Autor Wątek: Jaja dla kucharza  (Przeczytany 2942 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Jaja dla kucharza
« dnia: 04 Marzec 2017, 20:17:01 »
Nazwa wyprawy: Jaja dla kucharza
Prowadzący wyprawę: Emerick
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: brak
Uczestnicy wyprawy: Gascaden


Gascaden zerwał kartkę i już wiedział co robić teraz. Niedawno też się nauczył podstaw łowiectwa, które pomogą mu w odnalezieniu i zabraniu jaj mombaka. Teraz wyruszył w kierunku północnej bramy żeby tam zadecydować co robić dalej. W końcu musi się pośpieszyć i przynieść te jaja mombaka dla kucharza, rzadko kiedy się zdarza taka oferta.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #1 dnia: 04 Marzec 2017, 20:27:48 »
I ruszyłeś. Zostawiając tablicę ogłoszeń bez jednego zlecenia. Po kilkunastu minutach znalazłeś się niedaleko północnej bramy, do której zmierzałeś.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #1 dnia: 04 Marzec 2017, 20:27:48 »

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #2 dnia: 04 Marzec 2017, 20:30:00 »
I tak jak Gascaden pozbawił paru myśliwych dodatkowej pracy i zarobku, tak wyruszył przed siebie, w stronę północnej bramy, bo wychodząc stamtąd mógł dalej wyruszyć na tereny gdzie występują mombaki. Teraz jaszczuroczłek zaczął rozglądać się po okolicy za jakąś karawaną lub pojedynczą bramą, która ma zamiar jechać na północ.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #3 dnia: 04 Marzec 2017, 20:39:06 »
Przy północnej bramie był oczywiście ruch. Jedni wychodzili poza mury miasta, a inni wchodzili do środka. A bramę pilnowało pięciu strażników stojących po obu stronach bramy. Zauważyłeś też jakiś wóz. Gdy podszedłeś bliżej to mogłeś podsłuchać rozmowę.
- Ale Marek, my nie pojedziemy na północ jak nie mamy jakieś, chociaż minimalnej ochrony. Przecież wiesz jak tam się niebezpiecznie zrobiło. A wystarczyłby nam jeden człek coby umiał walczyć bronią. - powiedział pierwszy. Patrząc na drugiego mogłeś wywnioskować, że mało przejmuje się słowami kolegi.
E tam. Wyolbrzymiasz wszystko niepotrzebnie. Gadasz jakbyśmy mieli jechać w stronę obozu demonów.
- A weź... Z Tobą gadać to jak.. - Ten pierwszy już chyba zrezygnował z przekonania wspólnika i machnął jedynie ręką.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #4 dnia: 04 Marzec 2017, 20:43:34 »
Gascaden popatrzył na tych pięciu strażników, tak o. Bo mógł. Potem zerknął na stojący nieopodal wóz, podszedł bliżej żeby się zapytać czy przypadkiem na północ nie jadą. Ale zanim w ogóle zdążył podjeść bliżej to już usłyszał urywek rozmowy. Już po tym mógł wywnioskować, że jadą na północ i właśnie teraz znalazł swój transport. Jeszcze bardziej zaintrygowany podszedł do tych dwóch. - Ee... Przepraszam? Nie jedziecie przypadkiem na północ? Bo ja właśnie w tamte strony zamierzam się udać, a szukam podwózki. Znalazłoby się dla mnie miejsce na wozie? Umiem walczyć jakby o to chodziło. - poinformował Gascaden dwójkę obcych mu jeszcze osób.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #5 dnia: 04 Marzec 2017, 20:50:03 »
Obaj spojrzeli na Ciebie pytająco.
- Yy, co? A ktoś Ty za jeden? - zapytał Cię ten pierwszy
- I widzisz? Chciałeś swoją ochronę i masz. Może nie jest on człek, ale jaszczur też się nada. - zagadał do towarzysza z uśmieszkiem.
- A.. No tak racja, w sumie... Mówisz, że się na północ wybierasz? A no dobra, możesz się z nami zabrać. - I ten pierwszy usiadł zadowolony z przodu łapiąc za lejce, a ten drugi usiadł obok niego.
