Autor Wątek: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka  (Przeczytany 15493 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #260 dnia: 14 Luty 2018, 22:25:07 »
- Zabraniam wam ginąć jak idioci do kurwy nędzy! Krzyczał z tyłów swoich wojsk, które dawały się jakimś obdartusom. Elf postanowił osobiście pokazać królewskim jak się strzela. Uniósł swą kuszę i strzelił w łeb jakiegoś pajaca z kamieniem. - Chronić taran kurwa!


//Na murach:
15x łucznik
30x kusznik
29x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
76x Wojak
5x Weteran
23x Rekrut Bractwa
14x Rycerz Bractwa

Offline Toruviel

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 795
  • Reputacja: 656
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #261 dnia: 15 Luty 2018, 20:21:57 »
- Ta jest!- odkrzyknęła elfka z nabitą kuszą. Szybko znalazła jakiś cel i wymierzyła. Bełt z prędkością wiatru poleciał zatopił się w czaszce wrogiego kusznika, który spadł martwy z muru.

//Na murach:
15x łucznik
29x kusznik
29x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
76x Wojak
5x Weteran
23x Rekrut Bractwa
14x Rycerz Bractwa

Forum Tawerny Gothic

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #261 dnia: 15 Luty 2018, 20:21:57 »

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #262 dnia: 15 Luty 2018, 20:26:43 »
Plan nieco nie wypalił. Mógł dłużej prowadzić ostrzał. Trudno. Najważniejsze, że mury poszły. Sam zdzielił półtorakiem jakiegoś orka i ruszył dalej do szturmu.
-Zająć mury!
I sam zaczął się wspinać po gruzowisku powstałym po wybuchu. Gdy już znalazł się na murach zasłonił się przed strzałą i ciachnął najbliższego kusznika.

//Pod murami barykady broni:
50x bandyta
14x ork bandyta

//Na murach:
25x łucznik
24x kusznik

//Wojska Themo:
80x Wojak
15x Weteran
10x Inżynier

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #263 dnia: 15 Luty 2018, 21:41:54 »
Marduk z kolei dalej nacierał razem z Kiellonem i wiernymi paladynami, tak jak jego wojska na dole, które wdzierały się drabinami. Nie było jednak czasu na dumanie i rozmyślanie, za to było go wprost za dużo na rąbanie, co też paladyn skryty za stalową zbroją i maską robił.
Zasłonił się półtorakiem od góry i dobył żelaznego sztyletu. Pchnął go w bandytę. Szybko, trafiając zaskoczonego bandytę, który desperacko próbował uskoczyć, w podbródek. Zbir zapluł się krwią, a gdy wojownik Zartata wyjął ostrze z jego gardzieli, usunął się na ziemię.
Szybko zaatakował go drugi, razem z trzecim. Jeden walczył dwoma sztyletami, drugi samym mieczem. Zaatakowali równocześnie, od skosów, myśląc, że z tym sobie nie poradzi i polegnie od ich ostrz. Nic bardziej mylnego. Skrócił dystans. Przyjął sztylet na naramiennik. Zgrzytnęło. On zaś uderzył łokciem w krtań sztyleciarza, na chwilę wyłączając z walki krztuszącego się wroga. Skupił uwagę na drugim, zalewając go serią szybkich ciosów mieczem i sztyletem. W końcu uderzył tym pierwszym pod odpowiednim kątem, wytrącając go z ręki właściciela. Nie czekał, zawirował ponad metrową klingą i chlasnął zbira po twarzy i piersi w jednym, precyzyjnym cięciu.
Następnie obrócił się, wykręcił młynka sztyletem i szybkim ruchem żelaza ciął go po gardle, rozcinając je, po czym by ukrócić męki zbira, zatopił sztylet w jego głowie. Krew trysnęła z szyi, akurat na kusznika, który chciał ustrzelić marszałka.
Marduk miał teraz sekundę bądź dwie. Zebrał energię magiczną nadaną mu przez Zartata i skumulował ją w dłoni. Słowem mocy, prostym i szybkim w wypowiadaniu przywołał kulę energii.
- Izeshar!- zbir otarł twarz z posoki, w idealnym momencie, by ujrzeć jak Draven ciska w jego kierunku pocisk esencji. Trafił w twarz. Nie było co z biedaczka zbierać. Draven jednak zebrał raz jeszcze magię w dłoni i w ciągu sekundy obrał na cel jakiegoś łucznika, pierwszego z brzegu.
- Izeshar!- kolejny pocisk esencji zjawił się w jego dłoni, po czym powędrował ciśnięty telekinezą, wprost w pierś łucznika, który padł na kolana z wypaloną dziurą w piersi — dawniej swoim płucem — i skonał.
Kątem oka, Draven widział szarżującego na niego bandytę, który mieczem chciał pomścić swych kompanów. Wyciągnął dłoń w jego kierunku i posłał na niego telekinetyczne pchnięcie, efektywnie zwalając go z nóg na plecy. Zebrał magię w dłoni kolejny, ostatni raz.
- Izeshar.- rzekł spokojnie. Kolejna biała kula światła zjawiła się w jego dłoni. Marduk cisnął ją w leżącego zbira. Nie miał litości. Nie mógł sobie na nią pozwolić. Pocisk esencji wypalił całkowicie głowę bandyty, zostawiając sam korpus i kończyn. Marduke dobył w lewą dłoń szabli i otarł o siebie dwa ostrza ze zgrzytem.
- Trzeba jak najszybciej otworzyć bramę!- krzyknął do żołnierzy.- Za mną, Kiellon!- rozkazał.
Ruszył, znów. Jego czarna peleryna i tunika nadawały mu wyglądu ponurego kosiarza, który zbierał dusze podczas bitwy. Niczego nie zbierał. Jedynie oddawał ziemi. Wbił się w tłum strzelców. Pierwszego uderzył barkiem, obalając na ziemię. Wypadła mu kusza. Chciał ją podnieść. Nie zdążył. Cięcie szabli znad głowy rozpłatało mu szyję, paskudząc szaty i zbroję Marduka. On jednak nie zważał na to. Chlasnął mieczem po dłoni trzymającej kuszę innego strzelca, pozbawiając ją palców. Bandyta darł się wniebogłosy. Głośno, acz krótko, gdyż Draven ukrócił jego cierpienia chlaśnięciem szabli po skosie, które rozcięło jego brzuch i pierś. Kanclerz Bractwa parł dalej. Na jego drodze stanął jakiś miecznik, który wzniósł miecz do ciosu i zaatakował od góry. Marduk stanowczo nie miał czasu oraz chęci na zabawę z nim. Zablokował zarówno szablą, jak i mieczem i zakleszczył brzeszczot bandyty. Potem nożycowym ruchem złamał jego klingę i kopnął go w kolano, zmuszając do klęknięcia. Ciął znad głowy, rozplatając jego łeb prawie na dwie części. Dalej. Szedł dalej, ciągnąc za sobą szlak krwi i trupów. Dopadł łucznika tuż przed strzałem i mieczem rozciął jego łuk. Ciął znad głowy tą samą bronią, lecz ten ustąpił w tył i dobył sztyletu. Zaatakował. Draven nie chciał się cackać. Zwinnie mimo zbroi minął wroga i chlasnął go półtorakiem po plecach. Niedoszły łucznik bez łuku obrócił się, w idealnym momencie, by stracić głowę od szabli paladyna.
Marszałek królewski wciąż parł. Przyjął na żniwiarza cios miecza znad głowy i zdzielił opancerzonym czołem bandytę w głowę. Ten zatoczył się i zaatakował znów, od boku. Draven zablokował mieczem szablą i pchnął barkiem draba. Następnie zaś wykonał potężne cięcie z obrotu, takie poziome, na wysokości pasa. Korpus zbira spadł na ziemię, krzycząc z bólu. Nogi chwilę jeszcze stały, lecz upadły po chwili. Marduk parł dalej...

