Autor Wątek: W głąb Zapomnienia  (Przeczytany 32870 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1020 dnia: 18 Listopad 2017, 17:11:02 »
Marduke na razie nie zwracał uwagi na Madarona. Pogaduszki potem, wpierw obowiązki. Drzwi miały skomplikowany zamek i były wzmocnione.
- Mocne. Oparły się telekinezie.- powiadomił towarzyszy. - Gdzieś tu musi być klucz...

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1021 dnia: 18 Listopad 2017, 17:16:48 »
Emerick w ostatniej chwili zdążył uciec z korytarza i schować się zza ścianą nim Kazmir podpalił wybuchową beczkę. Dopiero po kilku chwilach po eksplozji postanowił zobaczyć czy śluz dalej żyje. Na szczęście już nic nie pozostało, no może tylko smród po spalonym śluzie.
- Ma ktoś może zapasową pochodnię? Bo jedyną właśnie straciliśmy.
Zadał retoryczne pytanie i zaczął poszukiwać pochodni nim całkiem ogarnie ich mrok.

Forum Tawerny Gothic

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1021 dnia: 18 Listopad 2017, 17:16:48 »

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1022 dnia: 18 Listopad 2017, 17:21:26 »
- Marduke ja mam klucz. Rzekł do lekko zdezorientowanego kolegi, który pewnie dołączył do wampira i krasnoluda. - Ja wkładam i przekręcam klucz. Wy mnie obstawiajcie, bo cholera wie co tam może być. Przezorność Kiellona mogła być upierdliwa, ale lepiej dmuchać na zimne, żeby nie było, więc włożył klucz w zamek, który następnie przekręcił, a na sam koniec delikatnie zaczął uchylać drzwi, aby nic nagle nie wyleciało i zjadło dzielnych egzorcystów.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1023 dnia: 18 Listopad 2017, 21:26:32 »
Marduke kiwnĂĄ kompanowi i przygotował się duchem. Upewnił swój uchwyt na szabli. Skoncentrował i zebrał energię magicznę i skierował ją w jedną część ciała - dłoń. Pozwolił by rozeszła się po niej i uformowała tam. Miał czas. Odmówił w myślach krótką modlitwę do Zartata i przygotował się do wypowiedzenia inkantacji pocisku esencji.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1024 dnia: 18 Listopad 2017, 21:46:11 »
Emeick nie znalazł drugiej pochodni. Ostatni płomyki zgasły i bękarcia drużyna została pogrążona w absolutnej ciemności. Coś tam majaczyło się od strony wyjścia z korytarza, ale na pewno nie na tyle, aby móc normalnie nawigować.

// W przypadku walki wszyscy macie karę Osłona nocy.




Napięcie rosło. Drzwi otworzyły się. I... nic na nich nie wyskoczyło. Nic ich nie zaatakowało. Dało się jednak słyszeć... jęk bólu? Drzwi prowadziły do pomieszczenia, które przywodziło na myśl teatr albo arenę. Było koliste, ze wspomnianą arenę lub sceną na samym środku. Prowadziły do niech schody, przy których były kamienne siedziska, koncentrycznie otaczające ją i pnące się coraz wyżej. Na samym środku "sceny" zaś było zagłębienie, jakby część posadzki tam zostało usunięte. Wewnątrz leżało... coś. Z początku wyglądało to jak kupa mięsa. Później jednak zaczęły doi paladynów i króla docierać szczegóły. Kończyny, głowy. Kształty mniej więcej ludzkie. Nie było im jednak dane przyjrzeć się bliżej, gdyż coś oderwało się od sklepienia i w powietrzu ruszyło do ataku. Kolejne małe demony.

