Autor Wątek: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu  (Przeczytany 34590 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #480 dnia: 29 Listopad 2017, 17:56:58 »
Kenshin spojrzał jak kobieta z gracją, pokonuje kamienie. ÂŁady widok to był! - Przecież wiem, że nie walczycie w zwarciu, ale od tego są oni- wskazał palcem na bękartów i wampirów - i ja w swojej skromnej osobie, która włada magią na poziomie adepta. Jednak strzały potrafią zadać znacznie większy ból. Do tego przerzedzicie stado dzikich, byśmy mogli dokończyć z resztą jak wspomniałem. Sidła zapewnią krótką acz pomocną dywersję. Orkowi w sumie zaczęły kończyć się tematy, oby ktoś się wtrącił do rozmowy. Taką miał skromną nadzieję.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #481 dnia: 10 Grudzień 2017, 10:02:10 »
ÂŚwiat się zmienił.


    Nie było w tym stwierdzeniu kłamstwa, nie było ironii czy drwiny. Była niczym nieosłonięta prawda. Zła, brudna i okrutna. Wynaturzona. Przeklęta i spaczona na wskroś. Do każdej najmniejszej komórki, do każdego najmniejszego pierwiastka. ÂŚwiat jaki mijali zmienił się. Był inny, obcy. Rządzony przez siły, których obecność wyczuwać można było w bezgranicznej ciszy. Nie było tu śpiewu ptaków ani odgłosów leśnych stworzeń. ÂŚwiat zmienił się w niezmąconej i niezachwianej wielkości traw, których nie miał kto deptać ani zjadać. Krajobraz był nienaturalny. Był taki jakby świat dopiero się stał, ukształtowany ręką bogów lecz nienapełniony życiem. Jakoby dopiero za chwilę miały pojawić się zwierzęta oraz rozumne rasy.

Jednak w tym świecie były rzeczy, które mówiły NIE JESTEÂŚMY NOWYM TWOREM. JESTEÂŚMY RELIKTEM.


     Mijali zarośnięte kamienne mostki i te drewniane przęsła, które pozostawione same sobie zapadły się i zginęły w przepaściach jarów. Mijali zapadnięte dachy chat skrytych w leśnych ostępach. Zarośnięte, pokryte mchem i powojem. Z wyważonymi drzwiami, wyrwanymi oknami i rozerwanymi dachami. Ich domowników wyrwano z wnętrza i pożarto. Przed laty. Cicha kraina. Kraina cieni drzew i chłodu skał, osnutych woalami z porannych mgieł. Kraina mówiąca PRZEPADAÂŁAM W ZAPOMNIENIU. Opuszczona i samotna, nieżywa lecz niemartwa. Pozostająca w stanie, który nie ma początku ani końca. Bo jak zabić coś, co nie żyje? I jak przywrócić do życia coś, czym rządzi śmierć? ÂŚwiat się zmienił. Błędów przeszłości nie zawróci największy z magów. Nikt nie cofnie się w czasie by naprawić teraźniejszość... Lecz... Chwila. Jeżeli udanie się do przeszłości może zmienić teraźniejszość, to czyż zmieniając teraźniejszość nie uda nam się wszystkim zmienić PRZYSZÂŁO¦Æ.

     I tak jak z zachodem słońca nadeszły do Ostoi hordy wupów od wschodu, tak z pierwszymi promieniami słońca od zachodu nadeszła kompania Gunsesa.

Zachodnia strażnica

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #481 dnia: 10 Grudzień 2017, 10:02:10 »

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #482 dnia: 17 Grudzień 2017, 21:41:24 »
Co chwila, gdy kompania mijała dawne ślady bytowania ludzi na Północy, długoucha czuła dziwne ukłucie zaniepokojenia. Za każdym razem przez mgnienie miała wrażenie, że już gdzieś widziała te pozostałości chat czy płotów. Mijało to jednak dość szybko, gdy nie potrafiła sobie przypomnieć, jak to miejsce miałoby wyglądać przed laty. Widoki te mimo wszystko uspokajały elfkę. Skoro już kiedyś ludzie mieli Północ za swój dom, to mogą tu jeszcze wrócić.  Zapomnianą przez bogów chatkę można odremontować, trakty na nowo wydeptać, a studnie oczyścić.
Te pozytywne emocje przerwało jednak pojawienie się na horyzoncie Ostoi. Tego miejsca Nessa nie mogła pomylić z żadnym innym. Szybko stanęły jej przed oczami obrazy sprzed lat, jak miejsce to było pełne życia, a każdy wkładał całą swoją siłę, by poczuć się tu bezpiecznie.

