Autor Wątek: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu  (Przeczytany 34604 razy)

Description:

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #360 dnia: 22 Październik 2017, 09:52:02 »
Ręce Srebrnych Rąk nie zadrżały. Większość miała naszykowane już kusze. Wniosła je, oparła kolbą o ramię, wycelowała. Celowało dziesięciu. Wylot rozpadliny był zbyt mały, aby reszta miała miejsce lub widziała cel do którego strzelano. A celowano w środek formacji. Szczęki kusz i syk bełtów przepełnił na chwilę noc....

Nordyckich łowców zostało dziesięciu. Jednak nadal byli bardzo dobrze zorganizowani i zabójczo precyzyjni. Już podczas rozmów z Rzeszą dobrali się wzrokowo w pary. Teraz wystarczyło dwa - trzy gesty wykonane za pomocą dziwnych układów dłoni i każdy wiedział, jaki manewr będą wykonywać. Podwójny strzał. Nordowie obali za swój cel trzech banitów i dwóch kłusowników. Nie był to wybór przypadkowy. To właśnie te wampiry posiadały zdolność odbijania pocisków. Podwójny strzał był manewrem ćwiczonym przez całe tygodnie przez Nordów, zanim wyruszali z Progów dalej na Północ. Polegał na prawie, PRAWIE jednoczesnym wystrzeleniu dwóch pocisków w stronę wampira. Ten mógł odbić tylko jeden. W dodatku wampiry bez osławionej Aury Inteligencji nie będą potrafiły wyczuć w syku powietrza dwóch pocisków. Nordowie napięli łuki, a potem było słychać pięć syków cięciwy. Chyba tylko Gunses Cadacus słyszał, że było ich dziesięć, lecz praktycznie nakładających się na siebie.

Dla Cadacusa świat uległ lekkiej zmianie. Kobieta, z którą rozmawiał posiadała zdolność metamorfozy z strzygonia, albo w coś łudząco do niego podobnego. Teraz to nie miało znaczenia czym się stała. Liczył się fakt tego, w jaki sposób tego dokonała. W jaki sposób potrafiła przezwyciężyć siłę zwierzęcego instynktu i zapanować nad nim, utrzymując humanoidalną postać...
« Ostatnia zmiana: 22 Październik 2017, 10:33:41 wysłana przez Gunses Cadacus »

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #361 dnia: 22 Październik 2017, 10:43:35 »
//:Nessa
Nie wiedzieć czy to dar od bogów, czy inna bliższa elfce siła sprawiała, że rzeczywiście przelatująca nad rozpadliną Rzesza znalazła się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Strzała zbiła jej się głęboko w miękki brzuch, tuż pod linią żeber. Rzesza zamilkła, lecz utrzymała się na skrzydłach. Zaraz potem zniknęła z pola widzenia za przeciwległą skałą.

Zawsze odejmuj sobie strzały w postach i KP.

//:Gunses
Salwa z dziesięciu kusz przyniosła średni rezultat. Wupy i martwce jak na komendę wyskoczyły w górę, przeskakując większość śmiercionośnych bełtów. Nie obyło się jednak bez ofiar. Szeregi będące a tyłach oberwały dość srogo, padły cztery wupy i jeden martwiec.
Dużo lepsza była skuteczność dziesięciu nordyckich strzelców. Podwójny manewr dosięgnął bowiem aż czterech z pięciu wampirów do których było celowane.


15x Martwiec
27x Wup
2x Wampir banita
9x Wampir kłusownik

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #361 dnia: 22 Październik 2017, 10:43:35 »

Offline Yarpen aep Thor

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 248
  • Reputacja: 217
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #362 dnia: 22 Październik 2017, 12:10:18 »
- Kurwa... Zaklął, kończąc nabijanie strzelby. Nordowie mieli tę przewagę że łuki były szybsze, trochę im zazdrościł i w swojej rudej głowie już miał pomysł na ulepszenie tej broni. Teraz jednak musiał sie skupić, wycelował w wupa, nie było szans by uniknął pocisku z muszkietu. Prawda? Bękarty niezrażone unikami potworów strzelały dalej, każdego ładującego zastępował świeży strzelec.

15x Martwiec
26x Wup
2x Wampir banita
9x Wampir kłusownik

Offline Progan

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3000
  • Reputacja: 3785
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #363 dnia: 22 Październik 2017, 12:25:56 »
Progan spojrzał lekko przestraszonym wzorkiem na Nessę. DO JASKINI? Bynajmniej nie wybierał się w tamto miejsce. Elfka chciała własnym życiem chronić starca? Elfka, która może żyć i zmieniać świat? Po swoim własnym życiu Progan nie spodziewał się by przydało się ono tak, jak życie elfki. Wiedział jednak, że jego obecność może rozproszyć elfkę w walce. Więc wycofał się. Nie do jaskini, jednakże wystarczająco do tyłu, aby za swoimi plecami mieć skalną ścianę i nałożył strzałę na łuk.
Kiedy przybył tu przed laty jego jedyną bronią, a raczej obroną, był pasterski kij. Miał go do tej pory. Z samą zaś śmiercią spotykał się tylko wtedy, kiedy zmarła jego żona. Wtedy nikogo wcześniej nie zabił. Los jednak szybko rzucił go w wir walki. I mimo, iż pierwsze trupy jakie po sobie zostawił napełniały Progana mdłościami, to nie uciekł od tego, co zostało mu zapisane w księdze Elmora. Konkordat sprawił, że z ofiary stał się myśliwym. Poznając wolę bogów stał się ich narzędziem. A spotkania okropnościami na Valfden przekuły go w tego, kim był obecnie. Progan odkrył w sobie chęć do poznania, do przygód. Ktoś nazwałby to kryzysem wieku średniego, z tym, że Progan swój średni wiek miał już za sobą. Pięćdziesięcioletni mężczyzna napiął łuk, celował. Mięśnie ramienia przyzwyczaiły się do utrzymania broni w długim napięciu, przez co mógł wymierzyć i zadać prawdziwie przeszywający cios...

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #364 dnia: 22 Październik 2017, 12:31:19 »
Wampiry dobiegły do wylotu rozpadliny, skupiły się w większą chmarę. Na przedzie biegli kłusownicy i banici, odbijając tyle bełtów i strzał ile się dało. Nie obyło się bez strat w ich szeregach, jednak większą ilość srebrnych grotów odbili.
Dwa wampiry zatrzymały się. Byli to banici, bardzo charakterystyczni pośród czarnego tłumu. Wzięli wdech i zaczęli krzyczeć...


Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


14x Martwiec
24x Wup
2x Wampir banita
9x Wampir kłusownik
« Ostatnia zmiana: 22 Październik 2017, 12:45:36 wysłana przez Narrator »

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #365 dnia: 22 Październik 2017, 13:05:23 »
Cadacus oczyścił umysł. W mieszaninie okrzyków Bękartów, syknięć i gwizdnięć Nordów, szczęków mechanizmów kusz, syku cięciw, dudnieniu kroków i ogólnemu harmiderowi jaki narastał musiał mieć pełną percepcję. Jego umysł musiał rozpoznawać każdy szelest, każdy ruch powietrza, wyprzedzać sytuację o pięć kroków do przodu. Snuć równolegle kilka scenariuszy. Panować nad sytuacją. Zabić jak najwięcej dzikich i uratować jak najwięcej ludzi, którzy za nim poszli. Aura Inteligencji działała na niego. Mimo to pierwszym co zrobił wampir było złapanie w szpon dwóch flakonów z ludzką krwią, które miał przy pasie na piersi. Wyciągnął je ze slotów, precyzyjnym chwytem szczękami zerwał plomby i przechyliwszy do góry wylał zawartość do ust. Rozlała się ona po przełyku, wnikała w tkanki, pobudzała, ożywiała. Krew była dla wampirów świętością. Nie tylko przez wzgląd na to, że podtrzymywała przy życiu, to też. Wszak wampir nie potrzebował do życia tlenu, mógł się utopić, mógł zostać powieszony... Zamarłby, jego funkcje życiowe by się przerwały, jednak by nie umarł. Krew dawała im życie. Ta sama krew, która niosła wspomnienia. Ta sama, która niosła od tysięcy lat potęgę, przekazywaną w rytuale przemiany. Oczy wampira rozszerzyły się, sam zaczął zaś czuć rosnący w jego wnętrzu gniew i chęć niszczenia. Niszczyciel.
Wtedy też dzikie wampiry dobiegły do wylotu rozpadliny skalnej. Wdarły się do środka, pozostawiając po sobie truchła ich kompanów, zwalone strzałami i bełtami Nordów i Bękartów. Gunses skoczył naprzód z mieczem lekko wyciągniętym do tyłu. I usłyszał krzyk. Tak bardzo mu znajomy zew, który przekonywał o rosnącej sile. Przywodził na myśl pierwotną potęgę. Rządzę krwi. ÂŹródła krzyku były dwa, a znajdowały się w odległości 8 metrów od ustawionej dziesiątki Bękartów Rashera. Cadacus znał możliwości swej rasy, jeżeli krzyk osiągnie apogeum, tych ludzi czeka śmierć. Jego lewa dłoń poszybowała w stronę jednego z Banitów. Po dłoni wampira przeskoczyły iskry i kumulując się w koniuszkach palców wyskoczyły w formie fontanny błyskawic. Pioruny dotknęły banitę, ogarnęły go, sprawiły, że mięśnie jego ciała wykonały kilka skurczów. Tyczyło to się również jego narządu mowy. Na chwilę banita umilknął. Został jednak drugi.

Offline Progan

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3000
  • Reputacja: 3785
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #366 dnia: 22 Październik 2017, 13:12:54 »
Pani łowów błogosławiła Proganowi. Oto nie dalej jak dwadzieścia metrów przed nim dwóch wampirów zatrzymało się, wzniosło łby do góry i zaczęło krzyczeć. Zew był słyszalny zapewne w promieniu wielu kilometrów. Progan nie wiedział, że jest to atak wymierzony w ludzi. Sądził, że jest to jedynie wezwanie. Wezwanie, któremu nie chciał dać szansy zaistnieć. Wytrzymał już dosyć długo, by strzał jaki miał oddać stał się precyzyjny. Wymierzył w serce. Chciałby znać zaklęcia mogące zmieniać materiał grotu lub go zaklinać. Nie znał takich. Wstrzymał oddech i posłał żelazną strzałę w wampira banitę. W tego, który przed chwilą zamilknął i wyprostował się jak struna po tym, jak tajemnicza wyładowania elektryczne zawładnęły jego ciałem. Strzała poszybowała i precyzyjnie ugodziła w serce banitę. Wszystko dzięki ogniskom, jakie rozpalili łowcy i bękarty, przy rozbijaniu obozowiska. Strzała przeszyła wampira, rozerwała serce i poszybowała dalej przeszywając kolejnych trzech dzikich wbiegających do obozu.

24 - 1 = 23 żelazne strzały


14x Martwiec
24x Wup (w tym 3 po przebiciu żelazną strzałą)
2x Wampir banita (w tym jeden po porażeniu piorunami i przebiciu serca żelazną strzałą)
9x Wampir kłusownik

Offline Yarpen aep Thor

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 248
  • Reputacja: 217
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #367 dnia: 22 Październik 2017, 13:28:12 »
Yarpen zdołał przeciwstawić się krzykowi, na tyle by sięgnąć po pistolet i strzelić w łeb drugiemu banicie. Srebrna kula wystrzeliła z taką siłą że wyrwała spory kawałek czaszki wampira z tyłu jego głowy. Umilkł i padł natychmiast.
- Lithan! Bardzo by się przydały twoje motylki i światełka! Krzyknął ładując kulę z drugiego pistoletu w łeb oszołomionego banity.

14x Martwiec
24x Wup (w tym 3 po przebiciu żelazną strzałą)
0x Wampir banita
9x Wampir kłusownik

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #368 dnia: 22 Październik 2017, 13:37:57 »
Ork właściwie mógłby wampira, zadusić telekinezą, ale jeszcze nie chciał pozbywać się swojego wewnętrznego towarzysza, który go rozumiał. Dlatego na razie nie wyłonił się z namiotu podczas ataku, który z każdą chwilą się nasilał. Czekał aż Gunses osobiście go poprosi o wsparcie albo, któryś z normalniejszych towarzyszy. Jeśli hrabia woli tracić ludzi poza powiedzeniem przepraszam, tudzież proszę, nie zamierzał się ruszać! Demon również się z tym zgadzał, także czekał, lecz już nie na siedząco, tylko stojąco trzymając w rękach wardyne. Może się ona przydać, a sam czarnoskóry opuścił namiot, aby podziwiać ogrom zniszczenia, który zaczął jaśnie wielmożny hrabia mając w dupie dawne zasady. - Teraz nie uważasz, że powinno się to zrównać z ziemią?! Krzyknął, ale pewnie nieśmiertelny usłyszał jego słowa. Ork natomiast czekał!

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #369 dnia: 22 Październik 2017, 13:43:05 »
Rzesza wzywała. Jeszcze kilkanaście sekund temu jej krzyk niósł się wysoko nad nimi. Ile potrzeba czasu, by stawić się na zew? Wampir nocą dorównywał prędkości wierzchowcom. Rzesza odpowiedziała. Po minucie do atakujących dołączyła grupa wupów i strzygoni. Ci ostatni mieli jednak nie lada problem z wleceniem w rozpadlinę skalną.

14x Martwiec
36x Wup (w tym 3 po przebiciu żelazną strzałą)
12x Strzygoń
0x Wampir banita
9x Wampir kłusownik

Offline Lithan le Ellander

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 530
  • Reputacja: 678
  • Płeć: Mężczyzna
  • Konto fabularne
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #370 dnia: 22 Październik 2017, 13:50:20 »
Czemu krasnoludy są zawsze takie zachłanne? zapytał sam siebie Lithan, wykonując dłońmi skomplikowaną kombinację znaków przed sobą. Jego dłonie otoczyła magiczna mgła, która kondensowała się przed nim, aż utworzyła kształty o jakie prosił Yarpen.


Z mgły zaczęły formować się motyle. Rój tych uroczych owadów zaczął zmierzać w kierunku wejścia do rozpadliny. Jak miały zatrzymać wrogów? Był na to jeden sposób. W każdego z motyli le Ellander władował niemało energii, która nie tylko utrzymywała magiczne twory przy 'życiu'. Gdy osiągnęły zamierzony przez elfa cel, znalazły się pomiędzy atakującymi, magia wiążąca motyle uleciała, a same żyjątka eksplodowały, kalecząc i raniąc nieśmiertelnych.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #371 dnia: 22 Październik 2017, 14:17:12 »
Gunses słyszał wrzaski dochodzące z góry, słyszał trzepot błon skrzydeł strzygoni. Przy wejściu też jakoby zaroiło się od wampirów. Zaroiło? Rój.
Był teraz już jednak między nimi, lecz nie jako jeden z nich. Robił to, co potrafił najlepiej. Zabijał potwory. Jego miecz wieszczego leżał mu w dłoni niczym najbardziej dopasowany strój, który wymagał wielu poprawek, by stać się nie częścią osoby, nie dodatkiem. Tak samo miecz Cadacusa był częścią Nieumarłego. Przedłużeniem jego woli i siły. Pierwszego nadbiegającego wupa Gunses przywitał odgórnym młyńcem. Atak ten zaskoczył dzikiego, ostrze przeorało jego pysk w poprzek, na linii oczu, dosięgając do mózgu i szatkując go. Ciało i krew dzikiego w kontakcie ze srebrem, z którego wykuty był miecz, syczało i dymiło. Krew chlusnęła na boki. Cadacus podskoczył przyciągając nogi do korpusu, i wykręcił się w prawoskrętnym piruecie. W locie ciął skaczącego na niego z prawej strony martwca. Ostrze przecięło sukno, skórę, kości, wypuściło krew przez nieuleczalną ranę. Zeskoczywszy wykonał przy użyciu dwóch dłoni pionowy wir ostrzem, odcinają łapy kolejnego wupa, który próbował chwycić wampira i wybić go z rytmu. Zbytnie wychylenie wupa poskutkowało tym, że po łapach o kilka plastrów uszczupliła się także twarz wupa. Cadacusowi przeszło przez myśl, że w takiej formie wup jest dużo bardziej estetyczny. Przekładając miecz za plecami ruchem umykającym wzrokowi śmiertelników odbił dwa ciosy mieczy kłusownika. W ślad za paradą powędrował demoniczny szpon sypiąc kolejną salwą iskier. Błyskawice rozlała się po twarzy i ciele kłusownika, który zajął się ogniem i zdechł w jednej chwili. Nim płonąca kukła opadła na ziemię, wampir wykonał zamaszyste 'N' w powietrzu, przy każdym pociągnięciu czując opór jaki ostrze napotyka na swojej drodze. Ile czasu minęło od bezpośredniej walki. Gunses szacował go na kilka sekund. Sześć? Manewr 'N' pozwolił mu przerżnąć kark jednemu wupowi, martwca przeciąć na pół, a atakującemu wzniesionymi mieczami kłusownikowi wypuścić flaki.

12x Martwiec
33x Wup (w tym 3 po przebiciu żelazną strzałą)
12x Strzygoń
0x Wampir banita
7x Wampir kłusownik

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #372 dnia: 22 Październik 2017, 14:20:27 »
Magiczne motylki i światełka, towarzyszące ich eksplozją, unieruchomiły, bądź poważnie raniły 11 atakujących. Przestrzeleni strzałą Progana zdążyli się zregenerować.

12x Martwiec (w tym 2 zranionych przez Lithana)
33x Wup (w tym 7 zranionych przez Lithana)
12x Strzygoń
0x Wampir banita
7x Wampir kłusownik (w tym 2 zranionych przez Lithana)

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #373 dnia: 22 Październik 2017, 15:38:01 »
Nessa na chwilę straciła orientację. Wampirzy krzyk chociaż wprawdzie nie podziałał na nią  pełnią swojej siły, to na chwilę zamroczył. Krwiopijcy byli za daleko, jednak to wszystko się skumulowało. Wrzaski, wystrzały, uderzenia oręża o ciała przeciwników, syknięcia atakujących wampirów. Walka tak dużych grup to zawsze jest jeden wielki bajzel. Nessa to wiedziała, ale odwykła od takich potyczek. Chwilę jej zajęło, by skupiła się całkowicie, ignorując dźwięki, która zamiast naprowadzić, rozpraszały. Jednak jej ciało reagowało automatycznie. Dziesiątki lat wyuczonych gestów skutkowały tym, że mimo chwilowej dezorientacji, na cięciwie elfki już znajdowała się kolejna strzała. Tinuviel nie wiedziała, ile wytrzymają towarzysze Yarpena. Wciąż stała z tyłu, ale w końcu pierwsza linia ich oporu zostanie przełamana. Wtedy jej łuk nie zda się już na nic. Szczerze mówiąc, długoucha spodziewała się, że nastąpi to już dawno, ale nie doceniła Nordów i Bękartów.
Pierwszy pocisk wystrzelony przez elfkę poszybował w stronę kłusownika, który wyrwał się trochę za bardzo przed szereg. Zapewne spodziewał się, że przeładowywanie broni zajmie wojownikom trochę więcej czasu. Poza tym motylki Lithana bardzo w tym pomogły. Ruchy wampira nie były już tak pewne.
Podobnie jak jego pobratymca, którego elfka zauważyła już dawno, ale nie miała czystego strzału. Mogła trafić jednego z Nordów, a na to tak doświadczony strzelec nie mógł sobie pozwolić. Zamieszanie przy wlocie w rozpadlinę komplikowało sytuację nie tylko nowy wąpierzom, które zmierzały do kompanii, ale również tym, które już się tam znajdowały. Każde z nich chciało zasmakować krwi obozujących. Instynkt instynktem, ale taka dzikość nie mogła się równać doświadczeniu i opanowaniu. Kolejny pocisk powędrował w czaszkę zranionego przez Lithana wampira.

//:
12x Martwiec (w tym 2 zranionych przez Lithana)
33x Wup (w tym 7 zranionych przez Lithana)
12x Strzygoń
0x Wampir banita
5x Wampir kłusownik

26 - 2 - 2 = 22 srebrne strzały

Offline Yarpen aep Thor

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 248
  • Reputacja: 217
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #374 dnia: 22 Październik 2017, 15:52:49 »
Lithan zbyt dosłownie wziął słowa Yarpena, mimo to motylki okazały się trochę skuteczne. Następnym razem poprosi o smoka... Krasnolud nie miał za dużo czasu na rozmyślanie. Wystrzelił z pistoletów do kłusowników, trafiając ich w łby. Kule to nie bełty, nie odbijesz tego. Pewien młody wampir o imieniu Ocian próbował, trzeba było wydłubywać z niego żelazo... Kłusownicy byli martwi, Yarpen sięgnął po jedną z bomb.
- Ahtung granaten! Krzyknął rzucając pod nogi dwóch kłusowników, za chwilę nie będą mieć nóg.

12x Martwiec (w tym 2 zranionych przez Lithana)
33x Wup (w tym 7 zranionych przez Lithana)
12x Strzygoń
0x Wampir banita
3x Wampir kłusownik (2 z urwanymi nogami

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #375 dnia: 23 Październik 2017, 19:47:57 »
- Kusznicy! - wrzasnął Gunses przejmując kontrolę nad sytuacją w wejściu. Trzymanie tam dzikich było dobrym posunięciem, jednak nie na długą chwilę. Ryzyko było ogromne, ale póki co po stronie Cadacusa nie było ani jednej ofiary. Szalejąc w wejściu Gunses przyjmował na siebie pierwszą falę nieumarłych. Niedobitki, które przedzierały się za niego zostawały zatrzymane przez Bękartów walczących wręcz i Nordów, którzy obrawszy sobie za pozycje strzeleckie wystające ze skał półki szyli z precyzją zarówno w tych, którzy tłoczyli się w wejściu jak i w tych, którym udało się przedrzeć. Sytuacja jednak komplikowała się z każdą chwilą, a w zasadzie stawała się bardziej wymagająca, niż niebezpieczna. Kilku dzikich próbowało przeskoczyć szalejącego Gunsesa i eksterminujących Bękartów. Zostali zdjęci przez Nordów. Wąsaci, brodaci jegomości, którym bliżej było do barbarzyńcy niż żołnierza strzelali z niesamowitą precyzją. Oceniali trajektorię lotu wampirów nieomylnie. Kiedy sześciu strzelało w wejście do szczeliny, czterech czekało na tych z dzikich, którzy wyłamywali się i próbowali przeskakiwać.
- Bękarty w tył! - wydany przez Gunsesa rozkaz został mimo zgiełku został szybko wykonany. Bękarty w kilku susach przeskoczyli do tyłu. Gunses odskoczył również, jednocześnie wyciągając przed siebie, czyli w stronę dzikich, dłoń. Część skoczyła na Gunsesa, który znajdował się w powietrzu, ten przywitał ich dźwięcznym
- Aenye! - z pomiędzy jego palców wybuchło światło, które odbiło się od dzikich i pełnych furii oczu atakujących wampirów. Gunses opadając wrzasnął
- Na ziemię i strzał! - w chwili kiedy on spadał na ziemię w przyklęk z nisko pochylonymi plecami, w podobnej pozycji znaleźli się członkowie bękarciego bractwa. Stojący za nimi kusznicy w liczbie dwudziestu pociągnęli za spusty kusz...

Offline Narrator

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 1435
  • Reputacja: 1193
Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #376 dnia: 23 Październik 2017, 22:02:04 »
Salwa w oślepione wampiry była tym, co Nordowie, Bękarty i prawilne wampiry lubią najbardziej. Na ziemię padło przy tym jedenaście sztuk dzikich. Jeszcze pojękują, w końcu to nieśmiertelni i minie trochę czasu niż umrą ostatecznie.
Jednakże gorszy los zgotowały ludziom strzygonie. Postanowiły jednak wlecieć do szczeliny. Zmieściło się tam tylko pięć sztuk, jednak impet w jakim wleciały przewrócił Bękarty, Gunsesa i strącił Nordów z ich pozycji obronnych. W skutek tego, stojące z tyłu wampiry mogły przeskoczyć i dostać się do środka... Zaczęła się rzeź.

9x Martwiec (w tym 5 w środku)
26x Wup (w tym 11 w środku)
12x Strzygoń (w tym 5 w środku, lecą na Nessę, Progana, Yarpena i Nordów)
1x Wampir kłusownik (już w środku)

Offline Vulmer

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 183
  • Reputacja: 178
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #377 dnia: 23 Październik 2017, 22:15:07 »
Czasami w życiu jest taki moment że albo ty, albo oni. Dla Vulmera właśnie nadszedł, kiedy dzicy wdarli się do środka. Elf musiał się przemóc. Chwycił za łuk, nałożył strzałę i obrał za cel najbliższego wupa, jego łeb. Zwykł się modlić do Ventepi, ale tym razem stres i adrenalina sprawiały że nawet o tym nie pomyślał. Po prostu strzelił...


