Autor Wątek: Cień wiatru  (Przeczytany 3430 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Cień wiatru
« dnia: 12 Grudzień 2016, 20:54:38 »
Nazwa wyprawy: Cień wiatru
Prowadzący wyprawę: Licho
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: zaproszenie od Lucjusza do odwiedzenia pałacowych lochów
Uczestnicy wyprawy: Dragosani, Licho



Wampir zaśmiał się krótko.
- Nie powiedziałem, że mam na to ochotę. - Wstał. Poprawił trochę napierśnik, który miał na sobie. Gdy nie udzielał audiencji lub nie uczestniczył w jakiś ważnych wydarzeniach nie nosił płaszcza od Evening. Mógł być on ładny, ale niezbyt wygodnie jest go ciągnać za sobą. Szczególnie w lochach. - Chodźmy więc. Młodsi przodem. - Skinął Lucjuszowi aby prowadził. Drago doskonale znał drogę do lochów. W bardziej słoneczne miesiące bywał tam często i grał ze strażnikami w karty. Teraz po prostu nie miał ochoty wyrywać się do przodu.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Grudzień 2016, 15:12:43 »
Szli dość długo. Wszak pałac nie był mały, a i lochy mieściły się na drugim końcu budynku i jeszcze trzeba było zejść w dół kilka pięter. Po drodze Draga i Lucjusza zaczepił między innymi kucharz, by król spróbował po łyżeczce sosu pieczarkowego i musztardowego i ocenił który bardziej nadaje się do zawijanych kotletów. Natknęli się też na dekoratora pałacowych wnętrz. Ten zaś nie wiedział, które zasłony do okien w sali dla gości będą bardziej pasowały do wystroju. To znaczy wiedział, nie był jedna pewny czy będą one odpowiadać królewskiemu gustowi.
Oczywiście Drago, jako najlepszy władca w całym marancie, musiał sumiennie wykonywać swoje obowiązki i nie ignorować służby w potrzebie.
Wreszcie dotarli. Lochy nie robiły miłego wrażenia, a zapach tutaj panujący dawał wiele do życzenia. Stęchlizna, wilgoć, wydzieliny, niemyte ciała więźniów. Co jak co, ale zabójcy, złodzieje i oszuści zasługiwali w pewien sposób na takie warunki.
Grube kraty ciągnęły się wzdłuż korytarza. Raz po raz ktoś wyciągał swoją chudą i długą rękę. Czasami z samych czeluści cel świeciły oczy psychopatycznego mordercy.
Do mężczyzn podszedł jakiś strażnik. Wydawał się zniecierpliwiony.
- Najłaskawszy królu!-skłonił się nisko przed władcą.
- Proszę opowiedzieć naszemu władcy o co wam właściwie chodzi- wtrącił się szybko Lucjusz.
- Ach, tak tak, od razu mogę przejść do rzeczy! Jeśli najlitościwszy pan pozwoli pójść za mną...- odezwał się nieco nieśmiało strażnik. - Otóż to, że więźniowie sprawiają problemy, to nie żadna tajemnica. Ostatnio jednak to staje się nieznośne, ci obrzydliwcy nie chcą nic gadać gdy ich przesłuchujemy i próbujemy sporządzać raporty do śledztw w ich sprawach. Kiedyś byli pokorniejsi. Chodzi też o to, że cele są przeludnione i należy zdecydować, których z nich zwyczajnie wypuścić, a kogo zostawić albo... "unieszkodliwić"- wyjaśnił pokrótce i zaczął iść wzdłuż ciemnych i śmierdzących cel.


Forum Tawerny Gothic

Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Grudzień 2016, 15:12:43 »

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #2 dnia: 13 Grudzień 2016, 15:24:07 »
No i tak szli. Korytarzami i w dół kilka pięter. Dragosani oczywiście rozmawiał z każdym sługą, który miał do niego jakąś sprawę. Chociaż tego dekoratora wnętrz jakoś miał ochotę wywiesić przez okno za nogi. Przecież to oczywiste jakie zasłony preferował wampir! W końcu dotarli jednak do celu. Schodząc do lochów, Antares wciągnął głęboko powietrze. Samo to pewnie zmroziło krew w żyłach Lucjusza.