//Na murze:
12x łucznik
9x kusznik
33x bandyta

Siły Marduka i Kiellona:
57x Wojak
5x Weteran
24x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski

Offline Toruviel

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 795
  • Reputacja: 656
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #264 dnia: 15 Luty 2018, 22:01:55 »
Toruviel schowała się za osłonami taranu i zaczęła naciągać kuszę. Nie miała długich paznokci, więc nie mogła narzekać, że je sobie złamie, ale za to mogła narzekać na bród i gwar bitwy.
No i po cholerę ci to było? Mogłaś w ciszy i spokoju cieszyć się winkiem i książką w Efehidonie albo znaleźć faceta na kilka dni... Głupia elfka, głupia!- mówiła sobie w myślach.
W końcu jej broń była znów gotowa do strzału. Nałożyła bełt i się wychyliła. Obrała szybko cel, jakim był bandyta zamierzający się kamieniem na jedną z drabin i strzeliła. Pocisk trafił go w oko. Puścił on kamień, szczęśliwie nie na drabinę i padł martwy. Miło. Toru znów zaczęła ładować kuszę, a gdy skończyła, odłożyła ją na swoje miejsce. Dobyła sztyletu i podbiegła do Gascadena.
- Gascuś, krodylku, skrzyknij paru swoich zakonnych kolegów i chodź ze mną na mury!- poprosiła stanowczo, po kobiecemu i ruszyła ku jednej z drabin. Szybko i żwawo wspięła się po niej. Na górze zastała bandytę chcącego chlasnać ją mieczem. Zareagowała szybko, kopiąc go prosto w szczękę. Bandyta poleciał w tył, plując zębami, zaś elfka dzięki umiejętnościom akrobatycznym nie spadła. Skoczyła na podnoszącego się zbira, w locie wysuwając ukryte ostrze, które przy lądowaniu całym impetem ciała na żebrach bandyta, wbiła w jego mózg. Podniosła się i zgrabnie umknęła przed innym mieczem. Dobyła sztyletu i nim zablokowała kolejne cięcie — tym razem od prawego skosu. Kopnęła wroga w kolano i zatopiła mu ukryte ostrze w oku. Dobyła jednego z noży i zaatakowała jednego z kuszników. Nożem przybiła mu dłoń do jego broni, sztyletem zaś cięła szybko po jego gardle, odbierając mu życie. Schowała ów sztylet i obrała szybko następny cel, którym był inny, mierzący gdzieś pod mur kusznik. Był jakieś 5 metrów od nie. Rzuciła więc nożem, trafiając go w brzuch. Bandyta osunął się, zaś elfka ruszyła w kierunku ofiary. Dorwała nóż z jego ciała i w ostatniej chwili obroniła się nim przed mieczem jakiegoś zbira. Dobyła drugi, bliźniaczy nóż i chlasnęła nim po szyi zbira. Schowała oba i dobyła Gwalhira. Natarła na miecznika, zalewając go serią ciosów. Ten jednak skutecznie blokował, a nawet przeszedł do kontrofensywy. Widząc to, elfka umknęła przed ciosem znad głowy w bok i z półobrotu — by nabrać impetu — kopnęła go w krocze. Bandyta zgiął się w pół, zaś Toruviel skończyła robotę, przebijając go mieczem przez plecy.

