Nawaar podszedł do łoża, które wskazał mu starzec. - Dziękuję i dobranoc. Odrzekł bielikowi mauren miał jeszcze czas się rozejrzeć po pokoju, ale okradać właściciela nie zamierzał, bo jakoś szkoda, by mu się go zrobiło. Jednak zamiast tego położył się na łóżku i na spokojnie zasnął. Synowi pustyni na szczęście nie śniła się walka i mógł należycie wypocząć, gdy jego ciało w pełni się nagrzało, osiągnął wtedy pełny relaks i komfort jak u siebie w domu. Ciemnoskóry otulony ciepłą kołderką, zapomniał o całym świecie oczywiście do nastania ranka, który powoli się zbliżał.