Autor Wątek: Na rozprostowanie kości  (Przeczytany 38087 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #800 dnia: 14 Marzec 2019, 22:32:24 »
Emerick rozejrzał się podejrzliwie po zaułku, czy przypadkiem gdzieś się nie chowa więcej, by to jakaś zasadzka nie była. Chociaż sądząc po świętym mieście to pewnie jakiś diler odpustów. Dalej zachowując ostrożność podszedł bliżej.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #801 dnia: 14 Marzec 2019, 22:35:07 »
Dragosani nadleciał w chwile potem. Pęd powietrza wywołany przez Evening był tylko małym problemem. Antares latał jako nietoperz od wielu, wielu lat. Miał w tym wprawę i potrafił sobie radzić z wiatrem i prądami powietrza. Wampir podleciał do anielicy i powrócił do swojej naturalnej formy jeszcze w powietrzu. Wylądował zgrabnie, bez problemów uzyskując równowagę z wprawą urodzonego akrobaty. Złapał Evening za rękę i przyciągnął ją lekko do siebie, aby jej pomóc ustać na szczycie stromego dachu.
- Biją w dzwony jakby królewski syn się narodził - skomentował. - Ciekawe czy zawsze ludzie mają tutaj taka pobudkę. - Spojrzał z dachu w miasto i lasy za nim. - Ale widoki stąd niezłe. - Spojrzał na anielicę. - Wspaniałe wręcz.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #801 dnia: 14 Marzec 2019, 22:35:07 »

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #802 dnia: 14 Marzec 2019, 22:44:12 »
Kobieta szła przed siebie nie zważając na panujący półmrok. Bądźmy szczerzy, hemis nie był ulubioną porą roku tychże ciepłolubnych ludzi, jednak tutaj hemis było do zniesienia.
Mijała ulice, jednak niewiele detali potrafiła ujrzeć, gdyż było dosyć ciemno. Twarz miała zakrytą arafatką, toteż jej policzki nie były widoczne dla innych przechodniów.
Mimo tak wczesnej godziny, ciemnoskóra mijała ludzi, niektórzy gdzieś się spieszyli, inni szli wolnym krokiem w tylko im znanym kierunkowi. Niektórzy rozweseleni osobnicy witali się z kobietą, a ona odpowiadała im skinieniem głowy. Kruk przecież też może być uprzejmy i miły dla innych.
Idąc nie liczyła czasu, ani kroków, które wykonała. Na jednej z ulic przystanęła na chwilę, by spojrzeć w niebo. Wydawało jej się przez chwilę, że widziała białe skrzydła należące do Evening, jednak widok zniknął z jej pola widzenia w ułamku sekundy. Wtedy poczuła, że coś ociera się o jej prawą nogę. Spojrzała w dół i ujrzała małego, rudego kotka. Przyklękła na moment, lecz nie zrobiła tego gwałtownie, aby nie przestraszyć kotka.
- Cześć mały. - powiedziała wyciągając dłoń, aby go pogłaskać. Najpierw po grzbiecie, a następnie po pyszczku.  - Jesteś sam? - wiedziała, że zwierzę jej nie odpowie, jednak nie dbała o to wcale. Tak samo "rozmawiała" ze swoimi chowańcami, wilkiem oraz taru, wtedy zdawało jej się, że one ją rozumiały na swój sposób. Z kotem mogło być podobnie.
« Ostatnia zmiana: 14 Marzec 2019, 22:57:03 wysłana przez Armin »