//Na murach:
15x łucznik
27x kusznik
25x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
76x Wojak
5x Weteran
23x Rekrut Bractwa
14x Rycerz Bractwa

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #265 dnia: 16 Luty 2018, 13:07:03 »
W ciągu paru sekund zrobił się straszny burdel! Krzyki, wrzaski, lamenty istna katastrofa a pośrodku dzielni paladyni pod dowództwem Dravena, który chyba nie zapomniał, że priorytetem jest uratowanie cywili. W każdym razie trzeba biec w zwartym szyku, by móc zrównać się z Kanclerzem Bractwa. Oczywiście nie zabrakło przeciwników, którzy stanęli na przeciw brodaczowi, przeszkadzając w dotarciu do bramy, a tutaj każda sekunda ma znaczenie. 
    Kiellon musiał na początek odeprzeć atak trzech bandytów oraz łucznika, który stał za nimi i prawdopodobnie, celował w nieosłonięte części ciała brodacza. Marszałek Bractwa rozpędził się na ile mógł w stronę trójki zbirów, ale zaskoczenie ludzi było wielkie, gdy paladyn nagle zniknął im z oczu, używając jednego z darów Zartata czyli przemieszczenia, by pojawić się przed łucznikiem, który zdębiał i oberwał głownią młota w brzuch ten zgiął się w pół i na moment krasnolud i człek zrównali wzrok, aby następnie łucznik zamknął go na wieki, po oberwaniu silnym ciosem z góry na dół obuchem młota w potylice. Charakterystyczne pęknięcie świadczyło o tym, że atak poskutkował natychmiastowym zgonem oponenta. Drewniany łuk spadł bezwładnie na ziemię, a ciało zsunęło się po zbroi krasnoluda, kończąc swoją podróż u jego stóp.
     Brodacz miał jeszcze do ubicia trzech bandytów już orientujących się w sytuacji, gdzie podział się krasnolud. Cała trójka nacierała na niego, ale nie wszyscy mięli okazję, bo baron opuścił młot, który zawisł na pętelce, by kolejno obalić jednego ze zbirów z dwoma sztyletami. W tym celu wyprostował swoją dłoń, z której wyleciała wiązka energii magicznej, oplatująca stopę jednego z ludzi, by następnie energicznym szarpnięciem, wywrócić go na plecy, lecz szczęśliwy los sprawił, że upadając złapał się drugiego, przez co oboje byli wyłączeni z "gry", także pozostał jeden, niewzruszony na wypadek kolegów. Kiellon podciągnął ręką i w jego dłoni na nowo pojawił się młot w tym właśnie momencie, przyjął na tarczę cios miecza. Stal zazgrzytała a brodacz stał nieruchomo niczym posąg z marmuru mając w sobie spory zapasy siły, odczekał aż człek, przestanie choć delikatnie napierać i łupnął go młotem w stopę. Zwykłe buty nie mogły, powstrzymać ataku, ale o dziwo nie doszło do złamania, ale dość mocnego stłuczenia wybijając bandytę z chęci dalszego mordu na krasnoludzie, ale nie było czasu na pół środki! Paladyn uderzył drugi raz zamachem z prawej do lewej, trafiając obuchem w kolano jego adwersarza. Bandyta nie ustał i upadł na zdrowe kolano, ale ostatni cios z góry na dół w sam środek głowy, zakończył jego męki i boleści oraz przeraźliwy krzyk dudniący w głowie krasnoluda. Czaszka nie wytrzymała i pękła niszcząc najważniejszy ośrodek w organizmie.
    Krasnolud nie zamierzał tracić więcej czasu i tym razem, postanowił czarować czyli na chwilę odłożył młot, by zebrać potrzebną energię magiczną w dłoni, mówiąc inkantację pocisku esencji. - Izeshar! W dłoni pojawiła się kula energii, która ciśnięta za pomocą telekinezy, trafiła w bandytę, którego chciał wcześniej przewrócić a natomiast tego, złapał się swego kolegi. Człowiek ten oberwał magicznym pociskiem w głowę, spopielając ją na drobny mak. Dopiero drugi miał nie wyraźną minę, gdy oko w oko zobaczył jak głowa jego towarzysza znika wraz z krzykami, a do tego doszedł jeszcze nieprzyjemny zapach spalonego ciała na moment wydawało się, że ostatni z trójki puści pawia do szyi martwego. Jednak nie było czasu na czekanie i ponownie zbierając moc magiczną, rzekł tą samą inkantację. - Izeshar! W dłoni na nowo zawitała kula energii, która ponownie rzucona za pomocą telekinezy, leciała w stronę niemal rzygającego bandyty, który dopiero puścił ciało swego kolegi. Brodacz trafił zbrodniarza nim ten zdążył dostrzec, że coś w niego leci, a za chwilę wypaliło mu organy wewnętrzne robiąc dziurę na 20 centymetrów. Jelita jak i reszta organów wewnętrznych została spopielona a część, uszkodzona do tego stopnia, że ów człowiek był nie do uratowania czyli kolejne zabójstwo po stronie krasnoluda w tej potyczce.
Kanclerz królewski ruszył, prędko w stronę Marduka, by jak najszybciej znaleźć się przy bramie do tego podczas biegu dobył swego młota.


