Lucas dostrzegł błysk w oczach swoich Braci. Oddanie sprawiedliwości było czymś, co musiało cechować każdego rycerza Bractwa. Zapał i oddanie sprawie. A ta akurat wymagała zapału i oddania. Nie można było pozwolić na takie zachowanie wśród prostego ludu. Valfden było królestwem rozwiniętym, niestety zabobon zawsze szerzył się na małych wsiach, miejscach, gdzie edukacja nie dotarła jeszcze do ludu. Który szczególnie źle reaguje na wszelki rodzaj magii. Lucas dosiadł Tancerza wskazując swoim braciom drogę. Nie znał ich zbyt dobrze, także ta wyprawa była świetną ku temu okazją.
Hemis dopiero się zaczęło, więc śnieg i zimne powietrze nie dawały się tak mocno rycerzom we znaki. Zakuci w płytowe pancerze mogli czuć się niekomfortowo w takich warunkach. Gdzieniegdzie podczas jazdy dało się słyszeć wycie wilków, czy śpiew niektórych ptaków. Było w miarę widno, pogoda jazdy nie utrudniała także konie poruszały się dość szybko. Lucas spoglądął na swoich Braci rycerzy - zauważył ten kontrast. Jeden, postawny człowiek, drugi krasnolud. Ciekaw był jak się zachowają.