Autor Wątek: Skrzydła i szpon  (Przeczytany 21953 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #40 dnia: 14 Marzec 2018, 16:19:26 »
Jako, że robiła się kolejka, Dragosani nie czekał na odpowiedź i nalał Evening trunku. Podał jej kryształowa szklankę wypełniona alkoholem.
- Po locie w taką pogodę przyda ci się coś mocniejszego - stwierdził. Potem wziął naczynie Funeria i je również napełnił, po czym podał aniołowi. Rozsiadł się wygodniej w fotelu. Na zewnątrz słychać było powiewy wiatru wśród drzew. I chyba zaczynało padać. Galahad zapewne był zachwycony.
- Też chętnie posłucham o tym śnie - powiedział wampir. - Jego pojawienie się i nasz wyjazd są dość osobliwie zbliżone w czasie.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #41 dnia: 14 Marzec 2018, 20:15:15 »
-Skoro to TEN bimber, to nie wypada mi odmówić. Poproszę- anielica wzięła od Draga szklankę i upiła łyk. -Ahhhh, dobre- skomentowała. -Co do snu... Widziałam was w ciemnościach, wokół czuć było wyraźną aurę śmierci i niebezpieczeństwa. Nie wiem gdzie byliście, ale to było naprawdę mroczne miejsce. Postanowiłam was odnaleźć. Zartat mnie pokierował- wyjaśniła krótko. -Choć i tak nie miałam pewności czy was znajdę. Ciebie Funerisie to już w ogóle, przecież nawet nie miałam pojęcia, że wróciłeś do świata "żywych". Być może pomogła mi w tym nasza magiczna aura, była dla mnie wyczuwalna.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #41 dnia: 14 Marzec 2018, 20:15:15 »

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #42 dnia: 14 Marzec 2018, 21:41:20 »
- Sam nie wiedziałem, że wrócę. To się jakoś tak stało, po prostu - powiedział bardzo szczerze. Tyle się działo w jego kruchym życiu, że nawet by nie wiedział, czy warto zacząć teraz cokolwiek Wieczorkowi opowiadać. Zleciałaby im cała droga do Atusel.
- To akurat było pomocne, zapewne. Kogo jak kogo, ale Ciebie wyczułbym i na drugim końcu Valfden. Tak jakoś  - powiedział, nieco się uśmiechając. Oszczędnie, ale miło.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #43 dnia: 15 Marzec 2018, 09:38:22 »
- Wyraźna aura śmierci i niebezpieczeństwa? - wampir powtórzył za anielicą. Potarł się po brodzie w zamyśleniu. - Czyli albo będziesz nam coś gotować, albo znów spotkam... - zawahał się. - Tę babę. Niby stara krokodylyca, no ale takich diabli nie biorą. Pewnie przeżyła wojnę i ma się dobrze, próchno jedne - westchnął. No i aż musiał się napić. I w sumie chyba mógł zacząć powoli wyjawiać cel ich podróży.


Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #44 dnia: 15 Marzec 2018, 13:10:16 »
- Czyja stara?

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #45 dnia: 15 Marzec 2018, 13:19:34 »
- Co? - zapytał Drago, nie bardzo wiedząc o co chodzi aniołowi. - A, że stara. Stara krokodylica. No samica krokodyla. To takie gady z cieplejszych rejonów świata... No ale ona tak naprawdę krokodylem. Tak ją nazywałem po prostu, wredną jędzę. Matka Metztli. Mojej, tak jakby, byłej żony. Zmarłej już. Ale teściową poznać niestety zdążyłem. I, cholera, pewien jestem, że się gdzieś tam wciąż czai!

