Autor Wątek: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]  (Przeczytany 3597 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Krasnolud kierując się zasadą, że najpierw ochroń siebie, a później narażaj życie za innych, by móc nadal żyć! Zjebał po całości. Brodacz tak zapatrzony z odzyskania swego, zgłupiał zakładając pełną zbroję w takiej sytuacji. Głupota, głupotę goni, nie czystym idiotyzmem się wykazał, bo nie dość, że kolejna osoba zmarła to jeszcze on sam poniósł śmierć! Właściwie pierwszy cios wyłączył go całkowicie z życia, bo przebity kręgosłup sprawił, że niemal nic nie poczuł nawet zapachu i pozostałych okropności. Jednak śmierć nie przyniosła mu ukojenia jak zawsze myślał, że istnieje taka szansa, ale nagle coś dziwnego go zaczęło piec na prawej dłoni! Jakieś znamię się pojawiło, którego nigdy nie miał. Brodacz nawet się nie zorientował, że jest gdzie indziej jeno zastanawiał się nad pochodzeniem tego znaku, potem połączył kropki i wyszedł mu obrazek. Zartat. Innego wytłumaczenia nie widział, pęknięta tarcza była tego dowodem, że fatalnie postąpił i został naznaczony. Paladyn chciał w drugiej chwili zakryć znamię, ale wolał nie dlatego, że teraz ma absolutną pewność, że ktoś ich z góry obserwuje! Dopiero rozglądając się dookoła zdał sobie sprawę, że nagle jest w sielankowym miejscu można powiedzieć, że w raju! Cisza, spokój, ciepło i miło nawet niedaleko siedział Funeris, który zajadał sobie jabłko. - Masz ich kilka? Zapytał, wyciągając naznaczoną prawicę, pominął opowiadanie wizji ze względu na to, że były podobne. - Miałem niemal to samo.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

- Ano mam - odpowiedział, podając im po jednym jabłku. Szczęście, że nie był szatanem, a to nie był rajski ogród, bo takie branie jabłek w sielankowych sceneriach różnie się w historii kończyło.
- To była próba. Próba inteligencji, próba walki i próba poświęcenia. Walczymy, przemy przed siebie. Zartat patrzy na nas wszystkich po równo. Każdy jest w jego oczach równy i każdy daje mu tyle, ile ma. Ale każdy musi się umieć po równo poświęcić. Marduk prawie oblał próbę inteligencji, jednak w miarę szybko się poprawił. Kiellon zaś totalnie oblał próbę inteligencji i poświęcenia, nie dopuszczając do próby walki. Wiesz o co tam chodziło, Kiellonie? - zwrócił się do krasnoluda. - Gdy znalazłeś swój oręż, trzeba było zrobić wszystko, by ratować innych. Tylko tyle potrzebowałeś, nic więcej. Marduk dał sobie właśnie w ten sposób radę. W większości wypadków to ręce by wystarczyły. Demon był, przyznaję, dość ekstremalny. Ale i życie jest całkiem ekstremalne. - Wstał, rozprostował kości, jakby czekał tutaj na nich godzinami, chociaż dla nich cała podróż przez różne domeny trwała może góra kilkanaście minut. Niewiele więcej.
- Przejdziemy się? - zaproponował.

Forum Tawerny Gothic


Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Wziął jabłko, by je przegryźć sobie. Uwagi anioła zachował dale siebie, bo to zawsze wina musi spaść na maluczkich jak to mówią choćby nie wiadomo, co zrobili. Krasnolud wiedział, że zepsuł próbę, ale oczywiście to ludzie są zawsze święci! Kiellon wzruszył ramionami, mówiąc. - To idziemy, bo po co mitrężyć choć tak właściwie to ile czasu minęło? Czysta ciekawość nim kierowała, zdając to pytanie.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Marduk przyjął jabłko, w które ze smakiem się wgryzł. Było one osłodą ciężkiej próby. Możliwe, że największej próby jego życia. Przynajmniej na razie. Wysłuchał anioła. Z tego, co się dowiedział, to choć utykając udało mu się zdać próby. Rozumiał. Inteligencja, walka, poświęcenie. Poczuł się odrobinę dumny. Ale też ciekawiło go, co też tak Kiellon popsuł. Ale uznał, ze spyta innym razem. Teraz były rzeczy znacznie ważniejsze. Z resztą, krasnolud pewnie nie chciałby o tym rozmawiać.
- Chodźmy.- odrzekł. Wgryzł się w jabłko. Powstał razem z aniołem.- Więc co teraz, Funerisie?

