Autor Wątek: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu  (Przeczytany 34595 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Yarpen aep Thor

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 248
  • Reputacja: 217
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #400 dnia: 02 Listopad 2017, 22:40:26 »
- Lithan, zajmij się moimi rannymi. Gnatozrost za długo działa. A zaraz pewnie zleci sie reszta. Proszę. Poprosił, ledwo mu to przez gardło przeszło. Niestety, potrzebowali pomocy elfa. Yarpen wiedział że jest jedną z ostatnich osób które otwarcie nienawidziły Lithana. I że za to miano doń pretensje.

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #401 dnia: 03 Listopad 2017, 08:15:11 »
Wszystko ucichło na chwilę. Kenshin jako ork, który powinien być zahartowany w boju czuł się dobrze. Dawno nie miał okazji do takich walk. Wampiry bowiem do łatwych przeciwników nie należeli, ale coś poszło za łatwo, zbyt łatwo! Druid dojrzał Nesse, więc poszedł sprawdzić jak się dziewczyna trzyma. Oczywiście los Progana nie był mu obcy, jednakże należy zadać sobie pytanie, kto bierze starca na plac boju?! Dziadziunio pewnie stracił zmysły albo choroba psychiczna się jakaś obudziła, kto wie? - Nessa w porządku? Zapytał, trzymając wardynę w jednej ręce wszak w każdej chwili mogło dojść do ponownego ataku. Do tego jeszcze dochodziły jęki rannych ludzi. Wszystko to przez ambicje jednego wampira, co o pomoc poprosić nie umie kogo trzeba. - Tutaj potrzeba armii. Dodał zażenowany całą sytuacją, a trzeba przypomnieć, że jeszcze będzie gorzej!

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #401 dnia: 03 Listopad 2017, 08:15:11 »

Offline Lithan le Ellander

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 530
  • Reputacja: 678
  • Płeć: Mężczyzna
  • Konto fabularne
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #402 dnia: 03 Listopad 2017, 09:45:24 »
Lithan stanął obok Yarpena i przyglądał się rannym. Rozejrzał się też dookoła po otaczających je ścianach.
- Wstępne poskładanie ich zajmie mi około piętnastu minut. Scalenie magią i opieczętowanie połączeń kolejne piętnaście. Sądzę, że wtedy nastąpi atak. Mogę też rozpostrzeć nad nami magiczną osłonę, która trwać będzie przez najbliższe półtorej godziny, jednak wymaga to czasu. Decyduj.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #403 dnia: 03 Listopad 2017, 09:47:39 »
//: Yarpen
Masz dwie możliwości wyboru:
1 - wybierasz uleczenie Twoich ludzi, którzy przy następnej fali atakujących wampirów będą w pełni sprawni do walki. Fala uderzy za 30 minut.
2 - wybierasz otoczenie magiczną osłoną całej rozpadliny, co zapewni wam bezpieczeństwo i niewykrywalność przez najbliższe 1,5h. Twoi ranni żołnierze zginą lub będą niezdolni do walki.

Offline Yarpen aep Thor

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 248
  • Reputacja: 217
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #404 dnia: 03 Listopad 2017, 11:58:47 »
- Lecz, nie ufam magicznym ochraniaczom, a potrzebujemy jak najwięcej sprawnych ludzi przez jak najdłuższy okres czasu. Działaj, to może zacznę cię szanować. Wybory... oba były do dupy, z ochroną mieliby spokój nieco dłużej, ale Yarpen wolał mieć 40 niż 37 ludzi przy następnym ataku.
- Niech wypoczęci zmienią zmęczonych, uzupełnić amunicję i płyny. Wydał rozkazy. - Rozłożyłbym moje niespodzianki za ścianą, cokolwiek się do niej zbliży wyparuje. A przynajmniej będzie cierpeć. Kenshin, jak wytrzymała jest ta lodowa ściana?


