Wszystko szło niemal zgodnie z planem, ale oczywiście jedna osoba nie mogła opanować swych nerwów i musiała, podejść do stolika, gdzie siedział krasnolud wraz z wampirem. Marduke zepsuł brodaczowi przykrywkę, bo jego spacerek odsłonił pozycję paladyna, bawiącego się czarami, co musiało wywołać reakcje u brodacza. - Właśnie teraz przez twoją nadgorliwość panie Draven, zorientowali się gdzie jestem. Rzekł i spojrzał na wampira, który miał słuszność, by wyłączyć skutek działania czaru, lecz dziwne, że nikt będący przy stole nie zareagował jak podszywający się pod Skrzetuskiego, Emerick zaczął się dusić na pokaz. - Robi się. I od niechcenia machnął ręką i to powinno zakończyć efekt działania czaru w międzyczasie, podano posiłek, który brodacz zaczął jeść, gdyż czuł, iż zostanie zaraz zrugany przez głupie kobity, także im więcej zje tym lepiej dla niego. - Zadowolony? Zapytał, pożerając sowicie wysmażoną cebule, którą co rusz popijał wódką. Tera rozpocznie się przedstawienie.