Autor Wątek: Kryzys w Bogdańcu  (Przeczytany 5833 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Kryzys w Bogdańcu
« dnia: 16 Sierpień 2016, 23:31:50 »
Nazwa wyprawy: Kryzys w Bogdańcu
Prowadzący: Marduke Draven
Wymagania: Znajomość sprawy, zgoda prowadzącego
Uczestnicy: Marduke Draven, Kiellon aep Kharim, Mohamed Khaled

Więc trójkąt rycerski - Marduke i Kiellon, którzy wyszli z pokoju tego pierwszego, oraz "rycerka" Rey, która czekała pod drzwiami szli. Szli przez korytarze dormitorium. Ona między nimi, jakby musiała być obok niego. Nie zważał na to, wszak to co było przed chwilą, minęło. Teraz było teraz. Misja, zadanie od którego zresztą zależeć mogły losy ludzi ze wsi. Niewinnych ludzi, których on wziął pod opiekę. To się teraz liczyło.
Kobieta próbowała złapać jego dłoń w swoją. Niby sokół próbujący chwycić swą zdobycz i nigdy, przenigdy nie puścić. Ku jej zaskoczeniu, zabrał rękę i skarcił spojrzeniem. A spojrzenie te mówiło "odróżnij chwilę dogodną, od niedogodnej". Zrozumiała szybko przekaz i nastawiła się do niego. Odparła swoim spojrzeniem, poważnym, mówiącym "Rozumiem. Wybacz".
-W Bogdańcu stecjonuje nasz brat zakonny. Maćko. Wspomoże nas.- przerwał milczenie.

Byli w przejściu między dormitorium, a dolną strefą. Do stajni o rzut kamieniem.

[member=16647]Kiellon aep Kharim[/member]
« Ostatnia zmiana: 17 Sierpień 2016, 20:28:07 wysłana przez Marduke Draven »

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Sierpień 2016, 09:51:42 »
Rycerze wyszli z pomieszczenia mieszkalnego Marduka i ruszyli powoli w kierunku stajni wraz z kobietą, która czekała koło drzwi podczas krótkiej rozmowy o planowanym wypadzie dowiedzenia się czemu nagle ze wsi znikają ludzie. Krasnolud zastanawiał się nad tym w jakich okolicznościach to owe zaginięcie ma miejsce. Myślał, że może to być jakiś szalony kult demonów i potrzebują do tego ofiar albo jakieś inne chore powody przez co mieszkańcy nie mogą spać spokojnie. Wtedy z jego rozważań obudziło go zachowanie kobiety oraz mężczyzny idących razem doprawdy dziwne to było do tego stopnia, że ich ruchy oraz gesty spowodowały u krasnoluda przewrócenie oczyma. Chciał to zignorować, ale coś w jego środku sprawiło, że Marduke jakoś nie nadawał się na bycia dobrym facetem a takim, który wykorzystuje nadające się okazje takie rzeczy nie są godne postawy rycerza, ale to zachował dla siebie nie mówiąc nic do czasu aż się to wszystko lepiej wyklaruje.
- Dobrze sprawdźmy to wszystko.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Sierpień 2016, 09:51:42 »

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #2 dnia: 17 Sierpień 2016, 10:17:23 »
Rycerze doszli do stajni. Była duża, wszak rycerska, zakonna. W środku stajenny miał swe biurko. Przy ścianach były boksy dla koni i lwów. Powiększone, z rozkazu Marduka, który chciał dla tych zwierząt jak najlepiej. W innym zaś miejscu były kosze na pasze dla koni i mięso dla dużych kotów.
Trzy konie były już przygotowane. Koniś krasnoluda i dwa zaciężne konie - Zirael Marduka, oraz bezimienny rumak rycerki. Drzwi stajni były otwarte.