- Ach, przypomina mi się Podgrodze mruknął. - Kiedyś tam mieszkałem, wiesz? - Lucjusz wiedział. Drago często to powtarzał. To przynajmniej było lepsze od jego żartów. Zeszli w końcu na dół. Król wysłuchał słów strażnika. Ruszył za nim wzdłuż celi.
- Więc czego ode mnie oczekujesz, Franciszku? - zapytał, zwracając się po imieniu do strażnika. Lubił znać swoich ludzi i to okazywać. Lud podobno lubił takie gesty. - Wątpię, abym osobiście ich przesłuchując osiągnął więcej niż wy. - Idąc zaglądał do celi. Zadziwiające było to, ilu było tu bandytów. Dobrze, że ich wyłapywano. Po wojnie naroiło się bardzo wiele band. No ale bez przesady. - Wiecie chociaż kto a co siedzi? - zapytał.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #3 dnia: 13 Grudzień 2016, 21:31:32 »
Lucjusz zmarszczył się, gdy Drago wspomniał o podgrodziu. Sam nie był tam już dawno ze względów higienicznych no i z obawy o własne życie. Ale każda wielka osobistość na Valfden zaczynała na Podgrodziu, to powoli stawało się niemal tradycją. Być może ta paskudna dzielnica hartowała i wzbudzała w ludziach chęć rozwoju osobistego? Bieda  i brud były tak bardzo nie do zniesienia, że każdy chciał się stamtąd wyrwać za wszelką cenę?
Strażnik chrząknął zawstydzony - Ekhem.... Stanisławie- poprawił władcę, choć nie wiedział, czy wypadało.-  Niee, skądże, nie chodzi nam o przesłuchiwanie! Skąd taki pomysł w ogóle?- wypalił niemal pogardliwie, aż zaczął się bać, czy nie pożałuje zaraz tonu swojego głosu.
- O, proszę, Królewska Mość spojrzy, to Edward Turkuć Podjadek. Zapewne zastanawiasz się panie, skąd taki przydomek? Otóż Edward żywił się kocimi zwłokami. Odkryli to lekarze na Uniwersytecie, gdy Edward zgłosił się tam z bólami brzucha. Po zbadaniu okazało się, że w żołądku zalegają mu pokłady kociej sierści, male kocie kosteczki i tak dalej. I co zrobić z takim delikwentem? Ostatecznie nawet nie wiadomo o co go oskarżyć, ale łazić na wolności takie coś też nie może - spojrzał z politowaniem na więźnia. Edward okazał się być mężczyzną po 50tce, z siwą brodą i okazałą czupryną także siwych, pokręconych włosów. Wyglądał marnie, jak wszyscy tu z resztą.
- Obok niego zaś jest groźniejszy jegomość... - Stanisław oddalił się dla własnego bezpieczeństwa od krat. - To Albert Rienne, znany jako Słowik. Seryjny zabójca. Dorwaliśmy go jakieś 3 miesiące temu, gdy uciekał z miejsca zbrodni. Okropny zwyrodnialec. 17 dziewcząt padło jego ofiarą, ehh... Aż szkoda i żal mówić jak się z nimi obchodził- strażnik wyraźnie posmutniał.
- A tu, o, to w ogóle cudak- Stanisław podzwonił swoim sztyletem w kraty. W ciemności było widać tylko ciemne, błyszczące oczy. - To rodzynek w tej całej zgrai. Raczej rodzynka hehehe- zaśmiał się dziwnie. - Baby to powinny w domu siedzieć i chłopom obiad gotować! A ta jakaś narwana. Lata po traktach, kradnie jak opętana, nawet najbogatszym. Szlag by ją... Bo ona oddać to i tak nie ma z czego. ÂŻreć nie chce, wychudła. Ale silna jest paskuda. Raz pogryzła Ferdynanda na nocnej zmianie, bo chciał ją po cyckach pomacać! Niedobre dziewuszysko. No, chodź tu brzydulo, pokaż się- zachęcał ją milutko Stanisław.