//Na murze:
11x łucznik
9x kusznik
30x bandyta

Siły Marduka i Kiellona:
57x Wojak
5x Weteran
24x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #266 dnia: 17 Luty 2018, 12:53:14 »
Marduk z kolei dalej brnął przed siebie, mieczem i szablą wycinając sobie drogę pośród gąszczów wrogów. Krew obficie się lała w akompaniamencie krzyków bólu. Kończyny, głowy i torsy gęsto kładły się na ziemię razem z całymi ciałami.
Jeden z bandytów, dzierżący miecz postanowił zastąpić drogę paladyna. Jednak nie zamierzał na to pozwolić. Podczas gdy zbir zaatakował od prawego skosu, chcąc trafić gdzieś w ramię paladyna, Draven zablokował mieczem i szablą i naparł na niego, zmuszając do kilku kroków w tył. Następnie mocno szarpnął w bok swymi ostrzami, w konsekwencji wyrywając mu jego z ręki. Bezbronny zbir dobył sztyletu, lecz nawet to mu nie pomogło. Szybkie cięcie po szyi pozbawiło go zarówno głowy, jak i życia.
Kilka kroków dalej napotkał na swojej drodze miecznika i dwóch kuszników. Szybko starł się z tym pierwszym, uniemożliwiając pozostałym wymierzenie do siebie z kuszy. Uderzył szablą i mieczem od prawej, zmuszając wroga do bloku. Kopnął go w brzuch i natarł dwiema broniami od góry, a potem od lewego skosu, czyniąc to, cały czas posuwał się naprzód, zmuszając przeciwnika do cofania się, a tym samym zmniejszając odległość od kuszników. W końcu zaś, gdy uznał, że jest dostatecznie blisko, szablą odbił mu miecz, a Irą rozpłatał jego tors od szyi do pasa. Bandyta, jeszcze żywy upadł na ziemię, na której skonał.
Kusznicy mieli jednak czyste pole do ostrzału, ale stracili je tak jak paladyna z oczu. Marszałek koronny w mgnieniu oka przemieścił się za nich, dziękując już chyba setny raz za ten dar. Pojawił się około metra za nimi, ku ich zaskoczeniu, przerażając ich przy tym. Dwoma szybkimi cięciami szabli i miecza skrócił ich o głowy.
Na swej drodze napotkał kolejną dwójkę, tym razem uzbrojonych w miecze. Nie miał zamiaru czekać na ich ruch. Natarł na nich, zalewając ich serią szybkich cięć. Ostrza się skrzyżowały, Draven zaś kopnął jednego w brzuch i skupił się na drugim. Uderzył szablą od góry i zamachnął się mieczem na niego. Jego cios zablokował kopnięty przed chwilą kompan. Marduk odstąpił na krok i ciął tego po prawej mieczem, szablą się osłaniając od tego drugiego. Gdy ten pierwszy kontratakował od lewego skosu, sparował, odbijając jego miecz i wymierzając mu cięcie od dolnego lewego skosu Irą. Półtorak chlasnął go po brzuchu i flakach, wypruwając je. Marduk wykonał zwrot w kierunku drugiego przeciwnika i zaatakował go mieczem, a potem szablą, tnąc go po kolanie. Zbir padł na kolana i nie zdążył się osłonić przed pchnięciem miecza, które przeszyło jego pierś. Draven zostawił w trupie swoje ostrze i wykorzystując telekinezę, chwycił jakiegoś oddalonego o dwa metry kusznka i przyciągnął go do siebie. Wprost na sztych szabli. Strzelec zapierał się i próbował desperacko  wyhamować butami, bez skutku. Nabił się na szablę, zamaszyście plując krwią na rękę paladyna, którą osłonił się. Marduk pozbierał dłoń i szedł dalej...