Rey podeszła do swego konia, za nią Marduke. Zrobił coś niby normalnego, pokazał jednak przy tym się ze strony szlachcica i dżentelmena. Mianowicie, podsadził kobietę, mimo iż tego nie potrzebowała. Czuł, że szlachcic tak powinien.
Następnie podszedł do swego konia, zdjął rękawice i pogłaskal zwierzę. Klacz przyjacielsko zarżała na widok pana, on zaś poczęstował ją jabłkiem i założył z powrotem rękawice. Podskoczył zapierając się o siodło i przerzucił nogę przez konia. Usiadł i włożył nogi w strzemiona. Złapał za lejce.
-Gotowi? - zapytał.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #3 dnia: 17 Sierpień 2016, 11:22:38 »
Wszyscy doszli do stajni, do której daleko mięli ani żadnej niebezpiecznego wydarzenia po drodze, także szczęśliwi mogli dosiąść swoich wierzchowców. Koń brodacza był gotowy, żeby jeszcze ten jeden raz się zmierzyć z hemisową pogodą dla krasnoluda było wszystko jedno jaka panuje pogoda, ale biedny zwierz mógł reagować zgoła inaczej. W każdym bądź razie Kiellon poczęstował konia kostką cukru tak, żeby mu się polepszył humor przed jazdą. Rycerz, by wsiąść dorwał większy stołek i sobie wskoczył na wierzchowca. Koniś praktycznie nie zareagował choć woził już lepsze persony na swoim grzbiecie, więc obyło się bez przeszkód do tego krasnolud szybko włożył stopy w strzemiona i mógł ruszać pomóc biednym ludziom.
- Gotowy.
Odpowiedział i smagnął lejcami ogiera a ten ruszył na ten mróz początku niemrawo, ale po chwili i on się przyzwyczaił do panujących warunków.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #4 dnia: 17 Sierpień 2016, 11:53:57 »
Zarówno Marduke jak i Rey także dali swym wierzchowcom znać, iż nadszedł czas by ruszać. Konie nie ociągały się, żwawo ruszyły, by po chwili zrównać się z krasnoludem i jego koniem. Droga przed nimi była długa.
I tak, trójka rycerzy jechała przez tereny gminy Raschet. W większości nizinne. Pokryte śniegiem. Wiele stworzeń skryło się przed hemis, zapadając w hibernację. Nie spotkali więc żadnego zwierzęcia na drodze. Przynajmniej na razie, choć dało się w dalekiej dali słyszeć wilczy skowyt. Długi, wielokrotny. Nie musieli się jednak obawiać. Stworzenia były daleko.
Choć było popołudnie, niebo wyglądało tak, jakby był wieczór.  Takie już było hemis. Z ciemnego nieba padał rzadki śnieg. Chłód nie był bardzo dotkliwy, prawdę mówiąc, temperatura nawet nie była bardzo niska. Rey podjechała bliżej Kiellona. Odezwała się cicho. Tak by Marduke nie słyszał.
- Panie Kiellon... - powiedziała nagle rycerka. Miała delikatny głos. ÂŚpiewny niczym słowik, przyjemny dla ucha. - Znacie wy dobrze Marszałka? Bo on teraz jakiś niedostępny jest. Odkąd ruszyliśmy....- powiedziała widocznie przejęta.

