- Lepiej, on istniał od zawsze. Melkior w końcu doczekał się piwa, płyn jaki mu podano był daleki od nazwania go piwem. Sam zapach odstraszał, mimo to elf postanowił spróbować. I to był błąd, trunek smakował jak szczyny. Komandor splunął na podłogę, i wylał zawartość kufla. Właściwie to chlusnął karczmarzowi w twarz.
- Kpisz sobie?!
- Innego nie ma, 5 grzywien.
- No chyba nie, ty już tu nie pracujesz. W tej chwili elf miał absolutnie gdzieś ułomność karczmarza. - Szukam Szczurka, 10 tysięcy grzywien nagrody dla tego kto wskaże tego bandyte! Powiedział na głos.