Offline Patty

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #803 dnia: 14 Marzec 2019, 23:02:52 »
- Skoro stawiasz. Polej zatem - odparła anielica z wesołym uśmiechem i dosiadła się do marszałka, po czym poczęstowała się papierosem. Przytknęła go do ust i spojrzała na czubek, zezując lekko. Drobna znajomość magii ognia pozwalała jej na tyle i ułamek sekundy później papieros zapłonął, po czym przygasł i żarzył się tylko, wystarczająco by cieszyć się smakiem tytoniu. Anielica zaciągnęła się mocno i po chwili wypuściła z płuc kłąb miodowego dymu, po czym wiedziona ciekawością sięgnęła po miecz Marduka, oparty do tej pory o stół. Na głowicy dostrzegła inskrypcję, ewidentnie po dracońsku, ciężko pomylić te koślawe jaszczurze bohomazy - Xu, Grashiz Ipish, Zartat? Z łaski Zartata? Ładnie - powiedziała i zaciągnęła się.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #804 dnia: 14 Marzec 2019, 23:35:26 »
Kot odpowiedział Armin miauczeniem. Wstał na tylne łapki, przednimi oparł się o nią i miauczał głośniej i głośniej. A potem poszedł gdzieś w jakiś zaułek, dalej miaucząc. Jakby wołał kobietę



Tymczasem Marduk skinął na gospodarza. Ten podał dwa kufle i garniec miodu. Marduk zapalił swój papieros normalnie, zapałką. Zwrócił uwagę na zaciekawienie anielicy jego bronią. Niewiele osób miało kontakt z mieczem i żyło. Patty była jedną z tych osób, Marduk ufał jej. Jak nie ufać anielicy samego Zartata. Czarnowłosy uśmiechnął się. Polał słodkiego napitku, jakim był półtorak. Pociągnął za pochwę, ujawniając czarne, lecz piękne ostrze, z kolejną inskrypcją, która mówiła: "Nie mi, Panie, nie mi, lecz Twemu imieniu chwała".
– Jedno muszę przyznać – przemówił, puszczając kółko z miodowego dymu. – Funeris może i jest zadufanym w sobie bufonem, któremu pióra uderzyły do głowy, ale zna się na fachu kowalskim. Inskrypcje to mój pomysł. – pociągnął z kufla i ostrożnie wziął pistolet Patty. Przyjrzał mu się i szybko odłożył. Popatrzył potem na anielicę. Na jej jasne włosy, oczy, na całą twarz.– Hmm, jakaś taka zbyt krasnoludzka ta broń jak na Ciebie – rzekł i uśmiechnął się. – Ale nie mi oceniać. Ważne, że Tobie się wygodnie tym walczy. Ja nigdy nie mogłem się przekonać. Wolę miecz, bliskość wroga, czucie każdego cięcia jakie zadaję, gdy miecz rozrywa pancerze, skórę, mięso oraz kości. Jak chłodny metal odbiera życie...



Ten ktoś miał delikatne i kobiece dłonie. Złapał Emericka i zaczął gdzieś pośpiesznie prowadzić.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #805 dnia: 14 Marzec 2019, 23:59:55 »
Kotek wydawał się być przyjaznym stworzeniem. W końcu, przy maurence nie miał powodu do niepokoju. Fakt, umiała zabijać bezszelestnie na kilka sposobów, ale takiemu na pozór bezbronnemu zwierzęciu, nie miałaby serca czegokolwiek złego zrobić.
Kot wstał na tylne łapki, przez co jego ogon wił się w jedną i drugą stronę. Miauczał, co znaczyło, że złapał z ciemnoskórą kontakt. Armin nadal głaskała zwierzę, ale z każdą sekundą zaczęło wydawać z siebie głośniejsze dźwięki. Z początku myślała, że kotek jest ranny, ale nie zauważyła żadnych zadrapań ani skaleczeń na jego rudej sierści, co było dobrym znakiem, jednak maurenka nie wiedziała, czemu zwierzę się tak zachowuje. Po chwili kot zszedł z nogi dziewczyny, a następnie udał się w stronę pewnego zaułku. Kobieta miała wrażenie, że jej nowy znajomy chce, aby za nim pójść. Westchnęła cicho, po czym udała się w drogę za kotem. 

