No i zaczęło się. Strażnicy puścili taran i wtargnęli do środka, pakując się do domu niczym ćmy do światła, albo muchy do gówna. Wiking był wcelowany, więc oddanie strzału nie było trudne. Wziął tylko małą poprawkę. Zamiast celować w łeb, czy tors jednego z gwardzistów, obrał nogę. Nacisnął spust, tym samym posyłając bełt, który prawie od razu doleciał do celu. ÂŻołdak krzyknął, upuścił miecz i złapał się za przebite w połowie swej długości udo. Upadł na jedno kolano, blokując droge innym, którzy zaczęli się przeciskać, przewracając i kopiąc go.
Torstein odrzucił kuszę. Dobył puklerza w lewą dłoń, w prawą zaś miecz.
Ruszył, grodząc drogę strażnikom. Pierwszy był pozostały gwardzista, który sieknął mieczem od góry, jednocześnie osłaniając się tarcza od frontu. Wiking naparł swoim puklerzem, jednocześnie blokując mieczem brzeszczot wroga. Chwilę się tak siłowali, aż w końcu to Lothbrok okazał się tym silniejszym i odepchnął żołdaka od siebie. Naparł na niego tarczą, prawie przewracając, po czym walnął kilkukrotnie znad głowy mieczem, lecz ten osłonił się kilkukrotnie tarczą. Bękart gruchnął jeszcze raz tarczą, lecz gwardzista był na coś takiego przygotowany i zaparł się na ugiętych nogach, po czym pchnął mieczem nisko. Torstein widząc to umknął w bok, wpadając na ścianę, do której zaparł się nogą i wykorzystując ją jako odskocznię zaszarżował z puklerzem na poziomie górnego korpusu i głowy. Zarył nim w tarcze gwardzisty, zwalając go na drugą ścianę, po czym zablokował grabarzem cios strażnika, który miał czyste pole do ataku. Kopnął go w brzuch, na chwilę powalając, po czym odstąpił od gwardzisty, sparował jego miecz i kontratakował, wybijając mu miecz z ręki. Następnie trzasnął go głowicą rękojeści w twarz, nokautując przy tym. Na ziemię poleciał jakiś ząb. Obrócił się w stronę dwóch strażników zamkowych.
2x Strażnik
2x Gwardzista(1 z bełtem w udzie, drugi nieprzytomny)