Na obserwacji nie dowiedział się niczego niezwykłego, no prócz tego, ze ktoś tu miał ciekawy tatuaż. Paladyn dostał też swe potrawy, a ich zapach od razu narobił mu apetytu. Zanim kelnerka odeszła, wręczył jej szybko odliczone 5 grzywien, jako nagrodę za urodę. Odebrał też kluczyk
- Możesz wpaść, jeśli chcesz poznać państwową osobistość.- odrzekł zalotnie na odchodne i zdjął rękawice, które położył obok hełmu. Chwycił wpierw za łyżkę i przysunął sobie bliżej polewki. Polał też sobie do kufla wina i upił duży łyk. Wtedy z kolei zabrał się za polewkę, którą dość szybko pokonał. Po skończonym zaś posiłku odłożył talerz trochę dalej i zabrał się za drugie danie, które także nie mogło pokonać wilczego apetytu marszałka i poległa w jego żołądku. Kiedy już zjadł co mógł zjeść, dopił wino.
2305g - 5g = 2300g