Wysłuchał odpowiedzi starego jaszczura, nie spodobała mu się. Zmarkotniał na chwilę, by za moment rozbłysnąć. Wzmianka o typach wzbudziła jakiś płomień nadziei, wszak był to trop, inna sprawa że jedyny. Oczywistym jednak było, że lepszy taki trop, niż żaden. Wszak każdy krok może zaprowadzić go do cudownego rozwiązania sprawy. Myślał tak chwilę. Uznał że lepiej pójść za tym tropem, niż wrócić z pustymi rękoma. Sformułował więc w myślach pytanie i je zadał, aby podpiąć się pod trop tajemniczych, dziwnych typów w liczbie dwóch.
-Jak wyglądali? Dokąd poszli?- zapytał starca licząc na odpowiedź.