Usiądź tam z tyłu. - powiedział do Ciebie ten cały Marek.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #6 dnia: 04 Marzec 2017, 20:54:26 »
Gascaden wysłuchał co ci dwaj mają do powiedzenia na jego propozycję dotyczącą ochrony za podwózkę na północ. Na początku chciał już coś powiedzieć na głupie pytanie tego kolegi Marka, ale już sobie odpuścił, bo musiał czymś pojechać, a wyzywając wszystkich wokół to daleko nie zajedzie. - No tak, na północ zamierzam się dostać. Potrzebuję się tam dostać. - odpowiedział swoim przewoźnikom i wsiadł na tył wozu, czekał aż kierowca ruszy.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #7 dnia: 04 Marzec 2017, 20:59:57 »
I kierowca ruszył. Smagnął lejcami, a szkapa się wybudziła i ruszyła leniwie do bramy.
- Spadłeś nam jak z nieba. Potrzebowaliśmy ochrony, a sami tam nie pojedziemy, zbyt niebezpiecznie. W ogóle - mówił kierowca pośpieszając szkapę. - Tak w ogóle to Edward jestem, a to mój towarzysz w interesie - Marek. - pokazał wolną ręką na Marka, który skłonił się lekko. Minęliście już bramę i pozostała wam prosta na północ.
- A Ciebie jak zwą? - zapytał w końcu Marek.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #8 dnia: 04 Marzec 2017, 21:06:48 »
Siedząc sobie w wozie wysłuchiwał co tam znowu gaworzy jego kierowca, który jak się okazało nazywa się Edward. No i jego wspólnik Marek. Jaszczur także się nieco ukłonił i poprawił topór i młot przy pasie. - Gascaden jestem, prosty wojownik, który już ma kilka walk na karku. Też rekrut Bractwa ÂŚwitu. Tak, jaszczuroczłek w Bractwie. - uprzedził towarzyszy podróży, czy aby się nie przesłyszeli. Akurat jaszczury w Bractwie ÂŚwitu to dość nieczęsty spotykany widok. No ale nie każdy jaszczur jest taki sam, a ten ma powołanie być w Bractwie. Siedział sobie dalej i spojrzał na oddalającą się północną bramę stolicy.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #9 dnia: 04 Marzec 2017, 21:12:55 »
- No, a my jesteśmy prości handlarze, którzy jadą do Golinog trochę pohandlować. Mamy zamiar sprzedać nieco skór. Hemis zbliża się wielkimi krokami, a dobra skóra ogrzeje nawet w najmroźniejsze noce. - powiedział Edward. Ale to co powiedziałeś później zaskoczyło ich nieźle, popatrzyli na siebie ze zdumienia. Nawet koń podniósł łeb i nadstawił uszu. Jaszczuroczłek w Bractwie? Myślałem, że tam głównie ludzie i czasami elfy. - rzekł zdumiony Marek.
« Ostatnia zmiana: 04 Marzec 2017, 21:18:24 wysłana przez Emerick »

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #10 dnia: 04 Marzec 2017, 21:17:11 »
Tak jak się Gascaden spodziewał, ta informacja o jego dołączeniu do Bractwa ÂŚwitu nie mogła pozostać bez zdziwienia od strony towarzyszy, ale jego zdziwiło że szkapa zamiast skupić się na ciągnięciu wozu to jeszcze podsłuchuje, widocznie takie informację niezbyt często się zdarzają. - No wiem, jest to dość zadziwiające, ale tak wybrałem. Nie mam zamiaru cofać tej decyzji. Jestem tylko prostym żołnierzem - jeśli mogę się tak nazwać. - odrzekł Gascaden i popatrzył na towaru obok siebie, skoro wiozą skóry to jaszczur przynajmniej chciał je zobaczyć i ewentualnie sprawdzić ich jakość, czy naprawdę wiozą dobrej jakości skóry na hemis.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #11 dnia: 04 Marzec 2017, 21:21:44 »
Marek jak i Edward jedynie wzruszyli ramionami. Nie ich sprawa gdzie należy ich ochroniarz, ważne by umiał walczyć. - Skoro już trochę walczyłeś, to opowiedz jakąś jedną walkę. Chętnie posłuchamy, a i podróż szybciej minie. - odparł Marek i czekał na Twoją opowieść.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #12 dnia: 04 Marzec 2017, 21:39:09 »
