Autor Wątek: W głąb Zapomnienia  (Przeczytany 32816 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Torstein Lothbrok

  • Bękarty Rashera
  • ***
  • Wiadomości: 1532
  • Reputacja: 1318
  • By przerazić śmierć, wystarczy się doń uśmiechnąć.
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #240 dnia: 13 Lipiec 2017, 13:47:30 »
Idąc w ślad za Emerickiem, Torstein także zrobił striptiz pozbył się dużej części odzienia. Zdjął puklerz, kuszę i kołczan i odrzucił je na ziemię. Następnie zdjął płaszcz z wełny i zrobił z nim to samo. Jego wikiński hełm także dołączył do zgrai ekwipunku na ziemi. Zaraz po nim rękawice, oraz napierśnik i naramienniki. Dobył także swego niezawodnego Grabarza z czarnej rudy i ujął go trzymając tak, że ostrze płynęło wzdłuż nogi. Czekał.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #241 dnia: 13 Lipiec 2017, 13:52:25 »
- Zaklęcie snu trzeba najpierw znać i z niego łatwo jest wybudzić ofiarę, o! Poprawił przełożonego, bo paladyni nie mają dostępu do tego zaklęcia, a wiedza z czytania ksiąg wzięła dobry rezultat, bo czar snu łatwo dezaktywować. Teraz się zaczęło, gdyż wyszły kolejne ofiary na pojedynek. Krasnolud stał w miejscu, bo nie chciał stać koło wampira i jeszcze sprawa batożenia, które nie miało miejsce, więc musiał być zły i źle wyglądać. Dlatego napił się wódki i obserwował bojowe poczynania w deszczu. Mając nadzieję, że to jego towarzysze wygrają!

Forum Tawerny Gothic

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #241 dnia: 13 Lipiec 2017, 13:52:25 »

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #242 dnia: 13 Lipiec 2017, 16:31:45 »
Skrzetuski stanął przed Emerickiem. Ich pojedynek mial odbyć się jako pierwszy. Bo jakże to tak, pojedynkować się w kilka osób na raz?
- Do pierwszej krwi - potwierdził. - Nie jesteśmy wszak barbarzyńcami. - Wyciągnął szablę. Była ciemna. Czarna ruda. Sposób w jaki ja trzymał również pokazywał, że nie jest nowicjuszem.
- Może waść chcesz poczekać aż siąpić przestanie? - zapytał jeszcze, spoglądając w niebo.

Skrzetuski

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #243 dnia: 13 Lipiec 2017, 16:36:23 »
- Kulminacja całej tej sytuacji - odpowiedział Mardukowi wampir. Obserwował okiem znawcy Skrzetuskiego. Ocenił go i uznał, ze może być to świetny wojownik. Emerickowi może być ciężko go pokonać. No ale cóż, pojedynek to pojedynek. I tak nie mieli walczyć do śmierci. 

