Olga delektowała soczystym jabłuszkiem by zagasić swój głód do czasu kolejnego posiłku, dziewczyna była w stanie delektować się smakiem jedynie przez krótką chwilę, gdyż ktoś za nią zaczął upominać się o jej pozornie niewinny występek. - Jak śmiesz damo pochłaniać zapasy na kampanie wojenną!!! głos ten pochodził od 9-12 letniego maurena, który z drewnianym mieczykiem skrytym za pasem, drewnianej misce na głowie z nieudolnie przyczepionym pióropuszem składającym się głównie z kurzych piór jak i z wściekłością w oczach kroczył ku Oldze. - Czy wie panna coś uczyniła, zapasy były i tak szykowane na granicę możliwości a pani dopuściła się zawłaszczenia sobie ich części, nasza drużyna nie posiada środków by zakupić więcej prowiantu, a przez madam istnieje szansa że pomrzemy z głodu jeśli ktoś się nie zlituję nad podróżnymi. Co pani ma na swą obronę? dzieciak wyglądał na śmiertelnie poważnego, a szał w jego oczach zdradzał że gdyby to nie płeć piękna dopuściła się zbrodni, pewnie z miejsca by za czyn zaszlachtował mieczem.