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #483 dnia: 18 Grudzień 2017, 12:34:40 »
Kenshin tak szedł obok driady spory kawał czasu, lecz tym razem w milczeniu. Nikt nie zamierzał się odzywać, i tracić niepotrzebnie energię. Teraz wszyscy weszli na tereny dawno, nie odwiedzane. Dzikie i piękne w swym majestacie, gdzie ludzka stopa dawno tutaj bywała. Piękny widok, który szkoda by było zmieniać! - ÂŁadnie tutaj, gdyby nie te wampiry. Zwrócił się do towarzyszki. - Aż szkoda, żeby to miejsce było na nowo zasiedlone. Zakończył wywód, bo niektóre spojrzenia mogły orka spopielić! Alfa patrzył sobie na pozostałości ludzkich mieszkań, które jeno dekorowały dziką puszczę, po twarzach ludzi jak i starszych członków konkordatu tym Nessy można było zauważyć nostalgię, ale łez akurat nie było, no przynajmniej na razie.

Offline Yarpen aep Thor

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 248
  • Reputacja: 217
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #484 dnia: 23 Grudzień 2017, 13:44:36 »
- Ja bym to wypalił te dziure do gołej ziemi i zasypał solą i wapnem, jako symbol złych decyzji... Rzucił cicho do jednego ze swoich ludzi. - No Gunses, rozkazuj. Ja i moi ludzie nie mamy wieczności na czekanie...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #485 dnia: 15 Styczeń 2018, 18:42:41 »
- Zrobimy tak samo z Tobą, Yarpen - Gunses zeskoczył z konia i wykręcając głową na lewo i prawo strzelił karkiem - Gdy już umrzesz, spalimy Cię na popiół, zasypiemy solą i saletrą. Jako symbol złej decyzji twojego ojca i twojej matki - Gunses klepnął krasnoluda po ramieniu. Był mu on towarzyszem broni i chociaż w pewnym względzie zastępował Aragorna. Podszedł do skraju urwiska. Przed nimi rozpościerała się kotlina, z wieloma wzniesieniami. Jary tworzyły naturalne ścieżki. Z górnego jeziora nad którym stała strażnica opadała woda, spływając do Ostoi. Ostoja była jeszcze skąpana w półmroku. Słońce, które wychyliło się zza gór na wschodzie jeszcze jej nie dotknęło. Osada wyglądała na śpiącą. Dachy lśniły lekko od szronu, pomiędzy drewnianymi i kamiennymi chatami zalegał opar. Czuć było chłód zimy, która dopiero odchodziła w zapomnienie.
Gunses przywiązał konia do palika, wyjął miecz z pochwy i wskazał na drzwi. A raczej na to, co leżało przed nimi. W zaciemnionej części wieży, skrytej w cieniu, wśród resztek śniegu, liści i pyłu wystawały gnaty. Nie było na nich mięsa, na żebrach i stawach zostały jakieś czarne strzępy.
- Wiesz co masz robić, Yarpen - rzekł Gunses. Wiedział, że krasnolud wie. Następnie Gunses podszedł do drzwi, szarpnął i otworzył je. ÂŚlady na ziemi wskazywały, że są często otwierane.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #486 dnia: 27 Styczeń 2018, 09:44:14 »
Wnętrze wieży - tak opowiadał wam Gunses w trakcie drogi, a przynajmniej uznajmy, że tak było - składało się z trzech  poziomów nad ziemią i dwóch, lecz znacznie szerszych pod nią. Znajdowaliście się na pierwszym nadziemnym poziomie.
Wnętrze przypominało stajnię lub oborę po wizycie w niej stada wilkołaków. Dużo by się zgadzało w tym opisie, gdyby nie fakt, że byliście w osadzie zamieszkiwanej przez wampiry.
Po podłodze walały się wyschnięte zwłoki oraz kości i szczątki humanoidów oraz zwierząt, które zostały tu pożarte. Były to stare kości, szczątki nosiły ślady wielu lat stagnacji. Zapewne pochodziły z pierwszych lat po buncie wampirów w Revar, kiedy jeszcze hodowano tu ludzi i zwierzęta dla krwi i pożerano w wyznaczonych do tego miejscach. Potem wypijano gdzie popadnie.