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #244 dnia: 13 Lipiec 2017, 19:31:24 »
-Spokojnie, znam inne metody leczenia.
Odparł do kobiety, po czym zaczął się przyglądać i przysłuchiwać całej sytuacji. Jego obawy się, niestety, potwierdziły. Po cichu liczył na niewielką kłótnie, lecz gdzieś tam w środku swego pesymistycznego jestestwa czuł, że skończy się na bójce. No trudno, Kasia/Gosia będzie musiała poczekać. W końcu ktoś będzie musiał połatać rannych.
-Jak widać, zaraz będę ich musiał użyć w praktyce.
Niechętnie odszedł od stołu i skierował się ku drzwi. Stanął u progu otwartych drzwi, gdzie oparł się o futrynę i obserwował rozwijający się pojedynek.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #245 dnia: 13 Lipiec 2017, 22:24:42 »
Emerick zamilkł na chwilę, zmierzył wzrokiem Skrzetuskiego badawczo, oglądając z kim ma dokładnie do czynienia. Od razu spostrzegł, że szabelką nie jeden raz machał, być może więcej od samego hetmana.
- Czasu szkoda, zaczynajcie zatem!
Wykrzyknął w kierunku szlachcica z odpowiedzią.
A zatem zaczęło się. Emerick chowając lewą rękę za plecami wybadał nogami grunt pod sobą aby jak najlepiej się utrzymać. Uniósł miecz w górę i zgiął nogi w kolanach, szybkim ruchem nadgarstka zachęcił przeciwnika do ataku. Musiał wszak wpierw poznać przeciwnika zanim ruszy do ataku, inaczej polegnie od razu. W końcu Skrzetuski natarł. Z taką wściekłością, że aż musiał natychmiastowo się cofnąć parę kroków do tyłu, osłaniając się mieczem aby tylko odbić szablę krewniaka, choć tak naprawdę tylko ciągłe cofanie się go ratowało. Skrzetuski pokrył po chwili Emericka gradem ciosów przez co ledwo się bronił. Przez chwilę przeszło mu przez myśl, że zaraz ulegnie nawałnicy ciosów i zostanie w końcu pokonany. Wyciągnięta jego prawica nie poruszała się prawie wcale, dłoń tylko sama zataczała bez ustanku małe, ale szybkie jak myśl półkola i chwytał szalone cięcia szlachcica, ostrze podstawiał pod ostrze, odbijał i znów się zasłaniał, i jeszcze się cofał, oczy utkwił w oczach krewniaka i mimo serii cięć wydawał się zachowywać spokój, chociaż na twarzy nie mógł ukryć, że jest czerwony.  Nawet na twarzy Skrzetuskiego widać było rumieńce i pierwsze krople potu lały mu się na czole, ataki jednak wymagały więcej energii niż obrona. Emerick w pewnym momencie poczuł, że teraz nastąpił moment na atak, że wymęczył oponenta wystarczająco. Skrzetuski po raz kolejny się zamachnął jednak z większym trudem. Hetman skurczył się nagle i z pełnym impetem ruszył na szlachcica. Barkiem uderzył w jego pierś zaskakując go i odrzucając do tyłu. Wtedy też nastał czas na ofensywę Emericka gdy już poznał umiejętności przeciwnika. Teraz to on zaczął przeć naprzód, tnąc co chwilę cofając szlachcica co krok. Teraz to on przejął inicjatywę i parł wciąż naprzód, lecz w pewnym momencie Skrzetuski zaskoczył go, gdyż w pewnym momencie niczym prawdziwy szermierz przerzucił szablę z prawej do lewej ręki i natychmiast pchnął do przodu. Ale Emerick padł umyślnie i właśnie dlatego szabla szlachcica przecięła tylko powietrze, hetman zaś zerwał się jak dziki kot i całą niemal długością ostrza ciął straszliwie w odkrytą pierś krewniaka. Zdziwiony przeciwnik złapał się za pierś i powoli cofnął się dwa kroki do tyłu, a potem padł na wznak na błoto. Emerick zmęczony całym pojedynkiem wbił miecz w ziemię i oparł się o niego ledwo się trzymając. Po chwili sam upadł na kolana ze zmęczenia.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #246 dnia: 14 Lipiec 2017, 11:56:00 »
Marduke przyjrzał się Skrzetuskiemu, rzecz jasna temu prawdziwemu. Patrzył na to, jak ją trzymał , jaką przyjął pozycję. To nie był byle kto.
- No z byle kim ten NASZ Skrzetuski nie będzie walczył.- mruknął do Draga. Zarówno wampir, jak i paladyn byli mistrzami w posługiwaniu się szablą.- Może być ciekawie.- dodał.
Walka się w końcu zaczęła. Pierwszy ruszył ten prawdziwy szlachcic. No i Emerick nie miał łatwo. Gdyby zatrzymał się tylko na sekundę, a może i mniej - przegrałby. Mógł tylko się cofać i unikać. Draven dostrzegł taktykę Emericka - chęć wymęczenia wroga. Prychnął z uśmiechem na nieczyste zagranie w postacie uderzenia barkiem i chłonął dalej walkę. Przez chwilę serce Marduke'a jakby stanęło, gdy szlachcic przerzucił szablę, lecz fałszywy Skrzetuski, Hetman poradził sobie i po chwili jego przeciwnik leżał z błotem w ziemi.
- No ładnie.- przyznał.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #247 dnia: 14 Lipiec 2017, 16:05:49 »
Plan Emericka był zasadniczo dobry... problem sprawiło wykonanie. Już sam początek walki, obrona Hetmana, to pokazała. Emerick nie potrafił blokować i odbijać ciosów szabli przeciwnika swoim mieczem. Skrzetuski był po prostu zbyt dobry. I co najważniejsze, chyba dobrze bawił się pojedynkiem. To też przez to nie zadał kończącego ciosu już na samym początku walki. Chociaż uniki Hetmana też mogły tutaj odegrać pewną rolę.
Gdy Emerick zastosował swój wybieg zaskoczył tym Skrzetuskiego. Na ułamek sekundy. Niewystarczająco. Szlachcic wyłapał klingę miecza Emericka na szablę i pozwolił jej ześlizgnąć się nieszkodliwie na bok. Po tym sam błyskawicznie zaatakował. Uderzył szabla i trafił... lecz płazem zakrzywionej klingi. Umyślnie nie utoczył pierwszej krwi i nie zakończył pojedynku. Uśmiechnął się.