8 x Demoniątko

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1025 dnia: 19 Listopad 2017, 11:32:56 »
- Zaraza.- zaklął paladyn. Zużył całą sól na Madarona i teraz będzie musiał się męczyć. Poprawił uchwyt na szabli i przygotował się.- Stanowczo za dużo demonów jak na jeden dzień.- zaczął narzekać. Ciałem i duchem był gotowy, jak zawsze. Umknął przed pierwszym demoniątkiem, które zaczęło nawracać, po czym zrobił kolejny unik, tym razem manewrował tak, aby mieć pole do kontrataku. I ciął szablą po prawym skosie. Celnie i zabójczo, dekapitując przelatujące demoniątko. Mała główka potoczyła się po podłodze, zaś torsik spadł na ziemię z mokrym plaśnięciem krwi.  Był to jednak ledwie początek batalii, po trzy inne demoniątka zaatakowały paladyna, niemal równocześnie szarżowały, lub też pikowały. Paladyn ujął telekinezą potworka najbardziej po prawej i cisnął nim w drugiego, który zaś wpadł na kolejnego, te wytrącenie z równowagi wystarczyło, jednakże w tej samej chwili inny piekielnik już pikował. Paladyn odrzucił szablę, dobył runy i wystawił rękę przed siebie.
- Anoshu!- zainkantował. Symbol runy błysnął niebieskim światłem a z ręki paladyna chuchnął mróz, który na kość zamroził pikujące demoniątko. Poczwarka skuta lodem upadła na podłogę i roztrzaskała się na drobne kawałki.
Inne piekielniki zaś zbierały się z ziemi.  Draven ujął kolejną runę i wyciągnął wolną dłoń przed siebie.- Aresh!- zainkantował. Z ziemi wyrosły 4 stalagmity, który pofrunęły w stronę podnoszących się maluchów. Dwa w porę umknęły, jednak jeden z nich został przygwożdżony. Wszystkie 4 pociski trafiły - dwa w skrzydła, jeden w brzuch, jeden otwarte usta. Marduke schował runę i telekinezą przywołał do ręki szablę. Demoniątka były wściekłe, jedno zaatakowało z intencją ugryzienia paladyna, drugie szykowało się do ataku. Kanclerz Bractwa zdzielił płazem szabli te pierwsze, z siłą tak dużą, że poleciało na ziemie, po czym wykorzystał telekinezę i poddusił te drugie. Zbliżył się i chlasnął je szablą w poziomie. Nóżki poleciały na podłogę, a zaraz po nich tors. Paladyn przydeptał poprzednie, leżące demoniątko i bez żadnych ceremoniałów zdekapitował je czystym cięciem.

3x demoniątko

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1026 dnia: 19 Listopad 2017, 12:13:27 »
Trzech towarzyszy przekroczyło próg drzwi, które stanowiły dość dziwną arenę? Ale nie taka jak w Atusel, tutaj śmierdziało demonami oraz ich sztuczkami. Pewnie nie jedno obrzydlistwo zobaczą zacni wojacy, lecz ile będą musieli się męczyć nim wrócą do domu? Wyprawa w sumie została zakończona, bo Medaron został uwolniony, ale ludzka ciekawość nie ma sobie równych prawda? Dziwne było to, że skądś brały się małe demoniątka, które znowu zaatakowały nim na dobre wojacy będą mogli się rozejrzeć lub spieprzyć stąd.
   - Do chuja świeczki. Wkurzył się na dobre krasnolud dobywając jeno swego młota. Małe pokraki zaatakowały z sufitu prosto na kompanię, ale dzięki Zartatowi, Marduke wybił większość, wiec brodaczowi zostało jeno czynić honory. Kanclerz królestwa, nie czekał długo jak latające pokraki chciały go nabić na widły dobrze, że zaatakowały w trójkę, bo było łatwiej i to znacznie do tego, leciały one obok siebie. Kiellon poczekał chwilę i schodząc z linii ataku, zrobił obrót i uderzeniem z góry na dół, trafił w plecy demoniątko po jego prawej stronie. Stworzonko otchłani padło głucho na ziemię, zabite na miejscu, gdy pęknięty kręgosłup poranił dodatkowo organy wewnętrzne. Pozostały jeszcze dwa do wykończenia tutaj nie zamierzał wykazywać się finezją, tylko zrobił to co jego przełożony, a mianowicie zebrał w sobie energię magiczną, którą wypełnił swoje ramię i cisnął telekinezą przeciwnika o ziemię. Mały demonek został na posadzce, trzeci z nich napierał dalej, lecz serio nie było już czasu ani chęci na dalszą walkę u brodacza. Dlatego użył przemieszczenia, gdy widły dosięgały jego głowy. Krasnolud rozbity na atomy pojawił się za plecami atakującego go demona na szczęście było to, na tyle blisko, że biedaczek oberwał w małą główkę kolejnym uderzeniem z  góry na dół. Siła ciosu oraz zawarte w młocie srebro sprawiło, że z czaszki nic nie zostało jeno mokra plama, z której wylatywała krew w sumie nawet, nie poczuł jak umarł. Wszystko zmierzało ku końcu walki. Brodacz jeszcze wykonał kilka kroków na przód, by zebrać energię magiczną i rzecz inkantację pocisku esencji. Demoniątko już powoli się ogarniało, ale było już za późno na ucieczkę! - Izeshar! Wypowiedział krasnolud i w dłoni, pojawiła się kula energii, która ciśnięta za pomocą telekinezy, trafiła bezpośrednio w głowę demona. Magiczna energia zawarta w kuli, wypaliła skórę, kości i mózg. Tworząc niezwykły smród na arenie, ale dziwnym trafem brodacz czuł, że to dopiero początek. Jednak na chwilę walki ustały, oby na dobre!