- Pies cię jebał- usłyszeli z wnętrza celi. Dla Draga o dziwo był to znajomy głos.
- Zamknij się ty mała dziwko! To król przyszedł, żeby wam lochy trochę własnym blaskiem olśnić a wy co, mendy jedne!
« Ostatnia zmiana: 13 Grudzień 2016, 21:44:42 wysłana przez Licho »

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #4 dnia: 14 Grudzień 2016, 11:29:45 »
Drago znów się krótko zaśmiał. Warto było być królem choćby dla słyszenia takich tekstów.
- Już nie przesadzajmy z tym blaskiem - uspokoił entuzjazm strażnika. Spojrzał przez kraty do celi "rodzynki". Coś mu tu... Ale najpierw trzeba było coś zdecydować.
- Kotojada wypuśćcie. I tak rzekomo brakuje tutaj miejsca - powiedział po chwili. - Spędzenie czasu w takim towarzystwie było wystarczającą karą. Wskażcie mu drogę do jadłodajni miejskiej dla ubogich, jeśli tak bardzo głoduje. - Podszedł do celi mordercy. Bez strachu stanął blisko krat, czym zapewne wywołał mały zawał u strażnika. Ale w razie czego potrafił się obronić.
- Słowika do sądu. Niech ma uczciwy proces. Potem się go publicznie powiesi - zdecydował patrząc w oczy zbrodniarza. Wrócił do celi ciemnookiej kobiety.
- Ferdynandowi dać po łapach za próby obmacywania więźniarek - zapadłą kolejna decyzja. - Z tą tutaj porozmawiam osobiście w cztery oczy. - I znów ten mały zawał w piersi strażnika. - Dajcie jej tylko balie z wodą, coby się umyła. I wyślijcie kogoś do kuchni, niech jakąś strawę przyniosą. Nie to co tutaj podają, coś normalnego.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #5 dnia: 14 Grudzień 2016, 15:18:55 »
Strażnik Stanisław(!) zmieszał się, bo poczuł, jakby król wewnętrznie go zranił śmiejąc się z tekstu o "blasku".
- Jak sobie Wasza Wysokość życzy. Wypuścimy go. A tego mordercę to ja bym od razu powiesił bez sądu, bo każdy wie, że to on. W raporcie jest, iż pięciu strażników było naocznymi świadkami, jak Słowik dokonał już aktu morderstwa na dziewczynie, a później uciekał, a na rękach, dosłownie!, miał jeszcze plamy krwi jak go do celu przyprowadzano- strażnik nie miał litości dla mordercy. Sam się go bał, nawet na szafot zaprowadzić. Nawet taki wampir jak Drago nie wzbudził w Słowiku strachu, więc ten spojrzał mu się w oczy z nienawiścią i pogardą. Owszem, był umięśniony, a jego twarz zdobiły jakieś wężowe tatuaże. Zapewne na wolności mógł budzić jeszcze większy strach.
Stanisławowi zrobiło się wstyd. Jako przełożony chciał być lubiany przez swych podwładnych i nigdy nie pomyślał nawet, by któremuś dać po łapach. Jedynie obciąć wynagrodzenie- to zawsze bolało bardziej. Oczywiście z pokorą musiał wykonać to, co król postanowił.
Słysząc plany Antaresa wobec dziewki, Stanisław nie wytrzymał. Zrobił się czerwony i naraz zaczął żywo gestykulować.
- Ale jak to!? Może nie widać po niej, ale ona najgorsza z nich wszystkich! W ogóle pokory nie ma! Nawet nie chce powiedzieć, jak się nazywa! Tylko mówi, że Licho, albo grozi nam że poodcina nam kutasy i powsadza w dupę.