Okna wieży były zabite nie zaprawionymi żywicą deskami i zasłonięte z przezorności starymi skórami, które zaczynały drzeć się w strzępy. Deski te dawno już zbutwiały i trzymały się tylko na słowo honoru. W kocie stały regały zasłonięte suknem.

Offline Yarpen aep Thor

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 248
  • Reputacja: 217
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #487 dnia: 29 Styczeń 2018, 18:23:47 »
- Ale od mojej matki to sie odpierdol. Krasnoluda obruszyły słowa Gunsesa, choć nic do reszty o spaleniu nie miał. Sięgnął do torby po młotek, taki półtora kilowy i wziął się za okna.

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #488 dnia: 31 Styczeń 2018, 12:07:38 »
Ork wzruszył ramionami, bo nawet poparcie krasnoluda, nic by nie dało. Teraz można było wejść do środka wieży, za wampirem. Oczywiście nawet w takim miejscu musiało dojść do opowieści budowli, ale w razie czego zawsze będzie jakaś droga ucieczki. Mimo to kości ludzi, zwierząt czy czegokolwiek co tam leżało, nie było niczym przyjemny zwłaszcza, że wcześniej były tutaj "normalne" wampiry. - I to nas nazywają barbarzyńcami, a oni sobie ludzi hodowali. Hipokryci z kijami w dupach. Wyraził swoje zdanie i bez znaczenia czy powiedziałby to cicho czy głośno, bo Gunses i tak, by to wszystko wyłapał. Kenshin patrzył pomiędzy zgniłymi deskami, które mogły spaść w każdej chwili, ale nie chciał ich zrywać, żeby krwiopijców nie zwołać zbyt dużym hałasem. Jednak chciał dojrzeć, jakiś ruch ze strony dzikich stworzeń.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #489 dnia: 02 Luty 2018, 20:11:38 »
Za przykładem Yarpena poszły Srebrni z oddziałów specjalnych Bękartów Rashera. Zaczęli wywalać opancerzonymi pięściami przegniłe, zbutwiały deski z okien wieży strażniczej. Z każdym otworem do wnętrza pomieszczenia wpadało coraz więcej światła. Niektórzy ze Srebrnych wspięli się po wystających belach na poziom pierwszego i drugiego piętra. Trzask drewna i krzyk. Przeraźliwy krzyk. Tak z pierwszego jak i drugiego piętra wieży.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #490 dnia: 02 Luty 2018, 20:25:57 »
Gunses z zadowoleniem patrzył jak światło wdziera się do środka. ÂŚwiatło. Ta energia, która przemierza wszechświat i dosięga nas w spojrzeniu gwiazd. Moc, która rozświetla świat za dnia. Majestat, który przyciąga do siebie, każdą roślinę i syci życie. To samo, które padając na wampirów, przemienia ich w pył. Wiele sprzeczności narodziło się w sercu Gunsesa po przemianie. Wychował się pośród pustynnych piasków, skąpanych w słonecznym żarze, którym ukojenie dawały chłodne, ciemne noce. Tak i on, po życiu w świetle przeszedł do życia w mroku. Jednak mrok i światło żyją razem i trwają w nieprzerwanym łańcuchu. Tak, że czasami światło odnaleźć można w kimś, czyją naturę spowija mrok.
- Na górze! - zawołał Gunses i pomknął do schodów, których nie było widać na pierwszy rzut oka. Były za pasem kolumn podtrzymujących powałę parteru. Jednakże Gunses był w tej wieży strażniczej. Budował ją. W kilku skokach pokonał schody i z mieczem w dłoni wpadł na pierwsze piętro.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #491 dnia: 02 Luty 2018, 20:32:06 »
//:Piętro pierwsze.