- Coraz większą przyjemność sprawia mi ten pojedynek, drogi "krewniaku". - W jego głosie zaczynała pobrzmiewać pewna sympatia. A może tak się tylko zdawało Emerickowi i pozostałym.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #248 dnia: 14 Lipiec 2017, 16:18:48 »
- To jeszcze nie koniec - powiedział krótko Drago do paladyna. Stał i obserwował przebieg walki. Gotów był zareagować, gdyby zaszła taka konieczność. Jednak jego absolutnie nonszalancka poza nie wskazywała na to. Z karczmy zaczęli wychodzić ludzie, aby popatrzeć na pojedynek. Znajome już kobiety także. Wampir nawet nie spojrzał w ich stronę.
- Ciekawe czy Skrzetuski wyraziłby chęć na dołączenie do naszej drużyny... - mruknął cicho, jakby do siebie, jednak Draven zdołał to usłyszeć.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #249 dnia: 14 Lipiec 2017, 21:57:58 »
Cały plan byłby wspaniały, no ale to tak się właśnie kończy jak zamiast ćwiczyć i szkolić się w szermierce to siedzi się bezwartościowo na dupie i ewentualnie wypije flaszkę, lub kilka a potem robi się burdel na mieście. Emerick był poddenerwowany, lecz walczył ze swoją wściekłością, aby się nie dać jej opanować, bo to by z góry przesądziło o przegranej. Niekontrolowana wściekłość i furia potrafi pokonać nawet najlepszego szermierza na tym świecie. Hetman od razu po uderzeniu płazem cofnął się natychmiast do tyłu by zachować bezpieczną odległość. Widać było, że Skrzetuski zaczął się nawet bawić i nie brać całkiem na poważnie ten pojedynek, po chwili zniknął z jego twarzy uśmieszek i sieknął.. A raczej tylko upozorował atak, a w pewnym momencie wstrzymał szablę i wrócił, a Emerick i tak zasłonił ewentualny kierunek ostrza choć i tak bez potrzeby. Potem szlachcic ponowił swój niby atak, a hetman znów spróbował to zablokować. I znowu, i jeszcze raz. Potem znowu na jego twarzy pojawił się uśmiech, a Emerick dalej analizował sytuację i szukał jakiegoś ruchu. Szlachcic dalej widocznie lekceważył przeciwnika i teraz na pokaz kręcił młyńce szablą nie zamierzając na razie atakować. Emerick postanowił spróbować zaatakować, wykonał więc dwa cięcia na ukos tworząc coś na wzór X. Niestety jednak na marne, bo szabla Skrzetuskiego bez problemu zblokowała dwa cięcia. Teraz to on wykonał atak i tylko szybka reakcja i szczęście uchroniło go przed szablą, bo w ostatniej chwili zdążył odchylić się maksymalnie do tyłu i jak najniżej. Ostrze przecięło jedynie skrawek koszuli. Wtedy też nastąpił czas na cios Emericka. Dwa ostrza zetknęły się ze sobą i rozpoczęła się próba siłowa, ostrza parły bliżej Emericka, a to Skrzetuskiego. Hetman w pewnym momencie postanowił zagrać trochę nieczysto, ponieważ głową uderzył w nos szlachcica zaskakując go i pewnie nie tylko jego. Szlachcic odszedł do tyłu i złapał się za nos, po chwili jednak ze wściekłością wykonał pchnięcie do przodu wprost na Emericka. Jedyne co mógł w tym ułamku sekundy zrobić to natychmiast się skurczyć i prawie przylec twarzą do ziemi próbując zachować równowagę wykorzystując do tego wolną rękę, a mieczem jednocześnie ciął po piersi Skrzetuskiego, mając nadzieję, że w końcu uda mu się zakończyć tę walkę wychodząc stąd zwycięsko.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #250 dnia: 14 Lipiec 2017, 22:44:01 »
- Zaczęło się.Krasnolud obserwował pojedynek, ale nie wyciągał pochopnych wniosków o wygranej lub przegranej, któregokolwiek z rywali, bo było za wcześnie! Takie walki toczą się swoimi prawami i już na pierwszy rzut oka widać było, że prawdziwy Skrzetuski wymiata we władaniu szablą i nie jest to byle kto. - Prawdziwy wojownik cieszy się walką nawet taką, którą może szybko zakończyć. Tym sposobem udowadnia sobie, że warto było tyle trenować. Puścił wywód w sumie do siebie, lecz nagle praktycznie cała karczma opustoszała i zrobił się rumor jaki był kilka minut temu w środku. Kiellon nie lubił nie potrzebnego tumultu, ale szlachcic nie miał sobie równych. Emerick starał się, lecz mógł być to zgubny wysiłek a do tego cała misja może pójść w chuj! Paladyn miał słuszność zatykając jadaczkę hetmanowi, ale oczywiście całe pretensje spadły na niego. Teraz każdy powinien go przeprosić, jednakże wpadł na kolejny genialny pomysł! Szczęście musi być po naszej stronie! Pomyślał i poczekał, aż zbierze się większy tłum, by mógł działać należycie. Dlatego odczekał odpowiedni moment i gdy ktoś go zasłonił, użył telekinezy szybko wyprostowując swoją dłoń i dosłownie lekkim niemal nie zauważalnym ruchem, trącił stopę prawdziwemu Skrzetuskiemu, ale oczywiście w odpowiednim momencie, gdy ten robił krok w stronę Emericka, bo deszcz nadal padał i zrobiło się błoto, więc poślizgnąć się mógł? Ano mógł, co mogło wybić go lekko lub zachwiać, ba można było wszystko zrzucić na wiatr? Można było, więc raczej nikt krasnala podejrzewać nie będzie! Hetman miał a raczej mógł mieć szanse, o ile ją dostrzeże! Bogowie muszą być z nami. W myślach natomiast brodacz się śmiał, ale ukrywane emocje i kamienna mina mogły sugerować co innego. Zobaczmy jak się teraz sprawy będą miały i kto wygra!   

