Ashog z pawężą w jednej a z mieczem w drugiej ruszył na swojego pobratymcę. Z dużym trudem zablokował potężny cios topora, żelazo aż wyszczerbiło się od uderzenia o wielki i gruby kawał mosiężnej blachy, Ashog odepchnął bandytę, zaatakował mieczem tnąc mieczem od prawej do lewej. Czarna ruda weszła głęboko, szeregowy wyszarpnął miecz, rąbnął drugi raz, przez łeb. Kładąc wielkoluda na ziemie.
2xbandyta