- O.- odpowiedział inteligentnie. Paladyni poszli tymczasem coś zjeść i odpocząć. To się kucharz napracował. No nic, chociaż chłopcy zjedzą, to się nie zmarnuje.- pomyślał.- Chodźmy zatem. Bethrezenie, odpocznij. Funerisie,
królu, nie każmy czekać więźniowi.- rzekł. Poprowadził ich do środka. Przez korytarze, zakręty i liczne schody prowadzące w dół. Do podziemi. Mały przedsionek wieńczyły mosiężne wrota strzeżone przed parę paladynów.
- Kiellon oraz Melkior czekają już.- objaśnił. Paladyni otworzyli drzwi. Wpierw wszedł Marduk, potem zaś puszczono króla i anioła.
Loch był nieskromny, lecz pachniało w nim tak jak to zwykle pachniało w lochu. Delikatnie ujmując - nieprzyjemnie. Większość cel była pusta. Jedna, największa była - nie. Składała się z oddzielonej krata strefy "mieszkalnej" i znacznie większej sali przesłuchań. Sali niezbyt zachęcającej wzrokiem, ale przynajmniej dobrze oświetlonej pochodniami!. W samym jej centrum znajdowało się drewniane krzesło, zbudowane tak, by można było więźnia doń przykuć. Były też inne sprzęty. Koło do łamania, dyby, stół na którym można było rozciągać więźnia. No i nie zabrakło stołu na którym znajdowała się masa przydatnego sprzętu. Nożyce, szczypce, kociołki z wrzątkiem, pensety, ostrza. Było również rozpalone palenisko. Naprzeciw krzesła więźnia był zaś dębowy stół. Za nim wysokie, obite skórą krzesło - z pewnością dla króla. Po jego prawej i lewej zaś stronie mniejsze siedziska, cztery dla ścisłości. Nie zabrakło miejsca dla skryby. Przed celą czekał już Kiellon oraz Melkior. Był też kat, rzeczony skryba i dwóch paladynów, którzy skłonili się przed królem.
W celi siedział zaś więzień. ÂŁysy, z lekkimi oznakami otyłości, ubrany w łachy. Koło jego łóżka był kubeczek, pewnie z wodą, oraz talerzyk, już bez zawartości.
- Posadzić go na krześle.- rozkazał Draven. Kat otworzył pierwszą kratę - dzielącą ich od miejsca przesłuchania, potem drugą z więźniem. Paladyni wywlekli go i posadzili na krzesło. Stawiał się tylko trochę. Przypięto mu przeguby i kostki. Paladyni stanęli po obu stronach pierwszego wejścia.- Proszę, siadajcie.- rzekł Marduk do gości, wskazując krzesła. Kat zaczął grzać swoje przyrządy.- Witaj, Lariusz. Jak się dziś czujesz? To jest miłościwie nam panujący Król Dragosani I Antares, z nim Funeris Venatio, anioł Zartata, Kiellona już znasz, no i Podskarbi Tacticus, który ma do ciebie interes prywatny. Panie skrybo, proszę zanotować początek przesłuchania. Trzeci dzień Atunus, roku 28 ery III.