Jego sprawdzenie jakości skór wiezionych przez Marka i Edwarda przerwała prośba Marka o opowiedzenie jakieś jednej walki. No cóż, odpuścił sobie na chwilę sprawdzenie tych skór i oparł się żeby nieco się namyśleć i opowiedzieć to jakoś. - Opowiedzieć? No dobra. Było raz tak: Dostałem zlecenie na pewnego wampira, który nieco zrobił szkód, cholerna szumowina, która musiała za swoje czyny zapłacić. A więc podjąłem się tego. Dostałem jedynie informację, że w jakiejś karczmie przesiadują jego towarzysze, którzy mogą mnie naprowadzić na trop tego przebrzydłego wampira. I jak doszedłem do tej karczmy to poczekałem przed nią, aż ci wspólnicy wylezą, i w końcu wyszli. Sześć wampirów uzbrojonych po zęby w kusze, szpony, wardyny, miecze i jeszcze inne cholerstwa. To była cholernie dobrze uzbrojona grupa,  a w dodatku zapadła już noc! Wtedy ich siła wzrosła jeszcze bardziej i byli jeszcze groźniejsi, niż zwykły normalny człowiek. Chwilę ich tak śledziłem, aż weszli do jakiejś bocznej uliczki. Tam weszli klapą do kanałów, a ja za nimi! Niepostrzeżenie dalej ich śledziłem. Doprowadzili mnie do pewnych drzwi. Wszyscy weszli do środka, ale jeden zapomniał domknąć drzwi i dał mi możliwość wejścia co też wykorzystałem. Tymi drzwiami przeszedłem pewien kawałek, potem zauważyłem jak grupa się rozchodzi. Jedna strona poszła w lewo, a reszta udała się w praw. Lewa strona okazała się ślepym zaułkiem, w którym po prostu te wampiry postanowiły odpocząć, a dwójka która poszła w prawo szła ciągle dalej. ÂŚledziłem ich oczywiście, aż doprowadzili mnie do kolejnych drzwi. Tutaj już postanowiłem się ich pozbyć, bo już byłem pewien, że tędy dostanę się dalej do ich szefa, do tego wąpierza. Wyciągnąłem swoje dwa topory, jeden z nich srebrny i ruszyłem do walki! Jeden z wampirów ruszył na mnie, a drugi postanowił mnie oflankować. Pierwszego szybko się pozbyłem kontrując jego uderzenie i wbijając srebrny topór w łeb wroga, potem zająłem się kolejnym, któremu oplotłem ogon wokół nogi i przewróciłem, a następnie dobiłem ciosem z srebrnego topora. A wiadomo, że srebro to najgorszy wróg wampira, no.. I jeszcze promienie słoneczne. No ale wracając.. Otworzyłem te drzwi i tam spotkałem siedzącego za biurkiem wąpierza, trzymającego w dłoni sztylet i kręcącego nim na stole. Pewnie słyszał walkę z tymi dwoma. Ten już na samym początku wyglądał na silniejszego od tamtych dwóch, od razu korzystając z nocy doskoczył do mnie w nadludzki sposób i zaczął ciąć swoim sztyletem. Zaczął blokować każdy cios, aż kopnąłem go w krocze, potem trzonem topora w ten wampirzy pysk, a potem go przewróciłem. Już myślałem, że to będzie koniec, niestety.. Gdy już go miałem dobić to ten nagle wykorzystał swoją wampirzą umiejętność - czyli taki niewyobrażalnie głośny krzyk. To było cholerne głośne, wtedy dał sobie parę sekund na wstanie i odparcie mnie. Niestety i tak nie dał rady już ze mną, bo już drugi raz nie dałem się nabrać na ten krzyk i po prostu odrąbałem mu ten paskudny pysk. Musiałem szybko się ewakuować zanim tamta zgraja, która została w lewej odnodze nie dorwała mnie. Szybko stamtąd uciekłem, ale po drodze musiałem zgubić swój srebrny topór, który musiał zastąpić tym oto młotem. - wskazał na końcu na swój młot i popatrzył na niebo sprawdzając czas.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #13 dnia: 04 Marzec 2017, 21:49:46 »
Całe to Twoje gaworzenie i trochę zabarwianie opowieści zajęło dość długo. Mogłeś już wywnioskować, że zmierzch jest tuż tuż. Edward zatrzymał wóz na poboczu.