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

- Czas jest pojęciem względnym, bardziej niż wam się wydaje. Zwalnia w pobliżu masywnych rzeczy, przy czym mam na myśli raczej gwiazdy, niż po prostu duży budynek - zaczął anioł. Trudno było go zrozumieć.
- Do tego im szybciej się poruszacie, tym czas inaczej płynie. Dla was mogło minąć kilka minut, dla Valfden kilka lat. Albo w drugą stronę, zależnie od punktu widzenia i tego, kto się względem kogo jak poruszał... Długa historia, w każdym razie - odparł na koniec, machnął ręką i skręcił w ścieżkę po ich prawej. Przedarli się przez niezbyt gęste zarośla i znaleźli się na polanie. Przed nimi rozpościerało się miasto.

-----

Miasto, którego gwar i zgiełk otumanił Kiellona. Znajdował się pośrodku wielkiego placu wypełnionego skłębionymi ciałami. Każdy przeciskał się gdzieś, krzyczał, kogoś wołał. Przed nim znajdowała się monumentalna budowla, panteon wszystkich bogów. Kompleks świątynny. Kiellon spojrzał na swoją naznaczoną dłoń i zdał sobie sprawę, że jest złachmanionym chłopcem o ciemnej skórze. W ręku trzyma jedną miedzianą monetę.

-----

Miasto, którego gwar i zgiełk otumanił Marduka. Znajdował się pośrodku wielkiego placu wypełnionego skłębionymi ciałami. Każdy przeciskał się gdzieś, krzyczał, kogoś wołał. Przed nim znajdowała się monumentalna budowla, panteon wszystkich bogów. Kompleks świątynny. Marduk spojrzał na swoją dłoń i zdał sobie sprawę, że jest złachmanionym chłopcem o ciemnej skórze. W ręku trzyma jedną miedzianą monetę.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Krasnolud dostał swoją odpowiedź tak bardzo podobną do wykładu na Uniwersytecie Valfeńskim. Właściwie nie wiele z tego zrozumiał, ale coś tam zapamięta. Dobra ruszyli na dobre za Funersiem, który zaprowadził ich jak się okazało do Panteonu Bogów, ale nie to było dziwne, lecz pełne tłumy właściwie na Valfden takiego nigdy w kaplicach ani nawet w Katedrze nie widział poza jedną ceremonią pochówku poprzedniego króla. Tutaj jednak było zgoła odmiennie, ale ciekawsze dopiero przed nim, gdy nagle patrząc na swą dłoń stał się czarnym chłopcem z jedną monetą w kieszeni. Mimo to podszedł bliżej do tłumu sprytnie, chowając ten mały a pewnie znaczący skarb, bo najpierw chciał zaznajomić z sytuacją.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Kiellon był wewnątrz tłumu. On był wśród tłumu. Wielki plac przed świątynią. On, małe dziecko.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Spacerując z Funerisem, Marduk słuchał uważnie jego słów. Mimo poświęcanej im uwagi, były za prawdę trudne do zrozumienia. Anioł machnął w końcu dłonią, a cała trójka poszła w prawo, przez zarośla i na polanę. W oddali było miasto.
Gdy się w nim znalazł, poczuł się otoczony. Wszędobylski gwar i hałas nie opuszczały go, a wręcz przeciwnie, szły razem z nim, dręczyły i naciskały. Chcąc czy nie chcąc, ocierał się o innych, których była cała masa na placu. Zobaczył potężną i wielką budowlę i od razu poznał w niej panteon bogów. Wszystkich. Rozejrzał się, zerknął na swoją dłoń. Nie był rycerzem w zbroi, z szatą, mieczem i resztą rynsztunku. Był nikim. Chłopcem, ubogim dzieckiem. Wszystko, co miał było w jego prawej dłoni. Była to jedna, samotna miedziana moneta. Oprócz tego jedynie łachmany, jakimi były jego ubrania, adekwatne do klasy i statusu społecznego. Bardzo bliskiego dnu. Marduk, widocznie zdziwiony i zdezorientowany skierował się do świątyni.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Krasnolud w małym ciele przeciskał się dalej ku świątyni, a raczej jej wnętrza.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Naprzeciwko wejścia znajdował się wielki, potężny dąb. Rozpościerał się szeroko i dawał cień wszystkim, którzy się pod nim zebrali. Dzień był upalny, więc kłębiło się tam sporo osób. Poza tą sceną były jednak dalsze części budowli. Na prawo i lewo domeny Rashera i Ventepi. Dalej reszta bóstw, również i Zartat. Jego wielki posąg, zakapturzona postać obleczona światłem, wabił swym majestatem. Niektórzy się przy nim modlili.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Marduk, jako chłopiec obserwował uważnie otoczenie. Wielkie drzewo dawało cień w ten upalny dzień. Jednakże on szedł przed siebie, aż dotarł do pięknego pomnika Zartata. Nie był przy nim jedynym. Sam zbliżył się klęknął. Zaczął zastanawiać się, nad czym by się tu pomodlić?