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #806 dnia: 15 Marzec 2019, 00:49:13 »
Niestety to niezgrabne lądowanie miało świadka w postaci króla. Na szczęście nie było ono aż tak żałosne, jak mogłoby być, gdyby nie interwencja Draga. Eve skorzystała z pomocy i po chwili stała już prosto i w miarę pewnie na dachu katedry. Nad wszystkimi wierzchołkami dachów i tropikalnych drzew. -Z tobą mogłabym nawet przejść przez Otchłań, bo wiedziałabym, że zawsze jesteś gdzieś obok, żeby mi pomóc- uśmiechnęła się nieśmiało.
Zwykli przechodnie spoglądali w górę. Pewnie nie często można zobaczyć coś takiego... Skrzydła anielicy były szeroko rozłożone, by pomóc jej stać prosto.
Dzwonienie dzwonów wydało się dziewczynie dość złowrogie. -I tak kilka razy dziennie. Codziennie. Straszne- Antarii uniosła  brwi, jakby z poczucia podziwu dla mieszkańców. -Gdyby królewski syn się narodził, to dzwoniliby od świtu do zmierzchu bez przerwy. I to wszystkimi dzwonami, w każdym mieście, a nawet wsi- zaśmiała się. -Nawet na kontynencie by to słyszeli- dodała. Potem spojrzała w dal na horyzont. Latając nierzadko spotykała takie widoki. Spojrzenia wampira Eve zdawała się nie dostrzec. -I tak nic nie równa się z lotem nad chmurami, na które zawsze pada światło słońca lub księżyców- skrzyżowała ręce na piersi i patrzyła w dal.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #807 dnia: 15 Marzec 2019, 01:03:25 »
Dragosani uśmiechnął się lekko, gdy usłyszał słowa kobiety. Brzmiało to nieco jak dziwna modlitwa. Ale może na taką interpretacje wpływało po prostu otoczenie.
- To zaszczyt, że anielica ma o mnie takie zdanie. - Skłonił się lekko. Na tyle na ile mógł sobie pozwolić na szczycie dachu.
- Dlatego chyba na razie się z tym wstrzymam - odparł. - Szanuję swoje uszy. Uszy trzeba szanować. Tak mi zawsze ojciec mówił. Dawno temu... - Powiódł wzrokiem za spojrzeniem Evening. - Będziesz musiała mnie tam zabrać którejś nocy. Oczywiście jako gacka. Moje małe, nietoperze skrzydełka same raczej nie podołają takiemu lotu. Ale to kieeeedyś. Spójrz na nich. - Wskazał w dół, na ludzi na ulicach.
- Czasem zastanawiam się, jakby to było być kimś takim. Takim farmerem na przykład. Albo szewcem. - Gdy patrzył na ludzi, jego wzrok przybrał dziwaczny wyraz troski rodzica o bezpieczeństwo dzieci.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #808 dnia: 15 Marzec 2019, 07:13:36 »
Co jest kurwa?
Zapytał w myślach Bękart ewidentnie zdziwiony gdzy nagle złapała go kobieta i zaczęła gdzieś prowadzić. Mimo, że nieznajomej osobie bardzo się śpieszyło, Emerick mimo to trochę się opierał, co by nie biec za szybko i nie dać się wpakować w jakąś zasadzkę, jednak dalej szedł za kobietą.
- Gdzie mnie prowadzisz?

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #809 dnia: 15 Marzec 2019, 07:24:20 »
Nie spodziewał się zapłaty za wykonaną prostą czynność, którą mógł zrobić każdy. Jednak takiej nagrody się nie spodziewał! Rekompensata za dobry uczynek i rzuceniem nożem w złowrogiego maga, który wtedy został spopielony razem z nożem. Mauren nie wiedział co powiedzieć, ale wydukał z siebie. - Pomóc jeszcze? Następnie wyciągnął nóż z pochwy ostrze było ostre niczym brzytwa i dobrze, leżał w dłoni idealnie na wyprawę do wrogiej siedziby, która odbędzie się wieczorem. Nawaar przeczytał jeszcze inskrypcje, przypiął nóż do pasa móc normalnie już mówić z tych emocji. - Zaiste piękny nóż. Dodał po tym wszystkim.