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #46 dnia: 15 Marzec 2018, 14:47:04 »
- Dobra, nadążam. Myślałem, że jest matką krokodyla i tak zacząłem sobie wyobrażać, że wiesz, ma taką żółto-brązowo-nijaką sierść w plamy, długą szyję i żywi się liśćmi. Zresztą - machnął ręką, tą bez szklanki - Sam przecież wiesz jak wyglądają krokodyle.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #47 dnia: 15 Marzec 2018, 21:35:56 »
Eve przysłuchiwała się tej dynamicznej wymianie zdań z szeroko otwartymi oczami pełnymi zdziwienia. Nie wiedząc, co mogłaby na to rzec, gdyż nigdy krokodyla nie widziała, napiła się jeszcze.
-Wybaczcie, że zmienię temat. Drago, działo się w ogóle coś ciekawego w królestwie, przez ten cały czas, gdy nie chciało mi się wychodzić z domu?- spytała, przyznając się jednocześnie do swojej ignorancji, czyli jej dobrej towarzyszki przez kilka ostatnich lat. -Osiągnąłeś jakiś dyplomatyczny sukces, przywróciłeś niewolnictwo albo najechałeś kontynent, albo coś w tym stylu?

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #48 dnia: 16 Marzec 2018, 16:09:30 »
- To zależy co rozumiesz pod określeniem "ciekawe" - odparł Drago. No i napił się. - Ciekawe może być to, że jakiś czas temu odwiedziłem Feros, aby rozwiąząć pewien postdemoniczny problem. Ciekawe też może być to, że nadałem w końcu naszemu hetmanowi Emerickowi tytuł szlachecki i ziemię. Na krańcach królestwa, ale zawsze. ÂŁebski to chłopak, poradzi sobie. - I tak Drago opowiadał o ciekawych wydarzeniach z życia królestwa. Potem ktoś inny opowiadał coś innego. Czas mijał, a wraz z nim przemijała ich podróż. I w końcu, po kilku dniach i postojach, zajechali pod mury Atusel.

- I wtedy on mówi: "Marchew"! - Drago dokończył opowiadany żart i zaśmiał się głośno. Dowcip był istotnie niezwykle błyskotliwy i zabawy. - Rozumiecie? Bo on... - Wampir chciał wytłumaczyć co jest w nim takiego śmiesznego, ale przerwało mu pukanie w ściankę karety i głos Galahada.
- Panie, dojechaliśmy do Atusel. - Drago musiał więc zakończyć opowiadanie żartów. A tak mu dobrze szło.
- Ehm... dobra, Galahadzie, jedźmy od razu na przystań. Nie ma co się ociągać. Morze wzywa!

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #49 dnia: 16 Marzec 2018, 16:22:49 »
W międzyczasie Funeris skończył tę opowieść o Nurielu.