Offline Lithan le Ellander

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 530
  • Reputacja: 678
  • Płeć: Mężczyzna
  • Konto fabularne
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #405 dnia: 03 Listopad 2017, 13:28:48 »
Lithan już wiedział, że w obliczu śmierci, Yarpena ma ratować jako ostatnią istotę żywą na tej wyprawie. Skinął lekko głową i uśmiechną się swym życzliwym uśmiechem, który wyrażał więcej niż tysiąc słów. Odszedł do krasnoluda i zbliżył się do wyjących i przerażonych widmem śmierci bękartów. Stanął nad jednym z nich, rozpostarł ręce i kierując wyprostowane ręce z dłońmi odgiętymi do kąta prostego w nadgarstkach zakrzyczał magiczną formułę. Powiał wiatr, a rzeczywistość wokół elfa jakby rozjaśniła się. Ciało bękarta uniosło się tak, jakby coś ciągnęło jego korpus do góry. Stopy, głowa i ręce zwisły bezwładnie. Korpus opadł na ziemię. Lithan wykręcił nadgarstki, poruszył palcami, jakoby marynarz łapiący liny łopoczącego wiatrem żagla. I znów wyprostował. Ciało uniosło się, opadło. Z ust bękarta dało się słychać jęk zmęczenia i wyczerpania, ale nie strachu i bólu. Następnie Lithan wyciągnął dłonie przed siebie, mrucząc cały czas zaklęcie, prawą wyciągnął jak najdalej, lewą bliżej i... naciągał. Wyglądał, jakby pomiędzy dłońmi miał zahaczone o palce linki, które próbował naciągać. Im mocniej oddalał dłonie, tym bardziej ciało bękarta drżało jakoby w konwulsjach. Kiedy przestało drgać Lithan opuścił ręce, kilka razy strzepnął dłonie aby pozbyć się kującego w palce ładunku energii. Pierwszy ozdrowiał.

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #406 dnia: 03 Listopad 2017, 14:03:13 »
- Ostrze z czarnej rudy ją przebije na wylot, także średnio. Jednak mogę ich zrobić kilka dla zmylenia przeciwnika albo zasadzki czy tam fortelu. Nazywaj to jak chcesz. Odpowiedział, wzruszając ramionami nad typowo zawodową nazwą, bo akurat sprawa obrony jest priorytetowa. Zważywszy na być może rychły atak kolejnej fali wampirów różnego sortu, także teraz jeśli nie zostanie poproszony o działanie, to będzie mógł poczekać na odpowiedź elfki, gdyż to za jej sprawą i Progana włączył się do walki. W przeciwnym razie nawet palcem, by nie kiwnął dla Gunsesa! 
« Ostatnia zmiana: 03 Listopad 2017, 14:05:20 wysłana przez Kenshin »

Offline Yarpen aep Thor

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 248
  • Reputacja: 217
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #407 dnia: 03 Listopad 2017, 15:48:27 »
- Czyli moje zabawki odpadają, możesz ustawić ściany tak by wampirom było ciężej wejść?

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #408 dnia: 03 Listopad 2017, 22:14:49 »
- Tak, w porządku - odparła krótko elfka. Głos miała dość pewny, ale fakt, że nie potrafiła skupić wzroku na jednym punkcie na dłużej niż chwilę, wskazywał na to, że obraz dookoła niej mocną nią wstrząsnął. - Ta ściana była świetnym pomysłem. Mam nadzieję, że masz jeszcze kilka w zapasie - uśmiechnęła się dość blado do orka. Po chwili dostrzegła Progana. Wydawał się być cały i zdrowy. - Pójdę po torbę i może uda mi się komuś pomóc - dodała i już po chwili wraz z zestawem cyrulika opatrywała tych towarzyszy, którym Lithan nie pomagał, a którym podanie mikstur byłoby marnotrawstwem. Poza tym zaprawieni w boju i pobudzeni adrenaliną mężczyźni często nie zauważali swoich obrażeń.

