- Zobaczymy czy ty wytrzymasz kolejne 20 kilometrów! Mówił wkurzony, bo o mały włos go nie rozsadziło, gdy tylko pojazd opancerzony się zatrzymał to krasnolud niemal, wyskoczył z pojazdu! Podszedł do najbliższego drzewa tam w lekkiej ciemności szybko, odpiął klamry nagolenników, które obnażyły jego krocze! Wszyscy oglądający teraz powinni się cieszyć, że jest ciemno, bo owłosione nogi brodacza już same były odpychające nie mówiąc już o zadzie, ale najważniejsze jest to, że paladyn wyjął penisa i oddał mocz na drzewo. Strumień moczu jak się okazuje żółtego koloru został oddany na zewnętrzy świat, wytwarzając stróżki pary podczas kontaktu zimną powierzchnią, jednakże nie to było ważne, tylko ulgę jaką poczuł wewnątrz siebie krasnolud, ci będący przy pojeździe mogli usłyszeć -aaaahhhhh- sugerujące, że postój był jednak potrzebny! W każdym razie kończąc owe przyjemności, trzepnął sobie ze dwa razy, ale jak to mówią. - Ile byś nie trzepał to i tak kropla w spodnie pójdzie. Powiedział do siebie prawdopodobnie, potem na nowo nałożył zbroję i już chciał iść do wozu, gdy spojrzał na zniszczony antyczny chram! - Marduke! Sprawdźmy ten budynek z reguły tutaj chowają się jakieś chujki, polujące na kupców albo jacyś poszukiwacze skarbów, którzy zaginęli. Sprawdzimy? Zaproponował towarzyszowi taką dodatkową przygodę na boku.