*****

Poczuł go zdecydowanie wcześniej, niż zobaczył. Elektryzujące powietrze zdradzało jego obecność lepiej niż wojskowa orkiestra obwieszczająca światu królewskie przybycie. Przeszli z Nelą pod wielkim zwalonym pniem i wyszli na niewielką leśną polankę. Sierść niedźwiedzicy jeżyła się, przyjmując statyczną elektryczność. Mokra trawa nie świetnie przewodziła, sprawiając, że samica czuła się bardzo nieprzyjemnie w tym miejscu. Funeris pogłaskał ją po głowie w geście zrozumienia. I tak nie chciał, by podchodziła bliżej.
Nuriel, anioł burzy gradowej, wisiał na drzewie przebity na wskroś przez kilka gałęzi. Poeta podążył wzrokiem w lewo, idąc tropem połamanym sosen. Widać wyraźnie, że gdy znaleźli się w tym świecie, rzuciło ich w inne strony. Funeris poleciał pod zbocza gór, lądując wcale miękko; drugi z przedstawicieli anielkich chórów nie miał tylko szczęścia. Poleciał ku dolinie, wytracając prędkość na okolicznych drzewach. Całkiem nieszczęśliwie trafił na pancerną sosnę, która przebiła go na wylot. Zwisał teraz bezwładnie około trzech metrów nad wilgotną ziemią. Nie ruszał się, nie zdradzał oznaków życia. Funeris podszedł bliżej, rozglądając się wokół. Nawyk.
- Ale żeś skończył... - rzekł cierpko.
Przyjrzał się uważniej ciału i dostrzegł, że pierś Nuriela lekko się unosi. Przeżył. Jego fizycznej powłoce nie zostało wiele sił, ale jego wewnętrzna siła trzymała to wszystko przy życiu. Chwiejnym, bo chwiejnym, ale jednak. Poeta przyjrzał się trzem głównym ranom, wystającym grubym gałęziom drzewa. Wychodziły z prawego obojczyka, prawej strony klatki piersiowej i po lewej stronie biodra. Sączyła się z nich krew, raczej wolno, choć miarowo. Magia spajająca jego duszę trzymała resztkami sił i jego ciało, nie chcąc pozwolić mu ulecieć z powrotem do Przystani. Nuriel zawisł w stanie niebytu, gdzie jego zdolności regeneracyjne wykorzystywały całą moc, by nie umarł, produkując nowe krwinki, dzieląc komórki ciała i regenerując się na tyle, by tlen dochodził do niektórych organów. Jego usta były sine, całe ciało blade. Prawa dłoń pozbawiona rękawicy przypominała papier.
Funeris spojrzał w dół, na swoją pierś. Radwan wyszyty na juponie odzyskał nieco z dawnego koloru, będąc lekko porwanym. Chorągiew złota, o trzech polach. Kiedyś myślał, że oznaczały trzy walory, którymi mieli się posługiwać. A jednym z nich było miłosierdzie.
Wzbił się lekko w powietrze, a towarzyszące mu delikatne wyładowania elektryczne przeskakiwały między elementami rynsztunku. Dopomógł sobie telekinezą, odpychając się od drzewa, trzymając za jego pas lewą ręką. Ciało powoli ruszyło, czyniąc jeszcze większe szkody w organizmie skrzydlatego. Opadł na polanę razem z Poetą, a krew jeszcze mocniej trysnęła z jego trzewi. Bez ciała obcego przebijającego go na wylot, magia jego duszy mogła spróbować zdziałać cuda. Zaczęła z wolna tamować niezliczone wewnętrzne krwotoki, naprawiać zerwane połączenia nerwowe. Taki proces powinien potrwać kilka dni.
Funeris pamiętał jednak, dlaczego ruszył za Nurielem przez przestrzeń i światy. Nie mógł pozwolić, by ten odzyskał pełnię życia. Musiał uwięzić jego astralny byt, izolując go od tego czy innego świata. Sięgnął więc po swój niewielki czarny sztylet z jelcem inkrustowanym w motyw anielskich piór. Na niewielkiej głowicy znajdował się blady kamień.
Chwycił sprawnie rękojeść, przepraszając w duchu niegdysiejszego towarzysza. Wbił sprawnym ruchem ostrze w krtań archanioła, kierując je w stronę mózgu, płasko. Ciało skrzydlatego zadrgało nieco, otrzymując niezrozumiałe komunikaty poprzez poprzerywane nerwy. Synapsy w niewiadomy sposób przekazywały informacje, które rozchodziły się po ciele w konwulsjach. A blady kryształ powoli nabierał błękitnego koloru, emanując bladym światłem. Na twarz Nuriela spadła pojedyczna jedna łza.
Niebo zaszło nagle ciemnymi, niemalże czarnymi chmurami. Zerwał się wiatr, zaczął padać rzęzisty deszcz, który po chwili przerodził się w grad. Nela stojąca na skraju polany dostała telepatyczny impuls, by uciekać, gdy Funeris klęczał przy drugim aniele. Coraz większe kulki lodu spadały z nieba, grzmoty było słychać w promieniu wielu mil, a pojedyncze błyskawice rozświetlały niebo.
Przez mu tylko przez głowę, że czas wracać. Wzbił się w powietrze, przedzierając się przez żywioł, boleśnie obrywając zamarzniętymi pociskami. Wyleciał poza chmury, zrobił szeroki łuk i zniknął w błysku równie jasnym, w jakim się tutaj pojawił.