//Na murze:
11x łucznik
6x kusznik
26x bandyta

Siły Marduka i Kiellona:
57x Wojak
5x Weteran
24x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski

Offline Longinus Podbipięta

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 530
  • Reputacja: 666
Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #267 dnia: 17 Luty 2018, 17:33:27 »
Nie gorzej sobie radził Longinus i jego czterej kompani. Razem z regularną armią wdrapali się na mury i wystrzelili niemalże jedną salwą ze swoich pistoletów. Trójka miała po jednym, Longinus zaś dwa. W wyniku ostrzału, zginęło sześciu kuszników. Szable i wielkie miecz Podbipięty poszły w ruch, wyżynając kolejnych zbirów.
Paladyni, kwiat rycerstwa również walczył dzielnie, pod swoimi młotami, kiścieniami i buławami miażdżąc kości zbirów. Również rycerze nie zostawali w tyle.
Regularne wojsko z ziem Gear radziło sobie trochę gorzej, lecz za każdego martwego ze swoich szeregów szlachtowali kilkakroć wrogów.
Pozycja w jakiej znaleźli się obrońcy była nieciekawie. Jakby to pewnie powiedziały Bękarty Rashera - byli w ciemnej dupie.

//Na murze:
11x łucznik
19x bandyta

Siły Marduka i Kiellona:
45x Wojak
5x Weteran
22x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #268 dnia: 17 Luty 2018, 18:27:36 »
Jak na dowódce przystało trzymał się z tyłu, miał dowodzić no nie? Czekał aż taran zrobi swoje jednocześnie prowadząc ostrzał murów, kładąc z kuszy kolejnego bandyte.


/Na murach:
15x łucznik
27x kusznik
24x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
76x Wojak
5x Weteran
23x Rekrut Bractwa
14x Rycerz Bractwa

[member=26505]Marduk Draven[/member] jakiś update?

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #269 dnia: 18 Luty 2018, 16:11:29 »
Mimo wysadzenia murów zaciekłość obrońców ani trochę nie zmalała, bronili się dalej strzelając i siekająć przeciwników, szturm szedł ciężko, krwawo i strasznie powoli.

//Pod murami barykady broni:
42x bandyta
12x ork bandyta

//Na murach:
22x łucznik
20x kusznik

//Wojska Themo:
70x Wojak
13x Weteran
9x Inżynier

Kamienie spadały, bełty latały, a głowy odpadały. Szturm na drabinach szedł ciężko, obrońcy wciąż nie dawali nawet skrawka murów, jednocześnie rozpaczliwie próbowali zniszczyć taran, lecz nie zdążyli. W końcu nastał przełomowy moment w oblężeniu. Taran po raz kolejny uderzył z bramę, operatorzy tejże machiny włożyli w to uderzenie wszystkie swoje siły. Brama puściła, a żołnierze Melkiora natychmiast zaczęli napierać, szybko wkroczyli do środka. Obrońcy zaczęli się wycofywać na dół odpuszczając mury.

/Na murach:
13x łucznik
22x kusznik
18x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

Tymczasem u drużyny Marduke'a trwała zwykła rzeź. Wyszkoleni paladyni masakrowali bandytów jak wygłodniałe wilki owieczki. Rycerze Dypolda jak i on sam nie próżnowali. Henryk używając swoje kiścienia i tarczy robił pogrom wśród szeregów wroga przyjmując na siebie jednocześnie po kilkunastu bandytów. Natomiast Gilbert przy pomocy swojego miecza i tarczy siekał precyzyjnie każdego przeciwnika. Największę wrażenie zrobił Dypold, bo choć wyglądał na nieporadnego staruszka machał swoim wielkim dwuręcznym mieczem jak nie jeden osiłek. Ciął swoich przeciwników niemal na pół, w dodatku pomagał sobie telekinezą, którą podnosił jednego wroga i rzucał nim w tłum innych krojąc później po kolei każdego. Gdy bandyci zaczęli uciekać, przywołał magiczny pocisk, którym trafił jeszcze ze czterech bandytów.

//Na murze:
5x łucznik
10x bandyta
(Uciekają)

Siły Marduka i Kiellona:
42x Wojak
5x Weteran
21x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
« Ostatnia zmiana: 18 Luty 2018, 16:36:19 wysłana przez Emerick »

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #270 dnia: 19 Luty 2018, 14:20:32 »
- Izeshar!- zainkantował Draven, po czym cisnął pociskiem esencji w jednego z uciekających bandytów. Biedak zginął na miejscu, z ogromną dziurą w plecach. A w niej zaś były resztki jego organów. Zbiry uciekały w popłochu, nie wiadomo jednak czy nie wezmą zakładników. - Otworzyć bramę! Zabezpieczyć domy! Wyprowadzić cywili z osady!- rozkazywał. Podszedł szybko do Kiellona.- Weźmiesz regularną armię i zaatakujesz tak, aby pomóc Themo. Weź ze sobą Longinusa i jego kumpli.- rozkazał.- Ja z siłami Bractwa, razem z Dypoldem i jego chłopcami zabezpieczę odwrót cywili i pomogę Melkiorowi w razie potrzeby.- wyjaśnił.- Ku chwale światła, kanclerzu! Ruszaj!