- Proszę się hamować- ostrzegł go Lucjusz. - Wszak to nie przystoi gwardziście królewskiemu takiego słownictwa używać.
- Ale ja tylko cytuję! To diabeł wcielony jest. Ona już kilka lat biega nie wiadomo gdzie, raz ją w Atusel widziano, raz nagle w górach w środku zimy. Szatan nie dziewucha. A jak piszczy to uszy pękają. Szlachicom kradnie konie, już nie mówiąc o biżuterii szlachcianek. Rozróby jakieś w środku miasta: to wszystko jej sprawka. Szybka jest i zwinna to trudno nam ją było złapać, ale jak zabiła jednego z nas, Antoniego , podczas próby ucieczki, to za punkt honoru postanowiliśmy sobie, że ją złapiemy, łachudrę jedną! Dzieci kradnie nawet, nie wiadomo po co. Nie ma co na nią czasu marnować, powiesić razem ze Słowikiem. Oooo, co to to nie, ja jej wody nosić nie będę. Jak jest pora kąpieli, to ona nawet paluszka nie zamoczy.
- Przymknij się wreszcie- usłyszeli warknięcie. Z cienia wyłoniła się drobna sylwetka dziewczyny o krótkich, czarnych włosach i zadziornej twarzyczce. Nawet pobyt w wiezieniu nie zmienił tego szyderczego, choć urokliwego wyrazu twarzy.
- Sram na waszą wodę i żarcie- splunęła przez kraty na but Stanisława.
- Zamknij się ty mała cholera! Jak ja bym cię!...- próbował chwycić ją za włosy, ale ona odskoczyła prędzej, niż on zdążył wyciągnąć rękę. Licho zmierzyła króla spojrzeniem bez znaczenia. Właściwie jakby go mierzyła od stóp do głów, ale nie dawała po sobie poznać, że zna władcę Valfden "osobiście".
Jakby tego było mało, chwyciła metalową miskę w której była jakaś kaszka, choć kaszką to na pewno nie było. Podeszła znów do krat i chlusnęła zawartością na mundur Stanisława. ÂŚmierdzące "jedzenie" zapaskudziło mu misternie haftowaną strażniczą bluzę.
- Ty dziwko! Za zniewagę strażnika należy się kara chłosty!
- Pierdol się złamasie. Niedługo stąd wyjdę. Wtedy nie będziesz mógł spokojnie wyjść z domu i wszyscy pożałujecie, że mnie tu zamknęliście.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #6 dnia: 14 Grudzień 2016, 15:43:06 »
- I pięciu strażników nie zdołało go powstrzymać przed dokonaniem zbrodni? - zapytał Drago o coś, co od razu zwróciło jego uwagę. - Trzeba będzie organizować więcej szkoleń, czy coś... - mruknął do siebie. Jeszcze przez moment patrzył na Słowika. - Biorąc pod uwagę fakty jego wina jest oczywista. Jednak proces dobrze wpłynie na morale społeczeństwa. Szczególnie, jeżeli jeszcze się to odpowiednio nagłośni. Rzecz jasna zasługi straży nie zostaną pominięte. - Spojrzał na Lucjusza, aby upewnić się, że ten wszystko nituje. Bo miał notować. Potem ponownie zwrócił uwagę na dziewkę.
- Poradzę sobie z dziewką, nie martw się, Stanisławie - rzekł. - Zabijałem demony, starożytne wampiry i inne bestie. Niech służba przygotuje to o czym mówiłem. Skoro żeście już mnie tutaj ściągnęli, zbadam tę sprawę osobiście. Coś mi się wydaje, że jest w niej drugie dno. Albo i trzecie... - Kąciki jego ust uniosły się lekko. Tak sobie pomyślał coś, dlaczego Stanisław darzy kobietę taką niechęcią. Ale nie powiedział tego na głos.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #7 dnia: 15 Grudzień 2016, 14:17:46 »
- Nie zdołało, gdyż dziewczyna była już martwa, kiedy go znaleźliśmy przy jej trupie- wyjaśnił.