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Kiellon po wczesnej obserwacji mógł dostrzec jak z resztą każdy, że przed wejściem rozrosło się wielkie drzewo dające cień. Taki dar losu w ten upalny dzień następnie dostrzegł posągi bóstw, które miały swoje kaplice. Oczywiście sam Zartat miał i swoją do tego jakiś mężczyzna zapewne kapłan tego miejsca albo archont, który rozmawiał i nawracał ludzi. Chłopiec podszedł do kapłana, by posłuchać o czym mówi.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

ÂŻaden kapłan jednak nie przemawiał. Kiellonowi się wydawało.

//Ty kreujesz świat czy ja?

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Chłopcu się pomieszało od nadmiaru wrażeń, także i on sam podszedł do posągu Zartata, ale na razie nie klękał jeno się rozejrzał po kaplicy.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Marduk - chłopiec myślał tak, aż w końcu wymyślił. Jednakże modlił się w myślach.
Panie Zartacie, proszę, spraw by komuś takiemu jak ja się powiodło. Nakarm jakąś głodną rodzinę, daj biedakowi pieniądze, zwalcz zło, jakim jest bieda...

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Kiellon widział ludzi, elfów, kilku krasnoludów, orka. Widział misy z wodą, tace z jedzeniem, głównie bochnami chleba. Widział wielki posąg Zartata. Gwar, ale też i kontemplację. Widział życie w pełni.

-----

Nic się nie wydarzyło. Mucha jakaś zabrzęczała nad uchem chłopca, ale to raczej było nieistotne.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Widząc typowych wiernych, których było sporo mógł zadać sobie pytanie, bo wszak jest dzieckiem. - Przepraszam, ale o co się modlisz? Zagaił jednego z wielgachnych orków.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Proszę, panie... choć jedna rodzina, jedna osoba...- modlił się dalej. Popatrzył na monetę w dłoni. Położył ją pod posągiem jako ofiarę i wrócił na klęczki.To wszystko co mam, panie. Nie dużo, ale ofiaruję ci to co mogę...

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

- Marduku, chodź, poczekamy na Kiellona - powiedział niespodziewanie Funeris, stojąc obok chłopca. Zabrał go ze sobą na bok, podał coś do picia i zaczął z nim grać w jakąś planszówkę.

-----

- Co? Ja? - odparł nieco zdezorientowany ork. Chłopiec był malutki, ale wyrwał go z zamyślenia. - Nie, ja głoszę Prawdy Absolutne, obalam wiarę w Zartata i innych fałszywych bogów! Gdzie Twoja mamusia,
 chłopcze? Leć do niej byle prędzej!

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

- Dlaczego obalasz coś skoro milczysz? Nie rozumiem? Dzieciaki lubiły zadawać niezręczne pytania starszym.

Forum Tawerny Gothic


 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top