//Na murze:
5x łucznik
9x bandyta
(Uciekają)

Siły Marduka i Kiellona:
42x Wojak
5x Weteran
21x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #271 dnia: 20 Luty 2018, 08:06:52 »
Chaos bitewny zagłuszał przekleństwa z ust Themo, który nie radził sobie najlepiej prowadząc ten szturm. Wraz z kilkoma żołnierzami za sobą postanowił oczyścić mury ze strzelców, by ci przestali dziesiątkować jego siły. Z wściekłością ruszył więc przed siebie taranując wrogów. Na pierwszy ogień poszedł kusznik, który drżącą ręką próbował załadować kuszę. Biedak nie zdążył, bowiem Bękart bez litości wbił w niego swój brzeszczot i wykorzystał jako żywą osłonę chroniąc się przed nacierającą salwą pocisków. Zdało to egzamin. Zrzucił człowieka-jeża z ostrza i wykorzystując odstęp między salwami parł dalej. Drugi w kolejce, łucznik, postanowił walczyć wręcz. Dzięki swojej szybkiej reakcji odparł cięcie z góry za pomocą swego miecza. Themo po tej paradzie widział, że nie ma do czynienia z zawodowcem. Uderzył go puklerzem w żebro zmuszając bandytę do opuszczenia gardy i wykonał celne pchnięcie w gardło obrońcy murów. Za nim stał kusznik, który jeszcze nie przeładował broni. Ta wada teraz była dla Themo zaletą. Ruszył na spotkanie kolejnemu wojownikowi. Tamten widząc zbliżającego się Bękarta cisnął w niego kuszą. Bękart zasłonił się puklerzem o który stuknęła kolba i przyspieszył kroku będąc szybko przy przeciwniku. Bandyta zdążył dobyć miecza i zamachnąć się nim. Ostrze zatrzymało się na tarczy. Themo próbował wykonać zza niej pchnięcie, jednak jego oponent uskoczył do tyłu i zbierał się do szarży. Tutaj dowódca postanowił wykorzystać przewagę długości miecza. Doskoczył i odbił cios. Uskoczył w bok i ciął po tułowiu. Uchylił się przed nadlatującą strzałą i poprawił drugim cięciem. Bandyta leżał i wykrwawiał się. Jednak ich oddziały nie topniały tak szybko, jakby szturmujący sobie tego życzyli...

//Pod murami barykady broni:
42x bandyta
12x ork bandyta

//Na murach:
21x łucznik
18x kusznik

//Wojska Themo:
70x Wojak
13x Weteran
9x Inżynier

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #272 dnia: 20 Luty 2018, 09:25:41 »
Paladyni wsparci magią swego boga, mieli łatwiejszą drogę do osiągnięcia zwycięstwa, przez co mogli łatwo się przegrupować, by podjąć nowe cele. Bandyci ulegli potędze Zartata, ale o świętowaniu czy krzycząc głośne "HURRAA!" można było na razie zapomnieć, lecz niedobitków zostawił na koniec, gdyż są ważniejsze priorytety, które Marduk szybko wypunktował. - Dobra! Odpowiedział mu, bo to nie czas na kłótnie przy stole, tylko czemu nie dał mu paladynów? Zastanawiać, by się mogło wielu ludzi. W każdym razie czas na brodacza. - Gwardziści tarczę w dłoń i zbić się w szereg, będziecie osłaniać strzelców będącymi za waszymi plecami, by powolnym krokiem i zwartą formacją dotrzeć do bramy, gdzie walczy generał Themo! Tylko nie ważcie mi się rozproszyć, bo wszystko pójdzie w pizdu! Dopiero jak skutecznie odwrócimy ich uwagę do Themo, to robimy "Huzia na Józia!" Zrozumiano?! Zadał pytanie retoryczne, bo kto by tego słuchał. Dopiero jak ustawiła się formacja to Kiellon dobył swego muszkietu i ruszył na pierwszej linii obok wojaków, by nie wyjść na jakiegoś tchórza. - Ruszamy! Formacja jak jeden mąż ruszyła w stronę Thema z odsieczą, oby coś to dało.

//Na murze:
5x łucznik
9x bandyta
(Uciekają)

Siły Marduka i Kiellona:
42x Wojak
5x Weteran
21x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski

// Teraz należałoby to podzielić, nie?
« Ostatnia zmiana: 20 Luty 2018, 09:29:10 wysłana przez Kiellon Silvertank aep Kharim »

Offline Longinus Podbipięta

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 530
  • Reputacja: 666
Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #273 dnia: 20 Luty 2018, 09:32:12 »
- Ta jest!- odrzekł dowódca. Szyk szybko się uformował i ruszył z odsieczą bękartowi Rashera i jego grupie.
Z kolei rycerze i paladyni ruszyli ku domom, aby zacząć ewakuację wojsk. Część cywili z ciekawości już wychodziła, podczas gdy bandyci pierzchali.

//5x łucznik
9x bandyta
(Uciekają)

Siły Marduka
21x Rycerz Bractwa
20x Paladyn Bractwa
3x Dypold i jego rycerze

Siły Kiellona:
42x Wojak
5x Weteran
1x Skrzetuski
1x Zagłoba
1x Wołodyjowski
1x Longinus