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #251 dnia: 15 Lipiec 2017, 11:00:01 »
Próba pomocy Emerickowi wykonana przez Kiellona przyniosła zamierzane skutki. Poniekąd. Gdy Skrzetuski robił krok w stronę Hetmana, robiąc jednocześnie szablą niewidzialna siła pchnęła go w stopę. Skrzetuski nawet jej nie po czuł, nie zwrócił na to uwagi. Jednak na efekty już tak. Poślizgnął się i przewrócił. Niestety w tym momencie wyszła na jaw pewna luka w planie krasnoluda. Przede wszystkim jego upadek zmienił drogę jaką poruszało się jego ciało, przez co miecz Emericka minął jego pierś. Dosłownie o włos. Drugim nieoczekiwanym wypadkiem było to, że Skrzetuski przewrócił się na Emercka, pociągając go za sobą. Broń pojedynkujących się wypadła im z dłoni. Oni sami padli w błoto. Który z nich jako pierwszy się podniesie, dobędzie broni i zakończy walkę?

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #252 dnia: 15 Lipiec 2017, 13:52:19 »
I pojedynek już miał zostać skończony, gdy nagle dziwnym trafem Skrzetuskiemu zachciało się poślizgnąć niczym prawdziwy amator, i to jeszcze na niego! Ciężko było wierzyć w tym momencie w przypadek, pewnie znowu ktoś maczał palce w pojedynku akurat gdy już miał się zakończyć! Zaskoczony szlachcic upadł na równie zaskoczonego Emericka. Nie było jednak ani chwili na zastanowienie się, musiał działać natychmiast. Hetman od razu zrzucił siebie zbędny ciężar i wstał. Ruszył szybko w stronę swojego miecza, ale dalej obserwując Skrzetuskiego, bowiem największy błąd to odwrócić się do przeciwnika tyłem. To samo zaraz potem zrobił krewniak, można powiedzieć że złapali za swoje bronie niemal w tym samym czasie. Obaj ubrudzeni, wymęczeni i mokrzy aż do ostatniej nitki, lecz mimo to nikt nie zamierzał się poddawać. Szkrzetuski wytarł twarz z błota i podszedł kilka kroków bliżej do hetmana. W pewnym momencie zaatakował. Ruszył szybko w stronę Emericka próbując go trafić szablą. Emerick w ostatniej chwili zdążył odskoczyć na bok i uderzyć zwalniającego szlachcica głowicą miecza prosto w plecy. Skrzetuski upadł na ziemię twarzą w błoto, a szablę upuścił kawałek dalej. Mimo to i tak od razu obrócił się na plecy a jego oczom ukazał się miecz tuż przed jego twarzą. Emerick uśmiechnął się w jego kierunku i ostrzem miecza zrobił drobne cięcie na piersi Skrzetuskiego. Niegroźne, lecz krew i tak się polała.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #253 dnia: 16 Lipiec 2017, 10:22:25 »
Skrzetuski chrząknął. Spojrzał na swoją brodę i miecz pod nią. Poczuł ukłucie. Wszyscy zobaczyli tych kilka kropel krwi. Oznaczało to jedno.
- Wygrałeś - stwierdził szlachcic. - Może w trochę... nietuzinkowy sposób, ale wygrałeś. Heh, od dawna nie stoczyłem tak dobrej walki, więc i ostatecznie mogę cię chwilowo uznać za krewniaka. - Zaczął się podnosić.
- Ale dziadka Władysława i tak w mojej rodzinie nie było - powiedział jeszcze. Jego kompani podali mu czyste płótno, aby mógł przetrzeć sobie krew. Schował szablę do pochwy. Ale to nie był jeszcze koniec.
- Jednak jeszcze trzeba rozwiązać sprawę z wieśniaczym zachowaniem twego kompana. - Spojrzał na Torsteina. Jego własny kompan zaczął przygotowywać się do walki. Wyszedł na plac i dobył szabli.