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #409 dnia: 04 Listopad 2017, 00:25:34 »
- Cieszę się, że z tobą w porządku. Wyczuł silny ton w jej głosie. Dlatego miał pewność, że kobieta da radę dotrwać z małą pomocą. - Dziękuję za uznanie, ale wszyscy dajemy z siebie wszystko. Tymi słowami chciał wpłynąć na morale i na sam koniec dodał. - Idź tam, gdzie jesteś pewna, że się przydasz ja natomiast podziałam po swojemu. Rzucił do dziewczyna, która szybko zniknęła jak wiatr. Organizacja była dobra, więc jakoś powinni przeżyć zwłaszcza, że jego ściany mogą pomóc to odrzekł brodaczowi. - Jestem w stanie stworzyć jedną, co jakiś czas, ale ktoś musiałby mi powiedzieć, gdzie dokładnie mam je ustawiać. Strateg, by się przydał i mamy szczęście do klimatu, bo one długo przetrwają w takich warunkach, także pokazuj a ja zrobię co w mej skromnej mocy. Kenshinowi podobało się, że może pobawić się magią, która wiele ułatwiała, a gdyby miał dostęp do większych zasobów magicznych to klękajcie narody! Czekał teraz na decyzję starego Yarpena, co nie z jednego pieca chleb jadł.

Offline Lithan le Ellander

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 530
  • Reputacja: 678
  • Płeć: Mężczyzna
  • Konto fabularne
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #410 dnia: 04 Listopad 2017, 12:04:25 »
- ...a nam ciężej było wyjść. - rzucił przechodząc obok krasnoluda i orka i zmierzając do kolejnego z rannych.  Stanął nad jednym z nich, rozpostarł ręce i kierując wyprostowane ręce z dłońmi odgiętymi do kąta prostego w nadgarstkach zakrzyczał magiczną formułę. Powiał wiatr, a rzeczywistość wokół elfa jakby rozjaśniła się. Ciało bękarta uniosło się tak, jakby coś ciągnęło jego korpus do góry. Stopy, głowa i ręce zwisły bezwładnie. Korpus opadł na ziemię. Lithan wykręcił nadgarstki, poruszył palcami, jakoby marynarz łapiący liny łopoczącego wiatrem żagla. I znów wyprostował. Ciało uniosło się, opadło. Z ust bękarta dało się słychać jęk zmęczenia i wyczerpania, ale nie strachu i bólu. Następnie Lithan wyciągnął dłonie przed siebie, mrucząc cały czas zaklęcie, prawą wyciągnął jak najdalej, lewą bliżej i... naciągał. Wyglądał, jakby pomiędzy dłońmi miał zahaczone o palce linki, które próbował naciągać. Im mocniej oddalał dłonie, tym bardziej ciało bękarta drżało jakoby w konwulsjach. Kiedy przestało drgać Lithan opuścił ręce, kilka razy strzepnął dłonie aby pozbyć się kującego w palce ładunku energii. Drugi ozdrowiał.

Offline Yarpen aep Thor

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 248
  • Reputacja: 217
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #411 dnia: 04 Listopad 2017, 12:11:49 »
- Jestem saperem, strateg ze mnie średni Kenshin. A Lithan ma racje. Nic więcej nie poradzimy.

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #412 dnia: 04 Listopad 2017, 12:12:48 »
Nordowie stanęli nad swoimi rannymi druhami. Krew z nich wartko uciekała, życie z nich uchodziło.
- Rugor... - wyszeptał jeden z rannych do norda stojącego nad nim. Wąsaty wielkolud pochylił się nad kompanem, przyklękując na jedno kolano
- Tak, Nor? Jestem tu.
- Chcę wal... WALCZYÆ
- powiedział z wysiłkiem wypluwając krew.
- Nasi Przodkowie widzieli Twój zapał i Twoje poświęcenie. Przyjmą Cię do swego klanu w zaświatach.
- NIE... JA CHCÊ... WAL...CZYÆ!
- Nor, wystarczy.
- PAa... nie... Hraabio!
- zawołał Nor spoglądając gasnącymi oczami na czarną postać o bladej cerze i białych włosach.

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #413 dnia: 04 Listopad 2017, 12:25:39 »
- To będziemy improwizować w trakcie walki, bo co nam po zabezpieczeniach jak sami się zagonimy w kozik róg. Lithan jako starzec wie i widział wiele, także odpoczywajmy. Nic więcej nie podziała, więc wolał nabrać sil a noc jeszcze cholernie długa, za długa na tutejsze klimaty. Dlatego usiadł sobie, by rzec. - Mamy gdzieś zapasy jedzenia? Głodnym, żem jest. Trzeba było zaspokoić swoje potrzeby, jak mówi stara maksyma "jak umierać to z pełnym brzuchem".

Offline Yarpen aep Thor

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 248
  • Reputacja: 217
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #414 dnia: 04 Listopad 2017, 12:29:14 »
- Nie żryj przed walką, dostaniesz w pełny brzuch i... no wiesz. Posłuchaj dobrej rady, sam jestem głodny.
 Gdzieś była woda

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #415 dnia: 04 Listopad 2017, 12:50:47 »

Gunses siedział na truchle trzech leżących na sobie wupów, a jego kły gryzły szyję banity. U jego stóp leżał kłusownik, też ze śladami kłów na szyi. Gunses posilał się nie z głodu, ale dla przyjemności i zaspokojenia żądzy, jaka zawsze się rodzi, kiedy drapieżnik zabija ofiarę. Nie skorzystać? Nie wznieść zań toastu? Nie wypić krwi swych wrogów? Krew... swych braci? pomyślał i uniósł wzrok. Wlepił swe czarne oczy w postać długowłosego wysokiego Elfa. I gdy mi serce pękło na wieść o mym ojcu, tak i Tobie pęknie! I umrzesz wśród męczarni! A Twe dzieci, odpowiedzialne za rozlaną krew mego ojca niechaj po wieki chłepczą krew swych braci! wspomniał słowa, które zapisane są w każdym podręczniku uniwersytetów opisujących rasę wampirów. Te słowa, wypowiedziane do Gai przed dziesiątkami tysięcy lat przez Elfa, który stał nie dalej niż dziesięć metrów od Gunsesa. Jedyne o czym marzył, to rozerwać go na kawałeczki. Na strzępy. Z tego nastroju wyrwały go słowa, a raczej dialog konającego norda z jego kompanem, który cudem uniknął losu towarzysza. Kiedy zaś padły słowa 'panie hrabio' Gunses pozwolił, by wypite ciało spłynęło na ziemię, wstał i podszedł do norda.
- Tak?
- CHCÊ... WALCZYÆ!
- Panie
- rzekł Rugor - On majaczy, to ze strachu. Aż wst..
- On nie boi się śmierci. - przerwał mu Cadacus - On chce ją przekuć w życie - to powiedziawszy wyciągnął nóż myśliwski i naciął sobie żyły na przegubie prawego nadgarstka. Podsunął dłoń do ust norda i napoił go krwią. Nor z wyraźnym trudem przełknął skalaną krew. Gunses spojrzał na leżącego za nim norda. Czarne oczy przeszywały oczy człowieka jak sztylety
- W końcu... - odrzekł drugi - I tak... jestem już martwy? Nie? He... he...
Gunses wstał i podszedł do niego a potem powtórzył czynność, jak w przypadku Nora
- Jak Ci na imię?
- Salles - odparł, kiedy przełknął krew. Opadł zaraz potem na plecy i jęknął.

Gunses wstał i zbliżył się do Nordów. Dwójka leżących towarzyszy odchodziła na ich oczach. Przenosili się na łono wiecznych lasów i gór.

- Na zew swoich ziem odpowiedz gromem.... - wyszeptał Nor - Podnieś swój miecz.... i przejdź.... Chrzest Północyy... - ostatnie słowo wyszło z jego ust z ostatnim tchnieniem. Jego głowa osunęła się na bok, oczy zaszkliły się i zamarły w miejscu.
- Utocz krwi wrogom, nakarm nią ziemię - podjął Salles, tylko po to, by za chwilę urwać, tak jak urwało się jego życie - by zachłannej śmier... cii
- ... spłacić cały swój dług. - dokończył Gunses i spojrzał ponownie w gwieździste niebo.