- Kotojada nakarmić i wypuścić, Słowika postawić przed sądem, zorganizować dodatkowe szkolenia dla strażników...- mamrotał Lucjusz pisząc. Później zganił Stanisława wzrokiem. Ten dobrze zrozumiał o co chodzi urzędnikowi. Pokornie więc poszedł po wodę i normalne jedzenie dla najgorszego ze wszystkich więźniów!
Lucjusz i Stanisław oddalili się, więc król został w długim korytarzy pełnym cel zupełnie sam na sam z kilkudziesięcioma zwyrodnialcami, mordercami, psychopatami, złodziejami, no i z Licho, która była chyba połączeniem tych wszystkich na raz. Gdzieś na końcu, przy wyjściu, majaczyła sylwetka chuderlawego strażnika, który dopiero zaczynał swą karierę.
- ÂŁadnie żeś się urządził. Słyszałam o twoim sukcesie. Wiedz jednak, że teraz lubię cię odrobinę mniej niż wcześniej- usłyszał głos dziewczyny. Była zła i rozdrażniona.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #8 dnia: 15 Grudzień 2016, 14:26:42 »
Drago już nie komentował wyjaśnień strażnika. Nie chciał bardziej pogrążać tego, bądź co bądź, dobrego człowieka. Chociaż mógł. Ale nie zrobił tego. Taki był dobry. Wspaniały władca i przełożony. No i jaki przystojny! Gdy Lucjusz i Franciszek, Który Był Stanisławem sobie poszli, król został sam na sam ze zgrają zwyrodnialców, zboczeńców i innych koszmarków cywilizacji. Czyli w sumie sytuacja była mniej więcej taka sama, jak w czasie większości bardziej popularnych ekspedycji.
- Jakim sukcesie? - odparł pytaniem dziewczynie. Sam nie uważał swojego wstąpienia na tron za sukces. To był przykry obowiązek, którego ktoś musiał się podjąć. Ale, oczywiście, nikt Draga nie rozumiał! W oczach zalśniły mu dragowe iskierki.
- W coś się tym razem wpadkowała? - zapytał. - Chociaż nie, porozmawiamy na osobności. - Obrzucił wzrokiem zgraję więźniów. - Trochę tutaj za dużo uszu.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #9 dnia: 15 Grudzień 2016, 15:57:17 »
- Zadarłam nie z tym kim trzeba- odpowiedziała jak naburmuszone dziecko i zrobiła minę jak pięciolatka, której zabrano lalkę. Tłuste włosy opadły jej na brudne czoło. Licho nawet na wolności nie grzeszyła higieną, ale tu zapuściła się totalnie. Po prostu nie chciała od strażników przyjmować czegokolwiek, nawet jedzenia.
- Dziś dostałam wiadomość, że za trzy dni ma odbyć się akcja wyciągnięcia mnie stąd- zakomunikowała po chwili. Spojrzała w wąskie zabłocone okno pod samym stropem celi. Niewiele było przez nie widać.
Licho podeszła do krat.
- A ty byłbyś w stanie zrobić to dzisiaj?- spytała cichutko i spojrzała wampirowi w oczy.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #10 dnia: 15 Grudzień 2016, 16:04:37 »
Wampir spojrzał po pozostałych więźniach, którzy to zapewne nadstawiali uszu. Wszak nie często zdarza się okazja do podsłuchania rozmowy króla z jakąś tam losową więźniarką. Ileż to będzie można rozpuścić plotek!
- Porozmawiamy na osobności - odparł tylko wampir. - Sama słyszałaś, lochy są przepełnione... - przypomniał słowa strażnika. - Na pewno coś wymyślę. I wtedy wszystko mi opowiesz.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #11 dnia: 15 Grudzień 2016, 16:13:58 »
Usłyszeli tupanie. To Stanisław nadchodził. W jednej ręce trzymał miskę z wodą i mydłem, w drugiej pieczonego kurczaka z ziemniakami. Zasapany stanął przed królem.