- No, tu musimy zostać na noc. Gdzieś jutro przed południem powinniśmy dotrzeć do celu. - Edward zeskoczył z wozu i zajął się za zbieranie drewna do ogniska, a Marek zaczął przygotowywać jedzenie.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #14 dnia: 04 Marzec 2017, 22:27:27 »
Widocznie przez to całe gadanie i rozmawianie z towarzyszami, no i małe barwienie historii z wampirem Eoinem zajęło cały dzień. Zmierzch miał nastać już za chwilę, a Edward zaparkował swój wóz gdzieś na poboczu, a sam zszedł i ruszył na poszukiwaniu chrustu, natomiast Marek zajął się przygotowaniem kolacji. Był ciekaw co zostanie przyszykowane, bo w sumie zgłodniał już nieco od tego gadania. Gascaden także zeskoczył z wozu i poszedł pomóc Edwardowi w zbieraniu. Im szybciej skończą tym szybciej jaszczur się naje. A też nie chciał żeby coś tam Edwarda nie zeżarło przez przypadek.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #15 dnia: 04 Marzec 2017, 22:35:45 »
I zebrałeś z Edwardem potrzebny materiał do rozpalenia ogniska, a samym rozpaleniem zajął się już sam. A Marek przygotował już sprawiedliwe porcję kolacji. Dwie pajdy chleba, trochę kiełbasy, a też nalał każdemu trochę piwa.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #16 dnia: 04 Marzec 2017, 23:02:31 »
Gascaden pomógł szybciutko zebrać potrzebne materiały, a przy okazji upilnował Edwarda żeby przypadkiem nie zachciało mu się ginąć, albo żeby jego coś nie zjadło. Zaniósł potem wraz z towarzyszem wszystko na miejsce, a ten zaczął rozpalać ognisko. W dodatku Marek czekał już z gotową kolacją,  mało bo mało, ale zawsze coś. Gascaden zaczął powolutku zjadać swoją porcję, a przy okazji popijał jeszcze piwerkiem. Narazie nie zamierzał podejmować rozmowy, chciał w spokoju zjeść. Zerknął jeszcze jedynie na szkapę towarzyszy.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #17 dnia: 05 Marzec 2017, 07:19:07 »
I jedliście spokojnie, jedynie jakiś wilk zawył nieopodal. Skoro sam się nie kwapiłeś do rozmowy to Edward sam do Ciebie zagadał.
- A ten... Tak w ogóle to czemu zmierzasz na północ? - zadał dość zasadnicze pytanie.

Offline Gascaden

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 830
  • Reputacja: 307
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #18 dnia: 05 Marzec 2017, 08:17:57 »
I siedzieli, i spokojnie jedli swój posiłek, nikomu się nie śpieszyło. Jedynie słychać było wycie wilka, pewnie szkapa może się nieco zaniepokoić, bo koń to jest niezła uczta dla wilka albo dla całej watahy. Oby tylko jaszczur nie musiał w środku nocy wstawać i odpędzać wilki, samo ognisko powinno wystarczająco odstraszać te zwierzęta. Ale głód zawsze może zagłuszyć poczucie strachu i wtedy nie stanie nic na przeszkodzie wilkowi żeby dorwać tą szkapę, za wyjątkiem Gascadena oczywiście. Wtedy Edward zadał to pytanie, na które w sumie jaszczuroczłek czekał od samego początku i dziwił się dlaczego jeszcze nikt go o to nie zapytał. Pewnie te opowieści były takie ciekawe, że aż zapomnieli o to zapytać. Gascaden spokojnie dokończył kolację i spojrzał na Edwarda. - Dlaczego? Ruszam tam żeby zebrać parę jaj mombaka, dla pewnego kucharza. Najczęściej te węże właśnie występują w tych północnych lasach. Ale nie martwcie się, polują przeważnie w dzień i ludzi nie atakują, dopóki nie będzie jakiś człowiek te mombaki drażnił lub im przeszkadzał. - uspokoił towarzyszy, coby nie przestraszyli się tych mombaków za bardzo.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #19 dnia: 05 Marzec 2017, 09:29:02 »
Edward zadziwił się, że w tych okolicach czają się takie stwory, a Marek słuchał spokojnie jakby to nie była żadna nowość.
- Ja słyszałem, że te skurwysyny to na dwa i pół metra są długie. I że mają jakiś jad, cholerne bestie.
- Dwa i pół metra?  Jad? Oh, Zewolo przenajświętsza, chroń nas! - Edward już chyba wystarczająco się przestraszył i dowiedział na temat mombaków.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Jaja dla kucharza
« Odpowiedź #19 dnia: 05 Marzec 2017, 09:29:02 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top