//Przyjmuję :
Nazwa broni: Pobożny
Rodzaj: nóż
Typ: jednoręczny
Ostrość: 35
Wytrzymałość: 21
Opis: Wykuty z 0,16kg szkła ilusmirskiego o zasięgu 0,2 metra. Krótkie jelce układają się w kształt małych płomyków, z kolei ostrze ma wygrawerowany mały napis, który brzmi: "Zło dobrem zwyciężaj"

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #810 dnia: 15 Marzec 2019, 08:13:10 »
Emerick został zaprowadzony do jakiejś bocznej uliczki. Tam kobieta w kapturze rozejrzała się nerwowo, po czym spoliczkowała bękarta rashera. Cios był mocny. Na tyle, że Emerick przytulił ścianę pobliskiego budynku. Kobieta obnażyła kły. Duże kły. Była głodna.

1x zębata wielbicielka



- Nie, to już wszystko - starzec odrzekł z uśmiechem. - Kraj potrzebuje takich ludzi jak pan. Byłby pan świetnym rycerzem! I będę się modlił za pana! - dodał.
« Ostatnia zmiana: 15 Marzec 2019, 08:52:39 wysłana przez Marduk Draven »

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #811 dnia: 15 Marzec 2019, 08:34:41 »
- Dziękuję i do widzenia. Pożegnał się ze staruszkiem, nie chciał komentować słów o jego rycerskości, kiedy członkowie Bractwa Świtu zachowują się nie jak rycerze i do tego mogą być rasistami! Jednak nie chciał starca wyrzucać z jego przekonań niech sobie człowiek myśli co chce. W całym bractwie brakowało, tylko "świętobliwego" maurena, którym Nawaar nie był. Szanował inne religię co okazał w Bogdańcu, ale żeby jednoznacznie przejść na jedną stronę? Nie był to jego styl wolał lawirować pomiędzy różnymi rzeczami niż opowiadać się za jedną ze stron. Dlatego opuścił człowieka z dobrym humorem, ruszając dalej w miasto a nóż na coś ciekawego natrafi i będzie mógł sobie jeszcze, dorobić paru groszy nim wyruszy na przeszpiegi do kopalni.