- Wedle rozkazu. Ale szkoda na nią tego jedzenia. To już lepiej kotojadowi dać- otworzył ostrożnie drzwi i wsunął talerz i miskę do środka. Pospiesznie zamknął drzwi celi na cztery spusty. Klucze przypiął do paska.
Spojrzał pytająco na wampira. Czekał na dalsze rozkazy. Przedtem jednak obdarzył Licho jeszcze jednym wściekłym spojrzeniem.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #12 dnia: 15 Grudzień 2016, 16:26:34 »
Wampir westchnął.
- Mówiłem, chcę z nią porozmawiać na osobności - powiedział do Stanisława. - Zresztą, nieważne... - Westchnął. - Daj mi klucze i idź na obchód. Tą dłuższą trasą. Chcę z nią porozmawiać i zdecydować o jej losie biorąc pod uwagę wszystkie fakty. Obecność osoby o tak jasno określonych poglądach nie pomaga. Rozumiesz, jestem wampirem. Nie lubię jasności - zarzucił na koniec sucharem, bardziej suchym od tego podawanego do "zupy" w więzieniu.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #13 dnia: 15 Grudzień 2016, 20:11:33 »
- Jak sobie życzysz Wasza Wysokość- zwrócił się do króla. Odpiął od pasa klucze i podał je władcy. - Tylko ostrożnie, to najgorsi z najgorszych, zwyrodnialcy jakich mało. A wygląd tej tutaj niech króla nie zdziwi, może mała i drobna ale kąśliwa i klnie jak szewc!
Odpowiedziało mu warknięcie Licho, która wyszczerzyła do niego białe zęby. - Sio!- rzuciła pogardliwie.  A później słodkimi oczkami spojrzała się na Draga.
Niepocieszony strażnik odszedł, choć po drodze odwracał głowę kilka razy, żeby spojrzeć, co ten król kombinuje. Wreszcie jednak zniknął za zakrętem.
- Ja tego nie tknę. To wbrew moim przekonaniom i wbrew kodeksowi każdego szanującego się złodziejaszka grasującego na traktach- spojrzała na soczystego kurczaka. W jej oczach widoczne było rozmarzenie. - Ja mam od nich jeść!? W życiu. Tylko tyle, ile potrzeba, by przetrwać. Ci strażnicy to gorsi zboczeńcy aniżeli Słowik. Na dodatek łapówkarze. Pies ich ... - Licho zdusiła w sobie ostatnie słowo.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #14 dnia: 15 Grudzień 2016, 21:20:55 »
Drago nie spojrzał na odchodzącym strażnikiem. Nie było potrzeby. Zignorował jego ostrzeżenie. Nie obawiał się więźniów. W razie czego potrafił się obronić. No i miał przy sobie broń, czego nie można było powiedzieć o uwięzionych. Podszedł do drzwi celi dziewczyny i otworzył je kluczem.
- To nie jest "od nich" - powiedział. - To ode mnie. Oni by ci dali... no to co tutaj podają. Dostałaś to, co jada się na górze. - Kiwnął głową na sufit. - Oczywiście ja nie, mam trochę inną dietę. - Błysnął zębami. - Więc nie marudź i zjedź. Ile tam potrzebujesz. Co do skorzystania z balii, to już moja osobista prośba. Wybacz szczerość, ale śmierdzisz bardziej niż Lucjusz w astas - zarzucił niesamowicie zabawnym żartem.
« Ostatnia zmiana: 15 Grudzień 2016, 21:53:07 wysłana przez Dragosani »

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #15 dnia: 17 Grudzień 2016, 13:26:52 »
- Dooobra, sam nie marudź- zgodziła się zjeść kurczaka i wkrótce pieczona nóżka znalazła się w jej ustach. Zaczęła jeść łapczywie, ale po chwili opamiętała się.