//Jest godzina 15. Temperatura wynosi -2 stopnie.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #5 dnia: 17 Sierpień 2016, 13:08:59 »
Towarzysze ruszyli ku nieznanemu tereny były dość nizinne i przykryte śniegiem a sama temperatura była dość przyjemna. Zwierzęta też nie mogły narzekać, bo było niespodziewanie dobrze i żadne inne stworzenie ich nie zaatakuje, bo hibernują właściwie to była najodpowiedniejsza pora na jazdę bez żadnych przeszkód. Rycerze przemierzali szlak w szaleńczym tempie z dala jedynie słysząc wilcze skowyty, ale kto by się przejął taką błahostką skoro każdy tutaj walczył z groźnymi demonami wtedy to się działo. Teraz to zwykłe szumowiny się szlajały rabując uchodźców i brak tego dreszczyku emocji. Kiellon jechał sobie przyjemnie nie przeszkadzając sobie ani nikomu do pewnego momentu czyli nagłego zapytania kobiety, co wyciągnęło z transu brodacza a on jej odpowiedział równie cicho.
- Nie pan, lecz Kiellon w bractwie wszyscy jesteśmy sobie równi tak samo wobec naszego boga. Jesteśmy bractwem i musimy siebie tak traktować inaczej skończymy jak bękarty, którzy za nic nie mają sobie świętość. Poprawił Rey, której głos był naprawdę miły dla ucha, ale potem dodał. - Szczerze walczyliśmy razem pod Zuesh, potem pod Amertodonem jakoś nie mieliśmy czasu rozmawiać dopiero teraz nadarzyła się ta chwila z tego wniosek, że nie znam go za dobrze dopiero właściwie teraz wyrabiam o nim swoje zdanie, ale na pierwszy rzut oka wydaje się wiernym sługą Zartata, lecz na mój gust za bardzo wykorzystuje sobie swoją władzę- tutaj znacząco spojrzał na biedną, zmartwioną dziewczynę i kontynuował - skupił się teraz na zadaniu co widać bez niczego a jednocześnie nie należy do osób czułych. Masz pecha jeśli go kochasz. Skończył swój wywód, więc dobrał się do flaszki, by zwilżyć sobie gardło od tego całego gadania i wnikliwej analizie psychologicznej Marduka. Wziął kilka łyków na rozgrzanie co mu bardzo pomogło robiąc się miło ciepło na żołądku. Jechał dalej popędzając konia oczekując jakieś reakcji ze strony kobiety, na którą mógłby odpowiedzieć wzruszeniem ramion albo wywracając oczy.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #6 dnia: 17 Sierpień 2016, 14:21:44 »
Kiellon miał rację. Marduke nie należał do czułych osób. Przynajmniej nie w obecnych czasach. Jego miłość zaginęła w odmętach jego pamięci. Choć większość wspomnień do niego wróciła, część była zablokowana, niedostępna. Już dawno przestał myśleć o przeszłości. Nie liczyła się. Skoncentruj się na chwili obecnej. - mawiał. Zważaj na przyszłość, lecz kosztem chwili obecnej.
Zwłaszcza teraz, gdy chodziło o jego ziemię. Musi znaleźć tych ludzi. Uratować ich. Ochronić, to jego obowiązek jako rycerz.
Smagnąl lejcami konia. W tym tępie poruszali się bardzo szybko, mogli mieć nadzieję na szybkie dotarcie do Bogdańca, nawet mimo tego, że gmina Rudar jest maksymalne na zachodzie jak może być. Po drodze mieli także Gear, drugą z gmin Dravena.

Rey z kolei podziękowała Kiellonowi za szczerą rozmowę. Wróciła myślami do zadania, podróży. Smagnęła konia lejcami, by się pospieszył. Tak też się stało.