*****

- A ktoś wie co z moim brygiem "Raginisem"? Ostatnim razem jak go widziałem, był w porcie w Utamin. Czyje to teraz ziemie? - zapytał, mając nadzieję na jakieś informacje. Tak mu się właśnie jakoś przypomniało, że sam miał statek. Nawet nie skomentował żartu z marchwią, bo wiedział, że ślimaki tak naprawdę nie rodzą się z zepsutej marchwi i nie uznał tego za zbyt śmieszne. ÂŻe już nie wspomni tego, że im więcej marchwi się jada za młodu, tym bardziej się człowiek ślimaczy na starość. No niedorzeczne.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #50 dnia: 16 Marzec 2018, 16:48:11 »
Kareta wjechała do miasta i zaczęła kierować się ku portowi. Atusel było dość zatłoczone. Jak zawsze w Atunus. Kupcy i inny, którzy mieli jakiś zamorski interes, woleli zdążyć przed nadejściem Hemis. Tak więc i w największym portowym mieście Valfden były tłumy. Kareta wolno przedzierała się w stronę przystani, gdyż Dragosani nie chciał robić cyrku z obwieszczaniem wszem i wobec, że motłoch ma zrobić przejazd dla króla. A kareta sama w sobie niewiele różniła się od wozów innych bogaczy. W Atusel było takowych niemało.
- To się zabawnie składa, Funerisie - powiedział Drago, odpowiadając na pytanie anioła. - Bowiem pani tej gminy siedzi tutaj razem z nami. - Spojrzał na Evening. - W sumie możemy zawrócić i tam pojechać. Popłyniemy twoim statkiem! - Wampir wpadł na ten jakże genialny pomysł. - Co wy na to? - zapytał radośnie.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #51 dnia: 16 Marzec 2018, 17:31:31 »
- Eee... nie. - Tak po prostu. Nie spodobał mu się ten pomysł.
- Wieczorku, co nie mówiłaś, że przejęłaś po mnie schedę? Baronowa Kadev, no, no... - Zagwizdałby, ale nie bardzo mu to wychodziło, więc nawet nie spróbował. - Grunt, że wszystko zostaje w rodzinie.
« Ostatnia zmiana: 16 Marzec 2018, 21:51:00 wysłana przez Funeris Venatio »

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #52 dnia: 18 Marzec 2018, 11:02:33 »
Kareta zajechała do przystani. Tutaj również były tłumy. Wóz przebił się jednak i dotarł do celu. Stanął na nabrzeżu, przed jednym ze statków. Nie był to królewski galeon, lecz zwykły bryg.
- Pora się zbierać, moje aniołki - rzucił Drago i sam się zebrał. Wyszedł z wozu i przeciągnął się lekko. Podróż była wszak niezwykle wyczerpująca. Musieli siedzieć tyle czasu! Podszedł do niego jakiś człowiek, który zszedł z brygu. Wymienił z wampirem kilka słów.
- Rozgośćcie się - Antares zwrócił się do aniołów. Krytycznie rzucił okiem na bryg. - Wygląda niepozornie, ale na pokładzie jest lepiej. Panowie załadują co trzeba. - Kiwnął głową na załogę liczącą siedem osób. Zarośniętych drabów o szorstkich spojrzeniach. Niewątpliwie doświadczonych wilków morskich. - A ja dopnę formalności w kapitanacie. - Spojrzał na anioły. - No chyba, że któreś z was ma chęć za niezapomnianą przygodę w portowym urzędzie. Mogę się poświęcić i odstąpić tę przyjemność.
« Ostatnia zmiana: 19 Marzec 2018, 21:06:06 wysłana przez Dragosani »

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #53 dnia: 18 Marzec 2018, 12:06:49 »
- Nie...