- Fiesz, sztraszne farunki tu są- zaczęła mówić z pełnymi ustami w stronę wampira. Jedną ręką urywała sobie kawałki mięsa, a drugą, w której trzymała obgryzioną z chrząstek kość, zaczęła żywo gestykulować.
- Nie mogę ufieszyć, że dałam się słapać! No mówię ci! Straszny fstyd - przełknęła mięso, zagryzła świeżym, chrupiącym chlebem i już z pustą buzią mówiła dalej. W jej oczach było widać przejęcie. - Ci strażnicy to  pamiętliwe skurwysyny. Ale ja jestem jeszcze bardziej pamiętliwa i mogą być pewni, że jak tylko stąd wyjdę to nie będą mieć łatwego życia- znów uraczyła się posiłkiem. Chwilę jej to zajęło, ale znów zaczęła mówić. - Najgorsze, że nic nie mogą mi udowodnić! Niby wszyscy mnie znają, ale dowodów moich postępków nie ma żadnych. Nie wiem czy widziałeś, ale na głównych traktach wiszą kartki na drzewach z moją podobizną- Licho odstawiła kurczaka. Nie dałaby rady zjeść dużo, jej żołądek skurczył się bardzo przez ten czas. Choćby chciała, nie mogła zmieścić już więcej. -  Niepotrzebnie nasporzyli mi dodatkowej roboty. Weź tu teraz człowieku łaź po ciemnicy i zrywaj te wszystkie kartki, ehhh- westchnęła.
- Skoro tak bardzo chcesz, żebym się umyła, to się odwróć- spojrzała na niego spode łba. Postawiła sobie miskę z wodą na pryczy i zaczęła się rozbierać z łachów, które jej tutaj przymusowo dali.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #16 dnia: 17 Grudzień 2016, 20:41:34 »
Wampir uśmiechnął się krzywo, gdy kobieta w końcu mu uległa. Oczywiście zrobiła to z wielką łaską, ale widać było, że tak naprawdę sama szuka powodu aby się najeść.
- W lochach z reguły są złe warunki - stwierdził. - Przynajmniej nikt nie podwiesił cie pod sufitem i nie wycinał ci kawałka skóry - wspomniał swoje stare przygody, o których Licho oczywiście nie mogła wiedzieć. Puścił mimo uszu odgrażanie się kobiety. Przynajmniej na razie.
- Och, biedna! - zaśmiał się na słowa o listach gończych. - Portrety po lasach wywieszają... pff... - prychnął. - Moje podobizny na monetach biją! - poskarżył się. Po krótkiej chwili jednak wyszczerzył się w uśmiechu i dodał. - Jeden zero, wygrałem. - Westchnął. - Królowi żałujesz widoków? - ponarzekał jeszcze i gdzieś tam zniknął za rogiem. Wyszedł z celi, coby trochę podręczyć pozostałych więźniów swoimi sucharami. Mogli być odporni na techniki przesłuchiwania straży, ale po dawce dragowych żartów będą błagali o możliwość składania zeznań, byle tylko wampir nie wrócił.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #17 dnia: 17 Grudzień 2016, 22:21:27 »
- Trzeba się było nie pchać z dupą na tron- rzuciła mu równie pogardliwie. Miała zwyczajny wstręt do ludzi "z góry". A Drago, którego chcąc nie chcąc darzyła jakąś tam przyjaźnią, był teraz na samym szczycie tej góry. Poza tym on nie wie jak to jest być poszukiwanym na połowie Valfden! - Hmm... Ciekawe po ile poszłyby na rynku klejnoty z królewskiej korony. Można by sprawdzić, no nie?- wypaliła. Zaśmiała się do Draga. Nawet w więzieniu nie mogła uwolnić się od swoich nawyków.
