Bękart Rashera? W sumie to czemu by nie? Pomysł dobry.- zauważył.
Poszedł za najemnikiem, rozglądając się po terenie. Dał znak żołdakom by wszyscy, prócz woźnicy Alojzego poszli za nim. Dwóch kuszników, gwardia i elitarna gwardia. Broń gotowa, ale nie okazana prowokacyjnie. Marduk zwracał uwagę i zapamiętywał szczegóły. W końcu wszedł do biura. Draven rozejrzał się po pokoju. Chciał wiedzieć, czy oprócz wejścia, jakim teraz przeszedł, elf miał inne możliwości ucieczki.
- Marduk Draven, marszałek koronny.- powiedział. Ruchem ramion odgarnął pelerynę tak, że odsłoniła ona symbol Bractwa ÂŚwitu na tunice, oraz młot przy pasie. Jego ręka powędrowała do pasa.- Mikołaju Sazarowie...- zaczął, dobierając z pasa papier i podchodząc do biurka elfa. Postawił nakaz na stole. Na papierze rozpisany był nakaz aresztowania Sazarowa, łącznie z zarzutami, podpisem Dravena oraz pieczęcią marszałka królewskiego.- Jesteś aresztowany pod zarzutem kradzieży państwowego urobku srebra z kopalń, sprzedawania go państwu, które napada ziemie Valfden i kradzież 50 ton złota z banku Ekkerund.- powiedział.- Masz prawo zachować milczenie. Wszystko, co powiesz może być użyte przeciwko tobie.- dodał. Skinął na żołdaków. Dwójka, kusznik i gwardzista zbliżyli się. Ten drugi dobył kajdan z zamiarem zakucia elfa. Draven zebrał zaś energię magiczną. Na razie nie wykorzystywał jej, po prostu trzymał w pogotowiu.- Na razie, Mikołaju, chodzi nam o przesłuchanie. Chodź dobrowolnie, to kajdany nie będą potrzebne.