Kazmirowi odrzekł bełt wystrzelony przez orka. Na szczęście, bełt przeleciał kilka centymetrów od jego ściany. Ochroniarz Billa, jak i on sam trzymał się twardo, sam łysol zdążył dojść do drzwi i otworzyć je. Bełt Mirzaka nie trafił, chybiając o centymetry. Ochroniarz kuśtykał za nim z mieczem nabitą kuszą.