Kompan Skrzetuskiego

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #254 dnia: 16 Lipiec 2017, 18:09:21 »
Krasnolud w sumie dobrze chciał, ale wygrana to wygrana! Do tego nikt nie wiedział, że nie dopomógł swojemu kompanowi. Właściwie ciekawe, co by było gdyby hetman przegrał? Nabicie na pal? W sumie zawsze to jakaś rozrywka, by była, tylko że czyimś kosztem. Jednak na spokojnie główny pojedynek zakończony, więc biedak został zaakceptowany i to najważniejsze, bo dziwna przykrywka jest! Kiellon nie mógł się doczekać aż rozpocznie się drugi pojedynek o mniejszej wartości, ale brodacz ciekaw był czy tego zapijaczonego wikinga nie poniesie i nie zabije swojego rywala. Paladyn chciałby to zobaczyć wtedy doszłoby do regularnej rzezi lub dziwnej stagnacji, która powiedziałby, że nic się nie stało wracamy do karczmy cóż może będzie zgoła inaczej, kto wie? W każdym razie Kiellon uśmiechnął się pod nosem, popijając wódki i oczekując fajnego rezultatu tej potyczki, lecz szkoda, że cały proch mu zamókł i sobie nie wystrzeli ku wiwatom.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #255 dnia: 16 Lipiec 2017, 19:28:07 »
W końcu zwycięstwo. Po ciężkim i długim pojedynku z o wiele lepszym i zaawansowanym przeciwnikiem. Emerick odetchnął z ulgą i schował miecz, po trochę upokorzającym zakończeniu dla prawdziwego Skrzetuskiego. Nie pomógł szlachcicowi, bo i tak widział, że się zebrał. Podszedł do Torsteina i położył mu rękę na ramieniu.
- Powodzenia.
Poklepał go po ramieniu i odszedł na bok aby teraz spojrzeć na ich pojedynek.

