-Wiesz że miłość jest ślepa. Ja nią zaślepiony wypłynąłęm wynajętą łodzią rybacką bo mojej ukochanej zachciało się perły z morza a ja jej ją obiecałem. Więc jak już byłem daleko od lądu, skapłem się że coś jest nie tak. Fale były wielkie, wiało padało, pioruny trzaskały.-wziął duży łyk piwa-Cudem dopłynąłem, nie, morze zwyczajnie mnie wypluło.