Na piętrze był niezły kipisz. Porozwalane stoły, pogruchotane krzesła i skrzynie. Nadal przypominały krzesła i skrzynie, lecz czas ich nie oszczędzał. Na podłodze, leżały mokre i brudne szmaty, zbite przez lata w jedną masę. Podobne strzępy sukna zwisały z dziur w suficie. Dzicy zapewne próbowali zakrywać nimi szczeliny, którymi mogło dostać się tu światło. Teraz światło dostawało się z dziur wybitych prze srebrnych. Promienie światła dopadły cztery wampiry na środku pomieszczenia i dwóch pod ścianą. Kulili się na ziemi lub poskręcani utrzymywali się na nogach. Ich ciała...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #492 dnia: 02 Luty 2018, 20:43:41 »
Promienie światła dopadły cztery wampiry na środku pomieszczenia i dwóch pod ścianą. Kulili się na ziemi lub poskręcani utrzymywali się na nogach. Ich ciała żarzyły się tak, jak żarzy się podsycany podmuchem papier. Były czarne, ciemne od spalenizny, lecz cały czas się tliły. Ich skóra nie topiła się, lecz spalała. Ich mięśnie spalały się. Ciało rozwiewało się niczym byliby z papieru, który rzucony w wielki ogień roznieca się płomieniem, przygasa, wypala, żarzy się kolorami ognia i rozwiewa na setki małych czarnych strzępów. Ich włosy jakoby dotknięte gorącem pochodni, skręcały się, kruszyły i rozpadały na miliardy pierwiastków, spadając dookoła. A ich oczy... Ich oczy, w których nieopisany ból i szaleństwo mieszały się w trzeźwością i pewnością tego, że wiedzą co się dzieje, najdłużej były normalne. W jednej chwili zaszły czernią, spękały, rozsypały się jak grudka suchej ziemi zgniecionej w dłoni rolnika. Rozwiały się ich ciała, wypaliły się niczym knoty, niczym spalone liście. Nie rozpadli się do końca - chociaż światło słońca wypaliło także część ich kości, zamieniając je w kruche i rozwiewające się zgliszcza... Nie rozpadli się w nicość. Gunses Cadacus, właśnie teraz, pierwszy raz w swoim życiu przeżył śmierć wampira przez spalenie światłem słonecznym.
- A więc to tak - zdołał wyszeptać, gdy spaleni przestali wydawać odgłosy życia. Ich ciała były mniejsze, wyglądali jak zwłoki spalonych w ogniu dzieci. Niemniej jednak coś pozostało. Zawsze coś pozostaje.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #493 dnia: 02 Luty 2018, 21:16:15 »
Music
(polecane)



Spłonęli w świetle.

Mrok został całkowicie usunięty, wręcz wypalony przez światło.

Jakaż potęga jest wampirów? Co o nich wiemy? Jaki inny byt, na którego spadnie promień Słońca zamieni się w proch i pył... Co wiemy o wampirach? Jaki byłby świat, gdyby nie przekleństwo Słońca... Gdyby tylko ktoś kiedyś zapytał i zastanowił się, zadumał i zasmucił. Czymże są i skąd pochodzą. Bo może, uśmiercamy bogów? Może to im należy się panteon, gloria i panowanie... Spłonęli w mękach, lecz ich oczy były charyzmatyczne do końca. Kiedyś narodzili się dla chwały Nocy, teraz umarli w glorii Dnia.

I całą wieżę wypełnił zapach jaśminu. Słodka i ożywcza woń przepełniła pomieszczenie, a jej nadmiar wylewał się z wieży przez okna, spływał po schodach. Przez nozdrza i dalej, głębiej, zapach ten docierał do płuc. Jego obecność była nie na miejscu, które było miejscem kaźni. Zapach był abominacją tego co przed chwilą się wydarzyło według naszych ludzkich prawideł. Przeczył, tworzył odrębny świat. Bo czyż jaśmin nie kojarzy się nam z przyjemną chwilą? Czemu więc tu i teraz?
- Czemu, Tu i Teraz?!

Było mało możliwości odpowiedzi. A z każdym krokiem dalej, pytań było coraz więcej. Na teraz dwa: co ryczy w piwnicy i czemu cała wieża zaczęła drżeć?

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #494 dnia: 02 Luty 2018, 21:58:20 »
- ÂŻe też do piwnicy nie dochodzi światło... - rzekł Gunses rozgoryczonym głosem. Drżenie wieży zmalało. Teraz ograniczało się do powtarzających się co jakiś czas drgań.
- Srebrni dokończą za nas. Sądzę, że na dole magia i miecz przyda się bardziej od ich kusz. Chodźmy!