Offline Torstein Lothbrok

  • Bękarty Rashera
  • ***
  • Wiadomości: 1532
  • Reputacja: 1318
  • By przerazić śmierć, wystarczy się doń uśmiechnąć.
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #256 dnia: 16 Lipiec 2017, 23:03:23 »
- ÂŁadnie, ładnie.- rzekł gdy Emerick w końcu wygrał swój pojedynek. Zaklaskał a następnie wyjął swój miecz z ziemi. Zakręcił nim młyńca. Kiwnął głową Emerickowi, gdy ten go poklepał po ramieniu i podziękował. Stanął przed szlachcicem, kompanem Skrzetuskiego. Ujął pewniej miecz i zmierzył go od stóp do głów, to jak trzymał swój oręż dużo mówiło. Był zaznajomiony z tą bronią, ale nie perfekcyjnie. Wiking pozwolił by jego oponent zaczął. Ten położył rękę na pasie i ruszył w bojowy taniec, siecząc od góry, zamaszyście i mocno. Wiking bezproblemowo zablokował, po czym cofnął się o trzy kroki. Jego przeciwnik szybko do niego doszedł, zgrabnie ruszając nogami i tnąc, to raz od lewej, to od dolnego ukosu czy góry, za wszelką ceną starając się dosięgnąć ciała wikinga. Jednak Bękart Rashera blokował za każdym razem, cofając się, raz bardziej a raz mniej. Badał technikę wroga, który jak widać stawiał na szybki i silne ciosy, mające przełamać obronę wroga. Wiking sparował kolejny cios i jak Emerick naparł na wroga barkiem, odpychając go. Następnie sieknął od prawej, lecz szlachcic w porę się zasłonił. Torstein jednak napierał dalej, oburącz tnąc swym potężnym grabarzem z siłą i mocą taką, że każdy cios powodował utratę równowagi jegomościa, który jedynie po chwili cofania zdobył się na atak, szybkie odgórne cięcie. Lothbrok wykonał zgrabny unik w bok i uderzył przeciwnika głowicą rękojęsci w plecy, powodując utratę równowagi. Następnie sieknął oburącz od góry z ogromną siłą, zaś szlachcic w ostatniej chwili się odwrócił i zablokował. Jednak impet ciosu był tak mocny, a szermierz tak nieprzygotowany, że stracił on równowagę. Wiking wykorzystał to i podhaczył jego nogę. Jegomośc runął jak kłoda na ziemię. Torstein stanął mu butem na płazie szabli tak, by się nie zranić, oraz by przeciwnik nie mógł jej ująć i naznaczył jego policzek leciutkim cięciem.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #257 dnia: 17 Lipiec 2017, 16:25:59 »
Jego przeciwnik sapnął. Zrozumiał, że to już koniec walki. Ten pojedynek był szybki.
- Gratulację - powiedział do Torsteina. - Teraz chyba j i mój przyjaciel wybaczymy ci twe podłe zachowanie. Lecz następnym razem tak łatwo się nie wywiniesz.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #258 dnia: 17 Lipiec 2017, 16:27:51 »
- Gdyby spłacał długi tak dobrze jak teraz walczył, to nie miałby podskarbiego nad karkiem - mruknął Drago, jednak tak cicho, że nikt nie był w stanie go usłyszeć. Jedynie on sam. Czasem rozmawiał sam ze sobą. Tylko on siebie rozumiał.
« Ostatnia zmiana: 17 Lipiec 2017, 18:53:46 wysłana przez Dragosani »

Offline Torstein Lothbrok

  • Bękarty Rashera
  • ***
  • Wiadomości: 1532
  • Reputacja: 1318
  • By przerazić śmierć, wystarczy się doń uśmiechnąć.
    • Karta postaci

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #259 dnia: 18 Lipiec 2017, 12:03:46 »
Torstein wstał z szabli pokonanego przeciwnika, zatknął miecz w ziemi. Podał mu dłoń.
- ÂŚwietna walka, przyjacielu. Dawno się tak dobrze nie ubawiłem.- rzekł.- A teraz, chodźmy, jak cywilizowanie ludzie się napić!- zawołał.

Forum Tawerny Gothic

Odp: W głąb Zapomnienia
« Odpowiedź #259 dnia: 18 Lipiec 2017, 12:03:46 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top