Offline Toruviel

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 795
  • Reputacja: 656
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #274 dnia: 20 Luty 2018, 09:41:08 »
Z kolei elfka walcząca w grupie Tacticusa dobyła kuszy, gdy tylko wojska wroga zaczęły uciekać z murów. Załadowała i wymierzyła. Strzał. Bełt świsnął i wbił się między oczy jakiegoś zbira, który z impetem zarył o ziemię. Elfka zarzuciła kuszę na plecy i dobyła noża i sztyletu. Z muru runęła na bandytę z mieczem, przewracając go swoją masą. Zaskoczenie było po jej stronie. Szybko zatopiła nóż w gardzieli wroga, po czym osłoniła się przed atakiem innego brzeszczota ostrzem sztyletu  rozpłatała mu nożem brzuch. Schowała go i osłoniła się raz jeszcze sztyletem przed mieczem innego, po czym zatopiła ukryte ostrze w oku kolejnego miecznika. Mignęła jej klinga w oczach, więc uskoczyła w tył i zatańczyła w szybkim piruecie, by finalnie poderżnąć mu gardło sztyletem od tyłu. Dobyła miecza i sparowała ciosy dwóch naraz. Jednego kopnęła wysoko, w zęby, innego pchnęła niespodziewanie ukrytem ostrzem w gardziel. Wróciła do kopnięte i oburącz rozpłatała mu brzuch mieczem.

/Na murach:
13x łucznik
22x kusznik
11x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa


Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #275 dnia: 20 Luty 2018, 17:26:52 »
Nie wiedzieć jak Melkior znalazł się w sercu bitwy, przeszedł wraz wojskiem przez bramę i rżnął. Jego srebrny miecz rąbał wszystko co się nawinęło. Nowe ciało sprawdzało się świetnie, musiało należeć do kogoś kto był mistrzem walki mieczem bo pamięć mięśniowa była doskonała. Bez wysiłku parował i kontrował ciosy motłochu, zwinnie przechodząc do kontraataków. Udało mu się nawet zdekapitować jakiegoś bandyte. Załatwił jeszcze dwóch, klasycznie kilkoma mocnymi cięciami.

/Na murach:
13x łucznik
22x kusznik
8x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

Offline Ashog "Stalowa furia"

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 410
  • Reputacja: 414
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #276 dnia: 20 Luty 2018, 17:46:38 »
Ashog walczył obok Melkiora, co trudno przeoczyć. W końcu wywijał mieczem wielkości przeciętnego krasnoluda, oraz pawężem od którego odbijały się ciosy mosiężnych mieczy bandytów. Pierwszemu odrąbał obie nogi, trochę powyżej kolan. Bandyta nawet zdążył krzyknąć nim zdechł z szoku i nagłego upływu krwi. Drugi został niemal rozpołowiony, ork spartolił i włożył w cios za ma mało siły, miecz zatrzymał się rozwalając kręgosłup. Trzeci przeciwnik był inteligentniejszy. Próbował nawet parować ciosy ale grzmotnięcie tarczą i rozpruty brzuch ostudziły jego zapał.

/Na murach:
13x łucznik
22x kusznik
5x bandyta

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #277 dnia: 20 Luty 2018, 19:19:52 »
Gascaden przez cały proces niszczenia bramy stał z tyłu, bo nie miał najmniejszego zamiaru wspinać się na drabiny i oberwać jakimś przypadkowym kamieniem. Dopiero gdy brama puściła i sojusznicze siły zaczęły wchodzić do środka, Gascaden ruszył wraz z nimi dzierżąc w dłoniach topór i młot. Wbiegł w sam środek bitewnego chaosu i wybrał na cel pierwszego lepszego bandytę, który zamierzał pozbawić go głowy, szybko uchylił się od ciosu z boku i jednocześnie natychmiastowo obwiązał swój ogon wokół kostki przeciwnika i pociągnął z całej siły wywalając zbira na ziemię, a następnie zakończył jego żywot miażdżąc jego twarz i rozpryskując cząsteczki mózgu we wszystkie strony. Sam wytarł swój pysk z krwi i ruszył dalej. Tym razem rzuciło się na niego dwóch, jaszczuroczłek szybko wykonał pół obrót i błyskawicznie rąbnął toporem po gardle pierwszego nim ten wyprowadził atak i jednocześnie uderzył młotem w brzuch tego drugiego. Cios był tak mocny, że zgięło człowieka w pół. Gascaden długo nie czekał i dobił go swoim toporem. Nim zdążył wyciągnąć topór z pleców trupa dostrzegł kątem oka jak zamachiwał się na niego kolejny bandyta. Jaszczur szybko uskoczył pozostawiając broń w zwłokach. Wyciągnął puklerz i czekał na kolejny ruch przeciwnika. A właściwie to nawet nie, Gascaden rozpędził się i biegł prosto na wroga trzymając puklerz przed sobą. Szarża okazała się skuteczna i bandyta po bliższym spotkaniu z tarczą upadł na ziemię widząc gwiazdki wokół głowy, ale długo to nie potrwało, ponieważ rycerz Bractwa natychmiast dobił go swoim młotem. Bitwa trwała dalej. Gascaden zaznał na chwilę odpoczynku, ale zauważył jak dwóch obrońców zaatakowało jednego żołnierza Melkiora, jaszczur postanowił pomóc i natychmiast popędził w jego stronę. ÂŻołnierz przyjmował ciosy na swoją tarczę raz po razie, obrońcy nie dawali mu ani chwili wytchnienia i wtedy pojawił się gadzi rycerz, który wykonał obrót i trafił swoim ogonem jednego z przeciwników pozbawiając go przytomności, nim jego współtowarzysz zorientował się co się dzieje, Gascaden utopił setki zębisk w jego gardzieli, urywając po chwili jego część. Bandyta wydarł się w niebogłosy i upadł zszokowany na ziemię, nim się obudzi infekcja wda się na dobre i pozbawi go życia. Jaszczuroczłek wytarł swój pysk z krwi i ruszył dalej do boju...