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #416 dnia: 04 Listopad 2017, 16:44:30 »
Ckliwa scena, która nastała po słowach krasnoluda, przykuła oczy orka. Dlatego nie odpowiedział, tylko kiwnął głową, dając do zrozumienia Yarpenowi, że ma rację z dostaniem w brzuch, gdy ten jest pełen! Kenshin się nie ruszał, bo czekał na innych, nie chciał przerwać takiej chwili, ruszaniem się, ale natomiast tego szukał kogoś z bukłakiem z wodą. Właściwie to wiadomo, że zmarły stanie się wampirem. Wypicie ich krwi przed śmiercią właśnie to robi, lecz ciekaw był pewnie jak każdy, jak przebiega taki rytuał.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #417 dnia: 04 Listopad 2017, 21:01:29 »
W oddali usłyszeliście stada ptaków, które zaczęły się na chwilę drzeć. Gunses słyszał także odgłosy skrzydeł zrywających się ptaków. I porykiwania tego, co nadbiegało.
- Jesteście gotowi? - zapytał rozglądając się dookoła

Offline Lithan le Ellander

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 530
  • Reputacja: 678
  • Płeć: Mężczyzna
  • Konto fabularne
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #418 dnia: 04 Listopad 2017, 21:03:41 »
- Zdążę - rzekł Lithan i kierował się w stronę rannego. Stanął nad nim, rozpostarł ręce i kierując wyprostowane ręce z dłońmi odgiętymi do kąta prostego w nadgarstkach zakrzyczał magiczną formułę. Powiał wiatr, a rzeczywistość wokół elfa jakby rozjaśniła się. Ciało bękarta uniosło się tak, jakby coś ciągnęło jego korpus do góry. Stopy, głowa i ręce zwisły bezwładnie. Korpus opadł na ziemię. Lithan wykręcił nadgarstki, poruszył palcami, jakoby marynarz łapiący liny łopoczącego wiatrem żagla. I znów wyprostował. Ciało uniosło się, opadło. Z ust bękarta dało się słychać jęk zmęczenia i wyczerpania, ale nie strachu i bólu. Następnie Lithan wyciągnął dłonie przed siebie, mrucząc cały czas zaklęcie, prawą wyciągnął jak najdalej, lewą bliżej i... naciągał. Wyglądał, jakby pomiędzy dłońmi miał zahaczone o palce linki, które próbował naciągać. Im mocniej oddalał dłonie, tym bardziej ciało bękarta drżało jakoby w konwulsjach. Kiedy przestało drgać Lithan opuścił ręce, kilka razy strzepnął dłonie aby pozbyć się kującego w palce ładunku energii. Trzeci ozdrowiał.

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #419 dnia: 04 Listopad 2017, 21:10:10 »
- A mamy wyjście? Odrzekł retorycznie na zadane pytanie, patrząc jak ptaszyska w strachu, uciekają w dal. Akurat miał czas wypić trochę wody, gdy dorwał bukłak od jednego z ludzi. Kenshin uzupełnił swe płyny za namową krasnoluda. - Będę pilnować Nessy i Progana- wytarł sobie usta, mówiąc dalej - bardziej im się przyda ktoś taki jak ja. Urwał resztę rozmowy, by odnaleźć swoich kawałek dalej. - Słuchać mnie no. Potrzebujemy siebie nawzajem ja waszych łuków, a wy mojej walki w zwarciu i magii. Razem dotrwamy do rana jeśli, będziemy działać razem. Obiecuję! Przygotować się. Polecił przyjaciołom, których miał niewielu na tym świecie i jakoś głupio byłoby ich stracić! 

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #419 dnia: 04 Listopad 2017, 21:10:10 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top