0x demoniątko 

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1027 dnia: 19 Listopad 2017, 14:02:06 »
-Kurwa! Galahad! Potrzebne kolejne światło!
Krzyknął do rycerza, który pozostał na górze, w nadziei, że ten usłyszy i zjawi się tutaj z wybawieniem. Bo na razie to zapanowały ilusmirskie ciemności. Ostatnie światełko, jakie widział to to przy wyjściu. Próbował podążać powoli w jego stronę z wyciągniętymi przed siebie dłońmi, by boleśnie o coś nie zawadzić. Co prawda miał zbroję, ale i tak wolał być ostrożny. Spotkania ze ścianą zawsze źle się kończą. No i jeszcze trzeba uważnie stąpać, by nie skończyć na podłodze, wśród tego śmierdzącego śluzu. Więc albo się tu udusi, albo szybko wyjdzie.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1028 dnia: 19 Listopad 2017, 14:25:41 »
Ostatnie demoniątko zostało zabite. Jego małe ciałko padło na ziemie. I wtedy rozległ się krzyk. Krzyk cierpienia dwójki kobiet. Abominacja ze środka sali krzyczała w bólu. Rozcięcia w brzuchach kobiet rozwarły się. Pokryte krwią i śluzem wnętrze ukazało małe dziecięce ciałka demoniątek. Potworki powychodziły z wnętrza kobiecego dziwadła i wzniosły się w powietrze na swoich skrzydełkach. Wściekle sycząc ruszyły do ataku na drużynę. Ich "matka" znów zaskrzeczała w bólu. Z jednego z jej sutków wystrzelił strumień zielonkawej cieczy. Płyn uderzył w podłogę u stóp Marduka. Powstała kałuża zaczęła syczeć i wypalać dziurę w płycie posadzki.