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #495 dnia: 03 Luty 2018, 09:30:49 »
Tymczasem dwójka nordów weszła do wieży z zapalonymi pochodniami aby się rozejrzeć. Dookoła był kipisz, jednak czarny otwór ziejącego w podłodze zejścia do podziemi był widoczny. Schody wykute w skale prowadziły do podziemnych poziomów, ich koniec niknął w ciemności. Dwójka z nordów przykucnęła przy wejściu do podziemi oglądając schody. Spotkał ich Gunses, który wraz z Orkiem schodzili z piętra.
- Widzicie? - zapytał jeden z nordów wyciągając do przodu rękę, w której trzymał pochodnię. Gunses i stojący obok Kenshin zauważyli, że na schodach lśnią pokruszone kawałki kolorowych szkiełek, walające się groty strzał, przynajmniej dziesięć pereł i trochę złotego kruszcu. Nie było tu brudnych szmat, ani żadnych szczątek czy reszty połamanych mebli.
- To chyba leże Fena - wyszeptał drugi.

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #496 dnia: 03 Luty 2018, 23:39:23 »
Kenshin zszedł za wampirem ku podziemi. Oczywiście ostrożnie, bo ponoć jest zamieszkała. Właściwie jak każde piwnice w takich paskudnych miejscach. Jednak będąc coraz bliżej dołu to obraz znacząco się zmienił od tego wyżej, ale pięknie to nie było, tylko raczej czystsze. Przynajmniej tak mogło się wydawać kiedy jeden z nordów, poświecił pochodnią. W takich miejscach wardyna na nic się zda, więc magia będzie musiała wystarczyć jeśli dojdzie do starcia z Fenem, lecz kim lub czym jest?
- Kim lub czym jest ten Fen? 

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #497 dnia: 07 Luty 2018, 19:28:26 »
- Sroka, twu - rzekł do siebie jeden z Nordów i splunął na schody, wstał potem i dał wam znakiem znać, abyście wycofali się kawałek od wejścia do jamy. Kiedy znaleźliście się kilka metrów od niej zaczęli wam opowiadać.
- Niektóre wampiry gustują w krwi niewiast, inne lubią pożreć serce czy wątrobę. A tu... Cóż...
- Jak sroka -
wtrącił drugi - zbiera świecidełka. Znaleźliśmy dwa leża Fena w Revar. Jednak tylko jednego udało się nam ubić.
- No tak... Bo to nie jest zwykły wampir. Podobny jest do ekkimy, ale potrafi znikać z pola widzenia. Jak patrzeć na niego, to jak patrzeć na pejzaż w upalny dzień, wszystko pływa.

- A więc - podsumował Gunses - Mamy tu gatunek, który posiada zdolność chwilowej niewidzialności. Jednakże jakiś odzwierzęcy rodzaj tej umiejętności. W naszych żyłach też płynęły takie moce, jednak od czasów Zielonych Równin jest to rzecz zapomniana.

Offline Yarpen aep Thor

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 248
  • Reputacja: 217
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #498 dnia: 08 Luty 2018, 17:11:16 »
Tymczasem Srebrni dalej czyścili wieżę, Yarpen zaś sięgnął po cygaro. Palić w takiej chwili? Czemu nie...

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #499 dnia: 08 Luty 2018, 17:36:15 »
Ork przyjął do zrozumienia, że mają do czynienia z wampirem niemal z zapomnianymi zdolnościami do tego ma fetysz na punkcie kosztowności. - Dobrze, że krasnolud tego nie słyszy. Pewnie poszedłby pieszy. Jednak czy na pewno warto go zabijać? Kenshina targnęły pewna niepewność dotycząca Fena dlatego, że rzadki okaz można zostawić przy życiu dla potomnych. - Może go zostawić skoro ich mało jest a do tego znają sztuki, niewidzialności to jedynie pułapka się nada i to z siatki. Mamy takie? W tym wypadku wolał pokojowe rozwiązanie, bo trzeba chronić wymarłe gatunki.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #499 dnia: 08 Luty 2018, 17:36:15 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything