- To się pojawiło kilka lat temu, nie wiedzieć skąd. Nagle w niektórych częściach wyspy z ziemi zaczęła sączyć się czarna maź. Rychło okazało się, że nie jest to taka maź, co można nią palić w lampach, ale coś co zatruwa środowisko. No i wywróciło to trochę i faunę i florę, niby być zająca na lewo wywrócił. Kiszkami na wierzch. Zmutowały się zwierzęta. Nie jest ich za wiele, ale ciężko ubić cholerstwo. No dobra, jesteśmy.
Przed wami teren lasu opadał aż do strumienia, za którym wznosił się mały pagórek na którym leżały wielkie głazy. W większości poprzerastane zielskiem i małymi drzewkami. Pod pagórkiem była jama, nie za duża, średnicy około 2 metrów.
- Tam syknął Bartok pokazując wam palcem. Założył rękawicę na lewą dłoń, ściągnął łuk. To może być wypaczony kretoszczur albo cieniostwór. Wypaczone dziki i ścierwojady wędrują, nie zapuszczają się w jaskinie. Teraz uwaga. Bydle jest silne. Silniejsze od wypaczonego ścierwojada, ale mniej niż wypaczony dzik. Potrafi pluć kwasem, więc mieć baczenie, żeby za blisko gadziny się nie znaleźć. Jest podatny tylko na elfią broń, ale nasze szypy też mu zrobią sieczkę z trzewi. Jarek, pójdziesz od drugiej strony, Ty młody staniesz na środku i wypłoszysz go z jamy. Strzel z razik albo ze dwa do środka. Jarek, bierzemy go w dwa ognie. Gdy szarżuje na jednego, wtedy drugi pruje ile sił w łapach, jasne? No chłopy, dali go.