1 x Dziwadło
5 x Demoniątko



Galahad nie odezwał się. Widocznie już nie było go przy wejściu i zwyczajnie nie słyszał Thema. Themo zaś szedł powoli i ostrożnie. Chwilowo bez wypadków.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1029 dnia: 19 Listopad 2017, 14:32:26 »
Gascaden w sumie się nudził,ale to tak bardzo, ale to bardzo się nudził. Jego przełożeni poszli gdzieś w pizdu z królem bić demona, a Bękarty to w sumie nie wiadomo za czym poszły. Znudzony wiedział, że z demonem nie ma szans i tylko byłby piątym kołem u wozu, a może Bękarty nie znalazły nic aż tak niebezpiecznego co paladyni. Zaciekawiony wziął sobie jakąś pochodnie. Dzięki wcześniejszemu śledzeniu i podglądaniu Bękartów wiedział gdzie zniknęli. Rozpalił tą pochodnię i zszedł powoli schodami w dół.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1030 dnia: 19 Listopad 2017, 21:59:36 »
  - Co do chuja?! To jest coraz bardziej pojebane niż myślałem, że będzie! Krzyczał, bo nigdy w życiu czegoś takiego nie widział, i nie zobaczy. Masakra, ba nawet się odsunął, gdy kwas a może mleko? Wypaliło dziurę koło stopy Marduka. W międzyczasie "urodzone" demoniątka zaatakowały towarzyszy. - Wy się dziwicie, czemu ja piję. Trza zabić to coś! Dodał jeszcze, bo na więcej nie było czasu. Krasnolud następnie wyciągnął naładowany muszkiet, gdyż nie chciał za bardzo podchodzić do istoty do tego miał odpowiedni zachowany dystans. Dlatego wymierzył w łeb jednej z kobiet nadal, nie wierząc w to co widzi, ale jedno jest pewne, że cierpią, więc nacisnął na spust muszkietu. Srebrny pocisk przeleciał przez arenę, omijając małe diablątka, by zatopić się w potylicy jednej z kobiet. Miękka część głowy nie mogła przeciwstawić się takiemu impetu, podczas spotkania pocisku i skóry, i dobrze, bo to śmierć na miejscu z powodu zniszczenia mózgu, który w postaci każdej abominacji musi pełnić jakąś funkcję! W każdym razie jedną część można uznać za martwą? Nie było czasu na stwierdzenia, albowiem demoniątka były za blisko.
    Krasnolud opuścił muszkiet na ziemię, aby ponownie dobyć młota. Młot był gotów tak jak jego posiadać dwie kreatury zaatakowały go, gdy dojrzały co kula zrobiła z ich rodzicielką. Wściekłość na tych małych pyszczkach wyglądała uroczo, ale cóż trzeba pozbyć się kolejnych śmieci. Kiellon poczekał, aż przeciwnicy obniżą tor lotu w tym czasie zebrał w lewej dłoni energie magiczną, którą wykorzystał do ciśnięcia dwa demoniątka o siebie, a zrobił to za pomocą telekinezy. Wszystko wyszło zgodnie z planem stworzonka zderzyły się a jedno uderzyło w zbroje Marduka swoją głową drugie, poleciało nieco dalej. - Przepraszam. Rzekł podchodząc do przełożonego, by standardowo zdzielić po łbie małego demona. Właśnie tak było, kiedy podrywało się powoli do lotu oberwało obuchem z góry na dół prosto w główkę. Czaszka demona wgięła się do środka, a on sam spadł tam, gdzie był chwilę wcześniej. Oczy wypłynęły na ziemię, a za nim mózg przykry widok, ale ten w oddali był znacznie gorszy! Drugi demonek zaatakował go niemal natychmiast chcąc ugryźć brodacza w gardło dziwnie to wyglądało, ale cóż taka taktyka albo wściekłość nim kierowała to bez znaczenia w tej chwili, ponieważ musiał uniknąć tego ataku, przez proste zejście w bok. Demoniątko zatrzymało się, lecz było za późno na reakcje z takiego powodu, że zadziałało przemieszczenie już, któryś raz z kolei. Kolejna bestia rodem z otchłani oberwała srebrnym młotem w plecy. Cios został zadany jak zawsze z góry na dół dla zwiększenia impetu. Demon poraniony srebrem wbił się w ziemię zostawiając mokrą plamę zbyt mocno, oberwał w swe małe plecy. ÂŚmierć na miejscu. - Marduke dobij! Wykrzyczał choć stał obok człowieka.
Kanclerz kończąc swoją część roboty, postanowił naładować muszkiet. Uważał, że może się przydać solidna siła ognia, sądził, że to dopiero początek nieprzyjemnych rzeczy w tym pomieszczeniu. Jeśli będzie mieć okazję to spróbuje również, naładować pistolety*

Pozostaje 30 srebrnych pocisków

1 x Dziwadło jedna z matek oberwała kulą, ale jak potoczy się dalej zależy od MG
3 x Demoniątko