Offline Patty

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #812 dnia: 15 Marzec 2019, 09:43:56 »
- Och, nie odbierz tego źle, zgadzam się z tym. Dlatego na wyprawy jeżdżę w zbroi, z mieczem i tarczą w ręku. Lub kiścieniem - uśmiechnęła się anielica i wskazała na swój miecz, leżący w pochwie nieopodal - Kowala poznałam od razu, bo i moje ostrze jest praktycznie bliźniacze, ten sam rzemieślnik, ta sama długość. Tylko wykończenie inne, ja zazwyczaj nie graweruję broni. Pistolet zaś, przydatna rzecz. W Bractwie nigdy nie mieliśmy nic czym można razić na dystans, to i zasięgnęłam pomocy u krasnoludów w Ekkerund. Oni chyba do dziś czują się wdzięczni za naszą pomoc, tak dawno temu już, toteż zyskałam możliwość nauki. Ale to tylko broń przyboczna, nic nie równa się odebraniu życia wręcz, po pokonaniu przeciwnika. Upajające uczucie - Patty spojrzała w dal na krótką chwilę, wspominając pierwsze życie jakie odebrała. Dawno temu, jeszcze przed Valfden.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #813 dnia: 15 Marzec 2019, 10:06:06 »
Emerick podążał za kobietą wciąż podejrzewając, że zaraz wyskoczy na niego jej banda kolegów. Dobiegli do jakiegoś zaułka, a tam nie było żadnego bandyty, żadnej zasadzki - zamiast tego dostał w ryj od tej kobiety. Tego akurat się nie spodziewał, ale zdrowo mu przywaliła. Szybko odbił się od ściany i zdjął z pleców puklerz. Gdy odwrócił się w kierunku kobiety, dostrzegł że chyba ma trochę dłuższe kły niż powinna, od razu złączył fakty z łbem wampira zaprezentowanego przez Samira podczas kolacji. Wampir ruszył z sykiem w kierunku Emericka z chęcią zatopienia kłów w jego szyi. Bękart zasłonił się puklerzem i przez chwilę siłował się z kobietą, aż wreszcie wykorzystał swoje stalowe buty i zasadził jej mocnego kopa w kolano, aż lekko upadła i straciła równowagę. Bękart szybko zamachnął się puklerzem i rąbnął jej z całej siły przez łeb aż zahuczało. Wampir zamroczony próbował jeszcze rozerwać swoimi szponami przeciwnika, ale Emerick nie stał jak jakiś słup. Rąbnął jeszcze raz i jeszcze raz. Tak mocno, że w puklerzu małe wgłębienie się zrobiło. Natomiast wampir padł na ziemię nieprzytomny. Człowiek odetchnął z ulgą i jak najszybciej sięgnął po półtoraka by odrąbać temu plugastwu łeb. Właściwie to nie wiedział jak walczyć z wampirami, ani jak je zabić. Musiał uwierzyć że odcięcie głowy wystarczy. Kopnął jeszcze raz zdekapitowane truchło i czym prędzej opuścił zaułek.

//: Umka Grzmotnięcie

Offline Egbert

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 317
  • Reputacja: 278
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #814 dnia: 15 Marzec 2019, 10:11:46 »
Egbert szybko skoczył do karczmy po jeszcze jedną porcję gorącego kakao, po czym udał się wraz z Emerickiem na wycieczką po mieście. Nie lubił bezczynności, dlatego niezbyt uśmiechało mu się przesiedzenie całego dnia w gospodzie. Zwłaszcza w towarzystwie tej urokliwej anielicy. Spacerując po Zartykanie, rudobrody znalazł ciekawą wystawę mieczy na jednym z ulicznych straganów. Niektóre egzemplarze broni wyglądały naprawdę imponująco, dlatego najemnik poświęcił chwilę na ich oglądanie. Przejrzał kilka sztuk, po czym jego wzrok zatrzymał się na mieczu, którego rękojeść wyglądała jak pokryty piórami fallus. Bękar skrzywił się zniesmaczony.
-Emercik, obadaj to.- Rudobrody obejrzał się za siebie, ale jego kompan gdzieś wyparował.
-Emerick?- Egbert odłożył dziwny miecz na miejsce i odwrócił się od straganu. Zaczął się rozglądać. Nie wiedzieć czemu, jego uwagę przykuła jedna z zacienionych bocznych uliczek. Kierowany jakimś dziwnym przeczuciem, najemnik podążył tą drogą.
-Kurwa.- Powiedział na widok wampirzycy. Kobieta nie wyglądała na przyjaźnie nastawianą. Nie wiele myśląc, Egbert chlusnął ją w twarz zwartością swojego kubka i dobył mithrilowego ostrza. Zaraz po tym Emercik zaatakował potworzycę i po krótkiej walce wykończył ją w pieknym stylu.
-Poczekaj, nie przeszukamy jej?