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #54 dnia: 18 Marzec 2018, 18:45:28 »
Funeris odwiązał Yodę od karocy i podał lejce jednemu z marynarzy Dragosaniego. Niech oni się zaopiekują jego wierzchowcem. Nie był pewien, czy będzie w ogóle okazja go dosiąść, gdyż on i Evening mieli skrzydła, a Drago... jakoś by sobie poradził. Wziął za to swój miecz, który leżał dotychczas na siedzisku obok niego. Wskazał swojej pięknej towarzyszce podróży kierunek, zapraszając ją pierwszą na pokład. Pełna kultura.
- Jak tam Ci się wiedzie, pani baronowo? - rzucił z uśmiechem, puszczając do niej delikatnie oczko.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #55 dnia: 19 Marzec 2018, 21:08:43 »
A tymczasem Dragosani udał się do kapitanatu. Musiał tam załatwić ostatnie formalności związane z rejsem. Zniknął więc z oczu aniołom i udał się na własną małą przygodę. I to co tam się wydarzyło pozostanie już tajemnica dla skrzydlatych. Wampir wrócił po kilkunastu minutach, gdy już konie i zapasy były załadowane na statek, a anioły grzecznie czekały na niego na pokładzie. Kareta została odstawiona do jednego z portowych magazynów. Miała zostać na Valfden. Wampir zamienił jeszcze kilka słów ze stojącym na brzegu Galahadem i wręczył mu skórzany woreczek. Gwardzista skłonił się lekko i oddalił się. Drago zaś wszedł po trapie na pokład.
- No to będziemy wypływać - powiedział. Dał znak kapitanowi, który zaś zaczął pokrzykiwać do załogi. - Mam nadzieję, że już się domyślacie dokąd płyniemy? - Naprawdę miał na to nadzieję. Chociaż i tak czekały go jeszcze nieco konkretniejsze wyjaśnienia. - Kobieca intucja, hm? - spojrzał na Evening. - Anielskie objawienie? - zwrócił się do Funerisa.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #56 dnia: 19 Marzec 2018, 21:10:44 »
- Mam nadzieję, że Zuesh. Dawno nie byłem. Ale nadzieje całkiem sporo razy mnie jednak w życiu zawodziły. Więc raczej nie. Chatal? Kontynent? No innych kierunków nie widzę.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #57 dnia: 19 Marzec 2018, 21:25:04 »
- Jeszcze jest Doral - podpowiedział wampir. - No i... inna wyspa. - Westchnął i spojrzał w morze. W kierunku zachodnim. - Dawne królestwo. Teraz nazywają ją Wyspą Popiołów... Wiele lat temu zwała się inaczej. - Zaśmiał się krótko. - Wtedy pewnie jeszcze na stojaka pod szafę mogliście wejść. Chociaż Fun już się chyba musiał schylać. Hm... Tak, tam też musimy się wybrać. Kiedyś. Teraz jednak istotnie czeka nas Zuesh. Chcę zbadać pewno miejsce. Doniesienia stamtąd wydają się interesujące.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #58 dnia: 19 Marzec 2018, 21:27:46 »
- Mi to w ogóle rodzice na szafki jedzenie kładli, dlatego taki wysoki urosłem. Wiesz, prawie metr dziewięćdziesiąt. Nie w kij dmuchał. A gdzie na Zuesh? Odwiedzimy Akademię Sztuk Pięknych imienia Wieczorka Antarii?

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #59 dnia: 19 Marzec 2018, 21:34:11 »
- No ja nie wnikam w co dmuchałeś, a w co nie - odparł wampir. Oparł się o reling. - Co do Akademii to nie jestem pewien czy przetrwała wojnę w takim stanie, jakim ją pamiętasz. Chociaż po sumach jakie przeznaczyłem na wsparcie odbudowy Zuesh i liczbie ludzi jaką tam wysłałem, to będę niepocieszony jeśli jej nie odtworzyli. - Westchnął. Ciężkie to były lata po wojnie. Szczególnie dla niego. Tak, głównie dla niego. Wszyscy coś od niego chcieli! Co chwilę tylko "Królu mój, królu złoty!" A nikt nie zapyta czy zdrowie dopisuje (tak, dopisuje, dziękuję). Ani nie zaprosi na krwawy piernik. Tylko te prośby i wymagania!
- Ehm... no to może po drodze wstąpimy. Teraz mnie interesuje inne miejsce. Wulkan Aralak. Na pewno i nim słyszeliście.
« Ostatnia zmiana: 19 Marzec 2018, 21:36:27 wysłana przez Dragosani »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Skrzydła i szpon
« Odpowiedź #59 dnia: 19 Marzec 2018, 21:34:11 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top