Gdy wampir odszedł, dziewczyna rozebrała się z łachów i zażyła nieco ciepłej wody z mydlinami. - Eeee tam, nie ma co oglądać. Sama skóra i kości! Musisz uwierzyć na słowo- zapewniała uśmiechając się pod nosem. Zdarzało jej się brać kąpiele bardzo długie i wykwintne, w pozłacanych wannach, na tarasach skąd rozpościerał się piękny widok na dolinę skąpaną w słońcu. Zdarzało się jej nie kąpać w ogóle przez miesiąc. Zdarzało jej się też myć szybko i niedokładnie w królewskich lochach, "byle nie śmierdzieć", i uważając, by król we własnej osobie nie podglądał.
Wampir zaś słyszał pluski wody i czuł mydliny. Więźniom oczywiście nawet kąciki  ust nie drgnęły w uśmieszku, gdy Drago męczył ich swoimi sucharami. Nagle Licho zjawiła się czysta i pachnąca, choć nadal ubrana w mało wyjściowy strój. Stanęła przed wampirem jak gdyby nigdy nic, gotowa, aby zwyczajnie iść. Spojrzała na niego wyczekująco.
- To idziemy? Bo wiesz, tak przy okazji, Słowik to mój stary, dobry kumpel. Jego też można by wyciągnąć...- poprosiła ładnie.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #18 dnia: 17 Grudzień 2016, 22:56:25 »
- Ale rozumiesz... - Drago tłumaczył jakiemuś więźniowi o umęczonej minie. - Nie mogę, bo rozumiesz... on mówi... nie mogę ci pomóc. Jestem KONIEM! Koniem, łapiesz? Takie zwierze, więc nie może pomóc! Haha! - Więzień jednak był wyjątkowo oporny i nie docierał do niego kunszt komediowy Antaresa. Ten widząc swój próżny trud westchnął. Coś tam słuchał kątem ucha Licho, lecz wielkiej uwagi do tego nie przywiązywał. W końcu kobieta wyszła z celi. Jej zapach niewątpliwie się poprawił.
- Nie - odmówił twardo. - Za bardzo mi on na skurwysyna wygląda. Poza tym patrz na te tatuaże, to powinno być karalne. - Wskazał na Słowika. Mógł zwrócić wolność Licho, lecz na pewno nie Słowikowi. Dziewczynie mniej więcej ufał, wiedział, że miała powody dla swoich działań. Powody, które chciał poznać.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #19 dnia: 17 Grudzień 2016, 23:06:18 »
Więzień mimo wszystko nie chciał podpaść królowi, ale zaśmiać się też nie potrafił z tak słabego żartu. Dlatego potakiwał, udawał, że rozumie i tak dalej. Uratowała go Licho, która wyłoniła się z celi.
- Nie? Nie weźmiemy go ze sobą? Szkoda- westchnęła. Podeszła do celi Słowika. - Nie martw się, góra tydzień i wyciągnę cię stąd jakoś- puściła mu oczko. W tym momencie, gdy dłonie mężczyzny i kobiety zetknęły się na ułamek sekundy, niezauważalnie nawet dla wampira, nastąpiło przekazanie wiadomości.
- Ej, mała, nie za dobrze masz?- warknął jakiś grubas ze swojej pryczy, który dotąd leżał i przysłuchiwał się. - Patrzcie no, Licho nawet króla potrafi oszukać- zaśmiał się groźnie, wcale nie przyjacielsko. - Jak cię strażnicy znowu nie dorwą, to zrobię to ja, bądź tego pewna, ty mała kurwo- mówił dalej, stojąc oparty o kraty. W świetle pochodni jego twarz naznaczona bliznami wyglądała naprawdę upiornie.
- Phi, ciebie się nie boję- mruknęła nawet nie odwracając się w tamtą stronę. - Idziemy!- zarządziła za Draga i ruszyła pewnym krokiem przed siebie w stronę wyjścia.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Cień wiatru
« Odpowiedź #19 dnia: 17 Grudzień 2016, 23:06:18 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top