// * Jak się uda to się uda, a jak nie to nie! Również decyzja MG

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1031 dnia: 20 Listopad 2017, 12:59:39 »
Na razie bez przeszkód. Małymi kroczkami parł do przordu. Wolno i powoli, by nie nabawić się zbędnych ran i odnaleźć wyjście z tej ciemni, zanim udusi się w tym smrodzie. Nawet jeśli wzrok się przyzwyczai to i tak na nic mu się to zda. Może polegać jedynie na słuchu i dotyku. Nasłuchiwał więc co działają jego towarzysze, oraz czy ktoś nie zmierza w ich stronę.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1032 dnia: 20 Listopad 2017, 16:30:22 »
Jedna z głów dziwadła opadła, rozbryzgując wokół krew. Nie poruszała się, nie wrzeszczała, więc zapewne nie żyła. Pozostała druga. Wysunęła długi język, lecz paladyni stali za daleko, aby mogła nim ich dosięgnąć. Strzeliłaą więc znów kwasem. Zielonkawy strumień ciecz z jej sutka pomknał przez powietrze wprost w kierunku twarzy Dravena.

Tymczasem Kiellon nie zdążył przeładować broni. Dwa demoniątka niemalże równocześnie spadły na niego, pikując z oszałamiającą prędkością. Krasnolud nie miał szans na uniknięcie ich ciosów. Małe rogi demoniątek uderzyły w jego pierś. Zbroja wytrzymała te ataki, jednak sam Kiellon musiał odstąpić kilka kroków. Siła uderzenia była spora. Demoniatka natychmiast to wykorzystały i zaatakowały brodacza swoimi włóczniami.

1 x Dziwadło; jedna z matek nie żyje
3 x Demoniątko



Tymczasem zaś Bękarty, wiedzione przez ciemność przez swego dzielnego dowódcę, ujrzały światło. Jakaś postać pokazała się w korytarzu, schodząc ze schodów. Niosąc światło, niczym mityczny anioł, zstąpiła w podziemia, przynosząc Bękartom zbawienie. Problem polegał na tym, że ani to anioł, aby zbawienia nie przynosił. Postać miała łuski, ogon i była "raczej brzydka", zaś samo zbawienie okazało się zwykłą pochodnia.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1033 dnia: 20 Listopad 2017, 18:07:03 »
Może i zbawienie w postaci anioła było trochę brzydkie, łuskowate i w ogóle bardzo gadowate, lecz przyniósł zbawienie! Płonącą pochodnię, niczym bogactwo! Rozejrzał się po Bękartach, tak trochę dziwnie. Chwile się zastanawiał co tu powiedzieć i dlaczego siedzą tu po ciemku,jeszcze w takim smrodzie?
- Coś tu się stało?

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1034 dnia: 20 Listopad 2017, 18:09:34 »
Sytuacja malowała się w odcieniach szarości. Nie przez paladynów. Oni mieli ręce, a właściwie wszystko pełne roboty. To król leniwie obserwował ich zmagania ze złem tego świata. Jednak Draven nie miał czasu na narzekanie. Musiał umknąć przed strumieniem kwasu frunącym ku jego twarzy, a raczej masce(choć pewnym było, że przeżre on stal), wystrzelonym z dość osobliwego miejsca. Bowiem jaka matka strzela kwasem z sutka? Dozownika życiodajnego pokarmu dla dzieci, oraz niemałej uciechy chłopców nieco... starszych...
Marduke umknął zwodem w prawo. Kwas trafił w podłogę za nim, żrąc ją jak sępy padlina. Z tym, że sępy nie generowały dymu... Paladyn skrócił dystans kilkoma szybkimi ruchami i ciął na odlew szablą w formie obrony przed językiem, którym maciora wystrzeliła w niego niczym batem. Duża jego część upadłą na ziemię, sikając krwią, zaś demoniczna matula chciała zaatakować okaleczonym narządem mowy raz jeszcze.  Problem był taki, że straciła wojownika z oczu. Rozpłynął się w powietrzu jak przysłowiowa kamfora. I pojawił się niespodziewanie jak grom z jasnego nieba, tuż przy niej, tnąc oburącz szablą w szyję. Matka demonów nie miała nawet cienia szansy na reakcję. Jej głowa poleciała na ziemię, tocząc krwawy ślad na ziemi. Dla pewności jednak paladyn rąbnął jeszcze w połowie ich torsu, przecinając dwa byty na pół. Wtedy mógł uznać jej sprawę za skończoną. Zebrał energię magiczną w wolną dłoń, na wszelki wypadek. Odwrócił się w porę aby zobaczyć jak demoniątka atakują włóczniami Kiellona. Bez zastanowienia zainkantował pocisk esencji.
- Izeshar!
Czerwona kula światła zjawiła się jak na komendę w jego dłoni po to, by po chwili polecieć ciśnięta w jedno z demoniątek. Odwrócone i przez to niegotowe by jakkolwiek zareagować. Pocisk trafił je prosto plecy i spalił na proch.
- Pulvis es et in pulverem reverteris- mruknął przy tym. Chwycił telekinetycznym chwytem inne demoniątko. Powoli się zbliżał, dusząc je bez cienia litości. Stopniowo zaciskał pięść aż w końcu zacisnął ją i udusił dziecię piekła. Odrzucił szablę i dobył sztyletu. Przyciągnął ostatnie demoniątko do siebie, jednocześnie wyciągając srebrny sztylet przed siebie. Bez błędu, piekielnik mały nabił się na księżycowy metal i umarł, bądź raczej zdechł. Draven bez ceremoniałów ściągnął truchełko ze sztyletu i rzucił na ziemię. Kopnął je w geście pogardy.

0 wrogów

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1035 dnia: 20 Listopad 2017, 18:18:26 »
Emerick nie znalazł żadnej pochodni, niestety. Jak tylko zapadła ciemność zaczął klnąć jak szewc urozmaiczając chodzenie po omacku w nieznanym pomieszczeniu. Emerick też wystawił ręcę pred siebie aby w coś nie uderzyć. Na szczęście usłyszał jak nagle ktoś schodzi z góry do nich i to jeszcze z pochodnią! Myślał,że to Galahad jednak pomylił się. Obiecał sobie, że gdy wrócą do stolicy to osobiście tego królewskiego strażnika wychłosta, zabrał ich do jakiś podziemi a potem zniknął jak tchórz. Wziął od jaszczurzego wybawcy pochodnię i ruszył powoli w kierunku pomieszczenia, z którego wylazł śluz.
- Długa historia.. I postarajmy się teraz nie wyrzucać wszystkich naszych pochodnii.
Popatrzył spode łba na Kazika, ale teraz trza sie zająć przeszukiwaniem pomieszczeń!

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1036 dnia: 20 Listopad 2017, 18:36:22 »
Część planu krasnoluda się powiodła, ale druga natomiast niezbyt. Na przyszłość będzie pamiętać, żeby nie ładować broni, gdy nie ma cię kto osłonić. Taka nauczka na przyszłość, którą okupił dostaniem rogami w tors. Dzięki zbroi ojczulka zdołał przetrwać, jednakże nie zdążył się odegrać demonom, bo Marduke wszystko co żyło ubił. Wszystko co się zaczęło mogłoby się już skończyć, nieprawdaż? Jednak przezorność Kiellona nakazywała mu dokończyć ładowanie muszkietu oraz pistoletów. Trochę to zajmie, ale chyba będą mieć czas na to? W sumie tak patrząc się na dziwne zwłoki, zadał pytanie wampirowi. - To wystarczy połączyć dwie kobiety, by powstawały demoniątka od tak bez, niszczenia pieczęci otchłani? To jakiś absurd, ale jeszcze jedno cz z tego czegoś mogło wyjść coś znacznie większego? Brodacz mimo to rozejrzał się nerwowo, nie czuł się tutaj zbyt komfortowo, a obrazy tego miejsca będą go prześladować na wieki.     

