się zatamować krwawienie. Nie miał szans, rana była zbyt rozległa. Za kilka sekund powinien stracić przytomność i oddać swoje ostatnie tchnienie. Wampirzyca przestała się już nim przejmować. Rozkoszując się zapachem świeżej krwi w powietrzu, zaatakowała następnego. Uderzyła kataną od góry rozrąbując mu czaszkę na dwie części jeszcze zanim tamten zdążył odrzucić kuszę i dobyć miecza. W przypadku większości wojowników, walka z dzieckiem nocy w trakcie hemis równała się samobójstwu. Ci bandyci tutaj nie poradziliby sobie pewnie nawet z szarżą zwykłego krwiopijcy. Na strzępy rozerwałby ich byle łotrzyk przemieniony przed tygodniem. Malkain pospolitym wampirem nie była. Lata poświęcone zgłębianiu swojej dzikiej natury i doskonaleniu umiejętności zabójcy godnych najlepszych asasynów z Ombros zrobiły swoje. Jeśliby wziąć pod uwagę tylko tych szermierzy, którzy nie wspomagali się magią, Rikka byłaby jedną z najlepszych w królestwie. Prawdopodobnie najlepszą. Ta myśl towarzyszyła jej, gdy unikała sztychu trzeciego bandyty. Zdołał on dobyć miecza i wykonać proste pchnięcie, jednak zabójczyni z gracją wywinęła mu się pół piruetem wchodząc tym samym za jego plecy i spuściła katanę na jego kark. Ostrze wykute przez byłego przywódcę wampirów na Valfden według sekretnych schematów tinirletańskich mistrzów kowalstwa przeszło przez kości, ścięgna i mięśnie człowieka tak, jakby w ogóle ich tam nie było. Jego głowa z hukiem uderzyła o podłogę. Pozostał ostatni strzelec. Na pozbawienie go życia Rikka miała mgnienie oka. Gdyby zabawiła z nim chwilę dłużej, wampiry zdążyłyby dobrać się jej do pleców. Mężczyzna spróbował ciąć ją od boku. Zablokowała jego uderzenie kataną, po czym wyrzuciła przed siebie rękę z ukrytym ostrzem. Uruchomiła mechanizm tej sekretnej broni i wbiła ją w podbródek mężczyzny. Natychmiast po tym odwróciła się w stronę pozostałych. Zostało siedmiu. Siódemka dzieci nocy. Rozgrzewkę rudowłosa miała już za sobą. Teraz miała zacząć się prawdziwa walka na śmierć i życie.

1x wampirzy Lord
6x wampir gwardzista
« Ostatnia zmiana: 04 Maj 2019, 20:30:20 wysłana przez Rikka Malkain »

Offline Samir

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1228
  • Reputacja: 1313
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #214 dnia: 05 Maj 2019, 13:42:20 »
Gdy Armin zniknęła w ukrytym przejściu Samir nie miał nawet okazji się zdziwić. W jednej chwili maurenka stała nieopodal niego, a w drugiej już jej nie było. Zabójca słyszał jednak jej głos, gdy kobieta na bieżąco prowadziła narrację tego co widzi, toteż nie martwił się o nią. Nie żeby robił to wcześniej, Armin wyglądała na osobę która da sobie radę w każdej sytuacji.
Nachylił się nad zwłokami, podziwiając delikatną, nieco już zsiniałą skórę i dotknął lekko ciała, czując pod palcami chłód śmierci. Nacisnął lekko, sprawdzając jak mocno postąpiło rigor mortis i zadowoleniem nie wyczuł żadnego stężenia, mięśnie wciąż były elastyczne. To dobrze, nie lubił takich sztywnych, zastałych zwłok. Po chwili otrząsnął się i powstrzymał narastającą erekcję. Jesteś tu w pracy, a nie w poszukiwaniu randki, pomyślał i zaczął zamiast tego oglądać zwłoki w poszukiwaniu ran i przyczyn dla których kobiety były martwe, starając się przy tym skupić i nie rozpraszać.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #215 dnia: 05 Maj 2019, 21:28:34 »
Rikka:
Wampirzy Lord nadal nie wykonywał żadnego ruchu przyglądając ci się z zaciekawieniem tobie i twoim technikom walki. Gdy ostatni z ludzkich gwardzistów padł martwy na ziemię, dzieci nocy skoczyły w twoją stronę z zamiarem natychmiastowej dekapitacji. Dwóch postanowiło w jakiś sposób cię okrążyć i zaatakować, pozostała czwórka z kolei ruszyła na ciebie od frontu. Byli gotowi do krwawej jatki w równym stopniu co ty. Już wiedziałaś, że czeka cię nie lada wyzwanie i być może mogłabyś tego nie przeżyć jeśli popełnisz błąd. A lepiej w takich sytuacjach nie popełniać błędu.

Armin:
Kobieta spojrzała na ciebie wystraszonym wzrokiem, w którym po kilku ułamkach sekund uczucie strachu ustąpiło wściekłości. Nie zważając na nic na brak miejsca i możliwość szybkiej śmierci kobieta się w twoją stronę. W jej oczach widać było szaleństwo.

//Statystki takie jak tutaj z tą różnicą, że kobieta nie posiada żadnego wyposażenia.

Samir:
Śladów nie odnalazłeś jednak żadnych, a kobiety wyglądały jakby po prostu padły martwe od tak na ziemie i już tak zostały. Coś jednak musiało być na rzeczy. Co, lub kto mogło spowodować wyrżnięcie całej stróżówki i panienek do towarzystwa, które przygruchali sobie strażnicy? Jaką siłą musiał władać ktoś, kto bez problemu i bez większych burd zdołał rozwalić kilku zawodowych strażników?
Po swojej lewej usłyszałeś cichy szmer, dobiegający z zaciemnionego miejsca pod kolumną.

Mohamed:
Skradał się cicho do łóżka na którym leżał jeden z liderów bandy. Przypomniał sobie też widok martwego przyjaciela, który swój stan zawdzięczał właśnie dzięki tej czwórce na którą polował. Wzburzenie w nim osiągnęło zenit a demon który tkwił w jego głowie zawył z radości, że jego nosiciel jest w tak ponurym humorze. Wszak gdy jest nieszczęśliwy chętniej oddaje mu kontrole nad własnym ciałem i wtedy nie musi siłą przejmować pojemnika na swoją boską moc.
Ukryte ostrze z cichym sykiem wysunęło się z karwasza na ręce, zaś sam Mohamed podniósł rękę w górę. Nie, pomyślał przez chwilę, jeszcze nie.
Niespodziewanie chwycił za koszulę nocną bandziora budząc go przy okazji i ściągając go siłą z łóżka przyparł do ściany.
- Proszę, proszę, z kim mamy przyjemność? - zapytał wrogo i przysunął ukryte ostrze pod szyję swojego przeciwnika.
- Pierdol się - warknął.
- Nie ładnie tak mówić, nie ładnie - zaśmiał się cicho i zatopił ostrze w szyi przeciwnika.
Zwłoki puścił luzem na ziemie, samemu zaś zaczął przeszukiwać komnaty. Prócz pięciu grzywien rozsypanych na stole znalazł także dziennik zaopatrzeniowy dla komnaty podpisany imieniem Saiph. Więc miał rację i to był jeden z liderów. Została jeszcze trójka. Drake, Zahir i Gac. Zginą równie szybko jak ten, który wlaśnie konał za jego plecami. Zginą wszyscy.

Offline Samir

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1228
  • Reputacja: 1313
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #216 dnia: 05 Maj 2019, 22:52:58 »
Słysząc szmer Samir odwrócił się tyle błyskawicznie co bezszelestnie. Sięgnął po nabitą kuszę i trzymając ją pewnie zaczął podchodzić cicho do miejsca przy kolumnie, na lewo. Broń trzymał w pogotowiu, palce nie na spuście by w razie czego nie wypalić w niewinnego, jednak na tyle blisko by mieć pewność szybkiej reakcji. Tak ubezpieczony podchodził powoli, sprawdzając źródło hałasu.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #217 dnia: 05 Maj 2019, 22:56:00 »
Maurenka nie spodziewała się, że uratowana przez nią kobieta rzuci się z zamiarem zamordowania jej. To jest już czysta niewdzięczność. Katanę zostawiła przed wejściem do pomieszczenia, czyli nici z obroną jej ulubioną bronią. Dobrze wiedziała, że wygra tą walkę, jednak zastanowiła się przez chwilę, czy jest szansa na pokojowe rozwiązanie aktualnej sytuacji. Jednak widząc szaleństwo w oczach przeciwniczki szybko się zorientowała, że walka jest nie do ominięcia.
Pierwszym jej ruchem było kopnięcie kobiety prosto w twarz, co poskutkowało złamanym nosem kobiety. Ta krzyknęła i na chwilę przerwała swój atak. Nie trwało to długo. Po chwili rzuciła się na ciemnoskórą przewracając ją na plecy. Kobieta z wściekłością wypisaną na twarzy próbowała udusić Armin. Już jej dłonie zaciskały się na jej gardle, kiedy ta wyciągnęła z pasa nóż, po czym wbiła go prosto w oko kobiety. Krew zaczęła spływać po twarzy przeciwniczki, plamiąc przy tym ubranie maurenki. Jednym, szybkim ruchem, wyjęła nóż z oka, po czym wbiła je w drugie, tym razem dociskając mocniej. Kobieta przez pewien moment cierpiała, lecz w końcu przestała się szamotać. Armin zrzuciła ciało z siebie. Wyciągnęła dłoń, by zabrać swój nóż i jak najszybciej wyszła z pomieszczenia. Przeciągnęła się, a następnie założyła na siebie swoje bronie, natomiast katanę trzymała w prawej dłoni, na wszelki wypadek ponownego ataku w jej stronę. Postanowiła zbadać drugi znaleziony przez nią pokój.

Offline Rikka Malkain

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1874
  • Reputacja: 2598
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #218 dnia: 07 Maj 2019, 08:45:48 »
Rikka nie zamierzała dać się okrążyć. Gdy tylko zdała sobie sprawę z tego co tamci zamierzają, od razu rzuciła się do ataku. Będąc przypartą do muru musiała szybko przejąć inicjatywę. Pozostanie w obronie byłoby zbyt ryzykowne, jeden błąd wystarczyłby by rudowłosa straciła życie. Lepszym rozwiązaniem był nagły atak i wybicie przeciwników z rytmu. Uniosła katanę i skoczyła do przodu, jakby chciała zaszarżować na wampira będącego centralnie przed nią. Krwiopijca uniósł miecz chcąc ciąć zabójczynię od góry. Jego towarzysze wykonali podobne ruchy. Rikka, w ostatniej chwili, uskoczyła spod jego ostrza w bok wpadając na wampira po jego prawej stronie. Odbiła jego uderzenie kataną, ani na chwilę się nie zatrzymując i tanecznym półpiętrem wyminęła go wychodząc za jego plecy. Podobny manewr zastosowała chwilę wcześniej w walce z ludźmi. Tym razem również się jej powiodło, dzięki czemu znalazła się za linią przeciwników. Musieli się nieźle zdziwić. Rudowłosa widziała teraz wyraźnie wampirzego lorda. Wydawał się być zaciekawiony całą sytuacją. W duchu dziękowała mu za to, że nie włączył się jeszcze do walki. I tak miała już pełne ręce roboty. Przeciwnicy za jej plecami zaczęli obracać się frontem do niej. Ona, zamiast również zwrócić się w ich stronę, obróciła katanę w dłoniach i wykonała szybkie pchnięcie do tyłu. Ostrze wbiło się w plecy bandyty stojącego za nią i przebiło mu serce. Rikka uśmiechnęła się. Nawet nie patrząc potrafiła trafić idealnie tam gdzie chciała. Skoczyła w przód obracając się w locie do przeciwników. Piątka ruszyła w jej stronę. Ten ranny, chociaż od przebicia serca nie zginie, został na jakiś czas wyeliminowany z walki. Wypuścił z rąk broń i padł na podłogę dostając drgawek przypominających atak padaczki. Teraz bandyci zaatakowali zabójczynię w innej formacji. Jeden z przodu, dwóch na lewej i dwóch na prawej flance. Rikka przeturlała się w bok i, jeszcze zanim wstała, cięła najdalej wysuniętego przeciwnika w nogę. Jej ostrze bez trudu przeszło przez pancerz i ciało, odcinając wampirowi nogę nieco poniżej kolana. Krwiopijca wrzasnął z bólu, po czym zachwiał się i upadł. Pozostali chcąc teraz dosięgnąć rudowłosej musieli go ominąć lub przeskoczyć. To dało jej cenną sekundę, którą wykorzystała na przyjęcie odpowiedniej pozycji obronnej. Jeden z bandytów dał się ponieść emocjom i wyszedł poza linię swoich towarzyszy atakując samemu. Niemądrze. Ciął od boku, prostopadle do podłoża. Zabójczyni w jednej chwili odchyliła tułów do tyłu, tak że tworzył teraz kąt prosty z jej nogami. Gdy tylko ostrze przeciwnika przeleciało nad nią, dosłownie centymetr ponad jej ciałem, zaczęła się prostować jednocześnie biorąc zamach kataną. Uderzyła w kark wampira zanim tamten zdążył zorientować się co się dzieje. Jego głowa upadła na podłogę. Pozostała trójka ruszyła chcąc pomścić towarzysza. Rikka odwróciła się od nich i pobiegła w kierunku ściany. Wskoczyła na nią, po czym odbiła się od jej powierzchni i saltem przeleciała nad przeciwnikami. Gdy wylądowała na miękkim dywanie zdobiącym podłogę tej komnaty, miała przed sobą plecy trzech zaskoczonych wampirów. Zanim zdołali się obrócić, ona zdążyła jeszcze zdjąć jednemu z nich głowę z karku. Zarówno rudowłosa, jak i jej rywale dysponowali siłą i szybkością o jakich zwykli śmiertelnicy mogli tylko śnić. Byli drapieżnikami z cienia, którzy w trakcie hemis będącej najdłuższą z nocy mogli osiągnąć pełnię swoich możliwości. Nie byli jednak tacy sami. Trening zabójcy jaki Malkain otrzymała w Ombros stawiał ją wysoko ponad tymi krwiopijcami, którzy w gruncie rzeczy niewiele różnili się od pospolitych bandytów. Fakt, byli dużo szybsi, silniejsi i trudniejsi do zabicia niż zwykłe rębajły. W dalszym ciągu machali jednak mieczami tak jakby otrzymali je dopiero wczoraj. Pozostała dwójka wampirów straciła pewność siebie. Mężczyźni zaczęli wzrokiem szukać wsparcia u swojego przywódcy. Najwyraźniej nie przywykli do walki z przeciwnikiem dysponującym takimi zdolnościami jak ona. No tak, walka z jedną z przywódczyń Krwawych Kruków to jednak co innego niż napadanie na podróżnych czy zastraszanie wieśniaków. Rikka natarła na przeciwników. Zaatakowała serią szybkich ciosów. Tamci zaczęli cofać się desperacko próbując sparować każde z uderzeń. Wampirzyca nie odpuszczała. W końcu, jeden z krwiopijców popełnił błąd. Katana Malkain spadła mu na nadgarstek pozbawiając dłoni, w której dzierżył miecz. Oniemiały wampir szybko wycofał się z walki. Ostatni w pełni sprawny wróg wyszczerzył kły i rzucił się na Rikkę w podejmując desperacką próbę zmniejszenia pomiędzy nimi dystansu i wgryzienia się w jej szyję. Rudowłosa bez większego wysiłku uniknęła jego szarży wyuczonym unikiem i czystym cięciem pozbawiła go głowy. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Krwiopijca z przebitym sercem chyba zaczynał już dochodzić do siebie, ale w dalszym ciągu leżał na podłodze. Ten bez nogi stał gdzieś z tyłu opierając się na swoim mieczu i z trudem zachowując równowagę. Jednoręki zaś dobył sztyletu i skoczył w jej stronę. Rikka przystopowała go potężnym kopnięciem w podbródek. Wampir poleciał do tyłu i przewrócił się na plecy. Rikka spojrzała na przywódcę całej tej zgrai. Nie mogła odgadnąć, czemu nie wspomógł w walce swoich podwładnych. Z nim mieliby dużo większe szanse na pokonanie jej. Jeden wróg więcej, w dodatku bardziej doświadczony niż reszta, mógłby sprawić że to ona leżała by tu teraz bez głowy. Bał się, że płomiennowłosa wampirzyca zdąży go zranić lub nawet zabić zanim sama padnie? Wątpliwe, w tym świecie tchórze rzadko zostawali hersztami tak wielkich band.
-Powinieneś poświęcać więcej czasu na szkolenie swoich wojowników.

1x wampirzy Lord
3x wampir gwardzista (jeden z przebitym sercem, drugi bez nogi, trzeci bez dłoni i ze złamaną szczęką)

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #219 dnia: 07 Maj 2019, 20:56:10 »
Samir:
Niestety nic nie znalazłeś. Dźwięk nadal dobiegał, tym razem jednak z innego kąta. W miejscu, gdzie był przed chwilą nie było niczego. Pustka i czerń, z wyglądu przypominające nieco bardzo ubogą otchłań.

Armin:
W tym pomieszczeniu, podobnie jak w poprzednim znów znalazłaś teczkę pełną dokumentów. Tym razem jednak nie dotyczyła ona Mohameda a... Ciebie. Prócz podobnych informacji jak w przypadku Mohameda, czyli o najbliższych, na samym dole dopisano już innym pismem "Poszukiwania syna w toku." i "Brak dokładniejszych śladów co do pobycia Marcusa."

Rikka:
Nie dane ci było jednak wykończyć tych kilku przeciwników którzy szczerze powiedziawszy nie byli nawet zdolni do dalszej walki, przynajmniej na tą chwilę. Twój przeciwnik, który wydawałoby się, że jest hersztem sam ich zabił, po czym spojrzał znowu na ciebie. Po zadaniu pytania zapadła chwila ciszy, którą w końcu przerwał uśmiechając się przerażająco.
- A ty, moim zdaniem, powinnaś bardziej uważać - odparł szczerze.
Poczułaś jak za twoimi plecami ktoś się pojawił. Kilka sekund później już leciałaś w stronę ściany uderzona z mocarnego ciosu nowo przybyłego wampira.
- Masz coś do sposobu, w jaki szkolę swoich ludzi, szmato?
Przed tobą ukazał się prawdziwy Wampirzy Lord. Po jego prawej stanął ten, który służył mu za podstawkę na wypadek takich właśnie sytuacji.

1x Wampirzy Lord
1x Podstawiony wampirzy lord

Forum Tawerny Gothic

Odp: Odrodzenie
« Odpowiedź #219 dnia: 07 Maj 2019, 20:56:10 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top