9x Martwiec (w tym 5 w środku)
25x Wup (w tym 10 w środku)
12x Strzygoń (w tym 5 w środku, lecą na Nessę, Progana, Yarpena i Nordów)
1x Wampir kłusownik (już w środku)

Offline Kenshin

  • Konkordat puszczy i kniei
  • ***
  • Wiadomości: 2466
  • Reputacja: 1763
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #378 dnia: 24 Październik 2017, 10:04:36 »
Kenshin widział, że rozpoczyna się rzeź, bo część wampirów a raczej ich wersje upośledzone, wtargnęły do szczeliny. Ork w tym wypadku wziął udział w walkach, by przy okazji ratować swoją dupę, bo Gunsesa zarówno druid jak i demon w nim siedzący, zabiłby gołymi rękoma! Jednak szkoda było mu Nessy jedynej kobiety tutaj oraz Progana, którego zna od samego początku w konkordacie.
     Druid musiał działać na rzecz załogi, którą był zdolny polubić. Widział, że strzygonią nie wiele brakuje do zaatakowania pozycji elfki, więc użył jednej ze swojej specjalności czyli czarów, bo akurat mógł to zrobić z takiego powodu, że mowa do niego wróciła! W tym czasie następowała koncentracja krótka acz konieczna inaczej, nie mógłby pobrać energii magicznej. Następnie używając telekinezy, po przyciągał cząsteczki wody zawartej w powietrzu, by w końcu wypowiedzieć inkantację ściany lodu. - Anoshu izilishash! Cząsteczki wody zaczęły się zbierać w jedna kupę, zbijać się, potem marznąć, tworząc błyszczącą się ścianę, w której można było się przejrzeć jak w zwierciadle. Strzygonie będą mieć chociaż jakieś skromne trudności, a jednocześnie da czas obrońcą na przegrupowanie się lub przygotowanie strzał, aby móc zaszyć część niepełnosprawnych wampirów. ÂŚciana lodu osiągnęła największe wymiary czyli wysokość dwóch metrów na szerokość pięciu. W ten sposób chociaż pomógł swym znajomym. Kenshin natomiast nie parł dalej do przodu, tylko dobył wardyny, gdyż wiedział, że część maszkar przeskoczy jego ścianę, ale w walce wręcz pomoże biednej elfce, elfowi i człekom, także cierpliwie czekał na wampiry. 

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #379 dnia: 24 Październik 2017, 20:42:28 »
Nie trzeba być uczonym, by wiedzieć, że szybciej elfowi przyjdzie wyjęcie z kołczanu, nałożenie na cięciwę i wystrzelenie pocisku niż odrzucenie łuku i wyciągnięcie miecza. Może to być poniekąd związane z niechęcią długouchych do walki w zwarciu.
Zatem Nessa zrobiła to, co podpowiadała jej nauka. I lata doświadczenia. Wyjęła strzałę, nałożyła ją na cięciwę i czekała na odpowiedni moment. Przygotowywała się do tego, już kiedy kusznicy kończyli naciąganie swoich broni. Zatem w momencie, gdy pierwszy strzygoń pojawił się w polu widzenia elfki i zaczął lecieć w jej stronę, chciała wypuścić przygotowany wcześniej pocisk. Wampiry były szybkie, ale dzikie i zupełnie nieprzygotowane na niespodzianki Bękartów, Lithana i Gunsesa. I jak widać Kenshina. Zatem zamęt mógł zgubić kompanię, ale bywało, że działał na ich korzyść, wyrównując szanse. I to był ten moment.
Długoucha poniekąd zdębiała, a poniekąd się uspokoiła. Gdyby nie okoliczności, podziękowałaby zapewne orkowi. Bogowie, co by było, gdyby nadal nie mógł mówić?
Teraz jednak nie było czasu na takie ponure rozważania, bo strzygonie jak to strzygonie. Latają cholerstwa. Zatem, gdy pierwszy się pojawił w zasięgu wzroku Nessy, wznosząc się nad ścianę z lodu, srebrna strzała pomknęła, a latający wampir w środku nocy nie mógł jej uniknąć. Na pohybel. Magia orka dawała rzeczywiście sporo czasu. Strzygonie musiały być zdezorientowane.
Elfka pospiesznie zaczęła nakładać kolejną strzałę i naciągać cięciwę, więc gdy kolejny gagatek wpadł na pomysł, by ominąć przeszkodę orka, coś srebrnego utkwiło mu w czaszce.


//:
9x Martwiec (w tym 5 w środku)
25x Wup (w tym 10 w środku)
10x Strzygoń (w tym 3 w środku, lecą na Nessę, Progana, Yarpena i Nordów)
1x Wampir kłusownik (już w środku)
22 - 2 = 20 srebrnych strzał

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #379 dnia: 24 Październik 2017, 20:42:28 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top