Offline Samir

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1228
  • Reputacja: 1313
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #815 dnia: 15 Marzec 2019, 10:30:35 »
Nie chcąc się wtrącać w coraz dziwniejszą rozmowę paladyna z anielicą Samir wstał bezszelestnie, przewiązał arafatkę i cicho, nie przyciągając uwagi, wyszedł na zewnątrz. Tam odetchnął nie do końca przyjemnym powietrzem, dżungla nie przyprawiała maurena o euforię, za dużo wilgoci i nieprzyjemnych stworów. Wampiry czy inne spijacze pałętały się niemalże pod nogami, a rośliny zdawały się pożerać wszystko w zasięgu wzroka. Nie dla Samira to. Nie mając nic lepszego do roboty ruszył spacerowym tempem do znajomego mu już myśliwego, licząc że ten uszykował już łeb maszkary.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #816 dnia: 15 Marzec 2019, 10:50:56 »
Emerickowi też udało się też pokonać napastniczkę. Jej odcięty łeb "zdobił" wykrzywiony wyrarz zębatej gęby. Wojownik wyszedł z walki prawie cały. Jedynie policzek miał czerwony jak po powrocie do żony, gdyby rzecz jasna ją miał.



Samir szybko dotarł też do myśliwego.



Marduk wysłuchał Patty. Z jej słów ufurmowało się w jego głowie jedno pytanie. Zaraz potem następne. Oba dość intymne. Ale paliło go, aby je zadać.
- Co było pierwszą zabitą przez Ciebie istotą? Jakie to było uczucie? - zapytał. Po chwili do głowy przyszło mu jeszcze jedno. - Jak się czujesz, gdy odbierasz życie? - dodał. Potem dostrzegł, że zalał anielicę masą pytań. Speszył się lekko. - Oj, wybacz. To dość dużo pytań.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #817 dnia: 15 Marzec 2019, 10:53:45 »
Emerick tak był pochłonięty walką, że nawet nie zauważył jak zamierzał mu pomóc Egbert i jego poświęcenie, że wylał swój napój na potwora. Zatrzymał się i popatrzył na trupa masując się po policzku.
- Cholera wie czy to jeszcze żyje.

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #818 dnia: 15 Marzec 2019, 11:10:25 »
- Nie żyje. Odrzekł idący za Egbertem komandor. - Spałeś na zajęciach z taktyki przeciw wampirowej? Elf kopnął łeb o ścianę zaułka niczym piłkę. - Zartykan kurwa mać, tutejsza straż i rycerze chyba za dużo czasu spędzają z ministrantami zamiast pracować. Ile tego tu jeszcze jest? A no tak, Hemis to i gówno spływa z północy. Nie sądzicie że trzeba coś z tym zrobić?

Offline Patty

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #819 dnia: 15 Marzec 2019, 11:40:19 »
- Elf. Pierwszego zabiłam elfa - anielica uśmiechnęła się krzywo do wspomnień - Cięłam go przez gardło mieczem, dość krzywo i pokracznie jeszcze. Zachlapał mnie całą, wszystko było takie... niechlujne. Ale i miałam wtedy może czternaście, piętnaście lat? Nie pamiętam dokładnie. Sęk w tym tylko, że to lubię i to uzależnia - Patty potrząsnęła głową, a jej blond kosmyki zatańczyły dziko - Gdy byłam nastolatką pokusa była zbyt silna i przestawałam z dość szemranymi kompanami. Jeździłam z bandycką bandą, pływałam na statku pirackim... Bywało różnie. Na Valfden jest prościej, Zartat dał mi jasny i słuszny cel, dzięki czemu mam możliwość ukierunkowania tego typu "pragnień". Nadal mogę zabijać i nie zrozum mnie źle, to jest coś zupełnie innego, mało co równa się z tym uczuciem gdy powalam kogoś na ziemię i widzę w jego oczach że wie. Że umrze. To bardzo potężne uczucie, na tę ulotną sekundę staję się personalnym bogiem mojej ofiary. Upajające - powiedziała anielica i zaciągnęła się papierosem, mocno, długo - Pewnie nie to chciałeś usłyszeć.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Na rozprostowanie kości
« Odpowiedź #819 dnia: 15 Marzec 2019, 11:40:19 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything