Cała trójka dotarła bez problemu do karczmy. Ciemnoskóry znał drogę poza tym zapach tytoniu i taniego alkoholu był taki sam jak wtedy, kiedy przyszedł tutaj pierwszy raz. Nawaar wszedł pierwszy reszta za nim. Oczywiście zgadał do niego ten sam pijaczyna co ostatnio, nabijając się z niego, że jest czarny. Mauren zignorował typa, bo po co dawać się w dysputy, ale miał czas, żeby rozejrzeć się po karczmie. Dużo wolnego miejsca było i w tym czasie Armin dostała klapsa w tyłek, niemożliwe było to, iż nie oddała w pysk brodaczowi tutaj straż zapewne rzadko zagląda. W każdym razie byli ci sami orkowie, od których otrzymał informacje. Nawaar wiedział, że z nimi nie ma co gadać na razie chyba, że dowiedzą się czegoś, o ich kumplu. - Chodźcie usiądziemy i poczekamy, aż przyjdą. Ciemnoskóry zasiadł za jednym przy pustym stoliku, czekając na resztę.