Opuszczali już gminę Raschet, na rzecz Laemis. Klimat nizinny wszak się nie zmienił. W oddali mogli ujrzeć drogowskaz.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #7 dnia: 17 Sierpień 2016, 15:05:42 »
Milczenie tego mógł się spodziewać po takim opisie jej kochanka. Krasnoluda to nie ruszało, bo nie zamierzał wchodzić mu do łóżka natomiast tego popędził jeszcze konia, bo nie mógł się doczekać jakieś karczmy i napić się porządnie piwa zakąszając jakąś dziczyznę tego potrzebował tłustego posiłku zamiast tego jechali dalej przed siebie sprawnie porzucając gminę Raschet. Twierdzy bractwa już nie było widać i jako tako mogli czuć się miej bezpiecznie. - Drogowskaz! Zawołał a z jego ust poleciała para. Następnie wskazał kierunek i podjechał do niego, żeby zorientować się gdzie mają jechać dalej. Kiellon jeszcze słabo znał tutejszą topografię, bo jakoś nie był w wielu miejscach, ale to poprawi gdy odwiedzi swoje gminy dość daleko na północy, tak czy siak przyjrzał się dokładnie znakowi.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #8 dnia: 17 Sierpień 2016, 15:55:27 »
Chwile po Kiellonie, do drogowskazu dojechał Marduke. Chwilę po nim Rey. Marszałek Bractwa wstrzymał konia pociągnięciem lejcami. Klacz wyhamowała i stanęła około dwóch metrów od znaku, rycerz poprowadził Zirael do niego. Odgarnął śnieg.
-Laemis. - przeczytał na głos, z jego ust także wydobyła się para. -Nie zmieniając kierunku, winniśmy zajechać. Tam zatrzymamy się na noc.- zarządził i obejrzał się na kompanów.-Kiellonie, o flaszkę można poprosić? - zapytał krasnoluda.
Rey obserwowała drzewa, czy aby coś z nich nie wychodzi, nie czyha na rycerzy. Wilcy, rzezimieszki, ogniki, z którymi ostatnio Marduke miał na pieńku.
Nagle zza drzew, w odległości 10 metrów wyszedł samotny wilk. Zawarczał wściekle na rycerkę. A ta położyła dłoń na buzdyganie. Wilk popatrzył dokładniej na trójkę rycerzy i skomląc pobiegł między drzewa.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #9 dnia: 17 Sierpień 2016, 16:58:12 »
- Leamis, tak? Nic ta nazwa mu nie mówiła po prostu kolejny cel, którym muszą minąć żeby dostać się do Bogdańca, ale słysząc o postoju krasnoludowi zaświeciły się oczka nie chciał wszak całą noc jechać na złamanie karku a był to kawałek drogi jeszcze trochę gmin będą musieli przejechać, by dojechać do celu a tam muszą zająć się sprawami prostej ludności i wtedy lepiej być wypoczętym niż zmęczonym taką podróżą. Wysłuchiwanie prostego ludu nie należało do łatwych zwłaszcza w tych czasach. Flaszka, którą trzymał dla pokrzepienia serc dumnie wisiała na jego korpusie chłodząc się w tym czasie na mroźnej pogodzie kilka łyków krasnoluda trochę ją opróżniło, lecz uznał, że podzieli się z rycerzem choć nie chciał! - Masz- podał butlę z zimnym napojem - trochę jej ubyło, bo lubię te rzeczy heheheheh. Zaśmiał się rubasznie i w tym samym momencie znów wilk zawył, tylko tym razem bliżej, lecz tak jak bywało wcześniej odszedł sobie zrozumiał z jaką siłą będzie miał do czynienia i odpuścił. Kiellon znów przewrócił oczyma ustawiając konia na szlaku. - To jedziemy dalej. Ponownie smagnął go lejcami a on pośpiesznie ruszył do przodu. Teraz czekał na jakiś zajazd, by się uchronić przed zmrokiem i zjeść coś dobrego na trasie.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #10 dnia: 17 Sierpień 2016, 17:19:49 »
Rycerz przyjął flaszkę, napił się alkoholu i oddał butelkę właścicielowi. Poczuł w przełyku chłód alkoholu, a w ustach jego mocny smak w ustach. Chwilę po krasnoludzkim koniu, ruszyły też wierzchowce ludzi - Marduka i Rey. Trzej jeźdźcy szybko się zrównali ze sobą, pędząc niczym wiatr. Czuli na twarzach powiew wiatru, mocny, chłodny, w pewien sposób orzeźwiający.
Jechali tak długi czas, około dwóch i pół godziny, gdy z małego wzgórza ujrzeli w oddali małe miasto. Fartem mieli do niego podrodze.
- Trochę nam zajmie dotarcie tam. - spostrzegła Rey.
Konie ruszyły ze wzgórza. W bliższej oddali widać było na trakcie jakiś wóz. Stał w miejscu. Tylko tyle mogli ujrzeć.

//Jest godzina 17.30, temperatura wynosi -5 stopni.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #11 dnia: 17 Sierpień 2016, 17:46:32 »
W oddali pojawił się jeździec, skryty pod kapturem, zgłębiony w mroku i otchłani. Był nieobecny myślami, ciałem ani duchem. Twarz miał szczelnie okrytą czarną chustą. Jedyny fragment ciała, jaki było widać na głowie, to niewielka szpara pomiędzy nakryciem głowy, a płachtą. To właśnie stamtąd na świat patrzyły oczy. Zimne, bezlitosne. Nawet najbardziej utalentowani, nie znaleźli by w nich uczuć. Były po prostu... obojętne. I tylko czasami - ale to czasami! - dało się przejrzeć blask dawnego człowieka, jakim był. Radosny, bez ograniczeń, czy czegokolwiek. To był cień dawnego życia, które utracił, gdy po raz pierwszy zabił osobę na zlecenie. Taki już był żywot Kruka. Ale szczerze? Nigdy tego nie żałował. Sam wybrał dla siebie taki los. I cieszył się, że pozostał mimo, iż miał okazję uciec. Dzięki temu udało mu się kontrolować wszystkie emocje i okazywać je jedynie osobom, które na to zasługują. Przyjaciele.  Miał ich nie wielu, ale był pewien, że każdy by mu pomógł... Więzi wojny spajają człowieka raz, a dobrze... Marduke, Kiellon, Szeklan, Rikka... Wszyscy, którzy brali udział w wojnie. Wszystkich ich uważał za kompanów. Takich, których nie odgoni wizja śmierci. Takich, którzy dzielnie będą stać u Twego boku aż do samego końca.

Tak do końca nie wiadomo nawet, skąd on się tam pojawił akurat w tamtej chwili. Zjawił się tak po prostu. Znikąd. Wyłonił się z mroku na karej klaczy, którą wcześniej podkradł z jednej wsi. Powiewał za nim płaszcz, na plecach spokojnie spoczywała katana. Zaraz obok niej kusza. Na ręce, ukryte w specjalnym karwaszu znajdowało się ostrze. Niewielkie, gotowe jednak zadać ostateczny cios.
Zatrzymał się.
Z tej odległości zdążył już zobaczyć, że ktoś się zbliża.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #12 dnia: 17 Sierpień 2016, 18:03:40 »
Jechali sobie dalej ku wozu oraz małemu miastu. Temperatura minusowa zwiększyła się, ale to nie miało dla niego takiego znaczenia czuł się wyjątkowo dobrze choć zaczął panować powoli mrok i tylko śnieg, który leżał na drodze sprawił, że się nie zgubili. Kiellon wyprostował się nieco jadąc już wolniej, żeby zrównać się ze wszystkimi. Wtedy też w oddali było widać czarną plamę poruszającą się na wierzchowcu. Jeździec jechał w ich kierunku a ta tajemniczość sprawiał, że krasnolud poszedł o rozsądek do głowy i wyjął jeden z pistoletów zwący się miłosierdziem, bo jeżeli zaatakuje to spotka go miłosierdzie szybkiej śmierci.
- Bądźmy ostrożni w tych czasach różne łajzy się szlajają.
Ostrzegł towarzyszy będąc gotowym na wszystko.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #13 dnia: 17 Sierpień 2016, 18:32:03 »
Czarna plama pośród białego i śnieżnego krajobrazu. Plama która pędziła ku nim. Trzech rycerzy zatrzymało się. Marduke dobył młota, albowiem był gotów do walki, jeżeli Kiellon by nie trafił. Podobnie uczyniła Rey. Miała burzliwe myśli, częściowo myślała o chwili obecnej, częściowo o kruczowłosym rycerzu Marduku. Nie mogła przestać o nim myśleć. To co flst rycerza było niczym ważnym (czego nie wiedziała), dla niej było niemal wszystkim. Przez niego zapominała iż jest rycerką, czuła się kobietą. No i miał piękne włosy. Otrząsnęła się. Pewnie chwyciła buzdygan.
Marduke wysunął się na czoło drużyny. Jeździec był już stosunkowo niedaleko.
-Na Zartata! Stój! Podaj swe miano jeźdźcu. Jak się zwiesz? - zawołał donośnie.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #14 dnia: 17 Sierpień 2016, 18:38:41 »
Jeździec zatrzymał konia z dziesięć metrów przed nimi. Spod kaptura bacznie obserwowały ich ciemne oczy.
- Nie wiedziałem, że w tym kraju wyciąga się broń na osoby, z którymi walczyło się ramie w ramię na wojnie. ÂŻe wyciąga się broń na człowieka, który uratował Twoją zakutą dupę na Zuesh. Na przyjaciela. Czyż nie, Marduke?
Zamaskowany człowiek zaśmiał się, ściągając z głowy kaptur i zsuwając chustę na szyję.
Jego czarne włosy ścięte po bokach, góra jednak była spięta w niewielki kucyk na tylniej części głowy.
- Nie poznajesz mnie? - zaśmiał się raz jeszcze, ukazując białe zęby.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #15 dnia: 17 Sierpień 2016, 18:48:48 »
- Na moją dupę, toż to Mahomed! Powiedział patrząc na jego idealne białe ząbki, które świeciły się w mroku jak śnieg. Krasnolud natychmiast odłożył pistolet, nie widział w tym czarnym człowieku zagrożenia a kompana, przyjaciela doli i niedoli wojny.
- Co tu robisz nasz czarny przyjacielu? Czyżbyś zabłądził w tak nieprzyjaznych warunkach?
Zapytał nie ukrywając radości a do tego trochę oddaliło od rozważań na temat porywanych osób. Dobrze, że ktoś przyjazny się napatoczył, bo nie chciało mu się walczyć akurat teraz!

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #16 dnia: 17 Sierpień 2016, 18:50:50 »
Rycerz poznał Kruka już po głosie. Schował młot, ręka pokazał by Rey i Kiellon także schowali broń. Uśmiechnął się, nawet zaśmiał.
-Nie wiedziałem, że maureni nie odlatują na hemis do ciepłych krajów! - zażartował. Poprowadził konia bliżej Kruka. -Witaj mroczny rycerzu! - ściągnął rękawice i podał dłoń Mohamedowi.-Kiellona już znasz, to jest Rey. - wskazał rycerkę.
Była ona trochę zdziwiona, nie rozumiała co się dzieje. Dopiero teraz schowała broń i skłoniła się. Dalej myślała o Marduku, na swoje nieszczęście. Patrzyła w mroczne niebo. Chciała choć na chwilę zostać sama z Mardukiem
-Co Cię tu sprowadza? - zapytał Marduke Mohameda.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #17 dnia: 17 Sierpień 2016, 18:56:15 »
- Wybrałem się na przejażdżkę - zaśmiał się. - Pierwotnie, miałem jechać do Fort Harad w Vodaemin, ale w końcu zrezygnowałem. Wizytę w stolicy mojej gminy przełożę na kiedy indziej... Teraz... Teraz po prostu chciałem odpocząć. Wojna wyniszcza ludzi.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #18 dnia: 17 Sierpień 2016, 19:03:12 »
- Wojna wyniszcza, ale zło nigdy nie śpi! Powiedział górnolotne słowa jak na rycerza Zartata przystało. - Mamy kilka ważnych spraw do załatwienia, które jako bractwo musimy się zająć. Dodał z powagą, bo taka ta sprawa była nie chciał tymczasowo wtajemniczać maurena nie należącego do zacnych braci zakonnych wolał, żeby zrobił to Marduke w końcu to w jego wsi dzieją się te dziwne incydenty, ale takie postoje nie robią dobrze na tym mrozie i lepiej byłby dla wszystkich, jakby dojechali do karczmy i tam omówić szczegóły.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #19 dnia: 17 Sierpień 2016, 19:16:19 »
Rycerz poczuł dumę ze słów Kiellona na temat zła. Dobrze, bardzo dobrze było to powiedziane. Rycerz zebrał myśli i słowa. Uplótł wypowiedź, niczym pająk swą sieć.
-Kierujemy się do Laemis. Tam przenocujemy. - oznajmił. -Może zabierzesz się z nami? - zaproponował. Kolejny wojownik mógł się przydać.
Rey patrzyła na Marduke'a. Na to jak wiatr targa jego włosami  i opończą. Kiellon znów mógł ujrzeć to coś w jej oczach.

Wilki znowu zawyły. Tym razem bliżej. Jakby chciały ponaglić jeźdźców

Forum Tawerny Gothic

Odp: Kryzys w Bogdańcu
« Odpowiedź #19 dnia: 17 Sierpień 2016, 19:16:19 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top