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1037 dnia: 20 Listopad 2017, 18:41:29 »
Atmosfera tego miejsca przyprawiałaby Dravena o ciarki. Ale nie robiła tego przywyknął. Rozejrzał się i wytarł szablę oraz sztylet. Schował je na swoje miejsca. Zdjął hełm. Był zmęczony. I żałował, że Madaron nic nie pamięta.
- A jeśli zamiast tego dokonywali jakiejś transformacji zwykłych dzieci, albo płodów w te demony?- spytał.- Może robią coś podobnego, do waszej ręki, wasza wysokość. Zamieniają ludzką tkankę w demoniczną.- kontynuował.- Mieli czas. Mieli przewodnika, mieli pewnie fundusze.
« Ostatnia zmiana: 20 Listopad 2017, 18:44:29 wysłana przez Marduke Draven »

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1038 dnia: 20 Listopad 2017, 19:14:41 »
Dragosani podszedł do ciała dwójki zmutowanych kobiet i kucnął przy nim. Zaczął oglądać je, badać. Rozchylił nawet demoniczną ręką rozcięte łono i zajrzał do środka. Ciało wyglądało... źle. Bardzo źle.
- To się nazywa daemonculaba - powiedział w końcu. - Sądziłem, że to tylko chore rozważania uczonych opętanych przez żądzę poznania mrocznej sfery świata. Jak widać, myliłem się... - Znów spojrzał na ciało.
- Kobiety są najpierw torturowane... - zaczął wyjaśniać. - Potem poddawane skomplikowanemu i wyjątkowo bolesnemu procesowi przemiany. Pominę jego opis. W efekcie powstaje taki właśnie twór. Te kobiety... według opisów one były cały czas świadome. Mimo iż całkowicie straciły panowanie nad swoimi ciałami. Marduke miał trochę racji... - Zerknął na paladyna. - Daemonculaba służy do przemieniania żywej tkanki w wypaczenia zbliżone do demonów. Nie były to raczej prawdziwe, otchłanne demony. Jedynie coś bardzo do nich podobnego. Coś co powstało w naszym świecie i zyskało jedyne demoniczne cechy. Mniej więcej. - Wstał. - W sumie to demony niższe mogą przybywać do naszego świata, bez niszczenia Pieczęci. Wymagane są jednak do tego rytuały. Może właśnie to... - Wskazał na ciało. - Jest przykładem czegoś takiego? I czy w taki sposób można stworzyć, sprowadzić coś niebezpieczniejszego? Nie wiem. Jak mówiłem, wcześniej przypuszczałem, że to tylko teoria.



Droga do pomieszczenia nie była usłana różami! Lepiła się od roztopionego śluzu. I śmierdziała. Pomieszczenie, które było więzieniem śluzu było puste. Jego kamienne ściany były pokryte śladami śluzu i jakby nieco wyżarte. Jakby sam śluz się bardzo powoli przeżerał przez nie. Aż strach pomyśleć co by się stało pochwyconym przez to coś człowiekiem. W rogu pomieszczenia, zaraz nad podłoga znajdował się mały otwór. Bardzo mały, zmieścić się w nim mogłoby może małe zwierzę. Nie było wiadome gdzie prowadzi. Nawet światło pochodni nie rozświetlało mroku na tyle, aby ukazać jego koniec.
« Ostatnia zmiana: 20 Listopad 2017, 19:27:11 wysłana przez Dragosani »

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1039 dnia: 20 Listopad 2017, 20:23:24 »
No i kolejne pomieszczenie zbadane. No ale po co komu badanie tych cholernych pomieszczeń jak tu nic w nich nie ma? Emericka jednak dalej korciło sprawdzenie co jest za kolejnymi drzwiami. Wrócił z więzienia żelka i podszedł do ostatnich,lewych drzwi pierwszego pomieszczenia. Jako iż nabrał już odpowiedniego doświadczenia, kolejne wyważone drzwi nie powinni sprawić problemu.

Forum Tawerny Gothic

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #1039 dnia: 20 Listopad 2017, 20:23:24 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top