/Na murach:
13x łucznik (1 nieprzytomny z infekcją)
22x kusznik
1x bandyta (nieprzytomny)

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

Offline Toruviel

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 795
  • Reputacja: 656
    • Karta postaci

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #278 dnia: 20 Luty 2018, 20:11:04 »
Elfka na własne oczy widziała popisy gadziego rycerza. Jednocześnie umknęła przed mieczem jakiegoś zbira i łupnęła go łokciem w potylicę. Zauważyła jak w na Gascadena szarżuje jakiś bandyta, chcąc pozbawić go życia sztyletem. Nie miała zamiaru czekać aż coś nim zrobi. Dlatego też wzięła jeden z noży, zrobiła zamach i cisnęła go. Jaszczur mógł pomyśleć, że w niego, lecz gdyby się obejrzał, ujrzałby bandytę, który prawie zrobił fikołka z nożem w piersi.
Toru zaś umknęła raz jeszcze przed mieczem zbira, którego przed chwilą walnęła. Kopnęła go w kolano, a sprawiając, że klęknął przed nią na.
- Nie przyjmuję oświadczyn!- syknęła, wbijając mu ukryte ostrze w ucho. Trup osunął się na ziemię, zaś elfka wykonała unik i złapała jakiegoś kusznika. Zatopiła mu ostrze w gardle i zasłoniła się trupem przed strzałą łucznika, który w nią strzelał. Dobyła drugiego noża i cisnęła zza martwej osłony. Zbir złapał się za pierś i padł. Toru szybko zabrała nóż z ciała i dobyła sztyletu oraz miecza. Raz za razem zasłaniała się przed ciosami kusznika i łucznika, którzy byli zbyt blisko do strzału. W końcu w szybkim piruecie minęła tego drugiego i chlasnęła go mieczem po plecach. Zbir żył i z furią sieknął z obrotu. Elfka uchyliła się przed ostrzem w dół i jakby wyrosła spod ziemi, tuż przed zbirem. Zatopiła mu sztylet między brodą i szyja, po czym szybko go wyjęła i zasłoniła się nim. Chlasnęła drugiego ostro, znad głowy przez twarz i pierś.


/Na murach:
10x łucznik (1 nieprzytomny z infekcją)
19x kusznik
1x bandyta (nieprzytomny)

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
68x Wojak
4x Weteran
20x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #279 dnia: 21 Luty 2018, 07:38:22 »
W drużynie Themo wciąż ciężko było zepchnąć obrońców z murów, a straty rosły. W pewnym momencie generał mógł ujrzeć jak szeregi wroga się uszczuplają i to raczej nie przez straty w ludziach, a wycofanie gdzieś części bandytów.

//Pod murami barykady broni:
22x bandyta
6x ork bandyta

//Na murach:
17x łucznik
9x kusznik

Po zniszczeniu bramy, drużynie Melkiora szturm szedł jak po maśle, wyszkoleni królewscy żołnierze przewyższali bandytów praktycznie pod każdym aspektem. Z każdą chwilą morale obrońców stopniowo spadały i widać było ich wyczerpanie. W końcu morale osiągnęły krytyczny stan i bandyci nie widząc sensu dalszej walki zaczęli jeden za drugim się wycofywać, o ile można tak to nazwać.

/Na murach:
8x łucznik
10x kusznik
(Uciekają w głąb miasta)

//Siły Melkiora, Gascadena i Toruviel:
63x Wojak
4x Weteran
18x Rekrut Bractwa
13x Rycerz Bractwa

Wojsko Bractwa zostało podzielone i szeregi żołnierzy Kiellona zaczęli biec w stronę wojsk Thema aby ich wesprzeć i zamknąć bandytów w kleszczach. Przemierzali praktycznie puste uliczki, cisza była strasznie irytująca w tym momencie. Dopiero po chwilii Kiellon mógł usłyszeć z daleka, cichy gwar bitewny co świadczyło o zmierzaniu w dobrym kierunku. W pewnej chwili nagle drużyna Kiellona ujrzała grupę bandytów która chyba zamierzała wspomóc upadające flanki, niestety zamiast tego ujrzeli wroga już w środku miasta. Wypruli salwę z kusz siejąc śmierć wśród nieuważnych żołdaków. Piechota wroga ruszyła na grupę Kiellona, a kusznicy pozostali z tyłu aby załadować swoje kusze.

//
20x bandyta
6x ork bandyta
4x łucznik
9x kusznik
5xNajemny zbir

Tymczasem operacja ratowania cywili weszła w życie. Oczywiście przymykając oko na kilku martwych cywili, którzy skończyli z bełtem między oczami, bo zachciało im się z ciekawoście wyglądać z bezpiecznego domu.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Bitwa o K'efir część III - krwawa jatka
« Odpowiedź #279 dnia: 21 Luty 2018, 07:38:22 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything